Kupujemy kampera - szukam chętnego na kupno kampera na spółkę
mcfly - 2016-11-17, 09:29 Temat postu: szukam chętnego na kupno kampera na spółkęSzukam chętnego na zakup kampera na spółkę. najchętniej z Warszawy lub okolic. Zasady proste, składamy się po pół: jednego roku pierwszeństwo rezerwacji terminu wakacyjnego ma jedna rodzina, następnego roku odwrotnie. interesowało by mnie coś do 25 tyś, czyli wychodzi po około 12 tyś na głowę. ten mi się podoba http://otomoto.pl/oferta/...-ID6yurDn.html. wychodzi po 9 tyś. w zimie ceny są niższe więc warto spróbować teraz. Jeżeli ktoś byłby chętny to proszę pisać na marmuch123@gmail.commartini44 - 2016-11-17, 09:35 tego jeszcze nie było na CT CORONAVIRUS - 2016-11-17, 09:49 Temat postu: Re: szukam chętnego na kupno kampera na spółkę
mcfly napisał/a:
Szukam chętnego na zakup kampera na spółkę. najchętniej z Warszawy lub okolic. Zasady proste, składamy się po pół: jednego roku pierwszeństwo rezerwacji terminu wakacyjnego ma jedna rodzina, następnego roku odwrotnie. interesowało by mnie coś do 25 tyś, czyli wychodzi po około 12 tyś na głowę. ten mi się podoba http://otomoto.pl/oferta/...-ID6yurDn.html. wychodzi po 9 tyś. w zimie ceny są niższe więc warto spróbować teraz. Jeżeli ktoś byłby chętny to proszę pisać na marmuch123@gmail.com
po raz : ogłoszenie już nieaktualne a po dwa autor o cenach kamperów / w zimie tańsze/ wie tyle ile o spółkowaniu w jednym kamperze z innymi ludkami ...życze powodzenia ale nie wróżę sukcesu kisielak - 2016-11-17, 09:49 Przydałby się jeszcze ktoś trzeci do tej spółki. Ten trzeci który nie jeździłby tylko serwisował auto Bronek - 2016-11-17, 10:03
BIORCA napisał/a:
autor o cenach kamperów / w zimie tańsze/ wie tyle ile o spółkowaniu w jednym kamperze z innymi
A propos spółkowania , tak mi się nasunęło .
Gdyby uzupełnił dane w profilu, poparł zdjęciem ładnej żony lub pełnoletniej córki . Ostatecznie koleżanki ..
Dodał parę telefonów kontakt w tym Agencji z rabatem .
WCHODZĘ WTEDY W UKŁAD . Nawet jako obserwator .
Za 9 klocków w sumie niedrogo na kilka lat ..... moge se chciaż popatrzeć .Darek Szczecin - 2016-11-17, 10:09 kurde komuną zawiało, wszystko było wspólne czyli niczyje Bronek - 2016-11-17, 10:16 Ja nawet dziecku motocykla , samochodu , kampera nie daje ..
Znam pojedyńcze przypadki "spółkowania własnościowego" różnych zabawek i przyjemności .... typu motocykl , przyczepa , samochód czy dacza nad jeziorem lub za granica ....
Wszystkie skończyły się raczej nieciekawie.kubanski - 2016-11-17, 10:27 Temat postu: Re: szukam chętnego na kupno kampera na spółkę
Dlaczego nie zasypać by go gradem ofert?
Zero współczucia normalnie.Trzeba sobie pomagać.Przecież od tego jest forum.
Po zamknięciu przez Prezesa tak zacnego wątku,nie musi być nudno.Wojciechu - 2016-11-17, 14:53
mcfly napisał/a:
Szukam chętnego na zakup kampera na spółkę
...dobre. Do tego - szukam żony na spólkę - do spółkownia - bo trzeba sobie pomagać erikson - 2016-11-17, 15:11 pomysł moze okazać sie dobry, pod warunkiem spisania dobrze umowy,aby nie bylo niedomówieńBim - 2016-11-17, 15:18 Dobry żart mischka - 2016-11-17, 16:19 Ja się piszę.
Ty kupujesz, tankujesz, naprawiasz a ja opłacam i jeżdżęzbyszekwoj - 2016-11-17, 16:44 Proponuję najpierw wynająć kawalerkę i pomieszkać z miesiąc. frykas1 - 2016-11-17, 17:00 erikson - 2016-11-17, 17:05 dajcie mu szanse,gościu poczuł sie jak w rodzinie,trosze nam zaufał ze jesteśmy dla siebie życzliwi i nie jestesmy oszustami,a tu -obsmiewki (glupie teksty o wyprobowaniu zony itd), trosze luzu panowie,nie piszecie sie to wasza sprawa ale to nie daje prawa do wyśmiewania, a moze ktoś ma tez taki pomysł,ale po tych wpisach boi sie juz ujawnić.slawwoj - 2016-11-17, 17:17
zbyszekwoj napisał/a:
Proponuję najpierw wynająć kawalerkę i pomieszkać z miesiąc.
Raczej łazienkę z kuchnią o pow 10 mi kwbrams - 2016-11-17, 17:24 grzegorz_wol - 2016-11-17, 17:37 Jak już się opanujecie nieco emocjonalnie to może zwrócicie uwagę na fakt, ze Autor wcale się nie pyta o czyjeś zdanie , nie szuka wad i zalet - tylko szuka chętnego na takie rozwiązanie.
Pozdrawiam
slawwoj - 2016-11-17, 17:58 Próbuje się opanować emocjonalnie tylko nie wiem na czym to polegakubanski - 2016-11-17, 18:06
grzegorz_wol napisał/a:
Jak już się opanujecie nieco emocjonalnie to może zwrócicie uwagę na fakt, ze Autor wcale się nie pyta o czyjeś zdanie , nie szuka wad i zalet - tylko szuka chętnego na takie rozwiązanie.
Pozdrawiam
Fajne forum.
Wystarczy nawet haczyk bez przynęty,a rybek cała masa.Bim - 2016-11-17, 18:08
grzegorz_wol napisał/a:
Autor wcale się nie pyta o czyjeś zdanie , nie szuka wad i zalet - tylko szuka chętnego na takie rozwiązanie.
Ostatnie słowo rozwiązanie zastąpić należy słowemwydymanie
Na powitanie w pierwszym poście hehehehWODNIK - 2016-11-17, 18:34 Zasady proste, składamy się po pół: jednego roku pierwszeństwo rezerwacji terminu wakacyjnego ma jedna rodzina, następnego roku odwrotnie.
To są zasady tego układu. Gdzie tu pisze że gość chce jeździć razem we dwie rodziny.
Tak że żarty z kawalerkami czy łazienkami sobie odpuście.
Czytać ze zrozumieniem.wlodo - 2016-11-17, 18:59
Cytat:
tego jeszcze nie było na CT
Tu nikt nie opisał,a w rzeczywistości takich spółek zapewne wiele..przynajmniej kiedyś.
Jak jest na to,to się samemu kupuje,jak brakuje,to coś należ wymyślić.
Jedna para butów i po kolei do kościoła należało chodzić...młodzi nie wierzą...
