Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Po Polsce - Majowo - czerwcowy wypad na ścianę wschodnią

kubryk1 - 2017-06-17, 09:38
Temat postu: Majowo - czerwcowy wypad na ścianę wschodnią
Witam wszystkich!
Paskudna dzisiejsza pogoda sprzyja napisaniu kilku słów o naszej ostatniej wyprawie na ścianę wschodnią Polski.
Zaczęło się 20 maja przejazdem do Drohiczyna. Po przejechaniu 265 km stanęliśmy nad Bugiem, dokładnie w miejscówce opisanej w katalogu miejscówek "za free". Tuż nad wodami Bugu, przy miłek knajpce serwującej wspaniałe lokalne piwko "Jagiełło" (ciemne i słodkie - pycha). Do centrum Drohiczyna ok. 300 m.
Z Drohiczyna przez św. Górę Grabarkę i Mielnik docieramy do Koterki a nawet kawałek dalej, bo do cerkiewki położonej przy samiutkiej granicy z Białorusią. Tutaj, dokładnie skontrolowani przez Straż Graniczną (kontrola dowodów naszych i samochodu oraz pouczenie aby nie przechodzić poza szlabany), nocujemy 100 m od granicy w absolutnej samotności. Ważne - na terenie cerkiewki jest studnia, z której można uzupełnić wodę (opis w katalogu).

kubryk1 - 2017-06-17, 11:05

Z Koterki droga prowadzi nad zalew Repczyce. Tu robimy postój na obiadek, spacerek wokół zalewu. Miejsce przyjemne (52st 32min 49sek N 23st 21 min 35 sek E), za free (mimo cennika mówiącego o 10 zł za dobę).
Po odpoczynku jedziemy do Hajnówki ale niestety prawosławny Sobór Świętej Trójcy oglądamy tylko zewnątrz. Trudno!
Dalej docieramy do Białowieży, na parking przy punkcie PTTK, przy samym wejściu do Parku - zostajemy tu na nocleg. Znowu, pomimo wiszącego cennika nikt po kasę się nie pojawia. Jest natomiast woda i zrzut dla kota.
Umawiamy na następny dzień przewodnika do rezerwatu (przy 7 osobach wyszło po 31 zł za osobę za 4 godzinne oprowadzanie) i maszerujemy (ok. 35 min. do restauracji Carska na stacji Białowieża Towarowa.
Raczymy się oryginalnym rosyjskim piwkiem "Chamowniki" (nazwa pochodzi od dzielnicy Moskwy) i wracamy do kamperka oraz na wieczorny spacer po Białowieży.

kubryk1 - 2017-06-17, 12:09

Po miło spędzonej nocy w towarzystwie całkiem oryginalnym (kamper z... Australii!) rano ruszamy do Puszczy Białowieskiej pod opieką przewodnika. Na początek ogólnie dostępny park a potem rezerwat ścisły. Cała wycieczka trwa ok. 4 godzin i przedreptuje się ok. 10 km. Ale naprawdę warto, zwłaszcza, że nasz przewodnik to kopalnia wiedzy o lesie (z zawodu leśnik)
kubryk1 - 2017-06-17, 12:26

Opuszczając Białowieżę kierujemy się na Teremiski i stajemy na parkingu przy Szlaku Dębów Królewskich (na tym parkingu spaliśmy przy poprzednim pobycie w Białowieży).
Skorpion - 2017-06-17, 12:28

Szkoda że tam nie jestem
kubryk1 - 2017-06-17, 13:56

Po wizycie w Białowieży jedziemy na nocleg nad zalew Siemianowski do miejscowości Rybaki. Tu zlokalizowano fajną miejscówkę za free ale z wodą, zrzutem wody szarej i kota a nawet z pradem (jak się okazało prąd tylko teoretycznie). Lokalizacja - 52.56.56 N 23.46.9 E.
Prąd teoretycznie bo na automat wrzutowy (1 zł za 20 min) ale jego działanie ograniczyło się do połknięcia monet. Był wstyd bo razem z nami stali Szwajcarzy i nie mogli pojąc jak to możliwe.
Dalej na trasie pojawił się Supraśl z kompleksem klasztornym i cerkwią Zwiastowania NMP.
Teraz w krainę Tatarów - jedziemy do Kruszynian i oglądamy słynny meczet oraz jemy obowiązkowo w zajeździe u Dżanety (niestety jakość usług i potraw w tym lokalu wyraźnie się pogorszyła).
Nocleg wypada nad zalewem Ozierany (53.11.38 N 23.50.30 E ale uważać na drogowskazy nad zalew). Wokół zalewu prowadzi tzw. szlak ekumeniczny, ciekawy widokowo. Jego pokonanie zajmuje ok. 1 godzinki.
Miejscówka jest za free ale bez żadnych mediów

