Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Rosja i kraje poradzieckie - Majówka na Ukrainie

wędrowiec - 2019-05-20, 18:42
Temat postu: Majówka na Ukrainie
Nasza podróż trwała od 26.04.2019 - 5.05.2019 czyli 9 dni. Zwiedziliśmy Kijów, Kamieniec Podolski, Chocim, Lwów.
Wyruszyliśmy z Bydgoszczy w piątek po pracy. Do granicy w Zosinie dotarliśmy o godz. 23. Wybraliśmy mniejsze przejście graniczne. Czas oczekiwania i przekraczania granicy to 3 godziny. Z tego co czytaliśmy to nie było tak długo. Obawialiśmy się trochę tej granicy, kontroli kampera. Byliśmy zaskoczeni pozytywnie, cała kontrola polegała na okazaniu paszportów, dowodu rejestracyjnego i zielonej karty. Po stronie ukraińskiej znaleźliśmy się o godz. 2 w nocy. Zatrzymaliśmy się przy jednym z wielu kantorów bezpośrednio za granicą. Wymieniliśmy euro na hrywny. Przelicznik na granicy to 1 euro = 29,50 hrywien. Po wymianie zatrzymaliśmy się na jednej z kilku stacji benzynowych, szukając takiej z miejscem do zaparkowania. Zatankowaliśmy i zapytaliśmy, czy możemy zostać tutaj do rana. Nie było to żadnym problemem. Z Bydgoszczy do miejsca naszego noclegu było 700 km.

Misio - 2019-05-20, 19:09

Czekamy na ciekawą relację a :pifko na zachętę poleciało. :lol:
wędrowiec - 2019-05-20, 19:20
Temat postu: Majówka na Ukrainie
Rano po przebudzeniu stwierdziliśmy, że postaramy się nie zajmować tu długo miejsca, aby nikogo nie drażnić. Wystarczyło nam bezpieczne spędzenie nocy. Śniadanie zjedliśmy na pierwszym miejscu postojowym. Jechaliśmy drogą na miejscowość Kowel, która była dość dziurawa. Dużo słyszeliśmy o ukraińskich drogach, dlatego nie planowaliśmy zbyt dużej ilości kilometrów wiedząc, że możemy nie jechać zbyt szybko. Potem główna droga na Kijów E373 była szeroka, gładka z dużym poboczem asfaltowym. Po drodze zatrzymywaliśmy się na uroczych miejscach postojowych, z których każde było inne. Oprócz stolików pod daszkami były na nich huśtawki, sławojki, nawet miejsca na ognisko z przygotowanym drewnem. Te zdjęcia są z trzech różnych miejsc postojowych.
wędrowiec - 2019-05-20, 19:45

Misio dziękuję za piwko
wezuwiusz3 - 2019-05-20, 21:51

Masz ode mnie drugie co by dobrze sie pisało.czekamy na wiecej relacji.
Stanek - 2019-05-21, 07:59

Piwko od nas też. Czekamy na dalszy ciąg.
gajor - 2019-05-21, 09:24

Piwko od nas .Czekamy na dalszy ciag
wędrowiec - 2019-05-21, 18:23

Dziękuję bardzo za otrzymane piwka na zachętę i piszę dalej.
27.04.2019 sobota
Do Kijowa docieramy o godz. 17. Przejechaliśmy 500 km od granicy. Docieramy na strzeżony parking w samym centrum. Namiary: 50°27'04.8"N 30°31'36.0"E
Parking jest super położony. Znajduje się przy głównej alei Kijowa, a od Majdanu dzieli go jedna kamienica. Parkingowy w pierwszej chwili mówi nam, że w nocy nie ma tutaj ochrony i nie możemy zostać. Jednak po tym jak powiedzieliśmy, że nam to nie przeszkadza, okazało się, że jednak można tu zostać. Kosztowało nas to 60 hrywien za dzień i 60 hrywien za noc (mimo, że nikt nie pilnuje). Kwota była tak niska, że nie robiliśmy z tego żadnego problemu.

