Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Podwozia - technika i eksploatacja - Ile średnio kilometrów przejeżdżacie kamperem w ciągu roku?

Janusszr - 2016-10-10, 16:25
Temat postu: Ile średnio kilometrów przejeżdżacie kamperem w ciągu roku?
Zadałem to pytanie, gdyż chciałbym przy zakupie używanego kampera pominąć te z wypożyczalni.
MILUŚ - 2016-10-10, 16:45

~ 8000 km :ok
Skorpion - 2016-10-10, 16:49

~ 5000 km :ok :spoko
ZEUS - 2016-10-10, 16:51

w tym roku 11 000 km :spoko
Janusszr - 2016-10-10, 17:09

Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi.
Siedmioletni kamper kupiony w polskim salonie ma przebieg ponad 210.000.
Czyli moje podejrzenie o pracę w wypożyczalni jest chyba uzasadnione.

Bronek - 2016-10-10, 17:39

Mój po roku w wypożyczalni zrobił 29 tyś i z racji, że to 6m nie miał wzięcia za bardzo. Dlatego go chyba szybko sprzedali, pomijając uwarunkowania, jak przeglądy, gwarancje itp.

Ale w jednym roku zrobiłem 10 tyś.
W tym ok 3500.

Gdy nie jest to sens lub styl życia, różnie bywa.

Skwarek - 2016-10-10, 17:48

Ja moim dziadziusiem przez pięć lat zrobiłem 82000 km co daje rocznie 16,4 tys. km.
No to prawie jak w marnej wypożyczalni. :haha:

Gdybym tylko miał więcej czasu :gwm na wyjazdy.

:spoko

Endi - 2016-10-10, 19:12

To już, drugi sezon :spoko

Jeszcze nie zakończony .. :)

Bronek - 2016-10-10, 19:22

Endi, gruba międzynarodowa sprawa.

Wahadlo Calais/Dover.

Już wiem dlaczego masz duży bagażnik i podwójną podłogę.

Endi - 2016-10-10, 19:37

Bronek napisał/a:
Endi, gruba międzynarodowa sprawa.

Wahadlo Calais/Dover.

Już wiem dlaczego masz duży bagażnik i podwójną podłogę.


Bronku wydaje Ci się, że wiele wiesz. Nie ośmieszaj się.

slawwoj - 2016-10-10, 20:02

Endi napisał/a:
Bronek napisał/a:
Endi, gruba międzynarodowa sprawa.

Wahadlo Calais/Dover.

Już wiem dlaczego masz duży bagażnik i podwójną podłogę.


Bronku wydaje Ci się, że wiele wiesz. Nie ośmieszaj się.


Nerwowa reakcja :busted:

Rowerek - 2016-10-10, 20:16

7000km w tym roku w ubiegłym 11000 km
Janusszr - 2016-10-10, 20:24

Niesamowicie cenne są dla mnie te dane.
Serdeczne dzięki Wszystkim :roza:

Endi - 2016-10-10, 20:27

slawwoj napisał/a:
...Nerwowa reakcja :busted:


No co Ty sllawwoj , nie znasz się na żartach ?

Bronek - 2016-10-10, 21:17

Normalka, hasz z Indii, potem Amsterdam i w/w wahadło.
Nikt nie robi bezcelowo tylu kilometrów kamperem.
To drogie rzeczy są.


Mógł się nie chwalić :lol:
A tak.... teraz nikt nie ma poczucia humoru. Szczegó,lnie o 6 rano jak pukają... ci co nie "pukają" w normalnym sensie .

Agostini - 2016-10-10, 21:19

U mnie, 8 lat i ok. 80 000 km.
No dobra, trochę mi synek pomógł. Nie żałuję, bo jak stoi to to też marnieje.

chemik - 2016-10-10, 22:15

około 34000 km w 3 lata :spoko
Landser - 2016-10-10, 22:31

Ubiegły sezon- pierwszy 3 100 km
Ten sezon- drugi 7 300 km

szymek1967 - 2016-10-10, 22:31

100 000 juz mnie stukneło w niecałe 5 lat :)
uwielbiam połykac kilometry w kamperze
a dane mi jest podrózowac i zwiedzac ten piękny swiat :ok

Comsio - 2016-10-11, 08:45

Od Marca do końca Listopada do 13 tyśia robię. :spoko
krzlac - 2016-10-11, 09:19

62 000 km w pięć lat, z tego prawie połowa po Skandynawii.
Janusszr - 2016-10-11, 09:42

krzlac napisał/a:
62 000 km w pięć lat, z tego prawie połowa po Skandynawii.

