| |
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Turcja - Moje wakacje w Turcji.
Pitt_M - 2016-04-28, 15:48 Temat postu: Moje wakacje w Turcji. W kilku słowach opiszę moje wyjazdy do Turcji, jeździłem głównie z przyczepą campingową. Może moje wspomnienia i fotki przybliżą komuś ten wspaniały kraj, może kogoś skłonią do podróży - więc w wirtualną drogę.
Turcja – kraj kontrastów bliski geograficznie a daleki mentalnie. Oblegany przez turystów z Polski, Rosji, Niemiec i wielu innych krajów i sztuką jest jechać tam gdzie tych turystów przylatujących samolotami do kilku gwiazdkowych hoteli z wykupioną opcją all inclusive jest niewielu lub w ogóle ich nie ma. Postaram się wskazać kilka miejsc w Turcji gdzie warto jechać, warto wypoczywać, robić zakupy i jeść – tak dobre lokalne jedzenie jest jedną z moich pasji, zresztą widać to na załączonych fotkach.
Kwestia pierwsza – którędy jechać ?
Ja najczęściej jadę z Polski północno-wschodniej przez Kraków – Chyżne – Bańską Bystrzycę – Budapeszt – w kierunku przejścia z Serbią w pobliżu Segedyn (Węgry) czy Subotica (Serbia) ale najczęściej zatrzymujęmy się na Campingu Jonatermal w miejscowości Kiskumaisa (Węgry). Camping zasiedlony przez niemieckich emerytów i dla nich przygotowany : czysto, cicho, równiutko, zielona trawka, ciepła woda i czyste toalety ale ogromnym plusem campingu jest sąsiedztwo z kompleksem basenów termalnych, na wstęp do których otrzymujemy sporą zniżkę płacąc za pobyt na campingu. Zawsze staram się przyjechać w porze obiadowej i odwiedzić wspaniałą rodzinną knajpkę po drugiej stronie ulicy ok. 100 m na południe – koniecznie zamówcie smażony ser i zimne piwo z beczki.
Nazajutrz Serbia i nudne autostrady ( Nie stawajcie na posiłki – nie smaczne i drogie – lepiej sięgnąć po coś z lodówki.) do miejscowości Nisz gdzie zjeżdżamy z autostrady i kierujemy się na Sofię. Droga trudna, dziurawa, wąska ale widoki wynagradzają wszystko. Jedziemy górami i długim odcinkiem wzdłuż rzeki.
Sofię najlepiej pokonać południową obwodnicą ale trzeba bardzo uważać żeby nie zgubić głównej drogi – ogólnie dziury, hałas, tłok. Uwaga na policję. Ogólnie noclegi w Serbii i Bułgarii odradzam – duże ryzyko.
Jeżeli dacie radę jedźcie do miejscowości Charmanli przed przejściem do Turcji (przed Swilengradem) camping Sakar Hills. Nic ciekawego – camping na wsi na podwórku domku jednorodzinnego ale ogrodzony, jest prąd, ciepła woda, czyste WC i cena bardziej niż zadowalająca (uwaga ! W pobliżu nie ma sklepu ).
Nazajutrz granica z Turcją i wreszcie Turcja. Ale to jeszcze Europa. Nie dajcie się naciągnąć na przykład na mycie szyb w aucie. Podchodzi skrajnie ubogo odziany starzec z kubełkiem wody i szczotką i próbuje myć Ci szyby – NIE ZGADZAJ SIĘ – lub pytaj o cenę. Raz dałem się nabrać na stacji paliw, po myciu wręczam mu 1 Euro a on że chce 20 Euro – mówię że to za dużo i mogę mu dać dwa, na to krzyk, hałas, zbiera się tłumek z policją, pytają jaką cenę uzgodniłem itp. - tracę 10 Euro. Ale to wyjątkowa sytuacja dawno temu i w Europie.
Do Azji można wjechać przez Stambuł straszny tłok, korki tragedia z przejazdem przez most (od niedawna opłata za przejazd mostem możliwa tylko za pomocą katy autostradowej zakupionej przed dojazdem do mostu na stacji paliw) później z powrotem na wybrzeże, droga nudna i długa. Lepszym rozwiązaniem jest przejazd przez Galebolu do portu promowego w Eceabad skąd promem do Canakkale jest może ok 1 km. Cena promu – nie pamiętam - kilka Euro WARTO !.
