Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Chorwacja - Oszukują w Chorwacji

fest2 - 2008-07-04, 07:30
Temat postu: Oszukują w Chorwacji
:ok Właśnie przyjechałem z urlopu w Chorwacji.Pogoda extra, morze cieplutkie - byłem na Pagu.Trasa powrotna przez Chorwację cały czas autostradą do Zagrzebia-Bramki z opłatą przed Zagrzebem bez problemów(kasjerka młoda dziewczyna). Następny odcinek trasy do granicy w kierunku Mariboru.Na autostradzie przed granicą bramki z opłatą -kasuje młody chłopak. Kwota do zapłaty 59 KN . Nie miałem kun płacę euro,(dałem 20 EUR)kasjer powiada że resztę mi wyda w kunach -nie zgadzam się. żądam oddania pieniędzy i zapłcę kartą(był znaczek że można).nastąpiła ostra wymiana zdań- z nieba planeta słońce daje - w kabinie kampera 45 stopni, z tyłu trąbią ,kolejka około 10 pojazdów. Facet godzi się na wypłatę w euro i wydaje resztę drobnymi ,na paragone za przejazd wydruk w kunach. Ruszamy- żona przelicza resztę ,jest tego 6 Euro.Policzył mi 1e=4 kuny , zarobił na tym jakieś 5 Euro.-w ten sposób trafił kilku turystów ,ładny zarobek. :spoko
eeik - 2008-07-04, 09:16

Moge tylko z przykrością potwierdzić :( ((

Wycwanili się niektórzy i to jest bardzo przykre.
Też zapłaciliśmy frycowe i jakoś tak mi nie spieszno do Chorwacji, do Hiszpanii zresztą też z podobnego powodu

RiegeR - 2008-07-04, 10:33

W cale nie uważam, że to jest dobre co robią, ale u nas na bramkach A4 tez jest napisany jakis smieszny kurs euro... w koncu bramki to nie kantor i trudno oczekiwać, że wydadzą nam korzystnie. A że czasem naginają to na swoją stronę to inna sprawa.
OMEGA - 2008-07-04, 11:01

eeik napisał/a:
Wycwanili się niektórzy i to jest bardzo przykre.


Niestety jest to przykre , kiedy obcokrajowców kasują i skubią jak tylko mogą , problem znany jest od lat /też coś podobnego przeżyłem/ .

Co prawda najczęściej nie są to kwoty duże ale jest to przykre że daliśmy się naciąć i jeszcze do tego problemy językowe ,jak wytłumaczyć o co nam chodzi kiedy ten ktoś udaje że nas nie rozumie i nie wie o co chodzi.

Ja najczęściej mam przy sobie jakąś niewielką sumę pieniędzy kraju w którym się znajduję lub jadę tranzytem pozostało mi to z czasów PRL kiedy były obowiązkowe książeczki walutowe i obowiązkowa wymiany . Jadąc do Bułgarii trzeba było mieć pieniądze lub czeki które się wymieniało w danym kraju : korony, forinty leje i lewa ,miałem to posortowane w kopertach i do tego jeszcze talony paliwowe Rumuńskie i jeszcze wcześniej trzeba było wystać wiele godzin w długiej kolejce po odbiór paszportu do kraju "socjalistycznego" który był przechowywany na komendzie milicji obywatelskiej /MO/ - oj to były czasy

Aulos - 2008-07-04, 23:18

OMEGA napisał/a:
oj to były czasy

Ja z "tych czasów" pamiętam głównie Misia Uszatka, a z wyjazdów zagranicznych obóz harcerski w NRD. :spoko

janusz - 2008-07-11, 00:25

Nie dość że oszukują to jeszcze rozjeżdżają :gwm
martes - 2008-07-11, 23:15

i w tym przypadku sprawdza się jazda w karawanie kilku camperków...
Zawsze ktoś ma jakąś walutę , jeden euro drugi korony a trzeci kuny , zawsze można sobie pomóc , pożyczyć ... itd
Sprawdziliśmy to z Tadkiem i Autojurem podczas ostatniego wyjazdu na Węgry , rozliczenie nie było łatwe :haha: ale udało się :mrgreen:

