|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Norwegia - Norwegia 2017 z niemowlakiem - rady?
olasroka - 2017-06-05, 18:50 Temat postu: Norwegia 2017 z niemowlakiem - rady? Dzien dobry!
Wybieramy sie do Norwegii
Na razie mamy wypożyczony kamper Peugeot Boxer 6m na 20 dni od 20ego lipca,
myslimy bardzo wstepnie o trasie:
Gdynia-Karlskrona-Oslo -Lillehammer - Alesund - Bergen- Stavanger - Oslo i powrot przez Danie
(tylko wieksze miasta podaje, bo jeszcze nie przeczytalismy przewodnikow co pomiedzy nimi jest warte zobaczenia)
chcemy jechac we dwojke i z naszym 4-miesiecznym synkiem
w zwiazku z tym uprzejme pytania:
1) Co sadzicie o podrozy z niemowlakiem? Ja sie ciagle jeszcze boje, maż przekonuje ze kamper jest dla niemowlaka idealny
2) Co sadzicie o takiej trasie?
3) Jakich kosztow dziennie (zwlaszcza kosztu promow wewnatrz Norwegii) mozemy sie spodziewac jadac kamperem? (czyli czy bedzie pelne bankructwo?;)
Z gory dziekujemy za wszystkie odpowiedzi!
Ola i Krzyś i mały Jaś
krzlac - 2017-06-05, 19:17 Temat postu: Re: Norwegia 2017 z niemowlakiem - rady?
olasroka napisał/a: | Co sadzicie o podróży z niemowlakiem? |
Hola, hola. Przemyślcie to jeszcze raz!
tommator - 2017-06-05, 22:35
cześć, planujemy w tym roku to samo tylko w drugą stronę, wyszło nam ok 5000km czyli na samo paliwo wydacie ok 3000pln + prom ok 1100 pln
Promy wewnętrzne, campingi, opłaty drogowe i mostowe oraz atrakcje i konieczne ( i niekonieczne :-) ) zakupy to jeszcze ok 4000-6000pln ..... tanio nie jest :-( ...ale pięknie !
Co do niemowlaka.... nasza młodsza córka jechała z nami na pierwsza wyprawę jeszcze w foteliku półleżącym i kąpaliśmy ją na postojach w misce na stole :-)...dała radę i jak urosła :-)
więc NO STRESS
olasroka - 2017-06-05, 23:31
czyli opinie mixed.. hmm
a co do kosztow, to sie spodziewalam ze jeszcze drożej bedzie - bo ze pieknie to nie mam watpliwosci!
Bronek - 2017-06-05, 23:52
Temat podobny był.
Wracają w końcu stare czasy, gdy dzieciaki były dla rodziców..
A jak się jakieś zmarnuje, to zawsze można mieć kilka.
Niejaki M Jackson za parapet szczeniaka wystawił i ile to gadania było.
Zresztą tu ktoś napisał gdyby coś.... to tam lepiej leczą.
Mamy wolność wyboru, to Wasze i wolność słowa, to moje.
Ad leczenie.... ja do Holandi sobie pojadę jak postanowię co z sobą zrobić. Poważnie ad leczenie, to idiotyczna konkluzja kogoś komu wyszła taka podróż i potem chce się utwierdzić, że postąpił słusznie..
Karmienie piersią ułtwi sprawę. Więcej np piwa zmieści się w lodówce.
Mówiąc za siebie... nie zrobiłbym tego swojej żonie. Ale on dziwna jest, ceni komfort i bezpieczeństwo. Pytałem bez sugerowania przed chwilą... U mnie matka decyduje bo głównie w tym okresie ona ponosi największe trudy
MILUŚ - 2017-06-06, 00:40 Temat postu: Re: Norwegia 2017 z niemowlakiem - rady?
olasroka napisał/a: |
1) Co sadzicie o podrozy z niemowlakiem? Ja sie ciagle jeszcze boje, maż przekonuje ze kamper jest dla niemowlaka idealny
|
Mąż ma rację..........na Mazurach ludzie na łajbach z noworodkami pływają ............
A dla niemowlaka ...........cyc i będzie zadowolony
Tylko ile Wy z tego urlopu mieć będziecie ?
Stanek - 2017-06-06, 07:28
Co do niemowlaka. My odpuściliśmy jeżdżenie z niemowlakiem. Nie dlatego, że się nie da, ale dlatego, że nam się nie chciało jeździć z tym całym kramem. Zastanowiłbym się jednak na waszym miejscu nad kierunkiem wyprawy. Wydacie "kupę" kasy, a moim zdaniem niewiele użyjecie. Niemowlakowi w zasadzie wszystko jedno gdzie jedzie byleby rodzice byli pod bokiem, ale też codzienne jazdy autem dla malucha nie należą raczej do przyjemności - nasz jeździł tylko jak spał, na jawie najwyżej pół godziny wytrzymywał. Norwegia jest piękna, ale też specyficzna. Tam nie poplażujecie raczej i nie popluskacie się w morzu. Jak już się pojedzie to warto jednak trochę pochodzić po tych pięknych okolicach, a z maluszkiem raczej to utrudnione będzie. Według mnie zobaczycie 1/3 tego co moglibyście zobaczyć za tą samą kasę. My objechaliśmy Skandynawię jeszcze zanim młode się pojawiło i wciąż marzę żeby tam wrócić, ale cały czas uważam, że Kacper jest jeszcze za młody (12 lat) i nie doceni tych przepięknych krajobrazów. On ma jeszcze co innego w głowie (parki rozrywki, parki wodne, plaża, woda no i oczywiście komputer :p). Pogoda w Norwegii to też loteria my akurat trafiliśmy przepiękną pogodę, ale na północy znacznie większe są szanse na gorszą pogodę niż na południu Europy. Ja na pierwszy wyjazd z maluszkiem pomyślałbym raczej o mniejszej ilości kilometrów i bardziej lajtowo, ale oczywiście każdy robi jak lubi
GregdeWal - 2017-06-06, 07:37
Moja starsza Wenecję zwiedziła mając 4 mce (i jeszcze nasze nie małe psisko na pokładzie). Mlodszz też od małego w podróży. I ani my ani one nie narzekają. A kamperem z dzieciątkiem na pewno łatwiej niż osobówką i po hotelach. No chyba, że jak jest dziecko to do trzeciego roku życia z domu się nie rusz. A potem pytania.To te Wasze córki nie narzekają jak mają gdzieś jechać? No tak - one przyzwyczajone.
