Indywidualne - Włochy 2017 - świeżak ma kilka pytań
gotek - 2016-10-22, 23:03 Temat postu: Włochy 2017 - świeżak ma kilka pytańWitam, jako całkowity amator wyjazdów kamperowych, chciałem podpytać profesjonalistów o plan wyjazdu, który opracowałem.
II połowa lipca, 2+3 Dzieci 12, 10, 5 planowałem różne imprezy i wyjazdy i uważam, że jestem w tym dobry, ale co innego planować cos o czym się ma pojęcie i doświadczenie, a co innego taka nowość.
Proszę spójrzcie łaskawym okiem na program wyjazdu i oceńcie czy realny, bądźcie wyrozumiali jeżeli popełniłem jakąś gafę organizacyjną.
piątek po południu wyjazd z Wawa -Racibórz prywatnym samochodem wynajem w Raciborzu
sobota rano Werona zwiedzanie camping
Niedziela rano wyjazd do La Spezia camping
Poniedziałek rano Piza camping
Wtorek południe Rzym camping do czwartku rano
Czwartek południe Między rzymem a Neapolem camping morze plaża odpoczynek
Piątek rano Neapol do niedzieli rano
Niedziela popołudnie Vieste do wtorku rano camping plaża
Wtorek wczesne popołudnie góry na dziko do środy popołudniu
Środa zamki, fajne traski i miejsca
Czwartek góry Monte Vettore Castelucchio czwartek wieczorem do Florencji, camping
Piatek popołudnie Caorle plaża na pożegnanie
Sobota plaża do popołudnia wieczorem wyjazd do RaciborzaRoberto - 2016-10-23, 11:43 Plan bardzo "ambitny"
Jak kiedyś przedstawiałem swoje plany to niektórzy koledzy też mówili, że nie da rady, a jednak jakoś się udawało aczkolwiek my jeździmy bez dzieci, a i tak życie często weryfikowało nasze plany...
Ale po kolei...
Nie analizowałem dokładnie całej Waszej podróży, jednakże już pierwszy punkt wzbudza moją wątpliwość
Zamierzacie po południu wyjechać z Wa-wy, dojechać do Raciborza, jak rozumiem załatwić formalności związanie z wynajmem kampera, przepakować klamoty, ruszyć w trasę i już w sobotę rano zwiedzać Weronę
Rozumiem, że zakładasz jazdę przez całą noc, a potem jeszcze chcesz coś zwiedzać
Ten kamper ma autopilota czy Ty jesteś cyborgiem Weź pod uwagę, że ekonomiczna jazda nawet nowoczesnym kamperkiem to max 100-110 km/h - później robią się wiry w zbiorniku, nie mówiąc już o bezpieczeństwie.
Analizując dalej, aby zwiedzić Weronę to też trzeba poświęcić na to co najmniej cały dzień (no chyba że zwiedzanie polega na oglądaniu z okien auta) a później co "szybki" sen i o świcie podróż aby jak najszybciej być w La Spezia bo przecież w poniedziałek Piza... itd... itp...
A gdzie odpoczynek Jedziecie przecież z dziećmi, a one trudniej znoszą długie przejazdy. Teoretycznie podczas jazdy wszyscy muszą jechać w fotelch przypięci pasami, a nie spać na łóżkach W przeciwnym wypadku w najlepszym razie - ryzykujesz mandatem, w najgorszym - życiem rodziny
Poza tym przecież to ma być urlop a nie Wielka Pardubicka
Mimo wszystko życzę powodzenia ZEUS - 2016-10-23, 11:58
Roberto napisał/a:
nic dodać nic ująć... to co napisałeś to jest głos rozsądku (i realizmu ) ... gotek - 2016-10-23, 12:04 Dzięki za uwagi. Wiem, ze plan napięty, wiem, że jadę z dziećmi i muszę brać pod uwagę ich potrzeby i możliwości.
Jeżeli chodzi o Wawa-Racibórz to tak jak piszesz, przepakowanie, instrukcja obsługi i jazda na noc.
Tak to jest niestety, że jak się nie ma co się lubi...
Zdaję sobie sprawę z prędkości max. kampera, zakładam, że będę musiał się przemęczyć ten dzień po nieprzespanej nocy w Weronie, a potem już wyrównam brak snu.
Na tego typu wyjazd będzie nas stać raz na 3 lata, więc trzeba się spiąć i robić jak najwięcej.
Oczywiście dzięki temu, że nie jestem biurem turystycznym i nie muszę za wszelką cenę realizować programu wycieczki, a jestem elastyczny i jadę kamperem jestem wolnym ptakiem, jak po prostu będę potrzebował więcej czasu na zwiedzanie Werony, albo będę potrzebował odpoczynku, to zostaniemy dzień dłużej.
Z drugiej strony dzieci do 12 roku życia, nie będą napierały na zwiedzanie całodzienne. Ja widzę zwiedzanie Werony jako odwiedzenie spacerkiem kilku najvbardziej znanych i najważniejszych miejsc i relax.
Tak jak pisałeś bez dzieci to my możemy rzeczywiście z żoną zwiedzać cały dzień. Wiadomo im mnien osób tym logistyka mniej skomplikowana.
CO do spania podczas jazdy, to kusi mnie cholercia, żeby położyć rodzinę do łóżka. Na autostradzie jest dość bezpiecznie. Ostatecznie pewnie tego nei zropbię tym bardziej, że rodzina znakomicie śpi w samochodzie w fotelikach.
Dziekuje jeszcze raz.stander - 2016-10-23, 21:26
gotek napisał/a:
Na tego typu wyjazd będzie nas stać raz na 3 lata, więc trzeba się spiąć i robić jak najwięcej.
W/g mnie chcesz dzieciakom zafundować straszne wakacje
Werona Rzym, Neapol w lipcu i to w takim tempie to jak obóz przetrwania.
A może spokojniej przez miejsca dla dzieci a takich we Włoszech całkiem sporo a przy okazji przyjemności dla rodziców
Osobiście polecam wycieczkę pociągiem z La Spezji przez 5 bajecznie położonych miasteczek Dla całej rodziny fantastyczna przygoda gotek - 2016-10-23, 21:49 Tak.dokkadnie planuje Spezia camping i pociągiem Cinque Terra.
Co do strasznych wakacji co kto lubi. Będzie trochę zwiedzania, plazowania i tras gorskich, więc będzie uważam.ciekawie, a jak zobaczę że wakacje rzeczywiście robią się straszne odpuszczę.
Ale.dzieki za opinię.stander - 2016-10-23, 22:44 Trzymam kciuki POWODZENIA Rodzinka Cztery Plus - 2016-10-24, 11:20 Pytanie pierwsze - czy kiedykolwiek wcześniej jeździłeś kamperem?
Jeżeli nie, to samo "szkolenie" w wypożyczalni zajmie Ci dobrą godzinę, pakowanie, jeśli nie miałeś kontaktu z kamperem - kolejne dwie, albo lepiej.
Ja mogę ci opowiedzieć, jak wyglądał nasz pierwszy wyjazd kamperem, wtedy jeszcze z trójką dzieci (6, 8, 11).
A więc dnia pierwszego o 12-tej wyjechałem z Pruszkowa do Kutna po kampera. Zanim dopełniłem formalności, zapoznałem się z obsługą, etc - wróciłem do domu około 17-tej. W tym czasie żona pakowała manatki i szykowała do przełożenia. Wszystko poukładane na stole i posegregowane w "kupki", ja wcześniej opowiedziałem telefonicznie, jakie mamy szafki i szafy tudzież schowki w kamperze.
Pakowanie wszystkiego, włożenie fotelików, wszystkich pierdół zajęło nam kilka godzin, a więc wyjechaliśmy około 21:30. Mimo, że jestem bardzo doświadczonym kierowcą i łyknięcie trasy takiej jak np. Pruszków - Teodozja (Krym) "na raz" nie było nigdy problemem, nadmiar wrażeń zrobił swoje i padłem gdzieś koło Ostrawy - spaliśmy jak zabici do 8 rano.
Pamiętaj, że kamperem jedzie się majestatycznie. Autostradą - nudno jak cholera. Wyprzedzasz z rzadka, monotonne ekrany - po prostu zasypiasz. My do Wenecji, a więc nieco bliżej niż ty zamierzasz dojechać w nocy, dotarliśmy około 16:30, po drodze postój na obiadek gdzieś pod Klagenfurtem. Można powiedzieć, że tak zakończył się drugi dzień.
Trzeba przywyknąć, że kamper się buja przy wyprzedzaniu TIR-a, że wychyla mocno na zakrętach itd. My po drodze złapaliśmy oberwanie chmury w Alpach, korki pod Wiedniem i tak dalej. Dodatkowo upał, a z tyłu klima średnio dolatuje z szoferki, więc dzieciaki zmęczone. Kanapy w kamperze też różnią się co nieco od samochodowych, więc zadki wytrzymują nieco krócej.
Zwiedzanie Wenecji zajęło nam cały kolejny , trzeci dzionek, od wypłynięcia promem do powrotu na camping. Wyjechaliśmy wieczorem i wyjechaliśmy dalej, w kierunku Ravenny i Perugii, nocując na parkingu w górach w rejonie San Pierro In Bagno.
Przed południem czwartego dnia dojechaliśmy do Asyżu, zwiedziliśmy i gdzieś około 23-ciej dotarliśmy na camping w Sassone pod Rzymem (niestety dziś już nie czynny...).
Dzień piąty i szósty poświęciliśmy na zwiedzanie Rzymu, przy czym wieczorem szóstego dnia, opuściliśmy camping kierując się na Neapol. Około północy dojechaliśmy na camping Spartakus z Pompeiach.
Dzień siódmy - rano Herkulanum, po południu Pompeje. Moja żona była już tak wykończona, że do Pompei nie poszła, byłe tylko ja z dziećmi. Upał ponad 40 stopni.
Tradycyjnie po kolacji kierunek Foggia i dalej do San Giovanni Rotondo. Tamże byliśmy o północy, stanąłem na pierwszym dużym parkingu, wpiąłem się w słupek i padliśmy.
Dzień ósmy - zwiedzaliśmy sanktuarium Ojca Pio, msza św, etc. Przed 17-tą byliśmy już na półwyspie Gargano na plaży w Torre Mileto. Upał niemiłosierny ale plaża 100 m przez drogę. Dzieciaki taplały się do późnego wieczora.
Dzień dziewiąty - plażing.
Dzień dziesiąty - Plażowanie do południa, potem wyjazd do domu. Na jeden strzał dojechaliśmy do Klagenfurtu (940km), gdzie dotarliśmy około 22:00. Po drodze dwa postoje na prostowanie kości i przygotowanie jedzonka.
Dzień jedenasty - dojechaliśmy do domu. 980 km, po drodze dwa postoje w tym resteauracja gdzieś za Siewierzem.
Dzień dwunasty - ekspresowe rozpakowanie kampera, sprzątanie, odkurzanie i przed 13-tą byłem w Kutnie zwrócić pojazd.
Patrząc z perspektywy czasu - TO BYŁO CHORE!
Ja chodziłem umęczony ja pies (codzienne trasy po 500 i więcej kilometrów), dzieciaki znudzone. Program napięty, a ciągły pośpiech generował kłótnie na pokładzie i stałą atmosferę nerwowości.
4330 km w 12 dni co daje średnio 361km dziennie.
Następny wyjazd był znacznie dłuższy i krótszy (BiH, MNE, SRB), 3750km, 20 dni co daje 185 km dziennie. Było o niebo sympatyczniej i na luzie.
W tym roku zwiedzaliśmy tylko i wyłącznie Węgry, pokonując łącznie 2350km w 21 dni co daje 110km dziennie. I uwierz mi - to jest to. Leniwa włóczęga, co dwa - trzy dni aquapark, spanko gdzie popadnie. Naprawdę wypoczęliśmy Roberto - 2016-10-24, 11:44
gotek napisał/a:
Na tego typu wyjazd będzie nas stać raz na 3 lata, więc trzeba się spiąć i robić jak najwięcej.
W nawiązaniu do wypowiedzi Rodzinka Cztery Plus musisz wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt:
Jeśli Wasza pierwsza podróż będzie nudna, zbyt męcząca lub zepsuta wieczną nerwówką to pewnie będzie to Wasza ostatnia podróż
Ja wiem, że nie mając własnego kamperka chcecie za jednym razem przeżyć jak najwięcej, ale moim skromnym zdaniem na pierwszy raz (w tym wypadku) lepiej nie rzucać się od razu na "głęboką wodę".gotek - 2016-10-24, 12:53 dzięki za opinie.
