Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Grecja - Grecja 2025 wrzesień poza kempingami

Bim - 2025-09-11, 11:49
Temat postu: Grecja 2025 wrzesień poza kempingami
Zacznę od początku podróż z przygodami :lol:
Komplecik - 2025-09-11, 17:50

Zachęcony tą historią proszę o więcej szczegółów :szeroki_usmiech
Bim - 2025-09-11, 17:55

Jak co roku zamykamy firmę na miesiąc początek września raporty i inne sprawy księgowe poniedziałek sobie zrobiliśmy luz po pakowaniu w niedzielę wyjazd wtorek z rana zapakowani ,kamper stał od trzech dni na słoneczku co by livepo4 się naładował na max ,ładowanie tylko z solara 380kWp .

Wszystko dopięte na ostatni guzik brama się otworzyła samochód przygotowany do drogi i "zonk"

SZEJK - 2025-09-11, 18:29

Ooooo!
Ciekawie się zaczyna, siadam i czytam!
Teraz już dla ochłody zimne leci jak nic :pifko .

Skwarek - 2025-09-11, 19:13

Bim napisał/a:

Wszystko dopięte na ostatni guzik brama się otworzyła samochód przygotowany do drogi i "zonk"


Budujesz napięcie jak Hitchcock ;)

MAZUREK - 2025-09-11, 19:49

No... dawaj dalej! :wyszczerzony:
Bim - 2025-09-12, 02:56

Na wyświetlaczu lodówki lodówkitemperatura 14 stopni.
Lodówka przerobiona ze sprężarki na 12v, zasilana z aku lifepo4.
Pierwsza myśl padła sprężarka, Ewę zostawiam w domu i wyprawa do majstra od klimy coby sprawdził czy jest czynnik.
Majster na urlopie :(
Po powrocie do domu próba radzenia sobie z problemem samemu.
Demontaż kufra z pontonem, co by dobrać się do kratki od tyłu lodówki.

Miernik w rękę sprawdzam napięcie i nic.
Pierwsza myśl padł elektroniczny termostat?
Spinam na krótko z pominięciem termostatu i bingo kompresor zadziałał, pełna euforia :bigok

A że już pora popołudniowa czas na :pifko potem drugie to już z rozpaczy:pifko

Kompresor przestał działać :evil:

Siedzę i myślę co jest nie tak.

Samochód stał 3 dni na słoneczku Aku powinien być pełny, na wyświetlaczu pokazuje że solar coś tam ładuje więc telefon w rękę i sprawdzam aplikacje , a tu bateria pusta.

Przekombinowalem z bezpiecznikami podczas przebudowy Aku pokładowego o jeden bezpiecznik automat za dużo.

Okazało się , że wyłączony bezpiecznik między solarem a Aku, słoneczko sobie świeciło a Aku był pusty , wypompowałem go przez przetwornice odkurzaczem , nowym turbowentem założony przed wyjazdem :diabelski_usmiech ochładzał mnie i moje piwko podczas prac przy przygotowaniu mojego osiołka do drogi.

Ładowanie aku pokładowego mam tylko z solara .
Wyprawa do sąsiada, pożyczył mi prostownik ustawił ładowanie na całą noc i zaczął się cykl napełniania mojego Aku 280.
Po jakimś czasie zaglądam przy następnym piwku już zimnym z lodõweczki czy ładuje się pełną parą mój winowajcą a tu znowu zero prawie .
Sąsiad ustawił na 2A ładowania :gwm
Ustawiłem z trudem bo nie bardzo jestem klumaty ten automat na 10A i zacząłem czuwać czy coś się będzie działo i tak dokonałem styramy stresem i pifkami dnia w kamperze w stroju roboczym :spoko
Rano żona obudziła mnie zdziwiona ,że sam zacząłem wakacje w kamperze 8-)
Kaca miałem lekkiego :chytry

I tak powstał poradnik jak sobie radzić z kłopotami z elektryką kogoś kto nie bardzo się zna na niej pisany z telefonu przy bezsennej nocy w rytm chrapania żony i szumu fal dochodzących przed otwarte okno :szeroki_usmiech :spoko

Bim - 2025-09-12, 06:11

Po porannej toalecie śniadaniu i lekkim odpoczynku po trudach dnia poprzedniego otwieram bramę w środę z dwudniowym poślizgiem (czym starsi to trudniej nam się zebrać do wyjazdu) kierunek Rzeszów.
Po drodze musimy zawitać do salonu Orange po karty fleksa dodatkowy internet w roamingu za 35 zł do słuchania radia 357 i Nowego Światu i wizyty w kantorze po orbanowe srebrniki.

Zaparkowaliśmy na parkingu do jakiejś wspólnoty mieszkaniowej bo wszędzie parkingi na szlabany i parkomaty.

Forinty kupione czas na odpalenie samochodu po przekręcenie stacyjki cisza ,raz drugi trzeci i nic.
Assistance w PZM dopiero od jutra.
Po którymś tam razie osiołek zaskoczył ruszamy na Rejtana pod Eklerka po karty SIM po zakupach jest popołudnie znowu to samo ,albo stacyjka albo rozrusznik automat.
Ląduje pod osiołkiem, próba odpalenia kabelkiem bezpośrednio z akumulatora bez efektu.
Po jakimś czasie udało się odpalić ze stacyjki i decyzja powrót do domu w między czasie jest godz 16 dzwonię po znajomych mechanikach , żeby mi zamówili na jutro stacyjkę i automat do rozrusznika.
Jeden w Hiszpanii odpoczywa ,drugi nie odbiera telefonu klapa.
Na wyjeździe z Rzeszowa otwarty warsztat zajeżdżam mechanik ma kupę roboty ale doradził mi żeby podjechać pod firmę gdzie on wozi rozruszniki do regeneracji na wylotówce z Rzeszowa w kierunku Barwinka .

Zmiana decyzji nie wracamy do domu nocujemy niedaleko warsztatu na zadupiu czekamy do rana.
W między czasie rozkręciłem obudowę stacyjki wyczyściłem masę na ramię. Dobrałem się do kostki i podpalone styki na +.
Rozebrałem kostkę wyczyściłem styki podoginane wsuwki i osiołek zapalił od ręki.
Rano udało mi się zakupić automat do rozrusznika albo majster nie chciał mi powiedzieć jak się omija stacyjkę i kradnie samochody w razie jakby to była stacyjka .

Może ktoś mi podpowie na forum kostka 4 pin.

