Grecja - Lefkada przez Durmitor i Góry Przeklęte + Vlora-Saranda
valdes - 2019-10-13, 13:37 Temat postu: Lefkada przez Durmitor i Góry Przeklęte + Vlora-Saranda Ponieważ lubię wyzwania i łatwo ulegam urokom pięknych widoków prezentowanych przez Was, ale przede wszystkim zainspirowany wyprawą Tomka M. postanowiłem wrócić do Grecji, tym razem trasą bardzo wymagającą.
Mowa o trasie przez Park Narodowy Durmitor w Czarnogórze i Góry Przeklęte w Albanii droga SH20 a później dodatkowo wybrzeżem albańskim z Vlory do Sarandy drogą SH8.
Na to wszystko mieliśmy niestety tylko 15 dni, a więc troszkę maraton. Auto mocniejsze niż w zeszłym roku w wyprawie na Pelion, także nie powiem, było bardziej komfortowo.
Z Lefkady pojechaliśmy w poprzek Grecji kontynentalnej na Pelion, do Miliny na trzy dni odwiedzić znaną Wam Grekomaniakom Bożenkę. Tam nocowaliśmy na campingu.
Wkrótce szczegóły i opis/relacjajsaluga - 2019-10-13, 13:59 Czy zasadne jest kupowanie winiet w Czechach, Slowacji i Węgrzech? To pytanie do starych wyjadaczy. A Wam życzę udanej eskapady i mnóstwa dobrych wspomnień.valdes - 2019-10-13, 14:07
jsaluga napisał/a:
Czy zasadne jest kupowanie winiet w Czechach, Slowacji i Węgrzech? To pytanie do starych wyjadaczy. A Wam życzę udanej eskapady i mnóstwa dobrych wspomnień.
Wszystko zależy od tego ile masz czasu na wakacje/wyprawę. Jeśli tak mało jak my czyli 15 dni a jedziesz do Grecji i też nie docelowo w jedno miejsce a w parę miejsc to zdecydowanie tak. Lepiej szybciej dojechać a później , na miejscu mieć więcej czasu. Ja kupiłem winiety przez internet - na Słowację i Węgry, szybko, wygodnie, przed wyjazdem.valdes - 2019-10-16, 13:38 Przyszedł dzień wyjazdu. Wrzesień 13 dzień tegoż miesiąca, piątek, godz.17 ruszamy spod domu.
Stan licznika
Za każdym razem jadąc na południe jechaliśmy przez Wrocław, Boboszów, Svitavy dalej Brno, Bratysława i raczej omijaliśmy autostrady, bo ich po prostu nie lubię. Tym razem zależało mi na szybkim pokonaniu odcinka trasy Poznań – Durmitor w Czarnogórze, tak żeby tam jechać wolniej i podziwiać piękno gór. W tym roku jechaliśmy już Ducato półintegrą z mocniejszym silnikiem tzn 2.8 idTD więc tym bardziej jazda autostradą miała sens – prędkość podróżna 120km/h pozwoliła nam szybko pokonać dystans jw. Przed wyjazdem kupiłem przez net winiety na Węgry i Słowację. Polecam ten sposób zakupu – wygodnie, bez strachu, bez prowizji, bez kolejek na granicy przed kioskiem z winietami . Raz zdarzyło mi się kiedyś, że na stacji paliw zabrakło winiet i jechaliśmy w strachu . Na drogi czeskie jeszcze nie ma takiej możliwości więc pozostał zakup właśnie na stacji paliw.
W tym miejscu podkreślę to co zawsze mówiłem i nie zmieniłem zdania – jeśli ktoś ma auto słabsze, gdzie prędkość max to 90km/h – nie widzę zbytnio potrzeby jazdy autostradą, dlatego poprzednim kamperem jeździliśmy praktycznie tylko drogami lokalnymi, z wyjątkiem może autostrady serbskiej gdzie nasz ówczesny Bodzio pruł równe 90km/h i też relatywnie szybko pozwolił nam dotrzeć do Grecji.
Pierwszy nocleg gdzieś w okolicach Bratysławy, na stacji paliw przy autostradzie. Skorzystaliśmy z prysznica i toalety na stacji. 2 euro za prysznic. W sobotę 14 września po godz.8 rano ruszamy dalej, plan jest taki, żeby dojechać jak najbliżej granicy Bośnia - Czarnogóra co by górską drogą przez Park Narodowy Durmitor jechać z rana.
Cała trasa ciekawa, tym bardziej przejazd dziwnym tunelem na drodze nr M17/E73 na odcinku Nemila - Vranduk . Za Nemila trafiamy na korek, policja, wszystko w deszczu, ciemno, dojeżdżamy do miejsca gdzie jest ustawiona prowizoryczna bramka mierząca auta - czy zmieszczą się do tunelu. Przejeżdżamy bez problemu, autobusy i tiry na żyletki. Tunel jak by albo był w budowie albo w remoncie nie wiem, ale w pewnym momencie miałem trochę stracha
Jest już po godz 18, zaczynamy szukać miejsca na nocleg, jedna stacja - słabo, ciasno, jakoś tak nie pasuje, jedziemy dalej... trzecia z kolei w miejscowości Trnovo - to jest to ! Jest ładny parking na tyłach, spokojnie, policja siedzi sobie na kawce w barze wewnątrz stacji - będzie ok. No i do granicy z Montenegro zostało już tylko ok. 70km, zostajemy.
