|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Nadwozia kempingowe i zabudowy - Elektryka w camperze
Benton77 - 2010-01-10, 16:36 Temat postu: Elektryka w camperze Witam! Posiadam vw lt 35 blaszaka chciałbym go w minimalnym stopniu przerobić na camper, bo na odzień służy mi do przewozu towarów. Chciałbym zacząć od elektryki. Jakie zastosować niedrogie najprostsze zasilanie tak żeby można było podłączyć lampkę, radio, coś do ogrzewania itp. Będę bardzo wdzięczny za jakieś podpowiedzi z góry dzięki!Benton
koko - 2010-01-10, 17:39
Przejrzyj forum w 2007 roku pisał JAN oraz była mądra dyskusja ze schematami włącznie
koko - 2010-01-10, 18:08
Poszukałem za ciebie
24-01-07 Sławek Jaszcza
Jnstalacja elektryczna
Tadeusz - 2010-01-10, 18:21
Benton77. Jeśli przestudiujesz nasz dział techniczny, prawdopodobnie będzie to dla Ciebie dużą pomocą.
Tak jak radził koko, zacznij od kliknięcia TUTAJ
Życzę miłej lektury.
Benton77 - 2010-01-10, 20:38
Dzięki za informacje , zaraz zabieram się do studiowania tych schematów! Ale pewnie i tak będę miał jeszcze mnóstwo pytań. Pozdro dla Koko i Tadeusza ! Benton
BOGI - 2010-02-01, 13:24
Przetwornica. ot i kłopot
Witam wszystkich w 2010 roku.
Postanowiłem przekazać własne doświadczenia w temacie przetwornicy. Mam nadzieję, że pomoże to innym przy podejmowaniu decyzji co i po co to mieć. Nie jestem elektronikiem i dlatego zagadnienie przedstawię oczami profana. Myślę, że „eler1” jest specem w tej dziedzinie, więc może coś poprawi w mojej wypowiedzi lub istotnego dołoży. Jak już poprzednio pisałem w tym temacie, jeśli ktoś chce mieć na pokładzie 230V prąd zmienny, to oczywiście przetwornica (są też i na prąd stały). Prąd taki potrzebny jest do: ładowarek telefonów i aparatów foto, laptopa czy RTV. A czasem i przeprasować coś można i wysuszyć włosy. Myślę, że do oświetlenia lepiej używać instalacji fabrycznej kampera. Ja przyjąłem założenie, że potrzebuję ustrojstwa do ładowania telefonu, zasilenia TV, bo mam instalację TVsat z dekoderem, oraz do suszarki do włosów. Po analizie rynku wybrałem Profitexx PI-1000 o mocy 1000/2000W, w informacji o produkcie jest to o co mi chodziło. Dlaczego aż 1000W, bo pomyślałem, że pociągnie nawet żelazko. Problemem nieznanym dla mnie było jedynie, na ile starczy akumulator. Pojechałem do sklepu, o którym już pisałem i kupiłem produkt. Tak się złożyło, że urządzenie to ma wskaźnik napięcia i mocy a też i stosowne zabezpieczenia, kontrolkę, piszczałkę coby niebezpiecznie nie wyładowywać akumulatora do poziomu poniżej zniszczenia, czyli 10,5V. Najpierw wymieniłem dwa takie urządzenia, bo nie działał lub źle działał ów bajerancki wskaźnik. Trzeci egzemplarz już nawet nie sprawdzałem w sklepie, bo było mi wstyd, że zaczynam być klientem-zakażeniem. Po podłączeniu do akumulatora, bo tylko tak można sprawdzić, woltomierz wskazywał 0,5 V za mało a wskaźnik mocy wskazywał jeno 0. Trudno, grunt, że miałem normalny ludzki prąd zmienny, a żarówka w lampce przyniesionej z domu świeciła. Nie miałem potrzeby zamontowania do auta od razu i tak minął rok i dwa miesiące od zakupu. Po co kupowałem na fakturę, Bóg raczy wiedzieć. Teraz dlatego już po herbacie. Gdybym kupił na paragon miałbym 2 lata gwarancji, a tak 12 miesięcy od 27-10-2008 roku minęło, kiszka już po gwarancji. Dlaczego rozżalenie w tą gwarancją. Ano