Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Hand made - ręczna robota - Akumulator LiFePo4 czy LTO ?

kolmen - 2022-10-23, 10:21
Temat postu: Akumulator LiFePo4 czy LTO ?
LTO czyli litowo-tytanowe
Czy ktokolwiek je porównywał przy wykorzystaniu w kamperze ?
Teoretycznie LTO lepsze, można je ładować nawet e temperaturach ujemnych

kolmen - 2022-11-22, 10:07

Naprawdę nikt z Was nie miał ich w rękach ?
Świstak , jaka jest Twoja opinia ?

Banan - 2022-11-22, 10:37

kolmen napisał/a:
Świstak , jaka jest Twoja opinia ?

Świstak żadko się loguje, zapracowany jest :bajer
kolmen napisał/a:
Naprawdę nikt z Was nie miał ich w rękach ?

Możesz podać konkretny model? Link jakiś?
Taki co by go można było w kamperze zastosować, jakieś 150-200Ah 8-)

chemik - 2022-11-22, 12:55

witajcie!
link
https://www.sonarsklep.pl...owe-p-2068.html
wystarczy wpisać "akumulatory LTO"

Banan - 2022-11-22, 14:08

chemik napisał/a:
wystarczy wpisać "akumulatory LTO"

Potrafię używać szukajki, ale nie znalazłem 150-200Ah... może kolmen coś znalazł.
Temu z linka jakoś do 150Ah daleko :haha:

Jedno ogniwo 280 złociszy X 5 =1 400PLNów za 40Ah 12V... trochę drogo X4 = 160Ah 12V wychodzi 5 600 złotych...
Czyli z prostego rachunku, lepiej nabyć LiFeYPo4, wychodzi taniej... a też można ładować poniżej zero °C :bigok

Chyba, że kolmen szuka czegoś do zasilenia latarki, to ten się nadaje, ale myślałem, że chodzi o zastosowanie w kamperze :ok

Woj-tek - 2022-11-22, 22:09

Cytat:
a też można ładować poniżej zero °C

Rozwiń jak możesz.

reaven22 - 2022-11-22, 22:31

LiFeYPo4 można ładować poniżej zera.

https://shop.gwl.eu/Winston-40Ah-200Ah/WB-LYP200AHA-LiFeYPO4-3-3V-200Ah-WIDE.html

Banan - 2022-11-22, 22:54

Woj-tek napisał/a:
Rozwiń jak możesz.

Już mnie w zasadzie wyręczył reaven22 :ok
To taka odmiana akumulatora LiFePo4, trochę droższa, ale za to ma już możliwość ładowania poniżej zera, oznaczona LiFeYPo4. (z naciskiem na Y ;) )
:spoko

Banan - 2022-11-23, 09:18

Maciej S., wystarczyło pogrzebać w linku reavena, :chytry jest wszystko opisane TU zakres temperatur jest na wykresie.
Na załączonym obrazku masz dane w skrócie :spoko

orkaaa - 2022-11-23, 11:52

Albo tu 6 007,34 zł 12V 200AH Winston bateria litowa LiFeYPO4
https://a.aliexpress.com/_EyOQYNj
I taki zakup ma sens gdy ktoś umie to złożyć czyli bms i balanser . Wyjdzie w sumie ponad 6 tysięcy złotych. Pewnie na rynku są też gotowe akumulatory ale ich cena ….. Mnie budowa 200 Ah kosztowała w sumie ze 2500 zł . A tu na wejściu ponad 6 tysięcy. Do tego dostawa i osprzęt wyjdzie z 8500 zł.

Banan - 2022-11-23, 12:32

orkaaa, ale my tu porównujemy LTO v. LiFeYPO4, w obu przypadkach cena jest ostro zaporowa póki co.
LiFePO4 wychodzą najkorzystniej :spoko

raffa - 2023-08-09, 14:21

Ooo, po raz pierwszy na naszych polskich forach widzę kogoś, kto rozważał LTO :)

Mam, polecam. Dwie sztuki po 200 Ah. Cena zaporowa (ale kupione bezpośrednio na Aliexpress i już nie była tak bardzo zaporowa), ale mają swoje zalety w stosunku do LiFePo4 czy nawet LiFeYPo4.