dr.big - 2008-07-12, 14:56

Mnie probowali kiedys oszukac na chorwackiej stacji benzynowej (dosyc mocno uczeszczana). Wpierali mi, ze dalem mniejsze banknoty od tych ktore naprawde dalem i tym samym reszta byla znikoma. Po moim protescie i wskazaniu na kamery flimujace(?) ruch przy ladzie, oddano mi bardzo szybko reszte(w odpowiedniej kwocie). Reakcja na to zdazenie byla tak znikoma, ze podejrzewam dzialanie na zasadzie : "uda sie to dobrze, jak nie, to sprobujemy przy nastepnym kliencie"...
tadek - 2008-07-13, 02:11

martes napisał/a:
i w tym przypadku sprawdza się jazda w karawanie kilku camperków...
Zawsze ktoś ma jakąś walutę , jeden euro drugi korony a trzeci kuny , zawsze można sobie pomóc , pożyczyć ... itd
Sprawdziliśmy to z Tadkiem i Autojurem podczas ostatniego wyjazdu na Węgry , rozliczenie nie było łatwe :haha: ale udało się :mrgreen:

Różnice kursowe i odchylenia trzeba rozliczać bezgotówkowo. Polecam przelewy :pifko2 :pifko2 :pifko2 . Inaczej się nie da :ok

tadek - 2008-07-13, 02:16

dr.big napisał/a:
Mnie probowali kiedys oszukac na chorwackiej stacji benzynowej (dosyc mocno uczeszczana). Wpierali mi, ze dalem mniejsze banknoty od tych ktore naprawde dalem i tym samym reszta byla znikoma. Po moim protescie i wskazaniu na kamery flimujace(?) ruch przy ladzie, oddano mi bardzo szybko reszte(w odpowiedniej kwocie). Reakcja na to zdazenie byla tak znikoma, ze podejrzewam dzialanie na zasadzie : "uda sie to dobrze, jak nie, to sprobujemy przy nastepnym kliencie"...

Mnie też na stacji po zapłacie banknotem 200 kun wydano ze 100. Kiedy upomniałem się o swoje, udali "głupa" i oddali resztę. Szkoda, bo wydawało się, że są jeszcze uczciwe nacje :(

stefan - 2008-07-13, 20:18

Witam! A gdzie jest takie miejsce w ktorym nie oszukuja?Pozdrawiam.Stefan.
eler1 - 2008-07-13, 20:23

stefan napisał/a:
Witam! A gdzie jest takie miejsce w ktorym nie oszukuja?Pozdrawiam.Stefan.
tylko w jakim stylu bardziej suptelnie czy na żywca ile się da
f68 - 2008-07-13, 20:32

witajcie
ja jestem dalej na pagu
pogoda ok czasem wieje
ale jest ok
po powrocie spryedaje kampera i kupuje wieksyego

AUTOJUR - 2008-07-13, 21:02

Tadek oczywiście najlepiej trunkiem danego kraju
stefan - 2008-07-13, 21:23

Witam! Styl jak i ludzie bywa rozny.Proby oszustwa spotkalem w tak wielu miejscach ze obecnie mam BARDZO OGRANICZONE zaufanie do ludzi.Zawsze staram sie miec odliczone pieniadze oraz kartke i dlugopis pod reka.Pozdrawiam.Stefan.
Domonik - 2008-07-15, 19:57

Miałem podobny przypadek tydzień temu na Chorawckiej autostradzie. Zapłaciłem w Euro, poprosiłem o resztę w Euro i dostałem 5 Euro reszty. Dopiero, gdy poprosiłem o paragon, którego Pani na bramce nie miała zamiaru wydać - dostałem paragon i dodatkowo 6 Kun reszty. Niby drobiazgi, ale wkurzające.

