|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Serce CamperTeam - JAMES stracił swojego Pańcia
James - 2022-03-15, 19:30 Temat postu: JAMES stracił swojego Pańcia Dzisiaj w nocy zmarł mój mąż Andrzej - wspaniały człowiek który kamperowanie ukochał ponad wszystko. Tylko kilka osób z tego forum miało okazję go poznać osobiście - grupka osób na pierwszym śląskim zlocie i przesympatyczny Brat spotkany niedawno w Piaskach. Tak się złożyło. Ale znacie go z naszych relacji z Francji.
Ciężko chorował, a podarowane od losu (i genialnego chirurga) 10 lat życia po diagnozie nowotworowej właśnie zakończył kolejny atak raka - tym razem nie do wygrania.
Pewnie będę to przemiłe grono pytała o różne techniczne Jamesowe zagadki bo wszystko w nim od tej strony robił Andrzej . A może będzie do sprzedania. Jeszcze nie wiem. Właśnie zawalił się świat.
GruMar - 2022-03-15, 19:36
Witam
Osobiscie nie znalem ale czytalem wasze relacje z podroży i Skladam kondolencje wyrazy wspolczcia
MILUŚ - 2022-03-15, 19:45
Niestety nie było dane nam się poznać osobiście , choć tak blisko siebie mieszkamy .
Zawsze czytałem Wasze francuskie relacje . Wielki żal i smutek .Składam wyrazy współczucia w tych smutnych chwilach .
Bim - 2022-03-15, 19:51
Nie wiem co mam Ci powiedzić
Nie poddawaj się.
Wiem ,że w tej chwili to takie tylko stukanie w literki.
Jak już pogodzisz się ze stratą pomyśł co przed Tabą
Andrzej pewnie będzie Ci kibicował
Andrzej 73 - 2022-03-15, 20:01
Wyrazy współczucia , trzymaj się dzielnie.
Wszystkie Andrzeje to porządne chłopy.
James - 2022-03-15, 20:15
GruMar, Miluś i Bim serdecznie Wam dziękuję. Bim masz rację - będzie mi kibicował i na pewno nie chciałby żebym się załamała. Nie wiem jak mam dalej żyć. Spędziliśmy razem całe życie. 33 lata, miałam 20 jak się poznaliśmy. Przy poprzedniej chorobie powiedziałam że albo niech wyzdrowieje albo niech mnie zabiera ze sobą...
James - 2022-03-15, 20:16
Andrzej 73- masz rację, nie znam paskudnego Andrzeja. Wszyscy są fajni.
Socale - 2022-03-15, 20:39
Przykre jest gdy rówieśnik odchodzi
Był Bohaterem Twojego życia, nadal będzie czuwał nad Tobą...
@ndrzej - 2022-03-15, 20:44
Szczerze Ci współczuję. Nie znałem Andrzeja osobiście, ale przewędrowałem z Wami (z Nim) całą Francję. Wielki smutek!!!
James - 2022-03-15, 20:52
Socale, za wcześnie. Mieliśmy jeszcze przeżyć razem kilkadziesiąt lat. Co to jest 69?
@ndrzej, dziękuję. Miło się razem podróżowało. Pozostały wspomnienia.
ZbigStan - 2022-03-15, 21:09
Szczerze współczujemy. Nie widzieliśmy się, ale po wzajemnych relacjach i przesyłanych postach mam wrażenie dobrej znajomości, i tym bardziej jest nam przykro.
grzegorz_wol - 2022-03-16, 08:18
Tak mi przykro...
Tadeusz - 2022-03-16, 08:30
Ogromna przykrość gdy tracimy Kolegów, dobrych ludzi.
James - 2022-03-16, 08:32
ZbigStan i Grzegorz_wol dziękuję. Tak się dobrze w Waszym wirtualnym towarzystwie podróżowało...
James - 2022-03-16, 08:57
To prawda Panie Tadeuszu. Dziękuję.
James - 2022-03-16, 08:58
Yaro65, wysłałam odpowiedź na priv. Mam nadzieję że doszła, jeśli nie to proszę dać znać.
OldPiernik - 2022-03-17, 08:45
Przyjmij kondolencje z mojej strony.
Nie znałem Andrzeja osobiście, ale zawsze lubiłem czytać jego relacje.
Wiem, że to dla Ciebie żadna pociecha, ale ja w ciągu 3 miesięcy straciłem obojga rodziców (listopad tamtego roku Mama, styczeń tego roku Ojciec), więc wiem jak się czujesz.
Trzymaj się, Andrzej będzie czuwał nad Tobą z góry.
James - 2022-03-17, 08:53
OldPiernik, dziękuję bardzo. Również szczerze współczuję. To ogromna strata - oboje rodzice prawie jednocześnie.
janus - 2022-03-17, 16:51
Cokolwiek by się nie napisało to tylko trywialne słowa, ale jedno jest pewne: wielki smutek.
James - 2022-03-17, 19:52
Janus, to prawda, ale trochę pocieszają. A w momencie kiedy człowiek jest w moim stanie że nie chce żyć ale nie ma siły, odwagi żeby to zakończyć to jest bezcenne.