Dwie zgodne pary mogą spokojnie używać ten sam samochód w różnych terminach.
Jeśli potrafią się zgodzić i życia sobie nie uprzykszają,to czemu nie.
Jest to jednak b.trudne,zawsze w takiej spółce jakieś zadry powstają...
Przeważnie czym staż większy,tym więcej,i czara się przelewa.
Za połowę tej kasy też coś kupisz,i masz własne,jak zostawisz tak zastaniesz.
Dwie prawe ręce i jeszcze pojeździsz.Wojciechu - 2016-11-17, 19:31 WODNIK - Jasiu, mówisz o dogadywaniu się . No to przyjmijmy że na jednym zlocie budzisz wszystkich pianiem swoich kogutów a na kolejnym robi to inna osoba - Twoimi kogutami - no sytuacja nie do przyjęcia WODNIK - 2016-11-17, 19:57 Umowa to umowa, koszty koguta na pół i po sprawie. yuras - 2016-11-17, 20:00 Ja uważam, że taka taka spółka jest możliwa w przypadku kampera.
Wystarczy wprowadzić zasady takie jak w maszoperii jachtowej.
Mogłoby być nawet 3 lub 4 właścicieli.
Jedna rodzina jedzie do Grecji kamperem i wraca samolotem druga dolatuje i wraca kamperem.Andrzej 73 - 2016-11-17, 20:03 Mam pytanie zasadnicze. Kto jedzie pierwszy? Ty czy ja?
Ponieważ wartość kampera nie powala wolałbym jechać pierwszy , bo w kolejnym roku może nie być już możliwości z racji jego wieku i stanu technicznego. erikson - 2016-11-17, 20:42 wszystko mozna pogodzic
tak przykladowo
1)koszty kupna i oplat na pol
2) to kto jedzie pierwszy decyduje losowanie,wygrałeś to zaczynasz ,twoj jest czerwiec potem sierpień i październik itp,sztywne zasady,drugi musi czekać nawet jak ten pierwszy nie wyjeżdża
3)koszty serwisu-napraw beda uzależnione od przejechanych kilometrów przez właścicieli-procentowo,bo jeden obiedzie europe i zrobi 15tys,a drugi wyjedzie i zrobi 2000,wiec większe koszty ponosi ten co bardziej zorał auto
4) miejsce postoju-do ustalenia kto ma lepsze warunki,jeden parkuje na ulicy a u drugi na posesji-wiadomo ze lepiej bylo by na terenie zamkniętym.
itd.. Sa zasady-nie ma kłótni.Bim - 2016-11-17, 21:04
erikson napisał/a:
wszystko mozna pogodzic
tak przykladowo
W razie dzwona jaka obcje przewidujesz weksel czy równowartość w sejfie? Janusszr - 2016-11-17, 21:21 To może lepiej, żeby każdy kupił sobie swój. Np. to: https://www.olx.pl/oferta...html#191e4c44d2Janusszr - 2016-11-17, 21:23
Bim napisał/a:
erikson napisał/a:
wszystko mozna pogodzic
tak przykladowo
W razie dzwona jaka obcje przewidujesz weksel czy równowartość w sejfie?
Ale najpierw trzeba kupić kampera z sejfem. Nie wiem, czy w tej kwocie coś takiego można znalęźć Rambler - 2016-11-17, 21:33
Jak patrzę na to zdjęcie to tak się zastanawiam czemu jeszcze nikt nie wpadł na pomysła żeby zamiast zwykłej kabiny wc zabudować tojtojkę Bazyli - 2016-11-17, 23:43 A ja tak to widzę.bercik - 2016-11-18, 20:46 Kolega zadał proste pytanie A WY slawwoj - 2016-11-18, 20:57 bercik, kolega z tego lepsiejszego sortu ? Strzelac ? a może deportowac ?Bim - 2016-11-18, 20:58
bercik napisał/a:
A WY
Odpowiadamy co o tym sądzimy
A TY
Do mojego kolegi to mu dużo brakuje np brak nr fona itp Bronek - 2016-11-18, 21:01 Ależ dostał odpowiedź, by w miarę możliwości, nie szedł tą drogą.
Generalnie chyba lepiej niż by nikt nic nie odpowiedział.
Lub co?
CISZA?
albo:
Ja nie
NIESTETY NIE
Ja nie
Nie mogę itp....
To tak, jak brak reakcji na pytanie: kto ze mną skoczy z piątego piętra na stertę kartonów? .
Będzie fajnie.!
Fakt może być, ale gwarancje nikłe.
Normalnie na tak pistawione pytanie, musi się znaleźć chętny, takiego jednak nie ma.
Może oburzeni koledzy?Bazyli - 2016-11-18, 21:14 bercik - widzisz co sądzimy, robimy wielkie oczy
mamy poklepywać go po ramieniu i pisać że to super pomysł ?Tadeusz - 2016-11-18, 21:15 Rzadko wtrącam się w takie dyskusje które po zadaniu pytania, często ważnego dla pytającego, bardzo szybko zamieniają się w festiwal kpin i stają się farsą, jeśli uwzględnić fakt, ze jesteśmy forum turystycznym, a pytający czyni to w przeświadczeniu, że spotka się ze zrozumieniem i pomocą.
W środowisku żeglarskim, równie mi bliskim jak karawaningowe, takie pytanie o wspólne używanie sprzętu jest czymś zupełnie normalnym. Ba! Maszoperie są wręcz tradycją żeglarzy.
Wspólna budowa łodzi, często bardzo trudna technicznie, wiąże ludzi, sprzyja przyjaźniom, a późniejsza eksploatacja i żeglowanie wspólne lub na zmianę, wcale tych więzów nie niszczy.
Może dzieje się tak, że budowa od podstaw jachtu jest przedsięwzięciem znacznie trudniejszym od sklecenia kampera na gotowym pojeździe i ogrom zadań i trud włożony w budowę wymaga już wcześniej rozsądnego doboru towarzystwa do harówki a po ukończeniu dzieła, radosnego świętowania.
Nie wiem. Możemy zastanawiać się dlaczego jest tak, że to co dla wodniaków oczywiste, dla turystów kamperowych jest co najwyżej okazją do żartów i tzw. jaj.
A przecież piękny jacht, duży i bezpieczny, doskonale wyposażony, jest przedsięwzięciem i ambitnym technicznie i bardzo drogim, zatem rozłożenie kosztów na kilku armatorów jest po prostu rozsądne.
Wytłumaczcie mi, dlaczego to co sprawdza się w środowisku wodniaków, ma nie sprawdzić się w środowisku turystów poruszających się kamperami.
Czy tajemnica tkwi w sprzęcie, czy w ludziach?
A może ja dlatego o to pytam, że jako starszawy i już nie dzisiejszy ludek, zwyczajnie nie rozumiem mentalności współczesnej młodzieży w wieku 40 - 50 lat? Bronek - 2016-11-18, 21:29 To się sprawdzało raczej, bo środowisko wodniaków było swego rodzaju elitą
Nie chodzi o kasę ale styl spędzania czasu wymagający wysiłku itd.... nawet pomysłu na zdobycie tej kasy materiałów.
Karawaning nie ma takiego etosu i tyle.
Czasy się zmieniły.
