Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

WARKOT 2010 - Ocena zlotu Warkot 2010

krynia i stan - 2010-05-07, 07:41
Temat postu: Ocena zlotu Warkot 2010
Pozwolę sobie nie zgodzić się ze stwierdzeniem iż mam zamknąć dziób i jeśli nie podobało mi się to spróbować zrobić samemu lepszy.
Oczywiście przesadziłem stwierdzenie nie padło w takiej formie i nie było skierowane do mnie.
Sens jednak pozostaje taki, a ja uważam że jeżeli ktoś bierze za to pieniądze (a zapytaliśmy się za co płacimy i padła odpowiedź że za zlot w całości) to tym samym nie ma prawa odmówić oceny tego zlotu płacącym za niego.
Po za tym myślę iż nie jesteśmy zamkniętą hermetycznie elitarną grupą i chcemy przygarniać nowych członków, i jak sądzę ocena zlotu nie ma na celu krytykanctwa a wyciągnięcie wniosków i poprawienie niedociągnięć w myśl zasady że błędów nie popełnia tylko ten co nic nie robi i to jest jego największy błąd :) .
Ale może się mylę, jeśli takie odczucia mają tylko pojedyncze osoby to faktycznie problem jest z nimi, dlatego pomyślałem że dobrym rozwiązaniem tego problemu będzie ankieta którą niniejszym pozwoliłem sobie założyć.

Edytowano 18-05-2010
Żeby było czytelniej wklejam tutaj podsumowanie, te same co pierwotnie powstało gdzieś w w środku, myślę iż niewielu ludzi przeczyta wątek od deski do deski, więc tak będzie czytelniej.

Cytat:
Dyskusja zamarła, więc chyba można zacząć tworzyć podsumowanie.
W trakcie wyodrębniły się dwa główne wątki i tak jak ja to rozumiem jeden dotyczy organizacji zlotu a drugi wyalienowania, nowych niedoświadczonych członków CT.
Na początek lista Koguta
Podobało się :
1) przestrzeń i teren
2) czystość ( opróżniane śmietniki )
3) sanitariaty - super !!!
4) poczucie bezpieczeństwa na kempingu , ochrona , patrole piesze itp.
5) prąd był w gnaizdkach zawsze - mimo kpl .
6) może miałem farta ale Martensik osobiście mnie pożegnał przy recepcji w trakcie wyjazdu , to miłe jak gospodarz życzy szerokiej drogi i interesuje się swoim gościem .
7) dostępność do muzeum przez cały czas , byłem parę razy i zawsze coś fajnego widziałem pierwszy raz...




Nie podobało się :

1) Brak informacji za co płacę i ile płacę za poszczególne udogodnienia w określonym czasie - ryczałt się nie sprawdził .
2) Brak szczegółowej informacji o planie dnia z godzinami co można w przyszłości zastąpiś kempingowym radiowęzłem gdzie na bieżąco ludziska są informowani co teraz się odbędzie lub odbywa - kilka pozycji mi umykało a chciałem zobaczyć .
3) Nie podobało mi się wpuszczenie na teren miejscowej młodzieży , która zawładnęła imprezami przy scenie , szczególnie wieczorem .

Okazuje się iż niewiele można do niej dodać, Kogut zawarł niemal wszystko zarówno na plus jak i na minus.
Ale ciągle przewija się sprawa prądu, byli tacy którzy z tego powodu odjechali z kwitkiem.
Myślę że na przyszłość dobrze byłoby stworzyć listę załóg które bez prądu żyć nie mogą i zarezerwować dla nich przyłącza.

Tak więc po podsumowaniu więcej jest plusów niż minusów, chociaż sonda pokazuje co innego ale sonda pokazuje nastroje ludzi a nie bilans plusów i minusów.
Według mnie głównym winowajcą takiego wyniku sondy jest brak informacji, i to jest chyba dobra wiadomość dla Martesa, gdzyż bardzo niewielkim kosztem może odnieśc pełen sukces w przyszłym roku, powtarzając wszystko co zrobił w tym roku i dodając "informację".

Witold Cherubin - 2010-05-07, 08:14

krynia i stan napisał/a:
Po za tym myślę iż nie jesteśmy zamkniętą hermetycznie elitarną grupą i chcemy przygarniać nowych członków, i jak sądzę ocena zlotu nie ma na celu krytykanctwa a wyciągnięcie wniosków i poprawienie niedociągnięć w myśl zasady że błędów nie popełnia tylko ten co nic nie robi i to jest jego największy błąd .

Też tak uważam. :szeroki_usmiech
Zlotu ocenić nie mogę, bo w nim nie uczestniczyłem. :diabelski_usmiech
Na drodze do Warki spotkałem inną załogę, która nie znała drogi na kamping, a ja miałem GPS, który nas doprowadził na miejsce (to był chyba Łysy, bo miał nadbudówkę/alkowę, o której czytałem na forum). :szeroki_usmiech
Po przyjeździe do Warki w piątek po południu zostałem praktycznie odprawiony z kwitkiem. :diabelski_usmiech
Powiedziano mi, że na kampingu jest 80 miejsc z przyłączem do prądu i dla mnie takiego miejsca nie ma, mimo, że zapisałem się na listę uczestników jako jeden z pierwszych.
Miał to być mój pierwszy zlot Camperteamu - ale niestety po usłyszeniu informacji, że jak sobie gdzieś znajdę miejsce to mogę stanąć, ale bez prądu i mam zapłacić 120 zł, to po prostu wkurzyłem się i pojechałem szukać bardziej przyjaznego kampingu. Znalazłem go w Sandomierzu, gdzie spotkałem kilka przemiłych Camperteamowych załóg, które się tam zatrzymały.
Jak narazie odeszła mnie ochota na uczestniczenie w tak zorganizowanych zlotach, gdzie nie tylko się nie zachęca, ale wręcz odstrasza nowych (niedoświadczonych) uczestników.
Pozdrawiam :spoko

krynia i stan - 2010-05-07, 08:25

Witold Cherubin napisał/a:
Powiedziano mi, że na kampingu jest 80 miejsc z przyłączem do prądu i dla mnie takiego miejsca nie ma, mimo, że zapisałem się na listę uczestników jako jeden z pierwszych.


Trzeba było wjeżdżać prądem ktoś by się podzielił , nie w sensie na "lewo" ale dałby się podłączyć do siebie my tak zrobiliśmy bo wolnych przyłączy już nie było, więcej wiary :spoko

gino - 2010-05-07, 08:25

Witold Cherubin napisał/a:
krynia i stan napisał/a:
Po za tym myślę iż nie jesteśmy zamkniętą hermetycznie elitarną grupą i chcemy przygarniać nowych członków, i jak sądzę ocena zlotu nie ma na celu krytykanctwa a wyciągnięcie wniosków i poprawienie niedociągnięć w myśl zasady że błędów nie popełnia tylko ten co nic nie robi i to jest jego największy błąd .

Też tak uważam. :szeroki_usmiech
Zlotu ocenić nie mogę, bo w nim nie uczestniczyłem. :diabelski_usmiech
Na drodze do Warki spotkałem inną załogę, która nie znała drogi na kamping, a ja miałem GPS, który nas doprowadził na miejsce (to był chyba Łysy, bo miał nadbudówkę/alkowę, o której czytałem na forum). :szeroki_usmiech
Po przyjeździe do Warki w piątek po południu zostałem praktycznie odprawiony z kwitkiem. :diabelski_usmiech
Powiedziano mi, że na kampingu jest 80 miejsc z przyłączem do prądu i dla mnie takiego miejsca nie ma, mimo, że zapisałem się na listę uczestników jako jeden z pierwszych.
Miał to być mój pierwszy zlot Camperteamu - ale niestety po usłyszeniu informacji, że jak sobie gdzieś znajdę miejsce to mogę stanąć, ale bez prądu i mam zapłacić 120 zł, to po prostu wkurzyłem się i pojechałem szukać bardziej przyjaznego kampingu. Znalazłem go w Sandomierzu, gdzie spotkałem kilka przemiłych Camperteamowych załóg, które się tam zatrzymały.
Jak narazie odeszła mnie ochota na uczestniczenie w tak zorganizowanych zlotach, gdzie nie tylko się nie zachęca, ale wręcz odstrasza nowych (niedoświadczonych) uczestników.
Pozdrawiam :spoko

wiem Witoldzie ze byles...
szkoda ze do mnie nie zadzwoniles..lub nie poszukales nas na terenie..
przeciez Lysy wjechal..podlaczyl sie do pradu kolo nas..i nie bylo problemu...
po nim..przyjechalo jeszcze wiele zalog..ktorzy rowniez sie podlaczyli...
ehh...
miejsca tez bylo duzo..przeciez nawet Roger przyjechal dopiero w sobote..i bez problemu ustawil sie na przeciwko nas....i pradzik tez mial...

Witold Cherubin - 2010-05-07, 08:50

gino napisał/a:
przeciez Lysy wjechal..podlaczyl sie do pradu kolo nas..i nie bylo problemu...
po nim..przyjechalo jeszcze wiele zalog..ktorzy rowniez sie podlaczyli...
ehh...

Też żałuję, ze tak zostałem potraktowany, ale powiedziano mi, że nie ma już możliwości podłączenia do prądu, bo instalacja nie wytrzyma i wywala "korki". Ja mam słaby akumulator (silnikowy musiałem już wymienić) i wolałem nie ryzykować.
Przepraszam Gino, że nie zadzwoniłem w sprawie podkładki pod tablice, ale mam nadzieję, że będę mógł je otrzymać w drugim rzucie?
Pozdrawiam :spoko

gino - 2010-05-07, 08:56

podkladeczki sa dla Ciebie odlozone.. :spoko
Witold Cherubin - 2010-05-07, 09:32

Ted69 napisał/a:
My przyjechaliśmy tez w piątek wieczorem - już było ciemno, usłyszeliśmy dokładnie to samo - ale w praktyce okazalo sie ze prad jest (wolne gniazdka) - trzeba tylko poszukać, pokombinować.


Tak gwoli wyjaśnienia, mam pytanie: to po co była cała ta cała checa z listą uczestników i zapisami na zlot w Warce ?
Ja uważałem, że jak się zapisałem, to będę miał zapewnione miejsce z przyłączem do prądu. Okazało się, że organizatorzy nie brali pod uwagę listy zgłoszeń, tylko zasadę kto pierwszy ten lepszy. Poza tym usłyszałem że dwa miejsca są dla kogoś zarezerwowane, więc uznałem, że nie mam szans na przyłącze.

Bardzo przepraszam, ale ja pierwszy raz przyjechałem na zlot i jak główny organizator mi powiedział, że nie ma możliwości przyłączenia do prądu, to ja mu uwierzyłem, a kombinować po prostu nie umiem, wole proste i klarowne sytuacje - albo jestem przewidziany na liście, albo nie.

Moim zdaniem organizatorzy nie wypadli najlepiej, z rozmów z kolegami na kampingu w Sandomierzu wiem, że w ubiegłym roku były agregaty i prąd był dostępny dla wszystkich. W tym roku niestety tak nie było.

Ale o tym, że zrezygnowałem z uczestnictwa w zlocie zdecydowała forma w jakiej zostałem "odprawiony z kwitkiem". Nie lubie być traktowany jak natrętny intruz zadający kłopotliwe pytania i tyle. Widocznie za dużo juz przeżyłem i wole mieć spokój od kombinowania, tym bardziej, że robie to za własne pieniądze i nikt mi łaski nie robi.
Pozdrawiam :spoko

bogus bednarski - 2010-05-07, 09:52

no to do trzech razy sztuka.
już w roku 2011 chyba organizator będzie wiedział ilu ma być uczestników na jego polu.
jeśli jest mało możliwości z mediami to nie spraszam tylu ludzi i nie robię reklamy na forum.
ps. a w Sławie było około 180 załóg i wszyscy byli zadowoleni z mediów.[tak myślę]
ps.2 było kilka załóg z CT ale to wszystko się rozmyło po terenie.

Andrzej 73 - 2010-05-07, 10:16

Witold Cherubin napisał/a:
Bardzo przepraszam, ale ja pierwszy raz przyjechałem na zlot i jak główny organizator mi powiedział, że nie ma możliwości przyłączenia do prądu, to ja mu uwierzyłem, a kombinować po prostu nie umiem, wole proste i klarowne sytuacje - albo jestem przewidziany na liście, albo nie.


Bo i poco kombinować , jeśli lista zapisów na zlot nie ma ograniczonej liczby uczestników więc możliwości chyba są nieograniczone (ja tak to rozumiem).

:spoko

pirat666 - 2010-05-07, 10:16

Nie będę wnikał za bardzo w organizację bo nie byłem na całym zlocie ... tylko w czwartek wieczorem zajechaliśmy po drodze przywitać się z tymi co już tam byli.

Każdy ma swoje potrzeby itp ja się dziwię po co wam tyle PRĄDU ???
przecież autka są w 100% samo wystarczalne. Co innego prąd w herbatce hi hi

Ja oczywiście jestem ciułaczem i liczę każdy grosik więc jak mogę przeznaczyć 120-150 zł na jeden wyjazd lub na 3 wyjazdy to wybieram 3 wyjazdy :diabelski_usmiech

Na chańczy płaciliśmy po 15 zł/dobę za załogę (kampera lub przyczepę lub namiot) i do tego jak ktoś bardzo chciał był też i prąd + 5 zł

Zlotu oceniał nie będę bo znam tylko z opowiadań :spoko

Maretesik bez wątpienia włożył w organizację dużo pracy i chwała mu za to :bukiet: - inna sprawa iż powinien przemyśleć uwagi zlotowiczów aby w następnym roku lepiej spełnić oczekiwania.

Andrzej 73 - 2010-05-07, 10:18

KOGUT napisał/a:
pani w recepcji nie ma nic do tego


Adamie , jak nie ma nic do tego , jak musisz się zameldować i z góry uiścić opłatę zlotową.
:spoko

koko - 2010-05-07, 12:47

Już napisałem opinie w innym temacie i nie chcę sie powtarzać ogólnie do D na poprzednim zlocie jak pamiętam były agregaty
Pawcio - 2010-05-07, 12:59

KOGUT napisał/a:
tu wychodzi następna kwestia , czy to był zlot CT czy nie . Przed imprezą słyszałem , że Warka i Pajęczno są największymi imprezami CT , na miejscu już tak nie mówiono , pewnie dlatego , że nie wszystko było po myśli CT , nie tak jak rok temu dlatego ocena rangi nagle się zweryfikowała .