Przede wszystkim można je ładować i rozładowywać prądem 10C. Spawanie to żaden problem, jeśli tylko przetwornica da radę :D No ale spawać nikt w kamperze (raczej) nie zamierza.

Ale ja na przykład zamierzam korzystać z indukcji (nie chcę mieszać gazów ani skracać sobie zasięgu samochodu) i paru innych prądożernych udogodnień. W ramach testów w domu używałem żelazka na pełną moc, opalarki 2kW, szlifierki kątowej. Prace przy samochodzie też zamierzam wykonywać z tych akumulatorów :D I niewykluczone, że będzie w robocie spawarka :D

Poza tym mają dużo dłuższą żywotność niż LiFePo4. Myślę, że prędzej biodegradacji ulegnie cały van :D

No i podobno są najbezpieczniejsze jeśli chodzi o ogniwa litowe. Ale nie testowałem. I nie zamierzam :D

Jeśli ktoś nie potrzebuje wysokiego prądu rozładowania albo bardzo długiej żywotności, to brać LiFePo4.

Minusem jest to, że pojedyncze ogniwo ma inne napięcie, niż Li-Ion. No ale to tylko mały problem do obejścia. Producent przetwornicy potwierdził mi, że wystarczy zmienić rezystor w układzie i wskazał który i na jaką wartość, by przetwornica nie zatrzymywała się na poziomie dla Li-Ion i LiFePo4.
Jakbym ją kupował bezpośrednio, to mogliby to zrobić w fabryce.

No a na kontrolerze ładowania po prostu trzeba ustawić ręcznie odpowiednie wartości.

Bo o tym, że do ładowania takiego potwora potrzebna jest trochę inna elektrownia to pisać nie będę, bo to 'oczywista oczywistość'. Jak ktoś sobie wrzuci 100 Ah, to da radę jakimś normalnym panelem.

kolmen - 2023-10-10, 22:21

raffa napisał/a:
Minusem jest to, że pojedyncze ogniwo ma inne napięcie, niż Li-Ion. No ale to tylko mały problem do obejścia. Producent przetwornicy potwierdził mi, że wystarczy zmienić rezystor w układzie i wskazał który i na jaką wartość, by przetwornica nie zatrzymywała się na poziomie dla Li-Ion i LiFePo4.
Jakbym ją kupował bezpośrednio, to mogliby to zrobić w fabryce.

Możesz rozwinąć ? :)

raffa - 2023-10-12, 00:38

Nie wiem, co mam rozwinąć, czy kwestię napięć, czy przeróbek przetwornicy.

Co do napięć:

Napięcia dla poszczególnych typów ogniw wynoszą:

Rozładowania / nominalne / przeładowania:

Dla kwasiaków: 1,8 / 2,1 / 2,5 V.
Dla LiFePo4: 2,5 / 3,2 / 3,65 V.
Dla Li-ion: 2,7 / 3,6 / 4,2 V.
Dla LTO: 1,5 / 2,3 / 2,85 V.


Ogniwa w akumulatorach łączone są szeregowo i równolegle. Połączenie szeregowe odpowiada za napięcie akumulatora, równoległe za jego pojemność.

Dla typowych kwasiaków samochodowych z sześcioma ogniwami napięcia będą wynosić: 10,8 / 12,6 / 15 V.
Dla 4S LiFePo4 będzie to odpowiednio: 10 / 12,8 / 14,6 V.
Dla 3S Li-ion: 8,1 / 10,8 / 12,6 V.
Dla 4S Li-ion: 10,8 / 14,4 / 16,8 V.
Dla 5S LTO: 7,5 / 11,5 / 14,25 V.
Dla 6S LTO: 9 / 13,8 / 17,1 V.

Po rozmowach z producentami / projektantami przetwornic sprzedawanych na rynku wiem, że są one w znacznej większości dostosowane do używania z akumulatorami kwasowo-ołowiowymi. Co niestety trochę utrudnia korzystanie z nich z innymi typami akumulatorów. Oczywiście można podłączyć taką przetwornicę do każdego typu akumulatora, ale wtedy i tak przetwornica będzie pracować w zakresach przeznaczonych dla 'zwykłych' kwasiaków, co spowoduje stratę części pojemności. Widziałem gdzieś przetwornice przystosowane do akumulatorów litowych - ale znowu albo Li-ion, albo LiFePo4. Więc w tym przypadku napięcia też trochę będą się różnić.

