Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Nasze opinie i pytania, - Karawaning po co?

Komplecik - 2025-03-24, 10:48
Temat postu: Karawaning po co?
Zastanawiam się po co my jeździmy kamperami, naszły mnie takie myśli a dlaczego ano dla tego że chcemy odpocząć od codzienności ciężkiej pracy, fizycznej, umysłowej, jest bardzo dużo powodów dla których podróżujecie, na całej Mierzeji Wiślanej nie ma oficjalnie gdzie zrobić serwisu, jest 100 tysiące zakazów, po prostu Obywatel 18 kategorii i tak jest na całym wybrzeżeu, ciut lepiej w Polsce mniej obleganej turystycznie, ja wiem że teraz tylko pieniądze żądzą wszystkim, jednak są osoby lekko trzeźwo myślące i może zastanowią się nad tym problemem, cała Europa ma infrastrukture a nasze najbardziej oblegane miejsca turystyczne nie.
Jesteśmy złem koniecznym :gwm
Sramy pod siebie, gówno ściele się wszędzie.

Tak mnie naszło jakoś po targach w Nadarzynie, Mierzeja też pokazuje zalety wypoczynku, chwalebny przekop zrobiony, jeździli byśmy nie wiem jak tyle narzekań było, słupka i kibla dla odwiedzających nie nie, wysrać się na wydmy lub prosić kapitanat.

Zachęcam do dyskusji jakie macie odczucia :?:

:spoko

Darson - 2025-03-24, 12:51

Komplecik,
Cytat:
Sramy pod siebie, gówno ściele się wszędzie.


Mam małe doświadczenie kamperowe, za to duże i długie namiotowe.
I pamiętam czasy, gdy biegało się z łopatką do lasu, by ukryć ślady bytności na biwaku.
Po to montujemy w kamperach te wszystkie solary , baterie i inne gadżety, żeby się uniezależnić. Energetycznie.
Bo nikt jeszcze nie wymyślił osuszacza i prasowaczai kupy, ale trzeba mieć nadzieję. :mrgreen:
(hindusi to robią z krowim łajnem, ale w celach energetycznych)
Gdy nie ma infrastruktury, a kaseta pełna, to wychodzę z założenia, że "to tylko nawóz".
Życie musi toczyć się dalej. :bigok

Odnośnie zakazów, to nie jadę tam, gdzie mnie nie chcą.
To oni tracą - z takiego założenia wychodzę.
Jest tyle innych pięknych miejsc na świecie, które muszę jeszcze zobaczyć, więc niech spadają ze swoimi zakazami.

joko - 2025-03-24, 14:27
Temat postu: Re: Karawaning po co?
Komplecik napisał/a:
Zastanawiam się po co my jeździmy kamperami, naszły mnie takie myśli


No mnie podobne naszły już ponad rok temu :szeroki_usmiech

Rozmawialiśmy już kilka razy na ten temat i wiesz że ja te manewry ze sprzedażą N&B i zakupem RAM'a to właśnie m.in z tych pobudek :ok

Robi się coraz większy kanał w temacie karawaningu, nie ma się co czarować.

Kamper w "tradycyjnej" formie (integra, półintegra, alkowa) już się skończył, albo skończy się za chwilę. Nie mówię, że na zawsze, ale na czas jakiś na pewno.
Powód jest powszechnie znany, czyli fala popularności wywołana srovidem.
Każda zabawa i każda zabawka kończy się w momencie kiedy staje się popularna i powszechna.

Rosnąca ilość zakazów, obostrzeń, itp. jest problemem całej Europy , ale w Polsce mamy jeszcze nakładający się na to problem braku wystarczającej infrastruktury. Po prostu cała sytuacja zaczęła się w momencie, kiedy nie byliśmy na to gotowi.
W krajach w których karawaning był bardziej rozwinięty z dobrą infrastrukturą, zakazy są większym problemem jedynie dla tych, którzy z niej i tak wcześniej nie korzystali.

Od strony popularności (czytaj. ilości kamperów w uzytku) zapewne sytuacja się za jakiś czas poprawi i ustabilizuje. Część tych, którzy weszli w temat na fali covidowej popularności robi odwrót (bo zorientowali się że to nie dla nich) , natomiast popularność wciąż podbijają jeszcze youtubery , ale to też nie potrwa wiecznie .
Nie wiem natomiast co musiało by się stać, aby znikneły zakazy które już są i aby nie powstawały nowe.
Z infrastrukturą też ciężka sprawa , bo niezależnie od tego czy kamperów będzie w przyszłości mniej czy wiecej , to prowadzenie kempingów , parkingów czy punktów serwisowych dla karawaningu staje się coraz mniej intratnym biznesem i tu będzie tylko gorzej.
Powodem są rosnące ceny gruntów i nieruchomości , które w przyszłym roku po wprowadzeniu obecnie dokonywanej reformy (tzw."plany ogólne" ) wywindują ceny tychże w kosmos.
Tereny w dobrej lokalizacji (a takie interesuja nas karawaningowców) na których będzie można cokolwiek postawić , będą na tyle "cenne" , że nikt nie będzie ich marnował na kemping czy stelplatz :spoko
Obecni właściciele takich obiektów , też staną przed dylematem, czy dalej się z tym użerać , żeby kapało po trochu , czy postawić tam coś bardziej dochodowego, albo opierdzielić teren jakiemuś deweloperowi za kilka, albo kilkanaście baniek ..... i wyjechać w podroż życia :haha: :bigok

Tradycyjny kamper będzie w niedalekiej przyszłości opcją jedynie dla emeryta i to takiego, którego stać na nocowanie na coraz droższych kempingach.
Młodsze pokolenie już teraz idzie bardziej w vany, mniejsze ale bardziej mobilne pojazdy , czy w off road z możliwością spania (np. w namiocie na dachu).

Ja stary też zmieniłem trochę podejście do kwestii samochodu kempingowego i bardziej od komfortu i przestrzeni życiowej zależy mi teraz na mobilności , małych gabarytach i nie rzucaniu się w oczy. Taki pojazd bardziej odpowiada mojemu sposobowi korzystania z kampera.
Mam o tyle łatwiej, że ja praktycznie od samego początku uprawiałem coś co nazywam "karawaningiem hybrydowym" :haha: :bigok
Jak była fajna i bezpieczna miejscówka na dziko to stawałem tam, jak był fajny kemping to wybierałem kemping ..... a jak nie było ani jednego ani drugiego , to stawiałem kampera na parkingu i wynajmowałem sobie hotel , albo apartament :haha: :ok
Mam wrodzone ADHD, więc nigdzie długo nie stoję, często zmieniam miejscówki, cały czas się przemieszczam , dlatego kamper potrzebny jest mi bardziej do wygodnej podróży , a nie do mieszkania, dlatego ekskluzywna wypasiona integra okazała się dla mnie wyborem najgorszym z możliwych i przy pierwszej nadarzającej się okazji się z tego wymiksowałem ..... i czuję się teraz wolny i szczęśliwy :bigok
Zostawiłem sobie "staruszkę vetkę" i używam jej okazjonalnie wtedy kiedy rodzaj wyjazdu i miejsce są do tego odpowiednie.
Najszczęśliwszy będę kiedy uda mi się zrealizować projekt zabudowy na truck'a , bo z takim pojazdem będę miał wywalone na obecne trudności i ograniczenia i taki pojazd w moim mniemaniu najbardziej będzie pasował to mojego "hybrydowego karawaningu" :spoko

joko - 2025-03-24, 14:30

Darson napisał/a:

Bo nikt jeszcze nie wymyślił osuszacza i prasowaczai kupy


A toaleta kompostująca ?

Darson napisał/a:

Odnośnie zakazów, to nie jadę tam, gdzie mnie nie chcą.


A co zrobisz jak już nigdzie nie będą Cię chcieć ? ;)

Adampio - 2025-03-24, 14:34

Kamper służy do włóczegostwa i nocowania tam gdzie nie ma infrastruktury. Na Mierzei byłem dotychczas tylko raz autem sypialnym i tylko dlatego, że znajomi zrobili tam zlot. Niewyobrażalne jest dla mnie stanie tydzien na jednym kempingu
SlawekEwa - 2025-03-24, 15:09

Adampio napisał/a:
Niewyobrażalne jest dla mnie stanie tydzien na jednym kempingu

To coś z Twoją wyobraźnia jest nie teges :haha:
joko napisał/a:
małych gabarytach i nie rzucaniu się w oczy.

zawsze to można niezauważenie spuścić "szarówkę" pod siebie i kasetę wypierdzielić / niepotrzebne skreślić / na pole / krakusy jak po waszemu? / do lasu itp

Komplecik - 2025-03-24, 15:39

Jeszcze miałem nadzieję że duże że wygodne auto ,
jednak trzeba będzie robić experyment ofroud, jest coraz gorzej.
Mierzeja rozwaliła system serio, dziura sakramencka, zamiast przyciągać turystów to się zamykają na, rozmawialiśmy i w urzędzie i z obsługą parkingu przed Paskami nie chcą się zgodzić na stelplac e, bo to zbyt tanio jest, przecież to powinno być jak z barem u Basi tu na Mierzeji w szczerej :dupa :dupa :dupa ie ale jakość obsługa przyciąga gość i jak zapytasz byle kogo to każdy powie tam jedź, tak powinno być ze wszystkim, bedziemy pisać może się obudzą :gwm

gryz3k - 2025-03-24, 15:53

Komplecik napisał/a:
chwalebny przekop zrobiony,


No co Ty. Nie męczył Cię ten wzmożony ruch towarowy w przekopie? po co Ci infrastruktura kamperowa w tak ruchliwym mejscu. :haha: :haha: :haha:

Komplecik - 2025-03-24, 17:33

gryz3k napisał/a:
Komplecik napisał/a:
chwalebny przekop zrobiony,


No co Ty. Nie męczył Cię ten wzmożony ruch towarowy w przekopie? po co Ci infrastruktura kamperowa w tak ruchliwym mejscu. :haha: :haha: :haha:

Nie wręcz przeciwnie jestem spokojniejsz mamy i już, Ty jednak nie możesz tego przeżyć jednak, bidulo :haha: , gryz3k u rozluźnienia empatii ciut ciut, :haha:

Darson - 2025-03-24, 17:39

joko napisał/a:

A co zrobisz jak już nigdzie nie będą Cię chcieć ?

