Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Serce CamperTeam - Żegnamy Romualda Koperskiego.

Tadeusz - 2019-11-23, 22:58
Temat postu: Żegnamy Romualda Koperskiego.
Ze łzami w oczach przekazuję Wam tę wieść.
Po ciężkiej i długiej chorobie opuścił nas nasz Przyjaciel serdeczny, podróżnik, pisarz, muzyk, organizator wypraw syberyjskich, rejsu przez Ocean Spokojny i Atlantyk łodzią wiosłową i wielu innych przedsięwzięć z lotem AN2 do Tokio i z powrotem.

Spotkania z Romkiem były dla nas dużym przeżyciem, a jego swada i pogoda ducha dawała nam bodźce do nowych wyzwań.
Spotykaliśmy się z Romualdem w Uniejowie i Poznaniu. Przyjeżdżał specjalnie dla nas czyniąc nasze spotkania atrakcyjnymi.
Wielu z nas posiada ciekawe opisy jego wypraw w postaci książek.

Żegnaj Romualdzie.

zbiegusek - 2019-11-23, 23:20

O w mordę... :(
Mam pierwsze wydanie jego pierwszej książki i cały tryptyk syberyjski z dedykacją dla mojej Ewci. Bardzo żałuję, że poza jedną rozmową telefoniczną nie udało mi się spotkać go osobiście. :(

WODNIK - 2019-11-23, 23:48

Wyrazy współczucia dla rodziny.
Skorpion - 2019-11-23, 23:59

:( :( Żegnaj Romualdzie :( :( Wyrazy współczucia dla rodziny :( :(
CORONAVIRUS - 2019-11-24, 00:51

Gdzieś ty teraz jest, wolna wolo?
Z kim teraz jesteś? Łaskawy świt spotykasz? Odpowiedz!...
Dobrze z tobą i źle bez ciebie,
Głowę i plecy cierpliwe pod bicz, pod bicz


podróżuj dalej tylko inaczej ..... [*]



John Wayne - 2019-11-24, 07:43

Zawsze smutna wiadomość jak ktoś odchodzi w ostatnią podróż.
EBRP670 - 2019-11-24, 08:26

CZEŚĆ- Jego Pamięci. :(
zibikruk - 2019-11-24, 11:24

Wielka strata. Będzie nam bardzo brakowało spotkań z tym wspaniałym podróżnikiem.
Żegnaj Romualdzie.
[*]

yaro 65 - 2019-11-24, 11:33

Przykra wiadomość,
żal,
pamiętam spotkanie i rozmowy po prelekcji w Uniejowie.

[*]

Rowerek - 2019-11-24, 12:38

Wyrazy współczucia rodzinie. Żegnaj
moskit - 2019-11-24, 13:23

Romku kto tak pięknie przekaże obraz z podróży dla nas niedostępny, kto rozbudzi chęć zobaczenia tego co Ty widziałeś . Komu teraz opowiadasz ?
Andrzej i Ela

maga - 2019-11-24, 14:08

Smutna wiadomość i wielka strata.
Z tym niezwykłym człowiekiem udało nam się spotkać i wysłuchać w Uniejowie i w Poznaniu.
Mamy również kilka książek z tryptykiem syberyjskim i dedykacją dla mojej Ewuni.
Niech te spotkania i słowa, które nam wtedy przekazał będą świadectwem tego, kim był.
Żegnaj Romualdzie.

andrzejm94 - 2019-11-24, 18:23

[*]
Socale - 2019-11-24, 20:01

Opowiadaj Romuś o swoich przygodach, teraz tam, gdzie nikt na ziemi ich nie dozna.
<płomień>

Comsio - 2019-11-24, 20:08

Wyrazy głębokiego współczucia.
Pięknie podróże, przygody i opowieści.

Andrzej_Gdynia - 2019-11-24, 20:37

Gość był nietuzinkowy... Wydawało się że nie do zużycia.... A jednak... Przykre, bo też zetknąłem się z nim kilka razy...
dudusie34 - 2019-11-24, 20:40

Wyrazy współczucia rodzinie.
tooFATtoDRIVE - 2019-11-24, 21:17

[*] [*] [*]
Wielka strata. To wlasnie jego podroze ciezarowkami na Syberie rozbudzily we mnie zainteresowanie pojazdami wyprawowymi....

daro35 - 2019-11-24, 21:39

:( :( wyrazy współczucia,rodzinie i bliskim :( :(
Bim - 2019-11-24, 23:05

Ta wiadomość wbiła mnie w fotel :(
I przypomniała ,że każdy z Nas kiedyś odejdzie

Dlaczego tak wcześnie?