Jak mówiłem życie pewnie zweryfikuje moje założenia i jak się okaże, że Florencja wypadła z planu nikt nie będzie płakał.
Przypominam sobie nasze różne eskapady, na których były i znudzone dzieci i wkurzona żona, ale z perspektywy czasu zawsze z uśmiechem na ustach oglądamy zdjęcia. Zawsze jest i wykończenie fizyczne, ale to jest miłe, bo przecież decydując sie na taka formę wypoczynku na zmęczenie nie wolno narzekać. Perspektywa leżenie 2 tyg. w tropikach z drinkami w dłoni, nie dla mnie.
Być może rzeczywiście zamiast wg planu być na rano w Weronie, będę wczesnym popołudniem i trza będzie zostać i odpocząć po podróży 2 noc i zwiedzić Weronę następnego dnia.
Opinie typu , że będzie ciężko uspokajają mnie, bo jakbyście napisali nierealne, głupota, bez sensu, nie dacie rady to pewnie bym jeszcze coś pogmerał w programie
Rodzinka cztery plus, Ty wyjeżdżałeś z Pruszkowa o 21.30 i miałeś już 3 h w samochodzie, po szkoleniu i pakowaniu. My będziemy mieli przepakowanie w Raciborzu, a to trochę inaczej i po szkoleniu najpóźniejh 19 chcę wyjechać. Myślę, że jadąc przepisowo (kamperowo), nawet z postojami dłuższymi, jestem w stanie być najpóźniej w południe.
dzięki wielkie, proszę o dalsze opiniekubryk1 - 2016-10-24, 12:56 Radzę dokładnie policzyć trasę i uwzględnić, że faktyczna średnia prędkośc jazdy kamperem oscyluje około 50 - 60 km/h (licząc uczciwie, tj.od odpalenia motorka na starcie do wyłączenia go na mecie - bez żadnego odliczania przerw na kawkę, siusiu itp.)stander - 2016-10-24, 14:43 Delikatnie doradzamy bo mamy już po kilka podróży w róznej konfiguracji osobowej za soba.
A i rózne trasy w róznych porach roku przebyte.
W trosce żebyś nie zraził rodziny do tej formy wypoczynku przeanalizuj to jeszcze raz.
Po powrocie będziesz mądrzejszy o ten jeden raz Mam nadzieję że nie ostatni gotek - 2016-10-24, 15:10 No na pewno pochylę się nad tym, wszak jeszcze ponad pół roku
Przy okazji, czy kiedykolwiek rezerwowaliście (o ile w ogóle coś takiego jest praktykowane) miejsca na campingach?
Bo mam takie wątpliwości, że jak w pobliżu jakiejś miejscowości upatrzę sobie 3-4 campingi i na nich nie będzie miejsca, a chcę mieć w miarę blisko tej miejscowości, bo ją zwiedzam, to jest ryfa, a jakbym sobie klepnął miejscówkę to mam komfort. Z drugiej strony cały smaczek braku rezerwacji i przygody związanej z poszukiwaniem miejsca i delikatnym stresikiem zanika.
Czy zdarzyło Wam się objeżdżać kilka campingów i napotykać zamknięte bramy?Roberto - 2016-10-24, 15:24 Po części sam dałeś sobie odpowiedź
Jazda kamperem powoduje, że wszelkie rezerwacje nie mają sensu.
Jak nie znajdziesz miejsca na żadnym kempingu to staniesz na pierwszym lepszym parkingu i też dasz radę.
Jak boisz się o autko to na czas zwiedzania postawisz na strzeżonym.
A co jak zarezerwujesz a Wasz plan podróży nie wypali Kamper to wolność a nie ograniczenia w stylu: rezerwacjagotek - 2016-10-24, 15:26 no właśnie Rodzinka Cztery Plus - 2016-10-26, 12:37 Nigdy nie rezerwujemy... Śpimy tam, gdzie się zmęczymy jazdą albo możliwie blisko miejsca do zwiedzania. We Włoszech masz masę camperparków - kawałek placu i słupek z prądem. W upał prąd konieczny. W zasadzie trudno nie znaleźć miejca. Zrzut kota i szarej masz tam na większości stacji paliw, więc też problemu nie ma.MILUŚ - 2016-10-26, 13:10
Rodzinka Cztery Plus napisał/a:
Nigdy nie rezerwujemy... Śpimy tam, gdzie się zmęczymy jazdą albo możliwie blisko miejsca do zwiedzania. We Włoszech masz masę camperparków - kawałek placu i słupek z prądem. W upał prąd konieczny. W zasadzie trudno nie znaleźć miejca. Zrzut kota i szarej masz tam na większości stacji paliw, więc też problemu nie ma.
Dokładnie tak ............
W tegorocznych naszych wojażach po Hiszpanii ; Francji czy Włoszech wykorzystywałem sprawdzone nie raz przeze mnie :
zawsze przed wyjazdem robię sobie listę SP które są w bliskiej odległości od miejsc które chcę odwiedzić . Można zresztą tez wykorzystywać wersję mobilną Rodzinka Cztery Plus - 2016-10-26, 13:19 Jak się zmotywuję, to zeskanuję i wrzucę tu listę wszystkich włoskich campingów i camperparków co to ją od jednego Włocha dostałem w Serbii ; )Jurek121175 - 2016-12-15, 12:40 Też nam chodzą po głowie Włochy w przyszłe lato Zobaczymy co z tego wyniknie Spax - 2016-12-15, 14:45
gotek napisał/a:
(...) bo jakbyście napisali nierealne, głupota, bez sensu, nie dacie rady to pewnie bym jeszcze coś pogmerał w programie
Są w niedalekiej odległości od siebie i bajer .Oczywiście też są wody termalne i połączone z campingiem
A jeszcze lepiej wynająć na campingu domek pagand - 2016-12-15, 20:26 My jeździmy z dwójką dzieci (11 i 6). Chłopaki już wprawione w camperowaniu, ale nie zafundowałbym im takiego napiętego wyjazdu.
To prawda, że jeżeli myślicie o tym, by był to w przyszłości Wasz sposób na wakacje to warto jednak zrobić coś luźnego, wesołego, fajnego (np. mniej zwiedzania, a więcej plażowania...albo parki rozrywki co dzieciakom sie może spodobać). A następny wyjazd troszkę ambitniejszy, następny jeszcze ambitniejszy...
I jeszcze jedno...Włochy to specyfika poruszania się po drogach...mój znajomy wypożyczył campera, to był jego pierwszy kontakt z camperem...we Włoszech zahaczył alkową o wiszące wszędzie nad ulicami balkony i...to były jego najdroższe wakacje w życiu, pierwsze i ostatnie camperem. Pod rozwagę...przy dużym zmęczeniu, nerwowości, pośpiechu, upale...majmarek - 2016-12-16, 10:07 Polecam termy w chochołowie i już!
mmzbyszekwoj - 2016-12-16, 13:34 To ja polecam w Lublinie. Przed chwilą wróciliśmy. Tylko woda nie ta. Ale dodatkowo basen olimpijski. No i "kombatanci" 1/3 ceny. majmarek - 2016-12-16, 14:09 wróciliście z "kina w lublinie" gdzie tam do chochołowa
polecam bo sprawdziłem;nie opisuje szczegółów bo to nie reklama.Krótko senior płaci 35zł za cały dzień moczenia w temp 36,0 patrząc na Giewont lub inne szczyty Tatr. Noclegi 100m za 40zł{bez śniadania]
Przyjedziecie to wam szczena opadnie!
pozdrawiam
mmpagand - 2016-12-16, 14:49 Halo, halo...tytuł tematu to Wakacje 2017, a w podtytule Włochy...trzymajmy się tematu. Zostawmy zatem termy na Węgrzech, Węgierskiej Górce, w Lublinie czy Lubinie...
Nie jest problemem wyjazd do Włoch na 2 tygodnie. Raczej jak ten wyjazd zorganizować tak by i wilk był syty (rodzice) i Manchester syty (dzieci).
Mając tylko dwa tygodnie na podróż może warto zmienić myślenie o celu wyjazdu. Nie zwiedzanie Włoch, a podróż do Włoch. Wyszukując w drodze do i z Włoch po 1 - 2 atrakcje, a we Włoszech 1-2 miejsca do zwiedzania i zabawa dla dzieci na plaży. To jest jakaś alternatywa.
Nam jak dzieci we Włoszech zaczęły marudzić, że za gorąco, to pojechaliśmy na Bawarię zobaczyć jakiś zamek. A stamtąd już niedaleko np. do Legolandu.majmarek - 2016-12-16, 16:39 no to przepraszam
dlatego delikatnie zasugerowałem żeby Włochy zaliczyc pod Warszawą a potem Chochołów. no ale ja nie mam dzieci - ale wszystkie dzieci są nasze
mmgardamm - 2016-12-16, 17:21
majmarek napisał/a:
no to przepraszam
dlatego delikatnie zasugerowałem żeby Włochy zaliczyc pod Warszawą
za młodych lat organizowałem rajdy turystyczne PRIMAAPILISOWE
do Pilzna , Koszyc, Wenecji , Betlejem, Pragi . Rzymu Włoch(ów)
mizola - 2016-12-16, 17:52
Cytat:
Proszę spójrzcie łaskawym okiem na program wyjazdu i oceńcie czy realny, bądźcie wyrozumiali jeżeli popełniłem jakąś gafę organizacyjną.
pamiętaj, każda gafa organizacyjna , może doprowadzić do tego że dzieciarnia już nigdy z Tobą nie będzie chciała jechać...tego 5- latka jeszcze zmusisz...
ale tych młodzieżowych już nie ...więc dobrze pomyśl co planujesz
...szczęsliwy ten co ma babcię i dziadka , to i plany urlopowe są łatwiejsze slawwoj - 2016-12-16, 18:20 Ja bym nie chciał bez dzieci jechać.miciurin - 2016-12-16, 22:24
Jurek121175 napisał/a:
Też nam chodzą po głowie Włochy w przyszłe lato Zobaczymy co z tego wyniknie
Jurek ja miałem plan żeby zacząć od Legolandu w Niemczech i dalej przez Monaco, Cannes zaliczyć wieżę w Pizie, Wenecję aż w końcu poleżeć kilka dni w Rimini.
Ale jestem po rozmowie z Zbyszkiem (Bryzby) i rozmawialiśmy też o Bułgarii.
Jestem otwarty na propozycje gotek - 2017-01-14, 20:48 Temat postu: Świeżak ma kilka pytań Witam fachowców-kamperowców
Wybieram się 5 osobową rodziną na 14 dni do Włoch. Będziemy sporo jeździć i zwiedzać, a więc zostawiać kampera na campingu i w miasto. Trasa Werona-La Spezia-Pisa-Roma-Neapol-Góra Monte Vetore-Wenecja
Żeby zwiększyć niezależność i ciąć koszty chcemy wziąć trochę jedzenia z domu.
Trochę gotowych rzeczy mrożonych na patelnię, trochę suchej karmy (zupki, sosy do makaronów), puszki oczywiście, serki itp i tu pytanie:
1. Czy lodówka działająca naprzemiennie na 230V, 12V i gaz jest w stanie utrzymać mrożonki
2. Czy warto w ogóle brać ze sobą żarcie, jak tam wygląda kwestia cen, bo jeżeli w marketach włoskich będą porównywalne, to po co się tak załadowywać
3. Co z piciem, brać soki, wodę
Z innej beczki:
4. Będę miał trochę sprzętu elektronicznego: aparat, laptop, komórki, krótkofalówki, navi, na ile bezpieczne jest zostawianie takich sprzętów w kamperze na campingach, camperstopach
5. Będę miał rowery, czy zostawiacie je na wierzchu podczas zwiedzania, czy wpakowujecie do kampera
6. Czy są komary
7. Mieć gotówkę czy płacić kartami
8. Chcę omijać drogi płatne, ale jak jeżdżę street view po Italii to widzę, że niektóre drogi są tak kręte, że od razu zdecydowałem się na autostradę. Ale kilka tras górskich będziemy mieli, chociażby ze względu przejazdu przez Parco Nazionale del Gran Sasso.
Na ile jest bezpieczne jeżdżenie kamperem po takich drogach Jakie jest Wasze doświadczenie w tej kwestii Nie mam tylko wątpliwości co do uroku i widoków, któych nie uświadczysz na autostradzie.
