|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Norwegia - Wyprawa na fiordy 2019
wędrowiec - 2019-09-21, 18:40 Temat postu: Wyprawa na fiordy 2019 Wyruszyliśmy na fiordy w dwa kampery. My i załoga Aronb1, czyli Hania, Arek i Dominika. Nasza podróż trwała od 2.08.2019 - 19.08.2019 czyli 17 dni.
ZEUS - 2019-09-21, 19:03
fajne sprawa ... ale tempo trochę mało turystyczne
wędrowiec - 2019-09-21, 19:35
2.08.2019 piątek
Wyjeżdżamy w piątek po pracy z Bydgoszczy. Kierujemy się na przejście graniczne w Kołbaskowie, aby dotrzeć do Rostocku. Zamierzamy przespać się i rano płynąć promem. Okazuje się, że zdążymy na prom o godz. 23.45 i możemy jeszcze dziś przepłynąć. Prom płynie 1 h 45 min. Kupujemy bilet na prom + most nad cieśniną Sund. Koszt to 256 euro za kampera i trzy osoby. Chcieliśmy kupić bilet na kampera do 6 metrów, gdyż ma on tylko 30 cm więcej, lecz pan wyszedł z kółkiem i zmierzył nas. Wyszło mu 0,5 metra więcej niż mamy i kosztowało to 100 euro więcej. No cóż...
Po zjechaniu z promu jedziemy jeszcze 50 km, aby stanąć na noc na bardzo ładnym parkingu (okazuje się rano) na półwyspie.
Namiar: 54°56'57.4"N 11°59'10.0"E
Na parkingu jest możliwość zrobienia serwisu.
wędrowiec - 2019-09-21, 20:08
3.08.2019 sobota
Z Bydgoszczy na kółkach zrobiliśmy już 560 km. Jedziemy w kierunku Kopenhagi, mijamy ją obwodnicą i dojeżdżamy mostem nad cieśniną Sund do Szwecji. Kontrola biletów po przejechaniu mostu. Drugi dzień spędzamy głównie na jeździe. Nocujemy na cichym parkingu przed Oslo z dala od autostrady. Jesteśmy nad niewielkim jeziorem z torami kajakowymi, pomostami. Cisza, spokój, trawka. Wychodzi stąd 5 km pieszy szlak.
Namiar: 59°41'26.0"N 10°44'56.0"E
wkizet - 2019-09-22, 09:46
wędrowiec napisał/a: | Chcieliśmy kupić bilet na kampera do 6 metrów, gdyż ma on tylko 30 cm więcej, lecz pan wyszedł z kółkiem i zmierzył nas. Wyszło mu 0,5 metra więcej niż mamy i kosztowało to 100 euro więcej. No cóż...
|
Czy bagażnik rowerowy na tylnej ścianie jest wliczany w długość kampera do przeprawy promowej?
wędrowiec - 2019-09-22, 15:49
Z tego co wiemy bagażnik rowerowy wliczany jest do długości kampera. Zmierzono nas tylko w Rostocku. W Norwegii nikt już nie mierzył kampera. Obsługa nosi miary przy sobie, ale wszędzie płaciliśmy do 6 metrów.
wędrowiec - 2019-09-22, 16:01
4.08.2019 niedziela
Zrobiliśmy już w sumie 1238 km. Jedziemy autostradą E6 przez Oslo do Lillehammer. W Norwegii na drogach można spotkać perełki motoryzacji.
wędrowiec - 2019-09-22, 16:34
W Lillehammer już byliśmy za poprzednim wyjazdem do Norwegii. Tym razem wjeżdżamy na parking na samej górze. Stąd rozciąga się widok na skocznię i miasto w dole.
Namiar na parking: 61°7'36"N 10°29'40"E
Pod skocznią jest stellplatz, na którym staliśmy ostatnio. Potem zjeżdżamy do miasta na parking przy arenie olimpijskiej. Parking jest duży, nie ma problemu z zaparkowaniem. Stąd jest jakieś 15 minut pieszo do centrum.
Namiar: 61°7'25"N 10°28'12"E
wędrowiec - 2019-09-22, 16:54
Dalej jedziemy autostradą E6. Zjeżdżamy, aby obejrzeć kościół klepkowy z XIII wieku w miejscowości Ringebu. Kościół ten jest dobrze zachowany i nadal użytkowany. Wejście do niego kosztuje 70 NOK. Wokół znajduje się cmentarz. Na kamiennych tablicach są figurki zwierząt.
wędrowiec - 2019-09-22, 17:48
Niedaleko Otty wjeżdżamy w boczną drogę, aby obejrzeć "skalne mnichy". Są to unikalne na skalę światową piramidy ziemne. Formacje ziemno-skalne powstały w wyniku erozji i wymywania górskiego zbocza. Erozja ciągle trwa i postępuje. My wjeżdżamy z E6 na drogę do Mysustler. Droga dość szybko i stromo pnie się w górę. Mamy trochę przedsmak dalszych wędrówek po stromych drogach Norwegii. Po wjechaniu na górę jest drogowskaz na płatną drogę do "mnichów". W pierwszej chwili wahamy się, czy wjechać, bo droga nie ma asfaltu i wygląda dość niepewnie. Jednak decydujemy się. Okazuje się, że droga nie jest taka zła, może trochę wąska, ale jedziemy już dość późno, więc nie musimy się z nikim mijać. Dojeżdżamy do parkingu nad rwącym potokiem i spotykamy tutaj parę z Polski. Po obejrzeniu "mnichów" tak nam się tu podoba, że zostajemy na noc. Rano dojeżdżamy do głównej drogi E6, która okazuje się bardzo blisko. Wyszło na to, że przez przypadek mieliśmy dodatkową atrakcję. Trasa jednak była widokowa i było warto. Miejsce na spędzenie wieczoru i nocy przy szumie potoku też okazało się bardzo fajne. Wjazd na drogę kosztował 40 NOK. Przy wjeździe był szlaban z automatem do płacenia kartą. Z parkingu dojście do mnichów trwało około 20 minut. Wejście jest oznaczone. Idzie się pod górę bez większego wysiłku. Pod koniec są przygotowane schody i punkty widokowe.
Namiar na parking: 61°48'36"N 9°36'9"E
adaml61 - 2019-09-22, 20:49
Przemek piwko na zachętę dla ciebie i Marzeny ,żeby wam się lepiej pisało .Niedziwiedzie ciągną w swoje strony
wędrowiec - 2019-09-23, 09:21
Adam wielkie dzięki za piwko i zachęcam do zdobywania Norwegii. Cudowne góry,śliczne fiordy i tylko kamperów dużo. Jak raz pojedziesz to już będziesz wracać, tak jak do Rumuni.
krzlac - 2019-09-23, 15:30
wędrowiec napisał/a: | ... Erozja ciągle trwa i postępuje... |
Poniżej dowód. W 2015 r. były trzy.
wędrowiec - 2019-09-23, 18:25
Faktycznie na Twoim zdjęciu są trzy "mnichy", czyli trzeba się spieszyć żeby je obejrzeć. Choć sama okolica też jest warta obejrzenia.
5.08.2019 poniedziałek
Wczoraj zrobiliśmy 350 km, a od domu 1588 km.
Wyjechaliśmy znów na drogę E6. Z tej strony okazało się, że wjazd do "mnichów" to 2,5 km prostej drogi. Wyjechaliśmy w miejscowości Sel koło białego kościoła. Więc jak ktoś chciałby obejrzeć te formacje skalne i szybko dojechać od głównej drogi to z Sel jest blisko. Natomiast nasza droga była fajna widokowo i pełna emocji.
wędrowiec - 2019-09-23, 18:47
Jedziemy drogą E6 do Dombasu. W Dombasie wjeżdżamy na drogę 136 do Alesund. Na tej drodze dość często bywają radary, ale wszystkie są oznakowane. Uwaga bo występują też odcinkowe pomiary prędkości - wtedy na znaku są dwa aparaty. Przed Andalsnes stajemy na parkingu obok Trollveggen, czyli Ściany Trolli. Ściana Trolli jest najwyższą pionową ścianą skalną w Europie, ma około 1100 metrów. Parking jest duży znajduje się tutaj sklep z pamiątkami, restauracja, a przed budynkiem stoi wielki troll. Ponieważ była mgła szczytu ściany nie widzieliśmy.
Namiar: 62°29'19"N 7°45'35"E
wędrowiec - 2019-09-25, 20:13
Dojeżdżamy do miasta Andalsnes. Zamierzamy wybrać się na platformę widokową Rampestreken. Z tej platformy rozciąga się piękny widok na miasto Andalsnes, góry Sunmore i fiord Romsdalsfjorden. Parking przy samym wejściu na platformę jest płatny, kosztuje 100 NOK. Problemem jest dla nas zapłacenie za niego, bo można wykonać to tylko przez norweską aplikację. Niedaleko znajdujemy inny parking, który jest bezpłatny. Jest on pełny, ale udaje się nam zaparkować. Wejście to ok. 3 km dość stromo pod górę. Zajmuje nam to 1,5 h. Rampa znajduje się na wysokości 537 m.n.p.m. Co prawda jest dość męcząco (bo pod górę), ale trasa nie jest trudna. Jedynie już na samej górze idzie się przez moment mając pod nogami dość wąską ścieżkę, a przytrzymać się można łańcuchów. Warto spróbować, bo widok z rampy jest oszałamiający. Już po drodze widoki są piękne. Na koniec platformy żeby wejść i zrobić sobie zdjęcie trzeba chwilę poczekać w kolejce. Koniec rampy jest oczywiście z kratownicy, żeby było trochę dodatkowych emocji spoglądając na to co też mamy pod nogami. Z samej rampy można wejść jeszcze wyżej. Trochę próbujemy, droga to jakby kamienne schody przyklejone do skały. Jednak mnie przeraża widok w dół i za daleko nie mam odwagi wejść. Cała wycieczka zajmuje ok 3 h doliczając czas przewidziany na oglądanie i podziwianie.