Czyste toalety, brak prysznica więc kąpiemy się w kamperze valdes - 2019-10-16, 16:00 Niedziela 15 września 2019r o 8.30 ruszamy dalej w kierunku granicy z Czarnogórą lub jak kto woli Montenegro Droga dla wybrednych nie bardzo się nadaje, co rusz pęknięcia w jezdni, urwiska, wąsko tylko na jedno auto, więc trzeba jechać ostrożnie, z wyobraźnią. Tutaj muszę przyznać, że do tej pory nie spotkalismy żadnego wariata drogowego, tym bardziej w rejonach górskich. Kultura jazdy jak najbardziej na plus.
Po drodze takie widoczki - naszym oczom zaczynają pokazywać się beztroskie krowy, maszerują całą szerokością drogi, ale czując na plecach- odbycie - sic!
samochód grzecznie, aczkolwiek powolutku schodzą na bok - taka droga paręnaście km od granicy
zbliżamy się do granicy
Wjazd do Czarnogóry takim oto mostem
Do przemierzania Bałkanów używamy map papierowych ale i automapy, wszystko się zgadza przed nami Pluzine skąd będziemy kierować się na Zabljak przez Park narodowy Durmitor
Po drodze takie widoki z tunelami gdzie naprawdę trzeba uważać, tym bardziej jadąc alkową
czasem jest też tak nie wiadomo co to za dziura, co tamtędy może wlecieć, spaść
Okolice Pluzine
no i dojeżdżamy do zjazdu na Zabljak ...
LukF - 2019-10-16, 21:15 Bardzo ładne zdjęcia. Dzięki wielkie uhuprzem - 2019-10-16, 21:54 Super fotki z trasy, kusi bardzo na kolejny rok.spanian - 2019-10-16, 22:04 Bardzo miło wspominam wszystkie te i kolejne miejsca.IrTa - 2019-10-16, 23:46 Waldek - za skrupulatność i piękne fotki piwo poleciało. Czekam na kolejne odcinki dokumentacji z Waszej podróży. IrTa - 2019-10-16, 23:49 Waldek - za skrupulatność i piękne fotki piwo poleciało. Czekam na kolejne odcinki dokumentacji z Waszej podróży. valdes - 2019-10-17, 08:29 Dziękuję wszystkim oglądającym a jeszcze bardziej tym, którym chciało się coś skrobnąć pozdrówka, wkrótce dalsza część
IrTa napisał/a:
Waldek - za skrupulatność i piękne fotki piwo poleciało. Czekam na kolejne odcinki dokumentacji z Waszej podróży.
dzięki Tadziu, pozdrawiamy , czekajcie na dalszą część, pojawicie się tutaj na zdjęciach, miło było Was poznać
Dla chętnych krótki filmik z rejestratora jazdy przejazdu przez tunele przed wjazdem do Parku Narodowego Durmitor - było trochę strachu, tunele wąskie, niskie, drogi kręte i pod górkę
spanian - 2019-10-17, 08:44 To był najtrudniejszy odcinek na tej trasie. Stromo pod górę, wąsko, ciemno i nisko.valdes - 2019-10-17, 14:41
spanian napisał/a:
To był najtrudniejszy odcinek na tej trasie. Stromo pod górę, wąsko, ciemno i nisko.
nie było łatwo, ale byłem tak najarany tą trasą, że przejechałem ją z czystą przyjemnością
No to jedziemy dalej
wjeżdżamy w Durmitor .... tego nie da się pokazać na zdjęciach, to trzeba zobaczyć na żywo, ale co nieco Wam pokażę
Zjężdżamy z parku do Zabljak, tam obiad i nocujemy na pobliskim campingu, cena jakieś 70 zł za całość czyli kamper, trzy osoby dorosłe, pies (duży) . Prądu nie potrzebujemy są solary. Bardzo urokliwe miejsce, żal , że tak mało mamy czasu....no ale cóż, jutro czekają na nas Prokletije, czyli Góry Przeklęte w Albanii
spanian - 2019-10-19, 19:50 Gdzie reszta? Do Lefkady jeszcze daleko (-:valdes - 2019-10-19, 21:49
spanian napisał/a:
Gdzie reszta? Do Lefkady jeszcze daleko (-:
Będzie, będzie, jutro siadam do kompa i jedziemy dalej valdes - 2019-10-21, 12:02 Poniedziałek 16 września wita nas piękną pogodą, nic nie zwiastuje żadnych niemiłych przygód... a jednak... Opuszczamy camping , wyjeżdżamy z Zabljak.... parę kilometrów dalej czeka nas mała kraksa... nie wiedzieć dlaczego kobieta, Czarnogórzanka kierując swoim Renault Kangoo zjechała na mój pas ruchu i doprowadziła do kolizji, na szczęście nie groźnej. Zderzyliśmy się lusterkami lewymi, w naszym ducato zbiły się obie szybki w lusterku, u niej wyrwało całe lustro, zbiła się boczna szyba... kobieta po zatrzymaniu auta zaczęła przepraszać, parę słów po angielsku znała... twarz u niej we krwi, myślę sobie będzie niezły bajzel, przecież Policja musi przyjechać, no i nie wiadomo co ona powie, czy nie zmieni zdania obarczając winą mnie. W moim ducato mam rejestrator jazdy, ale nie jestem pewien czy mogę go użyć jako dowodu... Przyjeżdża policja, panowie kompletnie nic po angielsku, mierzą, zdjęcia robią, w międzyczasie podjeżdża jakaś znajoma do tej Czarnogórzanki i dyskutują ... myślę sobie, no tak, teraz zmieni za namową zdanie i mam przechlapane... dmuchanie w baloniki, - trzeźwość ok u obu, policja każe jechać za nimi na komisariat. Pewien swojego nie przejmuję się, albo przynajmniej próbuję Na komisariacie po godzinie dyskusji jej z policją w końcu podchodzi do mnie policjant i podaje mi telefon z kimś po drugiej stronie gadającym płynną angielszczyzną .. uff... wreszcie ... dowiedziałem się, że sprawę kończymy w ten sposób, że pani z kangoo podpisuje mi protokół z kolizji, że się przyznaje do jej spowodowania i się rozstajemy bez żadnych czynności prawnych. Miałem w aucie standardowe oświadczenie stron kolizji/wypadku, wypełniłem po polsku, ona po czarnogórsku, chciała cyrylicą, ale poprosiłem w bardziej cywilizowany sposób - zgodziła się, do tego szkic, wszystko podpisała no i już... rozstajemy się w zgodzie, jadę dalej, co prawda z rozwalonym lusterkiem, ale tragedii nie ma, widać całkiem dobrze co za mną ... Miałem świadomość, że oświadczenie, które mi podpisała nie przyda mi się do odszkodowania w Polsce, bo jest z tym trochę zachodu jednak, tłumaczenie itp... a szybki wymienię sobie za parę zł. Najważniejsze, że mnie nie porobili, a przecież mogli by... w załączeniu filik z rejestratora, możecie klatkę po klatce odtworzyć kolizję...
