|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Po Polsce - Podlasie - Zaczarowana kraina.
KOCZORKA - 2009-10-17, 17:15 Temat postu: Podlasie - Zaczarowana kraina. Koczorki na Zaczarowanym Podlasiu!!! 09.08 – 22.08.2009r.
W tej części Polski jakoś do tej pory nie byliśmy.
Ciągnęło mnie tam od dawna, a kamperek sprawił, że mogłam zrealizować moje marzenie.
To co przeżyliśmy zdecydowanie przerosło moje oczekiwania.
I co najważniejsze Rafałek (Koczor) i Michałek (mniejsze Koczorątko) byli również zachwyceni.
Podlasie to kraina zaczarowana – kraina magii, świętych gajów, uroczych cerkiewek i przydrożnych krzyżyków.
To kraina pachnąca łanami zbóż, z malowniczymi wioseczkami, porośnięta starymi puszczami.
Podlasie to najbardziej zróżnicowany etnicznie i kulturowo region Polski.
Oprócz Polaków tereny te zamieszkują między innymi: Białorusini, Litwini, Tatarzy i Ukraińcy.
Kto nie był zapraszam na wycieczkę z nami, kto był - również zapraszam, do przeżycia tego po raz kolejny.
KOCZORKA - 2009-10-17, 17:30
Nasza wielka przygoda zaczęła się w Mielniku, do którego dotarliśmy w niedzielę wieczorem.
Na nocleg udaliśmy się do Ośrodka Wypoczynkowego na ul. Brzeskiej (25 zł z prądem).
I tutaj spotkało nas gorące powitanie przez rozrywkowe towarzystwo.
Wieczór upłynął nam na biesiadnych pogaduchach, a Koczor (jedyny na chodzie kierowca) nawet pojechał z wesołymi kompanami do pobliskiego Mielnika po ognistą wodę.
Za kemping nie zapłaciliśmy ani grosza, znajomi nie pozwolili.
KOCZORKA - 2009-10-17, 17:34
Mielnik to ładne miasteczko położone nad malowniczą rzeką Bug.
Spędziliśmy tutaj miły dzień, spacerując i chłonąc pierwsze uroki ziemi podlaskiej
KOCZORKA - 2009-10-17, 17:40
To w lasach Puszczy Mielnickiej od dawien dawna ludzie bajali, że są tu święte góry i biją źródełka z uzdrawiajającą wodą.
Jednym z nich jest Koterka!!!
Na tym bagiennym Uroczysku stoi śliczna ,niebieska, drewniana cerkiewka - Matki Boskiej Pocieszycielki Strapionych.
To miejsce bardzo polecam. Panuje tutaj niespotykana cisza i błogi spokój.
Jest pięknie.
Spędziliśmy tutaj bardzo miłe chwile na pogawędkach z młodym człowiekiem oprowadzającym po cerkwi.
Jak się późnej okazało synem batiuszki.
Człowiek uczy się całe życie, nie miałam pojęcia, że księża prawosławni mogą zakładać rodziny.
KOCZORKA - 2009-10-17, 17:42
Uwagi dla zwiedzających cerkiew:
- Nie mówcie nigdy do batiuszki „pop”. Jest to dla nich obraźliwe i niesympatyczne.
- Do cerkwi nie wchodzimy roznegliżowani.
- Mile widziany zakup świeczuszki lub innej pamiątki (to będzie datek na cerkiew!)
Możemy wtedy robić foteczki i nie wyjdziemy na intruzów (takich niestety widywaliśmy).
KOCZORKA - 2009-10-17, 17:59
Z Koterki mieliśmy bardzo blisko do słynnej Grabarki, która nazwana jest „Częstochową prawosławia”.
Na Wzgórzu Pokutników znajduje się niezliczona ilość różnej wielkości krzyży: drewnianych, metalowych i z kamienia.
Jak legenda głosi - To tutaj w 1710r , kiedy przez miasto przechodziła dżuma miał miejsce cud.
Ocaleli, tylko Ci, którzy wtedy podążyli za starcem do tryskającego źródełka na wzgórzu. Każdy z ocalałych wbił w to miejsce krzyż, które przez pielgrzymów są wbijane do dziś.
Na szczycie wzgórza stoi cerkiew i jedyny w Polsce żeński klasztor prawosławny.
Niestety poprzednia XVIII-wieczna cerkiew Przemienienia Pańskiego spłonęła z całym dobytkiem w 1990 r.
Obecna cerkiew jest murowana, ale drewniany szalunek świątyni sprawia, że wygląda prawie jak dawniej.
Tuż obok Grabarki znajduje się wielka polana przy lesie, na której przycupnęliśmy kamperkiem, zjedliśmy „małe co nie co” i oddaliśmy się błogiemu lenistwu.
KOCZORKA - 2009-10-17, 18:30
Po sielance ruszyliśmy do Sobiatyno, maleńkiej wioseczki na końcu świata.
Byłam zauroczona tym miejscem.
Przypomniały mi się lata mojego dzieciństwa u babci na wsi.
Pachniało tu sianem, polnymi kwiatami i taką prawdziwą wioseczką, jakie powoli zanikają.
Michałek był tutaj szczęśliwy. Karmił koniki, zrywał dzikie czarne porzeczki i oglądał powrót bocianów do gniazd.
Żal było stąd odjeżdżać, ale przed nami było jeszcze tyle do zobaczenia.
KOCZORKA - 2009-10-17, 18:40
Najbliższy cel naszej podróży to - Dubicze Cerkiewne.
Przejeżdżając przez Milejczyce nasz wzrok przyciąga pomnik w kształcie wielkiej, białej dłoni.
Gdy podchodzimy bliżej widzimy bardzo ładny cmentarz żołnierzy radzieckich poległych w II wojnie światowej.
Oddajemy hołd Ich pamięci i podążamy dalej.
Na kemping w Dubiczach Cerkiewnych (15 zł z przyłączem prądu!!) docieramy późną porą.
KOCZORKA - 2009-10-17, 18:49
Mieliśmy w planach zostać tutaj 1 dzień, ale niestety był zakaz kąpieli (jakaś bakteria w wodzie) i pogoda rano była lepsza na spacerki niż na wylegiwanie się na słońcu.
Ruszyliśmy do cerkiewki w Dubiczach. Przy samej drodze Rafałek zauważył z miejsca kierowcy 3 piękne czerwone kozaczki.
Te same, których fotkę dałam do konkursu.
Także mości panowie, te grzybki na fotkach to nie wyrób chiński, to najprawdziwsze polskie kozaki.
Niestety cerkiew Opieki Przenajświętszej Marii Panny z 1870r. była zamknięta,zrobiliśmy więc tylko foteczki z zewnątrz.
Bim - 2009-10-17, 19:05
Bardzo ciekawa wyprawa dawno dawno temu przemierzałem z przyczepką wschodnie rubierze czas tam ponownie wrócić i zobaczyć tego czego nie widziałem
KOCZORKA - 2009-10-17, 19:06
Z cerkiewki udaliśmy się do stojącej obok starej białoruskiej chaty z pocz.XX wieku.
Rafałek, który lubi różnych rzeczy popróbować, zasiadł przy krośnie i został pochwalony, że tkacz z niego „całą gębą”.
Panią – Białorusinkę i jej żywiołowego chłopca zabraliśmy na przejażdżkę kamperkiem do parku z pomnikiem ku czci żołnierzy radzieckich, który ta pani nam chciała pokazać.
Spędziliśmy tam jakiś czas na pogaduchach i żal było nam tej kobiety, bo po wprowadzeniu wiz, została oderwana od części rodziny mieszkającej na Białorusi.
KOCZORKA - 2009-10-17, 19:13
Bim napisał/a: | czas tam ponownie wrócić i zobaczyć tego czego nie widziałem |
Bim , naprawdę warto!!!
Drogi fajne, zero korków, cisza i wokoło przepiękna przyroda.
Bardzo tam odpoczęliśmy i zakochaliśmy się w Podlasiu.
My tam wrócimy!!!
KOCZORKA - 2009-10-17, 21:06
Myślałam, że dam Wam może odpocząć od mojego klupania, ale dzisiaj na forum nic się nie dzieje.
Same czitatiele, zero pisatieli.
Kompletne nudy, to nawijam dalej.
KOCZORKA - 2009-10-17, 21:16
Ciekawostką Dubicz Cerkiewnych jest to, że jest to jedyna gmina w Polsce, z najmniejszą ilością polaków. Ponad 80% to Białorusini.
