Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Podwozia - technika i eksploatacja - Po co wozić koło zapasowe ? Mamy Asistance !!!!!!

ivo - 2015-12-25, 17:01
Temat postu: Po co wozić koło zapasowe ? Mamy Asistance !!!!!!
.
W śmieciach które niekiedy przedostają się do skrzynki znalazłem
.
.
PZM Travel Sp.z o.o. z okazji 15-lecia działalności Klubu SOS PZMOT przedstawia świąteczną ofertę na zakup karty członkowskiej gwarantującej pomoc assistance w podróży samochodem.
Do wszystkich, którzy do 31.12.2015r. wykupią jeden z klubowych pakietów assistance oraz wyślą e-mail z hasłem: "15 lat Klubu SOS PZMOT" i swoim numerem członkowskim
.
..
.Temat mnie zaintrygował tym bardziej ,że na forum trwa dyskusja gdzie montować i czy warto montować koło zapasowe .Nie pamiętam w którym temacie ..
Ponieważ wożę ten ,,niepotrzebny " balast który z koszem waży 30 kg intrygują mnie informacje ,że można mieć tylko zestaw naprawczy i kompresor .
Mam zestaw naprawczy i kompresor,ale pocieszają mnie opinie kolegów ,że samonaprawa to bardziej placebo niż zabezpieczenie itd.
Pozostaje assistance ,czyli spokój i komfort .
.
Od niedawna czytam regulaminy i instrukcje wciskanych nam produktów .
.Nędzna kondycja naszych sądów ośmiela marketingowców (cwaniaków) do tworzenia takich regulaminów i instrukcji by średniouważny i ufny w dobre intencje nabywca produktu potraktował te,, papierki ""z ,,oczywistą oczywistością ""Myk słowny dziwaczny ale jasny ..




Tymczasem w regulaminie napisali ,że oferują pomoc w wymianie koła lub naprawieniu jesli użytkownik pojazdu ma koło zapasowe lub zastaw naprawczy .
.
Przekopiowanie zapisu regulaminu było niemożliwe .Dostępny w internecie .Kamperów nie odrzucają .

Mam pytanie jak jest naprawdę z dowozem koła w innych firmach, i jak to wyglądało praktycznie w przypadku jeśli ktoś miał to szczęście w nieszczęściu .
.

zbyszekwoj - 2015-12-25, 17:17

Ja koło zawsze wożę, a dodatkowo spray i kompresorek. Jak złapiesz kapcia i nawet masz koło zapasowe to assistans i tak koła nie wymieni bo mało zarobi. Łatwiej wsadzić kampera na lawete i zawieżć do serwisu. To powoduje przerwę w podróży i dodatkowe koszty. Wydaje mi się ,że nawet po wystrzale łatwiej wleżć pod auto i samemu wymienić , no chyba że ktoś nie potrafi.Niektórzy łapią po 2 kapcie na wyjazd jak mają cienkie opony.
toscaner - 2015-12-25, 18:05

Ja też jestem fanem zapasu. Spray, kompresorek ok, ale czy taki assistance to nie po to płacony, żeby to oni wymienili nasze koło przebite na zapasowe?
Kolega niedawno przebił oponę i zadzwonił i mu przyjechali wymienili, przebite wrzucili na pakę. Całkiem przyjemna opcja, a jeszcze w Szkocji, gdy leje i pizga np. 100km/h
Ja nie mam assistance na takie rzeczy i jak przebiłem to sam te 7 śrub odkręciłem i zakręciłem + lewarek. Załatanie 15 funciaków.

Sam jestem ciekawy, co w przypadku, mamy assistence, rozwalamy koło na drodze 30km od najbliższego miasta. Koło ma rozciętą oponę, a my mamy tylko spray i kompresorek. Co wtedy?
Laweta? To za free, ale oponę już trzeba kupić nową za własne? Czy assistance pokrywa? Wymianę, naprawę też? Jak to jest?
A jak święto w danym kraju i nie pracują wulkanizatorzy? To co dalej?

slawwoj - 2015-12-25, 18:14

zbyszekwoj napisał/a:
Ja koło zawsze wożę, a dodatkowo spray i kompresorek.


