|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Prawo i przepisy - Pomocy, jestem w czarnej pupie Niezgodność w dowodzie, CEPiK
FilipDucato - 2024-09-09, 10:41 Temat postu: Pomocy, jestem w czarnej pupie Niezgodność w dowodzie, CEPiK Witam wszystkich forumowiczów, bardzo was błagam o pomoc i wsparcie.
Mam ogromny problem i potrzebuję rady od kogoś kto przez to przeszedł, albo się na tym zna...
Do sedna. Kamper kupiłem dwa lata temu, wszystko spoko, a tu nagle pierwszy przegląd nie chciał przejść. Powód? Kamper zarejestrowany na 8 osób a miejsc z pasami tylko 4...
Ogólnie jakakolwiek próba wytłumaczenia diagnoście, że kamper jest z 88r, inne przepisy zapewne były itd itd była jak grochem o ścianę. ALE, nie wpisał mnie do CEPiKu, więc miło.
Ale niesistotne, miałem znajomego, bez żadnych przekręstw, powiedział, że przejdzie przegląd, bo to głupota patrzeć w tak starym samochodzie na takie rzeczy. Maluchy jeżdziły bez pasów z tyłu itd itd.
Zauważycie w trakcie pisania tej rozprawki, że ile osób tyle opinii... to mnie dobija. To jest nie do zniesienia...
W każdym razie super, a teraz czas na tego roczny przegląd.
Niestety, znajomy już niedostępny, więc jadę tam gdzie ze swoim osobówkami.
Z pasami nagle nie ma problemu! Diagnosta macha ręką, ALE, co to za niezgodność na tabliczce znamionowej?
Jaka kurna niezgodność znowu? Już podchodzę, patrzę, VIN ok (na ramie też), ale nagle masa własna się nie zgadza.
2800kg na tabliczce, a w dowodie 3100kg!!
Ja pierdziele...
I teraz chciałbym zaznaczyć moją głupotę. Diagnosta doradził, żebym pojechał na okręgową, żebym zdobył zaświadzcenie faktycznego stanu technicznego samochodu, na którego podstawie w urzędzie wydadzą nowy dowód z danymi zdobytymi z badania. Ale wpierw pojechałem do urzędu.
Tam niemalże mnie wyprosili, PRZECIEŻ NIE POPRAWIA SIĘ TAKICH DANYCH PROSZĘ PANA. Nie można! My tylko przepisujemy! Jakim cudem kamper tyle lat w Polsce jeździ?
Dokładnie te same pytania zadaję im ja. Kamper w kraju od 2006 roku. Zatem pierwszy przegląd techniczny musiał spowodować te niezgodności. ALE JAKIM CUDEM OD 2006r NIE BYŁO PROBLEMÓW?
Ale ok, jadę na Okręgówkę... i to był mój błąd.. diagności mówili, że tylko taki kwitek wystarczy... i nic nie wspomnieli o CEPiKu... ja szczerze nie wiedziałem, że zapiszą to. Aż czuję się głupio o tym pisać, ale ja nie znam się na takich rzeczach.
Z powrotem do urzędu. Tam z wielkimi oczami przypominają mi, że NIE DA SIĘ, że taki kwitek jest niczego wart, że JEŻELI JUŻ (AHA, czyli można?) trzeba homologacje od producenta zdobyć.
Więc jadę do ASO Peugeot. Tam Pan mówi, że, no pewnie, istnieje coś takiego, ale dla nowych samochodów jak powstaje mała niezgodność. Musiałem go wybłagać, żeby napisał do działu wyżej czy w 88r jeszcze mają takie kwity...
Ale jedną rzecz zaznaczył i to słusznie. Homologacja do czego? Do podwozia? Peugeot wyprodukował bazę, homologację na tego blaszaka/ramę dał i masa własna, DMC itd będą się różniły od całej zabudowy, która przecież też musiała dostać homologację!! Ale co ma do tego Peugeot?
Więc z powrotem do urzędu i im to tłumaczę. Oni rozkładają ręcę, widać, że nie mają pojęcia o czym do nich mówię, że taka sprawa musiała ich zaskoczyć. Pytam się, czy mam do producenta zabudowy się zgłosić, a oni, że nie, musi być producent...
Czy ktoś z forumowiczów może mi jakoś doradzić? Peugeot wcale nie jest pewien, że załatwi cokolwiek co by mogło mi pomóc... ile ludzi tyle opinii, a urzędnicy najwyraźniej nie znają się na takich sprawach.
Blagam, kamper musimy sprzedać, żeby mieć pieniądze na kupno samochodu pod fotelik dla dziecka, już zaczynają mi ręce opadać. Przecież nikt nie kupi takiego kampera w takim stanie bez przeglądu i z takim problemem... Nie sposób jest się z kimkolwiek dogadać...
a najgorsze jest moja głupota, chęć bycia uczciwym. Nie chciałem nikogo oszukiwać i sprzedawać z takim mankamentem. Teraz skoro jest problem w CEPiKu to już nic nie załatwię...
Piszę to jako sposób rozładowania emocji, ale z nadzieją, że może jest ktoś kto miał podobny problem? To jest absurdalne...
P.S. a żeby było gorzej, teraz s dowodzie jest 3100, na tabliczce 2800, a na stacji wpisali dane, że 2350kg... jeszcze jestem ciekaw co Peugeot powie... to są trzy rozbiezne masy teraz...
Skwarek - 2024-09-09, 11:13
Chyba Peugeot nie jest producentem kampera. W dowodzie powinna być marka kampera a nie podwozia. Szukaj homologacji u producenta kampera.
