Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Nadwozia kempingowe i zabudowy - Elektroblok do samodzielnego wykonania

Sławek B - 2010-01-18, 18:39
Temat postu: Elektroblok do samodzielnego wykonania
Po dyskusji na temat instalacji elektrycznej w kamperach remontowanych lub budowanych (nie dotyczy to Milki), wykonałem schemat instalacji do samodzielnego wykonania.

Opis funkcjonalny elektrobloku:
Przy podłączeniu zasilanie 230 VAC, na gniazdkach GN1-GN4 w kamperze pojawi się napięcie sieciowe. Styk przekaźnika Pu1 będzie rozwarty co uniemożliwi uruchomienie przetwornicy 12vDC/230VAC, wyłącznikiem S3. Ładowany będzie akumulator kamperowy.

Po odłączeniu zasilanie 230VAC styk przekaźnika Pu1 będzie zwarty i umożliwi załączenie przetwornicy przy pomocy wyłącznika S3. Napięcie z przetwornicy zostanie podane za pośrednictwem styków przekaźnika Pu5 na gniazdka Gn1-GN4. Uwaga przetwornica będzie zasilana z akumulatora kamperowego.

Po uruchomieniu silnika samochodu zewrą się styki przekaźników Pu2, Pu3 i Pu4 umożliwiając uruchomienie lodówki z 12 VDC, zasilając przetwornicę 12VDC/230VAC i zwierając oba akumulatory.
Alternator będzie ładował oba akumulatory.

W każdej sytuacji możliwe jest korzystanie z odbiorników podłączonych do 12 VDC – pompki, ogrzewania i oświetlenia.
Uwaga: Brak jest układu niepozwalającego na nadmierne rozładowanie akumulatora kamperowego.

Wkrótce kolejny schemat z podłączeniem paneli fotowoltaicznych i zabezpieczeniem akumulatora przed rozładowaniem.


Uwaga:
W tym układzie po podłączeniu 230 V i uruchomieniu silnika będzie pracowała przetwornica. Nic się nie wydarzy ale jest to nieprawidłowe - poprawka będzie wkrótce.

Rockers - 2010-01-18, 21:52

hmm fajne to i proste cho nic nie rozumiem :szeroki_usmiech chyba dziś za dużo piw wypiłem z żalu że w Uniejowie nie byłem, potrzekam na drugi schemat wtedy postaram się jakąś burze muzgu zrobi i zrozumiec coś z tych kreseczek :szeroki_usmiech o ile pamiętam parę lat temu nawet się tego uczyłem :haha:
Wspaniała inicjatywa Sławku B szkoda że teraz rok temu szukałem czegoś takiego pewnie wykorzystał bym ten schemat, ale że męczą mnie te ogniwa fotowulkaniczne to drugi schemat napewno przyszłościowo się przyda i zapewne nie tylko mnie :spoko

WINNICZKI - 2010-01-18, 23:25

:haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:
Świstak - 2010-01-19, 01:23

Gdyby jako przekaźnik z cewką 230V zastosować taki z większą ilością par przełączających (R15, 4 pary), można by było podawać napięcie z przetwornicy tylko na wybrane gniazdka czyli na gniazdko golarki owszem, ale na gniazdko suszarki do włosów czy farelki juz nie. Dotyczy to również lodówki. Niby się pamięta żeby takich rzeczy nie włączać, ale.....

Jeszcze jedną opcją która przyszła mi na myśl jest rozwiązanie wykorzystane w Milce. Jako że nie jestem zwolennikiem równoległego łączenia akumulatorów o różnym stopniu naładowania, proponuję aby podczas pracy alternatora obligatoryjnie uruchamiać przetwornicę i przyłączony do niej prostownik (ładowarkę) akumulatora nadwoziowego. Straty energetyczne będą większe, ale udar prądowy znacznie mniejszy. Lodówkę zasilać w tym momencie z akumulatora samochodowego. Wszystko realizowane oczywiście na przekaźnikach.

gino - 2010-01-19, 07:29

witaj..
dobra robota Slawku.. :brawo
odemnie :piwo:


powiedz mi..jaki bylby mniej wiecej koszt takiego ''ustrojstwa'' czesci/robocizna

Sławek B - 2010-01-19, 19:13

Świstak napisał/a:
Jako że nie jestem zwolennikiem równoległego łączenia akumulatorów o różnym stopniu naładowania, proponuję aby podczas pracy alternatora obligatoryjnie uruchamiać przetwornicę i przyłączony do niej prostownik (ładowarkę) akumulatora nadwoziowego. Straty energetyczne będą większe, ale udar prądowy znacznie mniejszy. Lodówkę zasilać w tym momencie z akumulatora samochodowego. Wszystko realizowane oczywiście na przekaźnikach.


Przyjąłem takie połączenie akumulatorów bo jest powszechnie stosowane w kamperach i akumulatory jakoś to przeżywają, aczkolwiek z punktu widzenia sztuki elegancko by było zrobić oddzielne regulatory ładowania dla każdego akumulatora.

Ładowanie z przetwornicy wyjątkowo mi się nie podoba. Przetwornice, które najczęściej są przez nas stosowane generują przebieg mający nie wiele wspólnego z sinusoidą.
Zasilanie prostownika z klasycznym transformatorem na wejściu, przebiegiem o krótkich czasach narastania może skutkować silnym grzaniem trafa, buczeniem, brzęczeniem i licho wie czym jeszcze.

Dołożyłem gniazdko GN5- działające zgodnie z Twoją sugestią.
Wcześnie zaproponowałem takie rozwiązanie koledze z CT, który ma w kamperku lodówkę wyłącznie na 230V. Lodówkę można podłączyć do tego gniazdka.

Sławek B - 2010-01-19, 19:14

A oto kolejna odsłona:
Teraz mamy dodatkowo: zabezpieczenie przed rozładowaniem akumulatora, panel fotowoltaiczny, dodatkowe gniazdo do odbiorników większej mocy.

Opis funkcjonalny elektrobloku:
Przy podłączeniu zasilanie 230 VAC, na gniazdkach GN1-GN4 w kamperze pojawi się napięcie sieciowe. Styk przekaźnika Pu1 będzie rozwarty co uniemożliwi uruchomienie przetwornicy 12vDC/230VAC, wyłącznikiem S3. Ładowany będzie akumulator kamperowy.

Po odłączeniu zasilanie 230VAC styk przekaźnika Pu1 będzie zwarty i umożliwi załączenie przetwornicy przy pomocy wyłącznika S3. Napięcie z przetwornicy zostanie podane za pośrednictwem styków przekaźnika Pu5 na gniazdka Gn1-GN4. Uwaga przetwornica będzie zasilana z akumulatora kamperowego.

Po uruchomieniu silnika samochodu zewrą się styki przekaźników Pu2, Pu3, Pu4 i Pu6 umożliwiając uruchomienie lodówki z 12 VDC, zasilając przetwornicę 12VDC/230VAC i zwierając oba akumulatory.
Alternator będzie ładował oba akumulatory. W gniazdkach GN1-GN5 pojawi się napięcie 230VAC.

Gniado GN5 jest przeznaczone do odbiorników 230V AC większej mocy, które powinny być automatycznie odłączone po unieruchomieniu silnika pojazdu. Po unieruchomieniu silnika przekaźnik Pu6 odłączy napięcie od gniazdka GN5.

Przekaźnik PU7 sterowany z zacisków odbioru mocy z regulatora panela zabezpiecza akumulator kamperowy przed nadmiernym rozładowaniem. Zapewnia to sam regulator który jest tak skonstruowany, że po obniżeniu napięcia do 10,5 V (wielkość napięcia odcięcia zależy od danego regulatora), odcina napięcie. Styki Pu7 się rozewrą i odbiorniki 12V DC nie będą zasialne.

W każdej sytuacji, z wyjątkiem nadmiernie rozładowanego akumulatora możliwe jest korzystanie z odbiorników podłączonych do 12 VDC – pompki, ogrzewania i oświetlenia.

Uwaga:
W tym układzie po podłączeniu 230 V i uruchomieniu silnika będzie pracowała przetwornica. Nic się nie wydarzy ale jest to nieprawidłowe - poprawka będzie wkrótce.

Świstak - 2010-01-19, 23:52

Co do prostowników transformatorowych masz niewątpliwie rację. Zapomniałem że sam do instalacji 12V stosuję prostowniki zbudowane jak zasilacze impulsowe. Im kształt napięcia nie przeszkadza. Mój błąd....

A tak swoją drogą nazbierasz sporo piw tym projektem...

Przydałoby się jeszcze gniazdo Gn6 które można zasilić wyłącznie z sieci zewnętrznej, czyli przystosowane do obciążenia większego niż jest w stanie zapewnić przetwornica.... W zasadzie można to zrobić w sposób który pozwoliłem sobie zaproponować.

Świstak - 2010-01-20, 00:28

I jeszcze jedno. Rysunek prostownika buforowego jest tu pewnym skrótem myślowym... Prostownik buforowy nie powinien mieć głębokich spadków napięcia które prowadziłyby do mikrowyładowań akumulatora jako że obniża to drastycznie jego żywotność. Tak więc wydaje mi się że powinna być albo bardzo duża pojemność wygładzająca kształt napięcia prostownika, albo prostownik impulsowy. Możliwe jest również zbudowanie prostownika o wyższym napięciu niż zalecane i ładowanie akumulatora poprzez diodę, a zasilanie odbiorników poprzez drugą diodę. Wskazane by również było odłączanie akumulatora po jego całkowitym naładowaniu i wyłącznie monitorowanie jego stanu oraz ewentualne doładowywanie. Absolutnie nie neguję projektu. Staram się jedynie podzielić zdobytą niedawno wiedzą.... Szukałem dość intensywnie informacji na temat wieloetapowego ładowania akumulatorów oraz układów buforowych, stąd moje uwaga dotycząca szkodliwości mikrowyładowań.
janusz - 2010-01-20, 01:50

Interesuje mnie funkcja Pu7.
Świstak - 2010-01-20, 08:10

Zabezpieczenie akumulatora nadwoziowego przed głębokim rozładowaniem.
kaimar - 2010-01-20, 11:07

To ja się też trochę powymądrzam.
1. Według tego schematu rozładowany akumulator pokładowy nigdy nie naładuje się z alternatora samochodu. Chyba że akurat będzie włączony wyłącznik S3.