Jeśli mnie pamięć nie myli...
to Otwarcie Muzeum Karawaningu Warkot 2009 nie był zlotem CT. Podczas tej imprezy odbył się zlot Karawaning.pl
Warkot 2010 to był Warkot 2010... Było wiele załóg CT, ale zlotem CT ta impreza nie była...
Może jestem w błędzie?

Witold Cherubin - 2010-05-07, 13:06

KOGUT napisał/a:
pytanie tylko dlaczego nie walczyłęś ? Zapisałeś się na listę w CT a nie na listę kempingu w Warce ( takiej zresztą nie było ) . Przecież to logiczne , że jak jesteś zapisany a nie ma limitu to jesteś na 100% , pani w recepcji nie ma nic do tego .

No właśnie, tylko że ja zostałem poinformowany o braku miejsc z "gniazdkiem" i braku możliwości podłączenia się do innego kampera nie przez panią z recepcji tylko przez głównego organizatora, a on chyba wie czym dysponuje. Dlatego zdziwiłem się czytając, że koledzy, którzy później przyjechali mieli miejsca z prądem. Ja myślałem, że organizator zlotu wie czym dysponuje i zrezygnowałem, a walczyć to już mi się nie chce, wolę znaleźć miejsce gdzie mnie przyjmują z otwartymi rękoma i miło spędzić czas, co jak przeczytałem nie wszystkim w Warce się udało, a niektórzy tak "zawalczyli", że wyszły z tego niezłe jaja.
Pozdrawiam :spoko

Tadeusz - 2010-05-07, 13:13

Organizatorem zlotu pod hasłem "Święto Caravaningu" jest kemping Sielanka i Muzeum Karawaningu przy wsparciu Poskiego Caravaningu i Caravaningu Eksperta.
My jesteśmy uczestnikami tego w założeniu integracyjnego zlotu. :wyszczerzony:

Wieluniak - 2010-05-07, 13:23

Witam
Ja wybierałem się na zlot do Warki, ale z opowiadań mojego taty (był w ubiegłym roku) wynikało, że może być dużo załóg i mało miejsca. Ponieważ nie lubię tłoku i mam małe zieci wybrałem odpoczynek nad jeziorem Otmuchowskim (kamping nr 42).Było fajnie i spokojnie, warunki przyzwoite.
Jak czytam Państwa opinie to nie żałuje swojej decyzji.

Pawcio - 2010-05-07, 13:39

Wieluniaczku!
Jakoś tak dziwnie się składa, że na zlotach ludziki się tłoczą. Może być 10 ha i 10 kamperów... a one i tak będą się tłoczyć. :szeroki_usmiech

A tak na poważnie, to czego jak czego, ale terenu u Martesa jest dostatek. Trzysta jednostek jak nic się zmieści i miejsca do pląsania zostanie że hoho! :spoko

krynia i stan - 2010-05-07, 13:46

Dokładnie, jak tam się dobrze bawiłeś to i tutaj bawiłbyś się również, okazji do tego nie brakowało tyle że jakoś tak organizacyjnie "nie spięte" toto było.
Tadeusz - 2010-05-07, 14:19

Wieluniak napisał/a:
Jak czytam Państwa opinie to nie żałuje swojej decyzji.


A ja byłem i też nie żałuję swej decyzji.
Kocham kampera za to, że daje mi prawie nieskrępowaną wolność, jest zarazem moim domem w długich podróżach z ukochaną kobietą i pieskami, pomaga żyć tak jak lubię.
Kiedy jednak zatęsknię za ludźmi z którymi coś mnie łączy, to nie ma zmiłuj. Pędzę do nich jak w dym. W CT mam wielu prawdziwych Przyjaciół ( muszą być prawdziwi skoro okazują przyjaźń takiemu emeryckiemu gołodupcowi ) i na zlotach mogę wreszcie pobyć z nimi, pogadać, pożartować , snuć plany, pogawędzić o życiu i kłopotach, pochwalić się co wyszło i posmucić nad tym co nie wyszło, poskarżyć się na los co mnie nie oszczędza czyniąc coraz bardziej niesprawnym fizycznie, i pokazać jak jeszcze jestem sprawny umysłowo :wyszczerzony: :diabelski_usmiech , a wreszcie wypić kielonka za tych co dobrzy, szczerzy i przyjaźni.
Latam na zlocie jak kot z pęcherzem aby poznać każdego nowego Kolegę, a jeszcze bardziej Koleżankę, bo fajnie jest poznawać nowych ludzi wśród których, być może spotkam prawdziwy skarb.
Pstrykam zdjęcia, aż aparat się grzeje, bo warto zatrzymać w kadrze wydarzenia i twarze ludzi, którzy mogą okazać się ważni, bo coś do mego życia wniosą.
Po to przyjeżdżam na zloty.
Dla mnie nie jest ważne, czy mnie ktoś bawi, czy nie. Ja chcę być z Przyjaciółmi póki mogę. Nie musi mnie nikt zabawiać bo ja sam umiem znaleźć sobie na zlocie zajęcie i towarzystwo. :)
Dzięki temu znam większość Koleżanek i Kolegów i prawie wszystkich pamiętam, szczególnie Koleżanki. :-P :bukiet:

Prądu do kamperka nie potrzebuję. Kilka dni nawet obywam się bez niego, bo nie oglądam telewizji, a na zlotach nawet radia nie słucham. Po pierwsze dlatego, że nie mam czasu, po drugie dlatego, że dbam o higienę psychiczną. :-P

Jeśli nawet widzę niedociągnięcia i braki i słyszę od kolegów słowa krytyczne to mam zwyczaj przekazywać to organizatorowi osobiście.

Rozmawiałem z Martesem dziś o Waszych uwagach. Przekażcie mu resztę w rozmowie w cztery oczy. Tak jest ładniej. W Pajęcznie będzie okazja.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i już szykuję się do Pajęczna aby pomagać Januszowi i Halince w organizacji naszego zlotu. Mam przy tym świadomość, że jeśli nam coś nie wyjdzie ( a biorę czynny udział w prowadzeniu zlotu) to zjedziecie nas równo.
No cóż, najwyżej spiję się z rozpaczy, ale nie sam. Z Przyjaciółmi z CT. Mam ich także po to. :szeroki_usmiech :ok

krynia i stan - 2010-05-07, 14:28

Bardzo ładnie to ująłeś Tadeusz, z mojej strony zamysłem tego wątku i ankiety było skanalizowanie (jakie brzydkie słowo) frustracji jaką widziałem u wielu (wątek o incydencie) ludzi i przetworzenie tego w coś konstruktywnego.
Mam nadzieję że się uda. :spoko

krynia i stan - 2010-05-07, 14:31

Poznając ciebie Tadeuszu, jak i innych uczestników biorących udział w zlocie w Warce wiedziałam, że ludzie lubiący podróże są super. Przekonywałeś nas abyśmy koniecznie przyjechali do Pajęczna. Z wilekimi oporami ale daliśmy się przekonać i nie dlatego, że będzie fajnie (w co nie wątpię) lecz dlatego, bo będą tam osoby właśnie takie jak ty.
Będziemy na 100%

PS. Pozdrawiam wszystkich, którzy życzliwie przyjęli nas do swego grona. :spoko :spoko :spoko

Krynia

roger - 2010-05-07, 14:43

Ted69 napisał/a:
ze nas nie zabawiano na sile, nie ustawiano w dwuszeregu


A ja tam się piszę tylko pary mieszane poproszę .... ;) bo jak będzie losowanie to ja mam pecha i wylosuję Yukiego .... albo kota ... :(

roger - 2010-05-07, 14:55

Ted69 napisał/a:
Zreszta - koty tez bywaja rozne :shock:


A nie no ..... to zmienia postać na "poleżeć" .... z tym koteczkiem to do piekła "za rączkę" pójdę ..... ;)

gino - 2010-05-07, 14:55

Ted69 napisał/a:

Nie lubisz kotow ?? :roll: :roll:
Zreszta - koty tez bywaja rozne :shock:
Obrazek

jak go lubic...skoro zajal moje miejsce... :haha: :haha: :haha:

Tadeusz - 2010-05-07, 15:14

Adi napisał/a:
Tadeusz napisał/a:
Latam na zlocie jak kot z pęcherzem aby poznać każdego nowego Kolegę,
Potwierdzam potwierdzam, ale myślę Tadeusz, że nie do końca na prv powinny być wszystkie niedociągnięcia Warki załatwianie - dlaczego?? Sprawy forumowe, czy dotyczące członków załatwiajmy publicznie. Też bardzo lubię Matresika .......... i jest super facetem. Co było wg danej osoby nie tak, lub źle zorganizowane można powiedzieć, ale warto było to odbyło się grzecznie bez obrażania osób to organizujących. Inaczej będzie to zamiatanie pod dywan. Konstruktywna dyskusja i krytyka jest zawsze pozytywna.



Pełna zgoda, Adamie.
Podkreśliłem dwa fragmenty Twej wypowiedzi, bo są ważne i mam co do nich takie zdanie jak Ty. Proponując przekazywanie uwag bezpośrednio Marcinowi, nie sugerowałem zaprzestania rozmów na forum. Wyraziłem tym raczej zdumienie i lekką niechęć do głosów krytycznych, ale zupełnie nie konstruktywnych.
Problemem jest to oczym napisał w drugim wątku o Warce Louis_cypher - rozdźwięk między tym co niektórzy mówią, a piszą, oraz (niestety) rozdźwięk między tym jacy są w realu, a jacy na forum.

Prawda, że się rozumiemy? :-P :wyszczerzony:

krynia i stan - 2010-05-07, 15:22

Tadeusz napisał/a:
Problemem jest to oczym napisał w drugim wątku o Warce Louis_cypher - rozdźwięk między tym co niektórzy mówią, a piszą, oraz (niestety) rozdźwięk między tym jacy są w realu, a jacy na forum.


Czy mam rozumieć że piszesz o mnie ?

Tadeusz - 2010-05-07, 15:33

krynia i stan napisał/a:
Czy mam rozumieć że piszesz o mnie ?


Broń Boże!
Poznałem Was jako bardzo fajnych, porządnych ludzi. Stawiacie sprawę uczciwie i macie konstruktywne propozycje.
Napisałem o tych, których nie stać na napisanie publicznie tego, co mówią za plecami.

Dla Was, Krysiu i Staszku mam szacunek. :bukiet:

louis_cypher - 2010-05-07, 15:36

Tadeusz napisał/a:
Prawda, że się rozumiemy? :-P :wyszczerzony:


Tadziu nie inaczej, widzę że nie na darmo poświęciłem się "klupaniu"
Dodam nawet że najpierw kogoś atakują, oceniają bez prawa do oceny, a potem jak ktoś im uwagę zwróci to są tacy delikatni i wrażliwi i godność itp. Ale jak mówisz samo życie,
skoro przytaczają jakieś powody tylko na PW, to nawet nie chce mysleć co tam leci :haha:
a tutaj nie mają odwagi się wypowiedzieć to czego oczekiwać na żywo ???

roger - 2010-05-07, 15:36

To tak dla rozluźnienia .....

Adi napisał/a:
Może by tak już o :deszcz: pogadać, albo o :taniec lub :bups bo trochę niemiło się robi.
Bardzo Was proszę.
Pozdrawiam - i :piwo: za Wasze zdrowie.





To ja rozwiążę ten rebus:

" gdy deszcz popada ...... to ona cię ręczniczkiem wytrze ..... do piersi przytuli ... i piwko poda ..... " ;)

Kochane kobiałki poprosimy tak na każdym zlocie ....... wszyscy będą zadowoleni ;)


PS

Louis przestan ..... ;) bo ci nie poda piwa .... :(

krynia i stan - 2010-05-07, 15:44

Tadeusz napisał/a:
Broń Boże!


Uff , to dobrze, bo już chciałem lecieć po wszystkich postach i szukać gdzie to tak niezręcznie się wyraziłem żeby być tak źle odebranym.

Tadeusz napisał/a:
Napisałem o tych, których nie stać na napisanie publicznie tego, co mówią za plecami.


I to jest kolejny dobry powód dla takiej ankiety, żeby nie było rycia za plecami.

DAKOTA - 2010-05-07, 20:26

[quote="Tadeusz"]
krynia i stan napisał/a:
Czy mam rozumieć że piszesz o mnie ?



Napisałem o tych, których nie stać na napisanie publicznie tego, co mówią za plecami.



witam
moze i maja racje ze nie pisza , ja napisalem w temacie wydarzenie w Warce i zblokowano mi temat , nastepnie bedzie chyba ban

pozdrawiam serdecznie
DAKOTA

krynia i stan - 2010-05-07, 20:31

To chyba działa dla wszystkich ,bo ja tez nie mam tam wstępu, więc teoria spiskowa w tym przypadku chyba się nie sprawdzi :spoko
ptasznik - 2010-05-07, 20:44

Czy mógłby ktoś rozwinąć temat dodatkowych atrakcji na zlocie? Kilka osób napisało, że brakowało atrakcji. Ale jakich?
Z moich hotelowych doświadczeń turystycznych wnioskuję, że brakło animacji, czyli zorganizowanych zabaw dla dzieci, konkursów, występów folklorystycznych, muzyki na żywo, rywalizacji sportowej itp
Na zlocie nigdy nie byłem więc czy dobrze kombinuje?

DI STEFANO - 2010-05-07, 21:22
Temat postu: dot.tematu INCYDENT W WARCE
W związku z bezprawnym i bezpodstawnym zdjęciem mojego postu

dot. OPISU ZDARZENIA-AWANTURY wWARCE Z UDZIAŁEM PANA TOLO

a także szybkim zamknięciem całego tematu podaje dla osób zainteresowanych treścią zdjętego postu
mój adres do korespondencji:

stefan.biniek@wp.pl


Na wyrażną prośbę Ojca Dyrektora Janusza który w rozmowie telefonicznej przyrzekł
szybkie przywrócenie strony wraz z moim postem dla wszystkich czytających, swoją pocztę uruchomię dziś o godzinie 22

gino - 2010-05-07, 21:25
Temat postu: Re: dot.tematu INCYDENT W WARCE
DI STEFANO napisał/a:

a także szybkim zamknięciem całego tematu

http://www.camperteam.pl/...33c6ddcfd73b3f0

krynia i stan - 2010-05-07, 21:32

Nie, problem dotyczył raczej przepływu informacji.
"W tym cieście było wszystko co być powinno, zabrakło tylko iskry Bożej"
Dyskutujemy tu o tym po to aby wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość, i cieszę się właśnie z tego iż mimo wszystko potrafimy się wznieść ponad własne ego i rzeczowo dyskutować.
Takie sytuacje są sprawdzianem dla wszystkich i dla tych całkiem starych (tylko stażem :szeroki_usmiech , bo młodego ducha mamy wszyscy) i dla tych trochę młodszych i całkiem świeżych kamperomaniaków.
I jak na razie chyba ten test zdajemy.

hrys - 2010-05-08, 06:35

Jako stary turysta nie dałem się wykurzyć ze zlotu zapowiedzią braku prądu, nawiasem mówiąc mogę się bez niego obyć nawet tydzień, ale wkurzyło mnie to na początku bo byłem zapisany i nie uprzedzano mnie wcześniej o tym. Wjechałem na teren zlotu zorientowałem się gdzie są "nasi" przywitałem się , przyjęli mnie koło siebie i dalej było świetnie.
Jednak brakowało mi organizatora każdy pozostał sam nie mieliśmy informacji co i gdzie się w danym momencie dzieje. Gdyby nie moja ruchliwość wiele atrakcji , które były ominęło by mnie. Organizator włożył wiele starań a nie osiągnął zamierzonego efektu. Zlot przez to stracił na atrakcyjności co odbije się z pewnością na frekwencji w przyszłym roku.
Jako ,że byłem z małą wnuczką za bardzo szarpały mi kieszeń ceny atrakcji dla dzieci. Dzieci to żywioł a stawka 5,00 zł za chwilę atrakcji (batuta..) trochę wygórowana.