dlatego, że teraz po Sylwestrze wyjąłem nieużywaną przetwornicę wraz z akumulatorem i przyniosłem do domu, myślę po co w te mrozy mają marznąć bidaki. Jak tak sobie były już w domu, nie wytrzymałem i postanowiłem się pobawić w ten weekend. Akumulator wykazywał 12,6V, ponieważ był używany kemper ostatnio w końcu września, pomyślałem trochę rozładuję i naładuję prostownikiem, który posiadam jeszcze z czasów głębokiego PRL. Oczywiście rozładuję przez przetwornicę! Początkowo podłączyłem wiertarkę o mocy 550W, o dziwo wskaźnik mocy zaczął działać i wskazał 130W, jednak było zbyt głośno jak na rozładowywanie akumulatora. Dostałem alternatywę od żony: „albo ona albo wiertarka”.... Zatem lampa 40W, bo mały prąd najlepiej rozładowuje. Świeciła pół dnia a napięcie w akumulatorze zjechało zamiast do zaplanowanych 11V jedynie do 12,3V (pomiary dokonywane miernikiem uniwersalnym). No to naładowałem komórkę. Ok. Odkurzacz, blokada, piszczy. Ocho, za duża moc jednorazowa myślę, przecież to aż 1900W. No to zestaw stacjonarny, komputer z monitorem, razem będzie z 500 W, też piszczy i blokuje, już coś mnie tchnęło, ale może też za dużo. No to laptopek przez zasilacz, tutaj musi działać! Ale też nie działa, blokada!!! Mierzę napięcie, a tam 275V ! Dzisiaj, zatem w poniedziałek telefon do Szczecina, przedstawiciela firmy Profitexx na Polskę. I niespodziewajka, ten gość mówi coś o sinusie, że nie taki jak w gniazdku i dlatego tak nie można mierzyć napięcia. Informuje też, że schematu nie ma, oraz że niektóre egzemplarze, współpracują z zasilaczami, a niektóre około 5% nie chcą, i ja pewnie taki posiadam. Nie przejął się, że właściwie ta przetwornica stała się dla mnie bezużyteczna i dlaczego takie są różne działania w jednym typie wyrobu. Gdybym się znał , może coś bym przelutował lub dodał i hulałoby ustrojstwo jak trzeba, ale się nie znam. Tak to z nudów i ciekawości dowiedziałem się o bublu zakupionym w dobrej wierze, 300,- nie majątek, ale piechotą też nie chodzi, jednak najważniejsza ujma na honorze. Ponoć przetwornica nadaje się też do współpracy w urządzeniach domowej instalacji grzewczej jako awaryjne zasilanie kotła lub hydrofora, ja takowych odbiorników nie posiadam, niestety. Zatem, jeśli ktoś chce przetwornicy do takich celów jak ja chciałem powyżej, niech sprawdzi proszę, czy tak działa jak zaplanowaliśmy. Podłączyć koniecznie te urządzenia i sprawdzić empirycznie. Nawet jak działa, to czy nie ma zakłóceń w odbiorniku TV lub na laptopie. Myślę, że problem tkwi w tej zagadkowej sinusoidzie i współpracy z transformatorami w podłączanych zasilaczach urządzeń. Chcę też wyjaśnić, że ani się chwalę, ani żalę, jeno opisuję. No i chyba po to jest to forum, by wymieniać doświadczenia. swoje problemy, aby uchronić od nich innych. Myślę, że bez przetwornicy też da się mile zwiedzać świat i odpoczywać.
Oto adres dystrybutora, który nie poczuwa się do winy za sprowadzane do Polski przez siebie produkty: http://www.profitexx.com.pl/, adres Szczecin.
Słyszałem, że firma „Tatarek” z Wrocławia, info@tatarek.com.pl lub sprzedaz@tatarek.com.pl produkuje przetwornice, które mają tę sinusoidę już jak trzeba i wszystko tam gra i buczy, ale czy to prawda nie wiem.
A może znajdzie się ktoś, kto pomoże mnie w biedzie i prześle schemat lub da radę co zrobić albo do kogo się udać....
|
|