2. Cewka przekaźnika Pu1 jest zasilana z sieci 230V. Ze względów bezpieczeństwa powinna być zasilana z prostownika 12V. Tu też napięcie pojawi się po podłączeniu do 230V.

3. S3 - wyłącznik na 20A (!) w szereg z przekaźnikem Pu1 - to nie ma sensu, jest trudne wykonawczo i gdzie znaleźć taki wyłącznik. S3 powinien być minaturowy i włączony w obwód sterowania przekaźnika Pu1.

Świstak - 2010-01-20, 16:45

Wyłącznik S3 jest zbędny, a jego rolę pełnić będzie miniaturowy wyłącznik znajdujący się na wyposażeniu praktycznie każdej przetwornicy. Sterowanie cewką Pu1 nie jest możliwe jako że wykorzystane są styki NC, co oznacza że takie sterowanie działać będzie tylko przy obecności zewnętrznego napięcia zasilającego, czyli gdy działać nie powinno.
Co do zasilania cewki przekaźnika z sieci - nie wydaje mi się aby był to aż tak duży problem z bezpieczeństwem, natomiast sterowanie go z prostownika mogłoby się odbywać wyłącznie gdy napięcie strerujące pobierane by było przed mostkiem prostowniczym, a to wymaga dwóch dość znaczących działań: po pierwsze ingerencji do wnętrza prostownika, a po drugie zastosowania przekaźnika z cewką na prąd przemienny. Są one trudniej dostępne i droższe. Można oczywiście zastosować drugi miniaturowy prostownik z układem całkującym....

Sławek B - 2010-01-20, 16:49

kaimar napisał/a:
1. Według tego schematu rozładowany akumulator pokładowy nigdy nie naładuje się z alternatora samochodu. Chyba że akurat będzie włączony wyłącznik S3.


Masz rację,
W życiu się nie naładuje, poniżej poprawka...

Sławek B - 2010-01-20, 16:51

Poniżej poprawiony schemat.

Dla porządku aby nie było błędnych schematów wymienię również ten w poprzednim poście.

Uwaga:
W tym układzie po podłączeniu 230 V i uruchomieniu silnika będzie pracowała przetwornica. Nic się nie wydarzy ale jest to nieprawidłowe - poprawka będzie wkrótce.

janusz - 2010-01-20, 16:57

Jak omawiamy schemat to dodam od siebie. Brak mi zasilania lodówki na 230V.
Generalnie lodówka powinna mieć zasilanie 12V permanentne i 12V przy pracy silnika.
Starsze lodówki będą działały, nowsze do sterowania i zapłonu gazu potrzebują zasilania nawet gdy silnik nie pracuje.
Druga sprawa. Przy zasilaniu większej przetwornicy potrzeba większy przekaźnik. Moja Truma klima z przetwornicą 2kW pobiera w porywach 80A. Takim przekaźnikiem musiałaby być zasilana.

Sławek B - 2010-01-20, 17:02

Świstak napisał/a:
Wyłącznik S3 jest zbędny, a jego rolę pełnić będzie miniaturowy wyłącznik znajdujący się na wyposażeniu praktycznie każdej przetwornicy. Sterowanie cewką Pu1 nie jest możliwe jako że wykorzystane są styki NC, co oznacza że takie sterowanie działać będzie tylko przy obecności zewnętrznego napięcia zasilającego, czyli gdy działać nie powinno.


Jest dokładnie tak jak być powinno.

1.Pu1 ma styk normalnie zwarty, czyli zwarty bez napięcia na cewce, czyli bez podłączonego napięcia 230V. W związku z tym, że styk jest w takiej sytuacji zwarty pozwala na uruchomienie przetwornicy wyłącznikiem S3. Jeżeli podłączymy zewnętrzne napięcie 230V to styk Pu1 będzie rozwarty i nie będziemy w stanie uruchomić przetwornicy (bo po co).
2.Owszem można wykorzystać wyłącznik przetwornicy tylko zazwyczaj przetwornice są ukryte w czeluściach samochody i nie ma do niej dostępu.
3.Występują w przyrodzie małe wyłączniki na prądu do 20-30 A przy 12 V. Warunek nie mogą to być wyłączniki chińskie z allegro.
4.Wyłącznik S3 jest po to abyśmy świadomie włączali przetwornicę.

Sławek B - 2010-01-20, 17:10

janusz napisał/a:
Jak omawiamy schemat to dodam od siebie. Brak mi zasilania lodówki na 230V.

Gniazdo wrysowane przez Świstaka. Jeszcze się nad tym zastanowię.

janusz napisał/a:
Generalnie lodówka powinna mieć zasilanie 12V permanentne i 12V przy pracy silnika.
Starsze lodówki będą działały, nowsze do sterowania i zapłonu gazu potrzebują zasilania nawet gdy silnik nie pracuje.

Zasilanie "permanetne" możesz wziąć z :pompy", "ogrzewania", "oświetlenia" albo dodać kolejny bezpiecznik.
janusz napisał/a:
Druga sprawa. Przy zasilaniu większej przetwornicy potrzeba większy przekaźnik. Moja Truma klima z przetwornicą 2kW pobiera w porywach 80A. Takim przekaźnikiem musiałaby być zasilana.

Ten schemat dotyczy przetwornic, które biorą maksymalny prąd 20A.
Zasilanie przetwornicy do klimatyzacji trzeba rozwiązać zupełnie inaczej, począwszy od samego alternatora.

Sławek B - 2010-01-20, 17:23

janusz napisał/a:
Jak omawiamy schemat to dodam od siebie. Brak mi zasilania lodówki na 230V.

Gniazdo wrysowane przez Świstaka. Jeszcze się nad tym zastanowię.

Tak to wydaje się być najlepszym rozwiązaniem.
GN6 - gniazdo lodówki 230VAC


Ciekawe do której wersji dojdziemy?

Może jeszcze agregat:) ?

Uwaga:
W tym układzie po podłączeniu 230 V i uruchomieniu silnika będzie pracowała przetwornica. Nic się nie wydarzy ale jest to nieprawidłowe - poprawka będzie wkrótce.

Sławek B - 2010-01-20, 18:03

Kolejna wersja dla Janusza_t

Bez paneli fotowoltaicznych - tym samym bez zabezpieczenia przed rozładowaniem
akumulatora.

Uwagi na temat przekaźników:

1.Pu 5 - Cewka 230VAC, przekaźnik typu 2P ze stykami min 16 A 230V. Popularny R15 ma 10 A. Należy zmniejszyć bezpiecznik do 10A. Mamy wtedy do dyspozycji 2,3kVA, z wyjątkiem Milki powinno wystarczyć. Więcej energii można pociągnąć z gniazdka GN6.

2.Pu2,Pu3,Pu4,Pu7 - przekaźniki "samochodowe" (byle nie chińskie a takie są na rynku)

3.Pu1 Cewka na 230VAC styk NZ, 20 - 30 A


Uwaga:
W tym układzie po podłączeniu 230 V i uruchomieniu silnika będzie pracowała przetwornica. Nic się nie wydarzy ale jest to nieprawidłowe - poprawka będzie wkrótce.

Sławek B - 2010-01-20, 18:15

Kaimar:

"2. Cewka przekaźnika Pu1 jest zasilana z sieci 230V. Ze względów bezpieczeństwa powinna być zasilana z prostownika 12V. Tu też napięcie pojawi się po podłączeniu do 230V."

Niestety nie, bo przekaźnik będzie zawsze włączony, nawet po zdjęciu 230V AC.

Sławek B - 2010-01-20, 20:04

Poprawiona wersja dla Janusza_t

Gniazdo GN 5 jest przeznaczone do zasilania lodówki ( Lodówki pracującej wyłącznie na 230VAC)
Na gnieździe tym będzie napięcie gdy pracuje silnik - z przetwornicy, lub gdy kamper jest podłączony do 230 V.

Przekaźnik PU 5 musi być w tym układzie typu 3p

Schemat zlikwidowałem na skutek błędu wyłapanego przez Janusza - pojawi się później.

maszakow - 2010-01-20, 21:31

Świstak napisał/a:

A tak swoją drogą nazbierasz sporo piw tym projektem...

ODe mnie pierwsze za pomysł i wysiłek. Jest co czytać, temat jak z nieba spadł - Dzięki Sławek. Temat przede mną, do tej pory myślałem że ""jakoś" to rozwiążę...
Miałem się odezwać nt gniazdka "dużych" mocy bezpośrednio z fazy, ale Świstak mnie ubiegł :ok więc póki postudiuję i poczekam na spis komponentów :-P

Sławek B - 2010-01-20, 22:08

No to jeszcze agregat...

Uwaga P_A-S jest to przełącznik typu Agregat - Sieć (powinien mieć stosowny atest do takiego wykorzystania)

Więcej pomysłów na instalację elektryczną w kamperze na razie nie mam.


