Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Nadwozia kempingowe i zabudowy - Naklejki na powyżej 3,5 t.

Fordek - 2021-01-12, 17:09
Temat postu: Naklejki na powyżej 3,5 t.
Czytaliście ?
We Francji po naklejkach ekologicznych mamy następne ( dla ciężkich kamperów ) .
Od 1 stycznia 2021 r. pojazdy powyżej 3,5 tony będą musiały posiadać oznakowanie martwego pola po bokach i z tyłu pojazdu. Wszystkie informacje dostępne na stronie internetowej można znaleźć : www.securite-routière.gouv.fr

Cyryl - 2021-01-12, 18:19

co prawda chodzi tu o pojazdy ciężarowe, a nie pojazdy specjalne - kempingowe, ale tak wrzuciłem, aby mieć wyobrażenie.

w pojazdach ciężarowych kierowca miał pole widzenia tak jak zaznaczono na czerwono, po wprowadzeniu obowiązku wyposażenia w lusterka klasy V (krawężnikowe) pole widzenia zwiększyło się o zielone pole.

głównie chodzi o sytuację jak na zdjęciu, czyli rowerzystę motocyklistę, pieszego.

Fordek - 2021-01-12, 21:11

Zamieszczam tłumaczenie ze strony francuskiej

OBOWIĄZKOWE NAKLEJKI MARTWEGO POLA NA KAMPERACH SAMOCHODÓW CIĘŻAROWYCH: CO MUSISZ WIEDZIEĆ

"
Ustawa generalnie wymienia wszystkie pojazdy powyżej 3,5 tony, przeznaczone do transportu osób i towarów. Nieliczne wyjątki dotyczą pojazdów specjalnych (w szczególności rolniczych). Uwaga: dotyczy to samochodów kempingowych już będących w obiegu.

Proste naklejki z tyłu i po bokach
Oto oficjalne zdjęcia, które pojawią się na tych naklejkach. Każda naklejka powinna mieć 25 cm wysokości i 17 cm szerokości. Kamper będzie miał 3 naklejki (jedna z tyłu i jedna z każdej strony).


Gdzie kupić te naklejki ?
Są one dostępne w Internecie, na wyspecjalizowanych lub niewyspecjalizowanych stronach handlowych. Powinniśmy również być w stanie znaleźć je w samochodzie akcesoriów i campervan. Ceny na stronach internetowych: od 2 do 6 euro za sztukę (w zależności od zamówionej ilości).


Jak je przymocować ?
Naklejki te muszą być nakładane na nadwozie, od 0,90 m do 1,50 m wysokości, z tyłu ("po prawej stronie wzdłużnej środkowej płaszczyzny") i po bokach (w pierwszym metrze przed pojazdem, poza powierzchniami szklanymi, lewą i prawą). Jest oczywiste, że naklejki nie mogą ukrywać żadnych innych obowiązkowych oznakowania (światła i makaroniki).

Co za karę za nieprzestrzeganie przepisów ?
Jeśli podróżujesz na samochód ciężarowy, który nie jest wyposażony w te naklejki, jesteś winny przestępstwa 4 klasy. W związku z tym podlega pan zryczałtowanej grzywnie w wysokości 135 euro (która może wzrosnąć).

SlawekEwa - 2021-01-12, 21:34

Czyli jak mam naklejkę to rowerzysta sam sobie winny ? :chytry
Świstak - 2021-01-13, 18:04

Dzięki!!!

https://allegro.pl/listing?string=naklejka%20martwe%20pole&bmatch=dict210105-ctx-com-1-4-0112