O Jezusieńku.
Jeszcze nie mamy kampera, a żona już zadaje pytania typu: chyba nie będziesz cały czas łowił ryb :diabelski_usmiech .
Oczyma wyobraźni już jestem na krętych, wąskich drogach Norwegii, gdzie jak nie z lewej, to z prawej strony drogi jest jakaś woda :diabelski_usmiech

MILUŚ - 2016-10-11, 10:27

Janusszr napisał/a:
krzlac napisał/a:
62 000 km w pięć lat, z tego prawie połowa po Skandynawii.

O Jezusieńku.
Jeszcze nie mamy kampera, a żona już zadaje pytania typu: chyba nie będziesz cały czas łowił ryb :diabelski_usmiech .
Oczyma wyobraźni już jestem na krętych, wąskich drogach Norwegii, gdzie jak nie z lewej, to z prawej strony drogi jest jakaś woda :diabelski_usmiech


Oj; to musisz ją w domciu zostawić ..........tam się nie da nie łowić :haha: :haha: :haha:

Janusszr - 2016-10-11, 10:56

MILUŚ napisał/a:
Janusszr napisał/a:
krzlac napisał/a:
62 000 km w pięć lat, z tego prawie połowa po Skandynawii.

O Jezusieńku.
Jeszcze nie mamy kampera, a żona już zadaje pytania typu: chyba nie będziesz cały czas łowił ryb :diabelski_usmiech .
Oczyma wyobraźni już jestem na krętych, wąskich drogach Norwegii, gdzie jak nie z lewej, to z prawej strony drogi jest jakaś woda :diabelski_usmiech


Oj; to musisz ją w domciu zostawić ..........tam się nie da nie łowić :haha: :haha: :haha:

Nie wchodzi to w grę. Właśnie żona przyoszczędziła na kampera :haha:
A z drugiej strony, kto będzie mnie chwalił?

krzlac - 2016-10-11, 12:26

Janusszr,

Masz dwa wyjścia: nauczyć żonę łowić ryby lub zachęcić do czytelnictwa.
Ja zainwestowałem w e-book'a - mam teraz dużo swobody nad wodą.

Bogusław i Ewa - 2016-10-11, 14:08

Przejeżdżamy rocznie od 12do15tys.km.W tym roku sam urlop to 6,5tys.Końca sezonu jeszcze nie ma :spoko :spoko
ZEUS - 2016-10-11, 14:10

Janusszr napisał/a:
Oczyma wyobraźni już jestem na krętych, wąskich drogach Norwegii, gdzie jak nie z lewej, to z prawej strony drogi jest jakaś woda

z lewej strony to najczęstszym widokiem są mijane kampery :-P ... jeździ ich tysiące... :)

kalinin - 2016-10-11, 19:29

Poprzednim kamperem w ciągu 5 lat zrobiłem 70 tys km. W tym roku slabo bo od marca do dziś 8 tysięcy km.
Fordek - 2016-10-15, 10:07

Ja w tym roku - sezonie ( wrzesień -wrzesień ) zrobiłem 16 000 km. Węgry , Portugalia , Lofoty .
Poprzedni sezon - brak czasu - tylko 4000 km.
Samochód kupiony . z wypożyczalni - po 110 000 km (w cztery lata) i jestem bardzo zadowolony .

Janusszr - 2016-10-15, 14:46

Fordek napisał/a:

Samochód kupiony . z wypożyczalni - po 110 000 km (w cztery lata) i jestem bardzo zadowolony .

To zależy chyba od dwóch spraw. Szczęścia i ceny.

Fordek - 2016-10-15, 15:34

Czy szczęście ? Chyba raczej nie. Co do ceny takiego samochodu to się zgodzę . Przed zakupem objechałem chyba z dziesięciu handlarzy i byłem załamany - prawie wszyscy usiłowali mi wmówić ,że jestem ślepy głupi i bez węchu .

