Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Kamperowanie - Serwis kampera na myjni bezdotykowej

joko - 2021-03-01, 22:44
Temat postu: Serwis kampera na myjni bezdotykowej
Myjni bezdotykowych jest już naprawdę sporo wszędzie i ciągle powstają nowe .
Kiedyś korzystając z takiej , aby opłukać koła i nadkola po wyjechaniu z błotnistego terenu , "zapaliła mi się lampka" , że jest to również idealne miejsce , aby pozbyć się szarej w cywilizowany sposób. Odpływy na myjni są wszak przystosowane do odprowadzania gorszych rzeczy i o niebo agresywniejszej chemii od kamperowych mydlin.
Od tego czasu wiele razy w ten sposób zrzucałem szarą , ale tylko dwa razy trafiłem na taką myjnię na której miałem możliwość zatankowania świeżej wody.
Kamper nie nadaje się raczej do mycia pod ciśnieniem, ale pozbywając się szarej , zawsze wrzucam kilka złociszy i daję na płukanie , z jednej strony po to aby przepłukać płytę po zrzucie , a z drugiej po to , aby nie było , że robię to za darmoszkę . Zamiast marnować wodę , wolał bym aby trafiła do mojego zbiornika , ale lancą raczej tego nie zrobię :szeroki_usmiech
Na jednej myjni z której korzystałem był dedykowany dystrybutor wody na monety , a na drugiej był po prostu zawór z kawałkiem węża . W obu przypadkach było to przy tym zewnętrznym nie zadaszonym stanowisku do mycia wyższych pojazdów , czyli zakładam że ktoś pomyślał właśnie o kamperach ..... szkoda tylko, że jest to raczej wyjątek a nie reguła...... chyba że się mylę i macie w tej kwestii inne doświadczenia.
Gdyby jeszcze była "dziurka" do opróżnienia kota to byłby komplet i sądzę, że z punktu widzenia sanitarnego i ochrony środowiska nie było by z tym problemów , bo ścieki z myjni idą chyba do kanalizacji ściekowej , tej najbardziej brudnej.
Byłby wtedy komplet , czyli mycie, odkurzanie , tankowanie wody, zrzutka szarej i wyprowadzanie kota . Dla nas wygoda , a dla właścicieli myjni dodatkowa klientela i zarobek

Rav - 2021-03-01, 23:00

Możesz się zdziwić, bowiem myjnie bardzo często pracują na obiegu zamkniętym i takowe zrzuty nie będą mile widziane przez właścicieli.

Zresztą nie jest to fanaberia, bowiem wymóg zastosowania obiegu zamkniętego bierze się wprost w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach ... poprzedzającą warunki zabudowy i pozwolenie na budowę.

joko - 2021-03-01, 23:42

Aby mówić o obiegu zamkniętym trzeba by założyć ze kazda myjnia ma własną oczyszczalnię tego co spływa z mytych pojazdów, a to nieprawda .
A gdyby była to prawda to tak jak pisałem , mydło i płyn do naczyń w porównaniu do piany aktywnej, olejów, smarów i całego tego syfu jaki z drogi ściągamy , to nic nie znaczący dodatek.
To co schodzi w kanał na myjni, idzie do tej samej rury, co szara zrzucona na typowym serwisie kamperowym, więc co za różnica .
W obu przypadkach o niebo lepiej niż do rowu czy kropelkowo.

andi at - 2021-03-02, 05:55

Jak jest okazja to też tak robię a WC do toitoi .

A w Chorwacji widzieliście oczyszczalnie w miasteczkach czy na wsi .Rura i morze :bukiet:

drwoy - 2021-03-02, 08:15

Będąc przejazdem w Przemyślu poprosiłem na takiej myjni o wodę. Pan bardzo uprzejmy zapytał czy chodzi o zdatną do picia. Po potwierdzeniu, poszedł do budki, po czym wytłumaczył, że musiał zmienić dopływ, bo pracuje w obiegu zamkniętym.
Na marginesie; w okresie zimowym wodę najłatwiej otrzymać na myjniach przy stacjach benzynowych. Zawsze wewnątrz jest kran i nigdy nie zdarzyło mi się by odmówiono.

Rav - 2021-03-02, 12:36

joko napisał/a:
Aby mówić o obiegu zamkniętym trzeba by założyć ze kazda myjnia ma własną oczyszczalnię tego co spływa z mytych pojazdów, a to nieprawda .


