Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Bezpieczeństwo - Jak sensownie zabezpieczyć się przed kradzieżą.

janusz - 2008-08-15, 10:24
Temat postu: Jak sensownie zabezpieczyć się przed kradzieżą.
Myślę, że taki dział pozwoli wymienić się doświadczeniami związanymi z podobnymi incydentami jaki spotkał ostatnio Santę a poprzednio Kazika i Omegę.
Kradzież lub "obrobienie" samochodu zawsze jest przeżyciem. Po jakiś czasie po przemyśleniach, dochodzimy jednak do tego jak się to stało, co zrobiliśmy źle, jakie sygnały zbagatelizowaliśmy.
Wszystko jedno czy "rąbnęli" nam kampera, osobówkę, przyczepę, rower, motorówkę, portfel czy butelkę piwa. Każda taka akcja ma swoją otoczkę. Często później przy analizie zdarzenia przypominamy sobie, że ktoś zachowywał się specyficznie, że zrobiony był sztuczny tłok i tp.
Podzielmy się takimi informacjami, niech błąd popełniony przez kogoś będzie ostatnim takim błędem. Nie chodzi tu o zdradzanie tajemnic zabezpieczenia swojego pojazdu. Chodzi o ogólne przemyślenia i doświadczenia jak się nie dać złodziejowi.

SlawekEwa - 2008-08-15, 11:41

Italia, maj 2007, parking przy stacji benzynowej. Stoimy beztrosko na jedynym miejscu gdzie jest trochę cienia.Drzwi przednie lekko uchylone bo auto nagrzane mocno po trasie. W pewnej chwili podjeżdza Passat na włoskich numerach i wciska się obok nas w odrobinę cienia. w aucie dwóch młodzieńców o śniadej cerze.Po kilunastu sekundach auto rusza z piskiem opon wśród kręcących się po parkingu ludzi. Ewę coś tknęło i szybki remanent dobytku wykazał brak jej torebki która leżala między siedzeniami. Od tej nauczki na postojach zamknięte na klucz drzwi przednia, a my poruszamy się tylko w obrębie odsuniętych drzwi bocznych. W czasie przejazdu przez miasta wszystkie drzwi pozamykane od środka, ale Italia i tak jest piękna :spoko
koko - 2008-08-15, 11:46

Ja zamontowałem mały sejfik rownież nie na wieżchu
SlawekEwa - 2008-08-15, 11:51

koko napisał/a:
Ja zamontowałem mały sejfik rownież nie na wieżchu

Teraz to i my mamy. :mrgreen:

janusz - 2008-08-15, 11:53

koko napisał/a:
Ja zamontowałem mały sejfik rownież nie na wieżchu

Trzeba zamontować dwa sejfy w tym jeden bardziej nie na wierzchu. Ewentualnemu złodziejowi dać obrobić ten bardziej widoczny.

paf - 2008-08-15, 12:13

a ja jak zwykle przy tego typu tematach oponuję - im mniej informacji na temat zabezpieczeń w publicznych miejscach (jakim jest nasze forum) tym lepiej. Zwróćcie uwagę że publiczna wymiana doświadczeń będzie podręcznikiem dla światka przestępczego. I nie łudźmy się że "oni" tego nie czytają - czytają i to co raz częściej.

Moim zdaniem te tematy powinny być dyskutowane albo w zamkniętej grupie, albo osobiście...

pozdrowienia

janusz - 2008-08-15, 12:50

Bardziej chodzi mi tutaj o opis jak zostało dokonane włamanie, kradzież. Jakie towarzyszyły temu zachowania złodziei a nie o opisywanie jak mamy zabezpieczony samochód.

Kiedyś za czasów turystyki zarobkowej przez Związek Radziecki na Węgry, Bułgarię zostaliśmy "przekręceni" na ruble. Wyglądało to tak. Kontrahent chętny na spodnie uzgodnił cenę, nawet bardziej satysfakcjonującą niż chcieliśmy. Odliczył pieniądze, podał do przeliczenia. Przy liczeniu okazuje się że na 120 rubli brakuje jednego. Pieniądze ułożone w ten sposób, że na spodzie grube, po 25 i 10 na wierzchu kilka po 3 i 1 rublu. Kupujący nie wierzy że brakuje, bierze od nas aby jeszcze raz przeliczyć. Liczy i przyznaje rację, brakuje 1 rubel. Wyjmuje z kieszeni i kładzie na wierzchu kupki, jednocześnie podwija dwudziestki piątki. Rozgląda się przy tym wprowadzając nerwowość czy nie patrzy policja. Widzimy, że dołożył rubla, zabieramy pieniądze bez liczenia i dajemy towar. Potem okazuje się, że zamiast 120 mamy w ręku 20 rubli.

Był to pierwszy i ostatni raz kiedy Ruskiemu udało się mnie oszukać.
Następnego razu wiozłem z Rumunii opony samochodowe. Ładnie przymocowane do bagażnika na dachu samochodu. Wypatrzył je "łobuz" i proponuje kupno. Zawołałem cenę praktycznie z sufitu, dwa albo trzy razy większą niż chodziły na rynku. Generalnie to nie miałem ochoty sprzedawać, miały być do mojego samochodu. Zgodził się i mówi żeby odejść na bok, auto stało w bardzo ruchliwym miejscu. Nauczony doświadczeniem pomyślałem będzie próbował wykiwać. Ale tym razem to nie było zaskoczenie. Dał umówione pieniądze i prosi abym policzył. Policzyłem. Oczywiście brakowało 1 rubla. Pieniądze włożyłem do kieszeni i prędko do samochodu. Złodziej zdębiał. Prosi żeby oddać bo się pomylił. Odpowiedziałem już głośno tak by zwrócić uwagę przechodniów, że wiem, i że brakuje 1 rubla ale daruję mu. Zrobił się czerwony ze złości. Wyraził jeszcze obawę że opon mu nie dam. Oczywiście opony dałem.