9.Wyczytałem w ABC camperowym, że Włochy na dziko TAK, ale uważać na Parki. Czy myślicie, że poniższa miejscówka jest bezpieczna od włoskiego "strażnika parku narodowego"
I ostatnie, potrzebuję namiarów na miejscówkę blisko morza na zachodnim wybrzeżu między Ciecina a Civitavecchia, na dziko o ile to w sezonie możliwe
Z góry dziękuję za pomoc mrsulki - 2017-01-14, 21:27 Myślę że to nie temat na ten dział gotek - 2017-01-14, 21:42 sory nie zauważyłem juz przenoszę grzegorz_wol - 2017-01-14, 22:52 Hejka
ad 1. Zamrażalnik trzyma tylko pamiętaj o szybkim włączaniu na gaz na postojach.
ad 2. My zabieramy jedzenie ale nie warto przesadzać. Tam wszystko smakuje inaczej. Ceny zależne od kursu euro ale tragedii nie ma jest ciut drożej ale te oliwki.... winogrona.... suszone pomidory.... wino.... To dla tego smaku warto tam jechać. i dla niego się tam wraca. Szukaj maketów np Coop
ad 3 Wodę i napoje warto zabierać bo w gorący dzień tego idzie sporo.
ad 4 Nas nie obrobili ale lepiej zabierać ze sobą. Camperplace nie zawsze są strzeżone. Nie byłem poniżej Sieny ale podobno czym bardziej na południe to wskazana większa czujność
ad 5 rowery zawsze mam na zewnątrz ale dobrze przypięte ( zabezpieczenie IV klasy bezpieczenstwa) i pod pokrowcem. Jak będziesz stał na stellplatzach to nic nie powinno się stać.
Rowery tam kradną murzyni, zabezpieczenia rowerowe Włochów to łańcuchy o oczkach jak przy kotwicy... więc jak rodzina do sklepu to ktoś przy rowerach powinien zostać
Ad 6 Ja do szerokości geograficznej Sieny nie zauważyłem
Ad 7 ja generalnie używam gotówki. Lepiej się trzyma budżet wycieczki
ad 8 drogi boczne to urok ale jak masz wymiary kampera w paluszku. Jak nie czujesz się pewny to może być stresujące. Uważaj na navi może cię wypchnąć na drogę wąską i stromą.
Ja w ostatnio piłowałem 5 km na 1m biegu.
ad 9 nic nie podpowiem
Tu widziałem w ciekawe miejsce ale to było w październiku nie wiem jak ono wygląda latem pewnie nie jest pewne
https://www.google.pl/map...!8i6656!6m1!1e1mudmania4x4 - 2017-01-14, 22:57 Witaj Co do jedzenia to lepiej wziąć pewny tzn nie wymagający specjalnego przechowywania prowiant niż mrożonki. Zawsze, nie koniecznie , lodówka może się zepsuć :/ Jedzenie raczej jest w tych samych cenach w całej Europie i tańsze w małych sklepikach niż w sieciówkach ale.... my zawsze zabieramy ze sobą rezerwę jedzeniowo/napojową na 3-4 dni bo to święta,strajki,awarie itp.itd. Lepsza gotówka niż karta bo przelicznik bankowy różny. Karta oczywiście w rezerwie. Gotówka w drobnych nominałach i schowana w różnych miejscach. Dokumenty oddzielnie od gotówki. Sprzęt elektroniczny nie na wierzchu, nawet w czasie jazdy czy tez tankowania paliwa ->> nie chwalimy się całą "menażerią" gotek - 2017-01-14, 22:59 dziękigrzegorz_wol - 2017-01-14, 23:26 Te małe sklepy vs. markety to róznie bywa. To chyba zależy od miejsca. Mały sklepik na starówce ma ceny wyższe jak Coop poza murami. Wiem bo ostatnio w Volterze rzuciłem się ochoczo by pomóc kobitce bo nie nie dawała rady wtaszczyć wózka pod góre. Jak odczułem ile waży to zapytałem się co jest w środku a ona powiedziała że zakupy na tydzien. Czyli że ceny w sklepach w miejscach turystycznych są dla turystów a Makarony kupują gdzie indziej.andi at - 2017-01-15, 05:38 Tu masz mapę gdzie stać
Zaznaczyć po lewej co ma się wyświetlać i gotowe (przybliżenie )Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-15, 08:48 Jak przeniesiesz pod Włochy to wieczorem coś Ci podpowiem,sprawdze miejscówki w kalendarzach,które mamy z wielu lat kamperowania. mrsulki - 2017-01-15, 12:39
Cytat:
ak przeniesiesz pod Włochy to wieczorem coś Ci podpowiem,sprawdze miejscówki w kalendarzach,które mamy z wielu lat kamperowania.
Temat od wczoraj tam już wisi gotek - 2017-01-15, 17:10 Jeszcze jedno.
na postoju jak się nawet podłączę do prądu to klimatyzacji nie mam.
Jak stanę na słońcu, to jaka temperatura jest w nocy do spania, przeiceż tam musi być piekarnikgotek - 2017-01-15, 17:26 jak go stąd usunąć? kurcze jestem nie tylko początkującym kamperowcem ale i forumowcem mischka - 2017-01-15, 18:07 Staraj się stawać w miejscach zacienionych, maty termiczne na szyby i nie będzie źle.gotek - 2017-01-15, 18:28 A taka mini klimatyzacja samochodowa?
http://allegro.pl/mini-kl...5286865994.htmlPawcio - 2017-01-15, 18:35 gotek, obydwa twoje tematy związane z planowanym wyjazdem do Włoch zostały scalone.
Jak wyjazd dojdzie do skutku przeniesiemy do działu Włochy wirefree - 2017-01-15, 18:37 Zapomnij lepiej kup sobie jakis mocniejszy wiatrak co bedzie mielil cieple powietrze dookola mokrego recznika . Klimatyzacja to musi byc klimatyzacja nie mokry recznik na wietrze.grzegorz_wol - 2017-01-15, 18:37 Standartowy kamper jest bardzo dobrze odizolowany termicznie. To nie osobówka. Kabina też przeważnie osłonięta jest matami. Po zmroku jak masz pootwierane okna to temperatura zrówna się z otoczeniem. Inna sprawa że noce bywają tam gorące. Odbieranie temperatury to indywidualna sprawa. Ja pierwotnie myslałem o klimie stacjonarnej ale sobie odpuściłem. Szukasz miejsca z cieniem( przeważnie nie musiisz szukać bo Włosi tępi nie są i sadzą drzewa tak by go na kempingu nie brakowało) otwierasz okna a przewiew załatwia sprawę.
Gdybyś trafił na wyjątkowo gorące lato to możesz zabrać z domu wentylator jak kamper go nie bedzie miał. (czasami są w oknie dachowym) lub klimatyzator (ale nie nawilżacz)( jak będziesz miał gdzie i w DMC się zmieścisz)
Możesz też wybierać miejsce na spanie tak by było większe prawdopodobieństwo wiatru( góry lub morze)
Warto przed powrótem do kraju się dobrze wyspać, Zaplanuj wycieczkę tak by nocleg przed przejazdem autostradami do domu wypadł gdzieś w górach np dolomity. Tam upały w nocy są mniej prawdopodobne.
Jezeli będziesz miał na pokładzie osoby które naprawde ciężko znoszą upały to może być problem poszukaj tu we Włoszech opis wycieczki Kolegi Kodiego chyba tak z 2 lata wstecz on musiał skrócić pobyt. Ale to wszytko nie problem bo po to mamy kampery żeby jeździć tam gdzie nam lepiej.
Taka uwaga techniczna dziękuję za pifko i stwierdzenie że pomogłem. Ale na to drugie to nie zasłuźyłem." Pomógł" oznacza tu na forum cos więcej niż odpowiadanie na pytania. Stanek - 2017-01-16, 11:34 To ja dorzucę swoje trzy grosze i jak to wygląda z naszej perspektywy:
ad1. Zawsze mamy pełny zamrażalnik i jeśli lodówka jest sprawna to nie ma z tym problemu.
ad2. Zawsze bierzemy max. żarcia ze sobą. Na miejscu kupujemy to czego nie da się zabrać na zapas czyli pieczywo, owoce itp. W moim odczuciu ceny żywności są zdecydowanie wyższe we Włoszech niż w Polsce. Według mnie można sporo zaoszczędzić biorąc swoje żarcie.
ad3. My bierzemy kilka zgrzewek, ale musisz brać pod uwagę wagę kampera, a jedzie Was kilka osób więc trzeba być czujnym bo w Austrii potrafią ważyć na autostradach.
ad4. Chyba nie ma idealnego rozwiązania. Można zabierać co się da ze sobą, ale też nie masz gwarancji, że ktoś ci nie wyciągnie z plecaka. My staramy się minimalizować ryzyko więc część rzeczy zabieramy (np. gotówkę, aparat foto itp.) część zostawiamy chowając w różnych zakamarkach tak żeby było potrzeba czasu na odnalezienie. Potencjalny złodziej zazwyczaj nie ma czasu na gruntowne przeszukiwanie kampera. Najczęściej bierze co jest pod ręką. Kasę warto rozdzielić na dwie osoby i trochę schować w kamperze tak żeby w razie czego nie zostać z niczym. Jak już jesteśmy przy bezpieczeństwie to zdarzają się przypadki wtargnięcia do kampera w nocy podczas snu. Dlatego na noc warto wszystko pozamykać i nie zostawiać wartościowych rzeczy na wierzchu.
ad5. Zawsze mamy rowery na wierzchu. Oczywiście zapięte, ale zdemontowanie całego bagażnika wraz z rowerami nie jest zbyt kłopotliwe więc to tylko takie zabezpieczenie na przypadkowego złodziejaszka. Warto kupić alarm rowerowy na Allegro za kilkanaście złotych. W zeszłym roku w Hiszpanii prawdopodobnie próbowano nam zdjąć rowery w nocy i alarm skutecznie zniechęcił złodzieja. Rano były odpięte paski mocujące koła i wtedy skojarzyłem, że faktycznie w nocy przebudził mnie alaram, ale odczekałem czy się uspokoi i zasnąłem dalej. Są też linki do zapinania, które po przecięciu uruchamiają sygnał dźwiękowy.
ad6. Jak byliśmy w październiku to się zdarzały, ale nie były uciążliwe.
ad7. Jedno i drugie. Ja staram się to jakoś rozłożyć optymalnie bo nie zawsze da się zapłacić kartą więc warto mieć gotówkę na wszelki wypadek. Dobrym pomysłem jest karta w euro bo nie płacisz wtedy za przewalutowanie ze złotówek.
ad8. My zazwyczaj omijamy drogi płatne, ale nigdy nie mamy tak napiętego planu jak Twój. Jeśli zamierzasz jeździć płatnymi drogami to musisz liczyć że dołożysz drugie tyle co na paliwo, a paliwo we Włoszech do tanich nie należy. Tu kolejna rada. Nie wiem którędy zamierzasz jechać, ale zatankuj do pełna (np. w Austrii czy Niemczech) przed wjazdem do Włoch. Tak samo warto zatankować do pełna jeszcze w Polsce, ale nie tuż przed granicą bo tam też ceny wywindowane. W Austrii paliwo jest tanie (często tańsze niż w Czechach) więc nie warto nabierać się na tankowanie w przed granicą Austriacką. Co do tras górskich to trzeba z rozsądkiem i nie pchać się za wszelką cenę do przodu jak widzisz, że jest coraz gorzej. Lepiej zawrócić kiedy jeszcze jest możliwość. Ja ostatnio wycofywałem z takiej drogi i nie jest to fajne Co do kempingów to z naszego punktu widzenia nie po to jeździmy kamperem żeby nocować na kempingach, a już nie wyobrażam sobie rezerwowania kempingu i wiązania się terminami. O cenach kempingów w sezonie nie wspomnę
Co do Waszych planów to osobiście obciąłbym go o połowę. W październiku byłem 2 tygodnie we Włoszech w 3 dorosłe osoby. Trasa 4500 km: Warszawa-Wenecja-Ankona-Monte Cassino-Rzym-Piza-Werona-jez. Garda-Monachium-Drezno-Wrocław-Warszawa więc się da ale trzeba się nastawić na typową objazdówkę. Czasu na plażowanie za wiele Wam nie zostanie. Tutaj masz relację z tego wyjazdu: http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=25618 Ruszyliśmy o 8 rano dotarliśmy po 22:00 kawałek za Wiedeń. Twój plan dojechania przez noc do Werony jest mocno karkołomny. Kiedyś osobówką jechałem z Pizy do Warszawy. Cały czas autostradami. Ruszyłem o 6 rano i padłem w Częstochowie ok. 23:00
Udanego i bezpiecznego wyjazdu.gotek - 2017-01-16, 14:20 Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie opinie.