Cóż, jednak w zdecydowanej większości to prawda (nie znam myjni bez obiegu zamkniętego). Zawsze spora część wody odparuje, czy zostanie na pojeździe, więc myjnia i tak stale uzupełnia wodę z sieci, a do części programów pobiera nawet od razu z sieci.

Nie jest to oczyszczalnia w pełnym tego słowa znaczeniu, a raczej podoczyszczalnia, taka jak w przypadku przemysłu, gdzie ścieki zanim trafią do kolektorów zbiorczych muszą zostać podczyszczone do określonych parametrów (np. tzw HZ), przejście przez separatory olejowe itp., bowiem inaczej zakłócałyby pracę samej oczyszczalni. Takowe podczyszczenie w zupełności wystarcza do mycia kolejnych pojazdów.

Gdybym był właścicielem myjni z pewnością z kamperowych prezentów bym się nie cieszył. Porównania "lepiej tak niż zrzucić w pole" to trochę taki argument w stylu "a u Was biją Murzynów".

dpong - 2021-03-02, 16:21

Rav napisał/a:
joko napisał/a:
Aby mówić o obiegu zamkniętym trzeba by założyć ze kazda myjnia ma własną oczyszczalnię tego co spływa z mytych pojazdów, a to nieprawda .


Cóż, jednak w zdecydowanej większości to prawda (nie znam myjni bez obiegu zamkniętego). Zawsze spora część wody odparuje, czy zostanie na pojeździe, więc myjnia i tak stale uzupełnia wodę z sieci, a do części programów pobiera nawet od razu z sieci.

Nie jest to oczyszczalnia w pełnym tego słowa znaczeniu, a raczej podoczyszczalnia, taka jak w przypadku przemysłu, gdzie ścieki zanim trafią do kolektorów zbiorczych muszą zostać podczyszczone do określonych parametrów (np. tzw HZ), przejście przez separatory olejowe itp., bowiem inaczej zakłócałyby pracę samej oczyszczalni. Takowe podczyszczenie w zupełności wystarcza do mycia kolejnych pojazdów.

Gdybym był właścicielem myjni z pewnością z kamperowych prezentów bym się nie cieszył. Porównania "lepiej tak niż zrzucić w pole" to trochę taki argument w stylu "a u Was biją Murzynów".



Rav, co masz w swojej szarej wodzie, że uważasz, że może przeszkadzać to w obiegu wody do mycia auta. Moja szara to lekkie detergenty od mycia naczyń (czasem nawet w nazwie "bio"), mydło do mycia rąk i pasta do zębów, resztki herbaty i kawy. Czy uważasz, że takie zanieczyszczenie może zmienić parametry wody w myjni, czy może uszkodzić urządzenia filtrujące?

Rav - 2021-03-02, 16:53

Nie tylko to co jest w wodzie jest istotne (odczyn kwasowy, zasadowy, resztki biologiczne, osady gnilne itp.) Ważne jest to, że koszt oczyszczenia takiej wody i uczynienia jej zdatną do ponownego użytku jest po stronie właściciela myjni, który nie w takim celu ją budował. Nie zakładał podczyszczania resztek biologicznych, które będą gnić w osadnikach w których powinien być jedynie piach. Jest to wykorzystanie obiektu w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem, w sposób, którego właściciel nie przewidział. Chcecie być fair, dzwońcie na numer (zazwyczaj jest podany kontakt w razie awarii) i zapytajcie, "czy mogę zrzucić swoje makarony, ale w zamian wrzucę 2 zł". Na pewno pobłogosławi :-)

Widział któryś myjnię z oznakowaniem serwisu kampera? Proszę o adres. A jeśli nie widzieliście to zadajcie sobie pytanie dlaczego.

Koszt 1 m3 wody czystej wraz z oddaniem jej do ścieku to przeciętnie ok. 6 zł brutto. Myślicie, że ile kosztuje uzdatnienie tego 1 m3? Separatory, osadniki (wymagające czyszczenia), chemia, filtry, stale pracujące pompki itp.

Myślicie, że dlaczego miejskie oczyszczalnie nie pozwalają na wpinanie myjni w sieć zbiorczą? Właściciel jest zmuszony do budowy obiegu zamkniętego, w którym filtry i chemia jest precyzyjnie dobrana do trybu i charakteru pracy, a tu .... "zrzucę makarony". Dobrze, że nie kota ... jeszcze :-)

dpong - zbuduj myjnię i zrób zareklamuj jako punkt serwisowy kamperów. Życie szybko zweryfikuje.