KOCZORKA - 2010-05-08, 11:20

Na Warkocie niestety w tym roku nie byłam, więc na pewno nie będę go oceniać.
Ale doskonale rozumiem nowe załogi, które były po raz pierwszy na takowej imprezie. :bigok
My "starzy wyjadacze zlotowi" :szeroki_usmiech doskonale wiemy jak takie zloty wyglądają i jeżeli nawet są jakieś niedociągnięcia, to co z tego - jedziemy się przecież przede wszystkim spotkać ze sobą. :bigok
Ale nowe załogi jeszcze nas nie znają, są zagubione i powinniśmy im ułatwić pierwszy kontakt.
Ja jestem trzpiotka, wszędzie się wkręcę :haha: , ale nie wszyscy tacy są.
Są przecież ludki bardziej nieśmiałe i to do nas "starych" powinno należeć zaopiekowanie się nimi.

Tadeusz nasz kochany, choćby nie wiem jak biegał :tunning , nie rozdwoi się i wszystkimi na raz nie zaopiekuje się. :bukiet:
Tak na przyszłość do reszty ludków (do mnie też!) starajmy się nie naskakiwać na "nasz młodziutki CT-owski narybek" :hello , jak mają pewne zastrzeżenia do zlotu.
To ich prawo i ich odczucia. :roza:
Dajmy im szansę poznać nas, a następne zloty (takie mam przeczucie) będą dla nich SUPER!! :bukiet:

Martesika znam, wesoły i kochany z niego kompan i na pewno nie obraża się na uwagi, ale notuje, żeby na następny raz poprawić niedociągnięcia. :bukiet:
Każdemu z nas się one zdarzają (jesteśmy tylko ludźmi ), ale bez podpowiedzi, próżno by czekać na zmiany.
Lepiej chyba dla Organizatora jak wskażemy bolączki, niż przestaniemy przyjeżdżać.

Witold Cherubin napisał/a:

Jak narazie odeszła mnie ochota na uczestniczenie w tak zorganizowanych zlotach, gdzie nie tylko się nie zachęca, ale wręcz odstrasza nowych (niedoświadczonych) uczestników.
Pozdrawiam :spoko


Witoldzie Cherubinie, nie rób nam tego :placze2 , daj nam szansę :bigok , my jesteśmy fajne ludki. :hello

Pozdrowionka dla Wszystkich ludeczków. :spoko

KOCZORKA - 2010-05-08, 11:44

KOGUT napisał/a:
Ja nieśmiały jestem


:shock: :haha: :haha: :haha:

KOGUT napisał/a:
czasami wstydzę się podejśc do pięknej kobiety i jej powiedzieć , że jest tylko troszkę brzydsza od mojej żony

Wszystkie kobiety w CT są piękne, żadna KOGUT nowina. :szeroki_usmiech
Nie wstydź się do nas podchodzić :bigok , ale czasem nam nie mów, że jesteśmy brzydsze. :diabelski_usmiech :haha:

boral - 2010-05-08, 12:33
Temat postu: Podziękowanie
Drodzy przyjaciele, byliśmy pierwszy raz na zlocie w Warce,poznaliśmy wspaniałych ludzi. Powiem prawdę,już tęsknimy za Wami,za spotkaniami i rozmowami. Brakuje nam tego.
Serdecznie dziękujemy Wam za wszystko. Do zobaczenia w Pajęcznie Robert,Ola i Kropka.

gino - 2010-05-08, 12:41

A nam...brakuje WAS...i przepysznego spagettttttiiiii.. ....
:bigok

Tadeusz - 2010-05-08, 12:56

boral napisał/a:
Powiem prawdę,już tęsknimy za Wami,za spotkaniami i rozmowami.


Boral, my za Wami również już tęsknimy. Wraz z Oleńką podbiliście nasze serca. :)
Tak przyrządzonego spaghetti, jak Wasze, nigdy wcześniej nie próbowałem.
Jednak to nie spaghetti, a Wasz stosunek do ludzi mnie ujął. :) :bukiet:

krynia i stan - 2010-05-08, 13:06

KOGUT napisał/a:
Racja Koczorko , zapoczątkowałem listę na"tak" i na "nie " , nikt nic nie dopisuje i jej nie powiela , może wszystko zawarłem i nic dodać , nic ująć .


Po paru dniach jak temat nieco ostygnie, przejrzę wszystkie posty i zrobię listę na plus i na minus.

KOCZORKA napisał/a:
My "starzy wyjadacze zlotowi" doskonale wiemy jak takie zloty wyglądają i jeżeli nawet są jakieś niedociągnięcia, to co z tego - jedziemy się przecież przede wszystkim spotkać ze sobą.
Ale nowe załogi jeszcze nas nie znają, są zagubione i powinniśmy im ułatwić pierwszy kontakt.
Ja jestem trzpiotka, wszędzie się wkręcę , ale nie wszyscy tacy są.


Właśnie , celna uwaga aczkolwiek jak słyszałem nie był to zlot CT (CT było tam gościem) Jeśli chodzi o mnie to gdy widzę dobrze bawiącą się grupę ludzi z których nikogo nie znam to raczej nie będę zakłócał im zabawy swoja osobą.
Tyle że sprawa dotyczy bardziej CT niż organizatora zlotu.

KOCZORKA napisał/a:
Martesika znam, wesoły i kochany z niego kompan i na pewno nie obraża się na uwagi, ale notuje, żeby na następny raz poprawić niedociągnięcia.


Jestem tego pewien po słowach jakie padły gdy przeczytał ten cały zestaw "pretensji"
I mam za te słowa wielki szacunek dla niego.

KOCZORKA napisał/a:
Każdemu z nas się one zdarzają (jesteśmy tylko ludźmi ), ale bez podpowiedzi, próżno by czekać na zmiany.
Lepiej chyba dla Organizatora jak wskażemy bolączki, niż przestaniemy przyjeżdżać.


A to jest kwintesencja całej sprawy :spoko

boral - 2010-05-08, 13:49

Tadeusz napisał/a:
Jednak to nie spaghetti, a Wasz stosunek do ludzi mnie ujął.
Bardzo dziękuje Tadeusz i Gino,ciesze się że Wam smakowało,gotowanie spagetti dla przyjaciół to wielka przyjemność,ale nie Zrozumcie mnie żle,nie chcę docierać przez żołądek do Waszych serc... :diabelski_usmiech .
ekosmak.dabrowska - 2010-05-08, 13:51

Tadeusz napisał/a:
Tak przyrządzonego spaghetti, jak Wasze, nigdy wcześniej nie próbowałem.
Jednak to nie spaghetti, a Wasz stosunek do ludzi mnie ujął. :)

To prawda w kwadrans wykarmić pół Krupówek, :haha: a i stosunek do ludzi się potwierdza bo proszę - "nowy" a nie narzeka, na dodatek chwali :spoko
Pewnie Kropka stwarza atmosferę spokoju i bezpieczeństwa :bigok

jury - 2010-05-08, 13:55

Tak jak pisałem na wątku o incydencie wpadłem do Warki na moment żeby poczuć atmosferę zlotu. Nie mam camperka a byłem solo bez bąbla więc trudno mi było wymagać żebyście mnie witali jak swego, można było powiedzieć ze byłem inko gnito żeby poczuć atmosferę zlotu.
Zwiedziłem muzeum połaziłem między camperkami. Moja przyczepa zimuje pod Radomiem i trudno na te kilka dni ściągać ją z zimowych pieleszy bo trzeba by ja doszorować po zimie (stoi pod chmurką). Może na przyszły rok wcześniej rozpocznę sezon, może wiosna będzie dla nas bardziej łaskawa to się zjawię.
Mnie na Warkocie przez te kulka chwil się podobało.
:spoko :spoko :spoko :spoko :spoko :spoko

Witold Cherubin - 2010-05-08, 21:19

KOCZORKA napisał/a:
Witoldzie Cherubinie, nie rób nam tego , daj nam szansę , my jesteśmy fajne ludki.

Koczorko, doskonale wiem, że jesteście fajne ludki, bo kilka razy uczestniczyłem na spotkaniach w Tawernie, gdzie jako nowicjusz zostałem przygarnięty, przytulony do serca, poczęstowany DżinDobry, obdarowany różnymi gadżetami i wogóle poczułem się wśród swoich, co zresztą wyraziłem wywołany do odpowiedzi przez Tadeusza podczas spotkania Wigilijnego (jako najstarszy uczestnik spotkania).
Zresztą po niefortunnym wyjeździe z Warki też zostałem przygarnięty przez Camperteamowców na kampingu w Sandomierzu, gdzie miło spędziliśmy wieczór.
Ja niestety należę do tych nieśmiałych, którzy jak usłyszą że nie ma miejsc, to wierzą że tak jest. Dlatego było mi bardzo przykro, gdy przeczytałem że tak naprawdę to można było się podłączyć do prądu i kolega Łysy, którego "podholowałem" na kamping przy pomocy GPS'a miał miejsce i prąd obok naszych kamperteamowców.
Przepraszam, że w tym rozżaleniu napisałem to co myślę, ale nie dziwcie mi się, ja naprawdę uwierzyłem, że nie ma możliwości podłączenia się do prądu.
Pytają niektórzy po co mi prąd - otóż mój akumulator rozruchowy odmówił już posłuszeństwa i musiałem go wymienić, również akumulator mieszkaniowy jest już stary i obawiałem się, że może mi również zastrajkować. Dlatego zależało mi na podłączeniu do prądu.
Gdybym wcześniej wiedział, że mogą być kłopoty z przyłączeniem do prądu, to bym zadzwonił do Martensa (poznałem go na sptkaniu w Tawernie) z prośbą o zarezerwowanie miejsca kampingowego (dla dwóch załóg była taka rezerwacja), ale niestety takiej informacji nie miałem.
No trudno, zazdroszę tym, którzy się nie zrazili informacją o braku miejsc kampingowych i wjechali na teren korzystając z wolnych przyłączy. Naprawdę bardzo chciałem uczestniczyć w zlocie (jak się dowiaduję wcale nie Camperteamowym). Widocznie mam pecha, najpierw odwołany zlot w Koszelówce, w którym nie mógłbym uczestniczyć ze względu na pogrzeby, no i teraz nieudany WARKOT. Ale mówi się
trudno i Camperteam kocha się dalej...
Mam nadzieję, że wyjdzie nam spotkanie WaterCamperTeam'u na Mazurach, tym bardziej, że mam osobiste zobowiązania w stosunku do Joli i Stasia, którym obiecałem wspólne żeglowanie na mojej łódce.
Wybaczcie mi te przydługie wynurzenia, ale chciałbym być dobrze zrozumiany, nie chodzi mi o dokuczenie Martensowi, bo napewno włożył wiele trudu w organizację WARKOTU, ale o to, aby miał na względzie różne oczekiwania i problemy ludzi, którzy do Niego przyjeżdżają oczekując pomocy w znalezieniu swojego miejsca.
Pozdrawiam i przepraszam, jeśli kogoś uraziłem lub znudziłem swoją pisaniną :spoko

Tadeusz - 2010-05-08, 22:38

Witold Cherubin napisał/a:
Pozdrawiam i przepraszam, jeśli kogoś uraziłem lub znudziłem swoją pisaniną


Witku, oby każdy w taki sposób dzielił się swymi problemami i w taki sposób formułował uwagi krytyczne jak Ty to czynisz, rzeczowo i zarazem z ogromną kulturą.

Wiem, że nie możesz być w Pajęcznie i bardzo mi żal z tego powodu, ale obiecaliśmy sobie wspólne chwile nad wodą i na wodzie. Jeśli jeszcze odwiedzą nas camperteamowi Przyjaciele ( a czynią to co roku ) to będziemy mieli zlocik, że ho ho.

