Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Węgry - U Wegrow tez napadaja,potwierdza ktos?

erikson - 2019-08-23, 18:43
Temat postu: U Wegrow tez napadaja,potwierdza ktos?
https://www.pzm.pl/news/2...NdblA1sk54hQPoA
DI STEFANO - 2019-08-23, 20:34

Tak, jak najbardziej tak :diabelski_usmiech
i z roku na rok jest bardziej niebezpiecznie.
W małych miastach-miasteczkach całodobowe stacje paliwowe na nocnej zmianie (po 22) zbieraja wystawione produkty do wewnątrz swego budynku.
Gaśnice też.
Światła na zewnątrz i wewnątrz przygaszają, drzwi zamkają.
Miałem przykre zdarzenie, stojąc na parkingu przy stacji ( wschodnie rejony) ok. 23 zauważyłem jak zabierają towar do wewnątrz i to mnie zastanowiło.
Około północy w pobliżu mojego samochodu i stojącego obok tira zaczęła "myszkować" grupa gówniarstwa.
Dobrze, że kierowca tira ( holender) jeszcze nie spał i wyszedł z auta.
Razem z nim i z przedłużaczami w rękach pogoniliśmy gówiarstwo.
Wspólnie postanowiliśmy przyjechać ok. 50 km za granicę do Rumunii gdzie stanęliśmy na placu przy stacji benzynowej i bezpiecznie przespaliśmy do rana.
Opisałem tylko jeden przypadek, ten w którym musiałem wyjść z campera.
W ostatnich latach praktyka sprzątania wystawionego towaru przez obsługę stacji jest nagminna.
Moim zdaniem nie jest to objawem poprawy nocnego bezpieczeństwa w tym pięknym kraju.
Były inne przypadki w których wolałem odjechać z podejrzanego miejsca postoju aby nie narazić się na napaść.
Np.: na parking przed Miskolc Tapolca wolę nie wjeżdżać wieczorem, jeśli już to grubo po północy.
Na w/w parkingu niedawno cwaniak usiłował wyłudzić karną opłatę podając się za inkasenta parkingowego.
Obudził mnie nad ranem żądając 20 tyś. za postój.
Wqiłem się i pogoniłem wstrętnego chwasta.
Niestety kilku kamperowców przede mną oskubał.

Te Węgry nie są już spokojnymi i bezpiecznymi, chcąc się zatrzymać na dziko trzeba być ostrożnym i wybierać miejsce w miarę bezpieczne.

gryz3k - 2019-08-24, 11:12

Powiem szczerze. Spędziliśmy teraz kilka dni na Węgrzech i do mnie ten kraj niezbyt przemawia. Nie mieliśmy żadnych nieprzyjemnych zdarzeń ale po Turcji, która żyje całą dobę jakoś tak mrocznie. Po 19 ciemność i wałęsające siè grupy wyrostków.
JanKowal - 2019-08-24, 12:36

DI STEFANO napisał/a:


Te Węgry nie są już spokojnymi i bezpiecznymi, chcąc się zatrzymać na dziko trzeba być ostrożnym i wybierać miejsce w miarę bezpieczne.


taaaa....chipsy chowają po zmroku...przeraziłeś mnie tym wpisem. :shock: Robi sie jak we Francji :shock:

gryz3k - 2019-08-24, 13:20

Widzisz są takie kraje jak muzułmańska Turcja z której wracam po 1.5 miesiąca gdzie nikt nie chowa na noc towarów z przed sklepu. Nawet lodówki z piwem otwarte. No tak ale to nie bogoojczyźniana Polska gdzie sąsiad by towary na taczce wywiózł.
Są więc takie kraje. I to zupełnie nie te po których byś się tego spodziewał. Ale żeby to wiedzieć tl trzeba świat obejrzeć na żywo a nie w TVP.

slawwoj - 2019-08-24, 13:29

Czekam na relacje
gryz3k - 2019-08-24, 16:46

slawwoj napisał/a:
Czekam na relacje


Jeżeli to do mnie to coś tam napisałem w dziale o Turcji. Chętnie odpowiem na pytania.

slawwoj - 2019-08-24, 17:02

Umknęło mi. 😁
JanKowal - 2019-08-26, 12:51

gryz3k napisał/a:
Widzisz są takie kraje jak muzułmańska Turcja z której wracam po 1.5 miesiąca gdzie nikt nie chowa na noc towarów z przed sklepu. Nawet lodówki z piwem otwarte. No tak ale to nie bogoojczyźniana Polska gdzie sąsiad by towary na taczce wywiózł.
Są więc takie kraje. I to zupełnie nie te po których byś się tego spodziewał. Ale żeby to wiedzieć tl trzeba świat obejrzeć na żywo a nie w TVP.