Fason - 2021-01-15, 22:30

Nie pomogła :spin:
adaml61 - 2021-01-16, 08:48

Wszystko fajnie , ale najlepiej by było jak by każdy kandydat na kierowcę , podczas szkolenia zasiadł za kierownicą ciężarówki i zobaczył co widać z fotela kierowcy . Zadna naklejka nie załatwi zdrowego rozsądku , mam na naczepie z skrętnymi osiami naklejkę , uwaga nadbiega , myslicie że ktoś na to zwraca uwagę . Często mam tak że wysiadam na srodku skrzyżowania , bo w miejscu gdzie zachodzi mój tył staje osobówka , nie da się zjechać , skrzyzowanie zablokowane . Trzeba pokazać polcem ,z drugiej strony przepraszam nie widziałem albo wywalone gały .Jeżdżąc gabarytem mam cały czas takie zdarzenia , koguty , tablice , czy to kogoś obchodzi że jestem szeroki i potrzebuję miejsca , respekt czują tylko jak widzą wyrażnie coś długiego . A jeżdżę w granicznych wymiarach bez pilota . Nawet jak się zdarza z pilotem to mają to gdzieś , pilot co trochę musi blokować . Wszyscy się spieszą , jak kogoś przytrzesz , nie widziałeś mnie :shock:
Cyryl - 2021-01-16, 09:32

adaml61 napisał/a:
Wszystko fajnie , ale najlepiej by było jak by każdy kandydat na kierowcę , podczas szkolenia zasiadł za kierownicą ciężarówki i zobaczył co widać z fotela kierowcy ....


piszesz to z punktu widzenia kierowcy ciężarówki, ale są też autobusy.

no tak, dobrze byłoby, aby każdy kierowca kat. B wiedział jak jeździ pojazd kat. C, C+E, D i przegubowiec.

nie wiem czy brałeś udział w kursie prawa jazdy, czy zdobyłeś je w inny sposób, ale na kursie kat. C szkolony zaczyna pojmować jak porusza się ciężarówka przeciętnie po 10 godzinach.
na kat. C+E również po 10 godzinach zaczyna łapać jak poruszać się ciężarówką z przyczepą/naczepą.
z autobusem jest trudniej, bo mimo niby opanowania po 10 godzinach, nawet po 40h najechanie na krawężnik jest codziennością.
przegubowiec pominę.

więc aby kandydat kat. B pojął jak zachowują się na drodze inne pojazdy musiałby na kursie wyjeździć nie 30h, ale co najmniej 60-80h, z czego ponad połowa nie za 70zł/h, ale za 120zł/h, czyli kurs musiałby kosztować coś w granicach 5000zł.

teraz pytanie: co z OSK szkolącymi tylko na kat. B, których jest zdecydowana większość?
czy musiałby dokupić pojazdy kat. C, C+E i D, no i skąd wziąć taką ilość instruktorów na wyższe kategorie?

ale przyjmijmy, że każdy kierowca pojazdu osobowego odbyłby taki kurs, to czym by się różnił kierowca zawodowy od amatora?
wtedy wystarczyłoby prawo jazdy jednej kategorii.

wyższa kategoria prawa jazdy to nie tylko większe uprawnienia, ale przede wszystkim większe obowiązki.

adaml61 - 2021-01-16, 10:02

Myślę że wsadzenie delikwenta w symulator jazdy ,tak jak kierowcę z C przy zdobywaniu kwalifikacji zawodowych dało by jakiś pogląd . Nasz system szkolenia uczy zdawania egzaminu nie jazdy . Moja żona z wieloletnim doświadczenie na samochodach do 3,5 T podczas kursu na C i C+E wiecznie kłóciła się ze swoim instruktorem . Kazał jej dynamicznie wjeżdżać na ronda i skrzyżowania (żona na to a co będzie jak to będzie załadowane pod dach ) Wielu instruktorów twierdzi że uczy jeżdzić , zawsze im mówię, uczycie zdawać egzamin i nic więcej ,w końcu każdy przyznaje mi rację .Szkolenie przebiega pustym pojazdem , z ładunkami zachowania pojazdu są całkiem inne , potem leżące ciężarówki na rondach i zakrętach . Najechania ,bo zabrakło wyobrażni że ładunek jest na pace .
Comsio - 2021-01-16, 10:20

80% kierowców ignoruje znaki,znaki i tablice informacyjne, przepisy.
Tak jest by najmniej ,w największej wiosce w Polsce.

