|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Norwegia - Prośba o rady dla debiutującego wędkarza
andrzej627 - 2016-12-09, 12:28 Temat postu: Prośba o rady dla debiutującego wędkarza Doszedłem do wniosku, że w Norwegii lepiej jest jeść świeżo złowione ryby niż konserwy rybne. Dla mnie problemem jest, że nigdy nie wędkowałem. Uważam jednak, że nigdy nie jest za późno, aby się tego nauczyć. Proszę o rady. Jaką trzeba mieć wędkę i ogólnie sprzęt do łowienia? Jaki nóż czy inne przybory są potrzebne do obrabiania ryb? Jak je przygotować do jedzenia? Smażyć na patelni na oleju, czy może piec na ruszcie?
Co radzilibyście debiutującemu wędkarzowi? Jak się najprościej do tego zabrać? Od czego zacząć? Dziękuję z góry za wszystkie rady.
vwyogi - 2016-12-09, 12:57 Temat postu: Re: Prośba o rady dla debiutującego wędkarza
andrzej627 napisał/a: | Doszedłem do wniosku, że w Norwegii lepiej jest jeść świeżo złowione ryby niż konserwy rybne. Dla mnie problemem jest, że nigdy nie wędkowałem. Uważam jednak, że nigdy nie jest za późno, aby się tego nauczyć. Proszę o rady. Jaką trzeba mieć wędkę i ogólnie sprzęt do łowienia? Jaki nóż czy inne przybory są potrzebne do obrabiania ryb? Jak je przygotować do jedzenia? Smażyć na patelni na oleju, czy może piec na ruszcie?
Co radzilibyście debiutującemu wędkarzowi? Jak się najprościej do tego zabrać? Od czego zacząć? Dziękuję z góry za wszystkie rady. |
najlepiej to pójść do dobrego sklepu wedkarskiego powiedziec jakie sie ma potrzeby i jaki budzet chce sie przeznaczyc i cos doradzą. Sprzetu wedkarskiego jest tyle, ze można dostac zawrotu głowy. Teraz jest dobra pora bo juz po sezonie i w sklepach się nudza to beda mieli czas coś doradzić na spokojnie. Musisz wiedzieć czy bedziesz łowił w morzu czy raczej w rzekach i jeziorach. Jak w morzu to z łódki czy z brzegu. Sprzęt morski musi byc bardziej wytrzymało czytaj droższy niz ten do łowienia śródladowego, tak w duzym uproszczeniu oczywiście.
Połamania kija
Janusszr - 2016-12-09, 20:53
Kolego Andrzeju. Pytasz od czego zacząć?
Moja rada jest taka. Zakumpluj się z jakimś wędkarzem. Jak nie masz nikogo znajomego, który wędkuje, to poszukaj może kogoś na jakimś forum wędkarskim. Metod wędkowania jest wiele. Nie da się tego nauczyć na forum.
Pytasz np. jaką wędkę kupić. Ja w swoim arsenale mam ich chyba ze 30 i ciągle mi mało
Janusszr - 2016-12-09, 21:16
Tak sobie pomyślałem, że w Twoim przypadku Andrzeju, niezłym posunięciem byłaby jakaś morska wyprawa wędkarska na kutrze. Na dorsza. Trwa to zazwyczaj kilkanaście godzin. Sprzęt wypożyczysz od szypra za 20zł, on też udzieli niezbędnych wskazówek jak łowić. Popatrzysz jak łowią sąsiedzi. Bardzo często na takiej wyprawie są nowicjusze. I to oni najwięcej łowią
Koszt takiej wyprawy w Polsce to 150-250zł. Taka wyprawa da Ci więcej doświadczenia, niż milion słów tutaj napisanych.
krzlac - 2017-01-30, 20:48
Moja rada dotyczy łowienia z brzegu w wodach morskich.
1.Kup niedrogie wędzisko tzw. spinningowe o długości 2,7 do 3,0 m. Najlepiej dwu lub trzyskładaniowe, w ostateczności tzw. teleskopowe o ciężarze wyrzutowym 40 - 80g.
2.Do tego kołowrotek o szpuli stałej w wielkości 4000 - 5000. Producenci różnie to oznaczają. Najlepiej jakby miał w symbolu SEA, może będzie odporniejszy na działanie słonej wody choć przy tanich wersjach to mało prawdopodobne.