Ciekawe bo o mega "bogoojczyznianej" Turcji nie wszyscy maja takie zdanie, są i tam złodzieje, można tego sie dowiedzieć nawet z TVN-u.
https://turcjawmoichoczach.blogspot.com/2014/01/co-sie-dzieje-uwaga-zodzieje-sprawa.html

zbyszekwoj - 2019-08-26, 13:43

gryz3k napisał/a:
Widzisz są takie kraje jak muzułmańska Turcja z której wracam po 1.5 miesiąca gdzie nikt nie chowa na noc towarów z przed sklepu. Nawet lodówki z piwem otwarte. No tak ale to nie bogoojczyźniana Polska gdzie sąsiad by towary na taczce wywiózł.
Są więc takie kraje. I to zupełnie nie te po których byś się tego spodziewał. Ale żeby to wiedzieć tl trzeba świat obejrzeć na żywo a nie w TVP.


Ale tam złodziej ma swiadomośc, ze w wiezieniu nie bedzie mógł sie dopominać o TV i sprzet grajacy jak u nas.

Comsio - 2019-08-26, 22:03

Nie wiem jak obecnie, ale parę wiosen wstecz .
Jak nie wierny wylonduje w curmie,to zleca się rodzinie tureckiej, o opiekę nad tym nie wiernym.
W RO jest podobnie, choć za pewno sumę można się wykupić.
W BY już nie przelewki tragedia.
Są curmy koło Borysewa,jak się nie wykupisz, to spędzi w tym obozie pracy parę wiosen.
Wruci wrak.
To jak by nam poszlo nie tak.

Nie ma reguły, wszędzie obco-sraja mogą obrobić,jest łatwym konskiem.
Świat do odważnych należy.

Bezpiecznego kamperowania życzymy. :kawka:

kubryk1 - 2019-08-28, 09:31

A co to "curmy"? Miałeś chyba na myśli "turmy" czyli więzienia z rosyjskiego (tiurma)
Yans - 2019-08-28, 17:40

zbyszekwoj napisał/a:
gryz3k napisał/a:
Widzisz są takie kraje jak muzułmańska Turcja z której wracam po 1.5 miesiąca gdzie nikt nie chowa na noc towarów z przed sklepu. Nawet lodówki z piwem otwarte. No tak ale to nie bogoojczyźniana Polska gdzie sąsiad by towary na taczce wywiózł.
Są więc takie kraje. I to zupełnie nie te po których byś się tego spodziewał. Ale żeby to wiedzieć tl trzeba świat obejrzeć na żywo a nie w TVP.


Ale tam złodziej ma swiadomośc, ze w wiezieniu nie bedzie mógł sie dopominać o TV i sprzet grajacy jak u nas.

:drum: :tuba: :foto :gra: :kawka:

joko - 2019-08-28, 18:32

Źle nastawiony powyższym tematem, jechałem kilka dni temu przez Węgry z odbezpieczoną kaburą ...... i nikt mnie nie napadł, nie okradł i nie zgwałcił .... nie miał za bardzo okazji , bo jedynym miejscem postoju podczas tego tranzytu był 10-cio metrowy skrawek posypanego żwirem pobocza , gdzieś między jedną a drugą pipiduwą. Przecież to Węgry, kraj który można przejechać cały w poprzek , nie spotykając po drodze ani jednej stacji benzynowej, restauracji, ani nawet miejsca postojowego. Aby napić się kawki, musiałem , od momentu pomysłu do znalezienia odpowiedniego (akceptowalnego) miejsca przejechać ponad 30km ..... kuźwa oni nawet pobocza przy drogach nie mają. Jak się człowiek nie zatankuje na Słowacji i nie zaopatrzy lodówki, to w drodze na Chorwację czy Słowenię , można stanąć w szczerym polu (na drodze , bo pobocza niet) i umrzeć z głodu i pragnienia :szeroki_usmiech
I jakie wobec powyższego ma znaczenie to czy tam napadają , czy nie ? ...... no chyba że mówimy o takich grupach jak na filmie Szybcy i Wściekli :haha: :haha:

erikson - 2019-08-29, 13:36

Dlatego wala na campingu,bo wiedza ze tu jest łup i nie odjedzie z nienacka
Bronek - 2019-08-29, 14:03