FilipDucato - 2024-09-09, 12:50
Skwarek napisał/a: | Chyba Peugeot nie jest producentem kampera. W dowodzie powinna być marka kampera a nie podwozia. Szukaj homologacji u producenta kampera.
|
no dokładnie, Peugeot wyprodukował podwozie i tabliczka znamionowa jest od Peugeot... natomiast w urzędzie upierają się, że ma być to producent... czyli Peugeot (pomimo, że to nie oni ostatecznie zrobili homologację całego pojazdu z zabudową).
Ale w dowodzie jest tylko Peugeot. A jak masz Ty? Bo Eura Mobil to jakby nie firma produkująca samochody, tylko zabudowy. Cała technika dopuszczona do ruchu opiera się na marce.
Szkoda gadać, napiszę coś więcej jak się Peugeot odezwie... chociaż spróbuję się skontaktować z Eura Mobil ale nie widziałem, żeby mieli gdziekolwiek siedzibę w Polsce.
aviator - 2024-09-09, 13:13
Można było robić na nielegalu i zrobić wierną kopię tabliczki…
Można a teraz to już trzeba na legalu a wymaga to świadectwa homologacji zabudowy od producenta zabudowy a idealnie by bylo, gdyby jeszcze przysłali nową tabliczkę.. Łatwo i szybko nie będzie ale może się uda. Później tylko korekta danych w urzędzie w zasadzie od ręki i po problemie.
Najtrudniejsze to trafić do odpowiedniej i chętnej osoby u producenta - mi się udało:
https://www.camperteam.pl...ight=zmiana+dmc
Roberto - 2024-09-09, 13:25
Może to Ci coś podpowie...
Obecnego kampera kupiłem świeżo po ocleniu i rejestracji. W dowodzie było: Fiat Ducato. Rocznik 1997. Gość który go rejestrował nie miał o tym pojęcia, bo to nie jego bajka... handluje przyczepami a kampera wziął dla mnie w pakiecie.
Podczas przerejestrowania na siebie powiedziałem w wydz. komunikacji, że to jest błąd i powinno być Eura Mobil model 555.
Kazali jechać na zwykłą stację kontroli, aby zrobić przegląd ze stanem faktycznym.
Diagnosta znalazł u siebie w kompie Fiat, model Ducato, wersja EuraMobil555 i tak mi wpisał.
Teraz mam w dowodzie marka: Fiat, model: Ducato EuraMobil555.
Może nie jest to idealnie jak powinno być ale lepiej niż było.
A co do wagi. W zabudowie (często przy schodku wejściowym) powinna być osobna tabliczka z danymi zabudowy. Wagi tam podane powinny być w dowodzie rejestracyjnym, bo to one są aktualne, ponieważ dotyczą auta w obecnej formie.
W poprzednim kamperze (nowym z salonu) w dowodzie miałem DMC3500, ale na tabliczce 3650. Przy przeglądzie diagnosta spojrzał tylko na tabliczkę pod maską i od razu poszedł do zabudowy. Dane które tam były zgadzały się z tymi w dowodzie i nie było problemu.
Co musisz zrobić ? - Znaleźć "douczonego" diagnostę...
FilipDucato - 2024-09-09, 19:31
Kurcze, no widzisz, potrzebny był przegląd stanu faktycznego i na tej podstawie można było w urzędzie zmienić dane w dowodzie? U mnie jeden urzędnik tak powiedział, drugi, że tylko wyciąg z homologacji.
Ja nie widziałem nigdzie tej drugiej tabliczki znamionowej... Jest może ktoś kto wie gdzie w Eura Mobil 88r moze byc takowa?
joko - 2024-09-10, 16:24
Rozumiem, że pisząc o "tabliczce znamionowej" masz na myśli tę która znajduje się pod maską , na której wybity jest VIN, numer homologacji producenta , DMC , naciski na osie i temu podobne sprawy ?
W przypadku np. Ducato nie jest to naklejka tylko blaszka z wytłoczonymi napisami.
Jeżeli kamper został legalnie wyprodukowany przez Eura Mobil na bazie nowego podwozia od Peugeota, to na tej tabliczce powinien być już numer homologacji producenta zabudowy (czyli Eura Mobil a nie Peugeota), a parametry DMC i inne powinny być zgodne z tymi wynikającymi z tej homologacji (jeśli się różnią to jest to co najmniej zastanawiające)
Podwozia pod zabudowę nie mają pełnej homologacji (tylko cząstkową) i nie da się ich zarejestrować jako pojazd.
Dopiero producent zabudowy nadaje podwoziu przeznaczenie i staje się on plandeką, kontenerem, lawetą, czy kamperem i dopiero wtedy można go zarejestrować.
Z tego m.in powodu , jak już wyżej wspominali Koledzy, w dowodzie rejestracyjnym marka i model powinny wynikać z homologacji producenta zabudowy a nie podwozia.
Nie znam historii Twojego kampera, ale sądząc po roczniku i tym co napisałeś , to kamper był użytkowany gdzieś za granicą , został do Polski przywieziony jako używany , a pierwszą rejestrację w kraju robił poprzedni właściciel.
Jeśli tabliczka znamionowa zawiera DMC niskie jak na kampera, w dowodzie rejestracyjnym pojazd widnieje jako Peugeot , a w zabudowie nie znalazłeś żadnej naklejki pochodzącej od Eura Mobil i na dodatek DMC w DR jest inne niż na tabliczce znamionowej to nie chciał bym być złym prorokiem, ale kamper wygląda mi na "kombinowany".