Schemat zlikwidowałem na skutek błędu wyłapanego przez Janusza - pojawi się później.

lepciak - 2010-01-21, 18:59

Zabezpieczenie różnicowo prądowe powinno być w wykonaniu B i razem z bezpiecznikami 10 A. Wtedy bezpiecznik B1 jest zbędny. Bezpiecznik B2 powinien być podwójny gdyż nigdy nie ma pewności na jakim bolcu przyłącza pojawi się faza - zjawisko doskonale znane ze zlotów CT. Zabezpieczenie różnicowe z bezpiecznikami 10 A jest wystarczające gdyż na kempingach nie stosuje się przyłączy z większymi bezpiecznikami, a nawet często zaniża się ich wartość do 6 A.
Sławek B - 2010-01-21, 22:33

lepciak napisał/a:
Zabezpieczenie różnicowo prądowe powinno być w wykonaniu B i razem z bezpiecznikami 10 A. Wtedy bezpiecznik B1 jest zbędny.


Zdecydowanie należy pozostawić bezpiecznik. Zabezpieczeń nigdy za wiele, natomiast jeżeli ktoś zastosuje wyłącznik różnicowoprądowy typu RCCB i zrezygnuje zgodnie z Twoją sugestią z bezpiecznika to właściwie jest to "kryminał" bo instalacja będzie nie zabezpieczona. Istotne jest to, że wyłącznik różnicowoprądowy jest ochroną dodatkową a nie podstawową.

lepciak napisał/a:
Bezpiecznik B2 powinien być podwójny gdyż nigdy nie ma pewności na jakim bolcu przyłącza pojawi się faza - zjawisko doskonale znane ze zlotów CT.


Przepisy regulują wyraźnie na którym bolcu ma być faza. Jeżeli natomiast ktoś zamieni przewód L z N to w instalacji wykonanej prawidłowo nic nie ma prawa się wydarzyć.
Zupełnie nie rozumiem przed czym i jak ustrzeże podwójny bezpiecznik.


lepciak napisał/a:
Zabezpieczenie różnicowe z bezpiecznikami 10 A jest wystarczające gdyż na kempingach nie stosuje się przyłączy z większymi bezpiecznikami, a nawet często zaniża się ich wartość do 6 A.


Zadaniem bezpieczników w jest ochrona instalacji elektrycznej, odbiorników i zabezpieczenie przeciwporażeniowe. Bezpiecznik powinien więc być dobrany do instalacji i odbiorników kampera a nie do przyłącza na kempingu. Jednemu wystarczy w kamperze 6 A i innemu 25 A będzie za mało.


Jeszcze jedna uwaga:
Przestrzegam osoby nieznające się na rzeczy i nie "czujące" zagadnień związanych z ochroną przeciwporażeniową przed samodzielnym wykonywaniem instalacji w części wysokonapięciowej. Jeżeli natomiast zrobimy to sami to warto poprosić jakiegoś elektryka z uprawnieniami o wykonanie pomiarów SSW (skuteczności samoczynnego wyłączenia), albo przynajmniej o sprawdzenie instalacji.



Kiedyś naprawiałem kampera na którego karoserii była "faza".
Powód: naprawa lodówki przez "naprawiacza". Żeby było ciekawiej to kamper miał nawet zabezpieczenie różnicowoprądowe, tylko na wejściu był odcięty przewód PE bo "różnicówka" ciągle wywalała. Bez komentarza.

Świstak - 2010-01-21, 22:44

Sławku, jako osoba posiadająca uprawnienia energetyczne (choć tylko kategorii E) potwierdzam że stosowanie podwójnych zespolonych bezpieczników w polowych instalacjach jednofazowych już nie jednemu uratowało skórę. Pamiętaj że mówimy o instalacjach polowych, gdzie nic nie jest gwarantowane. W jednofazówce takie zabezpieczenie nie będzie żadną przesadą. Koszt niewielki, większy raptem o 5 złotych, stopień bezpieczeństwa znacznie wyższy. W domu bym się nie bawił, ale w polu zawsze.
Sławek B - 2010-01-21, 22:56

Świstak napisał/a:
Sławku, jako osoba posiadająca uprawnienia energetyczne (choć tylko kategorii E) potwierdzam że stosowanie podwójnych zespolonych bezpieczników w polowych instalacjach jednofazowych już nie jednemu uratowało skórę.


Faktem jest w starszych kamperach , bez zabezpieczeń różnicowych są stosowane podwójne bezpieczniki.
Ponieważ mówimy o bezpieczeństwie to nie ma o co kruszyć kopii, jutro zmienię schemat.
Natomiast nadal nurtuje mnie pytanie i nie znam na nie odpowiedzi: Jeżeli instalacja w kamperze jest wykonana prawidłowo (na to mamy wpływ) to jak i przed czym ochroni nas podwójny bezpiecznik?

Świstak - 2010-01-22, 07:45

Przed niewłaściwie wykonanym przedłużaczem (kablem zasilającym). Jeśli nawet nie własnym, to tym do którego przyłączymy nasz.....
lepciak - 2010-01-22, 08:21

Sławek B
Cytat:
Przestrzegam osoby nieznające się na rzeczy i nie "czujące" zagadnień związanych z ochroną przeciwporażeniową przed samodzielnym wykonywaniem instalacji w części wysokonapięciowej.

Wyraźnie napisałem:
Cytat:
Zabezpieczenie różnicowo prądowe powinno być w wykonaniu B i razem z bezpiecznikami 10 A.

Czy piszę, że należy wyrzucić bezpiecznik B1? NIE. Należy tylko użyć zabezpieczenia przeciwporażeniowego z wbudowanym w nie podwójnym bezpiecznikiem 10 A. Jak napisał jeden z poprzedników - chyba nie czujesz zagadnień związanych z ochroną przeciwporażeniową.
Albo zwyczajnie brak Ci praktyki.
Sławek B
Cytat:
Bezpiecznik powinien więc być dobrany do instalacji i odbiorników kampera a nie do przyłącza na kempingu. Jednemu wystarczy w kamperze 6 A i innemu 25 A będzie za mało.

Na większości kempingów w Europie płaci się za wybicie bezpiecznika w przyłączu więc z konieczności instalację elektryczną w kamperze dobiera się do możliwości tego przyłącza czyli najczęściej 10 A. Przykład dowolności w stosowaniu obciążeń w kamperach mieliśny w Zieleninie kiedy to instalacja zasilająca padła na amen przez kolegów mających w pojazdach urządzenia dostosowane do obciążeń 25 A. Znowu praktyka sobie a teoria sobie.

Sławek B - 2010-01-22, 09:21

Świstak napisał/a:
Przed niewłaściwie wykonanym przedłużaczem (kablem zasilającym). Jeśli nawet nie własnym, to tym do którego przyłączymy nasz.....


Wariant1:
Zamieniona L z N.
Dopóki nie ma przebicia na zerowane obudowy nic się nie dzieje.
Jeżeli nastąpi przebicie to w instalacjach starych bez różnicówek jak najbardziej jest potrzebny wręcz koniczny bezpiecznik podwójny , w instalacji "mojej" bezpiecznik podwójny nie jest konieczny bo zadziała wyłącznik różnicowy., odcinając obydwa przewody : L i N

Wariant 2
Brak przewodu PE.
Dopóki nie ma przebicia nic się nie dzieje. Jeżeli nastąpi przebicie ani jeden ani dwa bezpieczniki nie uchronią przed porażeniem. Odrobinę uchroni nas wyłącznik różnicowo prądowy (może nawet ocalić życie - z naciskiem na słowo może)

Wariant3.
Na przewodzie PE - L, faza.
Prokurator. A w praktyce ani jeden ani dwa bezpieczniki przed niczym nie uchronią. Jest pewna szansa, że w układach pokazanych powyżej natychmiast po włączeniu kabla wyrzuci różnicówka, ale uwaga na karoserii pojazdu nadal będzie faza, co grozi dosłownie śmiertelnym porażeniem (chyba że zdąży zadziałać różnicówka na kempingu)

Nie mogę sobie póki co wyobrazić innych sytuacji.
Zastosowanie wyłącznika różnicowo prądowego, eliminuje, moim zdaniem konieczność stosowania podwójnego bezpiecznika (spróbuję to jeszcze sprawdzić)

Na marginesie:Stosowanie urządzeń ochronnych różnicowoprądowych o znamionowym różnicowym prądzie nie większym niż 30mA w obwodach zasilających gniazda wtyczkowe na kempingach, w pojazdach turystycznych nakazują arkusze normy PN-IEC 60364 z grupy 700. To wymaganie w schemacie jest spełnione.

lepciak napisał/a:
Na większości kempingów w Europie płaci się za wybicie bezpiecznika w przyłączu więc z konieczności instalację elektryczną w kamperze dobiera się do możliwości tego przyłącza czyli najczęściej 10 A. Przykład dowolności w stosowaniu obciążeń w kamperach mieliśny w Zieleninie kiedy to instalacja zasilająca padła na amen przez kolegów mających w pojazdach urządzenia dostosowane do obciążeń 25 A. Znowu praktyka sobie a teoria sobie.


Zaproponuj więc kolegom, którzy mają nowe kampery z klimatyzacją, kuchenką mikrofalową, ekspresem do kawy i czym tam jeszcze aby wymienili swoje bezpieczniki na 10 A bo w Zieleninie "siadła" instalacja. Tak swoją drogą to dlaczego 10 A, gdyby do Zielenina przyjechało dwa razy więcej kamperów to może 5 A, w kolejnym roku przyjedzie jeszcze więcej to może od razu 2 A? Gdzie jest granica ?
Instalacja jeszcze raz podkreślam: nie siadła z powodu takich czy innych bezpieczników tylko z powodu jednoczesnego załączenie odbiorników, nieświadomości użytkowników i braku zabezpieczeń na przewodach doprowadzających zasilanie do kamperów.
Czy gdyby zaczęły palić się kable doprowadzające prąd do kamperów byłaby to wina kamperowiczów? Nie, była by to wina braku zabezpieczeń kabli.
Już jaśniej nie mogę.

lepciak napisał/a:
Jak napisał jeden z poprzedników - chyba nie czujesz zagadnień związanych z ochroną przeciwporażeniową.

