|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Nadwozia kempingowe i zabudowy - Podgrzewacz oleju napędowego
Pawcio - 2009-08-21, 22:39 Temat postu: Podgrzewacz oleju napędowego W związku z tym, że zima za pasem trzeba się do jej nadejścia troszeczkę przygotować.
Czy ktoś korzystał, zakładał, testował podgrzewacze paliwa?
Zastanawiam się w którym miejscu lepiej takie urządzenie założyć...
- bliżej zbiornika, czy bliżej filtra?
A może ktoś miał już do czynienia z poniższym urządzeniem?
http://www.2a.pl/~tytus/podgrzewacz/
Andi466 - 2009-08-22, 00:17
Zakłada się bliżej filtra paliwa . Z ciepłego paliwa ne wytranca się parafina w filtrze
kimtop - 2009-08-22, 11:30
Widzę że chcesz kamperować w naprawdę duże mrozy.
Proponuję poprostu wymienić jesienią filtry i tankować dobre paliwo.Ja w firmie mam kilka diesli które muszą chodzić co dzień i właśnie tak robię ,i kłopotów z paliwem nigdy nie miałem
Pawcio - 2009-08-22, 20:24
kimtop napisał/a: | Proponuję poprostu wymienić jesienią filtry i tankować dobre paliwo.Ja w firmie mam kilka diesli które muszą chodzić co dzień i właśnie tak robię ,i kłopotów z paliwem nigdy nie miałem |
Również i ja tak postępuję. Ale efekty bywały różne. Zdarzało się, że nawet po wymianie filtrów i zatankowanym zimowym paliwie auto odmawiało posłuszeństwa.
Wówczas najlepszą metodą była ponowna wymiana filtra i włączona żarówka halogenowa w zbiorniku... Jednak w kamperze wolałbym takich rzeczy nie rzeźbić...
Dzięki kimtopiku za radę!
BODEK - 2009-08-22, 22:11
Witaj
W Białymstoku jest wytwórnia sprzętu elektronicznego i elektrycznego dla motoryzacji pod nazwą AC, kiedyś mieściła sie przy ul. Krasnoludków 6. Są grzałki sterowane ręcznie lub automatycznie. Kiedyś zakładałem do Krazów, Jelczy Manów i sprawowały się dobrze. Produkują również na 12V do osobowych, dostawczych i traktorów.
Pozdrawiam
StasioiJola - 2009-08-22, 23:11
Grzałki do rozruchu montowane w układ chłodniczy są stosowane do dzisiaj zwłaszszcza w krajach skandynawskich. Ja przez wiele lat jeżdziłem fordem transitem z zamontowana grzalką 500w w przewodzie chłodnicy, nigdy nie miałem problemu z uruchomieniem, jak ja włączyłem na 2-3 godzinki przed jazdą. A i jeszcze dodatkowe plusy bo akumulator i rozrusznik sie nie zużywał tak jak podczas zimy. A na paliwo to stosuję do tej pory patent ,,starego niemca,,. Jak jeszcze pracowałem w Bundesrepublik, jeden z moich niemieckich znajomych, pamiętajacy dobrze czasy malarza z wąsikiem powiedział tak: im większy mróz to więcej benzyny do diesla, nawet do 15% przy mrozach powyżej -20 stopni. Stosuję ten patent do tej pory i jeszcze nigdy paliwo mi nie zażelowało ani po drodze żaden samochód mi nie zastrajkował. Oczywiście zaczynam dolewać benzyny jak temperatura spada poniżej -5 stopni, nie dowierzając jakosci naszego zimowego paliwa. Nie wiem jak to sie ma w stosunku do nowoczesnych silników , natomiast sprawdzało się to w silnikach starszego typu w fordach, mercedesach, fiatach ze zwykłą pompa wtryskową. Na fordzie przejechałem około 700 tys, km co kazdą zimę stosując ten patent i nic sie złego nie działo. Ta moja rada uratowała zimą niejednego mojego znajomego. Jednak jestem ciekaw Waszej opinii na ten temat!!