A propos gdzie się obecnie można zatrzymać w ok Budapesztu, Balatonu itd aby nie zbaczać z trasy w kierunku Chorwacji.
Bajaga - 2019-08-29, 15:36

Oczywiście wyjdę na wielkiego rasistę ale czy w krajach na południe od nas, gdzie napadają na kampery, nie są to grupy Romów?
mmbu - 2019-08-29, 16:39

joko napisał/a:
Źle nastawiony powyższym tematem, jechałem kilka dni temu przez Węgry z odbezpieczoną kaburą ...... i nikt mnie nie napadł, nie okradł i nie zgwałcił .... nie miał za bardzo okazji , bo jedynym miejscem postoju podczas tego tranzytu był 10-cio metrowy skrawek posypanego żwirem pobocza , gdzieś między jedną a drugą pipiduwą. Przecież to Węgry, kraj który można przejechać cały w poprzek , nie spotykając po drodze ani jednej stacji benzynowej, restauracji, ani nawet miejsca postojowego. Aby napić się kawki, musiałem , od momentu pomysłu do znalezienia odpowiedniego (akceptowalnego) miejsca przejechać ponad 30km ..... kuźwa oni nawet pobocza przy drogach nie mają. Jak się człowiek nie zatankuje na Słowacji i nie zaopatrzy lodówki, to w drodze na Chorwację czy Słowenię , można stanąć w szczerym polu (na drodze , bo pobocza niet) i umrzeć z głodu i pragnienia :szeroki_usmiech
I jakie wobec powyższego ma znaczenie to czy tam napadają , czy nie ? ...... no chyba że mówimy o takich grupach jak na filmie Szybcy i Wściekli :haha: :haha:


Wnzeszlym roku miałem przymusowy postój na węgierskim "mopie". Brak paliwa i otwartej stacji benzynowej w nocy. Musiałem poczekać do rana na otwarcie, bo w baku zostały opary. Zacząłem szukać 150km wcześniej i nie znalazlem. Na mopie mój otwarty zbiornik szarej wody chyba tylko opłukał trochę parking. Do kibla, to tylko w kaloszach. Tam się chyba sika z drzwi wejściowych, a nie do pisuaru. W tym roku miałem stanąć na ostatniej stacji na Chorwaci. Niestety przez ulewy deszcz przegapiłem zjazd i wyjechałem na Węgry. Wolałem nadrobić km i stanąć na stacji którą poznałem jadąc w stronę Chorwacji. Ale to już dłuższa historia. W tym roku na Węgry i powrotem wjezdzalem z prawie pełnym brakiem. Na moje tam cywilizacja Jeszce nie dotarla. W Budapeszcie kupując cztery wody w małym sklepiku wykupione ich zapas na najbliższy tydzien

mmbu - 2019-08-29, 16:49

Bronek napisał/a:
A propos gdzie się obecnie można zatrzymać w ok Budapesztu, Balatonu itd aby nie zbaczać z trasy w kierunku Chorwacji.


Ostatnie stacje benzynowe na M6(chyba). Sa dwie po jednej i drugiej stronie. Nie słychać autostrady. Przyczyną może być brak ruchu na niej...

Jeszcze rok temu polecalbym Ci camping w Keshthely , ale w tym roku zobaczyłem zamknięta bramę i krzaki

mmbu - 2019-08-29, 16:54

Bajaga napisał/a:
Oczywiście wyjdę na wielkiego rasistę ale czy w krajach na południe od nas, gdzie napadają na kampery, nie są to grupy Romów?


Wyjdzmy razem. Romów tam pełno i zastanawiasz się, czy rano.na.ceglowkach się nie obudzisz jak będziesz miał ładne.opony. Kiedyś o Polsce mówili "100 lat za murzynami"

bert - 2019-08-29, 18:10

Bajaga napisał/a:
Oczywiście wyjdę na wielkiego rasistę ale czy w krajach na południe od nas, gdzie napadają na kampery, nie są to grupy Romów?


tak to zajęcie cyganów

Andrzej 73 - 2019-08-29, 18:15

My w drodze na CRO kilka razy zatrzymywaliśmy się w Zalakaros
https://www.balatontouris...ashelyek/termal

:spoko

Andrzej 73 - 2019-08-29, 18:20

W Siofok spaliśmy na tym parkingu w centrum miasta. W sezonie jest tam pełno ludzi , ale od września robi się cicho i spokojnie.
https://www.google.com/ma...!7i13312!8i6656

:spoko

slawwoj - 2019-08-29, 18:29

Kuźwa aż czytać się niechce jakie bzdury.
Andrzej 73 - 2019-08-29, 19:01

slawwoj napisał/a:
Kuźwa aż czytać się niechce jakie bzdury.