Z praktyki :ok w wielu krajach osobowe auta unikają, trzymają dystans od ciężarówki. Wiadomo czym to grozi. Sa różne sytuacje na drodze nap wystrzelił opona. ☝️tu edukacja zrobiła robotę.


A w nie których krajach, w tym w Polsce, wręcz przeciwnie 👎ciężarówki przyciągają jak magnes. 😁
I mamy jak mamy, :mikolaj wyjechanie,zajechanie, wychamowanie,ponieważ nie będzie się wlukł za ciężarówką.

Z tym wychamowaniem to jest tak nie bezpiecznie,ze może doprowadzić do dużej ilości nieszczęść.
Przecież za tą ciężarówką sa następne pojazdy w ruchu.
W dobie mobilności, co drugi kierowca jest zajęty smartfonem, lub innym gadżetem w aucie. :mikolaj


Wracając to tematu :ok
Edukacja w tv, radju, non stop :mikolaj
Tak by najmniej było w nie których krajach. 👍
Naklejki na pewno ktoś zauważy, i się dostosuje. 👍

adaml61 - 2021-01-16, 10:34

Comsio napisał/a:
Z tym wychamowaniem to jest tak nie bezpiecznie,ze może doprowadzić do dużej ilości nieszczęść.
Przecież za tą ciężarówką sa następne pojazdy w ruchu.
W dobie mobilności, co drugi kierowca jest zajęty smartfonem, lub innym gadżetem w aucie
Bardzo dużo kierowców zarówno tych z osobówek jaki ciężarówek , nie bierze pod uwagę tego , że nowe pojazdy mają systemy bezpieczeństwa przed najechaniami , jak to hamuje , ten z tył jak niema odległości niema szansy aby nie wjechać . Kiedyś trzeba było uważać najbardziej na tego z przodu , tera odwrotnie . A ,, srajfony " to prawdziwa plaga , stoi na światłach ,,srajfon " jedzie na autostradzie tak samo . Niemcy wprowadziły prawo , za kręcenie filmów z zdarzeń drogowych kara i przepadek ,, srajfona "
adaml61 - 2021-01-16, 10:38

Comsio napisał/a:
Naklejki na pewno ktoś zauważy, i się dostosuje.
Na pewno nie rowerzysta w Berlinie , on ma zawsze pierwszeństwo , jak niema też ma .
Cyryl - 2021-01-16, 11:17

adaml61 napisał/a:
...zawsze im mówię, uczycie zdawać egzamin i nic więcej ,w końcu każdy przyznaje mi rację...


nie wiem czy kiedykolwiek uczyłeś kogoś jeździć?

to jest jak z naukaą polskiego, wszyscy uczą się tego samych liter, języka, ale jeden napisze "Pana Tadeusza", a drugi "doopa" na płocie.

większość złych zachować na drogach nie wynika z braku znajomości przepisów czy umiejętności, ale z braku umiejętności współistnienia z innymi na drogach.

i tego już nikt nie nauczy podczas kursu, to jest kwestia wychowania, kultury, empatii.

jeżeli masz różnych ludzi na kursie, to są tacy, którym normalny zakres godzin nie wystarcza na opanowanie tego co potrzebne do egzaminu, a są tacy gdzie tego czasu masz za dużo i możesz coś więcej przekazać, ale:

czy oni chcą się czego nauczyć.
w tej chwili 90% kursów na kat. C, C+E i D to są kursy fundowane, Urząd Pracy, firmy itp.

jeżeli ktoś z własnej kieszeni wydaje kupę kasy na prawo jazdy, to wcześniej zastanawia się czy jest sens, czy sprawdzi się w tym zawodzie, czy ten zawód mu odpowiada.

w tej chwili trafiają na kurs osoby kompletnie przypadkowe.
nie interesują się motoryzacją, nie mają nawet pobieżnego pojęcia o budowie działaniu pojazdu, co więcej nie chcą tego wiedzieć i robią kurs bo jest okazja.