Pawcio - 2009-08-22, 23:43
BODEK napisał/a: | Witaj
W Białymstoku jest wytwórnia sprzętu elektronicznego i elektrycznego dla motoryzacji pod nazwą AC, kiedyś mieściła sie przy ul. Krasnoludków 6. Są grzałki sterowane ręcznie lub automatycznie. Kiedyś zakładałem do Krazów, Jelczy Manów i sprawowały się dobrze. Produkują również na 12V do osobowych, dostawczych i traktorów.
Pozdrawiam |
Dzięki Bodek!
Napewno wezmę ich podgrzewacz pod uwagę!
StasioiJola napisał/a: | ... to co napisał ... |
Znalazłem w sieci firmę, która oferuje zestaw skandynawski: mata grzejna zbiornika, + podgrzewacz przepływowy + grzałka wkręcana w blok silnika. Czekam na cenę. Pewnie będzie kosmos.
A o benzynie do napędu też słyszałem. Ba! Nawet kiedyś stosowałem. Wiem, że niektórzy ze znajomych dalej tak robią.
Jednak zaprzestałem tego procederu właśnie zastanawiając się nad trwałością silników z pompowtryskiwaczami i turbodoładowanych.
BODEK - 2009-08-23, 21:00
Witajcie.
Odradzam stosowania benzyny, sczególnie do silników TDI. Kiedyś do Krazów lało się prawie wszystko, ale dzisiaj to nie ten czas.
Dziabong - 2009-08-23, 22:55
Pawcio napisał/a: | BODEK napisał/a: | Witaj
W Białymstoku jest wytwórnia sprzętu elektronicznego i elektrycznego dla motoryzacji pod nazwą AC, kiedyś mieściła sie przy ul. Krasnoludków 6. Są grzałki sterowane ręcznie lub automatycznie. Kiedyś zakładałem do Krazów, Jelczy Manów i sprawowały się dobrze. Produkują również na 12V do osobowych, dostawczych i traktorów.
Pozdrawiam |
Dzięki Bodek!
Napewno wezmę ich podgrzewacz pod uwagę!
StasioiJola napisał/a: | ... to co napisał ... |
Znalazłem w sieci firmę, która oferuje zestaw skandynawski: mata grzejna zbiornika, + podgrzewacz przepływowy + grzałka wkręcana w blok silnika. Czekam na cenę. Pewnie będzie kosmos.
A o benzynie do napędu też słyszałem. Ba! Nawet kiedyś stosowałem. Wiem, że niektórzy ze znajomych dalej tak robią.
Jednak zaprzestałem tego procederu właśnie zastanawiając się nad trwałością silników z pompowtryskiwaczami i turbodoładowanych. |
Oglądałem na żywo zimą w Finlandii - to działa.
kazbar - 2009-08-23, 23:05
Spotkałem się z następującym domorosłym wynalazkiem:
- przedłużamy przewód paliwowy, który następnie "okręcamy" kilkakrotnie wokół rury łączącej chłodnicę z silnikiem.
Niby bzdura...a jednak podgrzewa ropę i tym samym łatwiej o jej dobre spalanie.
Słyszałem od mechanika, jednak nie zastosowałem (z lenistwa) więc nie wiem jak to działa.
Świstak - 2009-08-24, 08:46
Może z innej beczki - daj namiary na te grzałki 500W na 12V - może uda się je zastosować do podgrzewania wody w bojlerku w czasie jazdy?