Na pewno jak raz na jakiś czas jeden kamper zrzuci szarą to będzie to bez wpływu, ale czynienie z tego powtarzalnej praktyki byłoby nie w porządku. Powtarzam: chcecie zrzucić - zapytajcie.

Wieluniak_1 - 2021-03-02, 17:32

Co do zasady myjnie "bezdotykowe" nie mają własnej "oczyszczalni" ścieków - wszystko idzie do kanalizacji miejskiej.
Obiegi zamknięte posiadają myjnie automatyczne.

Na myjni płacimy za usługę mycia pojazdu a nie serwisu kampera. Jeśli chcecie zrzucić szarą, to trzeba zapytać - z czystej grzeczności. Nie powinni robić kłopotu jeśli wytłumaczycie co to za woda. Szukajcie myjni dla pojazdów ciężarowych. Myjnie dla aut osobowych raczej nie chcą mieć naszej wody w swoim obiegu. Natomiast parametry wody używanej do mycia aut ciężarowych już nie są takie wymagające. Oczywiście dobrym obyczajem będzie korzystanie z usług takiej myjni.

ZbigStan - 2021-03-02, 18:39

Rav,Wieluniak1, Wasze argumenty mnie przekonują, bez zapytania nie powinno się zrzucać szarej. Właściciel ma prawo decyzji. Pozdrawiam.
mischka - 2021-03-02, 20:37

Opróżnianie kasety na myjce to byłaby przesada, ale szara.... nie wiem co wy tam do szarej dodajecie ale u mnie to tylko trochę szamponu, mydła i pasty do zębów. Zero makaronu. Rozumiem że szampony samochodowe i środki do pielęgnacji felg są BIO i szkodzą mniej niż szampon do włosów lub mydło :roll:
Wieluniak_1 - 2021-03-02, 22:09

mischka napisał/a:
Opróżnianie kasety na myjce to byłaby przesada, ale szara.... nie wiem co wy tam do szarej dodajecie ale u mnie to tylko trochę szamponu, mydła i pasty do zębów. Zero makaronu. Rozumiem że szampony samochodowe i środki do pielęgnacji felg są BIO i szkodzą mniej niż szampon do włosów lub mydło :roll:


Potem się dziwimy, że stawiają znaki zakazu kamperom. Robienie serwisu kampera, choćby opróżnianie szarej w miejscu do tego nie przeznaczonym, bez zgody jego właściciela jest zwyczajnie nie grzeczne. Tu nie chodzi o ten przywołany makaron czy inne odpadki (gorsze tematy pewnie tam ogarniają - auta wożące mięso też gdzieś muszą być myte, także w środku).
Żeby nie było sam często robię to na myjni dla samochodów ciężarowych, ale zawsze za zgodą i w zamian korzystam z ich usług mycia (w sumie to myję tam ręcznie). Trzeba szanować własność innych.

mischka - 2021-03-02, 22:24

Wieluniak_1 napisał/a:
sam często robię to na myjni dla samochodów ciężarowych

Wieluniak_1 napisał/a:
Potem się dziwimy, że stawiają znaki zakazu kamperom.

Wieluniak_1 napisał/a:
Trzeba szanować własność innych.

To nie chodzi o to żeby perfidnie wciskać się na cudze i załatwiać swoje.
Ja po prostu nie rozumiem w czym szara woda jest gorsza od chemii samochodowej?
Ideologie można dokładać do wszystkiego, ale po co?
Akurat ja mam możliwość załatwienia wszystkiego w okolicy i nie muszę się uciekać do metody "na myjkę" ale w dalszym ciągu uważam że to nic złego (pod warunkiem że w zbiorniku jest tylko woda i trochę środków czystości)

Wieluniak_1 - 2021-03-02, 22:39

Oczywiście, że tu nie o ideologie chodzi. Szara z kampera to żadna trująca substancja, zgadzam się.
Chodzi mi tylko o to, że serwis należy robić w miejscach do tego przeznaczonych. Tyle.
Było już na FB, jak człowiek spuszczał szarą do studzienki kanalizacyjnej na ulicy osiedlowej.
Wiadomo, że ta szara nie zrobiła tam nic złego, ale jak to wyglądało....to samo jest z myjnią.
Obsługa może pogonić za to, ma pełne prawo do tego Jednak jak już wytłumaczysz o co chodzi, wyrażą zgodę, to spokojnie nie mam żadnego ale.
Także spokojnie, żadna ideologia tylko odrobina kultury i wyczucia. :spoko

Rav - 2021-03-02, 22:53

mischka

Jak sam napisałem - o ile nie jest to proceder częsty/powszechny to nie spodziewam się jakichkolwiek problemów. Jednakże, wylewanie tłuszczy, odpadów organicznych itp. będzie miało negatywny wpływ. Na każdej myjni masz zakaz mycia silników (aby ograniczać oleje, ale i agresywne chemie), na części masz zakaz używania zewnętrznej chemii (np. preparatów do felg).

