Podwozia - technika i eksploatacja - Jakie podwozie na lajtową wyprawówkę?
koder - 2010-11-23, 10:17 Temat postu: Jakie podwozie na lajtową wyprawówkę?Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pomysł skonstruowania sobie lekkiego samochodu wyprawowego (chyba dobry termin?). Lekkiego w sensie i masy, i lekkich warunków w jakie się ma na początek wybierać.
Budżet na początek planuję w okolicach 15kzł. W tym chciałbym się zmieścić z samochodem (~10kzł) i podstawową zabudową (~5kzł). Co do zabudowy, to pozwolę sobie osobny temat zrobić, tutaj chciałbym zająć się przede wszystkim wyborem podwozia.
Samochód chciałbym mały na zewnątrz, a duży w środku. Kluczowa oczywiście przede wszystkim wysokość (podnoszony dach?). Fajnie, jakby nie przekraczał 5m długości, miał możliwość zamocowania obracanych przednich foteli, był stosunkowo wysoko zawieszony i miał napęd na cztery koła. W środku wystarczy mi chyba 140x250 podłogi do wykorzystania, choć oczywiście - im więcej tym lepiej.
A, musi być rejestrowany na minimum 5 osób, więc pewnie karoseria minibusowa (z płytą podłogową przystosowaną do mocowania foteli).
Na początek wytypowałem Mitsubishi L300, L400 oraz VW T3 i T4. Patrząc po cenach i wymiarach wewnętrznych/zewnętrznych, to chyba najlepszym wyborem byłoby L300 (LWB, 4WD). Poradzicie może jeszcze jakichś innych kandydatów na przeróbkę?Andrzej 73 - 2010-11-23, 10:32 Miło nam Cię powitać w gronie Rodziny CT. StasioiJola - 2010-11-23, 10:49 Myślę, że z tym L300 4WD idziesz w dobrym kierunku. Samochody niezawodne i mocne!! koder - 2010-11-23, 12:24 A ma może takiego ktoś z forumowiczów? Bo pewnych informacji nie mogę w żaden sposób wygooglać (ani tym bardziej znaleźć takiego do obejrzenia na żywo gdzieś w okolicy), a wydają się dość istotne przy planowaniu zabudowy.pirat666 - 2010-11-23, 13:21 koder, Jak się wyrobisz w tym budżecie ze wszystkim to będziesz mistrzem świata
Pomysł bardzo fajny ale myślę, ze budżet 2-3 krotnie za mały - ale kto wie, kto wie ?koder - 2010-11-23, 13:36 Masz na myśli część na samochód, czy na zabudowę? Z samochodem powinienem się wyrobić - jest kilka miejsc do kompromisu (np. stan tapicerki czy foteli mnie praktycznie wcale nie interesuje), więc liczę, że się zmieszczę. Co do zabudowy, to ta: http://abusforus.blogspot.com/ kosztowała ich ~200 funtów, więc się w budżecie mieści :-).pirat666 - 2010-11-23, 14:17 Mam na myśli to iż każdy taki projekt przekracza założony budżet i to znacznie
chyba, że już to kiedyś robiłeś i potrafisz faktycznie obliczyć ile to będzie kosztowało.koder - 2010-11-23, 14:41 Doświadczenie? Skąd. Raczej mam zamiar się kurczowo trzymać budżetu. A konkretniej, to żona będzie pilnować, żebym za dużo nie wydał :-)Skorpion - 2010-11-23, 14:57 to masz jak w banku ze moze zabraknac kasyWOJAK70 - 2010-11-23, 17:34 Witaj
Polecam Iveco 4x4.
podstawe można kupić za niezłą kase.dailyp - 2010-11-23, 17:52 Nie mam tutaj (na forum) długiego stażu ale pojazdem wyprawowym poruszam się kilka lat.
Jeśli myślisz o samochodzie na wyjazdy lokalne to uda Ci się go wybacz za wyrażenie "pokleić" - co nie przeszkadza w urzytkowaniu.
Tak jak napisał już jeden z kolegów na pewny samochód wyprawowy potrzebujesz 2-3 razy większego budżetu.
Na początek naprawdę warto obejrzeć kilka konstrukcji i wiedzieć czego się od pojazdu oczekuje.
Detali jest mnóstwo nie sposób Tu ich wszystkich wymienić: od dostępności części na innych kontynentach do kalkulacji okresu samowystarczalności na odludziu...koder - 2010-11-23, 19:15 Oh, kilka najbliższych lat to stanowczo bliższe wyjazdy - mamy zamiar zwiedzić Polskę, może Słowację/Czechy. Ze względu na najmłodszą uczestniczkę wyjazdów będziemy się jednak trzymać na razie raczej blisko cywilizacji - więc będzie też czas by spokojnie przygotować pojazd do dalszych wyjazdów. Śledzę od pewnego czasu bloga pod dinoevo.de , gdzie właśnie przygotowują l300 pod typową wyprawówkę, więc zdaję sobie sprawę ile i jakiej jest roboty.
Chcę na początek auto na lekkie wyjazdy, z tego prostego powodu, że taki budżet mogę poświęcić, a 2-3 razy większy to już nie.
@WOJAK70: Jak patrzę po mobile.eu/allegro, to chyba jednak poza moim budżetem; oferty zaczynają się trochę wyżej od poziomu, na którym miałbym ochotę skończyć.Fux - 2010-11-23, 19:21 Śledzic bede wątek z zaciekawieniem.
Sądzę, że ca. 15kpln to namaistka budżetu.
Rozwaz na początek osobówke i przyczepę, jeżeli wyprawy nie muszą=się jazdą po terenie.
wyprawa nie rowna się wprawie w teren... roger - 2010-11-23, 19:58 A ja lubię ekstremalne wyzwania i popatrzę co tu się będzie działo ...
PS
Oby to "ekstremum" nie miało nic wspólnego z ekskrementami .... za to będę trzymał kciuki bo w tym budżecie też czarno to widzę ....... rysiol - 2010-11-23, 21:36 Cześć Koder!
Jeśli chcesz obejrzeć jakąś zabudowę w okolicy musisz podać z jakiej okolicy jesteś. Myślę, że na początek najlepiej kupić coś do remontu. Ludzie już wymyślili parę ciekawych rzeczy o których możesz się dowiedzieć remontując jakiś pojazd. Konstruowanie czegoś bez pewnego doświadczenia często jest wyważaniem otwartych drzwi.martini44 - 2010-11-23, 21:57 a może jakiegoś starszego Hiluxa i pomyśleć o zabudowie jak ma Adi.......eMKa - 2010-11-23, 22:13 Może za tą kase kup gotowca blaszaka i zalicz 2-3 sezony,a po tym czasie bedziesz juz wiedział czego chcesz. małyb-c - 2010-11-23, 22:36 Kilka miesięcy temu na ebay , "poszedł" taki L300 4x4 oryginał REIMO z podnoszonym dachem za niecałe 700 EUR . Był do podszykowania , ale cały i jeżdżący . Teraz masz do wzięcia Renault Trafic 4x4 już przerobione na wyprawówkę , cena "kup teraz" 999 EUR Za resztę budżetu "dopieścisz" ją po swojemu małyb-c - 2010-11-23, 22:38 Trafic 4x4 expeditionmobil Link do tego Trafic-aStasioiJola - 2010-11-23, 23:06 Aukcja na ten pojazd z uszkodzona skrzynią w chwili obecnej 233 euro. Opcja kup teraz za 999 eurosów!! Wyposażenie spartańskie: duże łózko z mała kanapką i stolikiem, za dodatkowe 200 euro ogrzewanie traumatic, Silnik top!! To tak w skrócie -to co pisze obecny własciciel!!! małyb-c - 2010-11-23, 23:20 Dlatego taka cena . Znalazłem fajniejsze autko z drugiej ręki , częściowo wyposażone (ogrzewanie) i zaizolowane , a co najważniejsze mieści się +- 15 kzł. Ducato 4x4 4x4 w tych autach montuje firma "DANGEL" . Z tego co kiedyś czytałem to bdb napędy . StasioiJola - 2010-11-23, 23:43 No - to jest fajna oferta i za dobre pieniądze!!artyst - 2010-11-24, 00:16 moją uwagę zwróciło to iveco kilka dni temu (za nim przeczytałem ten temat): http://cgi.ebay.co.uk/IVE...M-/380291421601
padnięty silnik i kierownica nie z tej strony ale ktoś już dużo pracy i pieniędzy w te auto zainwestował.koder - 2010-11-24, 10:01 Dzięki wszystkim za sugestie. Dzisiaj znalazłem jeszcze takiego:
http://otomoto.pl/index.p...ow&id=C16303885
Co prawda rozpoczęcie prac planowałem gdzieś dopiero pod wakacje (więszkość "pod chmurką" będę robił), ale jak się okazja trafi to może do tego czasu w stodole postać.małyb-c - 2010-11-24, 10:48 Na twoim miejscu bym się nie zastanawiał nad tym Ducato , a co do Iveco Daily słyszałem , że ma bardzo udziwniony napęd i zawias w tej wersji tzn. przód . Podobno żeby to rozebrać i coś ewentualnie naprawić/wymienić można się "pochlastać" . Co do Mitsu , to na pewno super autko jeśli jest faktycznie utrzymane . Japońce bardzo lubi rdza , a ten z otomoto ma 19 lat i 320 tyś.km. Kiedyś mój kolega szukał w Polsce takiego dla siebie z tych tańszych ofert , gdzie nie pojechał masakra . Dyfry i reduktor wyły , zawieszenia "rozklekotane" itd. Powodzenia w poszukiwaniach Świstak - 2010-11-24, 10:58 Loguję się do tematu, licząc że żona nie wyskubie Ci piór gdy podliczysz wszystkie wydatki....
W linku który podałeś mieli budżet 500 funtów, zajęło im to 12 miesięcy a do dyspozycji mieli własny warsztat stolarski, a przynajmniej sporo dobrych narzędzi i z tego co widać sporo wiedzy i doświadczenia o obróbce drewna. Weź również pod uwagę że Polska to nie Anglia, u nas ceny są wyższe....