Decyzja podjęta jedziemy czwartek koło południa kierunek Barwinek.
W Tarnobrzegu diesel był po 5,55 za litr liczyłem że zatankuje w Rzeszowie taniej w źródełku, ale było po 5 ,79
Zajechaliśmy na wylotówkę w kierunku Medyki chyba Auchan diesel 5.69.
Bak do pełna i kanister 40 l stary ukraiński Ali pod korek zawsze mi wchodziło 40,5litra , a tu objawienie zatankowałem 41,5 o.
Ze starości zwiększyła mu się objętość.
Czasami tankując taniej tankujesz drożej ostatni raz tam zajechałem.
Trasa przez Barwinek omijamy Koszyce bokiem bez winietki i dalej przez Tokaj , Nirakhazę nocleg za Debreczynem.
Po drodze w kierunku na Gulę trafiamy na sklep z masarnią kupuje sult kolbasz i hurkę której jestem smakoszem w cenie 2000ft kg Jurka po 1200ft.

https://maps.app.goo.gl/789eP2q5hGcdsJKR9

Pierwszy nocleg u orbana za Debreczynem

SZEJK - 2025-09-12, 09:08

Napięcie rośnie. :spoko
Czekamy na dalszy ciąg.

Bim - 2025-09-12, 11:00

Pierwszy raz udało nam się przekroczyć granicę węgiersko -Rumuńską w szczerym polu nie wyciągając dokumentów

https://maps.app.goo.gl/yQrw715CCayAKvqg7

Mam zamiar wracać tą samą drogą może mnie ominie osobista kontrola i kipisz kampera bo organowe pachołki mają uczulenie na mojego osiołka ,albo ja widnieje w aktach jako przemytnik 8-)

Winietę jednodniową kupowałem na stacji dojeżdżając na drogi głównej Nadlac - Arad.

Potem autostrada na Timisuarę, Drobetę i przeprawa na zaporze Dunaju do Serbii i w dół kierunek Nisz przebiegała wyjątkowo spokojnie i komfortowo bez tłoku.

Na Węgrzech do tankowałem 30 l paliwa weszło po 6,20 zł za litr to taniej jak na Barwinku było 6.29 za litr

Bim - 2025-09-13, 07:30

https://maps.app.goo.gl/yQrw715CCayAKvqg7

Trasa przez Serbię od Negotina w miarę , nocleg wypadł nam przed Niszem na stacji paliwowej.
Podróż zacząłem nie czekając na wschód słońca miałem wjechać na autostradę w Niszu , ale odbiłem na Gandzin Han.
Droga przez wioski w górach , ale ja tak lubię.
Wygodni :drive: nie powinni się na mnie wzorować ;)
Na autostradę wjechaliśmy poniżej Niszu.
Koszt przejazdu przez Serbię :-P

Tylko 1020 dinarów
Paliwo w Serbii 194 dinary.
Przelicznik 115din -1€

Nam wystarczyło paliwa do Macedonii.
Kolejka na granicy na 2 godziny stania 6 pasów , ustawiłem siena lewym skrajnym pasie coby bałkańska fantazja nie wpychała się przed maskę :haha: ,ale mimo tego próbowali bez rezultatu ,większy może więcej :diabelski_usmiech
Dla rozładowania kolejki otworzyli wewnętrzny lewy pas od strony Macedonii i tym sposobem staliśmy po stronie serbskiej tylko pół godziny.
W Macedonii szło na bieżąco też pół godziny.

Przy pierwszej stacji paliwo 68 dm potem już stała cena 68,5 dm

Cywilizacja zawitała do Macedonii i na prawie każdej stacji jest wymian € po kursie 61dm

My starym żydowskim sposobem zajeżdżamy do menialnicy w centrum Kumanowa i robimy zakupy na bazarze i cukierni.
Kiedyś były tylko 2 menalnice w centrum i miały mułzumańską sjestę w południe teraz jest ich więcej.
Jakby ktoś chciał zawitać do centrum warto zaparkować zaraz za rondem na chodniku bo czym bliżej targu nie ma szans

https://maps.app.goo.gl/6UbnW7LnuQhsKoc89?g_st=ac

Polecam burki, baklawy różnego rodzaju po 30dm inne słodkości.
Na targu winogrona po 70-80dm.
Przy kupnie całej skrzynki 10 kg płaciłem po 50dm.

Następny przystanek Gewelija
https://maps.app.goo.gl/6UbnW7LnuQhsKoc89?g_st=ac
Na granicy Greckiej z marszu pół godzinki sporo samochodów bo piątek .

Po przekroczeniu granicy omijamy system opłat skręcam zaraz na granicy na Evzoni i w następnym wjeździe wjeżdżam na autostradę przez nieczynny zdewastowany punkt opłat :diabelski_usmiech

Wcześniej na granicy rzut monetą gdzie dalej Wschodnia czy Zachodnia część wybrzeża padło na kierunek Saloniki .

Pora popołudniowa wiec kierunek błotka Pydna oby odpocząć.
Relaks zajął nam trzy dni .
Po odpoczynku kierunek Wolos Pelion wylądowaliśmy na Potistice

https://maps.app.goo.gl/Zg3rdxgCo65asJV18?g_st=ac że

Kuba L. - 2025-09-15, 09:19

Byłem na przełomie Sierpnia/Września 2 tygodnie na Pelionie na kempingu Papa Nero, w pierwszym tygodniu Września zrobiło się cieplej, zjeździłem większość plaż na wschodnim wybrzeżu, Pelion jest mega.
Bim - 2025-09-15, 21:22

Pelion zmienił się po powodzi .
Chcieliśmy dojechać do super plaży Lyri
Powódź zmieniła ukształtowanie terenu rozmyła drogę dojazdowa do plaży, na uboczu stał dom gdzie były pokoje na wynajem
Dom został nie naruszony,ale dojazd do domu i plaży woda porwała. Dojazd do domu naprawiło państwo ,a właściciel ogrodził posesję płotem do drogi z której się skręcało na plażę i zrobił sobię perełkę na wyłączność.
Na google maps jest zaznaczony stary dojazd ale z info droga zamknięta .

Sama plaża Potistika też się zmieniła dojazd 300 m szutrami.
W starym korycie jest wyplantowany duży parking, powyżej następny już wyasfaltowany. I oświetlony nieco wyżej następny najmniejszy też wyasfaltowany i oświetlony tylko toy tojki brak.
Woda pod kapliczką powyżej prysznic na plaży pełny komfort.
Nas po czterech dniach super pogody wygoniły wiatry i mega fale nie dało się wejść do wody.
Zdjęć nie będzie narażone bo piszę na oparach internetu :spoko

Kuba L. - 2025-09-16, 08:16

To prawda, Pelion po powodzi w niektórych miejscach zmienił się bardzo. W Platanias centrum miejscowości dla mnie jest nie do poznania, zmyło jeden dom i prawie wszystkie drzewa na nabrzeżu. Zabetonowali cały port, już nie usiądziesz w restauracji nad samą wodą.. W Agios Ioannis porwało mostek którym się chodziło do centrum ale postawili tymczasowy stalowy most którym teraz się przejeżdża autem i porządnie naprawili całe koryto które odprowadza wodę do morza. Do Miliny tym razem nie dojechałem ale to już w przyszłym roku jak będę następnym razem. :spoko
Staszek II - 2025-09-16, 09:03