Namiar na parking, na którym staliśmy: 62°33'53"N 7°41'15"E
wędrowiec - 2019-09-25, 20:32
Ładne widoki towarzyszą całej drodze. Im wyżej tym widać coraz więcej. Trasa prowadzi chwilami po kamieniach, trochę po korzeniach. Dają radę nawet małe dzieci. Z parkingu jest widok na górę i jak się dobrze przyjrzeć to widać wystającą rampę. Lepiej przyglądać się już po zejściu, bo można się zniechęcić, a szkoda by było...
wędrowiec - 2019-09-26, 18:54
Po zejściu z góry jesteśmy pełni wrażeń i zmęczeni. Wyjeżdżamy z miejscowości Andalsnes, ale niezbyt daleko. Mamy ochotę spędzić popołudnie i wieczór w ładnym miejscu. Znajdujemy takie bardzo ładne miejsce nad fiordem, przygotowane do biwakowania, z dala od głównej drogi. Stoimy tu w towarzystwie jeszcze dwóch kamperów. Jest czas na łowienie i na grila. Nagle w trakcie naszej biesiady na ziemię spada człowiek na niewielkim spadochronie. Szybko zbiera swój spadochron, ściąga kombinezon i wszystko pakuje do plecaka. Zagadujemy go skąd tutaj wylądował? A on pokazuje wysoką górę, pod którą stoimy i mówi, że od rana wchodził na nią i skoczył. Pokazuje zdjęcia z góry. Jesteśmy ciekawi, czy ktoś po niego przyjedzie? Okazuje się, że on obok nas w trawie ma hulajnogę i nią wróci do domu. Pytał skąd jesteśmy, gdzie już byliśmy i czy podoba nam się tutaj? Po krótkiej rozmowie bierze hulajnogę i odjeżdża. Czad...
Namiar: 62°31'3"N 7°33'49"E
wędrowiec - 2019-09-26, 19:27
6.08.2019 wtorek
Wczoraj zrobiliśmy 164 km. Rano po śniadaniu zbieramy się i jedziemy do Alesund. Mamy jakieś 100 km. Zatrzymujemy się na dużym stellplatzu 5 minut pieszo do centrum. Koszt to 25 NOK/h lub 250 NOK/doba. Jest tu pełny serwis oraz prysznice, toaleta. No i stoi tu całkiem sporo kamperów.
Namiar: 62°28'35.6"N 6°09'37.2"E
Mały spacer po mieście i nasz główny cel - wzgórze Aksla.
wędrowiec - 2019-09-27, 17:27
W samym centrum Alesund znajduje się park, a w nim wejście na wzgórze Aksla. Góra i wejście są widoczne już wjeżdżając do miasta. Aby wejść na szczyt trzeba się wspiąć po 418 schodach. Zajmuje to jakieś 20 minut i nie stwarza większej trudności. Po drodze zrobione są punkty widokowe i już stąd rozciąga się piękny krajobraz. Na samym szczycie na wysokości 189 m n.p.m. jest restauracja i "balkon" widokowy. Aby wejść na "balkon" trzeba zapłacić 30 NOK. Na pewno warto, bo stąd jest widoczna cała panorama. Choć okazuje się potem, że wchodząc na okoliczne pagórki też widać całkiem sporo i jeszcze więcej. Na szczyt można się dostać również kolejką i wjechać samochodem. Tylko nie za bardzo jest gdzie zaparkować.
wędrowiec - 2019-09-27, 17:35
Na samym wzgórzu są ławeczki. Można pochodzić po okolicznych pagórkach i zobaczyć nieco więcej i dalej.
Janusszr - 2019-09-29, 08:50
Dzięki najserdeczniejsze. W przyszłym roku pewnie wyruszymy śladami niejakiego Wędrowca
wędrowiec - 2019-09-29, 17:40
Jeśli zdecydujecie się na wyprawę do Norwegii to myślę, że tak jak my będziecie zachwyceni widokami. Oby pogoda Wam dopisała. Norwegia jest bardzo zmienna - jedziesz w słońcu, przejeżdżasz kilkukilometrowy tunel i pada. Albo odwrotnie. Choć przekonaliśmy się, że najmniej fajna to jest mgła, bo zabiera niestety cały widok. Myślę, że coś w tym jest, aby wrócić tu jeszcze raz i zobaczyć to czego widać nie było. My takie myśli mamy. Planując tę wyprawę trudno było określić, którędy jechać, aby zobaczyć jak najwięcej atrakcji. Droga musi uwzględniać objechanie gór, lodowców i fiordów. Można płynąć prawie wszędzie promami, tylko promy trochę kosztują i chcieliśmy z nich korzystać, ale bez przesady. Trasa jaką udało nam się zaplanować wydawała się nam optymalna i uwzględniająca największe atrakcje, choć oczywiście wiele pozostało jeszcze do obejrzenia...
Po wyjechaniu z Alesund wracamy tą samą drogą do Andalsnes i kierujemy się na drogę trolli. Po drodze cały czas nie opuszczają nas fajne widoczki.
wędrowiec - 2019-09-29, 17:56
Za Andalsnes wjeżdżamy na drogę 63, gdzie zaczyna się Trollstigen, czyli droga, czy drabina trolli. Ma ona około 20 km, składa się z 11 ostrych zakrętów i wspina się ostro pod górę na wysokość około 850 metrów. Droga jest otwarta tylko w okresie letnim. Przed wjazdem na drogę jest kemping, gdzie stoi sławny trzygłowy troll i nie tylko ten jeden.
wędrowiec - 2019-09-29, 18:18
Przed wjazdem na drogę stoi znak ostrzegający przed trollami. My wjeżdżamy w godzinach późno popołudniowych, co okazuje się bardzo fajne, ponieważ droga jest prawie pusta i nie trzeba się mijać w zakrętach, zwłaszcza z licznymi tutaj autobusami. Też znak z trollem nie jest oblegany i każdy może zrobić sobie z nim zdjęcie. Wzdłuż drogi są zatoczki, gdzie można się zatrzymać i zrobić zdjęcia. Przez całą drogę towarzyszy nam widok wodospadu Stigfossen. Jego długość to 240 metrów.
wędrowiec - 2019-09-29, 18:25
Drabina Trolli to chyba najsłynniejsza droga w Norwegii. Ostrzegają przed nią, że jest taka trudna do wjechania. Owszem wspina się ostro pod górę i w zakręcie odwracamy się o 180°. Jednak droga ma dobrą nawierzchnię, oznakowany białymi pasami brzeg drogi, są liczne miejsca do mijania, zakręty są dobrze wyprofilowane i szerokie.
Janusszr - 2019-09-29, 20:51
wędrowiec napisał/a: | Jeśli zdecydujecie się na wyprawę do Norwegii to myślę, że tak jak my będziecie zachwyceni widokami. Oby pogoda Wam dopisała. Norwegia jest bardzo zmienna - |
Odwiedzaliśmy z żoną Norwegię, ale zawsze był to samolot. Czas najwyższy to zmienić.
wędrowiec - 2019-09-30, 19:02
Po wjechaniu Drogą Trolli na szczyt znajdujemy się na dużym parkingu z restauracją, sklepem z pamiątkami, toaletami. Teren jest przygotowany dla turystów - są tutaj alejki prowadzące do kilku punktów widokowych, skąd można obejrzeć Drabinę Trolli w całości, wodospad Stigfossen i otaczające góry. Pogoda jest tu tak zmienna, że stojąc na parkingu widzimy dosłownie w sekundach jak mgła zabiera cały widok. Udajemy się do sklepu z pamiątkami i po obejrzeniu bajkowych trolli wychodzimy na ścieżki widokowe, a mgła powoli odsłania widoki.
wędrowiec - 2019-09-30, 19:14
Jesteśmy tutaj raczej późno i jest bardzo mało ludzi. Możemy zadowolić się widokami, porobić zdjęcia. Zostajemy na noc. Rano od 9.00 godziny podjeżdża autobus za autobusem, a parking zapełnia się w oczach. Z autobusów "wysypują" się turyści, którzy oblegają ścieżki, sklep i tworzą kolejki do toalety. Stanowczo takie znane miejsca, jak mamy możliwość, lepiej odwiedza się w godzinach popołudniowych.
wędrowiec - 2019-09-30, 19:21
Namiar na parking: 62°27'10"N 7°39'48"E
choć ten parking nie trudno znaleźć
groniar - 2019-09-30, 19:44
Super relacja krótko i treściwie, a zdjęcia mówią same za siebie. W przyszłym roku też planuję taką wycieczkę i będę się wspierał namiarami z twojego opisu. Leci piwko
wędrowiec - 2019-09-30, 19:56
Bardzo dziękuję. Fajnie jak komuś może się przydać ta relacja. To bardzo cieszy i zachęca do pisania. Dzięki
Janusszr - 2019-09-30, 22:17
Zapomniałem(starość?), że na forum jest półka z piwem. Zdrowia!!!
wędrowiec - 2019-10-02, 18:53
Dzięki za piwko.
