Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Nadwozia kempingowe i zabudowy - Gotowanie, a w zasadzie odcedzanie po gotowaniu

Mavv - 2016-08-16, 01:39
Temat postu: Gotowanie, a w zasadzie odcedzanie po gotowaniu
Pytanko mam takie:

Jeśli zdaży Wam się gotować w kamperku ;) i np gotujecie ziemniaczki lub makaron - czy odcedzacie wrzątek do zlewu?
Pytam się, bo boję się, że wrzątek może uszkodzić rurę odpływową ze zlewu do zbiornika, choć pewnie nic sie nie stanie. Ja robię tak, że odcedzam, ale do zatkanego zlewu. Jak przestygnie, to wyciągam korek i cała woda spływa do zbiornika.

Czy moje obawy sa słuszne?

mrsulki - 2016-08-16, 05:29

Mavv napisał/a:
wrzątek może uszkodzić rurę odpływową ze zlewu

Może
Mavv napisał/a:
Ja robię tak, że odcedzam, ale do zatkanego zlewu. Jak przestygnie, to wyciągam korek i cała woda spływa do zbiornika.

Jest to jakieś rozwiązanie tylko w kamperze powoduje dodatkową niemałą porcję wilgoci co latem nie gra roli ale w okresie chłodów już tak.
Mavv napisał/a:
czy odcedzacie wrzątek do zlewu?

W takim wypadku szybka akcja w ustronnym miejscu na trawkę lub w krzaczki i po problemie a jeśli na campingu (zdarzało się dawniej jak miałem przyczepę) to do zlewu w kuchni lub zmywaku.

stander - 2016-08-16, 06:40

A nie można normalnie jak w domowej kuchni?!
Odkręć kran z zimną wodą i powoli odcedzaj
Do przewodów popłynie zmieszana i nie będzie parowania w kamperku! :spoko
Nie komplikujcie sobie życia szkoda czasu ;) :spoko

marian.marian - 2016-08-16, 07:27

Odcedzam do stalowej miski. Czasami wykorzystuję tą gorącą wodę do umycia tłustych naczyń, które później spokojnie mogę opłukać w zimnej z kranu
janusz - 2016-08-16, 07:51

stander napisał/a:
A nie można normalnie jak w domowej kuchni?!
Odkręć kran z zimną wodą i powoli odcedzaj

Można, tylko że w kamperze gotowanie najczęściej rządzi się trochę innymi prawami niż w normalnej kuchni. Panuje minimalizm, może za wyjątkiem aut "Milkopodobnych", dysponujemy ograniczoną ilością wody i ograniczoną pojemnością zbiornika ścieków i u wielu poczucie oszczędności nie pozwala na rozrzutność. :haha:
Moim zdaniem okresowe przelanie kanalizacji i zbiornika wrzątkiem ma szansę trochę zdezynfekować przewody.

Endi - 2016-08-16, 08:50

Ja jednak byłbym ostrożny. U mnie pękł plastykowy trójramienny łącznik wody odpływu , najprawdopodobniej w wyniku różnicy temperatur , raz gorąca raz zimna. W chwili awarii włączył się hydrofor, który zareagował na spadek ciśnienia wody. Paskudne umiejscowienie łącznika spowodowało iż jego wymiana trwała ponad 3 godziny :roll: Teraz też mieszamy wrzątek z zimną w zlewie.
janusz - 2016-08-16, 09:41

Endi napisał/a:
U mnie pękł plastykowy trójramienny łącznik wody odpływu
Endi napisał/a:
W chwili awarii włączył się hydrofor, który zareagował na spadek ciśnienia wody.

Ale jaka jest relacja przyczynowo-skutkowa pomiędzy pęknięciem łącznika odpływu i uruchomieniem pompki przypływu? W czym hydroforowi spadło ciśnienie?

Endi - 2016-08-16, 11:09

janusz napisał/a:
...W czym hydroforowi spadło ciśnienie?


Hydrofor nie winny to mnie spadło ciśnienie , chyba po wczorajszym :(

toscaner - 2016-08-16, 21:16

Mavv, oczywiście, że się gotuje. W Złomku już z 1000x było gotowane, albo więcej. Licząc same obiady czy kolacje. :mrgreen:
Wg mnie najlepsza opcja to odcedzając przelać do drugiego garnka i poczekać aż ostygnie, a nie mieszać z zimną bo tracimy wodę na jedynie studzenie wrzątku. Można do zlewu jeśli masz korek i odczekać.
Jeszcze lepszą opcją jest jak się gotuje coś i dodatkowo smaży np. kotlety albo coś na patelni, że się solidnie ufajda, to taką gorącą wodę przelać na ufajdane drugie naczynie.
Automatycznie masz rozwiązane dwa problemy.
Można jeszcze ufajdane wytrzeć ile się da ręcznikiem papierowym i wtedy przelać.

Ważna zasada zero makaronów czy fusów do zlewu. To samo żadnego wrzątku. Najpierw ręcznik papierowy i wycieramy, później mycie.
Ponad 1,5 roku codziennego gotowania w kamperze i zero zatkanych odpływów czy nieszczelności. :bigok

Ahmed - 2016-08-16, 21:26

Macie problemy , i jak tu żyć :gwm :haha: :haha: :haha:
toscaner - 2016-08-16, 21:30

Oj tam, jedni mają, inni pomagają.
Jeden pyta o odcedzanie ziemniaków inny jak wymienić kran. Ważne, że w kamperze.
Takie forum :mrgreen:

Santa - 2016-08-17, 08:10

Mój patent: wrzątek z gotowania, fusy z kawy i inne nieczystości wlewam do plastikowego pojemnika z płynu do prania, który jest opróżniany przy okazji serwisu kamperka :szeroki_usmiech
toscaner - 2016-08-17, 09:48

