Kupujemy kampera - Chevrolet Winnebago do kupienia
Kwiatkowski - 2018-01-22, 00:36 Temat postu: Chevrolet Winnebago do kupieniaMam do Was prośbę.
Jak pisałem w powitalnym poście, szukam sprzętu dla siebie. Nie mam przekonania do kupowania zabytków, ale ten Chevrolet jak i moja słabość do amerykańskiej motoryzacji skłania mnie do chwilowego zastanowienia.
Wiadomo, że z ogłoszenia nic się nie dowiemy. Moje pytanie: Jak myślicie, czy warto jest wchodzić w takie tematy?
Budżet do włożenia w doprowadzenie go do stanu jaki bym chciał (gruntowna mechanika, zmiany kokpitu, odświeżenie zewnątrz i w dalszej perspektywie wnętrze) to około 10-15 tysięcy na pierwszy rzut. Kategorię C mam- pewnie byłaby potrzebna. Zakładam, że auto ma sprawny silnik, skrzynię i układ jezdny.
Proszę o opinie MisioKRAK - 2018-01-22, 01:06 On nie ma łazienki ??
Też byłem zakochany w kamerach amerykańskich ale... jednak odpuściłem tematy...drzevo - 2018-01-22, 01:28 Wszystko zależy od stanu zabudowy. Jeżeli jest zgniła (a szanse na to są znaczne), wpakujesz się w "niekończącą się opowieść". Do tego finansowe samobójstwo.
Zakładasz, że silnik i skrzynia są sprawne... może są, a może nie. Często wychodzimy z założenia, że to wielki i niewysilony silnik, w którym nie ma co się psuć. Ale to tylko silnik, który często jest zaniedbany eksploatacyjnie i wymaga znacznych nakładów. Może i remontu generalnego. Skrzynie automatyczne mają to do siebie, że padają w ciągu sekundy - przed dłuższą wyprawą warto byłoby ją zregenerować. Kolejna kasa.
Dla mnie takie auto ma sens tylko, jeżeli masz zaplecze finansowe, żeby doprowadzić je do porządku. W przeciwnym razie może to być droga przez mękę.
Spalanie takiego auta jest nieistotne tylko przy wyprawie nad jezioro w okolicy. Duże, benzynowe V8 w takim aucie, spokojnie pochłonie 25 litrów na setkę. Można założyć gaz, ale to kolejne pieniądze (niemałe).
Jeździłem amerykańskim vanem na wakacje. Chciałem go zamienić na amerykańskiego kampera. Taki pomysł nie spiął mi się jednak w żaden sposób - przede wszystkim finansowo. Pozostałem przy 'Ameryce" hobbistycznie, w autach osobowych, ale kamper jest europejski. Nie żałuję.Horte - 2018-01-22, 05:57 Chyba lepiej celować w ducato 1. Można trafić na fajny, zadbany egzemplarz a i eksploatacja nie obciąży portfela. Kolejnym plusem jest łatwiejsza odsprzedaż. Z Chevi może być PROBLEM! Amatorów kwaśnych jabłek jest zdecydowanie mniej. silny - 2018-01-22, 06:24 Kwiatkowski , a co ciebie w nim ujęło Pytanie bardzo proste i szybkie bo nie wiemBronek - 2018-01-22, 07:43 Nie przyjąbym nawet za darmo. A marzę o amerykańskim kamperze ale ten to prażka.KrzySówka - 2018-01-22, 07:52 Pomijając na razie stan to najważniejsze przy takim sprzęcie jest szybki dostęp do części zamiennych. Nie wiem czy sprawdzałeś jak jest w tym przypadku ale pewnie wszystko na zamówienie i czas oczekiwania nie jest z dnia na dzień co bardzo ogranicza funkcjonallność przynajmniej w moim odczuciu.Kwiatkowski - 2018-01-22, 09:49 Co ujęło ?
To samo pytanie przez pół roku zadawał mi kolega, jak szukaliśmy salonki dla mnie. Ciężko powiedzieć...
Mam słabość do Amerykanów i tyle... też mam obawy że konstrukcja podwozia i poszycia są w słabym stanie, rocznik i stan nie napawa optymizmem że auto w historii do końca było garażowane i pieszczone. Z drugiej strony przy założeniu że rama, silnik i skrzynia są ok (co w dużej mierze sprawdziłbym przy oględzinach i kontroli) to fajna baza rozwojowa. Spalanie przeżyję, części są mało dostępne w Polsce, ale mam trochę możliwości zakupu w UK i USA.
Słusznie mówicie o minusach, bo one są. Łazienka koniecznie do doposażenia.