Domonik

TomekW - 2008-08-13, 02:52

Czytałem Wasze ostrzeżenia, pilnowałem się na bramkach autostradowych i stacjach benzynowych... a pomimo to niewiele brakło, żebym dał się oszukać na 200 kun! :evil:
Rzecz działa się na recepcji kempingu, przy wymianie złotówek na kuny. Za 1000 złotych dostałem 2000 kun z groszami. Po powrocie do kampera zacząłem się zastanawiać, dlaczego wartość kuny względem złotówki tak dramatycznie wzrosła (kilka dni wcześniej też wymieniałem) i okazało się, że na rachunku do wypłaty było... 2200 kun! Moja wina, wstyd się przyznać, nie sprawdziłem :oops:
200 kun piechotą nie chodzi; wróciłem do recepcji zwrócić grzecznie uwagę kasjerowi. Ten zaczął coś burczeć pod nosem (po chorwacku) o tym, ze powinienem sprawdzić zgodność przed odejściem od kasy (i tu niestety miał rację). Zaproponowałem więc, żeby przeliczył pieniądze w kasie (pieniądze z agencji bankowej były zamknięte w osobnej kasetce). Gość zaglądnął do kasetki i bez liczenia oddał mi brakujący banknot. Sam nie wiem, co o tym myśleć: pomyłka, czy próba wyłudzenia "dodatkowej prowizji"?

f68 - 2008-08-13, 09:06

tak tak próba wyłudzenia tak to bywa jak się nie liczy
sam miałem taki przypadek ale przeliczyłem przy gosciu i bez zmrużenia okiem oddał mi kase nie spodziewał się że przelicze
to się nazywa qre ..... two

TomekW - 2008-08-13, 09:17

Z tym liczeniem to było tak: recepcjonista odliczył 2000, ja sprawdziłem, a potem dostałem potwierdzenie transakcji na 2200. Był wieczór, padła klima w recepcji, może gościowi się procek przegrzał? :-P

Aha, jeszcze jeden drobiazg: w kempingowym sklepie kasjerka policzyła mi 2 jogurty zamiast 1. Niby drobiazg, ale kwas pozostał.

kaimar - 2008-08-13, 09:26

Zauważyłem też, że w sklepach bardzo luźno traktują wydawanie reszty. Wydaja część, przy mniejszych kwotach wcale. Ale to chyba nie wynika z chęci oszukania a bardziej z wygody lub lekkiego traktowania kwot zawieranej transakcji. Ale jest na to sposób. Ponieważ w sklepie notorycznie nie dostawałem całej reszty, to płacąc za zakupy w przypadku gdy miałbym teoretycznie otrzymać resztę, dawałem kasjerce mniejszą kwotę, którą przyjmowała z uśmiechem.
janusz - 2008-08-13, 09:29

Kto z kim przystaje takim się staje :haha:
erikson - 2008-08-24, 11:07

a jak traktowali was na bamkach-jako kategoria II czy III(oczywiscie kampery bez przyczepy) http://www.hac.hr/index.php?task=ces&stask=1
TomekW - 2008-08-24, 12:36

Zawsze liczyli nas w kategorii drugiej, chociaż jeden "bramkarz" miał wątpliwości (nasza chałupa jest dosyć duża...). Pomogło pokazanie DMC w dowodzie.
gino - 2008-08-24, 22:49

dla kontrastu podam odwrotny przyklad...

w FOSIOKU/wegry/ robilem jakies drobne zakupy..placilem w euro..wyszlo ok 11..dalem 20 i..cos tam jeszcze ogladalem..wzialem zakupy i wyszedlem..dziewczynka/sprzedawczyni z krzykiem..ze..reszta kasy zostala..wzialem 5 reszte jej zostawilem..
:->

Adaam - 2008-10-21, 15:57

Witam cieplutko wszystkich kamperowiczów. To moja pierwsza wypowiedź na tym szacownym forum. Do napisania skłonił mnie temat jaki poruszyliście.
Na przełomie lipca i sierpnia br wypożyczyliśmy camperka LMC 561G aby zakosztować tej formy wypoczynku, z postanowieniem - jeżeli na się spodoba - kupujemy. Wakacje były wspaniałe. Głównie Węgry i Chorwacja. Decyzja zapadła - kupujemy Arcę na Dukato. Myślę jednak, że Chorwację będziemy omijali szerokim łukiem. Tu doszedłem do meritum. Już po przekroczeniu granicy oszukano nas przy zakupie fast foodów na stacji benzynowej. O chamstwie na drogach i ogólnym syfku na kampingach nie bedę pisał, kto był, wie o co chodzi. Dwa słowa o tym co nam sie przytrafiło. Planowaliśmy przejechać całą Chorwację (oprócz wysp). Dotarliśmy na Istrię mocno już zmęczeni. Trzeba było poszukać jakiegoś kampingu i w końcu zatankować. Na stacj paliw taka sytuacja. Ja jestem przy dystrybutorze, obsługa tankuje mi samochód, żona weszła do bydynku aby zapłacić kartą. Zatankowaliśmy za 508 kun. Jakież było nasze zdziwienie, gdy za dwa dni okazało się, ze obciązyli nam konto kwotą 5080 kun - kontrolowaliśmy konto co jakiś czas przez internet. Otóż spryciarz sprzedawca wklepał najpierw w sposób niewidoczny kwotę i podsunął terminal aby wpisać kod PIN. Na prośbę (w trzech językach) o rachunek mamrotał coś w swoim narzeczu i dał jakiś świstek, z którego nic nie wynikało. No cóż, zmęczenie osłabiło naszą czujność. Żona opowiedziała mi o tym dopiero nazajutrz, co skłoniło nas do kontroli stanu konta. Oczywiście złożyliśmy reklamację w Polkardzie, a oni jakieś czynności podjęli. Jak na razie jedna bezskutecznie. To tyle tytułem przestrogi. :->