To moje zdanie...

lepciak napisał/a:
Albo zwyczajnie brak Ci praktyki.

Hm...Jak widać tak.

roger - 2010-01-22, 10:28

Sławek jak dla mnie super robota i bardzo przydatne opracowanie ....;) .....
Jeszcze się taki nie urodził coby wszystkim dogodził.... a faktem jest, że często mając jakiegoś "gotowca" biorą się za robotę ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia co robią i czym mogą grozić ewentualne błędy..... tak było jest i będzie. to pierwsze zagrożenie, drugie jest takie, że część majsterkowiczów zmodyfikuje układ z przeróżnych powodów na "swoją modłę"......a bo łatwiej kabelek przeprowadzić tędy ....albo tu się przyda to tu tamto... ;)

Koledzy wszystkie takie opracowania mają w domyśle napisane drukowanymi literami:

"AUTOR NIE PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚCI..........."
"WSZYSTKO CO ROBISZ ROBISZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ..."
ETC


WNIOSKI:
Nie umiesz nie rób...!!!!! zleć to firmie i zapłać....!!!! Nie wiesz co robisz tym bardziej nie dotykaj.... !!!! Wszędzie tam gdzie mówimy o bezpieczeństwie nie ma miejsca na eksperymenty amatorkę czy empiryzm...!!!!

PS
I jeszcze jedno szkoda że nikt nie wymyślił bezpiecznika na ludzką bezmyślność ..... ;)

Zupełnie zapomniałem oczywiście piwko dla Ciebie.....na razie wirtualne ;)

Sławek B - 2010-01-22, 11:33

roger napisał/a:
"AUTOR NIE PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚCI..........."
"WSZYSTKO CO ROBISZ ROBISZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ..."

Generalnie masz racje.
Co prawda również mam uprawnienia na dozór i pomiary, ale ponieważ instalacja kampera jest odrobinę nietypowa wiec sam mam pewne wątpliwości. Zasadnicza to ta wskazywana przez Świstaka i Lepciaka odnośnie podwójnych bezpieczników. W kamperach bez zabezpieczenia różnicowo prądowego taki bezpiecznik jest absolutną koniecznością.
Natomiast jeżeli jest wyłącznik różnicowo prądowy to wydaje mi się (z naciskiem na słowo "wydaje"), że podwójne bezpieczniki nie są konieczne, bo funkcję ochrony dodatkowej spełnia właśnie "różnicówka", odłączając w razie potrzeby obydwa przewody L i N.
W przyszłym tygodniu planuję konsultacje na ten temat ze "źródłem" tzn z jednym z autorów norm.

Na schemacie jest prawdopodobnie jeszcze inny błąd albo raczej nieprawidłowość ale poprawię go po owych konsultacjach, chyba,że ktoś go odnajdzie wcześniej - wtedy będę utwierdzony, że rzeczywiście jest to błąd.

Romek - 2010-01-22, 14:14

Sławku ............ wspaniała robota jestem pod wrażeniem ........... wszystkim nam przyda się trochę więcej wiedzy :idea ......... ciągnij temat :gwm
airgaston - 2010-01-22, 14:20

Czyli to prawda że elektryka prąd nie tyka tylko zdala nap.........ala. :haha: Ja w swoim staruszku nie mam różnicówki ale podwójny bezpiecznik 10A na L i N. A to rocznik 87.
Andrzej Psz - 2010-01-23, 00:28

Sławek B napisał/a:
Świstak napisał/a:
Przed niewłaściwie wykonanym przedłużaczem (kablem zasilającym). Jeśli nawet nie własnym, to tym do którego przyłączymy nasz.....


Wariant1:
Zamieniona L z N.
Dopóki nie ma przebicia na zerowane obudowy nic się nie dzieje.
Jeżeli nastąpi przebicie to w instalacjach starych bez różnicówek jak najbardziej jest potrzebny wręcz koniczny bezpiecznik podwójny , w instalacji "mojej" bezpiecznik podwójny nie jest konieczny bo zadziała wyłącznik różnicowy., odcinając obydwa przewody : L i N

Wariant 2
Brak przewodu PE.
Dopóki nie ma przebicia nic się nie dzieje. Jeżeli nastąpi przebicie ani jeden ani dwa bezpieczniki nie uchronią przed porażeniem. Odrobinę uchroni nas wyłącznik różnicowo prądowy (może nawet ocalić życie - z naciskiem na słowo może)

Wariant3.
Na przewodzie PE - L, faza.
Prokurator. A w praktyce ani jeden ani dwa bezpieczniki przed niczym nie uchronią. Jest pewna szansa, że w układach pokazanych powyżej natychmiast po włączeniu kabla wyrzuci różnicówka, ale uwaga na karoserii pojazdu nadal będzie faza, co grozi dosłownie śmiertelnym porażeniem (chyba że zdąży zadziałać różnicówka na kempingu)

Nie mogę sobie póki co wyobrazić innych sytuacji.
Zastosowanie wyłącznika różnicowo prądowego, eliminuje, moim zdaniem konieczność stosowania podwójnego bezpiecznika (spróbuję to jeszcze sprawdzić)

Na marginesie:Stosowanie urządzeń ochronnych różnicowoprądowych o znamionowym różnicowym prądzie nie większym niż 30mA w obwodach zasilających gniazda wtyczkowe na kempingach, w pojazdach turystycznych nakazują arkusze normy PN-IEC 60364 z grupy 700. To wymaganie w schemacie jest spełnione.

lepciak napisał/a:
Na większości kempingów w Europie płaci się za wybicie bezpiecznika w przyłączu więc z konieczności instalację elektryczną w kamperze dobiera się do możliwości tego przyłącza czyli najczęściej 10 A. Przykład dowolności w stosowaniu obciążeń w kamperach mieliśny w Zieleninie kiedy to instalacja zasilająca padła na amen przez kolegów mających w pojazdach urządzenia dostosowane do obciążeń 25 A. Znowu praktyka sobie a teoria sobie.


Zaproponuj więc kolegom, którzy mają nowe kampery z klimatyzacją, kuchenką mikrofalową, ekspresem do kawy i czym tam jeszcze aby wymienili swoje bezpieczniki na 10 A bo w Zieleninie "siadła" instalacja. Tak swoją drogą to dlaczego 10 A, gdyby do Zielenina przyjechało dwa razy więcej kamperów to może 5 A, w kolejnym roku przyjedzie jeszcze więcej to może od razu 2 A? Gdzie jest granica ?
Instalacja jeszcze raz podkreślam: nie siadła z powodu takich czy innych bezpieczników tylko z powodu jednoczesnego załączenie odbiorników, nieświadomości użytkowników i braku zabezpieczeń na przewodach doprowadzających zasilanie do kamperów.
Czy gdyby zaczęły palić się kable doprowadzające prąd do kamperów byłaby to wina kamperowiczów? Nie, była by to wina braku zabezpieczeń kabli.
Już jaśniej nie mogę.

lepciak napisał/a:
Jak napisał jeden z poprzedników - chyba nie czujesz zagadnień związanych z ochroną przeciwporażeniową.

To moje zdanie...

lepciak napisał/a:
Albo zwyczajnie brak Ci praktyki.

Hm...Jak widać tak.


Podwójne zabezpieczenie bezpieczników musi być gdyż przy wtyczkach Schuko jest możliwość obrócenia wtyczki o 180°.

lepciak - 2010-01-23, 09:13

Sławek B
Cytat:
Zastosowanie wyłącznika różnicowo prądowego, eliminuje, moim zdaniem konieczność stosowania podwójnego bezpiecznika (spróbuję to jeszcze sprawdzić)

Nie sprawdzaj. Na pewno nie eliminuje. Wyłącznik różnicowoprądowy wyłącza przebicia a bezpiecznik przeciążenia i zwarcia. Wykonane w jednej obudowie występują jako wyłączniki różnicowoprądowe z bezpiecznikami.
Roger
Cytat:
"AUTOR NIE PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚCI..........."
"WSZYSTKO CO ROBISZ ROBISZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ..."
ETC
WNIOSKI:
Nie umiesz nie rób...!!!!! zleć to firmie i zapłać....!!!! Nie wiesz co robisz tym bardziej nie dotykaj.... !!!! Wszędzie tam gdzie mówimy o bezpieczeństwie nie ma miejsca na eksperymenty amatorkę czy empiryzm...!!!!

BZDURA - jeżeli ktoś prezentuje opracowanie z powołaniem się na obowiązujące normy i przepisy to ponosi odpowiedzialność za to co pisze.
Ponieważ zauważyłem - nie ja jeden - błędy w omawianym opracowaniu to staram się je uwypuklić. Niestety, zaskakująca liczba bezkrytycznych klakierów skłania mnie do przyjęcia roli obserwatora bez wymieniania dalszych nazwijmy to pomyłek.

