|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Porady dla kupujących kampera - Jak ustrzec się niespodzianek i niepotrzebnych wyjazdów
Kazik II - 2008-09-09, 00:56 Temat postu: Jak ustrzec się niespodzianek i niepotrzebnych wyjazdów Przeglądając różne oferty sprzedaży kamperów w sieci dochodzę do wniosku że czasami można wiele wniosków wyciągnąć już z samej treści ogłoszenia i zamieszczonych zdjęć. Wystarczy tylko chłodne oko i trochę zabawy w Sherlocka Holmes'a aby ze sporym prawdopodobieństwiem stwierdzić że kilkuset kilometrowa wyprawa po kampera "stan bdb bezwypadkowy serwisowany w ASO itp." skończy się totalną klapą i rozczarowaniem.
Weźmy dla przykładu taką ofertę:
http://moto.allegro.pl/it...an_b_dobry.html
Auto 9 letnie i 2-i użytkownik w kraju. Nie pisze ile lat w kraju ale zakładamy że 4-5. Moim zdaniem, dobre kampery tak nie przechodzą z rąk do rąk co mw. 2 -3 lata. Wniosek: 2 lata to akurat żeby się dobrze zorientować że z domkiem coś nie tak "puścić do ludzi". Sprzedający pisze że jest zmuszony sprzedać "ze względów finansowych" czyli jest w nagłej potrzebie pieniężnej albo innych finansowych tarapatach. Jednocześnie pisze że za tydzień wybiera się z okolic Krakowa nad morze (kawał drogi, koszta jak na problemy finansowe to wszystko jakieś dziwne)
Teraz stan auta, jak każda oferta oczywiście "bezwypadkowy". Patrzymy na nieliczne zdjęcia: brak fotek prawego boku. Co uderza z przodu i z tyłu? Zarówno na "czole" jak i "potylicy" zabudowy brak jakichkolwiek logo, napisów, symboli marki zabudowy. Notabene sprzedawcy w ofercie nawet nie podaje jaka to zabudowa, może nawet nie wie?
Na moim 18 letnim Hymerze napisy z logo są jeszcze bardzo wyraźne-to gdzie się podziały w tym kamerze? Wnioski: duże prawdopodobieństwo że kamper był mocno naprawiany od góry zabudowy i napisy znikły w wyniku remontu.
Tak sobie można dywagować na podstawie choćby jednej oferty ale zachęcam do rozwinięcia tego tematu na przykładach innych ofert - być może pomożemy w ten sposób innym uniknąć kosztów i nerwów niepotrzebnych wypraw.
stefan - 2008-09-09, 01:25
Witam! Duzo jest prawdy w tym co kolega pisze.Auta sa czesto powypadkowe i naprawione byle jak co jednak po dokladnym obejrzeniu zdjec mozna zobaczyc.Mozna tez poprosic o jakies dodatkowe fotki...Pozdrawiam.Stefan.
AUTOJUR - 2008-09-09, 06:42
Bardzo dobry sposób ale Cytat:
Jak masz pecha to w drewnianym kosciele cegła Ci na łeb spadnie.
kimtop - 2008-09-09, 07:59
Kazik II napisał/a: | Moim zdaniem, dobre kampery tak nie przechodzą z rąk do rąk co mw. 2 -3 lata. |
Bywają różne przypadki.Na przykład poprzedni właściciel mojego kampera, po roku użytkowania miał wypadek (odciął sobie prawą dłoń).
Kazik II napisał/a: | Wniosek: 2 lata to akurat żeby się dobrze zorientować że z domkiem coś nie tak "puścić do ludzi" |
Przeważnie każdy kupując swojego pierwszego kampera,kupuje pojazd starszy.
Dopiero po złapaniu "bakcyla kamperowego" przez siebie i co ważniejsze przez rodzinę,kupuje nowszego (jeśli go stać) i takiego który spełnia jego wymagania.