Szczerze ?
Przedwczoraj widziałem w Jawo RAM-a, czerwonego.
Przez głowę mi przemknęła myśl, jak by wyglądał z nadbudową ? 🤔
I to nie pierwszy już raz, bo tendencje mam do zmniejszania, a nie powiększania kamperów.

Zacząłem od Alkowy 1 i 2, a później półintegra i teraz kolejna.
Żaden nie przekraczał 6m, a i tak mi się wydają wielkie. Zbyt wielkie.
A krew offroadowca wciąż we mnie krąży... :diabelski_usmiech :bigok

gryz3k - 2025-03-24, 18:29

Komplecik napisał/a:
mamy i już


Czyli jak księżniczka gdy zobaczyła interes księcia :haha: Ładna rzecz tylko czy to ma jakieś praktyczne zastosowanie? :haha: :haha: :haha:

No mamy, zawsze to lepsze niż elektrownia w Ostrołęce na którą wydano kasę na budowę i na rozbiórkę. I nie mamy ani elektrowni ani kasy. :gwm Ty wiesz ile camperparków można by za to zbudować? :shock:

Komplecik - 2025-03-24, 19:23

gryz3k napisał/a:
Komplecik napisał/a:
mamy i już


Czyli jak księżniczka gdy zobaczyła interes księcia :haha: Ładna rzecz tylko czy to ma jakieś praktyczne zastosowanie? :haha: :haha: :haha:

No mamy, zawsze to lepsze niż elektrownia w Ostrołęce na którą wydano kasę na budowę i na rozbiórkę. I nie mamy ani elektrowni ani kasy. :gwm Ty wiesz ile camperparków można by za to zbudować? :shock:

Gryz3ku o pieniążkach dawno zapomnimy a potomni będą korzystać, zauważ że popis spija powoli sobie z dziubkow zaczynają chwalić jedni drugich tak że pozwalam Ci obniżyć ciśnienie :haha: to darcie byle drzeć :przestan :gra: japulce już nie działa :haha: idzie nowe, ja sobie zdaje sprawę że ciebie nie przegadam ja wiem wiem :haha:
:spoko

gryz3k - 2025-03-24, 19:30

To co się martwić. Infrastrukturę kamperową potomni zbudują. Musisz poczekać. :haha: :haha: :haha:

A, że zapytam to nowe to ruski mir? Wtedy to będziemy mogli lać w krzaki. :gwm :gwm :gwm

peja76 - 2025-03-24, 20:50

A ja tak na przekór :diabelski_usmiech Kiedyś byłem za rozwinieciem infrastruktury, szczególnie w dużych miastach, teraz twierdzę ze nie potrzeba, jak widze jak ta brać się zachowuje to dziękuję, oczywiście nie wszyscy ale duża większość. Na zloty przestaliśmy jeździć bo to nie zloty karawaningowe tylko aklocholowe :haha:
My sobie radę dajemy, stajemy w centrum miast na parkingach strzeżonych, przy restauracjach.... :szeroki_usmiech nad morze jedziemy przeważnie po za sezonem, mamy dwie kasety, 30l dodatkowej czystej wody i od piątku do niedzieli/poniedziałku starczy aż nadto, prądu też mamy dosyć. Więc po co ta infrastruktura? chyba dla tych co :piwo: ci co mają tak wyszykowane sprzęty jak my to żyją inaczej, ich cieszy nie alko i imprezy tylko właśnie karawaning/rozmowy z napotkanymi ludźmi i wlność :ok
W tych nie których miejscach już tak nas znają że jak przyjedziemy to zawszę najpierw rozmowa, gdzie byliśmy, co widzieliśmy i czemu tak dawno nas nie było :-P
Nieraz zajedziemy na jakiś kemp, ale zawszę wieczorem żona mówi do mnie "jaki tu hałas, nie ma jak na parkingu... :haha: , a rano dodaje, ale się naniosło do kampera, nie mam jak na parkingu.... - bruk :szeroki_usmiech )
:spoko

rysiol - 2025-03-24, 20:59

Po co jeździmy kamperami?

Na to pytanie jest pewnie tyle odpowiedzi ilu ludzi jeżdżących kamperami. Bardzo dobrze widać to właśnie na targach. Jedni okupują stoiska z samochodami w których można przespać się jedynie na rozkładanych fotelach i ugotować sobie wodę na kuchence wyciąganej z jakiejś skrytki. Drudzy oglądają kampervany, inni alkowy, jeszcze inni półintegry, integry, przyczepy. Amatorów znajdują też monstra przypominające dalekobieżne autobusy w cenie kamiennicy. Wielu podziwia stareńkie cudeńka na żółtych tablicach. Każdy typ, rodzaj, marka ma swoich zwolenników. Wybór kampera ma pewnie decydujący wpływ na to jak postrzegamy kamperowanie.

Czy karawaning się kończy?

Na pewno jeszcze długo nie. Kończy się karawaning który wielu z nas pamięta. W nie tak odległych czasach kiedy powstało to forum znaczna większość kamperowiczów znała się osobiści lub przez wspólnych znajomych. Kierowcy kamperów pozdrawiali się na trasie. Proponowali sobie wzajemnie miejsca na swoich posesjach. Dzisiaj szczególnie w sezonie jakby ktoś chciał pomachać wszystkim napotykanym kamperom to pewnie ręka by mu uschła.

Co niszczy karawaning?

Postawie może trochę kontrowersyjną tezę, że karawaning najbardziej niszczy jego rozwój. Myślę, że nie tylko karawaning ale prawie wszystkie dziedziny życia niszczy ich nadmierny rozwój. Miasta i regiony które całkiem niedawno wydawały ogromne środki aby przyciągnąć do siebie turystów dzisiaj się przed nimi bronią. Mieszkańcy organizują protesty. Urzędnicy tworzą przepisy ograniczające ruch turystyczny.

Darson - 2025-03-24, 21:06

Czyli narodziła się nowa tradycja :bigok

Też spałem kilka razy na parkingu (pacz moje relacje)i mi nie ubyło niczego.
A na poważnie to są różne typy.
Ludzi.
Jeden lubi na plaży tydzień, jak wieloryb wyrzucony na brzeg.
A inny zaparkuje, obskoczy teren wokół, zdjęcia porobi, kasetę opróżni i jedzie dalej szukać szczęścia i idealnego miejsca.
Wszystkim nie dogodzi nawet japońska toaleta :nono

alinixhi - 2025-03-24, 21:34

Po co caravaning......w moim przypadku najpierw było namiotowo ..potem przyczepkowo...teraz kamperowo....nie jest to temat dla wszystkich...długo sie jedzie,trzeba sprzątać gówna z kasety, rozkładać bandzur , dbać o domek na kółkach ,opłacać oc i przeglądy i jeszcze wiele wiele innych.....jedno wszakże jest pewne -nic nie zastąpi jajecznicy z boczkiem smażonej na butli w przedsionku mojego strupka /nic nie zastąpi zimnego piwka i rumu z lodem degustowanego przed kamperem ani towarzystwa z którym jeżdze ,słucham muzy ,sprawdzam czy wódeczka Ogiński sie nie zepsuła,pale cygara-bo na wakacjach zawsze robimy jeden wieczór kubański ...itd..itd....caravaning jest jak sex- jak ci sie spodoba trudno z niego zrezygnować :diabelski_usmiech
joko - 2025-03-24, 23:13

rysiol napisał/a:

Czy karawaning się kończy?

Na pewno jeszcze długo nie. Kończy się karawaning który wielu z nas pamięta.


Jak najbardziej się z tym zgadzam. W/g mnie kończy się wyłącznie coś takiego jak kamper w swojej tradycyjnej formie , natomiast karawaning jako taki przetrwa na pewno , gdyż cały czas ulega ewolucji i dostosowuje się do ludzi i ich bieżących potrzeb.
Teraz wszystko idzie w kierunku aktywnego podróżowania , stąd większy popyt na campervany czy 4x4.
Nie oznacza to jednak , że pewne formy karawaningu , które znamy znikną na zawsze. Ja myślę, że z karawaningiem będzie jak z modą , w której cyklicznie mamy powroty do określonych standardów :spoko

rysiol napisał/a:

Co niszczy karawaning?

Postawie może trochę kontrowersyjną tezę, że karawaning najbardziej niszczy jego rozwój.


To nie jest wcale kontrowersyjna teza , to fakt.
Wszystkie narastające problemy wynikają wprost z nadmiernego rozwoju.