Jedźcie spokojnie i wszystkiego dobrego życzę...
Stanek - 2017-06-06, 07:59
GregdeWal napisał/a: | Moja starsza Wenecję zwiedziła mając 4 mce (i jeszcze nasze nie małe psisko na pokładzie). |
Spytaj ile pamięta z tego zwiedzania?
Oczywiście, że się da jeździć kamperem z maluszkiem to kwestia kto co lubi i jakie ma oczekiwania od takiego wyjazdu. Wcale nie odpuściliśmy wyjazdów z dzieckiem, ale zmieniliśmy kierunek i sposób przez te pierwsze trzy lata. Osobówką, ale bardziej stacjonarnie i po kraju (no poza lotem na Teneryfę - co było też według mnie wielkim niewypałem, ale też się dało i byliśmy i zwiedziliśmy - młody może powiedzieć, że był choć nic z tego nie pamięta). Chodziło głównie o to żeby czas jazdy skrócić do minimum. Dojechać i być, bo jeżdżenie autem z naszym młodym to była porażka, ale przecież niektóre dzieci uwielbiają jazdę autem. To indywidualna decyzja rodziców i ciężko dać jednoznaczną radę. Prawdopodobnie połowa napisze jedźcie, a druga połowa zastanówcie się.
Bronek - 2017-06-06, 08:14
Są mamusie "galerianki" co na shopping z dziećmi i chodzą, gdyż w Hiper Centrum Markecie bodźców co niemiara.
Dziecko rozwija się jak cholera.
Tak na Fejsie mówią, czyli prawda.
No cóż nie rozumiem alpinistów to i nie zrozumiem takich wyjazdów.
Poważnie, to mamy z SzPŻoną w sezonie do czynienia, z turystami "last mineta" lub "odważnymi" co do Kurortu w stanie brzemiennym lub zaraz po zawitali.
Dają czasem bezpiśrednio zarobić, ale generalnie to na NFZ. ( większa kasa jeszcze).
Pocieszam się tym, iż to margines, tylko kilka osób w tygodniu się trafia, na nas dwoje.
A takich jak my w Kołobrzegu... dziesiątki. Spory ten margines
Ps. To jak z wyjazdem do Egiptu w obenej dobie. Jedni jadą inni nie.
Mamy widocznie różnie poustawiane priorytety.
Podobnie też z fajkami w ciąży. Najpierw mamuśka jara a potem kupuje drogi wózek i ciuszki i do ekskluzywnych szkół posyła.
Wszyscy zaś kochamy...... dzieci też
CAPOMAN - 2017-06-06, 08:27
Realizujcie swoje marzenia- tylko z głową- tyle Wam powiem.
Sam swojego czasu wybrałem się z 2 dzieciaków (2 i 4 lata)+ żona w ciąży w 7 miesiącu. Dla części- pewnie byłem szalonym idiotą- ale co przeżyłem, zobaczyłem to moje
Każdy decyduje sam za siebie- no i bierze za to odpowiedzialność
Bazyli - 2017-06-06, 09:12
Stanek - pełna zgoda
My ze starszą córką zaczynaliśmy jak uczyła się chodzić - syn jeździł już jako niemowlak.
Dla mnie problemy są dwa:
1. Niska mobilność - wózek, torba, wszędzie nie wejdziesz; zrobi dwójkę to go trzeba przebrać a niejednokrotnie umyć (jak jest grubo) i przebrać więc warto być przy kamperze lub tam gdzie jest taka możliwość. Taboły, czy nie za zimno, czy nie za gorąco, czy go nic nie gryzie, czy ma sucho, ciągłe karmienie. Słabo do zwiedzania. Jemu wszytko jedno a Wy połowę czasu poświęcicie na opiekę: zacytuję Stanka "Według mnie zobaczycie 1/3 tego co moglibyście zobaczyć za tą samą kasę."
2. Choroba - zawsze bałem się wizyty u lekarza który nie mówi po polsku. Niby mamy leki, niby znamy dziecko, dogadamy się po angielsku ale....
Rodzinka Cztery Plus - 2017-06-06, 09:17
Jedź i nie rozmyślaj
Nasza Tośka miała chyba pół roku jak pojechaliśmy na Bałkany. Trzy tygodnie, około 3500 km. Czwórka dzieci w tym półroczny bobas. Dobry wiek na podróżowanie, bo ciągle śpi. A jak nie śpi to żre.
Jedyne co trzeba pilnować, to regularne przerwy na serwis pieluchowy bo inaczej masz bobo w sosie własnym i fotelik do prania i suszenia.