marius - 2009-08-31, 23:54
Świstak napisał/a: | Może z innej beczki - daj namiary na te grzałki 500W na 12V - może uda się je zastosować do podgrzewania wody w bojlerku w czasie jazdy? |
Który alternator wytrzyma dodatkowe obciążenie 500 W? Może chodziło o 50 W. Tak czy owak podgrzewaczy elektrycznych nie polecam. Dlatego, że producenci pojazdów nie przewidują używania tego typu wynalazków i alternatory mają zazwyczaj niewielki zapas mocy. Wobraźcie sobie sytuację: mróz, pada śnieg, jakaś szadź. Włączone światła mijania i przeciwmgielne, pracują wycieraczki, dmuchawa i jeszcze takie coś jak wyżej o mocy 150W. To grozi spaleniem alternatora. Co najmniej. Najlepszym rozwiązaniem , jeśli już ktoś chce coś takiego mieć, jest podgrzewacz wykorzystujący czynnik chłodniczy, czyli element do którego jest przykręcany filtr paliwa z króćcami do układu chłodzącego. Takie rozwiązanie stosuje się m.in. do podgrzewania czystego oleju rzepakowego w silnikach Diesla. podgrzewacz taki można kupić na szrocie za 20-50 zł, np. od Citroena BX 1.9 D, albo jakiegoś VW T3. Jeśli chodzi o zastosowanie czegoś takiego w camperze, to mija się to z celem. Dlaczego? Dlatego, że sytuacji w których naprawdę Diesel "nie jedzie" z powodu mrozu jest mało. Temperatura musi być niższa niż -20. Tylko co nam da podgrzanie paliwa jeśli paliwo to zetnie się w przewodach zanim dotrze do podgrzewacza? W przypadkach wyższych temperatur (np. -8, -5) też nie ma potzreby stosowania czegoś takiego, ponieważ do zbiornika z paliwem trafia gorące paliwo z przewodów przelewowych. Reasumując: lepiej poświęcić czas na inne udoskonalenia, dbać o paliwo (można dodać etyliny lub innych dodatków w przypadku bardziej zaawansowanych silnikow), a przy -20 pozostać w domu.
Świstak - 2009-09-01, 08:06
500 W przy 12V to około 40A a większość alternatorów w dostawczakach dieslach ma wydajność 70 - 80 A. W czasie jazdy bez świateł auto potrzebuje około 50 W na zasilanie elektroniki i ewentualnie radia. Pozycje to następne 20W, oświetlenie deski 10 - 15, tablica rejestracyjna następne 10 i doliczmy jeszcze 25 na rzeczy których nie wymieniłem jak podświetlone wyłączniki. Daje to łącznie około 120W czyli 10A. Jeśli włączymy światła mijania doliczamy następne 110W, a wentylator chłodnicy na pełnych obrotach to następne 200 - 400W w zależności od wersji. Tak więc jeśli oszczędzamy prąd - pozostaje nam do dyspozycji 40 - 50 A czyli 500 - 600W, a jeśli nie oszczędzamy i mamy włączone światła mijanie, wycieraczki i dmuchawy podgrzewane lusterka szyby i fotele, do tego CB i radio z bajerami i klimę - zostaje kilkadziesiąt wat. Mając świadomość że należy oszczędzać i światła jazdy dziennej na LED podłączone bez pozycji - prądu wystarczy. Najlepiej jednak włączać podgrzewanie wody po przejechaniu kilku kilometrów kiedy aku rozruchowy odbierze już to co pożyczył na rozruch.
Co do pogrzewaczy ON wykorzystujących płyn chłodzący - sprawują się bardzo dobrze. Miałem takie coś w BX i w XM a coś mi się kojarzy że chyba i w Golfie jedynce ale Golf to był wynalazek.
BODEK - 2009-09-01, 21:45
Jeszcze raz o podgrzewaczach ON. Podzielam zdanie Świstaka, rozważania o takich poborach mocy, jeszcze przy niskich temperaturach nie mają racji bytu. Podgrzewacz jest potrzebny przez krótki okres czasu aby zapobiec wytrącaniu parafiny. Silnik ciepły ma powrót do zbiornika również ciełego paliwa. Stąd wskazane jest pozostawienie go po rozruchu na niskich obrotach aby "przerzucił paliwo. Często smok w zbiorniku jest tak skonstruowany, że wracające paliwo podgrzewa rurkę ssącą. Spotkałem smok, który miał wmontowaną grzałkę elektryczną sterowaną automatycznie.