Jeśli masz instalację z odzyskiem wody i z założenia masz mieć na wejściu jedynie zanieczyszczenia z aut (kurz i piasek) + chemia z procesu mycia, a tutaj ktoś pakuje kawę, herbatę, tłuszcze, makarony itp. to sam byś się srogo wk....ił

Oczywiście nie piszę tego w złym duchu i rozumiem założenia jakie przyświecały niektórym z piszących. Tym nie mniej zdecydowanie odradzam takie praktyki bez zgody właściciela. Ba, co będzie jeśli akurat komuś skicha się instalacja czyszcząca? Przegląd kamer i ... mamy gagatka, zrzucał coś na myjni. Weź mu później tłumacz, że to była woda.

moskit - 2021-03-02, 23:23

Co to jest szara woda, ta wiedza raczej jest ograniczona do użytkowników kamperów zaś dla postronnej osoby to jest opróżnianie WC i nie ma co się dziwić takich reakcji. Choćby dla tego należy mocno się zastanowić nad miejscem opróżniania zbiornika szarej wody.
mischka - 2021-03-03, 07:36

Ogólnie zgadzam się z wami że są miejsca gdzie takich operacji robić się nie powinno.
Nie nawołuję również do spuszczania brudnej pokamperowej wody na myjkach bezdotykowych. Jednak w nagłej potrzebie wolałbym to zrobić właśnie w takim miejscu niż lać w glebę. Miałem to szczęście że miejsca które odwiedzałem kamperem były przygotowane do turystyki kamperowej lub w ich pobliżu można było zrobić legalny serwis. Nie wiem jakbym się zachował gdybym był przyparty do muru, podejrzewam że
z dwojga złego wybrałbym myjkę a przy okazji umył kampera.

joko - 2021-03-03, 08:31

Aby nie robić domysłów jak naprawdę jest, a jak nie zadzwoniłem sobie wczoraj do dwóch firm zajmujących się budową i obsługą myjni samoobsługowych (w tym jedna to ta "żółta" co specjalizuje się w myjkach wysokociśnieniowych ;) ) , a po południu rozmawiałem ze znajomym , który taką myjnię prowadzi .
Wszyscy po kolei potwierdzili , że myjnie samoobsługowe nie posiadają czegoś takiego jak obieg zamknięty , a woda jest odprowadzana do kanalizacji ściekowej i w żadnym wypadku nie jest powtórnie używana . Przed spuszczeniem w rurę taka woda przechodzi jedynie przez osadnik , oraz separator oleju. Obieg zamknięty występuje czasami w myjniach automatycznych, oraz bardzo rzadko w myjniach , gdzie samochody myją pracownicy (mają wtedy kontrolę nad tym co i jak jest myte).
Powodów takiego a nie innego stanu rzeczy jest kilka. Przede wszystkim chodzi o to, że na myjni samoobsługowej nie ma kontroli nad tym co dostaje się do ścieków , więc nie można dopuścić , aby kolejny klient mył sobie pojazd tym co spłynęło z poprzedniego, a oczyszczanie na miejscu w takim stopniu, aby było to bezpieczne , jest procesem skomplikowanym i bardzo drogim (oszczędność na wodzie nie ma szans tego pokryć i zwyczajnie nie spina się to biznesowo).
W jednej z firm prowadzących sieć myjni , mój rozmówca okazał się być użytkownikiem kampera, i błyskawicznie załapał o co mi chodzi. Na moje wątpliwości , zarówno co do tego czy można spuszczać szarą na myjni , oraz czy jest tam obieg zamknięty z filtracją, odpowiedział tak: " Proszę sobie wyobrazić przykładową sytuację, że na myjnie przyjeżdża klient umyć przyczepkę , którą właśnie co , woził sobie trzodę chlewną. Myjnia służy do mycia pojazdów z wszelkich zanieczyszczeń i nie ma nawet możliwości , aby to jakoś weryfikować, dlatego myjnie samoobsługowe muszą być na to odporne. "
Na koniec dodał : " A co Pan myśli, że nie trafiają się nam na myjniach tacy co myją szambiarki ?"
Powiedział mi również, że nie było by nawet problemu z opróżnieniem kota, gdyby nie osadnik i separator oleju, które takim towarem po prostu by się zapchały . Do tego celu można by zrobić osobny zlew, który pomijał by w/w i robili już komuś takie rozwiązanie w którym otwarcie klapy do zrzutu kota otwierane było po wrzuceniu monety. Podobnie robili płatne ujęcia wody pitnej .
Oczywiście wszystkie takie dodatki wymagają ujęcia ich projekcie myjni do pozwolenia na budowę .
Tak więc zrzut szarej podczas mycia na myjni samoobsługowej nie jest niczym niezwykłym , ani tym bardziej nagannym. Myjnie są do tego przygotowane i nikomu nie robi to problemu, więc przestańcie dorabiać do tego fałszywą ideologię.
Myjnie zostały stworzone po to aby ludzie nie myli pojazdów gdzie popadnie i aby wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia było kierowane do odpowiedniej kanalizacji w kontrolowany sposób.
Zrzucenie szarej na takiej myjni jest pod każdym względem bardziej właściwe jak np. zrobienie tego pod własnym domem (o zrzucaniu do rowu gdzie popadnie już nawet nie wspomnę).
Nie piszcie głupot o tym, że takie opróżnianie się z szarej wpłynie negatywnie na postrzeganie nas jako kamperowców, bo gdyby wszyscy byli świadomi tego, że mogą to zrobić na każdej samoobsługowej myjni , to nie było by tych, którzy leją do rowu, albo kropelkowo .
Oczywiście odradzam wjazd na myjnię tylko po to aby zrzucić szarą, bo to bez uiszczenia opłaty jest zwyczajnie niegrzeczne i faktycznie może powodować sprzeciw właścicieli, ale jak wrzucicie kilka monet i w czasie zrzutu opłuczecie sobie koła, nadkola i co tam Wam pasuje, a przede wszystkim spłuczecie do kratki wszelkie pozostałości po zrzucie , to wszyscy będą zadowoleni.