wędrowiec - 2019-05-21, 18:44

Wyruszamy najpierw na główną aleję Chreszczatyk, przy której stoimy, kierując się na Plac Niepodległości, czyli Majdan Niezależności.
wędrowiec - 2019-05-21, 19:12

Centralnie na placu stoi kolumna ze słowiańskim bóstwem Berehynią symbolizującym niezależność Ukrainy i upamiętniającym uzyskanie niepodległości. Po lewej stronie placu znajduje się na niewielkim wzgórzu Centrum Kultury. Warto tam wejść bo rozciąga się widok na cały plac. Przed centrum jest wielki zegar z kwiatów i tablice z nazwiskami osób, które poległy na Majdanie w czasie wydarzeń z 2013/14 roku. Po drugiej stronie ulicy stoi odremontowany Dom Związków Zawodowych, który palił się podczas tych wydarzeń.
wędrowiec - 2019-05-21, 19:26

Kilka zdjęć z ulicy Chreszczatyk
wędrowiec - 2019-05-22, 19:43

Wieczorem wyszliśmy ponownie na Chreszczatyk obejrzeć wszystko pięknie podświetlone. Ulica ta zamykana jest dla ruchu kołowego w soboty od 19 - 22 i w niedziele od 10 - 22. Cały Majdan i okolice tętnią życiem. Otwarte są kluby, restauracje, młodzież bawi się na ulicy, tańczy, organizuje pokazy swoich umiejętności, gra na gitarze. Na Majdanie znajdują się fontanny muzyczne, wyrzucające podświetlaną kolorowo wodę na niebywałą wysokość. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni panującą tu swobodą, radością, wolnością.
wędrowiec - 2019-05-22, 20:06

28.04.2019 niedziela
Dziś postanawiamy poruszać się nieco dalej i wyruszamy do metra. Po całym dniu stwierdzamy, że wszystko znajduje się całkiem blisko i spokojnie można było to przejść. Jednak chcieliśmy pojechać do najgłębiej położonej na świecie stacji metra Arsenalna znajdującej się 105 metrów pod ziemią. Schody na zewnątrz podzielone są na dwie części, a i tak wydają się niebywale długie. Aby poruszać się metrem trzeba kupić w automacie lub kasie plastikowe żetony za 8 hrywien sztuka. Na jeden żeton włożony na bramce wejściowej można jeździć metrem dopóki nie wyjdzie się na zewnątrz. Są tu trzy linie metra.

wędrowiec - 2019-05-22, 20:36

Pojechaliśmy metrem dalej wysiadając przy Złotej Bramie (tak samo nazywa się stacja). Stamtąd skierowaliśmy się do Soboru Mądrości Bożej. Aby wejść na jego teren trzeba zapłacić 20 hrywien dorosły i 10 hrywien student. Niestety jest niedziela i nie można wejść do samego Soboru.
wędrowiec - 2019-05-23, 19:23

Przed Soborem znajduje się duży plac z pomnikiem Bohdana Chmielnickiego. Stojąc przy pomniku przyciąga wzrok w oddali Monaster Michała Archanioła w niebieskim kolorze ze złotymi kopułami. Jest to główna świątynia Kościoła Prawosławnego Ukrainy. Spacerując po Kijowie odkrywamy piękno tych budowli, zachwyca architektura jak i zdobienia. Pewno tak jak większość osób obawialiśmy się trochę wyjazdu na Ukrainę z powodu panującej tam wojny. Wiele czytaliśmy, dopytywaliśmy osoby, które tam były w niedawnym czasie. Potwierdziło się, że część tego kraju którą zwiedzaliśmy jest całkowicie bezpieczna, nigdzie nie odczuliśmy toczącej się tam wojny, jakiegokolwiek zagrożenia. Nie spotykamy nigdzie wojska, jedynie w Kijowie widać dużą liczbę patroli policji. Daje to poczucie bezpieczeństwa.
wędrowiec - 2019-05-23, 19:51