Zjeżdżając z promu w Canakkale musimy przejechać przez centrum miasteczka i tu nasz pierwszy kontakt z Azją, mnóstwo malutkich sklepików, knajpek, i ten niepowtarzalny zapach ... . Kierujemy się na południe i po 30 km docieramy do Troi (turecka Truva). Niestety nie ma tu campingu (podobno jest ale my nie trafiliśmy. Można spać na parkingu przed muzeum-wykopaliskami, my postanowiliśmy pozwolić sobie na luksus wygodnych łóżek i łazienki. i tu zaczyna się zabawna historia. Trafiliśmy na mały pensjonat - kilka malutkich pokoików wzdłuż antresoli nad sklepem. Właściciel (pensjonatu i sklepu) wynajął nam dwa pokoiki ale pytany o restaurację czy bar rozłożył ręce - wszystko już zamknięte. Nie odpuszczamy - a co ma w sklepie ? W sklepie było kilka kilogramów białego sera i ... piwo ! dobra nasza - przeżyjemy.
Po serowym obżarstwie i skrzynce piwa zaczęłem bacznie przyglądać się siatce w oknie mojego pokoju - po co ktoś przyozdobił siatkę wtykając w nią kilkanaście zwiniętych białych papierków z podartej servetki. Widok ten kłócił się stanowczo z moim zrujnowanym piwem poczuciem estetyki. Wszystkie papierki do kosza - uff teraz jest ładnie i porządnie. Swój błąd zrozumiałem nad ranem przykrywając obolałą głowę prześcieradłem - setki komarów 10 krotnie mniejszych od naszych cięło ze 100 krotwie większą wściekłością. Po 3 kawach i jogurcie ruszamy na zwiedzanie Troi. No cóż wykopaliska jak to wykopaliska, do konia nie wchodzę - głupio bym się czuł wychodząc mu z pod ogona. Wszystko dla turystów - niestety.
Wyjazd z Troi na południe i nic nie ma przez 70 km po tym odcinku docieramy do Behram Koyu a dokładnie do ruin świątyni Assos - i to jest zabytek, można poskakać po ruinach, wspiąć się na kamienne bloki i zrobić fotkę z tłem .... i właśnie to tło jest piękne, jesteśmy na szczycie wzniesienia (kilkaset metrów) i patrzymy na morze. A przy okazji można kupić wełniane ręcznie robione skarpetki, prawdziwą herbatę i kawę oraz prawdziwe pieczywo - mniam.
Po zakończeniu niemego zachwytu czas pomyśleć o mieszkaniu i żołądku. Wciskamy pedał gazu i zatrzymujemy się po kilkudziesięciu kilometrach zatrzymujemy się na campingu Altin Camp - jeden z naszych ulubionych - dlaczego ? nie wiem , po prostu miła atmosfera, możliwość ustawienia w pierwszej linii, czyste łazienki i kibelki, ciepła woda, na miejscu bufet, bardzo blisko morza (5 m). Wada - chłodna woda w morzu - jakieś prądy morskie czy coś. Natomiast na campingu wszystkie działki zacienione starymi drzewami, możliwość podłączenia do prądu, na miejscu bufet z 2 - 3 rodzajami posiłków, napojami i zimnym piwem -dobre ceny. W odległości ok. 500 m supermarket. Polecam na kilkudniowy postój.
W pobliżu bardzo fajna mała miejscowość Burhaniye (2-3 km) - mnóstwo małych sklepików i barów , w związku z niewielką ilością turystów ceny dobre a posiłki smaczne i w niewygórowanych cenach.
[/b]
Z tego samego campingu należy wybrać się do Ayvalik'a - większe miasteczko, piękny port rybacko - jachtowy wzdłuż głównej promenady, na przeciw portu knajpka dawniej podająca tylko potrawy tureckie, niestety teraz pizza, burki i inne szybkie żarcie - ale trzeba przyznać że smacznie i o ile pamiętam nie drogo, po sąsiedzku restauracji cukiernia i tu muszę napisać że super - patrzę i tyję. Do zwiedzenia stare miasteczko, promenada , port i to wszystko. Acha jeszcze jedno, nie wiem z jaką regularnością ale w mieście odbywa się targ - wszystkie uliczki w centrum są wtedy zastawione straganami, setki sprzedawców i tysiące kupujących , od owoców i warzyw, przez ciuchy, buty, skóry, po starocie i kosztowności - piękne. W pobliżu jest jeszcze jeden camping pięknie położony na półwyspie Namik Kemal - ale nie polecam - plażyczka sztuczna 2 m szeroka, miejsca biwakowe na rozjeżdżonym piachu cena !!! (1 auto + przyczepa campingowa średnia + 3 osoby = ok 40 Euro doba)
Tyle się mówi o tym że Turcja nie dogania kulturowo Europy - gdzie w Polsce widzieliście taką miskę ze świeżą, słodką wodą dla dzikich psów i kotów ?