Mnie to wygląda tak , jakby podwozie było kiedyś czymś innym niż kamper, a zabudowa została na nim postawiona później (pytanie tylko czy jeszcze za granicą czy już w Polsce ?)
Nie chcę Ci oczywiście robić wody z mózgu i dobijać w kłopocie, ale ja bym na Twoim miejscu w pierwszej kolejności sprawdził po VIN i numerze homologacji z tabliczki znamionowej czym Twój kamper był w czasie pierwszej rejestracji i jaka jest prawdziwa historia pojazdu ..... no chyba że jest Ci ona dobrze znana i jesteś pewien , że wszystko jest ok ..... czego oczywiście życzę
Nie wiem czy to przypadek, czy diagności dostali jakieś wytyczne, ale mnie w tym roku przy przeglądzie mojego starego kamperka też po raz pierwszy w życiu sprawdzał czy na tabliczce znamionowej mam homologację producenta zabudowy.
Też mnie to zastanowiło i też zadałem mu pytanie :"Panie po co Pan to sprawdza, skoro kampera kupiłem nowego u polskiego dealera, jestem jego pierwszym i jedynym właścicielem
i przez 11 lat nikt mi tego nie sprawdzał ?"
Odpowiedział mi : "Panie , nawet by Pan nie przypuszczał jakie wałki z kamperami ludzie potrafią robić ...."
Piszę Ci to wszystko po to, abyś wcześniej , zanim zrobisz jakiś manewr z tabliczką czy inną naklejką był pewien , że autko ma czystą historię ....... bo inaczej ryzykujesz nie tylko brak podbitego przeglądu.
W Eura Mobil możesz zapewne sprawdzić czy podwozie o podanym VIN było użyte u nich do budowy kampera , ale jeśli nie to bym już dalej nie drążył tematu homologacji bo się może okazać, że Twoja zabudowa stała kiedyś na innym podwoziu ..... a jak się jeszcze okaże że "zginęła" komuś za granicą to już będzie kaplica.
aviator - 2024-09-10, 16:29
Słuszna uwaga - równie dobrze można zacząć od tyłu i sprawdzić w Peugeot czym było Twoje podwozie jak wyjechało z fabryki. U mnie w Mercedesie dostałem całą specyfikację w jakiej konfiguracji wyjechał szkielet - czyt wcześniej nie był busem czy innym dostawczakiem.
joko - 2024-09-10, 16:58
aviator napisał/a: | sprawdzić w Peugeot czym było Twoje podwozie jak wyjechało z fabryki....... czyt wcześniej nie był busem czy innym dostawczakiem. |
Tak , to oczywiście w pierwszej kolejności i takie info można chyba najszybciej i najłatwiej dostać, ale informacja o tym że pojazd nie był busem ani blaszakiem nie załatwia jeszcze sprawy.
Jeśli ktoś robił "przeszczep" (a to chcemy zweryfikować) to robił go raczej na coś na ramie (plandeka, kontener, laweta), a nie na busa czy blaszaka , a takie pojazdy robione są zawsze przez firmy zewnętrzne.
W drugiej kolejności sprawdził bym czy Eura Mobil robiło zabudowę na bazę o podanym VIN , a jeśli tak to jaka była konfiguracja . Jeśli wyjdzie że zgodna z tym co jest teraz to wtedy dopiero poprosił bym o homologację.
Przypuszczam, że bez podania VIN i numeru seryjnego zabudowy Eura Mobil nie prześle nic (podobnie jak autoryzowany serwis nie sprzeda części zamiennej) .
Jeśli na jakimś etapie sprawdzania wyjdzie że coś jest nie tak, to raczej nie drążył bym tematu dalej bo bez względu na to kto wcześniej i co zawinił, to niestety zapłacisz za to Ty
W 2006 kiedy była pierwsza rejestracja w kraju Twojego kampera , żaden diagnosta nie wiedział za bardzo "z czym się to je" . Potem kolejne lata leciały na zasadzie, że skoro zarejestrowany i uzytkowany w Polsce to jest w porządku . Sprawdzali tylko VIN i stan techniczny.
Jak pisałem powyżej , nie wiem czy to przypadek , ale wygląda na to że się doedukowali i teraz zaczynają weryfikować czy aby na pewno kamper jest fabryczny .
Uważam, że każdy kto ma kampera z "drugiej ręki" i u kogo jest co innego na tabliczce znamionowej pod maską a co innego na naklejce w zabudowie powinien sobie delikatnie te tematy sprawdzić.
aviator - 2024-09-10, 18:32
Ja do Pilote musiałem wysłać skan dowodu rej, zdjęcie tabliczki Pilote, zdjęcie vin podwozia i zdjęcia całego auta. A i tak łatwo nie było i trzeba było ich molestować.
Zaświadczenie w Mercedesie o dmc i całej specyfikacji zamówionego podwozia coś chyba 200 PLN
Kazik II - 2024-09-10, 18:53
Trochę się dałeś zagonić przez ten biurokratyczny młyn polskiego systemu rejestracji pojazdów.Przede wszystkim należało udać się do wydziału komunikacji i złożyć wniosek o sprostowanie błędu w decyzji o zarejestrowaniu i dopuszczeniu pojazdu do ruchu na terenie RP.