A ten kompresorek to nabije 4 -5 atmosfer. Wątpie. Na niektórych Staoilach czy Orlenach normalne kompresory nie dają radę.

ivo - 2015-12-25, 19:12

Kompresorki potrafią dmuchnąć 3 bary a póżniej więcej szamotania niż kompesji ale dojechać do stacji pozwolą .Warto by nie zawiodły używac je tylko awaryjnie by nie wozić atrapy,bo żywotność tych tańszych ograniczona .
.
Może nieprecyzyjnie napisałęm ale panuje przekonanie ,że assistance to luksus ,,nie-wożenia "koła zapasowego a nie tylko luksus czystych rąk po wymianie koła.

bart.ek - 2015-12-25, 23:22

Moim zdaniem zapasowe koło w dużym samochodzie to wyposażenie obowiązkowe. Różnymi dostawczakami pokonałem już jakiś milion km i zdarzyło mi się dobrych parę razy łapać gumę. Nie wiem czy choć raz opona nadawała się później do czegokolwiek oprócz wyrzucenia. Zestaw naprawczy jest dobry w osobówce, w dostawczym samochodzie bez koła się nie ruszam.
izola - 2015-12-25, 23:53

:mikolaj
ivo - 2015-12-26, 01:15

Jeszcze raz doprecyzuję o co mi chodziło przy zagajeniu tego tematu .
pytanie : w jakim zakresie można liczyć na assistance przy awarii ogumienia oraz felgi jeśli nie mamy własnego koła zapasowego?.
.
1 pzmot tylko zmieni nam koło jeśli mamy zapasowe własne .
.
2Alianz naprawi w najbliższym warsztacie wulkanizacyjnym .
.
.3 axa-direct pomoc w zmianie koła
.
4 assistance -auto24h pomoc przy wymianie koła
.
.5 warta tajemnicze,,brak powietrza" tylko wariant złoty i platynowy
.
6 pzu zacytuję regulamin ; punkt 15
wymiany koła lub naprawy ogumienia na miejscu zdarzenia, albo holowania
ubezpieczonego pojazdu w celu naprawy do najbliższego warsztatu
wulkanizacyjnego, jeżeli naprawa
na miejscu zdarzenia okaże się niemożliwa.
Świadczenie nie obejmuje kosztów części i materiałów użytych do naprawy, w tym
w szczególności opon, dętek lub wentyli .............

To tylko przykłady z regulaminów zakresu usług assistance .
pozostaje pytanie czy uszkodzona opona i felga nie zatrzyma nas na dłużej i czy ubezpieczyciel nie uzna braku koła zapasowego jako rażące niedbalstwo i zostawi na pastwę wilków .
Jak jest w innych firmach?
..Czy ktoś to ,,przerabiał " na drodze?
.
..Wozić te 30 kg by być ubezpieczonym , czy zapłacić ubezpieczenie i .....?

toscaner - 2015-12-26, 02:06

Ivo nigdy się nie wgłębiałem w te umowy, gdy jeszcze kiedyś je wykupywałem, ale i nie miałem okazji skorzystać. Na szczęście.

Ale i tak próbuję zrozumieć. Czyli te całe assistance jeśli chodzi o koła, to ewentualnie przyjadą odkręcić te 5-7 śrub?
No i rozumiem, że trzeba mieć to koło zapasowe. Czyli je wozić. Bo inaczej co? Psikną spray w koło za nas i papa?
A w przypadku Alianz, robią co? Odkręcają koło, jadą gdzieś naprawiają i przywożą za kilka godzin naprawione? Przykręcają? Czy holują? Przecież gumę można przebić w nocy. Co wtedy? stoimy?
A co jak jesteśmy np. w górach i komórki głuche? Zasięgu zero?