Cześć Bim
My wróciliśmy do domu 7.09. Na Peleponezie policja pogoniła nas raz w okolicach Salanti. Była to większa akcja bo z Salanti też pogonili załogi. Z tego co mówili chodziło o ppoż. - nie stawać w pobliżu lasów. Co ciekawe to twierdzili, że na dzień możemy przyjechać na plażę, ale nocować mamy w porcie. W pozostałych miejscach po staremu, byle nie wchodzić w drogę Grekom.
Co do powodzi to uciekałem przed nią 2 lata temu. Warto zatrzymać się w przełomie rzeki Pinios jadąc z Katerini na Larisę. Jest ciekawa cerkiew i źródło i uszkodzona w tej powodzi kładka dla pieszych, która tam prowadzi - jakieś 4 metry nad korytem rzeki
39°52'44.2"N 22°35'07.5"E
Postanowiliśmy wracać bez kontroli na granicach, czyli przez Bułgarię i Rumunię. W Bułgarii ON wyszedł najtaniej 2,25 lewa troszkę drożej niż w Macedonii ale da się wytrzymać.
Nocowaliśmy w Bajle Herkulare ale wcześniej wreszcie znaleźliśmy czas by zobaczyć rzeźbę Decebala
44.640437, 22.293966
Mnie urzekła sceneria przełomu Dunaju w tym miejscu. Poczułem się jakbym był w powiększonych Pieninach. Co jeszcze, na przykład w Termopilach uregulowali rzekę i postawili tabliczki , że stanowiska archeologiczne, ale w jeziorkach kąpaliśmy się po staremu.
Relacji z wyjazdu w tym roku nie było, bo byłem zajęty innymi sprawami.
Życzę miłego wypoczynku :spoko

Camper Diem - 2025-09-16, 14:04

Staszek II napisał/a:
Warto zatrzymać się w przełomie rzeki Pinios jadąc z Katerini na Larisę. Jest ciekawa cerkiew i źródło i uszkodzona w tej powodzi kładka dla pieszych, która tam prowadzi - jakieś 4 metry nad korytem rzeki
39°52'44.2"N 22°35'07.5"E

wąwóz Tempi

Bim - 2025-09-18, 06:59

Dziękuję za postawione :piwo:
Przeszliśmy w tryb lenia .
Relacja bez zdjęć trochę uboga ,ale cierpliwości jak dojdzie nowa paczka z internetem 20-go to coś wstawię .

My odpukać nie mieliśmy styczności z policją i niech tak zostanie.

Wracam do wyjazdu z Potistika w kierunku na Wolos odcinek drogi wąski, na prawo skręcając bardziej cywilizowany.
Podczas pobytu były 2 kampery Włoch i Austriak.
po pelionie kręciło się sporo kamperków.
Wodę miałem przed wyjazdem uzupełnić w kapliczce,nie chciało mi się kręcić pod górkę miałem uzupełnić w Agrolasti w centrum jest kran, zapomniałem , że to sobota i są laiki .
Był problem z przejechaniem nie mówiąc o zatrzymaniu :(

Następny postój to Lidl Wolos ,i to jak pod lidlem stary numer na "Rakra" z wycieraczkami.
Po krzyczeliśmy sobie przez wpół otwartą szybę :evil: :box dobrze ,że miałem telefon w ręce i zrobiłem mu sesję momentalnie zeszło z brudasa powietrze i w mig się ewakuował struclem na greckich blachach
Bądźcie czujni pod łódkami bo to zaczyna być plaga i nie zostawiajcie niczego na wierzchu bo to pokusa dla takich pętakow

Bim - 2025-09-18, 10:02

Następny przystanek nie za daleko zjechaliśmy kierunek
Mamidaki koło Wolos.

Ustawiliśmy osiłka przy płocie koło zbiorników.
Parking z parasolami za free, plaża piaszczysta prysznic koło restauracji troszkę trzeba pospacerować.
Przy prysznicu jest wąż do tankowania wody ,dojazd wąska dróżką przy samej plaży,najlepiej przecisnąć się z rana jak jeszcze Grecy nie poparkują.
Pod prysznicem jest gdzie zawrócić kamperem


Zdjęć nie robiłem bo zbiorniki szpecą , ale sama plaża ok.
Wieczorkiem zjeżdżają wędkarze

Zdobyłem następne doświadczenie wędkarskie jak szukać przynęty w piaszczystym podłożu.

Zajechało dwóch sędziwych Greków starym picapem z widłami na pace, jeden zaczął wbijać 1,5 metrowe kijki bambusowe ,przy każdym szpula z żyłka , starszy kroił ok 20 cm robale grubości palca i uzbrajał zestawy po żucie z ręki obkręcał żyłkę na końcówce bambusa i zapinał spinacz do bielizny.
Jak rybka wzięła przynętę to bambusik się wyginała

Młodszy z Greków rozebrał sie do szortów wziął widły w rękę i w wodzie powyżej pasa przekopywać dno w poszukiwaniu tych robali.

Nie wypadało robić zdjęć :oops:
Pomysł prosty tani na pozyskiwanie przynęty.
W sklepie 10€ 7 sztuk :shock:

Na drugi dzień dojechał kamperek z Polski który ruszał na podbój Aten .

2 dni zleciało nie wiadomo kiedy z rana po zatankowaniu wody wyruszyliśmy w kierunku Termopili .

Tam nic się nie zmieniło.
Od strony pomnika wkopali nowy znak z zakazem dla kamperków jako miejsce archeologiczne.

Poszliśmy na spacerek po kurzu do rzeczki .
Stał Francuz przy krzakach.

Dwóch inżynierów już podziwiali kampera jak nas zobaczyli to dali długą w krzaki i tym sposobem chyba ocaliliśmy boczną szybkę, a Francuzi siedzieli za nasypem przy strumyku.
O naszej namowie zwinęli majdan i odjechali szybko.

Po drugiej stronie rzeczki stała ciężarówka wyprawowa sama i to ich chyba zmyliło 😑 tylko nie zauważyli wielkiego psa pod ciężarówka na solidnej linie .
Inżynierowie omijali ja szerokim łukiem :diabelski_usmiech

Bim - 2025-09-23, 21:15

Jakoś straciłem wenę do pisania, po wczorajszym dniu.

Zbliża się powoli czas do powrotu,trzeba stringi podciągnąć i dokończyć to co się zaczęło.
Na Termopilach po drodze jadąc w kierunku jeziorka minąłem poznaną załogę z Mamidaki, zawróciłem i poprowadziłem ich do Damasty.

Na miejscu moczenie i miłe rozmowy, trochę Greków pora popołudniowa.
Ustawiłem się przy końcu parkingu przy skalę Romek wjechał za mnie także nie było widać jego kampera.

Po wyjściu z wody okazało się że ukradli mu telefon który leżał na widoku przestrzegali torebkę ale nic nie znaleźli bo się spieszyli.

