|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Po Polsce - Warte polecenia
Krzysztof M - 2009-10-04, 15:13 Temat postu: Warte polecenia Witam wszystkich, którzy zechcą przeczytać mój post. Postanowiłem zachęcić do odwiedzenia miejsc, które według mojej oceny warto zobaczyć. Dopiero przez trzy lata podróżuję po naszym kraju i myślę, że wielu z Was ma znacznie większe doświadczenie, ale wiem jak trudno zaplanować jakąś trasę będąc początkującym. Dlatego dla początkujących a i może dla starszych stażem zamieszczam parę fotografii. Może kogoś zachęcę do odwiedzenia tych miejsc. Ze względu na ograniczenia rozmiaru załączników będę zamieszczał kolejne zdjęcia w następnych etapach.
Krzysztof M - 2009-10-04, 15:41 Temat postu: Część 2 Część 2
Bim - 2009-10-04, 16:17
Kościól w Jędrzejowie wart polecenia współrzędne
50° 39' 15.6816" N, 20° 17' 0.6288" E
reszta jeszcze przedemną
dzięki za fotki
Świstak - 2009-10-05, 10:28
Witam kolegę ze swoich okolic. Idea godna polecenia. Sam chętnie zobaczę a może i coś dorzucę... Nasz region - mimo że piękny - jest białą plamą na wycieczkowych trasach wielu z nas. Polecam również Legnickie Pole. Jest niewielki kemping blisko autostrady, muzeum bitwy z Tatarami (makieta która obrazuje przebieg bitwy). Co do muzeum, przyznam się nieskromnie że makieta która tam jest - to moje dzieło. Konkretnie elektronika sterująca. Gdy czasem jadę na serwis, sam się dziwię że sterowanie mikroprocesorowe robiłem ponad 10 lat temu, a nie dość że działa - wygląda i pracuje atrakcyjnie. Kilkaset diod LED wmontowanych w makietę i zestaw magnetofonów cyfrowych przybliża przebieg bitwy w której pierwszy raz w historii ludzkości użyto broni chemicznej.
Krzysztof M - 2009-10-05, 16:56
Część 3
Krzysztof M - 2009-10-05, 17:21
Część 4
Krzysztof M - 2009-10-05, 17:31
Część 5
Krzysztof M - 2009-10-06, 16:50
Część 6
Tadeusz - 2009-10-06, 17:27
Krzysztofie.
Bardzo piękna to inicjatywa. Pokazujesz na zdjęciach to co znać winniśmy, a większość z nas nie zna. Gonimy po świecie, a tu, w naszym domu, mamy tyle piękna i zabytków kultury materialnej, że lat trzeba, aby je poznać.
Bardzo dziękuję za pomysł i realizację.
Świstak - 2009-10-06, 21:10
Brawo! Kawał dobrej roboty. Nie muszę dodawać że czekamy na więcej???
Krzysztof M - 2009-10-07, 17:36
Świstak i Tadeusz dziękuję za wasze wpisy to mi daje chęć do dalszego zamieszczania zdjęć, chociaż muszę przyznać, że miałem już przestać, bo jakoś mało osób zainteresowałem tymi miejscami.
Pozdrawiam Krzysztof
Andi466 - 2009-10-07, 19:38
Oglądamy podziwiamy i planujemy podróże by obejżyć te zabytki .
Świstak - 2009-10-07, 19:43
Zainteresowanie jest. Spójrz na liczbę odwiedzin... A ze nic nie piszemy? Szkoda przerywać taki piękny album naszymi wpisami. Gdy się spotkamy - wyrazimy naszą wdzięczność oraz podziw dla Twojej kolekcji. Coś czuję że będzie boleć.... Nazajutrz....
maga - 2009-10-07, 20:58
Krzysztof M napisał/a: | chociaż muszę przyznać, że miałem już przestać, bo jakoś mało osób zainteresowałem tymi miejscami. |
Wklejaj,wklejaj,należę do tych co podziwiają te piękne zabytki,aż się nie chce wierzyć,że są one w zasięgu ręki.
Tadeusz ma rację,gonimy po świecie,zwiedzamy,szukamy znane zabytki,a tu proszę...,tyle piękna.
Nasuwa mi się znane przysłowie:"cudze chwalicie,swego nie znacie,sami nie wiecie co posiadacie".
KOCZORKA - 2009-10-08, 00:38
Krzysztofie , przepiękne cudeńka nam pokazujesz.
Ale najpiękniejszy dla mnie jest Kościół Pokoju w Świdnicy.
Urodziłam się tam, jako dziecko odwiedzałam to miasto, ale go pamiętam bardzo słabo.
Zachęciłeś mnie bardzo na powrót w dziecięcy świat, muszę tam koniecznie pojechać.
Dziękuję.
Jeżeli coś jeszcze masz ze Świdnicy, to bardzo proszę.
Pozdrówka.
Krzysztof M - 2009-10-08, 17:47
Część 7
Krzysztof M - 2009-10-08, 17:56
Część 8
Krzysztof M - 2009-10-08, 18:00
Część 9
Krzysztof M - 2009-10-08, 18:08
Część 10. cdn. Dzisiaj tyle. Muszę przygotować samochód, bo jutro wyruszam w kolejną wyprawę
KOCZORKA - 2009-10-08, 23:30
Krzysztof M napisał/a: | Muszę przygotować samochód, bo jutro wyruszam w kolejną wyprawę |
Wspaniałej wyprawy życzę, pełnej wrażeń dla całej załogi.
