|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Miejsca Przyjazne Kamperowiczom - serwis kampera nad Bałtykiem
yahoda - 2016-02-15, 13:56 Temat postu: serwis kampera nad Bałtykiem Cześć.
Zna ktoś z Was może miejsce, gdzie można spuścić szarą, wyprowadzić kota i uzupełnić czystą wodę na Wyspie Sobieszewskiej i podzieli się swoją wiedzą? Oczywiście poza kempingami, no chyba, że świadczą taką usługę bez konieczności zostawania na noc.
Dzięki za informacje.
W sumie z tematu wynika, że sprawa jest bardziej rozległa i daleko wykracza poza obszar wspomnianej wyspy, więc, w miarę chęci i możliwości, dzielcie się miejscówkami serwisowymi nad naszym Bałtykiem.
Aulos - 2016-02-15, 20:36
Kołobrzeg tutaj: http://www.camperteam.pl/...%B3obrzeg+zrzut
bmalu - 2016-02-15, 22:09 Temat postu: BIAŁOGÓRA Stojąc na tym kampingu widziałem, że goście zrzucali ścieki, tankowali i jechali w dalszą drogę, czy z opłatą to nie wiem, ale najważniejsze że odpowiednie miejsce do tego jest.
http://www.checzkaszubska.tp2.pl/
marius - 2016-02-18, 08:55 Temat postu: Re: serwis kampera nad Bałtykiem
yahoda napisał/a: | Cześć.
Zna ktoś z Was może miejsce, gdzie można spuścić szarą, wyprowadzić kota i uzupełnić czystą wodę na Wyspie Sobieszewskiej i podzieli się swoją wiedzą? Oczywiście poza kempingami, no chyba, że świadczą taką usługę bez konieczności zostawania na noc.
Dzięki za informacje.
W sumie z tematu wynika, że sprawa jest bardziej rozległa i daleko wykracza poza obszar wspomnianej wyspy, więc, w miarę chęci i możliwości, dzielcie się miejscówkami serwisowymi nad naszym Bałtykiem. |
Takich miejsc jest wszędzie, na każdym kroku bez liku. Trzeba mieć tylko solidny hak z pręta zbrojeniowego i znaleźć odpowiedni właz do studzienki kanalizacyjnej. Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę to rodzaj studzienki. Zlewamy zawsze do studzienek kanalizacyjnych, a nie burzowych.
Bronek - 2016-02-18, 10:11
marius napisał/a: | Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę to rodzaj studzienki. |
jak znaki rozpoznawcze ?
Nie bardzo to widzę logistycznie . Pytanie miejscowych , tez nic nie da. Skąd maja wiedzieć .
Jazda z g... nem po mieście w poszukiwaniu studzienki.
nawet jak znajdę to kwestia .... wrażenia na ludziach . Znając nas (P i K ), znajdzie się ktoś komu to będzie przeszkadzało .
Ale w "nagłych " przypadkach jest to rozwiązanie . nawet gdyby trzeba się by było tłumaczyć .
marius - 2016-02-18, 10:26
Bronek napisał/a: | marius napisał/a: | Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę to rodzaj studzienki. |
jak znaki rozpoznawcze ?
Nie bardzo to widzę logistycznie . Pytanie miejscowych , tez nic nie da. Skąd maja wiedzieć .
Jazda z g... nem po mieście w poszukiwaniu studzienki.
|
Studzienki są zazwyczaj co 50 m, zwróć na to uwagę. Bardzo łatwo jest je odróżnić, ponieważ studzienki burzowe są na ogół suche, kanalizacyjne zaś cały czas pełnią swoją funkcję, że o zapachach z nich wydobywających się nie wspomnę.