Znalazłem w zbiorach podgrzewacz nowy firmy AC typA1; 12V;90W; średnica rurki fi8mm, sterowany ręcznie, zabiorę go ze sobą na zlot Miedwie to zobaczycie.
Pozdrawiam.
annihilatus - 2009-09-18, 12:44
To temat rzeka ..
W swoim życiu przerabiałem kilka samochodów do podrózowania na wschodzie.Taki profesjonalnie zrobiony system obemuje całą linie paliwową od smoka w baku aż do przewodów wtryskiwaczy i obejmuje kombinowane grzanie wodno -elektryczne układu + podgrzewanie akumulatorów.
Zakładanie ma sens bo robi sie to po to żeby nie stanąć w trudnych warunkach (gdyby sie na takie kiedyś trafiło ) ---podobnie jak każdy z Was wozi cały czas ze sobą koło zapasowe mimo że może przez cały okres używania auta nigdy nie złapaliście gumy
Jak przyjrzycie sie dokładnie specyfikacjom samochodów i paliw zimowych to sie okaże że żaden producent nie gwarantuje Wam działania poniżej -20 stopni C -statoil gwarantuje paliwo do -30 w warunkach laboratoryjnych
Taki układ podgrzewający zakłada sie po to żeby pojechać w każdych warunkach i przy nieznanej jakości paliwa jakie sie będzie tankować po drodze.W warunkach polskich i jeżdząc po mieście i używając paliwa zimowego zazwyczaj to co już jest montowane fabrycznie w samochodach wystarcza-o ile jest to egzemplarz robiony na nasz rynek a nie np na rynek francuski czy włoski
Jest pewien bład w wyliczeniach bo wentylator chłodnicy w warunkach zimowych sie nie załączy wiec to obciążenie można pominąć,wentylator nagrzewnicy ma zazwyczaj ok 150 W mocy czyli rezerwa mocy jest większa
Układ elektryczny podhrzewania paliwa ma za zadanie zabezpieczyć prace silnika podczas pierwszych krytycznych kilkunastu minut pracy silnika i tylko wtdy pobiera max prąd .Obawy że używanie go doprowadzi do rozładowania akumulatora to mit-oczywiście nie mówie o sytuacji kiedy samochód jeżdzi np 4 razy dziennie po 3-4 km bo wtedy to wogóle jest narażony na nie doładowanie akumulatora zimą.
lepciak - 2009-09-20, 11:15
StasioiJola Cytat: | Ja przez wiele lat jeżdziłem fordem transitem z zamontowana grzalką 500w w przewodzie chłodnicy, nigdy nie miałem problemu z uruchomieniem, jak ja włączyłem na 2-3 godzinki przed jazdą. A i jeszcze dodatkowe plusy bo akumulator i rozrusznik sie nie ........ |
Świstak Cytat: | 500 W przy 12V to około 40A |
StasioiJola pisze o ułatwieniu rozruchu a więc o grzałce która podniesie temperaturę płynu chłodzącego przed rozruchem. Potem płyn pogdrzewany jest silnikiem a nastepnie chłodzony chłodnicą. Nie rozumię wywodu Świstaka i celowości grzania grzałką płynu chłodzącego kiedy silnik już pracuje. Grzałka w układzie chłodzenia jest na napięcie 230 V i pracuje podczas postoju. Jest to znana wszystkim grzałka nurkowa do grzania wody na herbatę w kubku lub szklance wlutowana do kawałka rurki o średnicy pasującej do węża w układzie chłodzenia i tam zainstalowana.