Po odwiezieniu pani udaliśmy się do pobliskiego lasu w poszukiwaniu grzybów.
Niestety było za sucho, grzybków zero, ale spacerek był bardzo przyjemny.
Nasze psiaki – Asia i Alzo były również zadowolone.
Po drugiej stronie drogi rósł także las, a w nim znajdował się cmentarz, który mnie zauroczył.
Był cały usiany niebieskimi krzyżykami w kształcie koniczynek, ozdobionymi kolorowymi wstążeczkami.
Dowiedziałam się później od batiuszki, że te wstążeczki są po to, żeby było ładniej. To rodzaj ozdoby, którą ludność białoruska bardzo lubi.
KOCZORKA - 2009-10-17, 21:44
A teraz opowiem Wam coś o magii i czarach.
Nie wiem, czy wiecie, że na Podlasiu żyją „szeptuchy”!!!
„Hen, daleko za bagnami,
tam, gdzie cisza włada głucha,
w puszczy z prastarymi pniami
sędziwa żyje Szeptucha.”
Są to stare kobiety zajmujące się „szeptaniem” czyli : odczynianiem uroków i leczeniem.
Podobno czynią to bardzo skutecznie.
Najbardziej znane są szeptuchy z Orli i Rutek.
Sam rytuał „szeptania” przebiega różnie w zależności od danej choroby lub zauroczenia.
Popularne bardzo jest okadzanie dymem ze specjalnych ziół i strząsanie z pacjenta złej energii.
Niespokojne niemowlęta, które płaczą bez powodu, szeptuchy przekładają przez spódnicę, robią nad nimi znak krzyża a następnie spódnicą wymiatają złe moce.
Dawnymi czasy mówiło się, że też uroki rzucają, ale obecnie chyba już nie.
StasioiJola - 2009-10-17, 21:47
Lucynko- Bravo, brawo - po raz kolejny się przekonuję że piękna nasza Polska cała!!! tylko to piękno trzeba umieć zobaczyć !!!!!!!!!!!!
KOCZORKA - 2009-10-17, 21:57
Wiecie sami, że jestem troszkę zakręcona , więc czas udać się do - Orli.
Jeździmy, szukamy – ludziska - przecież ja w to nie wierzę! .
A jednak coraz bardziej odczuwam niepokój, chyba jednak - nie chcę do tej szeptuchy.
Oddycham z ulgą kiedy natrafiamy na piękną Wielką Synagogę z XVIIIw.
W synagodze natrafiamy na wystawę poświęconą żydom, przedwojennym mieszkańcom Orli.
Chociaż z większości zdjęć uśmiechają się do nas ludzie, to jednak jest nam smutno, bo wiemy, że oni już nie żyją.
Ale z drugiej strony cieszymy się, że tu trafiliśmy i dane nam było zobaczyć tę chociaż zniszczoną, ale jakże piękną synagogę.
Czas na jakieś drobne zakupy, udajemy się do sklepiku, a gdy wracamy – niespodzianka.
Koczor na olbrzymim parkingu zaparkował akurat przed komisariatem (wcześniej go nie zauważyliśmy) i zastawił wjazd policji.
Ale panowie policjanci są bardzo do nas przyjaźnie nastawieni i nic, a nic im to nie przeszkadza.
KOCZORKA - 2009-10-17, 22:15
Koczor nic o moich lękach nie wie (nie przyznałam się ) i postanawia:
- No szkoda, że w Orli tej szeptuchy nie było, jedziemy do Rutki.
Z głównej drogi skręcamy na ubite klepisko.
Dojeżdżamy do wioski.
Wyskakuję z kamperka i dla rozluźnienia robię fotki krówkom i spacerującemu boćkowi.
I wtedy podchodzi do mnie przemiły pan, okazuje się, że właściciel krówek i ucinamy sobie pogawędkę.
Potwierdza, że na Podlasiu żyją „szeptuchy” i on radzi trzymać się od nich z daleka, bo nie wszystkie „dobro czynią” .
Pan Piotr Leoniuk zaprasza nas do siebie, pokazuje śliczne wyroby z wikliny.
Kto będzie w tamtych stronach, niech zajrzy do niego, będzie mu miło.
Rafał rozmawia z gospodarzem, a my z Michałkiem idziemy do końca drogi, gdzie skubią trawkę koniki.
Mijamy kobietę stojącą przy płocie, która pyta się „Po co tutaj przyjechaliście ”
„Kogo poszukujecie ”
Jest ubrana na czarno, ma dziwne, przeszywające mnie spojrzenie.
Czuję kołotanie serca, pięknie się żegnam i oddycham z ulgą przy konikach.
Nie wiem kim była ta kobieta i nie chcę wiedzieć.
Przygód z „szeptuchami” już mi wystarczy – wyjeżdżamy.
KOCZORKA - 2009-10-17, 22:23
Udajemy się do Białowieży Towarowej na dawny dworzec carski.
Obecnie jest tutaj Restauracja Carska z iście carskimi cenami.
No, ale jak już tu dotarliśmy to trzeba było coś przekąsić.
Było drogo, ale – najlepsza na całym Podlasiu zupa rosyjska na dziczyźnie „Solijanka” i „Chluba uczt carskich” czyli kaczka pieczona z jabłkiem w sosie śliwkowym. Palce lizać!!!
KOCZORKA - 2009-10-17, 22:36
Nockę spędzamy na wielkim parkingu (10zł) przy parku carskim, w którym znajduje się Muzeum Białowieskie.
Poranna kawusia, spacerek z pieskami, a później do muzeum.
Kto nie był – warto.
Przy muzeum rosną bardzo stare dęby, podobno to Miejsce Mocy, to korzystamy z dobrodziejstw drzew i ładujemy energię na full.
Potrzebna nam będzie, bo wybieramy się do innego Miejsca Mocy położonego w puszczy, do którego trzeba dojść pieszo.
Wcześniej idziemy zobaczyć cerkiew carską św. Mikołaja z 1895r.
Jest przepiękna, a we wewnątrz znajduje się ikonostas z chińskiej porcelany.
KOCZORKA - 2009-10-17, 22:41
Na dzisiaj koniec.
Teraz to problem Wasz przebrnąć przez moje wypociny.
Życzę miłej podróży z nami.
Jutro przejdziemy się do innego Miejsca Mocy i innych ciekawych miejsc.
Długa droga przed Wami kochani, bo Podlasie jest piękne i zaczarowane.
marius - 2009-10-17, 23:12
Śliczne fotki, ciekawa relacja. To tylko przyśpieszyło naszą decyzję o ujęciu Podlasia w najbliższych planach (pięcioletnich). czekamy na dalsze relacje. Pozdrawiamy.
wbobowski - 2009-10-18, 00:03
Lucynko inaczej to brzmi w relacji Krakowianki niż ja bym to pisał. Poza Podlasiem koniecznie trzeba jeszcze zobaczyć (jeśli ktoś nie widział) Roztocze. Poczynając od Zamościa przez Szczebrzeszyn, Krasnobród, Zwierzyniec, Górecko Kościelne, Susiec-a tam szumy na Tanwi, Czartowe Pole, Guciów i wiele innych miejsc nie mniej urokliwych jak opisywane.
Gratuluję relacji. Widać, że autentycznie przeżywałaś podróż po wschodnich krańcach naszego kraju.
WINNICZKI - 2009-10-18, 00:44
Suuuuper relacja,czytałem i prawie poczułem,że tam jestem.Teraz wiem,że pojedziemy tam na pewno.Już czuje zapach traw i rozgrzanej słońcem leśnej polany z igłami i szyszkami zazdraszczam tego luzu. A szeptucha chyba swoje trzy grosze w wasz wyjazd wtrąciła
KOCZORKA - 2009-10-18, 10:42
wbobowski napisał/a: | Poza Podlasiem koniecznie trzeba jeszcze zobaczyć (jeśli ktoś nie widział) Roztocze. Poczynając od Zamościa przez Szczebrzeszyn, Krasnobród, Zwierzyniec, Górecko Kościelne, Susiec-a tam szumy na Tanwi, Czartowe Pole, Guciów i wiele innych miejsc nie mniej urokliwych jak opisywane. |
Włodziu, Ty wiesz jak ja lubię czytać relacyjki - opisz te piękne miejsca. WINNICZKI napisał/a: | A szeptucha chyba swoje trzy grosze w wasz wyjazd wtrąciła |
Oj, wtrąciła!!! Lubię takie niesamowite historie, świat magii i czarów.
mabu - 2009-10-18, 11:37
Całe szczęście , że mamy takich pisatieli ,to mamy co poczytać i pooglądać, fantastyczna relacja z krainy mi nieznanej, bardzo szczęśliwy czytatiel Marek Budnik. Pozdrowienia z Koszalina.