Serdecznie pozdrawiam. :bukiet:

StasioiJola - 2010-05-08, 23:54

Witku - jeszcze wszystko przed nami- sezon dopiero sie rozpoczyna. My tez bardzo żałujemy, że nie mozesz byc na Pajecznie, ale to dopiero początek wiosny, jak sie troche ogarniemy ze swoimi sprawami zawodowyni - to bardzo chętnie spotkamy sie z Wami !! Tak jak Tadeusz uważam ,że Twoja forma i kultura wypowiedzi na forum- powinna byc przykładem dla innych!!! Pozdrawiamy - Jola i Staś!!! :szeroki_usmiech :spoko
mkobo - 2010-05-09, 10:29

Witajcie ponownie. Zastanawiałem się czy jeszcze coś napisać , bo w sumie stałem się niechcący czarną owcą zlotu. Wątek w którym pisałem stał się całkiem niewesoły, więc pozwoliłem się przenieść do innego. Chciałbym się mimo wszystko odnieść do pewnych kwestii i zająć stanowisko.
Po pierwsze: padło takie sformułowanie , o organizatorze i wcześniejszych zlotach, że znając ich osiągnięcia nie krytykowałbym tego zlotu. Wyjaśniam zatem: nie znam właściciela kempingu w Warce, dowiedziałem się kto to jest dopiero teraz na forum. Nie usłyszał on ode mnie ani jednego złego słowa na swój prywatny temat, jak wręcz przeciwnie , usłyszał ode mnie , że to co zrobił z kempingiem i muzeum jest wyjątkowe i jak na razie niepowtarzalne. Nie zmienia to faktu, że ze zlot mi się nie podobał.. Nie wątpię , że włożył w to dużo pracy. Jednakże jako klient tego zlotu mam prawo do swoich odczuć, jak każdy kupujący towar lub usługę. Tłumaczenie na zasadzie „ zrób to sam i pokaż jak to powinno wyglądać” jest bez sensu. Przecież będąc niezadowolonym z usług hotelowych, nie buduję hotelu, żeby pokazać innym jak to ma wyglądać. Przepraszam, ale jak mi kupiony samochód nie pasuje też mam wyprodukować swój. Nie kupuję inny. Natomiast o swoich spostrzeżeniach rozmawiam w gronie przyjaciół..
Czy powinienem porozmawiać z właścicielem kempingu w cztery oczy i powiedzieć co i jak?. Pewnie bym tak zrobił , gdybyśmy się znali. Nie ma zwyczaju dzwonić do kierownika przytoczonego już hotelu , że mi się hotel podoba, ale atmosfera jakaś taka marna.
Jestem pewien, że właściciel kempingu w Warce doskonale wie co było źle, a co można na następnym Zlocie poprawić i niekoniecznie oczekuje tego ode mnie, ale od swoich przyjaciół.
A jak na razie nikt z Was nie wypowiedział się ani jednym słowem na temat Zlotu. Skupiliście się na krytykowaniu krytykanta. Wystarczy powiedzieć „... Posłuchaj nie masz racji, przecież było to i to i tamto...” . Ludzie nie tędy droga. Wieszając na mnie psy pogłębiacie moje przekonanie o słuszności mojej tezy. Trochę to przykre. W zasadzie powinienem zmienić swój login z mkobo na malkontent-czarna owca i zrezygnować z członkostwa. Bo ośmieliłem się krytykować. I tak też mam zamiar zrobić. Staję się od dzisiaj gościem forum CT, pozwolę sobie jednak zachować konto.
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia gdzieś ... w trasie. Może okaże się, że nie jestem taki zły. A i uprzedzając wątek.... nie obrażam się tylko dla świętego spokoju dołączam do forumowiczów obserwatorów. A na zloty mam zamiar jeździć , choć niestety ten w Pajęcznie będę musiał z przyczyn zupełnie innych, odpuścić.
Na koniec mam jeszcze słowo odnośnie prądu. Informacja na temat możliwych kłopotów z prądem była umieszczona na stronie kempingu. Jadąc na zlot wiedzieliśmy o tym i pierwszą dobę bez słowa krytyki :-) (!!!!!) przemieszkaliśmy „na akumulatorze”. W Sobotę znaleźliśmy wolne gniazdko i podpięliśmy się na jedną dobę , za co przy wyjeździe uiszczyliśmy stosowną opłatę. Więc akurat w tym wypadku staję po stronie organizatora. Niemożliwe stało się możliwe.

Tadeusz - 2010-05-09, 11:11

mkobo napisał/a:
W zasadzie powinienem zmienić swój login z mkobo na malkontent-czarna owca i zrezygnować z członkostwa. Bo ośmieliłem się krytykować. I tak też mam zamiar zrobić. Staję się od dzisiaj gościem forum CT, pozwolę sobie jednak zachować konto.


Szkoda. Wielka szkoda.
Tak się składa, i dałem temu wyraz na forum, że cenię i szanuję Kolegów otwarcie wypowiadających swe poglądy i potrafiących rzetelnie i kulturalnie uzasadnić opinię krytyczną. Tak też oceniłem Twoją wypowiedź i w odróżnieniu od prawdziwych malkontentów, którzy krytykują za plecami, a nie mają odwagi patrzeć w oczy, zasługujesz raczej na szacunek.
Myślę, że bierzesz do siebie wiele z tego co napisano, chociaż nie do Ciebie kierowano uwagi.
Zostań z nami mkobo, poznaj nas, a przekonasz się, że obraz społeczności na forum może wydawać się różny w zależności od nastroju i sposobu dyskusji w danym dniu, ale w realnym życiu jest zupełnie inaczej. Warto poznać ludzi bliżej.
Mam wielu Przyjaciół z którymi znajomość początkowo nie rokowała nadziei nawet na poprawność. :)

Pozdrawiam serdecznie i gorąco zapraszam do Pajęczna. Mimo wszystko i wbrew wszystkiemu. :bukiet:

gino - 2010-05-09, 12:43

mkobo napisał/a:
. W zasadzie powinienem zmienić swój login z mkobo na malkontent-czarna owca i zrezygnować z członkostwa. Bo ośmieliłem się krytykować. I tak też mam zamiar zrobić. Staję się od dzisiaj gościem forum CT, pozwolę sobie jednak zachować konto.
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia gdzieś ... w trasie.

mkobo....zdecydowanie zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz...

forum to tylko pogaduchy i klupanie..
poczytaj moje ''wojenki z kogutem'' na forum..
mozna by pomyslec ze...na zywca to lby bysmy sobie pourywali..
a na zlocie..przy jednym stole dobrze sie bawilismy...../przy okazji...Kogut :pifko


wydales swoja opinie..i bardzo dobrze....
ktos sie z nia nie zgadzal...drugie dobrze..
no i co..

to..ze 3-4 osoby maja inne zdanie niz Ty..to obrazasz sie na cale FORUM CAMEPRTEAM... :shock:

mkobo..prosze,daj na luz... :bigok
po co te emocje... i nikomu niepotrzbne deklaracje opuszczania forum.. :spoko

koko - 2010-05-09, 12:46

mkobo jesteś w błędzie Mirek Martes jest tylko zarządzającym kempingiem właścicielem jest P. Jan Waga (wspólnik P Jana Kulczyka właściciela sąsiedniej Sielanki)
Jak mniemam Główną rolą Martesa było odnieść sukces finansowy.
Jako uczestnik wielu zlotów i organizator kilku cieszyłem się jak zlot wyszedł na ZERO
niejednokrotnie organizatorzy dokładali z własnej kieszeni ale GŁÓWNYM celem było dostarczenie rozrywki i atmosfery GOŚCIOM.
Daje ten post pod rozwagę przyszłym organizatorom i uczestnikom zlotów
Od uczestników też wiele zależy co widać że niektórzy z uczestników są jednak zadowoleni
Janusz podniósł poprzeczkę b. wysoko równajmy więc do Niego :bylo

marko - 2010-05-10, 10:07

koko ma świętą racje :spoko :spoko :spoko :spoko
krynia i stan - 2010-05-11, 08:59

Dyskusja zamarła, więc chyba można zacząć tworzyć podsumowanie.
W trakcie wyodrębniły się dwa główne wątki i tak jak ja to rozumiem jeden dotyczy organizacji zlotu a drugi wyalienowania, nowych niedoświadczonych członków CT.
Na początek lista Koguta
Podobało się :
1) przestrzeń i teren
2) czystość ( opróżniane śmietniki )
3) sanitariaty - super !!!
4) poczucie bezpieczeństwa na kempingu , ochrona , patrole piesze itp.
5) prąd był w gnaizdkach zawsze - mimo kpl .
6) może miałem farta ale Martensik osobiście mnie pożegnał przy recepcji w trakcie wyjazdu , to miłe jak gospodarz życzy szerokiej drogi i interesuje się swoim gościem .
7) dostępność do muzeum przez cały czas , byłem parę razy i zawsze coś fajnego widziałem pierwszy raz...




Nie podobało się :

1) Brak informacji za co płacę i ile płacę za poszczególne udogodnienia w określonym czasie - ryczałt się nie sprawdził .
2) Brak szczegółowej informacji o planie dnia z godzinami co można w przyszłości zastąpiś kempingowym radiowęzłem gdzie na bieżąco ludziska są informowani co teraz się odbędzie lub odbywa - kilka pozycji mi umykało a chciałem zobaczyć .
3) Nie podobało mi się wpuszczenie na teren miejscowej młodzieży , która zawładnęła imprezami przy scenie , szczególnie wieczorem .

Okazuje się iż niewiele można do niej dodać, Kogut zawarł niemal wszystko zarówno na plus jak i na minus.
Ale ciągle przewija się sprawa prądu, byli tacy którzy z tego powodu odjechali z kwitkiem.
Myślę że na przyszłość dobrze byłoby stworzyć listę załóg które bez prądu żyć nie mogą :) i zarezerwować dla nich przyłącza.

Tak więc po podsumowaniu więcej jest plusów niż minusów, chociaż sonda pokazuje co innego ale sonda pokazuje nastroje ludzi a nie bilans plusów i minusów.
Według mnie głównym winowajcą takiego wyniku sondy jest brak informacji, i to jest chyba dobra wiadomość dla Martesa, gdzyż bardzo niewielkim kosztem może odnieśc pełen sukces w przyszłym roku, powtarzając wszystko co zrobił w tym roku i dodając "informację".

robert_smoldzino - 2010-05-11, 09:31

Zaskoczony jestem jak wazny jest prad dla wielu z Was podczas weekendowego wypadu. Moje obserwacje dotyczace zagranicy wskazuja, ze na dwie noce zagraniczne zalogi nawet nie pytaja o gniazdko. Mozecie zdradzic co zuzywa tyle pradu przez weekend? Pytam z czystej ciekawosci "branzowej".
Wiem, ze to OT ale nie moglem sie powstrzymac.
pzdr
robert

jury - 2010-05-11, 09:54

w swoim życiu organizaowałem kilka imprez i stwierdzam że nigdy wszystkim się nie dogodzi.

Tak jak pisałem wpadłem na chwilę i mnie się podobało, a na zakończenie wierszyk

Krytyk i eunuch z jednej są parafi,
każdy wie jak trzeba żaden nie potrafi.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

krynia i stan - 2010-05-11, 10:02

Całkiem osobną sprawą jest wyobcowanie świerzych członkow CT, oni zapewne zanim przyjadą na zlot czytają na forum z zapartym tchem opowieści z takich spotkań.
A po przyjeździe doświadczaja szoku, miała być jedna rodzina CT a tu nikt się nimi nie interesuje (proszę bez podjazdów, świadomie piszę to tak egocentrycznie). Widzą doskonale bawiące sie grupy, poustawiane samochody, jak jest tam jakieś wolne miejsce to okazuje się zarezerwowane dla kumpla. W rezultacie lądują gdzieś daleko i tak symbolicznie poza wspólnotą. Są zagubieni, nie wiedzą do kogo mają się udać, przejechali wiele kilometrówa zachęceni opowieściami a teraz na miejscu widzą zamknięte grupy otoczone niewidzialna barierą wspólnoty klanowej.
I boją się, boja się nie fizycznie ale tego czy nie zakłucą intymności grupy, czują sie intruzami bo przecież nimi są, z jednej strony zgrana paczka a z drugiej oni - obcy.

No dobrze, starałem się oddać nastrój wypowiedzi takich ludzi zawarty trochę w tym wątku a więcej w wątku o incydencie, wypowiedzi ktore zainspirowały mnie do założenia tego wątku.
Sprawa niewiele ma wspólnego z organizacją zlotu, bo nawet jeśli by zlot był perfekcyjnie
zorganizowany to ci ludzie przyjechli głównie dla CT. I ich oczekiwania skupiały się na akceptacji w grupie, i jesli to nie nastapiło to dla nich zlot był nieudany (atrakcje jak na zlocie mogą przecież mieć na pikniku w swoim mieście zorganizowanym).

W wątku o incydencie ktoś (przepraszam ale nie pamietam kto) podał wydaje mi sie świetny pomysł żeby na zlocie była osoba która "wyłapie" wszystkich "świerzaków" i się nimi zajmie.
Nie wiem jak Wy ale ja myślę że ten pomysł jest naprawdę wart realizacji, i żeby nie być tylko krytykantem jestem gotów podjąć się tej roli zawsze na zlotach na których będę.

roger - 2010-05-11, 10:11

krynia i stan napisał/a:
na zlocie była osoba która "wyłapie" wszystkich "świerzaków" i się nimi zajmie.
Nie wiem jak Wy ale ja myślę że ten pomysł jest naprawdę wart realizacji, i żeby nie być tylko

krytykantem jestem gotów podjąć się tej roli zawsze na zlotach na których będę.


Apropos jeśli chodzi o taką integrację "świeżych kolegów" ze "starą gwardią" wystarczyło o konkretnej godzinie zorganizować ognisko pierwszego czy drugiego dnia z symboliczną "zwyczajna" reszta potoczyłaby się sama .... czy to tak duży problem organizacyjny i logistyczny .... ? kto był a nie wpadł na chwilę, czy słyszał a nie był niech nie wiesza psów na tych co opisują swoje zastrzeżenia bo swoje racje mają a totalne negowanie ich przemyśleń i wypowiedzi na zasadzie "jak zorganizujesz będziesz wiedział" .... czy "proszę nowy a krytykuje" itd itp .... wydaje się być po prostu nie na miejscu.

PS

jury napisał/a:
w swoim życiu organizaowałem kilka imprez i stwierdzam że nigdy wszystkim się nie dogodzi.
Tak jak pisałem wpadłem na chwilę i mnie się podobało, a na zakończenie wierszyk

Krytyk i eunuch z jednej są parafi,
każdy wie jak trzeba żaden nie potrafi.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:



Kolego ten wierszyk to taki troszkę nie na miejscu jest ... ;) bo niby czemu ma służyć ...?

Camper Diem - 2010-05-11, 10:16

robert_smoldzino napisał/a:
Zaskoczony jestem jak wazny jest prad dla wielu z Was podczas weekendowego wypadu. Moje obserwacje dotyczace zagranicy wskazuja, ze na dwie noce zagraniczne zalogi nawet nie pytaja o gniazdko.

a moje doświadczenie z Niemiec jest takie, że na stellplatzach bardzo wielu się podłącza, chociaż płaci za to 1E/8h.

na forum jest wielu zwolenników integracji, przede wszystkim oni biorą aktywny udział w życiu forum
to zrozumiałe, znają się nawzajem, wypili wspólnie wiele herbaty ;-)
my widzieliśmy wiele samotnych kamperów, których właściciele po prostu w nich sobie mieszkali, czasami wychodząc na zakupy czy jakieś zwiedzanie.

nie dziwmy się aż tak bardzo, że ktoś ma inny pomysł na kamperowanie, bo na tym właśnie polega nasza wolność

a prądu używać można do woli: telewizor, wieża stereo, mikrofalówka, ekspres do kawy, suszarka do włosów... co kto lubi :spoko

pirat666 - 2010-05-11, 10:18

krynia i stan napisał/a:
żeby na zlocie była osoba która "wyłapie" wszystkich "świerzaków" i się nimi zajmie.
Nie wiem jak Wy ale ja myślę że ten pomysł jest naprawdę wart realizacji, i żeby nie być tylko krytykantem jestem gotów podjąć się tej roli zawsze na zlotach na których będę.