Jak już zwiniemy majdan i ruszymy dalej na południe, po drodze słynna Bergama (nigdy nie chciało nam się zjechać) Izmir z korkami i dużym ruchem drogowym i camping Hipo Camp w miejscowości Gümüldür. Camping duży, z wygodami, szeroka piaszczysto żwirowa plaża, wspaniałe kąpielisko, ciepła krystaliczna woda.
Ale czegoś brak - brak duszy, brak biwakowego nastroju, gitary i ogniska.... Oczywiście wiele dużych przyczep z ogródkami, krasnalami, lampkami diodowymi,itd Polecam na kilka dni.
Z campingu Hipo Camp jest ok 200 km do miejscowości Pamukkale - grobowce, ruiny kościoła, bawełniana twierdza, basen Cleopatry - zainteresowani wiedzą co to jest a dla niezainteresowanych historią i zabytkami przejażdzka 450 km tam i z powrotem nie ma sensu. Ale dla tych pierwszych to ogromna frajda. W Pamukkale można zjeść wykąpać się w mineralnym basenie Cleopatry i wypocząć na leżakach (oczywiście nie za darmo).
W pobliskiej miejscowości Gümüldür Cumhuriyet są widoczne z szosy stragany z ciuchami - ceny śmieszne ale uwaga są to najczęściej odrzuty produkcyjne - jakaś dziurka , źle wszyty rękaw czy brak guzika ale ja kupiłem zapas naprawdę porządnych koszul po 5 Euro. W innej małej miejscowości Gümüldür Fevzi Çakmak targ owocowo warzywny - wspaniałe owoce za kilka centów.
Jak już wszystko zwiedzimy ruszamy na sam południowo-zachodni cypel do dużej miejscowości Bodrum. To taki ichni Sopot czy Zakopane ale ok 40 tys. ludności (w lato x 2) nie polecam żadnego campingu w pobliżu Bodrum, brud, głośno (disco), brudna woda i kosmiczne ceny - ale - odkryłem przepiękne miejsce Gümüşlük mała wioseczka na brzegu morza (gumus - srebro, luk - zatoka) i jest to jedno z najpiękniejszych miejsc które widziałem w Turcji. Oczywiście w letni weckend nie da się spokojnie przejść ale poza lipcem czy sierpniem i w tygodniu można wypocząć - jest jeden problem CAMING jest jeden, na zapleczu knajpy, i nie ciekawy ale kilka dni da się przemieszkać. My poradziliśmy sobie inaczej - wynajęliśmy pokój z widokiem na morze za cenę nie wiele wyższą od miejsca na campingu.
Zwiedzanie odległego o ok 20 km Bodrum to niemal obowiązek - i tu rada nie jedźcie samochodem, "dolmusze" kursują co kilkanaście minut i do Bodrum pojedziecie za 2 Euro, bez problemów z parkowaniem i piwo można wypić. I tu wspomnienia. Razu pewnego byliśmy w Bodrum i zawitaliśmy do znanej nam knajpki na lunch (che che) zamówiliśmy to co zawsze ( Kebap na talerzu ) i kelnerka tradycyjnie pyta co do picia (uwaga - w miejscach turystycznych jedzenie stosunkowo tanie ale picie nie zawsze i na tym zarabiają biegnąc do sąsiedniego sklepu i cena dla turystów x5) ja jak zawsze woda mineralna ale żonę coś naszło - piwo , i tu konsternacja bo był to Ramadan - nigdzie nie uświadczysz żadnego alkoholu - biedna kelnerka ruszyła w miasto i wróciła po 20 minutach z butelką zawiniętą w gazetę, nalała do zwykłych (niskich) dla niepoznaki szklanek i przyniosła dumna z siebie - no cóż ale jak ktoś musi... (oczywiście żart). Bodrum jest Mekką rosyjskich zakupowiczów i dla nich jest przygotowana oferta handlowa : koszulki, kurtki a nawet ręczniki Lakosty, Vesaciego czy Gucci (sorki za błędy ale nie moja branża) oczywiści wszystkie oryginalne z metkami (cha cha) poza tym złote torebki czy srebrne buty - wszystko o czym zamarzysz. W tym mieście można śmiało spędzić kilka dni. Temperatury typowo południowe 30 - 40 st. C i lampa cały dzień.