Ludzie się "pozamykali" , jest generalnie lepiej.
Bieda jednoczy, dobrobyt przewraca w głowach.
Dlaczego sprzedaje się zgniłe kampery?
Co więcej, wielu uważa, że to jest OK.
Bo winę ponosi kupujący, dlatego że kupił tanio .
Jakiś absurd.
Dlaczego ludzie z bloku się już nie znają? itp.
Na takie pytanie jak to w tym wątku, to albo cisza gdyż chętnych brak, albo komentarze.
I tyle, a co jest bardziej niegrzeczne? Nie wiem.
To forum rozrywkowe i już Tadeusz - 2016-11-18, 21:36 Bronek, coraz bardziej Ciebie lubię. Twoje analizy motywów zachowań ludzkich są trafne i podane w smacznym sosie.
Fajnie jest rozmawiać właśnie tak. .
Bim - 2016-11-18, 21:43
Tadeusz napisał/a:
Rzadko wtrącam się w takie dyskusje które po zadaniu pytania, często ważnego dla pytającego, bardzo szybko zamieniają się w festiwal kpin i stają się farsą, jeśli uwzględnić fakt, ze jesteśmy forum turystycznym, a pytający czyni to w przeświadczeniu, że spotka się ze zrozumieniem i pomocą.
Tadeusz ja przynajmniej traktuje sprawę poważnie
Ktoś sie nudził zadał pytanie na forum zadając sobie trud rejestracji pomijam czy to klon czy ... ręszte sami sobie dopowiedzmy.
Tadeusz napisał/a:
Maszoperie są wręcz tradycją żeglarzy.
Może i są ale kampery dotarły do realiów polaków kilkanaście lat wstecz a jachty?
Tadeusz napisał/a:
Wspólna budowa łodzi,
Tu nie chodzi o budowę od podstaw kampera tylko kupna czegoś nie wplatajmy maszoperii do zwiedzania kamperem to całkiem inne hobby
Tadeusz napisał/a:
Czy tajemnica tkwi w sprzęcie, czy w ludziach?
Tu musisz Sobie odpowiedzieć sam
Dla mnie w ludziach bo przyjacielowi jestem w stanie pożyczyc kampera Bronek - 2016-11-18, 21:44 Dzięki Tadziu, najgorsze jest, to, że sam taki się staję.
Walczę, ale wewnętrznie, co raz mnie lubię ludzi.
I teaz!
Czy to akcja? Czy reakcja?
To drugie mi milsze.
Ale chyba jednak, interakcja. Czyli wina leży pośrodku.
"Ucywilizowałem" się moskit - 2016-11-18, 21:55 Pomysł odważny, zdecydowanie do realizacji, jest tylko jedno ale, bardzo trudno znaleźć cztery bratnie dusze nadające na tych samych falach, ale chyba jeszcze trudniej znaleźć kamperka odpowiadającego wszystkim.
Napisanie sztywnych reguł powinno załatwić temat, przecież w PL jest kilkaset tysięcy spółek cywilnych i nieźle funkcjonują co chyba jest trudniejszą sprawą.
Życzę powodzeniajoko - 2016-11-18, 22:00 Faktycznie Tadziu, Twoje pytanie dlaczego tam się dało a tuta nie daje do myślenia, ale odpowiedź na nie nie jest taka prosta i jednoznaczna.
Sugestia Bronka o elitarności jak najbardziej trafna, ale moje osobiste zdanie jest takie, że chodzi zwyczajnie o kasę , a konkretnie o dostępność jednego i drugiego.
Jak piszesz łodzie i jachty to drogie zabawki, zarówno w zakupie jak i utrzymaniu, stąd więcej chętnych na spółki. Na podobnej zasadzie bogaci biznesmeni kupują sobie odrzutowca na spółkę, bo pomimo swojej zamożności taki wydatek jest dla nich zwyczajnie za duży w stosunku do częstości wykorzystania sprzętu.
Obstawiam, że zarówno kamperowcy, wodniacy , jak i współwłaściciele odrzutowców woleli by mieć swoje zabawki tylko dla siebie, dostępne w każdej chwili, niż ustalać grafiki uzytkowania.
Po prostu marzenie o własnym kamperze jest spełnialne dla większej liczby ludzi niż marzenie o własnym jachcie, czy odrzutowcu.
Oczywiście ten poziom dostępności jest różny dla różnych ludzi i nie możemy zapominać , że to co dla jednego jest drobnym wydatkiem dla innego jest przedsięwzięciem wymagającym wyrzeczeń , a dla jeszcze innych jest marzeniem na miarę jachtu czy odrzutowca ...... i faktycznie Tadziu , żartować z tego jest nie na miejscu ........ natomiast uwagi co do wad takiego rozwiązania są trafne i zainteresowany powinien je wziąć pod uwagę
A jako przedstawiciel młodzieży 40+ . powiem jeszcze tyle, że my młodzi zostaliśmy wyrwani z realnego socjalizmu jeszcze w wieku szczenięcym i wychowani w zgniłym kapitalizmie jakoś wolimy mieć własne i za własnym płotem ...... co zrobić takie wychowanie Bronek - 2016-11-18, 22:02 Podobnie jak pisałem, znam kilkoro co próbowali na spółę mieć różne rzeczy.
Wszyscy się wycofali z powodu powstałych dość szybko animozji. Na różnym etapie posiadania...
Znam też kilku biznesmenów i nawet mam takich w rodzinie, co w w interesach łączy ich Spółka...... I miodu nie ma.
Wielu też by z tego zrezygnowało, ale to czasem bardziej wiąże, niż małżeństwo!
Nie da się rozstać bez strat. A tego nikt nie lubi.
Kasa i majątek, bardziej łączy ludzi , pomimo nawet nienawiści między nimi
Oczywiście są wyjątki.
Nie ma też jednoznacznej odpowiedzi.Tadeusz - 2016-11-18, 22:04
joko napisał/a:
i faktycznie Tadziu , żartować z tego jest nie na miejscu ........ natomiast uwagi co do wad takiego rozwiązania są trafne i zainteresowany powinien je wziąć pod uwagę
Joko, ładnie to ująłeś. Andrzej 73 - 2016-11-18, 22:24 Wiedząc , że mam kampera i nie mogę w tym roku go użytkować szlag by mnie trafił w jednym momencie.
Pomysł na wspólnego kampera dzieląc się nim po jednym roku uważam za bardzo nie trafny.
Ponieważ wydając kasę większą czy mniejszą za kampera wolę mieć go na swoją własność i użytkować go kiedy tylko mam na to ochotę.
Życzę powodzenia szukając chętnego na proponowane rozwiązanie.
Janusszr - 2016-11-18, 23:29
bercik napisał/a:
Kolega zadał proste pytanie A WY
A my wyrażamy swoje opinie. Czy muszą być wyrażane zawsze z kamienną twarzą?
Przemiły Tadeuszu.
Wyobraź sobie, że wymarzony jacht będziesz miał do dyspozycji co drugi sezon. A wspólnika jeszcze nawet nie znasz.Rambler - 2016-11-19, 00:17 kiedyś... w latach 60-70-tych kiedy mieszkałem jako dzieciak w kamienicy,
...pamiętam w lecie gromady sąsiadów, siedzących wspólnie co sobotę wieczorem... szkło, zagrycha, gitarka...