Zgodnie z art. 113 §1 Kpa, organ administracji publicznej może z urzędu lub na żądanie strony prostować w drodze postanowienia błędy pisarskie i rachunkowe oraz inne oczywiste omyłki w wydanych przez ten organ decyzjach.
I wpisanie masy pojazdu widniejącej na tabliczce znamionowej. Oni pewnie by skierowali Cię do diagnosty, ale w celu TYLKO I WYŁACZNIE wpisania DMC ujętej na tabliczce znamionowej. I diagnosta miałby psi obowiązek wpisania tej masy. Bo nie da się przecież zważyć DMC na przeglądzie - bo i jakim cudem. A gdyby urząd chciał inaczej, to zażądać wydania decyzji odmownej. Mało kto ma u nas świadomość tego, że wszelkie czynności urzędu związane z rejestracją pojazdu mają status DECYZJI ADMINISTRACYJNEJ - a od takowej zawsze przysługuje odwołanie. Z doświadczenia wiem, że zażądanie od urzędnika wydania decyzji odmownej w przypadku nieuwzględnienia wniosku związanej z rejestracją wywołuje popłoch i panikę urzędniczą - bo oni są przyzwyczajeni do tego, że oddają wniosek z załącznikami w okienku z ustnym komentarzem że nie można bo to i tamto. I każdy odchodzi z nosem na kwintę.
Ja uważam, że nie wszystko jest stracone, trzeba złożyć w wydz. komunikacji taki wniosek o sprostowanie błędu w decyzji o rejestracji i dopuszczeniu pojazdu do ruchu.
Jak powiedzą że się nie da - to proszę o wydanie decyzji odmownej. A swoją drogą, trafiłeś na niedouczonego albo wrednego diagnostę skoro czepiał się o brak pasów w aucie z 1988r.
Ja w niemieckim briefie mojego kampera miałem wpisane Fiat ducato rodzaj pojazdu "wohnmobil". Zadnych wpisów o marce nadwozia kempingowego. Kamper wyszedł z niemieckiej firmy Palmowskiego i pierwsza rejestracja była w Niemczech. Miałem już kilka kamperów i nigdzie jaki marka nie była podawana marka nadwozia. Może jako dodatkowa informacja ale NIGDY jako marka pojazdu.
Pomijam już, że wpisanie w DR marki nadwozia, np. Hymer jako marki pojazdu spowodowałoby wielkie korowody z wykupieniem OC w firmach ubezpieczeniowych, bo oni ustalają stawki w oparciu markę i rodzaj pojazdu z jakichś tam swoich katalogów - a w nich marek producentów kamperów nie ma.
joko - 2024-09-11, 00:09
Kazik II napisał/a: |
Ja w niemieckim briefie mojego kampera miałem wpisane Fiat ducato rodzaj pojazdu "wohnmobil". Zadnych wpisów o marce nadwozia kempingowego. Kamper wyszedł z niemieckiej firmy Palmowskiego i pierwsza rejestracja była w Niemczech. Miałem już kilka kamperów i nigdzie jaki marka nie była podawana marka nadwozia. Może jako dodatkowa informacja ale NIGDY jako marka pojazdu. |
W obu moich kamperach (oba kupione jako nowe w salonie , w obu pierwszy i jedyny właściciel) wpisana jest marka i model producentów kampera bo rejestrowane były na podstawie ich homologacji i tak ma być.
Homologacja kampera to nie to samo co homologacja na skrzynię, plandekę czy kontener w przypadku zwykłych dostawczaków Tam homologacja obejmuje jedynie konstrukcję samej zabudowy dostawczaka, a konstrukcja podwozia pozostaje bez zmian (czyli obowiązuje homologacja producenta podwozia) , dlatego np. Ducato z plandeką to dalej Ducato, a nie np. jakiś Spojkar.
Producent kampera wprowadza zmiany konstrukcyjne w podwoziu (np. wydłuża ramę, zakłada ramę innego producenta np. Al-KO , poszerza tylną oś ,zwiększa DMC, itp, itd.) które powodują że homologacja producenta podwozia przestaje obowiązywać wprost i w całości , a zastępuje ją właśnie homologacja producenta kampera.
Inne pojazdy specjalne budowane na podwoziach dostawczaków w przypadku kiedy homologacja uwzględnia zmiany konstrukcyjne podwozia też rejestrowane są pod marką producenta zabudowy.
Kazik II napisał/a: |
Pomijam już, że wpisanie w DR marki nadwozia, np. Hymer jako marki pojazdu spowodowałoby wielkie korowody z wykupieniem OC w firmach ubezpieczeniowych, bo oni ustalają stawki w oparciu markę i rodzaj pojazdu z jakichś tam swoich katalogów - a w nich marek producentów kamperów nie ma. |
Jakoś dziwnym trafem firmy ubezpieczeniowe nie miały problemu z ubezpieczeniem Mobilvetty ani Niessman&Bischof , ani w przypadku OC ani AC
Większym problemem jest natomiast ubezpieczenie czegoś takiego jak np. Fiat Ducato Kamper , bo to samo w sobie ma już wadę prawną , tę samą która uniemożliwia poprawne ubezpieczenie AC w przypadku kamperów samoróbek .
Nie wiem, może kiedyś te stare kampery rejestrowano tak jak piszesz i po prostu tak zostało , albo prostsze konstrukcje w których "budka" była postawiona na podwoziu bez jakichkolwiek zmian i modyfikacji rejestrowane były na podstawie homologacji producenta podwozia ?