W wypożyczalni widziałem oberwane żaluzje . firanki ; brudną tapicerkę ,stuknięty zderzak tylny ,uszkodzony stół bo chyba jakieś dzieci skakały z alkowy na ten mebel zamiast chodzić po drabinie.
Widziałem również oryginalny przebieg ,przeglądy gwarancyjne Forda, wszystkie naprawy w systemie ASO ( ale ich nie było) i sprzedawcę który właściwie to nie musiał niczego ukrywać bo sprzedał wszystkie trzy wystawione wozy jednego dnia.

Po plusach i minusach doszedłem do wniosku ,że 20- 30 tyś/zł mniej w wypożyczalni niż u handlarza mi się opłaci - nawet przy koniecznych naprawach.
W sumie pierwsze potrzeby remontowe kosztowały mnie 5 tys łącznie z nowymi oponami . Tapicerkę po ściągnięciu uprałem - ale chyba w przyszłości do wymiany -welur się wyciera.

Po dwóch latach wymieniłem jedno łożysko w przednim kole. Trochę śpiewało na zakrętach.

Czy wolał bym kupić nowy samochód w salonie - oczywiście - gdyby to było możliwe z emerytury - nawet na kredyt. Ale nie jest.

Janusszr - 2016-10-15, 21:07

Fordek napisał/a:
Czy szczęście ? Chyba raczej nie.
Po plusach i minusach doszedłem do wniosku ,że 20- 30 tyś/zł mniej w wypożyczalni niż u handlarza mi się opłaci - nawet przy koniecznych naprawach.
W sumie pierwsze potrzeby remontowe kosztowały mnie 5 tys łącznie z nowymi oponami . Tapicerkę po ściągnięciu uprałem - ale chyba w przyszłości do wymiany -welur się wyciera.
Czy wolał bym kupić nowy samochód w salonie - oczywiście - gdyby to było możliwe z emerytury - nawet na kredyt. Ale nie jest.


20-30tyś mniej. I jak tutaj nie mówić o szczęściu. Ja jak już trafię na coś na czym warto zatrzymać oko, przynajmniej w internecie, to jest to wypożyczalnia, a cena "normalna".
Jestem w podobnej sytuacji. Z emerytury trudno odłożyć na nówkę, tym bardziej, że wydatki nie kończą się na zakupie kampera.
Już sądziłem, że coś znalazłem. Z 2008 r., 88000km i po nitce do kłębka-wypożyczalnia. Wypożyczalnia, 9 sezonów i tylko 88000.......

Socale - 2016-10-15, 21:58

szymek1967 napisał/a:
...
a dane mi jest podrózowac i zwiedzac ten piękny swiat :ok

A w Krużewnikach... eee, nooo... Zielonej Górze był?

Socale - 2016-10-15, 22:02

Janusszr napisał/a:
...
a żona już zadaje pytania...

Ona już Cię kocha. :bukiet:
Kapnij się. :roza:

Janusszr - 2016-10-15, 22:13

Socale napisał/a:
Janusszr napisał/a:
...
a żona już zadaje pytania...

Ona już Cię kocha. :bukiet:
Kapnij się. :roza:

Jak to już? Od początku świata mnie kochała i nadal wciąż kocha :diabelski_usmiech .

Fordek - 2016-10-16, 10:48

Wypożyczalnie sprzedają tańsze modele kamperów już po 4 latach - to jest okres dobry dla nich jeśli chodzi o amortyzację . Po czterech latach trudno wymagać aby samochód był zajeżdżony. Przebiegi około 100 - 120 czyli jeszcze trochę pojeździ . Cena znacząco spada - w moim przypadku 60 % ceny nowego. Kupuj od wypożyczalni bezpośrednio a nie od handlarzy którzy kupili u nich wcześniej i zmniejszyli przebieg o 50 tyś/km.
Bronek - 2016-10-16, 11:05

Myślenie życzeniowe dotyczy zarówno żon jak zakupu kampera. :szeroki_usmiech

W oby przypadkach decyduje przypadek. :mrgreen:

O szczęściu decyduje szczęście..... :bukiet:

Myślę, że jeszcze lepszym układem jest sprzedaż po roku, ze względu na koniec preferencyjnego ubezpieczenia. Niestety wiąże się to z jednak wysoką ceną takiego roczniaka, jednak na pewno niższą niż w przypadku zakupu u "cywila".

