Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina - WIADOMOŚCI Z CZARNOGÓRY

Pawel1o - 2009-08-11, 11:56
Temat postu: WIADOMOŚCI Z CZARNOGÓRY
Witam serdecznie
Właśnie wróciłem z Czarnogóry i kilka informacji:
Kraj przepiękny ale dość trudny do jazdy z przyczepą (wąskie i miejscami bardzo stromy), ceny jak u nas, droga przez Serbię bez większych wyzwań kondycyjnych dla auta.
Jeśli ktoś będzie chciał więcej inf. to proponuję telefonicznie 608 061 335.
Ogólnie Czarnogórę polecam, o wiele ładniejsza od Chorwacji i zdecydowanie tańsza.

Tadeusz - 2009-08-11, 12:10

Pawel1o napisał/a:
Ogólnie Czarnogórę polecam, o wiele ładniejsza od Chorwacji i zdecydowanie tańsza.


Ja też jestem zauroczony Czarnogórą.
Myślę, Pawle, że zrobiłbyś nam wszystkim dużą przyjemność, gdybyś znalazłszy troszkę czasu, zechciał zdać nam odrobinę obszerniejszą relację ze swej podróży.
Jazda po Alpach Dynarskich z przyczepą na pewno jest wyzwaniem.
Proszę, opisz to. :) :bukiet:

Pawel1o - 2009-08-13, 19:48

Relacja bardziej szczegółowa:)
Jechałem przez Węgry, Serbię, Podgoricę. Do granicy Albańskiej dojechałem w 26 godzin jadąc bez przerwy, wybierając autostrady.Trasa w moim odczuciu bez większych wyzwań kondycyjnych dla samochodu, prze,prze...piękne ostatnie ok.300km przez góry z widokiem na śliczny kanion. Kolor wody i widoki rzucają na kolana. Problemy zaczęły się kiedy zobaczyłem znak pola kempingowego i skręciłem w boczną uliczkę. Kemp nazywał się chyba Oliwia ale z wrażenia nie jestem pewien. Dość stromo w dół ale problemem była zatłoczona uliczka na której parkowały samochody zarówno z prawej jak i z lewej strony. Udało się i bez uszczerbku na swojej 4m. przyczepce przecisnąłem się naiwnie myśląc że problemy już za mną. Nic bardziej błędnego. Kemp był zatłoczony i musiałem wyjechać. Bardzo stromo ale przede wszystkim jeszcze bardziej wąsko. Opatrzność pozwoliła mi jednak poradzić sobie i udałem się dalej w kierunku Albanii. Chciałem się zatrzymać na Kampie Neptun ale niestety splajtował. Po drodze zatrzymał nas młody, miły chłopak który zaproponował abyśmy zatrzymali się u niego lecz woleliśmy kamp Toni na tzw. Wielkie Plaży (faktycznie brudno). Tam kilka dni i dalej na północ. Znów wpakowałem się w miasto i wąskie uliczki (słabe oznakowanie dróg), mały stres lecz widząc stojący samochód na poboczu już w ciemnościach za miastem postanawiamy zapytać o drogę. Pan miło nam tłumaczy lecz zastanawia mnie czemu chowa się za swoim autem i klęczy za maską. Moja zagadka rozwiązuje się kiedy po rozmowie prosi abym użyczył mu trochę papieru toaletowego. I tym razem wszystko kończy się OK (dałem całą rolkę i nie czekałem na resztę) i dojeżdżamy do głównej drogi a następnie do Kotoru, tam kilka dni i w stronę Dubrownika. W okolicach Dubrownika wszystkie kempingi zatłoczone i nie ma miejsc więc znajdujemy bardzo fajną plażę za Dubrownikiem z knajpką i swoim parkingiem z ławeczkami i WC. Tam postanawiam zostać na 3 dni. Pierwszy dzień taplania się w wodzie, w drugi wracamy samochodem bez przyczepy do Czarnogóry. Zwiedzamy północną Czarnogórę i w nocy powrót do CRO. Z tego parkingu robimy sobie również wypad do Dubrownika. Trzeciego dnia taplanie i wieczorem (z żoną i 9 letnią córeczką) jedziemy dalej na kemp Jasenowo. Po drodze standardowo małe błądzenie i zatrzymujemy się na małej zatoczce ok 10 km od drogi Adriatyckiej na nocleg. Ok 4 rano podjeżdżają do nas dwaj młodzieńcy, budzą i starają się wszcząć jakąś rozróbę (jeden był pod wpływem czegoś). Udaje mi się jednak spokojnie załagodzić młodych gniewnych, odjeżdżają w swoją stronę a my dosypiamy do rana.
Kolejnego dnia pytamy w Campie Jasenowa o wolne miejsce a tu...... wszystko zajęte :lol: Obok znajdujemy bardzo fajny i miły camp Tomas na którym znów spędzamy kilka uroczych dni. Następnie zdzwaniamy się z mamą żony (czytaj TEŚCIOWĄ) która podróżuje ze swoim przyjacielem kamperem po CRO, jedzie od Italii i umawiamy się na kilka wspólnych dni. Spotykamy się za Zadarem na campie lecz już następnego dna pada propozycja wyjazdu na Plitvickie Jeziora i tam kilka nocy również zaliczamy na dużym i spokojnym parkingu przed wjazd na spory i drogi camp o nazwie którą napiszę jak sobie przypomnę. ok 15 km na południe od Plitvic. Prócz nas jeszcze kilka kamperów. Cisza, spokój, nikt się nie czepia. Kupujemy bilety wstępu do parku i dopiero później dowiadujemy się że te bilety nie są do parku lecz jedynie na statek i kolejkę która tam jeździ (biletów nikt nie sprawdzał). Po terenie parku można chodzić za darmo i można wejść od drogi asfaltowej między bramką nr 1 i 2 w każdym miejscu bez mała . Widoki wspaniałe.WARTO. Kolejnych kilka dni znów spędzamy nad morzem. Jedna noc na parkingu koło Rieki, lecz tam pojawia się Policja i wszystkie kampery, przyczepki w sposób wulgarny eksmituje. Mogły zostać tylko te z rejestracją Chorwacką.
W drodze powrotnej zaliczony Budapeszt i jeszcze tylko kapeć ale i tu się szczęście do nas uśmiecha bo złapaliśmy go przy wjeździe do wulkanizatora na Słowacji.
Ogólnie trochę wrażeń, coś się działo widoki piękne i trasa od Albanii do Italii zaliczona. Ok 5000 km. Czarnogóra przepiękna, dolna połowa Cro i Plitvickie również super.
Teraz zaczynam planować Grecję lub Norwegię.
Pozdrawiam
Paweł :bigok

Dembomen - 2009-08-13, 20:09

Hej
Daj
FOTKI

Hej!

Pawel1o - 2012-04-20, 21:45

Ponoć lepiej późno niż wcale:)
http://forum.karawaning.p...170#entry266170


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group