Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Organizacja wyjazdów - planowanie czasu podróży

EwaMarek - 2007-06-16, 11:56
Temat postu: planowanie czasu podróży
ostatni mój wypad do Łeby to było fiasko - zły czas dojazdu.

opiszcie proszę jak dzielicie trase przejazdu - tzn postoje ile km jeden dystans itd.

my wyjechaliśmy wieczorem w środe i nie dojechaliśmy . był postój i dopiero w czwartek rano na miejscu.

powrót też była tragedia - rano wyjazd na noc przyjazd do domu - zwłoki z gorączki i zmęczenia.

fakt że nie mama wprawy w długiej jeździe samochodem i roczne dziecko to dodatkowy kłopot.


Sam pobyt był ok ale co człowiek wypocznie to zmęczy się na trasie.


Pozdrawiam
Marek

Paweł P. - 2007-06-17, 15:01

Chyba lepiej podróż traktować jako wypoczynek. Rób 200 odcinki z noclegiem, co prawda podróż będzie trwała 3 dni, ale spokojnie macie czas na zwiedzanie i poznawanie ciekawych miejsc przejazdem. Dobrze jest planować z przewodnikiem typu mapa+co warto zwiedzić (dostaniesz w MPIKu).
Jacek M - 2007-06-17, 23:25

Tak jest, najważniejsza rada jaką jako szofer junior dostałem od starszego kolegi była:
"za kierownicą to trzeba spać.." czyt.: tętno 60 oddech 20. Zero stresu. Full relax :mrgreen:
Zero zadaniowości. Jak się posiądzie tę umiejętność, to dalej trzeba znaleźć swój indywidualny rytm jazdy. Czyli taki rytm przerw, który pozwoli bez zmęczenia przejechać np. 400 czy 600 km. Więcej kampiórem to już wyczyn.
Dawniej przewodniki podawały 15 minut przerwy na godzinę jazdy.
Obecni praktycy twierdzą, że postój wycieczki (cedzenie + papieros + dropsy) co 3 godziny to minimum.
Średnia prędkość podróżna kampera na dobrej drodze to 65-70km/h (jak jedziemy 90km/h). Oczywiście nie dotyczy Polski, a drogi nad morze w szczególności :mrgreen: . Mój rekord na trasie W-wa - Morze B. sam. osobowym: 47km/h czyli 11 godzin :gwm :gwm :gwm

eler1 - 2007-06-26, 17:25

z małym dzieckiem to więcej przerw i postojów oraz druga sprawa to najlepiej wybierać te godziny do jazdy kiedy dziecko śpi .
Tak przynajmniej ja robiłem jak maleństwo spało to 2-3 godz. bez przerwy takim energicznym tempem a jak się bawi to luzik przerwy i zwiedzanie. A tak najlepiej to jeździć nie na noc tylko przespać się 4-5 godz. i ruszać rano ok.3.00 chłodniej i człek mniej zmęczony niż po całym dniu i moment kilometry przez te 4 godzinki przelecą .
Może znajdziesz swój sposób powodzenia i do dzieła :szeroki_usmiech

EwaMarek - 2007-06-27, 08:39

dzięki za informacje

ile się czowiek dowie ciekawoego na forum . :-)

z tym morzem to święta racja :-( tlok i dziury jak .......

pozdrawiam
Marek

janusz - 2007-07-02, 00:01

Jacek M napisał/a:
przejechać np. 400 czy 600 km. Więcej kampiórem to już wyczyn.

Kurcze aż sam się sobie dziwię, stary człowiek po 50 siątce kampiórem z zeszłego stulecia z ostatniej podroży przejechałem ponad 1200 km jednym ciągiem , z przerwami na jedzonko i siku. Szok nie prawda? :diabelski_usmiech

jacek l - 2007-07-02, 00:30

Janusz, bo to doświadczenie się liczy. :-)

Jacek.