Oczywiście wezmę je pod uwagę, przygotuję sobie plan B i plan C, zrobię listę rzeczy, które na pewno chcę zobaczyć i miejsca , z których będę mógł zrezygnować.
Załoga G - 2017-01-16, 16:06 To ja też dorzucę swoje
Do zamrażalnika zawsze zabieramy dobre gatunki mięska i to ma sens, bo zawalić go parówkami
to już nie.
Na kempingach i strzeżonych placach jest bezpiecznie i nie trzeba wszystkiego zabierać ze sobą.
Co do klimatyzacji to mnie nie jest potrzebna, nie miałem jeszcze problemów z zaśnięciem z powodu gorąca (może dlatego, że dość późno chodzę spać? )Stanek - 2017-01-16, 16:24
Załoga G napisał/a:
Na kempingach i strzeżonych placach jest bezpiecznie i nie trzeba wszystkiego zabierać ze sobą.
Tu bym polemizował. Czytałem, że np. w Weronie na parkingu dla kamperów zdarzały się próby włamania. Nam w Chorwacji na kempingu w nocy "zajumali" rowery, które były przypięte do drzewa obok kampera, więc czujności nigdy za wiele, ale też nie ma co popadać w paranoję. Na 17 lat kamperowania raz ukradli nam rowery to chyba nie jest tak źle :pslawwoj - 2017-01-16, 16:26 Kilka razy żałowałem że wziąłem za mało parówek. Musiałem kupować za cięzkie eurosy. Teraz biorę konkretny zapas parówek. Oczywiście nie do zamrażalnika a do lodówki.
Gneralnie Włochy są drogie i nie mają dobrych kiełbas ani parówek. Tam chyba wpgóle nie mają kiełbas a parówki są jak u nas w PRLu.
'kto swoje nosi nikogo nie prosi".mischka - 2017-01-16, 17:45
slawwoj napisał/a:
Gneralnie Włochy są drogie i nie mają dobrych kiełbas ani parówek. Tam chyba wpgóle nie mają kiełbas a parówki są jak u nas w PRLu.
Ja uwielbiam ich salami i szynki (najlepiej z targowiska) parówek bierzemy kilka na pierwszy dzień dla dzieci a potem wszystko miejscowe. Pijemy również włoskie wino (wiem polskie tańsze i lepiej zabrać ze sobą). Miejscowe warzywa i owoce smaczne i soczyste (ale drożej niż w pl więc najlepiej zabrać ze sobą) można by tak mnożyć ale po co??? Jak urlop będzie droższy o 200zł kosztem świeżego jedzenia to.... Heh nie dajmy się zwariować, zabrać coś na start a resztę regionalnie. Idąc tym tokiem myślenia do restauracji też nikt nie pójdzie bo w pl taniej slawwoj - 2017-01-16, 18:12 mischka, Zgadzam się z Tobą.
Ja nie mam worka kasy i jadę cały czas na parówkach i jajkach z Polski
Do restauracji w cztery osoby ?! Bankructwo !
Dobrze że kiedyś KrzysiekS zaprosił na pize - przynajmniej mam o czym opowiadać znajomym. Stanek - 2017-01-16, 20:08
mischka napisał/a:
Pijemy również włoskie wino (wiem polskie tańsze i lepiej zabrać ze sobą). Miejscowe warzywa i owoce smaczne i soczyste (ale drożej niż w pl więc najlepiej zabrać ze sobą) można by tak mnożyć ale po co??? Jak urlop będzie droższy o 200zł kosztem świeżego jedzenia to.... Heh nie dajmy się zwariować
Rozumiem, że to do mnie kolega pije. Ja napisałem jakie są nasze odczucia. Każdy robi jak uważa. Przy 5-tygodniowym wyjeździe to nie jest 200 zł różnicy, a do restauracji to i w Polsce nie chodzę wolę zjeść smaczne domowe bo taniej ..., na kempingach też nie staję bo taniej ..., kampera pcha rodzina bo taniej ... a na najbliższe wakacje pojedziemy na rowerach i będziemy pili wodę ze strumienia bo taniej.
Widzę, że nie warto tu się dzielić swoimi doświadczeniami bo zaraz znajdzie się ktoś kto cię "podsumuje".Spax - 2017-01-16, 20:32 mischka, slawwoj, Stanek, Ale o co chodzi panowie? Głupawa dyskusja się zaczyna.
Według mnie każdy powinien robić to na co ma ochotę i na co go stać lub nie (czyt.: nie moja brocha)
gotek napisał/a:
Oczywiście wezmę je pod uwagę, przygotuję sobie plan B i plan C, zrobię listę rzeczy, które na pewno chcę zobaczyć i miejsca , z których będę mógł zrezygnować.
I tak trzymaj Jurek121175 - 2017-01-16, 20:37 Stanek , my też planujemy wstępnie Włochy w najbliższe wakacje letnie. Czytam więc wszystko co napiszesz, a piszesz bardzo konkretnie slawwoj - 2017-01-16, 20:39
Spax The Dog napisał/a:
mischka, slawwoj, Stanek, Ale o co chodzi panowie? Głupawa dyskusja się zaczyna.
Według mnie każdy powinien robić to na co ma ochotę i na co go stać lub nie (czyt.: nie moja brocha)
gotek napisał/a:
Oczywiście wezmę je pod uwagę, przygotuję sobie plan B i plan C, zrobię listę rzeczy, które na pewno chcę zobaczyć i miejsca , z których będę mógł zrezygnować.
Nie wiem o co ci chodzigrzegorz_wol - 2017-01-16, 20:50 Oj tam chłopaki bez dąsów ...
Każdy ma inny ulubiony smak i tyle. Ja tam chłonę Italię wszystkimi zmysłami.
Tezy o tym że Włosi nie potrafią ulepić kiełbasy nie popieram.
Grappa z chianti za to jest do bani wg. mnie. No ale dla nich to produkt uboczny
Co do sposobu kamperowania to po jakimś czasie każdy wybierze czy woli na dziko czy na campingu.
Na początku chyba jednak trzeba popróbować i tak i tak.rjas - 2017-01-16, 22:28
grzegorz_wol napisał/a:
Tezy o tym że Włosi nie potrafią ulepić kiełbasy nie popieram.
Zgadzam się w całej rozciągłości - a próbował który prawdziwej mortadeli ??? Oj niebo w gębie mischka - 2017-01-16, 22:33
Stanek napisał/a:
Rozumiem, że to do mnie kolega pije.
Nie, źle mnie zrozumiałeś. Nieporozumienie wzięło się od parówek i od tego że Włosi nie potrafią robić kiełbas (ale sprawa już wyjaśniona ) Po prostu chciałem może w zbyt dosadny sposób zaprotestować. Ja sam zabieram ze sobą jedzenie bo po to mam lodówkę. We Włoszech można kupić makaron i sosy do niego i wcale nie jest to przesadnie drogie (to tylko przykład). Nie wiem jak reszta bractwa ale ja odwiedzając którykolwiek kraj chcę go poznać. Kuchnia to cześć kultury, smaki zabieram ze sobą do domu. Podobnie jak kolega Stanek, lubię domowe jedzenie (my też gotujemy w kamperze), ale ani ja ani moja żona nie ugotujemy jak miejscowy. Tutaj oczywiście nie każdy musi się zgadzać, ale jestem zdania że można oszczędzić na autostradach i kempingach ale regionalne jedzenie powinno być wliczone w koszt wyjazdu (co nie znaczy że w podróży pogardzę polskim jajeczkiem )Spax - 2017-01-16, 22:50
mischka napisał/a:
(co nie znaczy że w podróży pogardzę polskim jajeczkiem )
i to jest meritum - w zeszłym roku na kempingu wielkanocnym w Asyżu, pewna pani, włoszka, była zachwycona naszym poczęstunkiem wielkanocnym. A my byliśmy zachwyceni pesto na pysznej bułeczce i własnej roboty likierem (uf, uf) Stanek - 2017-01-17, 09:19
mischka napisał/a:
Po prostu chciałem może w zbyt dosadny sposób zaprotestować.
O tę dosadność i nutę sarkazmu mi chodziło.
Ja natomiast dany kraj chłonę oczami nie smakiem. Dlatego jak mam określony budżet na wyjazd, a mniej ograniczony czas i mam do wyboru: chodzenie po restauracjach kosztem długości wyjazdu albo jechać na dłużej i dalej, ale z pełną lodówką żarcia z Polski to nie będę się zastanawiał nad wyborem nawet 1 sekundy, ale rozumiem, że można inaczej. Mam znajomych, którzy jeżdżą na wycieczki kulinarne. Płacą za talerz zupy po 100 euro. Nie protestuję przeciw temu, ani nie wyśmiewam tego, a nawet chętnie słucham o ich doświadczeniach smakowych.
Początkujący kolega zapytał o nasze doświadczenia i sposoby kamperowania. Dostał informację, że można tak i można tak. Kwestia dobrania opcji najlepszej dla siebie. Oczywiście najfajniej byłoby mieć nieograniczony budżet i nieograniczony czas na wyjazdy, ale "tak to tylko w Erze" albo na emeryturze gotek - 2017-01-17, 10:53 Zdecydowanie pasuje mi zapchać lodówkę i nie tracić czasu na chodzenie po knajpach, w których na pewno będzie drogo,a do tego może być niesmacznie.
Zapcham ja i tak max. na tydzień, więc trochę włoskich rzeczy pojemy, robiąc zakupy w marketach.
Podróż ma być urozmaicona:
Będzie morze, góry, zwiedzanie i plażowanie (ponieważ po Waszych sugestiach obciąłem zwiedzanie i dodałem plażing)
Wycieczki piesze, górskie i rowerowe
Będzie żarcie domowe i żarcie włoskie
Będzie również disco polo do granicy z Włochami i italo disco po przekroczeniu Stanek - 2017-01-17, 11:26 Gotek i tak trzymać. Jak wrócicie nie zapomnij napisać relacji. Gdybyś miał jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości to wal śmiało. Jestem też z Warszawy więc nie widzę problemu żeby się spotkać na kawkę w naszym kamperze. W razie czego telefon do mnie masz pod avatarem lub pisz na priv.gotek - 2017-01-17, 11:46 dzięki Stanek, jak już klepnę kampera i zwiedzę go ponownie, pewnie nasunie się jeszcze kilka pytań, więc szykuj się Andrzej 73 - 2017-01-17, 12:17
gotek napisał/a:
ponieważ po Waszych sugestiach obciąłem zwiedzanie i dodałem plażing)
W tych miejscach byliśmy po kilka razy , a w Mirabilandi nawet kilkanaście.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-17, 17:29 gotek i inni.Z naszego doświadczenia wynika,ze w małych sklepikach się nie kupuje,zresztą w nas jest tak samo.W marketach róznie bywa.Nie maja ich tak dużo,raczej przy drogach.Natomiast spotkaliśmy tez kilkaLidlii one sa tam gdzie sa nowe domy i osiedla,a nie na wyjazdach z miast tak jak np.,Slowacja,Wegry nawet Hiszpania.Chleb jest bardzo drogi,często na kg.3 euro za kg.Nigdy nie przełączamy lodówki na prad,bo mamy ja zapchana jedzeniem.My mamy takie miejsca w Krakowie,ze np.sery i wędliny pakuja próżniowo.W lodówce miesiąc.My jeździmy nie na 3 tyg ale na dłużej.Koło Ceciny spotkasz kampery to będziesz wiedział czy wolno na dziko.My szukaliśmy i było koło 20 kamperów na zakazie,ale jak włosi stali to i my,też.Plaza Bianko z białym piachem.,zapomniałam wyłączyć pogrubiony tekst.[/b] Koledzy wszystko wg.stawu grobla. Ci co ich stać chodza po tawernach Barbara slawwoj - 2017-01-17, 17:43 mischka - 2017-01-17, 18:14
Barbara i Zbigniew Muzyk napisał/a:
Ci co ich stać chodza po tawernach Barbara
czy na prawdę zjedzenie prawdziwej włoskiej pizzy we włoskiej pizzeri jest oznakiem bogactwa???gotek - 2017-01-17, 19:48 Mirabilandia, parki rozrywki to nie moje/nasze klimaty.
