Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Podwozia - technika i eksploatacja - Okres zimowy 2010

martini44 - 2010-10-13, 17:28
Temat postu: Okres zimowy 2010
Witajcie.
Proszę o pomoc, ponieważ mam pierwszego kamperka w życiu prosze powiedzcie mi jak mam postepować w okresie zimowym.
Ponieważ domek dla kamperka jest w trakcie budowy ale niestety nie zdąże skończyć przed tą zimą, mam zamiar przykryc plandeką oddychającą specjalnie dla kamperków ale tylko sam dach aby snieg nie lezał bezpośrednio na powierzchni i niewiem czy to dobrze czy nie ale tak robiłem z przyczepą i było wszystko w porządku, nastepna sprawa co z tak zwanym "przepalaniem silnika" czy jest to wskazane czy raczej nie, akumulatory napewno zabieram do ciepłego, wode spuszczam z zbiorników ale co z wodą w przewodach i pompie ciśnieniowej ?? Nastepnie czy stawiać go na podporach ?? Czy na okres zimowy tankować zbiornik paliwa do pełna wraz z środkiem do diesla ?? Jak zabezpieczyc hamulce aby się nie zapiekły, linki hamulca nie zatarły itd

Krzysztof M - 2010-10-14, 20:29

Radze pootwierać wszystkie baterie od wody.
marko - 2010-10-14, 20:47

myślę że powinieneś więcej podróżować tym kamperem nawet zimą :spoko
rysiol - 2010-10-14, 21:46

Piszesz, że miałeś przyczepę, to pewnie miałeś także samochód. W zimie postępuj z częścią mieszkalną tak, jak postępowałeś z przyczepą, a z samochodem, jak z samochodem.
Witold Cherubin - 2010-10-15, 08:02

martini44 napisał/a:
wode spuszczam z zbiorników ale co z wodą w przewodach i pompie ciśnieniowej ?? Nastepnie czy stawiać go na podporach ?? Czy na okres zimowy tankować zbiornik paliwa do pełna wraz z środkiem do diesla ??

Po spuszczeniu wody ze zbiorników pootwieraj baterie i włącz pompkę do wody, żeby pozbyć się wody w przewodach, spuść wodę z podgrzewacza ciepłej wody (jeśli go masz, u mnie w zaworku przy bojlerze, trzeba podnieść dźwigienkę do góry), zostaw otwarte baterie. Następnie odłącz pompkę od zbiornika i instalacji i włącz na krótko, żeby pozbyć się wody w pompce. Zostaw wszystkie zaworki i baterie otwarte, łącznie z otworem rewizyjnym do zbiornika czystej wody. Na wiosnę zamknij zaworki spustowe w zbiornikach i bojlerze, podłącz pompkę, nalej świeżej wody, zamknij baterie i włącz pompkę, a następnie otwieraj baterie zaczynając od tej, która jest położona najdalej od zbiornika.
Ja pod plandekę podkładam worki z pokruszonym styropianem, wtedy plandeka nie przylega do dachu i jest przewiew.
Pozdrawiam :spoko

darboch - 2010-10-15, 08:05

rysiol napisał/a:
a z samochodem, jak z samochodem.


pewnie samochodu uzywał na codzień...w sumie mam podobne dylematy jak martini44

Witold Cherubin, a co z silnikiem i całą resztą :?:

donald - 2010-10-15, 08:10

w aucie to trzeba miec zalany w ukladzie chłodzenia niezmarzający plyn( na bazie glikolu) oraz warto miec w dieslu wymieniony filtr paliwa oraz olejowy oraz powietrza... ..ja przynajmniej tak robie. No i zadbać o akumulator trzeba, sprawdzić polączenie z masą i na plusie czy śniedzi nie ma bo wtedy opor jest i mniejszy prad do rozrusznika dociera. Jak bedziesz mial wszystko ok, to nie ma bata powinien zagadac zawsze.. :bajer
gino - 2010-10-15, 08:15

silnikowi nic sie nie stanie...
warto zadbac o akumulatory...
mozna je raz na jakis czas troszke rozladowac....i ponownie doladowac...

mozna tez kupic specjalna ladowarke..ktora..sama rozladowuje i laduje ponownie akumulatory..
chodzi o to..aby aku caly czas 'pracowal'' samo stanie w ''ciepelku'' niewiele im pomaga...



PS.rysiolku.....sorki ale nie dawaj takich porad...
bo sa lekcewazace i...nic nie wnosza..
nie kazda przyczepa miala ogrzewanie, boiler,czy nawet instalacje wodna..
samochodu osobowego w zimie na ogol sie uzywa.... :spoko

donald - 2010-10-15, 08:24

a ja zrozumialem ze kolega darboch chce jezdzic swoim w zime a nie ma stac pod prostownikiem.. :shock: :-P :shock: :spoko
darboch - 2010-10-15, 08:27

gino napisał/a:
silnikowi nic sie nie stanie...


ja się nie znam ale jak zawsze sa różne szkoły,jedne mowią o tym,że jednak warto auto od czasu do czasu "przepalić" inne ,że nie....

gino napisał/a:
warto zadbac o akumulatory...


podobno mam u siebie funkcję "konserwacja" która utrzymuje aku na odpowiednim poziomie

darboch - 2010-10-15, 08:32

donald napisał/a:
a ja zrozumialem ze kolega darboch chce jezdzic swoim w zime a nie ma stac pod prostownikiem.. :shock: :-P :shock: :spoko


pewnie będę chcial go używać na jakieś wypady na narty ale sporadycznie a dodatkowo auto mam 100km od miejsca zamieszkania w swojej wiejskiej"posiadłosci" :-P

gino - 2010-10-15, 08:35

Cytat:
podobno mam u siebie funkcję "konserwacja" która utrzymuje aku na odpowiednim poziomie
no jesli ja masz taka funkcje.....tzn ze kamperek musi byc caly czas podlaczony do 220v...
bo..inaczej co mialoby ladowac aku...


co do silnika..
szkola jest jedna..czyli szkola tych..co robia przy silnikach../ta druga..czyli szkola teoretykow mnie jakos nie rusza :szeroki_usmiech /
dla np. rozrusznika, ..odpalanie zamarznietego silnika jest zdecydowanie mniej przyjazne..niz nie odpalanie silnika w ogole..podczas zimy..
w silniku nie ma co sie zepsuc od stania przez 3-4m-ce..czy nawet pol roku..

przeciązenia i awarie rozrusznikow wystepuja glownie wlasnie w zimie.. :spoko
i to powinno wam dac wiele do myslenia..


paamietajcie rowniez, aby w chlodnicy BYL DOBREJ JAKOSC PLYN
nie mieszaniny czy jakis inny badziew...

kimtop - 2010-10-15, 08:36

Jeśli chodzi o silnik,hamulce itp.to najlepiej od czasu do czasu wybrać się kamperkiem na mały spacerek.Ja tak robię gdy jest ładna pogoda(tzn.sucha jezdnia,bez chlapy).No i nie zostawiam auta na zaciągniętym ręcznym,tylko kliny.
donald - 2010-10-15, 08:37

Jak tak to trzymanie na prostowniku jest lepsze chyba ze masz faktycznie tą funkcje konserwacja.. ale tego nie znam. Przepalanie auta to moim zdaniem bez sensu jest.. ciągniesz dużo prądu do rozruchu a jak pochodzi troche to sie aku nie doladuje... i szkoda czesci ktore pracują na sucho dopoki olej nie dotrze do nich... :spoko
darboch - 2010-10-15, 08:38

gino napisał/a:
no jesli ja masz taka funkcje.....tzn ze kamperek musi byc caly czas podlaczony do 220v...
bo..inaczej co mialoby ladowac aku...


w tej sytuacji wiadomo,że musi byc podłączony do 220v

gino - 2010-10-15, 08:43

kimtop napisał/a:
No i nie zostawiam auta na zaciągniętym ręcznym,tylko kliny.

sluszna uwaga...
zwlaszcza po jezdzie w mokre a nastepnie bardzo mrozne dni..

darboch napisał/a:
w tej sytuacji wiadomo,że musi byc podłączony do 220v

ale czy jesli autko masz 100km od domku...jestes pewny ze cos sie nie wydarzy...z prądem roznie bywa..
chyba ze masz tam kogos kto ''odpowiedzialnie'' prądy bedzie kontrolowac...

moze jednak bezpieczniej bedzie aku wymontowac i..raz na jakis czas podlaczac do nich jakas zaroweczke 10wat ...na cala noc..a pozniej go ponownie naladowac...
wystarczy ze zrobisz to 2-3 razy na caly okres zimowy...

donald - 2010-10-15, 08:47

gino napisał/a:
ale czy jesli autko masz 100km od domku..
dochodzi jeszce kwestia przedłuzacza :haha: :haha: :haha: :haha:
darboch - 2010-10-15, 08:50

gino napisał/a:
ale czy jesli autko masz 100km od domku...jestes pewny ze cos sie nie wydarzy...z prądem roznie bywa..
chyba ze masz tam kogos kto ''odpowiedzialnie'' prądy bedzie kontrolowac...


mam tam kogos kto to będzie kontrolował z drugiej strony nawet pod czujnym okiem "kontrolera" może coś sie stac ...

darboch - 2010-10-15, 10:24

Adi napisał/a:
albo zabezpieczył chemicznie (tak jak robię to w okręcie)


jakieś szczegóły ? ma to zastosowanie równiez w dieslach ??

gino - 2010-10-15, 19:44

Adi napisał/a:
Gino - piszesz, że dla rozrusznika uruchamianie auta zimą nie jest dobre - pewnie masz rację - nie znam się
i na tym etapie pozostanmy :bigok
kazdy pomysl jest dobry...aby ''go '' sprzedac... :bigok

jak i cala reszte ''magnetyzerow'''' turbinek kowalskiego''...czy innych elektrycznych urzadzen ''przeciw korozji''... :haha: :haha:

ja silniczki naprawiam..wiec znam ich dzialanie....dlatego nie wierze w ''cudowne '' srodki :spoko




ps. ADI ...nie porównuj silniczkow 2suwowych do beznynki 4suwowej czy diesla..
srodki ktorych uzywasz, sa pewnie po to, aby rozpuszczac olej ktory gestnieje po odparowaniu beznyzny..i zatyka zarowno gaznik jak wiele innych przewodow..itd..te srodki pewnie ten olej rozpuszczaja i oczyszczaja, to co maja oczyszczac... :spoko

gino - 2010-10-15, 20:18

Adi napisał/a:
Do strych maluchów czasami też lano olej przez otowry w świecach, by nasmarowć i zabezpieczyć wnętrze (jak ktoś auta na zimę nie używał).

wytlumacz mi po co to robili?
a moze powinno sie na zime w rope wsadzac silnik.... :diabelski_usmiech

Adi napisał/a:
- korodują od środka tak samo, chyba, że sa z jakiś odpornych na korozję materiałów robione, ale nie sądzę


mowisz ze te srodki lejesz aby nie bylo ...korozji..czyli rdzy..czyli..wody w silniku...a skad tam ma byc woda?jakby byla..to silnik bylby zlomem.....chodzacym na wode..
a jesli jest dobry..to wody w cylindrach ani innych kanalach ... nie ma../z wyjatkiem kanalow wodnych/

a poza tym..skad na nasmarowanych olejem elementach ma byc woda..?/mowia ze woda i olej..wyjatkowo sie nie lubia..;-))

jesli tej wody..do silnika nie nalejesz...sama NIE MA PRAWA SIE DOSTAC....wiec...przed czym chcesz chronic DOBRY silnik?

nawet para wodna, ktora sie skrapla czasem na korku..nie jest NIEBEZPIECZNA dla silnika..ze wzgledu na tzw ''film olejowy'' ktory osadza sie na wszytskich smarowanych elemntach silnika..i..pozstaje tam..od zgaszenia..do nastepnego rozruchu...nawet po roku...


ADI jeszcze raz to powiem..takie ''super srodki'' kupuja tylko TEORETYCY...
ale nikt...kto zajmuje sie silniczkami od lat...

oczywiscie te wszytskie srodki nie szkodza...ale..nic tez poza zbednym wydatkiem..NIE DAJA.. :spoko

i jasne tez jest..ze jedni znaja sie na leczeniu...inni na silnikach... :bigok

ja..nikogo leczyc nie bede...i bede sluchal madrzejszych od leczenia :ok

Andrzej 73 - 2010-10-15, 20:29

Adi napisał/a:
nadal nie odpowiedziałeś na pierwsze pytanie, dlaczego szkodliwe jest odpalanie silnika zimą ?? (głównie chodzi o diesla).


Adam , w ubiegłym roku wałkowaliśmy ten temat na naszym forum .... a chyba z tydzień jak nie lepiej.

:spoko

SlawekEwa - 2010-10-15, 20:35

Andrzej 73 napisał/a:
, w ubiegłym roku wałkowaliśmy ten temat na naszym forum .... a chyba z tydzień jak nie lepiej.

I nic z tego nie wynikło :haha:

martini44 - 2010-10-15, 20:37

Koledzy to w końcu jak ?? Przepalać czy nie przepalać ??? Krótko w jednym słowie poproszę !!!!!
gino - 2010-10-15, 20:39

ADI...na pierwsze pytanie odpowiedzialem na stronie poprzedniej../rozrusznik/

rozwine to o tyle...ze przez bardzo zgestnialy,zmarzniety olej silnik ma duzo wieksze opory , jest mocniej ''klejony'' olejem..i ten malutki rozruszniczek musi te wszytskie opory pokonac..i to z duzym uderzeniem..ktorego diesel do rozruchu potrzebuje..

samochod jezdzacy codziennie...trzyma temepraturke nawet cala noc..stad, codzienny rozruch jest latwiejszy..ale..pewnie widziales nie raz...ze jak ktos postawil autko w duze mrozy na kilka dni...pozniej mial problemy z rozruchem..i albo autko ciagaja po okolicy..albo odpalaja z kabli...bo aku po kilku obrotach siada..a siada...bo rozrusznik bierze zbyt duzo prpadu..przez opory ktore dostaje...

no juz jasniej tego nie moge napisac...