A ja już się cieszę, bo będziemy mieli co podziwiać.
Pozdrówka.
Świstak - 2009-10-09, 13:07
Zdjęcia są uporządkowane. Alfabetycznie.
Co do uporządkowania geograficznego i dodania linków do mapy - ciekawe. Szkoda że chwilowo nie mam czasu - chętnie bym się tym zajął. Ale jeśli już to dopiero zimą.
Krzysztof M - 2009-10-09, 18:02
Adi. Proponuję wejść na stronę ZAMKU w Pszczynie i wątpliwości same się rozwiążą
http://www.zamek-pszczyna.pl/
Pozdrawiam Krzysztof
pilocik - 2009-10-09, 22:26
Ciekawe fotki.Jest co podziwiać.Wiele miejsc znam ale widzę że jeszcze więcej muszę odwiedzić Pozdrawiam
Bobry - 2009-10-09, 23:12
Jesteś WIELKI ,może masz coś z Kwidzyna ja się tam urodziłam - proszę
Marysia
aw - 2009-10-12, 21:12
Polecamy wszystkim fajną wycieczkę weekendową jaką odbylismy z Krakowa na Lubelszczyznę 2-4.10.2009 r.
Wyjechaliśmy z Krakowa wieczorem w piątek o 18-nastej, opuszczając gród przez 1,5 godz. Jadąc przez most na Wiśle w Annopolu, zmierzaliśmy w kierunku Kozłówki, gdzie znajduje się pałac Zamoyskich. Do celu w deszczu dojechaliśmy o północy. Parking pałacowy jest na noc zamykany, więc spaliśmy na bocznej bitej drodze bardzo spokojnie. Rano przywitało nas słonko i chłód. Zmieniliśmy miejsce postoju na pałacowy parking za 4 zł. Pałac czynny od godz. 10. My byliśmy o 10.20 w kasie i bilety (karnety) dostaliśmy na grupę o 12. Wstęp 24 zł/dorosły, 12 zł/młodzież. Na szczęście w cenę karnetu wliczone są inne przyjemności, w tym zwiedzanie powozowni (mniejsza niż w Łańcucie), muzeum socrealizmu (można się nieźle pośmiać), kaplicy (ale to razem z przewodnikiem) oraz oczywiście ogrodów i rosarium. We wnętrzach obowiazuje całkowity zakaz fotografowania. Po zwiedzeniu pięknych ogrodów, o 12 weszliśmy z przewodnikiem do pałacu. Wnętrza są piękne, wypełnione autentycznymi antykami, wspaniale odnowione. Jednym słowem warte zobaczenia. Na koniec zwiedza się kościół, gdzie można robić fotki we wnętrzach. Kaplicę wynajmują nowożeńcy (1000 zł).
Z pałacu w Kozłówce udaliśmy się do Lublina, a dokładniej do skansenu, gdzie odbywało się święto ziemniaka. Można było przy okazji zwiedzania obiektu spróbować różnych potraw ziemniaczanych, zjeść pieczone ziemnaki z ogniska, uczestniczyć aktywnie w wykopkach, posłuchać śpiewu miejscowego zespołu (średnia wieku 60 lat). Dla dzieci dodatkowe zabawy. Impreza fajna, tylko szkoda, że pomimo ładnej pogody, zainteresowanie raczej mierne. Skansen widać, że ciagle się poszerza i może sprawiać miejscami wrażenie nieładu, ale spacer bardzo przyjemny. Wstęp 8 zł dorosły, 4 zł/młodzież, 5 zł/foto.
Po skansenie przyszła kolej na starówkę. Autko zostawiliśmy w centrym w pobliżu McDonalda i prostą drogą przez Bramę Krakowską znaleźliśmy się w sercu Lublina. Widać, że to miasto akademickie, bo pełno młodych ludzi. Rynek jest niewielki i ciężko się zorientować, że to on. Ale wrażenie za to robi widok z Placu po Farze na odnowiony Zamek - zarówno za dnia jak i przy oświetleniu. Przeszliśmy ulicą Grodzką pod Zamek. Tu muzeum czynne jest do godz. 16, więc udało nam się tylko wejść na dziedziniec (o 19 straż już wyrzucała). Zamek jest ładnie odnowiony, ale lepsze wrażenie robi z daleka. Wieczorem oglądnęliśmy niezwykły spektakl norweskiego teatru Stella Polaris częściowo na Placu po Farze, a częściowo we wnętrzach (Grodzka 5).
Z Lublina późnym wieczorem udaliśmy się w kierunku Zamościa. Po drodze - ok. 8 km przed Zamościem z lewej strony, znajduje się stacja benzynowa z dużym placem postojowym. Tu spędziliśmy spokojną noc. Do południa wjechaliśmy do Zamościa, i tu na dużym i darmowym parkingu przy Parku Miejskim zostawiliśmy auto, po czym udaliśmy się na zwiedzanie starówki. Rynek w Zamościu jest duży i po remontach w 2008 roku wygląda jak z bajki. Kamieniczki kolorowe jak z klocuszków. Pozostał tylko ratusz, który prezentuje się i tak okazale. Wszystkim polecamy zwiedzanie Zamościa, zwłaszcza, że czeka tam jeszcze jedna niespodzianka - ZOO. Nie jest to wielki obiekt, a część zwierzyńca już była pochowana z powodu chłodu, ale spacerek po ogrodzie zoologicznym jest godny polecenia. Wstęp bardzo tani.