Kiedy karawaning był u nas czymś "egzotycznym" , a infrastruktura praktycznie nie istniała , nieliczni karawaningowcy starali się propagować tę formę turystyki w nadziei, że kiedy będzie Ich więcej , poprawią się warunki i powstanie infrastruktura z prawdziwego zdarzenia.
Tak się rzeczywiście stało ..... ale potem się pos...ło i popularność przerosła rozwój :spoko

Dzisiaj w interesie Tych, dla których karawaning jest naprawdę ważny, była by raczej anty-promocja :haha: :spoko

Jak się to szaleństwo mody nie zatrzyma to czeka nas karawaning w wydaniu "PodróżoVania" ....... czyli własnym kamperem na własnej działce :haha: :haha: :mrgreen: :ok

Swoją drogą to youtubery karawaningowe powoli , ale sukcesywnie piłują gałąź na której siedzą . Pokazują coraz więcej , zazwyczaj "pudrowanego" materiału , po obejrzeniu którego coraz wiecej ludzi nabiera ochoty aby też tego spróbować. Robi się tłok i za chwilę wszystkim im braknie kontentu , a przede wszystkim miejsc do jego generowania :bajer

Darson - 2025-03-24, 23:54

I wszyscy budują własne kampery. Bo "tak jest taniej" :mrgreen:
joko napisał/a:
coraz wiecej ludzi nabiera ochoty aby też tego spróbować

peja76 - 2025-03-25, 07:48

joko napisał/a:
Swoją drogą to youtubery karawaningowe powoli , ale sukcesywnie piłują gałąź na której siedzą . Pokazują coraz więcej , zazwyczaj "pudrowanego" materiału , po obejrzeniu którego coraz wiecej ludzi nabiera ochoty aby też tego spróbować. Robi się tłok i za chwilę wszystkim im braknie kontentu , a przede wszystkim miejsc do jego generowania :bajer



Zainspirowaliście mnie oglądniem YT :szeroki_usmiech i z tego co widzę teraz dużo filmików - kończę w Vanlaifem, sprzedajemy kampera, ile kosztuje nas kamper i czy to się opłaca, wracamy do Polski :shock: nawet zaczeli nagrywać filmiki z wyjazdów do hoteli :haha: Czyli coś się zmienia :bigok trzymam za nich kciuki :-P
:spoko

peja76 - 2025-03-25, 07:49

Darson napisał/a:
Czyli narodziła się nowa tradycja :bigok


:ok :pifko
:spoko

adaml61 - 2025-03-25, 08:59

Darson napisał/a:
Bo "tak jest taniej"
To zależy jak ma być zrobiony . Ja zbudowałem nie oszczędzając , dla mnie , pierwsze izolacja , nikt takiej nie robi , drugie układ , jak by pasował , to z kolei na nie takiej wersji nadwoziowej , albo L 4 H 2 albo L2 H2 , L3 H3 w sensownej zabudowie brak .Dlaczego jeździmy , mieszkamy całe życie na ,,zadupiu " w hotelu się męczymy , zostają ustronne kempingi i dzikie miejsca , dlatego zostaje kamper .
Darson - 2025-03-25, 09:31

To miałem na myśli adaml61, dając to w cudzysłów, że jeśli chcesz zrobić porządnie, lepiej niż fabryka, (bo fabryka zawsze coś spieprzy) to wcale nie wychodzi taniej.
A jeszcze trzeba doliczyć czas poświęcony na pracę.

gryz3k - 2025-03-25, 15:53

joko napisał/a:
Jak się to szaleństwo mody nie zatrzyma to czeka nas karawaning w wydaniu "PodróżoVania" ....... czyli własnym kamperem na własnej działce


No właśnie. Ja nigdy nie oglądam filmików na youtube bo zwyczajnie mnie śmieszą. Dlaczego? Bo nie lubię żyć cudzym życiem, szkoda mi na to własnego. A może i dlatego, że karawninguję od 32 lat i byłem prawie wszędzie gdzie da się dojechać kamperem na miesięczny lub 2 miesięczny wyjazd bez robienia przebiegów kierowcy Tira i wolę własne spostrzeżenia niż cudze.

Żeby nie musieć błąkać się po parkingach na południu Europy, często w poszukiwaniu gdzie wylać kota i nabrać wody, kupiliśmy ziemię we Włoszech skąd możemy jeździć gdzie chcemy coś zobaczyć ale również grzać się w południowym słonku komfortowo u siebie. :diabelski_usmiech

joko - 2025-03-25, 23:50

Komplecik napisał/a:
na całej Mierzeji Wiślanej nie ma oficjalnie gdzie zrobić serwisu, jest 100 tysiące zakazów, po prostu Obywatel 18 kategorii i tak jest na całym wybrzeżeu


gryz3k napisał/a:

Żeby nie musieć błąkać się po parkingach na południu Europy, często w poszukiwaniu gdzie wylać kota i nabrać wody, kupiliśmy ziemię we Włoszech


No widzisz Robson, patrz i ucz się :ok

Wystarczyło, przed wyjazdem na Mierzeję kupić sobie jakąś ziemię w Polsce i miałbyś temat ogarnięty :-P :spoko

Mam mocne plany na dookoła Turcji i już się rozglądam za jakimś hektarem. Nie mogę się tylko zdecydować , czy Ankara czy Konya ...... a może jednak w Sivas było by praktyczniej, bo w planach jest również Turcja wschodnia i do Ankary za każdym razem latać z kotem troche niezręcznie :bigok

Komplecik - 2025-03-26, 07:26

joko napisał/a:
Komplecik napisał/a:
na całej Mierzeji Wiślanej nie ma oficjalnie gdzie zrobić serwisu, jest 100 tysiące zakazów, po prostu Obywatel 18 kategorii i tak jest na całym wybrzeżeu


gryz3k napisał/a:

Żeby nie musieć błąkać się po parkingach na południu Europy, często w poszukiwaniu gdzie wylać kota i nabrać wody, kupiliśmy ziemię we Włoszech


No widzisz Robson, patrz i ucz się :ok

Wystarczyło, przed wyjazdem na Mierzeję kupić sobie jakąś ziemię w Polsce i miałbyś temat ogarnięty :-P :spoko

Mam mocne plany na dookoła Turcji i już się rozglądam za jakimś hektarem. Nie mogę się tylko zdecydować , czy Ankara czy Konya ...... a może jednak w Sivas było by praktyczniej, bo w planach jest również Turcja wschodnia i do Ankary za każdym razem latać z kotem troche niezręcznie :bigok


joko z całym szacunkiem do Człowieka gryz3k nie zgadzam się z jego najmojszymi teoriami, no właśnie dałeś świetny przykład, kible w europie oraz hektary, gryz3k ek, nie bierze pod uwagę ludzi z lekkim adhd :szeroki_usmiech jak również zwykłych podróżników ciekawych różnych rzeczy, stawia swój jedynie słuszny pogląd np. Chałupa we Włoszech i już, nie!!! kolego :haha: gryz3k u ja obecnie jestem jeszcze jeżdżącym a i jest tu nie mało takich którzy mają mieszkania po całej Europie i dalej karawaningują :szeroki_usmiech ,
:spoko

gryz3k - 2025-03-26, 13:13

Komplecik napisał/a:
gryz3k u ja obecnie jestem jeszcze jeżdżącym a i jest tu nie mało takich którzy mają mieszkania po całej Europie i dalej karawaningują ,


Ależ ja też nie zarzuciłem ani jeżdżenia motocyklem, ani pływania houseboatem, ani kamperowania, ani dalekich podróży samolotem. Napisałem, że mogę podróżować z domu jednego lub drugiego. Włochy są raczej do ''zimowania''. Duża część z nas wcale nie podróżuje tylko przemieszcza się np do Hiszpanii i tam ''zimuje''. Chodzi o słońce, morze i towarzystwo. Ja do takiego celu mam swój ogródek we Włoszech. Z niego równie łatwo mogę pojechać gdziekolwiek w Europie. Do Grecji, Albanii, Czarnogóry czy innej Chorwacji mam kilka godzin promem. Do Cannes mam 800 km czyli o 1000 km bliżej niż z Warszawy.
Ja nie oceniam wyborów innych a jedynie piszę o swoich.

joko napisał/a:
Mam mocne plany na dookoła Turcji i już się rozglądam za jakimś hektarem


Może nie jasno przekazałem swoje intencje ale odnosząc się do Twojego porównania to ja w tej Turcji byłem już kilka razy kamperem i motocyklem zanim stała się modna. Byłem i w Istambule, i w Konyi, i na dalekim wschodzie, nawet pływałem pontonem po Eufracie. Może dlatego aż tak mnie nie kusi. Choć na pewno będę chciał tam jechać jeszcze kilka razy. A z Włoch mam bliżej. :spoko

gryz3k - 2025-03-26, 13:28

Komplecik napisał/a:
gryz3k ek, nie bierze pod uwagę ludzi z lekkim adhd jak również zwykłych podróżników ciekawych różnych rzeczy, stawia swój jedynie słuszny pogląd np. Chałupa we Włoszech i już, nie!!


Komplet, na miłość Bogów wszelkich skąd Ty takie wnioski wyciągasz? Czy ja kiedykolwiek i kogokolwiek zniechęcałem do podróżowania i zwiedzania? To tak jakby maratończyka oskarżyć o niechęć do biegania. Przecież chyba wyraźnie napisałem, że nieruchomość we Włoszech rozwiązuje problem poszukiwania słońca a nie odbiera w żadnym stopniu możliwości podróżowania.