Świstak - 2010-01-23, 12:05

Sławku, wszystko co napisałeś to prawda i całkowicie się z tobą zgadzam. Wciąż jednak nie bierzemy pod uwagę ludzkiej pomysłowości. Sam złapałem się na tym że już otwierałem puszkę po wyłączeniu bezpiecznika. Zanim jednak wsadziłem tam łapy sprawdziłem jeszcze raz i okazało się że faza była na linii bez zabezpieczenia! Za godzinę zamontowana była różnicówka, a następnego dnia przerobiona była cała instalacja.
Tak więc uzasadnię potrzebę stosowania albo podwójnego sprzężonego bezpiecznika, albo wyłącznie różnicówki w wersji RCBO - nasze lenistwo, zapominalstwo, lub też zwykła niewiedza. Jak pisał ktoś wcześniej - bezpieczniej będzie zrezygnować z dodatkowego bezpiecznika i zastosować RCBO czyli różnicówkę z wbudowanym zabezpieczeniem nadprądowym aniżeli montować dodatkowo pojedynczy bezpiecznik i dać możliwość narażenia się na niebezpieczeństwo.
Inna historia którą sam przeżyłem - poligon, jakieś 8 lat temu: ktoś w nocy nadepnął na kabel zasilający na tyle nieszczęśliwie że wyrwał kable wewnątrz metalowej wtyczki i jak to zwykle bywa - tak nieszczęśliwie że przewód fazowy dotknął obudowy. Kolega który podszedł do stacji i złapał za klamkę został bardzo dotkliwie porażony na najgorszej możliwej drodze czyli lewa ręka - prawa noga i to pomimo gumowego chodnika dielektrycznego, wojskowych butów na gumie i kołka uziemiającego. Gdy przyjechał prokurator wykręciliśmy z ziemi kołek uziemiający i przez ponad godzinę z otworu w ziemi wydobywała się para wodna. Nawet to zabezpieczenie z czasem zawiodło bo w promieniu pół metra wygotowała się cała woda w glebie i kołek nie był w stanie spełnić swojego zadania. Przyczyna nieszczęścia - Zwiększyła się przepustowość poligonu i na szybko zostało wykonane dodatkowe przyłącze dla autobusu sztabowego w pobliżu stołówki. Zabezpieczenie wymagane dla AS2 - 6A, zastosowane - BM o amperażu jakiego wcześniej nie widziałem... Dlatego też piszę że żadne zabezpieczenie nie jest tu nadmiarowe. Szczególnie gdy przedłużacze których wszyscy używamy do podłączania kamperków nie spełniają żadnych norm. Powiedz mi Sławku czy osobiście używasz kabla w gumie? Czy używasz chodnika dielektrycznego? Czy przed podłączeniem napięcia wbijasz w ziemię kołek uziemiający a ziemię wokół niego oblewasz solanką lub chociaż zwykłą wodą? Czy zakopujesz kabel zasilający w miejscach w których jest narażony na przydeptanie? Czy nadmiar kabla rozwijasz i układasz starannie w zygzaki na przygotowanym gruncie czy też podobnie jak ja zostawiasz na bębnie pod gołym niebem gdzie tworzy transformator z deszczówką między zwojami? Czy jako pomiarowiec uważasz że kilka chińskich przedłużaczy połączonych w szereg zapewni nam warunek pięciu ohmów. Nie neguję absolutnie logiki schematu, zwyczajnie obawiam się ludzkiej pomysłowości połączonej z niewiedzą w warunkach polowych.

Mówimy o różnicówce na polu namiotowym - czy dokonałeś kiedyś osobiście próby działania takiego wyłącznika? Obawiam się że wynik mógłby być niecodzienny. Taki wyłącznik niskoczuły ustawiony na 500mA powinien zacząć wybijać po podłączeniu kilku przedłużaczy starannie i ciasno nawiniętych na bęben, a gdy jeszcze polejemy je wodą to zacznie wybijać nawet jedno amperowy. Zastanawia mnie jaka jest upływność tylko z racji indukcji w kamperku obudowanym aluminiową blachą? A jeśli tych kamperków będzie ze 80 na polu przeznaczonym dla 20? Takie obliczenia powodują że tracę wiarę w ochronę przeciwporażeniową zapewnioną przez właściciela pola. Tym bardziej że różnicówka będzie wywalać głównie wieczorami i powodować zniecierpliwienie kamperowiczów....

Napisałem się troszkę przedstawiając swoje fobie, niestety wynikające z doświadczenia. Celem mojej wypowiedzi absolutnie nie była chęć mądrzenia się czy zabierania głosu za wszelką cenę lecz chęć wniesienia czegoś dobrego do tego projektu. Projektu bardzo dobrego i niezwykle potrzebnego wszystkim forumowiczom. Również ze względu na możliwość podzielenia się wiadomościami o możliwych zagrożeniach i przypomnienia sobie podstawowych zasad bezpieczeństwa.

Świstak - 2010-01-23, 12:18

Po przemyśleniu sprawy uznałem że piwo dla Sławka to za mało. Znalazłem bardzo poważny błąd w konstrukcji swojej instalacji :oops: Tak więc mi Sławku już pomogłeś zmuszając do myślenia. I to bardzo dokładnego przemyślenia. Dziękuję.

Do administratora - Nie mogę znaleźć ikonki "pomógł"!!!!

Sławek B - 2010-01-23, 12:58

Świstak napisał/a:
Sławku...

Mam nadzieję na spotkanie z Tobą na jakimś zlocie i krótką dyskusję i instalacjach i zabezpieczeniach. Myślę, że mógłbym się wiele od Ciebie dowiedzieć, a od nadmiaru wiedzy jeszcze nikt nie umarł.

Proponuję ustalić punkty wspólne i rozbieżne w naszej dyskusji:

-Na pewno punktem wspólnym Twoim, Lepciaka i moim jest to, że zabezpieczeń nigdy za wiele i wstawienie jednego zabezpieczenia więcej nie jest błędem w "sztuce"

-Punktem rozbieżnym jest to czy zabezpieczenie podwójne może być, czy musi być zastosowane w schematach powyżej.

Na chwilę obecną nie wiem, bo nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji w której drugi bezpiecznik jest konieczny (mówimy cały czas o schematach powyżej). Jeżeli ktokolwiek z czytelników taką sytuację wymyśli to proszę o schemacik i opis takiej awaryjnej sytuacji.

Ponieważ tej pewności nie mam, więc jak pisałem planuję w przyszłym tygodniu konsultację dotyczącą tego zagadnienia.

Świstak napisał/a:
Znalazłem bardzo poważny błąd w konstrukcji swojej instalacji

Czy mógłbyś opisać swój błąd tu albo na PW. Domyślam się, że błąd nie był oczywisty więc chodzi o kwestie ogólno poznawcze.

Świstak napisał/a:
Powiedz mi Sławku czy osobiście używasz kabla w gumie? Czy używasz...

Kabla w gumie tak. Reszty oczywiście nie...

Świstak napisał/a:
A jeśli tych kamperków będzie ze 80 na polu przeznaczonym dla 20?

To prowokuje dyskusję, która kiedyś już się odbyła:
Czy w czasie zlotów nie lepiej w ogóle zrezygnować z energii 230 V, przecież nasze kampery spokojnie mogą "przeżyć" kilka dni bez prądu.

janusz - 2010-01-23, 13:18

Sławek B napisał/a:
przecież nasze kampery spokojnie mogą "przeżyć" kilka dni bez prądu.
Teraz, zimą, góra 2 nie licząc wyjątków.
Z tym zasilaniem zlotów to chyba bardziej kwestia psychiczna niż rzeczywista potrzeba zasilania 230V. Chyba bardziej znaczący jest element niepewności,"a co będzie jak braknie mi prądu" Z wyliczeń z Uniejowa wyszedł średni zimowy pobór prądu z populacji 25 kamperów na poziomie 400W

Świstak - 2010-01-23, 13:56

I ja cieszę się na nasze spotkanie które (jestem tego pewien) przyniesie dużo dobrego.

Co do sytuacji niebezpiecznej - sytuacja gdy bezpiecznik roboczy zostaje rozłączony ale znajduje się neutralnej gałęzi. W gniazdkach i puszkach w dalszym ciągu mamy fazę (choć zabezpieczoną róźnicówką czyli potencjalnie niegroźną dla życia). Istnieje więc możliwość stworzenia sytuacji gdy przeświadczeni o braku napięcia (wyłączyliśmy przecież bezpiecznik) majstrujemy przy instalacji w której jest pełne napięcie względem ziemi i obwodu ochronnego. Uwzględniając poprawne działanie wyłącznika różnicowo prądowego (który jest urządzeniem elektronicznym i pod wpływem wilgoci wewnątrz kamperka za kilka lat elektronika może się rozlecieć) nie jest to potencjanie niebezpieczne (choć bardzo nieprzyjemne), ale wprowadza ryzyko zaistnienia takiej sytuacji nawet jeśli nie przez nas samych, to przez kogoś komu kamperka kiedyś sprzedamy. Jeśli nie ma pojedynczego bezpiecznika - musimy wyłączyć różnicówkę aby odłączyć napięcie.... Jeśli jest bezpiecznik - skorzystamy z niego bo tego droższego lepiej nie ruszać..... Bo jakiś nietypowy i ciężej chodzi.....

Co do błędu w mojej instalacji pojawił się w miejscu przejścia z instalacji jednofazowej na trójfazową czyli zabezpieczenia różnicowego na przełączniku pakietowym wyboru źródła zasilania (agregat/przetwornica/sieć). Nie będę tutaj rozwijał tego tematu, jako że chyba nikogo to ani nie bedzie interesować, ani dotyczyć. Gdy spotkamy się na zlocie pokażę Ci instalację na żywo, bo (o zgrozo) jeszcze nie rozrysowałem schematu, mimo że instalacja była już wielokrotnie przerabiana i auto jest pod napięciem od kilku miesięcy.

Co do chodników dielektrycznych - ja stosuję. Zostały mi kawałki gumowej wykładziny z oryginalnej podłogi autobusu. Nie jest to do końca to co być powinno (brak choćby głębokich rowków do odprowadzania wody) ale przynajmniej namiastka. Zaizolowałem również wszystkie elementy metalowe których można dotknąć w czasie normalnego wchodzenia do pojazdu. (polecam zrobienie tego wszystkim). Złożyłem też sobie mocną obietnicę stosowania kołka uziemiającego. I to w miejscu gdzie spuszczam wodę szarą - najłatwiej będzie zwilżyć ziemię wokół ;) Stosowanie kabla OW wyniosłem z wojska (nie wyniosłem kabla lecz ideę jego stosowania) i zasadniczy kabel jest właśnie w gumie, ale że jest ciut krótki - przedłużacz jest już ogrodowy.... Tak więc przyznaję że też ignoruję wiele rzeczy o których wiem że służą ochronie mojego zdrowia i życia. Podobnie byłoby z tym nieszczęsnym pojedynczym bezpiecznikiem...