W okolicach Bodrum przeżyłem jedne z ciekawszych nurkowań, może roślin i zwierząt, ryb mniej niż w Egipcie ale atmosfera fajniejsza, przyjacielska i ogólnie super. Temperatura wody na 36 metrach 23 st. C - patrz foto
I tu można by zacząć drogę powrotną beksa ale dla szczególnie wytrwałych i chętnych opiszę jeszcze jeden etap podróży. <yahoo> Etap trudny z kilku powodów, teren - wąskie drogi, bardzo kręte i górzyste, rejon Turcji z najwyższymi temperaturami nierzadko przekraczającymi 40 st. C . Posuwamy się na wschód - turyści docierają tu prawie wyłącznie samolotami. Pierwszy odcinek do Yatagan jest ucywilizowany, dalej Mugla, Koycegiz, Gocek, Fethiye, Kas tu poważne góry i miasteczko turystyczne, znane bazy nurkowe i duży camping przy szosie - nam się nie spodobał.
Zostawiamy tłoczny i zakurzony camping w Kas i jedziemy dalej na wschód do miejscowości Demre - To stara miejscowość słynąca głównie z dwóch rzeczy : grobowce w skale (patrz foto) i siedziba biskupstwa Świętego Mikołaja. Tak, tak tego św. Mikołaja. Tradycja podarunków od świętego Mikołaja powstała właśnie tu. Mikołaj objął biskupstwo a pochodził z bardzo bogatego domu, wybudował kościół i starał się pomagać mieszkańcom a głównie dzieciom obdarowując je słodyczami. Pewnego razu dowiedział się, że rybak mający trzy córki chciał jedną wydać za mąż ale nie miał dla niej posagu, więc w nocy podszedł do okna jej pokoju i na parapecie zostawił dla niej złoto na posag, z drugą córką było tak samo ale przy trzeciej pojawił się problem bo przed ślubem było bardzo zimno i rybak pozamykał wszystkie okiennice, biskup nie zrażony wdrapał się na dach i przez otwór przy kominie (w chatach tureckich przy kominie robiono otwór ktorym wylatywał dym wydostający się z kominka) wrzucił do wnętrza posag dla dziewczyny. Akurat przy kominku suszyły się jej wyprane skarpety i złoto wpadło do jednej z nich. Stąd tradycja słodyczy, prezentów i skarpet na kominku - całkiem realna. Miasteczko wspaniałe niestety sporo turystów przywożonych hotelowymi autokarami na zwiedzanie, ale dzięki temu sporo knajpek, sklepów i innych atrakcji.
Tu czas na zakwaterowanie. Camping znajduje się w porcie - stanowczo najpiękniejsze miejsce w Turcji. Niewielka polanka w całości zarośnięta trawą w której biegają żółwie i koty, rosną palmy, a właścicielami jest Turecjka rodzina. Babcia od wczesnych godzin porannych gotuje w opalanym drewnem piecyku herbatę, którą częstuje wszystkich turystów do śniadania (herbata za darmo) szefuje jej córka -bardzo miła osoba, do dyspozycji toalety i prysznice z ciepłą wodą - nie jest to szczyt techniki i luksusu ale zawsze czysto i na warunki biwakowe zupełnie wystarczające. Na środku coś w stylu świetlicy dookoła sofy i stoliki - pięknie. Powyjściu z campingu przechodzimy mostkiem przez rzeczkę i jesteśmy na ogromnej, piaszczystej plaży - uwaga temperatura piasku nie pozwala na chodzenie na bosaka i uwaga na wydmowe osty i kaktusy. Spacer w wodzie nagradza trudy przebrnięcia przez plażę.
Ciekawostką jest także temperatura wody. Do morza wpada rzeka płynąca z gór, morze ma temperaturę bliską 30 stopniom a woda w rzece ok 15 stopni ale jest słodka dlatego unosi się warstwą 10 - 15 cm na powierzchni morza, efekt jest taki że powierzchnia jest lodowata a pod spodem wrażenie praawie gorącej wody. Cena campingu w 2014 roku wynosiła ok 10 Euro doba za komplet (auto, przyczepa, 3 osoby, prąd i herbata).
Mozna udać się w dalszą drogę na wschód .... ale chyba wystarczy, zaczynamy tęsknić do dzieci, wnuka i po prostu domu.
WRACAMY !