Największy problem z wodą i kotem nie jest gdy się podróżuje bo mamy mopy itp a wtedy gdy stoimy w jednym miejscu dłużej.

Komplecik - 2025-03-26, 18:36

gryz3k napisał/a:
Komplecik napisał/a:
gryz3k u ja obecnie jestem jeszcze jeżdżącym a i jest tu nie mało takich którzy mają mieszkania po całej Europie i dalej karawaningują ,


Ależ ja też nie zarzuciłem ani jeżdżenia motocyklem, ani pływania houseboatem, ani kamperowania, ani dalekich podróży samolotem. Napisałem, że mogę podróżować z domu jednego lub drugiego. Włochy są raczej do ''zimowania''. Duża część z nas wcale nie podróżuje tylko przemieszcza się np do Hiszpanii i tam ''zimuje''. Chodzi o słońce, morze i towarzystwo. Ja do takiego celu mam swój ogródek we Włoszech. Z niego równie łatwo mogę pojechać gdziekolwiek w Europie. Do Grecji, Albanii, Czarnogóry czy innej Chorwacji mam kilka godzin promem. Do Cannes mam 800 km czyli o 1000 km bliżej niż z Warszawy.
Ja nie oceniam wyborów innych a jedynie piszę o swoich.

joko napisał/a:
Mam mocne plany na dookoła Turcji i już się rozglądam za jakimś hektarem


Może nie jasno przekazałem swoje intencje ale odnosząc się do Twojego porównania to ja w tej Turcji byłem już kilka razy kamperem i motocyklem zanim stała się modna. Byłem i w Istambule, i w Konyi, i na dalekim wschodzie, nawet pływałem pontonem po Eufracie. Może dlatego aż tak mnie nie kusi. Choć na pewno będę chciał tam jechać jeszcze kilka razy. A z Włoch mam bliżej. :spoko


Gryz3k ku jakie ty kocopoły pleciesz, :haha: no i co z tego że mosz te chałpine w ty Italii inni nie mają i żyją i jadą i dobrze im z tym, cieszę się że jesteś taki zapobiegawczo idealny, bądź pewien że są lepsi od ciebie :haha: , joko już :haha: się przymierza coś w Alani ogarnąć ja byłem w Krynicy morskiej też myślę :haha:

gryz3k - 2025-03-26, 18:59

Komplet litości. Czytaj ze zrozumieniem bo nie umiem prościej Ci wyłożyć...

A dla wyjaśnienie nie mam chałupiny we Włoszech a karawaninguję tam. Mam tam bowiem ziemię i przyczepę kempingową. Robię tam więc mniej więcej to samo co jak jeździłem tam kamperem, z tą różnicą, że nie śpię na kempingu czy kamperparku a u siebie. Dlatego też porównałem to do tego co robi wielu z nas zimą w Hiszpanii. Bo sorry spanie w kamperze przy plaży czy na parkingu to nie jest zwiedzanie ani podróżowanie.

Po tym co wypisujesz muszę się chyba zgodzić z tym co jeden z kolegów miał o Tobie napisane w stopce...

peja76 - 2025-03-26, 19:32

Ja tam czuję się zaproszony przez kolegę gryz3k i jak będę w Itali nie omieszkam go odwiedzić, a jak by go nie było to za friko mogę koledze doglądać jego włości 😎 wiec czekam za adresem :bigok
:spoko

rakro1 - 2025-03-26, 21:30

gryz3k - walczysz z Komplecikiem i innymi .. i co osiągasz? Bo sukcesów nie masz i nie będziesz miał. Niepotrzebna ta walka i zrozumienia nie przyniesie.
Każdy chciałby mieć bazy swoje, w różnych częściach globu je posiadać bo nie przeszkadza to w niczym a może być oazą spokoju w sytuacji trudnej, ekstremalnej. Czy przeszkadza to w kamperowaniu? Podobnie jak posiadanie jakiegokolwiek lokum w PL?? Bo może prawdziwy kamperowiec ma swój " wóz Drzymały" a posiadanie jakiejkolwiek ziemskiej własności nie daje podstawy do bycia członkiem tej dziwacznej, wielokolorowej braci???
I czy posiadanie działki to przymus udostępniania jej każdemu kto zechce?????
Komplecik, giermek joko nie do zatrzymania w krytyce, gdy krytykuje joko. Aż nie chce się pisać, wiedząc, że przeczytasz i zniechęcisz.
Siedzę w Rumunii, w drodze na Bałkany. Nie chce mi się komentować Twoich problemów na mierzei ale też, niestety nie chce mi się zaczynać kolejnej relacji z trasy bo zaraz coś bez sensu skomentujesz.
A podobno martwisz się, że CT umiera!!! Zuch jesteś. Kasujesz każdego niemal.
A w dodatku Komplecik to chyba porządny człowiek jest. Maskuje to tylko umiejętnie jakoś :spoko

Robert-4 - 2025-03-27, 00:07

rakro1 masz u mnie DUUUUŻE piwo. Przeczytałem co napisał komplecik i joko i zgadzam się w wiekszości.Niestety - nie chcą nas w wielu miejscach. Dlatego byłem na targach obejrzeć kapsułę na 4x4 bo też szukam odludzia, ciszy, spokoju...
Jeśli będzie mnie stać na zakup działki w Hiszpani, Włoszech, Albanii, Grecji by wylać kota i nabrać wody (to do gryzika) to dam Wam znać :) Na razie jeśli ktoś będzie potrzebował takowego na wybrzerzu ZAPRASZAM.

joko - 2025-03-27, 00:27

Ale naprawdę Rafałku nic złego się nie dzieje. Jedź sobie na te Bałkany spokojnie i niczym się nie przejmuj :spoko

Nikt tu nikogo nie krytykuje , ani z nikim nie walczy. Jaja sobie zwyczajnie robimy jak zawsze , a gryz3k podsunął taki temat , że grzechem było nie skorzystać :bigok

Robert założył temat , bo zirytowała Go karawaningowa bida z nyndza na polskim wybrzeżu (a jak Go znam , to więcej w tym było żartu jak faktycznej irytacji :szeroki_usmiech ), na co ja zażartowałem , że jak tak dalej pójdzie, to pozostanie nam kaamperowanie na własnej działce i powołałem się na przykład jutuberów PodróżoVanie , którzy taką niedorzeczność aktualnie uskuteczniają w Portugalii :ok
Na to wszystko cały na biało wjeżdża gryz3k z włoską działką , która jak rozumiem ma być panaceum na problemy z infrastrukturą i niechęcią tubylców :haha:
Pierwszy obraz jaki stanął mi przed oczami , to jak gryz3k eksplorujący południe Europy za każdym razem na nocleg, albo z pełnym kotem popierdziela do Włoch na tę działkę :szeroki_usmiech :spoko
Finalnie okazało się, że na tej działce stoi stacjonarnie przyczepa a nie kamper , a całość służy nie aktywnemu karawaningowi , tylko zimowemu pobytowi w lepszych klimatycznie warunkach jak polskie ....... czyli zupełnie nie w temacie o którym rozprawiamy w założonym przez Komplecika wątku :bajer

joko - 2025-03-27, 01:12

rakro1 napisał/a:

Każdy chciałby mieć bazy swoje, w różnych częściach globu je posiadać bo nie przeszkadza to w niczym a może być oazą spokoju w sytuacji trudnej, ekstremalnej.


Nie każdy :spoko

rakro1 napisał/a:

Czy przeszkadza to w kamperowaniu?


W kamperowaniu (przynajmniej w takim jaki ja preferuję) nie pomoże , więc posiadanie czegoś co generuje koszty nie dając nic w zamian jest po prostu zbędne .
Przeszkadzać może natomiast w ten sposób , w jaki podróżowaniu w nowe miejsca przeszkadza posiadanie domu letniskowego , czy innej nieruchomości do celów rekreacyjnych.
Mnie co rusz ktoś chce sprzedać jakąś nieruchomość w jakiejś atrakcyjnej turystycznie lokalizacji , że to podobno taka atrakcja a przy okazji super inwestycja :haha:

Znam lepsze sposoby inwestowania, a taka "atrakcja" to w rzeczywistości strup na :dupa , o którym trzeba myśleć , dbać i co jakiś czas osobiście doglądać (zamiast w tym czasie odkrywać coś nowego).
Jak mam ochotę posiedzieć w zimie gdzieś w ciepłym miejscu , to wynajmuję tam dom, apartament czy inne lokum i do tego samochód na miejscu , a potem wracam do domu i problem z głowy.
Jak mam ochotę pojeździć kamperem i pozwiedzać to wybieram się w miejsca gdzie nie będę miał z tym problemów.
Jeśli natomiast coś chcę zwiedzić, a wiem że kamperowo będą trudności to wybieram inną formę i nie próbuję na siłę , tylko dlatego że mam kampera :spoko

joko - 2025-03-27, 01:24

Robert-4 napisał/a:
Dlatego byłem na targach obejrzeć kapsułę na 4x4 bo też szukam odludzia, ciszy, spokoju...


I coś Ci przypadło do gustu ?