KOCZORKA - 2009-10-18, 11:46
mabu napisał/a: | bardzo szczęśliwy czytatiel Marek Budnik. Pozdrowienia z Koszalina. |
I ja bardzo gorąco pozdrawiam szczęśliwego czitatiela Marka.
KOCZORKA - 2009-10-18, 15:14
Witajcie.
Już pewnie po niedzielnym obiadku, to możemy ruszać dalej.
Podążamy do Miejsca Mocy (wyjeżdżając z Białowieży na Hajnówkę skręca się w lewo), parkujemy na parkingu, a później na nóżkach drałujemy przez puszczę.
Do przejścia spory kawałek, ja rozglądam się na boki, czy jakowyś zwierz nie wylezie zza krzaków.
Docieramy do celu, podobno - miejsca kultu dawnych Prasłowian, którzy wybrali sobie to miejsce ze względu na jego magiczne właściwości.
Miejsce jest trochę niesamowite, porośnięte starymi, omszałymi drzewami, często wyrastającymi po kilka z jednego pnia.
Ładujemy akumulatory dobrą energią i ruszamy z powrotem.
Droga z powrotem wydaje się zdecydowanie krótsza (może ta energia).
KOCZORKA - 2009-10-18, 15:22
A teraz powiem Wam ciekawostki:
Ludność mieszkająca w okolicach Białowieży też wierzy w zabobony, jak poniektórzy z nas w czarnego kota.
Kiedy nadchodzi burza zapalają świece w oknach.
A młode dziewczyny, żeby nie zostać starymi pannami, wieszają w rogach izby okruchy chleba (poświęcony w cerkwi) zawinięte w szmatkę.
KOCZORKA - 2009-10-18, 15:29
Z Miejsca Mocy jedziemy do Rezerwatu Żubrów – naszego potężnego króla naszej „polskiej Amazonii”.
Położony jest w puszczy, a zwierzęta mają do swojej dyspozycji duże połacie ziemi.
Żyją tu: żubry, wilki, jeleniowate, żubronie (połączenie żubra z bydłem domowym), tarpany i śliczny, wielki ryś.
Widywałam w ZOO rysie, ale były zdecydowanie mniejsze.
Wycieczka nam się podobała, bo bardzo lubimy zwierzaki.
KOCZORKA - 2009-10-18, 15:39
Jesteśmy bardzo głodni, ale ja mam zaplanowany posiłek w miejscowości Budy.
Udajemy się tutaj do karczmy, którą każdemu polecam będącemu w tej okolicy.
Zamawiamy solijankę – dobra, ale jednak carska była lepsza (ale i droższa!), potrawę z dzika, a dla Michałka – wareniki, wielkie obsmażane pierogi.
Po obiadku czas na spacerek po skansenie Sioło Budy, który jest przy karczmie.
Jest to gospodarstwo kresowe z XIXw.
Miejsce bardzo urokliwe, zadbane – warte zobaczenia.
KOCZORKA - 2009-10-18, 15:45
Foteczka domeczku weszła mi dwa razy, nie umiem usunąć.
Ale jest taki piękny, że możecie go dwukrotnie podziwiać.
Jednak się udało.
KOCZORKA - 2009-10-18, 15:48
Podsumowując Białowieżę, cieszę się, że tutaj byłam i zobaczyłam.
Jednak jak dla mnie jest za bardzo skomercjalizowana, natłok turystów i gdyby nie to, byłaby o wiele bardziej tajemnicza.
Ale kto nie był powinien zobaczyć.
KOCZORKA - 2009-10-18, 15:54
Od przygodnie spotkanej dziewczyny z Hajnówki dowiadujemy się, że 15.08 w sobotę odbędzie się Festiwal Tatarski w Kruszynianach.
O matko, chcę (muszę!!) zobaczyć tatarów.
Szukamy na mapie Kruszyniany, są zdecydowanie bardziej na północ.
Zmieniamy plany i ruszamy w tamtym kierunku.
Jadąc przez Hajnówkę na Supraśl dostrzegamy nowoczesną cerkiew, a właściwie Monaster.
Zatrzymujemy się na chwilę, ale nas nie zachwyca.
Piękna, wyniosła, o bardzo bogatym wnętrzu, ale brakuje nam tego „ciepła” jakie odczuwaliśmy w cerkiewce – Koterka.
KOCZORKA - 2009-10-18, 16:03
Za Hajnówką dostrzegamy wymarzone miejsce na postój i odpoczynek.
Nasze Maleństwo dzielnie pokonuje polne drożyny i stajemy na polance pod lasem.
W drodze na Supraśl przejeżdżając przez Michałowo dostrzegamy śliczną cerkiew św.Michała Cudotwórcy.
Robiąc foteczki dostrzegam między konarami drzew wieżyczkę kościółka.
Podążamy w tamtym kierunku i parkujemy na parkingu przed Kościołem Opatrzności Bożej z 1909r.
Niestety, tak jak i cerkiew jest zamknięty.
Ale tuż koło niego czeka nas niespodzianka.
Rośnie tu maleńki dąb, z taką oto tablicą. Przeczytajcie sami.
Postanawiamy przyjechać tutaj za kilka lat, żeby zobaczyć jak urósł.
Tadeusz - 2009-10-18, 16:09
Cieszy mnie każda relacja z wędrówek po naszym kraju.
Im mniej znane regiony prezentujemy, tym więcej radości sprawia poznawanie piękna dotychczas nieznanego. Niby znamy nasz dom, a jednak odkrywamy z zażenowaniem, że goniąc po świecie, omijamy takie skarby. Nasze skarby.
KOCZORKA - 2009-10-18, 16:14
Podążamy dalej. Jadąc przez bardzo ładny las, zatrzymujemy się w poszukiwaniu grzybków.
Są – kureczki i parę podgrzybków.
Urządzamy sobie piknik i wdychamy leśne zapachy.
Michałek zaś, zamienia się w młodego Robin Hooda.
W drodze do Tatarów, przejeżdżamy przez miejscowość Królowy Most.
Jak legenda głosi, zatrzymał się tutaj król Zygmunt August i wówczas to, ponoć jednej nocy zbudowano tutaj most.
Krótki odpoczynek przy cerkwi św. Anny i dalej w drogę.
KOCZORKA - 2009-10-18, 16:20
Tadeusz napisał/a: | Niby znamy nasz dom, a jednak odkrywamy z zażenowaniem, że goniąc po świecie, omijamy takie skarby. Nasze skarby. |
Tadziu masz całkowitą rację.
Polska jest przepiękna, tylko ją omijamy i pędzimy w świat.
Ja moim chłopcom pragnę również przybliżyć nasz dom, w którym żyjemy, my Polacy.
KOCZORKA - 2009-10-18, 16:34
Mijamy Supraśl, zostawiając go na powrotną drogę, bo jest czwartek 13.08 późne popołudnie i mi tylko Tatarzy w głowie.
Do Kruszynian docieramy wieczorkiem i lokujemy się na jedynym tutaj kempingu, przy Dworku pani Alicji.
Nasz wybór okazuje się nad wyraz trafny, bo mamy blisko na Festiwal Tatarski.
Tutaj również przy wspólnym wielonarodowościowym ognisku spędzamy przemiły wieczór.
Są krakusi (Agnieszka, Asia i Tomek), Ewa z Białegostoku i młodzież z Francji, Bułgarii, Chorwacji i Turcji (niestety imion nie zapamiętałam).
Od Agnieszki dowiadujemy się że jest tutaj w Kruszynianach: meczet, mizar (cmentarz muzułmański) oraz piękny szlak ekumeniczny.
Późną nocą idziemy spać, ale wstajemy bardzo wcześnie, bo tyle mamy do zobaczenia.
Zachwycamy się wiejskim, sielankowym kempingiem, którego nocą nie sposób było obejrzeć (30 zł doba z prądem).
KOCZORKA - 2009-10-18, 16:42
Od Agnieszki z Krakowa dużo dowiedzieliśmy się również o II Festiwalu i historii Kruszynian – w jej żyłach płynie tatarska krew,
bo płk.Samuel Murza Krzeczowski był jej przodkiem.
Ten, który w Bitwie pod Parkanami uratował życie królowi Janowi III Sobieskiemu.
Wyszukałam taki piękny wiersz Selima Chazbijewicza „Tatarski sen”.
Nie gniewajcie się, ale zacytuję go.