Na koniec ostatni przystanek naszej podróży - Roztoczański Park Narodowy. Bilet wstępu do Parku 4 zł/dorosły, 2 zł/młodzież. Podjechaliśmy do m. Zwierzyniec skąd odchodzi wiele szlaków do Parku, ale ze względu na chwilowe inwalidztwo Kacpra (co widać na fotkach) wybrałam szlak dostępny dla niepełnosprawnych, a prowadzący do Stawów Echo. Bardzo ładnie wkoło, a nad stawem plaża w lecie na pewno oblegana. Wzdłuż plaży taras widokowy. Muzeum Parku niestety chwilowo nieczynne.
Polecamy zwiedzanie okolic Lublina
Fotki z tej i innych wypraw do obejrzenia na naszym bloogu - polecamy.
aw - 2009-10-24, 21:52
Postanowiliśmy zwiedzić nieznane dotąd nam miejsca na kielecczyźnie.
W celu doskonalenia wiedzy geologiczno-archeologicznej, udaliśmy się do Krzemionek Opatowskich. Ponieważ był to środek sezonu, a i pogoda nam dopisała, trzeba było trochę poczekać na możliwość zwiedzenia rezerwatu - kopalni krzemienia pasiastego. Wstęp 10 zł/dorosły, 5 zł foto, 5 zł parking. Obiekt składa się z części naziemnej, która jest częściowo wystawą, a częściowo rekonstrukcją procesu uzyskiwania krzemienia. Do podziemnego wyrobiska schodzi się po schodkach, a następnie oświetlonym korytarzem, wśród białych skał wapiennych, zwiedza się podziemną część kopalni. Można tu podziwiać widoczne w ścianach w przekroju krzemienie pasiaste. Pokazano także w jaki sposób nasi przodkowie wydobywali kamień. Po zwiedzeniu kopalni można udać sie do mini skansenu, w którym za niewielką opłatą (2 zł/os) ogląda się rekonstrukcje chat z IV tysiąclecia p.n.e.
Po zwiedzeniu wszystkich atrakcji oferowanych przez obiekt w Krzemionkach Opatowskich, udaliśmy się do Bałtowa, w którym, jak wcześniej słyszeliśmy, znajduje się Park Jurajski. Już jadąc wzdłuż rzeki Kamiennej zauważyliśmy mini spływ tratwami - jak się okazało jedną z atrakcji oferowanych przez Park. Zaparkowaliśmy około 15.00 na dużym, ładnie urządzonym parkingu. Przed wejściem do Parku znajduje się dobrze utrzymany staw. Bilet wstępu dla dorosłego kosztuje 16 zł za: Park, muzeum i plac zabaw. Poruszanie się wspaniale urządzonym i zadbanym chodnikiem pomiędzy większymi i mniejszymi dinozaurami jest dużym przeżyciem "turystycznym" i estetycznym. Autorzy projektu zadbali o wszystkie szczegóły makiet (wraz z porządnymi opisami), a opiekunowie Parku o wartość estetyczną otoczenia. Przy ścieżce jest dużo ławeczek zarówno w cieniu jak i w słońcu, jest też mini plaża nad małym stawem. W pawilonie znajduje się muzeum związane m in. z wykopaliskami paleontologicznymi okolic. Na terenie Parku jest bardzo duży, zadbany i dobrze urządzony plac zabaw praz oczywiście fast foody.
Po zwiedzeniu Parku poszliśmy zobaczyć co jeszcze oferuje okolica. W najbliższym otoczeniu jest mnóstwo innych atrakcji tak dla dzieci (m. in. łódki w różnych kształtach na małym stawie), jak i dla dorosłych (jazda konna). Na zboczu wzgórza widać niewielkie wyciągi narciarskie. Są też mini zoo. Ogólnie obiekt robi bardzo pozytywne wrażenie i można go polecić zwłasza dla osób z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. W najbliższym sąsiedztwie znajduje się wejście (płatne) do Żydowskiego Jaru, gdzie ponoć znajdują się autentyczne tropy dinozaurów, ale tego nie widzieliśmy, bo już było zamknięte...
Po intensywnym dniu, udaliśmy się nad niewielki Zalew Brodzki koło m. Styków, gdzie po rundce dookoła linii brzegowej, znaleźliśmy przytulne i ciche miejsce na nocleg w lasku przy pozostałościach dawnego ośrodka wypoczynkowego. Nazajutrz, wczesnym przedpołudniem, wyciągnęliśmy ponton i popłyneliśmy w kierunku wysepki znajdującej się na środku zbiornika. Tak spędziliśmy znaczną część niedzieli na wodzie i na piasku. Weekend możemy uznać za bardzo udany:)
Zdjęcia z wyprawy polecamy na naszym bloogu.