7.08.2019 środa
Wczoraj zrobiliśmy 233 km, a od początku 1985 km.
Jedziemy dalej drogą 63 w kierunku Valldal. Droga jeszcze pnie się w górę, ale już nie tak ostro. Niedaleko od noclegu jest parking na samym szczycie, już nie asfaltowy, lecz bardzo fajny na miejscówkę na noc. Pewno z ładnymi widokami na okolicę i możliwością połażenia. Piszę "pewnie", bo niewiele widać z powodu mgły. Po drodze mijamy jeszcze kilka fajnych miejscówek. Wszędzie widać wydeptane ścieżki.
wędrowiec - 2019-10-02, 19:02
Cała droga jest wyjątkowo ładna.
wędrowiec - 2019-10-02, 19:37
Między Trollstigen, a Valldal przy samej drodze 63 jest punkt widokowy o trudnej dla nas nazwie: Gudbrandsjuvet. Jest to przełom rzeki Valldola, wzburzonej w wąskim wąwozie. Rzeka przedziera się przez kompleks formacji skalnych tworząc wiry. Daje to niesamowite wrażenie, któremu towarzyszy głośny szum wody. Jest tu parking ze sklepem, kawiarenką, toaletami. Przełom można oglądać z wijących się platform - chodników.
Namiar: 62°19'51"N 7°28'13"E
wędrowiec - 2019-10-10, 18:58
Dojeżdżamy do miejscowości Valldal, położonej nad samym fiordem. Na chwilę zatrzymujemy się tutaj. To niewielkie miasteczko z białymi domkami u podnóża wysokiej góry. Wjeżdżając do Valldal trafiamy od razu na duży parking nad fiordem. Widoki piękne. Okolice Valldal to dolina truskawek. Rzeczywiście z drogi widać "truskawkowe pola".
wędrowiec - 2019-10-10, 19:07
Z Valldal płyniemy promem do Eidsdal. Koszt promu za kampera i trzy osoby to 154 NOK.
wędrowiec - 2019-10-10, 19:58
Po zjechaniu z promu wjeżdżamy dalej na drogę 63 do Geiranger. Ostatni jej odcinek przed Geiranger to Droga Orłów - Ornevegen. Początkiem tej drogi jest tablica z napisem Ornevegen z dużym parkingiem z toaletą. Stąd pierwszy raz widzimy, z dużej odległości Geirangerfiord. Za dwa kilometry jest punkt widokowy Ornesvingen na najwyższym z 11 ostrych zakrętów Drogi Orłów. Widok z platformy oczaruje każdego. Stąd roztacza się panorama fiordu, z jednej strony kończącego się wioską Geiranger, a z drugiej ginącego wśród gór z widokiem na wodospad Siedem Sióstr. Przy punkcie widokowym jest dość duży parking, jednak trudno nam się zatrzymać w dwa kampery. Jakoś dało rady. Okolice Geiranger to bardzo atrakcyjny turystycznie region Norwegii, o czym szybko się przekonaliśmy. Tak jak wszędzie pisano Geiranger to niewielka wioska, w której mieszka 250 osób, a odwiedzają ją tysiące. Stoją tu ogromne wycieczkowce, z których wysiada na brzeg kilka tysięcy turystów. Czytałam, że na jednym wycieczkowcu jest 4,5 tysiąca turystów i 1,5 tysiąca załogi. Większość wsiada do autobusów i rozwożona jest po okolicznych atrakcjach. Przez wioskę przejeżdżamy tylko oglądając ją z okien kampera. Widać, że są przygotowane ścieżki widokowe, lecz nie ma gdzie stanąć. Zatrzymujemy się dopiero za Geiranger na punkcie widokowym Flydalsjuvet.
Norge706 - 2019-10-10, 21:42
Miłego zwiedzania pozdrawiam z odległości 60 km. Gdzie teraz droga prowadzi?
wędrowiec - 2019-10-12, 16:58
Jeśli mieszkasz 60 km od Geiranger to niesamowita okolica, tak wiele pięknych miejsc. Szczerze zazdroszczę.
wędrowiec - 2019-10-12, 17:31
Po przejechaniu Geiranger zamierzamy wybrać się do leżącej w pobliżu farmy Westeras. Niestety nie docieramy tam. Znalezienie tego miejsca nie jest trudne. Z głównej drogi jest drogowskaz na farmę. Jednak droga nie wygląda na taką dla kamperów i znajdujemy znak z zakazem wjazdu kamperów i dopuszczalną szerokością pojazdu 2 metry. No cóż trudno... Z farmy były wyjścia na szlaki, takie nie za trudne po 1 do 2 godzin pieszo. Szlaki prowadziły na punkt z widokiem na fiord, wioskę i Drogę Orłów oraz do wodospadu za, którym można było przejść. Jedziemy więc kawałek dalej na punkt widokowy Flydalsjuvet. Tutaj już można zaparkować. Widok pocztówkowy. Namiar: 62°05'23"N 7°13'25"E
wędrowiec - 2019-10-12, 17:53
Jedziemy dalej drogą 63 jakieś 12 km dalej. Droga mocno pnie się w górę na krótkim odcinku. Docieramy do miejsca, gdzie jest wjazd na płatną drogę na punkt widokowy Dalsnibba.
Namiar: 62°01'48"N 7°16'33"E
Okolica wygląda zjawiskowo - krajobraz księżycowy. Najlepiej oddają to zdjęcia.
wędrowiec - 2019-10-12, 17:57
c.d.
wędrowiec - 2019-10-12, 18:29
Aż żal stąd wyjeżdżać. Ale wrócimy tu jutro. Wjeżdżamy na płatną drogę na punkt widokowy Dalsnibba. Koszt to 150 NOK. Droga ma około 5 km i wspina się w górę. Nachylenie jest całkiem spore i zakręty ostre. Wydaje się, że wdrapujemy się naszym kamperkiem na całkiem sporą górę. Docieramy do przygotowanego, asfaltowego parkingu. Oprócz dużego głównego parkingu jest jeszcze parę mniejszych. Chyba dużo ludzi tu dociera. Piszę chyba, bo nie wiele jest tu samochodów. W życiu nie widzieliśmy takiej mgły. Na szczęście nie było jej po drodze, a na nieszczęście jest u góry, bo ledwo widać barierkę na punkcie widokowym. Zostajemy tu na noc okazuje się, że sami. Może rano będzie coś widać. Niestety rano mgła nie ustąpiła ani troszkę. Robimy sobie zdjęcie banera reklamowego - chociaż możemy sobie wyobrazić co tu widać.
wędrowiec - 2019-10-12, 18:41
Dalsnibba to szczyt na wysokości około 1500 m npm. Rozciąga się tutaj widok na Geirangerfiord oraz panoramę gór Romsdal. Zabudowania na parkingu są akurat w przebudowie. Są przygotowane trasy widokowe. Jest czas na zabawę na śniegu.
Namiar: 62°2'55"N 7°16'13"E
adaml61 - 2019-10-12, 19:32
dla Marzeny za fotki .
Janusszr - 2019-10-12, 20:01
Mięsień piwny powiększy Ci(Wam) się bardzo
wędrowiec - 2019-10-12, 22:16
Dzięki za wszystkie piwa. U nas dziś impreza do rana. Postaramy odwdzięczyć się dalszą opowieścią i piwem w realu.
wędrowiec - 2019-10-13, 19:14
8.06.2019 czwartek
Wczoraj zrobiliśmy 87 km.
Rano po stwierdzeniu, że mgła jest nadal i wygląda na to, że nie ustąpi zjeżdżamy na dół z powrotem na drogę 63. Droga ta prowadzi przez "księżycową krainę". Zatrzymujemy się na parkingu, żeby trochę połazić. Teren jest łatwy do chodzenia. Widać wiele wydeptanych ścieżek. Wspinamy się trochę ścieżką wzdłuż wodospadu. Z każdej perspektywy wygląda inaczej. Muszę przyznać, że wyjątkowo mi się podoba. Tutaj kończy się droga 63, wjeżdżamy na 15.
Namiar na parking:62°0'48"N 7°24'6"E
wędrowiec - 2019-10-14, 18:16
Drogą 15 kierujemy się na Stryn. Po drodze zatrzymujemy się przy wodospadzie.
Namiar: 61°56'12 N 7°15'35 E
Krótki spacer ścieżką wzdłuż wzburzonych wód wodospadu.
Pawcio - 2019-10-15, 09:44
za relację i fotki.
Ale miło jest powspominać razem z Tobą
wędrowiec - 2019-10-16, 18:17
Dzięki za piwko. Też patrzę z sentymentem na inne relacje i zdjęcia z Norwegii. Choć byliśmy tam drugi raz, to myślimy, że nie ostatni.
W miejscowości Stryn zatrzymujemy się, aby zrobić serwis. Jest on z tyłu sklepu Rema 1000. Na Drodze Trolli i w okolicach Geiranger, co prawda nie szukaliśmy serwisu, ale z drogi nie było żadnych oznaczeń o serwisie. Wokół Geirangerfjord jest wiele pól kempingowych, może dlatego nie było serwisów. W Norwegii raczej nie ma z tym problemu. Miejsca są oznakowane, w większości darmowe.