EwaMarek - 2021-03-03, 10:29

joko, zaraz zaraz - niedawno dostałem ofertę na myjnie ręczną i jak BYK jest dopłata za obieg zamknięty - :box czyli co? chcą mnie oszukać? Nie da się bo myjnie planowałem na wsi a tam nie ma kanalizacji ściekowej...
joko - 2021-03-03, 11:28

EwaMarek napisał/a:
joko, zaraz zaraz - niedawno dostałem ofertę na myjnie ręczną i jak BYK jest dopłata za obieg zamknięty - :box czyli co? chcą mnie oszukać? Nie da się bo myjnie planowałem na wsi a tam nie ma kanalizacji ściekowej...


Opieram się na informacjach jakie otrzymałem z 3 różnych kompetentnych źródeł .
Firmy z którymi rozmawiałem instalują obieg zamknięty , jako opcję dla myjni automatycznych i nie samoobsługowych (takich gdzie myje personel) .
Myjnie samoobsługowe nie mają tej opcji z powodów o których pisałem powyżej.
Jeżeli chcesz stawiać myjnie tam gdzie nie ma kanalizacji to zapewne jedynym warunkiem uzyskania pozwolenia na budowę jest zastosowanie zamkniętego obiegu z oczyszczalnią , podobnie jak jest z pozwoleniem na budowę domu w takich warunkach (też musisz mieć oczyszczalnię).
Przypuszczam, że takie myjnie samoobsługowe , które stoją w takich warunkach gdzie niema kanalizacji , mają dodatkowe obostrzenia odnośnie tego co i jak można na nich myć i mają własny regulamin i są wyraźnie oznakowane .
Myjnie samoobsługowe są budowane w większości w sąsiedztwie jakiejś infrastruktury handlowo-usługowej a tam z założenia kanalizacja jest i tam obiegu zamkniętego nie będzie.
Jeżeli myjnia stoi samotnie w jakimś za :dupa , gdzie kanalizacji niema to należało by założyć , że tam obieg zamknięty będzie i tam spuszczenie szarej trzeba by sobie raczej darować .

Kojarzę faktycznie takie myjnie, gdzie tłustym drukiem pisze czego nie wolno, a jak się wczytać w regulamin to okazuje się że wolno na niej jedynie opłukać zakurzony samochód osobowy i faktycznie te co kojarzę , stoją w miejscu lekko odludnym ...... więc pewnie o to chodzi .