Pa
Ahmed - 2009-10-24, 23:17
Adi napisał/a: | W Pszczynie jest pałac a nie zamek, ale to mała różnica. |
Krzysztof M napisał/a: | Adi. Proponuję wejść na stronę ZAMKU w Pszczynie i wątpliwości same się rozwiążą |
Uznajmy że to kościół jest , Krzysztof będzie szczęśliwy
Krzysztof M - 2009-10-25, 11:53
Z pewnością twój wpis do mojego szczęścia nie jest mi potrzebny
bakiM - 2009-10-31, 14:14
Dodaj jeszcze Krzysztofie do tych wspaniałości z Dolnego Ślaska zamek Czocha oraz zaporę wodną w Zagórzu Śl. k. Walimia. Początkiem września kolejny już raz przejechałem się po tamtych okolicach. (do jez. Złotnickiego i Czocha można dojechać kamperem i bezpiecznie pobiwakować).
Pozdr.
Krzysztof M - 2009-10-31, 16:44
bakiM w Zagórzu nie byłem, ale Złotniki Lubańskie owszem. Czocha coś pięknego. Pytałem gdzie jest generał, ale go nie było.
Dalszy ciąg moich podróży.
Pozdrawiam Krzysztof
Krzysztof M - 2009-10-31, 16:52
ciąg dalszy
Krzysztof M - 2009-10-31, 16:59
ciąg dalszy
Krzysztof M - 2009-10-31, 17:04
cd
Ami - 2009-11-18, 21:21
0000
Annmir - 2009-11-18, 21:57
Piękne miejsca a ile zamków! Część z nich już odwiedziliśmy a część jeszcze przed nami. Akurat zamek Czocha trochę nas rozczarował ale każdy patrzy swoimi oczami;-) Dzięki i proszę o jeszcze. Pozdrawiam!
aw - 2009-11-30, 21:33
Po raz drugi wybraliśmy kierunek świętokrzyski.
Z Krakowa udaliśmy się w kierunku Jaskini „Raj" na północny-wschód od Chęcin. Parking płatny 3 zł. Wejścia do Jaskini co 15 min. My weszliśmy o 10.30. Bilet wstępu 16 zł/os. Nieco drogo jak na tę chwilę zwiedzania. Obiekt oczywiście znakomicie przygotowany pod turystów. Słowo wstępu od przewodnika na początek. Znakomicie podświetlone to co należy zobaczyć.
Drugim etapem naszej podróży był Oblęgorek, a dokładnie pałacyk z Muzeum Henryka Sienkiewicza. Obiekt ładny, pięknie położony w parku wśród zieleni. Wstęp rodzinny - 22 zł. Wnętrza w stylu z epoki, bardzo dużo pamiątek po pisarzu. Część wystawy poświęcona tylko twórczości Noblisty. Najwyższa część obiektu przechodzi mały remont. Można odbyć przyjemny spacerek po parku. Polecamy miejsce jako godne zobaczenia.
W niedalekiej odległości od pałacyku znajduje się Rezerwat „Barania Góra". Odbyliśmy przyjemną, dwugodzinną wycieczkę na łonie budzącej się do życia przyrody. Wrażenie robią powalone drzewa niewielkich parowach wyglądające całkiem jak kładki.
Następnie udaliśmy się w kierunku Samsonowa. Znajdują się tu ruiny pieca „Huty Józef" , wieży wyciągowej i hal produkcyjnych. Huta działała w latach w 1817 - 1866. Udało nam się wejść za darmo. Uwaga: w ciemnych podziemiach płynie potok-niespodzianka, do którego można po kostki wpaść.
W pobliżu Samsonowa znajduje się wieś Bartków, gdzie jak nazwa mówi - rośnie od wieków słynny dąb „Bartek". Wiek jego liczy się na około 700 - 1000 lat. Przy ziemi ma obwód 13,40 m. Jest co podziwiać. Niestety widać też, że jest to stare drzewo. Gałęzie ma podtrzymywane metalowymi podporami. Część Bartka została uszkodzona podczas licznych pożarów głównie pochodzenia naturalnego (pioruny). Obecnie założony ma piorunochron. Przeszliśmy odgrodzoną od dębu alejką wokoło drzewa. Na pobliskim, spokojnym parkingu spędziliśmy noc.
Następnego dnia udaliśmy się do Radomia, gdzie planowo zawinęliśmy do Muzeum Wsi Radomskiej. Parking kosztuje 3 zł. Rodzinny bilet wstępu w chwili obecnej kosztuje 20 zł. Na początku muzeum znajduje się skansen bartniczo-pszczelarski gdzie można oglądną ciekawe kształty uli. Dalej znajdują się chałupki drewniane charakterystyczne dla Tycha okolic, kilka wiatraków i dworek. W większości obiektów są osoby, które chętnie opowiadają o historii i wnętrzach. Bardzo ciekawą część skansenu stanowi ścieżka przyrodnicza. Prowadzi ona częściowo bardzo pomysłowymi drewnianymi mostkami po bagnach, gdzie zdumiała nas różnorodność śpiewu ptaków. Ścieżka kończy się wieżą widokową skąd można podziwiać staw oraz chałupki należące do muzeum. Bardzo nam się tutaj podobało. Wszystkim gorąco polecamy.
Przedostatnim przystankiem w naszej podróży były ruiny zamku w Iłży. Zamek stoi nad miastem na wysokim wzgórzu. Charakterystyczna wieża pochodzi z XIV wieku i można na nią odpłatnie wejść - niestety byliśmy za późno i była już zamknięta. Resztę ruin zamku można zwiedzać do woli za darmo. Na część murów jest zakaz wspinania się. Wokół ruin znajduje się niewielki park.
