Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Bułgaria - I znów Bułgaria

wikked - 2017-07-11, 18:38
Temat postu: I znów Bułgaria
Czas szybko biegnie, latka lecą. Pershing znalazł nowego nabywcę, który go pieści, pucuje, dozbraja- nowi właściciele to moi rodzice. Po Pershingu był Taboret (Borys potrafi jeszcze przeinaczyć każdą nazwę bo dopiero druga klasa więc Tabbert i taboret ...). W maju nadarzyła się naprawdę okazja- duży kamper, potężny silnik, klima, wielka łazienka. Znawcy pewnie już wiedzą że to może być tylko amerykaniec. Po kilku krótkich wypadach po Polsce, kiedy okazało się że będę miał dłuższy urlop (2 tygodnie) wybór mógł być tylko jeden- Bułgaria. Dwa lata temu trafiliśmy tu całkowicie przypadkiem, ale zawsze gdzie miło można wracać. Kamchyja- trochę się zmieniło ale tylko na lepsze- jest bankomat :D
Wyjechaliśmy w sobotę o 16. "Donald" łyka dość sporo bo ma wielkie możliwości. Jazda "prędkością urlopową" pozwala na ograniczenie przełyku do 23l lpg/100km. Przy takiej wielkości jak dla mnie- BOMBA!. Droga typowo- Kraków- N. Sącz- Kosice- Encs (nocleg na stacji)- Tokaj- Satu Mare- Zalau- Sebes- i w prawo na drogę nr. 7. Ania wyczytała że tam jest bosko. Jak bosko to oczywiście musimy tam jechać. Zaraz po wjeździe na parkingu po lewej stronie nocleg. rzeka Aluta biegnie przy samej drodze więc fajnie jest. Rano śniadanie, kawa, mały spacer i jedziemy dalej. Plan był prosty: "tato, długo jeszcze nad to morze?. Wiesz, ja tak długo jużyslę o tym morzu że normalnie wytrzymać nie mogę". Co miałem zrobić. "dobra, dziś dojedziemy". Normalnie byłoby bosko, ale to co działo się na granicy w Giurgiu to ... szkoda pisać. Po trzech godzinach w upale (mój termometr zanotował 42 st.C w cieniu), wypłacie z bankomatu kasiorki bułgarskiej (pamiętaliśmy jakie problemy były żeby znaleźć bankomat 2-lata temu), wykupieniu winietki, lecimy na Varnę. Dzięki przypadkowi (a tak naprawdę dzięki "wspaniałemu" oznaczeniu zjazdu na miejscowość Provadija zjechaliśmy 150m przed faktycznym zjazdem na dziki parking. GPS wskazywał 60km do celu. Szybka decyzja- śpimy. Dziś rano dojechaliśmy na miejsce. Kamchyja się zmieniła. Jest europejsko, ale- co Nas cieszy- nasz (i DI STEFANO) kamping dalej taki sam. Nie wiem jeszcze czy ceny takie same ale tradycja musi być zachowana. Przy skręcie na Kamchyja'e pomachaliśmy drużynie z Lublina, którą serdecznie pozdrawiamy. Na razie jest nam bosko. Nigdzie się nie ruszamy.... az nam się nie znudzi ;) .
p.s. wszyscy na mnie zawsze krzyczą że nie wrzucam zdjęć. tym razem kilka jest.
Pozdrowienia z Bułgarii.

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-07-11, 21:31

Dzi,eki ,podaj fotek więcej,a może będzie gdzieś na dziko :?: :?: Barbara
wikked - 2017-07-12, 19:39

Barbara i Zbigniew Muzyk napisał/a:
Dzi,eki ,podaj fotek więcej,a może będzie gdzieś na dziko :?: :?: Barbara

Dziś byliśmy na spaceru przy ujściu rzeki Kamchyia do morza. Jest tam kilka fajnych miejscówek i z tego co widziałem to sporo ludzi stoi na dziko. Z ciekawostek to:
rejs 30 minutowy łodzią spacerową po rzece 20lv
obiad: mała pizza, ryba, raki, małże, dwa piwa i cola 48lv
Dziś dopytałem ile kosztować nas będzie pobyt na kempingu. 20lv/doba za kampera, przedsionek, przyłącz prądu.
p.s. dla miłośników żółwi to sporo tu tego. Wracając plażą jednego wyrzuciło na brzeg bo dość mocno dziś wieje.

werka - 2019-06-02, 18:12

Byłam raz w Bułgarii i byłam zachwycona. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę w ten region.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group