W mojej relacji pominąłem dużo faktów ale gdyby ją napisać kilka razy obszerniejszą, mało kto dobrnął by do końca. Fotografie pochodzą z różnych moich wypraw do Turcji i z różnych lat. Jeżeli interesuje Was coś szczególnie - piszcie, postaram się odpowiedzieć.
Na pożegnanie fotka z gór między Troją a Behram i przydrożne stragany. (snepidu tam nie ma)
Pozdrawiam
Pitt
Tadeusz - 2016-04-28, 17:00
Pitt_M, dałeś nam pożyteczne wskazówki i zachęciłeś do podróży swoimi zdjęciami i opisem drogi.
To pożyteczna robota.
Dziękuję i stawiam piwo. Mam nadzieję, że to pierwsze piwo dla Ciebie będzie szczęśliwe i poleją się go hektolitry.
Pozdrawiam.
Bronek - 2016-04-28, 18:54
Za opowieś o Mikołaju
eMKa - 2016-04-28, 19:45
Wracają wspomnienia ..
Pitt_M - 2016-04-28, 22:06
Dzięki za piwa - następne wspomnienia będą w dziale Rumunia lub Bułgaria ale to po długim weckendzie
ZBYSZEK BOZENA - 2016-04-29, 08:42
Witam super relacja tylko brak cen za campingi i stawiam pozdrawiam
Pitt_M - 2016-04-29, 09:26
| ZBYSZEK BOZENA napisał/a: | Witam super relacja tylko brak cen za campingi i stawiam pozdrawiam |
ceny za campingi - przepraszam ale NIE PAMIĘTAM - nie chcę wyjść na gbura ale jek camping jest fajny to jakie znaczenie ma 10 Euro w tą czy tamtą ? średnio ceny w Turcji są odrobinę niższe niż w Grecji i kształtują się na poziomie 20 do 30 Euro za komplet (auto, przyczepa, 3 osoby, prąd) ale bywają jak w Demre ok 10 Euro a są też jak koło Ayvalika za 40 Euro. Dużo informacji o cenach możesz uzyskać na
http://pl.camping.info/
a z tej strony łatwo przejść na strony domowe campingów i w cenniki. Nikt nie ma za dużo pieniążków ale spędzając wakacje przez 10 dni na wspaniałym i super campingu o 100 Euro drożej niż na takim który mi nie odpowiada i będę się przez 10 sni denerwował ale zaoszczędzę 100 Euro - wybór jest prosty. I jeszcze jedno, jeżeli jest za drogo to zamiast 3 nocy na campingu, przenocuj 1 noc na parkingu leśnym a rachunek za 2 będzie o 1/3 niższy.
Proszę nie traktuj mojej wypowiedzi jako zadufanego w sobie dupka - próbuję tylko przekazać starą prawdę że " nie zawsze stać nas na oszczędzanie "
Pozdrawiam
Pitt
vIrek - 2016-04-29, 10:32
Nie jechałem nigdy obwodnicą Sofii, zawsze przez "środek" i nigdy nie zdarzyło mi się stać w korkach, czy jakoś szczególnie długo na światłach. A ponieważ obwodnice Sofii są bardzo dziurawe to wg mnie lepiej chyba przez centrum.
W tamtym roku ominąłem nudne serbskie autostrady i jechałem przez Rumunię i chyba to będzie moja trasa na najbliższe wyjazdy do Turcji.
Pitt_M - 2016-04-29, 11:02
| vIrek napisał/a: | Nie jechałem nigdy obwodnicą Sofii, zawsze przez "środek" i nigdy nie zdarzyło mi się stać w korkach, czy jakoś szczególnie długo na światłach. A ponieważ obwodnice Sofii są bardzo dziurawe to wg mnie lepiej chyba przez centrum.
W tamtym roku ominąłem nudne serbskie autostrady i jechałem przez Rumunię i chyba to będzie moja trasa na najbliższe wyjazdy do Turcji. |
Mi udało się trafić w Sofii na korki - ale nie o to chodzi - każdy musi sobie wybrać swoją trasę - nam bardziej pasuje obwodnica. Jechałem też obwodnicą północną - mniejszy ruch, chyba lepsza nawierzchnia ale dalej, na końcu północnej jest "stojanka nocna dla TIR'ów" można przenocować.
