Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Moja pierwsza podróż kamperem - Pierwsza wyprawa "techniczna"- Wladyslawowo

RUDI - 2016-07-02, 21:22
Temat postu: Pierwsza wyprawa "techniczna"- Wladyslawowo
Witajcie
Z niemałym opóźnieniem ale jednak zdecydowałem sie napisac kilka zdań dla podsumowania naszej pierwszej wyprawy kamperkiem. Nie spodziewajcie się jednak opisów krajobrazu i fotek miejsc przecudnej urody bo to wyprawa czysto "techniczna". Chce jednak przekazać kilka doświadczeń dotyczących przede wszystkim miejsc postoju, z którymi się zetknelismy. Może akurat komuś to pomoże.
Jak juz gdzieś tutaj się chwaliłem, w tym roku udało się wreszcie zrealizować marzenie i urealnic plan pierwszej wyprawy kamperkiem. Autko wynajęte na główny wypad planowany na 21 dni w lipcu.
Aby jednak nie wskakiwac od razu na całkowicie głęboką wodę i sprawdzić "czym właściwie się to wszystko je", zdecydowaliśmy się wypożyczyć to samo autko na 4 dni w maju, podczas długiego weekendu. Założenie proste : wsiadamy i jedziemy gdzieś w Polskę (bo to zawsze u siebie), ja sprawdzam się jako driver tej ponad 7-metrowej maszyny a cała załoga w postaci żony i córki, uzgadnia czy TO właściwie tak naprawdę to jest TO!?
Wątpliwości mnóstwo - nie tylko obaw co do sprawnego manewrowania tym dlugasnym kolosem na drodze i kampingu ale i związanych z bieżącą obsługa tego całego domostwa!
Wytyczony cel to Władysławowo. Nasze morze. Jedziemy tam bo normalnie nas tam nie ciągnie na urlop ale tym razem bez wątpliwości - 2 dni w kamperze to wytrzymamy bez wzgledu na pogode czy temperature wody! Wlasciwie to jedziemy tylko na rybkę! A tak naprawdę to moje założenie jest takie aby nie oddalać się zbytnio od autostrady - w końcu czasu mało a my mamy jak najwięcej pomieszkac w naszym nowym, mobilnym domku!