Świstak - 2009-09-24, 09:06
lepciak napisał/a: | Nie rozumię wywodu Świstaka i celowości grzania grzałką płynu chłodzącego kiedy silnik już pracuje. | Wywód był "z innej beczki" i dotyczył możliwości ogrzewania wody w bojlerku. Natomiast dwa posty wcześniej jest dokładnie wyjaśnione kiedy układ elektryczny 12v ma sens czyli zanim silnik zdąży się nagrzać. Najfajniejsze jest korzystanie z instalacji 220 i niedopuszczenie do wystygnięcia silnika czyli rozwiązanie skandynawskie, niestety w naszych warunkach nie ma infrastruktury. Podgrzewanie hudrauliczne paliwa wpływającego do fitra jest najbardziej ekonomiczne ale skuteczne dopiero po rozgrzaniu silnika. Jeżeli silnik będzie świeżo po rozruchu - zaciągnie zimnego paliwa do filtra a wraz z nim kryształki i pomimo że że zaskoczył - zgaśnie. Dlatego podgrzewanie elektryczne przez pierwszych kilkanaście minut czyli do czasu gdy ogrzewanie "hydrauliczne" nie zacznie pracować efektywnie.
To wszystko jest stosowane w samochodach ciężarowych od wielu lat i nie mam tu na myśli wojskowych starów (w których silnik przed rozruchem podgrzewa się lutlampą lub osobnym mokrym webastem) lecz cywilne ciągniki siodłowe czy też inne ciężarowe. Są to auta które z założenia mają w ciągu tygodnia być obecne przy kole podbiegunowym na załadunku, a w Grecji na rozładunku.
Co do domieszek paliwowych - osobiście stosuję dwa rodzaje domieszek - prywatnie płyn Skyyd i ilości 1:1000 od okresu jesiennego aż do wiosny a służbowo zamiast domieszki benzyny - jesienią po spuszczeniu całego syfu przez korek dolny wlewam 0,5 litra denaturatu aby pozbyć się problemu wody zalegającej na dnie zbiornika , a następnie do paliwa dodaję nafty. Jest to dodatek zalecany przez producentów pojazdów ciężarowych w ilości nie przekraczającej 30 - 50% w zależności od marki. Mało tego - w wojsku jest to paliwo zastępcze ponieważ ma właściwości zbliżone do oleju napędowego i posiada włąściwości smarujące o wiele lepsze od benzyny. I jeszcze jedno - benzyna stosowana jako dodatek powinna mieć możliwie jak najniżśzą liczbę oktanową.
Moje doświadczenia z płynem Skyyd mają ponad 10 lat i jedno wiem - nie szkodzi. Raz mi zaszkodził gdy uznałem że będę mądrzejszy od prodcenta i wlałem 1:100. Dzięki doskonałym właściwościom penetrującym znalazł sobie drogę wzdłuż gwintów i wyąłził na każdym łączeniu pompy z wtryskiwaczami. Zmoczył mi cały silnik. Smród parującego paliwa znacie.... Jak stara koparka....
roger - 2009-09-24, 10:32
Świstak napisał/a: | służbowo zamiast domieszki benzyny - jesienią po spuszczeniu całego syfu przez korek dolny wlewam 0,5 litra denaturatu aby pozbyć się problemu wody |
Najlepszy stary sposób ....... stare mercedesy 123 miały w instrukcji obsługi ,iż w okresie zimowym producent zaleca dolewanie ok 5-10% benzyny do oleju napędowego .....
Też tak robie i nigdy nie miałem problemów z parafiną czy wodą ......
UWAGA to patent do starych rozdzielaczowych dieseli ......... Ty Pawcio nie rób tak bo będzie KU-KU ....i to drogie
PS
A tak do autora tematu ........ Pawciu u Ciebie nie zamarznie paliwo, pomyśl o podgrzewaczu par oleju tam robi się korek lodowy podczas jazdy a jak nie ma odpowietrzenia miski korbowej to ......... hmmmmmmm już ty wiesz co się stanie silnik zacznie pracować na oleju silnikowym nie opałowym albo wywali całość górą i będzie źle....
lepciak - 2009-09-24, 17:41
Światak Cytat: | Wywód był "z innej beczki" |
Masz rację, z jednego problemu zrobiły się dwa różne.
