Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Organizacja wyjazdów - Napiszcie proszę jak to jest z psami na kampingach?

Marko M4 - 2009-05-04, 12:44
Temat postu: Napiszcie proszę jak to jest z psami na kampingach?
Szukałem na forum ale nie znalazłem żadnych informacji, a chciałbym się dowiedzieć jak to jest; czy wolno wjeżdżać z psami na kempingi / w Polsce i za granicą /. Jakie są ewent. wymogi. Nie bardzo uśmiecha mi się zostawić tą młodą damę w domu.
Dzięki i Pozdrowionka !
Marko M4

ps. jeśli przeoczyłem taki wątek to będę wdzięczny za linka.

darek 61 - 2009-05-04, 13:58

Też często zabieramy psa i jeszcze nie zdarzyło się żeby nas nie wpuszczono.Ale psem trzeba się zająć by innym nie przeszkadzał.Ważne jest też szczepienie.(to dotyczy POLSKI zagranicą jeszcze na wakacjach nie byłem,może w tym roku się uda.) :spoko
ROBRE - 2009-05-04, 14:38

sa kampingi dopuszczajace zwierzeta i te na ktore nie maja wstepu.
w przewodnikach i na stronkach internetowych jest to zaznaczone ;-)

baja02 - 2009-05-04, 20:45

Od kilkunastu lat podróżuję z psami. Są pewne wymogi, a do nich należy posiadanie "paszportu psiego" który wystawia lecznica wet. Obowiązkowe szczepienia, czip lub tatuaż w uchu. Nie mówię o innych rzeczach jak smycz, kaganiec, woreczki itp.
Nigdy nie spotkalem się z odmową przyjęcia na kempingu lub polu namiotowym. Może być zakaz wprowadzanie pieska na niektóre plaże np. Holandia. Dania jestpod tym względem wyjatkiem. Tam wstęp z psem jest wszedzie dozwolony, sa bardzo przychylni. ezeli jeszcze coś Cię interesuje to pytaj na PW.
Pozdrawiam i Lapę ściskam pięknej suni. :spoko

kazbar - 2009-05-04, 21:39

Pies zwiedził razem z nami ponad 10 europejskich krajów. Pilnował kampera, obszczekiwał intruzów, zabierał nas na spacery i zjadał resztki z pańskiego stołu.
Nigdy nam się nie zdarzyło, by z jego powodu nie wpuszczono nas na kemping. Zawsze jednak pobierano za jego pobyt dodatkową opłatę.
Na kilku spotkaliśmy się z "psimi toaletami" (łopatka i woreczki na kupki) czy "hotelikami" (jedna czy dwie psie budy). Nasz piesek jednak był na tyle uparty, że nie tylko nie chciał się załatwiać w przeznaczonej dla niego ubikacji ale też za nic nie dał się wepchnąć do budy.
Wolał zostawać sam w kamperze podczas naszych górskich czy miejskich pieszych eskapad (pilnując jednocześnie kamperowego mienia) a po naszym powrocie pobiegać poza terenem kempingu załatwiając co trzeba szybko i sprawnie tam, gdzie sobie sam wywąchał odpowiednie miejsce.

Gorzej z psem podczas długotrwałych morskich przepraw promowych. Niektóre psy całą drogę bardzo cierpią, gdyż nie potrafią (lub nie chcą) podporządkować się panującym tam rygorom sanitarnym.

andreas p - 2009-05-05, 17:57

W calej europie sa campingi na ktorych jest zakaz,ale jest wiecej takich ktore zezwalaja na psy. My mamy tez sunie i ona jezdzi zawsze z nami, jak nie ro omijamy takie campingi. W informatorach jest zaznaczone (piesek nie skreslony to wolno-piesek skreslony nie ) Placi sie za pieski od 2,5 € do 9 € w roznych krajach. Na campingach sa wanny dla pieskow wie nie ma problemow. :spoko
Aulos - 2009-05-05, 18:10

Na campingu w Figline Valdarno, gdzie byliśmy ostatniego lata, co kawałek ustawione były specjalne poidła dla psów z napisem "DOG BAR". W tym klimacie to bardzo ważne, że ktoś pomyślał o spragnionych czworonogach. :spoko
Jola - 2009-05-05, 19:04