valdes - 2019-10-21, 13:07 Dalej już w sumie tylko miło i przyjemnie ...
Z Zabljak kierujemy się przez Mojkovac i Berane ku granicy czarnogórsko albańskiej w Vermosh, a więc ciekawą ale i wymagającą drogą SH20 po stronie albańskiej. Albania łoży ogromne pieniądze w drogi, widać zwęszyli kasę jaką mogą zarobić dzięki wzmożonej turystyce, po drodze spore inwestycje, świeżo położone asfalty, w mojej ocenie czysto, schludnie wszędzie, wiadomo, jakieś wyjątki są.
po drodze - kanion Tary, jeszcze w Czarnogórze
most Djurdevica - był akurat najazd Azjatów, a tak chciałem wypuścić drona i zrobić parę fajnych strzałów z góry i innej perspektywy, no nic, trzeba będzie tam kiedyś wrócić
granica Montenegro- Shqipëria
i już na drodze SH20 w Albanii
Robi się po mału późno, a to Góry Przeklęte, Prokletije, cuda się tu dzieją, Albańczycy mają tu swoje mniejsze i większe sekrety...więc tutaj wolałbym jednak nie nocować na dziko szukamy noclegu, trafia się fajny camping, za miejscowścią Selce. Wita nas przemiła Albanka, uściski, buziaczki na miejscu jemy obiadokolację, super podane, syto i smacznie. Za całość a więc nocleg i jedzenie dla trojga płacimy 15 ojro . Dobra cena, co?
Rano jedziemy dalej , mamy 17 września, wtorek do Lefkady jeszcze dalekooooo
po drodze mijamy kolejne zwierzaki, tym razem podczas chyba hmm... próby prokreacji?
widoki po drodze..
po mału zjeżdżamy z gór i jedziemy wzdłuż jeziora szkoderskiego
Jedziemy dalej z Durres do Wlory, skąd malowniczą trasą nad brzegiem morza kierujemy się do Sarandy....fotki w następnym poście.spanian - 2019-10-21, 15:38 Ale jazda z tym lusterkiem. Ona zjechała na twój pas. Pewnie była czymś zajęta.valdes - 2019-10-21, 18:33 Ok, jedziemy Z Vlory do Sarandy .... powiem Wam, że to właśnie ten odcinek przysporzył najwięcej trudu kamperowi, czasem nawet pierwszy bieg był w użyciu na podjazdach, zjazdach... hamowanie silnikiem nawet na dwójce, jedynce trzeba było wspomagać często oj często hamulcem, pisk był przeraźliwy, nie wiem czy to wina klocków - materiału z jakiego były robione, nie mam pojęcia, w każdym bądź razie przed wyjazdem wszystko było nowe, tarcze, klocki i bębny na tyle... widoki przepiękne...
jeden z bunkrów Hodży, specjalnego przeznaczenia - hangar w skale dla okrętów podwodnych
valdes - 2019-10-21, 19:41
spanian napisał/a:
Ale jazda z tym lusterkiem. Ona zjechała na twój pas. Pewnie była czymś zajęta.
Pewnie tak, chociaż twierdziła, że nie miała na pewno telefonu w ręce, nic też nie omijała, droga szeroka, no i masz ...a ja nie miałem jak widać na filmiku gdzie uciekać bo na moim poboczu stał bus...pół biedy, że nie zjechała bardziej bo skończyło by się dużo gorzejkubryk1 - 2019-10-21, 19:52 Mała uwaga do tej relacji - Polak powinien płacić w euro ( nie w ojro), chyba że jest niemieckiego pochodzenia. Dbajmy o naszą tożsamość narodowądaro35 - 2019-10-21, 20:00 Za relacje leci ,pięknie tam,trzeba będzie kiedyś tam zajrzeć. tom-cio - 2019-10-21, 20:54 Piękna relacja.Jedno sprostowanie.Otoz bunkier w skale to radziecka baza okrętów podwodnych.I to zajęcie jej przez Envera Hodża przyczyniło się do izolacji Albanii i budowy właśnie wszystkich bunkrów.Rosjanie wsciekli się za zaaresztowane okręty i straszyli komunistyczną Albanię a Enver zaczął budować bunkry strasząc własnych obywateli ,że i wschód i zachód na na nich zagiął parol...