EwaMarek - 2021-03-03, 13:19

joko, no i dlatego sobie odpuściłem...
Rav - 2021-03-03, 19:51

joko

Obsługiwałem kilka projektów z zakresu oczyszczalni ścieków, biogazowni, ale też i myjni pojazdów, dla każdej wydawana była decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, dla każdej wydawane były warunki przyłączenia do sieci i każda miała w decyzjach ograniczenia zmuszające do zastosowania obiegu zamkniętego (zrzut do oczyszczalni był ograniczany do x m3/doba).

Na pewno w niektórych przypadkach o których mówisz, tam gdzie wszystko idzie wprost do kanalizacji właściciel myjni ma to w nosie co trafia. Na terenach zurbanizowanych, tam gdzie oczyszczalnie działają już na limicie przerobowym, można zapomnieć o otwarciu myjni w systemie otwartym, bowiem nawet jak jakimś cudem przeskoczysz decyzję środowiskową, to nie dostaniesz warunków przyłączenia.

Nie zmienia to faktu, że zalecam kontakt z właścicielem, bowiem to on decyduje. Ja wolałbym nie serwisować osadników z odpadów gnilnych.

Nie dajmy się też zwariować, żeby dochodzenia przeprowadzać co i w jakim systemie pracuje. Dla mnie sprawa jest jasna, tak jak z wyrzucaniem śmieci: nie podrzucam w miejsca niewytypowane.

dpong - 2021-03-04, 13:07

Rav napisał/a:
Dla mnie sprawa jest jasna, tak jak z wyrzucaniem śmieci: nie podrzucam w miejsca niewytypowane.


No ok, skoro o śmieciach mowa, czy w takim razie, miejsce "wytypowane" do wyrzucenia śmieci z kampera to np stacja benzynowa?

Wieluniak_1 - 2021-03-04, 14:59

dpong napisał/a:
Rav napisał/a:
Dla mnie sprawa jest jasna, tak jak z wyrzucaniem śmieci: nie podrzucam w miejsca niewytypowane.


No ok, skoro o śmieciach mowa, czy w takim razie, miejsce "wytypowane" do wyrzucenia śmieci z kampera to np stacja benzynowa?


ja śmieci bytowe (jakie wyprodukujemy podczas bytowania na dziko, na nartach i tak dalej) zazwyczaj wyrzucam do swoich koszy. Podczas dłuższych wyjazdów typu wakacyjnego to jak jest taka potrzeba to do kontenerów przy autostradowych parkingach. Nie wyrzucam śmieci kamperowych na stacjach paliw (no chyba , że mówimy o jakimś opakowaniu po ciastkach, czekoladzie, kubkach po kawie - to i owszem czasem to wyląduje w koszu na stacji paliw, przy okazji tankowania pojazdu).

juni - 2021-03-04, 16:45

Kilkal lat temu na campingu w Kołobrzegu zauważyłem gościa jak jadąc asfaltową alejką między kamperami ,znaczy asfalt szlamem i resztkami kapiacymi z niezamknietego odpływu szarej wody.Okazało sie że spóścił scieki pod siebie tam gdzie stał w trawę!!!!Pozostawił po sobie smród niesamowity.Przyznał że miał zbiornik 200 l.Gdy właściciel kampingu chciał dzwonić na policję i do ochrony środowiska gdzie groziły mu koszty wymiany ziemi w miejscu gdzie stał, :evil: plus wysoki mandat,facet klęcząc przepraszał.Był to Polak który mieszka 30 lat w Niemczech,przyznam że wstyd mi było za niego. :evil:
yamah - 2021-03-04, 21:09

Rav napisał/a:
joko

Obsługiwałem kilka projektów z zakresu oczyszczalni ścieków, biogazowni, ale też i myjni pojazdów, dla każdej wydawana była decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, dla każdej wydawane były warunki przyłączenia do sieci i każda miała w decyzjach ograniczenia zmuszające do zastosowania obiegu zamkniętego (zrzut do oczyszczalni był ograniczany do x m3/doba).
.