Z pieskami na kampingach jest lepiej niz z p[ieskami w ośrodkach wypoczynkowych. Jednkże wszystko zależy od włascicieli, o ile są kontrolowane i po pieskach sprzątane, no nie mówie o szczepieniach, smyczach kagańcach, to wszystko w porządku. W austrii i we Wlopszech na autogrilach, nasze stacje paliw, sa wystawione miski z woda i karmą.
Najważniejsz jak nas widza tak maja nasze psy.
Ja od 40 lat jeśdżę z psami no i nie mam problemów. Obecnie mam dwa no i jezdzą z nami. Powodzenia. Pozdrawiam

Marko M4 - 2009-05-07, 21:05

Bardzo wszystkim dziękuję za cenne informacje. :bukiet:
Właśnie "rekonesansowo" wynajęliśmy autko w lipcu na 8 dni i bardzo jesteśmy ciekawi wrażeń :roll:

Pozdrawiam!
Marko M4

stefkor - 2009-05-22, 12:48

Ja w zeszłym roku byłem w ośrodku wypocznkowym z psem w którym nie mogło być psów...
Musiałem zmieniać ośrodek. A na kempingach nie ma z tym (prawie) żadnych problemów.

MAZUREK - 2009-05-22, 21:48

W Chorwacji w mieście Krk na wyspie Krk na kempingu oprócz specjalnych "psich" toalet widziałem również prysznice dla psów !
ROBRE - 2009-06-02, 21:42

ja bywam na kampingu w Sottomarina ( www.campinggrandeitalia.com )
w poblizu Padova i Venezia ...
fajny, spokojny,psy mile widziane...
stosunkowo tani (na pewno taniej niz w Jesolo, Bibbione czy Cavalino....)
morze takie samo ;-(ciepla breja;-)...
wydaje mi sie ze Adriatyk ladny jest tylko od strony bylej Jugoslawii a tylko Tyrrenskie godne jest uwagi (np. Calabria;-)
i wazna rzecz ... moim zdaniem...
kamping ma tzw. dobe hotelowa;-) od otworzenia do godziny 14 nastepnego dnia ( to od 1 czerwca .... a do 01.06 oraz od wrzesnia doba trwa do godziny 22 nastepnego dnia a to robi poltora dniowy pobyt w cenie juz i tak taniego jednodniowego ;-)))... inne trzeba opuszczac z samego rana bo jezeli nie to naliczaja nastepny dzien ;-((((

pozdrawiam

PS. sporo kampingow we Wloszech ma cisze poobiednia i nie wpuszcza na teren samochodow miedzy godzina 14 a 16...... i na wjazd trzeba czekac przed bramkami wjazdowymi
ale jakby co i bylbym na kampingu to zapraszamy z zona na kawe, herbate czy grilla......;-))

martes - 2009-06-03, 06:59

Sam nie posiadam psa to i niewiele do tej pory zwracałem uwagę , na Kempingu którym się zajmuję KEMPING NAD PILICĄ w Warce , można przyjechać z psem , jest niby opłata za czworonoga ale jeszcze nigdy jej nie pobrałem ...
Jak coś to zapraszam ...

kazbar - 2009-06-14, 19:11

Pies zdechł.
Nareszcie jesteśmy wolni. Teraz możemy jechać dokąd chcemy...

Taką informację przeczytałem kiedyś na jednym z amerykańskich kamperów, którym podróżowało po Europie pewne sympatyczne małżeństwo. Niestety jest w tym dużo racji. Pies, odwieczny przyjaciel człowieka nie jest zabawką, którą wpakujemy do walizki czy plecaka i pobawimy się nią gdy przyjdzie nam na to ochota. To nieme stworzenie nie powie nam wprost, że mu niewygodnie, za gorąco, boli łeb czy brzuch. Nie rozumie dlaczego całymi godzinami musi siedzieć w samochodzie lub być przywiązane smyczą do haka holowniczego. Nie rozumie dlaczego na promie nie ma trawy, w którą załatwia codziennie swoje fizjologiczne potrzeby i musi z tego powodu cierpieć...