Powiem tak... Jeśli chcesz to zrobić szybko i tanio - udaj się do Ikei, pomierz dostępne szafki i tapczany, zrób projekt w CAD, dopasuj i w tydzień możesz zrobić salonkę. Jeśli zaczniesz sam robić meble - kwotę z Ikei pomnóż razy 5, czas razy 50, nerwy razy 500.
Napisz co ma być w kamperku - prysznic, lodówka, satelita czy tylko miejsce do spania i przenośny kibelek??? To da jakiś wyznacznik....koder - 2010-11-24, 11:36 Rozważam raczej małe autka, więc zdaję sobie sprawę, że cudów nie będzie. Mam zamiar tam zmieścić:
* Salonik rozkładany na spanie.
* Kibelek przenośny.
* Wodę i zlew model "trajet" lub kompatybilny + kuchenka turystyczna na wkłady.
* Ew. dodatkowe łóżko pod dachem.
* Trochę mało zajmującej miejsce elektroniki (głownie przenośnej).
Co do robienia mebli samemu - cóż, jak już kompletnie nie będę mógł podołać, to po prostu udam się do stolarza. Skoro szafę na przedpokój zrobił mi taniej, niż z Ikei, to chyba i do auta taniej wyjdzie.
małyb-c napisał/a:
Japońce bardzo lubi rdza , a ten z otomoto ma 19 lat i 320 tyś.km
Oh, na pewno jest z nim jakiś feler, bo cena nierealna. Pytanie jaki - rozsypana tapicerka czy zawieszenie by mi nie przeszkadzało (i tak chcę podnieść i wymienić). Co do przebiegu, to nie dramatyzujmy. Mam też 19-letnie autko z 450 przebiegu, więc wiem, w co się pakuję.małyb-c - 2010-11-24, 11:53 Ja nie dramatyzuje , ale ze "złomem" jestem na co dzień Jedź i zobacz , daję 99% , że jest zajechany do łez . To tyle .koder - 2010-11-24, 12:01 Oh, zgodzę się całkiem z tym 99%, ale szkoda by było nie obejrzeć. Zresztą - mam czas, przeróbki chcę zacząć latem robić. Coś się w końcu trafi.małyb-c - 2010-11-24, 12:01 To L300 za niby 1kzł . Nieaktualnyartyst - 2010-11-24, 12:09
koder napisał/a:
Co do robienia mebli samemu - cóż, jak już kompletnie nie będę mógł podołać, to po prostu udam się do stolarza. Skoro szafę na przedpokój zrobił mi taniej, niż z Ikei, to chyba i do auta taniej wyjdzie.
I tu błąd. Szafa jak w ikei 2000 kosztuje to za 1000 może ktoś ją zrobi, kupując gotowe elementy w hurtowniach. Natomiast szafka mała do campera pod wymiar to już przerasta ich możliwości bo jak usłyszałem już kilkukrotnie 'za dużo czasu zajmuje i za mało się zarabia na tym' Andrzej 73 - 2010-11-24, 12:32 Jeśli mogę coś napisać , nie wiem czy na temat meblarstwa mam wystarczające wiadomości .Trzeba zwrócić uwagę na różnicę materiałów zastosowanych do zabudowy kempingowej , a domowej. Waga i rodzaje ich różnią się znacznie , między innymi jest to barierą dla stolarzy przy wykonaniu takiego dzieła.
roger - 2010-11-24, 12:38
Andrzej 73 napisał/a:
Jeśli mogę coś napisać , nie wiem czy na temat meblarstwa mam wystarczające wiadomości
No cóż można na tą tezę odpowiedzieć chyba tylko ".....a co Ty wiesz o zabijaniu...." Kilerze .... artyst - 2010-11-24, 12:56
Andrzej 73 napisał/a:
Trzeba zwrócić uwagę na różnicę materiałów zastosowanych do zabudowy kempingowej , a domowej
Oczywiście, że trzeba, szczególnie robiąc pełną zabudowę. Za to na 2-3 szafki/półki do małego autka wystarczy wyleżakowana sosna i dobry stolarz, któremu się chce. tylko skąd znaleźć takiego to już inna sprawa...Andrzej 73 - 2010-11-24, 15:20
artyst napisał/a:
wystarczy wyleżakowana sosna i dobry stolarz,
To nie do końca tak. Sosna to materiał słaby , może na wykonanie szafki na buty. Do wykonania mebelków w zabudowie kempingowej potrzebna jest sklejka , najlepiej drzew egzotycznych ze względu na wagę (bardzo lekka) i przeważnie taką stosują producenci zabudów .
Teraz koszty.
Czas prasy przy klejeniu desek sosnowych i ich obróbce równa się cenie sklejki.
Główną przyczyną i niechęcią wykonania przez stolarzy tego typu prac jest czasochłonność.
Krystian - 2010-11-24, 15:35
Andrzej 73 napisał/a:
Jeśli mogę coś napisać , nie wiem czy na temat meblarstwa mam wystarczające wiadomości .Trzeba zwrócić uwagę na różnicę materiałów zastosowanych do zabudowy kempingowej , a domowej. Waga i rodzaje ich różnią się znacznie , między innymi jest to barierą dla stolarzy przy wykonaniu takiego dzieła.
Andrzej 73 ma rację, auto jakie chcesz przebudować na kamperka będzie miało dopuszczalny ciężar własny + załadunek maks.3,2 tony (może mniej, zależy od marki i typu).
Ponadto w dowodzie rejestracyjnym musi być wpisane ile osób może podróżować (ile jest miejsc siedzących z pasami).
Myślę, że lepiej kupić używanego kamperka , starszego ale za to fabrycznie wyposażonego wg twoich kryteriów.małyb-c - 2010-11-24, 16:05 Ten powinien Ci pasować , 4x4 , podnoszony dach , nawet tapicerka (fotele) w ładnym stanie . Uszkodzona uszczelka pod głowicą . Wada lub zaleta silnik benzyna , jak założysz LPG , jeździsz taniej jak dieslem . L300 4x4 podnoszony dachFux - 2010-11-24, 17:23 Dzisiaj za Obornikami Wlkp. w kier. na Piłę widziałem kilka ambulansów na budzie mercedesa jeszcze nie przemalowanych. Nie mialem luzu, żeby iść pooglądać.
Może jest ktoś z tych okolic i obluka. Stoją już przynajmniej rok lub lepiej...koder - 2010-11-24, 20:30 małyb-c, mobile.de/eu znam i przeglądam na bieżąco. Dzięki za zwrócenie uwagi, że zdarza się sprzedającym pominąć ptaszka "AWD" w opcjach. Owszem, wysoki dach stanowczo bardziej mi odpowiada.
Co do masy, to raczej bym się nie przejmował - za mało tam miejsca, by dużo ważyło. Pewnie ze 100kg autku "na pusto" przybędzie (wchodzą mebelki, wypadają kanapy). Może dodatkowe 100kg na wyprawie (woda i bagaże też swoje ważą). Wątpię, by kiedykolwiek przekraczał 300kg "ładunku".koder - 2010-11-29, 13:21
Adi napisał/a:
Moim zdaniem tu masz błąd w obliczeniach.
Myślisz? Szacowałem na bazie planów w CAD, wyszło z grubsza 75kg na całe umeblowanie - i to w bardzo naiwnym wariancie wycięcia wszystkiego z płyt meblowych. Laminowana sklejka na szkieletowej konstrukcji będzie na pewno lżejsza. Fabryczne fotele (dwa rzędy, 3 osobowe) ważą pewnie gdzieś koło 50kg. Zostaje spooory zapas.
Kuchenka turystyczna waży jakieś grosze, woda - faktycznie, 50l to 50kg, lodówka pewnie z 10... coś istotnego pomijam?
Że pasażerów to wiem - ale oni będą niezależnie od rodzaju wyposażenia auta. A do ładowności to się nawet jeszcze nie zbliżam, L300 mają w okolicach tony (915 do 1055kg, w zależności od wariantu). Chyba jest spory zapas na takie kombinowanie. Oczywiście - im lżej tym lepiej, choćby ze względu na spalanie i osiągi.azira - 2010-11-29, 21:36 Koder........myślę,że zapomniałeś jeszcze o ważnej części wyposażenia kamperka ,czyli o całym waszym dobytku ,łącznie z odzieżą....My.....tzn: ja i mój ukochany mąż, jesteśmy teraz na etapie zabudowy sprintera. Mamy do dyspozycji 1200kg.Zabudowa to w80% lekkie meble z przyczepy i po mimo tego cały czas się boimy ,że możemy przekroczyć wagę. Szczypiemy się z tym bardzo......ograniczamy wagę często rezygnując z piękna i funkcjonalności na rzecz brzydszych i mniej funkcjonalnych elementów. Jak widać to nie takie proste.......nawet w ramach odchudzania kampera mamy w planach zmniejszenie naszej ciałowej wagi...... o 2 kg hihiiiiii
Jeszcze ważna sprawa .......nie znasz rzeczywistej wagi swojego wymarzonego autka w czasie zakupu, a widzę że szukasz samochodu już po małej przeróbce.
Czytamy twój topic i tak na prawdę zazdrościmy Ci bardzo......bo też byśmy chcieli być na początku realizacji naszych marzeń...... to piękne chwile
Pozdrawiamy i tu mamy dla Ciebie kilka propozycji .......może Cię zainteresują.
Dzięki za linki - przede wszystkim za podsunięcie pomysłu na sposób wyszukiwania. Ten "postrażacki" T4 wygląda bardzo obiecująco - tylko nie mogę się dopatrzeć, czy ma przejście z kabiny kierowcy do wnętrza - to dość istotne przy tak małych wymiarach. Jak przyjdzie co do czegu to na pewno będzie na liście "do obejrzenia".roger - 2010-11-30, 10:07
koder napisał/a:
nie mogę się dopatrzeć, czy ma przejście z kabiny kierowcy do wnętrza
Ten "postrażacki" T4 wygląda bardzo obiecująco - tylko nie mogę się dopatrzeć, czy ma przejście z kabiny kierowcy do wnętrza - to dość istotne przy tak małych wymiarach.
Mi tez te T4 najbardziej się podoba. wygląda na całkiem zdrowe (prawdopodobnie garażowane całe życie). Co prawda benzyna ale za do więcej mocy niż 2.5 tdi o zwykłym 2.4 nie wspomnę. jeżeli nie planujesz 10ooo+ rocznie to bym się tym nie przejmował.