W tym wątku chodzi mi o opisy zachowań złodziei, łobuzów. Nawet jak przeczytają to niech wiedzą że znamy ich sposoby i nie będziemy zaskoczeni.

Elwood - 2008-08-15, 14:26

Mnie w podobny sposób przerobili w Rumuni przy kupnie dolarów. Jaka to ulga, że dzisiaj nie trzeba niczym handlować
wmaker - 2008-08-19, 08:37

paf napisał/a:
im mniej informacji na temat zabezpieczeń w publicznych miejscach (jakim jest nasze forum) tym lepiej.


pogodziłbym się z cenzurą w tym miejscu. :!:

na serio zastanówmy się czy nie wyedytowac opisy zabezpieczeń nawet te ogólne, to leży w Naszym interesie :!:

stefan - 2008-08-19, 12:55

Witam!
wmaker napisał/a:
czy nie wyedytowac opisy zabezpieczeń nawet te ogólne, to leży w Naszym interesie
-nie sadfze zeby lump ktory przyjdzie mnie okrasc byl zapalonym internauta.Wiekszosc kradziezy o jakich slyszalem byla przeprowadzona metodami nie do obrony(lom albo skomplikowany skaner itd) stad wnioskuje ze jedynym kierunkiem powinien byc SOLIDNY ubezpieczyciel.Ostroznosci jednak nigdy nie za wiele.Pozdrawiam.Stefan.
Sławek B - 2009-10-08, 23:04

W tym roku na parkingu na autostradzie we Francji:

Spaliśmy sobie przy otwartych oknach i zasłoniętych moskitierkach (od owadów). W pobliżu stał kamperek na numerach francuskich i nieco dalej samochód osobowy. Około 12 w nocy zauważyłem (jakoś szczęśliwie tej nocy nie mogłem spać) że ktoś zaczyna intesywnie oświetlać latarkami naszego kamperka, najpierw z daleka a potem bezpośrednio przez okno.
Głośno krzyknąłem i osobnika przepłoszyłem. Myśleliśmy, że przepłoszenie było skuteczne. Tymczasem po 1,5 godz. sytuacja się powtórzyła (a ja nadal nie spałem).

Tym razem wyskoczyłem z kamperka nabuzowany adrenaliną. Jakiś gnojek błyskawicznie uciekł, wskoczył do samochodu i "chłopcy" prysneli ze zgaszonymi światłami.

Tym razem nie czekaliśmy na kolejną powtórkę, tylko przenieśliśmy się na inny bardziej ruchliwy parking.

Moje przemyślenia:

1.Prawdopodobnie w danym kraju chętniej są "obrabiane" pojazdy obcokrajowców, z uwagi na barierę językową przy kontaktach z policją. Po pierwszym razie gnojki były przekonane że nie zadzwoniłem na policję i dlatego spróbowali po raz drugi.

2.Co było gdybyśmy spali? Tego nie wiem ale prawdopodobnie w wariancie optymistycznym wsadziliby łapy przez okno i próbawali ukraść to co było w zasięgu. W wariancie pesymistycznym mogła być próba uśpienia gazem, sforsowanie drzwi i obrobienie całego samochodu. O innych wariantach wolę nie myśleć.

3.Kamperek na francuskich numerach został nie ruszony. Albo dlatego bo był francuski, albo dlatego bo jego pasażerowie spali przy zamkniętych oknach i zasłoniętych żaluzjach.

4.Następnego dnia na kilku parkingach przy autostradzie zauważyliśmy tablice informacyjne w kilku językach, ostrzegające przed złodziejami.

Podróżujemy po Europie od wielu, wielu lat i taka "przygoda" spotkała nas po raz pierwszy.

ML - 2009-10-08, 23:58

My na takie "okazje" mamy naszego pieska, który skutecznie odstrasza już samym warczeniem. Niemniej jednak trzeba bardzo uważać, bo dla takich chłystków kamper wydaje się idealnym łupem, a policja lokalna ma obcokrajowców w totalnym poważaniu o czym przekonaliśmy się we Florencji.

Pozdrowienia.

kazbar - 2009-10-09, 13:50

Pies, spluwa i bomba pod podwoziem odpalana na komórkę.
Ewentualnie niebieski pas wokół kampera, kugut na dachu i napis POLICE (ci wszystkie kości...) :haha:

A tak poważnie- mieć bratnią duszę i jeździć w dwa, trzy kampery.
I jak na Dzikim Zachodzie...gdy jeden śpi, drugi czuwa przy ognisku z flintą.
:camp:

wiesia zdzisław - 2009-10-09, 18:32

Do nas włamano się we Francji na stacji paliwowej okolice Bayonne, w kamperze spało 5 osób, ja z żoną i trójka dzieci.Obok stał kamper francuski i włoski, złodzieje wybrali nas. Pierwsza obudziła sie żona w wyniku szmerów przy otwieraniu drzwi i to nas uratowało. Z kijem w ręku zakupionym na bazarze w Lwowie udałem sie w pogoń za złodziejami, na szczęście nikogo nie dogoniłem. Złodzieje zdąrzyli otworzyć wszystkie drzwi a drabinkę od alkowy połżyć pod kamperem. Są to wyspecjalizowane gangi, jesteśmy dla nich łatwym łupem, pomimo wakacyjnej sielanki zawsze pamiętajcie o porządnych zabezpieczeniach.
MariuszB - 2009-10-09, 19:30

Właśnie dzięki takim postom jak dwa ostatnie (takich opowieści jest dużo więcej na forum) wybrałem się w tym roku do Włoch (po podliczeniu wszystkich "za" i "przeciw") NIEkamperem... dokładniej autem osobowym.