"Mieszka we mnie Polak i Tatar.
Jeden nosi maciejówkę drugi krymkę.
Szablę w snach ostrzą tak samo.
Szalony poezją na stepach Kipczaku
tatarską szablą walczę o Wielką Polskę.
Wilcze futro z litewskich lasów
leży na obu tak samo".
Pawcio - 2009-10-18, 21:12
Bardzo przyjemnie ogląda się twoją relację.
W Białowieży byliśmy w tym roku na zlociku, więc odwiedzalismy te same miejsca.
Poza tym okolice Bielska Podlaskiego to rodzinne strony moich rodziców.
Czekam na jeszcze.
KOCZORKA - 2009-10-18, 21:22
Pawcio napisał/a: | Czekam na jeszcze. |
Mówisz Pawciu i masz.
Wyprawę zaczynamy od ślicznego, zielonego meczetu z XVIIIw.
Centralne miejsce w meczecie to mimbar (czyli kazalnica), obok jest mihrab (nisza), która wskazuje kierunek Mekki.
Wnętrze podzielone jest na dwie części – męską i żeńską (coby podobno obie płcie nie rozpraszały się nawzajem).
Dowiadujemy się również, od sympatycznego, młodego Tatara, że polscy muzułmanie są jednak troszeczkę spolszczeni:
1.Śluby odbywają się w meczecie (powinny w domach)
2.Panna młoda jest w białej sukni.
3.Nagrobki teraźniejsze są takie jak nasze, tylko z półksiężycem.
KOCZORKA - 2009-10-18, 21:26
Udajemy się na cmentarz muzułmański, ale tylko na jego starą część.
Nagrobek to dwa kamienie – duży u wezgłowia, mały – u stóp.
W Kruszynianach stopy są na wschód, ponieważ dusza zmarłego wstając w prawą stronę ma się kierować na południe, do Mekki.
Wychodząc z cmentarza spotkamy następnych krakusów.
KOCZORKA - 2009-10-18, 21:46
Ze spacerku wracamy po kamperka i jedziemy na Szlak Ekumeniczny położony nad Zalewem Ozierany.
Jest to szlak, który podkreśla zróżnicowanie narodowościowe na ziemi podlaskiej – np.figurka żyda, tatara, ale również niezwykłą tolerancję wyznaniową tych terenów – Góra Ekumeniczna.
To również szlak prastarych legend – np. starosłowiańska bogini Dziewanna.
Kochani, Uroczysko Ozierany to jedno z najpiękniejszych miejsc na Podlasiu.
To miejsce dla tych, którzy pragną w ciszy i na łonie natury odpocząć od zgiełku dnia codziennego.
Dla zainteresowanych – nad zalewem można się rozbić i nocować za darmo.
Obejrzyjcie, osądźcie sami, chociaż foteczki nie potrafią oddać całego piękna.
KOCZORKA - 2009-10-18, 22:07
W sobotę 15.08 o godz.13.00 większość zebrała się pod meczetem, bo z wieży minaretu nawoływał Azan – muzein.
Do babińca na mszę jednak się nie dostałam, bo nie miałam chustki zakrywającej włosy.
Udaliśmy się więc na Festiwal Tatarski, na którym byliśmy do późnych godzin wieczornych.
Było SUPER!!!!
Stragany, kramy ze smakowitym jadłem, zespoły tatarskie, wojsko, strzelanie z łuków, nawet jeden Indianin się trafił – Siuks.
Rozczuliła mnie piosenkarka z Mongoli, która nam zaśpiewała po polsku "Szła dzieweczka".
Impreza zakończyła się podpaleniem Pali Jaćwingów i sztucznymi ogniami.
Obejrzyjcie sami czy warto. My jedziemy na ten Festiwal za rok.
KOCZORKA - 2009-10-18, 22:11
Jeszcze parę foteczek.
KOCZORKA - 2009-10-18, 22:18
Czas opuścić gościnne progi pani Alicji i ruszać dalej.
Tuż niedaleko są Krynki, w których poszukujemy śladów żydów, stanowiących w pocz.XX w. 90% ogółu mieszkańców.
Sprowadzeni zostali na te ziemie w XV w., w celu rozwinięcia rzemiosła i handlu.
W czasie wojny część emigrowała, reszta zginęła w Obozie Zagłady w Treblince.
Odnajdujemy Synagogę Kaukaską z 1850r. – dziś Gminny Ośrodek Kultury.
W północnej części miasteczka trafiamy na kirkut (cmentarz) z inskrypcjami w języku hebrajskim i rosyjskim.
Z tego co wyczytałam, jest to największy kirkut we wschodniej Polsce.
KOCZORKA - 2009-10-18, 22:25
Na Podlasiu jest jeszcze jeden czynny meczet - w Bohonikach z 1717r.
Jego też byliśmy ciekawi i bardzo cieszymy się, że tam pojechaliśmy.
O meczecie opowiada wspaniała Tatarka – pani Eugenia Radkiewicz.
Od niej dowiedzieliśmy się, że król Arabii Saudyjskiej każdego roku opłaca wyjazd 20 Tatarom z Polski do Mekki.
Wszystko – podróż, noclegi, posiłki i jeszcze są dla nich przygotowane prezenty.
Pewnie dlatego, że obowiązkiem każdego muzułmanina jest chociaż raz w życiu być na pielgrzymce do tego Świętego Miejsca.
Rockers - 2009-10-18, 22:38
Bardzo ładne zdjęcia aż zazdroszczę tyle przygód , lecz mam nadzieję że Robin Hood nie narobił zbyt dużego spusztoszenia w tamtejszym stanie dziczyżny
KOCZORKA - 2009-10-18, 22:44
Uwagi dla tych, co zechcą zwiedzać meczet:
Ubiór zakrywający ramiona i kolana.
Obuwie zostawiamy w przedsionku meczetu.
WINNICZKI - 2009-10-18, 22:55
W przyszłym roku zabieramy sie z Wami. Jak tylko zechcecie
KOCZORKA - 2009-10-18, 22:55
Tuż obok meczetu jest Dom Pielgrzyma, w którym można popróbować dań tatarskich.
Mój Michał zjadł cztery porcje pierogów z kurkami, o mało nie pękł, ale i tak, żal było mu stąd odjeżdżać.
Jedzenie tatarskie mu bardzo smakowało.
I znowu tutaj poznajemy sympatyczne małżeństwo.
Czy ktoś zgadnie skąd? No pewnie, że z Krakowa.
Nie do wiary, spotykamy samych krakusów, a gdzie reszta Polski??
Tutaj też widzimy pierwszego (oprócz Białowieży – tam były) kamperka, i zarazem ostatniego na Podlasiu.
ML - 2009-10-18, 23:01
Piękna relacja
Też nabraliśmy ochoty na podróż w tamte rejony, bo jeszcze tam nie byliśmy.
Pozdrowienia.
Krystian - 2009-10-18, 23:11
Relacja bardzo nam się spodobała, dziękujemy.
Planujemy w przyszłym roku zwiedzać tamte strony.
KOCZORKA - 2009-10-18, 23:17
WINNICZKI napisał/a: | W przyszłym roku zabieramy sie z Wami. Jak tylko zechcecie |
Ja mam nadzieję, że wielu z nas się spotka na Festiwalu Tatarskim!!!
Zatrzymamy się kamperkami nad Zalewem Ozierany i będziemy się cudnie bawić na łonie natury.
DarekK - 2009-10-18, 23:29
KOCZORKA napisał/a: | Uwagi dla zwiedzających cerkiew:
...
- Do cerkwi nie wchodzimy roznegliżowani.
- Mile widziany zakup świeczuszki lub innej pamiątki (to będzie datek na cerkiew!)
Możemy wtedy robić foteczki i nie wyjdziemy na intruzów (takich niestety widywaliśmy). |
Co do fotek - zależy od regionu - bywają miejsca gdzie jest KATEGORYCZNY ZAKAZ fotografowania ikon, kobieta obowiązkowo w spódnicy i z nakryciem głowy, facet - aby długie spodnie były i będzie O.K.
KOCZORKA - 2009-10-18, 23:35
DarekK napisał/a: | na Krymie |
Przepraszam Cię DarekK, ale ja nie piszę o Krymie.
Myślę, że podajesz cenne uwagi, ale w złym dziale umieściłeś.
Nikt ich tutaj nie odnajdzie.
Pozdrówka.