Ta ściana grodziowa do kabiny powinna być dość łatwo zdejmowalna.
Wydaję mi się też, że ma instalacje na 220v.
Gdyby nie te śniegi to sam bym chętnie obejrzał...koder - 2011-06-09, 11:39 Odgrzeję temat :-)
Pozmieniało się trochę. Po pierwsze, zaliczyliśmy kompletną awarię cywilnego auta. Z jednej strony zła nowina, z drugiej - żona podniosła mi budżet "o ile będzie się nadawał do cywilnej jazdy z dzieciakiem" :-)
Padło na przedliftowego Mercedes-Benz w163 (codename: Smoczyca). Na cywilne auto się nadaje, a do "kempingowania" mam ~140x195cm podłogi do zagospodarowania. Znalazłem też stolarza, który bawi się zabudowami do wyprawówek i jest chętny się takim projektem pobawić :-)
Szczegóły znajdziecie na blogu.maszakow - 2011-06-09, 18:39 NO to ześ pojechał teraz ... to miała być lajtowa wyprawówka a ty SUVa kupiłeś...
to już każdy T4 Synchro zapewniłby ci znacznie więcej miejsca w środku do zagospodarowania i pełną funkcjonalność normalnego auta na co dzień, nie mówiąc już o mniejszych kosztach eksploatacji.
Ja na co dzień jeżdżę LTkiem - nie przeszkadza mi że auto jest 2m dłuższe od normalnych osobówek. mając 7m miejsca przy krawężniku dam radę się zaparkować
W tym wozie bez namiotu się nie obejdzie...koder - 2011-06-09, 22:12 Ano się pozmieniało, jak wspominałem. Przede wszystkim tzw. czynnik akceptacji małżeńskiej - "nie będę prowadziła autobusu do pracy i wybij sobie z głowy kupowanie dwóch samochodów na raz". Więc zamiast salonki będzie coś w rodzaju caddy trampera z AWD, albo może klasycznej zabudowy 4x4.
Namiot owszem, nieodzowny. Nie jeden.maszakow - 2011-06-10, 18:08 No cóż - pozostaje mieć nadzieję że kiedyś zmieni zdanie a ty dostaniesz błogosławieństwo na Unimoga małyb-c - 2011-06-11, 10:28 Z tego co słyszałem ML-e p...dolą się na potęgę , obstawiam , że będziesz częstym klientem w warsztatach koder - 2011-06-11, 20:16 Opinie tutaj są mocno spolaryzowane, ale w zakłady z zasady nie wchodzę
Na razie kombinuję, jak najlepiej zorganizować w niej noclegownię. W grę wchodzi namiot dachowy, albo łóżka w kabinie na dwóch poziomach (tj. nisko i wężej, lub wysoko, szerzej i podwodniacko ciaśniej).4x4camper - 2011-08-13, 13:57
Myślałem że jednak pójdziesz w kierunku autka ze zdjęcia.
ML na wyprawówkę jest mało atrakcyjnykoder - 2011-09-29, 20:58
małyb-c napisał/a:
Z tego co słyszałem ML-e p...dolą się na potęgę , obstawiam , że będziesz częstym klientem w warsztatach
Ja nawet wiem, skąd taka opinia. Po przejechaniu 2000km miałem dwa problemy - oba załatwiłem we własnym zakresie, i oba powodowałyby cholernie długie wizyty warsztatowe, bo diagnostyka tego jest prosta - ale na miejscu, gdy się wydarzy problem. Po przejechaniu ~20km do warsztatu to można wiatru w polu szukać. Całe szczęście mam dostęp do interface OBD2 i jako-takie obeznanie w funkcjonowaniu auta.
Tymczasem największą upierdliwością są fikuśne kształty ścianek. Latam wte i nazat pomiędzy CADem na komputerze a samochodem pod blokiem, co chwila sprawdzając jakieś wymiary, wyparując lokacji otworów montażowych, nanosząc krzywizny ścian, etc. Muszę chyba zorganizować jakieś przenośne stanowisko, bo próba zrobienia planu zabudowy w ten sposób to koszmar.
Pewnie skończy się to jakimiś szablonami kartonowymi. maszakow - 2011-10-04, 00:55 Skaner 3D tylko trzeba znaleźć właściciela ptasznik - 2011-10-04, 20:40
koder napisał/a:
do "kempingowania" mam ~140x195cm podłogi do zagospodarowania
Od klapy do oparcia przednich foteli jest 195 cm?
koder, piszesz o niejednym namiocie - jak 2 namioty zmieścisz na dachu MLa?
Najmniejszy rozkładany namiot dachowy ma wymiary 120 x 120 cm (złożony). Chyba, że dasz jeden podwójny.
koder - 2011-10-04, 21:12
ptasznik napisał/a:
Od klapy do oparcia przednich foteli jest 195 cm?
Wymiary podają 170 na wysokości góry oparcia, ale fotel można przesunąć do przodu i pochylić (no, trochę więcej jak do pionu, nie da się całkiem położyć). A że są elektryczne, to jedno cyknięcie przełącznikiem.
ptasznik napisał/a:
koder, piszesz o niejednym namiocie - jak 2 namioty zmieścisz na dachu ML'a?
Najmniejszy rozkładany namiot dachowy ma wymiary 120 x 120 cm. Chyba, że dasz jeden podwójny.
Nocleg planuję we wnętrzu. Na zewnątrz jeden namiot "na szybko", na tylnej klapie ("kuchnia/łazienka"), i drugie "skrzydło" rozkładane jak rhino rack, tyle że ze ściankami - do dłuższego biwakowania. Co do dachu, to najprawdopodobniej zostanie na bagaże.ptasznik - 2011-10-04, 21:21 Napisałeś, że podłoga ma 195 cm. Legowisko na wysokości szyb samochodu, czyli wymagana gibkość i zwinność człowieka gumy.
koder napisał/a:
Na zewnątrz jeden namiot "na szybko", na tylnej klapie ("kuchnia/łazienka"), i drugie "skrzydło" rozkładane jak rhino rack, tyle że ze ściankami - do dłuższego biwakowania.
Zaletą jest dość niska cena (do 300$ + koszty przesyłki), ale najlepszy byłby patent z Caddy Trampera (szybkość rozkładania, składania, 0 rurek itp)
koder - 2011-10-05, 08:49
ptasznik napisał/a:
Napisałeś, że podłoga ma 195 cm. Legowisko na wysokości szyb samochodu, czyli wymagana gibkość i zwinność człowieka gumy.
Podłoga, podłoga. Właśnie ze względu na łatwość wsiadania/wysiadania i przestrzeń nad głową legowisko będzie praktycznie na samej podłodze; bagaże lądują do szafki i na dach. Tutaj nasze pierwsze przymiarki.
Przez 'namiot "na szybko", na tylnej klapie' miałem właśnie na myśli taki wynalazek jak w Tramperze. Tylko, że raczej mocowałbym na rzepy. No i jakoś nie mogę dobrego materiału znaleźć. Za linki dzięki, ale znałem - tutaj nawet przegląd robiłem, jaki najbardziej by pasował.ptasznik - 2011-10-05, 10:07 Dzięki za link do Twojego bloga - faktycznie spokojnie się mieścisz na materacu i spanie wydaje się być wygodne.
Co do bagaży na dachu to ok, choć trochę podnosi wysokość auta (ogranicza wjazd na parkingi, podnosi cenę promu, autostrad, o podniesieniu środka ciężkości nie wspominając).
Gdzie kanistry z wodą, kanistry z benzyną (autko sporo pali, a gaz nie wszędzie jest dostępny), butla z gazem i dodatkowy szpej na wyprawy, bo przecież nie na dachu?
EDIT:
Po pobieżnym przeglądnięciu Twojego bloga widzę, że tematy masz rozpracowane od A do Z4x4camper - 2011-10-05, 13:55 biwakowoz
A ja wymyśliłem coś takiego
W realizacji
poz
Tolekkoder - 2011-10-05, 16:53 @4x4camper: Widziałem, i nawet podoba mi się koncepcja. Ale powiedz, owego Vito to już masz? Przymierzałeś się do faktycznego samochodu z planami? Bo mnie rzeczywistość bardzo brutalnie zweryfikowała CAD-owe zapędy, skończyło się na wycinaniu wzoru w kartonie + taśmie i wymiarowanie dopiero tego w CADzie. Jeśli masz już coś więcej, chętnie poczytałbym - obserwuję Twój wątek.
@ptasznik: Dzięki za linki, każdy pomysł jest przydatny. Specjalnie założyłem bloga na takie okazje, bo na forach informacje często giną w toku dyskusji. Zresztą pięknie ilustruje to topic Milki - o ile z rozkoszą bym obejrzał zdjęcia z jej wnętrza, są tak dokładnie zakopane w temacie, że dotychczas nie udało mi się do nich dokopać.4x4camper - 2011-10-05, 17:49 Witam
Pierwszy pomysł był żeby zrobić stelaż do Range rovera p38 lubię to auto i wymiarowo jest OK
Klapa opuszczana na dół i po podłodze 195cm na spanie.
Prowadnice przykręcone w miejsce foteli.
Zbiornik na wodę na podłodze za przednimi fotelami.
Do tylnej klapy zakładasz tend i garsoniera gotowa.
Ale zaszła konieczność przewożenia 4 osób i dlatego Vito
Bardzo łatwe do zabudowy,brak 4x4 ale sobie z tym poradzę
Będzie Vito 4x4 camper
poz
Tolekptasznik - 2011-10-05, 18:18 Fajnie wyglądający i profesjonalnie przygotowany LC na wyprawy:
Jak chcesz zgłębić temat to polecam niemieckie forum buschtaxi. Jest to kopalnia wiedzy o wyprawówkach. Zalecam translator google. http://www.buschtaxi.de/koder - 2011-10-06, 22:13 Po trzecim dniu koczowania wieczorami w bagażniku z metrem, linijką, kartonami, nożyczkami i taśmą w końcu udało mi się zrobić projekt szafki, który nie tylko fajnie wygląda w komputerze, ale faktycznie mieści się w samochodzie.