Ze starymi konstrukcjami jest generalnie ten problem , że nie pasują do dzisiejszych przepisów. Nowe regulacje prawne z założenia ich nie uwzględniają , a czasami są celowo tak tworzone , aby te starsze konstrukcje wyeliminować z obiegu.
Jeśli nie da się tego zrobić wprost (bo jakieś prawa nabyte czy coś w tym stylu), to robi się to naokoło.
FilipDucato - 2024-09-11, 22:45
Chciałem podziękować wzystkim za zainteresowanie się moim tematem. Jakoś te wasze odpowiedzi dają trochę wsparcia, bo cały czas tylko słyszę od urzędników "nie da się, nie wiem," odsłyanie od Instytutu Transportu, po okręgówki, po wydział komunikacji, Peugeot itd. itd.
Kto by pomyślał, że mając telefon kontaktowy można tak niewiele uzyskać...
Postaram się odpowiedzieć jakoś sensownie, to wszystko mętlik w głowie.
@joko
niejasno to napisałem. Tabliczkę znamionową mam oryginalną Peugeotowską pod maską. Jest ona nitowana. Nie ma na niej nic o producenta zabudowy... tak jakby to co pisałeś o możliwej "lewej" przeróbce mogła być jednak słuszna...
I oczywiście na tabliczce nie ma nic o Eura Mobil. Jest tylko
Automobles Peugeot A791
ABE C S (i trzy litery starte)
NUMER VIN (zgodny z tym co na ramie)
2800kg
i naciski na osie
Czy to A791 może być numerem homologacji?
Niestety, nie znam w ogóle historię pojazdu oprócz z historii w karcie pojazdu. Kamper sprowadzony w 2006 r i w międzyczasie miał już 4 właścicieli.
Wiecie co, faktycznie nie ma co, muszę zdobyć od Peugeota informację czym był, tak jak podpowiadacie, ten pojazd w chwili wypuszczenia z fabryki. Jutro do nich pojadę, może już udało się coś odkopać.
W zależności od tego będę planował kolejne kroki.
Wszystko najprawdopodobniej wynika z złego przepisaniu danych przy pierwszej rejestracji. Kto wie, może pierwszy właściciel w kraju znał diagnostę/urzędnika i poprosił o zwiększenie DMC żeby mieć ładowność większą.
"a kto się będzie czepiał? Wyrzuć papiery Niemieckie, teraz jest obowiązek DR przekazywać, a nie papiery, po co Ci je?"
"kto się przyczepi do starego kampera z 88r? Tyle miejsc ile się im chciało"
@joko and @Kazik
właśnie rozmawiałem z serwisem kamperów w okolicy i to samo mi powiedzieli co wy, tabliczka znamionowa z pierwszgo etapu ma się nijak do tej z drugiego. Nie zawsze był obowiązek mieć tą drugą, ale jeżeli była tylko jedna to producent zabudowy dopisywał swoje nowe masy/homologacje na tej oryginalnej z pierwszego etapu.
Ech, najgorsze jest to jak kazik napisał, dałem się w ten bezdenną jamę biurokracji wepchnąć... i teraz tam nikt nie wie dokładnie z czym to się je.
Pani urzędnik, jak na swój arogancki sposób, nie potrafiła zrozumieć moich argumentów, że producentem kampera nie jest Peugeot, tylko Eura Mobil
"my potrzebujemy wypis z homologacji producenta co jest w DR"
jeszcze raz dziękuję wszystkim, będę walczył o tą homologację z Peugeota i w razie co błagał o jakąś uzasadnioną odmowę na piśmie. Tak ta przemiła Pani urzędnik powiedziała, że wtedy "będziemy się zastanawiać". To był jej najbliższy moment odejścia od rygoru tych dennych zasad biurokratycznych. Zawsze coś.
A, żeby nie zaniklo, czy ten numer A791 w prawym górnym rogu może coś oznaczać? Albo ten ABE C S(?)R(?)4?
Życzę wszystkim dobrej nocy. Jutro walka z Peugeotem.
P.S. kurcze, macie zupełną rację z tymi zabudowami. Producent podwozia wypuszcza coś co nie jest stworzone do ruchu, a dopiero nadwozie z odpowiednią homologacją czyni je już pełnym i legalnym pojazdem. Ech...
LukF - 2024-09-12, 08:25
W tak starym aucie nie wierzę, że ktoś zadał sobie trud przełożenia zabudowy na podwozie z staruszka.
Jakoś mi się to finansowo nie spina.
DMC na tabliczce masz z tego auta - bazy. Kamper w drugim etapie miał zapewne podwyższone DMC. Brak drugiej tabliczki znamionowej (kamperowej) utrudnia dowiedzenie tego. Rozwiązaniem może być normalny-przyjazny diagnosta.
majsterus - 2024-09-12, 09:20
Przeczytaj PW jeszcze ode mnie to zrozumiesz o co chodzi.
FilipDucato - 2024-09-12, 13:31
@majsteriusz
widziałem teraz pw, zapewne to jest właśnie tak, inne dane w niemieckich dokumentach opartych o tabliczkę/naklejkę zabudowy.
Tylko dlaczego tych dokmentach nie ma to nie rozumiem, ani dlaczego nie ma tabliczki/naklejki...
mam oryginalną książeczkę serwisową i na pierwszej stronie widać, jaki VIN, model Peugeota, i kto to kupił.... a druga strona została zerwana! Ciekawe bardzo!