Odnośnie tematu... najlepszym zabezpieczeniem jest minimalizacja ryzyka a wyjazd do Włoch czy Francji kamperem to spore ryzyko, które trzeba sobie wkalkulować w "koszty" podróży... tylko po głębszym zastanowieniu można dojść do wniosku, że stajemy się niewolnikami naszych domów na kołach. :?

MariuszB - 2009-10-09, 19:48

KURCZAKI napisał/a:


smutne , że mozna mieć takie podejście do sprawy . ale i tak Ciebie bardzo pozdrawiam.

Pamiętaj, że każdy ma swoje zdanie, swoje przemyślenia i swoje indywidualne podejście do tematu.
Jestem pasjonatem kamperów ale po wielu dyskusjach na zlotach (uwierz że wiele można się dowiedzieć bezpośrednio od ludzi, którzy nie chcą wszystkiego opisywać w necie), przeczytaniu wielu opowieści na forum CT, przeanalizowaniu kosztów wyszło, że wyjazd kamperem do Italii i zaliczeniu miejsc na których mi zależy nie ma sensu.

Wyjazdy kamperem nad morze, Mazury, PL zloty CT i inne OK..., ale zasypianie z myślą o tym, że w nocy ktoś może mi łazić w kampie a ja uśpiony gazem będę spał jak osesek mało mi się podoba...
Wydaje mi się, że moje podejście do sprawy nie jest smutne a praktyczne i realne...

Cytat:
rezygnowanie z kampa na rzecz osobówki to szkoda czasu

Nie bardzo zrozumiałem co masz na myśli w tym zdaniu.

Ja też Ciebie pozdrawiam i szanuje Twoje zdanie, nawet jeśli jest zupełnie odmienne od mojego :spoko

andreas p - 2009-10-09, 20:02

Koledzy od wielu lat odwiedzam Wlochy i nigdy nie mialem klopotow. Zawsze stawiam kamperka na campingach,a noclegi na stacjach paliw kolo Tirow. Nie straszcie sie .bo to nic nie da. W Polsce jest tak samo niebezpiecznie nocowac, jaqk we wloszech ,. A jak ktos zostawia otwarte drzwi, no to sam kusi. :)
MariuszB - 2009-10-09, 20:09

andreas p napisał/a:
Koledzy od wielu lat odwiedzam Wlochy i nigdy nie mialem klopotow. Zawsze stawiam kamperka na campingach,a noclegi na stacjach paliw kolo Tirow. Nie straszcie sie .bo to nic nie da. W Polsce jest tak samo niebezpiecznie nocowac, jaqk we wloszech

Nie spotkałem się żeby kogoś okradli w Polsce podczas snu w kampie... a jeśli już to większą szanse na takie przygody mają odwiedzający nas np. Niemcy. Zawsze ten kto jest na obcym terenie ma trudniej się bronić... stara odwieczna zasada :bajer .

Swoją wypowiedzią nie zamierzam nikogo zniechęcać do wyjazdów kamperem do Włoch... tym bardziej, że jesteśmy na forum kamperowym :szeroki_usmiech .

Cytat:
A jak ktos zostawia otwarte drzwi, no to sam kusi.

Aaa o czymś takim to nie słyszałem... ale podobno są tacy, których ryzyko podnieca... :haha:

MariuszB - 2009-10-09, 20:28

KURCZAKI napisał/a:
a może masz dane ilu naszych obrobiono w tym roku na zachodie , tych którzy pojechali osobówkami albo ulu obcokrajowców nasi złodzieje dopadli

KURCZAKI napisał/a:
99,9 % ludzi to najzupełniej normalni i nie bandyci , wariować i odmawiać sobie przyjemności życia przez 0.01 % to gruba przesada .


Wcześniej pytałeś mnie skąd ja mam dane ale widzę, że Ty takie dokładne dane posiadasz :bajer i potrafisz wyłowić z tłumu te 0.01% tych co mają "niezbyt czyste intencje". :chytry ... a pecha można zawsze zminimalizować, bo jeśli nie to czemu i do Afganistanu nie jechać? :-/
No ale dobra, niech Ci będzie, że jestem bojaźliwym paranoikiem a Tobie szczerze życzę, żebyś nigdy nie trafił w południowych Włoszech na zdesperowanego albana :roza:

wiesia zdzisław - 2009-10-09, 20:46

Nie mam zamiaru nikogo straszyć, piszę o tym żeby przestrzec i wyczulić brać kamperową, że takie rzeczy się zdarzają. Jeżdżę kamperem od 2003r. zjechałem wiele krajów, ostatnio Maroko, przez te wszystkie lata było to pierwsze włamanie i mam nadzieję, że ostatnie. Polecam parkingi dla kamperów gdzie za 6 euro, można spokojnie przenocować lub pobyć dłużej. Namawiam do tworzenia bazy takich miejsc. Oto jedno z nich.




Santa - 2009-10-09, 22:03

Fajne - ale gdzie go szukać :?:
W powyższym temacie punkt widzenia w dużym stopniu zależy od... indywidualnych doświadczeń. My niestety jesteśmy przeczuleni na tym punkcie, bo nam się dwa razy w życiu zdarzyło - raz nie zastać na parkingu auta, a drugi raz wracać z Rzymu bez przyczepy (to informacja dla tych, którzy nie czytali tu rok temu mojego biadolenia :szeroki_usmiech ). W tym roku pojechaliśmy do Italii kamperem - i co prawda bez jakiejś szczególnej paranoi - ale staraliśmy się nie kusić losu i można powiedzieć, że w pewnym stopniu byliśmy niewolnikami kamperka :szeroki_usmiech Mam nadzieję, że kiedyś znajdę czas i opiszę jak o niego dbaliśmy aby go uchronić przed złodziejami. Na razie krucho z czasem :?

MariuszB - 2009-10-09, 22:11

Santa napisał/a:
staraliśmy się nie kusić losu i można powiedzieć, że w pewnym stopniu byliśmy niewolnikami kamperka :szeroki_usmiech Mam nadzieję, że kiedyś znajdę czas i opiszę jak o niego dbaliśmy aby go uchronić przed złodziejami.