W środku zbiornik wody białej (25-35l, trudno powiedzieć na tym etapie dokładnie), "zbiornik" szarej (5l, nie zamierzam jej przewozić poza awaryjnymi sytuacjami), zlewik, szuflada na drobny osprzęt, 70x45cm blatu (na którym prawdopodobnie wyląduje jeszcze stelaż na szuflady bagażowe).
No i 60l butla gazu. Więcej oczywiście na blogu.koder - 2011-10-08, 21:37 Powoli szlifuję plany. Przy okazji - podziwiam kolegów za tempo prac, mnie kilka dni zajmuje teoria, a gdzie do praktyki? Choć w tym przypadku wracam od konsultacji ze stolarzem, który zgodził się pomóc przy zabudowie. Ciekawostka - bierze za usługę mniej, niż mnie by kosztowały półprodukty
Ciekawostka - na materiał stosujemy typowo niekamperową płytę meblową i ciężki blat. Przeważyły czynniki praktyczne; konstrukcja jest pozbawiona szkieletu i musi się "trzymać kupy" na dwóch powierzchniach, zapewniać wystarczającą wytrzymałość do przygotowania posiłki, a prawdę powiedziawszy - te kilka dodatkowych kilo smoczycy zwisają.
Więcej, tradycyjnie, na blogu.matro - 2012-01-10, 00:05 może kogoś zainteresuje ale w moim mieście trafiłem na to COŚ
ma kosztować ok 40 patyków... 4x4camper - 2013-01-13, 13:45 Ciekawe rozwiązanie dla camperów 4x4
poz
ToloThom - 2013-01-13, 14:03 ciekawe rozwiązanie i offroad'owe jak się patrzy...
Podoba mi się rozwiązanie estetyczno-techniczne czyli powycinane geometryczne wzory w płytach z zabudowy zmniejszające wagę i wyglądające bardzo "dizajnersko" arrtur - 2013-01-13, 17:53 Moje podejscie do kampera 4x4 takze sie zweryfikowalo.
Jako zakochany w LT kach dlugo myslalem wlasnie o LT ku 4x4. Zglebiajac temat zobaczylem jakie sa problemy z czesciami, jak maly ma przeswit, jak duzo pali i zostal mi tylko ulubiony wizerunek na ktory mnie nie stac.
Potem, a wlasciwie rownolegle myslalem ( i mysle) o Sprinterze, pojawial sie tez wysoki T4.
No i zamiast szukac samochodow zaczalem szukac czesci. Do Sprintera nie ma wlasciwie nic a jak jest to kawalek skrzynki czy innych trybikow w uzywce kosztuje 6 tys i jescze nie wiem czy przypadkiem tak jak w T4 do kazdego silnika inne rozwiazanie elementow napedowych. Wlasnei T4 podobnie, jest juz tego troche ale kawalek dyfra w uzywce 1000 - 2000 , byle polos itd tez kosmos, a to ciagle uzywki. Auto stare bedzie wytluczone i zeby jezdzilo i zeby byc jego pewnym top trzeba zaaaaaainwestowac.
Poejrzalem tez citroena peugeota i inne dangele, nawet to fajne ale co z tego jak jeszcze bardziej egzotyczne.
Iveco itd itd
Do tego doszedlem do wniosku ze na nasze potrzeby i chec poruszania sie po okolicy noclegowania w kiepska pogode dla zajecia dziecka to kamper nie byl najszczesliwszy bo zwijanie wszystkiego zeby byle szklanka na leb nie spadla okazywala sie konkretnie zniechacajacym. Pomijajac wieksze historie typu przedsionki itd aby wyjechac na rybe obiadowa i nie codzic po deszsczu.
Dlatego zapadla decyzja o terenowce i przyczepie. mala przczepe srdnia terenowka na dobrym kole wciagne i wyciagne wszedzie gdzi amialbym wjechac lajtowym 4x4 kamperem. NIe bedzie to uzbrojony bus (moze bez klimy) czyli spore auto palace kilkanascie literkow do jazdy przez wiekszosc roku i tylko co niektory wyjazd wykorzystujace swoj naped. Lecz normalny prawie cywilny samochod do tego z porzadnymi wlasciwosciami terenowymi uniwersalny bo i na co dzien i wyjazd i w teren jak sie przypomi ze tak mozna, zas wakacyjnie z przyczepa lekko poprawiona zeby sie nie rozleciala. Ktora mozna zawsze zostawic z bambetlami i ruszyc sie po okolicy w deszcz.
Poza tym samo auto mozna tez przygotowac wyjazdowo jakbym jechal sam a tak sie zdarza.
Czyli koncepcja na sam samochod mielibysmy podobna a przyczepe jak wam sie zachce to zawsze sobie bedziecie mogli dokupic wiec u mnie mniej wiecej tez lajtowa droga wygrala.
(Obawiam sie tylko panowie, ze i ML i Vito to takze mocna egzotyka napedowa jesli chodzi o czesci.
Co za tym idzie i koszty. )
Takze ja uznalem w swoim podejsciu ze cywilna ale terenowa terenowka na dobrym kole mala przczepe wciagnie i wyciagnie wszedzie tam gdzie dojechalby lajtowy 4x4 busokamper i wyleczylem sie na razie z kamperow 4x4 (jak mnie bedzie stac na zabawke to moze wroce do tematu) bedzie dosteopna w lepszym stanie, bardziej uniwersalna jako samo auto i uzyteczna jako zestaw.
Z tym, ze... jak sie okazuje zakup przyczepy to nie takie proste zadanie. Zreszta konkretnego auta tez (bo mam tylko jedna sluszna opcje zreszta dla nie znajacych tematu mocno egzotyczna bo Kia Sportage I)
mam nadzieje ze za miesiac dwa dolacze do tematu ze swoimi rozwiazaniami w samym aucie
Powodzenia4x4camper - 2013-01-13, 21:59 Myślę że ze wszystkich busów 4x4 iveco jest najlepsze a i z częściami zachodu niema.
Bardzo interesujące jest rozwiązanie kibelka i natrysku w tym linku.
Ja jestem pod wrażeniem prostoty i funkcjonalności.
poz
Toloerow1 - 2013-01-14, 07:55 potwierdzam z własnego doświadczenia iveco 40.10 to najbardziej przyjazny bus 4x4 jeśli chodzi o części. Silnikowo to jest to typowe 2,8 tyle że zamiast paska ma łańcuch. jedyne elementy "dziwne" to przedni dyfer , przednie zawieszenie, i przeguby. bebechy dyfra są typowe, gałki zawieszenia dają się regenerować a przeguby - no cóż trza dbać (używka 3kpln) i używać z głową. a jeszcze reduktor to borgwarner czyli klasyczna prosta konstrukcja na łańcuchu. Pozostałe części kupuje w sklepie do iveca tylko czasami jest szopka z kodami.
Np. po kodzie mojej pompy hamulcowej wyszła pompa oryginał za 2,5tyś zł a biorąc pompę do sklepu znalazłem identyczną za 197zł4x4camper - 2013-01-14, 16:37 Kolejny rodzynek
Dokonania imponujące
poz
Toloerow1 - 2013-01-14, 19:11 mniam blokada przedniego mostu
a tu brak możliwości terenowych iveca http://www.youtube.com/watch?v=U7Y46Db2yZgCyryl - 2013-01-14, 19:38 a ja zauważyłem inną drogę, zamiast szukac kampera 4x4 może kupic solidnego kampera, a resztę kasy zainwestować w linkę holowniczą?erow1 - 2013-01-14, 19:46 a taki to już solidny czy jeszcze nie
http://www.youtube.com/watch?v=VMKTbPk3y_Ymakdrajwer - 2013-01-14, 20:20
arrtur napisał/a:
Zreszta konkretnego auta tez (bo mam tylko jedna sluszna opcje zreszta dla nie znajacych tematu mocno egzotyczna bo Kia Sportage I)
I to jest słuszna droga. Sam zamierzałem nią podążać ( Kia + przyczepa ) ale sam wiesz jakie są kłopoty. Kie udąło mi się dobrze kupić '96 2,0 na gazie , full wypas z klimatronikiem, 2 koplety opon , właściwie bez rdzy. Dałem 5.000 zł. Tyle że gaz na mieszalniku , spalanie 16-18, czyli zakładan sekwencje plus przyczepa. Musi mieć łazienke z ciepłą woda z boilera gazowego. Do 10.000 zł. Angielka raczej nie bo mi na palcu nie pasuje wyjście ale jakby coś ładnego było ... Przyczepy szukałem pare miesięcy i żadnej ciekawej z boilerem nie znalazłem. A jak miała boiler ( angielka ) to miała głupi układ wnętrza, brak papierów, kiepski stan itp. Czyli : Kia 5 kzł ( i tak musze mieć 4x4 ), przyczepa 10, sekwencja 2,5 , rozruch 2,5 = 20.000 zł. Troche dużo jak na tanszą ( dla mnie ) forme podróżowania. Wk... się troche i na złość kupiłem namiotówke za 300zł Jak już byłem pogodzony z lose trafił się super okazyjnie mój obecny kamper i ... jestem bardzo zadowolony. Kijanka służy do tego do czego ma służyć, namiotówke sprzedam na wiosne a kamper to jednak kamper.
Acha, części do kijanki skolko godno : i nowe i używki w normalnych cenach.jacek stec - 2013-01-15, 21:32 Cyryl-jeszcze lepszy pomysł-solidny camper i 6 linek holowniczych,też będzie taniej niż 4x4,a o ile pewniej[/quote][/list]arrtur - 2013-01-16, 16:26 To Iveco integral.... no piekne, ciekawe jak to zrobili. Zreszta ta alkowa niewiadow tez ldana tylko jak gosc tak pojezdzi chwile to nie wiem co z niej zrobia naprezenia bo to jest na sztywno do ramy mocowane, no i chcial za nia 120 tys to tak jakos malo optymistycznie tym bardziej ze postawa z 97 roku.
Natomiast jak dla mnie temat ciagle ten sam: glosno, max 80 km /h przelotowo i ciezko wyprzezic tira przy v max 105. Podstawa kupowana w rozsadnych pieniadzach wytluczona wiec i malourazooporna lub do doinwestowania zas cos dobrego b drogie + do tego zabudowa... No i ogolnie dla mie samego owszem dla roziny niestety.