Kasa i dokumenty nie schowane jakimś cudem ocalały.

Miałem trochę wyrzutów że zawróciłem i ich ściągnąłem nad jeziorko .

Chwilowy brak ostrożności nie domknięte szyba i kłopoty w podróży.
Złodzieje pilnują nas ,a nie my ich.
Na górce stał gość pikapem i sprzedawał orzeszki i miał super widok i rozeznanie gdzie kto chowa klucze przed moczeniem się ,drugi podjeżdża i załatwia szybko temat i odjeżdża.

Po pożegnaniu Romek kierunek Ateny my kanał Koryncki.

Omijamy autostradę i późnym wieczorem zjeżdżamy na następną miejscówkę.

Zdjęcia z Potistiki

Komplecik - 2025-09-24, 05:15

Dobrze że piszesz piwo 1 drugie 10, za chwilę nic tu na forum się nie będzie działo, o Termopilach Barbara nie raz mówiła że kradną trzeba się pilnować kąpać na zmianę albo nie wiem.
:spoko

WaldekR - 2025-09-24, 08:09

Sezon się kończy więc coraz mniej wypraw i piszących.
Czytam relacje i :pifko się należy.

Bim - 2025-09-24, 14:27

Dziękuję za kolejne :piwo:
rakro1 - 2025-09-24, 19:50

Bardzo ładnie i ciekawie piszesz a fotki pięknie dopełniają całości.
Nie ma co zniechęcać się " przygodami ". To niemal nieuniknione.
Było fajnie razem i beztrosko. Szkoda, że jak zawsze za krótko :spoko

rakro1 - 2025-09-24, 19:52

P.S. - Bim przestawił się na wino :-/ :roll: !!!
Bim - 2025-09-25, 06:13

rakro1 napisał/a:
P.S. - Bim przestawił się na wino :-/ :roll: !!!


Częściowa zasługa w Twojej osobie w Kala Nero "wyczyściłem podłogę" 2 piąteczki za 20€😉

Bim - 2025-09-25, 10:40

Czasami ludzie są nieświadomi i wjeżdżają na plażę za blisko, ale Ten grek pobił wszelakie rekordy głupoty .
Przyjechał z pontonem na haku z wodował, i postanowił że będzie bączki kręcił 8-)
Pomyślałem napęd 4x4 niech się bawi :bigok

Okazało się że to tylko napęd na tył :-P

Samochód pięknie się prezentował w zachodzie słońca .
Rano próbowałem mu pomóc ,ale zakopany na maxa.

Zleciało pół dnia wakacji :diabelski_usmiech
Facet biegał z telefonem .

Po południu przyjechał rolnik pickapem z napędem na cztery kółka potańczył na linie porył plażę, bez efektu.
Dopiero podjechał ciągnik, też nie dał rady, ale miał łyżkę z przodu i podniósł łyżką za tylny hak samochód, Grek mial łzy w oczach że musie hak ugnie do góry, ale daliśmy radę, kamienie po tylne koła . łyżką podebrał piach od tyłu i powolutku udało się go wyciągnąć.

Po wszystkim panowie poszli na zasłużoną frape ,a ja zostałem z saperka liną i podjazdami na rozkopanej plaży :haha:

Komplecik - 2025-09-25, 12:52

Dobrze że to nie Nawara mogła by się złamać przy tym podnoszeniu, ale fajnie jak są przygody, w Turcji na Plaży Pamucak była podobna sytlacja młody Turek chciał porajdować Też toyota tyle że Auris, tam były już na plaży rozstawione traktory co kilkaset metrów, nam się udało odkopać aurisa i wypchnąć było śmiechu itd
:szeroki_usmiech

Bim - 2025-09-25, 15:25

Zdjęć po dewastacji popowodziowych nie będę wklejał.
Następnym punktem były Mamidaki i przeskok za kanał droga poza autostradami, wieczorową porą na następnej miejscu zawitaliśmy koło 11 w nocy pusto jeden blaszak na niemieckich numerach stare tablice z zakazem kamperowania zostały wkopali nowe :-/

Poza tym wszystko po staremu.

Rano budzi nas zestaw z karmą do hodowli który przeładowują na stateczek i zmiana obsady
załogi pracującej na farmie w zatoce.

Rano co dzień ci sami grecy jedni na rybki inni na kąpiel ,sami swoi.

Sporo przyjezdnych osób z językiem rosyjskim jedno dniowych.

Blaszak na niemieckich numerach toteż wschodnia nacja.

Witalij się po angielsku , kłócili po rusku, myli szamponem w morzu, chyba byli tam stacjonarnie .

Pani pracowała chyba zdalnie , rzadko za dnia opuszczała blaszka


W tym miejscu spotkaliśmy załogę Mazurków pozdrawiamy :spoko

Bim - 2025-09-26, 06:52

Piszę o https://maps.app.goo.gl/rQ6dhAc4jNMisVLA8

Dojazd przed wioską trzeba skręcić na objazd znak 3 t.
Zjazd na plażę na pierwszy rzut oka kręty i stromy ale zjeżdżają tędy autokar i ciężarówki z przyczepą .

Na zjeździe bardzo wąsko jak się trafi na taki zestaw to nie ma szans na mijankę

Ciężarówka zawsze trąbi 2 razy przed wyjazdem i w trakcie jest to sygnał że trzeba poczekać.

Plaża kamienista trafiają się jeżowce i po paru metrach jest spadek bardzo głęboko ,ale za to dużo rybek

Krzaczki w koło plaży z roku na rok totalnie zasrane.

I na tej plaży zrobiliśmy dobry uczynek.

Do zatoki wpłynęła łajba i zastawiała sieci. Na wodzie unosił się czarny bidon z daleka wyglądało jak bojka nie chciało mi się sprawdzać za daleko dryfowała.


Wtedy pomyślałem o Leszku przydała by się lornetka :lol:

Zająłem się czym innym bojka dryfowała po brzegu Ewa ja wyciągnęła i przyszła z nowinką ,że znalazła taki ciężarek . ;)

Wziąłem do ręki potrząsając coś było w środku odkręciłem i okazał się piękny brelok z toyotki z kluczykiem.

Stało parę samochodów, ale żaden nie reagował na sygnał z pilota.

Ewa poszła na spacerek do kontenera na końcu plaży i zobaczyła młodego chłopaka jak ewidentnie coś szukał przy kamieniach.
Po krótkim spacerku podzieliła się spostrzeżeniami.
W krzaczkach na samym cyplu stała czarna yariska i rzeczywiście chłopak zrezygnowany łaził tam i z powrotem :-P
Bidon schowałem pod koszulkę podszedłem i znając jedno angielskie słowo :oops:
Problem?
Gość zaczął mi tłumaczyć ,ale nie kumaty miałem zabawę i podszedłem z nim i pokazywał mi na migi że szuka kluczyka przy samochodzie odpaliłem pilota i pierwszy raz w życiu widziałem takie zdziwienie i okrzyki radości.