Okręty zezłomowano w zeszłej dekadzie,przestały zaaresztowane 50 lat.W tym roku próbowaliśmy się zbliżyć,ale.do.drugiego.wylotu po drugiej stronie góry.Juz się nie da, płot,military area... valdes - 2019-10-21, 20:58
kubryk1 napisał/a:
Mała uwaga do tej relacji - Polak powinien płacić w euro ( nie w ojro), chyba że jest niemieckiego pochodzenia. Dbajmy o naszą tożsamość narodową
oj tam, celowo tak napisałem i nie widzę w tym problemu, czuję się Europejczykiem a nie tylko Polakiem, jedno drugiego nie wyklucza, więc nie przesadzajmy
daro35 napisał/a:
Za relacje leci ,pięknie tam,trzeba będzie kiedyś tam zajrzeć.
dziękować, pozdrawiamy
tom-cio napisał/a:
Piękna relacja.Jedno sprostowanie.Otoz bunkier w skale to radziecka baza okrętów podwodnych.I to zajęcie jej przez Envera Hodża przyczyniło się do izolacji Albanii i budowy właśnie wszystkich bunkrów.Rosjanie wsciekli się za zaaresztowane okręty i straszyli komunistyczną Albanię a Enver zaczął budować bunkry strasząc własnych obywateli ,że i wschód i zachód na na nich zagiął parol...
Okręty zezłomowano w zeszłej dekadzie,przestały zaaresztowane 50 lat.W tym roku próbowaliśmy się zbliżyć,ale.do.drugiego.wylotu po drugiej stronie góry.Juz się nie da, płot,military area...
No proszę...całe życie się człowiek uczy 😉 dziękuję za sprostowanie i ten skompresowany kawałek historii 🙂
Pozdrówka 🙂tom-cio - 2019-10-21, 21:16 A i zasłużone piwo dokładamvaldes - 2019-10-21, 21:51 Dojeżdżamy do Sarandy, bunkrujemy się na campingu nieopodal, jakieś parę km w kierunku Ksamil. Camping Saranda "Riverside". W zeszłym roku więcej nocowaliśmy na dziko, w tym z uwagi na to, że jechaliśmy w trójkę, z córką i zwierzakiem częściej na campingach. Cena za ten tez śmieszna bo jakieś 10 EURO camp bardzo skromny, ale czysto, prysznice są, gorąca woda jest, choć niepotrzebnie bo upały . Właściciel w porządalu, -ponieważ od tego roku przeprowadziliśmy się z bloków do domu z ogródkiem żonka , ja w sumie też rozglądamy się za roślinami, kwiatami, drzewkami itp, no, ładną zieleniną no i wypatrzyliśmy, że na campie dziadek miał porobione rozsady m.in. Juki zapytałem grzecznie ile kosztowała by jedna taka sadzonka - dostaliśmy ją w gratisie
Pod wieczór wybraliśmy się autobusem do centrum Sarandy, koszt trzech biletów 1,5 EURO. Mały spacer wzdłuż promenady, kolacja w restauracji. Mniammm...Obiad dla trojga 20 EURO, z piwem, colą. Powrót taksówką 8 EURO.
Rano wyjeżdżamy w kierunku Ksamil i Butrint i dalej do Grecji, po drodze wjeżdżamy jednak w górę zwiedzić ruiny zamku Lëkurësi Castle, w przewodniku wskazówki, że ciężki podjazd, wąsko, ale jak napisałem w pierwszym poście wątku lubię wyzwania więc jedziemy naszym kamperem
Zamek wybudował sułtan turecki Sulejman Wspaniały jako bazę do ataku i zdobycia Korfu, to tak w skrócie, ciekawskich zapraszam do netu
valdes - 2019-10-22, 10:53 Z zamku jedziemy do Parku Narodowego w Butrint. Krótka lekcja historii zaczerpnięta z Wikipedii
"W starożytności istniała tu osada iliryjska (według mitu założona przez uciekinierów z Troi), przekształcona w VII wieku p.n.e. w grecką kolonię i miasto portowe. Butrint stało się w kolejnych stuleciach ważnym ośrodkiem kultu boga Asklepiosa.
W II wieku p.n.e. miasto znalazło się pod rządami Rzymu i funkcjonowało jako ważny ośrodek portowy aż do VI wieku n.e., kiedy to zostało kilkakrotnie spustoszone w okresie wielkiej wędrówki ludów. Później katolickie biskupstwo Buthrotum.
Średniowieczna historia miasta ściśle wiąże się z walkami Bizancjum z Normanami i Wenecjanami, a następnie Wenecją i Imperium Osmańskim.
W Butrincie odkryto resztki murów obronnych, starożytny amfiteatr z III wieku p.n.e., ruiny domów, baptysterium z VII wieku, ruiny łaźni rzymskich i kaplicy z V wieku. Istnieją tu również pozostałości XIV-wiecznego zamku weneckiego."
Trochę obrazków stamtąd
Z Butrint przeprawiamy się "promem" - w cudzysłowiu, bo to w sumie taka tratwa na linach stalowych w kierunku Mursi i dalej do Grecji wzdłuż wybrzeża
romanden - 2019-10-22, 13:06 No.. byłem w Albanii, byłem blizko Butrint .... i pojechałem dalej. Teraz rozumiem,że trzeba było odwiedzić, dzięki!valdes - 2019-10-23, 10:27
romanden napisał/a:
No.. byłem w Albanii, byłem blizko Butrint .... i pojechałem dalej. Teraz rozumiem,że trzeba było odwiedzić, dzięki!