To nie pierwszy kamper zza wody, który rozważałem, ale poprzednie zawsze miały zawyżoną cenę lub były bez silnika/skrzyni.
Zadzwonię i zapytam, ale z dużą ostrożnością.
Mówicie o europejczykach i słusznie mówicie, tyle że w dłuższej zabudowie. Niestety mój aktualny niski budżet (~30 tys zł) to raczej połowa potrzebnej kwoty. Dlatego trochę rozszerzam perspektywy i analizuję.ZEUS - 2018-01-22, 09:55
Kwiatkowski napisał/a:
Niestety mój aktualny niski budżet
to tym bardziej warto uwzględnić powyższe opinie... drzevo - 2018-01-22, 10:43
Kwiatkowski napisał/a:
Zadzwonię i zapytam, ale z dużą ostrożnością.
Mówicie o europejczykach i słusznie mówicie, tyle że w dłuższej zabudowie. Niestety mój aktualny niski budżet (~30 tys zł) to raczej połowa potrzebnej kwoty. Dlatego trochę rozszerzam perspektywy i analizuję.
Pamiętaj, że będziesz pytał handlarza, a nie wieloletniego właściciela. Ktoś ze znajomych brał od niego jakiegoś osobowego Buicka i miał o tym człowieku pozytywną opinię, ale... ale kamper to kamper, człowiek choćby chciał, może za dużo Ci nie powiedzieć.
30 tysięcy to dobry budżet na zadbane Ducato pierwszej generacji. Trochę dozbierasz i będziesz mógł zacząć szukać czegoś na Ducato II. Klimatu ameryki nie znajdziesz, ale będziesz miał bezproblemowe auto, w pełni przygotowane do kempingowego życia.
P.S. jeśli lubisz "Amerykę", to zostań przy salonce i ciągnij przyczepę. Lepsze to, niż pchać się w tego kaszalota.
P.S.
Spalanie jakoś przeżyjesz... wiesz... też tak sobie mówię. Ale jak ciągnąłem do Toskanii dużą przyczepę salonką 6.2D, to jednak spalanie 16.5 litra ropy czuć w portfelu. Nie czuć tylko wtedy, kiedy kręcisz się wokół komina Kwiatkowski - 2018-01-22, 11:07 Salonki nie kupiłem, bo auta po 50 tysięcy ze zderzakami na trytytki mnie nie kręcą, ba nawet egzemplarz, którego użytkował Pan Krzysztof Krawczyk też mnie nie przekonał mam Grand Voyagera, ale to klimatu ma mało
Tak jak pisałem, to tylko idea, a Wasze komentarze są słuszne, moja lewa półkula mózgu to samo rzecze
Spalanie fakt- nawet do 30 litrów norma. Sam jeżdżąc przez lata beemką, która paliła koło 20 litrów, dojrzałem do choćby minimalnej ale oszczędności. Strzałem kolano była przed laty podróż do Chorwacji i powrót przez Niemcy, gdzie spaliłem PB za koło 3,5 tysiąca. Sens? Żaden Ale wakacje to wakacje
Dziękuję za słuszne opinie miklo75 - 2018-01-22, 12:06 Też miałem kiedyś amerykańca, byłem w Ameryce i mam takie zdanie o tych autach, że to trochę toporne, przestarzałe konstrukcje o średnim jak dla mnie wyglądzie i wyposażeniu. W Ameryce ok, części tanie jak barszcz, paliwo także.
W Europie jednak to dla mnie porażka w sensie eksploatacji i technologii.
Jak masz C to droga otwarta na wiele fajnych i niedrogich pojazdów z możliwością zabudowy sprzętami z Castoramy lub innych marketów budowlanych.
Dla ilu osób potrzebujesz auto?Bajaga - 2018-01-22, 12:14
Kwiatkowski napisał/a:
Tak jak pisałem, to tylko idea, a Wasze komentarze są słuszne, moja lewa półkula mózgu to samo rzecze
Spalanie fakt- nawet do 30 litrów norma.
Też za mną chodzi amerykańskie kamperowanie. Interesuja mnie alkowy (to po ichniemu kampery klasy C) najlepiej ze slajdem/ami. Oglądałem nawet takiego dosyć szczegółowo. I mimo, że kosztował ok. 150tys to jak na mój gust trzeba by jeszcze parę złotych włożyć by był super a miał już założony gaz do silniczka v10 (za coś w okolicach 10 tys zł) i przerobioną instalację elektryczną na 230v (podobno coś ponad 5 tys).