Liczyłem na jakąś gratyfikacje za mój spacer ,ale był bez kasy :-P

Okazało się że przyjechał łapać rybki z kuszą worek z kluczykami schował pod kamienie i jak przypłynęła łajba to fala zabrała zawartość worka :bigok

Finał tej akcji był taki że na papierku napisał nr telefonu i zrozumiałem , że pracuje ,albo jest właścicielem tawerny w sąsiednim mieście i zaprasza nas do siebie .

Nie skorzystaliśmy z zaproszenia bo jak się dogadać wolimy odosobnienie i krzaczory. Z moim podejściem do ryb i innych owoców morza na pewno bym się nie dał namówić na degustację Ewa do końca dnia miała ubaw ze mnie że odmówiłem :diabelski_usmiech

rychard3 - 2025-09-26, 17:47

:pifko
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2025-09-30, 16:35

Piwo za to że jeszcze Ci sie chce pisac.
Ja prawie zapomniałam jak sie pisze na komputerze :haha:

Bim - 2025-09-30, 19:31

Cytat:
Piwo za to że jeszcze Ci sie chce pisac.

Dziękuję za :piwo: ,ale mnie zaszczyt kopnął

Wracając do relacji piszę na telefonie i czasami z krzaków gdzie nikły zasięg czasami mi znika co napisałem , ale ćwiczę po rocznej abstynencji ma forum :-P

Wracając do relacji ;)
Paro dniowy pobyt uruchomił mi tryb nomada , zaczyna mnie nosić.

Jak pisałem wcześniej tą stronę Peloponezu wybrałem losowo.

Dwóch kolegów w mniej więcej tym samym czasie też zaczęło podróż.
Wybrali drugą stronę .
Rozłożyli swoje :kamp w lasku piniowym z trekingiem na plażę :szeroki_usmiech .

Na początku nie miałem w planach odwiedzin że względu na odległość.

Nasze drogi rozjeżdżały się chyba z 2 lata ,ale jak tu nie odwiedzić ich.
Jednego uczyłem poznawać Grecję ,drugi uczył mnie pokazując mi dzikie miejscówki :spoko

Decyzja padła wieczorkiem spontanicznie pakowanie pontonu rano w drogę trasa poza autostradą ponad 200 km :drive:
W założeniach miało być prosto z serpentynami i przyjemnie wyszło jak zawsze .
Po postoju w malowniczej scenerii gór skróciłem sobie o parę km i wylądowałem pod pięknym platanem przy źródełku w dole malownicza wioska górska .
Po dłuższym postoju i uciesze miejscowych chyba widzieli taki pojazd pierwszy raz :diabelski_usmiech

rakro1 - 2025-09-30, 19:39

.Bim, przyjacielu drogi 🫣💐
Bim - 2025-09-30, 20:17

Wracam do domu piszę z Baile Herkulane myślami co tam w domu.
Zapowiadana temp w nocy w górach 3 stopnie zjechałem niżej bo ciepłej i mam wreszcie internet i telefon funkcjonuje :ok
Na górce duże zmiany wkracza powoli komercja niecki w płytkach ,ale o tym później 8-)

https://goo.gl/maps/3RfSQFWbd4eUPZYY9

Urządziliśmy Sophie dłuższy " popas turistic"
Popodziwialem szczyty w koło i wioskę w dole .
Okazało się że do wioski to tylko spacerkiem droga w górę poza nią to tylko grecki pojazd rolniczy da radę :szeroki_usmiech







Wjechałem w drogę w której nie było odwrotu sprzęgło na wstecznym dostało popalić ,ależ heppy endem udało się wrócić na szlak powrotny 30 km do cywilizacji :spoko

Cdn... już po przyjeździe do domu :bigok

mmf - 2025-10-06, 09:30

Dzięki za fajną relację i świeże info z Grecji, piwko dla Ciebie :pifko
Wybieramy się w tym roku pod koniec października i trochę mam obawy co do temperatury...
Pozdrawiam :spoko

Bim - 2025-10-06, 11:45

Dziękuję za piwko

Zimniej jak w Polsce na pewno nie będzie to mogę zagwarantować :diabelski_usmiech

Andrzej R. - 2025-10-06, 11:45

mmf napisał/a:
Dzięki za fajną relację i świeże info z Grecji, piwko dla Ciebie :pifko
Wybieramy się w tym roku pod koniec października i trochę mam obawy co do temperatury...
Pozdrawiam :spoko

że co ? będzie zimno ?, masz jakieś info ?, my również planujem koniec pazdziernika wyjazd do Grecji w prognozach widze temp. ok 20-22

Bim - 2025-10-06, 16:25

Andrzej R. napisał/a:
że co ? będzie zimno ?, masz jakieś info ?,


:diabelski_usmiech :haha:
:

Bim - 2025-10-06, 17:14

CD naszej przygody
skracając sobie drogę
wylądowaliśmy tu pod pięknym Platanem.

https://maps.app.goo.gl/jxSYMWbZgc1uwgfq5

Ruch był zerowy piękne malownicze miejsce z widokiem na wioskę położoną w malowniczej dolinie :diabelski_usmiech

Zrobiliśmy sobie śniadanko, zatankowaliśmy kamperka nawet zrobiłem lekką kosmetykę zewnętrzną kamperka.

Podziwiając piękne widoki i szukając drogi po zboczu góry miałem mieszane odczucia jak ja ją przeskoczę :haha:

poczytałem opinie z map google
https://maps.app.goo.gl/2zFjwL6zSgacHyJd9
To jedna z nich

Poogladajcie sobie zdjęcia z gogle maps Ten starszy pan co go uchwycili na street viev nadal żyje tylko o lasce pokonuje serpentynkę dla zdrowotności :spoko

Bim - 2025-10-06, 17:27

Już tyle razy się zarzekałem ,że więcej w górki nie pojadę po ostatniej eskapadzie na Methanie gdzie kamperkiem zdobywaliśmy

https://maps.app.goo.gl/MfW2gN9aA4VU5ZBA8

Super wycieczka dla tych co mają skuterki na wyposażeniu lub vanem pod warunkiem że nie zechcecie z tego miejsca pozwiedzac całej Mathany ;)

ale to na inną opowieść :spoko

Bim - 2025-10-07, 17:50

Dalsza trasa po powrocie na drogę główną poza autostradą .
Fajna przyjemna i nie wymagająca, nawet dla tych co nie mają zaufania do jazdy poza autostradami w Grecji 8-)

https://maps.app.goo.gl/BJHRKLvJe6KH1yre9

Na miejscu w nic się nie zmieniło

Elaia miejsce kultowe dla kamperowców chcących pobyć dłuzej stacjonarnie :diabelski_usmiech

Spotkać można naprawdę róznych dziwaków mieszkających w pojedynkę w kamperze oddających się medytacjom ,kochających naturyzm w pełnej postaci jak i kamperowców, którzy cenią sobie to miejsce chyba ostatnie w Grecji gdzie można rozbić się całym majdanem kamperowym i nie ruszać sie z miejsca przez dłuższy czas .