Polecam, fajnie jest cofnąć się w czasie nie setki, a już tysiące lat ...
Kierujemy się wzdłuż wybrzeża do Grecji, już bezpośrednio na Lefkadę.
Po zjeździe z mostu trach, policja nas zatrzymuje jak się okazuje za brak zapiętych u mnie pasów, chwila rozmowy rozstajemy się bez mandatu
Jedziemy wschodnim wybrzeżem i zatrzymujemy się na Beach Camping Santa Maura, na wysokości wyspy Meganisi. Tam zostajemy dwie noce, i o dwie noce za długo. Raz, że plaża wielkości mikro,a że jesteśmy z psem to nie bardzo , a dwa i to główny powód dla którego nie polecam tego campingu to właściciele. Podczas rozliczenia zonk ... właściciel za dwie noce żąda 68 EURO, na moje stwierdzenie, że to trochę spora cena jak na poza sezonem zaczyna podnosić głos, że i tak policzył mniej, zapytany o cennik zaczął wychodzić z siebie, rzucał papierami, w końcu obniżył cenę do 55 euro Widząc terminal wyjmuję kartę (specjalnie, bo gotówkę miałem ale widząc zachowanie gościa...) i znów się zaczęło, że jak płatne kartą to musi doliczyć 17 euro , rzuca mi dowód osobisty, wyszarpuje kartę, coś tam po grecku pod nosem pierdzieli i tak się rozstajemy... Myślę sobie, trafiłem na jego zły dzień, ale z ciekawości wchodzę na Google i czytam opinie.... no nie jestem jedyny tak potraktowany.... poza tym jego drugi współnik, cwaniak wyjeżdża z campingu co jakiś czas skuterem do głównej drogi i wyłapuje klientów - zatrzymuje każdego kampera zjeżdżającego z głównej drogi i twierdząc, że sąsiedni camping jest do bani zaprasza do siebie... no jak żyję nie pamiętam takich praktyk, a trochę zjeździłem Europy po campingach... nas też tak zaciągnął.valdes - 2019-10-23, 12:37 Rano, 20 września wyjeżdżamy w kierunku Porto Katsiki, planowany pobyt tam jedną noc, ale zostajemy dwie. Na miejscu poznajemy załogę IrTa z camperteamu, których serdecznie pozdrawiamy. Wspólna kawka w ich pięknym kamperze - pierwszy raz widziałem tak fajnie zorganizowaną przestrzeń wewnątrz. Potem idziemy na zaje.istą plażę ... woda ma taki kolor, że nie mogę się przestać glapić...
Z informacji praktycznych - przy parkingu jest bezpłatna toaleta, podwójna, nie ma luksusów, ale i jedynkę i dwójkę ze spokojem można uwolnić;) Przed toaletami jest prysznic z letnią wodą, więc jak jest upał, a był, można się spłukać.
Na drugi dzień poznaję sympatycznego Czecha, który przyjechał z rodziną też niby na jedną noc, ale zauroczony miejscem został na dwie
valdes - 2019-10-23, 14:13 Pisać dalej? Bo chyba ze cztery tylko osoby coś skrobnęły, wiec nie wiem czy nudne czy foty brzydkie czy jedno i drugie? spanian - 2019-10-23, 14:42 Znalazłem (wśród twoich) zdjęcie, które pokazuje prace drogowe przy tej pięknej dolinie, której poświęciłem sporo materiału filmowego. Nie mogłeś się tam zatrzymać. Pewno nawet nie wiedziałeś, że ją mijasz. Pewno tam zaopatrywali się w masę bitumiczną dla SH20 w 2018 roku. Widziałem na viewstreet w googlemaps (widok z satelity) Opisz cały wyjazd. Ludzie czytają ale nie zawsze piszą. Nie zmienia to faktu, że korzystają. Ja też stawiam piwko (-;Jurek121175 - 2019-10-23, 15:00 Pisz, pisz Czytamy i planujemy na przyszły rok No i na zachętę Anras - 2019-10-23, 16:22 Czytamy, czytamy LukF - 2019-10-23, 21:19 Bardzo mnie interesuje Lefkada i wszystkie ifo praktyczne bo w lipcu 2020 się wybieram. Pisz więc duuuużo i szczegółowo. A za już dziękuję bardzo adaml61 - 2019-10-23, 21:25 Prawie 1200 odsłon ,więc czytamy , tylko nie wszyscy się udzielają , na zachętę valdes - 2019-10-24, 13:02 Oki, no to jadymy
Dziękuję za pifka !!!
Może komuś się przyda... bo pewnie nie jeden stawał przed dylematem czy jechać prosto czy wskazanym objazdem, my pojechaliśmy objazdem Mowa o wyjeździe z Porto Katsiki
daro35 - 2019-10-24, 19:01 Dawaj,dawaj,czytamy i na zachętę MIREK1956 - 2019-10-24, 21:59 Temat postu: pisać jeszcze raz pisaćProszę pisać jak najwięcej bo kto wie może w przyszłym sezonie się tam zawitam. Wszelkie rady i opinie oraz spotkania jak najbardziej wskazane.