JaWa - 2007-07-02, 09:59

janusz napisał/a:
ponad 1200 km jednym ciągiem
Pobiłeś mnie o całe 50 km :gwm
Paweł P. - 2007-07-02, 10:04

My z czerwcowego wyjazdu na Węgry wracaliśmy poszukując Macdonalda, obiecałem dziewczyna że coś zjemy i odpoczniemy, pierwszy napotkany był w Jankach pod Warszawą :haha: 600km bez zatrzymywania na jedzenie :bajer
Marek - 2007-07-02, 10:35

Ja to rozumiem gdyż do domu zawsze się wraca szybciej. Sprawdzone wielokrotnie w wyjazdach służbowych. Z tym że zaletą campera jest możliwość zrobienia posiłku małego w drodze szczególnie jak masz w środku klimatyzację, a na zewnątrz + 30 to nie warto się zatrzymywac na popas tylko jazda do przodu - czytaj do domu (tak rozumiem te wyczyny)
Marek

tatkog - 2007-07-02, 13:31

janusz napisał/a:
1200 km jednym ciągiem
Jesu drogi toć to zakrawa na czyn porównywalny z rozpętaniem II Wojny Światowej.
JaWa napisał/a:
Pobiłeś mnie o całe 50 km
Jednak pobicia i rozboje.
Paweł P. napisał/a:
poszukując Macdonalda 600km bez zatrzymywania
Jesu słodki to nawet wegetarianie zjedzą wcześniej.
Dobrze, że mam dziecko i psa to jest na kogo zwalić, że więcej jak 500 km nie jadę.

janusz - 2007-07-02, 15:20

Ależ to samo wyszło tak z siebie. Zaplanowane było na dwa dni. Pierwsze 600 przejechaliśmy do godz 16 i co o tej porze dnia robić na autostradzie w Austrii. Tak więc jechaliśmy dalej. Potem były Czechy i tłumaczenie - a 200 km to sobie spacerkiem przejedziemy i prześpimy się już w Polsce. Po dotarciu do granicy polskiej stwierdzenie przecież 170 km to damy radę i na taki mały kawałek drogi do domu to nie ma sensu nocować. I zrobiło się 1238km.
JaWa - 2007-07-03, 17:29

Tak na poważnie, w ostatnim wyjeździe na Węgry i do Chorwacji średnia wyszła nam blisko 200 km dziennie. 20 dni - 3750 km. :bigok
janusz - 2007-07-03, 17:34

Nasza podróż to ponad 4 tyś. na kołach i drugie tyle wpław razem 8 tyś. km w 13 dni. Średnia ponad 600 na dobę.
Pasowało by gdzieś założyć wątek "Rekordy CamperTeamu - 2007"

pp - 2007-07-03, 17:41

jestem za!
można też by było pisać kto najdalej na wschód, zachód, północ i południe zawiózł flagę! :-)
kto najwyżej, kto najdłużej jendym ciągiem? w w ogóle najdalej, najszybciej, najkrócej, najwolniej itp itd

to może być ciekawe! :bigok

JaWa - 2007-07-03, 17:45

Janusz ! Wpław to oddzielna dyscyplina :diabelski_usmiech
Z drugiej strony, gdyby do kamperka przyczepić pływaki ? :bigok
Cycepy już widziałem jako tratwy pływające, a kamperka jeszcze nie :gwm

JaWa - 2007-07-03, 17:46

polak piotr napisał/a:
można też by było pisać kto najdalej na wschód, zachód, północ i południe zawiózł flagę!
Taki pomysł już był, ale może warto reaktywować ? :ok
pp - 2007-07-03, 17:48

JaWa napisał/a:
Cycepy już widziałem jako tratwy pływające, a kamperka jeszcze nie


A podobno jedziesz na Pribałtike! to może jako pierwszy? :haha: :haha: :haha:

JaWa - 2007-07-03, 17:52

polak piotr napisał/a:
A podobno jedziesz na Pribałtike! to może jako pierwszy

Poczekam spokojnie, aż przekopią Mierzeję Wiślaną. Prezydent obiecał :haha: :haha: :haha: :haha:

pp - 2007-07-03, 17:57

to chyba predzej się doczekasz że Bałtyk wyschnie! :haha: :haha: :haha:
eler1 - 2007-07-03, 21:13

JaWa napisał/a:
Cycepy już widziałem jako tratwy pływające, a kamperka jeszcze nie :gwm
a oglądacie topgear tam był kamper na wodzie ale go utopili :gwm
kiszon - 2007-07-04, 20:33

a ja gdzies widzialem.... szukam szukam i nie moge znalezc...
piotr.sto - 2014-03-01, 20:55

Odgrzebałem temat sprzed... ponad 6 lat :mrgreen:
Mam pytanie do posiadaczy kamperków z przełomu lat 80/90 - np. Ducato I. Jak rozkładacie w czasie swoje podróże? Ja w ramach pierwszej wycieczki zamierzam przebyć ok 5000. Wstępnie podzieliłem trasę na 12 etapów, z czego kilka będzie miało ok. 600 - 700 km. Czy to wg Was ma sens? Jechałem już moim kamperkiem na trasie ok. 600 km. I przyznam, że pod koniec odczuwałem te kilometry w kręgosłupie... Nowszymi pojazdami na pewno podróżuje się dużo bardziej komfortowo, a jak jeździć, żeby wycieczka kamperkiem z roku 1990 także była relaksująca?

Bronek - 2014-03-01, 21:06

Powyżej 300- 400 km zawsze mam dość , czymkolwiek bym nie jechał.

Kamper/ przyczepa ma ta zaletę , że zakładałem iż zawsze mogę stanąć by się napić , zjeść , wysikać , odsapnąć.
Kwestia nastawienia. Ważne by traktować jazdę nie jak konieczność , a cel jako koniecznie do osiągnięcia w danym czasie.
Inaczej się wtedy jedzie, tak ja mam.
Staje na parkingach co m/w200 km , czyli co ok 3 h.

Bigos - 2014-03-01, 23:06

w zeszłym roku roku zrobiłem 935 km w 24 godziny z dwoma zwiedzaniami i tankowaniami . Ale było dwóch kierowców.

w tym roku zrobie dziennie również coś około 800 km , ale z przerwami na zwiedzania i znów dwóch kierowców

Cyryl - 2014-03-02, 04:41

trudno dać jednoznaczną odpowiedź.

kiedyś wyjechałem o 4 rano z Munchengladbach, aby zdążyć na 20:00 na trening siatkówki. gdy odbijałem z kolegą jakoś mu nie szło. na pytanie czy źle się czuje odpowiedział, że w tym dniu był u rodziców w Namysłowie i jest zmęczony jazdą (jesteśmy z Wrocławia).

więc to co dla jednego jest zabawą, dla drugiego może stanowić niezłe wyzwanie.

kolejną sprawą jest to, że gdy taki człowiek jak ja, który całe życie jeździł za czymś, podczas wyjazdu kamperowego jedzie sam dla siebie i to już jest wypoczynkiem. sama świadomość, że jadę gdzie chcę, nie obowiązują mnie terminy narzucone z góry, to już jest frajda.
więc po co sobie samemu narzucać terminy. na kiedy będziesz, będzie OK.

następnie trzeba mieć świadomość, że kamper z racji swojej konstrukcji jest przeznaczony do koczowania. mi ciężko jest usiedzieć na miejscu, kamper jest idealnych rozwiązaniem. ideałem wypoczynku dla mnie jest przejechanie dziennie około 300km, tu się zatrzymać - połazić po miasteczku, tak staną pojeździć po lesie, wieczorem popas z grillem i piwkiem. następny dzień - kolejna jazda.

dlatego uważam, że dobrze mieć zaplanowaną marszrutę, ale nie dobrze jest trzymać się jej kurczowo, różne są miejsca do zwiedzania, różne człowiek ma dni, jednego dnia lekko przejedzie Ci się 600km, innego zrobisz 200km, jakie to ma znaczenie? przecież to Ty masz wypoczywać.