Trzeba więc albo wybrać akumulator w jednej z technologii litowych z najbardziej zbliżonymi napięciami do kwasiaka (np. 4S LiFePo4). Albo kombinować z 'przestrojeniem' przetwornicy. W moim przypadku zostaje to drugie. I jak pisałem wcześniej, dostałem instrukcję, który rezystor wymienić na jaką oporność :) I tak stracę trochę pojemności 'z dołu', ale dzięki temu zmniejszę ryzyko totalnego rozładowania akumulatora.

W kontrolerze mogę sobie ustawić dowolne napięcia, co znacznie ułatwia sprawę.

joko - 2023-10-12, 12:51

Akumulatory LTO mają żywotność 10x większą od LiFePO4 i 100x większą od kwasiaków .
Ilość cykli ładowania (pełnych cykli) na poziomie 30 000 daje nam 100-150 lat codziennego użytkowania ...... a jak ktoś z kamperka korzysta weekend'owo lub sezonowo to jakieś tysiące
Poza tą jedną nikomu do niczego nie potrzebną zaletą są w stosunku do LiFePO4 :

1. droższe

Oczywiście jeśli patrzmy w stosunku do żywotności to są tańsze, ale realnie jest to nie do wykorzystania.

2. cięższe

Jakieś 50%. Przykładowo 4ogniwa 40Ah w LiFePO4 ważą jakieś 4kg , a w LTO do instalacji 12V trzeba ich 5 (lub nawet 6 , bo te 11,5V nominalne to trochę słabo), a to daje około 6 kg (lub ponad 7kg w zestawie 6S)

3. mają napięcia ogniw gorzej pasujące do instalacji 12V

To o czym piszę powyżej . W zestawach 5S mamy nominalne trochę za małe a w 6S trochę za duże.

W moim osobistym odczuciu inwestycja w LTO do zastosowań kamperowych jest w obecnej pozbawiona sensu .
Kupując LiFePO4 , za mniejsze pieniądze dostajemy przy określonej pojemności akumulator znacznie lżejszy (w kamperze argument no.1), a z punktu widzenia użytkowania w kamperze zupełnie nie odbiegający parametrami użytkowymi od LTO.
To co jest zaletą i przewagą LTO nad LiFePO4 (żywotność i prądy ładowania/rozładowania) jest w kamperze zwyczajnie nie do wykorzystania .

Akumulatory LTO są z kolei dobrą opcją do domowych magazaynów energii, bo w tym zastosowaniu większa waga nie przeszkadza a 10x dłuższa żywotność w stosunku do LiFePO4 podnosi znacząco rentowność całej inwestycji.

raffa - 2023-10-12, 21:57

To, czy prądy rozładowania możliwe dla akumulatorów LTO nie są do wykorzystania w kamperze zależy od tego, co kto w kamperze ma i czego używa. Ja np. będę mieć indukcję, jedno elektryczne ogrzewanie. I na pewno jakiegoś rodzaju piecyk kuchenny, jeszcze nie wiem dokładnie jaki... Są różne pomysły.

Tak więc w teorii zakładam prądy rozładowania na poziomie 150 - 200A.

Kolejną zaletą LTO nad innymi technologiami litowymi jest zakres temperatur, w jakich te akumulatory mogą pracować. W przypadku LTO zaczyna się od -40 stopni. O ile pamiętam, to zarówno w przypadku LiFePo4 jak i Li-ion jest to 0 stopni.