Także są to kwoty dosyć konkretne a i tak pozostają jeszcze 2 problemy: spalanie (od 40 litrów lpg wzwyż) i rozmiar. Przy mozliwie częstym kamperowaniu duże spalanie każdy odczuje w kieszeni a rozmiar amerykański w polskich realiach jest niestety do kitu. W Bardzo wiele miejsc, w których stałem bym tym autem absolutnie nie wjechał.
Natomiast jeżeli na stare lata kampera będę używał głównie do zimowania na południu to absolutnie tylko wieeelki amerykan!
Ps. Rozważałem sprowadzania z USA i uważam, że to bezsensu Najtaniej chyba będzie kupić w Anglii. Kierownica jest po naszej stronie, często z lpg i zwykle z przerobioną instalacją elektryczną (no wtyczki angielskie ale to pryszcz) i w cenach niższych niż w USA. Wystarczy polecieć za 100 zł i można wracać na kołach.
Ps. Ps. Jeżeli na teraz budżet jest mocno ograniczony to bym w to absolutnie nie wchodził.gino - 2018-01-22, 13:11 zacznij od DMC
obawiam się , że będzie około 5ton..
więc prawko CZEUS - 2018-01-22, 14:02
gino napisał/a:
więc prawko C
Kwiatkowski napisał/a:
Kategorię C mam
gino - 2018-01-22, 14:05 no i super MER-lin - 2018-01-22, 18:24 Jeżeli kupisz tego kamperka, to będą Cie prześladować ekolodzy. Przecież wszystkie siedzenia i kokpit wyłożone zostały skórą z żyrafy! MILUŚ - 2018-01-22, 19:33
gino napisał/a:
zacznij od DMC
obawiam się , że będzie około 5ton..
więc prawko C
....a przypadkiem do tego tez Viatolla nie trza ?CORONAVIRUS - 2018-01-22, 19:49 ze dwa lata temu za Gdańskiem coś podobnego sprzedawali , na fotkach podobnie wygladało , pojechałem z ciekawości zobaczyć bo lubie wyzwania .... uciekłem
skarbonka bez dna szczepan70 - 2018-01-22, 19:55 Moje zdanie odbiega od części kolegów,mam jednak jakieś mgliste pojęcie o amerykańskich kamperach .Wg. mnie :
1.Z zewnątrz jest brzydki /szukałbym tego modelu w nieco młodszej budzie/
2.Awaryjność i części zamienne. Nie bardzo wiem o co chodzi kolegom wspominającym o kłopotach z częściami,tam się absolutnie nic nie psuje.prosty terystorowy aparat zapłonowy jest wieczny,gaznik przy tym przebiegu moze wymagac tulejowania oski przepustnicy/chociaż nie sądze/,kable wysokiego napięcia mogą być do wymiany/koszt kompletu ok.180 pln/reszta jest wieczna.Skrzynia przeżyje 10 dukatowskich,silnik podobnie.Jeżdząc na gazie wypalisz gniazda zaworowe,koszt poprawienia głowicy po fabryce ok 1000pln.
Kłopotem są hamulce.Ciekną pompy hamulcowe/po drobnych modyfikacjach podchodzi stara pompa od stara 28-29 o gigantycznym koszcie ok.100pln.Tarcze hamulcowe lepiej żeby były dobre,trudno coś z tym zamataczyć.Opony są dość kłopotliwe albo nietypowe 16,5 cala,albo rowerowe 19,5 z tymi nieco łatwiej.
3.Zużycie paliwa.To prawda że lubi łyknąć,40 l to bzdura, 25l to wartość bordzo realna.
4.Komfort jazdy.Pisałem już kiedyś o tym na forum.W Dukacie niezależnie czy to I czy V czy którakolwiek generacja to jeden wielki świst,skrzypienie i stuki,porównywanie fiata do " amerykańca" to zestawienie rozklekotanej syreny do kilkuletniego mercedesa s klasy.
5.W manewrowaniu jest dość zwrotny,jednak szału nie ma,ja jeżdząc autem w którym ten zmieściłby się w środku nie narzekam.Bajaga - 2018-01-22, 21:49
szczepan70 napisał/a:
5.W manewrowaniu jest dość zwrotny,jednak szału nie ma,ja jeżdząc autem w którym ten zmieściłby się w środku nie narzekam.
Nie chodzi o narzekanie tylko o pewien obiektywizm. Jednak infrastruktura kamperowa w USA jest Bardzo inna od tej w Europie i dopasowana do rozmiaru xxl.