Co do celowości czy konieczności podłączania zasilania na zlotach nie będę się wypowiadał. mam za mało doświadczenia, ale skoro w łazience jest gniazdko i suszarka do włosów działa tylko gdy podłączymy zewnętrzną sieć, to czy uważasz że dla świętego spokoju i możliwości spokojnego odespania syndromu dnia poprzedniego nie będziesz szukać możliwości podłączenia się i pospania nazajutrz godzinki dłużej? Inna sprawa że na zlotach możemy ustalać jakieś zasady służące naszemu wspólnemu dobru. Co jednak będzie gdy w czwartek przyjedziemy na pole kepmpigowe i oprócz nas będzie jeszcze jedna załoga, a w niedzielny poranek stwierdzimy że na tym samym polu jest 50 kamperów, 100 przyczep i 200 namiotów, a wbijane nocą śledzie pocięły nasz kabel zasilający?

Zakładanie czegokolwiek jest wskazane, ale życie weryfikuje te założenia bardzo szybko. Czasem pozytywnie, czasem negatywnie. Jeśli idzie o prąd - zakładam same negatywy - kopie, kąsa, poniewiera.....

Świstak - 2010-01-23, 14:00

janusz napisał/a:
Sławek B napisał/a:
przecież nasze kampery spokojnie mogą "przeżyć" kilka dni bez prądu.
Teraz, zimą, góra 2 nie licząc wyjątków.
Z tym zasilaniem zlotów to chyba bardziej kwestia psychiczna niż rzeczywista potrzeba zasilania 230V. Chyba bardziej znaczący jest element niepewności,"a co będzie jak braknie mi prądu" Z wyliczeń z Uniejowa wyszedł średni zimowy pobór prądu z populacji 25 kamperów na poziomie 400W


400W to 3 godziny korzystania z akumulatora 100 Ah..... Ale to była zima, więc korzystało się z elekrycznych urządzeń grzewczych. Tak czy owak, skoro prąd jest to dlaczego z niego nie korzystać???

Świstak - 2010-01-23, 14:10

Kamper to taki amper z "k" na początku. Więc jak tu bez prądu???

Za powyższe wywody liryczne może dostanę jakiegoś nieoczekiwanego browarka? :bajer

roger - 2010-01-23, 17:05

lepciak napisał/a:
Niestety, zaskakująca liczba bezkrytycznych klakierów skłania mnie do przyjęcia roli obserwatora bez wymieniania dalszych nazwijmy to pomyłek.


A ty kolego do mnie pijesz ...... ? chyba tak bo mnie cytujesz a skoro tak to jakie niby peany piałem.... ???? Jeśli ty kolego robisz to lepiej od Sławka to opracuj taki schemat tak jak on i wklej na forum opracowanie bo jak narazie Twoje zachowanie i ostatnia wypowiedz przypomina "lożę szyderców" a nie dyskusję. Jeśli masz zamiar iść dalej w tym kierunku to może faktycznie "obserwuj" albo "piaskownicę zmień".....
A co do moich słów, które uprzejmy byłeś wkleić:

lepciak napisał/a:
Roger
Cytat:
"AUTOR NIE PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚCI..........."
"WSZYSTKO CO ROBISZ ROBISZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ..."
ETC
WNIOSKI:
Nie umiesz nie rób...!!!!! zleć to firmie i zapłać....!!!! Nie wiesz co robisz tym bardziej nie dotykaj.... !!!! Wszędzie tam gdzie mówimy o bezpieczeństwie nie ma miejsca na eksperymenty amatorkę czy empiryzm...!!!!


Tak nie ponosi odpowiedzialności .....bo to nie opracowanie naukowe czy podręcznik szkolny tylko idea ......a zasada którą opisałem "...nie wiesz co , nie umiesz to nie rób" tyczy każdego działania nie tylko elektryki....

serdeczne pozdrowienia i bez "takich tekstów" na przyszłość.... :nono :nono ;) :pifko :pifko

Sławek B - 2010-01-23, 19:33

Trochę zmian w części niskonapięciowej:
Dołożony pomiar napięcia i prądu,
Dołożone wyjście do automatyki lodówki (nie do grzałki)- sugestia Janusza
Zamiana wyłącznika do zasilania przetwornicy przekaźnikiem - sugestia Kaimara, będą mniejsze przekroje przewodów do wyłącznika,



Opis funkcjonalny:
Sv – przełącznik pomiaru napięcia akumulatorów,
S1A - wyłącznik główny zasilania 12 V,
S2A – wyłącznik przetwornicy (załączenie przetwornicy jest możliwe przy braku zasilania zewnętrznego – Przekaźnik Pu3),
S3A-S6A – wyłączniki poszczególnych obwodów,
Można podłączyć przetwornicę o mocy nie większej niż 300W

Zestawienie elementów:
B1 30A
B2 10A
B3 10A
B4 10A
B5 10A
B6 25A
B7 20A
B8 20A
B9 30A
B10 6A
B11 30A
Pu1 HFV7012-AM
Pu2 HFV4012-1Z4G
Pu3 MT-PI-1P
Pu4 R20-1Z
Pu5 HFV4012-1Z4G
Pu6 HFV4012-1Z4G
Pu7 HFV4012-1Z4G
S1 HEB7G
S2 HEB7G
S3 HEB7G
S4 HEB7G
S5 HEB7G
S6 HEG7G
Sv HEB8-1
Volt 0-20V DC
Amp -30A - +30A

Jutro postaram się zrobić schemat całości z częścią wysokonapięciową.


Planuję wykonanie tego układu w formie gotowego bloku z wyprowadzeniami do samodzielnego montażu w kamperze - może się komuś przyda.
Blok będzie zrobiony uniwersalnie tzn:
-będzie można podłączyć panele fotowoltaiczne, lub nie
-będzie można podłączyć amperomierz i woltomierz, lub nie
-będzie można podłączyć przetwornicę, lub nie

Całość będzie zmontowana na płytce drukowanej, bezpieczniki samochodowe w gniazdkach, przekaźniki w gniazdkach, wyprowadzenia "wysokoprądowe" na złączach konektorowych albo na listwach, wyprowadzenia "niskoprądowe" na złączach.

Schemat aplikacyjny całości będzie taki, że na powyższy blok nie będzie wprowadzone napięcie 230V AC (ze względów bezpieczeństwa)- skomplikuje to odrobinę układ ale będzie lepiej.

janusz - 2010-01-23, 20:14

Sławku teraz trochę do samego schematu. Dobrze byłoby tak go rozrysować aby były zaznaczone bloki funkcjonalne. To co stanowi sam elektrobiolok i to co stanowi otoczenie. Rozumiem że samo "ustrojstwo" zamontowane powinno być gdzieś, i wyłączniki też gdzieś. Czy razem w jednym miejscu?
Trochę nie rozumiem końcówki "bat sam" tej obok "D+" gdy jest i tak połączona z narysowaną baterią.
I jeszcze co to jest "lodówka podświetlenie" i czemu zabezpieczona na 120-140 Wat Tyle pobiera grzałka lodówki. która wg schematu ma inne zasilanie.

Sławek B - 2010-01-23, 20:21

Zaraz poprawię, ta końcówka "zaplątała" się z innej wersji przeznaczonej właśnie do wykonania druku.

Spróbuję przygotować taki schemat o jakim mówisz, będzie on mało czytelny "w środku" ale rzeczywiście na zewnątrz będzie bardziej przejrzyście.

janusz - 2010-01-23, 20:33

Jeszcze jedno trochę nieszczęśliwe jest dla mnie umieszczenie przekaźnika w tym miejscu. Panel fotowoltaiczny (jego regulator) decyduje za nas czy możemy zapalić światło przy słabym akumulatorze zdając sobie z tego sprawę, że jest rozładowany.
W tym układzie gdy uruchomimy silnik przy podłączeniu do 230V Zacznie pracować przetwornica i będzie konflikt interesów.

Sławek B - 2010-01-23, 21:36

janusz napisał/a:
I jeszcze co to jest "lodówka podświetlenie" i czemu zabezpieczona na 120-140 Wat Tyle pobiera grzałka lodówki. która wg schematu ma inne zasilanie.

Jest to co nazwałaś "zasilaniem permanentnym" czyli zasialanie oświetlenia i iskrownika.
Bezpiecznik 10 A bo może komuś przyść do głowy aby do tej linii podłączyć coś jeszcze np. TV, SAT, czy cokolwiek innego.

A poniżej schemat:
To co w środku bo cały blok, który powinien być ukryty ale tak aby był dostęp do bezpieczników. To co na zewnątrz należy tak umieścić aby było widoczne i dostępne.

lepciak - 2010-01-24, 10:25

Roger
Cytat:
Jeszcze się taki nie urodził coby wszystkim dogodził.... a faktem jest, że często mając jakiegoś "gotowca" biorą się za robotę ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia co robią i czym mogą grozić ewentualne błędy..... tak było jest i będzie. to pierwsze zagrożenie, drugie jest takie, że część majsterkowiczów zmodyfikuje układ z przeróżnych powodów na "swoją modłę"......a bo łatwiej kabelek przeprowadzić tędy ....albo tu się przyda to tu tamto...

Całkowicie się z Tobą zgadzam i dlatego jak widzę błędy w opracowaniu to staram się je uwypuklić bo po to przecież jest to forum. I właśnie to zwracanie uwagi nie wszystkim się podoba a najbardziej autorowi często przekonanemu o swojej nieomylności. Papier wszystko przyjmie i każdy narysowany na nim układ zawsze działa prawidłowo. W praktyce często jest inaczej. Wiem coś o tym bo prawie na każdym zlocie komuś w kamperze coś naprawiam. Jeżeli doprowadzimy do tego, że opracowanie na papierze będzie prawidłowe to istnieje duże prawdopodobieństwo, że forumowicz nawet mniej obyty z techniką przy pomocy takiego opracowania sam naprawi lub tylko zdiagnozuje usterkę w swoim pojeździe to spełni ono swoje zadanie. Przy okazji - kwota za diagnostykę a może i za naprawę zostaje w kieszeni.