O ile nie minie mi "pasja kamperowania", to niczego przy zakupie następnego niewykluczm.

Wręcz odwrotnie, mam coraz większą awersję do nówek, prosto z salonu. Jakoś kojarzą mi się z nabijaniem w butelkę. Bolesnym rozczarowaniem itd. Zobaczymy.

Na koniec, po raz kolejny dodam, że jeśli pojawia się kamper, który nam w ofercie odpowiada wstępnie, to trzeba to natychmiast zweryfikować. Przy takim rynku, inaczej się nie da..

krzlac - 2016-10-16, 19:36

Fordek napisał/a:
Wypożyczalnie sprzedają tańsze modele kamperów już po 4 latach - to jest okres dobry dla nich jeśli chodzi o amortyzację . Po czterech latach trudno wymagać aby samochód był zajeżdżony. Przebiegi około 100 - 120 czyli jeszcze trochę pojeździ . Cena znacząco spada - w moim przypadku 60 % ceny nowego. Kupuj od wypożyczalni bezpośrednio a nie od handlarzy którzy kupili u nich wcześniej i zmniejszyli przebieg o 50 tyś/km.


Ciekawe, ile średnio dni w roku taki kamper musi być w wynajęty, aby można go po czterech latach sprzedać za 60% i "wyjść na swoje".

Bronek - 2016-10-16, 20:12

Możemy, tu podywagować nieprofesjonalnie :bigok

Taki nowy za... podzielić na 365, dodać/odjąć koszty, podatki.
Średnio by tak za dobę obliczyć, ile to wyjdzie i po ilę brać.

Założyć, że nie jeździ cały rok, dodać cenę sprzedaży i tak moim zdaniem....

Trzeci /czwarty kamper już zaczyna zarabiać. :mrgreen:

O ile wszystko jest pięknie.

A co mnie to.... obchodzi :spoko :bigok
Panie po wiela to.... I dlaczego tak drogo.?

Socale - 2016-10-16, 20:30

Lub inaczej:
Leasing.
Miesięczne obciążenie netto to musi być miesięczny przychód x3 brutto.
Zrobi za zimne miesiące a nawet zarobi.
W sezonie kamper świeży 300-400zł/doba jak dobrze poukładamy to nawet x30dni/m-c =
Zarobi na siebie, firmę i na weekendową whisky wynajmującego.
.
Hm...
Czemu nie...
Dla chcących da się.

Rav - 2016-10-16, 21:21

Mój znajomy bawił się w wypożyczalnię pod szyldem jednej z bardziej znanych marek na rynku. Cały myk polegał na tym, że jako dystrybutor sprzętu kupował go ze znacznym rabatem już na starcie. Ćwiczył 2 opcje (w dużym uproszczeniu), obie z pominięciem leasingu:
1. Sprzęt jeździł cały sezon, a na jesieni bez problemu wyjmował kwotę jaką w zakup zainwestował.
2. Trzymał auto przez 5 lat do czasu jego pełnej amortyzacji. Generalnie przez te 5 lat miało się zwrócić, a kwota za jaką po 5 latach sprzedawał dalej była w uproszczeniu zyskiem.

Tyle teorii przekazanej przy kuflu. W praktyce już się z tego wycofał, bowiem jak stwierdził trzeba mieć w ruchu min. z 5 różnych aut, żeby opłacało mu się trzymać plac, zaplecze i przysłowiowego "Pana Kazia" do obsługi. Ponadto kilka zdarzeń w historii zadbało o gruntowne przemyślenie ciągnięcia biznesu - ze 3 razy miał uszkodzone alkowy na początku sezonu wyłączające pojazd na min. 1 miesiąc (zarobek szedł się czesać).

Auta kręciły średnio 20-25 kkm rocznie (nie dawał limitu kilometrów). Cena za dobę do 500 zł netto.

krzlac - 2016-10-17, 11:53

Rav napisał/a:
kwota za jaką po 5 latach sprzedawał dalej była w uproszczeniu zyskiem


Do opadatkowania, oczywiście.