Bronek - 2016-02-18, 10:39
Droga do sukcesu .
dzięki zwrócę .........Uwagę
yahoda - 2016-02-18, 11:56
marius napisał/a: | Bardzo łatwo jest je odróżnić, ponieważ studzienki burzowe są na ogół suche |
Czyli podnoszę pokrywę, zaglądam, czy mokro (oczywiście jeśli nie pada akurat), jak mokro, to mogę, że tak obrazowo to ujmę, się spuścić. Zakładam też, że wszystkie pokrywy z kratką (te prostokątne) to burzowe, a te pełne okrągłe (z czterema otworkami na pręt) to albo burzowe albo ściekowe, tak? A nie są to przypadkiem tylko dojścia serwisowe do zaworów lub tego typu infrastruktury z brakiem możliwości dolania swego do systemu?
marius - 2016-02-18, 13:21
yahoda napisał/a: | marius napisał/a: | Bardzo łatwo jest je odróżnić, ponieważ studzienki burzowe są na ogół suche |
Czyli podnoszę pokrywę, zaglądam, czy mokro (oczywiście jeśli nie pada akurat), jak mokro, to mogę, że tak obrazowo to ujmę, się spuścić. Zakładam też, że wszystkie pokrywy z kratką (te prostokątne) to burzowe, a te pełne okrągłe (z czterema otworkami na pręt) to albo burzowe albo ściekowe, tak? A nie są to przypadkiem tylko dojścia serwisowe do zaworów lub tego typu infrastruktury z brakiem możliwości dolania swego do systemu? |
Tak, chodzi o pełne okrągłe. Słusznie zauważyłeś, że takie pokrywy mogą mieć również studzienki wodomierzowe, węzły ciepłownicze itp. Tam nie lejemy, bo nam wleją.
marius - 2016-02-18, 13:39
Bronek napisał/a: | marius napisał/a: | Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę to rodzaj studzienki. |
jak znaki rozpoznawcze ?
Nie bardzo to widzę logistycznie . Pytanie miejscowych , tez nic nie da. Skąd maja wiedzieć .
Jazda z g... nem po mieście w poszukiwaniu studzienki.
nawet jak znajdę to kwestia .... wrażenia na ludziach . Znając nas (P i K ), znajdzie się ktoś komu to będzie przeszkadzało .
|
Z ludźmi jest różnie, jedni oczywiście potrafią zrozumieć i pochwalają taki sposób załatwiania sprawy, drugim to przeszkadza. Kiedyś w innym temacie opisałem swoją przygodę z tym związaną:
marius napisał/a: | Cały czas wożę ze sobą hak z pręta zbrojeniowego. W ustronnym miejscu znajduję właz studzienki kanalizacyjnej (nie deszczowej) i po kłopocie. Najczęściej takie studzienki bankowo znajduję przy lokalnych oczyszczalniach ścieków. Przy okazji przytoczę dość zabawną historię, która przydarzyła mi się 7-8 lat temu w Bieszczadach, a konkretnie w Lutowiskach.
Otóż swoim zwyczajem, podjechałem pod oczyszczalnię ścieków w tej miejscowości, znalazłem studzienkę w bliskim jej sąsiedztwie, podniosłem właz i ... Na ten czas wylatuje z terenu oczyszczalni jegomość w beretce z antenką i wrzeszczy:
-k.....a! Co to jest ty ch...u! Wy......ć! Zawołam policję!.
Jakoś nie miałem ochoty zmieniać temu panu rysopisu i tym samym sobie psuć urlopu, ale coś musiałem zrobić! Pełny zbiornik wody szarej i kaseta. Jak tu żyć? Na szczęście wpadł mi do głowy pewien pomysł. Pojechałem do urzędu gminy, wszedłem do sekretariatu, kątem oka dostrzegłem przez otwarte drzwi gabinetu obok jegomościa czytającego gazetę, rozpocząłem rozmowę z sekretarką. Poniżej chcę dosłownie przytoczyć dialog, jaki miał miejsce:
- Dzień dobry, czy zastałem pana wójta?
- A w jakiej sprawie?
- A chciałbym skonsultować z panem wójtem pewną nie cierpiącą zwłoki sprawę, a wolałbym to zrobić w porozumieniu z nim.
- A konkretnie?