Wyrazy współczucia

Kotek - 2019-11-25, 07:06

Wyrazy współczucia...
juni - 2019-11-25, 07:33

Cześć jego pamięci wyrazy współczucia dla rodziny
KrzySówka - 2019-11-25, 08:02

Wyrazy współczucia dla rodziny.
Tadeusz - 2019-11-25, 08:43

Ostatnie zdjęcie Romualda w kokpicie AN2.

Na spotkaniu ekipy wyprawy do Tokio, które miało miejsce na Retro Motor Show w Poznaniu, Romualda już nie było. Choroba nie pozwoliła.

Jakość zdjęcia słaba (z telefonu) ale dla nas pamiątka.

stef - 2019-11-25, 13:55

Bardzo smutna wiadomość.
Udało mi się poznać Romka osobiście podczas rajdu Transsyberia w 2003. Nigdy nie pozostawił żadnego maila bez odpowiedzi. Zawsze podpowiedział, doradził.
Zawsze chciał latać i latał... teraz już trochę wyżej.
Nasza fotka z rajdu - jak zawsze uśmiechnięty.
PS. Wiecie, że jeździł fajnym kamperkiem na VW.

Wojciechu - 2019-11-25, 14:22

Cześć i chwała Wielkiemu podróżnikowi.
marekoliva - 2019-11-26, 19:43

Odszedł wspaniały , silny człowiek, przegrał niestety z cholernym rakiem. Miałem zaszczyt poznać Go osobiście, byliśmy poniekąd sąsiadami. Pożegnamy się z Nim 28 listopada o 13.30 na cmentarzu Łostowice.
Andrzej 73 - 2019-11-26, 23:36

Szkoda , wielka szkoda...
[*]

wbobowski - 2019-11-27, 00:27

Nasza 7. rocznica i wspólne spotkanie.
maga - 2019-11-27, 17:53

maga napisał/a:
Mamy również kilka książek z tryptykiem syberyjskim i dedykacją dla mojej Ewuni.


Nie kłamałem...,Włodku,dziękuję za piękne zdjęcie :spoko

Tadeusz - 2019-11-27, 21:49

Kochani, nasze spotkania z Romkiem były zawsze nie lada przeżyciem, czy to w Uniejowie, czy na Motor Show w Poznaniu.
Żegnałem go, po wielu spotkaniach i zadzierżgniętej przyjaźni, na jego wyprawy syberyjskie i inne trzymając kciuki za powodzenie i śledząc przebieg.
Radością napawała mnie ostatnia eskapada na AN2 do Tokio, bowiem wiedząc o chorobie żywiłem nadzieję, że ta wyprawa świadczy o przełamaniu choróbska.

Tym bardziej smutno przyjąłem spotkanie z jego ekipą w Poznaniu na Retro Motor Show, ale już bez Romka.

Pragnę zostawić na naszym forum trwały ślad jego obecności w naszym życiu i przytoczę opowieść o nim. Autorem jest Antoni Cychol, blisko związany z Romkiem.

To opowieść o naszym Przyjacielu.


"O życiu człowieka prawdziwego"

Warto żyć obok ludzi wybitnych. Ci, którym jest to dane, czerpią inspiracje i w duchu liczą na to, że i na nich spłynie blask nieśmiertelności tamtych. Że kiedyś z dumą będą mogli powiedzieć: „znałem go”, choć czasu przeszłego woleliby nie używać.