3. Dwie szpulki 150m żyłki o grubości 0,3 - 0,4 mm lub plecionkę (lepsza ale droższa) o wytrzymałości 15 -20 lb.
4. Kilka przynęt (można to za nieduże pieniądze uzupełnić w Norwegii) takich jak zdjęciu poniżej. Pierwsze dwie to tzw pilkery, kolory różne, ciężar 40 do 80 g. Trzecia to ripper gumowy z głowką ołowianą o ciężarze 20- 30g.
W Polsce taki zestw można nabyć za 200 - 300 zł.
W sklepie radzę dokładnie sprecyzować swoje potrzeby bo na hasło Norwegia sklepikarz wyposaży Cię w sztywną pałę i kołowrotek jak betoniarka (mało przydatne do łapania z brzegu). Przed wyjazdem radzę poćwiczyć zarzucanie, najlepiej na łące po zdjęciu kotwicy z przynęty i popodglądać wędkarzy.
Łapanie jest w Norwegii w zasadzie proste. Zarzucasz najdalej jak potrafisz, czekasz kilka lub kilkanaście sekund aż przynęta opadnie bliżej dna i zaczynasz skręcać kołowrotkiem linkę, można (trzeba) podszrpywać. W miejscu, o którym rozmawialiśmy sukces murowany.
Ahmed - 2017-01-30, 21:43
Biedne ryby
onionskin - 2017-01-30, 22:37
Jedyny moim zdaniem kołowrotek w cenie "na początek" to PENN SLAMMER.
Model 460 na takie ryby w morzu wystarczy, oddasz go jeszcze wnukom w spadku.
Zaznaczę tylko- że to nie kołowrotek do kręcenia przed telewizorem z ochami jaka to wspaniała technika, to sprzęt do holowania barek np. na Odrze, prosty jak Relax Rex tylko wykonanie współczesne.
http://www.skleprybka.com...lammer-460.html
andrzej627 - 2017-01-31, 00:00
A może na początek starczy Zestaw dla początkujących wędkarzy Ufish Sea 350 CAPERLAN?
izola - 2017-01-31, 00:36
Te tanie zestawy mają kiepskie kołowrotki !
Kupiłam sobie taki zestaw i w kołowrotku się plastykowe części połamały a inne się wyrobiły ... i to po kilku rzutach i kręceniu !
Lepiej trochę więcej pieniędzy wydać - wtedy masz coś porządnego i mocniejszego .
Te zestawy to zabawka na małe rybki, do Norwegi i tak potrzebujesz inny kaliber
Pamiętaj , nic tak nie denerwuje jak zepsuta wędka w ręku- a dookoła ciebie pływają ryby ...ja tak miałam w Fr. ale szybko kupiłam zastępstwo .
krzlac - 2017-01-31, 08:56
onionskin napisał/a: | Jedyny moim zdaniem kołowrotek w cenie "na początek" to PENN SLAMMER. |
Masz ten "młynek" sprawdzony. PEEN to legenda ale dla zupełnie innych modeli. Dzisiaj i PENN i inni zlecają produkcję chińczykom. Slammer raczej nie jest zrobiony w USA. Małego PEEN'a zajechałem w cztery sezony na wędce okoniowej.
Andrzej nie szuka kołowrotka za 288 zł i za drugie tyle wędziska.
Mimo, że chodzi o Norwegię nie ma potrzeby być przygotowanym na wyciąganie "barek".
Zdecydowana większość zdobyczy z brzegu to czarniaki, dorsze i makrele do 1 kg.