Decydując się na podróż
z psem spotkamy się z wieloma ograniczeniami, o których wcześniej nie pomyśleliśmy. Z psem nie wejdziemy przecież do muzeum, na plażę, do restauracji czy na teren parku narodowego. Nie potowarzyszy nam w pieszej wędrówce po górach, nie puścimy wolno na kempingu by wybiegał się do woli i nie popływa z nami w basenie. Choć nasz pies a ściślej kilkuletnia suczka o dźwięcznym imieniu Zuzia (bokserka) przemierzyła z nami kamperem kawał świata to wiem, że gdyby miała wybierać, wybrałaby z pewnością swoje ulubione przydomowe podwórko i codzienne plotki z psimi kolegami i koleżankami. Pomimo tego, że ma swój paszport, miejsce do spania na ulubionym kocyku pod stolikiem, komplet kamperowych misek, różnej długości smyczy, obrożę i kaganiec, świat niewiele ją interesuje. Nigdy nie skarżyła się na niewygody szczerząc ze złości kły... ale wiem, że czasem była zmęczona naszymi turystycznymi zachciankami i gdyby mogła, sprawiła by nam niezłe lanie.

Bez wątpienia
pies spełnia jednak w podróżach swoją niezaprzeczalnie ważną rolę. Jest stróżem mienia, biologicznym auto-alarmem i psychicznym wybawicielem.
Nasz sen w szczerym polu czy na podejrzanym parkingu w kamperze, którego on pilnuje jest zdrowy i spokojny. To pies pierwszy zwietrzy niebezpieczeństwo i postawi załogę na równe nogi. To pies odstraszy włamywaczy, ciekawskich a bardzo często...policję czy innych mundurowych zaczepialskich.
Pozostawiając go w kamperze na czas zwiedzania czy krótkich turystycznych eskapad jesteśmy spokojni, że po powrocie zastaniemy pojazd w tym samym miejscu, nienaruszony i omijany z daleka przez żebraków.
Pies ma również specyficzny dar rozpoznawania ludzi. Warczy gdy spotka kogoś o złych zamiarach i macha ogonkiem do każdego przyjaciela. Jest idealnym barometrem dnia następnego. Gdy często śpi i jest leniwy trzeba odszukać parasole i przygotować ciepłe kurtki. Gdy rozpiera go energia, planujmy pogodne piesze wyprawy.
To prawdziwy kompan caravaningowych zlotów, spotkań i karawan. Tutaj kamperowe ciocie i wujkowie rozpieszczają smakołykami, głaszczą, każą siadać, leżeć, rzucają patykami, pozwolą pospać we własnym łóżku czy napić się wody z ludzkiego talerza.

Być albo nie być... mieć czy nie mieć, podróżować z nim czy nie?
Oto jest pytanie!
Pies zdechł. Nareszcie jesteśmy wolni...myślę jednak, że nie na długo. Kto raz zajrzał w psie oczy ten prędzej czy później przygarnie następnego. Kto choć raz będzie musiał sprzątać psie odchody chodząc po kempingu z łopatką i woreczkiem, spacerować w obgryzionych butach i poszarpanych skarpetkach to z pewnością będzie w niezłej rozterce.

Więcej..."Polski Caravaning". Zapraszam

ML - 2009-06-14, 20:30

Kazek Kluska napisał/a:
Nie rozumie dlaczego na promie nie ma trawy, w którą załatwia codziennie swoje fizjologiczne potrzeby i musi z tego powodu cierpieć...

Właśnie - Kazek słusznie prawi.
My jeszcze nie płynęliśmy promem z naszym kamperkiem i psem, więc nie myślałem o tym, a tu problem może być spory.
W jaki sposób załatwiacie sprawę potrzeb piesków na promie ?
Mniejsza, gdy przeprawa promowa trwa kilka godzin, to pies wytrzyma, ale kilkanaście lub kilka dni ? To nie kot, który załatwia się do kuwety, do kibelka też nie umie... :confused

Pozdrowienia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group