Jesteśmy tutaj akurat podczas Świąt Wielkanocnych, dlatego odbywają się przed Monasterem festyny, wszyscy chodzą z dużymi koszami ze święconką. Za Monasterem znajduje się bardzo ładnie zrobiony park z placami zabaw dla dzieci, tarasami widokowymi na miasto i Dniepr. W parku rodziny siadają na ławkach i dzielą się potrawami z koszyków. Dowiadujemy się dlaczego te kosze są dużo większe od naszych. Są tam całe babki, chleby nawet butelka z alkoholem (chyba bo tak wygląda jak wino) i kieliszki. Rodziny siedzą, jedzą i piją. Inny zwyczaj niż nam znany. Z parku w dół można zjechać kolejką tzw Fenikular i na dole zobaczyć małą cerkiew na wodzie. Chcieliśmy zjechać kolejką, lecz zaczęło mocno padać i zaczęliśmy szukać drogi do kampera. Okazało się, że jesteśmy jakieś 10 minut drogi z górki od naszego postoju.
adaml61 - 2019-05-23, 20:31

żeby ci się lepiej pisało :pifko
wędrowiec - 2019-05-23, 22:25

Dzięki Adam na pewno lepiej się pisze z piwkiem. :spoko
adaml61 - 2019-05-24, 08:00

A to dla Marzeny za fotki :pifko
andrzejm94 - 2019-05-24, 08:40

Prosimy o więcej :pifko
samotny wilk - 2019-05-24, 21:11

wędrowiec, fajna relacja.
Chlapnij chłodne piwko i w dalszą drogę (pisarską). :lol: Twoje fotki z Kijowa przypominają mi mój wypad do stolicy Ukrainy. Było to całkiem niedawno, ale w zimie. Prawie wszystkie Wasze miejsca widziałem i podziwiałem. Jest co zwiedzać w Kijowie. Oczywiście zaliczyłem też kijowską kolejkę Funicular i najgłębszą stację metra na świecie Arsenalną. W metrze na dół jedzie się i jedzie i jedzie i .... jedzie. :szeroki_usmiech Obok kolejki Funicular znajdował się Kijowski Dworzec Rzeczny. Jest tam piękna panorama na olbrzymi Dniepr. Podobało mi się także olbrzymie Państwowe Muzeum Lotnictwa. To prawdziwy monster. Ile ja się tam nachodziłem i namarzłem? Ale warto było. :ok
Odwiedziłem także cmentarz pomordowanych Polaków i Ukraińców w Bykowni.

Czekam na c.d.

Pierrot - 2019-05-24, 21:34

Ładnie napisane :pifko
wędrowiec - 2019-05-24, 22:21

Adam masz rację zdjęcia są Marzeny, ale relacja jest też jej. Nawet jazda coraz częściej wygląda tak.
adaml61 - 2019-05-25, 07:54

Zmienniczki mamy , kamperki z podobnym potencjałem , to może zaplanujemy wypad do Petersburga .
wędrowiec - 2019-05-28, 18:53

Wielkie dzięki za postawione piwka. Samotny wilk - fajnie, że też masz takie samo zdanie o Kijowie, jest tam na prawdę wiele ciekawych rzeczy do obejrzenia. W Muzeum Lotnictwa nie byliśmy, bo o nim nie wiedzieliśmy, ale bardzo żałujemy zwłaszcza Przemek. Mamy nadzieję to jeszcze kiedyś nadrobić.
Po południu przestaje padać i wyruszamy w dalszą drogę. Oglądamy Pałac Kultury, następnie bardzo ładny kościół Św. Mikołaja. Potem jedziemy metrem do cerkwi Św. Andrzeja położonej na wzgórzu. Cerkiew otacza taras widokowy, z którego widać panoramę Kijowa.

wędrowiec - 2019-05-28, 19:13

Blisko cerkwi Św. Andrzeja rozciąga się park z tarasami widokowymi. Z cerkwi w dół prowadzą ulice z malowniczymi kamienicami o kolorowych dachach.
wędrowiec - 2019-05-28, 19:25

Parkiem docieramy do Pejzażowej Alei - placu zabaw dla dzieci, gdzie są bajkowe postacie wykonane z mozaiki. Ten park wyjątkowo mi się podobał.
wędrowiec - 2019-05-29, 19:10