- Konkretnie to chciałbym przed urzędem wylać gówna. Tylko chciałbym to skonsultować z panem wójtem, bo mogę je wylać po prawej lub lewej stronie schodów wejściowych albo na klomb. Mnie jest to obojętne gdzie, więc wolę to skonsultować aby sprawić państwu jak najmniej kłopotu.
Z gabinetu wychodzi wójt. Niepewnie podaję rękę, przedstawia się i pyta:
- Co jest przyczyną pańskiego protestu?
- To nie protest, ja do polityki się mieszam. To konieczność życiowa.
Opowiadam, że jestem turystą, szanuję ich środowisko dzięki któremu mają turystów, a tu mnie taki afront w oczyszczalni spotkał. Wypominam wójtowi, że we wsi widziałem bilbord z napisem "Lutowiska gmina turystyczna" i jaka to turystyczna skoro nie potrafi zaspokoić elementarnych potrzeb turystów. Muszę przyznać, że wójt zachował się na poziomie. Wezwał w trybie pilnym prezesa spółki komunalnej zarządzającej kanalizacją, obsobaczył go, ten zaś łaskawie pozwolił spuścić ścieki do studzienki na tyłach urzędu. nastąpiło szczęśliwe wypróżnienie.
Jest jeszcze druga historia związana z tym samym wyjazdem do Bieszczad. Będąc w Ustrzykach Dolnych wjechałem na teren oczyszczalni, znalazłem dyżurnego pracownika, wskazał mi studzienkę, zlałem się. Wyciągam 10 zł na "jakieś piwko" i słyszę coś, czego nie zapomnę do końca życia:
- Proszę to schować. To ja panu dziękuję, że chciało się panu tu przyjechać, a nie zlewać do rowu.
Uparł się i za żadne skarby gratyfikacji nie przyjął. Są ludzie i ludziska. |
Bronek - 2016-02-18, 13:54
I tak byłeś taktowny..
Wniesienie kasety i postawienie na biurko , byloby bardziej ekstrawaganckie..
Bardzo ciekawa rodzi się koncepcja.
Idąc w Twoje ślady , i tak jak obowiązkowa dla niektórych wizyta w światyni , powinna być wizyta u lokalnych władz. I zadanie podobnych pytań .
Potraktować to można nie jak lobbowanie w sprawie pewnej grupy turystów , ale jako troskę o środowisko.
Brawo
zbyszekwoj - 2016-02-20, 21:56
Do studzienki , trzeba uważać żeby szambonurkowi na głowę nie wylać To już nie macie bardziej prostych sposobów pozbycia się g...?
Bronek - 2016-02-20, 22:05
zbyszekwoj napisał/a: | Do studzienki , trzeba uważać żeby szambonurkowi na głowę nie wylać To już nie macie bardziej prostych sposobów pozbycia się g...? |
Sztuczny odbyt.
JaWa - 2016-02-21, 10:38
zbyszekwoj napisał/a: | To już nie macie bardziej prostych sposobów pozbycia się g...? |
Najprostszy sposób to nawożenie okolicznych pól. Można nie brać kasy od właściciela, niech ma za darmo.
Comsio - 2016-02-21, 11:07
JaWa napisał/a: | zbyszekwoj napisał/a: | To już nie macie bardziej prostych sposobów pozbycia się g...? |
Najprostszy sposób to nawożenie okolicznych pól. Można nie brać kasy od właściciela, niech ma za darmo. |
Przyjemne z pożytecznym.
Endi - 2016-02-21, 11:09
Bronek napisał/a: |
Sztuczny odbyt. |
Inaczej... przetoka do kasety WC noszonej na plecach ?
Niezły, kolejny pomysł Bronku
Bronek - 2016-02-21, 11:15
To wetrsja na długie wycieczki . Kaseta na wózku transportowym .
Normalnie , do użytku codziennego wersja przetoki z woreczkami , a te wywalasz tam gdzie g ....pieska.
W końcu już wynaleziono toaletę, co zawija g... w sreberka .Było tu o tym. Koko o tym pisał chyba ?
Tu na zdj. poniżej, moje obie pasje w jednym , brakuje tylko gazetki na kierownicy
|
|