Wracając do domu, wstąpiliśmy do Bodzentynia, gdzie znajdują się szczątkowe ruiny zamku mającego korzenie w XIV wieku. Niestety widać na nich poważną dewastację. Bez gruntownych prac zabezpieczających, w niedługim czasie nie będzie już co oglądać.
Tak nasza druga wyprawa w Świętokrzyskie dobiegła końca. W tym pięknym regionie Polski dużo jeszcze zostało do oglądnięcia...
Fotki z podróży do zobaczenia na naszej stronie. Polecamy!!!
AniaiTomek - 2010-05-20, 08:30
A ja napiszę od trochę innej strony.
W sobotę jedziemy na zamek w Olsztynie (uwielbiam zamki). Jest tam organizowana średniowieczna impreza połączona z pogrzebem Kopernika we Fromborku.
Myślę, że warto
marko - 2010-05-23, 16:29
aa
marko - 2010-05-23, 16:40
aaa
Krzysztof M - 2010-10-30, 17:37
Wzorem roku ubiegłego postanowiłem zachęcić Was do odwiedzenia paru miejscowości, które odwiedziłem w 2010 roku a w mojej ocenie warte są, aby je zobaczyć.
doris i archie - 2010-10-30, 17:43
Naprawdę piękne miejsca byłem z rodzicami i na koloniach w tamtych okolicach i chyba będzie trzeba podjechać i odświeżyć sobie chwile z młodości ....
Krzysztof M - 2010-10-30, 18:01
W internecie znalazłem opis dziejów właścicielki tego Pałacu. Pozwoliłem sobie przekopiować jego treść, bo brzmi niewiarygodnie. Zachęcam do lektury.
Opowieść ta brzmi jak prawdziwa bajka o Kopciuszku. Uboga dziewczynka została dziedziczką ogromnego majątku i hrabiną.
Przyszła hrabina i dziedziczka milionowej fortuny urodziła się 29 kwietnia 1842 roku w Porębie (obecna dzielnica Zabrza) , w zwykłej chłopskiej chacie. Ojciec Jan i matka Antonia byli zwyczajną, biedną śląską rodziną. Ojciec pracował w hucie cynku należącej do największego śląskiego przedsiębiocy Karola Goduli - zwanego "królem cynku". Matka Joanny pracowała u Goduli jako służąca. Karol Godula, który własnymi siłami doszedł do wielkiego majątku, nie miał jednak rodziny ani dziedzica tej fortuny. Fortuna jaką zgromadził była jedną z największych w dziejach Śląska. Joanna bardzo wcześnie straciła ojca. Jej matka zmuszona była zabierać córkę do domu Goduli w którym pracowała. Podobno pewnego razu, gdy Godula pracował w swym gabinecie, mała Joasia podeszła do niego nie okazując strachu czy respektu dla posępnego i dumnego pana. Karol był tym tak zaskoczony i ujęty jej bezpośredniością, że postanowił się nią zaopiekować.Odtąd Joasia wychowywała się w domu Goduli w Rudzie, który zaangażował dla niej nawet prywatnego nauczyciela. W kwietniu 1848 roku ciężko chory udał się na leczenie do Wrocławia zabierając ze sobą Joasie. Dzień przed swoją śmiercią sporządził testament przed komisją sądową. Jego wykonawcą został przyjaciel, doradca i prawnik - Maksymilian Scheffler. Okazało się, że Godula w testamencie zapisał cały swój majątek sześcioletniej Joasi. Swych krewniaków zadowolił jedynie legatami pieniężnymi nie chcąc aby przejęli cały majątek. Jego zdaniem nie nadawali się do prowadzenia interesów. Joasia odziedziczyła w ten sposób 4 kopalnie galmanu i połowe udziału w kolejnej, 6 kopalni węgla, 4 majątki ziemskie – Szombierki-Orzegów, Bobrek, Bujaków oraz Chudów-Paniówki - łącznie prawie 70 tyś. morg pola i prawie 3,5 tyś. morg lasu. W testamencie widniał również zapis, że gdyby Joanna Gryzik zmarła bezpotomnie, to cały majątek miały odziedziczyć dzieci sióstr Goduli. Po ogłoszeniu treści kontrowesyjnego dokumentu, testament stał się prawdziwą sensacją a Joasie okrzyknięto „ślaskim Kopciuszkiem”. Przyspożyło to Joasi również sporo kłopotow. Rodzina Goduli próbowała obalić jego testament, a gdy to się nie udało, jawnie słała groźby pod adresem dziewczynki, organizując nawet zamachy na jej życie. Obawiając się o jej bezpieczeństwo opiekunowie umieścili/ukryli ją w klasztorze Urszulanek we Wrocławiu. Po opuszczeniu klasztoru Joanna zamieszkała w domu Maksymiliana Schefflera, który rozpoczął starania o uzyskanie dla niej tytułu szlacheckiego, co zakończylo się sukcesem. Z rąk króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV otrzymała tytuł szlachecki i nazwisko Gryczik von Schomberg-Godulla. We Wrocławiu Joanna poznała młodego hrabiego Hansa Ulricha Schaffgotscha (urodzonego w 1831 roku, pochodzącego