Byłem w Nadarzynie , też pod kątem 4x4, szukając inspiracji i aby coś podejrzeć , ale podobnie jak w Poznaniu jedyne co w/g mnie ma sens w temacie kapsuł to Tischer.
Jakie jest Twoje zdanie ?
Tak jak w Poznaniu , w Nadarzynie mieli też tę krótszą kapsułę i ona choć największa wśród konkurencji to jednak nadal trochę za ciasna. Oglądałem u nich w Bielsku tę najdłuższą i to już inna bajka.

Komplecik - 2025-03-27, 06:16

rakro1 napisał/a:

Komplecik, giermek joko

Lubię joko, może dla tego że w większości tematów i odpowiedzi trafia w moje spostrzeżenia , po prostu zgadzam się z tym, w dodatku umie pokazać sedno sprawy, mi to średnio wychodzi, więc jak pasożyt wykorzystuje joko talenty :szeroki_usmiech , nie zawsze się jednak z nim zgadzam więc z grzeczności milczę by nie robić przykrości :haha: , stosunek zgodność to 80/20 :szeroki_usmiech na tą chwilę :haha:
Ja poważnie byłem ciut zły na infrastrukture Mierzeji, chociaż :szeroki_usmiech poradziłem sobie znakomicie w Mikoszewie właściciel CPN u okazał się krajanem z południa więc przy tankowaniu gazu, pozwolił mi zrobić serwis i pośmialiśmy się ciut, a 2raz proboszcz jednej z parafii też bez problemu pomógł w biedzie karawaningowej,

Natomiast z gryz3k kiem mam taki problem, on większość rzeczy neguje i stawia jego najmojszą rację gdzie przy słowie pisanym jest ciężko to wytłumaczyć a jeśli ktoś nie jest bystrzakiem pisarskim to już w ogóle idzie to w złą stronę, kilka takich tematów do rozmów i robi się postawa antagnistyczna z której ciężko się wyjść, nawet jeśli są przebłyski gdzie widać dobrą wolę, pewnie gryz3k ek jest fajnym ludkiem bo wszyscy są fajni tylko jak zawsze brak komunikacji w odpowiedni sposób nie zrozumienie jeden drugiego robi pod górkę :spoko

gryz3k - 2025-03-27, 10:43

joko napisał/a:
jedyne co w/g mnie ma sens w temacie kapsuł to Tischer.


Z ustów mi to wyjąłeś. Tischer chyba nie ma konkurencji. Wadą jest tylko dosyć wysoka cena.

gryz3k - 2025-03-27, 11:06

rakro1 napisał/a:
Każdy chciałby mieć bazy swoje, w różnych częściach globu je posiadać bo nie przeszkadza to w niczym a może być oazą spokoju w sytuacji trudnej, ekstremalnej. Czy przeszkadza to w kamperowaniu? Podobnie jak posiadanie jakiegokolwiek lokum w PL?? Bo może prawdziwy kamperowiec ma swój " wóz Drzymały" a posiadanie jakiejkolwiek ziemskiej własności nie daje podstawy do bycia członkiem tej dziwacznej, wielokolorowej braci???
I czy posiadanie działki to przymus udostępniania jej każdemu kto zechce?????


Niektórzy nie mogą zrozumieć, że każdy z nas ma ciut inne potrzeby i dysponuje inną ilością wolnego czasu. Ja próbowałem różnych form turystyki. Będąc zimą w Hiszpanii kamperem poznałem smak "zimowania'' i szczerze nie wiem czy chciałbym tak spędzać zimowe miesiące na dłuższą metę. Większość miejscówek wcale nie jest tak czarująca jak wygląda na zdjęciach. Często to stanie przy ulicy czy parkingach z niepokojem czy aby to legalne. Pozyskiwanie wody w publicznych toaletach lub wylewanie kota nocą z przyczajki bo w Hiszpanii wcale tak wielu dostępnych serwisów kampera nie ma. A kempingi niechętnie udostępniają ją osobom nię będącym ich klientami. I mówię tu o usłudze za opłatą.
Jak pisałem, podróżując jest mniejszy problem z infrastrukturą bo jest przy autostradach czy w miasteczkach.
Nadmorskie miejscowości w całej Europie zaczynają bronić się przed zalewem kamperów. Kiedyś nie było tych problemów bo było nas mało i nie stanowiliśmy dla nich problemu. Dzisiaj ilość kamperów jest tak duża jak oczekiwania ich właścicieli. Każdy chciałby stać przy samej plaży a najlepiej mieć zapewnioną darmową wodę i kanalizację. A prawda jest taka, że większość "zimujących" na dziko wcale specjalnie nie stołuje się w restauracjach i nie korzysta zbytnio z płatnych usług. Trudno się więc dziwić, że nie witają nas z otwartymi rękoma.

We Włoszech kamperowcy zrzeszają się ,coś jak my na CT, i wynajmują teren nad morzem czy w górach z którego korzystają. Może to jest rozwiązanie?

Ja myślałem o zrobieniu czegoś typu camperpark u siebie we Włoszech ale kolega Brat przekonał mnie jednym zdaniem " a na chooj Ci ten kłopot". Przekonał mnie. Chętnie ugoszczę znajomych ale użeranie się z tymi, którzy przyjechaliby komercyjnie i pytali dlaczego tak drogo za prąd i uważali, że za darmo to uczciwa cena już chyba nie chce mi się.

Adampio - 2025-03-27, 13:08

joko napisał/a:
Przeszkadzać może natomiast w ten sposób , w jaki podróżowaniu w nowe miejsca przeszkadza posiadanie domu letniskowego , czy innej nieruchomości do celów rekreacyjnych.
Mnie co rusz ktoś chce sprzedać jakąś nieruchomość w jakiejś atrakcyjnej turystycznie lokalizacji , że to podobno taka atrakcja a przy okazji super inwestycja

Znam lepsze sposoby inwestowania, a taka "atrakcja" to w rzeczywistości strup na , o którym trzeba myśleć , dbać i co jakiś czas osobiście doglądać (zamiast w tym czasie odkrywać coś nowego).

Dobrze Kolega @joko gada!!
Nigdy w życiu nie miałem parcia na działkę, a już szósty krzyżyk na karku. Bo to dla mnie zwykła kula u nogi. Mam dostatecznie dużo znajomych, którzy lubią być odwiedzani w swoich daczach :D
Nie wykluczam, że jak już tak definitywnie zdziadzieje, że nie będę mógł prowadzić, to może sobie wydzierżawię na góra 10 lat kawałek łąki i postawię tam jakąś cepkę, ale na razie nie widzę żadnego z tego pożytku.

gryz3k - 2025-03-27, 14:40

Adampio napisał/a:
joko napisał/a:
Przeszkadzać może natomiast w ten sposób , w jaki podróżowaniu w nowe miejsca przeszkadza posiadanie domu letniskowego , czy innej nieruchomości do celów rekreacyjnych.
Mnie co rusz ktoś chce sprzedać jakąś nieruchomość w jakiejś atrakcyjnej turystycznie lokalizacji , że to podobno taka atrakcja a przy okazji super inwestycja

Znam lepsze sposoby inwestowania, a taka "atrakcja" to w rzeczywistości strup na , o którym trzeba myśleć , dbać i co jakiś czas osobiście doglądać (zamiast w tym czasie odkrywać coś nowego).

Dobrze Kolega @joko gada!!
Nigdy w życiu nie miałem parcia na działkę, a już szósty krzyżyk na karku. Bo to dla mnie zwykła kula u nogi. Mam dostatecznie dużo znajomych, którzy lubią być odwiedzani w swoich daczach :D
Nie wykluczam, że jak już tak definitywnie zdziadzieje, że nie będę mógł prowadzić, to może sobie wydzierżawię na góra 10 lat kawałek łąki i postawię tam jakąś cepkę, ale na razie nie widzę żadnego z tego pożytku.



Ja też nigdy takiego parcia nie miałem. I raczej nie mam. Ja docelowo chcę się do Włoch wyprowadzić.
Zapytam inaczej. Ile czasu w roku masz wolne od pracy i możesz poświęcić na podróże? Bo ja od praktycznie zawsze mam wolne 4 miesiące w roku. Ponieważ podróżuję od 34 lat to w większości miejsc byłem po kilka razy. Piszę więc o sytuacji w której w Abruzzo, czyli tam gdzie mam własny gaj oliwny byłem wcześniej w życiu już kilkadziesiąt razy zanim dokonałem zakupu. Teraz zamiast jechać do kogoś jadę do siebie.

Komplecik - 2025-03-27, 19:24

gryz3k napisał/a:
Adampio napisał/a:
joko napisał/a:
Przeszkadzać może natomiast w ten sposób , w jaki podróżowaniu w nowe miejsca przeszkadza posiadanie domu letniskowego , czy innej nieruchomości do celów rekreacyjnych.
Mnie co rusz ktoś chce sprzedać jakąś nieruchomość w jakiejś atrakcyjnej turystycznie lokalizacji , że to podobno taka atrakcja a przy okazji super inwestycja

Znam lepsze sposoby inwestowania, a taka "atrakcja" to w rzeczywistości strup na , o którym trzeba myśleć , dbać i co jakiś czas osobiście doglądać (zamiast w tym czasie odkrywać coś nowego).