kaimar - 2008-10-21, 19:24

Adaam napisał/a:
i ogólnym syfku na kampingach nie bedę pisał, kto był, wie o co chodzi


Czy byłeś w tej Chorwacji nad Adriatykiem i stolicą w Zagrzebiu?

Dorota i Robert - 2008-10-21, 22:57

Drogi Kaimar. dziekuje w imieniu swoim i mojej rodziny, ktora odwiedzila Chorwacje 6-krotnie i wybiera sie tam znowu.
Ryszard.S - 2008-10-22, 00:33

My też byliśmy w tym roku w Chorwacji .Przejechaliśmy z W-wy przez Sarajewo ,Mostar ,Medjugorie do Dubrownika i potem wzdłuż wybrzeża
zatrzymując się na dzień czy dwa na campingach do Paklenicy potem Zagrzeb ,
Węgry i do domu . Mamy jednak miłe wspomnienie , nie mieliśmy takich
przygód , a wręcz przeciwnie spotkaliśmy sympatycznych Chorwatów czy przy
próbach zasięgnięcia informacji od przechodni , czy w kontaktach z właścicielami campingów czy w restauracji w Paklenicy /fotka/ . Byliśmy po raz czwarty i gdyby nie bora byłoby super . Jeśli chodzi o campingi to i tak ich standard i stan jest lepszy niż
na Słowacji w Czechach czy BiH . Myślę , że warto tam pojechać .

dr.big - 2008-10-22, 08:21

Ja tez bym nie przesadzal, to ze ktos chcial mnie oszukac, ma pokazac tylko ze trzeba byc czujnym, to wszystko.
Gdyby w PL wszyscy jezdzili tak jak w Chorwacji, byloby pieknie, to moje spstrzezenia odnosnie ruchu kolowego. Najbardziej "dziczacymi" sa niestety turysci :-| .
Ogolnie ludzie tam spotkani bardzo mili i nie jestem w stanie zrozumiec tak negatywnego podejscia do pobytu w tym kraju :) .
Polecam krance kraju (okolice Dubrovnika), mniej tam turystow i nawykow ktore ze soba "przywlekli" :lol: ...

Adaam - 2008-10-22, 08:42

kaimar napisał/a:
Czy byłeś w tej Chorwacji nad Adriatykiem i stolicą w Zagrzebiu?

Nie jest moim celem obrzydzanie komukolwiek Chorwacji. Każdy ma prawo do własnych opinii na podstawie osobistych doświadczeń. Na pewno jest wiele miejsc w tym kraju przyjaznych turyście. Myślę jednak, że jadąc do Chorwacji trzeba mieć już z góry upatrzony i sprawdzony cel podróży. Jadąc w ciemno mozna sie rozczarować. Wjechałem na Chorwację od strony Węgier i dotarłem do m.Poreč. Na Istrii nocowałem na dwóch kampingach. Jeden to "Adriatyk" - standard wysoki, lecz turyści stłoczeni jak sardynki (Niemiec przekładany Holendrem) i stosunkowo drogo, drugi nie wart wzmianki. Z Istrii na południe poruszałem się drogą E65 i nocowałem na róznych kampingach i niestety nie poleciłbym ich żadnemu z moich znajomych, głównie ze względu na ich "walory" higieniczne, dlatego przemilczę ich nazwy i lokalizację. Wprawdzie camperem wybrałem się po raz pierwszy, to mam wieloletnie doswiadczenia z podróży z namiotem po Europie i nie tylko. Do Chorwacji po prostu się zraziłem. Ten kraj ma piętno wojny, ludzie doswiadczyli wielu okrucieństw. To demoralizuje społeczeństwo, stąd może tyle oszustw i przekrętów. To jednak nasza subiektywna opinia ukształtowana na podstawie własnego doswiadczenia i nie należy się obruszać, czy ironizować. Jeżeli ktoś zada sobie trud i prześledzi wypowiedzi na temat Chorawacji na różnych forach, to znajdzie tam wiele opinii podobnych do naszej.