Tak przynajmniej jest w moim przypadku.
BiG Team - 2008-09-09, 10:58
Zgadzam się z kimtopem, my kupilismy pierwszego z założeniem, że będziemy jeździć nim 2 lata. Po tym czasie wyjaśni się nam sytuacja rodzinno-firmowa /syn skończy studia/ i jeśli będzie pracował z nami, to kupujemy następnego dużo nowszego.
papamila - 2008-09-09, 12:01
kimtop napisał/a: | Przeważnie każdy kupując swojego pierwszego kampera,kupuje pojazd starszy.
Dopiero po złapaniu "bakcyla kamperowego" przez siebie i co ważniejsze przez rodzinę,kupuje nowszego (jeśli go stać) i takiego który spełnia jego wymagania. |
W naszym przypadku było dokładnie tak samo
Kazik II - 2008-09-09, 12:21
kimtop napisał/a: | Przeważnie każdy kupując swojego pierwszego kampera,kupuje pojazd starszy.
Dopiero po złapaniu "bakcyla kamperowego" przez siebie i co ważniejsze przez rodzinę,kupuje nowszego |
Zgadza się, sam się zastanawiam nad zmianą na nowszy w perspektywie roku-dwóch. Jednak szczerość intecji sprzedającego zawsze zależy od indywidualnego wyczucia, niektóre tłumaczenia wyglądają niezbyt wiarygodnie. Chodzi mi o nagromadzenie kilku okoliczności które łącznie mogą nasuwać wątpliwości co do sensowności wyjazdu po kampera -tak jak w opisanym powyżej przypadku.
Kazik II - 2008-09-09, 12:46
Może ktoś powiedzieć że jestem nadmiernie podejrzliwy, ale weźmy taką ofertę:
[URL=http://http://moto.allegro.pl/item427536451_fiat_ducato_2_5_td_zabudowa_burstnera.html][/URL]
Autko na pierwszy rzut oka śliczne, bardzo praktyczny układ, bogato wyposażone. Właściciel twierdzi że przed wyjazdem wymienił przednie zawieszenie łącznie ze sprężynami, wymienił rozrząd, nowe wtryski Bosh. Sporo to wszystko musiało kosztować. Następnie jedzie na wakacje do Hiszpanii, wraca i wystawia auto na sprzedaż. Ja rozumiem że różnie w życiu bywa, ale mimo wszystko dziwnie to wygląda[
AUTOJUR - 2008-09-09, 13:03
Można i tak myśleć ale czy jest to myślenie prawidłowe ????Mojego starego sprzedałem w czerwcu ,a w kwietniu wymieniłem wszystkie płyny paski i dużo innych części i już dziwnie wyglądało Była okazja by kupić nowszego z wymarzonymi łóżkami piętrowymi
stefan - 2008-09-09, 13:27
Witam! Jezeli jechal w dalsza podroz to normalne ze przygotowal samochod.Jedna drobna nawet awaria za granica caly remont w kraju moze kosztowac.Pozdrawiam.Stefan.
MariuszB - 2008-09-09, 13:45
Sam jestem nadmiernie podejrzliwy ale uważam, że w przypadku kamperów trzeba się kierować trochę innymi kryteriami niż w przypadku samochodów osobowych.
To, że ktoś porobił wiele rzeczy w aucie a co najważniejsze- posiada dokumentację potwierdzającą ten stan jest duuużym plusem.
To, że ktoś sprzedaje po niespełna sezonie wcale nie musi oznaczać, że chce sprzedać pojazd w złym stanie.