Terenowka ma ta wade ze niestety jest zwykla mala puszka, bus to inny klimat na wejsciu.
Swoja droga posty dot meskow byly stare - ciekawe jak je zycie zweryfikowalo?
Jak tam wyszlo w praniu?
pozdr4x4camper - 2013-01-16, 19:41 Arrtur- załoga ze Szwajcarii przejechała iveco cały świat .
Stać go było pewnie na inne podwozie wybrał iveco
poz
ToloSławuta - 2013-01-16, 22:42 A tak zapytam...wie ktoś może coś konkretnego ( czyli poza wiki ) o serbskiej wersji daily 4x4, czyli Zastava New Turbo Rival z Kragujevac'u? Jak bardzo się to różni od oryginału? Tam jest jakoś inaczej chyba pomyślany napęd. Pewnie przód dalej rozpinany, ale dyfer chyba się kręci podczas jazdy, bo nie ma sprzęgiełek w piastach. Felgi nowe, nieskładane i stare wnętrze to widać, ale jak się ma całokształt, znaczy silnik pod nowe normy, trwałość blach i ogólna awaryjność . 4x4camper - 2013-01-17, 08:45 Nie zawsze jak nie ma sprzęgiełek w piastach to dyfer się kręci, może być rozpinana jedna półośka i kręcą się tylko satelity
Lepszym rozwiązaniem są sprzęgiełka w piastach, bo nic się nie kręci
poz
ToloSławuta - 2013-01-17, 11:43 No tak racja. A może tam jest stały 4x4, nic nie mogę znaleźć.4x4camper - 2013-01-17, 22:01 stały napęd jest zbyt skomplikowany do takiego auta
poz
Toloarrtur - 2013-01-18, 21:19 Wiem tyle, ze tam nie ma z kim gadac.
Poza tym Zastava nie ma homologacji na Polske - jak to okreslili.
NIe chca tez powiedziec ile mam zaplacic za samochod - olewajac homologacje.
Widzialem na Wegrzech wystawiona uzywke, nie wiem do jakich krajow to sprzedaja i jak ma sie do tego Unia.
... ale jak sie popatrzy na te fotki pracownikow co maja na stronie to ciary przechodza po plecach
Obnizyli by ceneu nas Honkera do 50 tys netto i byloby z glowy. I niechby sobie wzieli te nowoczesne wtryski i zalozyli mi stara pompe jak kiedys, normalnie z andoria do tego reduktor z dolaczanym przodem na tej dluzszej ramie - wszystko na temat.
Tylko rozrusznik z przekladnia by dali i szybciejobrotowy. Blokada do mostu...
Tylko, tylko... tam tez nie ma z kim gadac jakies klimaty z zamierzchlych czasow, podaja namiar i nikt nie odpowiada pod tym adresem, przez telefon nikt nic nie wie, sami nie wiedza - juz Ci co to sa fachowcami od Honkera - ktory jest ktory i jaki ma rozstaw osi.
Smiech, gada sie jak z sekretarka w warzywniaku. Prosza o pismo wysylam 3x i nic.
Uwazam, ze to by byl bdb samochod pod wyprawowki.
ale jesli kosztuje wiecej o 15 tys netto niz nissan np300 no to jest lekkie przegiecie.
Pare lat temu bylo male PR owskie larum o reaktywacji Honkera przez Pana x ktory kupil fabryke, probowalem z kimkolwiek porozmawiac... nie dalo rady.4x4camper - 2013-01-19, 13:53 arrtur
Ja zamiast zastanawiać się na d Honekerem polecam IVECO
przemyśl
poz
Toloarrtur - 2013-01-19, 18:22 Ja juz sie nie zastanawiam
Z moich doswiadczen i na moje obecne potrzeby wybralem jw napisalem.
To tylko dyskusja w dlugie wieczory.
kiedys probowalem sie z nimi kontaktowac to sie dziele doswiadczeniami a wlasciwie ich brakiem.
Zycie zmusilo mnie do krotkich konkretnych ruchow takze wlasciwie to i na poszukiwanie tego co chce nie bardzo mam czas i przekonanie. Nie stac mnie teraz na zabawy niestety.
Zreszta jaki jest u nas rynek na przyzwoite auta a jeszcze nie daj Boze niszowe typu wyprawowki to widac wlasnie po tych 3 wlascicielach Iveco czy LT ku z Kilometra - sprzedaja sie od 2-3 lat...
Kolesie zrobili fajne te Iveca na dobrych materialach, przejechali sie pare razy robiac ze 20 - 30 tys i... zycie sie zmienilo chca sprzedac no i... nic. Nie ma szans, albo za pol wartosci. Takze inwestowac w cos przyzwoitego to tylko konkretnie pod siebie na lata albo jako zabawka na wywalanie kasy, bo nie da sie zmienic jak nie spelni jakichs oczekiwan albo zycie wymusi inne niz w zalozeniach.
Dlatego jak pisalem nie wejde w zaden taki wynalazek.
Zreszta trzeba miec jeszcze czas i mozliwosci i checi zeby z tego korzystac zgodnei z przeznaczeniem. Ja mam juz inne priorytety, choc czasem troche mi sie teskni...
Moze jeszcze kiedys, budowa dla samej budowy, nie po to zeby tym jezdzic sum - 2013-01-19, 20:22 Zreszta jaki jest u nas rynek na przyzwoite auta a jeszcze nie daj Boze niszowe typu wyprawowki to widac wlasnie po tych 3 wlascicielach Iveco czy LT ku z Kilometra - sprzedaja sie od 2-3 lat...
Kolesie zrobili fajne te Iveca na dobrych materialach, przejechali sie pare razy robiac ze 20 - 30 tys i... zycie sie zmienilo chca sprzedac no i... nic. Nie ma szans,
Nie tak życie się zmieniło jak iveca zawiodły pokładane w nich nadziejesum - 2013-01-19, 20:28 Arrturze realizuję podobną koncepcję czyli przyzwoity ciągnik 4x4plus przyczepa kempingowa bo po kilku latach jazdy z kabiną ekspedycyjną zachciało mi się odrobiny luksusu i już nie mogę się doczekać wiosny4x4camper - 2013-01-20, 09:18 W zestawie ciągnik 4x4+cepa trzeba uważać na VIATOOOOLA
poz
Toloarrtur - 2013-01-20, 10:29
4x4camper napisał/a:
W zestawie ciągnik 4x4+cepa trzeba uważać na VIATOOOOLA
aaa no wlasnie, i moj zestaw sie nie lapie
tzn auto srednie takie jakie mialem na pewno nie, zas dlugie takie jak chce jeszce nie wiem ale mysle ze tez nie bo roznica pewnie bedzie w masie wlasnej auta a nie dmc
na haku ma ile trza i tonowa przyczepka dopelni roboty w limicie
kolega z hiluxem i hobby 520 juz sie zalapie na frycowe, ale jak kogos stac to trzeba placic i korzystac, generalnie nasz sport nie jest tani i raczej nie robimy tego zeby oszczedzac na waacjach jak sie zwykle wydaje poczatkujacym
Ja busa nie neguje, tylko wlasnie zeby spelnial oczekiwania czyli: jechal, wyprzedzal, bylo cicho i mial klime (pomijajac normalny naped i wielkosc) to musi byc sprinter sredniak, a na to w dobrym stanie + zabudowa + ew koszty napraw to mnie poprostu nie stac. Bo idealnie byloby taki sprinter i... przyczepa. Singiel dla mnie zestaw z rodzina dla mobilnosci w miejscu biwakowania.
Na singla moglbym jeszcze zabierac motor przy jakiejs platformie - bajka.
(Przy terenowce z przyczepa nawet jak pojade sam to motocykla nie zabiore)
Sam nie wiem to takie gadanie i wizja bo nie mam doswiadczenia z przyczepa.
Cos nowego w wersji uniwersalnooszczednosciowoszerokomozliwosciowej.
Ciekawe czy za rok nie bede odradzal innym sum - 2013-01-20, 10:30 Wrangler 1600 przyczepa 1050 sprzęt,woda i prowiant nie więcej niż 500 to jeszcze mam zapas.
Bardzo jestem ciekaw finansowego, komfortowego i osiągowego porównania 4x4 z kabiną z komfortowym zestawem auto i przyczepa.Ale pełną wiedzę co jet najlepsze ma ten który po za w/w wariantami spróbował także kampera. Może ktoś taki jest na forum i byłby łaskaw podzielić się swoim doświadczeniem?4x4camper - 2013-01-20, 11:19 Jeep Wrangler to ma masę własną 1465 a całkowitą 2050
szeroki już się łapie z tą przyczepą na VIATOOOLA
poz
ToloSławuta - 2013-01-20, 12:35 Nie żebym krakał ale Viatoll niebawem może nie być w rozważaniach już tak ważny. Jak się słyszy propozycje, to chcą przeskoczyć nawet etap 2,5 t - 3,5 t i od razu podciągnąć wszystkie samochody - na (docelowo) wszystkich drogach. Viatoll i ew. ekopodatek oraz opłaty za wjazd do miast, będą grobem dla camperingu jako takiego ( i nie tylko) .arrtur - 2013-01-20, 16:10 Cos mi sie za szybko pomyslalo, ze tem hilux to holownik
Do Wranglera niestety dziecka bym nie wpial w foteliku z tylu i jeszcze koszty wyjazdow...
ale zestaw fajnyjesli spelnia oczekiwania.
Trzba sie jakois do tego wszystkiego ustawic, zarabiac kase na te podaki i pieprzyc.
Jak tak podliczyc ile mozna przyoszczedzic na zusie, ile na paliwie wrzuconym w koszty ile na niepotrzebnych ze dwoch telefonach i internecie, przeniesienie ubezpieczenia jako nowy klient do innej firmy pare innych uslug zweryfikowac czy aby na pewno potrzebne to sie okaze, ze miesiecznie nawet para tys zostanie w kieszeni... to i na wyjazd sie uzbiera.