DarekK - 2009-10-18, 23:38
Piszesz o cerkwi - paradoksem jest że mieszkając na podlasiu kilkanaście lat więcej dowiedziałem się o prawosławiu w 3 tygodnie na krymie niż tutaj przez cały czas pobytu. Wiesz.... troszeczkę tu jest inaczej niż przedstawiasz - ale opis super ....
KOCZORKA - 2009-10-18, 23:58
DarekK napisał/a: | Piszesz o cerkwi - paradoksem jest że mieszkając na podlasiu kilkanaście lat więcej dowiedziałem się o prawosławiu w 3 tygodnie na krymie niż tutaj przez cały czas pobytu. |
A ja rozmawiałam bardzo dużo z batiuszką w Koterce i w Kostomłotach, i dowiedziałam się baaaardzo dużo.
I dużo rozmawiałam również z białorusinami, tatarami i polakami, i najpiękniejsze było dla mnie to, że mieszkają obok siebie i pomagają sobie wzajemnie.
Dowiedziałam się również, że w szkołach dzieci prawosławne uczy ksiądz prawosławny. Rodziny np. mężczyzna - katolik, kobieta - prawosławna, mają wolne w święta obchodzone w obydwu tych wyznaniach.
Przykro mi, że Ty z Podlasia, żeby cokolwiek się dowiedzieć, musiałeś jechać aż na Krym.
A co zaś się tyczy tych Zakazów i Nakazów w cerkwi na Krymie, to mnie zdecydowanie bardziej podobają się rodzinne i ciepłe stosunki w naszych cerkwiach.
Pozdrawiam.
KOCZORKA - 2009-10-19, 00:27
Kierujemy się na Sokółkę, bo nazwa nam się spodobała, niestety wybór źle trafiony.
Pełno Tirów, umykamy czym prędzej.
W drodze koło Wasilkowa, przy rzymskokatolickiej Kalwarii Świętej Wody, na pięknej polanie w lesie robimy piknik i oglądamy młodą parę w plenerze.
W Czarnej Białostockiej odkrywamy zalew Czapielówka, ale w nim też jest jakaś bakteria?
Co się dzieje. Na dziewiczych terenach, porośniętych starymi borami – skażone jeziorka?
KOCZORKA - 2009-10-19, 00:36
Kierujemy się do wsi Czarna Wieś Kościelna, która jest na szlaku rękodzieła ludowego.
Tutaj trafiamy na artystę kowala, świetnego gawędziarza pana Mieczysława Hulewicza.
Kto będzie w tych stronach – zachęcamy – warto tutaj wstąpić.
Robi się późno, wracamy na nocleg na parking nad zalewem.
KOCZORKA - 2009-10-19, 00:42
Docieramy do Supraśla.
Tutaj w ryneczku nie wiemy co się dzieje.
Policja na kogutach podjeżdżająca pod kościół i nawołująca z głośników.
Jesteśmy za daleko, nic nie słyszę.
Jako naczelny reporter wyskakuję z aparatem. Chcę dobiec najbliżej.
Nagle jakiś facet łapie mnie za rękę i mówi :Nie teraz, bo jest nagrywana scena do filmu „Blondynka”.
Nie wiem czy się cieszyć, bo ja nastawiłam się na jakąś grubszą sensację.
Aulos - 2009-10-19, 01:22
Dla nas wschodnia część Polski to jeszcze wielka niewiadoma. Ciągnie mnie w tamtą stronę, a nawet trochę dalej na wschód, aby zobaczyć krainę dzieciństwa mojego taty - Wołyń. Piękna ta Wasza wyprawa, tereny dziewicze, ludzie - wnioskuję - serdeczni (może z wyjątkiem szeptuchy ), tylko ta skażona woda trochę niepokoi.
KOCZORKA napisał/a: |
Jak się późnej okazało synem batiuszki.
Człowiek uczy się całe życie, nie miałam pojęcia, że księża prawosławni mogą zakładać rodziny. | - to trochę nieścisłość. Duchowni nie mogą zakładać rodzin. Mogą posiadać rodzinę, jeżeli ożenili się przed przyjęciem święceń, później już niestety nie. Natomiast biskupami mogą zostać wyłącznie celibatariusze.
KOCZORKA - 2009-10-19, 10:08
cyt."Duchowni jednak mogą mieć tylko jedną żonę, jeśli ona umrze, nie wolno im poślubić innej.
Ks. Doroteusz Sawicki podkreślał, że w prawosławiu życie w małżeństwie jest dążeniem do jedności i pełni człowieczeństwa, bowiem ani mężczyzna nie jest w pełni człowiekiem bez kobiety, ani kobieta nie jest w pełni człowiekiem bez mężczyzny. Ks. Sawicki tłumaczył, że małżeństwo wpływa na kapłaństwo, na posługę księdza i na treść jego kazań. W tradycji prawosławnej żona księdza ma też swoją specyficzną rolę - to ona pierwsza dowiaduje się o tym, co dzieje się w parafii, zanim ludzie przyjdą z problemem do kapłana. Dlatego ksiądz prawosławny musi mieć żonę prawosławną. Może ona przejść na prawosławie, ale musi być prawosławna w dniu zaślubin."
Aulos napisał/a: | Mogą posiadać rodzinę, jeżeli ożenili się przed przyjęciem święceń, później już niestety nie. Natomiast biskupami mogą zostać wyłącznie celibatariusze. |
Przyznam się "bez bicia", że do czasu wyjazdu na Podlasie bardzo mało wiedziałam na temat prawosławia.
Aulosiku, ja pisałam, że nie wiedziałam, że mogą mieć żony, że to jest dopuszczalne.
Masz rację, Ci co chcą robić karierę, na pewno nie zdecydują się na żonę.
cyt."Gdy weźmiesz ślub z Cerkwią, miłość do żony musi zejść na drugi plan.
Ale bez żony nie szedłby na księdza: – Trudno tak bez kogoś żyć.
U nas w Narewce rodziny wielodzietne, było w domu czterech braci, zawsze jakoś raźniej.
Gdybym sam miał gotować, prać, nie wiem, czy bym się decydował.
Są tacy, którzy najpierw się wyświęcają na batiuszkę, mając świadomość, że już klamka zapada i nigdy nie wezmą ślubu z kobietą. On nie umiałby."
To taka ciekawostka dla tych co nie wiedzieli.
KOCZORKA - 2009-10-19, 10:21
Aulos napisał/a: | Ciągnie mnie w tamtą stronę, a nawet trochę dalej na wschód, aby zobaczyć krainę dzieciństwa mojego taty - Wołyń. |
Krzysiu ,kiedy wampirki podrosną, to mam nadzieję, że zrealizujesz marzenie, a nam zafundujesz przepiękną relację z tych pięknych terenów.
JaWa - 2009-10-19, 11:12
Fajna wyprawa i opis. Gratulacje. Też tam byliśmy w tym roku w sierpniu. W wielu miejscach chyba się 'ocieraliśmy" o siebie. Chyba mnie zmobilizowałaś do opisu naszej wyprawy.
Aulos - 2009-10-19, 11:36
Ostatnio rozmawiałem z księdzem katolickim - opowiadał o znajomym duchownym prawosławnym, który posiada rodzinę. Żyje bardzo skromnie (na naszych terenach nie ma bardzo wielu prawosławnych), utrzymuje się z pracy świeckiej, posługę kapłańską pełni tylko z potrzeby ducha. Bardzo zaskoczył mnie fakt, jak głęboko w życie rodzinne duchownego ingeruje prawo kanoniczne. Otóż dowiedziałem się, że duchownego obowiązuje specyficzny post eucharystyczny - tzn. zakazane jest zbliżenie z żoną przed sprawowaniem Eucharystii (chyba 2 doby - tego dokładnie nie pamiętam). Dlatego liturgia sprawowana jest tylko w niedzielę (raz w tygodniu). Nie dotyczy to oczywiście cerkwi przy monastyrach - mnisi żyją w celibacie.
48a-ELANKO - 2009-10-19, 12:22
Nie bardzo wiem, czy to w tym miejscu należy włączyć się z tematem prawosławia w...Jeleniej Górze.
Skąd prawosławie w tych stronach, skoro zawsze były to tereny zamieszkałe przez ewangelików i katolików ? Historia przesiedleń po ostatniej wojnie spowodowała, że zamieszkuje tutaj sporo ludzi wyznania prawosławnego. Przeprowadzona później, 1947 r. tzw. akcja „Wisła” w Karpatach, spowodowała kolejny napływ ludności prawosławnej na ziemie zachodnie w tym Sudety. Dla nich to adaptowano w 1947 roku kościółek w centrum Jeleniej Góry. Powstała urokliwa Cerkiew Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Drugim obiektem jest Prawosławny Dom Opieki pw. Św. Stefana w Jeleniej Górze- Cieplicach. Obiekt ten powstał pod koniec lat osiemdziesiątych XX w. Prowadzona jest w nim nie tylko działalność opiekuńcza ale również jest domem turystycznym, miejscem „zielonych szkół” dla dzieci zarówno ze wschodnich terenów Polski ale również z Białorusi czy np. okolic Czernobyla.
