|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Nadwozia kempingowe i zabudowy - Pralka w camperze?
marius - 2009-09-19, 20:06 Temat postu: Pralka w camperze? Witam,
Żal mi się ostatnio zrobiło żony i postanowiłem kupić kobiecinie pralkę Żeby w życiu lepiej miała. Ale mam problem. Nigdy się nie spotkałem z urządzeniem tego typu jak na zdjęciu poniżej. I nie wiem teraz, kupić nie kupić? Może ktoś z Was ma coś takiego albo lepszego i podzieliłby się ze mną swoimi doświadczeniami.
Pozdrawiam, marius.
Endi - 2009-09-19, 20:37
marius napisał/a: | ...postanowiłem kupić kobiecinie pralkę ... |
To się napewno Twoja kobiecina ucieszy ! z opisu wynika, że ta pralka, zużywa mniej wody jak pranie w ręku .
Zaradek - 2009-09-19, 21:10
TUTAJ jest ciekawy temat o pralce w przyczepie. Jest też omawiana pralka przedstwiona na zdjęciu.
TomekW - 2009-09-19, 23:46
A może by tak samodiełku? Może to się nada:
http://www.allegro.pl/ite...gorki_nowa.html
KOCZORKA - 2009-09-20, 20:33
Witaj Marius.
Kiedyś, całe lata temu Koczor mi to "badziewie" (oczywiście za moją namową ) kupił.
Nic, a nic to nie pierze - skarpetki, rzeczy zabrudzone, jak były brudne, takie pozostały.
Jeżeli chcesz żoneczkę odciążyć to zdecydowanie lepiej, gdy zbierze się trochę rzeczy do prania zajechać na kemping z pralką i po ludzku wyprać.
Tak też osobiście czynimy .
Jeżeli nie ma kempingów to niestety piorę ręcznie.
Pozdrówka.
Świstak - 2009-09-21, 00:23
A moja żoneczka pralkę w kamperku ma! I to pełen automat! I kto tu kogo bardziej kocha??? Fakt faktem że ta bestia ma 40 cm szerokości i bęben zamocowany poprzecznie do tego ładowana od góry, ale podkreślam że żoneczkę kocham i awtamat jej zamontowałem! Do tego ja się nie brudzę.... A Ciebie Lucynko mąż na noc nad jezioro wypędza... Albo do lasu... Do tego zdjęcia robi i na forum publikuje!
marius - 2009-09-21, 20:08
[quote="Świstak"]A moja żoneczka pralkę w kamperku ma! I to pełen automat! I kto tu kogo bardziej kocha???
Jak ja bym miał takiego camperka, to moja żona miałaby wszystko łącznie z fitness. I kto tu bardziej kocha swoją żonę?
Ale do rzeczy, najpierw dziękuję Lucynce za ostrzeżenie. Chociaż moczenie brudnej odzieży na wakacjach jest jakby kultywacją pewnej tradycji. Sam pamiętam jak na koloniach moczyłem skarpetki i bezczelnie łgałem: "prałem!". Może po prostu producent tej pralki chce nam zafundować deja vu?
Aulos - 2009-09-21, 20:11
marius napisał/a: | Jak ja bym miał takiego camperka, to moja żona miałaby wszystko łącznie z fitness. I kto tu bardziej kocha swoją żonę? |
Ja tam mojej żonce zapewniam fitness nawet w takim ciasnym kamperku jak nasz
marius - 2009-09-21, 20:17
A moja żoneczka pralkę w kamperku ma! I to pełen automat! I kto tu kogo bardziej kocha???
Jak ja bym miał takiego camperka, to moja żona miałaby wszystko łącznie z fitness. I kto tu bardziej kocha swoją żonę?
Ale do rzeczy, najpierw dziękuję Lucynce za ostrzeżenie. Chociaż moczenie brudnej odzieży na wakacjach jest jakby kultywacją pewnej tradycji. Sam pamiętam jak na koloniach moczyłem skarpetki i bezczelnie łgałem: "prałem!". Może po prostu producent tej pralki chce nam zafundować deja vu?
Świstaku, a może zechciałbyś zdradzić jakim to sprzętem uszczęśliwiłeś żonę? Będę wdzieczny.
Zaradku, Twoja informacja jest mi bardzo pomocna. Na pewno informacje tam zamieszczone wykorzystam przy ewentualnym wyborze. Chociaż z drugiej strony mam już powoli tego dosyć. Tyle różnych modeli, każdy zachwala swój, a ja zaczynam już tęsknić za komuną. Była sobie Frania i wybór był prosty. Można było kupić lub nie. W przypadku pierwszej opcji czasami już po kilku latach od zapisu. Jakie życie było wtedy proste...
Pozdrawiam,
marius
P.S.