ze starego rodu, przybyłego na Śląsk w XIII wieku i osiadłego w Cieplicach koło Jeleniej Góry). W roku 1858, w wieku 16 lat hrabina Joanna poślubiła Reichsgrafa Hansa Ulryka von Schaffgotsch. Małżeństwo z nim oznaczało koniec kłopotów związanych ze spadkiem. Z kolei dla hrabiego, nie dziedziczącego rodzinnych dóbr i nie posiadającego nic prócz tytułu i stopnia porucznika huzarów, małżeństwo to stanowiło szansę na dobrobyt materialny. Państwo młodzi po ślubie zamieszkali we Wrocławiu, a pózniej w nabytym i przebudowanym pałacu w Kopicach koło Grodkowa. Od czasu do czasu przebywali również we Wrocławiu i w pałacu w Szombierkach. Hrabina Joanna pozostała właścicielką wszystkich swych dóbr, mąż żył wyłącznie z tej części, która była jej posagiem. Joanna, mimo swego niskiego pochodzenia, doskonale radziła sobie w najlepszym towarzystwie. Została damą licznych orderów, a jej dzieci (miała ich czworo) zawarły małżeństwa z potomkami śląskich rodów arystokratycznych. Jej majątek składał się z licznych kopalń galmanu i hut cynku (które jednak nie przynosiły zbyt wielkich dochodów) oraz kopalń węgla kamiennego. To właśnie te kopalnie przy umiejętnym gospodarowaniu generowały kolosalne zyski. Własnością Schaffgotschów były m.in. kopalnie "Hohenzollern" ("Szombierki"), "Gräfin Johanna" ("Bobrek") i "Paulus" ("Paweł" w Chebziu). W 1905 roku rodzinne przedsiębiorstwo przekształcono zgodnie z duchem czasu w spółkę akcyjną "Gräflich Schaffgotsche Werke" z kapitałem 50 milionów marek. Jej zarząd mieścił się w Bytomiu przy Gartenstrasse 27 (obecnie ul. Powstańców Warszawskich 4). Joanna w ciągu swego życia pomnożyła odziedziczony majątek razy siedem, angażując się w szereg przedsięwzięć ekonomicznych i społecznych, stając się godną następczynią Karola Goduli.
Właściciele Kopic zasłyneli nie tylko z doskonale prowadzonej działalności gospodarczej. Dzięki ich hojności powstało wiele kościołów i szkół na Górnym Śląsku oraz sierociniec w Bytomiu. Joanna Schaffgotsch zmarła w 1910 roku w Kopicach, pięć lat później spoczął obok niej mąż. Pochowano ją w mauzoleum koło tamtejszego kościoła parafialnego. W swym testamencie Joanna zapisała spore sumy na rzecz służby pałacowej w Kopicach, sióstr szarytek we Wrocławiu oraz dla zakładów głuchoniemych we Wrocławiu i Raciborzu. Niestety ta bajkowa wręcz opowieść kończy się prawdziwym horrorem ... po roku 1945 splądrowano sarkofagi. Z opowieści mieszkańców wynika, że wandale nie tylko że powyciągali z rodzinnego grobowca zmumifikowane zwłoki Joanny i Urlicha Schaffgotschów, ale nawet - co brzmi już naprawdę makabrycznie - dla głupiego dowcipu ustawili je przed lokalną knajpą ... przy rowerach. Później przez długi czas miały poniewierać się po parku i pływać w pałacowej fosie. Dopiero po jakimś czasie pochowano je w zwykłym grobie nieopodal rodzinnego grobowca.
Krzysztof M - 2010-10-30, 18:18
Ciąg dalszy
KOCZORKA - 2010-10-31, 02:26
Krzysztof M napisał/a: | Pozwoliłem sobie przekopiować jego treść, bo brzmi niewiarygodnie. Zachęcam do lektury. |
Historia małej Joanny, to faktycznie jak bajka o kopciuszku.
Udało się tej dziewczynce odmienić swój biedny los i chwała za to.
Ale koniec - o profanacji zwłok brzmi okrutnie, nieludzko.
Dziękuję za zdjęcia i opowieść o Joannie.
Jeżeli masz Krzysztofie jakieś fotki, to ja bardzo proszę.
Krzysztof M - 2010-10-31, 11:16
Ciąg dalszy
Krzysztof M - 2010-10-31, 11:28
[Dziękuję za zdjęcia i opowieść o Joannie.
Jeżeli masz Krzysztofie jakieś fotki, to ja bardzo proszę. [/quote]
Polecam stronę : http://www.kopice.org/
Krzysztof M - 2010-10-31, 14:09
ciąg dalszy
Krzysztof M - 2010-10-31, 14:41
Kujawsko-Pomorskie
Krzysztof M - 2010-10-31, 14:48
Kujawsko-Pomorskie ciąg dalszy
Krzysztof M - 2010-11-02, 17:20
ciąg dalszy SIERAKÓW
Krzysztof M - 2010-11-06, 19:17
W tej części kilka zdjąć z trasu urlopowej w dniach 18-07-2010 do 32-07-2010
Krzysztof M - 2010-11-06, 19:36
ciąg dalszy...
qcza - 2010-11-07, 00:30
Piękna kronika. Myślałem że widziałem piękne miejsca w naszyym kraju, jednak się myliłem. Czekamy do wiosny.
A może by tak zorganizować razem jakąś trase i zobaczyć to razem z CT
Co wy na to? Do wiosny troszkę czsu.
