Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

CamperTeam w mediach - Czy można tanio kamperem i czy Jelcz wjedzie w Himalaje?

Tadeusz - 2020-07-03, 17:57
Temat postu: Czy można tanio kamperem i czy Jelcz wjedzie w Himalaje?
Karawaning nadal dynamicznie się rozwija, a ten rok przyniósł wręcz boom na kampery.
Okoliczności sprawiły, ze nie spotkaliśmy się na Targach w Poznaniu i nie wiemy co będzie z imprezami jesiennymi, zatem ku przypomnieniu troszkę wspomnień w wykonaniu Kasi Szwed, ekipy himalajskiej i mojej skromnej, acz wciąż nazbyt ruchliwej osoby.
Znajomym i przyjaciołom polecam szczególnie film w wykonaniu profesjonalistów telewizyjnych.

Może Was zainteresuje.

https://www.youtube.com/watch?v=KyRaU9j3UTI

pilocik - 2020-07-04, 06:34

Film ciekawy a prelegent wybitny :kwiatki: :spoko :spoko
Świstak - 2020-07-04, 08:31

:mikolaj
Andrzej 73 - 2020-07-04, 09:47

Bardzo , bardzo fajny filmik. :ok
:spoko

Tadeusz - 2020-07-04, 19:12

Andrzej 73 napisał/a:
Bardzo , bardzo fajny filmik.


Profesjonaliści doskonale czują materię i świetnie budują atmosferę w czasie montażu. Z satysfakcją stwierdzam, że warto było dołożyć swoją cegiełkę do popularyzacji naszej pasji. :szeroki_usmiech

Cyryl - 2020-07-04, 20:01

Tadziu jak zwykle wielka klasa, ale co do Jelcza to mam mieszane uczucia, bo jeździłem takim autem.

czy można wjechać Jelczem w Himalaje?

każdym autem można.

ale nie każdym autem się wyjedzie.

nie wiem jaką wersją jeździły nasze wyprawy w Himalaje, ale seryjny Jelcz serii 300 miał parę wad:

1. 5-biegowa skrzynia po wrzuceniu jedynki zakleszczała się, trzeba było wziąć klucz płaski 27, odkręcić czujnik świateł cofania, długi wkrętak i uderzyć przez niego w wodzik młotkiem (delikatnie) i już można było jechać dalej.

2. zużycie oleju nowego silnika wynosiło 1l oleju na 100l paliwa, więc jak jechało się z Wrocławia do Warszawy i z powrotem (750km) zużycie około 400l więc bez bańki 5l nie było co wyruszać nowym autem. a autem o średnim przebiegu bez kanistra 20l.

3. po przejechaniu 200 000km w pełni załadowanym pojazdem z przyczepą nie podjechało się już pod górkę w Książu, czyli do Wałbrzycha. taki był spadek kompresji. po takim przebiegu silnik szedł do remontu kapitalnego.

4. coś z instrukcji odpalania w warunkach zimowych: "wlać wodę o temperaturze 50st do układu chłodzenia i olej silnikowy o temperaturze 50st. do układu smarowania i odpalić silnik".
w rzeczywistości przy temperaturach poniżej 0st gazeta w kolektor ssący, a poniżej -10st ognisko pod miską olejową

5. po roku dach kabiny był rudy od rdzy.

6. ogrzewanie symboliczne, jeździło się z kocem na kolanach, w rękawicach i w kurtce z szalikiem, o ogrzewaniu postojowym nikt wtedy nie słyszał.

7. podczas upałów temperatura w kabinie była wyższa niż otoczenia i jazda przy 60-65 stopniach to była letnia codzienność.

8. po roku wszystkie złączki konektorowe były sine i trzeba było wymieniać.

9. zabudowa: o aluminiowych burtach jeszcze nikt nie słyszał, burta ważyła około 100kg. po dojechaniu z Wrocławia na Olszynę trzeba było nitować burty od nowa, bo na tej patatajce wszystkie nity na tym odcinku odpadały i cud że skrzynia ładunkowa się nie rozsypała.

takim autem z przyczepą zdarzało mi się jeździć przez Alpy do Włoch. na urzędach celnych wzbudzał wielkie zainteresowanie szczególnie, gdy po odprawie celnej w upale trzeba było sznurować plandekę, która była termokurczliwa (jak dzisiejsze koszulki) i żeby naszła na oczka, dwie osoby musiały się wieszać na haku zrobionym z grubego drutu.

no i jeszcze do tego traktowanie klienta przez JZS, po przyjeździe na przegląd gwarancyjny trzeba było wyciągnąć wszystkie swoje rzeczy, pokrowce na fotele, zdemontować radio, głośniki itp. (do depozytu) i dopiero auto szło do fabryki.
po wyjeździe kalamitki były suche, a szczęściem było jak wymieniono olej.

jednym słowem nigdy w życiu nie jeździłem gorszym autem i całe pokolenia polskich kierowców powinny dawać co dzień na mszę za to, że te zakłady upadły i takich aut już się nie produkuje.

ps.

a' propos klasyków:
mój kolega posiada takiego kampera:

Tadeusz - 2020-07-04, 20:20

Cyryl napisał/a:
Tadziu jak zwykle wielka klasa, ale co do Jelcza to mam mieszane uczucia, bo jeździłem takim autem.


No tak.
Na jelczach nie znam się zupełnie, a ekipa himalajska jednak ten wóz chwaliła.

Mnie jednak zajmuje przede wszystkim popularyzacja karawaningu w jego szlachetnej formie. :ok

Jeśli film spełnia tę rolę to znaczy, że warto było. :spoko
:spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group