Tadeusz pędzi i wita się ze wszystkimi jak tylko może ale na pewno pomoc w tym zadaniu jest potrzebna.

Ja bym dorzucił od siebie taki pomysł aby było takie centrum informacji CT na każdym zlocie gdzie jest ktoś z CT, aby każdy "świeżak" był w stanie rozpoznać takiego kampera lub namiocik gdzie po przyjeździe przychodzi się przywitać i pytać gdzie się ustawić itp bo koledzy z CT zawsze chętnie pomagają :spoko

Organizator ma tyle spraw i nie zawsze jest w danym momencie jak ktoś przyjeżdża.

Osobiście nie mam problemu z integracją he he i wale zawsze "prosto z mostu".

Tolo-Digli - 2010-05-11, 10:22

Myślę że czy to nowa czy stara załoga to jednak są to ludzie dorośli,a jeśli są kamperowcami to nie powinno być mowy o wstydzie ,zagubieniu ,nieporadności ,dla mnie było to proste wjechałem na teren zlotu (fakt że był mniejszy) wysiadłem i zaczołem się przedstawiać a u boku poznanych załóg po dwóch godzinach czółem jakbym był z nimi od lat.Był tam z nami mój brat (swoim kamperem) mimo że stał obok mnie nie integrował się z innymi trzymał się z dala od wszystkich mimo że go ciągnąłem do toważystwa (a było przednie) nie był zainteresowany, poprostu są i tacy ludzie i nic nie poradzimy nic na siłę ,ale każdy powinien wiedzieć że nie odrazu zbudowano Pałac czasami ,aby się zintegrować trzeba kilku zlotów ,a jeśli ktoś po jednym wjeździe przekreśla wszystko to mnie to osobiście dziwi.
Tolo-Digli - 2010-05-11, 10:32

Uważam że dużą rolę odgrywa ustawienie (możliwość terenu na zlocie) jeśli stajemy markizami do siebie w podwójnym boksie to trochę sami się odcinamy od pozostałych,ustawienie krupówek daje duże możliwości,krupówki to długi ciąg kamperów ,które tworzą jedną długą aleję ,widzimy gdzie ludzie siedzą rozmawiają ,i zawsze można się do nich dosiąść ,a jeśli ustawi się tam nowy to nikt go nie wygoni ,ale go widzimy zawsze można zaprosić do toważystwa , a tak co mam biegać po terenie i co ? " kolego weź krzesełko i choć do nas posiedzieć", a może uda się po drodze jeszcze z dwóch wychaczyć i dołączą do pozostałych.Troszkę siły przebicia (do nowych) my nie gryziemy powtarzam nie nowy jest nam wrogiem tylko jego pasja (kamperowanie i turystyka) przyjacielem. :lol:
Camper Diem - 2010-05-11, 10:34

a ja myślę, że powinno się położyć nacisk na to, by nowi camperteamowcy najpierw odwiedzali przeróżne spotkania regionalne i mini-zloty, tam łatwiej się zapoznać i wejść w nowe środowisko.
kazbar - 2010-05-11, 10:35

Tak na marginesie.
Oto jak wyglądało moje pierwsze spotkanie z kamperową bracią.
Ze strachu o mało nie porobiłem się w gacie. :haha:

Przepraszam za lekko przydługi tekst.



12-13-14 maja 2006 roku. Pierwszy Zlot Camper Club Poland w Jedlińsku koło Radomia.

Jechać, nie jechać?
Sam nie wiem. Nie jesteśmy jeszcze jego członkami, nie znamy nikogo osobiście, nie mamy też dostępu do Forum by się jakoś przedstawić rodzinie.
Czy wypada włazić komuś do domu ot tak, z marszu?
Gryzę się cały tydzień.
- Zapytaj organizatora czy Zlot jest aktualny. Jest tu numer Gadu-Gadu do Mirka Kalinina- proponuje żona przeglądając stronę internetową Klubu.
- "Witam, czy Zlot w Jedlińsku się odbędzie?"- wystukuję na klawiaturze.
- "Oczywiście. Czekamy na Was!"- pisze Mirek
- " Ok.! Będziemy w piątek późnym wieczorem. Do zobaczenia".
Klamka zapadła!
Jedziemy.

Piątek.

Poganiam mojego kamperka do szybszego biegu. Większe i mniejsze górki pokonuje jak na skrzydłach.
Na myśl, że pozna tam swoich nowych blaszanych przyjaciół z alkowami i bez, benzyniaków, ropniaków, Mercedesów, Fiatów czy Volkswagenów -jakby włącza od czasu do czasu turbosprężarkę, której nie ma.
W przydrożnym sklepie uzupełniamy zapasy na kilka dni. Nie zapominam też o piwie, na wypadek , gdybym musiał się za nim uganiać po Jedlińsku.
"Nowy" zawsze biega po piwo!- pomyślałem.
Bez problemu, choć już prawie noc, odnajdujemy ośrodek kempingowy. Za bramą wjazdową grupka ludzi biesiaduje przy kufelkach.
- "Dobry wieczór. Czy to tutaj jest Zlot Camper Club Poland?"- pytam.
- "Chodzi Panu o te samochody z drabinami? Trochę dalej, na końcu kempingu".
Faktycznie!...O rany!...O rany!....Ile kamperów! Zatrzymałem się na środku placu jak speszona panienka.
- "Cześć jestem Mirek. Znajdź sobie jakieś wolne miejsce i się rozgość".
- "Witam - Jan Kowalski- cofnij może... w lewo, tylko uważaj na krawężnik! Mamy dzisiaj małą uroczystość, jeden z Kolegów ma imieniny, zapraszamy do naszego stolika. I...mów mi po imieniu".
- "Dziękujemy serdecznie za powitanie i zaproszenie ale już późno...jechaliśmy osiem godzin. Czas do łóżka."- skłamałem trochę. Wcale nie chce mi się spać!
Pod pretekstem oględzin krawężnika rzucam okiem na prawo i lewo. Jest Mercedes Jana Kowalskiego z polską flagą. Znam ten samochód ze zdjęć. Jest też Fiat Ducato Hehn, Volkswagen Westfalia i...
- "Co tak stoisz na środku drogi jak Indianin na czatach ?" - pyta żona.
- "Chodź do środka. Zrobiłam kolację. Jutro sobie wszystko pooglądasz.". Ma rację. Kto nie słucha własnej żony, słucha psiej skóry. Kampery nie uciekną a kolacja będzie zimna!

Sobota.

Od wczesnego rana zaczyna się krzątanina. Mirek przytargał machinę do robienia kawy, przy której zrobiła się kolejka porannych smakoszy. Żona w pogoni za naszą suczką Zuzią już zaprzyjaźniła się z sąsiadami obok, którzy też przyjechali tu z psem. Zwierzaki nie odstępują się na krok. Wyjadają sobie na przemian a to z jednej, a to z drugiej miski śniadanie. Biegają tam i z powrotem jak poparzone. Gryzą się po uszach, tarzają w trawie i warczą na zmianę. Znalazły szybko wspólny język mimo tego, że jedno szczeka po niemiecku a drugie po polsku. Dobry znak- pomyślałem.
Przy ekspresie do kawy gromadzą się kawosze. Nic tak nie jednoczy ludzi jak stara, dobra kolejka!
- "Naciśnij ten guzik- poleci więcej kawy!"
- "Ja mam najmniejszy kubek. Mogę dostać pierwszy ?"
- "Cukier. Ma ktoś cukier ?"
- "Jesteśmy z Wrocławia. A Wy ?"
- "Czy jest ktoś z Gdańska ?"
- "Co to za rejestracja? Zakopane ?"
- " Kto jest z Warszawy ?"
I już się wszyscy znamy! Humory dopisują wszystkim bez wyjątku. Żadnych "Pań" i "Panów", kręcenia nosami czy zbędnych podziałów.
- "Idziemy zaraz na oficjalne rozpoczęcie Zlotu, później mamy wycieczkę autobusem do Muzeum Wsi Radomskiej a wieczorem zagra nam do tańca policyjna orkiestra."- odpowiada Jan na pytania o dzisiejsze atrakcje. Wspaniale...

Wodzu-...prowadź!

W grupkach, w parach, gęsiego i samotnie ruszamy na zapowiedziane rozpoczęcie .Na przygotowanej przez krasnoludków scenie czekają mikrofony i wzmacniacze. Konferansjerką zajął się Piotr.
Przywitał przybyłych gości, władze regionu oraz wszystkich kampermenów. Mikrofon z minuty na minutę jest coraz bardziej gorący, krąży bezustannie. Szczególnie ciepłe powitanie z jednoczesnym zaproszeniem do następnych wizyt pada ze strony Starosty Powiatu Radomskiego pana Zdzisława Kierzkowskiego oraz Wójta Gminy Jedlińsk pana Wojciecha Walczaka, którym wszyscy serdecznie dziękują gromkimi brawami za wszystko, co zrobili dla Camper Club Poland i jego Pierwszego Zlotu.- za udostępnienie kempingu, okolicznościowe pamiątki, wstęp do muzeum i wiele innych udogodnień. Obyło się bez pocztów sztandarowych, defilady czy nudnych przemówień. I chwała wszystkim za to! W dobrych nastrojach przy akompaniamencie życzeń i planów na przyszłość Piotr ogłasza konkurs na najkrótszego kampera i najbardziej niepotrzebną rzecz w kamperze. Wiele dobrych i ciepłych słów pada też pod adresem Mirka,organizatora Zlotu i... (a jakże !) naszego Wodza.

Zgodnie z planem, wycieczkowy autobus czeka przed obiektem by zabrać wszystkich na zwiedzanie Muzeum Wsi Radomskiej. Ktoś zwrócił uwagę na drobny szczegół -dzisiaj jest 13-ty a autobus też ma numer 13 (!). Pakujemy się jednak do środka bez przesądnych obaw. Ja, żona Basia i pies siadamy z tylu na wygodnych siedzeniach. Po kilku kilometrach coś nagle zadudniło mi pod stopami. Dziura w drodze, pomyślałem ! Po chwili jednak dudnienie przeszło w gwizd i...stop! Silnik się zepsuł ! A jednak dwie trzynastki zgrały się idealnie. Takich atrakcji, to chyba nikt się nie spodziewał ! Dla nas samochodziarzy to w sumie nic nowego. Pewnie każdy z nas miał kiedyś w trasie taką czy inną przygodę ze swoim autem. Pada propozycja dokończenia drogi na piechotę, jednak w chwilę później jakby z nieba spada podstawiony inny autobus, który tym razem dowozi nas bez przeszkód na miejsce.
W muzeum, największym zainteresowaniem cieszą się chyba stare konne bryczki, w których wielu dopatruje się pierwszych kamperów. "Ciekawe, jakby taki pojazd wyglądał z alkową?"- żartują.
I tutaj poznawania się ciąg dalszy. Jedni oglądają i zwiedzają a inni rozmawiają o wyprawach , wspominają te byłe i planują te przyszłe. Nagadać się nie można! Doszło do tego, że część się gdzieś zgubiła. W ślad za nimi ruszył Jurek z Wrocławia. Zguby po pewnym czasie się znalazły ale...zginął Jurek! Przepadł na amen! Zniecierpliwiony kierowca postanawił szukać poszukiwacza. Jurek się znalazł ale...kierowca się tym razem zgubił!
- „Kto umie prowadzić autobus ?”
- „Ej, Jurek, Jurek, naważyłeś piwa, to teraz wskakuj za kierownicę !”
Śmiechu i żartów nie było końca.
Wieczorem, obok swoich czterokołowych pociech urosły stoliki i krzesełka. Rodzina w komplecie!
- „Przepraszam, ja.., ja...,my...przyjechaliśmy dopiero teraz...nie mamy jeszcze swojego kampera , nie mamy nawet przyczepy. Przeczytałem o Waszym Zlocie w gazecie. Ubłagałem żonę, która jest przeciwna karawaningowi by przyjechała tu, do Jedlińska i zobaczyła na własne oczy samochód kempingowy i porozmawiała z karawaningową bracią. ”- zwrócił się do nas nieznajomy.
- „Witamy! Zapraszamy do naszego stolika. Czem chata bogata...! Basia, Halina , Jurek i Kazek”- przedstawiam wszystkich.
Opowiadaniom, wspomnieniom, słowom zachęty, żartom i dowcipom nie byłoby końca, gdyby nie donośny głos Wodza:
- „Orkiestra czeka. Zapraszamy na potańcówkę!”
Tego się nie spodziewałem! Szukałem wszędzie orkiestry z puzonami, trąbkami czy werblami a tu...trzech młodych ludzi z gitarami, keybordem i harmonijką ustną zaczyna od bluesa! Tylko tego brakowało! Blues w prawdziwym, bluesowym wydaniu! Grupka zapaleńców tworzy koło. Zaczynamy podskakiwać jak pawiany!
Cofamy się o ćwierć wieku, do szkolnych, starych , dobrych dyskotek. Znowu jesteśmy młodzi!
- „Zażyłeś rano tabletki na ciśnienie?”- pyta z niedowierzaniem moja wspaniała żona.
- „Tak- nawet dwie ! Na wszelki wypadek !”- odpowiadam.
...Zawsze chciałem zagrać z prawdziwym zespołem „na żywo”. Proszę więc muzyków o jakiś instrument by wraz z dedykacjami dla całego Camper Clubu spełnić swoje muzyczne marzenia. Dostałem organki. Plując w dysze instrumentu wysilam się jak mogę. Wybaczcie, jeśli coś nie wychodzi ale...jest to mój najwspanialszy dzień w życiu! Cóż mogłem dać, ja „Nowy”, jak nie całe swoje serce dla Was wszystkich!

Niedziela.

Otwieram oczy...przecieram ze zdziwienia...Policja na kempingu!
Sprawdzam dowód rejestracyjny...mam!
Ubezpieczenie...aktualne!
Może ktoś coś przeskrobał i będzie problem?
Po chwili wszystko się wyjaśnia. Poznaję gitarzystę. Tak!....W mundurze wygląda zupełnie inaczej.
- „Zapraszam na bluesa przy okazji następnego Zlotu!”
- „Dzięki serdeczne! Obiecuję podciągnąć się muzycznie. Od jutra zaczynam ćwiczyć.”- odpowiadam speszony.
Czas wracać do domu. Szkoda!
Dziękując całemu Klubowi za fantastyczne przyjęcie nas do wspólnej rodziny Camper Club Poland zataczamy kamperem krąg pośrodku placu i z łezką w oku żegnamy jego pierwszy Zlot.