Osobiście chcę sprzedać swojego Heku mimo tego, że włożyłem w niego sporo kasy i jeszcze więcej wolnego czasu. Powód jest prosty> jest to mój pierwszy prywatny kemper. Spędziłem w nim trochę czasu (w sumie 4 wyjazdy w tym jeden 14 dniowy) i na nowy sezon będę szukał:
a. nowszego
b. z łóżkiem piętrowym dla dzieci
Innym przykładem jest kolega, który kupił niedawno Ducato Adrię. Włożył w niego dużo kasy, sprzęt jest naprawdę w super stanie (znam sztukę osobiście) ale sprzedaje go nie dlatego, że coś jest z nim nie tak... po prostu zmieniły mu się plany.
Każda oferta jest inna, każdy przypadek jest inny. Sądzę, że tutaj poza wiedzą techniczną trzeba kierować się trochę tzw. "nosem".
Napewno nie sugerowałbym się tym, że jak sprzedawca jeździł kamperem kilka lat to oznacza, że jest w super stanie
eeik - 2008-09-09, 13:56
Też podzielam zdanie poprzedników.
My kupiliśmy kampera na jeden wyjazd - z założeniem jak nam się spodoba zostanie, jak to nie nasza bajka to do sprzedaży.
Spodobało się, ale i wymagania były inne - więc decyzja, że sprzedajemy i kupujemy takiego jak nam pasuje - po jednym sezonie.
Nie można przyjmoac stanu kampera po czasie użytkowania przez właściciela.
Dembomen - 2008-09-09, 19:34
Hej!
eeik napisał/a: | Też podzielam zdanie poprzedników.
My kupiliśmy kampera na jeden wyjazd - z założeniem jak nam się spodoba zostanie, jak to nie nasza bajka to do sprzedaży.
Spodobało się, ale i wymagania były inne - więc decyzja, że sprzedajemy i kupujemy takiego jak nam pasuje - po jednym sezonie.
Nie można przyjmoac stanu kampera po czasie użytkowania przez właściciela. |
Ja też podzielam twoje zdanie, tylko na zmianę to jeszcze nie wiem czy narazie warto, dzieci trochę za małe żeby wpuszczać do nowszego! Najwazniejsze że się spodobało naszej gromadce.
Hej!
prezesuu - 2008-09-09, 22:09
U mnie podobnie. Kupiliśmy pierwszego wspólnie za znajomymi, bo taniej dla jednego. Założenie było, że po dwóch latach każdy kupuje swojego. I tak się stało. Mamy teraz w sumie trzy kampery i po tym co poczytałem ostatnio to nie wiem jak mam sprzedać tego pierwszego. Kolegom z CT zaproponowałem gwarancję na wyposażenie (trochę się na tym wyznaję), ale chyba jestem za wyrywny, bo "aktywni" koledzy coś wymyślą . Na Allegro czuwa Kazik II, i ma swoją teorię, a ja mam pierwszego do sprzedania. Co prawda na siłę nie muszę go sprzedawać. Jednak jak się nie korzysta z auta to szybciej się starzeje. Tymczasem jeździ nim syn i w ten sposób kamperek ma trochę ruchu. Jak pójdzie tak dalej to nasze chłopie postawi "aktywnym" po piwku.
BiG Team - 2008-09-09, 22:16
prezesuu, nie przejmuj się, niektorzy sa "aktywni inaczej" i trudno
Kazik II - 2008-09-09, 22:18
No cóż widzę że moja logika jest nieco inna. Nie bardzo widziałbym sens robienia bardzo kosztownego remontu auta tylko na jeden wyjazd wakacyjny bo lepiej by mi było po prostu na taki wyjazd kampera wypożyczyć.
Owszem, sam zastanawiam się nad zmianą kampera na nieco młodszy w granicach 8-10 lat. Ale wiem też jak trudno trafić dobry egzemlarz i ile czasu i pracy kosztuje urządzenie używanego kamerka aby wszystko było na tip-top. Swoim jeździłem 3 sezony i wiem że jest to niezły egzemlarz jak na swój wiek, poza wydmuchaną uszczelką pod głowicą (co właściwie każedemu może się zdarzyć) nie mam mu nic poważniejszego do zarzucenia. Wg mojej logiki pozbywanie się sprawdzonego i niezłego sprzętu w który włożyło się sporo pracy i pieniędzy aby wszystko zaczynać od nowa (a możemy trafić z deszczu pod rynnę) musi mieć jakąś jasną i wiarygodną motywację, bo inaczej będę jednak podejrzliwy.