RUDI - 2016-07-02, 21:45

Z południa wyruszamy ok północy. Założenie - przejechać Łódź w nocy. Potem to już luzik.
Deszcz, duży ruch ale jedzie się zaskakująco dobrze. Nie wiemy jeszcze czy to adrenalina i podniecenie tylko ale jesteśmy naprawde zachwyceni. Co za cudne uczucie gdy pasażer może sobie wstać kiedy chce, przejść do tylu i ... zrobić kanapkę kierowcy! :)
Łódź o 4 rano zadziwiająco inna niż normalnie :) Tzn właściwie dopiero teraz jest normalna. Pusta. Przejeżdżamy płynnie i na pierwszym parkingu na A1 zatrzymujemy się. Trzeba się przespac. Okna zasłonięte, łóżeczko pościelone ... Ja jak biały człowiek- na łóżku i w poscieli śpię 2,5 godz ! Potem śniadanko, kawka... Jak młody Bóg! Wypoczęty i zadowolony.
Czasu mnostwo, brak stresu itp wiec juz nad morzem, aby wyprawa miała charakter choć trochę krajoznawczy, zatrzymujemy się w Sopocie i idziemy na słynne molo. Ludzi mnóstwo. 18 zeta i juz można dostapic niewątpliwego zaszczytu wejścia na słynne deski. Właściwie to nawet nie pamiętam czy tam są deski czy moze świeżo lany asfalt :) ogólne wrażenie bowiem mało pozytywne i teraz już, to nawet gdyby ktoś zapłacił mi te same 18 zł w gotowizie, to ja serdecznie dziękuję! Pamiętam natomiast ze woda w morzu miała kolor i strukturę do której nie wpuscilbym nawet swojego psa.
Docieramy do celu podróży - Władysławowo. Nie wspomniałem ze planujac jeszcze w domu wyjazd, znalazłem kamping, który sprawiał bardzo pozytywne wrażenie a tym samym spełniał jedyny warunek postawiony przez najważniejsza osobę w załodze - "mają być godziwe sanitariaty!" Wiedziałem ze nielatwo temu sprostac w naszej Polsce szczegolnie jeżeli ma się doświadczenia z kampingow z Włoch czy Chorwacji. Kamping Alexa /www.alexa.gda.pl / prezentował się jednak i na www i w opiniach obiecujaco. 4 gwiazdki. Kamerka online. Musi być dobrze!
Po przyjeździe na miejsce parkujemy i idziemy obejrzeć teren kampingu. Teren nad samym morzem, polozony na skarpie wiec widoki fajne. Zaraz na wjezdzie widze profesjonalne miejsce do zrzutu nieczystosci - jest naprawde dobrze mysle. Caly teren zadbany, duzo zieleni i mlodych drzewek. Obłożenie niewielkie- pojedyncze namiociki , 2-3 kampery czy przyczepy. Szefowa sprawdza najważniejsza kwestie - sanitariaty na terenie pola i ... tu juz notowania lekko spadają a nasze emocje stygna. Od razu obiektywnie zaznaczam że nie poszliśmy sprawdzić głównych sanitariatów w budynku - zakładam optymistycznie ze z pewnością są dużo lepsze! :) Ponieważ dojeżdżając, przy tej samej drodze, mineliśmy prawie sąsiadujący kamping, który zwrócił nasza uwagę i niezłym pierwszym wrażeniem i mnogością ludzi na nim, postanawiamy zawrócić i go sobie obejrzeć. Kamping nazywa się "Lazurowe" /www.lazurowe.com.pl/. Podobnie jak poprzednio zwiedzamy i sprawdzamy. "Kontrola" tym razem wypada dużo lepiej :) Więcej zieleni, każda parcelka "ogrodzona" krzewami, teren bardzo zadbany, sympatyczna obsługa itp. Ludzi zarowno w kamperkach jak i namiotach znacznie więcej / może to właśnie jest wykładnia jakości !?/. Tak czy inaczej zostajemy. Ja przechodzę prawdziwa inicjacje bo uliczki wewnętrzne bardzo wąskie a i ta wygrodzona zielenia parcelka, na którą musze wjechać i ustawić sie tyłem, nie grzeszy szerokością. A sąsiadów wokół, którzy chcą pomóc nowemu przybyszowi przy ustawianiu sie mnóstwo! Znacie to przeciez! :) Musiało się udac! Za pierwszym razem! Bez pudła! Meska duma urosla nieprzyzwoicie! W nagrodę, sam sobie, zaraz potem, otworzyłem zasłużonego browara!
Zostajemy dwie doby. Sumaryczny koszt ok. 150 zl. Spacerujemy po plazy, zwiedzamy Wladyslawowo. Jest sympatycznie choc pogoda taka sobie. Nie mam okazji przetestowac klimatyzacji ale za to, wprost przeciwnie, co noc wlaczamy ogrzewanie. Dziala bez zarzutu. Komfort w kamperku rewelacyjny!
Przed wyjazdem wyprowadzam - po raz pierwszy w zyciu :)- kota / maja dedykowana do tego rure kanalizacyjna/, uzupelniam wode i po krotkich negocjacjach z szefem zlewam tez szara wode / okazuje sie ze zapomnieli o punkcie zrzutu ale pozwalaja mi to zrobic do kratki ściekowej a obiecują ze po tym doswiadczeniu stworzą profesjonalne miejsce/.
Podsumowując pobyt na kampingu Lazurowy- bardzo fajne miejsce, parcelki super,otoczenie naprawdę sympatyczne, obsługa pomocna i otwarta. Sanitariatów zbyt mało ale ich stan na poziomie akceptowalnym. Ogólnie, śmiało mogę polecić to miejsce na postój czy nawet dłuższy pobyt.cdn...