..
a na reszte..juz mi sie niechce....
bo...na szczescie...nie jezdzimy kamperkami dwusuwowymi...

ps. mylisz calkowicie pojecia..bo...widze ze nawet nie wiesz czym jest smarowany Twoj silnik do lodzi ....akurat gaznik w dwusuwie..tez jest smarowany...tym samym co cala reszta tego silnika.. :ok

Andrzej 73 - 2010-10-15, 20:40

martini44 napisał/a:
Koledzy to w końcu jak ?? Przepalać czy nie przepalać ??? Krótko w jednym słowie poproszę !!!!!


Przeczytaj cały temat ....może coś wywnioskujesz ....

http://www.camperteam.pl/...ilnika&start=90

Andrzej 73 - 2010-10-15, 20:42

Ted69 napisał/a:
Jezdzic to nie bedzie problemu


Tadziu , jeśli tak to trzeba też ogrzewać kamperka cały zimowy sezon.

:spoko

Tadeusz - 2010-10-15, 20:43

Rzeczywiście temat ten powraca, ale nie dziwi to, bo nawet fachowcy spierają się w tej materii. Pozwalam sobie przytoczyć fragment artykułu na temat uruchamiania zimnego silnika i konsekwencji z tym związanych. Nie jest to odpowiedź na pytanie Adama tak wprost, ale jednak pozwala wyciągnąć pewne wnioski.



Motofakty.pl
Zimowe uruchamianie silnika


Zimowemu uruchamianiu silnika zawsze towarzyszy pewna nieprzyjemna okoliczność. Okres, w którym jednostka pracuje w zbyt niskiej temperaturze, jest zdecydowanie za długi.
Prawda jest taka, że gdyby silniki naszych samochodów zawsze pracowały w optymalnej temperaturze, ich zużycie byłoby minimalne, a przebiegi do naprawy (albo wymiany) liczono by w milionach kilometrów.
Robocza temperatura silnika wynosi około 90 – 100 st C. Ale i to jest pewnym uproszczeniem. Silnik w czasie pracy ma taką właśnie temperaturę kadłuba oraz cieczy chłodzącej – w miejscach, gdzie tę temperaturę się mierzy. Ale w okolicy komory spalania i kanału wydechowego temperatura jest na pewno większa. Z kolei od strony kanału dolotowego, temperatura na pewno jest niższa. Temperatura oleju w misce olejowej jest zmienna. Najlepiej, by wynosiła około 90 stopni C, ale wartości tej zwykle nie osiąga się w zimne dni, jeżeli jednostka jest tylko minimalnie obciążona.

Zimny silnik powinien jak najszybciej osiągać temperaturę roboczą, aby olej o określonej, przewidzianej przez producenta lepkości docierał wszędzie tam, gdzie trzeba. Co więcej, wszelkie procesy zachodzące w silniku (przede wszystkim – mieszanie paliwa z powietrzem) zachodzić będą prawidłowo wtedy, gdy temperatury będą już ustalone.

Kierowcy powinni coś zrobić, by jak najszybciej nagrzewać swe silniki, szczególnie zimą. Nawet jeżeli odpowiedni termostat w układzie chłodzenia dba o prawidłowe nagrzewanie silnika, to będzie ono szybsze w jednostce pracującej pod obciążeniem, zaś wolniejsze gdy pracuje ona na biegu jałowym. Czasami – zdecydowanie za wolne, do tego stopnia, że silnik na luzie w ogóle się nie nagrzeje.

Dlatego błędem jest „nagrzewanie” silnika na postoju. Znacznie lepszą metodą jest odczekanie po jego uruchomieniu tylko kilkunastu sekund (aż nie rozgrzany jeszcze olej zacznie smarować to co powinien), a potem ruszenie i jazda z umiarkowanym obciążeniem silnika.
Oznacza to jazdę bez gwałtownych przyspieszeń i wprowadzania silnika na wysokie obroty, ale jednak zdecydowaną. W ten sposób okres pracy silnika „na zimno” zostanie wydatnie skrócony, a niekontrolowane zużycie jednostki okaże się względnie niewielkie.

Autor: Andrzej Bartosza

Tadeusz - 2010-10-15, 20:56

Adi napisał/a:
Miczek w zdecydowanej większości rusza ciepły, nawet w mrozy


Adasiu, nie ma lepszego sposobu na znaczne przedłużenie życia silnika jak uruchamianie go w stanie ciepłym i mała przejażdżka zimą do pełnego rozgrzania wszystkich podzespołów, oczywiście raz na jakiś czas. Myślę, że częstoliwość tych przejażdżek powinna zależeć od "srogości zimy".
Mam świadomość, że jeśli podam konkretną długość okresu między przejażdżkami, to wywołam dodatkową dyskusję. Ja jednak zdradzę, że staram się to robić co około 2 tygodnie. :wyszczerzony:

gino - 2010-10-15, 20:56

ADI nie chce mi sie..bo..pisanie do Ciebie..to ciagle powtarzanie tego samego..tylko ubrane w inne slowa...ciezko do Ciebie dotrzec...
w pierwszym poscie odnosnie silnika do lodki/2suwa/ napisalem..po co leje sie te srodki...
wiec....ile razy mam to samo pisac...

moze po prostu czytaj dokladniej..a nie co 3 slowo...

skoro na ''pierwsze'' pytanie juz raz odpowidzialem..a Ty za moment piszesz ze.....nie odpowiedzialem :gwm

ale...napisze jeszcze raz...zeby nie bylo...

Twoj silnik jest smarowany olejem dodanym do benzyny..
i tylko i wylacznie taka wlasnie mieszanką..
i nawet jak lejesz do silnika osobno olej..a osobno beznyne..to..w gazniku i w silniku wszytsko jest smarowane mieszanką..po to jest tzw ''dozownik''

sama mieszanka ma to do siebie..ze benzyna po dluzszym czasie odparowuje..
i pozostaje sam olej..ktory, akurat w dwusuwie jest szkodliwy..w zbyt duzej ilosci
gdyz potrafi zapychac wszelkie kanaly zychlerki itd..
stad..srodki lane, ktore to rozpuszczaja..i ulatwiaja po dluzeszj przerwie smarowanie ''PRAWIDLOWA'' mieszanka.../ja nigdzie nie napsialem ze to jest zle dla silnika..DWUSUWOWEGO/ale..polecasz je darbochowi do..DIESLA!! :shock:


uzywasz ich...bo ktos tak Ci poradzil...
ale dlaczego ich uzywasz...tego nie potrafisz powiedziec...

Andrzej 73 - 2010-10-15, 20:56

Tak myślę , że ten artykuł odnosi się do pojazdów codziennego użytku.
Kamperki używamy jednak trochę rzadziej niż pojazdy osobowe i dylemat polega na tym , czy je przepalać w okresie zimowym czy całkowicie dać im spokój i czekać do wiosny.

gino - 2010-10-15, 21:00

Andrzej 73 napisał/a:
Tak myślę , że ten artykuł odnosi się do pojazdów codziennego użytku.

dokladnie Andrzejku...zima nawet dla samochodow uzywanych codziennie jest ciezkim okresem..
wiec..jesli NIE MUSIMY..dajmy silniczkom w zimie ODPOCZYWAĆ...to jest dla nich zdecydowanie lepsze...niz odpalanie NA SILE..

Tadeusz - 2010-10-15, 21:04

No i widzicie panowie, że wspólnie dochodzimy do wniosku, że albo odpalamy silnik w miarę ciepły( lub nawet całkiem ciepły, bo podgrzany specjalnymi urządzeniami) albo dajmy mu spokój jeśli panują siarczyste mrozy. :wyszczerzony: :ok
Andrzej 73 - 2010-10-15, 21:04

Ostatnio słyszałem opinię , że pojazd nie odpalany ponad rok , po odpaleniu silnika może się zatrzeć .
Co o tym sądzicie :?:

gino - 2010-10-15, 21:05

niby tak...tylko uwierz mi Tadziu..te ''przepalania''nic nie daja...poza..skracaniem zywotu silnika...

ale jesli juz ktos ma taka ''potrzebe''...to TYLKO I WYLACZNIE w cieple dni...chyba ze bardzo nie kochacie swoje silniczki.. :szeroki_usmiech

Tadeusz - 2010-10-15, 21:07

Psiakrew, piszemy wszyscy jednoczesnie i nie wiem już, czy dobrze zrobiłem, że się wcinam do dyskusji między Adim i Ginem.

Prawdę mówiąc, nie chcę się wcinać. Już milczę, bo boję się, że oberwę od obydwu. :-P

SlawekEwa - 2010-10-15, 21:07

Tadeusz napisał/a:
mała przejażdżka zimą do pełnego rozgrzania wszystkich podzespołów, oczywiście raz na jakiś czas. Myślę, że częstoliwość tych przejażdżek powinna zależeć od "srogości zimy".

Tadziu i tutaj bym się z Tobą nie zgodził. Jeśli mój kamper "zimy nie widzial" to nie mam zamiaru przeganiać go po soli co parę tygodni :-/

gino - 2010-10-15, 21:09

Adi napisał/a:

no widzisz, są madrzejści i są głupki na forum, do których ciężko dotzreć, ja widać zaliczam sie do tych drugich
ADAS...wyluzuj...i nie bierz sobie wszystkiego do serca..nigdzie nie napisalem ze jestes glupkiem..ani nawet przez chwile tak nie pomyslalem.. :shock: .

wczesniej napsialem..ze jedni znaja sie na leczeniu..inni na silnikach...
ja..z lekarzem NIE BEDE SIE KLUCIL bo sie nie znam na leczeniu...


kumasz?? :ok

:kwiatki:

Tadeusz - 2010-10-15, 21:11

Slawek Dehler napisał/a:
Tadziu i tutaj bym się z Tobą nie zgodził. Jeśli mój kamper "zimy nie widzial" to nie mam zamiaru przeganiać go po soli co parę tygodni


Sławku, zupełnie nie pomyślałem o soli. :wyszczerzony:
Przyznaję Tobie rację. :ok

gino - 2010-10-15, 21:20

Ted69 napisał/a:
Wiele razy, od roznych mechanikow slyszalem ze wlasnie "od czasu do czasu" trzeba przepalic - chociazby dlatego by odnowic wspominany przez Ciebie film olejowy.

tak jak napsialem powyzej...JESLI JUZ CHCECIE ODPALAC...to tylko przy PLUSOWYCH temperaturach...OLEJ WTEDY JEST RZADSZY, I SZYBCIEJ SMARUJE SILNIK...

powiem wam..ze pierwsze 2-3min pracy mocno zmrozonego silnika..to tak , jakbyscie przejchali 1000km w normlanych warunkach....szkody dla niego..sa takie same..
a im silnik ma wiekszy przebieg..tym szkody wieksze..

wiec...takie odpalanaie w mrozie ''dla wlasnej przyjemnosci/bo uwierzcie mi..silnik tego nie potrzebuje/ to...skracanie jego zywotu...

Andrzej 73 - 2010-10-15, 21:21

Czy Wy mnie widzicie ?
Pytałem co sądzicie o tym. Ostatnio słyszałem opinię , że pojazd nie odpalany ponad rok , po odpaleniu silnika może się zatrzeć .

gino - 2010-10-15, 21:22

KOGUT napisał/a:
dymy bez Koguta ??? co to za moda ?
jakie dymy... :?:

tlumacze pilnie...aby kazdy zrozumial... :ok

martini44 - 2010-10-15, 21:23

Wiec ja zostawiam silnik w spokoju, z doświadczenia wiem ze silnik nie pracujacy kilka miesiecy trzeba najpierw "przekrecić" recznie kilka obrotów nie używając rozrusznika aby mówiąc jezykiem prostym "odkleić" panewki, pierscienie i inne czesci smarowane a które przez okrez nie używania mogły ulec jakimś delikatnym przytarciom a moim przypadku nie jest to trudne poniewaz śruba wału korbowego jest w miare na wierzchu i założenie grzechotki i pokrecenie zajmie mi raptem 10 minut.
Dziekuje Wszystkim za dobre rady niektóre trafione a niektóre niestety "spalone"..... Wszystkim natomiast stawiam prawdziwe piwko na najbliższym spotkaniu :szeroki_usmiech

gino - 2010-10-15, 21:23

Andrzej 73 napisał/a:
nie odpalany ponad rok , po odpaleniu silnika może się zatrzeć

nie moze...no chyba ze...ktos przez ten rok..spusci z niego olej... :szeroki_usmiech


robiac autka zabytkowe...odpalam silniki ktore staly kilkanascie lat....i..bez remontu chodza do dzis/te..ktore byly postawione w dobrym stanie../np moj garbusik cabrio...ktory..zanim go kupilem..stal 8lat w szopie pod niemiecka granica... tego samego dnia..co go kupilem..odpalilem..i.chodzi do dzisiaj..juz 10lat u mnie.. :bigok

Tadeusz - 2010-10-15, 21:28

Gino, ja napisałem:

No i widzicie panowie, że wspólnie dochodzimy do wniosku, że albo odpalamy silnik w miarę ciepły( lub nawet całkiem ciepły, bo podgrzany specjalnymi urządzeniami) albo dajmy mu spokój jeśli panują siarczyste mrozy.