Pozdr. MirekMIREK1956 - 2019-10-24, 22:04 Temat postu: pisac cd"sory" za zawitam się. Darku pozdro. Ja jeszcze żyję i już myślę o sezonie następnym bo ten dla mnie się skończył.
MirekZbigStan - 2019-10-25, 05:01 Bylismy w podobnym czasie w Grecji, a nawet mamy wspolnych znajomych w osobach Ireny iTadeusza /IrTa/, z ktorymi spedzilismy kilka dni na ubieglorocznym i tym wyjeździe. Podobają mi się Twoje filmiki, dobrze ilustruja przejazdy przez greckie wsie i miasteczka. Za trud tworzenia, a znam ten "ból", nalezy się piwo. Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia na trasie valdes - 2019-10-25, 09:53 Witam, dzień dobry, cześć i czołem dziękuję za wpisy, miło, że jest zainteresowanie
ZbigStan - no powiem Tobie, że przejazdy przez miasteczka Lefkady ale nie tylko, w ogóle w Grecji to kamperem czasem hardcore, i to piszę ja, który ma półintegrę, relatywnie małą, a trudniej jest alkowenom i dużym integrom, z dużymi zwisami za tylnym kołem, bo zabierają co na bokach no i alkoweny po gałęziach się przeciskają.... Nasz dracula ładnie wywijał po tych dróżkach, w miarę mały, zwrotny a już dla nas wystarczająco pojemny i mocny.
MIREK1956, daro35,LukF, Anras, Jurek121175 - zachęcam do wizyty na Lefkadzie, jednak planujcie jeśli możecie albo tak jak my druga połowa września, albo druga połowa kwietnia, względnie pierwsza maja - widziałem filmiki z okresu pomiędzy, czyli w sezonie i nie było tak fajnie - ludu dużo więcej....
spanian - Tomku sam widzisz, - nie mogłem trafić na tę magiczną polanę a jej wypatrywałem, cóż dobrze, że Durmitor nas oczarował...
Oki, z Porto Katsiki jedziemy zachodnim wybrzeżem na inną plażę - Kathisma Beach , wyszukane na Park4night - polecam przy okazji wszystkim, którzy jeszcze nie mają zainstalować sobie na smartfona - wysoce przydatna! .
Na miejscu jest parking restauracji, - w uzgodnieniu z sympatycznym właścicielem w zamian za wizytę w jego lokalu można tam nocować. My jedliśmy obiad, ale myślę, że wypicie kawki też będzie ok w ramach współpracy . Na miejscu, na tyłach parkingu prowizoryczny zrzut kota - stoi muszla klozetowa w krzakach, jest woda, wąż, można kociaka spłukać dodatkowo, w godzinach otwarcia restauracji można bezpłatnie korzystać z toalet usytuowanych z boku budynku.
Parę obrazków stamtąd...
Na plaży lądują paralotniarze, no i tu spełniło się marzenie mojej żonki... Kobieta, która miała, ma? lęk wysokości miała marzenie polecieć czy to balonem, czy paralotnią ... no to spełniłem to jej marzenie, siedząc w restauracji przy obiedzie zapytałem kelnerki czy ma wiedzę ile taki lot tu kosztuje, dalej wszystko potoczyło się bardzo szybko Barbara i Zbigniew Muzyk - 2019-10-25, 11:02 Nikt nie pisze,że był przy latarni morskiej jeszcze za Porto Katsyki,oraz piękny wodospad od Nidri.valdes - 2019-10-25, 11:15
Barbara i Zbigniew Muzyk napisał/a:
Nikt nie pisze,że był przy latarni morskiej jeszcze za Porto Katsyki,oraz piękny wodospad od Nidri.
Basiu zgadza się, był plan, żeby tam jechać, ale cóż, czas goni nas...nieublagalnie , więc pewnie innym razem, może mi się uda wyprosic pracodawcę o trzy tygodnie urlopu, bo dwa to stanowczo za krótko na wakacje w Grecji 😉Barbara i Zbigniew Muzyk - 2019-10-25, 11:20
Cytat:
za krótko na wakacje w Grecji 😉
_________________
oczywiście my już kończymy prawie 2 miesiące na wyjeździe,w tym prawie sam eloponez.Odwiedzamy swoje stare miejsca,oraz znajdujemy nowe. Brodacz77 - 2019-10-25, 11:48 Valdes - oczywiście, że się czyta. Masz rację z przejazdami - wjechaliśmy na Lefkadę w lipcu 2017 - przegniotłem się zachodnim wybrzeżem do Agios Nikitas i wróciliśmy - uciekliśmy na Peloponez. Piwko za relację dla Ciebie.valdes - 2019-10-25, 14:19 Mamy poczekać przy stoliku na pilota, no to czekamy, Magda w szoku, myśli, że to jakiś żarcik, nie tak szybko przecież, trzeba się zastanowić, przemyśleć itd, itp. wszystko się jednak szybko dzieje, podchodzi do nas za chwilę Grek z dredami, jakieś pakunki niesie, krótka rozmowa, ustalenie ceny (80 euro), termin lotu - za godzinę, trzeba podjechać na wzgórze nad Kathismą terenówką i już...
No, to niech leci 😊😎
aaa, ważne, ustawcie sobie jakość na youtube na 1080p60 , bo przy automatycznej 360p obraz jest okrutny....
Video z ziemi
video z perspektywy paralotniarza
valdes - 2019-10-26, 10:23
Brodacz77 napisał/a:
Valdes - oczywiście, że się czyta. Masz rację z przejazdami - wjechaliśmy na Lefkadę w lipcu 2017 - przegniotłem się zachodnim wybrzeżem do Agios Nikitas i wróciliśmy - uciekliśmy na Peloponez. Piwko za relację dla Ciebie.