sasquatch - 2008-10-22, 08:47

To chyba nie tylko w Chorwacji - w Danii dwa razy byłem świadkiem jak dwóch różnych Panów nie wydało reszty i uśmiechnęli się, że nie zauważyli wartości banknotu (chociaż nawet kolorem nie są podobne do siebie). Wg mnie są to przypadki, które wystepują w kontaktach tubylec i turysta - turysta nie zna języka, nie zna banknotów i nie zawsze się odezwie - a jak się odezwie to z uśmiechem naprawią swoją pomyłke i niec się nie stało - przecież drugi raz się nie spotkamy (przynajmniej małe prawdopodobieństwo jest). A jak się nie odezwie to mają czysty, nieopodatkowany dochód z "głupiego" turysty.

Kwasu nie powinno być z takich sytuacji i nie powinniśmy generalizować. Bo jesli generalizujemy, że w Chorwacji oszukują to proszę dopisać do tej listy Danię i oczywiście Polskę. :spoko

kaimar - 2008-10-22, 09:17

Adaam-ie

Fajnie że po wielu latach podróżowania z namiotem dołączyłeś do kamperowców, witamy w klubie, ale chyba musisz jeszcze przestawić się z turysty namiotowego na kamperowego. Jeżeli dyskwalifikujesz jakiś kraj ze względu na poziom higieny na kampingach to to już na pewno nie pojedziesz do Rumunii czy Czarnogóry. Norwegii też nie odwiedzisz. Podrózowałem po Europie z namiotem kilkanaście lat, a w Chorwacji byłem na kempingu w Porecu gdy w lipcu na gigantycznej Bielej Uvali było kilkudziesieciu turystów a nad głowami latały bombowce w drodze nad Wschodnią Slavonią. Potem jeszcze byłem wiele razy, ostatnio w maju tego roku z tym że jachtem a nie kamperem.
O Chorwacji mozna wiele powiedzieć:
Chorwacja jest piękna, nieprzyjazna dla kamperów, bez sensu droga, ma wspaniały klimat, ludzi którzy mogli by być milsi dla turystów bo z nich żyją. Chorwaci potrafią "wycyckać" frajera.

Ale kampingi mają na całkiem przyzwoitym poziomie higienicznym. Jeżeli według Twojej opinii chorwackie kampingi sa złe, to chętnie usłyszę gdzie są według Ciebie dobre kampingi.

Marek - 2008-10-22, 09:37

Kaimar zgadzam się w pełni z twoją wypowiedzią, również znam CRO od strony wody (żeglarstwo) i campingu - (kampera). Dodam jeszcze,że ja kilkakrotnie brałem udział we wspólnym biesiadowaniu to wyzwalała się w nas "słowiańskość". Ale ostatnio coraz więcej widzę zachowań lekceważących turystów z Polski. Np w restauracji prawie zawsze podejdzie najpierw do Niemca niż do Polaka itp.
Marek :spoko

Adaam - 2008-10-22, 10:02

kaimar napisał/a:
Chorwaci potrafią "wycyckać" frajera

Marek napisał/a:
Ale ostatnio coraz więcej widzę zachowań lekceważących turystów z Polski. Np w restauracji prawie zawsze podejdzie najpierw do Niemca niż do Polaka itp.