Więc, jak widzisz nie trzeba mnie przekonywać, że przepalanie w bardzo mroźne dni nie ma sensu. :szeroki_usmiech :ok

Fux - 2010-10-15, 21:29

Ale macie problemy...
Odpalcie raz na kilkanaście dni do temperatury pracy i wyłączcie. Będzie ok.
Aku sie podladuje, olej w skrzyni rozgrzeje.
Niewielu ma chyba napęd na tyl, nie?

Tadeusz - 2010-10-15, 21:31

Fux napisał/a:
Ale macie problemy...


Prawda, że fajnie się gawędzi? :wyszczerzony:
Taki miły wieczór się zrobił. :ok

dziwaczek - 2010-10-15, 21:31

To ja może podsumuję co mi się z ww. dyskusji wyroiło w główce:
- odpalamy w zimę silniczki ale tylko jak są okresy cieplejsze jak jest -15 to raczej nie ma to sensu - szkodzi silniczkowi myślę ze max do 0 -5C
- zima nie jest taka długa przecież mrozu to może jest 1-2 miesiąc
- jak już odpalimy to jeździmy po działce w kółko - jak posiadamy działkę, unikamy dróg zasolonych myślę że to dotyczy głównie kamperków pełnoletnich bo te kilkuletnie to są chyba lepiej zabezpieczone na "oddolne" warunki drogowe
- o akumulator dbamy ze dwa razy należy rozładować np. za pomocą żarówki a potem naładować myślę ze raz na 2 miesiące wystarczy. Akumulatory chyba będzie lepiej jak pozostaną w kamperze.
- ja się chyba zdecydowałem na nieprzykrywanie kamperka plandeka uchyliłem okienka na wentylacje i chyba wystarczy sól lub ryż rozłożę, wodę spuszczę a i mam zamiar z raz dwa razy odpalić sprzęty gazowe na chwilkę bo mi ostatnio zawór w bojlerze się skleił a wolałbym tego uniknąć

To chyba tyle słowem podsumowania :mikolaj

gino - 2010-10-15, 21:32

ADI..Ty to normalnie masochista jestes...
nikt nie ma pretensji do Ciebie..ze silniki to nie Twoja dzialka... :shock:
wyluzuj...

co do reszty pytania...
stojace dluzej benzynki maja ten sam problem, jesli chodzi o smarowanie
ale..zdecydowanie mniejszy problem z...rozruchem..
mniej wiecej dwukrotnie nizsze spprezanie silnika/w stosunku do diesla../ nie meczy tak rozruszniczka i dlatego szybciej odpala..
ale..olej jest tak samo gesty i..pierwsze sekundki i minutki sa dla niego tez ciezkie...

troszke lepiej..gdy silniki sa odpalane codziennie...olej dosc dlugo trzyma temp.


webasto lub podgrzewacze to faktyczznie b. dobre rozwiazanie..
ja w kamperku mam grzaleczke montowana w przewod wodny...

Tadeusz - 2010-10-15, 21:35

gino napisał/a:
mam grzaleczke montowana w przewod


Świntuch. :-P

gino - 2010-10-15, 21:36

etam swintuch...lubie byc ''nagrzany'' :haha: :haha: :haha:
gino - 2010-10-15, 21:45

Adi napisał/a:
nie do końca byłeś miły

jesli tak cos odebrales..to..PRZEPRASZAM :kwiatki: nie taki mialem zamiar.. :spoko

Adi napisał/a:
odpalany raz na 2 lata
rozumiem ze mimo ze co dwa lata..nadal dziala..i nic mu nie dolega...bo..nic mu sie zlego nie dzieje..

jedyne co po tak dlugim okresie moze byc nie tak..to samo paliwo..ktore traci swoje wlasciwosci..i pierwszy rozruch moze byc ciut utrudniony..

wracajac do dwusuwa...najczestsza naprawa po zimie jest brak mozliwosci odpalenia..
co..''mechanicy'' wymyslaja ze niby naprawili...ile kasy za to biora to szok...a najczesciej...spuszczaja stare paliwo..leja nowe..i kosiarka, czy silnik do lodzi...dziala jak nowy... :szeroki_usmiech

SlawekEwa - 2010-10-15, 21:48

gino napisał/a:
co..''mechanicy'' wymyslaja ze niby naprawili...ile kasy za to biora to szok...a najczesciej...spuszczaja stare paliwo..leja nowe..i

Grzesiu nie zdradzaj "tajemnic zawodowych" :)

Andrzej 73 - 2010-10-15, 21:49

gino napisał/a:
.spuszczaja stare paliwo..leja nowe..i kosiarka, czy silnik do lodzi...dziala jak nowy... :szeroki_usmiech


Do tych urządzeń powinno się zalać zbiorniczki do pełna paliwem , by nie wytwarzała się woda.

SlawekEwa - 2010-10-15, 21:52

Andrzej 73 napisał/a:
Do tych urządzeń powinno się zalać zbiorniczki do pełna paliwem , by nie wytwarzała się woda.

I do kamperów też

dziwaczek - 2010-10-15, 22:05

Adi napisał/a:
dziwaczek napisał/a:
- o akumulator dbamy ze dwa razy należy rozładować np. za pomocą żarówki a potem naładować myślę ze raz na 2 miesiące wystarczy. Akumulatory chyba będzie lepiej jak pozostaną w kamperze
ta metoda jest niebezpieczna, można załatwić akku. Lepiej kupić specjalną ładowarkę, która załatwi temat za nas - koszt ładowatki=koszt załatwionego akku


No fakt ale myślałem ze każdy wie że napięcie monitorujemy do min. to 10.5V potem odłączamy żaróweczkę i ładujemy. Oczywiście prostowniki z funkcja konserwowania sa fajne ale nie każdy taki posiada.
W sumie to można zrobić to w kamperze mój np. sygnalizuje spadek do jakiś 11V zapalmy żarówki włączamy piecyk i siedzimy w kamperku np. przy zagrzanym na kuchence wcześniej grzanym pifku i czuwamy :mikolaj

Fux - 2010-10-15, 22:07

Dlatego po zimie, aby usunąć skropliny z silnika, warto wymienić olej.
Po to samo wietrzy się kabinę, aby wilgoć została usunięta.
To samo dotyczy domów/mieszkań...

SlawekEwa - 2010-10-15, 22:11

Fux napisał/a:
Dlatego po zimie, aby usunąć skropliny z silnika, warto wymienić olej.

Odpalamy silnik, doprowadzamy go do właściwej temp. a skropliny same odparują z silnika.
Olej lepiej jest wymienić przed dluższym postojem.

Fux - 2010-10-15, 22:18

Slawek Dehler napisał/a:
Olej lepiej jest wymienić przed dluższym postojem.

Jeżeli ktoś porusza się na mineralnych...

gino - 2010-10-15, 22:21

Fux napisał/a:
Dlatego po zimie, aby usunąć skropliny z silnika, warto wymienić olej.
Po to samo wietrzy się kabinę, aby wilgoć została usunięta.
To samo dotyczy domów/mieszkań...
hmmm...dziwne porównanie..
w domach i kabinie...mozna wietrzyc..bo...nie osiagasz tam temperatur powyzej 100stopni c...
..w silniku oleju nie musisz zmieniac..z powodu ''skroplin''

nagrzewasz go/olej osiaga temeprature ok 110-130stopni/ i ..woda blyskawicznie odparowuje..poza tym..mimo oparow w silniku,olej tego nie ''łyka'' i...nic nie traci na swoich wlasciwosciach...

SlawekEwa - 2010-10-15, 22:21

Fux napisał/a:
Jeżeli ktoś porusza się na mineralnych..

A kto teraz na tym jeżdzi :?:

martini44 - 2010-10-15, 22:35

na mineralce akurat ja... ELF TURBODIESEL 15W/40 dla mnie ok bo nie mam turbinki i nie ma mi co zatkać..... ;)
SlawekEwa - 2010-10-15, 22:37

martini44 napisał/a:
dla mnie ok ..... ;)

Smaczny :haha: a dla silnika :?:

martini44 - 2010-10-15, 22:40

Slawek Dehler napisał/a:
martini44 napisał/a:
dla mnie ok ..... ;)

Smaczny :haha: a dla silnika :?:


hahaha.... no dobre łapiesz mnie za słówka.... dla mnie ok po przebiegu 7,5 tyś jak zrobie sobie frytki na nim :-P

SlawekEwa - 2010-10-15, 22:42

martini44 napisał/a:
po przebiegu 7,5 tyś

A ile ma silnik?

martini44 - 2010-10-15, 22:45

tego to nikt nie wie, na liczniku mam 202 tyś i pełną książkę serwisową, stan silnika i faktury za naprawy od niemca wskazują że przebieg jest autentyczny.... :bajer
dziwaczek - 2010-10-16, 08:53

Silniki typu 2.5 TD te pełnoletnie wręcz powinny jeździć na oleju mineralnym typu 15W40, maja one już swoje przebiegi i lata. Silnik sam się już "pouszczelniał" nagarami i osadami w środku i przez to często trzyma kompresję. Silniki tego typu uchodzą za niezniszczalne i chodzą na wszystkim a jest w tym wiele prawdy.
Ważne - wiedzieć jaki olej jest w silniku i NIGDY nie zmieniać go na lepszy, na gorszy można owszem. Przejście z mineralnego na syntetyczny może spowodować wiele problemów wymywają się osady z silnika zapychają kanały olejowe silnik traci kompresję itd.
Przy nowszych jednostkach zaczynamy na syntetycznego i tak możemy trzymać do jakiś 200 tyś potem pół mineralny no i na koniec mineralny (od jakiś 350 - 400tyś.) Przy silnikach z turbiną raczej pozostałbym na półsyntetyku tak jest bezpieczniej.
Bardzo nowoczesne jednostki "współczesne" bardzo wysilone z turbinami, zmienne fazy rozrządu itp. dla nich syntetyk jest najwłaściwszy.
A woda? - zależy od oleju wypali się (cylindry), miska itp. olej wchłonie lub wypchnie (zależy od oleju) w efekcie - jakoś ta woda zniknie po nagrzaniu i jeździe odparuje przecież. Nie ma się co ta woda przejmować silniki są na to obliczone i zaprojektowane.
Jak już odpalamy silnik w zimę to niech się porządnie nagrzeje a najlepiej pobujać się kawałeczek - tak będzie najzdrowiej
Oleje to temat na jeszcze inna dyskusje.

rysiol - 2010-10-16, 10:03

Przepraszam, jeżeli moja pierwsza wypowiedź zabrzmiała niegrzecznie. Faktycznie nie doceniłem tematu.
Część problemów z zimowym utrzymaniem silnika jest zależna od tego czy jest to diesel czy benzyniak, czterosuw czy dwusuw, a część jest wspólna dla wszystkich typów.
Pierwszy problem zgęstniały olej. W bardzo niskich temperaturach olej praktycznie przybiera formę gęstego smaru i bardziej staje się przeszkodą niż pomocą w uruchomieniu silnika, nie zapewnia też oczywiście należytego smarowania. Kiedyś częstym przypadkiem były ukręcone wały kordowe w silnikach odpalanych zimą na siłę na tak zwany zaciąg. Z tego powodu równie często "siadały" rozruszniki, obracały się panewki. Lekiem na te problemy są grzałki elektryczne montowane w miskach olejowych oraz specjalne ogrzewania typu webasto których nadmuch skierowany jest na miskę i przez które przechodzą kanały wodne. Oczywiście nowoczesne oleje zmniejszają, lecz nie eliminują tych problemów.
Drugi problem niska temperatura samego silnika. Wszystkie materiały mają pewną rozszerzalność temperaturową. Normalna temperatura pracy silnika to około 80-90 stopni Celsjusza i dlatego należy dążyć do jak najszybszego osiągnięcia tej temperatury. Za właściwą temperaturę odpowiedzialny jest układ chłodzenia (wodny lub powietrzny). W nowoczesnych silnikach many wentylatory sterowane elektrycznie, w starszych jesteśmy skazani jednak na różnego rodzaju przesłony chłodnic.
W silnikach diesla problemem jest także paliwo. Z oleju napędowego w niskiej temperaturze wytrąca się parafina która blokuję filtry i bardzo utrudnia , a czasami całkowicie uniemożliwia pracę silnika. Myśląc o zimowej eksploatacji samochodu koniecznie należy tankować paliwo zimowe.
Podsumowując, jeżeli ktoś zamierza eksploatować kampera w okresie zimowym należy go odpowiednio przygotować a jeżeli nie planujemy wyjazdów należy dać mu odpocząć.

Fux - 2010-10-16, 10:37

Dlaczego z silników kamperów robicie wielkie halo?
Przecież to jest zwykły silnik!
W osobowce, eksploatowanej sporadycznie, np. ktoś w niedziele na zakupy, a stoi pod chmurką, zachodzą takie same procesy, jak w kamperze.

W WP staly samochody w tzw. ZN i tam nikt nigdy tego nie odpalał.
Na mostach pisało się farbą, kiedy byl olej wymieniany i po temacie.
W silnikach robiono to raz na rok, w mostach i skrzyniach nie pamiętam, ale świta mi, że co dwa lata.
Te auta stały na klockach.

SlawekEwa - 2010-10-16, 19:26

dziwaczek napisał/a:
Silniki typu 2.5 TD te pełnoletnie wręcz powinny jeździć na oleju mineralnym typu 15W40,

dziwaczek napisał/a:
Przy silnikach z turbiną raczej pozostałbym na półsyntetyku tak jest bezpieczniej.