29.04.2019 poniedziałek
Rano przestawiamy się na inny parking w Kijowie. Jedziemy do prawosławnego klasztoru - Ławry Peczewskiej. Stajemy na parkingu o namiarach: 50°25'48.4"N 30°33'28.2"E
Rano gdy przybywamy parking jest pusty, szlaban lekko opuszczony i nie wiemy, czy można wjechać, czy szlaban oznacza zamknięcie. Próbuję pukać do budki na parkingu i z samochodu, który stoi obok wychodzi ochroniarz (jak się potem okazuje stojący tutaj cały dzień) i pokazuje, że mamy wjeżdżać. Parking jest darmowy. Po powrocie ze zwiedzania parking jest cały pełny, więc radzimy być na nim rano lub na noc wieczorem. Ławra Peczewska jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Nazywają ją „matką monasterów”, jest największym kompleksem klasztornym nie tylko w Kijowie, ale i na całej Ukrainie. Jest kolebką wschodniosłowiańskiego prawosławia i miejscem świętym dla wiernych.

samotny wilk - 2019-05-31, 22:15

wędrowiec, w nawiązaniu do wspomnianego Państwowego Muzeum Lotnictwa w Kijowie, trzeba powiedzieć, że jest ono warte każdej ceny. Obiekt znajduje się obok portu lotniczego Kijów - Żulany: Vulytsya Medova, 1. Koordynaty: 50.407198 30.459375. Nawet zimą w czasie sporego mrozu, łaziłem tam ok. 3 godzin. Ale, to i tak za mało. :mrgreen: Ja tam jeszcze wrócę ... ale latem. Zresztą, teraz w dobie tanich linii lotniczych taka wycieczka do Kijowa jest możliwa nawet w okolicach 200 PLN.
Dla zachęty podrzucam kilka foci z muzeum.
Dalej śledzę Waszą podróż.
:spoko

wędrowiec - 2019-06-01, 17:07

No to i narobiłeś ochoty. Żałujemy, że nie wiedzieliśmy o Muzeum Lotnictwa. Może nic straconego - Kijów to miasto, do którego chce się wracać. Byliśmy tam trzy dni, ale myślę, że gdybyśmy byli dłużej to nie nudziłoby się nam.
Ławra Peczerska to bardzo duży kompleks pięknie zdobionych cerkwi, wież, budynków mieszkalnych. Niektóre z nich przeznaczone są na muzea, wystawy. Wejście na teren jest płatne i kosztuje 40 hrywien. Cena ze zwiedzaniem muzeów to 80 hrywien dorosły i 40 hrywien student.

wędrowiec - 2019-06-01, 17:31

W pobliżu Ławry, obok parkingu jest park o nazwie Śpiewacze Pole, w którym odbywała się wystawa tulipanów. Można było kupić tam głównie cebulki tulipanów i sadzonki innych kwiatów, ale także miody, nalewki i inne rzeczy. Same kwitnące tulipany w wielu kolorach i odmianach zachwycą pewno niejednego. Sama zdziwiłam się jakie różnorodne kwiaty mogą mieć.
wędrowiec - 2019-06-01, 18:00

Obok parkingu wystawionych było kilka pojazdów wojskowych z opisowymi tablicami. Znajdował się tu m.in. transporter, który brał udział w wojnie w 2014 roku w Rejonie Donieckim. Po najechaniu na minę zginęło w nim dwóch żołnierzy. Było jeszcze kilka zniszczonych podczas wojny ukraińskich pojazdów bojowych. Wystawiono też zdobyczne pojazdy armii rosyjskiej jako dowód zaangażowania Rosji w napaść na Ukrainę.
wędrowiec - 2019-06-01, 18:25