Zamiast podgrzewacza na mleczko który nawet zabraliśmy, polecam po prostu mieć zawsze pod ręką czajnik z przegotowaną wodą. Podgrzanie na kuchence zajmuje dużo mniej czasu niż zabawa z podgrzewaczem.
Kąpaliśmy młodą w różnych miejscach, ale najbardziej lubiła głębokie zlewozmywaki w zmywalniach naczyń na campingach. Zatyka się toto korkiem, nalewa cieplutkiej wody i lepsze niż wanna.
Zdecydowanie duży zapas pieluch, mokre chusteczki zawsze pod ręką, jakaś mata do przewijania w każdych warunkach.
Spała z nami w alkowie, tak było najwygodniej i najbezpieczniej. A niemowlak ma tę niezaprzeczalną zaletę, że nie wylezie z alkowy.
Bo już taki dwulatek potrafi sporo napsocić.
Jeździmy z dziećmi od zawsze i nie ma problemu. Na Krymie autem byliśmy w składzie 1.5, 3.5, 7 lat (przejechane łącznie 7 tys km...), drugi raz też autem roku później. Kolejny rok Albania, potem przerwa rok, Włochy z młodą w brzuchu mamy już kamperem z wypożyczalni, a rok później własny kamper i ciągle gdzieś nas nosi.
A więc - dzieci są dla rodziców. Realizujcie marzenia )
Bronek - 2017-06-06, 09:25
Rodzinka ... napisał/a: | ...................
Jedyne co trzeba pilnować, to regularne przerwy na serwis pieluchowy bo inaczej masz bobo w sosie własnym i fotelik do prania i suszenia.
Zamiast podgrzewacza na mleczko który nawet zabraliśmy, polecam po prostu mieć zawsze pod ręką czajnik z przegotowaną wodą. Podgrzanie na kuchence zajmuje dużo mniej czasu niż zabawa z podgrzewaczem.
..................... ale najbardziej lubiła głębokie zlewozmywaki w zmywalniach naczyń na campingach. Zatyka się toto korkiem, nalewa cieplutkiej wody i lepsze niż wanna.
.....................................h. |
Dodam do tych drobnych niedogodności , atrakcje w postaci darcia się bobaska dla samego darcia .
Muzyka dla uszu własnych i sąsiadów
Cudnie i wspaniale . Oszczedzamy na radiu i telewizji .
"Rodzinko wielodzietna" , czy piszecie to ze zrozumieniem , bo ja czytam chyba bez
Numer z myciem zasranego tyłka w zlewie gdzie ktoś garnki zmywa rewelka . Dobrze że ja nie korzystam z takich "myjni" . Już wiem dlaczego .
PS. Własne dzieci całujemy w tyłek ale nie wymagajmy by inni ich pupcie tak bardzo kochali kochali .
Na to przyjdzie czas jak podrosną .
Rodzinka Cztery Plus - 2017-06-06, 09:44
Bronek... Nie mówię o myciu zasranego tyłka, tylko kąpieli dziecięcia. W sensie - obmycia skóry. Dzieci, szczególnie te małe, mają tę niespotykaną cechę, że zafajdają się w najmniej odpowiednim momencie i w miejscu możliwie bardzo oddalonym od jakiejkolwiek zmywalni, umywalni, czy choćby kałuży z wodą...
Poza tym, uwierz mi, umycie nawet bardzo brudnego dziecka zostawi w owym zlewie znacząco mniej mikrobów niż umycie garów i misek które poleżały kilka godzin na słonku...
Wychodzę z założenia, że tak jak kulturalny człowiek po umyciu naczyń sprząta po sobie zmywalnię tak samo po dokonaniu aktu kąpieli pucuję zlew i okolice oraz wycieram wszystko do sucha.
Ja z dużo większym obrzydzeniem jestem czasem zmuszony korzystać z przybytków użytkowanych przez podobno kulturalnych dorosłych ludzi, dla których nawalić na deskę i okolice i tak zostawić to norma...
Co do płaczu... Dzieci w nocy z zasady śpią. Jeśli płaczą, to coś jest z rodzicami nie teges - bo płacz jak uczy każdy podręcznik psychologii dziecka, to sygnalizowanie potrzeby...
Teraz zastanówmy się, co bardziej hałasuje. Niemowlę czy wesoła ekipa w sąsiednim kamperze?
Bronek - 2017-06-06, 09:52
Licytacja trwa .
to a jest i tyle . . Obcą toleruję tylko płci odmiennej , czystą i nie w zlewie a .... to różnie
O mikrobach nie mówmy bo brudne łapy maja ich więcej itd .
Ale o kulturowych nawykach i zwyczajach .
Zlew do garów, chusteczka do nosa , wanna do mycia .
Nie jemy na stole sekcyjnym obiadu choć to stół i zdezynfekowany .
Tak jakoś ten świat poukładano .
Mnie tam wszystko jedno i bachory rozryczane i towarzystwo nachlane wkurw... bez różnicy . I jednych i drugich nie cierpię.
Toleruje wnuka do 70 decybeli i kumpli do 1,5 litra .