No właśnie o to mi chodziło i o tym wspomnialem na wstępie... żeby nie stać się niewolnikiem tego, co z założenia miało mi dawać wolność.

Ps. Santa, pamiętam także i Twoje "przygody" z Italii.

Endi - 2009-10-09, 23:22

Wszelkie zabezpieczenia camperów przed włamaniem i kradzieżą jakie opisują koledzy oczywiście, mają swoje uzasadnienie i sens. W moim przypadku, podstawowe zabezpieczenie to; blokady drzwi, elektroniczne odcięcie dopływu prądu rozruchu, bardzo zmyślny sejf i oczywiście nasz sznaucer – Orion, chociaż nie zawsze go zabieramy. Ale jak już coś to staram się mieć jak najmniej gotówki przy sobie a za to dwie trzy karty bankomatowe z optymalnymi kwotami. Podczas podróży wyznaję zasadę „ nie wystawiaj się na cel” jak nocleg na autobanie to wybieram parking z posterunkiem policji, chociaż nie zawsze to się udaje. Czasami zjeżdżam do najbliższej wsi lub miasteczka i szukam posterunku z parkingiem. Robiłem tak kilka razy i - tej jednej nocy, jeszcze ani razu mi nie odmówiono. W miejscach docelowych szukam stellpletzu lub campingu. Na miejscu zwiedzanie rowerkami, autobusem lub wypożyczonym autkiem. Staram się nie parkować lub nocować „na dziko”. Wojaże w ten sposób na pewno są droższe ale człowiek zawsze musi iść na pewien kompromis bo inaczej, żyć się nie da. Nie ma idealnych sposobów to oczywiste ale w ten właśnie sposób staram się zabezpieczyć i zminimalizować ryzyko tej - „włoskiej zarazy”.
MariuszB - 2009-10-10, 09:55

KURCZAKI napisał/a:
MariuszuB - odnoszę wrażenie , że unikasz tematu zabezpieczen w Twoim aucie , może dlatego że ich nie masz wybrałeś osobówkę w której coś tam masz...?

Nie tyle unikam co wydaje mi się, że nie mamy co się "kopać" :bajer . Mamy całkiem inne zdania i tyle... :ok
Nie wiem o jakie zabezpieczenia Ci chodzi. W moim odczuciu montaż alarmów, zasieków, kłodek i blokad na drzwiach jest trochę bez sensu. Nawet jeśli udaremnisz próbe włamania to będą poniszczone zamki, połamane szyby ... i co dla mnie najmniej przyjemne- świadomość że ktoś grzebał w moich rzeczach. Zgodzę się z Tobą co do jednego- jeśli bym wybrał podróż kamperem w miejsca szczególnie narażone na kradzież czy okradzenie to założyłbym różne zmyślne patenty... tylko po co? Ja po prostu lubię mieć spokojny sen a jak zwiedzam Wenecje to chcę być skupiony na tym co widzę i nie myśleć o tym czy jak wrócę to kamp będzie stał tam gdzie go zostawiłem... tak samo jak nie chcę zwiedzać obładowany w laptopa i inne cenne rzeczy bo będę bał się zostawić je w aucie.

Dodatkowo każdy liczy, ja przed wyjazdem też liczyłem i wyszło że wyjazd kamperem we wrześniu (trasa ok 4000 km) i nocowanie na kempingach wychodzi znacząco drożej niż osadzenie się w jednym punkcie na 14 dni i codzienne wycieczki (w promieniu 200 km) do innego miasta... tym bardziej, że kiedyś trzeba też poleżeć na plaży i odpocząć ;) .

Tak jest w przypadku Italii... a nasz kraj nadal będę przemierzał w miarę możliwości kamperem. :lol:

krzysztofCz - 2009-10-10, 11:49

Zawsze jest jakieś "ale". Można wyjechać kamperem a w tym czasie ogołocą nam mieszkanie, można spać w domu a wtedy skubną kampera. Myślę, że najważniejsze to nie prowokować i to w bardzo szeroko rozumianym pojęciu.
MariuszB - 2009-10-10, 16:25

KURCZAKI napisał/a:
sądząc z Twoich wypowiedzi kamperowanie nie jest w Twoich priorytetach tak wysoko na liście by zaryzykować coś więcej jak chęć ,

Tyle tylko, że właśnie nawet chęci nie było :bajer ...
Aleś mnie rozgryzł, normalnie jakbym czytał swój obraz psychologiczny :haha: .
A tak poważnie- moim priorytetem na urlopie jest spokojny, bezstresowy wypoczynek... a wyjazd, akurat do Włoch kampem, w moim odczuciu może być mocno stresujący.

To że mam kampera nie oznacza, że każdy urlop (niezależnie od tego gdzie mam obrany cel) muszę w nim spędzać, że mam zapomnieć o tym że istnieją samoloty, samochody osobowe czy motocykle. Kamper to nie moje jedyne hobby a na wszystko trzeba znaleźć czas.

Kończąc z mojej strony- Ja nie oceniam Ciebie w czym czujesz a w czym nie czujesz bluesa..., bo Cię po prostu nie znam. Na wstępie przedstawiłem swoje stanowisko nikogo nie atakując, opisałem z czego się ono bierze a Ty dorobiłeś do tego zbędną ideologie... :szeroki_usmiech . Po co? :bajer

Pozdrawiam Wszystkich tych co czują i tych co nie czują blues'a :kwiatki: Peace :bigok

andreas p - 2009-10-10, 18:09

I ja tez wszystkim polecam Wlochy, jest tam pieknie. :lol: :lol: :lol:
MariuszB - 2009-10-10, 18:24

Ja również polecam... faktycznie jest tam pięknie :ok
tadek - 2009-10-11, 21:01

To ja dorzucę rodzynek :diabelski_usmiech
Podczas mojego nie kamperowego pobytu w pensjonacie na Wybrzeżu Liguryjskim. W nocy uśpiono gazem i doszczętnie okradziono mieszkającą na pierwszym piętrze włoską rodzinę. Ja mieszkałem na parterze, ale w oknach były kraty, co uchroniło mnie od przykrej niespodzianki. Okazuje się, że złodziejski sposób niekoniecznie dotyczy tylko nas, kamperowiczów.