:shock:

WINNICZKI - 2010-10-16, 23:15

Panowie proponuję w związku z tą dyskusją stworzyć specjalny rytuał dla naszych kamperków. Proponuje przepalanie zimą, ale w następującej kolejności wykonywanych czynności.
1. podstawić grill ze zdemontowanymi nogami pod misę olejową i wykorzystując resztki brykietu z ubiegłego sezonu nagrzać olej(tak aby rozruch był łatwiejszy)
2.wykorzystując korbę od markizy(jak ktoś nie posiada to od podnoszonych nóżek) po wcześniejszym dopasowaniu do silnika wykonać kilkanaście obrotów w celu przesmarowania gładzi cylindra.(po takim wysiłku zwłaszcza po pokonaniu kompresji zwłaszcza w dieslu) z czystym sumieniem i nadszarpniętym kręgosłupem udać się do domu.
Uważam ,że czynność tą należy powtarzać nie częściej niż raz na miesiąc z uwagi na własne zdrowie.
3.Ogrzewać wnętrze tylko po takim" rozruchu" temperaturą własnego ciała przez czas gdy ciśnienie spadnie z 200 do prawidłowych 120 .
:haha: :haha: :spoko

kimtop - 2010-10-17, 09:00

WINNICZKI napisał/a:
. podstawić grill ze zdemontowanymi nogami pod misę olejową i wykorzystując resztki brykietu z ubiegłego sezonu nagrzać olej(tak aby rozruch był łatwiejszy)


Kiedyś był to powszechnie stosowany sposób.Tylko grilli nie było i stosowało się wanienkę na zużyty olej ,lub blaszane wiaderko.

gino - 2010-10-17, 09:05

kimtop napisał/a:
WINNICZKI napisał/a:
. podstawić grill ze zdemontowanymi nogami pod misę olejową i wykorzystując resztki brykietu z ubiegłego sezonu nagrzać olej(tak aby rozruch był łatwiejszy)


Kiedyś był to powszechnie stosowany sposób.Tylko grilli nie było i stosowało się wanienkę na zużyty olej ,lub blaszane wiaderko.

albo ...palnik benzynowy...nawet mam taki stary..uzywany w wojsku do stara 66


ale...to ''dziadkowe'' sposoby... dzisiaj mozna kupic wczesniej wspomniana przezemnie grzaleczke 220v montowana w przewod wodny..
nagrzewa plyn chlodniczy do ok 60stopni..a co za tym idzie..i caly silnik do temperatury ''mocno'' plusowej...
polecam..montaz latwy..w sumie pare minut...i nie ingerujesz w silnik.../np. szwedzi montowali grzalki w blok silnika, w tak zwane ''broki''

Majki - 2010-10-17, 09:51

gino napisał/a:
szwedzi montowali grzalki w blok silnika, w tak zwane ''broki''


A ja słyszałem o miskach olejowych zintegrowanych z grzałką 230V stosowanych przez szwedów.

A co do metody z grilem lub palnikiem to przypomina mi się sposób odpalania silnika, jaki stosował mój tato w ciężarówkach, którymi jeździł zawodowo. Mianowicie zdejmował osłonę silnika (tą w kabinie - Stary tak miały :wyszczerzony: ), potem zdejmował rurę doprowadzającą powietrze do silnika, następnie zapalał kawałek gazety, przykładał taką pochodnię do zdjętej rury i po paru obrotach silnik odpalał. Był to napewno bardzo efektowny sposób - silnik wciągał wówczas płomienie i po chwili zaczynał klekotać :ok

donald - 2010-10-17, 10:18

Na kopcia sie to nazywalo... moj ojciec tak mało nie spalił Stara 200. :haha: :haha: pamietam ze cala kabina byla osmalona jak po wybuchu jakimś... :haha: :haha: :bajer
Jest jesczcze taki psikacz z samostartem, ale go niepolecam. ma tak wczesny zapon ze zapala sie jescze przed dotarciem tłoka GMP. :evil:

dziwaczek - 2010-10-17, 10:34

Te grzałki oleju są nadal stosowane. Kilka razy to widziałem w Volvo - zastanowiło mnie gniazdko w okolicy błotników - to bardzo fajne i praktyczne rozwiązanie. Takie grzałki można dostać na allegro ale do naszych sprzętów nie znalazłem.
Zaintrygował mnie podgrzewacz chłodziwa - ciekawe rozwiązanie - chętnie bym je zastosował u siebie ale nie znalazłem niestety - tylko zastanawiam się czy naprawdę jest sens to robić?

martini44 - 2010-10-17, 11:03

[...]...ale...to ''dziadkowe'' sposoby... dzisiaj mozna kupic wczesniej wspomniana przezemnie grzaleczke 220v montowana w przewod wodny..
nagrzewa plyn chlodniczy do ok 60stopni..a co za tym idzie..i caly silnik do temperatury ''mocno'' plusowej...[...]...

Gdzie można kupić taką grzałeczke?? Dajcie linka sklepu on-line bądź allegro... :bigok
Pozatym taka grzałka chyba musi też mieć popmke wodną aby wymusić obieg ?? tak czy nie?? :?:

Majki - 2010-10-17, 11:03

donald napisał/a:
Jest jesczcze taki psikacz z samostartem, ale go niepolecam. ma tak wczesny zapon ze zapala sie jescze przed dotarciem tłoka GMP.


Zamiest tego preparatu mechanicy stosują plak do nabłyszczania plastików. Ponoć jest skuteczniejszy.

dziwaczek napisał/a:
Zaintrygował mnie podgrzewacz chłodziwa - ciekawe rozwiązanie - chętnie bym je zastosował u siebie ale nie znalazłem niestety - tylko zastanawiam się czy naprawdę jest sens to robić?


Moim zdaniem podgrzanie oleju jest bardziej zasadne niż podgrzewanie płynu. To zimny i gęsty olej poważnie utrudnia start silnika

dziwaczek - 2010-10-17, 11:19

Majki napisał/a:
Moim zdaniem podgrzanie oleju jest bardziej zasadne niż podgrzewanie płynu. To zimny i gęsty olej poważnie utrudnia start silnika

To fakt - ale zdecydowanie podgrzewacz płynu jest łatwiej zamontować. Poza tym od ciepłego silnika olej też się podgrzeje a w szczególności to tłoki gładzie cylindra zwory itp. to chyba zdrowsze dla silnika?

darboch - 2010-10-17, 11:24

Tak jak sie spodziewałem aku z silnika był padnięty[ładowałem go niskim prądem przez całą noc],pokładowy o dziwo był OK :ok Przed wyjazdem do domu ustawię ładowanie na KONSERWACJĘ i myślę,że to rozwiąże temat akumulatorów.

Zaraz zabieram się za spuszczanie wody z przewodów i w zwiazku z tym pytanie.... pompę wody wymontowac ? Ciekawi mnie jak problem z zamarzaniem wody rozwiazali Ci którzy użytkują kampery zimą ?

ARCADARKA - 2010-10-17, 11:29

darboch napisał/a:
Tak jak sie spodziewałem aku z silnika był padnięty[ładowałem go niskim prądem przez całą noc],pokładowy o dziwo był OK :ok Przed wyjazdem do domu ustawię ładowanie na KONSERWACJĘ i myślę,że to rozwiąże temat akumulatorów.

Zaraz zabieram się za spuszczanie wody z przewodów i w zwiazku z tym pytanie.... pompę wody wymontowac ? Ciekawi mnie jak problem z zamarzaniem wody rozwiazali Ci którzy użytkują kampery zimą ?


przy niby to padniętym ,najpierw dajesz duży prąd , może pomoże i odsiarczą się płytki ,potem małym prądem ,trochę na odwrót zadziałałeś ,ale od baterii specem jest nasz Tadeusz :bukiet: :bukiet:

Majki - 2010-10-17, 11:35

dziwaczek napisał/a:
od ciepłego silnika olej też się podgrzeje


Wątpię, przy unieruchomionym silniku cały olej( z wyjątkiem tego w kanałach olejowych) jest w misce, która nie posiada kanałów z płynem chłodzącym. Tym samym podgrzewanie tego płynu ma znikomy, jeżeli nie żaden, wpływ na pogrzewanie oleju. Oczywiście nie twierdzę, że podgrzanie płynu nic nie daje. Wręcz przeciwnie - ciepły blok silnika to dobra konsystencja oleju zgromadzonego w kanałach olejowych bloku i tym samym zdrowszy rozruch silnika.
Wniosek jeden - optymalne rozwiazanie to grzałka płynu chłodzącego i podgrzewana miska, jednak gdy nie są dostępne podgrzewane miski i tak zdecydowanie warto zamontować grzanie płynu :ok

darboch - 2010-10-17, 11:51

ARCADARKA napisał/a:
darboch napisał/a:
Tak jak sie spodziewałem aku z silnika był padnięty[ładowałem go niskim prądem przez całą noc],pokładowy o dziwo był OK :ok Przed wyjazdem do domu ustawię ładowanie na KONSERWACJĘ i myślę,że to rozwiąże temat akumulatorów.

Zaraz zabieram się za spuszczanie wody z przewodów i w zwiazku z tym pytanie.... pompę wody wymontowac ? Ciekawi mnie jak problem z zamarzaniem wody rozwiazali Ci którzy użytkują kampery zimą ?


przy niby to padniętym ,najpierw dajesz duży prąd , może pomoże i odsiarczą się płytki ,potem małym prądem ,trochę na odwrót zadziałałeś ,ale od baterii specem jest nasz Tadeusz :bukiet: :bukiet:


no to dupa zbita :gwm :evil: chyba zle zrozumialem w innym temacie jak mam ladowac :gwm

ARCADARKA - 2010-10-17, 12:25

darboch napisał/a:
ARCADARKA napisał/a:
darboch napisał/a:
Tak jak sie spodziewałem aku z silnika był padnięty[ładowałem go niskim prądem przez całą noc],pokładowy o dziwo był OK :ok Przed wyjazdem do domu ustawię ładowanie na KONSERWACJĘ i myślę,że to rozwiąże temat akumulatorów.

Zaraz zabieram się za spuszczanie wody z przewodów i w zwiazku z tym pytanie.... pompę wody wymontowac ? Ciekawi mnie jak problem z zamarzaniem wody rozwiazali Ci którzy użytkują kampery zimą ?


przy niby to padniętym ,najpierw dajesz duży prąd , może pomoże i odsiarczą się płytki ,potem małym prądem ,trochę na odwrót zadziałałeś ,ale od baterii specem jest nasz Tadeusz :bukiet: :bukiet:


no to dupa zbita :gwm :evil: chyba zle zrozumialem w innym temacie jak mam ladowac :gwm


W innym temacie, może jest o nie padniętych bateriach i szkolne ABC ładowania opanowane do perfekcji,,,,,,,,,,,,,,ja podpowiedziałem o złomie który można recycling ować :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok :spoko :spoko :spoko i mu pomoże zbierać energię :spoko i mu pomoże zbierać energię :spoko :bigok

gino - 2010-10-17, 13:33

Majki napisał/a:

Wątpię, przy unieruchomionym silniku cały olej( z wyjątkiem tego w kanałach olejowych) jest w misce, która nie posiada kanałów z płynem chłodzącym. Tym samym podgrzewanie tego płynu ma znikomy, jeżeli nie żaden, wpływ na pogrzewanie oleju.

Majki....
plyn jest w calym silniku...na stale..
nigdzie nie splywa..przy unieruchomionym silniku..
wiec...podgrzewajac plyn..ogrzewa on calusienki silnik..wlacznie z miska olejowa..ktora przeciez jest przykrecona do bloku silnika...
jesli plyn osiaga ok 60stopni.. blok ma ok 15 a miska okolo 5-10..
to wystarczy, aby olej nie byl smołą...poza tym..ogrzany silnik..ma szybszy rozruch..

podgrzewanie miski olejowej stosuje sie raczej w ciezarowkach..ze wzgledu na baaaaardzo duza ilosc oleju..i potrzebny czas do jego nawet minimalnego podgrzania..

martini44 - 2010-10-17, 13:51

gino napisał/a:
podgrzewajac plyn..ogrzewa on calusienki silnik


pod warunkiem że jest pompa wymuszajaca obieg !!