Większość kamperowców stacjonujących na Elai posiada skutery ,rowery co pozwala być niezależnym.
Jeżdżą po wodę do mycia z paru przyszniców usytuowanych wzdłóż dość długiej plaży i ze żródełka wody pitnej .

Zakupy można uzupęłnić w pobliskim Kalo Nero lub w Kyparissi oddalonej o 12 km gdzie jesat Lidl i w sobotę są laiki.

Naszy celem podróży było spotkanie z dwoma załogami .

Mieliśmy trudny orzech do zgryzienia jak to połączyć jeden od drugiego parkował ponad 500 metrów :-P

Zostaliśmy super przyjęci przez obie załogi z jedna zabrała nas nawet na pokład swojego kampera na zakupy do Kyparissi na laiki .

Rozbiliśmy nasz majdan obok drugiej załogi.
Czas nam mijał w ekspresowym tempie jeden wieczór na rozmowach i wspominkach z jedną załogą drugi wieczór na kartach z dalszą, spacery po długiej plaży i po paru dniach podjeliśmy decycję, że opuszczamy to miejsce :(

Komplecik - 2025-10-07, 20:02

:?: :shock: :bajer
:spoko

SZEJK - 2025-10-07, 20:44

Super miejsce na biwakowanie, wydawało mi się że dopiero tam byłem a to już 4 miesiące minęły.

Kolejne piwko jak nic leci z relację. :pifko

Bim - 2025-10-08, 06:50

Komplecik napisał/a:
:?: :shock: :bajer
:spoko

Komplecik te obrazki to jakieś tajemnicze :-P

Wracając jeszcze do Elai, jak dla mnie to troszkę za daleko do morza cała codzienna wyprawa noszenie krzesełek ,wędek stolika karcianego i parasola to taka uciążliwa czynność :?
2-gim minusem jest to ,że nie widzę kampera .

Stanie dłuższy czas w cieniu, niestety nie ładuje mi akumulatora pokładowego. Nie mam ładowarki, która podczas jazdy wspomagała mi ładowanie. Trzeba było zmienić miejsce postoju na pełne słoneczko co w sumie mam nie przeszkadza :wyszczerzony:

Komplecik - 2025-10-08, 21:26

Bim napisał/a:
Komplecik napisał/a:
:?: :shock: :bajer
:spoko

Komplecik te obrazki to jakieś tajemnicze :-P


Nie chciałem tak nachalnie, obrazkowo bardziej, zaciekawiło mnie iż gdyż :szeroki_usmiech po paru dniach podjąłeś decyzję o opuszczeniu tego miejsca, pomyślałem przez obrazek że coś strasznego się wydarzyło ale może nie :mikolaj więc mało nachalnie obrazkowo zapytałem :haha:
:spoko

Bim - 2025-10-09, 18:43

Wróćmy do podróży ma być śmiesznie i wesoło 8-)
Kolega nam zdradzi miejsce gdzie można się zatankować w 5l kartony :szeroki_usmiech
wyczyściliśmy miejsce składowania na podłodze na wejściu :mrgreen:
Całe szczęście że my wolimy białe On czerwone więc zostało co nieco 8-)

Kierunek powrotu Kondyli Beach

https://maps.app.goo.gl/iwxgGGhHC9GTW5S77

Koszmar Rakra :-P ta agrafka teraz też i ja miałem obiekcje jak dam radę z obciążona :pseudo lodówką" z zapakowanym pontonem bo przyczepnośc bardzo mi zmalała :-/ po tych greckich asfaltach.

Bim - 2025-10-11, 16:14

W palanach mieliśmy odwiedzić jeszcze Mathane i sprawdzić czy gorace żródełko wróciło do normy ale poprostu brakło czasu. :(

Na Kondyli jak to po sezonie cisza i spokój :-P

Zjechaliśmy na prawo od zjazdu na koniec plaży.

Opiszę może dla chących ją odwiedzić po sezoniepanujące tam zwyczaje

Są trzy bary ten od strony kapliczki przy rozlewisku, czynny.
Ma mało miejsca do parkowania i właściciel się raczej krzywili jak się tam stanie nie korzystając z ich usług ,a do tego są wieczorkiem komary.

Dwa pozostałe bary są jednej właścicielki ten w centrum plaży czynny ,a drugi na przeciwległej stronie plaży nie czynny , ale wszystko pootwierane sprawiał wrażenie jakby go już mieli zamknąć po sezonie.

Jak zjechaliśmy na pląże stał przy tym barze jeden kamper cartago ten z wersji największych na niemieckich numerach przy samym prysznicu i obok campervan na blaszaku na austryjackich numerach.

Nie chcielismy parkować obok nich bo to juz tłok :szeroki_usmiech .

Staneliśmy za barem na samym końcu plaży .nie słyszeliśmy warczących agregatów do późna

Po południu przejechał terenowy pickap z jakoś tak dziwnie ubranymi panami na jedyneczce przepatrolowali cała plażę przy nas staneli coś popisali i odjechali .

Myślałem że to ochrona baru ;) jak sie ściemniło to mieliśmy dodatkową ochrone przez 2 godzinki pilnowała nas Pani pewnie nas wzięła za Bułgarów bo karnacja skóry nam się zmieniła troszkę :haha:

Noc minęła spokojnie skoro swit przyjechali wędkarze

Ja też rozłożylem krzesełko i wędki .

Gość z cartaga przepłynął rytualnie pół długości plaży pomachał zjedliśmy śniadanko i przed południem znowu zjawili się panowie z niby ochrony, ale zrobił się lekki popłoch krzesełko z pod cartago znikneło bardzo szybko .

Młody chłopak który drzemał koło budki ratowniczej przy smartfonie nabrał wigoru w pośpiech zmieniał koszulke i wieszał falagę na maszcie :bajer okazał sie ratownikiem

Panowie postali koła naszego kamperka chwilkę i się przyglądali, podszedłem i zapytałem czy mogę tu stać 2 dni chciałem połowić rybki ,oczywieście konwersacja w języku angielskim była krótka zapytał skąd i stwierdził z surową mina parking ok camping NO pokłoniłem sie z szacunkiem bo dopiero wedukowałem że to POLICJA :oops:

Spokój mieliśmy do przedpołudnia

Zajechało obdrapane audi zapakowane pod dach zaparkowali obok nas i zaczeli wynosić wszystkie akcesoria .

Gość z wyglądem naszego kibica umięśninego brodacza najpierw zaczął rozkładać wędki, partnerka próbowała wbić uchwyt do parasola w kamienistym podłożu ja spokojnie rzucałem spiningiem :haha:

Troszkę się pokłucili ,że pani musiała wynosić cały bajzel , a gość weęki sobie rozkładał 8-)

Po jakimś czasie ich wielki wilczur wysrał sie na środku drogi po godzinie zebrało i właściciela.