BiG Team - 2009-10-11, 22:55

Jak już tak o tych Włoszech, to ilość włamań do samochodow osobowych i ich kradzieży jest dużo większa niż kamperów. Teściowa mieszkała we włoszech 11 lat i do miasta nie wychodzila z torebką , tylko pieniądze nosiła w kieszeni bo torebki wyrywają i odcinają na każdym kroku. Wiele razy byłem we Włoszech i za kazdym razem zastanawiałem sie , czy wróce do domu swoim samochodem czy nie. Nie demonizujmy zagrozeń naszych kamperów, bo chyba trzeba by było przestać nimi jeździć :evil:
KOCZORKA - 2009-10-12, 01:29

BiG Team napisał/a:
Jak już tak o tych Włoszech, to ilość włamań do samochodow osobowych i ich kradzieży jest dużo większa niż kamperów.

BiG Team napisał/a:
Nie demonizujmy zagrozeń naszych kamperów, bo chyba trzeba by było przestać nimi jeździć :evil:

Osobówkami też. :szeroki_usmiech
Jak do tej pory wybijano mi szyby tylko w osobówkach. :-/
I dalej blaszaczkiem jeżdżę po mieście.
Odkąd mam kamperka nie wyobrażam sobie wyjazdu w dalszą trasę osobówką.
Gdzie ja bym bidusia spała w drodze? :shock:

Andrzej 73 - 2009-10-30, 13:41

Witam,

Mnie okradziono we Włoszech pod Wenecją.
Konkretnie to samochód zrabowano na niezłą kwotę , ja z rodziną spaliśmy w przyczepie przy otwartych oknach (nic nie słyszeliśmy).
W czasie naszego urlopu opowiadano nam historie jak dwoje ludzi spali na jakiejś stacji benzynowej w kamperze i wpuszczono im gaz usypiający do środka . Złodzieje weszli do kampera zabrali co mogli , ale widocznie było im mało więc ...........poderżnęli gardła posiadaczom kampera.
Znajoma która mieszka we Włoszech mówiła że pisali o tym w gazetach.
Ja obecnie w kamperze mam zamontowany Sopo Alarm i zawsze go włączam na noc jak idziemy spać.

Pozdrawiam.

KOCZOR - 2009-10-31, 02:04

Andrzej 73 napisał/a:
Sopo Alarm

A co to takiego, bo po wpisaniu w google hasła sopo - wyskoczył mi tylko jeden wynik:
Projekt SOPO - System Osłony Przeciwosuwiskowej - Jego podstawowym celem jest rozpoznanie, udokumentowanie i zaznaczenie na mapie w skali 1 : 10 000 wszystkich osuwisk oraz terenów potencjalnie zagrożonych ruchami masowymi w Polsce oraz założenie systemu monitoringu wgłębnego i powierzchniowego na 100 wybranych osuwiskach...
ale to chyba nie o to chodzi... :roll:

radecki1972 - 2009-10-31, 11:49

Ponieważ nasze pojazdy to domki na kółkach, to można rozważyć możliwość zastosowania elementów od domowych systemów alarmowych. Po uzupełnieniu o czujniki gazów usypiających powinien wyjść całkiem funkcjonalny system zabezpieczający.
Dziabong - 2009-10-31, 14:17

KURCZAKI napisał/a:
ja to sobie myślę , ze lepszy jest mały piesek w środku...albo wszystko razem :lol:

Już lepiej po prostu pozbyć się kłopotu - wtedy nikt nie uśpi w aucie i nie okradnie. :roll:

JaWa - 2009-10-31, 17:13

KURCZAKI napisał/a:
ja to sobie myślę , ze lepszy jest mały piesek w środku...albo wszystko razem

Trzeba tylko pamiętać, że piesek też oddycha. A może coś takiego dla całej załogi :lol:

Andrzej 73 - 2009-11-01, 21:17

KOCZOR napisał/a:
Andrzej 73 napisał/a:
Sopo Alarm

A co to takiego, bo po wpisaniu w google hasła sopo - wyskoczył mi tylko jeden wynik:
Projekt SOPO - System Osłony Przeciwosuwiskowej - Jego podstawowym celem jest rozpoznanie, udokumentowanie i zaznaczenie na mapie w skali 1 : 10 000 wszystkich osuwisk oraz terenów potencjalnie zagrożonych ruchami masowymi w Polsce oraz założenie systemu monitoringu wgłębnego i powierzchniowego na 100 wybranych osuwiskach...
ale to chyba nie o to chodzi... :roll:


Witam ,

Kolego Koczor podaję link do strony.

http://www.fritz-berger.d...2500/detail.jsf


Pozdrawiam

KOCZOR - 2009-11-04, 12:26

Dzięki za namiar, który zaspokoił moją żądzę wiedzy.
Bardzo ciekawy modułowy system, ale jednak w moich poszukiwaniach skupiam się raczej na peryferiach do tego typu urządzeń, a nie na samym jego sercu. Jednostkę centralną modułową już mam, a jestem w trakcie rozpracowywania właśnie peryferiów, czyli niedrogiej, ale stabilnej, niezawodnej, skutecznej i co również ważne - nieupierdliwej w obsłudze ochrony zewnętrznej kampera.
Mam już wstępnego "pomysła", ale czeka mnie jeszcze rozpracowanie szczegółowe i konsultacje z elektronikiem, który mógłby wyrazić opinię, skompletować, dostosować oraz zamontować ustrojstwo... bez zdzierania ze mnie ostatniej skóry.

