Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Wielka Brytania - Irlandia - Wielka brytania - relacja [Magda J.]

Magda J. - 2007-06-26, 22:19

Co prawda nie kąpałam się w Tamizie, ale kamperowałam po Wielkiej Brytanii. Wszystkim polecam, bo wrażenia są wspaniałe.

Na wyspy dotarłam do Newcastle promem z Amsterdamu (bujało strasznie - stan morza 6, więc pół nocy zastanawiałam się czy nie powypada mi wszystko z szafek w kamperze). Po szczęśliwym dotarciu do brzegu pojechaliśmy w górę do Edynburga. Niestety czas nie pozwolił nam dotrzeć na północ Szkocji, ale sam Edynburg i okolice zrobiły niezapomniane wrażenie. Po Edynburgu był kemping na samym szczycie klifów, a następnie Holy Island – wyspa, do której mogliśmy dotrzeć jedynie podczas godzin odpływu. Stamtąd podążaliśmy do Walii. Chcąc uatrakcyjnić podróż dzieciom po drodze odwiedziliśmy zamek w Alnwick, gdzie nakręcono pierwsze dwie części Harry Pottera. W Walii zwiedziliśmy trochę wybrzeża (np. przepiękny kurort Llandudno) i trochę gór (wjazd kolejką węglową na górę Snowdon – niestety pogoda nie pozwoliła na wędrówkę pieszą). Potem długa podróż i wreszcie dotarliśmy na samo południe nad ocean. Ostatnim punktem naszej podróży był Londyn, gdzie spędziliśmy dwa dni zwiedzając tyle ile się dało w tak krótkim czasie.

Podróżowanie kamperem po Wielkiej Brytanii jest przyjemnością. Ruch jest płynny, nie ma piratów drogowych, wyspiarze stosują się do przepisów, co powoduje, że średnią podróżną na trasach przejazdowych mieliśmy zaskakująco wysoką.
Nasza (polska) rejestracja wywoływała ogólne zdziwienie. Podczas całej podróży nie spotkaliśmy drugiego samochodu na polskich numerach (jak widać Polacy jeżdżą na wyspy do pracy, a nie na zwiedzanie).

Życzę powodzenia wszystkim, którzy wybierają do Wielkiej Brytanii. Na pewno nie będą żałować.

pp - 2007-06-26, 22:24

a co z kierownicą? można się przyzwyczaić?
Magda J. - 2007-06-26, 22:30

Do kierownicy nie trzeba się przyzwyczajać, jest po tej samej stronie co w Polsce :-D .
A tak poważnie, to lepiej mieć pilota, który podczas wjazdu na rondo w lewą stronę powie czy jest pusto. Przy wyprzedzaniu jest lepiej, bo widać górą nad dachami osobówek.

pp - 2007-06-26, 22:32

:diabelski_usmiech
trzeba chyba troche jednak mysleć co się robi!

no i czekamy na jakies zdjecia! :bigok

Magda J. - 2007-07-22, 20:54

pp napisał/a:
no i czekamy na jakies zdjecia!

Trochę to trwało, ale udało mi się coś wybrać. Dodałam również trochę opisu - rozwinięcie tego co pisałam wyżej.

Wielka Brytania 2006

Dla nas była to jednocześnie pierwsza przygoda z kamperem, a znajomi patrzyli na nas z niedowierzaniem:
„Pierwszy raz kamperem?
Nie do ciepłych krajów?
Na dodatek po lewej stronie?
Nie boicie się?”

Niestety czasu nie mieliśmy zbyt wiele (razem 16 dni z dojazdem), więc trzeba było pójść na jakiś kompromis – zwiedzamy Wielką Brytanię w pigułce, czyli przejeżdżamy z północy na południe, oglądając wszystko po trochu.

Wybraliśmy prom z Amsterdamu do Newcastle, by dotrzeć do UK w możliwie najwyższym punkcie i zjeżdżać na południe. Na promie trafiliśmy na bardzo wietrzną pogodę (stan morza chyba z 6) – podłoga uciekała spod nóg, schody uciekały spod nóg i generalnie wszystko uciekało. Na szczęście tabletki na chorobę morską okazały się bardzo skuteczne!!! No i byliśmy w UK.