ZEUS - 2016-07-02, 22:01

RUDI napisał/a:
Co za cudne uczucie gdy pasażer może sobie wstać kiedy chce, przejść do tylu i ... zrobić kanapkę kierowcy!

to chyba tylko przenośnia? :)

RUDI - 2016-07-02, 22:06

Absolutnie! Literacka przenośnia! 😆
Bronek - 2016-07-02, 22:07

Należy siedzieć prosto i nie garbić się...
:idea:
Obie ręce na kierownicy.

Oddychać regularnie

Pisz, bo mi się młodość przypomina, ten pierwszy raz.

RUDI - 2016-07-02, 22:18

Załączam fotkę obrazująca błogosc stanu! Władysławowo a właściwie to Chłapowo w pełnej krasie -kamping Lazurowe [/list]
SlawekEwa - 2016-07-03, 07:24

RUDI napisał/a:
Załączam fotkę obrazująca błogosc stanu! Władysławowo a właściwie to Chłapowo w pełnej krasie -kamping LazuroweObrazek [/list]

Tą błogość stanu burzy trochę jedna pozycja z cennika tego kampingu :shock:
"markiza do kampera 5,00 zł 5,00 zł"
Czy ktoś widział jeszcze taką pozycję w innych cennikach?

andi at - 2016-07-03, 09:04

Fajnie fajnie

Teraz jeszcze podaj trasę to napiszemy co warto po drodze zwiedzić

Bronek - 2016-07-03, 09:22

SlawekEwa napisał/a:
RUDI napisał/a:
Załączam fotkę obrazująca błogosc stanu! Władysławowo a właściwie to Chłapowo w pełnej krasie -kamping LazuroweObrazek [/list]

Tą błogość stanu burzy trochę jedna pozycja z cennika tego kampingu :shock:
"markiza do kampera 5,00 zł 5,00 zł"
Czy ktoś widział jeszcze taką pozycję w innych cennikach?


:mrgreen: :shock: ale samo posiadanie, czy rozwinięcie?
Czy procentowo, można mniej zapłacić?
Np. 3m markizy, podzielić na 500 groszy, to przy rozwinięciu 46 %, daje..... :mrgreen: ..


Kur... spytałbym się, dla samego faktu tego kretynizmu. Wszedł bym w dyskusję, poprosił o opinię innych,
Z głupotą pazerną trzeba walczyć
Przez tą markizę, nigdy tam nie pojadę i innym odradzam. :roza:

RUDI - 2016-07-03, 09:23

Andi -trasa banalna "dol-gora-dol", po prostej! 😀dk1, s1,a1
RUDI - 2016-07-03, 09:32

No tak, jak zwrociliscie na to uwagę to faktycznie absurd jakiś! Ja nie analizowałem cennika- byłem zbyt podekscytowany całością wyprawy! Gość podsumował i juz. Teraz się dopiero zastanawiam - za pierwszą dobę, z gory, zapłaciłem 90 zeta. Za drugą, już przy wyjeździe, "tylko" 60! Skąd taka różnica? Nie chciałem dopytywac żeby nie okazało się ze to ma być jednak też 90! :) Odnotowałem wiec tylko sumę za dwie doby.
zbyszekwoj - 2016-07-03, 09:46

RUDI napisał/a:
za pierwszą dobę, z gory, zapłaciłem 90 zeta.


Widać doją tych co przejazdem tylko na noc. A powinno byc odwrotnie. U nas wszystko na głowie.

SlawekEwa - 2016-07-03, 09:52

zbyszekwoj napisał/a:
RUDI napisał/a:
za pierwszą dobę, z gory, zapłaciłem 90 zeta.


Widać doją tych co przejazdem tylko na noc. A powinno byc odwrotnie. U nas wszystko na głowie.