Stanek - 2017-06-06, 10:04
Chyba nie pomagamy autorce postu. Nie ma co się licytować. Napisać kto jakie ma doświadczenia i nie komentować. Zresztą temat był już wałkowany na forum. Ja z perspektywy czasu odważniej bym teraz podchodził do kamperowania z maluchem, ale nie aż tak żeby jechać do Norwegii. Jak młody się urodził kampera mieliśmy już od 5 lat więc samo kamperowanie nas nie przerażało, ale dziecko pierwsze i tu doświadczenia nie mieliśmy. Zapewne z drugim bylibyśmy odważniejsi choć uważam, że latanie z bobasem po publicznych umywalniach to pomyłka, ale pewnie się da jak nie ma wyjścia. Mnie to frajdy nie sprawia. Pewnie dlatego poprzestaliśmy na jednym dziecku
Stanek - 2017-06-06, 10:12
Zaczęliśmy od 3 roku życia młodego tak jak na foto i to już był fajny wiek bo bez pieluch i już cokolwiek kojarzy i Wieliczkę zwiedził z przewodnikiem za rękę i Rabkoland. Chociaż teraz nie pamięta tego to wtedy miał już jakąś frajdę z tego i my też.
MILUŚ - 2017-06-06, 10:45
Jest jeszcze jedna rzecz...........
Wypowiadają sie tu posiadacze kamperów ; czyli użytkownicy mający jako takie pojęcie o swoich samochodach . Tutaj jest mowa o wypożyczonym kamperze
Olasroka: Macie w kamperze ciepłą wode ? Ogrzewanie ? Teraz np.na Lofotach jest + 10 st.C
Umiecie obsługiwać urządzenia na pokładzie swego kampera ?
Stanek - 2017-06-06, 10:52
MILUŚ napisał/a: | Teraz np.na Lofotach jest + 10 st.C
|
Dlatego mi się wydaje, że ten kierunek jak na pierwszą wyprawę wypożyczonym kamperem i w dodatku z maluchem nie jest zbyt fortunny.
Bazyli - 2017-06-06, 10:58
MILUŚ - tu masz rację, nie zwróciłem wcześniej na to uwagi. Dodał bym do tego: czy sprawdziliście czy cała masa rzeczy wejdzie wam do kampera ? (nie wiemy jaki to model). Wózek z gondolą to kawał koromysła a do tego mamy całą masę innych szpargałów do obsługi boba. Najpierw bym zrobił pobliskie jeziorko i zobaczył jak i czy to działa i jak wy się w tym odnajdujecie.
Rowerek - 2017-06-06, 11:01
Swoim własnym kamperem sprawdzonym to można jechać ale pożyczony chyba że nowy i wszystko sprawne ale nie północ szkoda dzieciaka ono nie powie że mu się nie podoba
moskit - 2017-06-06, 11:30
Według moich doświadczeń z wyjazdów do Skandynawii, wyjazd z takim maleństwem zdecydowanie bardziej jest dla niego przyjazny niż południe EU
1 Czy ktoś podczas pobytu w NO przeziębił się, ja przynajmniej nie spotkałem się z takim przypadkiem jest tam tak czysty rejon że i bakterii brakuje a uwierzcie parę razy ekstremalnie przemokliśmy i zmarzliśmy że zastanawialiśmy się czy jutro się obudzimy- nikt się nie przeziębił
2 temperatura- łatwiej jest maluszka ubrać niż walczyć z potówkami
3 Wyjazdy pod namiot zaczynaliśmy od 3-go miesiąca córki, można sytuację opanować
4 trasa fajna ale maluszek tutaj będzie dyktował kiedy jedziecie, kiedy śpicie, kiedy jecie.
Uważam że dojazd do Bergen będzie wielkim sukcesem
Wam też należy się odpoczynek i delektujcie się widokami , spokojem
Trzymam za Was kciuki, Olu a dla Ciebie
olasroka - 2017-06-06, 12:04
Hmm... mam zagwozdke przyznam...
Odpowiadajac na czesc pytan
- Kamper jest nowy ( bedziemy pierwszym wypozyczajacym) i w miare luksusowo wyposazony- wiec czystosc wydaje sie zapewniona, ogladalam go na zywo i da sie wyobrazic codzienne czynnosci
- spi z nami w lozku ( w ksmperze jest lozko 2m x 2 m - wiec jak w domu)
- karmiony tylko piersia
- dobrze znosi jazde samochodem (bylismy juz z nim 400 km, teraz tez jedziemy na probnych kilka dni nad polskie morze)
Myslelismy tylko o dolnej czesci Norwegii, bo wiadomo z malenstwem na Lofoty nie dojedziemy,
Z tego co widze najwieksza obawa jest o to ze trafimy w kiepska pogode...
- jesli tak sie okaze to zamiast petli w Norwegii zjedziemy w dol (Dania/ polnocne Niemcy) - ale wiadomo w podrozowaniu z dzieckiem ze elastycznosc to podstawa:)
eeik - 2017-06-06, 13:23
Ja bym jechał┐a, ba uważam nawet, że niemowlak mniej obsługowy niż taki 3-latek wszędobylski ).
Z córka bylismy w Norwegii jak miała 3,5 roku.
W osobówce darła sie jak wściekła, w kamperze wcale ( fenomenu nie pojęłam)
Bardzo mądrze napisał moskit, lepiej dogrzać kampera niż dmuchać klimą na dziecko.
Zresztą podróż i tak będzie się odbywać pod dyktando rozkładu dnia malucha.
Nosidło i pozwiedzacie dużo.
Pogoda Wam nie podpasuje - zmienicie kierunek.
Jak daleko zajedziecie to jeszcze kwestia czasu, fiordy są piękne już na dole, pytanie czy aż tak musicie pędzić.
I jeszcze, ja uważam , że na początek to kampera się powinno wypożyczyć na weekend, aby skonfrontować oczekiwania urlopowe. Szkoda urlopu jak Wam nie będzie taka forma wypoczynku odpowiadać.
MILUŚ - 2017-06-06, 13:27
Weżcie jeszcze jedną / ostatnią z mojej strony / rzecz pod uwagę.........
