|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Nadwozia kempingowe i zabudowy - napięcie przenoszone na bude auta
bef - 2007-06-10, 21:50 Temat postu: napięcie przenoszone na bude auta Nie dawno kupiłem nowego kampera w Niemczech. Po przyjeździe do domu okazało się , iż po podłączeniu auta pod napięcie 230V po pewnym czasie prąd kopie na metalowych częścia zewnętrznych samochodu np zawiasy bagażnika rowerowego czy zawisy dzrzwi wejściowych. Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim?? Jakie są tego przyczyny i rozwiązanie problemu??
Paweł P. - 2007-06-10, 22:11
bef, możesz mieć przebicie na elektrobloku, lodówce, gniazdkach i w wielu innych miejscach. Ja na twoim miejscu sprawdził bym przez odłączanie po kolei urzadzeń i sprawdzanie skąd sie bierze przebicie, a na końcu założył bym wyłącznik różnicowoprądowy. Słyszałem o przypadku urwania ptaka podczas oddawania moczu na kampera, koleś stał na bosaka i sikał na kampera pod napięciem )
Marcin T - 2007-06-10, 23:06
bef, czy przedłużacz, którego używasz do podłączenia zasilania ma uziemienie?
eeik - 2007-06-10, 23:20
Paweł P. napisał/a: | Słyszałem o przypadku urwania ptaka podczas oddawania moczu na kampera, koleś stał na bosaka i sikał na kampera pod napięciem ) |
I dobrze mu tak, na kampióra sie tego nie robi
bef - 2007-06-11, 21:06
Dzięki, sprawdzę.
Przedłużacz jest dość dziwny - dostałem razem z autem - ma uziemienie ale dość dziwne - niemiecki wynalazek, spróbuje na krajowym z normalnym uziemieniem - Dzięki! Dam znać po weekendzie czy się udało..
Paweł P. - 2007-06-11, 21:07
bef napisał/a: | Dam znać po weekendzie czy się udało.. | tylko z tym sikaniem nie próbuj sam w domu
janusz - 2007-06-11, 21:14
Przedłużacz przedłużaczem uziemienie to jest zabezpieczenie przed porażeniem ale w samochodzie jest jakieś przebicie i trzeba je zlokalizować i zlikwidować bo jak nawet kabel będzie dobry to dalej w przyłączu na campingu może być uszkodzenie i kicha, siki się gotują i małego urywa.
TomekW - 2007-08-11, 00:23
Odświeżam temat, bo mam podobne doświadczenia.
W czasie naszego pierwszego wyjazdu na kempingu w Chorwacji podłączyłem kamperka do sieci poprzez adapter CEE 17/Schucko. Ponieważ mój przedłużacz miał polską wtyczkę, od strony skrzynki nie było połączenia z 'zerem ochronnym", tylko faza i zero. Po jakimś czasie zauważyłem, że metalowe części kamperka "łaskoczą" (ale tylko, gdy stałem na ziemi, zwłaszcza w mokrych klapkach) ! Po wymianie wtyczki na oryginalną CEE 17 wszystko wróciło do normy, a wyłącznik różnicowoprądowy nie wybijał, wniosek: przebicia nie było. Dopiero po powrocie do domu wydedukowałem, co to za diabeł straszył mnie i moją rodzinę ! W niepodłączonej żyle "uziemienia" (połączonej z masą kampera) indukowały się jakieś "śmieci" z żyły fazowej biegnącej równolegle w przewodzie (fachowcy elektrycy, wybaczcie moje lamerskie określenia).
|
|