...pamiętam pogaduszki babci z innymi babciami w maglu,
...wszechobecną pomoc sąsiadów "złotych rączek"
... wspólne oglądanie telewizji (jednego telewizora na 10 mieszkań)
... wesołe zakładowe wycieczki wynajętym autobusem po 30-40 osób
a dziś co z tego zostało, kto to jeszcze pamięta?
nic, nikt.
Przykładem niech będą starzy niemcy na kempingach. Siedzą pod markizami sączą piwo i rozglądają się dokoła, nawet "morgen" nie odburkną.
Dlatego właśnie dziś nie do pomyślenia jest "maszoperia" kamperowa.
Dobrobyt nas tak zmienia...Bazyli - 2016-11-19, 01:02 Rambler - a ja patrzę na to nieco bardziej optymistycznie. Oczywiście trzeba przyznać Ci rację że wiele się zmieniło ale....doświadczam pomocy "złotych rączek" przyjaciół którym jak mogę staram się odwdzięczyć, na placu zabaw pod moimi oknami w lecie bawi się gromada dzieci w rożnym wieku, wspólnie, także moich, rodzice śmieją się, rozmawiają; zapraszamy sąsiadów i zapewniam że dobrobyt nie wypaczył tych ludzi.... Owszem są i tacy którzy zamykają się we własnych czterech ścianach ale czy w latach 60 czy 70 takich brakowało ? Wracając do tematu - czy chciałbym z kimś dzielić kampera - absolutnie nie i to nie tylko z powodów dostępności- rezerwacji terminów wyjazdów ale także z powodu wielu możliwych płaszczyzn konfliktu - ja chce mieć dobry sprzęt TV a "wspólnik" nie jest tym zainteresowany .... takich przykładów można podać całą masę. Zdecydowanie wolałbym mieć własne N126 niż nową integrę z salonu 50/50.
Porównanie do jachtów czy odrzutowców uważam za nietrafne choćby z uwagi na klarowność kosztów utrzymania czy outsorsing serwisu.... ale to tylko MOJE zdanie które myślę że część kolegów podziela.Tadeusz - 2016-11-19, 01:21
Janusszr napisał/a:
A my wyrażamy swoje opinie. Czy muszą być wyrażane zawsze z kamienną twarzą?
Skądże, sam lubię pożartować ale warto liczyć się z kolegą zadającym pytanie i oczekującym poważnej odpowiedzi.
Janusszr napisał/a:
Przemiły Tadeuszu.
Wyobraź sobie, że wymarzony jacht będziesz miał do dyspozycji co drugi sezon. A wspólnika jeszcze nawet nie znasz.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji z prostego powodu - nie chodzi o to by co drugi rok używać sprzętu i zapewne nie o to, żeby wchodzić w spółkę z osobą nieznaną. Można ułożyć to sobie bardzo zgodnie ale ...
Podałem przykład maszoperii, bo to pozytywny przykład ładnej współpracy ale wcale nie dziwi mnie Wasza postawa w przypadku kamperów. Bronek świetnie to wytłumaczył.
Ja sam nie wszedłbym w taką spółkę.
Mój powód jest oczywisty - jestem na emeryturze, niewiele już czasu zostało mi na podróże i przygody i chcę wykorzystać go maksymalnie, wycisnąć z życia co się da, jak sok z cytryny. Nie chcę zatem żadnych ograniczeń.
W rozmowie zwróciłem uwagę na różnicę w podejściu do takiej spółki w środowisku żeglarzy i kamperowców. Zapytałem, czy można ją wytłumaczyć. I fajnie, tłumaczycie a ja czytam.
Człowiek uczy się przez całe życie. Rambler - 2016-11-19, 01:41 Bazyli, Nie mam z tym problemów
Powiem ci tyle, że później przez 20 lat mieszkałem w bloku i mimo że sąsiadów było więcej,
to każdy wolał się zamknąć w 4 ścianach i po robocie wskoczyć w kapcie i zrobić piwko
w samotności przed telewizorem.
Teraz mieszkam w domku i jest podobnie, sąsiedzi są tylko na "Dzień dobry", żaden nie skorzystał z zaproszenia na parapetówę Wojciechu - 2016-11-19, 10:42
Rambler napisał/a:
Teraz mieszkam w domku i jest podobnie, sąsiedzi są tylko na "Dzień dobry", żaden nie skorzystał z zaproszenia na parapetówę
Przykre to co piszesz - niestety prawdziwe. Na mnie możesz liczyć - wprawdzie nie jestem alkoholowy, ale na dobrą kawę - nawet do Krakowa. Barbara i Zbigniew Muzyk - 2016-11-19, 13:11 [quote] Rambler napisał: Teraz mieszkam w domku i jest podobnie, sąsiedzi są tylko na "Dzień dobry", żaden nie skorzystał z zaproszenia na parapetówę . bo chyba masz domek jak my na wsi lub,w małym miasteczku,tu ludzie mniej się integrują.wiemy po sobie kimtop - 2016-11-19, 13:12 Cztery strony postów a autor wątku nawet nie zajrzał na forum Barbara i Zbigniew Muzyk - 2016-11-19, 13:16 Facio zadał pytanie ,a wszyscy go wystraszyli i piszecie a on tego nie czyta.Gdyby wczesnej trafil się taki facio to my może byśmy np.,się zgodzili trochę popieram Tadeusza.Dlatego,że jeździmy nie w wakacje ,a wiosna ,jesienią lub zima,nie mamy dzieci w wieku szkolnym,a upał letni nam nie służy, oraz nie pozwala nam na to duzy ogród kubanski - 2016-11-19, 13:32
kimtop napisał/a:
Cztery strony postów a autor wątku nawet nie zajrzał na forum
Autor słabo spisuje się w roli prowokatora.Osiągnięcie stanu przypominającego ten po wrzuceniu
granatu do Toytoy'a to byłoby to.
Ale częściowy sukces jest.Rambler - 2016-11-19, 17:01 @kimtop Zawsze warto pogwarzyć...
@Basia mieszkamy 2 km od granicy miasta w stronę Zabierzowa. Domek chociaż ciasny ale własny
@prof-os, oczywiście zapraszam na kawkę, w końcu jeszcze nie robiłem parapetówy po remoncie Raptora. erikson - 2016-11-19, 17:15
kimtop napisał/a:
Cztery strony postów a autor wątku nawet nie zajrzał na forum
jako początkujący po usłyszeniu tych mądrości-obśmiewania tez pewnie bym sie zerwał i w życiu tu nie zajrzał.Barbara i Zbigniew Muzyk - 2016-11-19, 18:01
Rambler napisał/a:
Basia mieszkamy 2 km od granicy miasta w stronę Zabierzowa. Domek chociaż ciasny ale własny
no i na wsi/mieszkamy ponad 30lat/ludzie miejscowi rzadko się przyjaźnią z miastowymi.Na mnie a kupiła se zmywarke,o jeździ na nartach,no chodzi po ogrodzie w kąpielówkach,ale pani to jest zabrana.Pani Basiu tyle było włamań, oddaje pani klucze ,bo jakby co to będzie na mnie Bronek - 2016-11-19, 19:44
erikson napisał/a:
kimtop napisał/a:
Cztery strony postów a autor wątku nawet nie zajrzał na forum
jako początkujący po usłyszeniu tych mądrości-obśmiewania tez pewnie bym sie zerwał i w życiu tu nie zajrzał.