Z miejscowości Stryn jedziemy wzdłuż fiordu do Loen. Za Loen stajemy na parkingu przy drodze i przy samym fiordzie, skąd widać kolejkę linową wspinającą się ostro na górę. Kolejką tą można wjechać na wysokość 1011 metrów. Jest to najbardziej stroma kolejka świata. My patrzymy sobie na nią z dołu zatrzymując się na obiad. Widoki w Norwegii są tak cudne, że trudno nie pokochać wędrówek po tym kraju.
Janusszr - 2019-10-19, 13:46
wędrowiec napisał/a: | Widoki w Norwegii są tak cudne, że trudno nie pokochać wędrówek po tym kraju. |
Oj tak.........:)
wędrowiec - 2019-10-20, 17:41
Droga z Loen do Olden prowadzi wzdłuż fiordu i dostarcza wielu wrażeń. 21 km przed Olden jest kompleks turystyczny z parkingami i kempingiem. Można stąd wyjść na pieszą wędrówkę do jęzora lodowca Briksdalsbreen. Parking jest czynny w godz. 8.00 - 21.00, koszt to 50 NOK. Camping kosztuje 200 NOK/doba.
Namiar: 61°39'52"N 6°49'8"E.
Jest tu duży sklep z pamiątkami, restauracja i informacja turystyczna. Trasa piesza to 45 minut i jest całkiem łatwa. Tylko krótki odcinek prowadzi po schodach w górę. Przez cały czas otaczają nas wysokie góry, po których spływają liczne wodospady. Idziemy wzdłuż spienionego potoku. Dochodzimy do ogromnego, spadającego z wielkim hukiem wodospadu. Trzeba przejść po moście koło niego - nie da się na sucho. Potem wchodzimy po schodach widząc cały czas wodospad z różnej perspektywy. Dochodzimy do turkusowego jeziorka, skąd już widać jęzor lodowca. Można tu wjechać również samochodem dla turystów. Jednak warto przejść tą trasę, bo można nacieszyć się widokami i poczytać tablice informacyjne o lodowcu, oraz dokąd sięgał w jakich latach. Na naszych zdjęciach widać, że jęzor nie schodzi do jeziora, ale widziałam w innych relacjach z poprzednich lat jak sięgał samego jeziora.
wędrowiec - 2019-10-20, 18:02
Na noc stajemy na parkingu przy drodze za miejscowością Olden. Jest już późno i nie szukamy niczego lepszego. Choć parking jest przy drodze, w nocy jest cicho. Droga tutaj oprócz tego, że prowadzi wzdłuż fiordu, to pełna jest wodospadów.
Namiar: 61°52'17"N 6°39'34"E
wędrowiec - 2019-10-20, 18:17
9.08.2019 piątek
Wczoraj przejechaliśmy 135 km. Licznik w samochodzie pokazał 2222 km przejechane od początku. Dziś kierujemy się na miejscowość Sogndalsfjora. Po drodze punkty widokowe z cudnymi widokami.
MAZUREK - 2019-10-21, 15:04
Ale topnieje ten lodowiec, 8 lat temu sięgał jeszcze do powierzchni jeziora
wędrowiec - 2019-10-21, 17:53
Widziałam zdjęcia z relacji, gdzie jęzor był do samego jeziora. Piszesz, że wystarczyło 8 lat żeby było go już tak mało. Trochę żal. Ale zazdroszczę Ci zdjęcia z avatara.
Dojeżdżamy do miejscowości Sogndalsfiora. Tutaj jest most przez fiord Sognefjorden. Kierujemy się do Kaupanger, gdzie znajduje się zabytkowy kościółek klepkowy z 1190 roku. Do kościółka trzeba zjechać z głównej drogi jakieś 2-3 km, są oznakowania.
wędrowiec - 2019-10-21, 18:23
Droga dalej prowadzi do promu, którym płyniemy do Fodness. Koszt promu to 122 NOK. Docieramy do Laerdal. To niewielkie miasteczko u podnóża gór. Jest tutaj stara część miasta, gdzie znajduje się 170 zabytkowych drewnianych domów. Pochodzą one z XVIII wieku. Nadal są zamieszkane i bardzo zadbane. Nie trudno tu zaparkować. Zaraz po wjechaniu do miasteczka widać duże parkingi niedaleko sklepu Kiwi.
Namiar: 61°05'57"N 7°28'50"E
wędrowiec - 2019-10-25, 18:38
Niedaleko Laerdal, jakieś 20 km znajduje się w Borgund najlepiej zachowany, klepkowy kościół z 1150 roku. Wybudowany bez nawet jednego gwoździa. Cały wykonany jest z drewna, nie ma oświetlenia. Obok stoi trochę większy kościół, też drewniany, ogrzewany zimą piecem. Aby wejść na teren kościołów i cmentarza trzeba kupić bilet w budynku ze sklepikiem i restauracją. Koszt biletu to 90 NOK.
Namiar: 61°02'54"N 7°48'50"E
Niedaleko stąd jest miejscowość Vang, skąd pochodzi kościółek znajdujący się obecnie w Karpaczu, znany jako "Świątynia Vang".
wędrowiec - 2019-10-25, 19:00
Wyjeżdżając z Borgund widzimy z drogi ładny parking nad wodą. Postanawiamy zjechać, trochę wygrzać się w słońcu na leżaku, popatrzyć na potok, zjeść obiad i wypić kawę.
Namiar 61°3'14"N 7°48'47"E
W Norwegii fajne jest to, że można stanąć na przygotowanych dla kamperów miejscach, w ładnym otoczeniu.
wędrowiec - 2019-10-25, 19:15
Wszyscy przyjeżdżają do Laerdal, aby przejechać najdłuższym tunelem łączącym miejscowość Laerdal i Aurland. I my mamy taki zamiar. Tylko robi się problem, bo chcemy też wjechać na Śnieżną Drogę, która jest starą drogą, kiedy nie było tunelu. Decyzja jest taka, że jedziemy tunelem, wracamy Drogą Śnieżną z powrotem do Leardal i jeszcze raz tunelem. Może to szalone, ale Śnieżna Droga była naszym celem, bardzo chcieliśmy ją zobaczyć. A z drugiej strony, jak tu nie przejechać drugim, najdłuższym na świecie tunelem, który ma 24,5 km. Co 6 km znajduje się poszerzenie tunelu, podświetlone kolorowo, dając wrażenie bycia w grocie. Przejazd jest bezpłatny.
wędrowiec - 2019-10-25, 19:36
Na Śnieżną Drogę wjeżdżamy od strony Aurland. Droga z tej strony jest bardziej stroma, kręta, z licznymi mijankami. My wjeżdżamy nią około godz. 19. Ruch jest nie duży, więc bez większego problemu udaje się nam ją pokonać. Po wjechaniu na górę jest punkt widokowy Stegastein. Jak to w większości w Norwegii ma "odlotowy" kształt i oczywiście taras zakończony jest szybą z widokiem na przepaść. Podejść i oprzeć się, aby zrobić sobie zdjęcie - nie dla każdego. Ta drewniana platforma zakończona szybą znajduje się 650 metrów nad wodą Aurlandfjordu.
Namiar: 60°54'30"N 7°12'48"E
wędrowiec - 2019-10-27, 15:32
Wjeżdżamy na wysokość 1300 metrów. Stajemy na płaskowyżu. Gdyby nie asfaltowa droga czujemy się jakbyśmy wylądowali na Marsie. Na około pełno kamieni, górek i dolinek wypełnionych wodą. Trochę liczyliśmy na to, że pojedziemy w korytarzu wydrążonym w śniegu. Niestety chyba w sierpniu już takich widoków nie można zobaczyć. Nie mniej te, które możemy podziwiać i tak są odlotowe. Na płaskowyżu pozostajemy na noc, w towarzystwie kilku kamperów i dwóch namiotów. Ciężko znaleźć kawałek w miarę prostej powierzchni, ale nie jesteśmy wymagający. Ubieramy się w kurtki, czapki, szaliki i wyruszamy pochodzić po okolicy.
wędrowiec - 2019-10-27, 15:52
Warto wjechać na Śnieżną Drogę, kiedy jest się w tej okolicy. Niewiele jest miejsc, gdzie można się poczuć jak na innej planecie.
Namiar: 60°55'27"N 7°18'15"E
W nocy jednak nie było, aż tak uroczo. Zaczęło tak wiać że nieco się przestraszyliśmy. Poczuliśmy jak nasz kamper się buja wraz z podmuchami wiatru. Postanowiliśmy w środku nocy przestawić go i stanąć przodem do wiatru. Nie było to zbyt łatwe, bo ciemno tu nieziemsko i bardzo nierówno. Udało się i rzeczywiście przy wietrze od przodu jakby mniej bujało. Jednak trudno mi było zasnąć. Wyobraźnia w nocy działa. W końcu wiatr i drzewa wyrywa, a cóż taki samochodzik. Na pocieszenie inne kampery też tu stały, więc czuliśmy się bardziej bezpieczni. W czasie przestawiania widzieliśmy jak do jednego z namiotów znosili kamienie (a jest tu ich pod dostatkiem). Zaś z drugiego namiotu siedzieli w samochodzie, a namiotu nie było. Ciekawe, czy zdążyli go zwinąć, czy . . .