Chyba wolę mieć to koło. :roll:

zbyszekwoj - 2015-12-26, 09:36

slawwoj napisał/a:
zbyszekwoj napisał/a:
Ja koło zawsze wożę, a dodatkowo spray i kompresorek.


A ten kompresorek to nabije 4 -5 atmosfer. Wątpie. Na niektórych Staoilach czy Orlenach normalne kompresory nie dają radę.


Kilka razy juz pompowałem ,daje radę 5 atm, tylko kompresorek musi byc ten za stówę metalowy a nie za 20 zł.

slawwoj - 2015-12-26, 09:40

zbyszekwoj napisał/a:


Kilka razy juz pompowałem ,daje radę 5 atm, .


:shock: Nie chcę mi się wierzyć. Daj namiar.

Rowerek - 2015-12-26, 10:00

Sławek ja mam z Selgrosa za 105 zł i daje rade
slawwoj - 2015-12-26, 10:16

Marek jak bedziesz go widział to zapisz symbol i daj namiar. :spoko
toscaner - 2015-12-26, 11:51

Też mam ten metalowy za ok 100. Ja dobijałem do 4,5 bo tyle mam na tyle w kołach. Daj radę.
Plastikowy za 19zł miałem, to w osobówce nie dał rady do 2,2. Poszedł dym i na śmietnik.

Te metalowe co mam widziałem w zestawach do poduszek zawieszenia, czyli chyba dają radę.

janusz - 2015-12-26, 11:59

zbyszekwoj napisał/a:
Ja koło zawsze wożę, a dodatkowo spray i kompresorek.
slawwoj napisał/a:
A ten kompresorek to nabije 4 -5 atmosfer. Wątpie.
leon napisał/a:
Sławek ja mam z Selgrosa za 105 zł i daje rade
toscaner napisał/a:
Też mam ten metalowy za ok 100. Ja dobijałem do 4,5

Po co komu kompresorek, wystarczy sam spray może być nawet lakier do włosów byleby czynnikiem wypychającym zawartość spraya był propan np WD40 itp

toscaner - 2015-12-26, 12:13

A jak chcesz dopompować tym lakierem, gdy masz np 3,5 do 4,5? Bez zdejmowania opony i gdy koła na samochodzie? :shock:
Socale - 2015-12-26, 12:35

Pecha się ma zawsze w najbardziej nieodpowiednim momencie.
Warto mieć i koło i zestaw i assistance.
Odkręcenie śrub we własnym zakresie bywa że jest niemożliwe posiadanym kluczem.

moskit - 2015-12-26, 12:38

Jestem zwolennikiem zapasu.
Jeżeli strzela 5,0-5,5 atm to nic dobrego nie wróży, opona raczej do kosza tym bardziej że w najlepszym układzie przejedziemy kilkadziesiąt metrów na feldze
Oby mnie i was to ominęło czego sobie i Wam w nadchodzącym 2016 Roku życzę
Andrzej

toscaner - 2015-12-26, 13:09

Socale, chyba żartujesz, że ktoś jedzie w Europę bez sprawdzenia czy ma klucz? :shock:

Ja kupiłem lata temu ze 3 teleskopowe do każdego auta + wszystkie końcówki 14, 17, 19 aż po 24 (to do kół). W każdym z 4 samochodów sprawdzony podnośnik, komplet kluczy. Nawet Kropkę nauczyłem koło zmieniać na trasie w osobówkach. Mieszkając w IT zachodziła obawa, że byłaby jedyną osobą potrafiącą to zrobić na drodze. Makarony czasem nie widzą gdzie mają koło, np. peugeot it. :haha:
Odpukać od 5 lat tylko raz przebite w Falkirk w UK.
Dodam, że w kamperze mam kosz pod autem i systematycznie co kilka miesięcy kręcę tymi śrubami do windy i psikam od nowa jakimiś sprayami gdy trzeba, żeby w razie W móc to odkręcić. Inaczej to jak niektórzy piszą - zbędny balast.
Co z tego, że koło jest, jak winda zardzewiała, albo klucza do jej opuszczenia nie ma. :haha:

Przed wyjazdem takie rzeczy warto sprawdzić, wyjąć zapas, sprawdzić w nim ciśnienie, itd itp.
Jak widać niektórzy mają, ale nawet nie widzą jak zmienić. :shock:

Socale - 2015-12-26, 13:30

toscaner napisał/a:
Socale, chyba żartujesz, że ktoś jedzie w Europę bez sprawdzenia czy ma klucz? :shock:

...