Wywiązała się polemika na temat walorów turystycznych Chorwacji :-> . Intencją moją było wyłącznie opisać ten niemiły incydent jaki nas spotkał na stacji bezynowej w okolicach Porečy - ku przestrodze. No cóż być może byłem tym frajerem, którego należało "wycyckać". W naszym kochanym kraju też nie brakuje zarówno cwaniaczków oraz miejscowych i przyjezdnych frajerów. Nie skreśliłem całkiem Chorwacji ale chyba to już tak jest, gdy spotka Cię coś niemiłego w jakimś miejscu, to widzisz wówczas więcej złych rzeczy, na które być może w innej sytuacji nie zwrócił byś uwagi. Niechętnie potem się wraca w to miejsce.
Co do dobrych kampingów... bardzo dobre wrażnie zrobiły na mnie kampingi na Węgrzech, od północnej strony Balatonu, np. "Napfeny" w m. Revfülöp. Czyściutko i przyjazny camperom.
Co do obsługi w restauracjach... od lat obserwuję taką sytuację, że istotnie z reguły w pierwszej kolejności kelnerzy interesują sie Niemcami. To wynika stąd, że o nas pokutuje taka opinia, że Polak owszem, moze i dobry klient ale Niemiec lepszy, bo się nie targuje i daje lepsze napiwki. Pomału jednak to sie zmienia i zaczynają nas bardziej szanować niż dotąd. Doswiadczyłem na przestrzeni lat jednego i drugiego :-> .

sasquatch - 2008-10-22, 16:31

A ja się zastanawiam po czym kelner rozpoznaje czy Polak czy Niemiec - wystarczy powstrzymać się od głosnego gadania do czasu podejścia kelnera i załatwione. Czy to takie trudne? Widać z forum, że chyba trudne. Albo wymaga myslenia???
Jedrek29 - 2008-10-22, 17:00

Ja Byłem Cztery i Niebyło Zadnych Problemów
SlawekEwa - 2008-10-22, 20:55

Na 10 odwiedzonych przez nas kempingów w CRO tylko jeden na Plijesacu byl nieciekawy, reszta super :spoko
Aulos - 2008-10-22, 22:19

Adaam napisał/a:
Niemiec lepszy, bo się nie targuje i daje lepsze napiwki.

To akurat można między bajki włożyć. W Kołobrzegu mamy kontakt z tłumami niemieckich turystów i kuracjuszy i zarówno w kwestii targowania się jak i napiwków mam o nich odmienne zdanie.

kalliope - 2008-10-25, 00:03

Od 1996r jezdzimy do Chorwacji najpierw były apartameny, namiot i camper.Kocham Chorwacje i mam wielu przyjaciół wśród nich.Ich dzieci odwiedzały nas w kraju .Idż do nas na bazar lub do supermarketu a czy masz pewmość że nie oszukają cię jeżeli nie będziesz sprawdzać rachunku ??.W każdym kraju są ludzie i ludziskaChorwaci bardzo rozgraniczają swoje zaufanie do ludzi czy jesteś przejezdny turysta ,znajomy czy przyjaciel.Jeżeli jesteś przyjaciel do oddadzą ci serce. Ja tylko jednego zazdroszczę chorwatom - patriotyzmu. Mamy łódż motorową i znam Chorwacje od lądu i od morza w razie potrzeby zawsze ci ktoś pomoże bezinteresownie .
Toalety - idz do Toj toja lub publicznego szaletu i porównaj to co jest tam na campingach w Chorwacji.A co do napiwków jest prawdą że my nie lubimy ich dawać .
Mam nadzieje że może jeszcze kiedzyś pojedziesz do Chorwacji i odkryjesz jej prawdziwe przyjazdne oblicze. Ja volim horvackoj, kada ovo je najbolji kraj! I ja mislim da ovo nije dobre kada vidiś sto nje nije dobro u hrvatsko, kada ne vidiś śta ni je dobro u polskoj. (przepraszam za brak chorwckich liter, ale mysle ze kazdy zroumie przekaz)

@ndrzej - 2008-10-26, 13:56

Adaam napisał/a:
Myślę jednak, że Chorwację będziemy omijali szerokim łukiem.