Parking, na którym stoimy jest dobrym miejscem wypadowym do zwiedzania. Obok jest też Muzeum Historii Ukrainy w II wojnie światowej. Do muzeum należy pomnik Matka Ojczyzna. Jest to statua o wysokości 62 metry, a z postumentem 102 metry. Matka Ojczyzna trzyma w prawej ręce miecz, a w lewej tarczę z godłem ZSRR. Do tego pomnika można było wejść do środka i wjechać windą na górę. Z góry roztacza się widok na panoramę Kijowa. My nie zdecydowaliśmy się na wjazd ze względu na pochmurną pogodę i słabą widoczność. Obok Ławry Peczerskiej jest pomnik Ofiar Wielkiego Głodu. Upamiętnia on ofiary, które zmarły z głodu w latach 1923-33. Szacuje się, że życie straciło wówczas około 10 milionów osób.
wędrowiec - 2019-06-01, 20:09

Po trzech dniach w Kijowie wyjeżdżamy. Chętnie przyjedziemy tutaj jeszcze raz. Okazuje się, że jest jeszcze wiele do obejrzenia. Słyszeliśmy, że w stolicy są straszne korki. My nie doświadczyliśmy ich. Może z tego powodu, że były tam Święta Wielkanocne, choć nie wiem, czy w poniedziałek również. Może to był weekend lub po prostu tak nam się udało. Pomimo wojny na Ukrainie w Kijowie nie odczuwa się jej wcale. Nie odczuliśmy też żadnego zagrożenia, niebezpieczeństwa, czy nieprzyjemnych reakcji z powodu używania języka polskiego. Warto zaplanować tutaj przyjazd na weekend, kiedy Chreszczatyk jest zamykany dla ruchu kołowego, a na Majdanie i ulicy ludzie bawią się.
wędrowiec - 2019-06-02, 12:03

Z Kijowa wyjeżdżamy w kierunku Żytomierza. Droga E40 jest bardzo ładną drogą dwupasmową w każdą stronę o dozwolonej prędkości 110 km/h. Udajemy się tam, aby zobaczyć Muzeum Kosmonautyki. Namiar to: 50°15'11.4"N 28°40'38.7"E. Muzeum jest niewielkie i nie ma na nie żadnych kierunkowskazów w mieście. Dojeżdżamy tutaj późnym wieczorem i okazuje się, że nie ma w pobliżu miejsca, aby stanąć na noc. Próbujemy znaleźć parking, wreszcie znajdujemy niewielki parking strzeżony. Pan pozwala nam zostać na noc za 20 hrywien na drodze wjazdowej, jak się rano okazuje do szpitala. Jak to powiedział: "bolsza maszyna" i koło osobówek nie wejdziemy. Rano jedziemy z powrotem pod muzeum i parkujemy na chodniku w pobliżu. Muzeum nieczynne jest w poniedziałki, a godziny otwarcia i przerwy są na zdjęciu. Cena to 60 hrywien za dwie osoby + student i robienie zdjęć.
Choć mało tu eksponatów, to warto je zobaczyć. Są tu modele lub kopie obiektów kosmicznych. Jest też kilka oryginalnych obiektów gotowych wylecieć w kosmos lub takie, które były w kosmosie.

wędrowiec - 2019-06-02, 12:20

Ciekawym obiektem jest oryginalny lądownik, osmolony po przejściu przez atmosferę. Jest na nim podpis kosmonauty, który nim wylądował.
adaml61 - 2019-06-04, 10:10

Widzę że Przemek w roli fotografa zaczyna się sprawdzać , role się odwracają , Marzena szofer , Przemek fotograf .
wędrowiec - 2019-06-05, 20:17

Z Kijowa do Żytomierza było 163 km. Po obejrzeniu muzeum jedziemy w kierunku Kamieńca Podolskiego. Po drodze mamy miasto Chmielnicki, zatrzymujemy się tu na chwilę. Stajemy pod samym pomnikiem Chmielnickiego. Odwiedzamy stojącą niedaleko cerkiew. Nie przyciąga nas za bardzo to miasto, żeby więcej chodzić i oglądać.
wędrowiec - 2019-06-05, 20:56