Nie zrozumiałeś mnie.
Czasami fabrycznym kluczem szpilki ruszyć nie idzie bez odpowiedniego przedłużacza, a nie każdy wozi ze sobą kawał grubościennej rury i nie każdy ma tyle siły by to ruszyć.

zbyszekwoj - 2015-12-26, 14:07

Socale napisał/a:
toscaner napisał/a:
Socale, chyba żartujesz, że ktoś jedzie w Europę bez sprawdzenia czy ma klucz? :shock:

...

Nie zrozumiałeś mnie.
Czasami fabrycznym kluczem szpilki ruszyć nie idzie bez odpowiedniego przedłużacza, a nie każdy wozi ze sobą kawał grubościennej rury i nie każdy ma tyle siły by to ruszyć.


Szczególnie tylne koło. :gwm

toscaner - 2015-12-26, 14:39

Socale napisał/a:
toscaner napisał/a:
Socale, chyba żartujesz, że ktoś jedzie w Europę bez sprawdzenia czy ma klucz? :shock:

...

Nie zrozumiałeś mnie.
Czasami fabrycznym kluczem szpilki ruszyć nie idzie bez odpowiedniego przedłużacza, a nie każdy wozi ze sobą kawał grubościennej rury i nie każdy ma tyle siły by to ruszyć.


No właśnie zrozumiałem i dlatego szczerze zalecam każdemu przed wyjazdem odkręcić to koło (przód, tył, zapas wyjąć, sprawdzić lewarek). Przetestować pod domem czy się da. Nie da się? Kupić lepszy klucz. Naprawić zapas. Wtedy jechać.
Oleje, filtry ludzie wymieniają, a klucza czy zapasu nie sprawdzi czy się nada? I jedzie w Europę?

Jak ktoś ma w dupie, a później płacz, bo winda zardzewiała, a klucz za krótki, to sorry. Płacić asisstance, przyjadą z kluczem i odkręcą. Oby nie w sobotę wieczór na pustkowiu, bez zasięgu. Czego standardowo nikomu nie życzę. :spoko

janusz - 2015-12-26, 15:12

toscaner napisał/a:
A jak chcesz dopompować tym lakierem, gdy masz np 3,5 do 4,5?

Spuścić, psiknąć, zapalić, wyregulować do właściwego ciśnienia. :-P
Albo tak:

toscaner - 2015-12-26, 15:16

janusz napisał/a:
toscaner napisał/a:
A jak chcesz dopompować tym lakierem, gdy masz np 3,5 do 4,5?

Spuścić, psiknąć, zapalić, wyregulować do właściwego ciśnienia. :-P


A jak lakieru braknie? :mrgreen:

Bronek - 2015-12-26, 22:19

Zapas.....mam , Assistance też...

Zapas w garażu, bo zanim przyjadą , to zamienię, wypiję kawę, wysikam się , bzyknę i ...znów bzyknę itd.

Mniej mi to zajmie czasu.
Koło pod kamperem ? O ile jeszcze mam miejsce to póki co, wygodniej garaż.

Dwa podnośniki elektryczne , orginalny wywaliłem .
Podnośniki służą do poziomowania przodu.
Klucz solidny długi. 90kg moje, nie ma bata bym nie urwał łba :oops:

Socale - 2015-12-26, 22:34

Bronek napisał/a:
...
bzyknę i ...znów bzyknę itd.

...

Sildenafil?
Łosz kurde, kumplu, rozumiejemy się.

