| |
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Moja pierwsza podróż kamperem - pierwsza wyprawa naszym dziaduniem :)
Jarobaro - 2016-07-25, 19:37 Temat postu: pierwsza wyprawa naszym dziaduniem :) Więc tak wybraliśmy całą naszą rodzinkę na naszą pierwszą podróz naszym nowym nabytkiem na Hel na kemping przy szkole, podróż minęła miło i przyjemnie z prędkością przelotową 90-100km/h, pojechaliśmy A1 i tego nie żałuję trasa 530km w czasie 7 godzin z przerwą na obiadek, byliśmy tam 10 dni i jak to na pierwszej wyprawie wyszło parę rzeczy do zrobienia, zaznaczę ze cała mechanika zrobiona przed wyjazdem tzn. rozrząd komplety, poduszki pod silnikiem, termostat, olej w skrzyni plus uszczelka miski olejowej, filtr oleju i olej oraz filtr paliwa i tu podziękowania dla kolegi MIchalcc oraz jego kolegi Pawła. Więc po rozpakowaniu gratów na kempingów wszystko było ok aż okazało się że pompka wody się zacina ale dzięki kolegom z forum udało się naprawić a wręcz wyczyścić chociaż moim zdanie ta pompka jest za słaba, pożniej jak uporałem się z pompką to okazało się że zlew w łazience przecieka no może nie cały zlew a samo sitko zostało tymczasowo uszczelnione, po ulewnym deszczu wykryłem minimalne zawilgocenie przy śrubach od markizy wewnątrz zabudowy poźniej było już tylko lepiej, jak zepsuła się pogoda to stwierdziliśmy że czas na zmianę miejsca i pognaliśmy do Krynicy Morskiej na malutki kemping w samym centrum Krynicy tuż przed POLO Marketem po prawej stronie, tam byliśmy już bez przygód całe 4 dni. Nastąpił smutny dzień powrotu przez starą S7 o zgrozo co to za droga ale z lenistwa nie poleciałem na A1, i wtedy cieszyłem się że wymieniałem termostat na nowy bo myślę że nasz dziadunio pewnie by popuścił pod siebie z tego upału w tych korkach przy tych wszystkich remontach, trasa 340km zajęła nam z jedną przerwą na obiadek całe 6 godzin w pełnym słońcu, ale nasz kamperek spisał się dzielnie za co mu podziękowaliśmy po powrocie cała rodzinką odstawiając go w zacienione miejsce, na całej trasie 1084km kamperek spalił około 114l więc wynik uznaję za całkiem znośny, to by było na tyle z pierwszej podróży, teraz każda kolejna wyprawa będzie łatwiejsza i bez niespodzianek.
P.S. pytanie do znawców jak uszczelnić tą markizę tzn. te zawilgocone mocowanie, zdzierac stare uszczelnienie i nałożyć nowe czy może macie inne sugestie
bercik - 2016-07-25, 20:20
Zdemontować markizę oraz mocowania, usunąć stare uszczelnienie np. benzyną ekstrakcyjną i nałożyć nowy uszczelniacz sikalastomer 710 zmontować całość i gotowe
andi at - 2016-07-26, 11:31
Tylko się cieszyć ze wy się cieszycie z udanego wyjazdu
I tak trzymać ,to jest to
Ja jadę 100 do góra 120 km/godz.
Jarobaro - 2016-07-26, 14:14
markiza bo wielkim trudzie zdemontowany przy pomocy narzedzi i żony, wszystko uszczelnione, teraz tylko oczyscic obudowę i blachę i na nowo założyć i uszczelnić markizę ale już ulewny deszcz mi nie straszny
stef - 2016-07-29, 00:00
To nie zapomnij o pasie sztormowym by Ci markiza nie odleciała. Nawet mały powiew może zrobić cuda.
I powodzeni!! Super że wam sie podoba ten rodzaj podróży.
Comsio - 2016-07-31, 21:34
To teraz na kolejny wypad, dawaj z nami na objazdówkę od 13 do 20 sierpnia .
Od Opola, Kot Kłocką, po Jelenią Górę.
Jakoś takoś.
Jarobaro - 2016-07-31, 22:08
Wiesiu od 10 do 17 sierpnia jestem w niemczech w Kolonii na targach GAMESCOM
|
|