Pierwszym punktem wyprawy była Szkocja i Edynburg – miasto, w którym miało się wrażenie, że czas zatrzymał się w okolicy średniowiecza i nie bez przyczyny nazywane ono jest „Atenami Północy”. Miasto oferuje turystom wiele różnorodnych atrakcji: zwiedzanie zamku wzniesionego na szczycie wygasłego wulkanu, spacer na wzgórze Arthur’s Seat (251 m.n.p.m.), skąd rozciąga się piękny widok na cały Edynburg, nurkowanie z rekinami w Deep Sea World (tego nie próbowaliśmy), degustacja Whisky w Scotch Whisky Centre, interaktywne muzeum ziemii i wiele, wiele innych.
Co roku w sierpniu odbywa tu się festiwal teatrów ulicznych „The Edinburgh Festiwal Fringe”, podczas którego ulice zapełniają się artystami ze wszystkich stron świata. Każdy, więc znajdzie w Edynburgu dla siebie coś ciekawego.
(cdn.)

Magda J. - 2007-07-22, 20:59

Z Edynburga wyruszyliśmy wschodnim wybrzeżem na południe. Po drodze w okolicach Eyemouth trafiliśmy na pięknie położony kemping na samym szczycie klifów, gdzie przez całą noc słychać było szum rozbryzgujących się fal o skały. Sam kemping nie był zbyt rewelacyjny – głównie stacjonarne przyczepy, ale mieli kilka miejsc dla „tranzytowców”, więc przyjęli nas na noc. Na kempingu prawdopodobnie nigdy nie widzieli Polaków, po przyglądali się nam trochę dziwnie.

Następnego dnia rano wyruszyliśmy na Holy Island – historyczną wyspę, do której można było dotrzeć wyłącznie w porze odpływu. W czasie przypływu długa grobla była całkowicie zalana wodą. Wyobrażałam sobie, że informacja na stronie internetowej wyspy, że droga jest zamknięta oznacza chociażby zamknięty szlaban, a tam nic – tylko tabliczka informacyjna, że w czasie przypływu nie należy wjeżdżać.

Kierując się dalej do Walii zwiedziliśmy zamek w Alnwick (Wielka Brytania to przecież kraina zamków), w którym kręcili sceny do filmu Harry Potter (to taki bonus dla dzieci). Zamek naprawdę godny polecenia zarówno ze względu na piękne wnętrza, jak i otoczenie.
(cdn.)

Magda J. - 2007-07-22, 21:05

W tym momencie opuściliśmy wschodnie wybrzeże i skierowaliśmy się na zachód do krainy jezior „Lake District”. Tam poza pięknymi widokami, atmosferą górskich miasteczek, w miejscowości Keswick, odwiedziliśmy Puzzling Place, niewielką galerię złudzeń optycznych, gdzie rzeczy niewytłumaczalne stawały się bardzo realne.

No i wreszcie długo oczekiwana Walia, gdzie zasmakowaliśmy trochę atmosfery nadmorskiego kurortu (Llandudno) i trochę atmosfery gór (Snowdonia). Walię zapamiętaliśmy jako zieloną krainę, ale jak później wyczytałam średnie opady roczne są kilkukrotnie większe niż w pozostałych częściach kraju. Walia oprócz zieleni zaskoczyła nas wąskimi drogami (na jeden samochód), podjazdami i spadkami do 17% i generalnie brakiem tłumów.
(cdn.)

Magda J. - 2007-07-22, 21:10

Już niedługo kończy się wyprawa do Wielkiej Brytanii. Teraz jeszcze południe wyspy, by skosztować kąpieli w oceanie, a na sam koniec Londyn. Po drodze zwiedzamy Stonhenge – kamienny krąg, który powstawał od 3 tys. lat p.n.e. i prawdopodobnie został wzniesiony w miejscu kultu słońca (my w tym dniu niestety słońca nie mieliśmy).

Na południowym wybrzeżu odwiedziliśmy dwa miejsca – zatrzymaliśmy się na kempingu w West Bay, gdzie dzięki jego tarasowemu położeniu mieliśmy z okien kampera piękny widok na miasteczko i ocean, a następnego dnia dotarliśmy do Durdle Door, łuku skalnego w urokliwej zatoczce. Londyn potraktowaliśmy jako kontrast tego wszystkiego, co widzieliśmy wcześniej, by mieć pełen obraz Wielkiej Brytanii. I tutaj były już same przewodnikowe rzeczy: Big Ben, London Eye, Muzeum Figur Woskowych, Hyde Park, Chinatown (och, jakie dobre było jedzenie!), Piccadilly Circus i jeszcze wiele innych.

Przez Londyn musieliśmy przejechać kamperem, by dotrzeć do kempingu. I tego doświadczenia nie da się opisać, to trzeba przeżyć – Londyn, kamper i ruch lewostronny! Ale udało się!

Wracaliśmy promem przez Kanał La Manche i w tym momencie opuściliśmy ten piękny kraj, który naszym rodakom kojarzy się najczęściej niestety wyłącznie z emigracją w celach zarobkowych.