Pozdrawiam
tomo - 2010-11-07, 09:27
Krzysiek - nie przesadziłeś aby z długością urlopu - do trzydziestego drugiego lipca
Pozdrowienia
Krzysztof M - 2010-11-07, 12:35
tomo napisał/a: | Krzysiek - nie przesadziłeś aby z długością urlopu - do trzydziestego drugiego lipca
Pozdrowienia |
Jak urlopować to na całego.
A tak prawdę mówiąc to czeski błąd miało być 23 lipca
Krzysztof M - 2010-11-07, 12:44
ciąg dalszy...
Krzysztof M - 2010-11-07, 12:51
Dalszy ciąg. Baranów Sandomierski
Krzysztof M - 2010-11-07, 13:09
Urlopu ciąg dalszy
andreas p - 2010-11-07, 16:03
Krzysztofie wielkie dzieki za tak wspaniale zdjecia i relacje
Yans - 2010-11-07, 17:10
No to załatwiłeś mnie "na cacy" Chyba będę musiał złamać słowo dane Lucynce Koczorkowej...Bo miałem zdać relację z mojego urlopu, ale ubiegłeś mnie... Nasze trasy w Twojej końcówce się pokrywały. Nawet zdjęcia podobne...
Trudno. Masz za opowieść kilka pifek...
Krzysztof M - 2010-11-07, 19:55
Yans napisał/a: | No to załatwiłeś mnie "na cacy" Chyba będę musiał złamać słowo dane Lucynce Koczorkowej...Bo miałem zdać relację z mojego urlopu, ale ubiegłeś mnie... Nasze trasy w Twojej końcówce się pokrywały. Nawet zdjęcia podobne...
Trudno. Masz za opowieść kilka pifek... |
Dzięki ale to jeszcze nie koniec pozostało mi jeszcze 16 miejscowości z tego roku, którym w mojej ocenie dałem minimum siedem oczek w dziesięciostopniowej skali.
KOCZORKA - 2010-11-07, 20:14
Yans napisał/a: | No to załatwiłeś mnie "na cacy" Chyba będę musiał złamać słowo dane Lucynce Koczorkowej...Bo miałem zdać relację z mojego urlopu, ale ubiegłeś mnie... Nasze trasy w Twojej końcówce się pokrywały. Nawet zdjęcia podobne... |
Nie wymiguj się Yans, bo dałeś słowo.
Jak piszesz, to tylko w końcówce, się Twoja trasa pokrywała z kolegą Krzysztof M, a gdzie początek i środek?
Zdjęcia też nie mogą być podobne, zawsze czymś się różnią.
Ja również stawiam piwko dla kolegi Krzysztofa.
Krzysztof M - 2010-11-08, 16:32
Ciąg dalszy. Zamek w Pieskowej Skale.
Krzysztof M - 2010-11-08, 16:57
Grota Łokietka, Ojców, Tyniec i Środa Śląska
Krzysztof M - 2010-11-08, 17:05
Wojnowice. Gotycko-renesansowy nawodny zamek – obronna siedziba rycerska. Jeden z nielicznych tego typu zamków w Polsce. Początki zamku datuje się na XIV wiek
łoś - 2010-11-08, 17:54
Za takie relacje kocham to forum. Miło popatrzeć i zaplanować następny wypad w Polskę.
Krzysztofie M i piwo
Krzysztof M - 2010-11-10, 15:39
Legnickie Pole.
1.Muzeum Bitwy Legnickiej
Według legendy w miejscu, gdzie znaleziono bezgłowe ciało Henryka II poległego w bitwie w 1241, zwanego później Pobożnym, i pogrzebano jego rycerzy wystawiono kaplicę a później gotycki kościółek pod wezwaniem św. Trójcy i Najświętszej Marii Panny (wniesiony na przełomie XIII i XIV w.)
2.Kościół Świętej Jadwigi, zbudowany w końcu XVIII wieku
Krzysztof M - 2010-11-12, 15:39
Łagów Lubuski i Radoszyn
StasioiJola - 2010-11-12, 16:18
Krzysio- bardzo fajna relacja zdjęciowa - super zachęta do odwiedzenia pokazanych przez Ciebie miejsc!!!!
Piwko sie należy!!!!
Krzysztof M - 2010-11-12, 21:55
StasioiJola dzięki
Krzysztof M - 2010-11-13, 15:36
Wyprawa z września br Włocławek, Płock, Oporów, Łęczyca
Krzysztof M - 2010-11-13, 15:40
ciąg dalszy
Krzysztof M - 2010-11-14, 18:54
Na zakończenie tegorocznych wojaży odwiedziłem cztery zamki koło Częstochowy.
Morsko, Mirów, Bobolice, Olsztyn.
Polecam piesze przejście z zamku Mirów do zamku Bobolice pięknym szlakiem.
Na tym kończę relacje z moich wycieczek odbytych w tym roku. Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli obejrzeć te posty mam nadzieję, że może kogoś z Was zachęciły do odwiedzenia prezentowanych miejsc. Pozdrawiam i do zobaczenia wiosną na szlaku.