Nie wszystkich. Mam w rodzinie osobe któta nie stać na znicze we wszystkich świętych ale oc płaci trzy razy wyzsze niz ja. Mając takie same warunki . Dlaczego : " Bo już od lat tyle płace " . Trwa to od wielu lat. Niektórzy zawsze będą bez kasy 4x4camper - 2013-01-20, 22:10 Jednym ze sposobów odzyskania swojego to - mobilne biuro
poz
tolowoojtek - 2013-01-27, 15:34 Na lajtową wyprawówkę polecam Weste T3 syncro jarekzpolski - 2013-02-04, 12:58 Arrtur-o: Wersja light... :
gdyby jednak bus, to może jednak VW? W środku może nieco "spartański" , ale !...
całkiem dobrze sobie radził....
arrtur - 2013-02-06, 10:28 ja jakis za wymagajacy jestem chyba...
T3 ukochany samochod, tylko zeby syncro i w dobrym stanie ( i z dobrym silnikiem) to tez ze 25 kola bedzie malo, jesli samo sprzeglo nie mialoby byc "regenerowane" wymiana oleju tylko jakos z sensem to angole zycza sobie z 1,5 tys funciakow - przynajmniej dawniej tak bylo jak sie interesowalem
ale krotki rozstaw osi i obie blokady na pewno robia swoje, (tylko do wozenia dzieci nie o to chodzi)
Zreszta nei bede sie madrzyl bo dawno wypadlem z tematu.
Szukam tej Kijanki long i zeby byla w dobrym stanie to 3 tys E + sprowadzenie/pojechanie po nia ze 2 tys zl + oplaty min z 1,5tys, + od razu wymiana sprzegiel na avm 1 tys zl, + sprezyny (to pare zlotych)+ i kola ze 2,5 minimum z byle nalewkami + pakiet startowy min z 1,5 tys i....
robi sie 20 tys zl za 12 letnia Kie sportage a i jeszcze gaz...
a wartosc na naszym "rynku" 7 tys takiego zestawu
u nas same smietniki (jedna przegapilem bdb) niedoinwestowane u wlascicieli ktorzy nic nie naprawiali nigdy, albo od handlarzy - 75 tys przebiegu udokumentowanego... tylko, ze wpisy w ksiazce skonczyly sie 7 lat temu a podlokietnik wyswichtany do plasiku zreszta wyrwany z drzwi.
Busy tez ogladam w koncu. Najwyzej do busa bedzie przyczepa i to byloby dla mnie super.
Tylko, ze w busach z napedem to juz jest masakra. Sam bus po kompletnie nieznanym przebiegu, a naped przez to, ze w ogole jest kosztuje swoje na dzien dobry oczywiscie.
Jak cos na wstepie dobrze rokuje to mimo 15 lat zaczyna sie od okolic 40 tys.
I niby to rozumiem, tylko ze laczny budzet bedzie poprostu kosmiczny.
To szukanie jest elementem zabawy i to bardzo fajnym, ale na prawde sprzedac cokolwiek to cud ale kupic cos z sensem to na prawde ciezka sprawa.
A jak byly fajne samochody w dobrej cenie - Nissany np 300 nowe ponizej 60 tys netto - to... juz nie ma, nie sprowadzaja i nie sprzedaja w sieci dealerskiej, przynajmniej tak powiedzieli.
ale coz , bawmy sie
pozdrrubicon - 2016-10-16, 23:11 Przypadkiem przeczytałem ten temat. Ciągnięty 3 lata, z założeniem z sufitu pod względem budżetu...
Zmarł na szczęście na uwiąd pomysłów.
Ogólnie temat 4x4 , wyprawówek, kamperów off-road itp. to na Forum w większości fantastyka /nie/ naukowa.
I co gorsza znajduje czytelników...koder - 2016-10-17, 19:02
Julian Tuwim napisał/a:
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
ZEUS - 2016-10-17, 19:15 dobre... rubicon - 2016-10-18, 23:24 Koderze Szanowny, zabawne jest, że cytując celnie, nie wyjaśniłeś czy także przeczytałeś temat i zgadzasz się z przedmówcą , czy ganisz kogoś kto zamiast być "sympatycznym potakiwaczem" czyli pożytecznym idiotą , stwierdza pewien fakt ze smutkiem. Z pozycji doświadczonego od 30 lat turysty 4x4 wypowiadam się szczerze i w tym wypadku Pro Publico Bono. Być może zreflektują się Ci, którzy piszą latami zgodnie z Tuwimowskim cytatem.
Być może moje stwierdzenie w tym ma źródło, że wcześniej poświęciłem sporo czasu dla przejrzenia CAŁEJ zawartości Forum w podobnej materii. A ostatni wspomniany powyżej temat przelał po prostu kroplę goryczy. Właśnie z powodu straconego czasu.
Tak jak temat, gdzie świeży posiadacz używanego Sprintera blaszanki zachwyca się "dzielnością" tejże w terenie , oraz nabytych także świeżo opon... AT a potem ogłasza że: w przyszłym roku wybiera się na Syberię tym samochodem.... I nikt nie czuje potrzeby zwrócić mu choćby uwagi, że ...stanowi dla siebie samego zagrożenie.
Fora na których uprawia się wyłącznie wzajemną adorację są ...
Z kolei jako szczytny WYJĄTEK na Forum, polecam temat rozpoczęty przez DarkaAvesta. Trwał latami, konsekwentnie rozwijany i oparty o RZECZYWISTE a nie wydumane osiągnięcia i doświadczenie. A potem Autor zakończył z powodzeniem swój projekt i UDZIAŁ w dyskusji. A temat żył dalej niekonkretnym życiem dalej kilka lat. Ale NIKT nie podjął go dalej równie konkretnie jak Autor.
Polecam lekturę jako przykład in plus :
http://www.camperteam.pl/...opic.php?t=7772
A kończąc tą chyba właściwie niepotrzebną polemikę....
Miałem zamiar jak DarekAvesta zamiar dla dobra wspólnego dzielić się swoim projektem i doświadczeniem w innym otwartym temacie.. Na szczęście nie znajdują się tam chętni na bicie piany, ale też prawdopodobnie projekt jest jak u Darka zbyt oderwany od forumowych realiów, żeby znaleźć konkretnych dyskutantów od których mogę się uczyć i na wzajem. .
Ale jeżeli weterani Forum komentują cudze wypowiedzi bez wchodzenia głębiej w meritum i bez merytorycznych argumentów, to chyba szkoda czasu.
Chyba ze zaszło nieporozumienie i źle odczytuję intencje. Wtedy przepraszam i zapraszam do polemiki.Mizioł - 2016-11-03, 13:14
rubicon napisał/a:
Koderze Szanowny, zabawne jest, że cytując celnie, nie wyjaśniłeś czy...
gdybyś przeczytał od początku byś wiedział.
rubicon napisał/a:
wypowiadam się szczerze i w tym wypadku Pro Publico Bono
jestem wstrząśnięty!
rubicon napisał/a:
a potem ogłasza że: w przyszłym roku wybiera się na Syberię tym samochodem.... I nikt nie czuje potrzeby zwrócić mu choćby uwagi, że ...stanowi dla siebie samego zagrożenie.
tam na prawdę żyją normalni ludzie i jeżdżą normalnymi samochodami, aby pojechać na Syberię (byłem ) nie potrzeba napędu na 3 osie - wystarczą zwykłe chęci.
A teraz najważniejsze - przez przypadek znalazłem Twoje wypowiedzi w wątku Darka i Kodera, w obu krytykujesz "głębokość" wypowiedzi innych i celowość ciągnięcia dyskusji, chociaż sam do niej nic nowego nie wnosisz. Jest to trochę niesmaczne ale bardzo PL.rubicon - 2016-11-03, 22:05 Ambicja to luksus dla bogaczy lub mędrców . Jeżeli jesteś jednym lub drugim, zazdroszczę.
Zwykłych ludzi obliguje odpowiedzialność, za czyny i słowa. A ta pochodzi z doświadczenia.
Jeżeli byłeś na Syberii to na pewno nie własnym samochodem ,tylko iw inny sposób.
Gdyby było inaczej, nie planował byś dojechania z PL i powrotu z takiej wyprawy samochodem jaki wskazałeś, bez poważnego zaopatrzenia logistycznego w części, umiejętności naprawczych, modyfikacje układu paliwowego i zawieszenia. Inaczej autko nie wytrzyma ukraińskiej rzeczywistości drogowej, nie mówiąc o dalszej.
Moje pytanie skierowane do Ciebie, czy naprawdę chcesz jechać tym samochodem taką podroż, było nacechowane troską i niepokojem. Wyłącznie.
Nie brałem pod uwagę urażonej dumy oraz że będziesz mieszał do swoich urazów innych użytkowników. Mów za siebie i argumentuj swoim doświadczeniem. Choćby jak wspomniany przez ciebie Koder. W mojej ocenie, Adwersarz godny uwagi.Baneczka - 2016-11-03, 23:14 Rubicon, czytam te Twoje zarozumiałe posty przeplatane szpanowaniem 30 letnim doświadczeniem , z niesmakiem. Nie przestaję tego robić tylko dlatego że często przekonujesz że Iveco jest the best a ja znam 5 użytkowników którzy na tej bazie zrobili wyprawówki i bardzo tego żałowali i po pietwszej wyprawie zasypiali i budzili się z myślą by je sprzedać. Na wyprawie do Mongolii 2 Iveca były największymi padakami i każdego dnia któryś się psuł aż w końcu jednego zostawiliśmy w Ułan Ude. Na wyprawie nad zat Acaba jechałam z nowym Bremachem ( to takie lepsze iveco ) 3 razy lądował w warsztatach na reanimacji i właściciel deklarował że gdyby znalazł jelenia który by dał za to auto połowę włożonej kasy to by go zaraz sprzedał. Czytam więc Twoje wpisy i czekam aż pojedziesz na jakąś prawdziwą wyprawę tym autem zamiast klepać w klawiaturę i przekonasz się o jego wartości wyprawowej a sam odbierzesz tak potrzebną lekcję pokory.APF1962 - 2016-11-04, 07:57 Jeszcze nie wyczuliście, że chodzi o kreowanie popytu na jedyny i niezwykły kamper 4x4 ? rubicon - 2016-11-04, 09:38 Konkrety, szanowny Banieczko, konkrety ... Jakie masz doświadczenie , czym i gdzie.