Wiadomo, że można iść na różnego rodzaju kompromisy. Ale jeżeli np. kompromisem do stania na kempingu nad brzegiem Jeziora Solińskiego jest stanie kilometr czy dwa dalej na Orlenie, to jak dla mnie to ciut słabo... I nie ma co zaklinać rzeczywistości, że jest inaczej.jawi13 - 2018-01-23, 14:27 Jeżeli kogoś fascynują amerykańskie kampery to myślę ze to jest fajna propozycja. https://www.olx.pl/oferta...html#4179c9d996 .Na zdjęciach wygląda nieźle ,tylko że cena dużo wyższa niż ten o którym tu mowa.Kwiatkowski - 2018-01-23, 22:24
miklo75 napisał/a:
Też miałem kiedyś amerykańca, byłem w Ameryce i mam takie zdanie o tych autach, że to trochę toporne, przestarzałe konstrukcje o średnim jak dla mnie wyglądzie i wyposażeniu. W Ameryce ok, części tanie jak barszcz, paliwo także.
W Europie jednak to dla mnie porażka w sensie eksploatacji i technologii.
Jak masz C to droga otwarta na wiele fajnych i niedrogich pojazdów z możliwością zabudowy sprzętami z Castoramy lub innych marketów budowlanych.
Dla ilu osób potrzebujesz auto?
auto dla 4 osób, czasem 6.
Idea tego typu auta (nie chodzi przecież konkretnie o tego- umówmy się, środek jest mizerny, z zewnątrz też słabiutko) to potrzeba nieco inności na co dzień. Generacje Ducato już przeszedłem, mając teraz u siebie w firmie Ducato w ostatnim i przedostatnim modelu i jeżdżę nimi bez przerwy. Chciałoby się się więc mieć na kamperowanie coś odmiennego, coś co zawsze było w sferze małego szaleństwa. Rozglądam się i czekam, w między czasie pewnie kilka razy podniosę budżet, jak to zawsze bywało z innymi sprawami.
Kategoria C, Viatoll i duże spalanie nie przeraża, są inne zmartwienia Bronek - 2018-01-23, 22:35 Wszysko rozumiem, ale dlaczego takie pskudne auto akurat?
Tylko taką aparycję, matkom naszy dzieci wybaczamy no i zwierzętom domowym.
Choć mój pudel Tofik jest szpetny, to przy tym kamperze .... Belmondo.
silny - 2018-01-24, 09:41 Bazyli - 2018-01-24, 13:29 Amerykańskie ale jakieś takie bardziej europejskie. I namiot ma. I ze zdjęć wynika że jest w stanie się poruszać o własnych siłach. I na tyle bezpieczny że obecny właściciel nie zawahał się trzymać w nim rodziny https://www.otomoto.pl/of...=olx#xtor=SEC-8
Ten pierwszy jest jakiś taki że go nie ogarniam designersko. Czysty TURPIZM. Merlin wspominał o zyrafie ale jest więcej magicznych rzeczy: sztuczne pnącze (to chyba rzeczony mini bar), głowa barana, kamerka na wysięgniku nad zlewem obicie deski chyba ktoś robił na ciężkim kacu; lodówka taż mi nie wygląda na chętną do trzymania temperatury bez 230V, sporo dykty i paździerza. Podsumowując: wygląda na wielki, jeżdżący duży kłopot dla właściciela i jego portfela. Taki sprzęt do "stacjonarnego karavaningu".
Boję się go.MisioKRAK - 2018-01-24, 17:49 Ja w ogóle przez Amerykańca zacząłem patrzyć na kampery...mając przyczepę...
Ale taki wózek to przestrzeń, wygoda itd a nie salonka, braki łazienki czy coś takiego...(niektóre mają nawet wanny )
Coś takiego - piękne też patrzyłem na niższy budżet kamperów...
A tu ciekawa wersja z napędem na 2 osie reduktorem itd... oj, podobał mi się...
Ten już był za młody, za drogi i w za kiepskim stanie...
I jednak odpuściłem temat... i jeżdżę leciwym Ducato Kwiatkowski - 2018-01-24, 20:07
Bronek napisał/a:
Wszysko rozumiem, ale dlaczego takie pskudne auto akurat?
Tylko taką aparycję, matkom naszy dzieci wybaczamy no i zwierzętom domowym.
Choć mój pudel Tofik jest szpetny, to przy tym kamperze .... Belmondo.
Bronek, to nawet nie chodzi o ten konkretny model, chociaż on był w rozpoczęciu dyskursu. Wolałbym zabudowę na G30 czy Fordzie. Ten miałby sens tylko po pokombinowaniu z grafiką i malowaniem zewnątrz i wymianą (choćby stopniową wnętrza). Moja żona powiedziała że szpetny, ale myślę że można by z niego zrobić zgrabną kolorową trumienkę
Temat odpuszczam, rodzina domaga się rozszerzenia budżetu i kupna czegoś nowszego. Winnebago pomógł (albo przestraszył )