Kazik II - 2008-09-09, 22:42
janeczka napisał/a: | prezesuu, nie przejmuj się, niektorzy sa "aktywni inaczej" i trudno |
Można sobie rozmawiać ja mam swoje poglądy inni swoje. Pierwszy raz na tym forum (a jestem tu już dość długo) jestem zmuszony do takiej uwagi: przegiąłeś kolego janeczka, na tym forum jednak zawsze obowiązywało minimum dobrych obyczajów. Jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy to Cię uświadamiam: za taki tekst wśród nie schamiałych ludzi staje się na ubitej ziemi.
stefan - 2008-09-09, 22:43
Witam! "Kolega PREZESU napisal:Kolegom z CT zaproponowałem gwarancję na wyposażenie (trochę się na tym wyznaję), ale chyba jestem za wyrywny, bo "aktywni" koledzy coś wymyślą-drogi kolego jezeli postawisz sprawe jasno nikt nie bedzie nigdy mial do Ciebie pretensji.Cene mozesz ustalic taka jaka Cie satysfakcjonuje.I koniec kropka!Pamietaj tylko zeby ustalajac cene nie uzywac tak jak inny kolega"bo takie sa TAM ceny"glupiej argumentacji.Wszyscy tu chyba wiedza ze auto z wiekiem nabiera "histori".Zgodze sie tez ze nie wszystko mozna wiedziec o aucie.Sa jednak rzeczy ktotych nie sposob przeoczyc szczegolnie gdy ma sie auto jakis czas.Cwaniaczki probuja to w jakis sposob ukryc.I wowczas to jest celowe wprowadzanie w blad czyli oszustwo pospolite.Takie zachowanie powinno budzic nie tylko moj sprzeciw.Wiekszosci kolegow widze ze nie razi fakt ze w taki sposob niedawno przywitalismy kolege w klubie.Wyobrazam sobie zatem ze na zlocie trzeba bedzie pilnowac lezakow. Pozdrawiam.Stefan.
Bim - 2008-09-09, 22:48
Kazik II rózne są koleje losu ludzi posiadających kamperki nie byłbym tak podejrzliwy.
Część jes przywiązana do swojego kamperka i jest zadowolona z jego posiadania mimo skromnych srodków finansowych i starzeją się razem z nim wreszcie przychodzi niemoc i brak zdrowia w podróżowaniu lub przypadki losowew wtedy taką starą perełkę ktoś kupi i będzie się cieszył kontynuowaniem pasji byłego właściciela.
W miarę jedzenia apetyt rośnie i moda też robi swoje każdy gdzieś upatrzy sobie okazję na nowszy model(zawsze jest zazdrość w oku widząc kamperka nówkę nie smiganą full wypas na trasie) i jak trafi się okazja to pozbywa się z zarobkiem czasami tak mu się wydaje kupująć młodszy rocznik
Są też posiadacze kamperków z żyłką handlową zarobili na pierwszym to czemu nie zarobić na następnym i tak kóło się zamyka zaczynają dorabiać do każdego następnego kamperka historię pierwszego.
To moja pobierzna teoria
nie wkładam wszystkich do jednego wora ale kupno i to zwłasza pierwszego kamperka w życiu to zawsze loteria mimo oględzin pomocnych kolegów .
Do puki nie będzie gwarancji na oferowany choć leciwy wiekiem towar to zawsze kupowanie kota w worku ,niestety widziały gały co brały
prezesuu - 2008-09-09, 23:07
No dobrze, trochę sobie wyjaśniliśmy i mam nadzieję, że atmosfera się oczyściła.