Kota wyprowadzisz, szarą wypuścisz, wody nabierzesz, pranie zrobisz, kible zasr..... i co chciłbyś mieć taniej :bajer

RUDI - 2016-07-03, 10:36

Kontynuuje wiec. Ależ się rozpisałem :shock: miało być tylko króciutko . Przepraszam z góry jeśli przynudzam ale skoro zacząłem to trzeba chyba skończyć.

Jest sobota a ja ma cały czas w głowie ze musimy zwrócić kamperka napozniej w niedziele wieczorem /uroki najmu!/ - wysprzatanego i oproznionego. Na to tez trzeba troche przeciez czasu. Zapada wiec decyzja o natychmistowym wyjeździe - tym łatwiejsza ze pogoda nie najlepsza a dochodzą nas wieści ze na południu, skąd przecież przyjechaliśmy, świeci słoneczko i upał. Wyruszamy wiec w stronę domu ale mamy przecież nadal jeszcze całą dobę. Wyszukuje na mapie dogodne miejsce posrednie gdzie można będzie jeszcze się zatrzymać a skąd w niedziele bedzie juz na tyle blisko do domu, że na spokojnie wszystko ogarniemy.
Wybór pada na Zalew Sulejowski . Blisko Dk8, 200 km do domu. W sumie, choć często tamtędy przejeżdżam, nad samym Zalewem jeszcze nie byłem. Szukam w zasobach pana G jakiegoś kampingu mając na uwadze ze dobrze byłoby opróżnić wszystko startując juz do domu. Na wiarygodnie wyglądające stronie- www.pfcc.eu - znajduje fajnie wyglądający kamping Nr 128 "U Soltysa" - Smardzewice Tresta. Może być i u sołtysa - ważne aby sympatycznie spędzić ostatni wieczór i noc a potem przed wyjazdem wypróżnić nieczystości. W kolorowym opisie jest mnóstwo piktogramow- jest wszystko a nawet wiecej. Jedziemy wiec.
Schody zaczynają się gdy nie udaje nam się trafić bo ustawiony gsp skierował nas gdzies, gdzie boje sie wjechać kamperem. Na drogach dojazdowych żadnych, nawet najmniejszych znaków kierunkowych. Nic. Parkuje wiec i wysiadamy popytać. Udaje się ustalić gdzie to jest i jak dojechać - przecież Sołtysa każdy tam zna 😀, jednak na twarzach odczytuje dziwny wyraz zaskoczenia i zdziwienia - no coś tam jest, chyba nawet jakies sanitariaty, Sołtys kasę zbiera .... Czujemy lekki niepokój ale najważniejsza informacja ze spokojnie można tam "zjechac" i również zawrócić ☺, uspokaja nas. Dojeżdżamy wiec na "kamping". Faktycznie jakiś szlaban tu kiedyś chyba byl. Widać kilka namotow, nawet jakiś malutki kamperek stoi. Ludziska łowia rybki i popijają browarki. Wygląda nam to na miejsce spotkań okolicznych mieszkańców, spotykajacych się nad brzegiem Zalewu aby wspólnie pogrilowac. Polana, fajny widok ale poza tym ... nic! Gdzie ta cała infrastruktura z piktogramow??? Wody nie zrzuce, kotka nie wyprowadze. Wlasciwie to kompletnie dzikie miejsce, które być może - ale tylko być moze- było kiedyś kampingiem! Ewidentnie widać ze Sołtys przestał w sprawę inwestować a teraz to tylko tu wpada i jakaś tam kasę pobiera jak zobaczy jakiś swiezy naplyw. A, no i najważniejsze oczywiscie - sanitariaty! jako wykładnia! 