Misio - 2022-03-17, 19:56
Są tacy którzy już dojechali i spotykają się na niebieskich zlotach a są tacy którzy jeszcze podróżują.
Proponuję nie poddawać się i jeździć na zloty, wejść między ludzi. Zmniejszy to ból, ale się nie załamiesz.
Wasze fotorelacje są czytane do tej pory, tzn. że mieliście piękne życie. Pamięć jest wieczna.
Proszę przyjąć nasze głębokie wyrazy współczucia.
smok_wawelski - 2022-03-17, 21:58
Niestety też nie zdążyłem poznać, cóż więcej napisać chyba tylko to samo co napisali Koledzy wcześniej - żadne słowa nie ukoją bólu po stracie ukochanej osoby, jednak skoro On kochał takie życie to myślę że chciałby abyś Ty ten styl życia kontynuowała właśnie tak jak sugeruje Misio
Proszę przyjmij wyrazy głębokiego współczucia
Comsio - 2022-03-17, 22:07
Dokładnie powinnaś kontynuować ☝️
Wyrazy współczucia.
James - 2022-03-18, 00:16
Misio, smok_wawelski, Comsio, bardzo Wam dziękuję. Przemyślę to. Właśnie wczoraj będąc obok Jamesa w naszym dostawczaku zawahałam się czy chcę się z nim rozstawać . Odkładam to na razie, bo żebym zupełnie nie pogrążyła się w rozpaczy Andrzej zostawił mnie z niezłym bałaganem na głowie- jednoosobowa firma zarejestrowana na niego, magazyn pełen towaru...i tysiące spraw którymi zajmował się on. To nie tak miało być, on był w lepszym stanie niż te 10 lat temu kiedy bity rok walczyliśmy o jego życie, stąd nie przygotowywaliśmy się do tego. Więc biegam po urzędach i na kilka godzin odrywam się od myślenia, a potem wracam i wymiotuję po całych nocach. Ale tak jak pisaliście wszyscy muszę się pozbierać.
Roza - 2022-03-18, 16:56
Nawet sobie nie potrafię wyobrazić przez co przechodzisz. Ogromnie mi przykro, że los tak brutalnie przerwał Waszą wspólną podróż. Przyjmij proszę kondolencje i "daj czasowi czas..."
James - 2022-03-18, 17:10
Roza, serdecznie dziękuję. Postaram się jakoś przetrwać w otoczeniu rodziny, przyjaciół i ciepłych, życzliwych osób z Camperteamu. Właśnie wróciliśmy z przepięknego pogrzebu, zgodnie z życzeniem męża - świeckiego. Mowa mistrza ceremonii, zindywidualizowana, pełna ciepła i szczegółów z życia Andrzeja, pełna podróży, wspomnień i Jamesa, ale również z drobnymi elementami humoru zrobiła wielkie wrażenie na naszych bliskich. Jeden z przyjaciół ( zdziwiłam się, że szybko się pożegnał po tej mowie) zadzwonił później i powiedział, że prawie rozpadł się na kawałki słuchając tego i sam nie wie jak doszedł do samochodu. Dla nas wszystkich to było niesamowite doświadczenie. Płakaliśmy i się uśmiechaliśmy, a wiele osób powiedziało, że mnóstwo się o Andrzeju dowiedziało. Do tego wszystkiego jeszcze rozdzierające serce dźwięki profesjonalnego skrzypka... Chyba by się Andrzejowi podobało.
Roza - 2022-03-18, 19:19
Dziękuję, że się podzieliłaś...ściskam.
James - 2022-03-18, 19:22
Roza,
jarsta0001 - 2022-03-22, 22:09
Daliście nam na forum wiele radości z Waszych podróży. Dzięki Wam nauczyłem się patrzeć np. na Francję z perspektywy małych fantastycznych szczegółów. Dziękuję. Tacy ludzie jak Andrzej pozostają z nami na zawsze będąc częścią budowania naszego postrzegania rzeczywistości.
James - 2022-03-23, 01:23
Jarsta0001, serdecznie Ci dziękuję. Andrzej naprawdę był wyjątkowym człowiekiem. Podobno docenia się coś jak się to straci. U mnie było inaczej. Ja zawsze wiedziałam że miałam niesamowite szczęście że na niego trafiłam. I mówiłam mu to równocześnie mówiąc " no i kto Cię teraz odklei od sufitu?". W życiu trzeba mieć trochę szczęścia i tak pewnego grudniowego, paskudnego poranka w 1988 roku , gdy wiatr roznosił po ulicach biały pył, nieopierzona, 20-letnia smarkula , odpowiadając na ogłoszenie o pracę, trafiła na taki brylant. A potem to już klasyczne love story, niestety też z takim zakończeniem. Ktoś , kiedyś powiedział że cmentarze pełne są ludzi niezastąpionych. Andrzej był jednym z nich. Przez cały tydzień spotykam się z pokładami życzliwości które tak na marginesie przywracają mi wiarę w ludzi , i z każdej strony słyszę jak nasi przyjaciele a nawet klienci nie mogą znaleźć słów żeby opisać tę stratę.