Sławek , proszę odnieś się do odpowiedniego posta , no chyba że poje wpisy to bzdury. :oops:
:spoko

slawwoj - 2019-08-29, 19:06

To nie do Twojego postu. Twój jest konkretny merytoryczny.

Mój komentarz dotyczy wcześniejszych. Aż szkoda czasu aby je cytować.

slawwoj - 2019-08-29, 19:10

bert napisał/a:
Bajaga napisał/a:
Oczywiście wyjdę na wielkiego rasistę ale czy w krajach na południe od nas, gdzie napadają na kampery, nie są to grupy Romów?


tak to zajęcie cyganów


... Masonow, cyklistow i uchodźców. Tych uchodźców których demokratycznie wybrany rząd nie wpuścił do Polski.

Bim - 2019-08-29, 19:11

Andrzej 73 napisał/a:
My w drodze na CRO kilka razy zatrzymywaliśmy się w Zalakaros
https://www.balatontouris...ashelyek/termal

:spoko


Andrzej Bronek ma alergię na wszelakie baseny :spoko


Sławek nie wszyscy siedzieli z cyganami przy ognisku :diabelski_usmiech

i nie chcą nawet spróbować zapomnieli jak dawniej u nas bywało . :spoko

JanKowal - 2019-08-29, 20:25

slawwoj napisał/a:
... Masonow, cyklistow i uchodźców. Tych uchodźców których demokratycznie wybrany rząd nie wpuścił do Polski.


Kuźwa aż czytać się nie chce jakie bzdury.

MILUŚ - 2019-08-29, 20:29

Po dziesięciu razach na węgierskich kampingach i kilku jazdach przez H do HR oraz kilku staniach na dziko pod basenami w Sarvar ; Buku czy nad Balatonem nie kumam o co caman :niewiem: :chytry z tymi Waszymi przygodami .
Andrzej 73 - 2019-08-29, 20:58

MILUŚ napisał/a:
Po dziesięciu razach na węgierskich kampingach i kilku jazdach przez H do HR oraz kilku staniach na dziko pod basenami w Sarvar ; Buku czy nad Balatonem nie kumam o co caman z tymi Waszymi przygodami .

Dokładnie , też nigdy nie mieliśmy żadnych nieprzyjemnych sytuacji na terenie Węgier.
Stawaliśmy w różnych miejscach bardziej lub mniej tłocznych i nigdy nie czuliśmy się zagrożeni.
:spoko

JanKowal - 2019-08-29, 21:22

MILUŚ napisał/a:
Po dziesięciu razach na węgierskich kampingach i kilku jazdach przez H do HR oraz kilku staniach na dziko pod basenami w Sarvar ; Buku czy nad Balatonem nie kumam o co caman :niewiem: :chytry z tymi Waszymi przygodami .



Ja wiem, ale nie powiem :zimno

Bronek - 2019-08-29, 23:44

Bim napisał/a:


Andrzej Bronek ma alergię na wszelakie baseny :spoko


Sławek nie wszyscy siedzieli z cyganami przy ognisku :diabelski_usmiech

i nie chcą nawet spróbować zapomnieli jak dawniej u nas bywało . :spoko


Pierwsze zdanie prawda, robię w wydzielinach, to na urlopie nie chcę się w nich dalej babrać i zawartość basenów jest gorsza od pijawek w jeziorze.

Dalej : chodzilem z Cyganami do klasy i znałem ich z podwórka...

Niedaleko mojego bloku, stał stary wóz cygański z pięknymi intarsjami i tabory pamiętam...

zbyszekwoj - 2019-08-30, 09:13

W drodze do Chorwacji, zawsze zjeżdżam do ostatniej miejscowości nad Balatonem i staję byle gdzie na parkingu plażowym lub knajpowym, zawsze bez problemów.