kubryk1 - 2017-06-17, 15:16

Dalej w krainie Tatarów! Na trasie Bohoniki ze zwiedzaniem meczetu. Po wyjściu z meczetu niespodzianka - autko odmawia współpracy! Elektryka siada! Cóż za czort? Miejscowe kolegium panów służy radami: "a niech sprawdzi czy mu iskrzy?", "a niech on postuka w ta śrubka" itd. Przyczyna okazała się prozaiczna - na drogach o nienajlepszej jakości puściło mocowanie zespołu klemowego na plusie akumulatora, co było dość trudne do stwierdzenia, bo to draństwo jest dość mocno schowane. A tu piątek po południu i muzułmanie już myślą o modłach a nie o naprawianiu aut. Pozwolono na zostać na terenie domu pielgrzyma (znaczy na podwórku tegoż) i przykazano aby po naprawie zamknąć za sobą bramę i wszyscy poszli na modły do meczetu.
Po zamocowaniu upartego zespołu klemy dodatniej ruszamy do Augustowa i tu stajemy na parkingu nad jeziorem Necko (53.51.14 N 22.58.59 E). Krótki spacerek po mieście, oglądanie zachodu słońca i spać!

kubryk1 - 2017-06-17, 16:02

Po spokojnej nocy w Augustowie ruszamy dalej. Najpierw Sejny i tu barokowy podominikański zespół ze słynną Madonną Szafkową.
Po krótkim zwiedzaniu zespołu jedziemy dalej do Ogrodnik a dokładnie na malutki, prywatny kamping nad jeziorem Hołny, tuż przed granicą z Litwą. Kamping okazuje się zamknięty ale po telefonie właściciel podaje nam sposób dostania się nań. Mamy wodę, mamy prąd i kibelek. To ostatni etap w polskiej części naszej eskapady - przed nami kraje nadbałtyckie ale o tym w oddzielnej relacji w dziale "zagraniczne". My pojawimy się w kraju 6 czerwca i będzie to opisane w dalszej części relacji

OMEGA - 2017-06-17, 16:16

Pisz kolego dalej i wklejaj zdjęcia fajna relacja , jedziemy razem z Wami :spoko
kubryk1 - 2017-06-17, 21:01

Jeszcze na chwilę powrócę do Supraśla - nie można pominąć muzeum ikon. Super ciekawa ekspozycja i pokazana w niebanalny sposób. Na zdjęciach kilka próbek
baja02 - 2017-06-19, 22:41

Bardzo ładnie przedstawiłeś swoją wędrówkę! Ja gdzieś za 2 tygodnie ruszę tym szlakiem, tylko w odwrotnym kierunku. Pozdrawiam i życzę dalszych wspaniałych wędrówek, a efektem dziel się z nami. Pozdrawiam BaJa
kubryk1 - 2017-06-20, 15:17

Po kilku dniowym pobycie w krajach nadbałtyckich wracamy przez Budzisko do kraju i nocujemy nad jeziorem Pobondzie na bardzo miłej i taniej (free) miejscówce z wodą (54.18.45 N 22.57.27 E). Rano przez Wiżajny (kupujemy tu pyszne serki) jedziemy do styku trzech granic - polskiej, litewskiej i rosyjskiej. Na dwie pierwsze strony można wchodzić, na rosyjską "nie nada", toż to nie unia!
Stąd nie najlepszą drogą (zwłaszcza ostatnie 2 km) docieramy do starych wiaduktów kolejowych w Stańczykach (54.17.45 N 22.39.20 E). Można tu także zanocować a niedługo można będzie obserwować skaczących na bungge!
Dalej przez Park Krajobrazowy Puszczy Rominckej i znajdującą się w nim Ścieżkę Ropuchy, Gołdap i Węgorzewo docieramy do parkingu przy śluzach Leśniewo na kanale Mazurskim. Tu nocujemy u przemiłych a opisywanych już (np. przez Gina) gospodarzy za "całe" 5 zł!