Niedziela 24 listopada była dniem pustym w wydarzenia. Media reżimowe grzały temat łuku triumfalnego, jaki w Warszawie wymarzył sobie M. Morawiecki. W mediach opozycyjnych tradycyjnie lecieli: Pawłowicz, Piotrowicz, KRS itp., by po południu skupić się na dramacie skoczka narciarskiego, który upadłszy, podrapał sobie twarz. Patrzyłem na te relacje z niedowierzaniem i uczuciem kompletnej pustki. Kilkanaście godzin wcześniej zmarł człowiek, którego wspomnienie powinno wypełniać wszystkie serwisy informacyjne. Nie wypełniło, bo był politycznie niewłaściwy. Dla wszystkich…

Romualda Koperskiego znałem ponad 25 lat. Publikowałem jego teksty, nagłaśniałem akcje i inicjatywy; czasem pomagałem w ich realizacji. Na pewno była to przyjaźń, choć nie tak bliska jak bym chciał. Kim był? Sam nie wiem. Podróżnikiem, przewodnikiem, pilotem, żeglarzem, pianistą, fotografikiem, pisarzem – we wszystkim tym wybitny. Ale to tylko „powłoka”. Tak naprawdę był poszukiwaczem czegoś, czego sam nie potrafił zdefiniować. Prawdy o sobie, o siłach przyrody? Zapewne tak, bo jak nikt inny potrafił nauczać o kontemplacjach przyrody, o tym jak wykorzystywać zespolenie z nią do stawania się kimś lepszym. Uczył jak wykorzystywać tę „lepszość” do pomagania innym. Czym jest honor i racjonalny patriotyzm. Jak żyć, by w życiu nie tracić tego, co najważniejsze – czasu.

Romek „odleciał” na punkcie Syberii i rejonów dalekiej północy Rosji. Był w tym światowym autorytetem. Z jego wiedzy o odkrywaniu tego, co niedostępne korzystali wszyscy, nawet sami Rosjanie. Swoje doświadczenia z kilku wypraw zawarł w książkach: „Pojedynek z Syberią”, „Przez Syberię na gapę”, „1001 obrazów Syberii”, „Syberia. Zimowa Odyseja”. Pisał o sile natury, o tysiącach kilometrów, które samotnie przeszedł po tajdze. O tym, jak przyszło mu odbyć pojedynek z łosiem, dysponując w tej walce jedynie nożem. O rozszarpanej wtedy nodze, o gangrenie, która wdała się w ranę, o tratwie, którą wówczas zbudował i zwodował w nadziei znalezienia pomocy i o ludziach, którzy Go ocalili.

Pisał o opuszczonych syberyjskich wsiach i ikonach wiszących w pustych domach – śladach po życiu zamieszkujących je niegdyś ludzi. Opisywał rosyjskie bieguny zimna (-75 st. C) i żyjących tam mieszkańców – ich siłę, zrozumienie przyrody i szacunek do niej. Jego zachwyt Syberią zamienił się w pasję i głębokie uczucie – kochał ją, a ona Jego, czego wyraz dawała, nie pozwalając Mu zginąć. Czy to wtedy, gdy nieprzytomny z gangreną znalazł się na wielkiej rzece, czy też, gdy pod samochodami, którymi w trakcie zamieci śnieżnej Jego wyprawa przemierzała jakieś jezioro, zaczął pękać lód.

W 1994 r. starym samochodem, kupionym na szrocie, przejechał z Zurychu do Nowego Jorku pokonując Syberię, Kanadę i Stany Zjednoczone. To wtedy zaświtał Mu w głowie pomysł urządzania rajdów „Transsyberia”, które doczekały się czterech edycji. W 2004 r. podczas najdłuższego z nich (39 dni, 30 000 km) „spiął” ze sobą dwa oceany: Atlantycki i Spokojny. Wcześniej, bo w 1998 r. odbył spływ pontonem po największej syberyjskiej rzece – Lenie. W 2008 r. zrobił coś naprawdę zwariowanego: zimą autem przemierzył trasę z Lizbony na Czukotkę.

Nieustannie mnie zaskakiwał. Godzinami mogłem słuchać Jego opowieści o tym, jak zachowuje się samochód przy -65 st. C, jak przestaje jechać, mimo pracującego silnika i jak w takiej zabójczej temperaturze zachowuje się organizm człowieka. Nikt do tej pory nie powtórzył tego wyczynu.
Po tej wyprawie nudził się. Pewnie dlatego w 2010 r. dał koncert fortepianowy. Najdłuższy w historii – 103 godz. 8 sek., czym trafił do „Księgi rekordów Guinnessa”. „To musi być, stary, prawdziwe” – tłumaczył mi wówczas. Dlatego nie grał w sterylnie koncertowych warunkach, lecz w jednej z gdańskich galerii handlowych.