Camper Diem - 2010-11-14, 18:58
dziękuję za fotorelację, będę starał się z niej czerpać inspirację, wyłowić z niej coś interesującego pod kątem rodzinnych wypadów
Asia i Paweł Soko - 2011-01-30, 19:11
Jestem pod wielkim wrażeniem fotorelacji....i opisanych tras wycieczek...juz planuję weekendowe i nie tylko wypady!!! Oby do wiosny!!!!!
Rusałka - 2011-03-04, 01:33
Wielkie dzięki JESTEŚ WIELKI ,jestem zauroczona miejscami ,fotografią i tym że w ciągu jednego wieczora mogłam sobie pozwolić na baśniową podróż to jest DEBEST serdecznie pozdrawiam i liczęna kolejne relacje
Krzysztof M - 2011-03-20, 14:22
Pierwsza wyprawa w tym roku ( nielicząc podróży do Pruszkowa na wymianę poduszek w zawieszeniu pneumatycznym. Nawiasem mówiąc jak ci ludzie mogą tam sie poruszać. Tak zniszczonych dróg jeszcze w życiu nie widziałem. Miałem wrażenie, że mój domek rozleci się a szybkość nie przekraczała 5 km/h.) Tym razem swojskie okolice.
Krzysztof M - 2011-03-20, 14:27
ciąg dalszy wypraw
Krzysztof M - 2011-03-20, 14:35
i jeszcze
Krzysztof M - 2011-05-08, 13:09 Temat postu: Kwietniowa wyprawa w Góry Stołowe Szczeliniec
Krzysztof M - 2011-05-08, 13:17 Temat postu: Dalszy ciąg wyprawy Błędne Skały
andreas p - 2011-05-08, 13:32
Jakos tak dziwnie Palace w ruinie a koscioly odrestaurowane.Czyzby spoleczenstwo mialo pieniadze tylko na ten jeden cel. Te Palace to historia kilka lat jeszcze i ich nie bedzie. Ale koscioly zostana.
Elwood - 2011-05-08, 13:40
No cóż andreas p historia napisała ten scenariusz - smutne ale prawdziwe
andreas p - 2011-05-08, 13:44
Ale naprawde szkoda tych wspanialych niegdys palacy. Taka sama ruina stala kiedys w Lomnicy kolo Jeleniej Gory, a dzisiaj odremontowany wspanialy palacyk.
Krzysztof M - 2011-08-31, 17:47
Kolejne zdjęcia z moich tegorocznych podróży
Krzysztof M - 2011-09-02, 18:15
Kolejna wyprawa w Dolnośląskie
Krzysztof M - 2011-09-05, 18:09
Fotorelacja z lipcowego urlopu. cdn.....
Kuba L. - 2011-09-14, 15:11
Super zdjęcia
Kotek - 2011-09-14, 16:15
Fajne zdjęcia, ciekawe miejsca. Dzięki.
Krzysztof M - 2011-09-16, 16:17
Urlopu ciąg dalszy
Krzysztof M - 2011-09-16, 16:24
dalszy ciąg
Krzysztof M - 2011-10-08, 11:11
Urlopu dzień czwarty.
Krzysztof M - 2011-10-08, 11:24
Dzień piąty.
makdrajwer - 2011-10-08, 12:04
A ze mnie sie śmieja że w 4 doby przejechałem 1300 km w ramach urlopu. I zwiedziłem prawie wszystkie fajne miejsca po drodze. A tu okazuje sie że to standard. Fajna wycieczka , Krzysztof , a zdjęcia ... mieszkam w tamtych rejonach , koło wielu atrakcji przejeżdżałem niejednokrotnie , ale nigdy nie wchodziłem do środka. Cóż, cudze chwalicie ...
Krzysztof M - 2011-10-08, 15:01
Tyle jest ciekawych miejsc do odwiedzenia, że siedzenie w jakimś jednym miejscu jest przynajmniej dla mnie nie do zaakceptowania. Jak będę musiał tkwić gdzieś przez kilka dni to będzie oznaczać, że albo zabrali mi prawo jazdy albo straciłem kampera. Ale póki co to przed siebie. Ja na początku mojej przygody z domkiem na kółkach w 6 dni objechałem Polskę wokół granic (2600km), czym spełniłem swoje marzenie z młodych lat.
Krzysztof M - 2011-10-08, 15:18
Dzień szósty
Ahmed - 2011-10-09, 00:20
Cytat: | Ja na początku mojej przygody z domkiem na kółkach w 6 dni objechałem Polskę wokół granic (2600km), czym spełniłem swoje marzenie z młodych lat. |
A na tych 2600 km było coś jeszcze ciekawego oprócz kościołów
Krzysztof M - 2011-10-09, 13:27
oskp napisał/a: | Cytat: | Ja na początku mojej przygody z domkiem na kółkach w 6 dni objechałem Polskę wokół granic (2600km), czym spełniłem swoje marzenie z młodych lat. |
A na tych 2600 km było coś jeszcze ciekawego oprócz kościołów |
Jeśli Cię to parzy proponuję nie wchodzić na mojego posta.
Ahmed - 2011-10-09, 19:54
Napisałem : coś jeszcze ciekawego oprócz
Czytanie ze zrozumieniem kłania się do pasa
Krzysztof M - 2011-10-30, 16:20
Kontynuując relację z urlopu zamieszczam parę zdjęć z miejscowości odwiedzonych podczas siódmego dnia wakacji.
Krzysztof M - 2011-10-30, 19:04
Kolejny dzień podróży.
|
|