Dobrze Kolega @joko gada!!
Nigdy w życiu nie miałem parcia na działkę, a już szósty krzyżyk na karku. Bo to dla mnie zwykła kula u nogi. Mam dostatecznie dużo znajomych, którzy lubią być odwiedzani w swoich daczach :D
Nie wykluczam, że jak już tak definitywnie zdziadzieje, że nie będę mógł prowadzić, to może sobie wydzierżawię na góra 10 lat kawałek łąki i postawię tam jakąś cepkę, ale na razie nie widzę żadnego z tego pożytku.



Ja też nigdy takiego parcia nie miałem. I raczej nie mam. Ja docelowo chcę się do Włoch wyprowadzić.
Zapytam inaczej. Ile czasu w roku masz wolne od pracy i możesz poświęcić na podróże? Bo ja od praktycznie zawsze mam wolne 4 miesiące w roku. Ponieważ podróżuję od 34 lat to w większości miejsc byłem po kilka razy. Piszę więc o sytuacji w której w Abruzzo, czyli tam gdzie mam własny gaj oliwny byłem wcześniej w życiu już kilkadziesiąt razy zanim dokonałem zakupu. Teraz zamiast jechać do kogoś jadę do siebie.

Gryz3k ku ciut skromność :-P

Gryz3ku przeczytaj kilka razy to co napisałeś, 99.999999999......... % wali że masz domek w Abruzzo bi i tak nikt z tego nie skorzysta natomiast 99,99999999...... Pomyśli że to snobizm, wyobraź sobie bo jesteś swiatlym człekiem że ludzie nie takie cuda mają i muszą z tym żyć :haha: męczą się ja czasem z nimi Wspulczuje ale co mam zrobić :haha:
Kocham cię pieronie jeden, taki jesteś oryginał że hej! :)
:haha:

rakro1 - 2025-03-27, 20:06

Tak naprawdę to i ja nie widzę potrzeby posiadania działki, domu w jakimś atrakcyjnym klimatycznie miejscu.
Przyglądałem się Grecji, mógłbym poprzez przyjaciół w Hiszpanii ale odkąd odkryłem, że jednak kamper jest ciekawszy i mobilniejszy dałem spokój. A najważniejsza przyczyna to to, że w tych krajach nie da się zimować. To wegetacja a nie życie.
Na zimę po prostu trzeba zapakować się w samolot i ruszyć się dalej.

gryz3k - 2025-03-27, 21:23

Ta stopka to jednak prawda była...

Myślę, że w równym stopniu większość wali, że tyle nawaliłeś do kasety czekając aż wreszcie coś przepłynie przekopem. :haha:

joko - 2025-03-27, 23:34

rakro1 napisał/a:
.... w tych krajach nie da się zimować. To wegetacja a nie życie.
Na zimę po prostu trzeba zapakować się w samolot i ruszyć się dalej.


Dokładnie tak :spoko
Nie chodzi tu tylko o temperaturę, ilość opadów i generalnie o kwestie pogody i tego, że w tych południowych rejonach Europy jest ona łagodniejsza niż w Polsce (chociaż i z tym bywa różnie) , ale głównie o to, że w okresie zimowym dzień jest po prostu dużo krótszy.
Dla mnie jest to podstawowy powód dla którego nie korzystam z kampera w zimie :spoko

joko - 2025-03-28, 00:18

gryz3k napisał/a:

Niektórzy nie mogą zrozumieć, że każdy z nas ma ciut inne potrzeby i dysponuje inną ilością wolnego czasu.


gryz3k napisał/a:

Ile czasu w roku masz wolne od pracy i możesz poświęcić na podróże? Bo ja od praktycznie zawsze mam wolne 4 miesiące w roku.


Ilość wolnego czasu ma oczywiście jakiś wpływ na to jak i gdzie podróżujemy naszymi kamperami , ale nie zawsze jest to wpływ decydujący.
Ja na ten przykład prowadzę taką działalność, że przy odrobinie chęci mógłbym bez większych problemów spędzić w podróży kilka miesięcy , ale nie miewam takich pomysłów, ani planów.
Dla mnie górna granica tolerancji dla takiego wyjazdu to max.4-5 tygodni, a wszystko co powyżej to już bardziej męka jk przyjemność.
Dłuższy wyjazd staje się w pewnym momencie codziennością, a poza tym ja bardzo lubię swój dom, lubię swoja pracę i lubię swoje życie tu gdzie żyję.
Dla mnie idealna równowaga między normalnym życiem , praca a wypoczynkiem i podrózą jest wtedy kiedy taką samą przyjemność sprawia wyjazd jak i potem powrót.

Bodajże Tadeusz ma w swojej stopce taką sentencję , że "jak w życiu jest tylko dobrze... to niedobrze" i pasuje to tu idealnie :ok

LukF - 2025-03-28, 08:50

Ale fajny temat Robert nam rozpoczął :hello

Problem mam tylko taki, że zgadzam się ze zdaniem prawie każdego oponenta :bajer I co z tym zrobić?

Darson - 2025-03-28, 09:00

A ja ze zdziwieniem i prawie przerażeniem :shock: dowiaduje się (mimochodem) że wszędzie w zachodniej Europie jest problem z bazą i opróżnianiem kibla. :gwm
Bo w relacjach z podróży same "ochy" i "achy" praktycznie :haha:
Po co więc tam jechać ? :chytry
Żeby się stresować zamiast odpoczywać ? :bigok

Marcepan - 2025-03-28, 12:26

W każdym miejscu, które się nam spodoba, rzeczywiście nie ma, ale nigdy nie miałem problemu, by do niego dotrzeć w odpowiednim czasie. Wystarczyło odpowiednie przygotowanie, planowanie i trzeba zazwyczaj przejechać kilka kilometrów, nieraz kilkadziesiąt. Nieraz trzeba zapłacić parę groszy.
mischka - 2025-03-28, 12:30

Darson napisał/a:
wszędzie w zachodniej Europie jest problem z bazą i opróżnianiem kibla.

Mógłbyś doprecyzować co dla Ciebie znaczy Europa zachodnia?

Darson napisał/a:
Żeby się stresować zamiast odpoczywać ? :bigok

Ja tam jeżdżę i się nie stresuję, ale każdy może spędzać czas wolny jak chce :spoko

joko - 2025-03-28, 13:38

LukF napisał/a:
Ale fajny temat Robert nam rozpoczął :hello

Problem mam tylko taki, że zgadzam się ze zdaniem prawie każdego oponenta :bajer I co z tym zrobić?


No musisz z tym żyć :haha: :spoko

rakro1 - 2025-03-28, 13:54

Mam jak joko - z każdej dłuższej podróży starałem się wrócić wcześniej. Mam fajnie w domu, robię dużo ciekawych rzeczy i moje życie jest dużo bogatsze. Wyjazdy kamperem to obcowanie z naturą i nacisk na aktywność fizyczną. Nie zwiedzamy.
Siłą rzeczy podróżowanie kamperem jest uboższe w wielu kategoriach i bardzo brakuje mi innej aktywności. Wręcz niemal chciałbym komuś pomóc w pracach fizycznych jakie mam w domu.
Ważniejsza była dla mnie swoboda i wolność wyboru. Jeśli chcę jechać jadę. Na tak długo jak zechcę. I teraz tak mam właśnie i każdemu tego życzę.

gryz3k - 2025-03-28, 14:54

rakro1 napisał/a:
podróżowanie kamperem jest uboższe w wielu kategoriach i bardzo brakuje mi innej aktywności


Ale jak to? Kamperem można zabrać rowery, motocykl, ponton, łódkę, że o butach do biegania nie wspomnę. W kamperze nawet seks można uprawiać. :diabelski_usmiech

To jakiej aktywności brakuje? :shock:

gryz3k - 2025-03-28, 15:04

joko napisał/a:
rakro1 napisał/a:
.... w tych krajach nie da się zimować. To wegetacja a nie życie.
Na zimę po prostu trzeba zapakować się w samolot i ruszyć się dalej.


Dokładnie tak :spoko
Nie chodzi tu tylko o temperaturę, ilość opadów i generalnie o kwestie pogody i tego, że w tych południowych rejonach Europy jest ona łagodniejsza niż w Polsce (chociaż i z tym bywa różnie) , ale głównie o to, że w okresie zimowym dzień jest po prostu dużo krótszy.
Dla mnie jest to podstawowy powód dla którego nie korzystam z kampera w zimie :spoko


W zimie na południu Europy dzień jest dłuższy tzn przynajmniej później zachodzi słońce. Pomijając pogodowe anomalie temperatury są wyższe niż u nas a ilość godzin słonecznych w ogóle bez porównania.
W grudniu, styczniu czy lutym daje się pływać łodzią po morzu czy jeździć motocyklem. Dla mnie to duża sprawa.
Wielu z nas zimą jeździ kamperem na narty. :ok

rakro1 - 2025-03-28, 15:10

Wożę skuter, rowery, czasem ponton. Pływamy dużo i z kijami długie trasy ale w domu, w warsztacie, w ogrodzie robię dużo. Kontakt z bliskimi itp. Tego brakuje :-P
gryz3k - 2025-03-28, 15:14

LukF napisał/a:
prawie każdego


może dyskutować z tą mniejszością z którą się nie zgadzasz. W końcu to forum dyskusyjne. :diabelski_usmiech

gryz3k - 2025-03-28, 15:27

rakro1 napisał/a:
Kontakt z bliskimi itp. Tego brakuje


Kurcze, pogadaj z Żoną. Może pozwoli zabrać kochankę... :diabelski_usmiech

MILUŚ - 2025-03-28, 18:10

Darson napisał/a:
A ja ze zdziwieniem i prawie przerażeniem :shock: dowiaduje się (mimochodem) że wszędzie w zachodniej Europie jest problem z bazą i opróżnianiem kibla. :gwm


Strachliwyś jest jak taka niedogodność Cię przeraża :haha:
Powtórzę już tu zadane pytanie ......co uważasz za Europę Zachodnią ? Skoro w D ; NL ; F ; I czy SP takiego problemu nie spotykam ? To w Norwegii ; Danii czy Szwecji musiałem trochę pogłówkować gdzie szarą czy czarną spuścić :bajer ale od czego są portale kamperowe z informacjami o tych miejscach .

joko - 2025-03-28, 19:28

rakro1 napisał/a:
w domu, w warsztacie, w ogrodzie robię dużo.