Hej, hej 😎
My jak tylko była możliwość, czyli jak dorosłą nam córka, i nie ma musu brać urlopu w wakacje szkolne zaczęliśmy jeździć poza sezonem, jak widać na zdjęciach pogody nie brakuje w tym czasie, dzięki za piwko, pozdrawiamy , do zobaczenia na trasie 😎aviator - 2019-10-27, 21:33 Lefkade polecam także w październiku i w tym i rok temu temperatury pod 30stopni
Kathisma prawie pusta, tawerny poza jedna zamknięte, także stoi się zupełnie za darmo.
Relacja super, czytam i wspominam ;-) valdes - 2019-10-28, 09:51
aviator napisał/a:
Lefkade polecam także w październiku i w tym i rok temu temperatury pod 30stopni
Kathisma prawie pusta, tawerny poza jedna zamknięte, także stoi się zupełnie za darmo.
Relacja super, czytam i wspominam ;-)
Dziękować, dokładnie, te miesiące są idealne na Grecję, nie wiem jak w latach poprzednich czy to norma, ale było super...
Oki, jedziemy dalej, z Lefkady przez Grecję kontynentalną na Pelion do Miliny
Automapa i Gugiel każą mi jechać na około przez Janina, Trikala, patrzę na mapę i patrzę...
decyzja jedziemy w poprzek "w linii prostej" - w cudzysłowiu, bo linia prosta to może i jest ale z lotu ptaka. Trasa którą wybrałem prowadziła również przez drogi oznaczone białym kolorem... a te żółtym jakoś dużo lepsze nie były , ale za to trochę emocji, jakaś droga zamknięta pośród gór, mały objazd, ciasno, wąsko, stromo, jest przygoda
Jedziemy przez Wonitsa, Sparto, Amfilochia, - i tu w białą drogę przez Sardinia, Varetada, Podogora, Tatarna Bridge, Loggitsi, Krentis, Kalesmeno, Karpenisi, Lamia, Wolos....
Po drodze sielskie obrazki życia na wsi, jak np silnik od motorówki/łodzi w piekarni, albo wyrko na stacji benzynowej wewnątrz sklepiku... Generalnie, za wyjątkiem rozlewiska Techniti Limni Cremaston widoków za bardzo nie było, ot, wiejskie, rzadko odwiedzane przez turystów drogi...
Za Wikipedią... Jezioro Cremasta jest największym sztucznym jeziorem greckim. Zbudowane zostało w latach 1961 - 1965. Łączy rzeki Acheloos, Agrafiotis, Tavropos and Trikeriotis . Od tamtego czasu chroni pobliskie tereny przed powodziami rzeki Acheloos. Na jezziorze powstało w wyniku zalania mnóstwo fiordów i wysepek. Na jeziorze usytuowana jest największa w Grecji hydroelektrownia dostarczająca mocy 437.2 MW, swego czasu największa hydroelektrownia w Europie.
ten kozioł tak capił, że aż nam się nasza Akira podniosła i szukała co tak je.ie
valdes - 2019-10-28, 12:02 Po ok. 10 godz! docieramy do Miliny, po drodze jeszcze zakupy w Argalasti, odstawiamy kampera na camping i idziemy pieszo na obiad do Bożenki - kto jeszcze nie zna - obowiązkowa wizyta - w jej knajpce / tavernie Argentina - polecam. Obiad tak jak w zeszłym roku z owocami morza, pychotka....
tutaj, na plaży przy opuszczonym campingu
krzesło wisielca, w zeszłym roku jeszcze stało pod gałęzią, do której przymocowany był sznur. O campingu nikt nie chce tu rozmawiać, coś dziwnego się tam dzieje....
a położenie ma całkiem fajne..
wyspa po lewej na wprost jest wyspą prywatną, mieszka tam sama pewna Pani, która nie wpuszcza obcych i ich goni jak sobie przycumują do brzegu
nasza psina, dzielna Akira... niestety na tej plaży zerwała ścięgno w pogoni za jakimś wyżłem, który chciał się bawić, decyzja żeby ją puścić słono nas kosztowała i jeszcze się odbija na budżecie
valdes - 2019-10-28, 12:17 Wakacje kończymy na przepięknej plaży Mourtia. Tak jak w zeszłym roku, przed wakacjami szukałem jakiegoś ładnego miejsca na mapie Pelionu i wyszukałem Potistika i Mylopotamos, tak teraz znalazłem Paralia Mourtia ... oceńcie sami ...
Dojazd do plaży niestety dosyć trudny, bo prowadzi gajami oliwnymi bardzo wąskimi drogami, ale nie to jest problem, że wąsko a nisko ze względu na zachodzące na drogę gałęzie drzewek oliwnych... moja półintegra ledwo co się mieściła a momentami nieźle tarła dachem o drzewka
Na plaży zrobiłem kilka zdjęć dronem, podczas zabawy widzę, że zmierza do mnie młody człowiek, nauczony doświadczeniem z wypadu do Rumunii, gdzie na trasie transfogaraskiej pewien Niemiec rzucał kamieniem w mojego drona ląduję na uboczu. Gostek podchodzi do mnie i w przeciwieństwie do Niemca bardzo zaciekawiony zagląda mi na podgląd kamery drona. Po krótkiej rozmowie okazało się, że są parą z Izraela, poprosił mnie o kilka ujęć z lotu ptaka , wymieniliśmy się mailami a przy okazji zaprosił nas do Jerozolimy
zdjęcie polecam otworzyć na komputerze
xbartman - 2019-10-28, 14:35 Piękna ta plaża, też lubimy takie miejsca.