zdarzają się osoby z martwą kat. B, czyli zrobili kurs i egzamin 20 lat temu, nigdy nie jeździli osobówką, a Ty masz taką osobę nauczyć jeździć autobusem, czy ciężarówką.
żeby było zabawniej dzisiaj można robić kurs C i C+E równolegle.
spróbuj nauczyć kogoś cofać z przyczepą jeżeli nie potrafi jeździć do przodu osobówką.

kolejna sprawa: jeżeli ktoś ma mniej lat niż wymagane, może przystąpić do kursu pod warunkiem zrobienia wcześnie Kwalifikacji Wstępnej pełnej, a tam jest jazda na torze.

i tak na zajęcia na torze w Nowej Polskiej Wsi (tam gdzie odbywa się Mater Truck), przychodzi ci osoba, która nigdy nie siedziała w ciężarówce/autobusie, a Ty masz go nauczyć jak pojazd zachowuje się w poślizgu itp.

w tej chwili wrocławskie pogotowie wysłało ratowników na kurs kat. C, bo karetki cierpią tak samo na nad wagę jak i kampery, jest chyba 10 nowych przekraczających faktycznie 3,5t bez prawa wyjazdu.

problem jest taki, że ratownicy nie są pracownikami etatowymi i mają głodowe stawki.
aby związać koniec z końcem, życie w miarę muszą przepracować ponad 300h w miesiącu u dwóch trzech pracodawców.
po pierwszej jeździe powiedzmy dzisiaj 16.01 chcesz się umówić na następna, a przeciętny ratownik mówi najbliższe wolne mam w marcu.
i do tego czasu zapomni on to wszystko czego nauczył się dzisiaj.

także nim wyrazisz opinie o czymś, warto się lepiej przyjrzeć problemowi.
ale masz rację, faktem jest, że tak jak wśród kierowców, na 100 instruktorów trafia się 50, którzy coś potrafią, a pośród nich jeden dwóch, którym się chce.

ale najlepszy nawet instruktor jest w stanie nauczyć szkolonego na tyle ile on sam chce i nic więcej.

adaml61 - 2021-01-16, 12:01

Osobiście nie spotkałem jeszcze kierowcy po kursie który umiał by jeżdzić , chyba mam pecha . Kurs to przepustka do dalszej nauki . Kiedyś żeby być kierowcą trzeba było skończyć szkołę o tym kierunku , lub odbyć roczny staż jako pomocnik kierowcy . Dopiero w Polsce wchodzi naczepa , dotąd był tylko przyczepa i to tak zwany tandem , całkowicie inna niz zestaw naczepa + ciągnik lub przyczepa z skrętną osią . Cofanie między liniami , zabierasz linie i nie da się cofnąć w bramę bo niem odnośnika , a z boku stoi paleta z cegłą . Nikt nie uczy jeżdzić , uczą zdawać egzamin . Dlaczego firmy transportowe chcą kierowców z minimum rocznym stażem . Każdy kiedyś zaczynał , a znalezienie odważnego który powierzy ci sprzęt z kilkaset tyś jest bardzo trudne . Bo szefowi wiedzą że to uczeń , i zazwyczaj pierwszy miesiąc jest w podwójnej obsadzie . Moja Zona jeżdziła sama ale za moją ,, dupą " przez 3 miesiące . Dawała radę tam gdzie faceci nie dawali rady , z tym że otrzymywała instrukcje , syn jak zaczynał też tak było , dzisiaj jest w elicie firmy . Niestety byli tacy których nie dało się nauczyć .
Cyryl - 2021-01-16, 14:04

adaml61 napisał/a:
...1. Kiedyś żeby być kierowcą trzeba było skończyć szkołę o tym kierunku , lub odbyć roczny staż jako pomocnik kierowcy...

...2. Nikt nie uczy jeżdzić , uczą zdawać egzamin...