Teraz możemy wrócić do tematu. Już o tym było. Moim zdaniem, najlepiej ustrzec się zbędnych wyjazdów to poprosić kolegę mieszkającego niedaleko, który oceni co jest warte to czy tanto auto. Na miejscu można zawsze dowiedzieć się czegoś ciekawego i zrobić własne fotki dla kolegi który prosi o pomoc.
Tadeusz - 2008-09-09, 23:12
prezesuu napisał/a: | Moim zdaniem, najlepiej ustrzec się zbędnych wyjazdów to poprosić kolegę mieszkającego niedaleko, który oceni co jest warte to czy tanto auto. |
Ja będę się bał dokonać takiej oceny! Nie chciałbym przez kampera tracić przyjaciela. :-D
BiG Team - 2008-09-09, 23:13
Kazik II napisał/a: | janeczka napisał/a: | prezesuu, nie przejmuj się, niektorzy sa "aktywni inaczej" i trudno |
Można sobie rozmawiać ja mam swoje poglądy inni swoje. Pierwszy raz na tym forum (a jestem tu już dość długo) jestem zmuszony do takiej uwagi: przegiąłeś kolego janeczka, na tym forum jednak zawsze obowiązywało minimum dobrych obyczajów. Jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy to Cię uświadamiam: za taki tekst wśród nie schamiałych ludzi staje się na ubitej ziemi. |
W zamiarze moim nie bylo obrażać kogokolwiek, ale w ostatnich postach dotyczacych kupna czy sprzedaży kampera pojawiło się istne polowanie na czarownice. Kazdy ma prawo do wyrazania swoich opinii i ja to szanuję, ale nie doprowadzajmy do tego, ze będziemy się bać sprzedać czy też kupić kampera, ja tak odebrałem wypowiedź prezesuu.
Kazik II - 2008-09-09, 23:17
Bim napisał/a: | Są też posiadacze kamperków z żyłką handlową zarobili na pierwszym to czemu nie zarobić na następnym |
Bim napisał/a: | nie wkładam wszystkich do jednego wora |
Jestem jak najdalej od posądzania wszystkich sprzedających kampera o wyrachowane szalbierstwa. Zacząłem ten wątek od rozważania czy po zakup opłaca się jechać 500 czy więcej km bez rozważenia na podstawie treści ogłoszenia czy zachodzi jakieś ryzyko że to niewypał czy nie i jak spróbować to wyczytać z oferty. Taką miałem intecję aby nowi a niedoświadczeni adepci kamperowania poszukujący sprzętu mogli skorzystać z uwag i doświadczeń "starszych". Nie szukajmy wszędzie odnośników do siebie, ja sam też być może będę sprzedawać swojego kampera. Jak ktoś gdzieś napisze że niektórzy oszukują to zamiast brać to do siebie po prostu będę się starał tym uczciwiej i rzetelniej pokazać co i dlaczego sprzedaję.
prezesuu - 2008-09-09, 23:18
Tadeusz napisał/a: | przez kampera tracić przyjaciela. :-D |
Krótko i z rymem. , a ja się tyle napociłem, by coś w miarę mądrego napisać.
Bim - 2008-09-09, 23:22
prezesuu napisał/a: | No dobrze, trochę sobie wyjaśniliśmy i mam nadzieję, że atmosfera się oczyściła.