Planujecie Bergen............o ile wiem ; to miasto z największa ilością dni deszczowych w Norwegii.
Ale ja Wam zyczę byście trafili w piękną słoneczna pogodę i mieli choć ten jeden problem z głowy
gryz3k - 2017-06-06, 16:18
Najfajniejsze są te uwagi, że dziecko będzie się darło, budziło w nocy i nie da Wam wypocząć. Z moich doświadczeń wynika, że drze się tak samo w kamperze jak i w domu i daj wypocząć równie skutecznie. Nasza córka jeździ z nami od 2 miesiąca życia i bardzo sobie to chwalimy. Kupa na wyjeździe śmierdzi tak samo jak i w domu.
moskit - 2017-06-06, 16:54
[quote="MILUŚ"]Weżcie jeszcze jedną / ostatnią z mojej strony / rzecz pod uwagę.........
Planujecie Bergen............o ile wiem ; to miasto z największa ilością dni deszczowych w Norwegii.
Ale ja Wam zyczę byście trafili w piękną słoneczna pogodę i mieli choć ten jeden problem z głowy [/quote
W NO wystarczy przejechać na drugą stronę góry i już zupełnie inna pogoda, tak tam jest, wielokrotnie tego doświadczyłem
Bronek - 2017-06-06, 20:10
Wam czytaj Nam.
Swoim wybaczamy sklepowe ekscesy, nocne histerie i wszystko.
Niestety nie spodziewajmy się aż takiej empatii na kempingu.
Zachlanemu towarzystwu nie zwracamy uwagi ze strachu.
Rozkrzyczanym bachorom w różnym wieku, bo to dzieci i im wolno nawet po 23.00
Rodzicom maluszka, bo ich samych szkoda...
Generalnie nielicznym obojętny jest nocny płacz dziecka.
Reszta to pierdalamento.
Kamperem nie staję koło: TIRa chłodni, biesiadującego towarzystwa i rodzin z dziećmi.
Den-tal - 2017-06-06, 22:39
W sumie to niepotrzebna dyskusja nie specjalnie pomagajaca pytajacemu.Kazdy z dyskutantow opiera sie na swoich doswiadczeniach i wiadomo ze bedzie 50-50.Najlepiej pytajacy naucza sie z autopsji tzn. pojada z niemowlakiem i sami sie na wlasnej skorze przekonaja jak taka podroz funkcjonuje. Moze byc wspaniale i moze byc dno -50/50."Jak sie nie obalisz to sie nie nauczysz"- mawiali starzy gorale patrzac na ceprow w Zakopanym. Moja corka w 7 miesiacu ciazy z mezem i 2-u letnim synem pojechala do Indi na 6-cio tygodniowy urlop.My z zona wyrywalismy sobie wlosy z glowy(wiecej zona , bo ja lysy) a oni bez problemu kraj objechali i jeszcze o Cejlon zahaczyli.Wszystko dobrze sie skonczylo, ale czy bylo madre ?Ja z ta w/w coka jezdzilem na nartach gdy miala 6 miesiecy.Siedziala w nosidelku na moich plecach i tylko co pare zjazdow sprawdzalo sie czy jej policzki nie bieleja.(obecnie ten sposob transportu bobasow jest zakazany).Policzki nie bielaly,wywrotek nie bylo,ale czy bylo madre?No coz kazdy musi decydowac za siebie bo dobrymi radami to droga do piekla wybrukowana.
gryz3k - 2017-06-06, 23:29
Bronek napisał/a: | Kamperem nie staję koło: TIRa chłodni, biesiadującego towarzystwa i rodzin z dziećmi. |
Każdemu przeszkadza coś innego. Jednemu dzieci innemu pierdzący emeryt co do żony leci w decybele. Nie bardzo wiem jak ma to pomóc autorowi wątku.
Poproś Bronku niech napiszą kiedy jadą z dziećmi to wybierzesz w tym terminie inny kierunek. Ot i rozwiązanie.
MILUŚ - 2017-06-06, 23:46
gryz3k napisał/a: | .......niech napiszą kiedy jadą z dziećmi ........... |
w pierwszym poście
Bronek - 2017-06-07, 07:13
Pomóc? Ano na sam pierw.
To zwróciłem uwagę
Zdrowie dziecka i problemy z jakimi się stykamy (my SZdrowia) gdy, rodzice "muszą jechać", bo wykupili wczasy, wynajeli hotel czy kampera. Dzieciacieczek musi być 110% zdrowy.
Dlatego własny kamper daje więcej swobody, najwyżej urlop przepadnie.
Druga sprawa, to by być lubianym tolerowanym ... a to zależy od nas. Czyli musimy sobie zdawać sprawę z obecności takich ludzi jak ja co nie lubi płaczu dziecka i takich co nie lubią moich pierdnięć.
Wszystko to zależy od okoliczności..
Po latach gdy my z dwójką dzieci jeden w pieleszach, drugi ledwo łaził analizowaliśmy nasz ówczesny wyjazd, to ja go wspominam mile, tak cudownie daliśmy radę.
Dzieci zero. A Matka Polka - Żona ma już niekoniecznie.
Więc następna rada dla Założycielki Wątku, o ile trzeba? To zaangażować bardzo męża, entuzjastę takich wypraw, aby radość z wjazdu była obopólna
I tu znów świadectwo mego złego jestestwa. Mea culpa, powiniem więcej przewijać i myć tyłek niż wypoczywać.
Jestem złym człowiekiem, bo nie widzę wielu pozytywów w wywożeniu niemowlaka w fiordy norweskie dla zaspokojenia... Czego? No właśnie nie wiem czego?