JaroW - 2009-10-19, 12:51
Witam
Relacja super ...ogląda się wyśmienicie...
Pozdrawiam
KOCZORKA - 2009-10-19, 13:28
Dziękuję kochani, ale to jeszcze nie koniec.
Mam nadzieję, że wytrwacie do końca. JaWa napisał/a: | Chyba mnie zmobilizowałaś do opisu naszej wyprawy. |
Cieszy mnie to, będę miała co poczytać.
Czekam!!!
Aulos napisał/a: | Otóż dowiedziałem się, że duchownego obowiązuje specyficzny post eucharystyczny - tzn. zakazane jest zbliżenie z żoną przed sprawowaniem Eucharystii (chyba 2 doby - tego dokładnie nie pamiętam). |
Ale oni przynajmniej mogą, a nasi nie. Adi napisał/a: | myślę o zrobieniu ściany wschodniej jesienią |
Super!! Będzie następna relacyjka.
wbobowski - 2009-10-19, 14:16
KOCZORKA napisał/a: | wbobowski napisał/a: | Poza Podlasiem koniecznie trzeba jeszcze zobaczyć (jeśli ktoś nie widział) Roztocze. Poczynając od Zamościa przez Szczebrzeszyn, Krasnobród, Zwierzyniec, Górecko Kościelne, Susiec-a tam szumy na Tanwi, Czartowe Pole, Guciów i wiele innych miejsc nie mniej urokliwych jak opisywane. |
Włodziu, Ty wiesz jak ja lubię czytać relacyjki - opisz te piękne miejsca. |
Lucynko jak tylko pogrzebię w niezliczonej ilości zdjęć... to chyba mnie namówiłaś. Z tym, że nie będzie to relacja z bieżącej podróży, tylko z przed 4 lat, ale miejsca te nie zmieniają się. Najwyżej dzisiaj drzewa będą 4 lata starsze.
KOCZORKA - 2009-10-20, 22:59
wbobowski napisał/a: | Lucynko jak tylko pogrzebię w niezliczonej ilości zdjęć... to chyba mnie namówiłaś. |
Cudownie.
Już się cieszę, bo sobie poczytam i pooglądam piękne foteczki.
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:11
W Supraślu to, co trzeba koniecznie zobaczyć to Monaster Supraski – klasztor męski z 1510r.
Mnisi postawili go na Uroczysku Suchy Hrud – prawdopodobnie dawnym ośrodku kultu.
Niestety do klasztoru nie wpuszczają, ale udało mi się pstryknąć parę foteczek mnichom.
Do obejrzenia również, jest zrekonstruowana na starych fundamentach, obronna cerkiew NMP.
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:16
A teraz foteczki mnichów.
Jest ich tylko kilku w klasztorze i sami wykonują wszystkie prace.
prezesuu - 2009-10-20, 23:18
Piękna Nasza Polska Cała!
Milutka podróż. Zazdraszczam.
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:23
Warto udać się też do niezwykłego muzeum ikon.
Dzięki grze świateł, muzyce chóralnej, barwnym inscenizacjom, świat ikon i ich powstawanie - „pisanie” staje się bardziej zrozumiały.
Zdecydowana większość ikon znajdujących się tutaj, została przechwycona przy próbie przemytu i darowana muzeum.
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:27
Podążamy nad Zalew Siemianówka. To tam mieliśmy pojechać z Białowieży.
Ale Tatarzy byli ważniejsi.
W drodze mijamy Trześciankę, wioseczkę o kolorowych, otwartych okiennicach i malowniczych domkach.
Mieszkańcy tego regionu, to również prawosławna ludność pochodzenia białoruskiego.
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:29
W drodze, we wsi Łosinka zwabia mnie jeszcze śliczna cerkiew św. Apostoła Jakuba z 1886r.
Jest zamknięta, strzelam szybko foteczki, bo moje chłopaki są już lekko znudzone cerkiewkami (siedzą w kamperku i oglądają z okna).
Ciekawostką dla mnie była wiadomość, że 14.X.2006r., do tej cerkiewki przybył Jego Ekscelencja Leo – Arcybiskup Karelii i całej Finlandii.
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:39
Dojeżdżamy do wsi Rybaki, a z niej do Zalewu Siemianówka.
Ludzie tu jest przepięknie. Ogromna polana, z jednej strony las, z drugiej ciepłe, piaszczyste jeziorko.
Już nie jestem zdziwiona, że to właśnie tutaj kręcono dramatyczną scenę do filmu „Opowieści z Narnii”.
Dla zainteresowanych – jest to scena, w której dzieci uciekają po zamarzniętym jeziorze przed Białą Czarownicą.
Zostajemy tutaj całe trzy dni. Wyjeżdżamy czwartego, bo niestety trzeba wracać. Chodzimy na grzybki (troszkę nazbieraliśmy), kąpiemy się w cieplutkim jeziorku, a wieczorami palimy ognisko.
Jest jak w pięknej bajce.
I powiem Wam jeszcze, że całkowicie jest to za darmo (w tej darmowej cenie są również kibelki i czysta, bieżąca woda).
My tutaj przyjedziemy jeszcze nie raz!!!
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:44
Spotykamy tutaj również niesamowitą, niezwykłą , 79 -letnią kobietkę, która mając 77 lat zaczęła się uczyć jazdy na skuterku.
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:49
Ruszamy na Kraków, ale przez Kostomłoty.
Tutaj co prawda jest też cerkiew św. Nikity, ale neounicka z 1631r. – jedyna w Polsce - czyli jest to kościół katolicki obrządku bizantyjsko-słowiańskiego.
Dojeżdżamy późnym popołudniem.
Zatrzymujemy się na parkingu przed cerkwią, a Rafał idzie zapytać księdza czy możemy się tutaj zatrzymać na noc.
Wraca, mówi, że możemy, ale z uśmiechem na ustach oznajmia mi, że jak pragnę zobaczyć cerkiew, to ksiądz czeka na nas na porannej mszy o 8 rano.
Oczywiście, że idziemy, nawet Michał wstaje, bo jest ciekawy jak to będzie się odbywało.
W cerkwi jesteśmy tylko my, siostra zakonna i chyba gospodyni proboszcza.
Msza prowadzona jest głównie w języku rosyjskim, a co jakiś czas przewijają się polskie słowa.
Po mszy pogawędka z księdzem i ruszamy dalej.
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:53
W Kostomłotach w 2003r. postawiono również prawosławny Monaster św.Serafina z Sarowa.
Przejeżdżając koło niego zatrzymujemy się na chwilę, ale zostajemy trochę dłużej, bo ucinamy sobie miłą pogawędkę z miejscowym batiuszką.
KOCZORKA - 2009-10-20, 23:58
Jadąc przez Kodeń zatrzymujemy się, bo ja muszę zobaczyć Matkę Boską z Guadalupe lub Gregoriańską, a obecnie Kodeńską w Bazylice św. Anny z 1640r.
Wyczytałam coś niebywałego, ale jak najbardziej prawdziwego.
Otóż Kodeń został założony w 1511r. przez Jana Sapiehę.
W 1613r, wojewoda litewski Mikołaj Sapieha właściciel Kodnia będąc z wizytą u papieża Urbana VIII został cudownie uzdrowiony właśnie przed tym obrazem.
Poprosił papieża o sprzedaż obrazu, na co papież oczywiście się nie zgodził.
Wtedy Sapieha ukradł obraz Matki Boskiej z Guadalupe i przywiózł do Kodnia.
Został przez papieża ekskomunikowany, ale za zasługi względem kościoła papież wybaczył mu i od tej pory Matka Boska może wisieć w Polsce.
KOCZORKA - 2009-10-21, 00:02
Do domciu coraz bliżej, jeszcze zatrzymujemy się na polu pod lasem i tutaj widzę po raz pierwszy w życiu na żywo, jak snopowiązałka wiąże snopki.
Podsumowując Podlasie – to piękne, zaczarowane miejsce – zakochałam się w nim!! Ludzie mili, życzliwi i skorzy do pomocy.
KOCZORKA - 2009-10-21, 00:17
A tutaj jeszcze ciekawostki dla ludzi co lubią nowinki.