Mientkim widać....
Nowy zawsze lub prawie zawsze ma......... ciężko, tym bardziej jak się nie przedstawi itp.
Nie "zagada" a od razu przechodzi do sedna. Tym bardziej, że to nie jest jakaś wielka sprawa. A zakup kolejnego kampera do remontu. POTENCJALNY bardzo zakup.
Nawet wybór dokonany..
Skoro sam nie zaprotestował, to znaczy, że tylko mamy temacik..
Nie widzę tu nic złego w tragikomicznych opisach sytuacji, takiej wspólnoty.
Wszyscy wiemy, że to trudna aczkolwiek możliwa sytuacja.
Nie ma chętnego i tyle a wątek "jesienny", to sobie popiszemy.erikson - 2016-11-19, 20:11 Mietkim nie jestem,bo tu jestem. Piszący tragikomiczne teksty na pewno czuje sie lepiej od adresata,ale jak zaistnieje zmiana miejsc,czy tez tak będzie?,to lepiej nikogo nie wyśmiewać bo można sie śmiać ale baranim głosem .Bronek - 2016-11-19, 20:15 Nie kumnąłeś. O miętkość nie Ciebie posądziłem
Trudno np. mi o zamianę miejsc, bo na taki, moim zdaniem,ryzykowny pomysł, nigdy bym się nie zdecydował.
Kamper , to nie pokój w akademiku, gdzie pinezka w drzwiach mówiła, kto w danym czasie używa sobie lokatorsko.
Dlatego my kupiliśmy przyczepę, potem kampera, bo jakoś znając realia hotelowe, dorośliśmy do pewnego rodzaju poczucia dyskomfortu.
Kiedyś mi znalezione za łóżkiem prezerwatywy nie przeszadzały. Teraz tak.
Może to przez te wspomnienia
I oczywiście nie jest to sztywna reguła a wybór.
Pewnie, że gdy trzeba to i hotel, kemping, nawet namiot, ale jednak co swoje to swoje.Mirekl61 - 2016-11-19, 20:33 W maszoperii uczestniczyłem, bywało różnie ale dało się dogadać.
Mieszkam na wsi gdzie 20 lat temu przeprowadziłem się z miasta.
Relacje z sąsiadami są bardzo dobre i nie przeszkadza im w kontaktach nasza miastowość.
Współwłaścicielem firmy również jestem i jest dobre.
Ale ja jakiś dziwny jestem.
Lubię ludzi.
Czasem bez wzajemności mcfly - 2016-12-07, 14:36 zdecydowałem, że jednak kupię kampera w pojedynkę. tego: http://www.autotrader.pl/...ampaign=Premium
przy okazji pytanie. macie może pomysł jak zorganizować sobie bagażnik na rowery kiedy na ścianie nie ma przyczepów i kamper nie ma haka?Bronek - 2016-12-07, 14:50 No.... Słuszny wybór.
Poszukać w chłodny wilgotny poranek wzmocnień na ścianie. Widać konstrukcję. Po mocowaniach drabinki?
Lub poszukać wykrywaczem.
Lub spytać jak to jest w konkretnym modelu.
Pociągnąć od ramy?
I kupić bagażnik lub platformę, może być używany/a.
A na forum też jest sporo patentów rowerowych opisane.martini44 - 2016-12-07, 15:04 i ma ABS !! ?? chyba kiedyś widziałem tego kamperka w kobietą za kierownicą tylko niewiem gdzie ..... hmmmmmcfly - 2016-12-07, 15:46
Bronek napisał/a:
No.... Słuszny wybór.
Poszukać w chłodny wilgotny poranek wzmocnień na ścianie. Widać konstrukcję. Po mocowaniach drabinki?
Lub poszukać wykrywaczem.
Lub spytać jak to jest w konkretnym modelu.
Pociągnąć od ramy?
I kupić bagażnik lub platformę, może być używany/a.
A na forum też jest sporo patentów rowerowych opisane.
mcfly - 2016-12-07, 15:48 rozumiem, że przykręcić do konstrukcji czyli ramy. czy ona jest metalowa?ZEUS - 2016-12-07, 15:52
mcfly napisał/a:
czy ona jest metalowa?
rama jest metalowa ale bywa tak, że kończy się zaraz za tylną osią i trzeba coś "wyrzeźbić" by można było zamontować hak lub bagażnik rowerowy... mcfly - 2016-12-07, 16:08 może ktoś wrzucić namiary na jakiś wątek dotyczący montażu w taki sposób. nie potrafię wyszukiwać na tym forum. po szukanej frazie niewiele mi znajduje.Bim - 2016-12-07, 16:19 NP TUBim - 2016-12-07, 16:31 albo tujoko - 2016-12-07, 18:16
mcfly napisał/a:
zdecydowałem, że jednak kupię kampera w pojedynkę.
Gratuluję słusznej decyzji
Powodzenia życzę i dużo radości z posiadania i użytkowania Socale - 2016-12-07, 22:11
Co to znaczy "TEGO"??? Widziałeś go czy sentyment do radiowej lokalnej krainy?
.
Lux ogłoszenie!!! Profesjonalizm aż tryska, 3 foty z kierownicą a jedna z kawałkiem kuchni...
Lekka dysproporcja, no ale skoro promocja do 1983 roku była i trwa nadal...
" Fiat Ducato 2.4D Kamper 4os. Mały przebieg Serwisowany PROMOCJA DO KOŃCA ROK 1983r.
17 500 PLN "
No i ta gwarancja na rozrządowy pasek i łańcuch w tym silniku z planowaniem głowicy włącznie (na parkingu przy autostradzie zapewne)
.
Na innych fotach ściana lewa fragment tylny górny...
Ty się rowerobagażnikiem przejmujesz z tyłu, a nie będzie do czego go montować, czy to jest dla Ciebie najistotniejsze?
Halo, Mcfly!!!!
Wiadro zimnej:
andi at - 2016-12-08, 05:17 A tu już był i oglądał http://www.camperteam.pl/forum/viewforum.php?f=68
A blache niech poogląda (utlenianie )Janusszr - 2016-12-08, 07:57 Ale decyzja dotycząca rezygnacji ze spółki słuszna.mcfly - 2016-12-08, 20:19 na tym forum oglądałem już oferty,był jeden fajny ale się zmył, jest notka że sprzedany. generalnie w okolicach Warszawy jest padaczka z ofertami. trzeba się telepać na południowy zachód żeby coś obejrzeć. tego radiowego z Gdyni chyba odpuszczę.
mam takie typy, prośba o jakieś uwagi:
https://www.olx.pl/oferta...html#8824c3ed46 - bo blisko
https://www.olx.pl/oferta...D5-IDhE3Ft.html - bo na 8 osób
i 2 moje faworyty
http://otomoto.pl/oferta/...html#96f138d539 http://otomoto.pl/oferta/...html#a9dc1acfeb
będę wdzięczny na uwagi.mcfly - 2016-12-08, 20:24 jeszcze jedno przeczytałem na forum to podstawa żeby sprawdzić czy nie jest zawilgocony, czyli nacisnąć paluchem na ścianę i sprawdzić czy się nie zapada. pytanko cisnąć tym paluchem od zewnątrz czy od wewnątrz?Bronek - 2016-12-08, 20:33
mcfly napisał/a:
jeszcze jedno przeczytałem na forum to podstawa żeby sprawdzić czy nie jest zawilgocony, czyli nacisnąć paluchem na ścianę i sprawdzić czy się nie zapada. pytanko cisnąć tym paluchem od zewnątrz czy od wewnątrz?
h
Nie obraź się...