Wrzucę swoje 3 grosze :szeroki_usmiech Rav nie wiem co to za projekty obsługiwałeś z zamkniętym obiegiem wody w myjniach samochodowych :shock: wyobrażasz sobie obiekt oczyszczalni przy myjni i koszt budowy -eksploatacji :shock: ..tak się składa że mój syn zajmuje się serwisem myjni..setki sztuk :bajer i w każdej woda pozyskiwana jest z sieci wodociągowej (są uwarunkowania co do ilości poboru na dobę i zrzutu) a nie jakieś oczyszczalnie i ponowny pobór :stop: Zużyta woda filtrowana jest w separatorach ropopochodnych oraz w tzw. piaskownikach a dalej do kanalizacji sanitarnej (nie burzowej) lub zbiorników bezodpływowych z których zabierana jest na oczyszczalnie ścieków. 1 lub 2 x w roku ścieki są badane przez gminną lub miejską ochronę środowiska lub wodociągi.Nie robimy kamperami żadnego wykroczenia jeśli puścimy szarą.. jest dużo bezpieczniejsza dla środowiska od tej z mycia auta, upaćkanego olejem lub ropą. :spoko

Rav - 2021-03-04, 21:30

yamah pisałem wyraźnie o podczyszczaniu i kierowaniu do ponownego użycia. Część idzie do zrzutu, bo nigdy nie zamkniesz tego na 100%. Dzięki temu jednak ilość zrzutu jest ograniczana, a ściek trafiający do sanitarki jest wstępnie już oczyszczony.

Nikt nie zrobi pełnowymiarowej oczyszczalni na myjnię, a jakiekolwiek biologiczne przy tej chemii nie mają najmniejszych szans na zadziałanie.

"Niestety" lub "stety" czasy beztroskiej eksploatacji środowiska się kończą. Rynek śmieci i ścieków jest "uszczelniany". Coraz trudniej o uzgodnienie takich warunków eksploatacji jakie są dla inwestora pożądane. Ba, czasem nie da się ich uzyskać w ogóle bez kosztownych instalacji podważających rentowność całego projektu.

Powtórzę po raz n-ty: nie uważam aby "okazjonalny" zrzut miał zaszkodzić długookresowo myjni. Nie uważam jednak, że takie "podrzucanie" nieczystości bez zgody właściciela będzie ok, bowiem ktoś może się później przejechać. I co powie? Koledzy na camperteam pisali, że nie ma problemu?

Wieluniak_1 - 2021-03-04, 21:55

Co do zasady myjnie automatyczne mają obieg zamknięty (pozwalający wykorzystać powtórnie wodę ). To wymóg środowiska i ekonomii. Myjnie bezobsługowe (tzw bezdotykowe) tego nie mają.

Mnie nie chodzi o to czy nasza szara szkodzi czy nie szkodzi ....tylko o fakt jej opróżniania w miejscu do tego nieprzeznaczonym (bez zgody jego właściciela). Patrząc tylko na fakt szkodliwości czy nie, uznając że nasza szara woda jest nieszkodliwa, możemy przecież wypróżniać szarą pod czyimś domem, do studzienki...nie widzę różnicy dla środowiska w tym zakresie. Tylko jak to wygląda.

Teraz patrząc od strony biznesu właściciela myjni...przyjeżdża klient nie mający wiedzy o tym czym nasza szara jest i widzi jak delikwent opróżnia w jego mniemaniu "kibelek" . Ten niekamperowy klient może omijać to miejsce, żeby się nie natknąć na "bombe". Tak ja to widzę. Właściciel myjni może być więc niezadowolony ( co innego jak nam pozwoli, tu problemu nie widzę).

joko - 2021-03-05, 01:52

Założyłem ten wątek, aby zwrócić uwagę na potencjalnie dużą bazę serwisową dla naszych kamperków, która przy odrobinie zaangażowania mogła by się zmienić z potencjalnej w realną.
Tymczasem zamiast podyskutować i zastanowić się nad tym co możemy zrobić, aby skutecznie zainteresować tematem właścicieli myjni, prowadzimy bezsensowną dyskusję o sposobie obiegu wody.
Nie rozumiem powodu szukania problemu tam gdzie go nie ma i martwienia się na zapas za innych, tym bardziej że z mojego krótkiego "dochodzenia" wychodzi mi, że sami zainteresowani problemu w tym nie widzą.
Gdyby zamiast marnować czas i energię na pisanie postów i udowadnianie swoich racji, które same z siebie nic do tematu nie wniosą , każdy w swoim najbliższym otoczeniu zasięgnął wiedzy, popytał i spróbował kogoś tym zainteresować , to dzisiaj wiedzieli byśmy sporo więcej i pewnie kilku więcej właścicieli myjni przynajmniej zastanowiło by się , czy aby nie warto rozważyć dołożenia monetowanego zaworu wody, czy podobnie odpłatnej zrzutni kota.
To są proste i relatywnie tanie modyfikacje, dzięki którym taki punkt otwiera sie na nową grupę klientów, co przy coraz silniejszej konkurencji w tej branży ma wymierne znaczenie.
Z tych kilku przeprowadzonych rozmów , wychodzi mi że jedynym powodem tego, że dotychczas tak mało myjni w ogóle na to wpadło, jest zwykła niewiedza ....... i tu jest temat do zrobienia, a nie w teoretycznych rozważaniach na temat funkcjonowania myjni.