Może to to " Per Aspera ad..."
Zresztą ludzie śluby biorą pod wodą i żyją
Oczywiście wg. wielu w tym miejscu chwalimy się i innych. Ja jestem hejter czarnowidz.
gryz3k - 2017-06-07, 10:54
Bronek napisał/a: | Jestem złym człowiekiem, bo nie widzę wielu pozytywów w wywożeniu niemowlaka w fiordy norweskie dla zaspokojenia... Czego? No właśnie nie wiem czego?
Może to to " Per Aspera ad..."
Zresztą ludzie śluby biorą pod wodą i żyją
Oczywiście wg. wielu w tym miejscu chwalimy się i innych. Ja jestem hejter czarnowidz.
|
Przesadzasz Bronku. Nie jesteś złym człowiekiem. Patrzysz tylko przez pryzmat swoich doświadczeń.
Wiele osób, w tym i ja, nie uważa że ze względu na dziecko należy zmienić całe swoje życie. Jeżeli dziecko jest zdrowe, jeżeli na wyjeździe ma możliwość w razie wypadku uzyskać dobrą pomoc medyczną, jeżeli jego potrzeby są zaspokojone to dlaczego cała reszta rodziny ma rezygnować z własnych przyjemności, ambicji czy celów. Jestem nauczycielem od ponad 20 lat i widzę zalety dostarczania dziecku różnych bodźców od najmłodszych lat. Moje dziecko podróżuje po świecie od najmłodszych lat. W 2 klasie wezwała mnie do siebie wychowawczyni i zapytała co my robimy, że nasze dziecko jest takie mądre i wie tyle o świecie. Jak rozmawiam z córką to większości rzeczy nie pamięta ale w konkretnych sytuacjach wychodzi co wie lub jaki ma pogląd na różne sprawy.
Bawiła się z dziećmi afrykańskimi, azjatyckimi czy amerykańskimi i znacznie trudniej jest ją przekonać do rasizmu, nietolerancji czy innych cech charakteryzujących osobniki ograniczone. Wiele życiowych spraw nie stanowi dla niej problemu. Nie musi mieć idealnych warunków do spania czy innych codziennych czynności. W moim przekonaniu to niewątpliwa wartość.
Jawisz mi się Bronku jako sybaryta i masz do tego prawo. Musisz jednak wiedzieć, że nie wszystkim przeszkadzają dzieci, chłodnie czy pierdzący emeryci.
Bronek - 2017-06-07, 12:18
Cytat: | 2 klasie wezwała mnie do siebie wychowawczyni i zapytała co my robimy, że nasze dziecko jest takie mądre i wie tyle o świecie. |
Ja to zwalam na Geny.
Wtedy do charakteru sybaryty dochodzi mi brak skromności. "pokoleniowej"
Taka np Kopernik (kobieta), "za dziciaka" siadział(a) na .
O Skłodowskiej nie wspomnę, bo nie wiem.
Nie mam nic do wyborów młodych rodziców, tylko uczulam, w tym nieczułym świecie, na niektóre aspekty takich wyborów.
M. in. dlatego ostrzegam, że chrapię
No i jako sybaryta dzieci traktuję instrumentalnie. Gdybym miał krowy, to by je pasły. Niestety tylko po fajki ich posyłałem
gryz3k - 2017-06-07, 15:06
Bronek napisał/a: | Ja to zwalam na Geny. |
I masz dużo racji. Oprócz genów jednak musi być edukacja i doświadczenia. Bez nich dzieciak będzie tylko bardziej inteligentnie żarł błoto.
Powsinogi - 2017-06-07, 15:21
Z 4-ro miesięcznym młodszym pojechaliśmy kiedyś nad Bałtyk. Do domku kempingowego (wersja syfiata nieco). Bał się szumu fal - ryczał na plaży
Ze starszym byliśmy w górach niewysokich - z wózkiem po leśnych drogach.
Teraz powiem tak: że też nam się tak chciało...
Wakacjowaliśmy górsko z 1,5 rocznym - i to już fajne było, bo Młody wędrował z nami w nosidle turystycznym. Jednodniowe wycieczki po dolinach, Kasprowy etc. To już było naprawdę fajne - zabawa patykami, szyszkami, nogi w zimnym strumieniu....
W Chorwacji sporo rodzin z maluszkami jest, troszkę większymi jednak.
drozdi55 - 2017-07-28, 09:24
Jak podróż z niemowlakiem? My byliśmy 3 tyg z przyczepką z 6 mieś niemowlakiem cała Grecja aż po Peloponez. Chwalimy sobie. Wszystko zależy od nastawienia. Pozdr
olasroka - 2017-07-28, 23:25
szybki update:
Jesteśmy po pierwszym tygodniu podroży i na razie jest SUUPER!!!:)
Pogode trafilismy fajna (Dziś pierwszy dzień pada),
Zrobilismy juz trase (z Lodzi, potem promem do Karlskrony, Oslo-lillehammer- alesund- wzdluz tras NR geraingerfjorsu i sognefjordu, wlasnie jestesmy w Aurland),
Kamper sprawdza się super (młody lubi jezdzic, zwykle wtedy spi, a jeszcze bardziej lubi przytulanki i zabawy i to że ma mame i tate na tak malej powierzchni;)
Bez problemu da sie ogarnac przewijanie/ kapanie)- na niektorych kampingach sa w ogole wanienki dla dzieci, ale nam łatwiej sie było zorganizować w srodku kampera)- spimy co deuga noc na kampingu, a co druga na dziko.