Absolutnie nie rezygnuj z Chorwacji :!: :!: :!:
Od wielu lat jeździmy tam z rodziną i nigdy nie zostaliśmy oszukani - ani przez obsługę stacji benzynowych, ani też obsługę kempingów. Nie pomyślałeś, że kwota na rachunku za paliwo mogła zostać wpisana pomyłkowo?
Z wszelkiego rodzaju oszustwami spotykaliśmy się za to nagminnie w innych krajach - głównie we Włoszech (okraszonych do tego złodziejstwem), jak i... w Czechach, gdzie brylują w tym kelnerzy!
Co do kempingów w Chorwacji - nie dziw się, że "Niemiec przekładany jest tam Holendrem", bo są to dwie nacje, które najwięcej podróżują po Europie i na które "natykać się" będziesz wszędzie.
Jeśli chodzi o standard kempingów - trafialiśmy na naprawdę fatalne, ale również na bardzo wysokim poziomie. My wybieramy często kempingi FKK - gdzie naprawdę jest bardzo czysto, cicho i spokojnie. Ale my podróżujemy bez dzieci :wyszczerzony:
Spróbuj pojeżdzić na przepiękne chorwackie wyspy - najlepiej poza sezonem.

JaWa - 2008-10-27, 08:33

GRWK napisał/a:
ale Wasza dyskusja nam miesza w głowie

Jedzcie do Chorwacji, jest piękna.

PS
Może ktoś napisze, gdzie nie oszukują ?

stefan - 2008-10-27, 08:48

..
stefan - 2008-10-27, 08:51

Witam!
Aulos napisał/a:
W Kołobrzegu mamy kontakt z tłumami niemieckich turystów i kuracjuszy
-to tacy jak i ja niemcy....
Aulos napisał/a:
zarówno w kwestii targowania się jak i napiwków mam o nich odmienne zdanie.
--oni wszyscy tam przyjezdzaja bo ma byc TANIO.A do napiwkow to oni sklonni nigdzie nie sa.
JaWa napisał/a:
Może ktoś napisze, gdzie nie oszukują ?
-tam gdzie takiej mozliwosci nie ma to i nie kradna nawet!:ok Pozdrawiam.Stefan.
TomekW - 2008-10-27, 09:02

Ja też polecam, poza jednym drobnym zgrzytem nic złego mnie nie spotkało. Byliśmy 2 razy (2007 -Istria i 2008 - środkowa Dalmacja), w 2009 planujemy uderzyć na Dubrownik. :spoko
48a-ELANKO - 2008-10-27, 09:19

Gosiu i Wojtku! Wbrew temu, co komuś się przytrafiło w Chorwacji, nie wyobrażamy sobie nie być corocznie w tym cudownym kraju! Zgoda, denerwuje zakaz nocowania poza kempingami ale cała reszta - byczenie się na plaży dla chcących wygrzewać gnaty i pływać w cieplutkiej wodzie a także tułaczka po tym pięknym kraju, zwiedzanie, poznawanie kultury, ludzi, architektury, przyrody (jeziora Plitwickie, Paklenicki Park Narodowy, Velebit - to te elementarne), specyficznej kuchni... Już planujemy termin na przyszły rok! A może razem? :lol:
Aulos - 2008-10-27, 09:45

Stefan, ja nie wartościuję ludzi według przynależności do określonej nacji. Odnosiłem się jedynie do stereotypu hojnego i wielkodusznego turysty z Niemiec, o którym ktoś wcześniej pisał. Pozdrawiam :spoko
stefan - 2008-10-27, 09:53

Witam!
Aulos napisał/a:
Odnosiłem się jedynie do stereotypu hojnego i wielkodusznego turysty z Niemiec
-to mit z czasow PRL.Wiem co pisze bo ja miedzy tymi ludzmi zyje i w zyciu codziennym ich obserwuje.Dziesiec albo dwadziescia lat temu bylo tu zupelnie inaczej.Od piatkowego popoludnia wszystkie knajpy pekaly w szwach a na autostrade nie szlo wyjechac... :ok Pozdrawiam.Stefan.
48a-ELANKO - 2008-10-27, 09:56

Namawiamy na wspólną eskapadę Darię i Tomka -TOMMAR.Termin jest super; w tym roku byliśmy we wrześniu, w ubiegłym w drugiej połowie maja i za każdym razem pogoda była rewelacyjna. Wy macie mamuśki i tatuśka, my trzy yorczki (niebawem stadko powiększy się nam :-D) - mamuśki z yorczkami, my do knajpki... no OK! Ich też zabierzemy, bo jeszcze nie spotkaliśmy się z niechęcią do yorków nigdzie, a tym bardziej w Chorwacji !!!
TOMMAR - 2008-10-27, 10:15

planowanie jeszcze nie zaczeliśmy. temam Chorwacji brzmi zachęcajaco i na pewno wart jest rozpatrzenia.
Moze na najblizszym spotkaniu urodza sie jakieś propozycje. Proponuję aby zabrać materiały dotyczace różnych celów wyjazdowych.