Tu mam podobnie. Będąc w domu , zawsze coś "dłubię" , albo przy samochodach, albo w ogrodzie, albo na warsztacie, ale jak na złość zawsze najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy jak jestem w podróży , kiedy nie mam możliwości od razu to realizować :haha:
:spoko

Podróże są fajne (każde , nie tylko kamperowe) , ale trzeba uważać , aby nie przedawkować :ok

Jak się wraca w odpowiednim momencie i z przyjemnością do domu , to po niedługim czasie znowu człowiek nabiera ochoty aby się gdzieś powłóczyć .

gryz3k napisał/a:
Ja nigdy nie oglądam filmików na youtube bo zwyczajnie mnie śmieszą.


Ale co złego jest w oglądaniu śmiesznych rzeczy ? ;)
Gdyby to było smutne lub przygnębiające to co innego :ok

Śledzę na youtube losy kilku vanlife'erów , ale to zainteresowanie wynika nie z tego, że sam chciałbym tak żyć, ale właśnie dlatego że bym nie chciał i sam raczej nigdy nie będę i po prostu ciekawi mnie jak to jest :spoko

joko - 2025-03-28, 20:21

gryz3k napisał/a:

W zimie na południu Europy dzień jest dłuższy tzn przynajmniej później zachodzi słońce. Pomijając pogodowe anomalie temperatury są wyższe niż u nas a ilość godzin słonecznych w ogóle bez porównania.
W grudniu, styczniu czy lutym daje się pływać łodzią po morzu czy jeździć motocyklem. Dla mnie to duża sprawa.


Wiadomo , że im bardziej na południe tym w zimie dzień jest dłuższy , ale w obrębie Europy nie są to różnice tak duże, aby miało to wpływ na ten fakt , że generalnie w zimie dzień jest sporo krótszy.
Krótszy dzień, uśpiona przyroda, niższe temperatury (nawet jeśli wyższe jak u nas) , to wszystko składa się na taki raczej ponury obraz świata w tym czasie i w tych lokalizacjach o których mówimy.
Ja jednak wolę wtedy wyrwać się dalej i mieć ten szybki i bardzo przyjemny przeskok z zimowej kurtki, butów , czapki i szalika do majtek i klapek :ok

Jest jeszcze jeden ważny i mocny argument za tym aby w zimie nie podróżować kamperem. Świat jest dużo większy , piękniejszy i ciekawszy od tego, który jesteśmy w stanie kamperem objechać i nie można zamykać się tylko na tą formę turystyki.
Skoro więc dalsze podróże warte są realizacji to kiedy jak nie w zimie jest najlepszy na nie czas ?
Sezonu wiosenno-letniego jest zwyczajnie szkoda na takie wyprawy bo wtedy są dobre warunku dla kampera :spoko

Wrócę jeszcze na chwilę do youtuberów. Po wielu filmach publikowanych przez nich w okresie zimowym widać doskonale jak to w tym czasie naprawdę wygląda.
Na siłę szukanie jakiegokolwiek tematu do pokazania , tylko po to aby nie utracić subskrybentów. Jakieś wyjazdy na termy węgierskie , na szaro-bure i puste przy nich kempingi, czy szukanie miejsca gdzie nie leje całymi dniami w jakieś Portugalii czy Hiszpanii.
Człowiek na to patrzy i ma wrażenie , że coś tu nie pasuje :bajer

gryz3k napisał/a:
Wielu z nas zimą jeździ kamperem na narty. :ok


Tak, przyglądam się czasem temu zjawisku z bliska i jest to rzecz na którą nikt nigdy mnie nie namówi :szeroki_usmiech
Ja ma generalnie uczulenie na zimę i w tych zimowych aktywnościach nie bardzo odnajduję frajdę , a jeśli miałbym dodać do tego jeszcze koczowanie w takich warunkach w kamperze , to dziękuję bardzo :haha:
Jedyna zima jaką lubię i to w dodatku na krótko to ta śnieżna na biało i najlepiej słoneczna , a taka jak wiadomo występuje coraz rzadziej i w coraz mniejszej liczbie miejsc :spoko

Jak widzę czasami tych kamperówców , którzy po kilku godzinach jazdy na nartach, mokrzy i zmarznięci pakują się do ciasnego kampera z całym tym narciarskim majlantem , to dostaję swędzącej wysypki :szeroki_usmiech :spoko

Jeśli komuś sprawia to przyjemność to mnie nic do tego i niech idzie na zdrowie, ale mnie w to proszę nie wciągąć :haha: :bigok

Skwarek - 2025-03-28, 21:03

Widać każdy ma inne powody kamperowania czy to ekonomiczne bo taniej lub, że można zarobić na filmikach, bo cieplej, bo zima, narty, bo można się z innymi nachlać, bo jest dużo lub mało ludzi i dziesiątki innych.
Moje są takie by jeździć szczególnie w niskim sezonie. Nie lubię tłumów, wysokich temperatur, kempingów. Stary jestem to i dla mnie dzień nie musi być długi, jest więc więcej czasu na odpoczynek od aktywności fizycznej ;) .
Spokojne zwiedzanie atrakcji a nawet samotne czy z przewodnikiem który nie spieszy się bo i tak nikt na niego nie czeka a nie chce wracać do kanciapy by gadać z innymi znudzonymi przewodnikami przy „herbacie” do fajrantu, więc pokazuje to co zwykle w pośpiechu omija. Fajne są pustawe trasy rowerowe, szlaki, deptaki w kurortach czy nieliczne knajpki z tubylcami. Ja to lubię a pewnie inni wolą miejsca hałaśliwe, upalne i pełne przyjezdnych ludzi.
Nie natknąłem się jeszcze na istotne posezonowe trudności z serwisem kamperka, zawsze coś bez trudu można znaleźć.

:spoko

mischka - 2025-03-28, 21:22

Ja lubię spać w swoim łóżku, w hotelu nigdy nie wiesz na jaki materac trafisz co przy problemach z kręgosłupem może być bolesne. O ile latanie sprawia mi przyjemność, to lotniska przyprawiają mnie o zawroty głowy dlatego kamper to takie przyjemne z pożytecznym.
Tanio nie jest, ale każde hobby kosztuje :roll:

joko - 2025-03-29, 09:23

mischka napisał/a:
O ile latanie sprawia mi przyjemność, to lotniska przyprawiają mnie o zawroty głowy dlatego kamper to takie przyjemne z pożytecznym.


Czyli dla Ciebie Michał ideałem było by latanie kamperem :ok :spoko

aviator - 2025-03-29, 12:13

A ja tam idąc tropem najtrafniejszego tekstu na tym forum, lubię „biednie żyć” i tylko miejsce postoju decyduje o tym jakie te życie jest drogie. Czy na kempingu, czy na dziko, czy na własnym polu - bez znaczenia, ważne że każde z tych miejsc i tak jest obarczone jakimś zakazem i że trzeba tam zawsze najpierw dojechać i ten zakaz poznać, to forma wypoczynku dla mnie idealna.
rakro1 - 2025-03-30, 20:01

gryz3k - chyba nie ma sensu tego ciągnąć ale jednak, na próbę. Moi bliscy to 96letnia mama Zofia, troje dzieci, troje wnuków i trzy psy dzieci. To również przyjaciele, którym mógłbym klucze zostawić od domu, którzy sprawdzili się w wielu sytuacjach i obcowanie z nimi i przyjemność i poczucie bezpieczeństwa.
Dzisiaj zrobiłem kilka pieszych wycieczek. W Grecji. Z Żoną, która jest cudownym partnerem nie tylko w trakcie tras wycieczkowych. Ale podobne robimy w pobliżu domu i robimy je z przyjaciółmi.
Zobaczymy ile tu wytrzymamy, na razie jest pięknie.