Tolo-Digli - 2010-05-11, 10:46

Kazek jak zwykle nic dodać nic ująć :lol:
krynia i stan - 2010-05-11, 12:34

Kazek, brawo :brawo świetnie napisane, szkoda że mnie tam nie było, a krysia to na pewno by ci zabrała "organki" :szeroki_usmiech i sama zagrała :spoko


affa napisał/a:
a ja myślę, że powinno się położyć nacisk na to, by nowi camperteamowcy najpierw odwiedzali przeróżne spotkania regionalne i mini-zloty, tam łatwiej się zapoznać i wejść w nowe środowisko.


Tak pewnie byłoby najlepiej, i pewnie dlatego w ogóle zebrałem się na odwagę żeby coś takiego napisać bo Roman bardzo troskliwie się nami zaopiekował (dziękuje Ci Romek :roza: to od krysi a ode mnie :kufel ), ale nie zawsze tak jest, i cos z tym fantem trzeba zrobić (tak myślę)

Tolo-Digli napisał/a:
Myślę że czy to nowa czy stara załoga to jednak są to ludzie dorośli,a jeśli są kamperowcami to nie powinno być mowy o wstydzie ,zagubieniu ,nieporadności ,dla mnie było to proste wjechałem na teren zlotu (fakt że był mniejszy) wysiadłem i zaczołem się przedstawiać a u boku poznanych załóg po dwóch godzinach czółem jakbym był z nimi od lat.


Widzisz znamy zdanie tylko tych co się przełamali , z oczywistych względów inni tu nie piszą, oczywiście masz rację że na siłę nikogo nie można ciągnąć
Tolo-Digli napisał/a:
Był tam z nami mój brat (swoim kamperem) mimo że stał obok mnie nie integrował się z innymi trzymał się z dala od wszystkich mimo że go ciągnąłem do toważystwa (a było przednie) nie był zainteresowany, poprostu są i tacy ludzie i nic nie poradzimy nic na siłę ,

Ale trzeba dać szansę, a co ten ktoś z nią zrobi ... . Przynajmniej można mu powiedzieć że szansę miałeś ale zmarnowałeś.

jury - 2010-05-11, 20:56

roger napisał/a:
jury napisał/a:
w swoim życiu organizaowałem kilka imprez i stwierdzam że nigdy wszystkim się nie dogodzi.
Tak jak pisałem wpadłem na chwilę i mnie się podobało, a na zakończenie wierszyk

Krytyk i eunuch z jednej są parafi,
każdy wie jak trzeba żaden nie potrafi.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:



Kolego ten wierszyk to taki troszkę nie na miejscu jest ... ;) bo niby czemu ma służyć ...?


Myślę że jak najbardziej, może za dosadny ale wyjaśniający tym co krytykują a niewielkie mają pojęcie o organizacji imprez. Jaka to ciężka praca i jaka przez takich krytyków niewdzięczna.
Narobisz się, nie dośpisz, a i tak jak się znajdzie właśnie taki niezadowolony "krytyk" żeby nie mieć ochoty na przyszłe kontynuacje.

ML - 2010-05-11, 22:47

Kazek Kluska napisał/a:
Tak na marginesie.
Oto jak wyglądało moje pierwsze spotkanie z kamperową bracią.
Ze strachu o mało nie porobiłem się w gacie. :haha:

Przepraszam za lekko przydługi tekst.


Już to gdzieś czytałem... ale i tak fajnie poczytać jeszcze raz. Chciałbym jednak poczytać Twoją relację ze zlotu CT. Przyznaj się Kazek, na ilu zlotach byłeś ? Gdzie tak barwne i cieszące oko z nich relacje ? Ech.. ciężko Cię spotkać. :gwm
A teraz trochę zamarudzę. W moim odczuciu jakoś ludzie związani od lat z karawaningiem zaczynają omijać zloty szerokim łukiem. Coraz ciężej spotkać na nich przyjaciela z dawnych lat. Mam również wrażenie, że coraz gorzej nam wychodzi opowiadanie o podróżach i dzielenie się doświadczeniami, a coraz lepiej sianie wulgaryzmów i agresji.

Pozdrowienia.

krynia i stan - 2010-05-12, 06:23

ML napisał/a:
A teraz trochę zamarudzę. W moim odczuciu jakoś ludzie związani od lat z karawaningiem zaczynają omijać zloty szerokim łukiem. Coraz ciężej spotkać na nich przyjaciela z dawnych lat. Mam również wrażenie, że coraz gorzej nam wychodzi opowiadanie o podróżach i dzielenie się doświadczeniami, a coraz lepiej sianie wulgaryzmów i agresji.


Masz dużo racji, to niestety konsekwencja wychodzenia po za "klubową" atmosferę (otwarcia na świat) , a tam trafiają się różni ludzie.

marko - 2010-05-12, 09:29

koledzy mili może obowiązkowym punktem programu każdego zlotu C . T :idea powinna być zbiórka uczestników zlotu na której wszyscy przedstawialiby się sobie prez co wzajemne relacje byłyby lepsze :idea ps jest nas coraz więcej i coraz trudniej wszystkich zapamiętać :idea nowi członkowie mieli by okazje na zapoznanie się z wszystkimi pozdrawiam wszystkich marko :spoko








:spoko

roger - 2010-05-12, 09:46

marko napisał/a:
nowi członkowie mieli by okazje na zapoznanie się z wszystkimi


..... i członkowe ....... ;) ..... :bajer :haha: :haha: :haha:


PS
Geneza słowa jest w innym wątku na forum .... ;)

Tadeusz - 2010-05-12, 10:46

marko napisał/a:
może obowiązkowym punktem programu każdego zlotu C . T :idea powinna być zbiórka uczestników zlotu na której wszyscy przedstawialiby się sobie prez co wzajemne relacje byłyby lepsze :idea :spoko


Taki punkt programu już dawno przewidzieliśmy dla XII Zlotu CT w Pajęcznie. :)

Jak pamiętacie, na zlocie w Koszelówce 2009, jednym z najfajniejszych jakie pamiętam, też nowi Koledzy mieli okazję nam się przedstawić. :spoko

Skorpion - 2010-05-12, 10:52

Takie ogolne przywitanie z nowymi kolegami by ich dobrze poznac powinno byc juz dawno wpisane do kazdego zlotu a nie od przypadku
roger - 2010-05-12, 10:53

Skorpion napisał/a:
Takie ogolne przywitanie z nowymi kolegami by ich dobrze poznac

..... to musi potrwać ...... ;) .....aby dobrze poznać ... :haha: :haha: :haha:

To jest słuszna koncepcja i dobra .... ta koncepcja ... jestem ZA .....

Tadeusz - 2010-05-12, 11:12

KOGUT napisał/a:
nie bardzo wierzę w obowiązki na zlotach , jak z serducha nie popłynie to lipna wiarygodność .


Strzeliłeś w dziesiątkę.
Dlatego atmosfera na zlocie w ogromnej mierze zależy od uczestników. Organizator nawet gdyby nieba przychylił, to zlot i tak będzie beznadziejny, jeśli zlotowicze nudni, bez polotu i naburmuszeni ( placę, żądam i wymagam).
Zwróćcie uwagę na pewien typ karawaningowca, bardzo często spotykany. Jedzie na zlot, ustawia się tak, że tworzy dziedzińczyk dla dwóch lub trzech kamperów i wraz z kolegami z tego kręgu robią dokładnie to co w domu, jedzą, piją, rozprawiają o polityce i przez dużą część dnia oglądają telewizję. Ich sprawa, prawda? No tak, ale oni prawie nie ruszają się z tego miejsca i nikogo nie widzą. Ich może inni widzą, ale raczej nie podejdą.
Czy można powiedzieć, że byli na zlocie?

Reasumując - jeśli chcesz ludzi poznawać i dać się poznać innym to wszędzie będzie Ci z ludźmi dobrze. Zajęty będziesz tak, że nawet nie zauważysz braków organizacyjnych.

pirat666 - 2010-05-12, 11:17

Tadeusz napisał/a:
przez dużą część dnia oglądają telewizję.

zagłuszać sygnał telewizyjny na zlotach :haha: :haha: :haha:

Tadeusz - 2010-05-12, 11:31

Adi napisał/a:
Tadusz - ale tak własnie wyglądają Krupówki dla tych co pierwszy raz


Adi, Krupówki to cała uliczka, mnóstwo ludzi i napewno nie oglądanie telewizji. :szeroki_usmiech

Owszem, masz rację, że nowym trudno czasem przemóc się i podejść do takiej grupy. Toteż ci "starzy" mają wiele do zrobienia.

Ja tam nie przepuszczę żadnemu nowemu. :ok

Rockers - 2010-05-12, 11:39

Tadeusz napisał/a:
Ja tam nie przepuszczę żadnemu nowemu.


I za to Cię Tadeuszu wszyscy kochają :kwiatki: :hello

roger - 2010-05-12, 11:39

Tadeusz napisał/a:
Ja tam nie przepuszczę żadnemu nowemu. :ok


Dobrze że nie dodałeś i "nowej" bo nie byłoby obiadku ..... ;)

bogus bednarski - 2010-05-12, 11:47

[quote="Tadeusz"


Ja tam nie przepuszczę żadnemu nowemu. :ok [/quote]

to jest nie spożyty człowiek dla nowych kolegów zakręconych a zarazem zagubionych. Tadziu,Ty mnie nie pamiętasz a ja Ciebie poznałem w Warce w 2009r.
Myślę że uda mi się zaliczyć Pajęczno. Musowo zaliczyć spacer na Krupówkach, lecz myślę że swoim zestawem stanę gdzieś hen.......a jest to VW T4+N 126.

oj sie bedzie działo.......aż strach sie bać. :haha: :haha:

ps. a po drugie jaki ja tam nowy?już tyle było możliwości o co niektórych zahaczyć.

roger - 2010-05-12, 11:55

bogus bednarski napisał/a:

to jest nie spożyty człowiek


No tutaj Halszka będzie miała inne zdanie ...... ;)
Faktem jest że energią może nasz Tadzio obdarować niejednego 20-o latka .....
Że nie wspomnę o ... :
kulturze osobistej
empatii
sympatii
erudycji
otwartości
szczerości
wylewności
humorze
itd...
itp...

Jak macie czas to można by dłużej .... ;)

PaPo .... dobrze że Cię mamy ....

PS
I nie pisz że czujesz się skrępowany bo to nie tak ...... bo jesteś tylko sobą ... Hmmmm no fakt zapomniałem napisać o tym że jest .... skromny i pewnie o wielu innych przymiotach .... ;)

:kwiatki:

Tolo-Digli - 2010-05-12, 12:18

Przedewszystkim trzeba się zastanowić komu powinno bardziej zależeć na poznaniu się i w jakiej kolejności.
Nam czy nowym , nie jestem za tym aby ganiać za nowymi załogami i zmuszać ich do naszego toważystwa ,ponieważ uważam że lepiej to wygląda jak to "oni" ,im będzie zależało na wtopieniu się między nas.
Ale trzeba znaleźć jakieś wyjście ,pewne ustępstwa ,możemy im w tym pomóc ale nie robić tego za nich bo sami doprowadzimy do rospieszczenia towarzyskiego i dopiero będą niezadowoleni z jakiś zlotów bo nikt nie będzie ,któregoś dnia nad nimi tańcował ,a człek do dobrego szybko się przyzwyczaja. ;)

bogus bednarski - 2010-05-12, 12:22

roger,

Robert, takim go poznałem i jak tu się czuć obcym w jego obecności.
ps. dobrze że nie słyszy.

Tadziu kwiatek to mało dla Ciebie,Tobie należy się :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet:

krynia i stan - 2010-05-12, 12:37

Tolo-Digli napisał/a:
Przedewszystkim trzeba się zastanowić komu powinno bardziej zależeć na poznaniu się i w jakiej kolejności.
Nam czy nowym , nie jestem za tym aby ganiać za nowymi załogami i zmuszać ich do naszego toważystwa ,ponieważ uważam że lepiej to wygląda jak to "oni" ,im będzie zależało na wtopieniu się między nas.
Ale trzeba znaleźć jakieś wyjście ,pewne ustępstwa ,możemy im w tym pomóc ale nie robić tego za nich bo sami doprowadzimy do rospieszczenia towarzyskiego i dopiero będą niezadowoleni z jakiś zlotów bo nikt nie będzie ,któregoś dnia nad nimi tańcował ,a człek do dobrego szybko się przyzwyczaja.