Zadam Ci pytanie, czy w ogóle widziałeś z bliska kampera. Siedziałeś w nim? Itd...
Bo to pytanie jest trochę..... dziwne...
Ps Gdyby mi kupiec.... rybią łuskę paluchem naciskał. Zabił bym
Nowsze laminaty itp. to se można...
Myślę, że trzeba ruszyć i trochę organoleptycznie zorientować się w tym rynku tanich kamperów opanowanym przez niestety raczej sfatygowane samochody. mcfly - 2016-12-08, 20:37 nie nie siedziałem w kamperze, o naciskaniu paluchem przeczytałem na tym forum.Bronek - 2016-12-08, 20:43 Dopisywałem jak odpiwiadałeś.
Czyli musisz pooglądać dla samego oglądania, bez presji na zakupu. .
Inaczej zawracanie.....
Socale - 2016-12-08, 22:14
mcfly napisał/a:
nie nie siedziałem w kamperze, o naciskaniu paluchem przeczytałem na tym forum.
Ani się waż samemu wybierać po jakiegokolwiek kampera bo będziesz płakał. Gwarantuję.
Dobra rada: Zorganizuj sobie oględziny potencjalnego kampera koniecznie z osobą doświadczoną, na forum znajdziesz bratnie dusze. Będziesz widział od czego się oględziny zaczyna, na czym to polega i na czym kończy.
Wady występują zawsze i w każdym, kwestia omówienia z doświadczonym zakresu i komplikacji napraw, każdą wadę trzeba na poczekaniu zweryfikować czy da się/dam radę sam/koszty jej usunięcia. Nie ignorować niczego bowiem drobiazgi bywają zdradliwie drogie.
Paluchem raczej nie naciskaj za mocno bo jak wciśniesz i zrobisz dziurę to "będziesz musiał go kupić", lepiej pukać jak do drzwi, ma być twardy nie stłumiony odgłos, taki jak w drzwiach w domu i miękkie samo się zlokalizuje.
.
Aaaaa... maskę otwiera się na samym końcu - dla jasności.kubanski - 2016-12-08, 22:28
Socale napisał/a:
mcfly napisał/a:
nie nie siedziałem w kamperze, o naciskaniu paluchem przeczytałem na tym forum.
ma być twardy nie stłumiony odgłos, taki jak w drzwiach
Przy tym budżecie ?Socale - 2016-12-09, 09:31 Nie o budżet chodzi, a o rozmach obszarów "stłumionych".mcfly - 2016-12-09, 09:57 serwis w Michałowicach mam po sąsiedzku. dam chłopu parę pln i zabiorę go na oględziny do Skierniewic.IAAN - 2016-12-09, 12:39
ta eura twój faworyt 6,8 metra długi mogę sie załozyć że waży 2900 kg przy 3100 dmc miałem takiego samego rejestrowany na 8 osób raczej bym odpusciłmcfly - 2016-12-09, 20:14 uups... rozumiem, że mogę do niego zapakować jedynie 200 kg. słabo bo sam ważę 110. w takim razie na pierwszy plac wskakuje ta brązowa z Kędzierzynamcfly - 2016-12-09, 20:16 i przy okazji dzięki za podpowiedź.mcfly - 2016-12-15, 17:37 czytam forum i widzę że w założonym budżecie 35 tyś ciężko będzie mi znaleźć suchego kampera. stąd moje pytanie: a czym właściwie może skutkować to że kamper jest "nasączony", oprócz przykrych zapachów.Janusszr - 2016-12-15, 17:48
mcfly napisał/a:
czytam forum i widzę że w założonym budżecie 35 tyś ciężko będzie mi znaleźć suchego kampera. stąd moje pytanie: a czym właściwie może skutkować to że kamper jest "nasączony", oprócz przykrych zapachów.
Postępujący proces gnilny.wlodo - 2016-12-15, 19:49
Cytat:
a czym właściwie może skutkować to że kamper jest "nasączony"
A choćby pogorszeniem zdrówka , ze względu na oddychanie zarodnikami grzyba slawwoj - 2016-12-15, 20:53 Ludzie w pieczarkami pracują i żyjąSocale - 2016-12-15, 21:11
mcfly napisał/a:
...
czym właściwie może skutkować to że kamper jest "nasączony", oprócz przykrych zapachów.
Oprócz przynęty na choroby dróg oddechowych, szczególnie u dzieci, to również poważne osłabienie konstrukcji. Czy wszedłbyś na drewnianą drabinę widząc że szczebelki są spróchniałe?
.
W pieczarkarniach jest specyficzny klimat, stworzony celowo na te potrzeby. Im bardziej pozbawiony niechcianych, tym lepiej dla zbiorów.slawwoj - 2016-12-15, 21:14 A już myślałem że da się jakaś ideologię wymyślić żeby zgnilki się lepiej sprzedawały. Janusszr - 2016-12-15, 21:23
slawwoj napisał/a:
Ludzie w pieczarkami pracują i żyją
Ja nawet posuwam się do zjadania pieczarek i jeszcze jak widać, żyję
Niemniej oddychanie w takim zagrzybionym kamperze zabiłoby mnie.mcfly - 2016-12-24, 06:42 Tak jak pisałem będę kupował w pojedynkę. Jadąc na święta postanowiłem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i sprawdzić tą sztukę na południu Polski:https://www.olx.pl/i2/oferta/fiat-ducato-kamper-CID5-IDgFMzL.html#:54f7c5b2b6#gallery .spodobał mi się jest zadbany i wydaje się być suchy. Największe moje obawy dotyczą silnika, 1.9 -czy z taką mocą poradzi sobie po górkach w Chorwacji? Będę wdzięczny za garść uwag na jego temat bo zaliczka 500 już dana i zabieram go w drodze powrotnej .SlawekEwa - 2016-12-24, 08:03
mcfly napisał/a:
Największe moje obawy dotyczą silnika, 1.9 -czy z taką mocą poradzi sobie po górkach w Chorwacji?
Poradzi sobie - jedynka, dwójka i da radę gardamm - 2016-12-24, 09:09 Poradzi sobie - jedynka, dwójka i da radę [/quote]
a z góry nawet 109 km/h Socale - 2016-12-24, 14:02 Bez obaw.
Miałem* 1,9 - 82KM, po Chorwacji latałem i niczego się nie obawiałem, fakt że mój Burstner alkowa był dosyć lekki.