Wczoraj w Szwecji zastrzelili kobitkę z małym dzieckiem na ręku, tam to dopiero bandyctwo, radzę nie jeździć. :diabelski_usmiech

MILUŚ - 2019-08-30, 09:37

A co dopiero Norwegia ......ze swoimi bazami szkolenia ekstremistów :mrgreen:
joko - 2019-08-30, 09:50

Andrzej 73 napisał/a:
MILUŚ napisał/a:
Po dziesięciu razach na węgierskich kampingach i kilku jazdach przez H do HR oraz kilku staniach na dziko pod basenami w Sarvar ; Buku czy nad Balatonem nie kumam o co caman z tymi Waszymi przygodami .

Dokładnie , też nigdy nie mieliśmy żadnych nieprzyjemnych sytuacji na terenie Węgier.
Stawaliśmy w różnych miejscach bardziej lub mniej tłocznych i nigdy nie czuliśmy się zagrożeni.
:spoko


Ja też nigdy nie miałem nieprzyjemnych sytuacji , przynajmniej w kontekście tego tematu, ale jak już pisałem wcześniej wynika to zapewne z tego, że traktuję ten kraj zazwyczaj jako tranzytowy (z braku lepszej opcji dla kierunków , które mnie interesują ) i pod tym kątem mam doświadczenia złe i bardzo złe.
Co do samych napadów i rzekomo rodzącego się realnego problemu, to sądzę, że nie jest tutaj cokolwiek gorzej jak w dowolnej innej destynacji i nie ma co robić niepotrzebnie ludziom strachu.
Wszędzie trzeba uważać i mieć trochę rozsądku wyborze miejsc na postoje i noclegi i tyle.
Dla mnie Węgry nie są niebezpieczne, są po prostu nudne i nieciekawe , a jedyne niebezpieczeństwo upatruję w tym, że jak się kiedyś zapomnę i nie zaopatrzę odpowiednio na ten tranzyt, to mogę mieć czysto techniczne problemy (brak paliwa, niemożliwość zapłacenia kartą , i takie głupoty)
Co do romów i ich udziału w procederze , to pewnie jakaś racja tutaj jest, ale też uważam, że ani mniej ani więcej niż w krajach sąsiednich. W takiej Słowacji romów jest też od wścieku , zwłaszcza we wschodnich terenach, ale niebezpieczeństwa tam nie generują . Generalnie Słowacy trzymają ich tam mocno za mordki i na "własnym terenie" oni nie pozwalają sobie na ekscesy (no chyba, żeby im wjechać kamperem centralnie do wioski :szeroki_usmiech ).

gryz3k - 2019-08-30, 10:39

Myślę, że Joko napisał w punkt. Ostrożność niezbędna wszędzie a na Węgrzech taka sama jak w Rumunii, Bułgarii czy Słowacji.

A Bronku co do basenów to faktycznie zastanawiałem się jaki procent z setki ludzi 70+ moczących się w basenie bez cyrkulacji wielkości kilku wanien cierpi na nietrzymanie moczu 🤔

jsaluga - 2019-08-30, 11:02

A fe. Temat z głupiego oscyluje w stronę głupszego. :gwm
Andrzej 73 - 2019-08-30, 11:06

My lubimy się pomoczyć w siuśkach :haha:
Po wyjściu z basenu biorę szybki prysznic i siuśki idą w siną dal ... wróć płyną w siną dal...

joko napisał/a:
Dla mnie Węgry nie są niebezpieczne, są po prostu nudne i nieciekawe

Tutaj bym mocno polemizował.
Choćby zwiedzić sam Budapeszt jest warto poświęcić kilka dni.
Dalej Węgierska kuchnia i wina , jest się nad czym pochylić.
joko napisał/a:
Wszędzie trzeba uważać i mieć trochę rozsądku wyborze miejsc na postoje i noclegi i tyle.

To jest zasada numer jeden dla nas jako kamperowiczów. Nieważne gdzie , nie ważne jaki kraj , należy z rozsądkiem wybierać miejsca postojowe szczególnie kiedy śpimy czy pozostawiamy kampera bez załogi.
:spoko

MILUŚ - 2019-08-30, 11:35

Andrzej 73 napisał/a:

Choćby zwiedzić sam Budapeszt jest warto poświęcić kilka dni.
Dalej Węgierska kuchnia i wina , jest się nad czym pochylić.


Pełna zgoda.......i pewnie znalazłoby się jeszcze parę miejsc i powodów ale nie zmienia to faktu ;że kraj zatrzymał sie w latach 80-ty ubiegłego wieku :chytry

amples - 2019-08-30, 12:12

MILUŚ napisał/a:
że kraj zatrzymał sie w latach 80-ty ubiegłego wieku
A Polska była wtedy 20 lat za nimi :haha:
Woj-tek - 2019-08-30, 12:51

Wczoraj byłem na Węgrzech i nikt mnie nie napadł. :-P
slawwoj - 2019-08-30, 13:18

No i temat nabiera tempa.