Sławek B - 2010-01-24, 10:34

janusz napisał/a:
Panel fotowoltaiczny (jego regulator) decyduje za nas czy możemy zapalić światło przy słabym akumulatorze zdając sobie z tego sprawę, że jest rozładowany.

W większości kamperów jest właśnie tak, że przy słabym akumulatorze nie włączymy nic.
W tym układzie mamy wybór - służą do tego zwory Z1 i Z2.
Jeżeli nie podłączymy wyjść regulatora (wy reg+ i wy reg -) i zewrzemy zwory to zawsze będziemy mieli prąd. Oczywiście panel będzie normalnie działał.

janusz napisał/a:
W tym układzie gdy uruchomimy silnik przy podłączeniu do 230V Zacznie pracować przetwornica i będzie konflikt interesów.

Faktycznie , co prawda "konflikt" nie wynika z tego schematu, tylko z tych na których jest część wysokonapięciowa. Masz piwo. Poprawki będą wkrótce.

radecki1972 - 2010-01-24, 10:44

Świstaku, stawiam Ci :kufel za Twoją wiedzę elektrotechniczną i zdrowy rozsądek. :ok
Świstak - 2010-01-24, 11:08

Za piwko ślicznie dziękuję. :mrgreen: Postaram się na nie zapracować!

Zastanawiam się na możliwością obniżenia kosztów ładowania akumulatora rozruchowego. W chwili obecnej potrzebny jest drugi prostownik. A gdyby zastosować detektor napięcia który po osiągnięciu przez instalację nadwoziową (zasilaną przez akumulator i prostownik/ładowarkę) napięcia naładowania akumulatora przełączy prostownik na instalację samochodwą, lub zrównolegli instalacje? Przy napięciu poniżej 13,6V powróci do stanu pierwotnego czyli rozłączy przekaźnik co zabezpieczy akumulator rozruchowy.....

Idea jest taka: podłączamy się do sieci, prostownik zaczyna ładować aku nadwoziowy i zasilać urządzenia. Po naładowaniu aku napięcie w instalacji zaczyna rosnąć, następuje połączenie akumulatorów i ładowanie aku rozruchowego. Po odłączeniu sieci napięcie w instalacji spada co powoduje rozłączenie instalacji.
Można jeszcze prościej: przy obecności 230V równoleglimy obwody przez uruchomienie przekaźnika

Sławek B - 2010-01-24, 11:10

Po uwadze Janusza na wszelki wypadek wyciąłem schematy a potem je ponownie dokładnie sprawdziłem:
Jeżeli ktoś je sobie wydrukował to, jest tam nieprawidłowość polegająca na tym, że przy załączonym zasilaniu 230 V i uruchomionym silniku włączy się przetwornica. Jest to nieprawidłowe bo po co ma pracować przetwornica gdy mamy sieć.

Nie jest to jednak niebezpieczne bo układ jest zabezpieczony przed konfliktem. Układ o którym mówię wygląda Tak:

Uwaga:
W tym układzie po podłączeniu 230 V i uruchomieniu silnika będzie pracowała przetwornica. Nic się nie wydarzy ale jest to nieprawidłowe - poprawka będzie wkrótce.


Sławek B - 2010-01-24, 15:26

Dotyczy schematów blok01 i kamper09

Płyta blok01 zawiera elementy instalacji niskonapięciowej. Na w warunkach normalnych nie pojawia się napięcie 230V AC.

Jeżeli nie będzie zainstalowany panel fotowoltaiczny to zwory zw1 i zw2 mają być zwarte.

Jeżeli będzie zainstalowany panel fotowoltaiczny to:
-Jeżeli chcemy aby odbiorniki były odłączane od zasilania to należy połączyć przewodu z regulatora „wy reg +” i „wy reg –„ i rozłączyć zwory zw 1 i zw 2
-Jeżeli nie chcemy aby odbiorniki były odłączane od zasilania to nie należy podłączać przewodów z regulatora „wy reg +” i „wy reg –„ i zwory zw 1 i zw 2 mają być zwarte.

Panel sterujący:
Wył S1 – wyłącznik główny.
Wył S3 – ręczne załączanie przetwornicy, gdy nie pracuje silnik.
Wył S3-S6 – wyłączniki poszczególnych obwodów.
Wył S7 – wyłącznik lodówki
W1 – działa tylko przy uruchomionym silniku:
styk zwarty – przetwornica załącza się automatycznie
styk rozwarty – przetwornica wyłączona

Inne wy z bloku „blok 01”:

Lodówka+ i lodówka - - zasilanie grzałki lodówki tylko czasie pracy silnika.
Jeżeli nie chcemy amperomierza to zamiast amperomierza robimy zworę.
Jeżeli nie chcemy woltomierza to go nie podłączamy również nie podłączamy przełącznika SV.

Jakość ładowanie akumulatora będzie zależała od jakości zastosowanego prostownika.
„Prostownik” idealny powinien posiadać:
-ładować akumulator wg odpowiedniej charakterystyki I=f(U)
-posiadać kompensację prądu ładowanie w funkcji temperatury (ważne w warunkach ekstremalnych bardzo wysokie i bardzo niskie temperatury)
-przeznaczenie do pracy buforowej

Jeżeli chcemy ładować akumulator samochodowy to można zastosować drugi prostownik i podłączyć go do stosownych zacisków.

Nie wolno łączyć jednego prostownika na dwa akumulatory – w takim przypadku zostanie zniszczona idea elektrobloku a dokładnie rozdziału akumulatorów.

Jeżeli nie przewidujemy agregatu to nie podłączamy przełącznika PAS.

Gniazda 230V AC
Gniazdo GN1 jest wydzielone do zasilania klimatyzacji. Oczywiście można z niego zasilać inne dowolne urządzenia. Napięcia na nim pojawi się tylko w przypadku zasilania z sieci lub agregatu.

Gniazdo GN2 jest gniazdem dedykowanym dla użytkowników posiadający lodówkę zasilaną wyłącznie napięciem 230V. Na tym gnieździe napięcie pojawi się przypadku zasilania z sieci lub agregatu lub gdy pracuje silnik, z przetwornicy.
Jeżeli silnik nie będzie pracował i nie będzie zasilania z sieci lub agregatu i będzie załączona przetwornica ( wyłącznikiem S2) to na tym gnieździe nie będzie napięcia.
Jeżeli takiej lodówki nie posiadamy i nie potrzebujemy gniazda o takiej funkcjonalności to nie podłączamy: przekaźnika K4 i nie podłączamy ostatnich styków przekaźnika K3. Gniazdo Gn2 będzie wówczas podłączone równolegle z gniazdami Gn3-Gn6.

Gniazda GN3-GN6. Na tych gniazdach pojawia się napięcie z sieci 230V AC lub agregatu lub przetwornicy – w zależności od tego co pracuje.


Przetwornica:
Jeżeli nie chcemy przetwornicy to nie podłączamy przekaźników K1, K2, K3, K4,Pu3,Pu2 i wyłącznika S2.
Jeżeli przetwornica będzie podłączona wg. schematu to:
-załączy się automatycznie po uruchomieniu silnika. Jeżeli nie chcemy aby załączała się automatycznie to w szereg z Pu3 należy wstawić wyłącznik.,
-jeżeli nie pracuje silnik i brak jest zasilania z sieci lub z agregatu, to można załączyć przetwornicę wyłącznikiem S2
-nie da się załączyć przetwornicy przy zasilaniu z sieci lub z agregatu.

Przekaźniki:
Pu1- przekaźnik zasilania głównego.
Pu2,K1, K2- zezwolenia na załączenie przetwornicy.
K3 – przełączanie zasilania sieć- przetwornica.
K4 – zezwolenie na podanie zasilania na gniazdo GN2.
Pu3 – podawanie napięcia przy pracującym silniku na przetwornicę.
Pu4 – podawanie napięcia przy pracującym silniku na lodówkę.
Pu3 – ładowanie akumulatora kamperowego z alternatora .


Wygląda na to, że jest to schemat ostateczny.
Kolorem zielonym zaznaczyłem poprawki w opisie i dołożone elementy.

Wnikliwych obserwatorów proszę o przejrzenie pod kątem różnego typu kolizji, mam teraz mroczki przed oczami.

Sławek B - 2010-01-24, 15:37

Świstak napisał/a:
Zastanawiam się na możliwością obniżenia kosztów ładowania akumulatora rozruchowego...


Oczywiście jest możliwe tylko już teraz mam wątpliwości czy aby na pewno jest to "Elektroblok do samodzielnego wykonania"?
Trzeba by wymyśleć jakieś komparatory ale z ustawianie priorytetu na dany akumulator, albo skorzystać z gotowych rozwiązań.
Wydaje mi się, że gdzieś w internecie widziałem przełączniki ładowania do dwóch akumulatorów. Najlepiej było by skorzystać z takiego gotowca. W tym schemacie przyjąłem rozwiązanie najbardziej banalne i najprostsze.

Innym sposobem jest zastosowanie bardziej zaawansowanego regulatora paneli fotowoltaicznych. Są regulatory, które potrafią pracować na dwa akumulatory z ustawieniem priorytetu.

Sławek B - 2010-01-24, 15:43

Świstak napisał/a:
Można jeszcze prościej: przy obecności 230V równoleglimy obwody przez uruchomienie przekaźnika

No... Eureka
Rozwiązania najprostsze są najmniej oczywiste. Chyba to dołożę...