😉 Odnajdujemy malutki domek -wlasciwie jedyna zabudowa wiec właściwie sprawa oczywista cóż to jest! Trochę strach nawet podejść ale zaglądamy a tu się okazuje ze to domek postawiony na otwartym szambie / a nas ciut wczesniej dziwilo ze ludziska co rusz od pifka odchodza i do lasu ida... /. Poza skala oceny! To miejsce powinno zostać bezwarunkowo usunięte z bazy danych Pfcc /i wszelkich innych!/ bo naprawdę może mylić a kamperek szukający serwisu straci tylko mnóstwo czasu!
Znowu wiec pan G i .... proszę, znajduje dość łatwo Ośrodek wypoczynkowy "Wodnik", 10 km dalej / www.wodnikbronislawow.pl /. Nauczeni juz doświadczeniem najpierw jednak dzwonimy aby sie upewnic. Jest pani na recepcji /co dla mnie jest juz dowodem ze organizm żyje 😉/, jest pole, można przyjezdzac! :) . Miejsce okazuje się zamkniętym ośrodkiem z przystanią wodna. Oprócz domków, mają wygospodarowane miejsce na kamping. Bardzo urokliwe musze powiedzieć - w lasku sosnowym, blisko zalewu. Parkujemy i czujemy się jak na naszych nadmorskich wydmach - no może bez przesady choć tu faktycznie jest bardziej "nadmorsko" niż na kampingu "Lazurowe". Obok bramy wjazdowej są nawet dwa plenerowe bary-mozna wiec nawet zasilić się np browarkiem jeśli zapasy akurat się skończyły. Spacerujemy i obchodzimy cały ośrodek kilka pewnie nawet razy i zauważam jedno - a wlasciwie to nie zauważam - punktu zrzutu! 😕 Uznaje wiec potulnie- szczegolnie po wizycie U Sołtysa, że wszystkiego nie można przecież mieć! I tak jest tu super! Najwazniejsze ze bezpiecznie i milo. Damy rade bo zbiorniki nie są jeszcze pelne a chodzi tylko o ich końcowe oproznienie. Potem sobie uswiadomilem ze wlasciwie to nie zapytalem czy maja cos takiego. Jakos tak uznalem ze nie ma. Trudno.
No była oczywiście i inspekcja toalet 😉. A jakze! Wypadła ... średnio ale naprawdę nie miało to już dla nas znaczenia! Nadmienie tylko dla poczucia klimatu - prysznic za ceratka z wisząca na dziwnej skrzyneczce wielkiej kłódce ! Zasada "wrzuć monete" nie jest nam obca w Polsce ale już zasada: 2 zł za 3 min dziwna trochę! I nie chodzi o cene - zastanawiałem się tylko ile monet trzeba ze sobą zabrać pod prysznic aby jakoś tam się umyć! ? My w kazdym razie wybieramy nasz własny, w kamperku - przy okazji obserwacja oczywiście jak zmieniają się wskaźniki i na ile wystarczyłoby nam wody. Kolejne doświadczenie przed wyprawa główna - bezcenne.
Nocleg w ciszy i spokoju kosztował nas 60 zł. Wyjeżdżamy kierując się na dk8 /gierkowka/- wjazd na nią na wysokości Wolborza. W sumie ok 15 km od przelotowki. Myślę że warto odnotować na swoich mapach jako bezpieczny pit stop / koordynaty są na stronie/. Załączam 2 pogladowe fotki z kampingu.