Jedyna negatywna rzecz ktora nas spotkala, to na samym poczatku, w Goteborgu, jak wyszlismy na spacer to okradli nam kampera z gotówki (nic innego nie zabrali)- rozmawialismy potem z kilkoma kamperowiczami z Szwecji i podobno na trasie Malme- Goteborg jest teraz plaga zlodziei okradajacych kampery (zwlaszcza wygladajacych jak nowe)- trzeba uwazac!!
No ale to nie mialo zwiazku z podroza z niemowlakiem:)
Podsumowujac- zdecydowanie bylo warto. Oczywiscie mamy szczescie ze nasz mlody jest zdrowy, i nieplaczliwy, ale ogolnie nie balabym sie takiej podrozy na przyszlosc:)
Jesli ktos chce poczytac- to relacjonujemy podroz na facebook'owym blogu "Chrupek w podrozy":)
Pozdrowienia i dziekuje za wszystkie rady!!:)
Powsinogi - 2017-07-29, 05:10
O jak dorze że fajnie Wam idzie podróżowanie.
Okradzenia współczujemy.
Życzymy pogody! Dajcie fotki z drogi - przewyższenia etc - marzy nam się Norwegia ale nie wiemy czy nasz kamper da radę...
drozdi55 - 2017-07-29, 18:33
na pewno się skuszę, bo to nasz prawdopodobny plan na 2018 r. ))
izola - 2017-07-29, 22:07
[quote]- spimy co deuga noc na kampingu, a co druga na dziko.
szybko zmienia się świat
zapamiętaj gdzie stoisz na dziko, jak przyjdzie potrzeba by lekarza do niemowlęcia nagle zawołać...i nie oddalaj się zbyt daleko od szybkiej pomocy..cenne minuty często decydują- co z waszej rodzinki zostanie.
RadekNet - 2017-07-29, 22:18
Mnie to zawsze dziwią ludzie, których dzieci ograniczaja Mój młodszy jak miał 3 miesiące to "wyjechał" na 7 miesięcy w podróż w przyczepie. Nasza najlepsza decyzja jaką podjęliśmy - pół roku z Małym najbliżej jak tylko można. A dziecko im młodsze tym mniej potrzebuje gratów (zakładając, że karmione cycem).
Gorzej było z ciuchami dla dwójki dzieci - wpierw wiosna, potem lato, na koniec jesień a do tego jeszcze obaj coraz więksi....
izola - 2017-07-29, 22:19
drozdi55 napisał/a: | Jak podróż z niemowlakiem? My byliśmy 3 tyg z przyczepką z 6 mieś niemowlakiem cała Grecja aż po Peloponez. Chwalimy sobie. Wszystko zależy od nastawienia. Pozdr |
Jak po kraju i regionach podróżujesz które mają lepsze usługi ubezpieczalni i standard medycyny jak w rodowitym kraju - czemu nie
RadekNet - 2017-07-29, 22:25
izola napisał/a: | drozdi55 napisał/a: | Jak podróż z niemowlakiem? My byliśmy 3 tyg z przyczepką z 6 mieś niemowlakiem cała Grecja aż po Peloponez. Chwalimy sobie. Wszystko zależy od nastawienia. Pozdr |
Jak po kraju i regionach podróżujesz które mają lepsze usługi ubezpieczalni i standard medycyny jak w rodowitym kraju - czemu nie |
Hmmm myślę, że akurat opiekę medyczną w Irlandii mielibyśmy i lepszą niż we Francji czy we Włoszech, a na pewno dużo lepszą niż w Polsce. Na szczepienie i obowiązkowy przegląd żona leciała do Irandii. No i fakt - po za Europę się nie ruszaliśmy.
PS
Mówimy o normalnych, zdrowych dzieciach? Bo oczywiste jest, że są sytuacje, które na podróżowanie nie pozwalają.
izola - 2017-07-29, 22:39
Cytat: | Mnie to zawsze dziwią ludzie, których dzieci ograniczaja
|
Moim zdaniem :
Rodzic ma dbać o to co nabzykał
szczególnie jak są jego małolaty na to zdani...ograniczaniem można też widzieć jak niemowlak wiele godzin na dziko w smrodach koczuje ( jazda i postój)
Fakt jest- ta delikatna konstytucja niemowlaka nie jest przystosowana do wielogodzinnego podróżowania...a zresztą te dzieci wam zapłacą za te rodzicielskie ...mądrości
RadekNet - 2017-07-29, 23:19
izola napisał/a: | Cytat: | Mnie to zawsze dziwią ludzie, których dzieci ograniczaja
|
Moim zdaniem :
Rodzic ma dbać o to co nabzykał
szczególnie jak są jego małolaty na to zdani...ograniczaniem można też widzieć jak niemowlak wiele godzin na dziko w smrodach koczuje ( jazda i postój)
Fakt jest- ta delikatna konstytucja niemowlaka nie jest przystosowana do wielogodzinnego podróżowania...a zresztą te dzieci wam zapłacą za te rodzicielskie ...mądrości |
Ale co? Zabieranie w podróż to nie dbanie o dziecko? Lepiej w domu trzymać?