Do Kamieńca Podolskiego dojeżdżamy wieczorem. Stajemy na Rynku Ormiańskim. Jest tam dużo miejsca do parkowania. Parking jest za darmo. Namiar: 48°40'24.5"N 26°34'21.7"E . Stoimy w samym centrum starego miasta. Zaraz obok jest wjazd na teren twierdzy, aby dojść tam pieszo potrzeba około 10 minut. Wybieramy się jeszcze wieczorem na zamek. Było warto. Cały teren zamku jest ładnie podświetlony i wygląda nocą nawet ładniej niż w dzień.
wędrowiec - 2019-06-09, 19:08

1.05.2019 środa
Z Żytomierza do Kamieńca Podolskiego było 357 km. Rano wybieramy się do twierdzy. Wejście kosztuje 60 hrywien dorosły i 40 hrywien student.

wędrowiec - 2019-06-09, 19:25

Twierdza składa się ze starego zamku i nowego. Otoczona jest murem z kilkoma basztami. Z murów rozciągają się widoki na miasto.
wędrowiec - 2019-06-09, 19:32

Katedra rzymskokatolicka św. Piotra i Pawła w Kamieńcu Podolskim
wędrowiec - 2019-06-09, 20:02

Po zwiedzaniu Kamieńca Podolskiego jedziemy do Chocimia. Jest tutaj zamek obronny położony na wzgórzu, nad brzegiem Dniestru, budowany w latach 1325 - 1380. Namiary na parking:
48°31'03.5"N 26°29'55.5"E.
Cena wstępu 50 hrywien dorosły, 25 hrywien student i 15 hrywien parking.

wędrowiec - 2019-06-11, 18:23

Ruszamy do Lwowa. Z Chocimia pojechaliśmy prosto drogą na Tarnopol. Trzeba jednak było wrócić się do Chmielnickiego nadrabiając trochę kilometrów, gdyż droga okazała się bardzo wyboista. Nie dało się jechać szybciej niż 30 km/h. Na mapie miała oznaczenie na czerwono - wcale nie wybraliśmy najcieńszej "nitki" na mapie. Na tej drodze spotkać można było głównie polskie autokary - widać miejscowi jej raczej unikają. Ale cóż morał z tego taki, że wiemy jak potrafią wyglądać ukraińskie drogi, mamy doświadczenie. Choć widać, że obok drogi dziurawej rozpoczynają się prace nad nową drogą. Pewno dlatego starej się nie remontuje. Chciałam napisać parę słów o serwisowaniu kampera. Serwisowanie to duże słowo. Wodę można nabrać głównie na stacji benzynowej (nie jest to woda pitna). W Kijowie na parkingu też dowiedzieliśmy się, że pan chętnie udostępni nam wodę. Wtedy nie była nam jeszcze potrzebna. Na miejscach postojowych wszędzie są "sławojki", na niektórych odcinkach drogi "sławojki" były przy każdym przystanku autobusowym. Także można sobie jakoś poradzić.
wędrowiec - 2019-06-11, 18:53

Do Lwowa docieramy o północy. Z Kamieńca Podolskiego do Lwowa zrobiliśmy 374 km. Parkingi strzeżone blisko centrum, na które mieliśmy namiary okazały się pełne. Postanawiamy przenocować na parkingu pod Auchan. Parking blisko centrum, polecany przez wszystkich jest na ulicy Korolenki 9 namiar: 49°50'27.8"N 24°02'23.3"E. My nie skorzystaliśmy, ale może komuś się przyda.
2.05.2019 czwartek
Rano po zrobieniu zakupów w Auchan jedziemy pod Górę Zamkową. Parking jest w miarę duży parkują tu głównie polskie autokary. Namiar na parking: 49°50'52.0"N 24°02'30.6"E
Wchodzimy na górę, aby podziwiać widoki na Lwów.