andi at - 2016-07-03, 10:54

Często jestem tutaj w hegyko sobota niedziela , bo blisko i do tego tanio no i skład wody fajny
Płace około 23 E za 1 nocke 2 osoby kamper itd na 2 dni
Sam wstęp na basen to około 9 E od osoby na dzien to masz 36 e
Tylko jeździć kamperkiem :spoko .

RUDI - 2016-07-03, 13:02

Obiecuje ze to juz naprawdę końcówka i podsumowanie. Teraz juz w punktach coby za bardzo się nie rozpisać 😀

1. Jadąc wspomniana droga - jedna z nawazniejszych w PL przeciez - czyli najpierw dk8 od Wolborza do Piotrkowa a potem dk1 i s1 od Piotrkowa do Tych, zjezdzamy praktycznie na każdą stacje benzynowa. Nieważne czy sieciowka czy prywatna - zero WC bus! Nigdzie. Przed Tychami stacja ma na znaku informacyjnym WC bus, tyle ze w rzeczywistości nic takiego.
2. Robie co moge zeby nie dojechac do domu "na pelno" i znajduje na promowanej tu na forum bazie miejsc przyjaznych / www.polcamp.pl/ miejsce na drodze dk44 pomiędzy Tychami a Oswiecimem, punkcik opisany dość standardowo :
"Prywatne pole kempingowe. Dostępna woda do uzupełnienia zbiornika. Zrzut szarej wody. Zrzut nieczystości z toalety chemicznej. Możliwość podłączenia do prądu elektrycznego."
Mimo że nie kojarzę w tym miejscu żadnego kampingu /a mieszkam niedaleko/ to jadę z nadzieja pod adres. Miejsce okazuje się nie polem kampingowym ale ....salonem kamperowym i kampingowym . Pewnie dlatego ze utrzymuje sie w temacie to znalazło się w tej bazie!? Opis troche mylacy ale może faktycznie na terenie jest punkt zrzutu, który pozwalają wykorzystac!? Tyle , że jest niedziela i wszystko pozamykane na 4 spusty!
3. W rozpaczy juz i ostatniej chwili przypomina mi się ze niedaleko otwarto nowiutki kamping! Miejsce to, to tak naprawdę z rozmachem zrobiony duży kompleks /hotel, restauracja, basen zewn, lodowisko itp/ a ostatnio również kamping. Miejsce nazywa się "Molo" , miejscowość Osiek / www.czasnamolo.pl /. Po dojezdzie mówimy przemiłej Pani na recepcji szczera prawdę gotowi nawet zapłacić. Dostajemy kartę chipowa na wjazd /!/ i pełna zgodę na obsluzenie się. Bez żadnych opłat! Mostkiem przejeżdża się pod bramę, karta i brama staje otworem. Super miejsce, nowiutkie, świetna infrastruktura, każde stanowisko z prądem i kanalizacja. Specjalny budynek sanitarno-socjalny. Kotka załatwiam ale ... okazuje się ze wyprowadzajac kanalizację na każdej parceli, nie pomyśleli juz o miejscu najazdowym! Ja pod rurę nie podjadę bo gabaryty nie pasują a sprzętu na taką okoliczność nie mam. Szarej wody wiec nie załatwiam ale kolejne doświadczenie jest - podręczny zestaw kanalizacyjnych na glowny wyjazd juz jest. 😉
Polecam to miejsce każdemu. Fajny i sympatyczny kamping, wokół naprawdę jest co robić - szczególnie z dziećmi. To świetny pit stop dla przejezdzajacych w okolicach Oświęcimia. Naprawdę warto dodać do swoich poi!
Wodę wkoncu załatwiam na myjni, na którą i tak planowałem podjechać! 😀 Myje i leje! :-P Dodam tylko ze wszystko za zgodą właściciela.

Wyprawa super. Załoga zachwycona. Mnóstwo cennych doświadczeń zebranych. O to właśnie przecież chodziło.
Nie możemy już doczekać się wyprawy głównej! A to przecież już .... jutro! 😀 Za chwile jadę odebrać znowu kamperka no i pakujemy .... Start jutro, na spokojnie po śniadanku. Pierwszy cel - alpy gdzieś w Austrii.
Do zobaczenia na trasie! Lewa w górę! :spoko Pozdrawiam!
Koniec! 😆

Piotruś - 2016-07-03, 13:54

Piwo za relacje i dobry początek.
W ubiegłym roku byliśmy w Wodniku miejsce ok.a tydzień temu w Osieku i to jest rewelacja!!!.

tom-cio - 2016-07-04, 20:31

Rudi,ja tak tylko do wc bus.Na mop knurow na A1 masz najblizszy,jak bedziesz jechal z kierunku Czech,to masz wc bus jakies 30 km od granicy,tam sie zawsze zrzucam po wyjezdzie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group