Dla naszego Młodszego w tamtym czasie (czyli 3-10 miesięcy) 100-150km przelotu dziennego to bylo max - akurat wtedy spał, w klimatyzowanym samochodzie (Francja-Włochy w lipcu/sierpniu). Reszta dnia to "zwyczajne" zabawy małolata
I przyznaje rację - odpłacają się nam za te podróże: (odpukac!!) od 3 oraz 5 lat np. bez antybiotyków. Myślę, że to również zasługa nie-szklarniowej hodowli Nie mówię jużo tym, że obaj studują teraz z wielkim przejęciem mapę z drogą jaka nas czeka w te wakacje
izola - 2017-07-30, 00:09
Cytat: | akurat wtedy spał, |
...a co miał robić was zje...?
albo on zawsze śpi- ...jak śpi to mu dobrze...
zawsze piszą rodzice - my jedziemy , a ono spi
3 i 5 lat to inna liga-ale niemowlak potrzebuje inne podejście...ale każdemu swoje
olasroka - 2017-07-30, 05:06
Kurcze- nie umiem tu dodac zdjec (nie mam ich w sieci). :/
No wlasnie co do przewijania, to camper jest idealny, bo mozna zareagowc od razu (i jest to latwiejsze niz np jak wychodzisz na 2godzinny spacer w miescie w Polsce:)
Wiadomo, ze podrozowanie z dzieckiem jest zupelnie ine niz bez- tutaj np dostosowalismy sie do jego rytmu
- Jas zwykle spi 9-12 i 16-18, i wtedy jedziemy (wiec poruszamy sie wolniej)
- czasami zwiedzamy "na zmiany"- czyli najpierw ja ide cos zobaczyc a maz zostaje z malym a potem odwrptnie, zeby np. go nie wyciagac z kampera jak paskudna pogoda
Ale takie zwiedzanie, dla mnie akurat, i tak milion razy lepsze niz siedzenie w domu, zwlaszcza ze widze ze czyste powietrze ma na niego super wplyw- spi tu duzo lepiej niz w warszawskim smogu
Zreszta jest cala masa ludzi jezdzacych z bardzo malymi dziecmi, myslalm ze bedziemy wyjatkiem na kampingach, a widze ze prawie na kazdym sa przrwijaki, czasem wanienki z ktorych (zwlaszcza Norwegowie) bardzo czesto korzystaja. Choc ja akurat wole w kamperze:)
Co do podjazdow- fakt, jest sporo o nachyleniu 9-10proc, wiec auto musi byc w miare silne- ale drogi sa dobrze przygotowane, wyprofilowane- wiec mam wrazenie ze jedzie sie duzo bardziej komfortowo niz np na takiej Maderze. Generalnie widac tu wielu pasjonatow, ktorzy jezdza bardzo starymi kamperami!:)
A jesli chodzi o zapmietywanie miejsc na dziko- nic takiego nie trzeba robic- przeciez to robi za nas googlemaps!:) (wysylasz ekran z "pinezka" gdzie jestes- testowane na wyjezdzie, choc akurat bez dziecka;)
andi at - 2017-07-30, 07:34
Kamper jest idealny do turystyki z dziećmi od paru miesięcy do iluś tam lat
Nie zapominajmy ze zmiana klimatu dziecku tez dobrze robi ,no i kąpiele termalne to wielki plus
tommator - 2017-07-30, 11:28
Fajnie ze pierwszy wyjazd i od razu się Wam spodobało ale Norwegia to kraj stworzony do kamperowania.
Ostrzegamy. .TO WCIĄGA !!!! :-) i UZALEŻNIA !!! :-)
NXT step... własny kamper. ... a potem następny. ....
RadekNet - 2017-07-30, 12:56
olasroka napisał/a: | Ale takie zwiedzanie, dla mnie akurat, i tak milion razy lepsze niz siedzenie w domu, zwlaszcza ze widze ze czyste powietrze ma na niego super wplyw- spi tu duzo lepiej niz w warszawskim smogu |
Otoż to. Wywozisz dziecko z miejsc "zapalnych" (ile niemowlaków się widzi, o zgrozo, w centrach handlowych) w dzikie tereny. Nic lepszego zrobić nie można.
olasroka napisał/a: |
Zreszta jest cala masa ludzi jezdzacych z bardzo malymi dziecmi, myslalm ze bedziemy wyjatkiem na kampingach, a widze ze prawie na kazdym sa przrwijaki, czasem wanienki z ktorych (zwlaszcza Norwegowie) bardzo czesto korzystaja. Choc ja akurat wole w kamperze:)
|
Czyli...witamy w klubie normalnych rodziców
drozdi55 - 2017-07-30, 15:07
Po pierwsze: nawet w Tajlandii jest lepsza opieka medyczna niż w Polsce po drugie, co w takim razie mają powiedzieć uchodźcy, którzy z niemowlakami podróżują kilkoma krajami i różnymi kontynentami, Nomadowie lub ludzie, którzy mieszkają w krajach 3 świata??? ludzie żyją i żyć będą wszędzie. Najwięcej uwag mają osoby, które albo siedzą w domu i nigdzie nie wyjeżdżają albo mają milion ograniczeń i obaw nie podejmując tym samym żadnych prób. Tak samo nie mam zamiaru być przykuta do domu przez połowę życia tylko dlatego, że mam dziecko i komuś może przeszkadzać jego krzyk itp. albo bo wg kogoś coś nie wypada Jak wg kogoś coś nie wypada to niech odwróci głowę w drugą stronę i zajmie się swoim "idealnym" życiem.
DC - 2017-07-30, 15:55
Tak, z dziećmi to już trochę inne kamperowanie, ale to najleprzy sposób podróżowania i spędzania wakacji właśnie dla dzieci. Nie będę się tu rozpisywał ale na ostatnim wyjeździe kamperem po Chorwacji to właśnie z najmłodszą Hanusią 3L. mieliśmy najmniej zmartwień, za to nasze nastolatki to...... to....... książkę można by napisać o humorach, nastrojach, migrenach
|
|