Janusszr - 2019-10-27, 16:02
Robi się straszno
Niemniej koniec przygody jest przewidywalny, bo jednak piszesz
wędrowiec - 2019-10-27, 16:58
To prawda. Przeżyliśmy Im więcej emocji, tym lepszy wyjazd. Lubimy bardzo takie wędrowanie kamperem. A najbardziej docieranie do miejsc,gdzie nie koniecznie jest pełno autokarów z turystami. Choć tam, gdzie jest pełno zwiedzających, wiadomo są piękne i ciekawe miejsca. Swoją drogą chciałabym zapytać: może ktoś był na noc na Śnieżnej Drodze, czy tam zawsze tak strasznie wieje, czy tylko nam się tak udało? I jeszcze kiedy jedzie się w korytarzu ze śniegu, czy jest to lipiec, czy jeszcze wcześniej?
wędrowiec - 2019-10-27, 17:47
10.08.2019 sobota
Wczoraj przejechaliśmy 238 km. Po nocy z przerwami i siedzeniem w większości w oknie, jakby to miało w czymś pomóc, ruszamy w dół. Droga na dół z tej strony jest bardzo łagodna w porównaniu z wjazdem od strony Aurland. Towarzyszy nam jeszcze dość długo księżycowy krajobraz, z licznymi jeziorkami, wodospadami. Po drodze jest dużo miejsc do zatrzymania się - większych i mniejszych. Zatrzymujemy się co jakiś czas, aby porobić zdjęcia. Na dłuższy postój stajemy przy punkcie "Ławeczka nieskończoności". Stajemy obok samochodu, który wjechał właśnie z dołu. Wysiadam w swojej czapce, szalu, kurtce, a z samochodu wysiadają trzy panie w krótkich rękawkach, gołych nogach, w klapkach. Choć się nie znamy wszystkie śmiejemy się z siebie.
Punkt ten nazywa się "Ławeczka nieskończoności", bo jest tu zakrzywiona, długa ławka prowadząca do groty w skale. W grocie na wystawie, za szybą leży niedźwiedź na górze śmieci. Chwila na zastanowienie dla każdego.
wędrowiec - 2019-10-27, 17:53
Snovegen - Śnieżna Droga nr 243 ma 44 km.
Zjeżdżamy z powrotem do Laerdal.
Janusszr - 2019-10-28, 10:39
Zastanawiam się, czy podsunąć żonie ten wspaniały opis Waszej podróży. Jestem pewien, że zechce jak po sznurku jechać waszym szlakiem. Dla mnie brakuje w tym wszystkim opisu miejsc, gdzie można zwodować łódź, połowić ryby.........
chemik - 2019-10-28, 14:11
Stawiam zasłużone piwo!
Czytam z wypiekami na twarzy, bo wybieramy się z Żona w wakacje 2020 własnie do Skandynawii.
Piękne widoki!
Co prawda, uwielbiamy ciepełko, ale trudno, czasami trzeba trochę ochłody...
Janusszr - 2019-10-28, 14:48
Właśnie to ulubione ciepełko większości pań. Niemniej przekonałem już żonę na przyszłoroczny wyjazd do Norwegii. W tym roku spełniałem wszystkie zachcianki wyjazdowe żony. 2020 jest mój
wędrowiec - 2019-10-28, 19:27
Wielkie dzięki za postawione piwka. Ja osobiście bardzo zachęcam do odwiedzenia Norwegii, zwłaszcza osoby, które kochają piękne widoki, naturę, wędrówkę po niezwykłych terenach. Można tam zobaczyć krystalicznie czyste wody fiordów, niezliczone ilości wodospadów, niesamowite górskie trasy, zapierające dech w piersiach. My jesteśmy zauroczeni Norwegią. Jak wiadomo zdjęcia nigdy nie oddają rzeczywistego piękna. Co do pogody to jest ona bardzo zmienna. Dużo zależy od szczęścia. Choć wydaje nam się, że i tak dużo słonecznych dni nam się trafiło i nie raz chodziliśmy w krótkim rękawku i wygrzewaliśmy się w słonku. Pewno, że nie jest to 40° C Bałkanów, a na Śnieżnej Drodze to jak z samej nazwy wynika ciepło być nie może. My stawaliśmy wszędzie "na dziko", bo to chyba w kamperowaniu jest najpiękniejsze. Zostać w miejscu, które urzeka. Choć wszędzie było bardzo dużo kempingów, położonych też w bardzo ładnych miejscach i jak na ceny norweskie nie tak drogich. Cena taniego kempingu to około 100 - 150 zł przeliczając, więc tyle co u nas nad morzem . Jedynie co, to ceny żywności są dość wysokie, jak na nasze dochody. W poprzedniej relacji, z przed dwóch lat, pisałam dokładne ceny. Tak mniej więcej dla przykładu: chleb to 10 - 40 zł, piwo 20 zł, jogurt 15 zł, woda w butelce 2l 12 zł. Mając kampera, trzeba raczej zabrać w miarę możliwości większość jedzenia. Ja korzystając z relacji i porad forumowiczów jechałam z zaprawionymi w słoikach obiadami. Może jest to jakiś tam wysiłek, ale warto zwiedzić ten kraj, nie koniecznie nabijając ogromnie koszty. Chleb można kupić w dobrej cenie ok 4 zł w godzinach dopołudniowych w sklepach Rema 1000 lub Kiwi. Ktoś pisał, że nie jest za dobry - my uważamy, że był ok, świeżutki biały lub ciemny do wyboru. I jeszcze co do zwodowania łodzi i połowienia to już trochę nam trudno doradzić. My łowiliśmy czysto amatorsko z brzegu. Może ktoś inny będzie mógł więcej poradzić.
wędrowiec - 2019-10-29, 18:07
Może jeszcze przy okazji pisania o cenach w Norwegii, napiszę ile kosztuje paliwo. Nam najtaniej udało się kupić za 13,44 NOK (5,78 zł), a najdrożej 15,49 NOK (6,60 zł). W Szwecji kupiliśmy paliwo za 16,18 i 16,09 SOK. Po przejechaniu granicy okazało się, że w Szwecji paliwo wychodziło drożej.
Po zjechaniu ze Śnieżnej Drogi jest bardzo fajny parking nad samym fiordem.
Namiar: 61°6'13"N 7°25'55"E
wędrowiec - 2019-10-29, 18:24
Z Laerdal jedziemy ponownie 24,5 km tunelem do Aurland. Zatrzymujemy się tu na chwilę. To bardzo małe, spokojne, bez turystów miasteczko. Położone nad samym fiordem na tle gór. Zabytkiem jest tutaj kościółek Vangen z 1202 roku, kamienny, w angielskim stylu.
wędrowiec - 2019-10-29, 18:32
Niedaleko leży miejscowość Flam. Drodze do Flam towarzyszą widoki tak charakteryzujące ten rejon Norwegii - fiordy otoczone górami.
wędrowiec - 2019-10-29, 18:53
Flam to równie mała, urokliwa miejscowość, co Aurland. Różni się jednak bardzo, ze względu na ogromną ilość turystów. Sprawia to kolejka Flamsbana. Dopływa tu wiele wycieczkowców z turystami i wszyscy oblegają kolejkę. Samych mieszkańców Flam jest 450, więc czują się oni tutaj "oblężeni" w okresie letnim - tak myślę, bo nas to też przerażało. Są tutaj bardzo duże parkingi, więc nie problem stanąć. Są stoiska - bary z daniami z różnych krajów, sklepiki z pamiątkami. Zabudowa miasteczka jest drewniana i jest tutaj bardzo fajne muzeum Flamsbana połączone ze sklepikiem z pamiątkami. Muzeum jest darmowe.
wędrowiec - 2019-10-29, 19:01
Flamsbana to linia kolejowa, która prowadzi wzdłuż doliny na górski płaskowyż. Zbudowana w latach 30-tych XX wieku, do transportu towarów. Bardzo szybko stała się atrakcją turystyczną.
krzlac - 2019-10-30, 13:44
wędrowiec napisał/a: | Flamsbana ... |
Niestety nie jechałem, może kiedyś?
Teraz zmieniam zainteresowania, wreszcie nie muszę brać urlopu w sierpniu i mogę jesienią ruszyć na zatłoczone latem południe. Jak się nasycę Grecją, Macedonią itp. to wracam na norweskie szlaki.
wędrowiec - 2019-11-02, 18:52
Około 14 km od Flam leży mała wioska Undredal. Aby do niej dojechać trzeba zjechać trochę z głównej drogi. Wioska ta słynie z hodowli kóz i sławnego w regionie koziego sera. Znajduje się tutaj też najmniejszy w całej Skandynawii, będący w użyciu stavkirke - drewniany kościółek. Zbudowany w 1147 roku, mieści około 40 osób. W wiosce jest camping, przystań nad fiordem, fabryka sera i restauracja. Kozie sery można kupić w restauracji z niewielkim muzeum produkcji sera oraz w pobliskim sklepie. Wioska jest bardzo mała, z wąskimi uliczkami, stajemy przed wjazdem do niej. We wsi jest pomnik kozy. Zdziwiło nas tylko, że nie spotkaliśmy tu ani jednej kozy. Przy wyjeździe z wioski zauważamy dopiero domki z kozami.