rjas - 2021-03-05, 09:16

joko napisał/a:

Gdyby zamiast marnować czas i energię na pisanie postów i udowadnianie swoich racji, które same z siebie nic do tematu nie wniosą , każdy w swoim najbliższym otoczeniu zasięgnął wiedzy, popytał i spróbował kogoś tym zainteresować , to dzisiaj wiedzieli byśmy sporo więcej i pewnie kilku więcej właścicieli myjni przynajmniej zastanowiło by się , czy aby nie warto rozważyć dołożenia monetowanego zaworu wody, czy podobnie odpłatnej zrzutni kota.


Myślę, że gdyby producenci myjni mieli świadomość, że jest taka potrzeba to proponowaliby to jako opcję przy budowie myjni. I byłoby wtedy chyba trochę prościej dla nas. Brak świadomości naszych potrzeb niestety ogranicza możliwości. Ale jak to zrobić i kto ma to zrobić - oto jest pytanie :roll:

Rav - 2021-03-05, 09:41

joko

Niepotrzebnie odbierasz osobiście spostrzeżenia innych. Celem adwersarzy było wskazanie, że nie każdy (właściciel myjni) taką praktykę pochwali, a to wymaga ostrożności (telefon jak pisałem kilka razy jest na każdej myjni - można zapytać, co sprawę rozwiązuje).

Dywagowanie o "jakości" wody szarej i technologiach wyszło jako watek poboczny pracy myjni (co jest naturalnym elementem każdego z tematów), a wynikało z używanej argumentacji "przecież na myjni myje się gorsze rzeczy". Nie ma się więc co spinać.

wlodo - 2021-03-05, 10:06

Cytat:
Ale jak to zrobić i kto ma to zrobić

To akurat joko już napisał:
Cytat:
każdy w swoim najbliższym otoczeniu zasięgnął wiedzy, popytał i spróbował kogoś tym zainteresować

Rozwiązanie z dołożeniem dodatkowej usługi na myjniach bezdotykowych, moim zdaniem, genialne. Jest i powstaje ich w całym kraju mnóstwo, gotowa sieć do serwisu od małej miejscowości po duże miasta, prosto i wygodnie.
Jak ktoś będzie po rozmowie z właścicielem takiej myjni, niech napisze jakie jest zainteresowanie drugiej strony. Jak w każdym biznesie liczą się zyski, tu doszły by, prawdopodobnie, dodatkowe.

TravelCamp - 2021-03-05, 10:22

drwoy napisał/a:
Będąc przejazdem w Przemyślu poprosiłem na takiej myjni o wodę. Pan bardzo uprzejmy zapytał czy chodzi o zdatną do picia. Po potwierdzeniu, poszedł do budki, po czym wytłumaczył, że musiał zmienić dopływ, bo pracuje w obiegu zamkniętym.
Na marginesie; w okresie zimowym wodę najłatwiej otrzymać na myjniach przy stacjach benzynowych. Zawsze wewnątrz jest kran i nigdy nie zdarzyło mi się by odmówiono.



Mi niestety już kilkukrotnie odmówiono uzupełnienia wody na myjniach przy stacjach benzynowych głównie Orlen dlatego nie tankuję już na Orlenie.

krimar - 2021-03-05, 20:39

Jeden forumowicz się kiedyś chwalił, że zrzuca kota na myjni, a inny promował swój patent spuszczania kropelkowego wody szarej po osiągnięciu odpowiedniej prędkości - miał jakiś zawór z blachą, która służyła jako żagiel i otwierała zawór przez pęd powietrza przy odpowiedniej prędkości.
zbyszekwoj - 2021-03-06, 12:37

krimar napisał/a:
po osiągnięciu odpowiedniej prędkości - miał jakiś zawór z blachą, która służyła jako żagiel i otwierała zawór przez pęd powietrza przy odpowiedniej prędkości.


To chyba genialny patent Rawickiego. Super sprawa. :haha:

Tak na marginesie: jak szarówka cały czas wycieka to nie smierdzi, gorzej jak sie zakisi i spuszczą ją przed wyjazdem. Mozna poczuc na stelplatzach. :chacha2


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group