Na zasadzie - pierdnął a powiedzą że się zesrał.

zbyszekwoj - 2019-08-30, 14:51

gryz3k napisał/a:
jaki procent z setki ludzi 70+ moczących się w basenie bez cyrkulacji wielkości kilku wanien cierpi na nietrzymanie moczu 🤔


Myślę że mniejszy , niz młodzieży pijącej piwo w basenach.

Poczytajcie forumowiczów ,najważniejsze zapytania, czy mozna pić w basenach i do której godz. wieczorem. :pifko

joko - 2019-08-30, 16:02

slawwoj napisał/a:
No i temat nabiera tempa.

Na zasadzie - pierdnął a powiedzą że się zesrał.


No dobra , ale czego oczekujesz ? ... jakichś krwawych opisów zbrodni dokonywanych przez rdzennych lub napływowych mieszkańców Węgier, na przybyszach ?
Skoro temat już chwilę wisi i nikt jeszcze nie napisał nic podobnego to w/g mnie oznacza, że problem jest wyimaginowany . Z całą pewnością, gdyby takie przypadki miały miejsce i zdarzało by się to częściej ponad normę, to już dawno było by meldowane i na tym i na innych forach karawaningowych .

A wracając do siódmego tematu pobocznego w tym wątku ......Andrzejku drogi, jedna stolica i jedno jeziorko, to trochę za mało , aby można było z tego powodu mówić o atrakcyjności kraju wielkości Węgier. Od ładnych kilku lat podróżuję kamperkiem po Polsce i nadal wielu miejsc nie widziałem, i stale jeszcze mnie coś pozytywnie zaskakuje.
W Budapeszcie i nad Balatonem byłem pewnie z 4 razy i oczywiście, że ładne i ciekawe miejsca (zwłaszcza Budapeszt) , ale ile można ?
Ja oceniam Węgry przez pryzmat państwa transferowego i tutaj z racji wybieranych destynacji docelowych mówimy przede wszystkim o zachodniej stronie Węgier. Panuje , zwłaszcza wśród kierowców ciężarówek , takie bardzo trafne określenie tego kierunku - "W kierunku na Szambo" :szeroki_usmiech

Ostatnimi laty sytuację poprawiła trochę autostrada M85 i M86, ale tylko skracając czas potrzebny na przebywanie w tym kraju. Dalej mamy pola,pola,pola, czasem jakieś mało atrakcyjne zabudowania, potem znowu pola,pola,pola .......... stacji benzynowej nie uraczysz, o restauracji jakbyś chciał spróbować tej słynnej węgierskiej kuchni zapomnij ...... problemem jest nawet znalezienie miejsca na chwilowy postój, bo na autostradzie zero MOP'ów (budują teraz dwa przed Szombathely w odległosci kilku kilometrów , ale nie wiadomo kiedy skończą, a wcześniej nic) a na normalnych drogach nie ma poboczy, na każdym wjeździe do lasu zakazy i trzeba przejechać sporo kilometrów, aby coś sensownego znaleźć. Jakby się kierowcy lać zachciało , to pozostaje stanąć na drodze i włączyć awaryjne :-P
Człowiek wjeżdża do Słowenii czy Chorwacji i inny świat ....... znaczy da się :spoko

slawwoj - 2019-08-30, 20:14

Edit
chris_voyager - 2019-08-30, 20:23

joko napisał/a:



(...) Ja oceniam Węgry przez pryzmat państwa transferowego i tutaj z racji wybieranych destynacji docelowych mówimy przede wszystkim o zachodniej stronie Węgier. Panuje , zwłaszcza wśród kierowców ciężarówek , takie bardzo trafne określenie tego kierunku - "W kierunku na Szambo" :szeroki_usmiech

Ostatnimi laty sytuację poprawiła trochę autostrada M85 i M86, ale tylko skracając czas potrzebny na przebywanie w tym kraju. Dalej mamy pola,pola,pola, czasem jakieś mało atrakcyjne zabudowania, potem znowu pola,pola,pola .......... stacji benzynowej nie uraczysz, o restauracji jakbyś chciał spróbować tej słynnej węgierskiej kuchni zapomnij ...... (…)


Też tak myślałem że Węgry to tylko Wielka Nizina Węgierska dopóki nie pojechaliśmy kilka razy w okolice Egeru i Tokaju. Dzięki tym rejonom odczarowaliśmy Węgry - tam jest pięknie.