Teraz możemy wrócić do tematu. Już o tym było. Moim zdaniem, najlepiej ustrzec się zbędnych wyjazdów to poprosić kolegę mieszkającego niedaleko, który oceni co jest warte to czy tanto auto. Na miejscu można zawsze dowiedzieć się czegoś ciekawego i zrobić własne fotki dla kolegi który prosi o pomoc. |
Sporo było na tym forum
z mojej autopsji kupowania
to najlepsze rozwiązanie skorzystałem pomocy kolegi Andrzeja we wstępnych oględzinach,
ale uwierzcie mi nie jest człowiek wyłapać wszystkich niuansów zwłaszcza tych przykrytych mimo najszczerszych chęci ,ale to i tak nie uchroni nas od niespodzianek po kupnie samochodu każdy ma coś tam do naprawy
Chciałbym mimo ostatnich postów o wpadkach przy kupnie, zachęcić kolegów do pomocy przy oględzinach i pomocy w kupowaniu tego pierwszego wymarzonego
Apel jak za komuny
prezesuu - 2008-09-09, 23:32
Kazik II napisał/a: | Jak ktoś gdzieś napisze że niektórzy oszukują to zamiast brać to do siebie po prostu będę się starał tym uczciwiej i rzetelniej pokazać co i dlaczego sprzedaję. |
Również tak uważam i postępuję, ale no właśnie to ale trochę daje do myślenia.
Oto dalszy ciąg podstępnego toku myślenia:
Jeżeli pokazał mi tyle i powiedział, że to i tamto trochę niedomaga, ale to i to działa i było niedawno zrobione to czy to jest wszystko? Może jeszcze zostawił coś w zanadrzu co sprawi, że zakup to koszmar.
I co wtedy?
Nie prześwietlimy wszystkiego w godzinę czy dwie. I wracamy do punktu wyjścia: kupić czy nie kupić?
Zakup używanego auta to loteria. , ą kupować i sprzedawać trzeba.
stefan - 2008-09-10, 00:55
Witam! prezesuu napisał/a: | Zakup używanego auta to loteria. | -do pewnego stopnia tak.Dokladnie ogladajac z doswiadczonym kolega mozna jednak ryzyko "wpadki" ograniczyc do rozsadnego minimum. Kazik II napisał/a: |
Jestem jak najdalej od posądzania wszystkich sprzedających kampera o wyrachowane szalbierstwa. | -podobnie jak wiekszosc z nas.Dlatego moja intencja jest jakies takie uregulowanie tej sprawy zeby choc w tym miejscu mozna sie bylo czuc normalnie. Cytat: | ale uwierzcie mi nie jest człowiek wyłapać wszystkich niuansów zwłaszcza tych przykrytych mimo najszczerszych chęci ,ale to i tak nie uchroni nas od niespodzianek po kupnie samochodu każdy ma coś tam do naprawy | -pare drobiazgow w kazdym sie znajdzie i to tylko dodaje urody. Tadeusz napisał/a: | Ja będę się bał dokonać takiej oceny! Nie chciałbym przez kampera tracić przyjaciela. | -ja sobie nie wyobrazam zeby ktorys z moich przyjaciol mogl mnie prosic o cos takiego jak potwierdzenie nieprawdy. Sadze ze czas podsumowac temat i wyciagnac wnioski.:spoko .Pozdrawiam.Stefan.
Tadeusz - 2008-09-10, 11:21
stefan napisał/a: | Tadeusz napisał/a:
Ja będę się bał dokonać takiej oceny! Nie chciałbym przez kampera tracić przyjaciela.
-ja sobie nie wyobrazam zeby ktorys z moich przyjaciol mogl mnie prosic o cos takiego jak potwierdzenie nieprawdy. |
Widzisz Stefanie, tak to jest ze słowem pisanym.
Ja napisałem, że nie chciałbym tracić przyjaciela przez to, że oceniony przeze mnie pozytywnie kamper mógłby okazać się zgniłym rumplem, mimo, że wydawał mi się suchy i w dobrym stanie. Przecież nie potwierdzałbym nieprawdy, a tylko popełniłbym omyłkę. Byłaby to jednak omyłka brzemienna w skutki i dla kupującego i dla mnie. Sumienie zjadłoby mnie do szczętu.