W każdym razie sprawa wygląda tak:
Peugeot, w sensie ASO Peugeota powiedzieli, że w ich oficjalnym systemie nie ma takiego pojazdu. Oczywiście spodziewałem się tego, ale doradzono mi, żebym jednak zgłosił się do Peugeot Polska i wytłumaczył sytuację, gdyż tylko oni mogliby mi napisać oficjalną wiadomość potwierdzającą brak danych w ich bazie. Tak też zrobię.
Swoją drogą co się dziwić, te dane są pewnie w formie papierowej gdzieś w Niemczech/Francji gdzie była fabryka.
ALE, i tu ciekawie jest, wszedłem na stronę Eura Mobil.de a tam natknąłem się na numer do oficjalnego dealera Eura Mobil w Polsce.
Zadzwoniłem i odebrał przemiły koleś, który po wysłuchaniu mnie zaczął potwierdzać, że faktycznie młyn biurokratyczny w Polsce jest karygodny. Powiedział, że mają dokładnie te same problemy z nowymi kamperami, że diagności na pierwszym przeglądzie klienta (kampery mają 2000km na liczniku, pierwszy przegląd po sprzedaniu) TEŻ przyczepiają się na braki zgodności między tabliczkami a DR.
Niebywałe. Przedstawiciel EM mówił, że cały czas się to dzieje. Niektórzy diagności nawet upierają się pomimo wskazanie tabliczki w zabudowie.
Niesamowite.
W każdym razie mam się z nim skontaktować we wtorek i powiedział, że być może coś załatwi, skontaktuje się z Eura Mobil, wyszukają w systemie itd itd.
Powiem wam, że cudownie usłyszeć kogoś który chce współpracowywać. Bo po 3 tygodni słyszenia "nie wiem, nie da się, muszę Pana odesłać do kogoś innego" potrafi dobijać.
Będę informował co dalej.
majsterus - 2024-09-12, 15:11
Nic nie załatwisz tą drogą....Auto za stare.
Nawet gdyby miało 20 lat i tak byś nic nie załatwi, bo nikt nie trzyma tak długo dokumentacji.
W 1988r nie było komputerów...A jak były to i tak dane nieprzemigrowaly..nie oszukujmy się.
Drogą która wskazałem jest najbardziej logiczna i najszybszą, ale musi być rozsądy diagnosta a nie głupio-mądry cioł.
joko - 2024-09-12, 19:48
LukF napisał/a: | W tak starym aucie nie wierzę, że ktoś zadał sobie trud przełożenia zabudowy na podwozie z staruszka.
Jakoś mi się to finansowo nie spina.
|
Ale Łukasz, ,mówimy o samochodzie który był do Polski przywieziony i rejestrowany w roku 2006.
Wtedy rzeczywistość i rynek kamperów był zupełnie inny (wtedy nie było chyba nawet CT )
Teraz oczywiście teoretyzuję, ale mogę sobie wyobrazić sytuację w której ktoś ściągnął z zagranicy dostawczaka , którego dało się zarejestrować i kampera bez papierów (uszkodzony, kradziony, bezpański ) , zrobił przekładkę budki i podstawił diagnoście do przeglądu do pierwszej rejestracji w kraju (oczywiście z papierami dostawczaka) .
W tamtych czasach to diagności za bardzo nie wiedzieli co to kamper i mieli z nimi do czynienia od wielkiego dzwonu , więc bez mrugnięcia okiem wydali zaświadczenie do rejestracji wpisując dane z brifu dostawczaka.
Pewnie jeszcze tak jak Kolega powyżej napisał, diagnosta wziął na flaszkę i wpisał większe DMC żeby zapasu na bagaż było i poszło.
Taki kamper był ze 3 razy droższy jak dostawczak , więc jak ten dostawczak trafił się za dobre pieniądze od niemca co nim do kościoła jeździł , a trefna budka wyszła za baj baj , to gdzie to Ci się finansowo nie spina
Dobre to były czasy ...... z każdej sytuacji było wyjście , wystarczyło tylko z ludźmi umieć rozmawiać
Filip działaj , dopytuj, szukaj. Życzę powodzenia , aby to się finalnie wszystko dobrze (dla Ciebie) skończyło
zbyszekwoj - 2024-09-24, 15:49
u mnie i na tabliczkach i w dowodzie dmc 3300. Strażak miejski spisał mnie na parkowaniu 2 kołami na chodniku. Dostałem wezwanie,że sprawdzono w cepiku że mam 3500. mam zapłacić 100zl i 1 punkt. Pokazuję dowód ,że u mnie jest 3300 więc powinienem zapłacić najwyżej 80zł. Nie doszlismy jednak do porozumienia i dostalem pouczenie. Teraz jak mnie złapia na wadze, to od razu powołuję sie na cepik.
MER-lin - 2024-09-24, 18:46
Miałem podobne przeboje z jednym z kamperów i jego błędnie wpisana w DR MW. Wszyscy diagności jak diabeł święconej wody bali się bali si wydać kwit o rzeczywistej MW pojazdu. Wymyślali przy tym niestworzone, fantastyczne argumenty dlaczego nie mogą tego zrobić. Napisałem więc do urzędu, który po raz pierwszy w Polsce dokonywał rejestracji kampera po jego sprowadzeniu z Niemiec. Poprosiłem o kopie wszystkich dokumentów dotyczących tego samochodu, jakie posiadają, w szczególności oryginalnych niemieckich. Po dwóch czy trzech tygodniach otrzymałem kompletna dokumentację z Wydziału Komunikacji, w którym dokonano pierwszej rejestracji. I co się okazało. Diagnosta zamiast wpisać, to co było na tabliczce znamionowej wpisywał w dokumenty zupełnie inne wartości. Nie zgadzało się kompletnie nic. Poszedłem z tymi kwitami do kilku okręgówek, myśląc, że teraz dostanę sprostowanie. Nic z tego wszyscy diagności kazali mi spadać na drzewo twierdząc, że różnice są niewielki, nie ma to znaczenia, niech jadę do tego, kto to wpisywał itp. Poszedłem do mojego Wydziału Komunikacji. Powiedzieli mi, że wprowadza zmiany bez problemu, tylko muszę przynieść kwit od diagnosty. Koło się zamknęło.