Jedyny żal, że nie było czasu zwiedzić północy Szkocji (Highlands), która podobno jest najbardziej urokliwą częścią Wielkiej Brytanii, ale mamy to gdzieś w odległych planach.

Gdyby ktoś się wybierał w tamte strony służę jeszcze dodatkowymi informacjami.

pp - 2007-07-22, 22:01

no ładnie powiedziane! :bigok
wike - 2007-07-22, 23:33

Piękna relacja -
Najbardziej podobają mi się klify.

eeik - 2007-07-23, 07:53

MagdaJ przepięknie opisana relacja.
Ponieważ my jednak bardziej w stronę przyrody oscylujemy dlatego też, klify, morze to jest co najpiękniejsze :) .

Jestem zachwycona plaża Durdle Door, Snowdonią - pięknie tam jest

pp - 2007-07-23, 08:12

a co tu tak feministycznie się zrobiło?!!! :shock:
eeik - 2007-07-23, 08:38

A co :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech

i tak nas mało, a ten, że już feministycznie. :bigok :bigok

Magda J. - 2007-07-23, 19:12

eeik napisał/a:
Ponieważ my jednak bardziej w stronę przyrody oscylujemy dlatego też, klify, morze to jest co najpiękniejsze


No my też jednak bardziej w stronę przyrody i dlatego w tym roku Norwegia. :ok
W Wielkiej Brytanii zależało nam na zobaczeniu całego obrazka (no prawie - jeszcze Highlands).

Bardzo jestem ciekawa Norwegii - trudno mi jest sobie wyobrazić, że ludność całej Norwegii, to mniej więcej 2/3 ludności samego Londynu. :bigok

eeik - 2007-07-23, 19:17

Magda J. napisał/a:


Bardzo jestem ciekawa Norwegii - trudno mi jest sobie wyobrazić, że ludność całej Norwegii, to mniej więcej 2/3 ludności samego Londynu. :bigok



O dziwo nam sie też tak wydawało, a wbrew pozorom było bardzo "ludno", że tak powiem.

Duże turystow jest na fiordach jednak.
Pewnie na północ bardziej, jest duzo mniej ludzi.

Ale to zostawiliśmy na następny urlop.

Jestem bardzo ciekawa Twojej reakcji na ten kraj.

paf - 2007-07-23, 19:52

wydzieliłem do osobnego tematu jako relację - poprzedni temat może służyć jako ogólnoangielski
kazbar - 2007-07-24, 00:27

"Polski Caravaning" czeka na waszą relaję z wyprawy.

Chętnie pomogę poskładać i opracować tekst.

Adam - 2007-07-24, 23:37

Świetna relacja, piękne klimaty.
Dobrze, że napisałaś to dopiero teraz, na 10 dni przed moim wyjazdem do Wielkiej Brytanii, bo gdybym to przeczytał wcześniej to byłoby ciężko czekać.
Mam pytanie, czy dozwolone jest kempingowanie na dziko czy wyłącznie na kempingach?

Pozdrawiam
Adam

Adam - 2007-07-24, 23:43

Ponawiam zaproszenie do stworzenia pierwszej lewostronnej MK . :zimno :zimno
Planowany termin od 03.08. do 18.08.2007r.

Magda J. - 2007-07-25, 20:22

Adam napisał/a:
czy dozwolone jest kempingowanie na dziko czy wyłącznie na kempingach

Myśmy zatrzymywali się wyłącznie na kempingach, chociaż podobno w Szkocji można na dziko.
Na trasie zatrzymywaliśmy się na niewielkich kempingach, czasami oddalonych o kilka kilometrów od drogi głównej, gdzie zawsze przyjmowali nas z otwartymi rękoma - nawet wtedy jak obudziliśmy gospodarzy przyjeżdżajac na kemping bardzo późno.

Jeżeli byście chcieli dotrzeć do Edynburga lub Londynu, to radzę zarezerwować miejsca (w Edynburgu na stałe wisiała informacja, że brak wolnych miejsc). Myśmy zarezerwowali z Polski przez Internet.