Nasi bardzo dawni przodkowie czcili bóstwa w gąszczach lasów, na polanach i w świętych gajach.
Leśnik i okultysta Metodiusz Romanow w książce „Duchowe skarby Puszczy Białowieskiej” z 1925r., przypuszcza, że nazwa Białowieża ma związek z prasłowiańskim kultem Białoboga.
Lechici zaś nazywali Boga – Drzewowidem i czcili Go pod Drzewem Wiedzy.
Te prastare dęby koło Muzeum Białowieskiego – to prawdopodobnie dawny Święty Gaj.
Badania radiestezyjne potwierdzają, że jest to miejsce mocy – występująca tu energia wynosi od 29000 do 50000 jednostek Bovisa.
Promieniowanie ciała zdrowego człowieka wynosi 6500 jednostek Bovisa.
W miejscach mocy występują często źródełka, które mają właściwości uzdrawiające i wzmacniają siły witalne.
Biowitalność tych źródełek wynosi powyżej 6500 do 10000 j.B
„Kranówka” w naszych domach, rzadko przekracza 6000 j.B, to co się dziwić, że często bywamy słabi.
Znany polski zakonnik franciszkanin, zielarz i jasnowidz Czesław Klimuszko uważał, że do „najbardziej korzystnych pod względem uzdrawiającej energii należą tereny Polski północno – wschodniej”.
Teraz wyzwanie dla Koczora. Namiary GPS.
48a-ELANKO - 2009-10-21, 12:58
KOCZORKO
Dziękuję za przepiękną relację z tej części Polski ! Dla wielu z nas jest to odkrywanie nieznanej Polski... dla mnie wspomnienie pierwszego mojego miejsca pracy... Pracowałem tam tylko jeden rok i w tym czasie poznałem niewielki skrawek tej ziemi. Mnie zachęciłaś do powrotu, tym razem turystycznego.
Dwie uwagi dotyczące Twojej opowieści:
1. Zapewne zauważyliście, że stara zabudowa wsi białoruskich była bardzo charakterystyczna - domy były budowane szczytem do ulicy !
W sąsiadującej wiosce, już tej "polskiej" nie spotkałaś domu tak zbudowanego.
2. Mieszczuchy Kochane! Musicie dużo pojeździć po Polsce (szczególnie w okresie żniw )
To co pokazaliście na zdjęciach to bele sprasowanej słomy a nie snopki !
Szybciutko "buchnąłem" z internetu zdjęcia i dołączam je w ramach "wsiowego" szkolenia.
janusz - 2009-10-21, 20:37
Fajna ta wiązałka
A żniwiarka to taka normalna jakaś ciągnikowa .
Rockers - 2009-10-21, 20:56
Super klimaty ale by mi pasowało posiedzieć nad tym pięknym jeziorkiem i połowić rybki, ognisko wieczorkiem też może być przyjemne > super szkoda że tak daleko ode mnie bo pojechałbym tam w ten wekend
Ami - 2009-10-21, 23:17
0000
MAREKH - 2009-10-22, 20:51
Wielki szacunek za tą relację i za pokazanie jaka ta nasza Rzeczypospolita jest śliczna.
Aulos - 2009-10-22, 22:56
Lucynko, wielkie dzięki za przybliżenie nam tego rejonu Polski. Geograficznie jest od nas daleko, ale czasem myślę, że mentalnie jest jeszcze dalej. Teraz będzie już trochę "oswojony".
KOCZOR - 2009-10-27, 03:42
Podaję namiary miejsc, jakie odwiedziliśmy w czasie tegorocznej podróży po Podlasiu, niektóre są naprawdę interesujące. Zdecydowana większość naszych postojów była cicha i spokojna - po prostu sielska.
Generalnie mogę napisać, że w naszym kraju nocować można wszędzie, byle tylko nie na środku ulicy (chociaż zdarzyło mi się zastawić wjazd na parking policji i... nawet to nikomu nie przeszkadzało).
W związku z tym, że naumiałem się nowego (dla mnie) rodzaju przekazu, opatrzyłem namiary miniaturami fotografii, które po kliknięciu dają trochę lepszy ogląd.
Podlasie - Kemping w Mielniku u. Brzeska. Sanitariaty, prysznice, koszt 25,00 PLN od kamperka z prądem.
N 52°20'13,03" E 23°1'9,35"
Podlasie - Mielnik pole namiotowe nad Bugiem. Wygód żadnych, ceny nie znam, ponieważ w czasie naszego pobytu był festiwal i pole było nieczynne.
N 52°19'28,51" E 23°2'51,94"
Podlasie - Cerkiew zbudowana na Uroczysku Koterka. Mały parking na końcu świata.
N 52°21'25,37" E 23°14'5,89"
Podlasie - Polana obok wzgórza Grabarki.
N 52°25' 7,19" E 23°0'14,86"
Podlasie - Kemping w Dubiczach Cerkiewnych. Cena 15,00 PLN za kamperka z prądem. Woda, kibelki w których można się odkocić.
N 52°38' 26,54" E 23°26'33,76"
Podlasie - Parking przed komisariatem i synagogą w Orli.
N 52°42'15,31" E 23°19'59,49"
Podlasie - Rutka. Piotr Leoniuk. Wyroby z wikliny.
N 52°39'21,59" E 23°24'2,76"
Podlasie - Białowieża - restauracja Carska, ceny i jedzenie królewskie. Malutki parking, ale na czas posiłku staliśmy na poboczu.
N 52°41'25,38" E 23°52'24,64"
Podlasie - Białowieża - ogromny parking przy Parku Carskim. 10,00 PLN za nocleg, żadnych wygód.
N 52°42'1,64" E 23°50'34,99"
Podlasie - Białowieża - pradawne miejsce kultu, "miejsce mocy".
N 52°40'54,31" E 23°46'28,57"
Podlasie - Sioło Budy. Karczma Osocznika w skansenie.
N 52°43'56,17" E 23°43'49,61"
Podlasie - Kruszyniany. Zajazd "Tatarska Jurta" Dżenetty Bogdanowicz. Ponoć najlepsze miejsce na Podlasiu na kosztowanie potraw tatarskich. Naprzeciwko meczet i mizar.
N 53°10'38,84" E 23°48'42,03"
Podlasie - Kruszyniany. Kemping w "Dworku Pod Lipami" Full serwis, fantastyczni gospodarze. Cena 30,00 PLN za kamperka ze wszystkimi potrzebami.
N 53°10'44,92" E 23°48'42,23"
Podlasie - Kruszyniany - parking przy ścieżce ekumenicznej nad zalewem Ozierany. Darmowy bez wygód, ale za to cisza i spokój.
N 53°11'39,25" E 23°50'32,73"
Podlasie - Lasowid - rzeźba stojąca na leśnym parkingu. Początek ścieżki ekumenicznej, na której jest więcej odludnych miejsc postojowych.
Podlasie - Krynki. Kirkut żydowski.
N 53°16'6,74" E 23°46'26,96"
Podlasie - Bohoniki - Meczet i naprzeciw niego siedziba Związku Tatarów w Polsce - parking i tatarskie żarełko.
N 53°23'26,35" E 23°35'27,93"
Podlasie - Supraśl. Całkiem przyjemne miejsce na nocowanie pomiędzy klasztorem, a parkiem miejskim w Supraślu
N 53°12'38,24" E 23°20'19,10"
W trakcie naszego pobytu była w budowie infrastruktura nad zalewem - trzeba by sprawdzić, czy tu nie dałoby się zakotwiczyć:
N 53°12'26,81" E 23°20'45,21"

Podlasie - Święta Woda. Ciche miejsce na zapleczu parkingu.
N 53°13'12,14" E 23°13'27,84"

Podlasie - Czarna Wieś Kościelna. Kuźnia Mieczysława Hulewicza. Szlak rękodzieła ludowego.
N 53°18'15,02" E 23°14'10,75"
Podlasie - Czarna Wieś Kościelna. Nocleg na dużym leśnym parkingu nad zalewem. Darmowy.
N 53°18'25,80" E 23°15'19,32"
Podlasie - Zalew Siemianówka. Darmowy parking nad jeziorem - kibelki, woda, relaks.
N 52°56'56,94" E 23°46'5,45"
Podlasie - Kostomłoty. Cerkiew neounicka pw św Nikity. Parking.
N 51°58'30,67" E 23°39'30,00"
Aulos - 2009-10-27, 17:16
Dzięki za koordynaty
baja02 - 2009-10-27, 18:32
Lucynko i Rafale!