Teraz odniesienie się do postu, Zawrę kilka wyjaśnień dla śledzących dyskusję, tak jak Twoje o Bremachu..
Bremach, to nie jest "takie trochę lepsze Iveco", ale KONKRETNIE jak zapewne miałeś na myśli , jeden ich model : Bremach T-Rex / jaka pretensjonalna nazwa , prawda / . Ten akurat Bremach to autko budowane tak jak Iveco, na bazie SCAM-a, A jak zapewne wiesz, SCAM jest manufakturą budującą proste , metalowe podwozia dla pojazdów militarnych lub dla służb. Większość T-Rexów ma podobnie do Iveco 3 litrowy silnik Fiata. I osprzęt silnika i jego elektronikę. I o ile w aucie drogowym, np. kamperze, ten silnik to obiekt pożądania np. w Ducato , wybierany za dopłatą i sprawdza się doskonale , bo pozwala wyprzedzać bez stresu, jest długo żywotny, to od wprowadzenia kretyńskiej normy Euro 5 a już szczególnie Euro 6, to z winy polityków są z nim problemy. W celu spełnienia debilnych norm, wstawiono w nim piezoelektryczne wtryskiwacze, zamiast zwykłych, jak wcześniej, które , przytoczę marketingowy bełkot producenta " mają 7 faz wtrysku paliwa w celu obniżenia emisji..."Przez te wtryskiwacze dobry poza tym silnik jest cholernie czuły na złe paliwo i wymaga czystego powietrza zssilania, czyli snorkela z filtrem cyklonowym na wlocie. Dlatego wszystkie znane mi Iveco wyprawowe które jadą poza EU padają na wtryskach, a dopiero po wymianie ich i przemapowaniu ECU stają się niezawodne. Bo poza silnikiem , tak Iveco Daily 4x4 jak i T-Rex jest wzorcem prostoty mechanicznej, łatwo serwisowalnej i odpornej. Iveco wygrywa tutaj z konkurencją bo korzysta z SIECI serwisów fabrycznych. Z czego np. wcześniej nie mogli korzystać właściciele kompletnych SCAM-ów. Dlatego wejście Iveco w segment , gdzie biorą od SCAM-a bazę , wsadzają własną kabinę i silnik, ma sens dla użytkownika. Bo serwisowo, masowo / kabina-silnik/ i przez to, taniej.
Więc pytanie , dlaczego niektórzy , jak Twój znajomi, kupują Bremacha T-Rex , tak za circa 100 tyś dolarów ?.
W większości z ambicji i dla szpanu. To takie ludzkie motywy. A że potem dopada ich rzeczywistość i nie śpią spokojnie ? Takie są skutki uboczne ambicji .
Ale są też wyjątki. Kupujący Świadomie T-rex'a z dwóch INNYCH powodów.
Pierwszy. T-Rex jest wąski. Więc WCHODZI DO WNĘTRZA standardowego kontenera. A to , jak mało kto wie, kto "wyprawuje się" masowo i blisko, jak niemieccy emeryci i być może Twój znajomy, wyłącznie po Jordanii, Izraelu , Maroku, ma ogromne znaczenie przy transporcie samochodu na INNE kontynenty, do Ameryki Pd. Australii czy Nowej Zelandii. Bo obniża koszty. Kilkakrotnie, w porównaniu do transportu samochodu "bez opakowania". Iveco do kontenera nie wejdzie. Niestety.
Po drugie, Bremach jest manufakturą, więc można zamówić T-Rexa z ...INNYM SILNIKIEM. Co jest standardem , jeżeli chodzi o zamówienia do USA i Kanady. Tam zamawia się silniki 6 litrowe, tak V8 benzyna jak i diesel. Bo one nie chorują na kiepskie paliwo czy przemęczenie. Ale w EU ich nie zarejestrujesz jako nowy.
Tyle o Bremachu.
Jest jeszcze jedna wada w Iveco. Sama filozofia działania firmy.
W odróżnieniu od Japończyków, których uwielbiam za podejście do konstruowania aut terenowych czy ciężarowych, gdzie każdą cześć PROJEKTUJĄ I PRODUKUJĄ samodzielnie, Włosi siadają do kompa i szukają dostawcy. Silnika , rurki, mostów, guzika itd. itp. I ...SKŁADAJĄ samochód z części zaprojektowanych i wyprodukowanych przez kogoś innego.
I to daje czasem złe efekty.
Ale czy bardzo złe ?
Koszty są bardziej ludzkie niż w Bremachu czy jeszcze drastyczniej, w jedynym realnie lepszym konkurencie Unimogu. Możliwości transportowe i terenowe biją na głowę konkurencję, poza Unimogiem czy specjalnymi militarnymi wyjątkami.
Jedyna alternatywa na bazę lepszą jakościowo, ale nie funkcjonalnie, to Land Cruiser serii 70 lub Gelenda z pojedynczą kabiną i ramą. W EU niedostępne dla zwykłego nabywcy.
Z większych alternatyw, są japońskie małe ciężarówki Mitsubishi i Nissana,ale sprzedawane w wersji 4x4 tylko w Azji i AUS, a tam problemem jest brak wersji bez bliźniaczych tylnych kół.
Nie wspominam o Land Rover ...
A dlaczego ? Bo jako znawca tematu, wiesz że ta "legenda" i kultowość w jednym wcieleniu, jest najwdzięczniejszym bywalcem wszelkich warsztatów.
Dlatego jeżeli nie jest się bogatym, ambitnym pozerem, to Iveco jest to najlepsza z możliwych opcja z segmentu małych ciężarówek. Wakacyjni wyprawowicze powinni wybierać mniejsze wyzwania, bo łatwiej się prowadzą, są po prostu wygodniejsze w każdym aspekcie. Iveco jest wymagający.
Tyle na teraz temat wyjaśnień sprzętowych.
A jeżeli chodzi o ambicje, doświadczenie i zarozumiałość .
W prywatnej korespondencji prowadzonej na tematy poruszane przeze mnie tutaj, jeden z bardziej doświadczonych użytkowników celnie wyraził taką myśl, że o ile pamiętam , "mniemanie o sobie niektórych piszących jest :wielkie jak alkowa na Ducato".
Podziwiam czasem tą wielkość ,alkowy, oczywiście, ale i tak wymagam konkretów w sporach .
Jeżeli doświadczenie krytyka tego co piszę jedynie w kilku tematach , bo w innych , ze względu na brak doświadczenia , nie czuję się upoważniony do zabierania głosu, opiera się na turystycznych imprezach "wyprawach" jordańsko-marokańskich to przyjmuję tą "krytykę" z ... uśmiechem . I zauważ że nie krytykuję TWOICH wyborów. Bo o nich nie PISZESZ, nie poddajesz pod osąd . Może czas na Twoje doświadczenie, dla dobra nas użytkowników Forum ?Baneczka - 2016-11-04, 20:22 Ja jestem typową kobietą i nic mnie nie obchodzi co auto ma w środku tylko ma jeździć bezpiecznie i się nie psuć. Jeśli chodzi o wyprawówki to z moich obserwacji najlepiej się sprawdza się jako baza toyota hilux którą na wyprawach zrobiliśmy już 180000 km i nic się nigdy nie zepsuło a nie ma lekko bo dźwiga kabinę ekspedycyjną. Trasy też nie łatwe:trzykrotną wycieczką na Sacharę od strony Maroka, Tunezji i Libi, pustynia Wadi rum, Pireneje od morza do oceanu, alpy austriacjkie francuskie włoskie kilka razy. Laponia bez asfaltu. Syberia, Mongolia o Ukraińskich i Rumuńsich wertepach nie zapominając, Krym wzdłuż wybrzeża od latarni do latarni. Więcej nie pamiętam. Na codzień jeżdżę Jeepem Wranglerem Rubiconem a na ekstremalne wycieczki quadem grizzly. Dotychczas eksploatowaliśmy kolejno Uaza, Luaza, Nissana Patrola, Mitsubischi Pajero LRale wszystkie krótko bo mój chłop jest nerwowy i jak się coś zepsuje to traci zaufanie i sprzedaje. Dlatego nie jesteśmy partnerami do dyskusji o bebechach aut natomiast coś wiemy o ich eksploatacji. Jeśli chodzi o serwis iveco który tak chwalisz to nie istnieje on na wschodzie a to dla wyprawowicza jest poważny minus.bert - 2016-11-04, 23:32
Mizioł napisał/a:
tam na prawdę żyją normalni ludzie i jeżdżą normalnymi samochodami, aby pojechać na Syberię (byłem ) nie potrzeba napędu na 3 osie - wystarczą zwykłe chęci.
Syberia to dosyć spory kawałek świata, na całej byłeś i wszędzie? Mizioł - 2016-11-05, 00:34
bert napisał/a:
Syberia to dosyć spory kawałek świata
no właśnie o to chodzi, posługiwanie się terminem "syberia" jako miejsca do którego można dojechać tylko i wyłącznie mega wyprawowym... jest bzdurą więc napisałem że żyją tam normalni ludzie, chociaż pewnie nie wszyscy, i można tam pojechać normalnym samochodem chociaż nie w każde miejsce się dojedzie.
bert napisał/a:
na całej byłeś i wszędzie?
a w Polsce całej byłeś? grzegorz_wol - 2016-11-05, 09:17 Baneczko ( sorki jeśli się nie odmienia) czy wybierasz się może na rajd który organizuje bert w Drawsku?
Jesli nie to czy możesz jeszcze dopisać jaką zabudowę macie na pace.
Pytam bo sposób podróżowania który uprawiasz (pickup + naczepa) to alternatywa którą akurat biorę pod uwagę.
Zalety takiego zestawu znam teraz szukam wad.
Widziałem niestety np. kilka zdjęć autek z pękniętą ramą. Jeśli była byś jeszcze tak miła i napisała ile waży sama kabina, czy jest łazienka (WC), Jaka jest ładowność toyoty, jaki macie typ (2, 2+2, czy więcej osób). Są gdzieś może na necie zdjecia z Waszych wypraw.