A za nim dołożę to pytanie: W kamperach nie spotkałem takiego rozwiązania. Czy coś stoi na przeszkodzie takiemu połączeniu?

Świstak - 2010-01-25, 00:26

Nie sądzę aby były jakieś przeszkody, ale mogę się mylić. Ważne jest aby prostownik był odpowiednio wydajny i miał wydajność porównywalną z sumą wszystkich obciążeń nie licząć lodówki i przetwornicy. To chyba jedyne wymaganie aby nie narażać aku samochodowego przy najprostszym rozwiązaniu..
janusz - 2010-01-25, 00:55

Świstak napisał/a:
Nie sądzę aby były jakieś przeszkody

Przy mocno rozładowanym jednym akumulatorze i mocno naładowanym drugim mogą między zrównoreglonymi akumulatorami może płynąć duży prąd.

Sławek B - 2010-01-25, 08:21

janusz napisał/a:
Przy mocno rozładowanym jednym akumulatorze i mocno naładowanym drugim mogą między zrównoreglonymi akumulatorami może płynąć duży prąd.


Ale ten problem występuje zawsze przy ładowaniu z alternatora (przynajmniej w starszych kamperach) i akumulator jest zmuszony aby sobie radził.

janusz - 2010-01-25, 08:29

Ja tylko tak, żeby coś napisać. Sam mam wajchę do łączenia akumulatorów. :haha:
Z tym tylko, że do łączenia jest kabel z klemy samochodowej ze 30mm2 a do łączenia wyłącznik akumulatora. Spoko 200A wytrzyma. :spoko
Pomysłowość ludzka nie ma granic. Można wymyśleć sytuację gdy podłączony do ładowania, szczególnie zimą samochód ze zrównoleglonymi (piękne słowo świstak wymyślił) zechce ktoś uruchomić. Wtedy na każdy akumulator przypadnie po jakieś 200A i kiszka się zrobi. Nie mówię że tak będzie. Przy pisaniu programów testuje się je w na "debiloodporność" :haha:

Tadeusz - 2010-01-25, 10:59

Sławek B napisał/a:
janusz napisał/a:
Przy mocno rozładowanym jednym akumulatorze i mocno naładowanym drugim mogą między zrównoreglonymi akumulatorami może płynąć duży prąd.


Ale ten problem występuje zawsze przy ładowaniu z alternatora (przynajmniej w starszych kamperach) i akumulator jest zmuszony aby sobie radził.



Oczywiście obaj macie rację.
Warto jednak ostrzec kolegów troszkę mniej orientujących się w problemie, że akumulator "jakoś musi dawać sobie radę", ale często nie daje. Przekonują się o tym głównie kierowcy, którzy dopuściwszy do całkowitego rozładowania (znacznie poniżej dopuszczalnej normy), uruchamiają silnik podłączając do klem rozładowanego akumulatora drugi za pomocą przewodów. Przewody odpinają i cieszą się, że jest po problemie. Tymczasem jest problem i to poważny, dla akumulatora i alternatora. Bardzo niski opór wewnętrzny silnie rozładowanego akumulatora pozwala na przepływ prądu znacznie przekraczającego wartość dopuszczalną, a to niszczy akumulator szybciej niż cykliczne rozładowania do granicy normy.
Poradźmy zatem kolegom, którym to się zdarzy, aby jednak podłączyli prostownik.

Co mają zrobić jeśli zdarzy się to w lesie, w czasie obecnej mroźnej zimy, kiedy odpadają palce i uszy? To proste! Pożyczyć prądu od innego samochodu i cieszyć się, że tylko akumulator obrywa. :wyszczerzony:

Świstak - 2010-01-25, 17:10

Jest bardzo prosta metoda na ograniczenie prądu ładowania. Ale aż boję się o niej wspominać. Już raz mnie zbesztano więc może lepiej nie wspominać....
janusz - 2010-01-25, 17:22

Świstak napisał/a:
Już raz mnie zbesztano
Ja :shock:
Robaczku powiedziałeś "A" to powiedz i "B" Jaki to sposób ? Nie bądź żyła. :haha:

Sławek B - 2010-01-25, 18:31

Aby nie mnożyć wersji schematów na stronie 4 uzupełniłem opis i schemat. W poprzednim schemacie nie było błędów - zostały tylko dołożone dwa wyłączniki. Poprawki opisane na zielono.

Już mnie korciło żeby dołożyć wyłącznik do zblokowania akumulatorów, ale nie - stanowcze nie.
Nieświadome zblokowanie akumulatorów może doprowadzić do kompletnego rozładowania obu akumulatorów. Zaprzeczy to idei samego elektrobloku którego zadaniem jest właśnie rozdział akumulatorów. Stanie się tak gdy zblokujemy akumulatory, zapomnimy o tym i wyjedziemy kamperem na kilka dnia na "zieloną trawkę" bez prądu. Rozładują się oba akumulatory i nie ruszymy z miejsca.

Dla w pełni świadomych użytkowników jest jednak zostawiona furka do podłączenia takiego wyłącznika ale ja go w schemat nie wrysuję.

Świstak - 2010-01-26, 03:02

A czy ja powiedziałem że Ty???

Moje ukochane rozwiązanie z ładowaniem z żarówką reflektorową w szeregu (lub innym rezystorem bardzo dużej mocy zdolnym oddać kilkadziesiąt wat w ciepło)..... Ograniczenie prądu przy dużej różnicy stopnia naładowania... Jedno włókno reflektorowej żarówki powinno mieć około 2 Ohm, ale gdy jest gorące... Zatem gdy jest zimne powinno mieć około 1 Ohm, czyli gdy zrównoleglimy dwa (drogowe i mijania) będzie około 0,5 Ohm. Przy założeniu że rozładowany akumulator ma około 11,5V, a w instalacji z naładowanym mamy około 14 daje to 2,5V różnicy czyli przy podłączeniu poprzez żarówki popłynie prąd max 5A. Jeśli to mało to można doinwestować 5 złotych i dołożyć równolegle jeszcze jedną żarówkę co da prąd max 10A.... Uwzględniając późną porę powiedzmy że błąd rachunkowy wynosi 50%, zatem prąd max wynosić będzie 5A co dla akumulatora 60Ah nie będzie niczym strasznym, a wręcz ciut poniżej zaleceń. Prąd będzie liniowo spadał w zależności od różnicy napięć. Wiem że nie jest to rozwiązanie idealne, ale sądzę że daje więcej korzyści niż strat.

Sławek B - 2010-01-26, 09:18

Świstak napisał/a:
Ograniczenie prądu przy dużej różnicy stopnia naładowania...

Ograniczenie owszem zadziała. Ale nadal oba akumulatory są połączone i w przypadku jak opisałem powyżej ulegną całkowitemu rozładowaniu, chyba że połączone poprzez kolejny przekaźnik sterowany z 230 V, a to komplikuje i tak niezbyt prosty dla początkujących układ.

Jeżeli jednak przyjmiemy sterowanie poprzez przekaźnik to ograniczenie jest zbędne.
Co z tego, że ograniczymy prąd przy ładowaniu z sieci jeżeli prąd nie jest ograniczony przy ładowaniu z alternatora. W żadnej ze znanych mi instalacji kamperowych nie ma takiego ograniczenia.

W sytuacjach normalnych akumulator samochodowy nie wymaga doładowania, w sytuacjach anormalnych proponuję zewnętrzny kabel od plusa jednego akumulatora do plusa drugiego, albo na płytce blok 01 zwarcie dwóch odpowiednich punktów wyjściowych.

Może ktoś z elektroników pokusi się o narysowanie prostego elektronicznego bufora obu akumulatorów? Wtedy jako oddzielny układzik wstawię go, jako opcję do instalacji.

Sławek B - 2010-01-31, 18:58

Oto automatyczny przełącznik do ładowania obu akumulatorów.
Jest nie sprawdzony - może ktoś się pokusi o zrobienie i sprawdzenie.

Działać ma tak:
Po włączeniu cykl jest taki:

1.Jeżeli napięcie aku kamperowego jest mniejsze od 14,4V to ładuje się aku kamperowy.
2.Po przekroczeniu napięcia 14,4V przestaje się ładować aku kamperowy a zaczyna się ładować aku samochodowy.
3.Po obniżeniu napięcia na aku kamperowym poniżej 12,8V przestaje się ładować aku samochodowy a zaczyna się ładować aku kamperowy.
4. Idź do pkt 2.

Priorytetem jest napięcie na aku kamperowym.

Układ może być włączony do schematu instalacji, który jest prezentowany powyżej.
Proces ładowania akumulatorów będzie przebiegał zgodnie z charakterystyką prosotwnika- ładowacza.

wezuwiusz3 - 2015-04-04, 15:27
Temat postu: Ładowarka impulsowa
Witam.Ma ktoś może dobry schemat ładowarki impulsowej do akumulatora??.W google jest bardzo dużo różnych schematów i po wykonaniu kilku z nich mogę powiedzieć że nic nie wartają te schematy.
sprinter - 2016-02-03, 15:30

Odgrzebuję temat. Zbudował ktoś instalacje na tym schemacie? Działa?
lepciak - 2016-02-03, 19:48

Robiłem energobloki na tym elektronicznym prostowniku, ostatni prawie trzy lata temu. Wszystkie działają bezawaryjnie do dzisiaj.

MAWI - 2016-02-03, 21:51

Jak trzy lata działa , to musi być porządna robota . A najważniejsze mało skomplikowany. :shock: :spoko :spoko :spoko
McGali - 2016-02-03, 22:37

sprinter napisał/a:
Odgrzebuję temat. Zbudował ktoś instalacje na tym schemacie? Działa?


http://www.conrad.pl/Modu...onrad&pi=191653

http://www.produktinfo.co...ULATOROW_KE.pdf


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group