Fux - 2010-10-17, 13:53

Grzalka umieszczona w bloku podgrzeje caly silnik.
Ciepło unosi się ku gorze...

martini44 - 2010-10-17, 14:05

Ciepło ku górze to tylko w ciałach lotnych a silnik jak mi sie zdaje nie jest gazem tylko ciałem stałym a w tym jak mnie kiedyś Wysocy uczyli ciepło rozchodzi sie promieniowo od źródła.....
Fux - 2010-10-17, 14:07

Jest jeszcze coś takiego, jak cyrkulacja... :mrgreen:
gino - 2010-10-17, 14:15

a w czajnku pompe potrzeba aby zagotowac CALA wode..
przeciez podgrzewana jest tylko na dole... :haha: :haha:

martini44 - 2010-10-17, 14:16

tak oczywiście ale muszą być spełnione pewne warunki aby wystepowała cyrkulacja, różnica wysokości no i odpowiednie stałe ciśnienie w obiegu, silnik tych warunków nie spełnia dlatego są montowane pompy wodne wymuszające obieg, cyrkulacja w domowym ogrzewaniu jak najbardziej wystepuje ale zobacz jekie są piece montowane i jakie przewody z zaworami i manometrami....
gino - 2010-10-17, 14:19

martini44 napisał/a:
silnik tych warunków nie spełnia dlatego są montowane pompy wodne wymuszające obieg

akurat pompa jest montowana po to..aby plyn schlodzic..a nie podgrzac...
nie wierzysz..-zdejmij pasek z pompy..i sprawdz czy silnik ugotujesz na twardo..czy ostudzisz...


malo tego...aby silnik wlasnie szybciej NAGRZAC masz termostat..ktory pompe wodna odcina....aby NIE BYLO OBIEGU

martini44 - 2010-10-17, 14:19

gino napisał/a:
a w czajnku pompe potrzeba aby zagotowac CALA wode..
przeciez podgrzewana jest tylko na dole...

jak taki cwaniak jestes to pokaz mi palnik w piecu z płomieniem na dół i czajnki do góry nogami !!!!!!!!!

martini44 - 2010-10-17, 14:21

Cytat:
akurat pompa jest montowana po to..aby plyn schlodzic..a nie podgrzac...
nie wierzysz..-zdejmij pasek z pompy..i sprawdz czy silnik ugotujesz na twardo..czy ostudzisz...


hahahahha stary nie osmieszaj sie !!!!!!!!!! jak pompa chłodzi plyn ??????? hahahahha..... pompa płyn tłoczy do czegos takiego jak chłodnica i tam jest wentylator który to chłodzi badz ped powietrza podczas jazdy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

martini44 - 2010-10-17, 14:22

gino napisał/a:
malo tego...aby silnik wlasnie szybciej NAGRZAC masz termostat..ktory pompe wodna odcina....aby NIE BYLO OBIEGU


hahahahahah nie pisz już na temat zasady działania silników hahahahhaha PROSZĘ CIĘ !!!!

gino - 2010-10-17, 14:25

martini ..zadziwiasz mnie... :shock:
martini44 napisał/a:
jak pompa chłodzi plyn ???????

tak
martini44 napisał/a:
pompa płyn tłoczy do czegos takiego jak chłodnica


czyli..gdy niema pompy..woda sie tylko nagrzewa...a nie chlodzi.. :shock:
myslalem..ze to proste...

i tak dziala GRZALKA W SILNIKU...tylko nagrzewa...

StasioiJola - 2010-10-17, 14:41

Miałem zamontowane grzałki już w kilku samochodach i potwierdzam to co napisał Gino- jest to najłatwiejszy i najprostszy sposób podgrzania silnika w duze mrozy. Zawsze miałem montowaną w przewód wodny dolny chłodnicy bez żadnych dodatkowych pompek i wszystko działało jak należy. Ustawiałem włącznik czasowy wkładany do kontaktu 220V na godz5 lub 6 rano i o 8 odpalałem bez zadnego problemu za pierwszym przekręceniem kluczyka. Grzałki sprzedaje firma Inter Cars - sa to grzałki fińskie i dedykowane są do poszczególnych rodzajów pojazdów!! ceny od 350 zł w górę ale bardzo dobra jakość. Są to grzałki firmy Defa. Na allegro spotkałem również grzałki rzemieślniczej produkcji w cenie od 120 zł wzwyz, jakości nie znam . Ja w Transicie jedną użytowałem przez 6 sezonów i było okey!! Nie wiem czy bedę montował w swoim Ducato, bo chyba nie będę jezdził zimą, więc nie będe go uruchamiał do wiosny!!! :spoko
SlawekEwa - 2010-10-17, 14:47

gino napisał/a:
masz termostat..ktory pompe wodna odcina....aby NIE BYLO OBIEGU

Grzesiu termostat odcina DUŻY obieg, na mały pompa tłoczy cały czas np. do ogrzewania kabiny.

gino - 2010-10-17, 14:57

Slawek Dehler napisał/a:
gino napisał/a:
masz termostat..ktory pompe wodna odcina....aby NIE BYLO OBIEGU

Grzesiu termostat odcina DUŻY obieg, na mały pompa tłoczy cały czas np. do ogrzewania kabiny.

SLAWKU....ale docina obieg wody do jej CHLODZENIA....
a wiec..odcina pchanie wody pompą przez....CHLODNICE...zaznaczam-nie do chlodnicy tylko PRZEZ CHLODNICE..
przeciez to jest takie proste..

i dlatego...dopuki termostat nie jest OTWARTY ...zawsze masz nagrzany tylko jeden przewod przy chlodnicy..a drugi zimny..
gdyz..masz ZAMKNIETY OBIEG wody...przez UKLAD CHLODZENIA czyli chlodnice..

CZY JA NAPSIALEM ZE termostat wylacza pompe :chytry

SlawekEwa - 2010-10-17, 15:12

gino napisał/a:
CZY JA NAPSIALEM ZE termostat wylacza pompe :chytry

Nie :spoko choć czasem w zimie w dieslu coś takiego można by mieć :mrgreen:

Fux - 2010-10-17, 15:13

Ja mam Webasto do dogrzewania silnika.
gino - 2010-10-17, 15:14

Kogucie..to inaczej..
czy gdy termostat jest zamkniety...plyn przeplywa przez chlodnice...czy tylko DO chlodnicy...

czy gdy termostat jest ZAMKNIETY
oba przewody sie nagrzewaja/gorny i dolny?
bo jesli nie..TO DLACZEGO?
wyjdz do samochodu..i sprawdz...
czy jesli zdejmiesz pasek z pompy..woda w silniku sie ZAGOTUJE czy wystudzi?
jesli zagotuje-DLACZEGO?

wiem..ze jestes mechanikowaty..dlatego akurat Ty...to mnie teraz troche zdziwiles... :roll:

SlawekEwa - 2010-10-17, 15:28

KOGUT napisał/a:
"malo tego...aby silnik wlasnie szybciej NAGRZAC masz termostat..ktory pompe wodna odcina....

Od dużego obiegu :mrgreen: i po sprawie :-P

gino - 2010-10-17, 15:30

odcina pompe mielącą wode tylko w ukladzie silnika..OD MIELNIA JEJ ROWNIEZ W UKLADZIE CHLDOZENIA...
te dwa rozne ''mielenia'' wody przez POMPE , odcina TERMOSTAT

czyz NIE?

gino - 2010-10-17, 15:33

KOGUT napisał/a:
Slawek Dehler napisał/a:
Od dużego obiegu i po sprawie
nie prawda bo z jedną stroną dużego obiegu jest zawsze połączona :-P :-P :-P


hehehe Kogut bo zwatpie nawet w to..ze jestes mechanikiem....


akurat Ty..to powienies moje wpisy rozumiec od poczatku..... :chytry

gino - 2010-10-17, 15:37

http://pl.wikipedia.org/w...ika_spalinowego
SlawekEwa - 2010-10-17, 15:37

KOGUT napisał/a:
nie prawda bo z jedną stroną dużego obiegu jest zawsze połączona

I co z tego wynika, a swoja drogą ogrzewanie kabiny to też niezła chłodnica dla silnika.Przekonałem się o tym w CRO :haha:

Fux - 2010-10-17, 15:38

gino napisał/a:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_ch%C5%82odzenia_silnika_spalinowego

Dokladnie.

BiG Team - 2010-10-17, 15:39

Po przeczytaniu wszystkich postów chyba pójde się nagrzać :haha:
gino - 2010-10-17, 15:40

KOGUT napisał/a:
pompy nic nie odcina , ona swoją robotę robi

dlatego napsialem ze TERMOSTAT odcina..a nie pompa... :gwm :gwm :gwm

wiec...gdzie blad... :bajer

kogucie......ja rozumiem ze szukasz ''okazji'' ....ale... :haha: :haha: :haha:

gino - 2010-10-17, 15:53

bo tak jest....
termostat odcina robote pompy od ukladu chlodzenia...po to...aby temperature wody PODNIESC...bo..akurat o tym byla mowa..a nie o samej pompie...stad..skrot myslowy..
wiec...tu nie ma bledu..tylko...brak zrozumienia tego co ktos inny pisze...

ja rozumiem dzieci, czy kogos kto nie zna sie na mechanice../i wcale nie musi/..ale mechanik to akurat powinien zrozumiec...ja...bym zrozumial...

skoro nie zrozumiales... :spoko
ale....mimo wszytsko nie wierze..ze nie zrozumiales...

nadal uwazam ze.....''szukasz okazji'' :spoko

.. :bigok

Fux - 2010-10-17, 15:56

gino, ja Ciebie dobrze zrozumiałem...
gino - 2010-10-17, 15:58

dzieki...
w sumie to chyba tylko dwie osoby NIE ZROZUMIALY... :haha: :haha:


ale ja cierpliwy jestem... :bigok

Fux - 2010-10-17, 16:07

KOGUT, nie nabzdyczaj się, bo nie ma o co... :szeroki_usmiech
Pompa cieczy obsluguje maly i duzy uklad chłodzenia.
Termostat otwiera/zamyka obieg duży przez chlodnicę.
EOT.

Dziabong - 2010-10-17, 16:16

[quote.....,jak taki cwaniak jestes to pokaz mi palnik w piecu z płomieniem na dół .....

Ja tam cwaniak nie jestem, ale mam taki piec CO co ma palnik do góry nogami - taki kondensacyjny do grzania wody i robienia ciepła i ma ponad 100% sprawności. :)

gino - 2010-10-17, 16:16

KOGUT napisał/a:
następny błąd , zadaniem termostatu jest utrzymanie temperatury w pewnych zakresach w układzie pierwotnym (małym) a nie podnoszenie jej


hehe...Kogut...sorryyy....ale Ty jednak nie masz pojecia o mechanice....
dlaczego termostat w pierwszym minutach pracy silnika jest ZAWSZE CALKOWICIE ZAMKNIETY??
odpwiem za Ciebie...ZEBYS NIE MUSIAL SZUKAC W googlach...
aby..w jak najkrotszym czasie doprowadzic temperature plynu do ok 60-75 stopni..
i..czy to nie jest praca termostatu aby temperature wody PODNIESC

a wwlasnie O TYM OKRESIE pracy termostatu CALY CZAS ROZMAWIALISMY... a nie o pracy rozgrzanego silnika...

dopiero pozniej...jego zadaniem jest to..o czym przed chwila napisales...czyli..utrzymwania jej w granicach 90stopni...


co do ''odcinania'' to juz nic nie napisze...
skoro nie odrózniasz pracy plynu chlodzacego w ukladzie silnika i..ukladzie chlodzenia..
w pierwszym...plyn chlodzi silnik...w drugim..... chlodzony jest plyn.....

ale..to temat dla mechanikow...wiec...nie bede Cie zanudzal.. :spoko



ps...szukaj dalej.... :haha: :haha:

martini44 - 2010-10-17, 17:31

chodzilo mi o piec do gotwania na którym stawia sie czajnik do góry nogami, o piecach grzewczych wiem tylko z literatury i nie tylko junkersy dzialaja w ten sposób ale i inne np w krematorium..... jeśli kogos uraziłem swoimi słowami to BARDZO PRZEPRASZAM !!!!! A możesz uwierzyć badź nie ale na samochodach i mechanice znam się dosyć dobrze i mam to na papierze.....
"zapisałem" sie do tego forum aby bardziej poznac to co jest nie fabryczne w samochodach czyli to co jest na wyposażeniu domku zreszta też sie do tego przyznałem podczas przywitania i prosiłem o wyrozumiałość a tu przy pierwszym zapytaniu dostałem "w pysk" od kogos tam kto mi napisał ze samochod mam uzywac jak normalny samochod a domek jak przyczepe......
Czy My jestesmy powaznymi ludzmi czy robimy sobie jaja jak małolaty na forum vwgolf albo innych.....
Jeszcze raz Wszystkich PRZEPRASZAM za moje posty które zostały niepotrzebnie napisane i tworzą zwykły SPAM.....

Camper Diem - 2010-10-17, 17:40

martini, ale dobrze Ci poradzono, żebyś częścią mechaniczną kampera zajmował się jak samochodem, a budą jak przyczepą. to chyba obrazowe wyjaśnienie?
nikt Cię obuchem nie okładał, zapewniam Cię. wprawdzie chłopaki się pookładali, ale tego nie komentuję, podobnie jak i wymiany zdań o piecach junkersa-niejunkersa

poza tym luuuzik :)

martini44 - 2010-10-17, 18:54

dziękuje kolego...stawiam piwko.... a tak nawiasem to pracowałem kiedys w Gdańsku i wynajmowałem dom na ul. Narciarskiej...
Pozdrówka dla Gdańszczan....

papamila - 2010-10-17, 20:27

Gino,
nie nabzdyczaj się bo Kogut ma racje, czytelniej to wyjasniajac,
użyłeś skrótu myślowego i to Twoj bład
wiem żeś praktyk i fachowiec ale jam równiez mechanik
a o.cyt: "odcina pompe mielącą wode"- to bzdura
pompa zawsze pracuje, tłocząc wodę. ( nigdy nie stoi)
Inną sprawą jest kwestia dużego i małego obiegu- służy to szybszemu uzyskaniu optymalnej temperatury- i za to odpowiada termostat

........a wycieczki o wątpliwych kwalifikacjach :bajer ..........daj pokój

gino - 2010-10-17, 20:41

papamila napisał/a:
a o.cyt: "odcina pompe mielącą wode"- to bzdura

zacytuj calosc..bo w takiej formie..to zgoda....BZDURA

to tak..jakbym zacytowal..tylko ta czesc zdania...
papamila napisał/a:
nigdy nie stoi

i dopisal ..no to masz problem.. :ok

papamila napisał/a:
pompa zawsze pracuje, tłocząc wodę. ( nigdy nie stoi)

czy ja gdziekolwiek napisalem...ze pompa STOI :spoko

no ludzie....co za dzien... :bylo

gino - 2010-10-17, 20:48

Cytat:
.a wycieczki o wątpliwych kwalifikacjach :bajer ..........daj pokój

na ten temat sie juz nie wypowiadam...
dostalem takie ''grozne'' PW ze boje sie nawet odezwac a tymbardziej uzywac slow na K..... :zimno

Skorpion - 2010-10-17, 20:58

gino napisał/a:
no ludzie....co za dzien...