W 2013 r. postanowił przepłynąć łodzią wiosłową Pacyfik. Po kilku tygodniach walki z żywiołem przyznał oceanowi wyższość – zawrócił. „Pacyfik powiedział mi, że to jeszcze nie ten moment” – napisał do mnie w esemesie. Za to trzy lata później – przygotowując się do ponownego pojedynku z Pacyfikiem – tą samą łodzią przepłynął Atlantyk (ponad 5 000 km).

Ostatni wyczyn Romka to przelot zabytkowym samolotem Antonova (An-2) na trasie Warszawa – Tokio. On i Jego zespół powtórzyli triumf pilota Bolesława Orlińskiego z 1926 r. „Ma być prawdziwie” – powtarzał, dlatego polecieli bez urządzeń nawigacyjnych, na samych mapach. Polecieli, dolecieli i szczęśliwie wrócili.

***

Romek chciał przeżyć życie „prawdziwie”; bez blichtru, bez obłudy. Szanował ludzi „prawdziwych” – z jasną hierarchią wartości, dumnych, szczerych, pracowitych. Najwięcej tych cech dostrzegł w Rosjanach, których poznawał podczas kolejnych wypraw. Szanował ich i zawsze dawał temu wyraz. Szanował krew ich bliskich i rodaków, przelaną podczas II wojny światowej, dlatego w Polsce opiekował się grobami poległych. Stał się dla Rosjan i rosyjskich mediów symbolem Polaka otwartego na ich naród i trudną historię.

Opiekował się Polakami żyjącymi na Syberii. Dla nich organizował takie akcje, jak zbiórka oprawek do okularów i wyjazd nad Bajkał grupy polskich okulistów, którzy na miejscu mogli naszym rodakom je dopasować. W Wierszynie, „polskiej” wiosce ok. 130 km od Irkucka, czuł się jak w rodzinnym Gdańsku. Założył fundację, by pomagać jej mieszkańcom. I pomagał – naprawdę.

Ta sympatia do Rosji wyeliminowała Romualda Koperskiego z „dysputy politycznej”. W Polsce wystarczy obiektywnie pisać o Rosji, aby dostać łatkę „pożytecznego idioty”. Pisanie z sympatią jest równoznaczne z byciem „agentem Putina”. Dlatego śmierć Romka była przemilczana i przez amerykańską TVN, i reżimową TVP. Co powiedziałby na to bohater mojej opowieści? Zapewne nic – był ponad to."

Dariusz Cychol

gryz3k - 2019-11-28, 16:24

Nie poznałem Romualda Koperskiego osobiście ale czytałem kiedyś Jego relację ze spływu Leną w Playboyu.
Niezwykły człowiek choć przyznaję, że mi osobiście obca jeśt skłonność do bicia rekordów czy działania w warunkach ekstremalnych.
Brak informacji w mediach wynika moim zdaniem jednak z faktu, że nie był osobą medialną i rozpoznawalną dla przeciętnego telewidza. W telewizji nie liczy się co kto dokona lecz jak da się to atrakcyjnie pokazać.
Jego wyprawy były dla przeciętnego człowieka nieosiągalne do naśladowania więc nie łapał się nawet jako źródło informacji.
Podobny mechanizm działa u nas na forum. Największym zainteresowaniem cieszą się relacje z jak najbanalniejszych kierunków. Dlaczego? Bo tam widzi swoją wakacyjną destynację większość użytkowników. :spoko

MILUŚ - 2019-11-28, 18:33

Nie było mi dane poznać Wielkiego Podróżnika .......szkoda

Wyrazy współczucia dla Jego bliskich i przyjaciół :roza: :roza: :roza:

Tadeusz - 2019-11-28, 23:40

Dziś odbył się pogrzeb Romualda.
W pożegnaniu brali udział nasi Koledzy, m.in. Regina i Zenon (ReginaZW).

Przesłali mi zdjęcia i film. Jest to wykonanie znanej pieśni rosyjskiej "Konie"na dzwonach.

Oto one.


Agostini - 2019-12-02, 23:00

Nie znałem osobiście, ale łączę się z Wami w smutku.

Cóż, nasze życie. :( :roza:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group