Dokładnie nie inaczej myślę :spoko , chodzi tylko o stworzenie pewnych możliwości, jakiegoś miejsca, czasu może osoby gdzie ten nowy nie czułby się tak obco, ale to miałaby być tylko możliwość z której wedle swojej woli skorzysta lub nie.
Z drugiej strony starzy wyjadacze nie mogą przecież czuć ciągle presji "żeby nie urazić uczuć nowych", przecież przyjechali się bawić a nie niańczyć. :nono

Tolo-Digli - 2010-05-12, 12:40

Zaprosić kogoś ,a chodzić za nim i na siłe się zapoznawać ?
to co my w końcu chcemy zrobić bo się zgubiłem?
Jeśli ktoś podejdzie (bo jest nowy) i przedstawi się może czuć się zaproszony.
No kurna jakie są zasady wchodzę do pomieszczenia i mówię dzięń dobry czy stoje i czekam aż mi powiedzą dzień dobry.
Nie prubójmy na siłę nikogo uszczęśliwiać ,znajdźmy jakiś ogólny sposób ,ale nie stujmy na zmianę w bramie żeby nowych witać nie wiemy czy tego chcą .
Łysy po przyjechaniu do Warki kilkoma spojrzeniami i uśmiechami dał nam do zrozumienia że chce się zapoznać i długo nie czekał.

krynia i stan - 2010-05-12, 12:57

KOGUT napisał/a:
teraz mała wskazówka dla nowych , tych co mają na tyle "jaj" by bez zaciągania przyjść i się dołączyć . Na Krupówkach auta stają markizami( te co jeszcze je mają ) do siebie , jeden za drugim . Przeciętna długośc kamperadla zaokrąglenia to 5mb . Dwa kampery stojące vis a vis siebie wyciągają z bagażników dwa stoliczki , licząc średnio , że jeden stoliczek to 1mb , mamy wykorzystane 2 mb powierzchni między dwoma kampami , do tego przerwy między nimi w rządku . Pozostaje conajmniej miejsce na aż 3 inne stoliczki , więc nie martwcie się , że nie ma miejsca , miejsce zawsze jest na Wasz stolik i to co ....przyniesiecie na niego


Już czuję się zaproszony :spoko :szeroki_usmiech

KOGUT napisał/a:
Kogut bardzo lubi serki pleśniowe , oj bardzo lubi


Serki też lubię więc będą, a i coś do serka tez się znajdzie. :szeroki_usmiech

:pifko :pifko2

Rockers - 2010-05-12, 13:23

ostatnio kupiłem trochę sera i zapomniałem o nim, na szczęście jest jeszcze ponad tydzień zdąży zapleśnieć :diabelski_usmiech
A stoliczki może będę miał dwa to duuużo sera wejdzie :bigok

krynia i stan - 2010-05-12, 13:29

Rockers napisał/a:
ostatnio kupiłem trochę sera i zapomniałem o nim, na szczęście jest jeszcze ponad tydzień zdąży zapleśnieć
A stoliczki może będę miał dwa to duuużo sera wejdzie
_________________


Z Wodnikiem ustawiamy małe krupówki :diabelski_usmiech , dołącz się to ser wystawimy na stoliki a serożerca sam przyjdzie :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech po zapachu :bigok :bigok :bigok

StasioiJola - 2010-05-12, 13:46

Cały czas uważam , ze noszenie identyfikatorów z imionami i nazwami załog czy nicków bardzo pomoże we wzajemnym poznawaniu się. Ja tam podchodze i widząc nazwę załogi mogę już zagadac do takiego delikwenta, bo znam juz go częsciowo z forum!!!! Natomiast to czy chcemy się integrowac i poznawac nowych ludzi i nowe załogi, czy tez bawic sie tylko ze znanymi juz przyjaciólmi zależy od nas samych. jedni wolą to- inni tamto!!! :szeroki_usmiech :spoko
roger - 2010-05-12, 13:49

KOGUT napisał/a:

Kogut bardzo lubi serki pleśniowe , oj bardzo lubi


A ja bardzo lubię kurczaki .... upsss

WODNIK - 2010-05-12, 13:54

W Warce Kogut odwiedził małe krupówki ale dał się poznać jako piwożerca :haha: :haha:
Rockers - 2010-05-12, 14:10

oj ja też lubię kurczaki :-P a co gorsze siedząc w pracy patrzę jak parę takich kurczaków codziennie opala się po drugiej stronie ulicy :haha:
To ile tych krupówek będzie ?? ja tam siem chętnie do każdej dołączę, a może by tak zrobić jedne WIEEELKIE krupówki powiedzmy w formie koła czy kwadratu i wszyscy wychodząc z kamperka od razu będą na krupówkach :haha: :haha: :spoko

krynia i stan - 2010-05-12, 14:20

StasioiJola napisał/a:
Cały czas uważam , ze noszenie identyfikatorów z imionami i nazwami załog czy nicków bardzo pomoże we wzajemnym poznawaniu się. Ja tam podchodze i widząc nazwę załogi mogę już zagadac do takiego delikwenta, bo znam juz go częsciowo z forum!!!!


Z tego co wiem to identyfikatory będą, inna sprawa czy będą noszone. :gwm

WODNIK napisał/a:
W Warce Kogut odwiedził małe krupówki ale dał się poznać jako piwożerca


Jedno drugiego nie wyklucza. :diabelski_usmiech

Rockers napisał/a:
a może by tak zrobić jedne WIEEELKIE krupówki powiedzmy w formie koła czy kwadratu i wszyscy wychodząc z kamperka od razu będą na krupówkach


A na zewnątrz otwory strzelnicze, będziemy bronić sera :zastrzelic

gino - 2010-05-12, 14:59

marko napisał/a:
obowiązkowym punktem programu każdego zlotu C . T :idea powinna być zbiórka uczestników zlotu na której wszyscy przedstawialiby się sobie
marko...to nie zloty AA ... :bigok

chociaz...i na naszych zlotach..byly chwile ''prawdy'' :haha: :haha:

poza tym...po przedstawieniu sie naraz..200czlonkow CT..i tak 90% NOWO-POZNANYCH Nie zapamietasz... :bigok :bigok

plakieteczki z nickiem...rozwiazuja problem... :spoko

KOCZORKA - 2010-05-12, 17:48

Adi napisał/a:
gino napisał/a:
plakieteczki z nickiem...rozwiazuja problem...
Jak najbardziej popieram ten pomysł!!!!

Ja też popieram :bigok , chociaż najczęściej zapominam założyć. :haha:

KOCZOR - 2010-05-12, 18:15

KOCZORKA napisał/a:
chociaż najczęściej zapominam założyć. :haha:

Co to jest: szybsze od migawki, głośne i rude?
W tym przypadku identyfikator chyba zbędny... :haha:

Tadeusz - 2010-05-12, 18:18

KOCZOR napisał/a:
Co to jest: szybsze od migawki, głośne i rude?


O, Jezuuuu!
Ty już nie masz czego szukać w domu! :haha: :haha: :haha:

KOCZOR - 2010-05-12, 18:22

Tadeusz napisał/a:
Ty już nie masz czego szukać w domu!

Przed chwilą się uchyliłem... :haha:

roger - 2010-05-12, 18:24

KOCZOR napisał/a:
Przed chwilą się uchyliłem... :haha:


To po cholerę wchodzisz do kuchni ....!!!!! czy Lucynka wyrywa ci pilota jak oglądasz mecz ...... ? :haha: :haha: :haha: :haha:

Tadeusz - 2010-05-12, 18:29

Adi napisał/a:
Jak wszyscy to wszyscy



Babcia też? :haha: :diabelski_usmiech

KOCZORKA - 2010-05-12, 18:30

roger napisał/a:
czy Lucynka wyrywa ci pilota jak oglądasz mecz ...... ? :haha: :haha: :haha: :haha:

Nie wyrywa, bo nie ma TV. :szeroki_usmiech
Telewizorek to mój monitorek. Mam takie wielkie "okno na CT". :haha:

roger - 2010-05-12, 18:33

oooo podglądowywać ...... podsłuchowywacćććććć ..... wstydź się Lucyno ...!!!! :chytry
KOCZOR - 2010-05-12, 18:34

KOCZORKA napisał/a:
bo nie ma TV. :szeroki_usmiech

Mam... :terefere ... w telefonie komórkowym :terefere

Adi napisał/a:
Jak wszyscy to wszyscy

Spokojnie Adi wezmę dla niej identyfikator i gwózdki wezmę i młoteczek do umocowania ID na Koczorce. :haha:

roger - 2010-05-12, 18:36

KOCZOR napisał/a:
wezmę dla niej identyfikator i gwózdki wezmę i młoteczek do umocowania ID na Koczorce.


Sadysta .... a może komisyjnie wytatuujemy KOCZORCE ID ..... ? :bajer :bajer
Hmmm tylko gdzie ...? .......



PS
...Wiem gdzie .... w Pajęcznie ... ;)

roger - 2010-05-12, 18:45

KOGUT napisał/a:
Koczorko dasz radę ????



:haha: :haha: :haha: :haha: ale wstać ...czy wystąp .... ? ;)

Tadeusz - 2010-05-12, 19:05

Oj, chłopcy! Macie u Lucynki przechlapane! :haha: :haha: :haha:
KOCZORKA - 2010-05-12, 19:14

KOGUT napisał/a:
a może apel o 6 :00 rano


Spokojnie, bo już zdarzało się o tej godzince iść spać. :szeroki_usmiech
Pójdę w takim razie troszkę później, po apelu. :haha:

Tadeusz napisał/a:
Oj, chłopcy! Macie u Lucynki przechlapane! :haha: :haha: :haha:

Najbardziej Koczor...gwoździe chce mi przybijać. :chytry

Stanek - 2010-05-12, 22:38

No to i ja dorzucę swoje trzy grosze.

WARKOT 2010 był naszym pierwszym zlotem pomimo, że na forum zapisani jesteśmy już jakiś czas, a kamperkami poruszmy się od 10 lat. Jechaliśmy z mieszanymi uczuciami bo oboje nie przepadamy za zbyt dużymi impreazmi i powiem szczerze takie uczucia (mieszane) nam pozostały. Może spróbuję napisać w punktach będzie mi łatwiej:

1. Na zlot przyjechaliśmy w czwartek wczesnym popołudniem. Jesteśmy raczej z tych nieśmiałych więc nie spodziewaliśmy się specjalnych fajerwerków z naszego powodu. Bardzo pozytywnie zaskoczył nas Tadeusz, który sam podszedł przedstawił się i poczęstował klubową naklejką. Ciepło na serduszku się zrobiło :)

2. Noc z czwartku na piątek minęła bardzo spokojnie. Zdziwiły nas ptaki które nawet w nocy nie zamkneły dziobków (w sensie pozytywnym).

3. W piątek pojawiły się kolejne załogi. Z kilkoma sobie porozmawialiśmy. Nic na siłę. Wszystko OK.

4. Byliśmy z 4,5 rocznym synkiem. Nsze dziecko wstaje o 6 rano więc siłą rzeczy należymy raczej do skowronków niż sów. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w nocy może być głośno więc postanowiliśmy, że w razie czego odsuniemy się gdzieś dalej (teren na to pozwalał), a prądu nie potrzebowaliśmy. Jednak zrezygnowaliśmy z tego planu bo nie przeszkadzały namy rozmowy na Krupówkach (staliśmy bardzo blisko), a o zgrozo ump, ump, ump z dyskoteki, które zagłuszło wszystko inne. Biedne ptaki usiłowały bezskutecznie przekrzyczeć muzykę. Jak wiadomo przed takim nagłośnieniem (niskie tony) ucieczki nie ma (nawet na tak dużym kempingu). Nie rozumiem tego. Pojechałem na zlot. Nad rzekę. Na łono przyrody. Tak rozumiem kamperowanie. Dostałem natomiast za 45 zł dyskotekę do 24:00.

5. Po obejrzeniu planu zlotu (w palnie ponownie dyskoteka wieczorem) w sobotę postanwiamy opuścić zlot i skorzystać z zaproszenia Piotra (pirat666) na pole namiotowe nad jezioro Chańcza. Przy wyjeździe niespodzianka. Dowiadujemy się, że mamy zapłacić 120 zł za uczestnictwo w zlocie bo takie są odgórne decyzje. Wcześniej zapłaciliśmy już 45 zł za noc z czwartku na piątek. Po lekkiej przepychance słownej łaskawie pozwolono nam uiścić kolejne 45 zł za noc z piątku na sobotę.

Podsumowując. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci przez członków CT pomimo, że raczej jesteśmy samotnikami. Poznaliśmy ciekawych ludzi. Jednak forma zaproponowana przez organizatorów zupełnie nam nie odpowiada. Nie chcę, żeby wyszło że krytykuję bo nie takie jest mój cel. Mam inne potrzeby kamperowania. Rozumiem ognisko, śpiewy, gwiazdy, wspólne biesiadowanie dla chętnych - w większym lub mniejszym zakresie. Dyskoteka zupełnie nam nie odpowiada. Brakowało nam też wcześniej przed przyjazdem chociaż pobieżnego planu atrakcji tak żeby można było sobie ułozyć w głowie obraz imprezy.

Tak więc pozostajemy z mieszanymi uczuciami.

łoś - 2010-05-13, 00:07

Stanek napisał/a:
Mam inne potrzeby kamperowania. Rozumiem ognisko, śpiewy, gwiazdy, wspólne biesiadowanie dla chętnych - w większym lub mniejszym zakresie

Teraz ja się dołączę. Poczytałem i wyrażę swoją opinię. Na Warkocie byłem moment i skasowano mnie za cały zlot. Dostałem katalogi wypożyczalni camperów i samochodzik. Chyba ktoś ze mnie zakpił. Zapłaciłem i wjechałem. Poznałem parę osób, spotkałem znajomych i wyjechałem. Raptem 24h. 120zł. Jak na najbrzydszego campera ostro mnie wyceniono. Moje pisanie jest zawsze troszkę żartem. Jednak na poważnie to do Warki już nie zajadę. Tak już mam. Camping sam w sobie bez zastrzeżeń. Czysto i warunki są. Pokrzyw też jest sporo. I to wszystko co pozytywnie mogę ocenić jeśli odnieść się do campingu.
W temacie poruszono problem nowych. Kolego Stanek i inni. Nie narzekajcie i nie piszcie o problemach z integracją. Każdy ma w okolicy jakieś fajne miejsce. Róbcie spotkanie i to już jest pierwszy krok do większych imprez. Samo wejście na forum i przyjazd na duży zlot, to nie załatwienie problemów związanych z poznaniem zakręconych camperfanów. Dla nieśmiałych proponuję pomysł z białą flagą. Nie mój ale dobry. Tadeusz wszystkich nowych też może nie wykryć, choć jemu to się udaje. Mnie zadziwił.
Dla CT Mazowsze mogę coś zorganizować w okolicach Wyszkowa. Szczególnie dla nowych. Jestem już po przejściach (Biebrza) i coś wymyślę.

Stanek - 2010-05-13, 06:56

łoś napisał/a:
Kolego Stanek i inni. Nie narzekajcie i nie piszcie o problemach z integracją.


Hmm. Wydawało mi się, że nie narzekałem na integrację, a wręcz przeciwnie byłem miło zaskoczony przyjęciem. To że nie jesteśmy specjalnie imprezowi to przecież nasz problem a nie CT więc na co narzekać?

Łysy - 2010-05-15, 02:33

Popieram przedmówcę w 100% ale jest strasznie późno więc się nie rozpisuję idę spać .

Ps. Wiem tylko że byłem bardzo mile zaskoczony otwartością ludzi , których tam spotkałem .
Podświadomie wyjeżdżając do Warki myślałem że spotkam tam napuszonych gości , w których głowach się pokiełbasiło na pewno są i tacy ale to nie dla nich mam zamiar przyjechać do Pajęczna (a nie planowałem bo to dla mnie duży wydatek). Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję za miłe przyjęcie . :spoko :spoko :spoko :spoko :spoko

krynia i stan - 2010-05-15, 09:47

Łysy napisał/a:
Podświadomie wyjeżdżając do Warki myślałem że spotkam tam napuszonych gości , w których głowach się pokiełbasiło na pewno są i tacy ale to nie dla nich mam zamiar przyjechać do Pajęczna (a nie planowałem bo to dla mnie duży wydatek). Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję za miłe przyjęcie .