Namiar na parking: 60°56'56"N 7°05'54"E
wędrowiec - 2019-11-02, 19:24
Jedziemy 20 km dalej i dojeżdżamy do kolejnej niewielkiej miejscowości Gudvangen - wioski Wikingów. Niestety jesteśmy już po godz. 18.00 i widzimy tylko jak "Wikingowie" wychodzą i zamykają wioskę - dla turystów część osady każdego roku zamienia się w wioskę Wikingów, pokazującą życie osady, stroje. Trochę szkoda, choć warto stanąć na brzegu fiordu i popatrzeć na strome ściany gór ze strużkami wodospadów. Jest tu restauracja, hotel i sklep z pamiątkami.
Namiar na parking: 60°52'44"N 6°50'35"E
wędrowiec - 2019-11-02, 19:39
Zmierzamy do Vossevagen. 10 km przed, tuż przy drodze, jest bardzo ładny wodospad Tvindefossen.
Namiar: 60°43'32"N 6°29'24"E
wędrowiec - 2019-11-03, 16:26
Na noc stajemy na parkingu nad jeziorem. Jest tu miejsce na namioty i zadaszone ławeczki, toalety i sklepik. Parking jest już za miejscowością Voss, przy drodze E16.
Namiar: 60°37'6"N 6°22'25"E
wędrowiec - 2019-11-03, 17:21
11.08.2019 niedziela
Wczoraj przejechaliśmy 157 km, a od domu na kółeczkach 2 602 km.
W dalszą drogę kierujemy się na Eidfjord. Zaplanowany mamy postój za ok. 20 km przy wodospadzie Skjervsfossen. Aby do niego dojechać, trzeba przed miejscowością Granvin zjechać z głównej drogi, jakieś 2 km. Są strzałki na wodospad i nie trudno trafić. My stajemy na samej górze wodospadu. W dół prowadzi ścieżka, wzdłuż której można podejść do wodospadu i zobaczyć go z różnej perspektywy. Chłopacy wsiadają do kamperów i zjeżdżają na parking na dole, pod wodospadem. Cała reszta ma spacerek. Najokazalej prezentuje się wodospad z dołu. Trudno podejść do niego blisko - siła spadającej wody daje taką mgłę, że trudno nie być mokrym. Za to z daleka patrząc można zobaczyć tęczę.
Namiar na parking na górze: 60°35'18"N 6°38'2"E
Na dolny parking prowadzi droga obok.
wędrowiec - 2019-11-03, 17:27
Zejście pieszo trwa ok 20 minut i jest łatwe.
krzlac - 2019-11-03, 20:47
wędrowiec napisał/a: | ...Zdziwiło nas tylko, że nie spotkaliśmy tu ani jednej kozy... |
Mieliśmy więcej szczęścia, a może nieszczęścia - smród stada był okropny.
wędrowiec - 2019-11-03, 21:23
To może rzeczywiście dobrze, że my widzieliśmy te kozy już w domkach
wędrowiec - 2019-11-04, 19:47
Jedziemy w kierunku Eidfjord. Droga prowadzi mostem Hardangerbridge nad fiordem, który zastąpił połączenie promowe.
Most ma 1380 metrów długości, a jego główna rozpiętość wynosi 1310 metrów, co czyni go największym mostem wiszącym w Norwegii. Jest on płatny 145 NOK. Na opłaty drogowe i za mosty nadal czekamy, chociaż z wyjazdu na Lofoty, z przed dwóch lat jeszcze nie otrzymaliśmy. Na most wjeżdża się prosto z tunelu, w którym jest rondo. Za mostem jest drogowskaz na punkt widokowy. Z parkingu można podejść do miejsca, gdzie most widać w całej okazałości.
daro35 - 2019-11-04, 20:19
leci za relację,fajna wyprawa.
RODOS - 2019-11-05, 17:35 Temat postu: Norwegia fiordy. Ładna relacja, z przyjemnością oglądamy i wspominamy miejsca , w których byliśmy, a także
z ciekawością oglądamy nowe, które warto zobaczyć.
Pozdrawiamy,
wędrowiec - 2019-11-06, 20:26
Wielkie dzięki za postawione piwka.
Z miejscowości Eidfjord jest jakieś 20 km do jednej z największych atrakcji Norwegii - wodospadu Voringfossen. Droga numer 7 pnie się stromo w górę wieloma tunelami. Wodospad jest tak niesamowity, ponieważ z dwóch stron spływają do kanionu dwa wodospady z wysokości 182 metrów i na dole łączą się. Nam, jak to bywa w Norwegii, mgła przysłoniła cały widok. Postaliśmy trochę na tarasie widokowym i mgła nieco chwilami rozstępowała się i ukazywała wodospad. Udało się i zobaczyć i zrobić zdjęcie. No cóż . . . trzeba tu wrócić
Namiar na parking przy punkcie widokowym: 60°25'32"N 7°14'46"E
wędrowiec - 2019-11-06, 20:41
Zjeżdżamy na dół do miejscowości Eidfjord. Po drodze stajemy porobić parę zdjęć.
wędrowiec - 2019-11-06, 20:55
Eidfjord to bardzo mała miejscowość. Jest tu parę domków, hoteli, sklepy i sklep z pamiątkami. Mimo, że miejscowość mała, to pięknie położona.
wędrowiec - 2019-11-06, 20:59
Najpiękniej jest tu nad fiordem.
wędrowiec - 2019-11-06, 21:01
A miasto żegna drzewami w wełnianych "sweterkach".
wędrowiec - 2019-11-13, 19:11
Droga z Eidfjord do Oddy prowadzi wzdłuż fiordu. Towarzyszą nam piękne widoki. Okolice Oddy to dolina jabłek. Zbocza od drogi do fiordu porośnięte są jabłonkami. Przy drodze są stoiska, gdzie można kupić jabłka i sok jabłkowy. Tylko tutaj nikt nie sprzedaje. Po prostu stoją zapakowane jabłka i obok puszka z naklejoną ceną, gdzie trzeba zapłacić. Ot . . . Norwegia Nocujemy na parkingu przy drodze jeszcze przed Oddą. W nocy cicho, prawie nic nie jeździ.
Namiar: 60°17'25"N 6°37'54"E
wędrowiec - 2019-11-13, 19:27
12.08.2019 poniedziałek
Wczoraj przejechaliśmy 159 km. Odda to niewielka miejscowość. Tutaj jedynie skorzystaliśmy z serwisu. Namiar: 60°4'16"N 6°32'50"E
wędrowiec - 2019-11-13, 19:52
Jakieś 15 km za Oddą, przy samej drodze, jest bardzo znany wodospad Latefossen. To dwa wodospady, które łączą się i przepływają pod kamiennym mostem będącym częścią drogi 13. Duży parking jest przy drodze w pobliżu wodospadu.
Namiar: 59°56'53"N 6°35'1"E
wędrowiec - 2019-11-14, 19:28
Jadąc dalej drogą E 134, a potem 13, za jakieś 40 km jest wodospad Flesefossen. Przy drodze jest parking, z ławeczkami. Z parkingu widać wodospad.
Namiar: 59°41'31"N 6°45'9"E
Droga prowadzi wąwozem wzdłuż rzeki.
wędrowiec - 2019-11-17, 16:14
Jedziemy drogą 13. Na trasie jest prom Nesvik - Hejmeland. Koszt to 154 NOK. Zatrzymujemy się na parkingu nad fiordem na obiad i relaks z wędką. Hani udaje się złapać makrelę Makrela zostaje na miejscu oprawiona, usmażona i zjedzona. Niestety zdjęcie przepadło.
Namiar: 59°13'11"N 6°7'8"E
Na noc zjeżdżamy kawałek z drogi i stajemy przy samym fiordzie.
Namiar: 59°1'33"N 5°57'2"E
wędrowiec - 2019-11-17, 17:04
13.08.2019 wtorek
Za nami wczoraj 231 km. Wstajemy w miarę wcześnie, bo chcemy dojechać 13 km do parkingu za Jorpeland. Naszym celelm jest dziś wejście na Preikestolen. Jest to jedno z bardziej znanych miejsc w Norwegii. To tzw. "Półka Skalna" 604 metry nad Lysefjordem. Dojście do półki, to około 4 godziny w dwie strony. Oczywiście trzeba doliczyć czas spędzony na podziwianie widoków. Spokojnie można próbować tam dotrzeć, szlak nie był trudny dla nas do pokonania. Jedna rada tylko - warto być w miarę wcześnie. My na parkingu byliśmy około 9.00 rano. Parking był właściwie pusty. Wyruszyliśmy zaraz po przygotowaniu się. Na trasie było niewiele osób, niektórzy nawet już schodzili. Kiedy dotarliśmy do "Półki", było nas tu całkiem sporo, ale w drodze powrotnej szły już bardzo duże ilości turystów. Trudno było się w węższych miejscach minąć. Na pewno, na drugi raz wyjdziemy wcześniej. Szkoda, że nie można na samym parkingu nocować. A czemóż to chcemy tu być jeszcze raz? Otóż powodem jest często będąca w Norwegii mgła. Po drodze pogoda nie była najlepsza, trochę padało, lecz można było podziwiać widoki. Za to po dotarciu do celu, główny nasz widok w dużej mierze przysłoniła mgła. Cóż poradzić . . . Norwegia. Nie da się jej odkryć na raz trzeba tu wrócić.
wędrowiec - 2019-11-17, 17:15
W okolicy wejścia na szlak są dwa bardzo duże parkingi. Wjazdem na nie kierowały dwie osoby. My trafiliśmy na pierwszy parking, z którego trzeba było dojść z około 10 minut do początku szlaku. Ale drugi parking znajdował się dalej, i z niego chyba było tyle samo drogi. Więc bez różnicy. Koszt parkingu to 250 NOK - całkiem sporo. Jak już pisałam nie można tu stać na noc. Na parkingu były toalety.