wbobowski - 2009-09-24, 20:22
Chyba trochę demonizujemy naszą zimę. W zeszłym roku wracaliśmy po świętach Bożego Narodzenia z Irlandii do Polski. W Calais kontynent powitał nas mrozem - 8 st. Po drodze zostaliśmy na Sylwestra w Tomaszowie Maz. Kamper stał tam 3 dni. Temperatura - 16 st. I do domu wróciliśmy bez problemów, bez grzałek i innych dodatków. Jedyny mój błąd, to z wrażeń sylwestrowych zapomniałem spuścić wodę czystą ze zbiornika. W domu zaglądam - jedna wielka bryła lodu. W otwór górny w zbiorniku wstawiłem termowentylator na noc. Rano nawet korek spustowy dał się odkręcić i wodę spuściłem. Lód nie pozostawił żadnych szkód ani w zbiorniku ani w pompie wody. Co drugi głupi ma szczęście.
Świstak - 2009-09-24, 22:03
lepciak napisał/a: | Masz rację, z jednego problemu zrobiły się dwa różne. | Problem - nie problem. Z każdej dyskusji można wyciągnąć coś ciekawego. Czasem wiedzę techniczną, czasem wiedzę o życiu a czasem wiedzę o ludziach. Ja dla przykładu jestem gadułą - gdyby ktoś nie zauważył Gdybym tak nie marudził nie poznałbym tylu fantastycznych, a przede wszystkim ogromnie życzliwych Członków Forum Camper Team którego częścią mam ogromny zaszczyt być.
prezesuu - 2009-09-25, 08:35
wbobowski napisał/a: | Lód nie pozostawił żadnych szkód ani w zbiorniku ani w pompie wody | bo w Tomaszowie jest taki specyficzny klimacik i dlatego dzieją się takie cuda, a robi to ....... .
Świstak - 2009-09-25, 08:38
A w Tomaszowie dalej stoi most z drewnianymi klepkami? Całe dzeiciństwo spędziłem na ul. Czołgistów, ale to była pora letnia...
annihilatus - 2009-09-25, 18:07
Komu nie zamarzło paliwo ten nie wie jakie to wrażenie
Zima -mróz -samochód staje
Wystarczy taka ilość wody jaka sie z czasem skrapla z powietrza wewnątrz zbiornika przy zmianach temperatury i mróz -5 stopni żeby zablokować paliwo.
Wszystkie diesle teraz mają jakieś układy podgrzewania paliwa tyle że te elektryczne zazwyczaj są niesprawne bo mechanicy często nawet nie wiedzą o ich istnieniu i jak mają być podłączone
Nawet podgrzanie silnika pod domem nie pomoże jak zamarżnie smok w baku.
Jak sie chce mieć samochód który pojedzie napewno zimą to taki układ trzeba robić we własnym zakresie-żaden montowany fabrycznie -nawet jako opcja dodatkowa nie zabezpiecza przed takimi przypadkami.
Tak jak już pisałem -nigdy nie macie 100% pewności odnośnie paliwa jakie zatankujecie i po to zakłada sie podgrzewanie paliwa żeby uniknąć niespodzianek.
prezesuu - 2009-09-25, 23:35
Świstak napisał/a: | A w Tomaszowie dalej stoi most z drewnianymi klepkami? | niestety już nie ma mostu z drewnianymi klepkami na Brzustówce przy Niebieskich Źródłach. Teraz na Bombaj jeździmy ładniutkim mostem betonowym. Jest natomiast żelazny most kolejowy.
Świstak - 2009-09-26, 08:42
Ech, tamten z klepkami to było coś. Szczególnie na rowerze..... Ale na niebieskich źródłach dale są taaaaakie szczupaki które potrafią kaczkę pod wodę ściągnąć???
maszakow - 2009-10-28, 22:29
ech wy offtopowcy...
DOdam swoje doświadczenia. Lata 90te - pojechałem zimą MB100 w trasę. Zatankowałem za Toruniem świeże paliwko. Nówka CPN ... Kilkadziesiąt kilometrów dalej już widziałem na poboczu kierowcę który pod swoim bakiem palił normalne ognisko, i zastanawiałem się czy się dobrze czuje. przeszło mi kiedy przed Łodzią w Emillii silnik zaczął prychać i krztusić się. ciężko było ale zdołałem się doturlać do mechanika a ten co zrobił ? wymienił zamarznięty filtr paliwa, dolał co nieco do baku, skasował za robotę (na szczęście po znajomości to normale stawki) i powiedział "lej pan trochę benzyny i denaturatu w takie mrozy".