Byłem przeciwnikiem 1,9 do puki sam nie kupiłem (bo tak wyszło) - potem zmieniłem zdanie i kolegom broniącym honor zwracałem.
Jak się go po expresówkach pociśnie to będą przepały, najrozsądniejsza jest jazda w tempie ciężarówek (90/h) zapewni przyzwoitość pod każdym względem. Osiąganie 100/h przychodziło mu bez najmniejszego problemu a 110 to był max
.
Natomiast poprzednik, ten co "BYŁ" to potrafił po 120/h fruwać, jego niewiarygodna kondycja to efekt mojej pracy w dopieszczaniu silnika.
A polataj se:
https://www.youtube.com/watch?v=mGE_9O63n_8
Mam też gdzieś filmik jak latam 1,9 na autostradzie ale nie ma w tym żadnej sensacji.
* Po roku sprzedałem na rzecz kolejnego, już bez żałowania złotówek bo dojrzałem do takiego zakupu.SlawekEwa - 2016-12-24, 15:14
Socale napisał/a:
Natomiast poprzednik, ten co "BYŁ" to potrafił po 120/h fruwać, jego niewiarygodna kondycja to efekt mojej pracy w dopieszczaniu silnika.
A polataj se:
https://www.youtube.com/watch?v=mGE_9O63n_8
2.5TD Socale - 2016-12-24, 15:23 No tak, ale:
http://www.camperteam.pl/...p=590872#590872
O słowo "prawie" mi chodzi.mcfly - 2016-12-24, 16:25 Ścigać się nie muszę na trasie starczy mi prędkość tirów Ale męczy mnie psychicznie piłowanie silnika pod góręZałoga G - 2016-12-24, 22:34 Przepraszam, ale co ta za wyznacznik ta Chorwacja, gdzie tam są takie ciężkie góry do pokonania?Nie jestem na tyle doświadczony co inni ale wydaje mi się, że są trudniejsze miejsca w Europie.
Trzeba też pamiętać, że wjazd pod górę może być problem, że silnik będzie się męczył ale w końcu wjedzie, ale problemem jest też zjazd czyli dobre hamulce.joko - 2016-12-25, 00:06 Problem ze słabym silnikiem i górami nie polega na tym, że nie wyjedzie , bo do tego aby wyciągnąć pod górkę 3,5t nie trzeba specjalnie dużej mocy.
Kłopoty zaczynają się jak pod tę górkę trzeba się zatrzymać i potem ruszyć ..... przy słabym silniku sprzęgiełko długo nie pociągnie.Socale - 2016-12-25, 00:22
mcfly napisał/a:
...
męczy mnie psychicznie piłowanie silnika pod górę
Wiem o co Ci chodzi. Ja na Chorwackich podjazdach nauczyłem się, by nie przeciągać tylko odpowiednio wcześniej zredukować bieg. Nauczyłem się trafiać w Nm i z tym nawykiem bez przeszkód się poruszałem.
Nawyk opóźnienia pozostał mi po poprzedniku o którym wspomniałem filmem. Naprawdę 1,9 niewiele gorzej się spisywał i jak już to raczej z moich błędnych przyzwyczajeń po 2,5TD.
.
Załoga G napisał/a:
Przepraszam, ale co ta za wyznacznik ta Chorwacja
...
Jest to świetny wyznacznik pojęciowo-wyobrażeniowy. Wszyscy znamy Chorwację, wiemy jakie tam są trudności i mamy dzięki temu jakiś wspólny mianownik.
.
joko napisał/a:
...
pod tę górkę trzeba się zatrzymać i potem ruszyć ..... przy słabym silniku sprzęgiełko długo nie pociągnie.
To już kwestia umiejętności, trzeba poznać i wyczuć auto. Nie ruszamy w korku pod górke 3 razy na minutę, więc da się to ogarnąć. Miejscowi jak męczą te swoje busy z towarami i latają całkiem sprawnie MILUŚ - 2016-12-26, 19:39
Załoga G napisał/a:
.....................
Trzeba też pamiętać, że wjazd pod górę może być problem, że silnik będzie się męczył ale w końcu wjedzie, ale problemem jest też zjazd czyli dobre hamulce.
i .....
równie dobry silnik by nim hamować joko - 2016-12-26, 20:01
Socale napisał/a:
joko napisał/a:
...
pod tę górkę trzeba się zatrzymać i potem ruszyć ..... przy słabym silniku sprzęgiełko długo nie pociągnie.
To już kwestia umiejętności, trzeba poznać i wyczuć auto.
To jest bardziej kwestia fizyki niż umiejętności .
Mając mało koników i niutonków to przy ruszaniu pod górkę ciężkim autkiem , trzeba użyć wszystkiego co jest dostępne ...... a to zazwyczaj dostępne jest przy wyższych obrotach .
Do tego samo zasprzęglenie nie może odbyć się zbyt szybko, bo zwyczajnie silnik nie da rady.
Wyższe obroty i konieczny dłuższy uślizg sprzęgła załatwiają okładziny szybko i skutecznie.
Umiejętności w tym przypadku to pewnie ze 20% sukcesu ...... poza tym ilu posiadaczy kamperów potrafi nimi tak naprawdę jeździć
Socale napisał/a:
Nie ruszamy w korku pod górke 3 razy na minutę, więc da się to ogarnąć
To oznacza , że nie trafił Ci się wyjazd z Chorwacji w weekend'ową wymiankę turnusów Socale - 2016-12-26, 20:24 Miejscowi jakoś towar wożą , spokojnie, nie demonizujmy.
Przejazd zawsze w luźne dni planuję więc z falowym problemem nie spotkałem się jeszcze.
Kamper moim zdaniem i tak łatwiej się w korku pod górkę porusza niż np Passat z p-pą kempingową.mcfly - 2016-12-28, 13:51 no to teraz mam zagwozdkę, mam do wyboru dwa prawie identyczne kampery. ten do którego dawałem link jakieś 5 postów wcześniej i ten: https://www.otomoto.pl/of...w-ID6yFFJP.html . pierwszy 1.9 z turbiną drugi 2.5 bez turbiny. Który wybrać???? skłaniam się do 2.5 nawet ze stratą zaliczki jaką dałem na 1.9. intuicyjnie wydaje mi się że 2.5 będzie bardziej żywotny, co nie jest bez znaczenia przy 25 letnim samochodzie, ale nie wiem jak z mocą przy pokonywaniu górek. będę wdzięczny za jakieś podpowiedzi bo muszę zdecydować do tej niedzieli.ZEUS - 2016-12-28, 14:41
mcfly napisał/a:
skłaniam się do 2.5 nawet ze stratą zaliczki jaką dałem na 1.9
zaliczka podlega zwrotowi ... (chyba, że był to zadatek - wtedy go utracisz) Bronek - 2016-12-28, 15:01
ZEUS napisał/a:
mcfly napisał/a:
skłaniam się do 2.5 nawet ze stratą zaliczki jaką dałem na 1.9
zaliczka podlega zwrotowi ... (chyba, że był to zadatek - wtedy go utracisz)
Zwyczjowo ale i trochę prawnie.