...3. Dlaczego firmy transportowe chcą kierowców z minimum rocznym stażem...


trochę nie tak, oczywiście były szkoły przy PKS-ach lub np. przy wrocławskim MPK, ale to nie było wymogiem koniecznym.

robiłeś kat. III (B),

kat. II (C) wymagane albo posiadanie pojazdu na własność minimum rok, albo poświadczenie rodzica, że nim przez taki okres jeździłeś, albo udokumentowany okres pracy jako kierowca Żuka, Nysy (lub zamiennie rok jako pomocnik, ale posiadając kat. III).

wcześniej kat C+E nie było. kat. II uprawniała do prowadzenia zarówno pojazdów ciężarowych, jak i zespołów pojazdów, ale po zmianach gdy posiadałeś kat. C i pracowałeś jako kierowca mogłeś poprosić firmę, aby wystawiła pismo, że przez okres roku pracowałeś jako kierowca kat. C i wtedy dostawałeś E do C bez niczego.

kat. I (D) do kursu można było przystąpić po udokumentowanym roku pracy jako kierowca kat. C.

wszystkie egzaminy można było zdawać eksternistycznie jednak okresy praktyki były wymagane.

2. piszesz jak dziecko, albo masz słabą pamięć.
kierowcą zawodowym z prawdziwego zdarzenia staje się po paru latach pracy i to nie zawsze, bo są ludzie, którzy całe życie kaleczą ten zawód.
przypomnij sobie ile Ty umiałeś po egzaminie, ile czasu potrzebowałeś, aby zdobyć wiedzę i umiejętności jakie posiadasz obecnie?

no chyba że zgodzilibyśmy się na kurs trwający kilka lat i kosztujący tyle co średniej klasy auto w salonie.

3. w tej chwili brakuje prawie 200 tyś kierowców w Polsce, gdyby nie Ukraińcy i Białorusini, transport hamowałby gospodarkę.
firmy transportowe biorą wszystkich jak leci, tylko nieliczne płacące więcej, mogą sobie pozwolić na wybór i to niewielki.
podczas kursu na potrzeby naszego MPK trafiają się osoby czasem z zachwianiami psychicznymi, czasem w takim stanie fizycznym, że wyjście z za kierownicy zajmuje im 15 minut (rekord wejścia za kierownicę jaki odnotowałem to 25 minut z ustawieniem fotela), a pewnie po całym dniu pracy będą ich wyciągać widlakiem.
na pytanie: czy jest jakaś selekcja?
odpowiedź brzmi: jesteśmy na takim głodzie, że nawet ślepego przyjmiemy.

więc bez przesady z tymi wymaganiami.

ZbigStan - 2021-01-16, 15:25

Zaczęło się o kamperach, a kończy o problemach w transporcie. Normalnie jak to między zawodowcami.
Ale dobrze, że przybliżyliście temat. Pozdrawiam

aviator - 2021-01-16, 15:58

Fajna dyskusja się wywiązała - merytorycznie i praktycznie przedstawione główne problemy - ja myśle, ze co kilka lat każdy kierowca z kat B powinien przejechać się choćby 1h z instruktorem obowiązkowo pojazdem na kat C, C+E czy D obowiązkowo z manualna skrzynia biegów i nawet niech wystarczy, ze na pusto.
Tak 10min po normalnej drodze, 30min po mieście i 20min na placu - wysiadą zieloni, spoceni i może nabiorą respektu. Skończy się mruganie na autostradzie, zajeżdżanie w mieście czy po prostu kompletny brak zrozumienia dla potrzeb i problemów dużych - o czasie pracy nawet nie wspomnę.
Mieszkam tuż obok centrum logistycznego, 99% kierowców nie wpuści dużego do ruchu, nie wpuści na skrzyżowanie ale jeszcze obtrąbią ten pozostały 1% - zapewne kierowców dużych akurat w małym aucie.
Francuskie naklejki to jakaś paranoja, komu to ma służyć? Chyba producentom naklejek.

Cyryl - 2021-01-16, 21:11

no tak, ale czy Ty jako instruktor wziąłbyś osobę na kursie kat. B, czyli jeszcze nie umiejącą jeździć osobówką za kierownicę ciężarówki, ciężarówki z przyczepą/naczepą, autobusem na normalną drogę, po mieście, czy na plac manewrowy, samodzielnie, bo jak masz mu trzymać cały czas kierownicę i pedał hamulca to traci sens.

poza tym gdzie pojazdami kat. C, C+E pojeździsz po mieście, jeżeli są zakazy tonażowe, a Ty nie masz ani zezwolenia, ani za- lub rozładunku w mieście?