Krzysiek 56 - 2016-05-07, 05:53
Fajnie piszesz ale pozwól na drobne sprostowanie. | Pitt_M napisał/a: | | Niestety nie ma tu campingu (podobno jest ale my nie trafiliśmy. Można spać na parkingu przed muzeum-wykopaliskam |
Byliśmy tam 02.10 .2015. Przed dojazdem do parkingu jest szlaban i ochrona która otwiera wjazd dopiero o 7 rano . Nocować na parkingu przed kasami nie można. Tuż przed szlabanem jest kamping . Cen nie znam bo my spaliśmy przed restauracją ,co pewnie w sezonie byłoby niemożliwe.
Endi - 2016-05-07, 06:48
| Krzysiek 56 napisał/a: | Fajnie piszesz ale pozwól na drobne sprostowanie. | Pitt_M napisał/a: | | Niestety nie ma tu campingu (podobno jest ale my nie trafiliśmy. Można spać na parkingu przed muzeum-wykopaliskam |
Byliśmy tam 02.10 .2015. Przed dojazdem do parkingu jest szlaban i ochrona która otwiera wjazd dopiero o 7 rano . Nocować na parkingu przed kasami nie można. Tuż przed szlabanem jest kamping . Cen nie znam bo my spaliśmy przed restauracją ,co pewnie w sezonie byłoby niemożliwe. |
Podczas naszej podróży w lipcu 2013r. również przenocowaliśmy na tym parkingu tj. przy Hotelu Hisarlik.
GPS 39.9561 / 26.2478
Można korzystać z toalety w restauracji. Za parking nie płaciliśmy.
Kamping jest troszeczkę wcześniej jakieś 500 m po prawej stronie. Chyba 20 Euro.
Pitt_M - 2016-05-17, 11:33
| Krzysiek 56 napisał/a: | Fajnie piszesz ale pozwól na drobne sprostowanie. | Pitt_M napisał/a: | | Niestety nie ma tu campingu (podobno jest ale my nie trafiliśmy. Można spać na parkingu przed muzeum-wykopaliskam |
Byliśmy tam 02.10 .2015. Przed dojazdem do parkingu jest szlaban i ochrona która otwiera wjazd dopiero o 7 rano . Nocować na parkingu przed kasami nie można. Tuż przed szlabanem jest kamping . Cen nie znam bo my spaliśmy przed restauracją ,co pewnie w sezonie byłoby niemożliwe. |
Dzięki za sprostowanie - ja byłem w czasie kiedy jeszcze można było dojechać do kas. Campingu nie było lub nie znalazłem.
Chcę zaznaczyć coś ważnego czego nie napisałem w relacjach - W TURCJI JEST BARDZO POZYTYWNE NASTAWIENIE DO CAMPEROWICZÓW, nikt cię nie wygania, nikt nie ma pretensji, pojawienie się szlabanu w Troi - no cóż - ilość turystów nie zawsze zachowujących się zgodnie z etykietą, milczeniem pominę nację i stan.
Pitt_M - 2018-02-13, 19:51
jest 2018 rok. W tym roku znowu Turcja !!! Wyjazd po 20stym sierniu na dobre 3 tygodnie
Pitt
PS Ogrom fotek z naszych wyjazdów : https://sites.google.com/view/piotr-m
lechista - 2018-02-14, 20:55
Witam my z Zona tez planujemy wtym roku Turcje,ale troszke pozniej ok.29-30 sierpnia(szkoda mozna by zewrzec szyki),jaki macie plan po TR.
pozdrowiena.
izola - 2018-02-14, 21:07
| Cytat: | | (szkoda mozna by zewrzec szyki) |
...nierozumiem
Pitt_M - 2018-02-15, 22:29
| lechista napisał/a: | ....troszke pozniej ok.29-30 sierpnia(szkoda mozna by zewrzec szyki),jaki macie plan po TR.
pozdrowiena. |
No niestety zawodowo możemy urlopować tylko w podanym terminie (prowadzimy Biuro Rachunkowe - rozliczenia do 20 Vat do 25 - Vat można nadgonić do 21, 22 a powrót konieczny do 15 ).
Plan - najlepszy to brak planu ale bardzo ogólny to : Toruń, Łódź, Katowice, Bańska, Budapeszt, Kiskumajsa (obowiązkowe kąpiele w ciepłych źródłach) Sudotica, Belgrad , Niś, Sofia, Stambuł (tu postój 2-3 dni) Bursa, Izmir, Kusadasi i tu nie wiemy - możliwy postój ok 1 tydzień a może trochę dalej i powrót oczywiści prom między Ćanakale a Galiboli (pomijając Stambuł). Oczywiście to schemat - całkiem możliwe że wylądujemy w Marakeszu
Pozdrawiam i jak wszystkich zapraszam na kawę i pogaduchy podróżnicze jak będziecie przejeżdżać przez Nowe Miasto Lubawskie - telefon w profilu.