Spróbuj wydobyć kopie oryginalnych dokumentów zagranicznych z pierwszej rejestracji w Polsce. Może tą drogą coś załatwisz.
Powodzenia.
maro88pl - 2024-09-25, 09:19
Pozwolicie koledzy że przyłącze się do tematu i przy okazji sam poproszę o radę.
Kwestia wynikła po części w związku z moim niedawnym tematem o odchudzaniu kampera ( https://www.camperteam.pl...der=asc&start=0 )
Auto według dowodu z masą własną: 3100 kg
DMC (według dowodu): 3500 kg
i teraz zaczyna się ta "fajniejsza" część.
Auto posiada 3 tabliczki znamionowe (nitowane)
1) pod maską wydaną przez Fiata
2) pod maską wydaną przez producenta zabudowy (Pilote)
3) na burcie koło drzwi mieszkalnych wydaną przez producenta zabudowy (Pilote)
Wartości DMC jakie znajdują się na nich to:
Ad. 1) DMC 3500 (które przebite jest XXXX), obok niego znajduje się jakaś wartość (prawdopodobnie 3850), a na niej czarna naklejka z wypukłymi cyframi 3500)
Ad. 2) PTAC (odpowiednik naszego DMC) 3850 z podobną jak w pkt. 1. naklejką 3500
Ad. 3) PTAC 3850 (bez naklejki )
I teraz pytanie - czy i jak ewentualnie prostować te dane? Oraz czy ktoś może się przyczepić do takiego sposobu modyfikacji tabliczek i rozbieżności
darek 61 - 2024-09-25, 15:33
Trzytonowy kamper na 8 osób to nie mogło być legalnie. Miałem podobną sprawę z tabliczką z tym że moja jakimś cudem się zgubiła.Diagnosta wysłał mnie do punktu gdzie wyrabiają zastępcze, takie nalepki,która została wykonana na podstawie dowodu rejestracyjnego.
LukF - 2024-09-25, 19:41
maro88pl napisał/a: | Pozwolicie koledzy że przyłącze się do tematu i przy okazji sam poproszę o radę.
Kwestia wynikła po części w związku z moim niedawnym tematem o odchudzaniu kampera ( https://www.camperteam.pl...der=asc&start=0 )
Auto według dowodu z masą własną: 3100 kg
DMC (według dowodu): 3500 kg
i teraz zaczyna się ta "fajniejsza" część.
Auto posiada 3 tabliczki znamionowe (nitowane)
1) pod maską wydaną przez Fiata
2) pod maską wydaną przez producenta zabudowy (Pilote)
3) na burcie koło drzwi mieszkalnych wydaną przez producenta zabudowy (Pilote)
Wartości DMC jakie znajdują się na nich to:
Ad. 1) DMC 3500 (które przebite jest XXXX), obok niego znajduje się jakaś wartość (prawdopodobnie 3850), a na niej czarna naklejka z wypukłymi cyframi 3500)
Ad. 2) PTAC (odpowiednik naszego DMC) 3850 z podobną jak w pkt. 1. naklejką 3500
Ad. 3) PTAC 3850 (bez naklejki )
I teraz pytanie - czy i jak ewentualnie prostować te dane? Oraz czy ktoś może się przyczepić do takiego sposobu modyfikacji tabliczek i rozbieżności |
Napiszę Ci krótko i dosadnie:
Nie kop w gu...nie to nie będzie śmierdzieć.
Amen.
majsterus - 2024-09-26, 10:05
Już drugi raz otrzymujesz wskazówkę jak rozwiązać problem, ba nawet teraz "jak byk" jest wskazówka podana aby wszyscy widzieli....to nadal drążysz masy z tabliczek...ale to twój wybór.