gryz3k - 2025-03-31, 14:52

rakro1 napisał/a:
gryz3k - chyba nie ma sensu tego ciągnąć ale jednak


Ja oczywiście żartowałem. Jak najbardziej rozumiem Twoją motywację. Też mam 81 letnią, niepełnosprawną mamę. :spoko

rakro1 - 2025-03-31, 18:24

:spoko / :roza:
jarsta0001 - 2025-04-01, 22:51

Dla mnie kamperowanie oprócz frajdy z przemieszczania się i wielu innych to też spełnienie takich młodzieńczych marzeń. Napatrzyłem się na te holenderskie przyczepy w latach 70 i zbudowałem w sobie taki marzycielski obraz spędzania czasu. Jak to w marzeniach, część się kończy zanim powstała a część próbuję wdrożyć w życie.
Może Was to zdziwi ale w sumie jak tak dyskutujemy to jest dla mnie też jakimś powodem do radości to że mogłem swoją pracą zarobić na kampera, jakaś forma dumy że dałem radę że uparłem się na jego zakup i wziąłem za to odpowiedzialność i teraz to jest ok itp. Tak jak piszecie, każdy ma inaczej.
Takie ADHD (od joko) to pewnie większość z nas posiada, pytanie tylko dni wynosi jego tolerancja na przebywaniu w jednym miejscu.
Jak zadałem sobie to pytanie PO CO KAMPERUJEMY to zobaczyłem te piękne miejsca, ludzi, wspomnienia, uczucia itp. Czyli coś co mnie uzupełnia i sprawia że czuję się szczęśliwy.
Trzymam od ponad roku kampera w Hiszpanii i co miesiąc latam na parę dni a czasami na 2 tyg. Taki mam czas teraz aby połączyć robotę z podróżami.
Wiele miejscówek likwidują też w ES dla kamperów, powody to głównie rozwijające się wybrzeże (czytaj deweloperka) W ES tej zimy zjachało się oprócz tradycyjnie całych niemiec wielu kamperowców z Szwecji, Holandii.
Jeszcze mała dygresja do zakupu gruntu we Włoszech przez naszego kolegę, zawsze się cieszę jak Polacy kupują grunty, nieruchomości za granicą, robią tam interesy. Trochę tak jak ze sportowców jestem z nich dumny. Czy to dziwaczne? dla wielu z Was pewno tak, ale tak mam.

RadekNet - 2025-04-03, 10:31

Ciekawy wątek - lubienia przebywania we własnym domu. Ja mieszkam w takiej okolicy, do której właśnie przyjeżdzają kamperowcy i widzę różnicę z moimi kolegami z miast: my jeżdzimy mniej, a ich co weekend, gdzieś niesie.
gryz3k - 2025-04-03, 14:23

RadekNet napisał/a:
Ciekawy wątek - lubienia przebywania we własnym domu. Ja mieszkam w takiej okolicy, do której właśnie przyjeżdzają kamperowcy i widzę różnicę z moimi kolegami z miast: my jeżdzimy mniej, a ich co weekend, gdzieś niesie.


Dokładnie tak jest. Mieszkając w domu w lesie nie mam takiego parcia na "spędzanie czasu w naturze' bo tą naturę mam na co dzień. Wyjazd kamperem to bardziej, kiedy chcę coś zwiedzić. Kupując ziemię we Włoszech dokładnie wybrałem miejsce w które przyjeżdżają kamperowcy. Gdzie sam wiele razy przyjeżdżałem. Tam mogę poleżeć na plaży a zimą pojeździć na nartach. Jak najdzie mnie na zwiedzanie to wtedy mogę pojechać sobie kamperem gdzie chcę. Tym sposobem odpadają wyjazdy typu "żeby nie siedzieć w domu".

Adampio - 2025-04-03, 15:46

RadekNet napisał/a:
Ciekawy wątek - lubienia przebywania we własnym domu. Ja mieszkam w takiej okolicy, do której właśnie przyjeżdzają kamperowcy i widzę różnicę z moimi kolegami z miast: my jeżdzimy mniej, a ich co weekend, gdzieś niesie.
To wszystko chyba zależy od PESELa. Ja przez ponad 35 lat korzystałem z każdej okazji żeby gdzieś pojechac. Ale od jakichś 2 lat skończył mi się ten ciąg. A od urodzenia mieszkam w śródmieściu dużego miasta i potrafię nawet kilka dni nie wychodzić z mieszkania, bo niby dokąd skoro pracuję w domu :)
Darson - 2025-04-03, 19:31

jarsta0001
Cytat:
Trzymam od ponad roku kampera w Hiszpanii i co miesiąc latam na parę dni a czasami na 2 tyg.

A mógłbyś coś więcej o tym napisać ?
Parkujesz na płatnym placu czy u kogoś ?
Ile to kosztuje ?
Ciekawa opcja na zimę, zamiast tam jeździć

peja76 - 2025-04-04, 08:37

jarsta0001 napisał/a:

Trzymam od ponad roku kampera w Hiszpanii i co miesiąc latam na parę dni a czasami na 2 tyg.


Darson napisał/a:
A mógłbyś coś więcej o tym napisać ?
Parkujesz na płatnym placu czy u kogoś ?
Ile to kosztuje ?
Ciekawa opcja na zimę, zamiast tam jeździć



Też jestem zainteresowany taką opcją, więc podpinam się pod pytanie DARSONA ;)
:spoko

gryz3k - 2025-04-04, 14:35

Darson napisał/a:
Ciekawa opcja na zimę, zamiast tam jeździć


A czym ta opcja różni się od mojego trzymania przyczepy we Włoszech? Bo ta moja opcja spotkała się z krytyką. :diabelski_usmiech

Komplecik - 2025-04-04, 17:58

gryz3k napisał/a:
RadekNet napisał/a:
Ciekawy wątek - lubienia przebywania we własnym domu. Ja mieszkam w takiej okolicy, do której właśnie przyjeżdzają kamperowcy i widzę różnicę z moimi kolegami z miast: my jeżdzimy mniej, a ich co weekend, gdzieś niesie.


Dokładnie tak jest. Mieszkając w domu w lesie nie mam takiego parcia na "spędzanie czasu w naturze' bo tą naturę mam na co dzień. Wyjazd kamperem to bardziej, kiedy chcę coś zwiedzić. Kupując ziemię we Włoszech dokładnie wybrałem miejsce w które przyjeżdżają kamperowcy. Gdzie sam wiele razy przyjeżdżałem. Tam mogę poleżeć na plaży a zimą pojeździć na nartach. Jak najdzie mnie na zwiedzanie to wtedy mogę pojechać sobie kamperem gdzie chcę. Tym sposobem odpadają wyjazdy typu "żeby nie siedzieć w domu".

Gryz3k ku kocham Twoją najmojszość :haha:
:spoko

Darson - 2025-04-04, 18:07

gryz3k napisał/a:
A czym ta opcja różni się od mojego trzymania przyczepy we Włoszech? Bo ta moja opcja spotkała się z krytyką.

biję się w pierś, że ja nie krytykowałem :bajer

Zbynek - 2025-04-06, 09:17

Darson napisał/a:
jarsta0001
Cytat:
Trzymam od ponad roku kampera w Hiszpanii i co miesiąc latam na parę dni a czasami na 2 tyg.

A mógłbyś coś więcej o tym napisać ?
Parkujesz na płatnym placu czy u kogoś ?
Ile to kosztuje ?
Ciekawa opcja na zimę, zamiast tam jeździć


Obok lotnisk jest bardzo dużo parkingów, przykładowo Alicante, pierwszy lepszy wynik z wyszukiwarki: https://royalparking.es/en/parking-caravans/
115 euro miesięcznie, ewentualnie 440 euro za pół roku, czyli np. sezon zimowy.

Roman-Halina - 2025-04-06, 22:01

Około 22 maja 2025 chcę zostawić na 2 tygodnie kampera blisko lotniska w Nicei. Czy ktoś zna parking dla kamperów w Nicei. W Lille udał mi się pozostawić kampera na campingu za nie duże pieniądze.
gryz3k - 2025-04-07, 10:01

Komplecik napisał/a:
gryz3k napisał/a:
RadekNet napisał/a:
Ciekawy wątek - lubienia przebywania we własnym domu. Ja mieszkam w takiej okolicy, do której właśnie przyjeżdzają kamperowcy i widzę różnicę z moimi kolegami z miast: my jeżdzimy mniej, a ich co weekend, gdzieś niesie.


Dokładnie tak jest. Mieszkając w domu w lesie nie mam takiego parcia na "spędzanie czasu w naturze' bo tą naturę mam na co dzień. Wyjazd kamperem to bardziej, kiedy chcę coś zwiedzić. Kupując ziemię we Włoszech dokładnie wybrałem miejsce w które przyjeżdżają kamperowcy. Gdzie sam wiele razy przyjeżdżałem. Tam mogę poleżeć na plaży a zimą pojeździć na nartach. Jak najdzie mnie na zwiedzanie to wtedy mogę pojechać sobie kamperem gdzie chcę. Tym sposobem odpadają wyjazdy typu "żeby nie siedzieć w domu".

Gryz3k ku kocham Twoją najmojszość :haha:
:spoko


Mnie natomiast irytuje Twoja upierdliwość i brak umiejetności rozumienia czytanego tekstu.

orkaaa - 2025-04-07, 12:46

Koło Nicei - jest miasteczko Antibes a przed nim około kilometra koło aquacentrum i wesołego miasteczka 3 kempingi. Myślę że tam da się coś załatwić. Plus masz stację kolejki i dojazd na lotnisko.
Ja nocowałem na tym https://maps.app.goo.gl/a4WvfEt2g2b8bB1d8?g_st=ic

gryz3k - 2025-04-07, 15:31

Sprawdziłbym czy nie mają tam gdzieś takich magazynów na przechowywanie rzeczy. Jak zostawiałem samochód i przyczepę podłodziową w takim magazynie w Chalon sur Saone. Nie pamiętam dokładnie ale cena była bardzo przystępna.

https://www.locakase.fr/g...halon-sur-saone

Znalazłem fakturę. Dwa lata temu płaciłem 40 e za miesiąc za samochód i 40 e za przyczepę / 11m długości.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group