Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Kamperowanie - Kamperowanie i zarobkowanie

artyst - 2010-11-04, 00:23
Temat postu: Kamperowanie i zarobkowanie
Rozmawiałem ostatnio z kolegą (kierowcą TIRa) i opowiadał, że stoi sobie w Niemczech przy jakimś magazynie czekając na rozładunek a tu podjeżdża siwowłosy opalony gentleman dużym ładnym kamperem i z garażu wyładowuje dwie palety a z małej przyczepki z tyłu kolejne cztery.

Pomysł mi się spodobał i zaczął chodzić mi mocno po głowie. Szybko jednak obliczyłem, że to raczej nie jest sposób na zarabianie i utrzymać się z tego nie było by łatwo (szczególnie wliczając amortyzacje dość drogiego campera). Natomiast zakładając, że mamy czas i stać nas na to żeby kilka miesięcy w roku spędzić podróżując, mogłaby to być ciekawa opcja na dorobieniu kilku groszy a przy okazji umożliwiłoby to tanie przemieszczanie się z punktu A do B.

Co Wy na to? Myśleliście kiedyś o czymś takim albo spotkaliście się z podobną koncepcją?

Cyryl - 2010-11-04, 08:23

jeżeli dostarczenie jednej europalety przez globalnych operatorów z Polski do Niemiec (w dowolne miejsce) to kwota około 50 euro i dojazd w około 48h, to raczej bycie konkurencyjnym i znalezienie roboty kamperem jest raczej niemożliwe.

są pewne nisze na rynku jak np. ładunki mogące się uszkodzić i na tyle drogie, aby opłacić osobny transport jednak i tu liczy się czas.

więc jeżdżenie dziennie po 1000km bez przerwy (busy nie posiadają tachografów, więc jeżdżą na okrągło) nie pasuje do turystyki.

artyst - 2010-11-05, 12:05

Przykłady z giełdy transportowej z dzisiaj (ceny netto):

"Wolny ładunek
Belgia - Polska
Cena frachtu: 100 EUR
wiadreczko 18kg !!!! "

"Wolny ładunek
Włochy-Niemcy
Cena frachtu: 500 EUR
1t 2m dł"

"Wolny ładunek
Hiszpania - Włochy
Cena frachtu: 300 EUR
200kg 0.8m dł"

Więc nie jest to 50euro za paletę. Oczywiste jest, że gonitwa non-stop za ładunkami jest daleka od wolnej turystyki. Natomiast 1-2 razy w tygodniu upatrzenie ładunku w którym chce się jechać nie jest myślę takie głupie.

Jakieś inne opinie?

f68 - 2010-11-05, 12:11

dlatego mam hak w kamperku :haha:
Cyryl - 2010-11-05, 12:25

kolego, trasa Polska - Niemcy jedzie się busem po bezpłatnych autostradach, jednak Włochy - Niemcy, czy Hiszpania - Włochy to inna bajka.

jeżeli jedziesz z Polski do Niemiec to max (Białystok - Freiburg) 1500km, natomiast Hiszpania Włochy max to (Cadiz - Palermo) 3300km.

poza tym praca w transporcie obecnie wygląda jak praca przy taśmie produkcujnej w filmie Ch. Chaplina "Nasze czasy", więc okazjonalnie można przewiść jeden ładunek, chociaż nie wyobrażam sobie gdzie byś postawił jedną paletę o wadze 1 tony, jednak połączenie turystyki i transportu jest nie do pogodzenia.

są jeszcze inne uroki tego zajęcia.
płatność to 45 dni, jednak po tym terminie nie dostaniesz kasy, potem telefon z przypomnieniem, następny którym będą Cię przełączać po wszystkich działach, potem zagubiona faktura i już po jakiś 80-100 dniach będziesz miał kasę.

nikt nie będzie z tobą rozmiawiał jeżeli nie przedstawisz NIP, Regon, KRS, licencji na transport i OCP przewoźnika. nikt zlecający transport nie powierzy Ci ładunku jeżeli nie będziesz miał ubezpieczenia, chyba że teściowa wysyła golonkę do zięcia pracującego np. na wyspach.

do tego trzeba dodać, że na giełdach transportowych grasuje dość spora liczba oszustów, jak w każdej dziedzinie, można się ładnie nadziać.

transportem zajmuję się ponad 25 lat.

artyst - 2010-11-05, 12:41

Cyryl napisał/a:
transportem zajmuję się ponad 25 lat.


Zagadnienia transportu też nie są mi obce i wiem z czym to się je. Jeśli chodzi o licencje i OC przewoźnika to są to techniczne rzeczy do przejścia i nawet nie kosztują wiele. Nie chciałem rozmawiać stricte o pieniądzach i opłacalności tego przedsięwzięcia (w pierwszym poście napisałem, że nie jest to sposób na zarobkowanie). Przykład, który podałem był z życia wzięty, więc ktoś wpadł na to przede mną i wcielił w życie, a mnie to tylko zaintrygowało.

Cyryl - 2010-11-05, 12:48

ja mam takie zdanie, albo zajmujesz się czymś na poważnie albo lepiej dać sobie spokój, bo według mnie w ten sposób zepsujesz sobie wypoczynek i zarobek będzie do kitu.
tolo61 - 2010-11-05, 16:01

:szeroki_usmiech
Od 2007 do dzisiaj ,czekam za należność ,w kwocie 190 USD od litewskiego spedytora .
Nadmienię tylko, że na ten fracht ,musiałem mieć ubezpieczenie, na kwotę 100 tyś euro :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Tak że tak jak pisze Cyryl ....albo wakacje ...albo........
:spoko
Jak to się mówi....... chytry dwa razy traci.....
Do mojego kamperka, euro paleta nie wejdzie :haha: za wąskie drzwi :haha: :haha: :haha:
:spoko :spoko :spoko

AniaiTomek - 2011-06-01, 08:28

Cyryl napisał/a:
ja mam takie zdanie, albo zajmujesz się czymś na poważnie albo lepiej dać sobie spokój, bo według mnie w ten sposób zepsujesz sobie wypoczynek i zarobek będzie do kitu.


Tak do końca to się z tym nie zgodzę ;)
Spójrzcie co my robimy weekendowo



Na trzecim planie nasz żółwik, a na drugim nasz namiot ;)

Żeby się z tego utrzymać to by był kłopot, ale powiedzmy, że zwiedzanie Polski nic nas nie kosztuje ;)

Tadeusz - 2011-06-01, 09:29

AniaiTomek napisał/a:
Spójrzcie co my robimy weekendowo


Aniu i Tomku, mogę domyślać się tylko co robicie. Stroje świadczą o nawiązywaniu do historii, ale szczegóły bardzo mnie interesują. Nie chodzi wcale o sposób na zarabianie, lecz o ciekawy sposób na życie, o coś co czyni je nie tuzinkowym.
Pozwolę sobie nieśmiało poprosić o kilka słów na ten temat. :) :kwiatek

darboch - 2011-06-12, 07:44

Opcja "kamperowanie i zarobkowanie" może się sprawdzic przy zbiorach jagody,borówki i grzybów w Szwecji :-P
krzysioz - 2011-06-12, 14:35

Na krotkie dystanse moznaby takze wozic w pozycji lezacej po kilku ktorym juz nieco spadla temperatura ciala - no chyba ,ze pasy wciaz obowiazuja.
Opcja raczej dla kamperkow z dobra klimatyzacja. :mrgreen:

sator - 2011-08-25, 14:11

Przykład z Niemiec:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group