Z żoną będziemy 3 raz we Włoszech.
1 raz to były Dolomity, turystycznie po górach wysokich.
2 raz to była Wenecja, Florencja, Padwa, Ancona, prom do Splitu - osobówką.
No i teraz 3. Jak na razie musimy się znudzić zwiedzaniem. Myślę, że jak będę po raz 5 kamperem jechał do Włoch, wtedy odwiedzę tego typu przybytki.
Poza tym my się boimy takich kolejek, ja zaraz widzę nas wylatujących w powietrze, zawalające się rusztowania wież. My za starzy, a chłopcy za młodzi.
A aquaparki? Szkoda mi na takim wyjeździe korzystać z rzeczy, które mam w Polsce (oczywiście nie tak wypasione). Byliśmy we Wrocławiu, w Gołębiewskim, w Bukowinie, Krakowie uważam, że jeden z lepszych w Polsce.
Aquaparki to mi się bardziej kojarzy z Węgrami, ciepłe źródła itd
Dzieciakom pokazuję zdjęcia miast włoskich i są podjarane, mam nadzieję, że są już na tyle duzi, że docenią tę formę wypoczynku.
Mają przecież również plażowanie nad morzem, góry, które uwielbiają, więc myślę, że jak na I raz obędzie się bez uciech rozrywko-parkowych.
Stanek trzymam za słowo, chętnie odwiedzę, zobaczę kamperka, przejdę szkolenie i przy okazji załatwię interesy (mam film 8 mm z mojego dzieciństwa, od lat kombinuję jak go obejrzeć już nawet kupiłem projektor).....ale to już na inne forum... gotek - 2017-01-17, 19:53 Barbaro, nie zrozumiałem tekstu
"Nigdy nie przełączamy lodówki na prad,bo mamy ja zapchana jedzeniem"slawwoj - 2017-01-17, 19:57
gotek napisał/a:
My za starzy, a chłopcy za młodzi.
A aquaparki? Szkoda mi na takim wyjeździe korzystać z rzeczy, które mam w Polsce (oczywiście nie tak wypasione). Byliśmy we Wrocławiu, w Gołębiewskim, w Bukowinie, Krakowie uważam, że jeden z lepszych w Polsce.
Nie masz racji:
- tam wszyscy bez względu na wiek znajdą atrakcje
- polskie karuzele do pięt nie dorastają europejskim parkom rozrywki to po prostu dwie różne rzeczy
- chłopcy 12 i 17 (chyba dobrze zacytowałem) są w idealnym wieku do parku rozrywki
Przy wszystkich znajdują się parkingi z serwisem gdzie mozna nocować.gotek - 2017-01-17, 19:58 Moje chłopaki 10 i 12
Kaśka 4Andrzej 73 - 2017-01-17, 20:00
gotek napisał/a:
Byliśmy we Wrocławiu, w Gołębiewskim, w Bukowinie, Krakowie uważam, że jeden z lepszych w Polsce.
To nie to samo co w Italii.
gotek napisał/a:
My za starzy, a chłopcy za młodzi.
I tu się mylisz.
Ale oczywiście macie wolną rękę ...jadąc kamperem...
slawwoj - 2017-01-17, 20:10
gotek napisał/a:
Moje chłopaki 10 i 12
Kaśka 4
Wszyscy znajda atrakcje dla siebie.mischka - 2017-01-17, 20:25 z Włoskich byłem tylko w Gardalandzie, zdecydowanie godny poleceniaBarbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-17, 20:36
gotek napisał/a:
Barbaro, nie zrozumiałem tekstu
"Nigdy nie przełączamy lodówki na prad,bo mamy ja zapchana jedzeniem"
chodzi o to ze techniczny czyli Zbyszek,uważa ,ze lodowka lepiej działa na gaz,a przelaczanie może spowodować zapomnienie i nie przelaczyc tak jak potrzeba,tak mnie się przydarzyło musieliśmy cały zapas miesa zgrilować od razu .Nowsze lodówki prawdopodobnie przełaczaja się automatycznie. gotek - 2017-01-17, 21:20 Czyli lodówka ma chodzić cały czas na gazie tak? A czy mrożonki wytrzymają?
I czy gazu wystarczy. Lodówkę mam w kamperze wynajmowanym z 2011r, więc pewnie sama się nie przełącza. toscaner - 2017-01-17, 21:20 Temat postu: Re: Świeżak ma kilka pytańHeh, dopiero zauważyłem ten temat. Już pisze kilka odpowiedzi
2. Zależy od smaku. Ceny gdy mieszkałem nieraz były tańsze niż w Polsce, ale ostatnie lata co roku wszystko drożało + jakoś jedzenia kupowanego w sklepach gorsza. Doganiają Unię w faszerowaniu syfem. Bierz z Polski
3. Woda była po 17 centów/butelka 2l, soki lepsze we Włoszech. Brałbym tylko na drogę.
4. W tym kraju? Żadnej pewności. Na kempingu niby pewniej. Znaczy kampera nie powinni ukraść, bo zawartość to różnie.
5. Dobre zapięcia, alarm. j.w. w pkt 4.
6. Są i zwykłe i tigry i takie małe muszki, które też gryzą. A szczęśliwcy (ponoć przynosi szczęście gdy się go zobaczy) mają okazję spotkać "toskańskiego kolibra" (oczywiście nie gryzie), który nie jest ptakiem, a owadem i nazywa się po polsku fruczak gołąbek i tak wygląda:
7. i to i to
8. Poczytaj moją relację z Włoch - link w stopce "Tam nasz domek...
Sporo informacji o Włoszech (mieszkałem tam ok. 5 lat) jak i trochę miejscówek.
slawwoj - 2017-01-17, 21:27 Temat postu: Re: Świeżak ma kilka pytań
toscaner napisał/a:
3. Woda była po 17 centów/butelka 2l, soki lepsze we Włoszech. Brałbym tylko na drogę.
może i gdzieś była. Ja musiałem kupować za cieżką kasę.
Wniosek: jak najwięcej brać z domu. Nie liczyć że we Włoszech coś będzie taniej niz w Polsce.Bim - 2017-01-17, 21:30
A nie taniej mokry ręcznik na przegrzaną główkę toscaner - 2017-01-17, 21:35 Temat postu: Re: Świeżak ma kilka pytań
slawwoj napisał/a:
toscaner napisał/a:
3. Woda była po 17 centów/butelka 2l, soki lepsze we Włoszech. Brałbym tylko na drogę.
może i gdzieś była. Ja musiałem kupować za cieżką kasę.
Wniosek: jak najwięcej brać z domu. Nie liczyć że we Włoszech coś będzie taniej niz w Polsce.
W Rzymie na ulicy to 2-3€ za pół litrową butelkę, wiadomo.
17c. to cena w zwykłych sklepach np. Coop.
Oczywiście nie znam obecnych, bo mnie tam nie ma z 1,5 roku, ale wątpię, że z 17c podnieśli na 1 euro.
Wody butelkowanej wypiłem tam hektolitry, bo kranówa to syf to przecież nie kupowałem tej za ciężką kasę toscaner - 2017-01-17, 21:43 Ale nikt nie wspomniał, że paliwo tam drogie i warto zaplanować tankowanie przed wjazdem do nich i to nie na ostatniej stacji. Wyjeżdżając od nich nie warto mieć pełnego baku, bo zaraz po przekroczeniu granicy znów taniej i zalejemy do pełna.Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-17, 21:47
gotek napisał/a:
Czyli lodówka ma chodzić cały czas na gazie tak? A czy mrożonki wytrzymają?
I czy gazu wystarczy. Lodówkę mam w kamperze wynajmowanym z 2011r, więc pewnie sama się nie przełącza.
no my mamy gaz z dużej butli pod kamperem.Podam Ci za to namiary na plaże Bianca koło Ceciny.N 43°21'35.92" i E10°26'36.83"onionskin - 2017-01-17, 21:49 Temat postu: Re: Świeżak ma kilka pytań
toscaner napisał/a:
.........A szczęśliwcy (ponoć przynosi szczęście gdy się go zobaczy) mają okazję spotkać "toskańskiego kolibra" (oczywiście nie gryzie), który nie jest ptakiem, a owadem i nazywa się po polsku fruczak gołąbek.......
Coś może przeoczam- bo co roku u mnie też fruwają: ale czy farta jakiego sprowadzają?
toscaner napisał/a:
.....
8. Poczytaj moją relację z Włoch - link w stopce "Tam nasz domek...
Sporo informacji o Włoszech (mieszkałem tam ok. 5 lat) jak i trochę miejscówek.
I mapka była do niej:
http://umap.openstreetmap...amperteam_74752toscaner - 2017-01-17, 21:50 Basiu, a nie chodzi Ci przypadkiem o plażę w Vada koło Rosignano?
Te białe piaski są efektem chemikalii z pobliskiej fabryki właśnie w Rosignano
Pisałem już o tym kilka razy Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-17, 22:03
toscaner napisał/a:
Basiu, a nie chodzi Ci przypadkiem o plażę w Vada koło Rosignano?
Te białe piaski są efektem chemikalii z pobliskiej fabryki właśnie
chyba tak,ale wydawało mi się,ze kolega chciał namiary plaży, na stanie w tym rejonie Stanek - 2017-01-17, 23:11
toscaner napisał/a:
Ale nikt nie wspomniał, że paliwo tam drogie i warto zaplanować tankowanie przed wjazdem do nich i to nie na ostatniej stacji. Wyjeżdżając od nich nie warto mieć pełnego baku, bo zaraz po przekroczeniu granicy znów taniej i zalejemy do pełna.
wspomniał, wspomniał toscaner - 2017-01-17, 23:15 To przeoczyłem. Dobrze, że jednak ktoś wspomniał.
Ale wino dobre i tanie
Oczywiście polecam znaleźć winiarnię gdzie można posmakować i tanio kupić. Najlepiej jakieś wioski, miasteczka, gdzie kupują tubylcy.
Oczywiście można jeździć legalnie po alkoholu. do 0,8 mieli jak dobrze pamiętam. Czyli winko do obiadu na luziku Stanek - 2017-01-17, 23:19
gotek napisał/a:
Czyli lodówka ma chodzić cały czas na gazie tak? A czy mrożonki wytrzymają?
Lodówka na gazie lepiej chłodzi niż na 12V, ale teoretyczne podczas jazdy nie powinno się używać gazu. W praktyce różnie bywa. Głównie chodzi o to żeby po zatrzymaniu nie zapomnieć przełączyć lodówki z 12V na gaz ponieważ po wyłączeniu silnika zostaje odcięte zasilanie lodówki żeby nie rozładować akumulatora. My jednak używamy lodówki na 12V podczas jazdy. To kwestia nabrania nawyku przełączania. Lodówka z 2011 może już mieć automatyczne przełączanie.
P.S. Spotkanie jak najbardziej aktualne.dulare - 2017-01-18, 08:21 Jeśli zaś chodzi o zużycie gazu przez lodówkę, to nawet ustawiona na duże chłodzenie z gazu u nas chodzi bez problemu ponad 20 dni non-stop na jednej butli 11-kilowej plus z tej samej butli normalne gotowanie. Patrząc że planujecie wyjazd na dwa tygodnie, jeśli pojedziecie z pełną butlą to bez problemu powinno starczyć na cały wyjazd, nawet jeśli będziecie mieli lodówkę cały czas na gazie. Wbrew pozorom w lodówce jest mały płomyk gotek - 2017-01-20, 19:35 Szanowni Państwo !
Mój nowy plan wyjazdu w oparciu o Wasze opinie i porady wygląda następująco:
poniedziałek rano wyjazd do la spezia, zakwaterowanie na campingu, zwiedzanie cinque terra oczywiście pociągiem, nocleg
wtorek pisa florencja zwiedzanie nocleg we Florencji
środa wyjazd do "Rest area oasis Grosseto" odpoczynek nad morzem, ewentualnie za free postój przy morzu link od Barbary, jest na zakazie jak widzę na street view, ale...
czwartek wyjazd do Rzymu camping zwiedzanie (ze względu na dzieci i upał postanowiłem odwiedzić pl. św Piotra, fontannę, coloseum i schody, myślę, że to już i tak nadto)
piątek wyjazd do Neapolu, ponieważ opinie o Neapolu nie kuszą do zwiedzania, ten odpuszczę... może kiedyś kolejnym razem wpadnę do niego jako znanego miasta we Włoszech jeszcze przeze mnie nie widzianego, jeszcze w piątek za to Pompeje
sobota Wezuwio zwiedzanie i wyjazd w góry do Rifugio Fonte Vetica
Niedziela trasa piesza na 3h tam i z powrotem, po obiedzie wyjazd do Giulianova (Andrzej mnie namówił) i morze
Poniedziałek morze odpoczynek, może jakieś atrakcje dodatkowe dla dzieci
Wtorek wyjazd do Castelucchio i trasa na Monte Vetore, nocleg na dziko Castelucchio
Środa wyjazd do Bolonii po drodze zwiedzanie Asyżu
Czwartek rano wyjazd do Wenecji zwiedzanie
Piątek po śniadaniu koło 16 wyjazd do Wawy
Myślę jeszcze o Gardzie, bo piękna, ale kurka nie mam jej gdzie upchnąć, chyba następnym razem.