Bronek - 2015-12-26, 22:54

:idea: Masz kontrakt reklamowy ?
albo doświadczenie :wyszczerzony:

Ja kiedyś wziąłem, darowany przez przedstawiciela firmy. Morda mi się czerwona zrobiła , fakt wyszczać sie to był kłopot. :lol:
Tyle mam innych końcówek, że w razie awarii , dam radę :idea:
Altruista jestem, i wrażliwiec

Załoga G - 2015-12-26, 23:33

Ja nie zabieram koła, ze względu na wagę, firmowym kluczem nie ma szans go odkręcić, firmowy lewarek też potrafi się złamać. Trzeba wozić, porządny, lewarek, koło i porządny klucz czyli co najmniej 30 kg.
W Hiszpanii zeszło powietrze, wcisnąłem piankę i wszystko wyszło uszkodzonym zaworem a ja myślałem, że to guma. Zadzwoniłem po ADAC, przyjechali z lawetą i osobówką, zawieźli do warsztatu jakieś 20km do Girony i naprawili w pół godziny. Zapłaciłem 22 Euro.
Gdybym miał koło i bym sam sobie zmienił to pewnie też po takiej awarii jechałbym do najbliższego warsztatu aby za 22 Euro zreperować bo przecież nie miałbym już zapasu.

izola - 2015-12-26, 23:49

Cytat:
Zapas.....mam , Assistance też...
Zapas w garażu, bo zanim przyjadą , to zamienię, wypiję kawę, wysikam się , bzyknę i ...znów bzyknę itd.

jedyna i rozsądna prawda :pifko

Bronek - 2015-12-26, 23:58

Kobieta mnie zrozumie, wdzięczność okaże (piwko thanks), no.....
:mrgreen:
Cel uświęca środki

nie :aniolek jestem, ale nie mniej mnie chwalą :oops:

Cholera , może pocieszają? :?:

wbobowski - 2015-12-27, 00:05

zbyszekwoj napisał/a:
Jak złapiesz kapcia i nawet masz koło zapasowe to assistans i tak koła nie wymieni bo mało zarobi.

Zbysiu, co Ty opowiadasz? Odmówiono Ci kiedyś?
Zjeżdżając z autobanu w Lipsku (D) w kierunku Targów kamperek podskoczył mi na czymś, co leżało na drodze. Na parkingu pod Targami zobaczyłem, że z tyłu mam kapcia.
W pierwszej chwili gula mi skoczyła, bo wiem z czym się to je. W Grecji już się z tym bawiłem.
I nagle olśnienie... a od czego mam assistance? I wcale nie ADAC.
Było już ciemno, zadzwoniłem... po niedługim czasie przyjechał młodzian samochodem z małym warsztatem. Wymienił kapcia na zapas... spytał czy kapcia schować w miejsce przeznaczone na zapas (czyli w Ducato pod spodem), po potwierdzeniu tak zrobił. Muszę tu przyznać, że się sporo namęczył, bo wcale łatwo nie poszło wyjęcie zapasu.
Podpisałem mu kwitek, graba na do widzenia i tyle. Nockę spędziłem w pełni sprawnym kamperze.

izola - 2015-12-27, 00:09

a ja wożę zapas mimo źe mam ADAC +
bo:
1. sama szybciej w dziczy zmienie
2. spotkać można chętnego dzentelmana chcącego rękę przyłożyć i pomóc,,,
:diabelski_usmiech

wbobowski - 2015-12-27, 00:31

slawwoj napisał/a:
A ten kompresorek to nabije 4 -5 atmosfer. Wątpie.

Sławciu jak będziesz chciał używać do kampera taki za 20-100 zł to masz rację.
Ja na Allegro kupiłem za 230 zł metalowy, dwucylindrowy w ładnym poręcznym opakowaniu z przewodem spiralnym z manometrem... i nie ma problemu.