orkaaa - 2023-10-12, 22:22

Owszem lifepo4 do ładowania potrzebuje temp powyżej zera ale już rozładowania może pracować do minus 20. Poza tym nie wyobrażam sobie że ktoś ma w kamperze chociażby zero i tam mieszka. Więc problem temp nie istnieje.
Moje bms mają prąd rozładowania 200A a ładowania 100 A. Nie ma takiego urządzenia w samochodzie który da 100 A więc jeszcze sporo rezerwy. Co do rozładowania 200 A daje w praktyce swobodne podpięcie np urządzenia 1500 wat. Ja używam airfryera 1500 wat plus światło i ogrzewanie i …. Zero problemów.
Jeżeli chcesz budować instalacje w oparciu o inne rozwiązania akumulatorów to Twoja sprawa ale tak wcześniej pisał Joko lifepo4 jest lepiej dopasowane pod każdym względem do napięcia w kamperze, łatwiej dostępny, można dowolnie budować w oparciu o dostępne ogniwa i przez to tańszy.

joko - 2023-10-13, 01:12

raffa napisał/a:
To, czy prądy rozładowania możliwe dla akumulatorów LTO nie są do wykorzystania w kamperze zależy od tego, co kto w kamperze ma i czego używa. Ja np. będę mieć indukcję, jedno elektryczne ogrzewanie. I na pewno jakiegoś rodzaju piecyk kuchenny, jeszcze nie wiem dokładnie jaki... Są różne pomysły.

Tak więc w teorii zakładam prądy rozładowania na poziomie 150 - 200A.


200A dla LiFePO4 to nie jest żaden problem. Ogniwo może dać bez problemu więcej , a jedynym ograniczeniem nie jest samo ogniwo tylko zastosowany BMS.
LTO też wymagają BMS'a i tam też jest on najwęższym gardłem.

Przy prądach rozładowania jakie zakładasz i urządzeniach z jakich chcesz korzystać bateria musi być bardzo konkretnej pojemności , aby ta zabawa miała w ogóle sens.
Duża bateria to duża waga i tutaj LTO polega od razu na starcie.
Przy akumulatorku 40Ah to , czy będzie on ważył 4 czy 6kg ma nikłe znaczenie, ale w Twoim przypadku mówimy o pojemnościach 400AH plus (i to raczej spory plus).
Mówimy więc o 20tu, 30tu czy więcej nadmiarowych kilogramach tylko z powodu zastosowania innego rodzaju ogniw , które w zamian nic sensownego nie wnoszą.

Kiedy przechodziliśmy z kwasiaków czy AGM na LiFePO4, to miało to wymierny sens. Waga mniejsza kilkukrotnie , 10-cio krotny wzrost żywotności , niewielki spadek napięcia w całym zakresie rozładowania i kilka innych zalet były warte wydania większej kwoty i był to wymierny postęp.
W przypadku LTO tego postępu już nie ma.


raffa napisał/a:


Kolejną zaletą LTO nad innymi technologiami litowymi jest zakres temperatur, w jakich te akumulatory mogą pracować. W przypadku LTO zaczyna się od -40 stopni. O ile pamiętam, to zarówno w przypadku LiFePo4 jak i Li-ion jest to 0 stopni.


Tę kwestię wyjaśnił już Banan, oraz Orkaaa w ostatnim poście . W kamperze nie ma zasadniczo potrzeby ładowania poniżej zera ...... a jak jest ..... to jest LiFeYPO4 :spoko



Jeśli chcesz w kamperze używać odbiorników o dużej mocy , które przy okazji są w większości zasilane z 230V prądu zmiennego , to robi się to inaczej niż planujesz.
Zamiast stosować baterię 12V o dużej pojemności i łączyć ją z mocną przetwornicą , która będzie ciągnęła z baterii duże prądy , zakłada się inverter do off-grid'owych instalacji fotowoltaicznych i baterię na wyższe napięcie (np.48V) jako bank energii .
Taki inwerter daje więcej mocy (3kW plus) i jeden zastępuje przetwornicę, ładowarkę DC, regulator ładowania do PV, oraz przełacznik źródła zasilania . W instalacji masz 230V o parametrach takich jak w domu, wiec możesz używać dowolny sprzęt AGD jaki używasz w domu , a przewodami płyną dużo mniejsze prądy.

raffa - 2023-10-13, 02:25

Tak, oczywiście, że to moja sprawa. Ale skoro rozmawiamy o faktach, zaletach i wadach, to rozmawiajmy o nich, a nie generalizujmy, że każdy ma takie same potrzeby, bo doskonale wiemy, że tak nie jest.