Wlazi w nas nostalgia zimowa marazm brak spotkan w plenerze kamperki powoli zapadaj w sen zimowy a do wiosny tyle jeszcze czasu . Dajcie spokoj wiecej usmiechu rozluznienia a nie klotni o byle slowo Spokoj Mosci Panowie

gino - 2010-10-17, 21:00

o to to..skorpionku...niz idzie... :diabelski_usmiech

:spoko

Skorpion - 2010-10-17, 21:05

Wiecej luzu Mosci Panowie I Panie . Nie dajmy sie tej nostalgii marazmowi nizowi nadcagajacemu.Cieszmy sie kazda chwila spedzona tu i na zlotach wspolnie. PAX posrod CAMPERTEAM :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech :hello :hello :lol: :lol:
martini44 - 2010-10-17, 21:05

było mineło.... ja wiem jedno że i tak sie nieźle ochlamy na spotkaniach a te posty bedziemy wspominać w gwarze i śmiechu..... :diabelski_usmiech
papamila - 2010-10-17, 21:15

ja piszę jawnie i PW nie wysylam

gino napisał/a:
zacytuj calosc..bo w takiej formie..to zgoda....BZDURA


Gino,
nie wyrywaj mojej wypowiedziu z kontekstu
gino napisał/a:

malo tego...aby silnik wlasnie szybciej NAGRZAC masz termostat..ktory pompe wodna odcina....aby NIE BYLO OBIEGU

to że termostat itp to zgoda ale reszta to Twój słowny lapsus
i oczywiście nie użyleś ze pompa stoi a odcina pompę- i to jest ta bzdura
do której uparcie nie chcesz się przyznać- obieg jest tyle ze za pomocą termostatu - mały obieg :spoko

gino - 2010-10-17, 21:26

poddaje sie chlopaku... :haha: :haha: :haha:
:bylo :bylo :bylo :bylo :bylo :bylo :bylo

mniej wiecej tyle postow napisalem ABY KAZDY ZROZUMIAL CO MIALEM NA MYSLI..

nadal nie zrozumiales... :idea :?:

to...napisze jeszcze raz....

PODDAJE SIE :bigok

bywaj... :spoko

darboch - 2010-10-17, 21:30

ARCADARKA napisał/a:
darboch napisał/a:
ARCADARKA napisał/a:
darboch napisał/a:
Tak jak sie spodziewałem aku z silnika był padnięty[ładowałem go niskim prądem przez całą noc],pokładowy o dziwo był OK :ok Przed wyjazdem do domu ustawię ładowanie na KONSERWACJĘ i myślę,że to rozwiąże temat akumulatorów.

Zaraz zabieram się za spuszczanie wody z przewodów i w zwiazku z tym pytanie.... pompę wody wymontowac ? Ciekawi mnie jak problem z zamarzaniem wody rozwiazali Ci którzy użytkują kampery zimą ?


przy niby to padniętym ,najpierw dajesz duży prąd , może pomoże i odsiarczą się płytki ,potem małym prądem ,trochę na odwrót zadziałałeś ,ale od baterii specem jest nasz Tadeusz :bukiet: :bukiet:


no to dupa zbita :gwm :evil: chyba zle zrozumialem w innym temacie jak mam ladowac :gwm


W innym temacie, może jest o nie padniętych bateriach i szkolne ABC ładowania opanowane do perfekcji,,,,,,,,,,,,,,ja podpowiedziałem o złomie który można recycling ować :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok :spoko :spoko :spoko i mu pomoże zbierać energię :spoko i mu pomoże zbierać energię :spoko :bigok


Naładowałem obydwa akumulatory....przegoniłem go prawie 100km po opolszczyżnie....spuściłem wodę....wymontowałem pompę i zobaczyłem ile syfu mam w sitku przy pompie :roll: a aku ustawiłem na panelu sterowania na funkcję KONSERWACJA i myślę, że teraz juz nie bedzie problemu z wyładowanymi aku :szeroki_usmiech

papamila - 2010-10-17, 21:36

to żeś mechanik, i dobry to wiem

ale może przekazać nie umiesz :-/
ale
nie poddawaj się................
może jak będziesz taki stary jak ja to następnym razem zrozumiesz......
...............chłopaku

( i skończ już z tym mentorskim tonem wszystkowiedzacego
..............i nie pisz jeszcze raz )

temat ( moją polemikę z Gino) uwazam za zakonczony,
nie przekonałeś mnie Gino

ARCADARKA - 2010-10-17, 21:50

papamila napisał/a:
to żeś mechanik, i dobry to wiem

ale może przekazać nie umiesz :-/
ale
nie poddawaj się................
może jak będziesz taki stary jak ja to następnym razem zrozumiesz......
...............chłopaku

( i skończ już z tym mentorskim tonem wszystkowiedzacego
..............i nie pisz jeszcze raz )

temat ( moją polemikę z Gino) uwazam za zakonczony,
nie przekonałeś mnie Gino


Jarku , Jarku normalnie chyba również wydaje się mi ,że Grzesiu cosik spec od wszystkiego ,co mu się stało ,że prawie na wszystkim się zna :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: absolutnie piszę to co czuję ,Grzesiu co napiszesz :-P :-P :-P :-P

SlawekEwa - 2010-10-17, 21:53

ARCADARKA napisał/a:
że prawie na wszystkim się zna
_________________

Prawie robi różnicę :haha:

gino - 2010-10-17, 21:53

hehehe...Dareczku...staram sie jak moge.. dorwnac NAJLEPSZYM... :haha: :haha: :haha:
tylko..ja to tak troche jak i Ty...nie kazdy nas rozumie... :bigok

WINNICZKI - 2010-10-17, 21:54

He,he chłopaki ,ale fajnie się czyta wasze "rozmowy" jedno co mnie niepokoi to to że dopiero mamy pażdziernik a wy już tak ostro sobie poczynacie co to będzie w lutym :shock: :shock: :haha: :haha: :spoko
gino - 2010-10-17, 21:55

WINNICZKI napisał/a:
co to będzie w lutym :shock: :shock: :haha: :haha: :spoko
nawet nie pytaj... :haha: :haha:
darboch - 2010-10-17, 22:07

Panowie.........czy to dla niezorientowanego mechanicznie użytkownika kampera ma jakieś znaczenie?? Grunt, że wszystko działa jak należy i para nie bucha spod maski.... :spoko
Skorpion - 2010-10-17, 22:07

Jezeli tak bedzie sie dzialo na forum do lutego to ja chyba odejde z forum.
SlawekEwa - 2010-10-17, 22:25

Skorpion napisał/a:
Jezeli tak bedzie sie dzialo na forum do lutego to ja chyba odejde z forum.

Epidemia :shock:

Ahmed - 2010-10-17, 22:38

WINNICZKI napisał/a:
He,he chłopaki ,ale fajnie się czyta wasze "rozmowy" jedno co mnie niepokoi to to że dopiero mamy pażdziernik a wy już tak ostro sobie poczynacie co to będzie w lutym


Chłopaki powyjmujcie te termostaty , do wiosny i tak większość nie będzie używała swoich kamperków i będzie spokój :ok

Majki - 2010-10-18, 14:08

A zaczęło się od niewinnie brzmiącego pytania : podgrzewać płyn chłodzący, czy lepiej olej w misce. Nadal nie wiadomo :roll:

Pewne jest tylko jedno - termostat służy do ........ :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

rysiol - 2010-10-18, 21:13

To o czym tu piszemy dotyczy bardzo silnych mrozów i starszych silników. Nowoczesne oleje są dość rzadkie, jest ich mało w miskach olejowych, silniki mają przynajmniej świece żarowe lub specjalne podgrzewacze rozruchowe. Początkowy temat dyskusji był taki czy lepiej przepalać samochód w zimie czy lepiej zostawić go w spokoju. Myślę, że doszliśmy do wspólnego wniosku: jeśli nie zamierzamy eksploatować samochodu zimą nie katujmy go odpalaniem w niskich temperaturach, jeżeli jednak jeździmy zimą starajmy się (opisywanymi tu sposobami) jak najszybciej doprowadzić silnik do zalecanej temperatury pracy. W tej dyskusji zapomnieliśmy o bardzo ważnej sprawie: niezamarzający płyn chłodniczy może utracić swoje swoje własności i zamarznąć. Polecałbym sprawdzenie przed zimą płynu glikometrem, aby na wiosnę nie spotkała nas niemiła niespodzianka.
StasioiJola - 2010-10-18, 21:49

Nasz kolega Rysiu bardzo fajnie podsumował temat , zwracając uwage na bardzo ważny element jakim jest gęstośc i jakość płynu chłodniczego. Według wszelkich reguł należałoby płyn wymieniac co 3 lata, a przed każdą zima badać jego gęstośc i przejrzystość glikometrem. Kto będzie w Grudziądzu to mogę taką usługę wykonac glikometrem firmy Hella który jest dośc dokładny, oczywiście za jakies przyjemne słowo lub szklaneczkę herbaty!!!Najlepiej wzmocnionej!!! :haha: :szeroki_usmiech :spoko
Tadeusz - 2010-10-18, 21:52

StasioiJola napisał/a:
oczywiście za jakies przyjemne słowo


Stasiu! Jesteś śliczny jak malowanie. :wyszczerzony:

StasioiJola - 2010-10-18, 22:04

Tadziu- aż takich komplementów to nie oczekiwałem!!! :oops: :oops: Bo co sobie pomyśla nasi Koledzy??????????????? :haha: :haha: :haha: :spoko
Ahmed - 2010-10-18, 22:16

Jeśli ktoś chce swojego diesla zapalić nawet przy -30 stopniach , to polecam grzałkę bloku silnika na 220 v. Wystarczy 30 minut wcześniej podłączyć pod 220 v i musi palić :spoko

Np. taka :

http://boruta.biz/grzalkidefa.html

Tadeusz - 2010-10-18, 22:18

StasioiJola napisał/a:
Tadziu- aż takich komplementów to nie oczekiwałem!!! :oops: :oops: Bo co sobie pomyśla nasi Koledzy??????????????? :haha: :haha: :haha: :spoko


Nie dbam o złe języki. :-P :hihi: :lovban:

StasioiJola - 2010-10-18, 22:37

Oskp- juz troszkę wcześniej pisałem, że głownym dystrybutorem grzałek Defa w Polsce jest Inter Cars. Czy maja dobre ceny-nie wiem ale warto porównac to z firmą która podałeś w Wyszogrodzie. Jak ma ktos znajomego który kupuje w IC, to warto skorzystac z jego upustów cenowych i może wyjdzie nie tak drogo. Myślę,że na alledrogo!!! :? też niedługo się pojawią polskie zamienniki , które są zdecydowanie tańsze!! :szeroki_usmiech :spoko
Ahmed - 2010-10-18, 22:55

Napisałem np. takie , chodzi mi tylko o to , ,ze taka grzałka to fajna sprawa i praktycznie zapewnia odpalenie silnika przy minusowych temperaturach , a że zapowiadają zimę stulecia , to nawet 400 zł. moim zdaniem jest dobrą ceną :spoko
Ahmed - 2010-10-19, 08:06

Tak , tylko że webasto ciągnie prąd z akumulatora , nieraz widziałem pięknie odmrożone samochody przy pomocy webasta , ale co z tego , jak nie odpaliły bo webasto skonsumowało za dużo prądu z aku :spoko
martini44 - 2010-10-19, 08:47

Hey koledzy, ale są także webasta które sa zasilane paliwem ze zbiornika paliwa a prąd jest potrzebny do odpału, pracuje w autoryzowanej stacji ..... gdzie fabrycznie są montowane takie właśnie urządzenia, ciekaw jestem tylko czy dało by się przenieść do któregoś z Naszych kamperków bez jakis wiekszych przeóbek. :)
Ahmed - 2010-10-19, 08:50

martini44 napisał/a:
a prąd jest potrzebny do odpału


A co napędza pompę przy ,, mokrym " lub wentylator przy ,, suchym '' ???

donald - 2010-10-19, 08:51

Gorące modły wlasciciela??? :haha: :haha: :haha:
Andrzej 73 - 2010-10-19, 09:51

W VW Caracelle mam zamontowany oryginalnie drugi akumulator specjalnie dla potrzeb webasta. :bigok
:spoko

roger - 2010-10-20, 17:17

No to troszke sie pokotłowało w tym ciekawym temacie ..... ;) :bajer

To może troszkę to wszystko ogarnijmy ;) :

Oczywiste oczywistości:

1. Termostat - jak sama nazwa wskazuje ma utrzymywać temperaturę w konkretnym zakresie różnym w zależności od przeznaczenia. Mowa była o samochodowych termostatach a ich zadanie to utrzymywanie optymalnej temperatury cieczy chłodzącej w silniku i tu zakresy pracy również są różne tak jak i zasada działania termostatu są dwa podstawowe rodzaje termostatów samochodowych pierwszy najbardziej popularny to mechaniczny a drugi to termostat sterowany elektrycznie(albo silnikiem krokowym albo napięciem RCO). W pierwszej fazie pracy silnika termostat jest zamknięty czyli ciecz chłodząca tłoczona przez pompę przemieszcza się w tzw obiegu krótkim (małym) z pominięciem chłodnicy w funkcji podwyższania temperatury cieczy chłodzącej termostat zaczyna się stopniowo otwierać łącząc obieg długi z obiegiem krótkim czyli zaczyna przepuszczać najpierw część a potem po całkowitym otwarciu całą objętość cieczy chłodzącej przez chłodnicę .... W funkcji spadku temperatury cieczy działanie jest identyczne co do logiki lecz zamiast otwierania następuje przymykanie i tłumienie przepływy aż do całkowitego zamknięcia obiegu długiego ....... ufffff zmęczyłem się ;)

2. Pompa cieczy chłodzącej w silniku samochodowym pracuje stale gdy tylko silnik chodzi ....... a jej obroty a co za tym idzie wydajność uzależniona jest wprost proporcjonalnie tylko i wyłącznie od obrotów silnika. Pompy te są napędzane przeważnie paskiem rozrządu czasem paskiem klinowym osprzętu są też konstrukcje gdzie napęd przekazywany jest z wału korbowego.