Namiar na parking, na którym my staliśmy: 58°59'50"N 6°8'13"E
wędrowiec - 2019-11-17, 17:24
Na noc wracamy w to samo miejsce nad fiordem, gdzie staliśmy poprzedniej nocy. Po drodze jest serwis dla kamperów.
bmalu - 2019-11-17, 17:40
Miło było powspominać podobną drogę którą zobiłem w roku 2011.
https://www.camperteam.pl...pic.php?t=11801
Chociaż paru miejsce nie widziałem o których wspominacie. Piwko się należy za ładne opisy i super zdjęcia.
wędrowiec - 2019-11-18, 19:08
14.08.2019 środa
Rano wracamy kawałek drogą 13 do miejscowości Tau. Stąd płynie prom do Stavanger. Niedługo będzie można przejechać ten odcinek tunelem pod wodą - jest już prawie skończony. Koszt promu to 311 NOK.
Stavanger to bardzo ładne miasto z drewnianą zabudową na nabrzeżu. Zobaczyć możemy tutaj Muzeum Ropy Naftowej, odwiedzić wiele sklepików z pamiątkami. Warto dojść do skansenu Stare Stavanger (Gamle Stavanger) i obejrzeć bardzo zadbane, pomalowane na biało domki. Jest tu także Muzeum Konserw. W samym centrum jest średniowieczna katedra.
wędrowiec - 2019-11-18, 19:10
Gamle Stavanger
wędrowiec - 2019-11-20, 19:07
W Stavanger podjechaliśmy jeszcze do miejsca, gdzie jest pomnik - trzy miecze Wikingów (blisko 10 metrowe) wbite w skałę fiordu.
Namiar: 58°56'30"N 5°40'23"E
wędrowiec - 2019-11-20, 19:20
Na noc stajemy na parkingu przy drodze.
Namiar: 58°33'6"N 6°3'59"E
15.08.2019 czwartek
przez ostatnie dwa dni przejechaliśmy 140 km i trzeba doliczyć przepłynięcie promem
wędrowiec - 2019-11-21, 18:10
Docieramy do półwyspu Lindesnes, gdzie znajduje się latarnia morska. Zatrzymujemy się na dużym parkingu w towarzystwie wielu kamperów.
Namiar: 57°59'6"N 7°2'53"E
Cały teren fajny do chodzenia, piękne skaliste wybrzeże robi wrażenie. Jest tu muzeum. Do latarni można wejść i obejrzeć wszystko z góry. Obok latarni stoi stara kamienna latarnia.
wędrowiec - 2019-11-21, 18:42
Wkoło latarni są umocnienia Wału Atlantyckiego, które można zwiedzić.
wędrowiec - 2019-11-21, 18:56
Wracając do głównej drogi robimy serwis. Jest przy samej drodze oznakowany. Na noc dojeżdżamy na parking przy zatoce.
Namiar: 58°4'44"N 7°47'18"E
Gdyby była ładna pogoda to bardzo fajne miejsce. Wejście do wody, zielona trawka i jeszcze wigwam z ławeczkami i miejscem na ognisko.
Po drodze można spotkać garaże dla łodzi.
wędrowiec - 2019-11-22, 19:18
16.08.2019 piątek
Wczoraj zrobiliśmy 188 km. Dziś lądujemy w Kristiansand. Miasto portowe. Przeszliśmy się nabrzeżem odwiedzając twierdzę Christiansholm. W centrum katedra, trochę sklepów. Stanęliśmy na parkingu w samym centrum 25 NOK/h. Dwie godziny wystarczyły na obejrzenie miasta.
wędrowiec - 2019-11-22, 19:28
Twierdza nie zrobiła na nas dużego wrażenia. Trochę mała.
wędrowiec - 2019-11-22, 19:34
Neogotycka katedra
wędrowiec - 2019-11-22, 19:41
Centrum miasta jest zbudowane na bazie kwadratu i wszystkie ulice są do siebie równoległe i prostopadłe.
wędrowiec - 2019-11-24, 18:11
Zatrzymujemy się nad morzem. Duży parking, są ławeczki z widokiem na morze. Dojście do morza trochę kamieniste, dość duże fale, ale co niektórym udało się wykąpać.
Namiar: 58°26'43"N 8°51'31"E
wędrowiec - 2019-11-24, 18:28
Dzisiaj naszym celem jest Oslo. Docieramy wieczorem pod samą skocznię Holmenkollen. Są tu dwa duże parkingi. My wjeżdżamy na ten na samej górze.
Namiar: 59°57'57"N 10°39'58"E
Zostajemy na nim na noc. Parking darmowy.
Magda P - 2019-11-26, 17:55
Piękna relacja, wspaniały wyjazd W jakim terminie byliście? Planuje powoli naszą następną wyprawę do Norwegii i zastanawiam się czy dla odmiany nie pojechać w sierpniu...
wędrowiec - 2019-11-26, 19:58
Dziękuję za .Tym razem byliśmy na początku sierpnia, a pomysł na Rampestreken jest zaczerpnięty z Twojej wyprawy.
wędrowiec - 2019-11-29, 19:24
17.08.2019 sobota
Wczoraj przejechaliśmy 368 km.
Wstajemy dość wcześnie rano, aby przemieścić się w Oslo na wyspę Bygdoy. Tam udaje się nam stanąć na parkingu wzdłuż ulicy, który jest darmowy. W Oslo dość trudno zaparkować kamperem. Poprzednim razem będąc w Oslo zatrzymaliśmy się na stellplatzu w marinie. Podawałam dane i cenę w relacji: "Lofoty i droga RV 17". Z jednego i drugiego miejsca jest kawałek do przejścia do centrum, tak około 4 km. Z wyspy chyba nieco bliżej. Na wyspie stanęliśmy też dlatego, że chcieliśmy tym razem zwiedzić któreś z muzeów, a jest ich tu sporo. Padło na Muzeum Vikingów. Z parkingu idziemy do niego pieszo jakieś 15 minut. W muzeum można zobaczyć trzy dębowe łodzie z IX wieku wraz ze znalezionymi w nich przedmiotami. Nie powiem robią wrażenie. Do muzeum poszliśmy też dość wcześnie, a i tak podjeżdżały już autokary z wycieczkami. Cena wstępu to: 100 NOK dorosły i 80 NOK dzieci, młodzież.
Namiar na miejsce naszego postoju na wyspie Bygdoy: 59°54'53"N 10°40'55"E
wędrowiec - 2019-11-29, 19:55
Wybraliśmy się do centrum Oslo. Tym razem było dużo łatwiej, bo już wiedzieliśmy, gdzie iść. Oslo jest według mnie bardzo ciekawym miastem, z nowoczesną architekturą i wieloma zabytkami. Mimo, że już tu byliśmy, chcemy zobaczyć je jeszcze raz. Nie będę opisywać naszej, pieszej wycieczki, bo opisana jest ona w poprzedniej relacji z Oslo. Tylko parę zdjęć z poprzedniego wyjazdu, bo tym razem padało cały dzień i żal było wyciągać aparat.
wędrowiec - 2019-11-29, 20:00
Z ciekawości dwa zdjęcia (różnica dwóch lat) - jak szybko tu budują.
zbiegusek - 2019-11-29, 20:43
wędrowiec napisał/a: | [...]Wstajemy dość wcześnie rano, aby przemieścić się w Oslo na wyspę Bygdoy. [...]Na wyspie stanęliśmy też dlatego, że chcieliśmy tym razem zwiedzić któreś z muzeów, a jest ich tu sporo. Padło na Muzeum Vikingów. |
Ach!
Szkoda, że nie byliście w Kontiki a zwłaszcza Fram - ciekaw byłbym opinii (i informacji praktycznych, których w waszej relacji można znaleźć sporo). :)
wędrowiec - 2019-11-30, 17:45
Do Oslo warto pojechać na kilka dni. Muzea na wyspie Bygdoy wydają się bardzo interesujące i powiem - trudno wybrać jedno. Muzeum Fram i Kontiki też wydawały nam się ciekawe. Po drodze do Muzeum Vikingów mijaliśmy duży, fajny skansen. Też nas kusił. Jeden dzień, choć już drugi raz to nadal za mało. Oslo wydaje nam się jedną z najciekawszych i robiących duże wrażenie stolic. Mnie osobiście urzekła nowoczesna architektura, każdy z nowych budynków inaczej zaprojektowany. Niesamowita jest opera z białego kamienia, z pochyłym dachem schodzącym do wody, po którym można chodzić. Wyjątkowe są rzeźby Vigelanda. Można stać przy każdej i przyglądać się wyrzeźbionym postaciom.
wędrowiec - 2019-11-30, 18:12
Z Oslo wyjeżdżamy późnym popołudniem. Na noc zatrzymujemy się na parkingu nad samą zatoką, stojąc prawie kołami w wodzie. Bardzo fajne miejsce, aby połowić ryby. Zresztą jest tu dużo wędkarzy i my też do nich dołączyliśmy - głównie Hania i Przemek. Gdyby było ciepło można by skorzystać z kąpieli - są małe plaże i miejsca do kąpania.