Valdes - co to jest za dron? Bardzo ładne zdjęcia robi. Ja kupiłem na razie zabawkę taką za 50$ i próbuję uczyć się latać. Nie wiem czy zdecyduje się na coś drogiego bo mi to latanie słabo idzie. Ciągle ląduje na jakiś drzewach czy krzakach. Chyba muszę jeszcze trochę poćwiczyć.valdes - 2019-10-28, 19:26
xbartman napisał/a:
Piękna ta plaża, też lubimy takie miejsca.
Valdes - co to jest za dron? Bardzo ładne zdjęcia robi. Ja kupiłem na razie zabawkę taką za 50$ i próbuję uczyć się latać. Nie wiem czy zdecyduje się na coś drogiego bo mi to latanie słabo idzie. Ciągle ląduje na jakiś drzewach czy krzakach. Chyba muszę jeszcze trochę poćwiczyć.
Mam dji mavic air , wersja combo , czyli po prostu lepiej wyposażony. Też się jeszcze uczę 🙂 coraz lepiej to wychodzi, ale fakt, faktem nie jest łatwo szybko opanować tę zabawkę tak, żeby dawała wymierne korzyści w postaci udanych zdjęć i filmów. Polecam! 😎LukF - 2019-10-28, 20:01 Jeszcze raz napiszę : Bardzo fajne zdjęcia i bardzo fajna relacja.
Nie mogę niestety jesienią pojechać na Lefkadę, lipiec 2020 wchodzi w grę. Bardzo przydało by się jak najwięcej info praktycznych. A za to co do tej pory bardzo dziękuję aviator - 2019-10-28, 21:11 W sezonie, to raczej jest hardcore i np na taka Kathisma nie wjedziesz pocamperowac... jest full na plazy, parkingach i dojazdach... po sezonie pusto i przyjemnie.
https://www.google.pl/sea...&client=safari#LukF - 2019-10-29, 20:35 Czyli co: w sezonie Peloponez ??? Wielki i dlatego bardziej pusty??? Bo już sam nie wiem ... valdes - 2019-10-30, 10:01
LukF napisał/a:
Czyli co: w sezonie Peloponez ??? Wielki i dlatego bardziej pusty??? Bo już sam nie wiem ...
generalnie zasada jest taka, że im dalej na południe tym mniejszy tłok, tak jest w przypadku Włoch ale też i Grecji, ale niech się wypowiedzą bywalcy Peloponezu w sezonie, ja w Grecji byłem dwa razy, zawsze poza sezonem. Ale mam porównanie ze zdjęć robionych o różnych porach roku, publikowanych na forach w necie. Niebo do ziemi. Takie Porto Katsiki jeszcze chociażby na początku września a wtedy kiedy ja byłem czyli druga połowa.... w takie miejsca jak nie przyjedziesz bardzo wcześnie rano, to nie zaparkujesz auta.valdes - 2019-11-04, 13:05 Z Mourtia już prosto do domu, trasę planuję tak, żeby mimo wszystko nie spać przy stacji na autostradzie w Serbii. Stajemy na ostatniej stacji jeszcze po stronie macedońskiej, tak żeby 600km Serbii dziabnąć za dnia na raz
Po drodze, wyjeżdżając z Pilionu zatrzymujemy się przy sklepie ogrodniczym. Obiecałem sobie, że znajdę i kupię roślinę, której białe kwiatki w zeszłym roku tak pachniały, że pamiętałem zapach cały rok. Roślina obrastała płoty ogródków przydomowych w Argalasti. Pyknąłem wtedy zdjęcie i miałem cały czas w smartfonie. Pokazałem pani w sklepie, - owszem, mamy no to ciach, poproszę, a i jeszcze może tę rachunek 22 euro. Pakujemy zieleninę do łazienki w kamperze i jedziemy.
Po drodze, na obrzeżach Katachas taka dziwna kafeja, chyba opuszczona
Powiem Wam, że cykor mnie obleciał w pewnym momencie, wjeżdżamy do Serbii a tu coś pod maską jeeebs!!! Huk, brak mocy, zjeżdżam na stację. Myślę sobie, że może bandyci poszerzyli terytorium działania i w Macedonii też już broją... ale zimna krew, podnoszę maskę a tam zsunięty wąż turbo - opaska puściła... nasunąłem, śrubokręt do ręki , przykręcone i jedziemy dalej...
Węgry na autostradzie nocą - makabra, roboty drogowe, wąsko.... źle się jechało, Słowacja, Czechy już super. Noclegi przy stacjach benzynowych. Jeszcze może coś wrzucę, filmiki, zdjęcia przy wolnym czasie. Pozdrawiamy !!!!Spax - 2019-11-04, 14:02 Bardzo fajna relacja - z przyjemnością przeczytałem i obejrzałem. Dzięki. Zasłużone piwka lecą IrTa - 2019-11-07, 23:15 Waldek, jeszcze raz pięknie dziękuję za spotkanie. Relacja i fotki rozbudzają wyobraźnię. Trzymam kciuku za pnącze - jak się rozrośnie to daj znać - też mam kawałek ogródka i Irena zwozi różne szczepki i nasiona. valdes - 2020-02-16, 14:26 Saranda