Fakty są między innymi takie, że skoro maksymalny prąd rozładowania dla LiFePo4/LiFeYPo4 wynosi 1C, to akumulator o pojemności 200 Ah rozładowywany permanentnie takim prądem będzie o wiele bardziej dostawał w tyłek, niż LTO o takiej samej pojemności (bo prąd rozładowania wynosi w nim 10C). Owszem - można kupić akumulator LiFePo4 o pojemności 400 Ah i wtedy przy poborze 200 A osiągamy zalecany prąd ładowania na poziomie 0,5 C. Tak, wiem o tym, dwa LiFePo4 to nadal mniejszy wydatek, niż jeden LTO. Chociaż patrząc teraz na szybko na Aliexpress to nie jestem tego taki pewien...

LTO można również budować dowolnie w oparciu o dostępne ogniwa. Jedyna różnica w tej kwestii jest taka, że pojedyncze ogniwa mają inne napięcia. Co powoduje trochę komplikacji, ale tylko trochę. Tak jak napisałem - przy zakupie gotowej przetwornicy to kwestia tylko i wyłącznie wymiany jednego rezystora.

Natomiast obiektywnie rzecz biorąc dwie zalety LiFePo4 nad LTO to cena i masa. Jeśli komuś to wystarcza LiFePo4, to bardzo proszę :) Ja nie zamierzam nikogo na siłę zmuszać do LTO. Pozostałe 'zalety' to tylko teoria, która nie sprawdzi się zawsze, w zależności od osobistych preferencji.

Nie jestem też w stanie na szybko zweryfikować, jakie są u Chińczyków ceny LiFeYPo4. Ja za swoje oba gotowe LTO 200Ah płaciłem z dostawą w okolicach 950 USD. Więc jest to znacznie niższa cena, niż cena ogniw LiFeYPo4 o takiej samej pojemności, jaką podawałeś w swoim poście z listopada ub.r.

I jeśli faktycznie ceny LiFeYPo4 są tak wysokie, to ta technologia jest na tę chwilę zupełnie bez sensu nawet dla kogoś, kto potrzebuje mieć akumulator, z którego będzie mógł korzystać w ujemnych temperaturach (bo np. nie ma go zabudowanego w kabinie - a takie rozwiązania też widziałem; gotowe kampery z fabryki to nie jedyne słuszne rozwiązanie, nawet jeśli niektórym tak właśnie się wydaje). Bo przy takich cenach LiFeYPo4 i takich potrzebach tańszym rozwiązaniem jest LTO.

Off-gridowy inverter i akumulatory o wyższym napięciu nominalnym też rozważałem, ale pomysł padł z powodu chęci maksymalnego wykorzystania urządzeń korzystających z nominalnego napięcia - 12V. A jeśli miałbym np. 36 czy 48 V, to musiałbym w tym celu i tak wrzucać przetwornice step-down. No i byłby problem z ładowaniem akumulatorów hotelowych z alternatora podczas jazdy...

reaven22 - 2023-10-13, 23:33

raffa napisał/a:
akty są między innymi takie, że skoro maksymalny prąd rozładowania dla LiFePo4/LiFeYPo4 wynosi 1C, to akumulator o pojemności 200 Ah rozładowywany


Za duże uogólnienie, sam mam akumulatory LFP zbudowane z ogniw o wydajności prądowej
prąd ciągły 2C
prąd maksymalny 3C
co przy pojemności obecnej 340Ah dało by teoretycznie prąd ciągły 680A.

Kolejna kwestia to ogólny bilans energetyczny, chcąc mieć indukcję na prąd, jakiś grzejnik i dużo innych elektrycznych urządzeń to spodziewał bym się akumulatora pojemności co najmniej 500Ah. - da to około 6,5kWh zmagazynowanej energii.
A to nawet przy prądzie 1C daje 500A ciągłego poboru.

Temperatury już wcześniej koledzy pisali że to nie jest realny problem, jeśli jeździsz w zimę to i tak kamper grzeje się cały czas żeby woda nie zamarzła.

joko - 2023-10-14, 02:13

raffa napisał/a:
Ale skoro rozmawiamy o faktach, zaletach i wadach, to rozmawiajmy o nich, a nie generalizujmy, że każdy ma takie same potrzeby, bo doskonale wiemy, że tak nie jest.