Pytań znowu kilka:
Jaki macie system parkowania podczas zwiedzania miasta, bo ja rozpatruje 2 opcje:
1. Parkuję w miarę w pobliżu miasta zwiedzanego na kempingu, bo na dziko strach zostawiać kampera samego
2. Parking dla kamperów strzeżony w mieście, zwiedzanie , wyjazd z miasta i na dziko nocleg
Każda z tych opcji ma swoje + i - jak zawsze
Powiedzcie, bo to też mi chodzi po głowie, kemping powiedzmy 6 km od centrum i rowerami na zwiedzanie? Czy to ma sens, czy tak robiliście? Co z rowerami, czy nie ukradną? Zwiedzać na rowerach można, pytanie czy wszędzie można wjechać rowerami?
Lodówkę będę używał zgodnie z przepisami czyli 12V, na postoju gaz.
Winiarnię chętnie odwiedzimy, możecie podesłać jakieś dobre, tanie i smaczne, o ile te wymaganie siebie wzajemnie nie wykluczają , oczywiście w okolicach naszej trasy.gotek - 2017-01-20, 19:39 A i jeszcze jedno, czy campingi mają dobę hotelową, czy 24h jest liczone faktycznie od momentu przyjazdu? Bo jak wieczorem przyjadę na kemping, to czy następnego dnia mam czas na zwiedzanie do wieczora, czy wyjazd o np 11?gotek - 2017-01-20, 20:01 Wejście na plażę z parasolkami ile kosztuje?grzegorz_wol - 2017-01-20, 20:58 Jezeli chcesz zarazić kamperowaniem rodzinę ( bo Ty już wykazujesz pełne stadium choroby karawaningowej) to nie funduj im gonitwy a sobie wyścigu la manche.
Jeżeli rodzina się zrazi to możesz mieć problem a po co.
Jak bedziesz miał taki napięty plan to bedziesz chciał go zrealizować bedziesz się spieszył i stresował. Musisz wprowadzic do niego więcej zapasu, niestety kosztem ilości zwiedzanych miejsc.
Ale zakładając jeden dzien na zwiedzanie pisy i florencji i tak ich obu nie zwiedzisz,
Weź pod uwagę noclegi na autostradowych parkingach w trakcie przelotów między miejscowościami. Masz kampera to go wykorzystaj.
Na cempingach w regulaminie godziny są to musisz sprawdzić. Campingi które są oblegane i jest kolejka oczekujących na wjazd mogą tego pilnować.
Ceny w tych ich Bagnach są do sprawdzenia na necie. Jak chcesz przyoszczędzić to poszukaj plaż komunalnych. Są za free. Są z reguły na skrajach miejscowości. Widać je na google (bez parasoli). Warto sprawdzić ceny w danej miejscowości i obok. Czasami przesuniesz się 5 km w bok i jest spora różnica.
Pytanie co rozumiesz przez zwiedzanie rowerem.
W dużym mieście jazda rowerem może być kłopotliwa. Ruch uliczny jest spory i czasami ciężko jest przejść a o przejechaniu zapomnij.
Nad morzem np są ściezki rowerowe(ale Włosi na nie leją) i tam jest trochę lepiej.
Poza miastem to najlepszy sposób na poznanie Włoch zwłaszcza tych nie komercyjnych.
Co do jazdy rowerem. Będziesz miał wrażenie na początku że ze swoimi przyzwyczajeniami tam nie pasujesz. Wystawianie reki ogladanie się .... Jak jeżdzisz dużo rowerem to najlepsza metoda to na koło jakiegoś tubylca i tak z kwadrans patrzenia co robi. Nie wiem do końca jak to działa ale dopiero jak zaczełem olewać przyzwyczajenia z Polski to poczułem się bezpiecznie.gotek - 2017-01-20, 21:13 Dzięki za podpowiedzi.
Do Pisy wpadamy tylko zobaczyć krzywulca i spadamy. Odległości od La SPezia do Pisy i z Pisy do Florencji nie są duże, wiec podróż nie powinna dużo zająć. Główny punkt to Florencja, wiadomo, że z dziećmi zwiedzania nie będzie tylko przelot po najciekawszych miejscach.
na szczęście jestem elastyczny i jest to 5 albo 6 plan i ten pierwszy to dopiero był survival
Obecny jest już okrojony, a pewnie (jeszcze pół roku do wyjazdu) coś się jeszcze wytnie Stanek - 2017-01-20, 21:21 Najlepszy plan to brak planu Nasze plany zawierają datę wyjazdu i datę powrotu oraz miejsca "must see". Reszta wychodzi "w praniu" i to jest najfajniejsze w kamperowaniu.grzegorz_wol - 2017-01-20, 21:33 Za bardzo sugerujesz się czasami przejazdu z A do B.
Zwiedzanie....siusiu....dojście...... wyjście..... siusiu... kolejka przy kasie do muzeum....... kolejka przy lodach...... jedzenie...
Myślisz że np w Weronie żona ci wybaczy jak powiesz:
Kochanie ta kolejka jest za długa by czekać na Twoje pojawienie się na balkonie...?
Nie ryzykował bym...Spax - 2017-01-20, 22:00
gotek napisał/a:
A i jeszcze jedno, czy campingi mają dobę hotelową, czy 24h jest liczone faktycznie od momentu przyjazdu? Bo jak wieczorem przyjadę na kemping, to czy następnego dnia mam czas na zwiedzanie do wieczora, czy wyjazd o np 11?
Nie mają - kempingi właściwie wszystkie stosują metodę zwolnienia miejsca do ok. południa. Jedni wcześniej inni później. Płaczisz na noc, nie za dobę.
Cytat:
jest to 5 albo 6 plan i ten pierwszy to dopiero był survival
oj był był, ale ten i tak też jest bardzo napięty. gotek - 2017-01-20, 22:01 Ok zatem przestaję podniecać się i planować, szukać. Stanek masz rację, ja chcę z tego zrobić wycieczkę z itaki. Resetuję się i przestawiam na tory "jak wyjdzie, tak będzie"
Najlepszy plan to brak planu Nasze plany zawierają datę wyjazdu i datę powrotu oraz miejsca "must see". Reszta wychodzi "w praniu" i to jest najfajniejsze w kamperowaniu.
W pełni potwierdzam - to jest najlepszy plan, a nie "wywieszony jęzor"
W naszym przypadku jest tak, że bardzo często dzień wcześniej nie do końca wiemy gdzie wylądujemy dnia następnego - i to jest ta wolność, którą kochamy gotek - 2017-01-21, 17:29 Gdzie tankujecie w Polsce przed granicą, ja będę przekraczał w Cieszynie, albo A1?
Gdzie w Czechach?
W Austrii to mam poleconą w Klagenfurcie stacje pod Ikea Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-21, 19:18
gotek napisał/a:
Dzięki za podpowiedzi.
Do Pisy wpadamy tylko zobaczyć krzywulca i spadamy. Odległości od La SPezia do Pisy i z Pisy do Florencji nie są duże, wiec podróż nie powinna dużo zająć. Główny punkt to Florencja, wiadomo, że z dziećmi zwiedzania nie będzie tylko przelot po najciekawszych miejscach.
na szczęście jestem elastyczny i jest to 5 albo 6 plan i ten pierwszy to dopiero był survival
Obecny jest już okrojony, a pewnie (jeszcze pół roku do wyjazdu) coś się jeszcze wytnie
Uda się my spaliśmy przed Pizza na dziko,rano przed 8 byliśmy ma parkingu przy placu cudów.Murzyn dał nam kod do zaplecenia parkingu.Dostal 2 euro.do 10 było po zwiedzaniu na zewnątrz bo obiekty czynne od 10tej.Potem florencja,parking nie wiem czy dobra nazawa na wzgórzu Angelo,dla bezpieczeństwa jest tam kemping.Z góry spacerem pod zabytki.Katerda bezplatna,inne płatne.Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-21, 19:38 Za Neapol Pompeje,jak lubisz kamienie i dzieci tez to ok.Ja bym ci radzila objazd droga z Sorento do Salerno wybrzeżem Amalfi, Pozitano,widoki bajka. Nie mam czasu bo przygotowuje się do wyjazdu,ale polecam Ci parking 25euro Cinque Terre Monterosso al. Mare,i stamtąd kolejka ,piekna plaza .Pamietaj wszędzie rano,albo późnym wieczorem.W ciągu dnia kłopot z parkowaniem.Rzym-parking sobota niedziela nad Tybrem niepłatny,ale zwiedzacie osobno ,raz zona raz ty.Blisko placu Popolo.Nazwy pisze z głowy to może nie tak się pisze.Raniutko jak poszłam na plac i schody,oraz fontanna de Trevi było pusto,otwierali kawiarnie i zamiatali miasto,bez tłumów,.Jeszcze jedno sprawdź na mapie Sperlonga,piekne miateczko z ogromna plażą parking fajny w sezonie platny.to tyle.Kochamy Wlochy,ale trochę dla nas drogie,zawsze jesteśmy bez,kempingowo.Placimy parkingi przy zwiedzaniu.Polecam zamias Garde,i morze po stronie Rimini termy Toscani np.piekna Saturnia.Sprawdź to co Ci napisałam w internecie na yutubie filmiki. gotek - 2017-01-21, 20:00 Dziękuję Barbaro
Kurcze tak patrzę, że w Weronie w zasadzie nie ma gdzie stanąć, żeby zwiedzać. 2 postoje blisko centrum, ale mało miejsc obawiam się, że będą zajęte. 3 kempingi pod Weroną, w sumie wszystkie 5 oferuje 71 miejsc postojowych. Trochę mało. Co w sytuacji jak będzie wszystko zajęte?
Czy stawanie po prostu w mieście przy parkometrach, na miejscach parkingowych przy ulicy jest dozwolone dla kamperów?Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-21, 20:24
gotek napisał/a:
Czy stawanie po prostu w mieście przy parkometrach, na miejscach parkingowych przy ulicy jest dozwolone dla kamperów?
_________________
przecież o tym pisałam,naszkamper ma 7,5m,i stajemy w centrum a nie będziemy kawal drogi chodzic do centrum.we florencji,fajny Włoch podpowiedział o parkingu na gorze.w relacjach innych z wloch tez pisza o tym postoju.?//Spax - 2017-01-21, 21:12
gotek napisał/a:
Kurcze tak patrzę, że w Weronie w zasadzie nie ma gdzie stanąć, żeby zwiedzać. 2 postoje blisko centrum, ale mało miejsc obawiam się, że będą zajęte.
Na wakacjach, zwłaszcza we Włoszech tak już jest. Z tym trzeba się liczyć.andi at - 2017-01-22, 00:22 Zobacz też tu http://meinwomo.net/poiwa...08&lg=&Session=Andrzej 73 - 2017-01-22, 11:38
gotek napisał/a:
Gdzie tankujecie w Polsce przed granicą, ja będę przekraczał w Cieszynie, albo A1?
Gdzie w Czechach?
W Austrii to mam poleconą w Klagenfurcie stacje pod Ikea
W Polsce przed granicą na A1 tankuję na BP
MSZANA PÓŁNOC
KS. FRANCISZKA STYRY 21
MSZANA
44-325
324340491
W Czechach tankuję sporadycznie, przeważnie od Polski do stacji Jet starcza nam paliwa.
Po drodze w Mikulov masz stacje przed granicą z Austrią
Jaki macie system parkowania podczas zwiedzania miasta, bo ja rozpatruje 2 opcje:
1. Parkuję w miarę w pobliżu miasta zwiedzanego na kempingu, bo na dziko strach zostawiać kampera samego
2. Parking dla kamperów strzeżony w mieście, zwiedzanie , wyjazd z miasta i na dziko nocleg
Powiedzcie, bo to też mi chodzi po głowie, kemping powiedzmy 6 km od centrum i rowerami na zwiedzanie? Czy to ma sens, czy tak robiliście? Co z rowerami, czy nie ukradną? Zwiedzać na rowerach można, pytanie czy wszędzie można wjechać rowerami?