Socale - 2015-12-27, 11:54

Bronek, absolutnie nie reklama, a doświadczenie owszem. Chwalę się tylko co zżeram bym mógł jak młody Bóg.
.
ok, w temat.
Powiem szczerze, że jak robiłem hamulec postojowy i musiałem zdjąć tylne bębny, to z odkręceniem kół mordowałem się aż strach mnie obleciał że sobie kręgosłup załatwię nie pierwszy raz z resztą.
Podejrzewam że koła były dokręcane pneumatykiem i tak zaciągnęło.
Jak rozrząd robiłem, to przednie koła tak samo. O ile w domu można sobie pneumatykę zorganizować, to w trasie już nie bardzo, dlatego wcześniej pisałem że warto być przygotowanym na kilka sposobów.
Tak się teraz zastanawiam, może macie jakieś sprawdzone metody na pokonanie zaciągniętych śrub?
Może zakładać klucz, zapierać o asfalt lub deskę i lekko autem ruszyć i tak każdą oporną szpilkę zluzować?
Np tak:

toscaner - 2015-12-27, 12:16

Mój sposób, to gdy kupuję auto, to jadę do wulkanizatora wyważyć koła (tak jak wymieniam filtry, paski, oleje) i każę dokręcać kluczem Nm. Jeśli nie ma to nie pozwalam dokręcać pneumatykiem. Dokręcam sam. Koło ma być zakręcone w każdym samochodzie w zależności od rodzaju felg z odpowiednim podanym przez producenta momentem. Jeśli jest tak dokręcone, to odkręcę zawsze moimi kluczami teleskopowymi. Zawsze.
Raz przeoczyłem i doje...li mi peumatykiem, że niczym odkręcić. Ale to było raz. I teraz tego pilnuję.
To jest mój sposób.
Jedź do gumiarza i niech ruszą śruby pneumatem i dokręć kluczem Nm. :spoko

Reszta jak podawałem wyżej. :mrgreen:

Bronek - 2015-12-27, 12:19

Ciekawe czy klucz elektryczny z Juli by dał radę?
z140parę zł ale przetwornica musi być

klucz jede z dwóch

[/center]

toscaner - 2015-12-27, 12:29

Ten klucz udarowy nie ma 2kW przypadkiem? I nie ma silnika przypadkiem w środku?
janusz - 2015-12-27, 12:44

Socale napisał/a:
zżeram bym mógł jak młody Bóg

Co On ma do tego? :-P

zbyszekwoj - 2015-12-27, 12:52

Ja po prostu napirdzielałem młotkiem w klucz aż pusciło. Dwa koła zeszla mi z godzinę. :gwm
stef - 2015-12-27, 12:57

Bronek - mam klucz elektryczny nie z Yuli ale gdzieś z allegro. Są różne klucze elektryczne... ja mam mocniejszy i czasami nie daje rady. Zawsze mam ze sobą porządny klucz do kół - taki duży krzyż i do tego 0.5 metrową rurkę (która przydaje się nie tylko do odkręcania). Takim zestawem jeszcze nie miałem problemu z odkręceniem żadnej śruby w kołach. Faktem jest, że mam dobrego wulkanizatora który nigdy nie dokręcał mi śrub pneumatykiem.

Co do assistance. Jak jest zła pogoda to tez bym wolał poczekać na przyjazd. Ale jak jest słoneczko to można się pomęczyć. Koło zapasowe w każdym aucie u mnie musi być i zestaw do jego zmiany.
ale z kolami zapasowymi jest inny problem. Ja ma mam koło zapasowe między ramą zaraz za tylną osią... nie wyobrażam sobie go stamtąd wyciągać w deszcz na piachu. Przy tym to sama zmiana koła to pikuś.

toscaner - 2015-12-27, 13:02

Jak widać, nawet z kołem, trzeba myśleć przed a nie po. :bigok
zbyszekwoj - 2015-12-27, 14:58

stef napisał/a:
Ja ma mam koło zapasowe między ramą zaraz za tylną osią... nie wyobrażam sobie go stamtąd wyciągać w deszcz na piachu. Przy tym to sama zmiana koła to pikuś.