wędrowiec - 2019-06-12, 19:11

Pod Zamkową Górą nie zamierzamy zostać na noc. Wolimy poszukać parkingu strzeżonego. Słyszeliśmy, że we Lwowie lubią zabierać tablice rejestracyjne Polakom i zostawiać kartkę z namiarami na jej odbiór. Nie wiemy czy to prawda, ale wolimy się nie przekonywać o tym. Idąc w kierunku centrum odkrywamy bardzo fajny parking. Jest on całkiem spory. Parkuje tu dużo osobówek, dostawczaków, a w ciągu dnia autokary. Parking na noc jest zamykany - dowiedzieliśmy się o tym jak wróciliśmy po 22.00. Trzeba było na portierni pokazać dowód rejestracyjny, aby wejść. Na parkingu korzystaliśmy z tankowania wody. Koszt to 150 hrywien/doba. Zaletą jest bliskość Starego Miasta - około 10 minut pieszo.
Namiary: 49°50'41.6"N 24°02'21.4"E.

wędrowiec - 2019-06-12, 19:46

Pewno wiele osób było we Lwowie, więc nie chciałabym opisywać tutaj zabytków, knajp, czy innych atrakcji. Byliśmy tu w czasie weekendu majowego i Lwów był oblegany przez polskie wycieczki. Wstawiam trochę zdjęć i naszych wrażeń z miejsc, które my obejrzeliśmy. Może zachęci to kogoś, kto jeszcze nie był we Lwowie lub był i pominął fajną atrakcję, tak jak zapewne my też nie zobaczyliśmy wszystkiego.
Pierwszą zwiedzamy Kamienicę Królewską przy Rynku. Jest tam muzeum. Potem idziemy do Ratusza. Można w nim wejść na wieżę - warto, bo rozciąga się tu widok na całe miasto.

wędrowiec - 2019-06-14, 19:18

We Lwowie byliśmy trzy dni, włócząc się, oglądając, zwiedzając, próbując regionalnych smakołyków, dań. Lwów nastawiony jest na turystów - wszystkie sklepy, restauracje, ciastkarnie wyglądają bardzo nietypowo i zaskakują pomysłowością aranżacji. Cukiernie mieszczą się np. w starej zabytkowej aptece, a torty i ciastka wykonane są jak dzieła sztuki. W sklepie z czekoladą można kupić czekoladki ręcznie robione. Można zobaczyć jak wyrabiane są pierniki ręcznie malowane. Miasto znane jest z dużej ilości stylowych restauracji - można na prawdę znaleźć coś dla siebie. Oczywiście trzeba było popróbować różnych odmian pierogów, barszczu ukraińskiego i oczywiście apetycznych słodkości. Do niektórych restauracji trzeba stać w kolejce.
wędrowiec - 2019-06-14, 19:37

Jest coś też dla smakoszy napojów (różnych ;) ). Znane są punkty "Pijana wiśnia" - oblegane przez smakoszy wiśniowej nalewki. Restauracja "Prawda", gdzie można zjeść ma sklep z wieloma gatunkami piwa. Cała Ukraina słynie z dobrej kawy. Można ją wypić na ulicy, kupując ją w punktach "Aroma Kawa". Jest na prawdę wyjątkowa - polecamy. Byliśmy też w kawiarni "Kopalnia kawy". Kawa palona jest tu na miejscu. Można odpocząć i napić się tego trunku. Atrakcją jednak jest zejście ok. dwa piętra w dół z obowiązkowym kaskiem na głowie, aby tutaj wypić karmelizowaną w fajny sposób kawę z czymś słodkim.
wędrowiec - 2019-06-14, 19:45

Kopalnia kawy
wędrowiec - 2019-06-14, 20:10

Wędrując po Lwowie stale oglądamy kościoły, cerkwie, zabytkowe kamienice z wyjątkowymi zdobieniami. Podziwiamy piękną operę, wchodzimy ze studentami do środka Uniwersytetu Lwowskiego im. Ivana Franko, zwiedzamy z polską wycieczką ormiański kościół z 1363 roku, zaglądamy do Pałacu Potockich. Można tu chodzić i stale odkrywać coś interesującego.
wędrowiec - 2019-06-14, 20:12

c.d.
wędrowiec - 2019-06-16, 12:48

Niedaleko opery są stargany, gdzie kupić można przysłowiowe wszystko. Jak i też nacieszyć oczy rękodziełami. Kupujemy tutaj miód, nalewkę miodową, polecamy też coś o kształcie czekolady, lecz sklejone z samych orzeszków ziemnych czy włoskich lub słonecznika, sezamu.
wędrowiec - 2019-06-16, 13:11