MILUŚ - 2019-08-30, 20:47

joko napisał/a:


Co do romów i ich udziału w procederze , to pewnie jakaś racja tutaj jest, ale też uważam, że ani mniej ani więcej niż w krajach sąsiednich....


Dotyczy tylko wschodniej ; biedniejszej części Węgier ; przy granicy Słowacji ; Ukrainy i Rumunii :bajer

joko - 2019-08-30, 22:46

chris_voyager napisał/a:
joko napisał/a:



(...) Ja oceniam Węgry przez pryzmat państwa transferowego i tutaj z racji wybieranych destynacji docelowych mówimy przede wszystkim o zachodniej stronie Węgier. Panuje , zwłaszcza wśród kierowców ciężarówek , takie bardzo trafne określenie tego kierunku - "W kierunku na Szambo" :szeroki_usmiech

Ostatnimi laty sytuację poprawiła trochę autostrada M85 i M86, ale tylko skracając czas potrzebny na przebywanie w tym kraju. Dalej mamy pola,pola,pola, czasem jakieś mało atrakcyjne zabudowania, potem znowu pola,pola,pola .......... stacji benzynowej nie uraczysz, o restauracji jakbyś chciał spróbować tej słynnej węgierskiej kuchni zapomnij ...... (…)


Też tak myślałem że Węgry to tylko Wielka Nizina Węgierska dopóki nie pojechaliśmy kilka razy w okolice Egeru i Tokaju. Dzięki tym rejonom odczarowaliśmy Węgry - tam jest pięknie.


Zgadzam się z tym, że północno-wschodnie Węgry są krajobrazowo wiele atrakcyjniejsze , ale póki mam wybór innych miejsc , które mnie bardziej pociągają to zostawiam to sobie na czasy kiedy ten wybór będzie skromniejszy :spoko
Jest też kwestia nastawienia , tzw.pierwszego wrażenia , które determinuje kolejne wybory i faktu, że nie każdemu to samo się podoba i to samo pasuje .
Węgry zraziły mnie do siebie na samym początku , a kolejne tam wizyty tylko mnie w tym utwierdziły. Ja nie lubię jeździć i wydawać kasy tam, gdzie nie robi się nic po to aby mnie do tego zachęcić i mi ten pobyt ułatwić i uprzyjemnić (z podobnych pobudek omijam szerokim łukiem podhale , a w szczególności Zakopane).
Jeśli mam jechać w rejony węgierskie to 100x wolę Słowację i Słowenię. Po prostu bardziej mi się tam podoba i lepiej się tam czuję.
Podobnie złe wrażenie jak Węgry , zrobiła na mnie ostatnio Kreta . Poleciałem tam samolotem na swego rodzaju rekonesans, na miejscu wypożyczyłem samochód i objechałem praktycznie całą wyspę (a na pewno wszystkie polecane przez przewodniki miejsca) i teraz wiem na pewno, że kamperem już tam nie pojadę. Wielu na tym forum rozpływa się w zachwycie co do tej destynacji , a dla mnie to kilka bardzo ładnych widoczków w wybranych miejscach ...... a reszta to jak mawiają "bród , smród i ubóstwo"........ i niech to będzie najlepszym dowodem na to , że każdy ma swoje preferencje i upodobania i to co dla jednego jest super dla kogoś innego już niekoniecznie (i odwrotnie) :spoko

chris_voyager - 2019-08-30, 23:01

Nie był bym tak radykalny w ocenie danego miejsca po jednej wizycie. Nawet jeśli jak piszesz zjeździłeś je wzdłuż i wszerz. Na Krecie już byłem z 10 razy i wydaje mi się że liznąłem tylko tą wyspę
Andrzej 73 - 2019-08-30, 23:30

Każdemu z nas podoba się coś innego.

Kuba traktuje Węgry tranzytem i rozumiem to bez zbędnych namawiań aby zgłębił ten kraj.
Ja chyba mam sentyment do Węgier z lat młodości kiedy to za komuny pojawiłem się tam pierwszy raz.