3.Podgrzanie wstępne cieczy chłodzącej zdecydowanie ułatwia pierwszy rozruch silnika szczególnie wskazane jest w skrajnie niskich temperaturach najbardziej popularne rozwiązania to grzałka 230V w bloku silnika powszechne rozwiązanie w skandynawii i innych krajach zimnych oraz Webasto tzw mokre "wpinane" bocznikowo w układ chłodzenia pojazdu. Webasto ma swoją pompę elektryczną wymuszającą obieg cieczy chłodzącej w pojeździe w którym silnik jest unieruchomiony co znacznie przyspiesza uzyskanie pożądanej temperatury cieczy, w zależności od konstrukcji po uzyskaniu zadanej temperatury układ sterujący webastem załącza wentylatory pojazdu w celu uzyskania wyższej temperatury powietrza wewnątrz samochodu i poprawienia komfortu jazdy w pierwszej fazie jazdy. Urządzenia tego typu są niestety dość energochłonne i albo należy mieć dodatkowy akumulator albo duży i sprawny akumulator pojazdu. Są tam też układy chroniące akumulator przed rozładowaniem ale nie będę tu przynudzał .... ;)


No i to na tyle w syntetycznym skrócie ..... bo paluszki mnie "zaboleli"...... ;)

PS
Aha poruszane było podgrzewanie oleju w misce olejowej ..... praktycznie nie stosuje się już powszechnie tego z kilku powodów po pierwsze to mało efektywne po drugie niebezpieczne bo olej mimo wszystko jest substancją palną i zwarcie grzałki elektrycznej może być niebezpieczne ...... Starzy kierowcy jeszcze starszych konstrukcji odpalając zimą stosowali tzw "kopcie" czyli grzali płomieniem miski olejowe aby rozrzedzić olej i spowodować łatwiejszy obrót wału korbowego ale stosujących ten patent dawno nie widziałem .... ;)

Pawcio - 2010-10-20, 18:36

Pawcio, zgodnie z wywodem przedmowcy zainstalowal w swoim Ursusie termostat, co by w pierwszej fazie rozruchu a i pozniej temperatura cieku utrzymywana byla w nalezytym stanie. Jednak po przeoraniu pieciu skib okreznych dalo sie slyszec bum. Po bum utworzyla sie zalona dymna na polu. Po szybkich ogledzinach motora okazalo sie, ze bum zrobila urywajaca sie szpilka uderzajaca w zbiornik paliwa. Zaslona dymna wydobywala sie z dziury po szpilce. Po zjechaniu traktorem do stodoly z chlodnicy mozna bylo uslyszec kompresje... Strach odkrecac glowice.

Ku przestrodze.. Pilnujcie wskazan wskaznikow. Szczegolnie temperatury. :ok

brams - 2010-10-20, 20:05

Z zaciekawieniem przeczytałem wszystkie 13 stron tego tematu, ale i tak najwięcej istotnych rzeczy odnośnie przygotowania kampera do zimy dowiedziałem się ze strony..... 1. Niemniej jednak posty kolegi Gino na następnych stronach były pouczające i kilka rzeczy mi wyjaśniły. Ogólnie - ciekawa, potrzebna i w miarę :diabelski_usmiech na kulturalnym poziomie dyskusja.
dobek44 - 2010-10-29, 18:20

Koledzy. To moja pierwsza zima i chciałam się dowiedzieć co z tym meblowozem zrobić. I co? Niewiele. Poziom fachowości w 80% niższy niż u mnie. Papilion stoi w polu, więc go nie doładuję. To że olej mineralny w starym silniku to wie każde dziecko. Dowiedziałam się że trza otworzyć kran w baterii. OK. To zrobię. Oba aku zabiorę do domu. Nawet po 40 latach od kursu wiem, że termostat otwiera lub zamyka obieg mały lub duży, więc po co to wymądrzanie. Ktoś tu mąci o silnikach przy pontonie. Po co? Tylko Gino i Dziwaczek piszą sensownie. Reszta to żenua! Pozdrawiam. Kama :lol:
@ndrzej - 2010-10-29, 21:29

dobek44 napisał/a:
Koledzy. To moja pierwsza zima i chciałam się dowiedzieć co z tym meblowozem zrobić. I co? Niewiele.



Nie denerwuj się! :spoko
O ile dobrze pamiętam, temat dot. przygotowania kampera do zimy był już poruszany na forum. Trzeba tylko trochę poszukać...
Rozumiem, że jako mało doświadczony kamperowiec chciałbyś wiedzieć nieco więcej na temat zabezpieczenia części mieszkalnej.
O spuszczaniu wody z przewodów była mowa na początku tego wątku (13 stron temu :oops: ). Zatem podpowiem ci, jak ja zabezpieczam przed zimą część mieszkalną.
Przede wszystkim zabieram do domu wszystkie urządzenia elektroniczne (telewizor, tuner, radio), a także opróżniam szafy i szafki. Drzwiczki od szafek oraz lodówki pozostawiam uchylone.
Wszystkie poduszki i materace, których nie uda mi się zabrać do domu - stawiam "na sztorc".
Za szybami części mieszkalnej umieszczam tzw. "srebra".
Do części mieszkalnej wstawiam tzw. "pochłaniacz wilgoci", który (tak uważam) doskonale sprawdza się aż do wczesnej wiosny.
W kamperze nie zostawiam również na zimę butli z gazem (chyba że mam zatankowany sam propan).

I to mniej więcej tyle, bo o przygotowaniu silnika było w tym wątku 12 stron!!! :mrgreen:

dobek44 - 2010-10-29, 21:30

Bo ja się chcę dowiedzieć od fachowców. Szukam wiedzy, a nie złośliwości.
dobek44 - 2010-10-29, 21:39

Dzięki @ndrzej. Telewizor też zabrałam. Na wypadek włamu. Co to jest "srebro"? Bo pochłaniacz wilgoci wiem. Myślę, że butlę można pozostawić, bo ciężka. I rozumiem, że oba aku doładowywać przez zimę w garażu.
@ndrzej - 2010-10-29, 21:55

"Srebro" - to w żargonie kamperowców specjalne maty na okna (od strony szyby srebrne) - latem odbijającew promienie słoneczne, zimą chroniące przed zbytnią utratą ciepła.

Co do butli gazowej - w przypadku gdy wypełniona jest propan-butanem trzeba brać pod uwagę, że w minusowych temperaturach składniki te oddzielają się od siebie, a będący cięższym butan po prostu zamarza. Gdybyś wtedy próbował używać butlę, wypalisz jedynie lżejszy propan, abutan (będący wypełniaczem) pozostanie w butli... :evil:

dobek44 - 2010-10-29, 21:59

Materace zabrane do domu, został tylko wielki w alkowie. Zbiornik otwarty, lodówka też, łazienka też, krany spustowe otwarte, radio zostaje bo chińczyk za stówę. Został tylko drugi aku, który jutro wyjmę. Chyba nic nie zapomniałem. Poza tym zamierzam wpadać do środka co dwa tygodnie. Stoi na pustej działce budowlanej 2 km od domu.
@ndrzej - 2010-10-29, 22:01

Adi napisał/a:
Przypominam, że większośc pochłaniaczy wilgoci działa wyłącznie powyżej zera. Podstawa to rozszczelnienie wszystkich okien - by był przewiew.


Jak widać są różne "szkoły". U nas mówi się, że jest "szkoła falenicka albo otwocka" :haha:

Biorąc pod uwagę nasze zimy (często bardzo wilgotne, a rzadko mroźne), ja wstawiam do kampera na cały ten okres 1 kg pochłaniacz wilgoci. I, jak do tej pory, zdaje to doskonale egzamin! Ale w tym roku szykuje się podobno zima 1000-lecia :shock:

Skorpion - 2010-10-29, 22:05

moze byc bo ostatnio slyszalem , ze indianie w oklachoma zbieraja chrust od 10 lat na ostra zime :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech
martini44 - 2010-10-29, 22:41

Skorpion napisał/a:
indianie w oklachoma zbieraja chrust od 10 lat na ostra zime


:haha: :haha: :haha: :haha:

darboch - 2010-10-29, 23:00

dobek44 napisał/a:
To moja pierwsza zima i chciałam się dowiedzieć co z tym meblowozem zrobić


I pierwszy post na tym forum,wypadalo by sie przedstawic....

dobek44 napisał/a:
Poziom fachowości w 80% niższy niż u mnie


To masz potężną wiedzę !

dobek44 napisał/a:
Dowiedziałam się że trza otworzyć kran w baterii


nie wiedzialeś ? Przecież to bylo bardziej oczywiste od oleju mineralnego w starym silniku

dobek44 napisał/a:
Materace zabrane do domu, został tylko wielki w alkowie. Zbiornik otwarty, lodówka też, łazienka też, krany spustowe otwarte,


nie wiedziales ?

dobek44 napisał/a:
Szukam wiedzy, a nie złośliwości.


a sam co zaprezentowales ??

dobek44 napisał/a:
Reszta to żenua


dokladnie :lol:

DAKOTA - 2010-10-30, 08:21

witam
a u mnie wszystko jest na swoim miejscu , woda w zbiorniku, baterie w schowku , butle pelne, telewizor na miejscu, maly zapas jedzenia w schowkach , ciuchy podstawowe tez w szafkach.

Dlaczego??? Bo jestesmy camperowcami calorocznymi a, nie letnio- zlotowymi. :diabelski_usmiech

Kolderek dla camperka nie szyje , podusi nie podkladam :ok
Solar 200W laduje caly czas

i stwierdzam ; kochanki , zony , campera i samochodu nie ma co oszczedzac , bo cie przezyja i bedzie zal umnierac :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech


a dzisiaj pakujem sie i hajda na termale.
pozdrowka

DAKOTA
:diabelski_usmiech

AUTOJUR - 2010-10-30, 08:57

Mój też jeszcze w pełni mobilny i gotowy do wyjazdu :bigok
darboch - 2010-10-30, 09:28

DAKOTA napisał/a:
a u mnie wszystko jest na swoim miejscu , woda w zbiorniku, baterie w schowku , butle pelne, telewizor na miejscu, maly zapas jedzenia w schowkach , ciuchy podstawowe tez w szafkach.


ale chyba ogrzewany garaż tez ?

AUTOJUR - 2010-10-30, 09:31

Ja mam tez ogrzewany jak słońce świeci i temperatura na plusie :bajer
@ndrzej - 2010-10-30, 11:36

DAKOTA napisał/a:
jestesmy camperowcami calorocznymi a, nie letnio- zlotowymi. :diabelski_usmiech

a dzisiaj pakujem sie i hajda na termale.


Bo co tam u was w Wiedniu za zimy? :-P Gdybyś mieszkał w Alpach to co innego! :szeroki_usmiech

A swoją drogą można ci tylko pozazdrościć bliskiej odległości do "ciepłych krajów" i ciekawych termali np. na Węgrzech :-/

martini44 - 2010-11-24, 22:04

Pierwsza "przygotówka" do zimy, dach wyłożony styropianem 15 i "oddychająca"plandeka....
Nie wiem czy robię dobrze ale tak mi się wydaje że lepiej tak niż chmurka.....

Ahmed - 2010-11-24, 22:43

Ja zrobiłem podobnie , ale zastosowałem takie gumy z bagażnika dachowego , ekspandery , kiedyś nazywali to to ,, pajączek "

Dzięki nim mam plandekę stale naprężoną i żadne wiatry i wichury jej nie straszne , polecam :spoko

darol - 2010-11-24, 22:58

martini44, nie spiesz się tak z tą plandeką bo być może po jutrzejszej rozmowie, będę miał dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia :wyszczerzony:
martini44 - 2010-11-24, 23:08

darol napisał/a:
martini44, nie spiesz się tak z tą plandeką bo być może po jutrzejszej rozmowie, będę miał dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia :wyszczerzony:


ooooo no to czekam :ok :ok
plandeke sciągnę w ciągu 10 sekund a styropian sam spadnie jak pojade 86 do Ciebie.... :diabelski_usmiech

swierzak - 2010-11-26, 16:31

Ja wysylam swojego kamperka na zimowiska :) bedzie sobie siedzial 4 miesiace w ogrzewanej i suchutkiej hali z innymi kamperami :)
Ale mimo to ze nie bedzie stal na mrozie i deszczu usunelem z niego brudna i czysta wode , opróznilem bojler .

Mam kilka pytan poniewaz wiekszosc w tym temacie pisala o zabezpieczeniu kampera na zime pod stanie na zewnatrz , A jesli mój bedzie stal w dodatniej temp wiec co jest potrzebne a co nie ? i z tad kilka pytan -

Czy musze zabrac do domu akumulatory ? czy jak bedzie stal w 15 stopniach ciepla to sie nie rozladuja w 4 miesiace ?