Kiedyś chciałam na tym forum opisać "ku pokrzepieniu serc" pozytywną historię walki z nowotworem, zakończoną sukcesem, pełną dramatyzmu, ale również będącą dowodem że można, że to tylko choroba przewlekła (niestety właśnie straciło to sens). Każdy, kto zobaczył film nakręcony przez Andrzeja podczas choroby (film to była jedna z jego pasji) uważał że trzeba go pokazywać na onkologii żeby podnosić ludzi na duchu. Ilu ludzi podbudowaliśmy i zagrzaliśmy do walki opowiadając szczerze jak jest, jeżdżąc między chemiami na trasy do klientów (wsiadając do Jamesa lub naszego dostawczaka od razu się lepiej czuł) , kiedy mieli okazję zobaczyć że z tej strasznej choroby się wychodzi. Zresztą oboje. Bo na roczną walkę o życie męża mój organizm zareagował tak silnie że musiałam stoczyć własną walkę z nowotworem piersi (uważam, że stres miał tu swój potężny udział w osłabieniu obrony). Do dzisiaj udaną, ale...teraz kiedy miotam się jak ranne zwierzę, nie wiem co będzie dalej.
Los, a właściwie lekarze, łut szczęścia i determinacja Andrzeja podarowały nam 10 lat życia. Bezcenne 10 lat. I dzięki temu że mieliśmy Jamesa były to najlepsze lata naszego życia. I to też sobie uświadamialiśmy i wielokrotnie powtarzaliśmy. Cieszę się że mogliśmy się dzielić z tak sympatycznym gronem na Camperteamie naszą miłością do Francji i tymi wszystkimi drobnymi radościami których pełne są nasze kamperowe podróże.
I powiem coś czego akurat ludziom na tym forum nie trzeba mówić, ale myślę że warto przypomnieć. Korzystajcie Kochani z życia, tu i teraz, nie "kiedyś" bo to "kiedyś" może nigdy nie nadejść.
jarsta0001 - 2022-03-23, 23:17
Dziękuję za opis Waszego doświadczenia i tą osobistą refleksję. Wierzę że za jakiś czas to co doświadczyłaś będąc z Andrzejem, też Twoje trudne doświadczenia pozostaną dla Ciebie bogatym wspomnieniem i będziesz mogła dalej patrzeć już z optymizmem Ale w przyszłość. I tego Ci dzisiaj życzę, abyś po czasie smutku mogła dalej z siłą i optymizmem cieszyć się każdym dniem i każdą osobą. Bo czyż nie tego chciałby dzisiaj dla Ciebie Andrzej.
James - 2022-03-23, 23:21
Dziękuję. Masz rację. Tego by chciał.
daro35 - 2022-03-24, 21:45
Nie znałem osobiście,ale czytałem relacje,przyjmij wyrazy współczucia ode mnie i mojej całej załogi,trzymajcie się.
James - 2022-03-24, 21:49
Serdecznie dziękuję.
Cyryl - 2022-03-24, 22:02
dla mnie to bardzo trudne, bo nie wiem czy współczuć Ci, czy zazdrościć lat szczęścia.
tak uświadomiłem sobie, że mój kamper prędzej czy później też zostanie bez swojego pancia i chciałbym aby moja żona była tak twarda jak Ty.
bo bez niej nie wyobrażam sobie, jestem po prostu za słaby.
James - 2022-03-24, 22:44
Cyryl, dlaczego takie czarne myśli! Tak nie można! A z tą moją siłą to nie wiem jak jest. Ciągle to słyszę "pana żona jest silna"- tekst sprzed 10 lat ze szpitala wygłoszony przez sąsiada niedoli męża. I w tym samym czasie po tekście Andrzeja "żona płakała" śmiertelne zdziwienie chirurga "czyja żona?!".
A ta silna kobieta tuli się do kocyka pachnącego mężem i rozpada się na kawałki. Taka jest prawda.
Niby działam, biegam po urzędach jak pisałam, studiuję ustawy, próbuję coś uratować z firmy bo za ciężko na to pracowaliśmy i Andrzej by tego ode mnie oczekiwał a wystarczy że spotkam kolejną sąsiadkę która mówi że to straszne, że my zawsze byliśmy razem, 24/24 i wszystko się rozsypuje...
Cyryl - 2022-03-25, 06:37
siła moim zdaniem polega na tym, że po chwilach słabości, czy to tulenia się do kocyka, czy uświadamiania sobie swojej kruchości i przemijaniu, stawiamy czoło życiu i te chwile nie mają wpływu na nasz optymizm w innym działaniu.
jak stare arabskie powiedzenie:
gospodaruj jakbyś miał żyć wiecznie,
módl się tak jakbyś miał umrzeć jutro.
jedno drugiemu nie przeszkadza.
James - 2022-03-25, 06:40
Dziękuję.
|
|