Wielu na naszym forum jest miłośników Norwegii czy całej Skandynawii , a nas ciągnie na południe: Włochy , Hiszpania czy Portugalia , to miejsca wymarzone dla nas :ok
:spoko

zbyszekwoj - 2019-08-31, 06:53

Andrzej 73 napisał/a:
a naszym forum jest miłośników Norwegii czy całej Skandynawii , a nas ciągnie na południe: Włochy , Hiszpania czy Portugalia , to miejsca wymarzone dla nas


I tu jest pies pogrzebany.Dla jednych pokazanie gołych skał to cos pięknego, dla innych to krajobraz ksieżycowy. My lubimy kolorową cywilizację zachodu, a inni dziadostwo wschodu.Każdy jeździ gdzie chce i to jest wolność w kamperowaniu,

joko - 2019-08-31, 08:27

zbyszekwoj napisał/a:
Andrzej 73 napisał/a:
a naszym forum jest miłośników Norwegii czy całej Skandynawii , a nas ciągnie na południe: Włochy , Hiszpania czy Portugalia , to miejsca wymarzone dla nas


I tu jest pies pogrzebany.Dla jednych pokazanie gołych skał to cos pięknego, dla innych to krajobraz ksieżycowy. My lubimy kolorową cywilizację zachodu, a inni dziadostwo wschodu.Każdy jeździ gdzie chce i to jest wolność w kamperowaniu,


Dokładnie tak i super że tak jest , bo jakbyśmy wszyscy lubili to samo i chcieli jeździć tylko tam, to byśmy się zwyczajnie nie pomieścili :spoko
Na forum każdy chwali swoje i pokazuje ujemne punkty tego co się mu nie podoba a inni na podstawie własnych preferencji wybierają z tego co im pasuje.

Andrzejku z tymi Węgrami i sentymentem z lat młodości to dokładnie tak jest. To jest to co miałem na myśli pisząc wcześniej o tym pierwszym wrażeniu. Tak jak z ludźmi , jak kogoś poznajesz w miłych okolicznościach, to zazwyczaj dobre wrażenie pozostaje mimo uchybień czy wad jakie wychodzą później, a jak się źle zacznie to nawet jak człowiek jest super to nie dąży się do tego aby go naprawdę poznać.
Dla mnie takim państwem , które akceptuję mimo wielu wad i które jest swego rodzaju odkryciem dla mnie jest np. Słowenia . Długo ją omijałem , ale pierwszy kontakt po przejechaniu granicy właśnie od strony Węgier był takim kontrastem jakościowym i tak nas pozytywnie zaskoczył , że zamiast jechać dalej do wcześniej zaplanowanego celu , postanowiliśmy zostać kilka dni i poznać ten kraj lepiej. Miasto Ptuj, Lubljana, Bled, Jaskinia Postojna, Zamek Predjama, to tylko kilka przykładów z dłuższej listy miejsc, które nam się podobały.
Takich przykładów na to jak pierwsze wrażenie wpływa na postrzeganie miejsc, każdy z własnego doświadczenia, mógłby pewnie przytoczyć wiele.
Państwa, miasta, czy regiony, które znają się na "robieniu" turystyki dobrze o tym wiedzą i umieją to wykorzystać :spoko

chris_voyager - 2019-08-31, 11:01

Chętnie się zgodzę z tym że pierwsze wrażenie (szczególne negatywne) przekłada się na kolejne spotkania z człowiekiem czy regionem. Dobrze jest jednak czasami dać kolejną szansę i odkryć coś na nowo. Wracając do tematu wątku - też miałem na Węgrzech nieprzyjemne doświadczenie (próbę kradzieży rowerów) jednak nie zamknąłem się na kolejne wyjazdy tylko po wyciągnięciu wniosków co do miejsca nocowania nadal z przyjemnością jeździmy na Węgry.

pozdrowienia
Krzysztof

LukF - 2019-08-31, 11:35

Joko,

Bardzo dla mnie celna charakterystyka ludzi i miejsc. Brawo, opisałeś i trafiłeś w punkt !
Nie mam na myśli Węgier i mieszkańców (Nie mam tam złych doświadczeń). Chodzi mi i tobie o ludzi oraz miejsca :bukiet:

andi at - 2019-08-31, 13:24

Na ładnych pare lat kamerowania to oskubali nas do tej pory tylko 1 raz .Wracamy z Słowenii i na pierwszym parkingu w Austrii .Na Węgry jeździliśmy prawie co tydzień .Najczęściej do Hegyko bo skład wody fajny i baseny termalne myte codziennie .No i jak obudziłeś sie o 5 rano a miałeś ochotę w nowo napuszczonej wodzie się pomoczyć to nie ma problemu :spoko

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group