ABCkamp.pl - 2016-10-17, 12:40

moje kamperki z wypożyczalni skończyły drugi sezon i mają średnio po 60000 km
uszkodzony blat kuchenny - wymieniony na nowy porwana zasłona okienna - wymieniona na nowe w ramach gwarancji wymienione tuleje w resorach bo skrzypiały rozbity tylni zderzak - tez wymieniony na nowy a nie klejony i malowany i dlaczego ma być gorszy od kamperka prywatnego????????

toscaner - 2016-10-17, 13:26

A ja to nawet nie wiem ile przejechałem. Na pewno mniej niż kampery w wypożyczalniach, ale raczej więcej niż prywatne.
W 1 roku ponad 20 tys. (pisałem gdzieś ile dokładnie) teraz niemal 2-gi ku końcowi, to podliczę. Ale chyba mniej. :ok

Janusszr - 2016-10-17, 13:33

Autokomisy omijać szerokim łukiem, czy przeciwnie?
Rav - 2016-10-17, 19:43

krzlac napisał/a:
Rav napisał/a:
kwota za jaką po 5 latach sprzedawał dalej była w uproszczeniu zyskiem


Do opadatkowania, oczywiście.


Oczywiście zawsze należy się z fiskusem zyskami dzielić.

MILUŚ - 2016-10-17, 19:48

Janusszr napisał/a:
Autokomisy omijać szerokim łukiem, czy przeciwnie?


Kupiłem w komisach dwa z trzech posiadanych kamperów . Drugim jeżdziłem ponad trzy lata .
Ja nie wtopiłem ; ale jak wszędzie można wdepnąć .........

Rodzinka Cztery Plus - 2016-10-18, 09:29

Nasz był też jakiś czas w wypożyczalni i kupiony ze 121 tys km przebiegu. Mimo kilku koniecznych napraw serwisant ocenił, że to bardzo udany zakup. A takiej konfiguracji jak na razie jeszcze nie spotkałem.
Janusszr - 2016-10-18, 10:54

Nabywam coraz więcej doświadczenia "kamperowego" - teoretycznego, niestety. I czym to doświadczenie większe, tym trudniej jest mi zdecydować się na jakiś zakup. Trzy miesiące temu na kampera przeznaczyliśmy z żoną 50-60tyś, następnie ta kwota rosła. Obecnie jesteśmy zdecydowani wydać 100 tyś(złotych oczywiście). I z takim budżetem zawsze brakuje 10-20tyś. jak już coś spodoba się.
Bronek - 2016-10-18, 13:33

Za 6m, z beretem, roczniaka/ 29000 km, z 2012r, dałem w "dobrych" czasach jeszcze, ok 140 000. Wsadziłem czasem na wyrost na dodatki, m/w 15 - 20 tyś. Ale miałem dużo rzeczy z czasów przyczepowych.

Szczerze, bez podbijania swego ego, nie żałuję.
Zresztą tu mało kto żałuje :mrgreen: swych decyzji. Same samce na klamce.

Niemniej pomalutku już mnie to nudzi, tylko nie wiem, czy ten kamper, czy ta forma rozrywki.?

Na podróżowałem się w życiu- (ale domator ze mnie) - i kamper dla mnie, to nie tylko narzędzie do zwiedzania, lecz też zabawka do majsterkowania.

Ile byś nie wydał, zawsze możesz więcej.

Na pewno warto spróbować i przy takiej kasie już możesz troszeczkę kupować sercem,
nie rozumem.. :kwiatki:

Dla mnie, buda rozkład i jej stan to ważniejsze od tego na czym ona jest.

Mandus - 2016-10-18, 17:27

A ja od początku roku na razie nalatałem nieco ponad 16.000km no i do końca roku coś jeszcze przecież zrobię (mam nadzieję), Przy kamperze przecież nie ma sezonowości, choć wiadomo, latem jest natura, życie przed kamperem, stąd i więcej wyjazdów.