Bez skrupułów wystawił swoja białą :dupa i na narciaża załatwił na poboczu swoje potrzeby ostentacyjnie wyrzucając paier do kosza na śmieci :(

Moj pech polegał na tym ,że właśnie jak ona załatwiał swoje potrzeby to niechcący się odwróciłem :box

I zaczęło się.

Gość dostał furji, krzyczał po grecku latał ja wzruszałem ramionami ,że nie rozumiem on getykulował ,że powinienem sie patrzyć w kierunku morza nie na nich :bajer

i postanowiłem w ekspresowym tempie zwinąć wędki i opuścić sąsiedztwo tego greka

Pierwszy raz spotkałem się z takim atakiem furii ze strony Greka

Gość z Cartago obserwując to z ukrycia potem mi powiedział że to mafiozo :mrgreen:

Przenieśliśmy sie na środek plaży obok dla stanowiska dla niepełnosprawnych i dzień nam minął w spokoju :spoko

Ale to nie koniec z obserwacji użytkowników z palży cdn

izola - 2025-10-11, 19:55

Grecja mnie kusi, czytam i powoli dojżewam? ;)
Greka bym mogła psem poszczuć, to by szybko klejnoty po cichu schował...🤣

Kraj fajny ale i daje do myślenia... A może i myśle zu dużo. Psy wolnobiegające byłyby też stresem dla mojej suki - nie lubi wiekszosci kontaktów . jak nie chce i zaczepia jak nie ma swojego spokoju...

Komplecik - 2025-10-11, 21:59

Pięknie opisujesz spostrzeżeńa :haha: piwo jak nic :pifko
Bim - 2025-10-12, 09:51

izola napisał/a:
Kraj fajny ale i daje do myślenia... A może i myśle zu dużo.


To drugie zdecydowanie :szeroki_usmiech
N przyszły sezon na wiosnę pora poszerzyć horyzonty :pifko

Bim - 2025-10-12, 10:19

Na plaży są trzy tojtojki w tym jedna prywatną dla baru w środku plaży

Bar prowadzą dwie wyzwolone kobietki 8-)
Jedna z nich wznieca co jakiś czas kurz na głównej drodze swoim smartem przemieszczając się z jednego baru czynnego do tego niby zamkniętego.

Zastanawiałem się co ona tak często jeździ .

Po obserwacji stwierdziłem ,że podgląd na leżaki z pierwszego baru :-P

Jak tylko ktoś przycupnie pod parasolem zjawia się jak błyskawica i kasuje klienta za użytkowanie leżaka. :haha:

Po południu przyjechał singiel na niemieckich numerach vanem i chciał skorzystać z leżaka w niby opuszczonym barze

Załapał się na opłatę .

Trzeba być czujnym 😉 Grecja to wolny kraj , ale Greccy biznesmeni są zaradni w kasowaniu klientów chcących poleżeć za darmoszkę mimo wywieszonego cennika.

Jeszcze ważna informacja na środku plaży jest miejsce z prysznicem ,przebieralnia, prysznic i mata do zjazdu dla niepelnosprawnych i tojtojką.

Miejcie na uwadze ,żeby tam nie parkować
Przyjeżdżają tam regularnie trzy samochody z całymi rodzinami zostają tam do wieczora.

Są też miejsca gdzie mało roztropni kierowcy wjeżdżają nie biorąc pod uwagę ,że w kamyczkach też można ugrzęznąć :haha:

Bim - 2025-10-12, 11:28

Parę zdjęć coby Was moim ślinotokiem nie zanudzić :oops:
Komplecik - 2025-10-12, 21:30

Bim napisał/a:

Zastanawiałem się co ona tak często jeździ .

Po obserwacji stwierdziłem ,że podgląd na leżaki z pierwszego baru :-P

Jak tylko ktoś przycupnie pod parasolem zjawia się jak błyskawica i kasuje klienta za użytkowanie leżaka. :haha:

Po południu przyjechał singiel na niemieckich numerach vanem i chciał skorzystać z leżaka w niby opuszczonym barze

Załapał się na opłatę .



Te rozkminki są zaj..... E :szeroki_usmiech , to wciąga jak dobra powiesić, ciekawe, nie nudne, wręcz excytujące
Browar jak nic, :pifko
Leć dalej z opisem bo to jest klu tej bajki, ile tam szczegółów ile ciekawych przemyśleń, nie chwaląc się też lubię śledzić akcję na takich wyjazdach jest czas pomyśleć :haha:
:spoko

Bim - 2025-10-13, 07:40

Wieczorkiem po odjeździe turystów postanowiliśmy wrócić na koniec cypelka na nocleg.
Przeszkadzał nam hałas z agregatu, który do późna terkotał i zakłócał sielankę pobytu na plaży.

Z samego rana obudził nas hałas, to wędkarze którzy na poranny połów wybrali sobie miejsce na cyplu przy końcu plaży.

Miejsce to jest też ulubione przez ludzi chcących poopalać się w odosobnieniu regularnie tam przyjeżdża starsza miła greczynka w dużym psem.

Ranek zapowiadał się naprawdę fajnie .

Poranna kąpiel w morzu, śniadanie na plaży :szeroki_usmiech

Nie chciało mi się iść z wędkami na koniec cypla więc postanowiłem rozłożyć się tradycyjnie przy kamperze.

Mój uśmiech z twarzy zniknął bardzo szybko :(

Zajechało Audi zaparkowało 2 m od nas dzisiaj bez wilczura,
Miejsca do parkowania auta bardzo dużo, ale mafiozo postanowił pokazać kto tu rządzi :evil:

Nie pozostało mi nic innego jak powolne zwinięcie wędek , stolika krzesełek i zmienić miejsce parkowania.

Przed odjazdem postanowiłem też pokazać mu swoją nie opaloną dupę w przypadku przebierając mokre kąpielówki przed kamperem 8-)

Mina pani wskazywała na pełne zadowolenie :-P
Nie wiem czy z moich pośladków czy z tego, że odjeżdżamy :haha:

Z rana nie dojechał jeszcze van z austriakami którzy na noc opuszczali plażę nie chcąc łamać zakazu kamperowania ;)

Postanowiliśmy stanąć obok cartago przy samym prysznicu.

Tym razem żona była podziwiana :haha:

Po kąpieli obowiązkowy prysznic żona przyszła tak zadowolona :diabelski_usmiech , że wreszcie ktoś zwrócił na nią uwagę. :bukiet:

Okazało się że starszy Niemiec z tylnego łóżka nad bagażnikiem ma punkt obserwacyjny :haha: :haha:

Po porannych ekscesach dzień jednak okazał się ciekawym.