Comsio - 2021-01-16, 22:05

Cyryl to już do tego doszło 👎ładnymi cyframi rzucasz 🤔od jakiegoś już czasu, wypadłem z obiegu.
Z kilkunastu moich uczniów, dwóch ma fajne firmy transportowe.
Podczas rozmów, ☝️są problemy z obsadą .

To co piszesz, to już jest poważny problem 👎

Cyryl - 2021-01-16, 22:34

w transporcie dopadł nas problem taki jak kraje zachodnie jakiś 20 lat temu.

kiedyś widzieliśmy na naszych drogach ciężarówki niemieckie, holenderskie, francuskie itp.
potem zniknęły.
dzisiaj kandydat na kierowcę chce pracować stacjonarnie, czyli od 8 do 15 i co dzień w domu.
a tak w transporcie najczęściej się nie da.

poza tym dzisiaj, to moje odczucie, młodzi ludzie mają psychikę emeryta.
pierwsza praca ma być ostatnią, najlepiej aby była jak najmniej skomplikowana, nie wymagała wysiłku itp.
czy będzie sprawiała mi satysfakcję, czy zapewni mi rozwój, pozwoli czegoś nowego się nauczyć, coś nowego poznać, to jest abstrakcją.

stajemy się coraz bardziej wygodni, coraz bardziej leniwi.

większość kandydatów na kierowców zawodowych nie dopuszcza do siebie czegoś takiego jak stopnie rozwoju, nie ma żadnego celu.

kolega Adaml61 na pewno o tym dobrze wie: jest w transporcie pośród kierowców takie określenie "dziadtrans", to są firmy, których właściciele oszczędzają na wszystkim, pracownikach, sprzęcie, paliwie.

pracuje się na półczarno, kasa pod stołem, jeździ samochodami niesprawnymi, na łysych oponach, na czerwonym paliwie, a czas pracy wymagany przepisami jest abstrakcją.

teraz pytanie: dlaczego takie firmy istnieją?
był taki czas na rynku, gdzie kierowcy szukali pracy, ale od dłuższego czasu to przewoźnicy szukają kierowców, więc ci nie powinni iść tak gdzie jest źle, a idą.

bo jest spora część kierowców o tak słabej wiedzy, tak niskich niskich umiejętnościach, że mimo braków na rynku żaden normalny przewoźnik by ich nie zatrudnił.

a każdy z nich przeszedł taki sam kurs prawa jazdy, przekazano mu to samo podczas i wykładów i jazdy, ale jedni rozwinęli się, a inni albo zapomnieli, albo nie stosują tego czego się nauczyli.

Fason - 2021-01-17, 11:34

Wracając do głównego watku...
Cyryl napisał/a:
...co prawda chodzi tu o pojazdy ciężarowe, a nie pojazdy specjalne - kempingowe, ale tak wrzuciłem, aby mieć wyobrażenie....


Nie widzę, by ktoś to sprostował, a jest to błędna informacja, dotyczy jak najbardziej kamperów, do tego wszystkich przemieszczających się przez Francję. :roll:

Za pomocą translatora...

"FFCC mogła interweniować w obronie kamperów przed rządem, ale stanęła przed kategoryczną odmową zwolnienia z tego środka pojazdów rekreacyjnych, które mają mniejsze rozmiary. Rzeczywiście Marie GAUTIER-MELLERAY, delegat międzyresortowy ds. Bezpieczeństwa ruchu drogowego, odpowiedziała, że ​​„ dekret nie przewidywał żadnego wyłączenia. ”

"Przepis ten dotyczy również wszystkich zagranicznych operatorów kamperów prowadzących pojazdy ciężarowe podczas podróży na terytorium Francji."


https://www.camping-car.c...es-angles-morts


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group