stef - 2020-07-21, 21:44 Temat postu: Z Podlasia do Wielkopolski - 1,5 tygodniowe wakacje. Może komuś się przyda. Oto nasze małe tegoroczne wakacje. Na szczęście zakończone jeszcze fajnym weekendem nad Śniardwami - o czym już nie pisałem. Link prowadzi do SWAY'a - taki Microsoftowy wynalazek ale bardzo fajny. Zapraszam. https://sway.office.com/DTYYdFT5sVYe3q6n?ref=Link lechd - 2020-08-06, 20:16 Ciekawa relacja, może się przyda przy planowaniu jakieś wyprawy, bo też myśleliśmy o wyprawie do wielkopolski. Socale - 2020-08-06, 20:52 Temat postu: Re: Z Podlasia do Wielkopolski - 1,5 tygodniowe wakacje.
A do nas na Dychów to już rzut beretem, Stef, wina ci u nas z zielonogórskich winnic najwięcej na początku września = Słynne winobranie. Napiszę parę słów. Zielona Góra to miasto które bardzo lubię, jest piękne, zmysłowe choć turystycznie nie ma tylu walorów co np Kraków. Koniecznie do odwiedzenia perełka Palmiarnia, słynny deptak opanowany przez Bachusa i winnice. Kilka lat temu był zlot pod Z.Górą, organizatorzy (nasz forumowy TopGun) w programie umieścili wizytę w winnicy .... Prezenter (właściciel) tak opowiadał o swojej pasji, że nawet nie miałem wcześniej o tym zielonego pojęcia jakie szczegóły i drobiazgi w uprawie winorośli mają znaczenie na późniejszy smak wina. Dużo by pisać... stef - 2020-08-07, 08:15 powiem Ci, że tak planowałem właśnie na wrzesień skoczyć ... plany niestety się zmieniły w sobotę... miałem stłuczkę w drodze na weekend. I niestety 6 tyg. w ortezie - niefortunnie wyskoczył mi bark, a ze stołu z tyłu nawet długopis nie spadł. Auto trzeba zrobić. A że integra to sam wiesz. Zderzak już u majstra bo się złamał. Reszta drobnicy jak światło i kierunek oraz atrapa kupiona. Teraz to poskładać... ale z jedną ręką nie dam rady. I tak to zakończyłem sezon w jego szczycie. Wkurzony na siebie samego - bo moja win. Od 95 roku nie miałem wypadku, stłuczki ani nawet żadnego mandatu... to jest kumulacja 
Tak wiec winnice zostawiam na przyszły rok
Socale - 2020-08-07, 21:25 O qrde... Szkoda że się zdarzyło, ale takie rzeczy się zdarzają i Twój przypadek jest tego potwierdzeniem. Wracaj do kondycji a koszta niech jak najwięcej skompensuje ubezpieczyciel. No i bądź dobrej myśli. stef - 2020-08-07, 21:49 Dzięki. Najgorsze, że moja wina więc za wszystko sam płacę. Ale robię sobie więc też szukam kogoś kto zrobi naprawę naprawdę dobrze. stef - 2020-09-23, 21:40 No i po krzyku. Autko zrobione. Jeździ, fajnie to nawet wyszło... jest przód równiej zrobiony niż wcześniej przez fabrykę  Jednak kampery to ulepek wszystkiego co wpadło konstruktorowi pod rękę. Ale super. Moja ręka też sprawna dzięki sąsiadowi... 43 lata mieszkam w tym samym miejscu i dopiero poznaję sąsiadów z którymi od małego biegałem po podwórkach... tak mnie kumpel wymasował, że żaden lekarz mi tak nie pomógł !!
Psycha mi na początku siadła... moja wina, piękna pogoda itd.. ale 2 miesiące spędzone w domu z dziećmi... ogrodowy basen wreszcie został użyty... zero roboty, stresu, pełen luz... niezapomniane chwile. Coś cudownego. Naprawdę jestem naładowany super energią. Jedyne co mnie martwi to to, że od poniedziałku do pracy Tak zacząłem myśleć czy to nie czas na emeryturę?? 
Socale... tylko tych winnic żałuję Ale może za rok 
PS. Nie jestem alkoholikiem... cud  W końcu przez ponad miesiąc mogłem zażywać ile wlezie i nic... alko stoi w szafce nie tknięte  Taki żarcik
Socale - 2020-09-24, 22:31
A do Z. Góry to 2 kwadranse jazdy. Tak to z góry wygląda dzisiaj, jak dostrzeżesz, to na samym cypelku mój kamper tam stoi tuż przy wiacie i slipie: https://www.google.pl/map...m/data=!3m1!1e3 |