Andrzej 73 - 2009-11-05, 22:53

KOCZOR napisał/a:
Mam już wstępnego "pomysła", ale czeka mnie jeszcze rozpracowanie szczegółowe i konsultacje z elektronikiem, który mógłby wyrazić opinię, skompletować, dostosować oraz zamontować ustrojstwo... bez zdzierania ze mnie ostatniej skóry.


Witam ,

Jeżeli kolega ma znajomego elektronika , to z tego co wiem taki "sopo alarm" można wykonać we własnym zakresie , generalnie chodzi tu o czujnik gazu , ja się na tym nie znam . Wiem tylko jak rozmawiałem ze swoim kolegom elektronikiem to stwierdził , że wykonanie takiego urządzenia to "pestka" :)

Pozdrawiam

Pierre94 - 2009-12-04, 19:41
Temat postu: Nie ze wszystkim sie zgadzam.
Wszyscy mowia ze najniebezpieczniejsze sa Wlochy , Francja i Hiszpania. To sa kraje w ktorych jezdzi najwiecej kamperow i dlatego ciagle sie o tym slyszy. Jezdze juz 39 lat kamperem. Okradziono mnie 2 razy w Polsce w bialy dzien. I ostatnio 3 razy w Hiszpani w tym roku. Nie wiele biedacy ukradli bo nic nie znalezli. Co do gazu to czytalem duzo na ten temat no forum francuzkim i hiszpanskim. Podobno usypianie gazem to tylko bajka. zarabiaja natym producenci dedektorow gazu. Osobiscie mam cos takiego i czasami uzywam. Spytajcie sie lekarzy anasteziologow co mysla o tym usypianiu. na pewno beda sie smiali. Uwazam ze jesli ktos naprawde bedzie sie chcial wlamac to zadne zabezpieczenie nie pomoze. Ale to nie powod zeby im ulatwiac zycie. Zlodzieje na ogol maja malo czasu i kradna tam gdzie jest latwiej.
Poniewaz, jak piszecie, kradna glownie we Wloszech Francji i Hiszpani, mozecie smialo pisac o zabezpieczeniach na polskim forum. Smialo pisze o moim.
1 sztaba zelazna ktora blokuje przednie dzwi zamykana na zamek. Od kilku lat nikt nie probowal tamtedy wejsc a poniewaz jest to widoczne, nik nie rozwalil mi zamkow ani nie wybil szyb kabiny.
2 alarm Cobra
3 Zamek przy dzwiach bocznych nie jest na klucz (wszystkie 3 zamki na pilota z alarmem)
nikt tam nie grzebie bo nie ma o co zachaczyc.
4 poniewarz wlamano sie do mnie podwazajac okna plastykowe (raz na wiosne w Walencji i dwa razy w lato w Llomar de Mar) skonczylem wczoraj zabezpieczenia na okna, a jest ich 6.
Ni mam juz czasu na zdjecia bo wyjezdzamy w niedziele rano a jutro jestem caly dzien w Paryzu. Ale zrobie to pozniej.
5 jak wychodzimy to nie zostawiam nic na wierzchu. Wszystko co wartosciowe jest dobrze schowane.
W niedziele wyjezdzamy na miesiac na Sycylie, i troche do Neapolu i Sorrento. Zobaczymy.
Prawie nigdy nie spimy w terenach kampingowych chyba ze w duzych miastach.
Pozdrawiam Piotr

f68 - 2009-12-04, 21:54

z tym gazem to bzdura moze jest taki gaz ale ile trzeba by było wpompować w kamperka 2-3 butle no i jeszcze potencjalny osobnik usypiany ile czasu musiałby wdychać gaz zeby działało
a po całej akcji "panowie misie " musieliby wejść do środka w maskach
bo jak bez posmeli by np na alkowie obok właciciela
co najwyżej metoda "na śpiocha" tak to sie chyba nazywa

Pierre94 - 2009-12-05, 09:52
Temat postu: Kurczaki
To Wasze zabezpieczenie jest fajne, proste i latwe do wykonania. Wedlug mnie ma tylko jedna mala wade ze go nie widac. Ewentualny zlodziej najpierw rozwali zamek i widzac ze sie nie otwiera pojdzie dalej. Szkoda zamka.
Co do gazu to sa rozne zdania na ten temat. osobiscie mysle ze zlodzieje moga wejsc po cichu do Kampera i dopiero wtedy kogos uspic chlorofoemem albo nawet tylko eterem.
Pozdrawiam Piotr

ROBRE - 2010-03-22, 12:33

a ja,glupi, sobie spalem frywolnie przy otwartych drzwiach i oknach na kempingu bo byl taki gorac ze strach i nic mi sie nie stalo.....
i tez mnie nigdy nie okradli we Wloszech... pewnie fuks... albo odstraszam ;-)))))

a tu mam taki alarmik... ponoc nowosc.... zabezpiecza pojazd juz na zewnatrz wiec mozna spac przy otwartych oknach.....ponoc ;-)))))))))))))))))

zabezpiecza wiazkami podczerwieni na zewnatrz... moze w sumie mądre....

nazywa sie " camper no touch"... kosztuje zdaje sie cos kolo 650 €

pewnie to zainteresuje paru kolegow instalatorow przedewszystkim....no chyba ze juz to maja ;-))

pozdrawiam

ps. ja w swoim camperze nie mam totalnie zadnego zabezpieczenia..... :gwm :pad: :pad: :pad: :pad: :pad:

przemek_aro - 2010-03-22, 17:04

Jeśli ktoś zna dobrego " magika " od alarmów w okolicach Łodzi poproszę o wiadomość na priv :zastrzelic
kazbar - 2010-03-22, 18:52

przemek_aro napisał/a:
Jeśli ktoś zna dobrego " magika " od alarmów w okolicach Łodzi poproszę o wiadomość na priv :zastrzelic


Poszukaj lepiej dobrego hodowcy psów w swojej okolicy.
Złodziej rozpracuje każdy alarm i zabezpieczenie. :gwm
Psa nie rozpracuje nikt...
Miska wody, trochę żarcia...wiem, problem powiesz... z tym psem na codzień.
Sika gdzie chce, robi kupy, śmierdzi, puszcza smrodliwe bąki i.... podatek trza zapłacić za jego posiadanie, ale...
będziesz spał spokojnie. Żaden złodziej nie podejdzie na dwa kroki do twojego kampera widząc psa w środku.
Gwarantuję.