janusz - 2024-09-27, 01:01
Kolejność jest taka, Najpierw przegląd, najlepiej w okręgowej stacji. Nie mogą odmówić przeglądu. Nawet ryzykując negatywny wynik badania i ewentualną stratę 98 zł diagnosta musi wydać zaświadczenie z wypisanymi wszystkimi usterkami i technicznymi i nieścisłościami w dokumentach pojazdu. Do okręgowej stacji bo w podstawowej diagnosta (może nie musi) wysłać do okręgowej i tym pozbyć się problemu, ale może też sam poprosić abyś przyniósł ocenę rzeczoznawcy. Jeżeli sprawa oprze się o okręgówkę to przy wątpliwościach diagnosta powinien wysłać klienta/pojazd do rzeczoznawcy samochodowego. Musi być to rzeczoznawca wpisany do państwowego rejestru rzeczoznawców. Zażądaj, jeżeli opinia rzeczoznawcy byłaby potrzebna, żeby wpisał w uwagach "pojazd skierowany do oceny rzeczoznawcy" (nie będzie mógł później dalej odmawiać przeglądu). Ustal z rzeczoznawcą żeby odniósł się do uwag diagnosty. Z opinią rzeczoznawcy wróć na stację i zrób ponowny przegląd, jeśli zdążysz w 2 tygodnie to zapłacisz tylko po 20 zł od każdej wpisanej w zaświadczeniu usterki ale łącznie nie więcej niż 98 zł. Oczywiście warunkiem jest żebyś usunął wszystkie ewentualne usterki jakie wpisał wcześniej w zaświadczeniu. Po tym drugim przeglądzie diagnosta w nowym zaświadczeniu powinien wpisać dane z protokołu rzeczoznawcy i poprzeć swoją decyzję numerem protokółu i danymi rzeczoznawcy. Z tym nowym zaświadczeniem idziesz do wydziału komunikacji i na jego podstawie muszą Ci wpisać zmiany w dowodzie lub wymienić dowód (dodatkowo jakieś 70 zł). Urząd zmieni wpisy w CEPIKu. Tylko urząd może dokonać zmian w CEP i tylko diagnosta może żądać oceny rzeczoznawcy. Żadna stacje/diagnosta nie wyprostuje wpisów w CEPiKu i żaden urząd nie zainteresuje się oceną rzeczoznawcy którą przyniósł byś prosto do urzędu. Dla diagnosty miarodajna jest opinia rzeczoznawcy, ma na kogo ewentualnie zgonić jeśli będą dalej jakieś problemy a dla urzędu podstawą do zmian we wpisach w rejestrze i dowodzie jest tylko zaświadczenie z przeglądu, też mają na kogo zwalić odpowiedzialność za ewentualne problemy.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w walce. Olej wszystkie homologacje, to nie ma wielkiego znaczenia. homologacja dotyczy nowego pojazdu, do pierwszej rejestracji, później to już nikt nie wie jaka jest historia pojazdu, szczególnie pojazdu z zagranicy.
janusz - 2024-09-27, 10:41
darek 61 napisał/a: | Miałem podobną sprawę z tabliczką z tym że moja jakimś cudem się zgubiła.Diagnosta wysłał mnie do punktu gdzie wyrabiają zastępcze, takie nalepki,która została wykonana na podstawie dowodu rejestracyjnego. |
Też nie tak. Zgodnie z przepisami to takie dorabiane tabliczki nazywane są gadżetami kolekcjonerskimi, pewnie do momentu gdy jakiś "rzetelny" diagnosta spostrzeże, że tabliczka nie do końca oryginalna to nie będzie problemu. Nie ma czegoś takiego jak dorabianie nowej starej tabliczki. Prawidłowo wygląda to tak: jeśli spostrzeżesz, że straciła się albo diagnosta odeśle Cię za niemanie tabliczki należy w starostwie gdzie zarejestrowany jest pojazd złożyć wniosek o wydanie tabliczki zastępczej, to nie jest tabliczka identyczna z oryginałem. Wydział komunikacji wydaje postanowienie o wykonaniu tabliczki zastępczej i wpisuje tam też, która stacja ma taka tabliczkę wykonać. Nie jakiś zakład który wykonuje tabliczki kolekcjonerskie tylko konkretna stacja. Przy takim "kolekcjonerskim" wykonaniu tabliczki nie masz żadnych dokumentów dotyczących nowej tabliczki i w razie czego gdy ktoś kiedyś ją zakwestionuje a auto trafi do nowego właściciela to on będzie miał do ciebie pretensje, że sprzedałeś mu auto z wadą prawną, a Ty nie będziesz miał się czym bronić w podobnej sytuacji jak ta opisywana w tym wątku. Wykonanie na stacji i zamontowanie tabliczki kosztuje 36 zł plus opłata za pozwolenie na wykonanie tabliczki w urzędzie chyba 10 zł. Przy takim załatwieniu sprawy wszystko jest udokumentowane i zapisane w CEP.
majsterus - 2024-09-27, 11:29
Zostało już to teraz powiedziane dużymi literami, jak rozwiązać problem. Można to skrócić, ale właściciel chyba nadal pastwi się nad masami pojazdu
Kazik II - 2024-09-27, 11:30
O ile dobrze zrozumiałem, to w przypadku niezgodności danych tabliczki z DR najlepiej tę tabliczkę po prostu usunąć. A potem zgłosić jej brak i dalej wg procedury którą opisałeś.
darek 61 - 2024-09-27, 21:06
janusz, to jakoś tak się odbyło,tylko się zdziwiłem że legalna tabliczka zastepcza nie była metalowa tylko nalepka . Ale najważniejsze jest to że zgadzała się z papierami.Było to pewnie z dziesięć lat temu, nie wszystko pamiętam.
darek 61 - 2024-09-27, 21:09
Kazik II napisał/a: | O ile dobrze zrozumiałem, to w przypadku niezgodności danych tabliczki z DR najlepiej tę tabliczkę po prostu usunąć. A potem zgłosić jej brak i dalej wg procedury którą opisałeś. |
Nie wolno usunąć tabliczki,co innego jak sama odpadnie.
Kazik II - 2024-09-27, 22:37
darek 61 napisał/a: | Nie wolno usunąć tabliczki,co innego jak sama odpadnie. |
Legalizm zaprawdę godny podziwu. Szczególnie w państwie, które z powodu własnych niedopatrzeń (jak w rzeczonym przypadku) skazuje człowieka na długotrwałą mitręgę biurokratyczną dla wyprostowania nie swoich błędów. Zyczę sukcesów na drodze popularyzacji ortodoksyjnej postawy legalistycznej wśród obywateli naszego kraju.
|
|