Zestaw z Decathlona jak najbardziej się nadaje do takiej zabawy na urlopie, choć finał może być taki jak pisze izola a i równie dobrze może "obsłużyć" kilka wypadów. Załączone pudełko ze spławikami będzie zbędne. Trzeba wysypać zawartość i dokupić małych pilkerów.
krzlac - 2017-01-31, 09:00
izola napisał/a: | a dookoła ciebie pływają ryby ...ja tak miałam w Fr. ale szybko kupiłam zastępstwo . |
A we Francji to gdzie? W sierpniu mam zamiar przejechać zachodnio-północne wybrzeże z wędka w kamperze.
andrzej627 - 2017-01-31, 09:15
Którą wędkę kupić z tych: Wędki i zestawy morskie? W moim sklepie w tym dziale jest 61 artykułów w cenie od 5€99 do 129€99.
izola - 2017-01-31, 10:58
Cytat: | A we Francji to gdzie? W sierpniu mam zamiar przejechać zachodnio-północne wybrzeże z wędka w kamperze. |
Place Charles de Gaulle
29460 Hôpital-Camfrout
48.328585, -4.243443
Jestem tu zawsze przejazdem , czy jadę "w górę czy w dół" ryba na ogół tu bierze bardzo dobrze ale ostatnio nic nie złowiliśmy, nawet znajomy doświadczony wędkarz - Alzacer którego tam od lat spotykam, sam się dziwił że nic nie złowił -twierdził że to wina pełni i zimnej temperatury ?
Mnie się przynajmniej na haczyk pokaźny raczek złapał , czyli zawsze coś;)
W zeszłym roku byłam tam tylko 1 dzień więc nie wiem jak było dalej, jak pogoda się zmieniła
Na tym parkingu- obok hali sportowej (czynnej?, chyba nie bo nic się tam nigdy nie rusza) - tam możesz stać przy samej wodzie za free. Na ścianie hali jest kranik z wodą. obok boiska jest stacja obsługi kampera woda i zrzut ...
Zakupy zrób ale w niedalekiej mieścinie Le Faou w Super -U bo w Hôpital-Camfrout ten mały sklepik jest "wiejsko" zaopatrzony w art. pierwszej potrzeby...
Miejsce na odpoczynek jest dobre i bardzo spokojne, w moim odcinku bloga -Bretania(4) będą foty z tego miejsca (ca. za 2 tygodnie jak się wyrobię )
krzlac - 2017-01-31, 11:08
Dzięki już zapisałem.
andrzej627 - 2017-01-31, 13:21
Już po zakupach.
vwyogi - 2017-01-31, 14:19
pożycz albo dokup piklerów bo 2 to troche mało. Jednego zerwiesz drugi Ci pójdzie w pi...u z rekordowym dorszem i skończy sie wędkowanie, a w Norwegii ceny przynęt mało atrakcyjne.
wirefree - 2017-01-31, 14:35
Zeby cos złowić niestety ale ważne są umiejętnosci wtedy nawet na koze z nosa coś złowisz. W norwegii to wszelkiej masci pstragi lipienie i lososie a dodatkowo w rzekach i jeziorach okon i szczupak. Z morskich nie wiem bo nie łowie. A ta wędka to taka zabawkowa , zerknij na portale wedkarskie i na youtube jak sie łowi ryby a za rok moze 2 będą efekty.
andrzej627 - 2017-01-31, 15:45
wirefree napisał/a: | Zeby cos złowić niestety ale ważne są umiejętnosci |
Każdy kiedyś zaczynał zdobywać te umiejętności. Uważam, że na naukę nigdy nie jest za późno.
Janusszr - 2017-01-31, 16:51
andrzej627 napisał/a: | wirefree napisał/a: | Zeby cos złowić niestety ale ważne są umiejętnosci |
Każdy kiedyś zaczynał zdobywać te umiejętności. Uważam, że na naukę nigdy nie jest za późno. |
Święte słowa.
Jednak żeby nie zrobić sobie krzywdy lub komuś w zasięgu naszego wędziska spinningowego, dobrze jest pobrać praktyczne nauki u kogoś w miarę doświadczonego.
krzlac - 2017-01-31, 17:40
vwyogi napisał/a: | w Norwegii ceny przynęt mało atrakcyjne. |
W sklepach wędkarskich i marketach zawsze stoją kosze promocyjne z chińskimi pilkerami w cenie do 10 NOK. Lepszych nie potrzeba.