Niedaleko nas podjechał Słowak , wyciągnął żonie leżaczek na plażę a sam zajął się reanimacją swojej lodóweczki na gaz :gwm

Poranny objazd w stróżów prawa minął bez problemów wszyscy byli w kamperach :bigok

Potem zjawili się austriacy swoim blaszakiem
Przyjechał też camperkiem chyba z wypożyczalni Martin na niemieckich numerach i z ułańską fantazją zaparkował na pofalowanym żwirze niedaleko Słowaka ;)

Ustawił się troszkę ze skosa nierówno, chyba chciał poprawić swoje parkowanie niestety przód zawis na misce olejowej.
Zrobiło się ciekawie zebrała się loża szyderców
z sąsiadujących kamperków mnie oczywiście tam nie mogło zabraknąć :mrgreen:

Słowak stwierdził tylko deutschland idiot i zabrał się z powrotem za remont swojej lodóweczki

Martin przyszedł do nas z pytaniem czy go nie wyciągnę pokazałem mu że nie mam haka żeby zapytał sąsiada z cartago, który odmówił :oops:

Pozostało mi szukanie liny w moim w mojej 'lodówce" na tyle samochodu, w międzyczasie Martin dogadał się z austriakiem z vana, który miał hak.
Gość z kartago jednak był szybszy i przyniósł porządne przywiesie do wyciągania samochodów ciężarowych zapiął to do imitacji tylnego haka w kamperze Martina podjechał Austriak, zapiął Martina na hak kazał mu wsiąść do samochodu odpalić silnik i będą próbowali wyjeżdżać

Próbę obserwowałem troszkę w boku.
Martim wsiadł odpalił silnik położył ręce na kierownicy i czekał że sam wyjedzie :haha:
Na początku Austriak chciał spróbować delikatnie nie przyniosło to żadnego efektu.
Później Martin włączył jedynkę a ustryjak vanem nabrał rozpędu i maskownica do haka wygięła się w łuk :shock:

Pora była wkroczyć do akcji :bajer

Martin miał łzy w oczach z powodu uszkodzonego kampera, gość od cartago przyniósł duży gumowy młotek ,a Słowak kazał im się tym puknąć w łeb :diabelski_usmiech .

Nie było chętnego kto by się położył pod kampera i zawiązał przywiesie na tylnej oś padło na mnie bo byłem najszczuplejszy i najmłodszy z tego towarzystwa.
Siadłem za sterami niemieckiego kampera i wspólnie udało nam się wyjechać :bigok

Martin już nie chciał ryzykować parkowaniem obok Słowaka postanowił stanąć na poboczu drogi równolegle do niej

W ramach podziękowania przyniósł sześciopak piwa rozsiedli się wkoło cartago niestety nie załapałem się ;)

W międzyczasie przyjechał Czech kamperkiem na rampie miał porządny motor porozmawialiśmy o zwyczajach panujących na plaży i wizycie policji wypiliśmy po dwa browarki.

W międzyczasie Martin postanowił rozwinąć swoją markizę .

Chciałem go uświadomić z czym to się wiąże ale dostałem opieprz od żony żebym się nie wtrącał w nie swoje sprawy :-P

Zbliżała się godzina 17:00 pora popołudniowego obiazdu policjantów .
Na plaży trochę gęsto od kamperów więc postanowiłem się ewakuować na drugi koniec plaży.
Wymyśliliśmy sobie spacer plaża krótka więc padło że pójdziemy w górę serpentynką i zobaczymy czy da się dojść drugiej strony do kościoła
.
Dobrze że wzięliśmy ze sobą coś do picia bo na asfalcie to rzeczywiście gorąco :mrgreen:

rakro1 - 2025-10-13, 17:09

Miodzio😂🤣, popłakałem się prawie.
Super piszesz.
Nie ma dojścia do kościółka górą. Takiego typu ścieżka. Trzeba wodą.

mischka - 2025-10-13, 17:15

Bim, Naprawiłeś mój ciężki dzień. :pifko tylko piwkiem mogę się odwdzięczyć.
Bim - 2025-10-13, 18:47

rakro1 napisał/a:
Miodzio😂🤣, popłakałem się prawie.


Cieszę się że wam sie podobało :haha:

A my prawie zatraliśmy się idąc w poszukiwaniu przygody :szeroki_usmiech

Ewa była dzielna tylko bała się samochodów spacerując po głównej drodze i w kierunku Nafplio :spoko
ale to nie dzisiaj :bigok

Dzisiaj trzynasty i od rana same kłopoty z urzędami :gwm

Komplecik - 2025-10-13, 19:08

rakro1 napisał/a:
Miodzio😂🤣, popłakałem się prawie.
Super piszesz.
.

Też sobie drugi raz czytam, fajne, lekkie, taka powieść :haha:
Zachęcę Bim a do dalszego opowiadania, ile to w jednym miejscu ciekawego :szeroki_usmiech
:spoko

Bim - 2025-10-23, 17:08

Zeszło mi z 10 dni walcząc z kwadraturą koła :evil:

Z wiekiem kończy mi się odporność na stres otwierając kolejną korespondencję :box
Jest światełko w tunelu :wyszczerzony:

Udało mi się podpisać umowę za prąd na przyszły rok o całe 24 gr netto za 1 kwh :bukiet:

Pora powrócić do wakacyjnego wyjazdu , który był jak co roku najlepszą odskocznią od systemu :chytry

Kontynułując spacerek wzdłuż drogi w kierunku Nafplio .

Widzieliśmy spacerujących z dziećmi po naszej plaży od strony cypla na prawo wydawało mi sie że jest tam przejście do następnej zatoki.
Pierwsze zejście bardzo strome wybetonowane chropowatym betonem okazało się prywatna drogą techniczną wzdłuż Lefka Beach Camping

Schodząc na dół wzdłóż ogrodzenia które należało do kempingu zobaczyliśmy parcele minimalistyczne zacienione i moje wielkie zdziwienie kamper na tablicach francuskich i parę vanów na niemieckich jak ci ludzie tam zjechali :shock: nawet nie ma miejsca na rozłożenie markizy :haha:

Na końcu droga sie kończyła obszczekały nas psy za ogrodzeniem i musieliśmy sie przebić do cypelka po krzaczorach ,ale finał był zadawalający jak zobaczyliśmy wodę ;) to normalnie euforia .

Zostało nam brodzenie po wodzie żeby w koło skał dojść do naszej plaży.

Ewa stwierdziła ,że jak by miała wracać tą samą drogą to by wymiękła ;)

Moje ekscesy jazdy kamperem po górach to jeszcze toleruje :haha:

Ale po krzaczorach to był jej ostatni spacer stwierdziła kiedyś to mogłam za toba łazić po gajach oliwnych ,ale jesteś już za stary :(

Zrobiliśmy ponad 8 km wróciliy prawie przed zmrokiem padnięci .
Z samego rana skoro świt wyprawa na laiki do Nafplio :spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group