Przypominam to były lata 90te, nie było takich dodatków do paliw jak teraz. w związku z tym każde tankowanie przy większych mrozach to było 60l ON + 5l E95 +0,5l "Jagodzianki".
NIgdy więcej samochód mi nie zamarzł.
Moim zdaniem już nie paliwo to nasz największy problem w tych czasach.
Bardziej musimy zadbać o akumulator i o rozrusznik - z braku dbałości o rozrusznik musiałem przy -15 odpalać Jumpera "na pych".
Webasto - miła rzecz na zimę owszem. Innym sposobem jest też podgrzewanie oleju silnikowego.
Świstak - co to za płyn SKYYD możesz nieco naświetlić to cudo ?
Świstak - 2009-10-29, 08:58
Obecnie juz dostępny na większości stacji paliw, skandynawski dodatek do ON dozowany w stosunku 1:1000. Zgodnie z opisem producenta czyści, zapobiega itd itp. Co do czyszczenie - fakt, ma silne właściwości penetrujące i rozpuszczające nagary, co do poprawy parametrów zimowych - gdy go stosowałem nie miałem problemów z wytrącaniem kaszy. Jedna uwaga, nie przedawkowywać bo zmoczy z zewnątrz całą pompę i silnik. Będzie smród jak w ciężarówce... Takiej prawdziwej ciężarówce..... Star, Steyer, Tatra a nie te nowoczesne bajery z klimatyzacją.
Sorry za końcówkę, ale jak tu coś napisać bez off topic ????
Skorpion - 2009-10-29, 10:00
jezeli ktos jest zainteresowany takimi plynami to jest rowniez taki plyn jako dodatek paliwa znanaej firmy olejowej dziala do -40 kiedys sam uzywalem rowniez dodatku stosowanego w nafcie lotniczej magiczny plyn nie zamarzajacy w tem do -70 stopni
Pawcio - 2009-10-30, 21:27
Świstak napisał/a: | Star, Steyer, Tatra a nie te nowoczesne bajery z klimatyzacją. |
O takim myślisz?
Właśnie w tym na wyposażeniu była żarówka halogenowa w zbiorniku ...
maszakow - 2009-10-30, 23:44
Skorpion napisał/a: | ... . taki plyn jako dodatek paliwa znanaej firmy olejowej dziala do -40 kiedys sam uzywalem rowniez dodatku stosowanego w nafcie lotniczej magiczny plyn nie zamarzajacy w tem do -70 stopni |
Przestań się bawić się w polityków tylko mów normalnie o jakie płyny chodzi - to nie publiczna telewizja, nikt ci klejnotów za nazwę produktu nie urwie...
BODEK - 2009-10-31, 21:51
Witaj
Na spotkanie w Tawernie przywiozę Ci podgrzewacz i coś jeszcze.
Pozdrawiam
Skorpion - 2009-10-31, 21:59
Pierwszy plyn to Castrol a drugi to plyn "I"
podaj mi adres n pw to wysle plyn bez zadnych zobowiazan
Pawcio - 2009-11-08, 22:26
Spotkanie w Tawernie się odbyło i Bodek dotrzymał słowa ...
BODEK napisał/a: | Witaj
Na spotkanie w Tawernie przywiozę Ci podgrzewacz i coś jeszcze.
Pozdrawiam |
Dostałem super podgrzewacz Made in Poland i coś jeszcze!
Daj mordy Bodek!
gino - 2009-11-09, 08:46
bo Bodek to taka dobra duszyczka..zawsze komus pomoze...
masz odemnie
BODEK - 2009-11-09, 19:55
Dzięki za ciepłe słowa. Zawsze jak mogę to pomogę.
Pozdrawiam
|
|