wirefree napisał/a: | Zeby cos złowić niestety ale ważne są umiejętnosci wtedy nawet na koze z nosa coś złowisz. W norwegii to wszelkiej masci pstragi lipienie i lososie a dodatkowo w rzekach i jeziorach okon i szczupak. Z morskich nie wiem bo nie łowie. A ta wędka to taka zabawkowa , zerknij na portale wedkarskie i na youtube jak sie łowi ryby a za rok moze 2 będą efekty. |
Nie przesadzaj. To chodzi o łapanie w fiordach, a w dobrym miejscu byle się coś w wodzie błysło, po chwili na wędce siedzi czarniak 30-50 cm. Nie porównuj takiej zabawy z łowieniem łososi i rekordowych halibutów. Jak Andrzej zarzuci, to co kupił w bełty Saltstraumen i pokręci kołowrotkiem to gwarantuję 100% sukcesu - wiaderko czarniaków na kolację.
andrzej627 - 2017-01-31, 19:03
krzlac napisał/a: | Jak Andrzej zarzuci to co kupił w bełty Saltstraumen i pokręci kołowrotkiem to gwarantuję 100% sukcesu - wiaderko czarniaków na kolację. |
Krzysztof, jeszcze raz dziękuję za rady.
Czarniakami poczęstowali nas Polacy spotkani na biwaku nad fiordem. Przyrządzali je na ruszcie nad małym ogniskiem, bo podobno takie są lepsze niż z patelni.
GENAS - 2017-01-31, 20:55
W ubiegłym roku na Saltstraumen to w dwie godziny mieliśmy pełne zamrażarki oczywiście czarniaki
anw73 - 2017-01-31, 21:11
Andrzej
kiedy bedziesz w Norwegii ?
jesli bedziesz przejezdzal przez Oslo to zapraszam do mnie.
Dostaniesz lekcje i potrzebny sprzet a w drodze powrotnej mi go odwieziesz.
Pozdrawiam
Fordek - 2017-01-31, 23:11
Koniecznie dokup sobie gumowe przynęty z ołowianymi główkami . Łowiąc z brzegu w kamieniach metalowe pilkery będą sie wspaniale zaczepiały . Gumową rybkę dasz rady poprowadzić wyżej . Główki kup różnej wielkości 10,15,20,25 gram. Gumowe rybki długości około 12 -15 cm.
andrzej627 - 2017-02-01, 10:33
anw73 napisał/a: |
kiedy bedziesz w Norwegii ?
jesli bedziesz przejezdzal przez Oslo to zapraszam do mnie.
|
Dzięki za zaproszenie. Odezwę się, jak będę miał decyzję co do daty wyjazdu. Planuję prom Hirtshals-Larvik na 29 czerwca, a więc mógłbym być w Oslo 30 czerwca, albo dopiero w drodze powrotnej 3-4 tygodnie później.
vwyogi - 2017-02-01, 10:41
krzlac napisał/a: |
Nie przesadzaj. To chodzi o łapanie w fiordach, a w dobrym miejscu byle się coś w wodzie błyśnie i na wędce siedzi czarniak 30-50 cm. Nie porównuj takiej zabawy z łowieniem łososi i rekordowych halibutów. Jak Andrzej zarzuci to co kupił w bełty Saltstraumen i pokręci kołowrotkiem to gwarantuję 100% sukcesu - wiaderko czarniaków na kolację. |
święta racja. Przed pierwszym wyjazdem do Norwegi zbroiłem się jak na wojnę, ale przy pierwszym łowieniu u kolegi pokazła mi norweski sprzet do łowienia. Była to szpula z korbką jak do przedłużacza z żyłka chyba 1.0 albo i nawet grubsza i co jakis czas był haczyk zatopiony w ołowianej oliwce + jakiś kawałek kolorowego plastiku i na to sie łapało ryby. Delikatnie mówiąc malo wyrafinowany sprzęt, ale Norwegowie więdza co u nich działa.
Janusszr - 2017-02-01, 10:45
Powolutku wchodzimy w temat mięsiarstwa
krzlac - 2017-02-01, 10:59
Janusszr napisał/a: | Powolutku wchodzimy temat mięsiarstwa |
Bzdura, w Norwegi ryby morskie się traktuje inaczej. Ryby to pożywienie.
A stara maksyma norweska brzmi: Zapach dorsza to zapach pieniędzy.