Reportarz z Polesia wspaniały, chce się wsiadać do kampa i jechać Waszym śladem.
Pozdrawiam BaJa
GOSIAARCADARKA - 2009-10-27, 19:13
Lucynko, jesteście z Rafałem niesamowici. Tyle informacji i tak wiele danych. Super. Napewno wiele osób skorzysta. Wielkie dzięki.
Endi - 2009-10-27, 23:14
Cieszę się bardzo i dziękuję Lucynko, to była ciekawa lekcja historii. Dla mnie Podlasie było zawsze dalekie i tajemnicze. Byłem kilkakrotnie, przed laty w Białymstoku i to wszystko i nie turystycznie. Po Waszej relacji będzie mi łatwiej i na pewno skorzystam z podanych danych, planując wyprawę w tamte strony. Bardzo mnie korci ten piękny region Polski a szczególnie ślady tatarskiej tradycji, które prowadzą przez Kruszyniany na Białoruś do Nowogródka, skąd swoje korzenie wywodzi, choć urodzona w K-gu - moja MaMi. Jej Pradziadki to Aleksandrowicze – tatarska krew . Obiecałem, że kiedyś Ją tam zawiozę i choć stepów tam nie ma to sam, chętnie zobaczę te piękne muzułmańskie meczety, sioła, muhiry… no i te śmieszne, małe koniki.
Gratuluję i pozdrawiam
Tadeusz - 2009-10-27, 23:39
Ręce same składają się do oklasków. Tak właśnie należy pokazywać nasz kraj, piękno tej ziemi, zabytki architektury i ich bogactwo wynikające z rozmaitości kultur. Podlasie okazuje się szczególnie atrakcyjne pod tym względem.
W swej podróży wiele czasu poświęciliście ludziom, ich zajęciom i obyczajom.
Za bardzo piękną i pożyteczną relację serdecznie dziękuję.
prezesuu - 2009-10-27, 23:45
A co, za te koordynaty masz piwo, chociaż piwo muli.
prezesuu - 2009-10-27, 23:48
Będę się powtarzał, ale piękna nasza Polska cała i w przyszłym roku wybieramy się na ścianę wschodnią. Wasza relacja dodatkowo nas zdopingowała. Dzięki Bardzo!
KOCZORKA - 2009-10-28, 02:11
Cieszymy się bardzo, że Wam się podobało.
Ale najbardziej mnie cieszy, że Was zachęciliśmy.
Namawiam gorąco jeszcze raz, bo na prawdę warto!!!
Mam nadzieję, że za rok spotkamy się nad Zalewem w Kruszynianach i wybierzemy się na Festiwal Tatarski.
Pozdrówka.
marekoliva - 2009-10-28, 22:21
widać, że warto pojechać na Podlasie
Bystrzaki - 2009-10-29, 10:29
Nam także bardzo podobała się Twoja relacja
Każdy z nas czerpie informacje z różnych źródeł, to normalne i nie ma w tym nic złego.
Brawo czekamy na następne Wasze podróże i relacje z nich
Pawcio - 2009-10-30, 09:02
Koczorki - normalnie daliście czadu!
KOCZOR - 2010-04-13, 21:40
Adi napisał/a: | Brakuje mi namiaru:
Podlasie - Lasowid - rzeźba stojąca na leśnym parkingu. Początek ścieżki ekumenicznej, na której jest więcej odludnych miejsc postojowych. |
Adi,
nie podawałem namiarów tego miejsca, ponieważ - jeśli staniesz w punkcie,
Podlasie - Kruszyniany - parking przy ścieżce ekumenicznej nad zalewem Ozierany. Darmowy bez wygód, ale za to cisza i spokój.
N 53°11'39,25" E 23°50'32,73"
który podałem o jedno miejsce wyżej (nad zalewem Ozierany) tyłem do zalewu, to na wprost, w odległości ok. 200 metrów w kierunku zachodnim powinieneś zobaczyć rzeźbę, o którą mi chodziło. Pojedziesz potem dalej wokół zalewu kierując się znakami ścieżki ekumenicznej, a trafisz na inne fajne punkty szlaku i miejsca postojowe (naprawdę odludne).
Zaś opisanego miejsca przez Ted69:
prosze bardzo
N 52° 49.603' E 023° 48.167' (WGS84)
nie widziałem i nie znałem. Sprawdziłem jednak ten namiar i wyszło mi, że jest to punkt w miejscowości Gruszki (kilkadziesiąt kilometrów na południe). Może piękne, może nawet urocze, ale jednak nie to, o które nam chodziło...
Życzę Ci udanego wyjazdu i zauroczenia, któremu my ulegliśmy.
Ted69,
Twoje posty potwierdzają nasze odczucia, że zdołaliśmy jedynie pobieżnie "zerknąć" w tak niedoceniany i pomijany w trasach turystycznych region, jakim jest Podlasie. Już w czasie jazdy z tamtych stron do domu wiedzieliśmy, że powrócimy tam jeszcze nie raz...
krynia i stan - 2010-04-19, 12:58
Wspaniały opis, w tym roku wybieramy się na mazury ale kto wie może chociaż część waszej trasy zrobimy , w końcu to niezbyt daleko.
Pozdrowienia
ptasznik - 2010-05-20, 18:33
Film jest po prostu kapitalny, brak mi słów...
Wasze, Moje Podlasie...
Zazdroszczę trochę Adi'emu tej sierpniowej wyprawy
Barnaba - 2011-09-14, 13:33
Kaczorkom do wiadomości.
Ponieważ z treści relacji wynika że interesują Was Tatarzy, podrzucam temat: Tatarzy w Studziance.
Studzianka to wieś w okolicy Białej Podlaskiej, która była w pzreszłości nadana tatarskim wojownikom w zamian za zaległy żołd. Do 1918 r we wsi znajdował się meczet, urzędował imam. Do tej pory istnieje mizar na którym ostatni pochówek odbył sie w 1938 r.
Więcej szukaj pod hasłem: Studzianka - przeszłość i teraźniejszość.
Jestem z tamtych stron, więc co moje to polecam - Henryk Kożuchowski
KOCZORKA - 2011-09-16, 02:36
Dziękuję bardzo Barnaba za namiary i informację o Tatarach.
Na pewno skorzystam, bo bardzo dużo jeżdżę po przepięknym Podlasiu.
To moja ukochana kraina w Polsce i tam oddycham pełną piersią.
Lubię szczególnie te pachnące łanami zbóż wioseczki i boćki zlatujące do gniazd wieczorową porą.
W Studziance jeszcze nie byłam, ale na pewno pojadę.
Jeszcze raz gorąco dziękuję i serdecznie pozdrawiam całą załogę Dziadek i spółka.
Komplecik - 2011-09-18, 22:13
Wspaniała relacja a zdjęcia poprostu bajka, przez te pejzaże chyba długo forumowicze Ct nie wyjadą z Polski, od niedawna przeglądamy forum Ct, co jedna relacja piękniejsza od drugiej no a Kraków chyba bryluje,, and123,, i ten wschód w Waszym wydaniu poprostu pięknie, brawo fotoreporter.My lizneliśym wschodu w 2010, w porównaniu do Was to jak główka od szpilki , pozdrawiamy...
teresacz - 2012-05-25, 23:51
Szukam kontaktu z autorem zdjęć z podróży do krainy Łemków (z KOCZORKĄ)
Jeśli to możliwe, proszę się odezwać na adres:
teresaczarn@gmail.com
Pozdrawiam
teresacz
krzysioz - 2012-05-26, 03:21
Napisz do Niej na PW mysle ze jeszcze czasami tu zaglada. A ja lubie jak ktos podbija relacje Koczorki
izola - 2020-04-17, 18:13
Dzieki Krzysioz za podanie linka,
dzis przeczytałam relacje , jestem zauroczona tematem jak i pokazanymi zdjęciami...chęci są zasiane , by to zobaczyć własnymi oczami,
Autorom w podziekowaniu
Bim - 2020-04-17, 18:47
krzysioz napisał/a: | Napisz do Niej na PW mysle ze jeszcze czasami tu zaglada. A ja lubie jak ktos podbija relacje Koczorki
|
Nie zagląda od 2011 roku
MILUŚ - 2020-04-17, 19:33
Bim napisał/a: | krzysioz napisał/a: | Napisz do Niej na PW mysle ze jeszcze czasami tu zaglada. A ja lubie jak ktos podbija relacje Koczorki
|
Nie zagląda od 2011 roku |
Krzysiek też to napisał.......przed ośmiu laty
|
|