Winiarnię chętnie odwiedzimy, możecie podesłać jakieś dobre, tanie i smaczne, o ile te wymaganie siebie wzajemnie nie wykluczają , oczywiście w okolicach naszej trasy.
1. Bzdura totalna. 3-ci rok niemal tylko na dziko w tym pół roku po Włoszech. Oprócz mnie setki kamperów nowszych od mojego, a nieraz z 0-1 roczne na dziko. We Włoszech tylko Rzym i Neapol niebezpieczny - te miasta sami Włosi odradzają i tylko kemping. Pozostałe stają gdzie popadnie kamperami nawet po kilkaset tysięcy i więcej.
2. Strzeżony nie daje gwarancji, ale zawsze człowiek czuje się lepiej. Oczywiście Rzym i Neapol tylko strzeżone.
Dzieci dadzą radę 12km (2x6) po nieraz nierównym terenie rowerami + kilka godzin łażenia po mieście w upale? Jak tak, to nie było pytania.
Do kościołów raczej nie wjedzie rowerem, a poza tym niektóre miejsca są tak strome, że na nogach też niełatwo. Rowerem to chyba tylko niosąc go. Zależy co się zwiedza.
Winiarnie najlepiej po prostu widząc w małym miasteczku albo wiosce napis "vino sfuso" zatrzymać się i po prostu wejść. W miastach przy głównej ulicy czasem jest dużo drożej.
Najlepiej i najtaniej brać w kartonach 5-10l. Mają kranik. Butelkowane wychodzą dużo drożej.
edit:
Co do rowerów to racja. Nie ma debilizmu z machaniem ręka, że się skręca itp. Nawet w UK się nie macha rękami podczas jazdy tylko trzyma kierownicę. Osobiście widzę tylko jako dojazd do miasta i przypięcie gdzieś rowerów dalej spacer.
Nie ma szans zwiedzić Pisy i Florencji w jeden dzień. Chyba, że we Florencji most i jakiś kościół + plac i sru do kampera i do Pisa, czy tam odwrotnie.
Mi osobówką zapier...ąc zajmowało samo przejechanie z centrum Florencji do centrum Pisa ok 1-1:20h. Dolicz do tego drogę do parkingu, po pół godziny. No i wolniejsza jazdę kamperem.
Czasem 10-30 min na szukanie wolnego miejsca na parkingu. Sezon.
I pisze Ci to praktyk, który mieszkał w Pisa i Toskanii kilka lat, a w kamperze spędził ponad pół roku po Włoszech.
Dla mnie ten plan wygląda jak ściema, albo jakieś zawody z kimś o zakład "co ku... ja nie dam rady?"
Da radę. Tylko po powrocie z takich wakacji przydałyby się ...wakacje. gotek - 2017-01-22, 20:43 Toscanerze!
Co kto lubi, albo na co kogo stać lub na co można sobie pozwolić mając 3 dzieci
Jeden oszczędza cały rok, żeby zobaczyć w 2 tygodnie jak najwięcej, drugi pół roku jeździ po Italii, więc może się nie spieszyć i na Florencję przeznaczyć tyle czasu ile chce itd
Mogłem również zaplanować:
3 dni Werona
1 dzień Pisa
3 dni Florencja
3 dni Roma
2 dni Neapol (Wezuwiusz/Pompeje)...i na koniec...???, a nie to już po wyjeździe do domu.
To by dopiero była atrakcja
Nad rowerami zastanawiałem się w Pisie, Asyżu, Bolonii. Wiadomo, że do Rzymu byłoby ciężko.
Oczywiście, że dzieci nie dadzą rady, jak próbowałeś kiedyś zwiedzać cokolwiek z dziećmi to wiesz, że godzina zwiedzania to max. Wszystkie miasta 3-4 najciekawsze, najbardziej znane miejsca i jazda.
Uważam, że na włoskich wakacjach kamperem coś takiego jak relaks, wypoczynek, spokój, cisza są mało realne. Zmęczenie fizyczne i psychiczne jest nieodzownym aspektem takiej wyprawy i żebyś nie wiem jak się starał i jak zaplanował wyjazd, napięcia różne i zmęczenie będą miały miejsce.
Nie kamperem, ale wyjeżdżałem w podróże po Polsce i za granicę. Zawsze były to wycieczki, gdzie człowiek chciał jak najwięcej zobaczyć (oczywiście nie za wszelką cenę) i zawsze byłem po przyjeździe umordowany, ale taki szczęśliwy i tak zadowolony, że już na drugi dzień planowałem co będzie następną razą. Więc zapewniam Cię, że można mieć frajdę z takich wakacji.
I zawsze żałowałem, że wtedy tam w tym np.: Splicie to można było jednak wpaść do tego muzeum, bo podobno fajne.
Trochę po Twoim wpisie Toscaner zacząłem się bać zadawać pytania toscaner - 2017-01-22, 21:30 Zadawaj, zadawaj. Masz rację z tym umordowaniem i szczęściem. Sam pomimo, że zwiedzam chyba najwolniej Europę ze wszystkich, to nieraz poświęciłem cały dzień biegając po jakimś dużym mieście. Z reguły omijam duże, ale jak już to chce w ten jeden dzień zwiedzić jak najwięcej. Czasem jest to od świtu do wieczora. Wracając człowiek umordowany, ale szczęśliwy.
Wiem o co Ci chodzi i patrząc z Twojego punktu widzenia, masz rację, że chcesz zobaczyć ile tylko możesz.
Jak będziesz chciał, to przygotuję Ci jakieś miejscówki w okolicach gdzie będziesz. Może coś się przyda Załoga G - 2017-01-22, 21:35 43° 4'8.18"N
12°36'53.45"E
W Asyżu to miejsce jest strzeżone za 20E na dobę i żadnych rowerów nie trzeba z parkingu wchodzi się pod górkę do miasta.grzegorz_wol - 2017-01-22, 21:40 Kolego Gotek,
Ja odpisywałem Tobie tak chętnie bo w twoim motaniu się widziałem siebie z przed paru lat.
Możesz wybrać swoją drogę i sobie gonić przez Włochy z pędkością świetlną - Twoja brocha
Może Ty lubisz klimat zorganizowanych wycieczek i gonienia z jęzorem za przewodnikiem.
Na ja akurat nie pasuję do takiej formy zwiedzania świata. Nie ma tu żadnej próby z mojej strony wywyższania jednej formy turystyki nad drugą. Chodzi o to że np. w Sienie prawie godzinę oglądałem chrzcielnicę a na wycieczce z biurem nie było by to mozliwe.
Dlla wiekszości z nas Kamper to coś więcej a nie tylko środek transportu i stąd te nieporozumienia.
Postaraj się jednak wsłuchać w rady np. Toskanera bo tu na forum bod względem długości kamperowania już chyba pobił rekord a Włochy zna jak mało kto i jak chcesz zrobić objazdówkę to zrób ją bezpiecznie dla siebie i rodziny.
Wg mnie wg Twojego planu na trzeci będziesz zrypany jak koń. Potem będzie tylko gorzej.
Chyba że jesteś zawodowym kierowcą i znasz realia Włoch latem. gotek - 2017-01-22, 22:04 Czytałem Toscaner Twoją relację z Włoch, bardzo mi się podobała i obiecałem sobie, że jak już wyprawię dzieci z domu, posprzedaję nieruchomości i ruchomości tak , żeby starczyło na kampera i wtedy ........................oj będzie się działo.
Dzięki za pomoc. W Twojej relacji jest, aż nadto linków różnych miejscówek, oglądałem wszystkie, świetne miejsca.
Tak, tak Załoga G, na campercontact znalazłem ten postój, ale to jednak 20 €.
Toscaner mnie ośmielił co do postojów na dziko, i tam jest taki fajny postój w BAstia Umbra i stamtąd 5 km pod parking pod Asyżem, ale to wyjdzie w praniu, może Asyż wypadnie z planu gotek - 2017-01-22, 22:18 Moja intencją nie jest polemizowanie z Wami doświadczonymi. Wiem, że macie we wszystkim rację, czasem tylko różne mamy podejście do różnych rzeczy i możemy się w czymś nie zgadzać. A ponieważ jesteśmy ludźmi inteligentnymi i na poziomie to potrafimy mimo tego siebie rozumieć tę "inność". Więc proszę dalej o rady
Myślę, że do takiego swobodnego i luźnego podejścia do kamperowania trzeba się nauczyć i nie każdy to będzie miał od razu.
W moim przypadku obawiam się, że wielu rzeczy nauczę się w praktyce, w podróży.
Tak jak już pisałem być może 3 dnia wyprawy, wyrzucę cały plan do kosza i stanę gdzieś na jakimś zadupiu na 3 dni? Czy będę potrafił wzbudzić w sobie spontana? Nie wiem, ale to właśnie jest m.in.: to czego trzeba się nauczyć w kamperowaniu toscaner - 2017-01-22, 22:28 Brawo Ty.
Tak jest. Kamper pozwala robić co się chce jeśli chodzi o zwiedzanie. Można zmienić przecież plany. Sam zobaczysz, czy warto biegać za zabytkami, które często są pod komercję, czy może posiedzieć z dzień patrząc się na piękne widoki na jakimś odludziu. Jedno stworzone przez jakiegoś tam stwórcę (zależy kto w co wierzy) albo naturę, a drugie przez człowieka.
Narzędzie - kampera będziesz miał, reszta to już życie pokaże i nad czym się tu rozwodzić. Jechać i robić co się chce grzegorz_wol - 2017-01-22, 22:47 Co do bezpieczeństwa we Włoszech.
Kiedyś chyba gdzieś koło Asyżu na jakiejś bocznej drodze na google zauważyłem fajną miejscówkę.
Nieopodal był znak drogowy. Coś w nim mi nie pasowało. Przybliżyłem obraz i okazało się że znak jest przestrzelony w wielu miejscach.
Wiatrówka by raczej tego by nie dokonała.
Żonie .....tylko o tym nie chlapnijtoscaner - 2017-01-22, 22:53 Oj tam. W Toskanii też czasami widywałem przestrzelone znaki, lub z odbiciami od śrutu.
Myśliwi pewnie próbowali coś ustrzelić tylko za dużo wina było.
A jak w Neapolu mają kogoś zastrzelić to się taki przeżegna zanim spluwę wyciągnie.
Jak tam byłem to była akurat w Pisa moda na obrabianie kamperów przez okno. Otwierali tak, że nie było śladu. Brali co chcieli. Policja była bezradna, jak nasza
No to co, nie jechać do Włoch?
Trochę zdrowego rozsądku i w drogę.
Oczywiście jak w jakimś miejscu czujemy na sobie ileś par oczu, to miejsce może być podejrzane. Ze 2x wjechaliśmy na parking i "ooo kampery, za parę sekund, ooo kur... cyganie". Wszystkie oczy na nas jak jakiś żer. Oczywiście zaraz nas nie było tam. Spax - 2017-01-22, 22:53
gotek napisał/a:
Czytałem Toscaner Twoją relację z Włoch, bardzo mi się podobała i obiecałem sobie, że jak już wyprawię dzieci z domu, posprzedaję nieruchomości i ruchomości tak , żeby starczyło na kampera i wtedy ........................oj będzie się działo.
Dzięki za pomoc. W Twojej relacji jest, aż nadto linków różnych miejscówek, oglądałem wszystkie, świetne miejsca.
Tak, tak Załoga G, na campercontact znalazłem ten postój, ale to jednak 20 €.
Toscaner mnie ośmielił co do postojów na dziko, i tam jest taki fajny postój w BAstia Umbra i stamtąd 5 km pod parking pod Asyżem, ale to wyjdzie w praniu, może Asyż wypadnie z planu
gotek! kurdele
Od połowy listopada ciągniemy Twój wątek, dając ci takie i inne rady. Doszedłem do wniosku, że to nie ma większego sensu. Po prostu jedź. Nie sugeruj się tym co my Tobie do głowy próbujemy włożyć. Nabierzesz własnego doświadczenia - według zasad ustanowionych przez ciebie. A jak wrócisz to zdaj nam relację.
Przepraszam za ostrzejsze słowa.