silny - 2014-03-02, 06:49

Fajny temat piotr.sto odgrzebal :spoko

Bede pilnie czytal bo jezdzilem dotychczas z przyczepami i to troche inne , powiedzmy -stacjonarne ;) ale jezdze z dziecmi i zeby z nimi gdzies dojechac to musialem zawsze wyjechac o 3-4 rano .
Nie wyobrazam sobie robic 500 -600 km dziennie przez caly urlop bo choc ja lubie jezdzic to nawt gdybysmy byli sami z kolezanka malzonka to chyba wiecej bym sie zmeczyl niz odpoczol.

Tak czy siak czekam na wpisy starych wilkow drogowych :)

DAKOTA - 2014-03-02, 09:33

majsterek napisał/a:
Fajny temat piotr.sto odgrzebal :spoko

Bede pilnie czytal bo jezdzilem dotychczas z przyczepami i to troche inne , powiedzmy -stacjonarne ;) ale jezdze z dziecmi i zeby z nimi gdzies dojechac to musialem zawsze wyjechac o 3-4 rano .
Nie wyobrazam sobie robic 500 -600 km dziennie przez caly urlop bo choc ja lubie jezdzic to nawt gdybysmy byli sami z kolezanka malzonka to chyba wiecej bym sie zmeczyl niz odpoczol.

Tak czy siak czekam na wpisy starych wilkow drogowych :)



witam

ja dzisiaj przejechalem 1,5 metra i juz jestem zmeczony :haha:
pozdrawiam
DAKOTA

http://kamper-meine-freiheit.blogspot.com.es

Bigos - 2014-03-02, 09:51

Brawo :)
Andrzej 73 - 2014-03-02, 10:05

Lubię prowadzić więc jak wszystko idzie gładko mogę przejechać dziennie 1000km oczywiście większość autostradami. W skłąd podróży wchodzą postoje na jedzenie , kawkę i takie tam krótkie odpoczynki np. oglądnąć coś ciekawego.

:spoko

koko - 2014-03-02, 12:35

camper jest do camperowania osobówki i wyścigowki do łykania kilometrów , dojazdówki
zaczynam po póżnym śniadaniu kolację już na nocnym postoju ok 18 .
Wyznaczony cel nie dalej jak 400-500km też nie obowiązkowy

kalinin - 2014-03-02, 13:06

Kamperem jezdze w innym " stylu "niz osobowką. Samochód osobowy słuzy mi do przemieszczania sie z punktu A do punktu B w maksymalnie krotkim czasie, najlepiej bez mandatow. Kamperkiem potrafie z termali węgierskich do domu ( około 600 km) jechać nawet tydzień. I w tym jest dla nas cały urok. Za kazdym razem "odkrywamy" coś nowego.!
Andrzej 73 - 2014-03-02, 13:13

Ehhh... Chłopaki , tylko Wam pozazdroscić tak dużej ilosci wolnego czasu. :pifko
kubryk1 - 2014-03-02, 13:18

Może dla niektórych kolegów założyć nowe forum? Np. "Wyścigi camperami"? Tam będzie miejsce na takie "popisy". Wiem z doświadczenia, że średnia prędkośc jazdy kamperem to tak naprawde oscyluje pomiędzy 50 a 60 km na godzinę (mam na mysli bezpieczną jazdę a nie wyscigi).
Reasumując - przejechanie 800 - 900 km dziennie wymaga ca. 15 do 18 godzin jazdy - chyba zacznę żałować, że w niektórych camperkach nie jest wymagane tacho. Nie jestem zainteresowany w spotykaniu na drodze kierowcy katującego 14 czy 15 godzin za kółkiem.
Dodam tylko, że pewne doświadczenie w camprach posiadam bo mam już 68 lat a pierwszego campera (wprawdzie na bazie Nysy) miałem juz w latach 70-dziesiątych


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group