Sorry za to powtarzanie, ale jeszcze jestem lekko tępawy jeśli chodzi o bytowanie na forum. Niemniej, uczę się
Świstak - 2009-09-21, 20:44
To jest polski polar. Gdzieś na temacie Milki są zdjęcia z montażu.
KOCZORKA - 2009-09-22, 00:09
Świstak napisał/a: | A moja żoneczka pralkę w kamperku ma! I to pełen automat! I kto tu kogo bardziej kocha??? |
Świstaczku - A co ma pralka do kochania?
Kochający mężuś powinien:
wyprać, wysprzątać, ugotować, podać ukochanej śniadanko do łóżka, dać ukochanej żonusi taką fajną plastikową kartę z pełnym, niewyczerpującym się limitem pieniążków itd.
Mężczyźni jakoś tak słabo nas kochają.
Świstak - 2009-09-22, 08:12
Lucynko, gdy namawiałem żone aby zrobiła prawo jazdy C odpowiedziała że zrobi jeśli ja zacznę prać sprzątać i gotować. Ale nie zrobiła, więc ja będę furmanił, a ona będzie prowadzić wnętrze domu na kółkach... I to oznacza że "Na górze róże, na dole fiołki, a my się kochamy jak dwa aniołki".
KOCZORKA - 2009-09-22, 08:24
Świstak napisał/a: | Lucynko, gdy namawiałem żone aby zrobiła prawo jazdy C odpowiedziała że zrobi jeśli ja zacznę prać sprzątać i gotować. |
A nie mówiłam.
Od razu takieeee wymagania.
Ja jeszcze nie odważyłam się prowadzić naszego Maleństwa, a co dopiero Milkę.
Dlatego też
Jednak te czynności wolę zdecydowanie w kamperku, niż w domu. Szczególnie na wyjeździe.
Czekam na Milkę, no i oczywiście na Waszą załogę w Krakowie.
Szykuje się fajna zabawa.
Pozdróweczka dla załogi Milka.
Świstak - 2009-09-23, 00:26
Dzięki śliczne i do spotkania.
I przestań bić męża. Żeby mu do Krakowa sińce poznikały!
KOCZORKA - 2009-09-23, 20:25
Świstak napisał/a: | I przestań bić męża. Żeby mu do Krakowa sińce poznikały! |
Świstaczku, ja Koczora to mogę co najwyżej na forum , a na żywo się nie da.
Siniaczki to chyba ja bym miała.
wbobowski - 2009-09-23, 20:38
KOCZORKA napisał/a: | Kochający mężuś powinien:
wyprać, wysprzątać, ugotować, podać ukochanej śniadanko do łóżka, dać ukochanej żonusi taką fajną plastikową kartę z pełnym, niewyczerpującym się limitem pieniążków itd. |
Lucynko i tu się mylisz. Gdyby mężuś robił to co wyżej, to żoneczka rosłaby tylko w biodrach i gdzie indziej... a kochający mężuś nie może pozwolić na przeżywanie takich stresów kochanej żonce.
KOCZORKA - 2009-09-23, 20:44
wbobowski napisał/a: | Lucynko i tu się mylisz. |
Włodziu, nie mylę się.
Gdyby Koczor dał mi taki nieograniczony plasticzek goniłabym po sklepach (zero tłuszczyku ).
wbobowski - 2009-09-23, 21:00
Dobra... poddaję się... bo za dużo zacytowałem
Świstak - 2009-09-23, 21:35
Nie wygramy bracie. Zachowajmy resztki samczej godności i zaproponujmy remis....
StasioiJola - 2009-09-23, 21:41
Wycofajmy się na z góry upatrzone pozycje!!!!!!!!!!
Rockers - 2009-09-23, 22:48
Ja tam piorę swoje rzeczy sam > ubieram ile mam na siebie i idę na ryby, mając swoje szczęście leje jak z cebra> po powrocie wystarczy wykręci i wysuszyc i tu problem jak Wy sobie radzicie z suszeniem jak nie ma pogody aby suszy na zewnątrz ??
radek_z_południ - 2009-09-23, 23:43
Wracając do pralki - betoniarki, podobne ustrojstwa są popularne /i to chyba od ponad stu lat/ w Japonii.
Widziałem podobną pralkę /z korbką/ do prania jedwabnych części garderoby.
Do standardowego zestawu: brudne ciuchy, woda, środek piorący /np. orzechy piorące/ dochodziły jeszcze okrągłe kamienie.
KOCZORKA - 2009-09-23, 23:44
Świstak napisał/a: | zaproponujmy remis.... |
REMIS.
Rockers napisał/a: | jak Wy sobie radzicie z suszeniem jak nie ma pogody aby suszy na zewnątrz ?? |
Świetne pytanie.
Jak sobie radzicie????
Reginka ZW cosik tam wymyśliła, ale nie pamiętam co?
|
|