Mirekaszub - 2008-10-27, 10:20

Polecam kempingi, a jest tam ich parę, na przeciwko wyspy Korcula począwszy od miejscowości Kuciste. A jak ktoś windserfuje to po prostu miodzio.
KOCZORKA - 2008-10-27, 10:45

Kupiliśmy wszyscy kamperki, żeby wojażować.
Nie można się zrażać do żadnego kraju: Chorwacja, Włochy, Polska czy inny kraj jest wart obejrzenia (i w każdym niestety coś może się przytrafić, ale nie można osądzać całego narodu).
We Włoszech uśmialiśmy się do łez, kiedy kelner (podobno znał niemiecki) zamiast zamówionych lodów z owocami, przyniósł nam budyń z polewą czekoladową. :haha: :haha: :haha:

Jola - 2009-04-08, 10:58

Oj to były czasy, ale ja bardzo milo wpspominam swoje wojaże namiotowe po Chorwacjiza te promesowe 100$
Darek o - 2009-07-08, 23:38

Planowałem CRO od początku sierpnia (02-14) ale po analizie opini to raz to chcialem, a dwa to zwątpllem . Marzy mi się Istria z Rovinio chętnie w wiekszym gronie.
pozdrawiam

Darek O

artanek - 2009-07-13, 18:37

Własnie wczoraj po południu również wróciłem z Chorwacji i byłem w tym kraju juz trzeci raz .Tym razem byłem na plitwickich (drugi raz )na wyspie Pag (Szimuni) i na wyspie Krk na autokampingu w Silio.To fakt kantuja na autostradach.Mnie prubowano wrobic na 4 euro ale wielkie jego było zdziwienie kiedy kazałem zwrócic euro i dałem kuny .Nawiasem mówiac zrobiłem próbe uczciwosci.Rada jedna miejcie kuny w sakiewce i obejdzie sie na uczciwosci.Zresztą lepiej zawsze płacic kunami .Tak więc innych nie miałem już wpadek jesli chodzi o opłaty.Polecam kamping w Szimuni bo zobaczyłem autokamping w Nowaliji i obróciłem sie na pięcie i pomimo puznej pory wróciłem do Szimuni na Spokój ,czystosc ,uczciwosc,(nigdy nie brak ciepłej wody).Kto ma dzieci może z rana nawet oddac je za darmo do przedszkola gdzie dzieci w międzynarodowej klasie uprawiaja sport maluja pływaja .i.t.p.Każdy o godzinie 12.00 może brac udział w aerobiku wodnym.Wieczorami dyskoteka dla przedszkolaków i dorosłych.Graja zespoły na żywo i w kolorze.Wszystkie sklepy na terenie wiec mozna sie zaopatrzyc we wszystko na miejscu.Oczywiscie wypożyczalnie rowerów,skuterów desek surfingowych i.t.p.Co prawda nie ma gdzie wyjsc na miasto ale mnie o to własnie szło.Nie spotkałem na autokampingu dużo Polaków bo wszystko na Nowalije.Puzniej pojechałem na wyspe Krk gdzie spędziłem pare dni na autokampingu w Silio.Skromny ale jesli sie rozchodzi o czystosc to jest ok ..Sama miejscowosc mała ale ładna .Przepiękny widok z Kampera na przeciwległe góry i miejscowosc CRIKVENICI.Nie daleko miejscowosc w której są lecznice błota czyli kąpiele błotne (fajna atrakcja)nA KLASIE UMIESZCZAM POWOLI TROCHE ZDJĘC
SlawekEwa - 2009-07-13, 20:19

artanek58 napisał/a:
nA KLASIE UMIESZCZAM POWOLI TROCHE ZDJĘC

Na jakiej klasie, daj fotki tutaj. Byłem na Szimuni w 2006 roku.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group