Pitt
daro35 - 2018-02-24, 11:42
Stawiam piwko za wspomnienia,ja będąc kiedyś kierowcą tak zwanego TIR-a,przez blisko3 lata jeździłem tylko do Turcji,byłem między innymi w Troi z kolegami na cztery składy,wtedy to zrobili oczy jak zobaczyli czym przyjechaliśmy,w miasteczku przed promem po stronie europejskiej traktowali nas prawie jak rodziny,te same osoby,samochody,Stambuł,Izmir,Manista,Ankara i wiele innych,chciało by się tam wrócić,może kiedyś się uda.
Comsio - 2018-02-24, 19:59
| daro35 napisał/a: | | Stawiam piwko za wspomnienia,ja będąc kiedyś kierowcą tak zwanego TIR-a,przez blisko3 lata jeździłem tylko do Turcji,byłem między innymi w Troi z kolegami na cztery składy,wtedy to zrobili oczy jak zobaczyli czym przyjechaliśmy,w miasteczku przed promem po stronie europejskiej traktowali nas prawie jak rodziny,te same osoby,samochody,Stambuł,Izmir,Manista,Ankara i wiele innych,chciało by się tam wrócić,może kiedyś się uda. |
Coś mi się zdaje że się znamy z TR,lub GR.lata 90-te do 2004 roku.latales białą skakanką megą.
Ja żółtą szmatką z czerwonym napisem.
Ja na pewno tam wrucę, jak czytam relację z GR , TR,to tak jak bym tam był.
daro35 - 2018-02-24, 20:23
| Comsio napisał/a: | | daro35 napisał/a: | | Stawiam piwko za wspomnienia,ja będąc kiedyś kierowcą tak zwanego TIR-a,przez blisko3 lata jeździłem tylko do Turcji,byłem między innymi w Troi z kolegami na cztery składy,wtedy to zrobili oczy jak zobaczyli czym przyjechaliśmy,w miasteczku przed promem po stronie europejskiej traktowali nas prawie jak rodziny,te same osoby,samochody,Stambuł,Izmir,Manista,Ankara i wiele innych,chciało by się tam wrócić,może kiedyś się uda. |
Coś mi się zdaje że się znamy z TR,lub GR.lata 90-te do 2004 roku.latales białą skakanką megą.
Ja żółtą szmatką z czerwonym napisem.
Ja na pewno tam wrucę, jak czytam relację z GR , TR,to tak jak bym tam był. |
Być może,bo w sumie ci którzy tam jeździli znali się każdy z każdym,nie ważne z jakiej firmy byli,czym jeździli,pomagało się każdemu,ja latałem poczynając od Scani,Volvo,kończąc na Dafie 2 letnim.
Pitt_M - 2018-02-25, 10:14
| daro35 napisał/a: | | .....,chciało by się tam wrócić,może kiedyś się uda. |
A jaki problem - szykuj auto na koniec sierpnia - mielonki, zupki w proszku i wio.
Pozdrawiam i do zobaczenia
Pitt
mischka - 2018-02-25, 10:26
| Pitt_M napisał/a: | mielonki, zupki w proszku i wio. | Turcja taka droga? Pytam bo nigdy nie byłem...
Pitt_M - 2018-02-25, 14:01
| mischka napisał/a: | | Pitt_M napisał/a: | mielonki, zupki w proszku i wio. | Turcja taka droga? Pytam bo nigdy nie byłem... |
Sorki - taki żart miał być - może nie udany...
Pitt
vIrek - 2018-02-26, 11:04
Ale bez żartów mogło być: pakuj alkohol i wio
Comsio - 2018-02-26, 14:14
Alkohol to kupisz na Frizone w nap.Kapikule.