Bak paliwa pod korek ? czy to nie istotne jak stoi w plusowej temp ?

Czy musze go odwiedzac raz w miesiacu i odpalac czy nie ?

Zostawic go z uchylonymi oknami i daszkami ?

Poduszki i materace tez na sztorc ?

Zamiast na recznym lepiej podlozyc cegly lub najazdy ?

pozdrawiam

WINNICZKI - 2010-11-26, 19:06

Odwiedzaj go co miesiąc i mów mu ,że większość kamperków w Polsce stoi na mrozie pod plandeką,lub wiatą. Z wdzięczności powinien przyszły sezon jeździć bez awarii,paląc do 8l/100 :) :) :spoko
dziwaczek - 2010-11-26, 20:03

A ja się zastanawiam cały czas nad plandeka i konstrukcją typu "martini" i sam już nie wiem czy przykrywać czy nie? Wiele już było o tym?

Puki co jeszcze jadę w ten wikend. Docelowo mam zamiar kamperka porządnie umyć, nawoskować (myjnia typu latamy z lancą na około za kilka zł) uchylić okna na wentylację, pootwierać szafki, pościel do domu, akumulator w środku będą co jakiś czas podładowywane. woda spuszczona. Jak będzie temperatura ok 0 to przejadę się kawałek aby go rozruszać. Mam nadzieję ze to wystarczy :bajer

Bogusław i Ewa - 2010-11-26, 21:39

Przed kamperem mieliśmy 3 cepki.Zimowały na dworze.Nie jest to zdrowe dla nich.Dla kampera znalazłem miejsce w super stodole(sucho ,czysto ,przestronnie)Tylko 60zł.za miesiąc.
swierzak - 2010-11-26, 22:06

ponawiam pytania , kamper 4 miesiące w suchym i ogrzewanym miejscu

Bak paliwa pod korek ? czy to nie istotne jak stoi w plusowej temp ?

Czy musze go odwiedzac raz w miesiacu i odpalac czy nie ?

Zostawic go z uchylonymi oknami i daszkami ?

Poduszki i materace tez na sztorc ?

Zamiast na recznym lepiej podlozyc cegly lub najazdy ?

Butle gazową można zostawić w środku ? ( jest jeszcze pół butli z gazem )

Czy to wszystko olać i zostawić go tam tak jak jest bo ciepło i sucho ?

dziękuje za ewentualna pomoc :roza:

Fux - 2010-11-26, 22:11

swierzak napisał/a:
ponawiam pytania , kamper 4 miesiące w suchym i ogrzewanym miejscu

Bak paliwa pod korek ? czy to nie istotne jak stoi w plusowej temp ?

Czy musze go odwiedzac raz w miesiacu i odpalac czy nie ?

Zostawic go z uchylonymi oknami i daszkami ?

Poduszki i materace tez na sztorc ?

Zamiast na recznym lepiej podlozyc cegly lub najazdy ?

dziękuje za ewentualna pomoc :roza:

na logikę, jako osoba nie posiadająca kampera.

Pod korek.
Nie widze potrzeby.
Nie bedzie konserwy; zostaw otwarte.
Tak.
Ja bym odciążyl opony i go podniosł na koziołki.

kimtop - 2010-11-26, 22:20

swierzak napisał/a:
Bak paliwa pod korek ? czy to nie istotne jak stoi w plusowej temp ?


Nie
swierzak napisał/a:
Czy musze go odwiedzac raz w miesiacu i odpalac czy nie ?


Ja bym tak zrobił
quote="swierzak"]Zostawic go z uchylonymi oknami i daszkami ?[/quote]


Tak.
Cytat:
Zamiast na recznym lepiej podlozyc cegly lub najazdy ?


Bez ręcznego
Cytat:
Butle gazową można zostawić w środku ? ( jest jeszcze pół butli z gazem )


Oczywiście,ale z zakręconym zaworem

Nie zapomnij postawić paru pułapek na myszy

Bogusław i Ewa - 2010-11-26, 22:28

Kamper jest jak kobieta w przysłowiu-nie zna dnia ani godziny...Akumulatory muszą być w gotowości...
swierzak - 2010-11-26, 22:29

kimtop napisał/a:

Nie zapomnij postawić paru pułapek na myszy


Nie bo ja lubię myszy , zbyt świetnie się z nimi dogaduję żeby zastawiać na nie sidła , a poza tym to miejsce gdzie będzie stał przypomina raczej laboratorium niż stodołę ( odpowiednia temp i wilgotność kontrolowana komputerem ) stoją tam też oldtimery więc może dla tego :)

dziękuje za odpowiedzi :mikolaj

Bogusław i Ewa - 2010-11-26, 22:33

Jeżeli są podpory to trzeba je używać.Warto wstawić do środka pochłaniacz wilgoci(ok.30zł)
dobek44 - 2010-11-27, 15:29

Witam. A gdzie zdobyć taką plandekę? Bo rozwiązanie ze styropianem to jednak coś. :(
Skorpion - 2010-11-27, 15:38

Ja swoja kupilem w hurtowni ogrodniczej o wymiarach 10x6m a wydalem na nia staszna fure pieniedzy bo az 28 zl
tolo61 - 2010-11-28, 00:29

Witam
Ja plandeki kupowałem w Castoramie...
Od wyboru do koloru .
Ceny od 6zł...w zależności od wielkości
:spoko

dobek44 - 2010-11-28, 09:47

No właśnie. Pod plandeką nie ma przewiewu, ale jeśli nie leży na dachu? Jest reling dachowy, kufer bagażowy, kominek i nad alkową styropian to przewiew chyba będzie.
martini44 - 2010-11-28, 10:47

W "Polski Caravaning" listopad/grudzień jest opisane o zabezpieczeniu plandekami, ja styropian dałem własnie jako izolator, odsadzenie plandeki od dachu aby były szczeliny na przepływ powietrza oraz wyrównanie powierzchni dachu aby nie robiły się niecki ze śniegiem. :)
Fux - 2010-11-28, 13:03

BTW zamiast kupowac gotowe, drogie expandery, w marketach i nie tylko, jest linka elastyczna z metra. Plandeka i taka linka ostatnio 20m drewna zabezpieczyłem.
slajd - 2010-11-28, 13:31

A ja wynająłem garaż :spoko
OMEGA - 2010-11-28, 14:17

slajd napisał/a:
A ja wynająłem garaż

To jest najbardziej rozsądne rozwiązanie,



ja mam wiatę ze wszystkich stron osłoniętą.

jury - 2010-11-28, 21:31

Z mojej praktyki cycepkowej wiem że plandeka na całość szkodzi.

Kiedyś po takim szczelnym zimowaniu musiałem wymienić podsufitkę bo poprostu odpadła gdyż jak wszyscy znamy jest na cienkiej gąbkowym laminacie i tą wilgoć ją zjadła, poprostu zaczęła się sypać jak trociny.

Dobrze jest zakryć dach bo potem łatwiej umyć po zimie ale plandeka na całość powoduje że w środku kondensuje się para wodna i następuje butwienie wszystkiego tego co jest z materiału chłonącego wodę.

Napewno wszystkie gąbki po takiej zimie w szczelnie zakrytym pomieszczeniu tracą swoje właściwości.
Ja zakrywam dach takim pasem materiału na szerokość przyczepy od przedniego schowka aż za okno tylne. Mam wyciętą dziurę na dachowy wywietrznik żeby w słoneczny dzień mogła wilboć uchodzić. W drzwiach wejściowych jest kratka której nie wolno zakrywać.

Ponieważ przyczepa zimuje 100 km ode mnie nie zaglądam do niej przez całą zimę.

martini44 - 2010-11-28, 21:44

jury napisał/a:
wymienić podsufitkę bo poprostu odpadła gdyż jak wszyscy znamy jest na cienkiej gąbkowym laminacie i tą wilgoć ją zjadła, poprostu zaczęła się sypać jak trociny.


o ile dobrze kojarzę to tylko n126 miały takie obicia gąbczaste na scianach natomiast zachodnie cycepki mają inna konstrukcję od "pingpongów", ja mając pingponga nie zakrywałem wogóle bo przecież całe był z tworzywa a łączenia szczelne były.....pasek na szerokość fakt też dobry pomysł......:)

łoś - 2010-11-29, 00:07

jury napisał/a:
jest na cienkiej gąbkowym laminacie i tą wilgoć ją zjadła, poprostu zaczęła się sypać jak trociny.

Nie wilgoć, bo ta gąbka się utleniała. Różne kleje używano i nie które kleje to powodowały po latach. :spoko

Fux - 2010-11-29, 07:14

Wilgoć i mróz także mogł w tym procesie mieć swój udzial...
jury - 2010-11-29, 12:24

martini44 napisał/a:
....o ile dobrze kojarzę to tylko n126 ..........

Tak to N-126 i niby plastikowa ale do umycia tragiczna więc zabezpieczam plandeką tylko dach i okna bo wiosenne słońce jest ostre i matowi plastikowe szyby.

SlawekEwa - 2010-11-29, 14:45
Temat postu: Zbiornik paliwa
W dniu dzisiejszym dowiedziałem się od mojego klienta handlującego paliwami silnikowymi / hurtownjk - pośrednik/, że niewłaściwie a wręcz szkodliwie postępuje dla mojego kampera napełniając mu zbiornik paliwa pod korek ON. W obecnym czasie, gdy do ON dodawany jest BIO rozwijają się jakieś szczepy bakterii organicznych które w ciągu paru miesięcy zimowych w nieużywanym paliwie wytwarzają czarną gęstą maż oblepiającą smok zbiornika, filtry i przewody paliwowe :shock:
WINNICZKI - 2010-11-29, 17:39

A jaki antybiotyk na te bakterie :shock: :shock: :shock: :spoko
SlawekEwa - 2010-11-29, 17:42

WINNICZKI napisał/a:
A jaki antybiotyk na te bakterie

Można kupić czysty ON, bez dodatku BIO :lol:

WINNICZKI - 2010-11-29, 18:01

No ale jak jest już BIO to co?? :shock: Zalepi,zaklei ,a bakterie pozarażają moje koniki w silniku i będzie klops. :mikolaj :spoko
SlawekEwa - 2010-11-29, 18:07

WINNICZKI napisał/a:
No ale jak jest już BIO to co??

Wyjeżdzić :wyszczerzony: Coś może być "na rzeczy" Facet jeżdzi na szkolenia do jakiegoś "Instytutu" od paliw :-P

Ahmed - 2010-11-29, 18:21

WINNICZKI napisał/a:
A jaki antybiotyk na te bakterie :shock: :shock: :shock: :spoko



http://otobiznes.pl/p1355...wie-diesel.html



:spoko

SlawekEwa - 2010-11-29, 18:31

oskp :kufel
Jednak facet "gupot" nie opowiadał :shock:

Fux - 2010-11-29, 18:39

Pytanie, ile w tym marketingu, ale ile konieczności stosowania.
Jezeli dzisiaj wszędzie uslyszysz i zobaczysz w mediach, ze zimy nie ma, to znaczy jest ze 3 st mrozu i delikatnie sypie śnieg, tak z 10cm od rana to będzie to prawda.
Jednakże w mediach wszem i wobec przetaczaja sie dramatyczne wizje, sceny, relacje ze strasznej zimy 2010/2011, to komu wierzyć?

Pozostaje tzw. zdrowy rozsądek... :spoko

SlawekEwa - 2010-11-29, 18:51

Fux napisał/a:
Pozostaje tzw. zdrowy rozsądek.

Wytłumacz mi co ma "tzw. zdrowy rozsądek" do pełnego baku ON?

Fux - 2010-11-29, 18:56

SlawekEwa napisał/a:
Fux napisał/a:
Pozostaje tzw. zdrowy rozsądek.

Wytłumacz mi co ma "tzw. zdrowy rozsądek" do pełnego baku ON?

Kupowanie "w ciemno" polepszaczy do ON.

Ahmed - 2010-11-29, 20:14

FUX nie chcesz ? Nie lej , nie kupuj , nikt Cię nie zmusi , ja rozumiem , że trudno uwierzyć w to , że w paliwie rozwijają się bakterie , ale one , te france są wszędzie

Jeśli tankujesz i zużywasz paliwo na bieżąco to pewnie że nie ma sensu dolewać jakiegoś rodzaju ,, polepszaczy " ale jeśli nie ........................................... :spoko

jacekiagatka - 2010-11-29, 22:43

bakterie w paliwie to wielki problem na jachtach i statkach. Kamperki pewnie również są zagrożone :gwm
antwad - 2010-11-30, 11:21

SlawekEwa napisał/a:
Wyjeżdzić :wyszczerzony: Coś może być "na rzeczy" Facet jeżdzi na szkolenia do jakiegoś "Instytutu" od paliw :-P

Masz rację Sławku, najprościej wyjeździć.
Firma, w której aktualnie jestem zatrudniony, posiada bardzo rozbudowany system zasilania energetycznego. Jak już wszystko zawodzi włącza się agregat prądotwórczy (a zarazem startuje cysterna z dowozem paliwa).
Co pewien czas robione są testy zasilania awaryjnego skutkujące startem agregatu. I ten agregat pracuje praktycznie do wypalenia całego paliwa ze zbiornika (cysterna już czeka ze świeżym).
Takie są wymogi dostawcy agregatu, z tego co pamiętam to trzy miesiące - olej napędowy w zbiorniku nie powinien być starszy.

No i właśnie z tej konieczności wymiany paliwa w zbiorniku jest ono po prostu wypalane. Tak jest najprościej.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group