Przeczytaj jeszcze raz swój komentarz: Ja sobie nie wyobrażam, żeby któryś z moich przyjaciół mógł mnie prosić o coś takiego jak potwierdzenie nieprawdy. i wytłumacz mi jak on się ma do napisanego przeze mnie zdania:
Ja będę się bał dokonać takiej oceny. Nie chciałbym przez kampera tracić przyjaciela
Piszę ten post, bo bardzo często na forum czytam szereg następujących po sobie wypowiedzi, które mimo, że są dyskusją, to nijak się mają do sensu poprzedzających je postów.
Tak jest i w tym przypadku.
Dyskusja dla samej dyskusji może być zabawą traktowaną jako wprawka i ćwiczenie w wyrażaniu myśli na piśmie. Jeśli jednak dotyczy spraw dla nas w miarę ważnych, powinna być rzeczowa, uczciwa i przejrzysta. W przeciwnym wypadku niezdrowo podgrzewa atmosferę na forum i powoduje nieporozumienia.
stefan - 2008-09-10, 11:35
Witam!Ja nigdy bym kolegi o cos takiego nie poasdzal.Jednak to sformulowanie nie jest jednoznaczne. Tadeusz napisał/a: | Ja będę się bał dokonać takiej oceny. Nie chciałbym przez kampera tracić przyjaciela | -gdyby kolega dopisal ze ze wzgledu na to ze wielu wad nawet doswiadczony uzytkownik nie jest w stanie zobaczyc wszyscy(?) bysmy to przeslanie zrozumieli.Co do oceny mam na mysli wstepne zweryfikowanie z opisem.Czesto jest tak ze na zdjeciu wyglada lasdnie a juz z bliska nie...Chodzi tu o stosunkowo proste ogledziny np czy podloga nie odpada i czy z "tego samego rozdania" wszystkie elementy sa.Reszty musi dokonac kupujacy.Sadze ze po takich wstepnych ogledzinach wiele ogloszen bylo by juz na wstepie nieaktualnych. Pozdrawiam.Stefan.
MirekM - 2008-09-10, 11:54
Tak samo było ze mną i z Bimem. Gdy Bim chciał kupić kampera w Stargardzie Szczecińskim, poprosił mnie o pomoc i ekspertzę. Niestety, jako użytkownik jedynie nowego kampera, nie znałem niuansów starych kamperów, dlatego zaproponowałem mu pomoc Andrzeja z Przęsocina koło Szczecina. Oczywiście pomocy nie odmawiałem, jedynie poddałem w wątpliwość moją ówczesną fachowość i nie chciałem Bima wprowadzić przez moją niewiedzę w błąd.
AUTOJUR - 2008-09-10, 12:26
Wszystko ładnie pięknie tylko każda zabudowa ma inne słabe punkty.Ja moge tylko sprawdzić dokładne słabe punkty w zabudowie Hehn jeśli jest podobna do mojej starej i coś na temat Rivier.Innej zabudowy dokładnie nieznam ale i tak moge się pomylić i wtedy kupujący
Bim - 2008-09-10, 19:48
Coraz więcej kamperów na rynku wtórnym w Polsce i to pewnie wiąże się z ryzykiem kupna, ale nie odżegnujcie się od pomocy w oględzinach przy kupnie kampera.
Bo kto będzie doradzał jak starzy użytkownicy
Człowiek najpierw przez rok się minuje pozytywnie czytająć forum i dochodzi do wniosku kupuje pierwszego wymarzonego zazwyczaj nie ma bladego pojęcia co i jak funkcjonuje w takim samochodzie mimo obejrzenia np kilku ofert .
Mnie jako swieżego użytkownika kamperka przekonała do dokonania zakupu bezinteresowna pomoc ludzi z forum.
Nie mam nikumu za złe że czegoś tam nie dopatrzył
Kupując sam napewno nadziałbym się na 100% minę
Przy kupnie drugiego napewno też nie omieszkam zasięgnąć rady organoleptycznej innego użytkownika ,ale będę bogatszy w swoje doświadczenia z użytkowania już kamperka
|
|