Zadziwiające jak często to słyszałem, od czasu gdy jeździmy kamperem, ostatni raz na warkocie od kolegi obok którego staliśmy :shock: .
Coś jest w tym że ludzie tak nas postrzegają. :roll: :roll:

bbart - 2010-05-15, 15:24

Drogi Stanku i Rodzino Tegoż: Wy się za dużo nie zastanawiajcie tylko ciśnijcie do Pajęczna; nie byłem , nie wiem, ale trzeba być dobrej myśli. Dobrych znajomości nigdy nie za wiele, a sami przekonaliście się jakich porządnych ludzi można spotkać przy okazji zlotów choćby (mam też na myśli nas samych, nieskromnie). Idei samych zlotów nie ma co rozbijać na atomy. Spotkanie spotkaniu nierówne. Będzie miło nam Was zobaczyć. Sami byliśmy na trzech zlotach łącznie i z każdego coś miłego...Macie mieszane uczucia, a jak zamieszać szklanką w połowie pełną to aż się wylewa- taka pełna!
KOCZOR - 2010-05-16, 23:50

Śmieci wywaliłem tutaj:
http://www.camperteam.pl/...opic.php?t=7403
a w tym temacie proszę o ewentualne konstruktywne wypowiedzi, które pomogą następnym organizatorom zlotów w perfekcyjnym przygotowaniu kolejnych spotkań.

łoś - 2010-05-17, 01:50

KOCZOR napisał/a:
w tym temacie proszę o ewentualne konstruktywne wypowiedzi, które pomogą następnym organizatorom zlotów w perfekcyjnym przygotowaniu kolejnych spotkań.

Wszystkie spostrzeżenia i uwagi, a pewnie takie będą powinny mieć swój temat. Organizacja każdej zbiorowej imprezy wymaga wielkiego wysiłku jednej lub kilku osób. Wszystko powinno być jednak wcześniej dokładnie wyjaśnione. Informacja o zlocie. Nie wszyscy zakręceni mają podobne upodobania związane z camperingiem. Ja np. lubię wszystko, poznawać nowych zakręconych, dyskusje na różne tematy, zwiedzanie różnych miejsc w okolicy, i wieczory przy ognisku z gitarą lub akordeonem. Opowieści z różnych wypraw przy ognisku to nie to co opisane na forum.
W Warce zajrzałem na Krupówki - podobała mi się atmosfera tego wieczoru. Muszę zaznaczyć, że dojechałem, choć odwołałem swój przyjazd. Dojechałem w niedzielę po 16 i mało miałem czasu, by wszystkich poznać. Oczywiście nie wiem co było wcześniej. W dniu mojego przyjazdu wieczorem chyba nie było ogniska dla załóg z dziećmi. Takiego pożegnalnego. Jeśli się mylę to przepraszam. Nikogo nie pouczam, ale drobne dodatki dla urozmaicenia całej imprezy powinni zorganizować zainteresowani w porozumieniu z organizatorem.
Skomentuję swoje wcześniejsze wypowiedzi. Stanek, źle to sformułowałem. Moja myśl zmierzała w innym kierunku. Wcześniejsze spotkania pozwalają poznać upodobania związane z naszym zakręconym hobby.
Każdy zlot, każde najmniejsze spotkanie powinno być organizowane wspólnie. Jeśli wszystko będzie dograne to tylko pogodę prosić do wspólnej zabawy.

krynia i stan - 2010-05-18, 08:52

Chyba nikt tu już nic sensownego do dyskusji nie wniesie, więc podsumowanie dałem w pierwszym poście, wydaje mi się że tak będzie czytelniej i zgłaszam wątek do zamknięcia.
martes - 2010-05-18, 20:59

Nie pozostaje mi nic innego jak podziękować koleżankom i kolegom za cenne uwagi . tak jak już wcześniej pisałem , człowiek uczy się na błędach ,a Wasze spostrzeżenia pomogą mi w ewentualnej organizacji następnych imprez ...
Zrobię wszystko aby Was nie zawieźć następnym razem .
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

roger - 2010-05-18, 21:14

Marcin .... "urosłeś" i to sporo .... brawo za podejście !!!! :bigok
Pierdoły da się poprawić ale trzeba chcieć i słuchać .... a Ty się nie obrażasz, słuchasz i chcesz ... a to 3/4 sukcesu ... ;) :drink :bigok

krynia i stan - 2010-05-18, 21:16

martes napisał/a:
pomogą mi w ewentualnej organizacji następnych imprez ...


Żadne tam "ewentualnej" :spoko , nie bierz do siebie za bardzo wymądrzania się profanów takich jak ja. Narzekacze zawsze się znajdą, tu było ich troszkę więcej niż zwykle w zasadzie tylko z jednego powodu - braku informacji o wydarzeniach na zlocie, reszta to drobiazgi.
Włożyłeś w to mnóstwo pracy (nawet nie umiem sobie wyobrazić ile) i byłaby wielka szkoda gdybyś się zniechęcił, więc bardzo się cieszę że z tak wielka godnością to przyjąłeś. Naprawdę nie ma w tym ani krzty ironii. Pozdrawiam Cię i życzę wielu sukcesów, wierzę w to (jestem pewien) że zlot w przyszłym roku będzie przez lata wspominany jako naj... :bigok :spoko

krynia i stan - 2010-05-18, 21:36

KOGUT napisał/a:
którą krynia i stan perfidnie wykorzystał do swoich ukrytych celów


Kryni do tego nie mieszaj, jak trzeba dać komuś po :box , to tylko mnie :diabelski_usmiech
:spoko
:spoko

wbobowski - 2010-05-18, 21:40

krynia i stan napisał/a:
Kryni do tego nie mieszaj, jak trzeba dać komuś po , to tylko mnie

To zaznacz w profilu, że to Ty piszesz a nie Krynia... i będzie odpowiedni znaczek w avatarze

krynia i stan - 2010-05-18, 21:46

wbobowski napisał/a:
To zaznacz w profilu, że to Ty piszesz a nie Krynia... i będzie odpowiedni znaczek w avatarze


Problem w tym że ona czasem też się odzywa z tego konta, ale z reguły podpisuje się wtedy pod wypowiedzią a ja przeważnie zapominam :oops:

wbobowski - 2010-05-18, 21:47

martes napisał/a:
...Zrobię wszystko aby Was nie zawieźć następnym razem...

Marcinku, głosy tutaj nie są opiniami wszystkich uczestników. My z Elą mieliśmy to, czego się spodziewaliśmy i po co jeździmy na zloty. Gdybym szukał wielu innych atrakcji poza spotkaniem przyjaciół, to... np. jeździłbym na zloty PZM, w którym działam od 38 lat, ale w innej branży, a campering wolę tutaj i w podobnym wydaniu jak u Ciebie w Warce.

roger - 2010-05-18, 22:32

KOGUT napisał/a:
Tobie to juz się nie podobają młode laseczki na scenie :haha: :haha: :haha:


No te co ja widziałem były zdecydowanie za ..... :(

wbobowski - 2010-05-19, 00:07

KOGUT napisał/a:
Włodku... bo Tobie to juz się nie podobają młode laseczki na scenie :haha: :haha: :haha:

Koguciku, a cóż one mogą mi pokazać, czego nie widziałem...

A poza tym, gdybym miał na to ochotę, szukałbym gdzie indziej, a nie na zlocie CT

krynia i stan - 2010-05-19, 06:58

wbobowski napisał/a:
martes napisał/a:
...Zrobię wszystko aby Was nie zawieźć następnym razem...

Marcinku, głosy tutaj nie są opiniami wszystkich uczestników. My z Elą mieliśmy to, czego się spodziewaliśmy i po co jeździmy na zloty. Gdybym szukał wielu innych atrakcji poza spotkaniem przyjaciół, to... np. jeździłbym na zloty PZM, w którym działam od 38 lat, ale w innej branży, a campering wolę tutaj i w podobnym wydaniu jak u Ciebie w Warce.


Widzisz martes, nauka idzie w dwie strony. Ja już wiem, ze należy pytać, pytać i jeszcze raz pytać. Ja bawiłam się świetnie, szkoda tylko że w towarzystwie najbliższym. A mogłabym np. zagrać na harmonice przy ognisku itp. tylko, że nie wiedziałam o której ono jest.

Pozdrawiam
Krynia

WODNIK - 2010-05-19, 09:00

No to dlaczego nie zagrałaś przy grillu, harmonijka inaczej by brzmiała?
Śpiewacze i kibice na pewno szybko by się znaleźli.
Pozdrawiam :spoko

Tadeusz - 2010-05-19, 10:50

Czy nie wydaje się nam, że od dawna w tym temacie bije się pianę?
Na wolnym forum każdy może wypowiedzieć swoje zdanie i jeśli czyni to w sposób właściwy ludziom kulturalnym, to obrażanie się za odmienności świadczy chyba o braku zrozumienia istoty forum.
Marcin wysłuchał wszelkich możliwych uwag, wyciągnął wnioski i nie sądzę, by dało się jeszcze coś dodać do tego co zostało wypowiedziane.

Jestem usatysfakcjonowany spotkaniem w Warce, bo poznałem wielu kolegów, których od dawna poznać chciałem. Dla mnie to było najważniejsze.

krynia i stan - 2010-05-19, 11:08

Tadeusz napisał/a:
Czy nie wydaje się nam, że od dawna w tym temacie bije się pianę?
Na wolnym forum każdy może wypowiedzieć swoje zdanie i jeśli czyni to w sposób właściwy ludziom kulturalnym, to obrażanie się za odmienności świadczy chyba o braku zrozumienia istoty forum.


:shock: chyba nikt nikogo tu nie obraził a jeśli ja kogoś to przepraszam :oops: , ale niezależnie od tego to prosiłem o zamkniecie tematu właśnie z tego powodu że merytorycznie nic się tu nie dzieje :spoko

:aniolek "pokój miedzy chrześcijany" :aniolek

:spoko :bigok :spoko

roger - 2010-05-19, 11:10

krynia i stan napisał/a:
prosiłem o zamkniecie tematu właśnie z tego powodu że merytorycznie nic się tu nie dzieje :spoko


Nie działo dopóki Marcin nie napisał postu .... a potem same pozytywne reakcje .... ;)

Marcin jeszcze raz brawo za otwarty umysł ... ;)

roger - 2010-05-19, 12:08

KOGUT napisał/a:
dlaczego nie codziennie i każdemu na PW :haha: :haha: :haha:
zawsze można do listy jeszcze zapisać jakiś punkcik :lol: :lol: :lol:


:chytry ... A lubisz swój kuper... ? :bajer :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

krynia i stan - 2010-05-19, 12:21

roger napisał/a:
Wysłany: Dzisiaj 12:08
KOGUT napisał/a:
dlaczego nie codziennie i każdemu na PW
zawsze można do listy jeszcze zapisać jakiś punkcik


... A lubisz swój kuper... ?


Właściciel papugi która okropnie przeklinała, wypróbował już wszystkie metody żeby ja tego złego nawyku oduczyć, żadna nie przyniosła efektu.
Po kolejnej wizycie gości, zepsutej przez ordynarne wyzwiska papugi, zagroził jej że po kolejnym takim ekscesie powyrywa jej wszystkie pióra.
Doszło do kolejnego wydarzenia po którym zawstydzony właściciel papugi odprowadzał obrażonych gości, po powrocie wściekły wchodzi do pokoju a tam;
papuga siedzi na stole przy kieliszku i bełkocząc - na h*** mi te pióra - wyrywa je sobie sama.
:diabelski_usmiech :spoko
:diabelski_usmiech :spoko
:diabelski_usmiech :spoko

łoś - 2010-05-19, 16:00

Tej wyskubanej papugi to już nie zobaczę. To może kogut zrobi występ, bo po co mu te piórka.
ekosmak.dabrowska - 2010-05-19, 20:35

Tadeusz napisał/a:
Jestem usatysfakcjonowany spotkaniem w Warce, bo poznałem wielu kolegów, których od dawna poznać chciałem. Dla mnie to było najważniejsze.

A ja poznałem mojego " najlepszego kolegę" Borala :bigok
Robciu zakupiłem trunki zażądane przez Ciebie :spoko

Tolo-Digli - 2010-05-20, 06:41

ekosmak.dabrowska napisał/a:
A ja poznałem mojego " najlepszego kolegę" Borala
Robciu zakupiłem trunki zażądane przez Ciebie
Wazeliniarz :haha: :haha:
krynia i stan - 2010-06-02, 07:21

:haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:


:spoko

mkobo - 2010-08-17, 18:14

Oto dlaczego nie opłaca się krytyka. W podróży na Mazury postanowiliśmy przenocować w Warce. Znamy kemping i wiemy, że jest fajnie przygotowany dla kamperów. A tu niespodzianka 65 zł za 12 godzin postoju z prądem (2 osoby + kamper). Patrzę teraz w cennik kempingu po powrocie i zamiast rabatu CT dostaliśmy narzut - pewnie za wcześniejszą krytykę zlotu. Następnym razem staniemy na parkingu. 8-)
krynia i stan - 2010-08-17, 20:21

Cytat:
Oto dlaczego nie opłaca się krytyka. W podróży na Mazury postanowiliśmy przenocować w Warce. Znamy kemping i wiemy, że jest fajnie przygotowany dla kamperów. A tu niespodzianka 65 zł za 12 godzin postoju z prądem (2 osoby + kamper). Patrzę teraz w cennik kempingu po powrocie i zamiast rabatu CT dostaliśmy narzut - pewnie za wcześniejszą krytykę zlotu. Następnym razem staniemy na parkingu.


Czyli doba w Warce kosztuje 130 zł :shock:
Nie wiedziałem , to my za zlot bardzo tanio mieliśmy :diabelski_usmiech

roger - 2010-08-17, 21:03

Wiecie co ceny faktycznie przegięte ...... to nie kurort nad morzem ..... Boże co się dzieje
janusz - 2010-08-17, 21:28

Ted69 napisał/a:
Niemcy maja to opanowane do perfekcji.
Ted69 napisał/a:
tylko wylanie szarej wody - za darmo :)

Bo wszystkiego innego, to jest wody, prysznica, kota gdziekolwiek nie dostaniesz/zostawisz natomiast szarą wodę do przydrożnego rowu :roll:

mkobo - 2010-08-20, 09:38

Dla porównania:
Nowy Most (koło Ukty) pole namiotowe -brak sanitariatów - 10 zł
Elbląg full wypas bez prądu - 40 zł
Chmielno (Kaszuby) - bez prądu - 25 zł
Malbork - bez prądu - 40 zł
Stegna - bez prądu - 55 zł
Sopot - bez prądu - 50 zł
Grudziądz - 40 zł
Kruszwica -z prądem - 25 zł

Pozdrawiam.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group