Oczywiście, że nie każdy ma takie same potrzeby ..... ale w temacie akumulatora zabudowy w kamperze znakomita większość ma podobne ;)
Ma być wystarczająco pojemny i wydajny prądowo do używanych w kamperze odbiorników, możliwie jak najbardziej niezawodny i długowieczny (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku ), za rozsądną cenę ..... a przy tych wszystkich zaletach możliwie najlżejszy .

Jeśli jednak ktoś ma specyficzne wymagania typu "montaż w zimowym kamperze akumulatora zabudowy poza strefą ogrzewaną " i dla spełnienia tej potrzeby akceptowalny jest dla niego kompromis większej masy i wyższej ceny to jak najbardziej LTO jest jakąś alternatywą

raffa napisał/a:

Natomiast obiektywnie rzecz biorąc dwie zalety LiFePo4 nad LTO to cena i masa. Jeśli komuś to wystarcza LiFePo4, to bardzo proszę :)


Ale masa (niska) jest w kamperze zaletą z grupy tych najważniejszych , a cena jak to cena ..... ma znaczenie, bo ludzie którzy pieniędzy mają mniej , zwyczajnie je liczą ..... a mający ich więcej, liczą je tym bardziej :spoko

raffa napisał/a:

Off-gridowy inverter i akumulatory o wyższym napięciu nominalnym też rozważałem, ale pomysł padł z powodu chęci maksymalnego wykorzystania urządzeń korzystających z nominalnego napięcia - 12V.


Ale co takiego w kamperze masz na 12V , co nie ma odpowiednika na 230V (i to odpowiednika lepszego) ?
Wszystkie te odbiorniki dużej mocy , które używasz czy chcesz używać są i tak na 230V , a odbiorniki mniejszej mocy (np. TV, lodówka, oświetlenie, itp.) w wersji na 230V są zwyczajnie lepszej jakości .
Mając stałe zasilanie 230V możemy korzystać z tego samego co w domu i dokładnie w taki sam sposób .
Oczywiście można powiedzieć, że stosując normalną przetwornicę większej mocy z pełnym sinusem można uzyskać ten sam efekt i w sumie będzie to prawda (sam do niedawna z dobrym skutkiem używałem przetwornicy 3kW), ale zastosowanie Invertera Off-Grid i akumulatora na wyższe napięcie zmienia zasadniczo sposób korzystania z 230V.
Przetwornicę (zwłaszcza tę większej mocy) zazwyczaj załącza się na czas używania odbiornika na 230V i potem trzeba ją wyłączyć ,ze względu choćby na duży pobór prądu również przy braku obciążenia. Przy inverterze cały czas mamy napięcie w gniazdkach , dokładnie tak jak w domu .
Kolejna zaleta to to, że jednym urządzeniem zastępujesz kilka (przetwornica, ładowarka aku, sterownik ładowania PV, przełącznik żródła zasilania ) i przy okazji eliminujesz sporą część zbędnego okablowania i połączeń . Wszystko działa sobie automatycznie .
Inwerter zarządza cały rozdziałem mocy pomiędzy akumulatorami , fotowoltaiką, siecią zewnetrzną a odbiornikami .
W układzie z inwerterem można na przykład zrobić coś , czego z przetwornicą raczej się nie da. Pewnie nie raz zdarzyło się Wam podłączyć do słupka na jakimś kempingu i wywalić im za słabe bezpieczniki przy próbie uruchomienia choćby klimatyzacji . W inwerterze można ustawić sobie dowolny rozdział mocy i określić ile ma jej być pobierane z danego źródła . Można część mocy pobierać jednocześnie z akumulatorów (i z PV), oraz z sieci zewnetrznej . Przy przetwornicy mamy jedynie wybór albo/albo (albo z sieci , albo z przetwornicy).
Zalet jest dużo więcej i długo by pisać, ale jedną bardzo istotną jest jeszcze to, że stosując aku na wyższe napięcie (np.48V) podnosimy wydajność prądową całego układu, a przy danym obciążeniu prąd pobierany z akumulatora jest odpowiednio mniejszy (przy 48V 4x mniejszy)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group