Jeśli nie pies (nie lubisz, kłopot itp) Pomyśl o najprostszym rozwiązaniu zabezpieczenia.
I tak:
- jeśli masz kampera zsilnikiem gażnikowym (benzyna)...odepnij kopułkę aparatu zapłonowego i wyjmij palec rozdzielacza. Schowaj do kieszeni i śpij spokojnie. Nikt kampera nie zapali. Choćby bardzo chciał. :-P
- jeśli masz kampera z silnikiem "na wtrysku" - wyjmij stycznik sterowania instalacją
- jeśli masz kampera diesla (jaki? bez znaczenia) wyjmij bezpiecznik odcinający paliwo.
- jeśli masz "wszystko w jednym" - zrób sobie w wiadomym tylko tobie miejscu "klameczkę" odcinajacą prąd od silnika.

PS.Ta "klameczka" to poza psem najlepsze rozwiązanie. Klamka nie sika nie pierdzi nie woła jeść i pić a jest tylko...klameczką. Nie kocha i nie wita ogonkiem ale jest ...w 100% pewna.

Tadeusz - 2010-03-22, 19:07

Kazek Kluska napisał/a:
Złodziej rozpracuje każdy alarm i zabezpieczenie.
Psa nie rozpracuje nikt...



Święte słowa. Dlatego podróżujemy z dwoma psami!
Wierzymy, że żaden złodziej nie odważy się na konfrontację z moimi suczkami - Dolly i Holką.
Wiem. Myslicie, że żartuję bo to grzywacze chińskie. Wcale nie! Z Holką nie ma żartów.
Pilnuje domu skutecznie. :wyszczerzony:

przemek_aro - 2010-03-22, 19:12

psa mamy owszem .. kukazicę ( 60 kg żywej wagi) naszą kochaną , ale .. kamper jest 4 osobowy... :confused
lepciak - 2010-03-22, 19:38

Kazek Kluska
Cytat:
Psa nie rozpracuje nikt...

Bzdura. Za 20 złotych ze schroniska dla zwierząt bierze się sukę która aktualnie ma cieczkę i już psa nie ma. Najprostszy sposób na włamanie się do obiektu którego pilnują wściekłe psy.

przemek_aro - 2010-03-22, 19:44

:haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: ale suka nie wyścigowa jest :oops:
łoś - 2010-03-22, 19:57

lepciak napisał/a:
bierze się sukę która aktualnie ma cieczkę

i zamyka w kamperze. wszystkie psy z okolicy będą pilnować kamperka :mrgreen: :szeroki_usmiech

DI STEFANO - 2010-03-22, 20:02

Tadeusz napisał/a:
Kazek Kluska napisał/a:
Złodziej rozpracuje każdy alarm i zabezpieczenie.
Psa nie rozpracuje nikt...



Święte słowa. Dlatego podróżujemy z dwoma psami!
Wierzymy, że żaden złodziej nie odważy się na konfrontację z moimi suczkami - Dolly i Holką.
Wiem. Myslicie, że żartuję bo to grzywacze chińskie. Wcale nie! Z Holką nie ma żartów.
Pilnuje domu skutecznie. :wyszczerzony:

jedna z suczek nawet uruchamia sygnał klaksonem w zagrożeniu i nie tylko :haha: :haha: :haha:

DI STEFANO - 2010-03-22, 20:08

przemek_aro napisał/a:
Jeśli ktoś zna dobrego " magika " od alarmów w okolicach Łodzi poproszę o wiadomość na priv :zastrzelic

Kolego dobry magik jest na Złotnie robił dla mnie sprzęty i jest ok.
Jutro poszukam w domu namiarów i Ci przerzucę.

Andrzej1 - 2010-03-22, 21:36

lepciak napisał/a:
Kazek Kluska
Cytat:
Psa nie rozpracuje nikt...

Bzdura. Za 20 złotych ze schroniska dla zwierząt bierze się sukę która aktualnie ma cieczkę i już psa nie ma. Najprostszy sposób na włamanie się do obiektu którego pilnują wściekłe psy.


Jest inne rozwiązanie :diabelski_usmiech Ja zabieram suczkę do pilnowania :haha:

Zaradek - 2010-03-22, 21:48

Kiedyś pracowałem w hurtowni, którą na noc pilnowały właśnie suczki (duże, ale to nie brzmi za ładnie) aby nie było problemu jaki jest z psami. Niestety pomimo szczelnie ogrodzonego terenu oszczeniły się i nikt nie wie jakim cudem. :shock:
janusz - 2010-04-03, 09:33

lepciak napisał/a:
Bzdura. Za 20 złotych ze schroniska dla zwierząt bierze się sukę która aktualnie ma cieczkę

Kazka Zuzia to też suka chyba jest. :-P I twój Lepciaku plan w pi.... :haha:

Załoga G - 2012-02-26, 09:59

Chciałem zapytać czy ktoś ma doświadczenie z lokalizatorami gsm czy czymś podobnym.
Dokładnie chodzi o urządzenie które pokazuje położenie camperka,
Jest tego na rynku całe mnóstwo są takie, które po wysłaniu sms z telefonu odpowiedzą sms'em z pozycją i są takie które na mapie mogą cały czas pokazywać aktualną pozycję.
Ceny są od kilkudziesięciu złotych do paru tysięcy.
http://www.youtube.com/watch?v=TO8KNt8rckw

dziwaczek - 2012-02-26, 10:12

Jeżeli już to nie system GSM (telefon) czy GPS (namierzanie). W prosty sposób można zagłuszyć lub znaleźć w pojeździe i zniszczyć. Można wejść w systemy radiowe połączone z przechwytywaniem lotniczym a potem naziemnym. Tylko tu płaci się abonament i urządzenie też kosztuje swoje. Kiedyś byłem na prezentacji takiej firmy widziałem urządzenia itp. wydawało się sensowne. Stoswane jest głownie dla drogich pojazdów i drogiego frachtu.

zagłuszacz gps http://www.youtube.com/watch?v=9i2fO3IdM2c

a ten system widziałem osobiście test http://www.youtube.com/watch?v=8XQr3L-oTpg

strona http://www.gannet.pl/CMS/default/default.html

sator - 2012-03-21, 11:38

Po pewnej niemiłej przygodzie wiele lat temu sporo się interesowałem i w poprzednim T-4 kilka patentów zastosowałem.
osobiście sprawdziłem 1, 4, 5, 6, 7, 8, 9 - działają.

Swoje kroki w pierwszej kolejności skierowałem do ... złodzieja samochodowego.
Dobrze mieć kolegów z dzieciństwa :wyszczerzony:
Od niego usłyszałem kilka rad.
1. Złodziej ma mało czasu i jeszcze mniej chce się wystawiać na ryzyko. Każda sekunda zwiększa ryzyko więc chodzi nie o 100 % zabezpieczenie, ale o walkę z czasem.
Jak zobaczą, że za długo im to zajmie to przerzucają się na inne.
2. Wszelkie fabryczne patenty można sobie wsadzić w buty. To oni są pierwszymi nabywcami tych urządzeń.
3. Należy kombinować własne patenty.

i tak:
Aby nie dostać się do środka:
1. Bardzo dobrze działa spinanie drzwi taśmą transportową. Co prawda stosuje się do tego celu podłokietniki, ale warto pokombinować chwilę i dorobić inne uchwyty [foto z żółtymi drzwiami]. Łańcuch tylko warto wymienić na taśmę transportową.
2. Kierowcy TIR (np. fabrycznie w DAF-ach) stosują tzw. Night Locki
http://www.servistir.pl/nowosci.html
3. Widziałem patent w busie, że razem z fabrycznym zamkiem zamykały się w samochodzie wewnętrzne rygle zapobiegające możliwości otwarcia drzwi.
Całość sterowana z pilota, niewidoczne z zewnątrz.
Dla sprytnego mechaniora do zrobienia.
4. Szyby (tylko nie takie uchylne) warto okleić folią antywłamaniową.
http://www.youtube.com/wa...feature=related
5. Użycie gazu anestetycznego się zdarza.
http://www.youtube.com/watch?v=EbW1xQNZ7a8
Warto więc zainwestować w czujnik gazów anestetycznych z sondami umieszczonymi przy wlotach powietrza
http://www.e-alarmy.pl/10...roformu%29.html
6. W celu zapobieżeniu otwarcia okien i drzwi w czasie snu warto zastosować diabelnie proste patenty zbliżeniowe (foto). Warto jednak wzmocnić siłę sygnału.
7. Rosnące ceny paliwa spowodują, że coraz częściej będziemy słyszeć o takich przypadkach. Co do korka najlepsze są wkładki (do dostania w sklepach motoryzacyjnych, lub dla właścicieli łodzi i jachtów). Jeżeli chodzi o oddolne zabieranie to tylko obudowa zbiornika.
http://www.truckprotect.pl/news/wyswietl/id/2
8. Wyjca alarmowego należy zamontować nie tylko skierowanego na zewnątrz, ale również do środka. Miałem okazje wypróbować próby pracy w środku gdy 2 x 130 dB napierdzielało w głowę. Nie da się.
9. Nadal jedną z najskuteczniejszych blokad jest "Bear Lock"

Tadeusz - 2012-03-21, 12:29

Pożyteczne są to wskazówki. :ok

W rewanżu opowiem o moim sposobie mazurskim na ochronę przed drobnymi złodziejami.
Śpiąc na jachcie straciłem kiedyś cumę, potem siatkę na ryby, a moim kolegom buchnęli silniki.

Silnik mam tak zabezpieczony, że żaden złodziej go nie ukradnie a przed drobnymi złodziejaszkami chroni mnie czujnik ruchowy. Nie pozwala w nocy podejść do jachtu.

Mam nawet wyrzuty sumienia po tym jak nad jeziorem Bełdany alarm obudził mnie wyjąc jak potępieniec. Wyskoczyłem do kokpitu i usłyszałem hałas uciekającego intruza. Już po kilkunastu krokach biedaczek padł jak ścięty. Złamał nogę na wertepach nie widocznych w ciemnościach.
Na szczęście nie był sam. Koledzy go zabrali.

Biedaczek.

:spoko

JuHoMaAn - 2012-05-24, 23:24

Co do alarmów to mamy dwa... jeden robi hałas jak ktoś wejdzie do campera (Fotokomórka) a drugi robi hałas jak coś tylko koło kampera zaszumi (Mamy Yorka) Piesek jest tak czujny że nawet w domu gdy ktoś z nas wstaje w nocy do łazienki to robi taki hałas że trzeba zaświecać światło aby poznał kto to. A co zrobić żeby utrudnić złodziejowi "włam" do naszego kampera? Jeżeli parkujemy na jakiejś stacji lub parkingu przy autostradzie to najlepiej ciasno przy tirach i złodziej nam się nie wśliźnie...
łoś - 2012-05-25, 02:56

Jak sensownie zabezpieczyć się przed kradzieżą.

Przepić wszystkie wypłaty i ... tak się bronić do 67...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group