Santa, a co robisz, gdy serwis kamperka trafi się dopiero za 2-3 upalne dni? :shock:
Santa - 2016-08-17, 10:02

toscaner napisał/a:
Santa, a co robisz, gdy serwis kamperka trafi się dopiero za 2-3 upalne dni? :shock:


Toscaner, przyjedź na zlot do Radawy, to Ci sprzedam swoje inne patenty :lol:

toscaner - 2016-08-17, 11:01

Chętnie bym przyjechał, wypił trochę piwek z ludźmi z CT i poznał kilka nowych patentów. Choć nie ukrywam, że po 1,5 roku w małym kamperku, to wiele się samych wypracowało :-P
Zwłaszcza w UK, bo na kontynencie to wszystko tzw. bułka z masłem. Tu spotykani Angole kamperowcy jak im mówię ile miesięcy spędziłem w Angli, czy innych regionach UK w kamperze, nie raz sami mówili, że mógłbym ich uczyć kamperowania na dziko.
Polak potrafi.

Przyjazd do Polski rozważam od dawna, ale do Radawy to "kawałek drogi"(ok. 6 tys km w dwie strony + promy). Ciut daleko na jeden zlot :( i niestety moje plany są ciut inne i muszę się trzymać tego. Teraz trochę pracy, a później zimowanie w Hiszpanii i Maroko, a dopiero wiosna-lato 2017 to plany na Polskę i Skandynawię. :-/
No chyba, że latem 2017 zrobię wyskok na Islandię. Zimą nie chciałbym tam promem płynąć. :-/ Ze 2 miesiące, te letnie w Islandii, wtedy Skandynawia się przesunie na inny termin. Ale Polska w 2017 po Hiszpanii już na pewno :ok

Mavv - 2016-08-21, 22:16

I znów nie dostałem powiadomień o odpowiedziach...

Dzięki za odzew! Też mi się zdaża użyć gorącej wody do mycia naczyń. Odcedzanie poprzez lanie w tym samym czasie wody zimnej to niestety marnotrastwo wody, której nigdy nie za dużo.

Makaron i inne kawałki nigdy nie trafiają do zlewu, staramy się wszystko wyjąć.

Kawa fusiata - rzadko piję. W domu z ekspresu, a w kamperku rozpuszczalna - ze względu na brak fusów :)

toscaner, kiedy wreszcie wsiądziesz w prom i do Irlandii zawitasz? :)

toscaner - 2016-08-21, 22:40

Plany się lekko zmieniły z wielu powodów.
1. spodobała mi się Szkocja
2. kurs funta spadł w piz-du więc średnio się teraz opłaca go zamieniać na jakąkolwiek walutę. Staram się przeczekać dorabiając więcej GBP
To w temacie prom i powrót na kontynent i Hiszpania przez Irlandię :(

W temacie odcedzanie, to Włosi niemal wszyscy używają wody po makaronie do mycia naczyń, więc tu nie mamy jakiegoś większego odkrycia.
Mamy wrzątek, który warto użyć do rozpuszczenia tłuszczy na innych naczyniach. Moja metoda to właśnie przelanie wszystkiego wytartego ręcznikami papierowymi i dopiero właściwe mycie. W sumie oszczędności w cholerę, bo tłuszcz wytarty, reszta przepłukana wodą po ziemniakową, lub po makaronową i generalnie to prawie czyste po odkręceniu kranu. Tą metodą nawet z codzienną kąpielą wody starcza na ok. 6 dni.
Gdyby wylewać studząc zimną i myć normalnie to wody nagle na 4 dni. Sprawdzone doświadczalnie. Ja jakby nie było trochę już w kamperze żyję, więc przetestowałem wiele opcji pod kątem oszczędności wody, prądu, paliwa i czego się da. Jedynie wina nie da się jakoś mniej używać i pomimo, że w UK ceny poje..ne to niektórych dań bez tego trunku nie sposób przyrządzić i zjeść. :bigok

stef - 2016-08-23, 07:52

Ciekawy temat. można się z tych problemów śmiać ale gdy się jedzie i parkuje w mieście lub na parkingach to nawet odcedzanie makaronu robi się tematem do dyskusji.
Ja odcedzam w "ustronnym" miejscu. Jak wiemy różnie z tym bywa. Kiedyś gdy wracałem z Malborka stanąłem w jakimś miasteczku na obiadek. Gotowanie i idę odcedzić makaron. A tu ludzie z kościoła wychodzą... a ja pod krzaczkiem, szmatka i cedzę makaronik :) Trochę mi było głupio ale z drugiej strony jak komuś nie pasuje to niech zapyta co robię. Nic złego nie robiłem.
Ogólnie uwielbiam kawę i nienawidzę kawy rozpuszczalnej. Dlatego resztki trzeba gdzieś wyrzucić. Zlewam do zbiornika z szarą. Ogólnie dużo tego nie ma i jeszcze problemów nie miałem (odpukać).

Ogólnie to chyba mamy problem ze zlaniem czegoś "pod krzaczek". Wydaje mi się z tego powodu, że nie chcemy by o nas źle mówili. My wiemy co to woda szara, a co znajduje się w kasecie. Ale ludzie tego nie wiedzą i jak wrzucasz szarą na stacji do kratki to już głosy słyszałem, że spuszczam odchody... cóż niewiedza...

Bronek - 2016-08-23, 08:32

stef napisał/a:
Ogólnie to chyba mamy problem ze zlaniem czegoś "pod krzaczek". Wydaje mi się z tego powodu, że nie chcemy by o nas źle mówili. My wiemy co to woda szara, a co znajduje się w kasecie


Sedno sprawy.

Kwestia też ilości i miejsca.
Kałuże lubią tylko wróble i czasem dzieci ...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group