PS
Koledzy już nie mąćmy świeżakowi w głowie EDIT: poprawiłem Twojego nicka - literówka sorrygrzegorz_wol - 2017-01-22, 22:58 Dobra dobra ty to masz chociaż trochę stali w ścianach ja chyba 2mm aluminium + troche dykty...
Lepiej więc stawać w sprawdzonych miejscaach.gotek - 2017-01-22, 23:10 Na peeeewno myśliwi
Spax The Dog, zaczynając ten wątek miałem już w głowie zarys wyjazdu, ale bałem się, że nie wziąłem pod uwagę czegoś o czym nie miałem prawa jako świeżak wiedzieć.
I nie myliłem się, wiele rzeczy mi się wyjaśniło, wielu nowości się dowiedziałem i uważam, że dzięki Wam będę dużo lepiej przygotowany.
Więc wątek miał sens, choćbym nie wiem jak był uparty i przekonany co do swojej wizji. Do wyjazdu jeszcze pół roku... izola - 2017-01-23, 10:05 naturalnie Twój wątek ma sens , i to nie tylko dla Ciebie - ja np. też jeszcze nie byłam w Italii i chętnie ten poradnik czytam ...choć zastosowanie jego musisz pod własny gust ułożyć i będzie wszystko ok. Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-23, 10:49
Cytat:
Lepiej więc stawać w sprawdzonych miejscaach.
Cytat:
Lepiej więc stawać w sprawdzonych miejscaach.
Ktoś te miejsca musi najpierw sprawdzić po raz pierwszy,by były sprawdzone wy wszyscy młodzi,znajdziecie świetne miejsca w internecie,a my staruchy,czytamy przewodniki,oraz patrze na dobra mape z której można wiele wyczytać.A inaczej trzeba jeździć i uczyc się kamperowania My teraz tez mamy pietra jadac w kierunku Hiszpani bo cały czas kył kierunek Grecji i tam jeździmy w ciemno Jak spotkasz na trasie kampery,to się im kłaniaj, też się na miejscu dowiesz o ciekawych rzeczach Załoga G - 2017-01-31, 22:33 Moja rada jest taka, załóż jakiś ogólny plan co chciałbyś zobaczyć możesz założyć więcej a już po 2 dniach drogi zobaczysz jak to jest i sam sobie pozmieniasz plany ale się na to nie wkurzaj i wytłumacz reszcie, że to przygoda i że w tym camperteamie to jeszcze nikt nie zrealizował swojego planu jak programista.
Żeby nie tracić czasu bo dwa tygodnie to nie za dużo a wynajem kosztuje to radzę abyś jak najdokładniej znał miejsca gdzie chcesz stać i te kempingi i te inne, i miał je np w jakiejś nawigacji czy w telefonie wklepane bo to bardzo zaoszczędza czas. Nawet jak na street view to wszystko pooglądasz to w realu i tak będzie piękniejsze. Na niektórych kempingach we Włoszech jak przyjedziesz w czasie siesty to stoisz przy recepcji aż skończy się siesta, to samo ze sklepami i niektórymi miejscami do zwiedzania.
Ogólnie to najważniejsze aby dzieci były zadowolone i nie marudziły, bo jak nie są przyzwyczajone do kamperowania to, to możę Cię najwięcej kosztować. Ty pełen werwy do przygody będziesz miał jescze siły a dzieci powiedzą pas. Kamperowanie z dziećmi a w 2 dorosłe osoby to zupełnie coś innego i jedni drugich nie zrozumieją. Jak się da to dzieci trzeba dobrze nastawić i zmotywować do przygody itp. Mam też 3 dzieci jak chcesz to zobacz tutaj http://gembala.pl/relacja/gotek - 2017-02-02, 09:50 Dzięki za rady i relacje, którą przeczytałem z dużym.zainteresowaniem. Dzieciaki rzeczywiście wyglądały na zadowolone, czyli udało Ci się, albo tak miało być.
Co planu to jest on czysto teoretyczny i wyjdzie na miejscu.
Moje dzieciaki nie wiedzą co to kamperowanie, ale i pod namiotem i na objazdówce i w górach byliśmy takich warunkach, że kamper nie będzie dla nich szokiem poznawczym jeżeli chodzi o formę spędzania wakacji.
Zawsze na wakacjach nawet jak stacjonarne, to organizuję wycieczki fakultatywne, więc nie pytają czy coś zobaczymy więcej, ale co będzie oprócz siedzenia na plaży.Stanek - 2017-02-03, 12:37
gotek napisał/a:
Gdzie tankujecie w Polsce przed granicą, ja będę przekraczał w Cieszynie, albo A1?
My tankowaliśmy w Gliwicach na stacji Auchan. Przed samą granicą ceny idą w górę
gotek napisał/a:
Gdzie w Czechach?
Jak zatankujesz do pełna w Polsce to Czechy przelecisz. W Austrii paliwo wcale nie jest droższe niż w Czechach. Przynajmniej nie było droższe we wrześniu. W Austrii masz bardzo tanią stację przy samej autostradzie: N 47.008627 E 15.441091. We wrześniu 0.99 €/l.Aran-70 - 2017-02-03, 23:45 My tankowaliśmy w Gliwicach na stacji Auchan. Przed samą granicą ceny idą w górę
gotek napisał/a:
Gdzie w Czechach?
Jak zatankujesz do pełna w Polsce to Czechy przelecisz. W Austrii paliwo wcale nie jest droższe niż w Czechach. Przynajmniej nie było droższe we wrześniu. W Austrii masz bardzo tanią stację przy samej autostradzie: N 47.008627 E 15.441091. We wrześniu 0.99 €/l.[/quote]
Ja wystrzegać się takich stacji jak Auchan jak ognia. Wiele razy słyszałem o problemach po wyjeździe z tego typu stacji
Nie ma to jak sprawdzone, markowe stacje. Może czasami trochę drożej, ale jeszcze nigdy nie spotkało mnie nic złego, bo tylko na takich tankuje.
ArekStanek - 2017-02-04, 07:13
Aran-70 napisał/a:
Ja wystrzegać się takich stacji jak Auchan jak ognia. Wiele razy słyszałem o problemach po wyjeździe z tego typu stacji
Nie ma to jak sprawdzone, markowe stacje. Może czasami trochę drożej, ale jeszcze nigdy nie spotkało mnie nic złego, bo tylko na takich tankuje.
Ja tankuję tylko na takich jak Auchan i unikam markowych i też nigdy nie spotkało mnie nic złego. Kwestia upodobań.izola - 2017-02-04, 08:47 Tankowanie na stacjach Auchan i dla mnie nie przyniosło nigdy żadnych nieporządanych niespodzianek - autko śmiga jak ma śmigać i tak trzymam Andrzej 73 - 2017-02-04, 09:02 Co kraj to obyczaj.
Po zatankowaniu na stacji marketu na Słowacji zapaliła się w kamperku kontrolka „check engine”
I to było ostatnie tankowanie na tego typu stacjach.
Mając silnik wolnossący lub na turbinie , jakoś paliwa nie robi większej różnicy , jedynie silnik nam może więcej spalić.
zbyszekwoj - 2017-02-04, 10:12
Andrzej 73 napisał/a:
Mając silnik wolnossący lub na turbinie , jakoś paliwa nie robi większej różnicy , jedynie silnik nam może więcej spalić.
Jak czytam w relacji, że ktoś zatankował paliwo do kampera na starym mercedesie i ma kłopoty, to nie wiem co o tym sądzić.Andrzej 73 - 2017-02-04, 11:24
Cytat:
to nie wiem co o tym sądzić.
Jak to co?
Ma kłopot , bo ma mniej kasy w portfelu. gotek - 2017-02-15, 16:22 Witajcie, pozmieniały mi się plany co do trasy do Włoch.
Będę wracał Klagenfurtem, ale w tę stronę chcę jechać przez Niemcy.
Kapkę dłużej jeżeli chodzi o kilometraż, ale od Wawy do Werony mam autostrady, albo expresówki cały czas, więc jest komfort jazdy i bezpieczeństwa.
No i nie płacę winiety w Czechach i Austrii (ten kawałek przez Insbruck przelecę bokiem), ale to już tylko dodatkowy plus. To oczywiście wydłuży podróż, ale czy mi się gdzieś spieszy?
Jakie macie doświadczenia z tej drogi?Stanek - 2017-02-15, 17:49
gotek napisał/a:
Jakie macie doświadczenia z tej drogi?
Wracałem tą trasą z Włoch w październiku. Przez Niemcy spoko. W Austrii ominąłem autostrady na tym kawałku. Droga przyzwoita. We Włoszech też bocznymi drogami. Minus to taki, że nie znalazłem w Austrii na tym odcinku żadnej stacji benzynowej z przyzwoitymi cenami, ale może dlatego że już ciemno było Tak czy inaczej zatankuj przed wjazdem do Włoch. Plus taki, że masz jezioro Garda po drodze więc może nie ma co tak pędzić od razu do Werony.gotek - 2017-02-15, 17:52 Garda na razie zaplanowana na poziomie przejazdu przez nią, ale niewykluczone, że staniemy gdzieś tam, bo pięknie to wygląda.gotek - 2017-02-15, 18:57 A to pogrzebałem trochę w necie i znalazłem taką fajną stronkę w cenami paliwa w Austrii
Wychodzi na to, że najpóźniej trzeba tankować w Innsbrucku
Mam nadzieję, że może wreszcie ja w czymś pomogłem na tym forum Spax - 2017-02-15, 19:10 Jeżeli 130 km to "kapka" - to spoko. Droga według moich doświadczeń szybsza. W Innsbrucku jest stacja paliw jakieś 150 m przed dworcem zachodnim (Westbahnhof) Potem do granicy z Włochami pozostaje już tylko ok. 40 km, więc nie ma się co specjalnie spinać z tankowaniem. Co do jeziora Garda - hmm, jeżeli nie masz zamiaru zawitać tam na jakiś kemping to absolutnie odradzam. Powód: przez 50 km, latem jazda zderzak w zderzak z innymi i nie ma gdzie stanąć. Nawet na chwilkę, aby się odlać czy zrobić zdjęcie.
Edit: pisaliśmy razem jakośgotek - 2017-02-15, 19:20 Mam zamiar być nad Gardą wczesnym rankiem. Mam nadzieję na piękny wschód słońca i te widoki...
Gorzej jak będę miał opóźnienie i wpadnę w ruch poranny i wtedy rzeczywiście może być zderzak w zderzak. W razie czego nie zjadę nad Gardę tylko pojadę bezpośrednio do Werony.gotek - 2017-07-01, 10:15 Witajcie, do naszego wyjazdu już tylko 14 dni, dopinam wszystko powoli.
Chcę przywieźć z Włoch dużo wina, jedzenia (sery, szynki), oliwę i takie tam.
Czy macie jakieś namiary na miejscówki z regionalnym żarciem, takie rodzinne wiejskie posiadłości z własnymi wyrobami ?mischka - 2017-07-01, 15:45 oliwę kupuje tutaj:
http://www.museum.it/de/home.html
takich miejsc jest sporo i są tańsze ale tam jakoś nam najbardziej smakuje, spory wybór oliw do smażenia, sałatek itp. wszystkiego można spróbować przed zakupem.
Wino kupujemy w:
http://www.zeni.it/de/
jest małe darmowe muzeum wina i na końcu degustacja z możliwością kupna.
Szynki, salami i sery kupujemy na targu. Musicie zapytać na miejscu gdzie i kiedy się takowy odbywa. W Lazise było kiedyś w środę a teraz nie wiem.
Wszystkie miejsca z południa Gardy bo wyczytałem że tam wybierasz się w pierwszej kolejnościgotek - 2017-07-01, 16:16 Dzięki już szukam
A jakie ceny orientacyjnie np wina, oliwy my lubimy taka z tłoczenia na zimno do maczania bułeczki gotek - 2017-07-01, 16:19 ok wszedłem do sklepu RoWeRs - 2017-07-02, 00:56
mischka napisał/a:
[ciach]
Wino kupujemy w:
http://www.zeni.it/de/
jest małe darmowe muzeum wina i na końcu degustacja z możliwością kupna.
[ciach]
Również polecam to miejsce z winem mischka - 2017-07-03, 19:17 gotek, i jak? sprawdziło się czy raczej nic dla was?gotek - 2017-07-07, 11:31 No jeżeli chodzi o oliwę to ceny zawrotne, ale pewnie dobra Oliwa tyle musi kosztować.
Po wina chyba wpadniemy tam, a jak znam siebie jak podegustujemy oliwę to i się skusimy na nią.