Namiar: 59°11'16"N 11°11'9"E
wędrowiec - 2019-11-30, 18:40
18.08.2019 niedziela
Z Oslo do naszego noclegu jest 120 km.
Któż z nas grając w Eurobiznes nie chciał zobaczyć Goteborga? My tak. Przejeżdżając przez Goteborg zatrzymujemy się tu, aby trochę pospacerować i zobaczyć jak tu wygląda. Stajemy na płatnym parkingu w centrum. Cena 38 SOK za 2 godziny.
Namiar: 57°42'13"N 11°58'37"E
wędrowiec - 2019-11-30, 18:43
Dotarliśmy do malowniczej dzielnicy Haga z kawiarniami, sklepikami. Widzieliśmy też plac Posejdona, bulwar, uniwersytet.
wędrowiec - 2019-12-02, 19:01
Wieczorem zjeżdżamy do portu w Trelleborgu. Stajemy na parkingu przy odprawie promowej. Dziś zrobiliśmy 508 km. Wypływamy jutro rano o godz. 9.30. Bilety powrotne kupiliśmy już w grudniu. Cena około 700 zł. Rejs trwa 6 godzin. Płyniemy promem TT-Line.
wędrowiec - 2019-12-02, 19:08
19.08.2019 poniedziałek
Płyniemy do Polski. Po zjechaniu z promu czeka nas jeszcze około 300 km do Bydgoszczy.
krzlac - 2019-12-02, 19:15
wędrowiec napisał/a: | Wieczorem zjeżdżamy do portu w Trelleborgu. Stajemy na parkingu przy odprawie promowej.... |
Który to parking?
wędrowiec - 2019-12-02, 19:35
Podsumowanie
Nasza podróż trwała 2.08.2019 - 19.08.2019, czyli 17 dni.
Zrobiliśmy 4 330 km na kołach.
Kamper spalił średnio trochę ponad 10 l/100 km.
Koszt paliwa około 2 700 zł. Zaskoczyło nas trochę, że paliwo w Norwegii nie było, aż tak drogie jak się spodziewaliśmy. Cena za litr to od 13,44 NOK do 15,49 NOK.
Koszt promów to:
- prom do Szwecji + most - 256 euro i powrotny ok. 700 zł
- promy w Norwegii - 741 NOK
Koszty parkingów + zwiedzania:
- 938 NOK
Trzeba doliczyć również opłaty drogowe i za mosty, na które cały czas czekamy, a za to już tak tanio nie będzie. W porównaniu z wyjazdem na Lofoty w tej podróży płatnych dróg i mostów było dużo więcej.
Doliczyć trzeba wydatki na przyjemności, pamiątki, sklepy. Ale to już koszt indywidualny - według potrzeb. Jak już pisałam ze względu na dość wysokie ceny żywności, napojów, wody my większość mieliśmy ze sobą.
wędrowiec - 2019-12-02, 19:47
I jeszcze chcielibyśmy bardzo podziękować naszym kompanom w podróży za fajnie spędzony czas, wspólne wędrowanie, wysiłek wdrapywania się na szczyty i wieczorne polaków rozmowy. A najbardziej za to, że wytrzymali z nami całe 17 dni
wędrowiec - 2019-12-02, 19:57
Dziękujemy wszystkim, którzy dotrwali do końca tej relacji.
A także wszystkim, którzy postawili nam piwka.
wędrowiec - 2019-12-02, 20:06
Który to parking?
Dokładnie to tutaj 55°22'21"N 13°08'11"E
GruMar - 2019-12-02, 20:16
wędrowiec napisał/a: | Dziękujemy wszystkim, którzy dotrwali do końca tej relacji.
A także wszystkim, którzy postawili nam piwka. |
Witajcie
Bardzo ciekawa relacja podsumowanie i piekne zdejcia
Na wiosne jak bedziecie Stawiam Duże i zimne
mysle ze szykuje sie ciekawa wycieczka
poz.Pomocnik organi.
Pawcio - 2019-12-03, 11:33
wędrowiec napisał/a: | Dziękujemy wszystkim, którzy dotrwali do końca tej relacji.
A także wszystkim, którzy postawili nam piwka. |
jarek49 - 2019-12-03, 13:50 Temat postu: Re: skandynawia Czy za droge na Lofoty ,czy tez z Lofotow dostales rachunki za platne drogi ? /po powrocie /
Pytam ,bo ja na przelomie lipca i sierpnia wracajac z Lofotow droga RV 17 i dalej omijajac Oslo
zauwazylem dosc duzo platnych odcinkow .
Znajomy ktory mieszka na stale w NO powiedzial mi ,ze od tego roku zaczeli wystawiac rachunki
cudzoziemcom.
Poki co jeszcze nic nie otrzymalem---stad moje pytanie.
Gratulacje za piekna wyprawe , opisy i zdjecia.
Ja poswiecilem 15 dni tylko na Lofoty i dokladnie je spenetrowalem--caly wyjazd to 30 dni.
Niezapomniane chwile.
Pozdrawiam.
aronb1 - 2019-12-05, 08:33
Załoga Aron (Hania Arek Dominika) dziękują za mile spędzony czas i już myślą o nowym wypadzie z super załogą Wędrowca Marzenka Przemek duża buźka (to pisała Hania)
skoli - 2019-12-05, 15:26 Temat postu: Re: skandynawia
jarek49 napisał/a: | Czy za droge na Lofoty ,czy tez z Lofotow dostales rachunki za platne drogi ? /po powrocie /
Pytam ,bo ja na przelomie lipca i sierpnia wracajac z Lofotow droga RV 17 i dalej omijajac Oslo
zauwazylem dosc duzo platnych odcinkow .
Znajomy ktory mieszka na stale w NO powiedzial mi ,ze od tego roku zaczeli wystawiac rachunki
cudzoziemcom.
Poki co jeszcze nic nie otrzymalem--- |
Nie wysyłają rachunków. Tylko je sprzedają.
Jeżeli nie miałeś autoPASSa to rachunek przyjdzie z Anglii.
MILUŚ - 2019-12-05, 15:50 Temat postu: Re: skandynawia
skoli napisał/a: | ..............
Jeżeli nie miałeś autoPASSa to rachunek przyjdzie z Anglii. |
Czekam już rok ; trzy lata i dziesięć lat . Po każdym wyjeżdzie czekam i nic ........
wędrowiec - 2019-12-05, 20:08
My na Lofotach byliśmy w 2017 i nie dostaliśmy żadnego rachunku za drogi. Teraz też na razie jeszcze nic nie przyszło.
aronb1 - 2019-12-05, 20:49
To ja (Arek) też pragnę podziękować za wspólną wyprawę (nie pierwszą zresztą i mam nadzieję ,że nie ostatnią). Oczywiście za relację i możliwość przeżywania wyjazdu do Norwegi leci piwko (rumuńskie albo litewskie a może greckie?bo norweskie mi nie smakowało)
wędrowiec - 2019-12-05, 21:14
A miałem nadzieję, że jutro w Ciechocinku porozmawiamy o następnym wyjeździe przy .
Szkoda, że tym razem Was nie będzie.
Norge706 - 2019-12-12, 22:39 Temat postu: Re: skandynawia
jarek49 napisał/a: | Czy za droge na Lofoty ,czy tez z Lofotow dostales rachunki za platne drogi ? /po powrocie /
Pytam ,bo ja na przelomie lipca i sierpnia wracajac z Lofotow droga RV 17 i dalej omijajac Oslo
zauwazylem dosc duzo platnych odcinkow .
Znajomy ktory mieszka na stale w NO powiedzial mi ,ze od tego roku zaczeli wystawiac rachunki
cudzoziemcom.
Poki co jeszcze nic nie otrzymalem---stad moje pytanie.
Gratulacje za piekna wyprawe , opisy i zdjecia.
Ja poswiecilem 15 dni tylko na Lofoty i dokladnie je spenetrowalem--caly wyjazd to 30 dni.
Niezapomniane chwile.
Pozdrawiam. |
Rachunki za przejazdy płatnym odcinkami dróg , tuneli lub mostów wystawiane są w zależności od kilku czynnikow.
-jeżeli suma za opłaty przekroczy pewną wartość, ostanio było to 500 nok,
- jeżeli ktoś bywa często ., jeżeli jesteś raz na kilka lat i nie zaliczył wielu odcinków to może nie otrzymać opłaty.
Bywa różnie
-
krzlac - 2019-12-13, 14:36 Temat postu: Re: skandynawia
Norge706 napisał/a: | ...Bywa różnie |
Ot, mądrego warto poczytać. Dużo wyjaśniłeś.
ZbigStan - 2019-12-14, 16:18
Wędrowiec. Ciekawa podróż i dobrze zrelacjonowana. Przypomniałem sobie naszą wyprawę z 2015 r. Po Twojej relacji nabrałem ochoty na powtórkę. Pozdrawiam.
|
|