A włożenie go z powrotem to już horror, ja nie daję rady.

andi at - 2015-12-27, 16:19

Jedyny fajny sposób to garaż . Iles tam miejsca zabiera ale spoko
janusz - 2015-12-27, 17:35

andi at napisał/a:
Jedyny fajny sposób to garaż

To jest prawda tylko ile razy używa się koła zapasowego. Przez 90 tyś kilometrów i przez prawie 9 lat użyłem tylko 1 raz słownie - jeden. Czy naprawdę warto tak na wszelki wypadek kombinować z tym kołem?

Bronek - 2015-12-27, 17:57

Kupiłem Kampera z gwoździem w lewym tylnym . Po pół roku się kapnąłem..

Po rozerwaniu opony o coś? w aucie żony , w taki sposób ,że żaden szuwaks wyrwy nie zasklepi, nabyłem za 200 zł stosowne koło.
Póki co, jest wgarażu w pokrowcu.
Gdyby za bardzo brakowało miejsca pójdzie pod bagażnik rowerowy, nigdy nie pod samochód.
Z szrotu mocowanie i kombinacja, dam radę.
Ale chyba prędzej zmienię kampera (Adria copact sls , to teraz mój faworyt) :idea

tom-cio - 2015-12-27, 20:07

do podniesienia wozka z kolem zapasowym w ducato 2 uzywam podnosnika hydraulika,po prostu podkladam pod wozek po wlozeniu kola i tym podnosze w gore az zaskocza te zapadki i wtedy zakrecam ta siedemnastka od gory.
A klucz z Juli nie daje rady,mam ten mocniejszy i ni huhu.W osobowkach sobie radzi.Ale stelaz gornego lozka mam na profilach kwadratowych 30x30 wiec w razie co to rura prawie dwumetrowa jest :mrgreen:

MILUŚ - 2015-12-27, 21:08

tom-cio napisał/a:
do podniesienia wozka z kolem zapasowym w ducato 2 uzywam podnosnika hydraulika,..........:


W kamperach innych niż blaszak w życiu byś tego nie zrobił . Przed dwoma laty przy świecącym słońcu ; w cieple i na suchym miejscu przed garażem zainteresowałem się tym wynalazkiem :gwm
Nie ma możliwości bez kładzenia się na plecach i wczołgania się pod samochód ruszyć śrub tego kosza zapasowego koła !!!
Nie chciałbym sobie wyobrażać przy tym wynalazku wymiany koła w śnieżycy czy na zabłoconej drodze :-/
Dobrze ,że w kamperze mam garaż i mam gdzie schować koło zapasowe :ok

koder - 2015-12-27, 23:12

MILUŚ napisał/a:
Dobrze ,że w kamperze mam garaż i mam gdzie schować koło zapasowe

Skołuj sobie jeszcze pokrowiec choćby foliowy, bo brudne koło po wymianie potrafi cały bagażnik uświnić.

MILUŚ - 2015-12-27, 23:15

koder napisał/a:
MILUŚ napisał/a:
Dobrze ,że w kamperze mam garaż i mam gdzie schować koło zapasowe

Skołuj sobie jeszcze pokrowiec choćby foliowy, bo brudne koło po wymianie potrafi cały bagażnik uświnić.


Cenna uwaga :ok Mam już folię od oponiarza :ok

Johny_Walker - 2015-12-28, 10:22

Można też nasmarować smarem miedziowym śruby przed przykręceniem kół, przykręcić z odpowiednim momentem i nie mieć absolutnie żadnych problemów z odkręceniem. U mnie się to sprawdza. Śruby się nie odkręcają.
toscaner - 2015-12-28, 11:28

Zapomniałem napisać o smarze miedziowym. Wszystkie śruby mam nim przesmarowane. Koła jak pisałem dokręcone tyle Nm ile fabryka podała.

Każdy może tak zrobić przed wyjazdem i nie mieć problemów. Jeśli później są, znaczy, że się zaniedbało. O piwie się pomyślało, ale o zapasie nie. :spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group