Zadatek pełni funkcję dyscyplinującą do wykonania umowy, a dodatkowo stanowi zryczałtowaną postać odszkodowania dla jednego z kontrahentów, na wypadek gdyby drugi z nich uchylał się od jej realizacji.
Zaliczka nie jest wprost uregulowana w przepisach kodeksu cywilnego. Nie mają tutaj zastosowania reguły dotyczące przepadku wpłaconej kwoty lub obowiązku jej zwrotu w podwójnej wysokości. Strony odstępujące od umowy nie mają możliwości zatrzymania jakiegokolwiek świadczenia drugiej strony. Konsekwencje wynikające z wręczenia kontrahentowi świadczenia mającego charakter zaliczki wynikają z przepisów ogólnych dotyczących umów wzajemnych, które określone są w art. 494 k.c. Oznacza to, że w przypadku gdy umowa nie dojdzie do skutku strony zwracają sobie wszystko co świadczyły.
Brak jest wyjątków, które przewidywałyby sytuacje, w której strony mogą zatrzymać otrzymaną zaliczkę
. A więc w razie niewykonania umowy zaliczka jest zawsze zwrotna. Każda ze stron może zrezygnować zarówno z kupna, jak i sprzedaży, a zaliczka musi zostać zwrócona stronie, która ją dała.
A zatem zaliczka jest kwotą wpłaconą na poczet przyszłych należności i nie stanowi, jak zadatek, formy zabezpieczenia wykonania umowy, a jedynie część ceny.
Zadatek jest natomiast zwracany 2xjego wartość, gdy sprzedający się wycofa.Gregorio - 2016-12-28, 15:16
mcfly napisał/a:
no to teraz mam zagwozdkę, mam do wyboru dwa prawie identyczne kampery. ten do którego dawałem link jakieś 5 postów wcześniej i ten: https://www.otomoto.pl/of...w-ID6yFFJP.html . pierwszy 1.9 z turbiną drugi 2.5 bez turbiny. Który wybrać???? skłaniam się do 2.5 nawet ze stratą zaliczki jaką dałem na 1.9. intuicyjnie wydaje mi się że 2.5 będzie bardziej żywotny, co nie jest bez znaczenia przy 25 letnim samochodzie, ale nie wiem jak z mocą przy pokonywaniu górek. będę wdzięczny za jakieś podpowiedzi bo muszę zdecydować do tej niedzieli.
Co do stanu pojazdów się nie wypowiadam, bo to należy osobiście zweryfikować.
Ja wybrałbym 2,5 ze względu na silnik i wyposażenie w solar, poduchy, przetwornice.
No i nie jest poobklejany jak słup ogłoszeniowy erikson - 2016-12-28, 15:30 ja mam 2.5 w masterze 1,to ten sam silnik co w fiatach,po górach daje rade,według mnie lepszy od 1.9,a która ofertę bym wybrał?,ten 2.5.Socale - 2016-12-28, 21:03 1,9 z T 82KM ma więcej siły niż 2,5 bez T 74KM, ale nie jestem pewien, trza by w papierach pogrzebać.
Trwałość... podobna. Silnik zdechnie na końcu. Nie zajedziesz go do końca, szybciej zepsują się nawet nowe mercedesy .erikson - 2016-12-29, 07:57 owszem 1.9 t ma więcej mocy od 2.5,ale 2.5 ma niżej moment obrotowy,a to pozwala lepiej pokonywać właśnie górki na wyższych biegach,w danych 1.9t ma do setki 37s a 2.5 31s . W 1.9 turbo robi robotę,jak niedomaga to auto nie jedzie.Cykada - 2016-12-29, 10:05
Socale napisał/a:
1,9 z T 82KM ma więcej siły niż 2,5 bez T 74KM, ale nie jestem pewien, trza by w papierach pogrzebać.
Trwałość... podobna. Silnik zdechnie na końcu. Nie zajedziesz go do końca, szybciej zepsują się nawet nowe mercedesy .
nowe mercedesy to fakt.
2.5D nie jest taki zły. Miałem peguota Pilote z tym motorem i dawał radę. Serwis tani , nawet bym napisał ,że oprócz oleju i filtrów zerowy. 90-100 km\h nawet spoko pędził.
1.9td nie miałem ale pewnie zrywniejszy. Serwis to samo.
do 500tys.km bezobsługowe motory.mcfly - 2016-12-30, 19:26 No i wziąłem tego 2.5 przejechałem nim z Kędzierzyna do Warszawy i jestem mile zaskoczony. Myślałem że będzie większy problem z pagórkami pod CZęstochową.spokojnie dawał radę na 4 i 5 biegu. Teraz to dopiero będę miał pytań.Socale - 2016-12-30, 20:41 No to witamy w rodzinie
Decyzję podjąłeś, teraz się ciesz.
Samych radoch życzę.
Fajne uczucie mieć, już mieć. Prawda?mcfly - 2016-12-30, 23:25 Nie jestem za bardzo wyznawcą rzeczy martwych ale muszę przyznać , że ostatni raz miałem taką radochę w dzieiństwie jak dostałem rowerek. Dziś pierwsza testowa noc. Odpaliłem traumę na dworze minus 5. Mam nadzieję, że się sprawdzi bo zamierzam nim jechać na narty. Przy okazji prośba o garść praktycznych porad dot. Użytkowania w zimie. Np. Czy trauma lepiej żeby chodziła cały dzień, żeby woda nie zamarzło jak będziemy śmigać na stoku?Socale - 2016-12-30, 23:37 Jak na Trumę będziesz mówił trauma, to się jej nabawisz/dostaniesz.
Truma - w warunkach zimnych powinna grzać non stop, poza obecnością użytkowników może być na 1/3 mocy ale ma grzać.
Nie o ciepło zastane po powrocie chodzi, lecz o cyrkulację/osuszanie wnętrza.
Nie licz że jak będzie ciepło to wszędzie sucho, w zakamarkach będzie mokro mimo ogrzewania. Fizyka.izola - 2016-12-31, 00:15 moja "Trauma" w cepce grzała na minimum, a czasami była wyłączona jak ja śmigałam na narciorach.
Te rytuały grzewcze zależne były od tego ile mam gazu i jak często chciałam butle gazowe wymieniać.
Naturalnie marznąć jest do bani !
ale jak człeka nie ma to były kurki też zamknięte...
Pies/Suka/ dawny 2 kilowy Yorki w tym czasie wlazł pod pierzynę i było Roger
W tym tempie i stylu my przetrwali 18 lat na stałym kampingu w górach , gdzie niejednokrotnie temp. spadała do -18 ° - ale to były inne czasy "przed ozonowe" jak mi czasu przybędzie to opiszę je na pewno na blogu... wielkie słowo zucha Załoga G - 2017-01-20, 16:09 Jeżeli chodzi o wyjazd w górki to polecam nowym i tym co nie znają aby przed wyjazdem zobaczyć sobie profil wyskosci.
W programie google earth po wyznaczeniu trasy, klikamy prawym w wyznaczoną przez program trasę i mamy profil.Rambler - 2017-01-21, 01:43 mcfly, pochwalisz się nabytkiem?mischka - 2017-01-21, 05:06 Moja truma chodzi sobie całą zimę. Ustawiam na minimum, wymieniam regularnie butle i ładuję akumulatory.