Czasami są problemy ze stawaniem na parkingach, trzeba zawsze czytać czy nie ma ograniczeń dla kamperów (czasami nie ma żadnych tablic, a też nie wolno). A generalnie wszędzie są zakazy zostawania kamperem na parkingu na noc. I pilnują tego bardzo dokładnie. :bigok

Adam - 2007-07-25, 22:36

Dzięki za informacje zwłaszcza te o rezerwacji. Nie myślałem, że może być problem z miejscami,
ale w końcu to środek lata. :-D

Magda J. - 2007-07-26, 22:40

W Edynburgu mógł być problem z wolnymi miejscami, bo byliśmy w okresie, gdy odbywał się festiwal teatrów ulicznych (wtedy generalnie jest tłoczno, również na ulicach). Poza tym byliśmy na kempingu w centrum Edynburga, by zostawić na nim kampera i jednym autobusem dojechać do centrum. Kemping godny polecenia. Jeżeli tam jedziesz mogę podać namiary. :ok
Jacek M - 2007-09-01, 00:36

Magda J. Dzięki za wspaniałą relację. Właśnie wczoraj wróciłem z Londynu (Londek), gdzie bawiłem służbowo i ... zachorowałem na to miasto. Bardzo. Na pewno tam pojadę, zastanawiam się tylko czy polecieć samolotem na klka dni, czy wpleść w wakacyjną wyprawę kamperem...
Kamper ma ten plus, że noclegi w tym miejscu są drogie raczej, a może zwiedzanie "z kampera" mogłoby być tańsze?
Czy masz jakieś namiary na sensowny kamping? Gdzie sprawdzałaś ofertę kampingów? a może wparowaliście na pałę, z desantu?
Pozdreawiam, z angielskim pozdrowieniem - Howgh!

Magda J. - 2007-09-02, 20:16

Jacek M napisał/a:
Czy masz jakieś namiary na sensowny kamping? Gdzie sprawdzałaś ofertę kampingów? a może wparowaliście na pałę, z desantu?

My spaliśmy na kempingu ok. 1 godz. jazdy środkami komunikacji miejskiej do samego centrum Londynu: Lee Valley Park.
Jak na warunki londyńskie wydawało nam się blisko. Kemping wyszukałam w internecie, a ponieważ kompletnie nie wiedziałam czy mogą być problemy z miejscami (to przecież Londyn), miejsca zarezerwowałam. Nie chcieli ode mnie żadnej zaliczki, więc niczym nie ryzykowałam. Na miejscu nie widać było specjalnego tłoku, więc być może rezerwacja nie była potrzebna. Cena w 2006 za 1 noc za kampera, 4 osoby (2+2) + elektryczność: 20,70 funtów.
A czy kamperem czy samolotem? Mnie cała Wielka Brytania się podobała - Szkocja, Walia, Anglia, więc jeżeli wakacje, to może warto zobaczyć coś więcej poza Londynem.

Tadeusz - 2007-11-11, 02:12

Trudno się dziwić tym spośród nas, którzy odczuwają strach przed ruchem lewostronnym,a tym bardziej jadąc kamperem. My z żoną,w kwietniu br. przebywając w zachodniej Anglii, w hrabstwie Herefordshire jeździliśmy na rowerach szosami i ulicami miast angielskich i walijskich. Wydaje się, że rowery były dla nas świetną zaprawą przed wyprawą wiosenną.Planujemy taką podróż w kwietniu ( oczywiście kamperkiem).
Pozdrowienia dla wszystkich,a dla Magdy J. - specjalne! :hello

janusz - 2007-11-11, 11:38

Dobrze, że rowerek nie ma kierownicy po prawej stronie. Mogły by być problemy z równowagą :haha:
wbobowski - 2008-07-24, 00:45

Magda J. napisał/a:
...Jedyny żal, że nie było czasu zwiedzić północy Szkocji (Highlands), która podobno jest najbardziej urokliwą częścią Wielkiej Brytanii, ale mamy to gdzieś w odległych planach.


Magda, te plany należy koniecznie zrealizować. My powrót z Irlandii zaczęliśmy od Szkocji. Objechaliśmy wschodnie wybrzeże Szkocji, północne wybrzeże w części wschodniej, a wracaliśmy przez odludne centrum Szkocji. Wrażenia nie zapomniane.
Pozdrawiamy i zapraszamy do tematu Irlandia i Wielka Brytania w 2 tygodnie, gdzie kolejno opiszemy naszą podróż.

kubak - 2009-06-28, 09:31

Magda dzięki za relację ;)

W 1999 mieszkałem przez ponad pół roku w EDI. Patrząc na zdjęciach powrócił ogromny sentyment jaki czuje do tego miejsca. To chyba najpiękniejsze miejsce w jakim dotychczas dane mi było pomieszkać.

W samym centrum rewelacyjne puby.
Kwadrans piechotą z centrum "góry", pół godzinki piechotą z centrum wielka woda zatoki.

Czego chcieć więcej ;)

OT: Czy po Princess Street jeżdziły już tramwaje, bo jak byłem chyba z rok temu, to zaczynali prace trakcyjne od strony West End'u?

Pozdrawiam na GAZIE ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group