Acha, naliczyłem, że w tym roku jak na razie w kamperze spędziłem 72 noce - może do końca roku zbliżę się do 90??? To byłoby 1/4 roku, 3 miechy czy jak tam - aż sam się dziwię że aż tyle...

izola - 2016-10-18, 18:14

w tym roku spędziłam już ca. 190 nocy w /z moim Marco Polo :lol:
Kilometrów już nie nabijam tyle jak kiedyś na początku, w tym roku byłam więcej na relax nastawiona i zrobiłam tylko ze 11 tyś. km :spoko

toscaner - 2016-10-18, 18:59

izola napisał/a:
w tym roku spędziłam już ca. 190 nocy w /z moim Marco Polo :lol:


:szeroki_usmiech :spoko

Rav - 2016-10-18, 20:00

Bronek napisał/a:
Za 6m, z beretem, roczniaka/ 29000 km, z 2012r, dałem w "dobrych" czasach jeszcze, ok 140 000.


Czyli za w 2013 roku dałeś za rocznik 2012 ok. 140 tys. Teraz mamy rok 2016 w autach przebiegu przybyło, a kamperki z tego rocznika to wydatek min. 120 klocków.

Bronek - 2016-10-18, 21:41

Rav napisał/a:
Bronek napisał/a:
Za 6m, z beretem, roczniaka/ 29000 km, z 2012r, dałem w "dobrych" czasach jeszcze, ok 140 000.


Czyli za w 2013 roku dałeś za rocznik 2012 ok. 140 tys. Teraz mamy rok 2016 w autach przebiegu przybyło, a kamperki z tego rocznika to wydatek min. 120 klocków.


Niestety, też zauważyłem, że ceny wzrosły. O ile pamiętam tam, to zamówione Carado nówka z markizą i pierdołami wyszedł by mnie ok 250 000? i wyżej.

Oczywiście cena wywoławcza to było ok 155 000 i pewne fakty tej tranzakcji okrywa mgia tajemna. 8-) Ale kwota jaką realnie wyłożyłem to te 140 z haczykiem niewielkim.

Choć kasa nie była głównym i jedynym argumentem tego wyboru, to do dziaiaj uważam że miałem farta..

Gupi ma szczęście :mrgreen:

Znaczenie też miało chyba, to iż ten kamper nie miał wzięcia w wypożyczalni, po prostu był mały.
Kończył mu sie "pakiet dilerski" , trzeba by naprawić drobne usterki. A Firma chyba akurat powiększała swoją flotę.
Dlatego "poszli prawie po kosztach" To też może być zaletą kupowania w "większych" jak na nasze warunki wypożyczalniach.

Wyjątkowo, wszyscy byli zadowoleni :bigok i tyle.

Rav - 2016-10-18, 22:00

Kilka dni temu żywo się zastanawiałem nad nowym zakupem: Ducato z 2012 roku (7m, doposażony, nieduży przelot). Cena 120 klocków po mega targach (atrakcyjna z pozoru, zakładałem dyszkę na doprowadzenie go do porządku). Do zrobienia zderzak tylny, wszystkie spojlery spękane. Do tego zabudowa po min. 2 strzałach (czapka zmieniana - strzał alkową) + zabudowa z tyłu. W środku widać zmęczenie wewnętrznej sklejki na suficie (rysy powstałe zapewne po strzale alkową) + wykwit po wilgoci (pewnie nikt go nie zabezpieczył po uszkodzeniu). Nie wziąłem i co ...? Poszedł do handlarza od ręki i ... sprzedaje się 30 klocków wyżej. Taki rynek. Pewnie ktoś kupi i jeszcze się pochwali na forum, że dobry biznes wykręcił :-).
joko - 2016-10-18, 23:17