Jednocześnie należy pamiętać, że dorsz ma swój wymiar ochronny, na południu 40 a na północy 38cm. Nie pamiętam, który równoleżnik jest granicą. Tam nikogo nie dziwi, że złowione ryby są zabijane i przygotowywane do spożycia lub przechowania. Nawet małe czarniaki. Fish is fish. Nikt nie lamentuje, że ryba się męczy czy coś podobnego. Oczywiście nikt nie zakazuje wypuszczać ryb z powrotem do wody.
Najważniejsze by nic się marnowało.
vwyogi - 2017-02-01, 11:26
dla norwegów w głowie sie nie mieści wypuszczanie łososi zlowionych w rzekach, dla nich to normalka wynikająca z dobrobytu. O morskich to nawet nie wspomnę
Janusszr - 2017-02-01, 11:34
Jeżeli obowiązują mnie jakieś normy etyczne w Polsce, to i w Norwegii również. Jeżeli Arab nie szanuje kobiet, to ja tam będąc mam również tak postępować? W Polsce chronimy bociany, w Libii możemy je zabijać, bo miejscowi tak robią?
Ale ja przecież bzdury piszę, to wycofuję się z tej dyskusji.
Mięsiarstwo w Polsce nie, w Norwegii w dobrym tonie. Przykre.
anw73 - 2017-02-01, 13:58
andrzej627,
Zapraszamy.
My wyruszamy 10 lipca na 6 tygodni.
moskit - 2017-02-01, 14:42
To może dla zasady na końcu linki zaczepić Wędkarza tzw etycznego I go topić I na powietrze no zmianę będziemy się bawić Co on wtedy powie a właśnie tak wygląda z pozycji ryb.Nie łowimy aby zabijać tylko aby zjeść w całości.Tak rozumiem etyczne postępowanie to jest moje i tylko moje zdanie
andrzej627 - 2017-02-05, 16:25
krzlac napisał/a: | Przed wyjazdem radzę poćwiczyć zarzucanie, najlepiej na łące po zdjęciu kotwicy z przynęty
|
Dzisiaj rano poćwiczyłem. Teraz znowu biorę wędkę i idę na łąkę dalej trenować.
bryzby - 2017-02-06, 14:08
"Mięsiarstwo" co to znaczy?
moskit - 2017-02-06, 14:23
bryzby napisał/a: | "Mięsiarstwo" co to znaczy? |
Dobre pytanie
krzlac - 2017-02-06, 14:56
Ja podam prostą definicję:
Jest grupa wędkarzy wyznawców filozofi C&R (catch and release - złap i wypuść) i wszystkich innych uważają za mięsiarzy -biorących rybę na mięso.
... i zaznaczam, że nie mam zamiaru nikogo urazić - szanuję wszytkich. Wiele ryb wypuściłem i wiele zjadłem. Kim zatem jestem - półmięsiarzem?
Janusszr - 2017-02-06, 15:20
Wg tej definicji również jestem w jakimś sensie mięsiarzem. Część ryb zabieram, aby je zjeść.
Taki obrazek. Łowi gość z pomostu leszczyki takie po 15-20cm. I wszystko do siaty. Na moją uwagę, że to nawet nie ma wymiaru ochronnego i same ości, gościu odpowiada- panie to wszystko pójdzie do zalewy.
Inne zdarzenie. Wracam po całym dniu łowienia z jedną większą rybą w siatce. Na uwagi wędkarzy z pomostu, że dzisiaj to chyba słabo brało, odpowiadam, że zabrałem tylko akurat tę jedną. Akurat !!!!!! pada odpowiedź.
Fordek - 2017-02-06, 16:00
Prywatni rybacy dzierżawiący kilka dużych jezior na Mazurach - zabierają wszystko co zaciągną w niewód. Zaduszoną drobnicę sprzedają do skupu na mączkę rybną . Po wielu latach nawet oni nie mają już czego wyławiać. Ale maja to w du.... bo żyją z dopłat unijnych i stawów hodowlanych gdzie pasą ryby sztuczną paszą .
Janusszr - 2017-02-08, 19:59
Nie tylko prywatni dzierżawcy. To samo czyni brygada rybacka Wigierskiego Parku Narodowego. Ryby w Wigrach miały się dobrze dopóty, dopóki nie powstał Park Narodowy. Potem już z sezonu na sezon było dużo gorzej.
|
|