Wojciechu - 2017-06-20, 16:12

Andrzejku - ostatnio podczas naszej rozmowy powiedziałeś, że emeryci mają dużo czasu - to prawda. Nie wszyscy jednak potrafią tak wspaniale spędzać czas. Bardzo wyborna fotorelacja - i taka z naszej krainy. Należy się :pifko
kubryk1 - 2017-06-20, 16:20

Z Leśniewa przemieszczamy się do Świętej Lipki aby posłuchać koncertu organowego i pomedytować w Sanktuarium w Świętej Lipce. Jest to jedno z najstarszych polskich sanktuariów. Warto wysłuchać zakonnika, który we wspaniały sposób przedstawia historię tego miejsca, popodziwiać wspaniałą architekturę i sztukę budowniczych, którzy w tak trudnym terenie postawili obiekt trwający już od tak dawna.
Stąd już blisko do gotyckiego zamku biskupów warmińskich w miejscowości Reszel. Warto wdrapać się na basztę i popatrzeć z góry na miasteczko i okolicę a także zajrzeć do pobliskiego kościoła św. Piotra i Pawła.

kubryk1 - 2017-06-20, 16:53

Kierunek już wyraźnie do domu. Zaglądamy w Giżycku do twierdzy Boyen i jedziemy nad jezioro Czos do Mrągowa (53.51.28 N 21.18.44 E). Miejscówka za free ale wbrew opisowi nie ma toy-toya a pompa wodna nie działa. Ale do jeziora i bardzo ładnej promenady faktycznie "rzut beretem".
Dalej przejazd do Krutynia. Tu zaczyna się rzeczna przygoda. Najpierw spływ pychówką po Krutyni, potem godzinny spacerek przez Puszczę Piską nad jezioro Mokre a następnego dnia spływ kajakiem po Krutyni. Fantastyczna sprawa, zwłaszcza dla kogoś, kto robi to po raz pierwszy w wieku ponad 70 lat.
Dalej przez Wojnowo, zwiedzając klasztor Staroobrzędowców docieramy do bocianiej wioski, czyli Pentowa koło Tykocina.

kubryk1 - 2017-06-20, 19:00

Nocujemy w Pentowie. Jest prąd, jest woda, jest gdzie wyprowadzić kota - cóż więcej trzeba kamperowcowi! Wokoło kilkanaście gniazd bocianich, wszystkie ptaki na zmianę klekocą. Jest też stajnia i koniki przyjazne ludziom. Leniuchujemy do południa bo słoneczko pięknie dogrzewa.
Po południu jedziemy do Tykocina i tu program obowiązkowy: kościół Trójcy Przenajświętszej, Alumnat (niestety, było zamknięte przyjęcie), rynek, synagogi, pomnik Orła Białego no i rzut oka na zrekonstruowany zamek nad Narwią.
Po ciekawym ale męczącym popołudniu przejazd do Choroszczy, gdzie stajemy na nocleg na parkingu pod letnim pałacem Branickich.

kubryk1 - 2017-06-20, 19:29

Po dobrze przespanej nocce zwiedzamy letni pałac Branickich w Choroszczy. Wnętrza pałacowe bardzo interesujące i urodziwe ale park nieco zaniedbany.
Teraz przejazd do Kurowa, do Narwiańskiego Parku Narodowego. Mały spacerek po pomostach nad rozlewiskami Narwi i jazda do Waniewa, gdzie czeka atrakcja w postaci ponad kilometrowej kładki przez Narew i jej odnogi do wsi Śliwno. Ale kładka nie jest ciągła - w 6 miejscach trzeba przeprawiać się pływającymi platformami. Atrakcja super.
I tak kończy się kwietniowo-czerwcowa przygoda na ścianie wschodniej. jeszcze tylko ponowny nocleg nad Bugiem w Drohiczynie i Łódź.

oliko - 2018-02-15, 21:51

Super relacja . Wielkie dzięki
Arnold1 - 2018-02-15, 22:59

Niezwykle ciekawie zrelacjonowałeś swoją wyprawę. Wielkie dzięki. Jest to część mojej trasy, którą zrobiłem na motocyklu objeżdżając całą Polskę wzdłuż granic na moto - "Moto-Tour de Pologne 2016 - poza głównymi szlakami!". W maju pojadę ponownie Twoim szlakiem, ale teraz camperem :ok
:spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group