U mnie po trzecim sezonie na liczniku przeskoczyło ostatnio 45 000km ...... i jak na gościa który w sumie mało gdzie tym sprzętem był to całkiem sporo :haha:
Kurcze , trzeci sezon minął :shock: .... kiedy to przeleciało :?:
W przyszłym roku koniec gwarancji, koniec fabrycznego assistance i wszystkich tych fajnych rzeczy . Nie znoszę staroci, więc bankowo na wiosnę pójdzie do ludzi.
Od roku dwóch znajomych już za mną chodzi w tym temacie i mam dylemat komu sprzedać , bo pewnikiem jeden się obrazi ....... żadnemu pewnie nie sprzedam bo jak patrzę co się z cenami porobiło , to te nasze luźne ustalenia sprzed jakiegoś czasu , były by frajerstwem ........ skończy się to tak że dwóch obrażonych będzie po świecie chodziło :szeroki_usmiech
Jak obserwuję co , w jakim stanie i za ile jest wystawione , to najpewniej licytację zrobię z ceną minimalną :haha:
W takim stanie i z taką historią jak mój to się w ogłoszeniach często nie widuje. Ostatnio jak olej w serwisie wymieniałem to mechanik cały czas głową kręcił i powtarzał "niemożliwe", a jak mi go oddawał to się zapytał "Panie, powiedz mi pan jak to możliwe, że trzyletnie Ducato ma silnik i podwozie tak czyste i nie naruszone jak te sztuki co u nas na salonie stoją" ...... ja mu na to zażartowałem , że często myję, a on " nie , nie, umyć można, ale jak aluminiowy blok silnika, czy łapy mają taki kolor jak nowe i nie są cokolwiek zaśniedziałe , to znaczy że to nigdy myte nie było" ........ no co zrobię, że się nie miał okazji gdzie pobrudzić :-P
W zimie stał w ciepłym i suchym garażu, w sezonie pod wiatą W deszczu stał a i owszem wiele razy na miejscówkach, ale po mokrym jechał raptem kilka razy i to w sumie pewnie ze 100km maksymalnie, to i okazji pobrudzić się nie miał ........

Następny , to już raczej pewne, będzie dla odmiany samodzielnie budowany, bo mnie temat przebudowy bazy na blaszaku strasznie kręci . Pierwszy już taki miał być, ale uległem namową żony i kupiłem gotowca. Tym razem będę twardszy :diabelski_usmiech
Baza będzie nowa, ale nie mam jeszcze do końca wybranej. Czekam na nowego Craftera, bo coś mi się zdaje że będzie się do tego nadawał i fajne autko może z tego wyjść.
Jak się uda tak jak planuję , to przebiegi będzie robił znacząco większe od aktualnego kampera , bo poza turystyką , w firmie i codziennym użytkowaniu się przyda.
Aktualny kamperek też trochę kilometrów w ten sposób zrobił, ale jednak pomimo bezsprzecznych zalet poruszania się pojazdem z kiblem, łóżkiem i kuchnią , to jednak nie w każde miejsce i w każdą trasę pasował. Wypasiony bus sprawdzi się w tej roli lepiej.

Bronek - 2016-10-19, 06:10

A jak ja pomyślę, że będę musiał przechdzić te emocje, te naprawy niedoróbek, wyposażanie.....

"przecież, to już było.... " 8-)

Jakoś odchodzi mi ochota.
Nawet nie chce mi się go umyć pożądnie.
Każdy inaczej traktuje przedmioty martwe.

Druga sprawa, niskiego poziomu ekscytacji zakupem, to brak postępu w tej dziedzinie. Świat camperów dodaje jedynie ledy i usb :wyszczerzony:

Dlatego jest to dodatkowym atutem do " własnej roboty".

Janusszr - 2016-10-19, 07:43

Rav napisał/a:
Kilka dni temu żywo się zastanawiałem nad nowym zakupem: Ducato z 2012 roku (7m, doposażony, nieduży przelot). Cena 120 klocków po mega targach (atrakcyjna z pozoru, zakładałem dyszkę na doprowadzenie go do porządku). Do zrobienia zderzak tylny, wszystkie spojlery spękane. Do tego zabudowa po min. 2 strzałach (czapka zmieniana - strzał alkową) + zabudowa z tyłu. W środku widać zmęczenie wewnętrznej sklejki na suficie (rysy powstałe zapewne po strzale alkową) + wykwit po wilgoci (pewnie nikt go nie zabezpieczył po uszkodzeniu). Nie wziąłem i co ...? Poszedł do handlarza od ręki i ... sprzedaje się 30 klocków wyżej. Taki rynek. Pewnie ktoś kupi i jeszcze się pochwali na forum, że dobry biznes wykręcił :-).

Klocki, strzały,......To coś z serii Lego?

Rav - 2016-10-19, 08:16

Janusszr napisał/a:
Klocki, strzały,......To coś z serii Lego?


Tak. Dla dużych dzieci. Coś trzeba objaśnić?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group