W niedzielę udało nam się uczestniczyć w paradzie, obejrzeć grupy rekonstrukcyjne, orkiestry i sportowców. Wszyscy uczestnicy w pięknych, kolorowych strojach.
wędrowiec - 2019-06-16, 13:21

Warto wchodzić w mniejsze uliczki, w korytarze kamienic. Można przejść nimi na kolejną ulicę, a w podwórzu natknąć się na restaurację. Tak trafiliśmy do "banderowskiej restauracji" i sklepu z dziwnymi gadżetami. Do restauracji wpuszczał banderowiec, lecz dopiero po wypowiedzeniu hasła. Podsłuchaliśmy je: "Chwała Ukrainie". Więc gdyby ktoś chciał skorzystać podpowiadamy. My skorzystaliśmy tylko z wejścia do sklepu.
wędrowiec - 2019-06-25, 17:57

4.05.2019 sobota
Udajemy się jeszcze we Lwowie na cmentarz Łyczakowski.
Namiary: 49°50'01.6"N 24°03'07.5"E - parking przed główną bramą.

wędrowiec - 2019-06-25, 18:09

Szukamy na cmentarzu części poświęconej Lwowskim Orlętom - żołnierzom poległym w latach 1918-1920, którzy walczyli o Lwów, często będąc jeszcze uczniem szkoły średniej lub studentem.
Pochowani są tutaj również uczestnicy obecnej wojny z Rosją. Wzrusza tak młody wiek poległych.

wędrowiec - 2019-06-25, 18:22

Z cmentarza udajemy się już na granicę. Przekraczamy ją w Hrebennem. Ze Lwowa jest do granicy 70 km. Na granicy stajemy w kolejce ok. godz. 18. W Polsce jesteśmy po 23, czyli zajęło nam to 5 godzin. Poza długim czasem czekania, przekroczenie odbyło się bezproblemowo. Strażnik ukraiński zajrzał tylko do środka nie wchodząc do kampera. Polski wszedł i kazał otworzyć kilka szafek. Nie było z niczym problemu.
wędrowiec - 2019-06-25, 18:39

Podsumowując nasza podróż trwała 9 dni od 26.04.2019 - 5.05.2019. Przejechaliśmy 2 700 km. Cena paliwa na Ukrainie przeliczając na złotówki wahała się od 3,80 - 4,40 zł/L. W drodze raz mieliśmy kontrolę ukraińskiej policji drogowej. Po sprawdzeniu dokumentów pan życzył szerokiej drogi. Z wyjazdu jesteśmy bardzo zadowoleni - warto poznać kraj naszych sąsiadów. Nie możemy potwierdzić żadnych krążących informacji o braku życzliwości Ukraińców, nie doświadczyliśmy żadnych oznak panującej na granicy z Rosją wojny, złego podejścia strażników granicznych, czy policji do Polaków. Osławione złe drogi też nie należą tu do reguły. Właściwie zdarzył nam się jeden odcinek drogi bardzo dziurawej, natomiast większość była dobrej nawierzchni, szeroka, o niedużym natężeniu ruchu. Najbardziej urzekł nas Kijów. Ukraina nie jest popularnym kierunkiem podróży, chcieliśmy przekonać tych, którzy myślą o wyprawie na Ukrainę, że warto.
wędrowiec - 2019-06-25, 19:24

W ostatnim poście chciałabym wstawić kilka zdjęć samochodów jeżdżących na Ukrainie. Można spotkać tutaj całkiem ciekawe dla oka samochody, które kiedyś jeździły również po naszych drogach. Niektóre w całkiem dobrym stanie, ale wszystkie "na chodzie". Są samochody, które nie wiadomo jakim cudem nie rozpadają się w drodze, ale dla równowagi można spotkać całkiem nie złe perełki.
wędrowiec - 2019-06-25, 19:28

cd.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group