daro35 - 2018-02-28, 20:52
| Comsio napisał/a: | | Alkohol to kupisz na Frizone w nap.Kapikule. |
tamam kompsiu
jedrek49 - 2018-06-29, 19:51
witam,planujemy wyjazd do Turcji po 15 sierpnia ,mam pytanie jak jest w Turcji z kupieniem karty na internet mobilny
Pozdrawiam
izola - 2018-06-29, 21:37
zawsze te czepianie się do mielonek i zupek z "tytki" ,
... a to jest to co mnie często prowadzi przez życie...nie bo lubię ...ale jak jest pod ręką, to czemu nie
Te gotowe potrawy, udoskonalone swoimi przyprawami i świerzymi dodatkami jak i serami dobrej jakości-- da się
...a do tego miejscowe " na zdrowie"
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2018-06-29, 21:52
| jedrek49 napisał/a: | | wyjazd do Turcji po 15 sierpnia | a nie Alpy gdzies czytalam
izola - 2018-06-29, 22:00
...i to jest plusem w kamperowaniu --sporadycznie zmieniamy kierunek i jesteśmy np. na Kamczatce ...albo u ciotki za miedzą na niespodziewaną kawę
jedrek49 - 2018-06-30, 07:56
Witam
Basiu -mam planowane 2 kierunki na jesien ,albo alpy albo Turcja ,.Turcja doszla niedawno ,bo jest tam pieknie i na dodatek paliwo jest najtansze w UE a odleglosci w Turcji sa dosc duze,zobaczymy ,planujemy tu i tu ,co wybierzemy to sie okaze ,znajomi namawiaja nas by jechac z nimi do Turcji,w 2 kampery bedzie razniej i przyjemniej,wlasnie z nimi bylismy w Portugali i Hiszpani oraz na Sycyli ,wiec jestesmy zgrani
Izola- tak masz raje ,majac kampera do dyspozycji ,mozemy zmieniac plany nawet w ostatniej chwili ,wlasnie to jest wielka zaleta kamperowania na dziko,nie musimy nic rezerwowac
pozdrawiam
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2018-06-30, 08:25
| jedrek49 napisał/a: | | ,wiec jestesmy zgrani | to nie ma się co zastanawiać.Ja mysle o Turcji/dawno temu spaliśmy w przyczepie pod Gold Bazarem/,ale mój Zbysiu nie chce o tym słyszeć.My możemy jechać po zakończeniu sezonu rolnego,najwczesniej po 15 września
jsaluga - 2019-10-09, 06:54
| Pitt_M napisał/a: | | daro35 napisał/a: | | .....,chciało by się tam wrócić,może kiedyś się uda. |
A jaki problem - szykuj auto na koniec sierpnia - mielonki, zupki w proszku i wio.
Pozdrawiam i do zobaczenia
Pitt |
Piękna relacja. Dziękuję,
P.S
Czy możesz coś powiedzieć na temat napełniania butli?
Stawiam zasłużone piwo.
Comsio - 2019-10-09, 12:30
Zupki w proszku
Chyba nie mówisz poważnie.
W TR nie opłaca się garów wyciągać.
A po drugie papu mają zdrowsze od naszego marketowego.
Pitt_M - 2019-11-12, 13:30
| Comsio napisał/a: | :kawka: Zupki w proszku
Chyba nie mówisz poważnie.
W TR nie opłaca się garów wyciągać.
A po drugie papu mają zdrowsze od naszego marketowego. |
OCZYWIŚCIE ŻART - po zupkach w proszku mam problemy z wątrobą .... chyba że .... to po tym co piliśmy po obiedzie .
A tak a'propos to na rok 2020 przewidujemy wyjazd ok 25 wrzesień , kierunek oczywiście Turcja z miejscem docelowym Kusadasi i krótkim 2-3 dniwym postojem pod radarem w Stambule, na razie kilka kamperów zainteresowanych.
Pozdrawiam
Pitt
Comsio - 2019-11-12, 21:16
W przyszłym sezonie jedziemy przez GR do TR
Troszkę będzie ekspresowo tylko ok 15 dni.
W którym miesiącu .
daro35 - 2019-11-13, 17:05
| Comsio napisał/a: | W przyszłym sezonie jedziemy przez GR do TR
Troszkę będzie ekspresowo tylko ok 15 dni.
W którym miesiącu . |
Niech zgadnę,pewnie z GR na TR przez Ipsalę,a te żółte plandeki którymi kiedyś krążyłeś to Tra....xi.
Comsio - 2019-11-14, 15:38
zgadza się
Znam paru chłopaków z twojej aglomeracji. Może i ciebie.
Ktoregos pięknego dnia ustawimy sie gdzieś w plenerze.
Powspominać
daro35 - 2019-11-14, 18:16
A Kadar firma Ci coś mówi
Comsio - 2019-11-16, 08:29
tak jeździliscie stadami do Izmitu .
Ja obrabiałem bliski wschód. Akabe
Nie będziemy tu śmiecić.
Może na PW
Ahmed - 2019-12-19, 12:53
Fajny kurs liry tureckiej , kupujcie póki tanio
|
|