Mam wrażenie że "kamper 4x4" to chyba już powinien być osobnym działem.rubicon - 2016-11-05, 09:43 Baneczko, dziękuję za przedstawienie swojej bazy doświadczeń. Na wstępie proszę o wybaczenie, że nie rozpoznałem płci pięknej. Ponieważ Dam towarzyszących w męskich wyzwaniach, a takim są na pewno podróże z dala od komfortu i cywilizacji jest niewiele, to ceniąc je wysoko, tak jak moja Partnerkę, łagodnieję i zaczynam od przeprosin . Być może gdybyś nie użyła we wpisie określenia "z niesmakiem", odpuścił bym zupełnie, ale jednak padło , więc zrobię to tak nie do końca .
Jak wspomniałaś, nie interesują Cię "technikalia" a za wybór, jak i sprawy mechaniczne samochodów jakimi podróżujesz odpowiada, zgodnie z naturą rzeczy Mężczyzna. Wybierając, jak zresztą gros użytkowników, lekkie samochody terenowe. Praktyczniejsze na co dzień, tańsze i stanowiące mniejsze wyzwanie.
Oceniłaś więc , na dodatek w sposób niezbyt uprzejmy, dyskusję na temat rozwiązań wykraczających lekko poza temat tego wątku, nie mając doświadczenia w temacie, a jedynie na temat tego co "widziałaś". Dlatego moja reakcja była być może zbyt ostra, bo na taką zasłużył by facet, pisząc w ten sposób.
Jednak nadal pod wrażeniem "sacrum feminum" w wyprawówce i dyskusji , powiem tak.
Oceniając , nie zaznaczyłaś jakie 5 Iveco wyprawowych miałaś okazję oglądać w akcji. Czy były to nowe 35W17 lub 55W17, czy może starsze 40-10. Pochopnie i niemądrze z mojej strony przyjąłem że chodzi o te nowsze, co a priori nastawiło mnie krytycznie do wiedzy interlokutora, bo w PL nie ma !!! pięciu wyprawówek na tej bazie. Ze względu na horrendalną cenę nawet kilkuletnich egzemplarzy. Nowe, gołe podwozie z kabiną to ponad 300 tys. a najstarsze wersje z 2009, to nadal ponad 100 tyś.
Ponieważ jak wspomniałem , nowe Iveco mają problemy serwisowe praktycznie jedynie ze zbyt rozbudowaną elektroniką i osprzętem silnika w aspekcie norm emisji, uznałem wypowiedź za tendencyjną.
Za to po rozważeniu bardziej na chłodno Twojej opinii, chwyciłem że subiektywnie masz rację, ponieważ widziałaś pojazdy na Iveco, ale znacznie starsze, bardziej prawdopodobnie w wersji 40-10 lub wojskowej 40-12.
Facet dodał by wtedy, że chodzi o dość popularne zabudowy na bazach kilkunasto a nawet kilkudziesięcioletnich !. Dama nie koniecznie musi wprowadzić takie rozróżnienie. Mimo że Te starsze pojazdy choćby z racji wieku mają zrozumiałe problemy techniczne. Ale w tym przypadku ich właściciele powinni być świadomi swoich wyborów, wymagających znacznie więcej zaangażowania w swój sprzęt, a nie marudzić, że kupili tanio i mają problemy. Zresztą większość użytkowników 40-stek należy do tej pierwszej, świadomej grupy, a nawet szczycącej się swoimi umiejętnościami i kunsztem utrzymywania tego sprzętu na chodzie. Szanuję ich bardzo, bo pasjonaci są już dziś w mniejszości. Wygrywa zwykle pragmatyzm i konformizm.
Co do pojazdu przez Was używanego, będącego jak wspomniałaś ewolucją wielokrotnego wyboru.
Jak zaznaczyłaś Pan i Władca ma typowo męski charakter i wścieka się gdy coś się psuje . Podzielam tą przywarę i jak najbardziej ją rozumiem .
W takim aspekcie wybór Hiluxa ma sens.
A w ogóle pick-up'a z nadstawką jest bardzo sensowny tak technicznie jak ekonomicznie, do lekkiej turystyki wyprawowej, którą uprawiacie z takim powodzeniem i którą ja uprawiałem na takim sprzęcie latami.
A że nie wybrałem Hiluxa... Powiem, jak zawsze konkretnie, dlaczego.
Bo od wersji VI a TYM BARDZIEJ od powszechnie kupowanej cywilizowanej i wypasionej VII nie odpowiada mi zawieszenie i niska techniczna ładowność Toyoty. Obciążenie jej nastawką pogłębia już drastycznie kompromis jaki w tym typie jest przyjmowany pomiędzy wysokim komfortem użytkowania na co dzień , "na pusto" , a związaną z tym konstrukcyjnie niską ładownością praktyczną i niestabilnym przy przeciążeniu , a nawet bez niego, zawieszeniu. Toyota obciążona nadstawką wytrzymuje, ale wymaga bardzo wysokiego kunsztu prowadzenia i wyobraźni ze strony swojego kierowcy. Jak widać po Waszym "rozkładzie" podróży Małżonek spełnia te nieczęste przymioty.
Żeby nie być gołosłownym / zawsze konkrety / popatrzcie na to:
Zresztą dlatego szukając następcy dla swojego pick-up'a świadomie i odpowiedzialnie wiedząc że nadstawka camperowa to spory kompromis wyżyłowania, tak technicznego jak i bezpieczeństwa , nie poszedłem tą samą drogą, tylko znacznie bardziej wymagającą i kosztowną . I dlatego pisząc dla użytkowników Forum, podkreślam "walety i zady" wyjścia, jak w moim przypadku poza popularny standard pick-up' czy zwykłego kampera.
Kończąc na dziś ten znowu przydługawy tekst dedykowany jak podkreślam z uznaniem, Damie turystyki 4x4 , podzielę się Baneczko bardzo osobistym wspomnieniem, które myślę znajdzie zrozumienie oparte na wspólnocie doświadczeń podróżniczych.
Dlaczego wybrałem trudniejszą drogę bardziej dzielnego w trudnym terenie auta, niż kolejny pick-up czy terenówka tylu LR czy LC.
Każdy camperowiec jechał zapewne przez Brener do Włoch. Gna się potem zwykle w dół jak najszybciej , aby wreszcie dorwać się do słońca wina i śpiewu .
Ale ja jak zawsze durny indywidualista , zaplanowałem sobie inaczej kolejną podróż.
Otóż w okolicach Rovereto w czasie I Wojny Światowej przez lata w tych wysokich górach stał w jednym miejscu front włosko-austryjacki. Obie strony nie mogąc się przesunąć ani o krok, budowały w skałach drogi zaopatrzeniowe. Latami... Kiedy woja się skończyła, te drogi, jako jedne z nielicznych w EU nie miały ŻADNEGO innego zastosowania , więc powoli znikają pod wpływem czasu... Ale dla nielicznych pasjonatów 4x4 są czymś w rodzaju Św. Graala off-road'u . Więc wjechałem którejś wiosny na te szlaki pick-upem ale bez nadstawki, tylko z sypialnią na dachu nad Rovereto i spędziłem dwa dni po prostu patrząc w alpejskim słońcu na leżące ponad półtora kilometra poniżej po prawie pionowej ścianie miasteczko i rzekę Adyga. Przetrwałem załamanie pogody, gdzie zakotwiczoną do kołków wbitych w skały terenówkę wicher chciał po tej ścianie zrzucić w dół. I patrząc w gorę na brakujące tak ze 300 metrów do szczytu kamienne podjazdy obiecałem sobie, że tam wrócę i dokończę wspinaczkę na szczyt. Ale muszę mieć coś lepszego terenowo niż zwykła terenówka. I tak się stało .
I mam zamiar na nowo odkryć dla siebie przede wszystkim Europę tam, gdzie poprzednio już nie dałem technicznie rady.
A co do Syberii, wypraw dalekich i dzikich.
Mam dość. Przeżyłem ich dość. Miałem okazję MIESZKAĆ w Rosji 4 lata i poznać kraj chyba lepiej nawet niż Bert, który jest z użytkowników tego Forum dla mnie chyba największym autorytetem w dziedzinie off-road. I którego pozdrawiam , zanim się spotkamy, a już jutro wybywam w kolejną, bardzo lajtową podróż, która się zakończy mam nadzieje bez złych przygód właśnie w Jego okolicach .
Pozdrawiam wszystkich oponentów i obiecuję że na wszelkie uwagi krytyczne i nie krytyczne odpowiem tutaj, ale dopiero w drugiej połowie listopada. bert - 2016-11-05, 09:55
Mizioł napisał/a:
bert napisał/a:
Syberia to dosyć spory kawałek świata
no właśnie o to chodzi, posługiwanie się terminem "syberia" jako miejsca do którego można dojechać tylko i wyłącznie mega wyprawowym... jest bzdurą więc napisałem że żyją tam normalni ludzie, chociaż pewnie nie wszyscy, i można tam pojechać normalnym samochodem chociaż nie w każde miejsce się dojedzie.
bert napisał/a:
na całej byłeś i wszędzie?
a w Polsce całej byłeś?
Syberia:
jako miejsce wypraw z pewnej definicji "wypraw" jako takich - bardziej jest przyjętym - synonimem miejsc niedostępnych niż cywilizowanych. Jest rzeczą oczywistą i bezdyskusyjną, że zdecydowanie większa część Syberii to miejsca wymagające "trzech osi" niźli dająca możliwość spacerów deptakiem dookoła hotelu. Tak czy tak cywilizacja hoteli i dobrych dróg to na Syberii promil wyjęty z dzikości.
Polska:
nie nie byłem wszędzie (i nie zamierzam co więcej) , ale też nie sadzę andronów typu, że wszędzie można na... wrotkach dojechać
* na wszelki wypadek podkreślam; moim skromnym zdaniem powiedzenie: "sadzić androny" nie jest powiedzeniem obraźliwym, co najwyżej koloryzującym zagadnienieŚwistak - 2016-11-05, 10:12 Mam znajomego, właściwie to odległą rodzinę. Kasy ma jak lodu, ale jego sposób odnoszenia się do wszystkich wokół opiera się na podziale na geniuszy i debili, tyle że przejście z jednej grupy do drugiej uzależnione jest od humoru władcy i faktu że jego prawda zawsze musiała być "bardziej mojsza niż twojsza". W ciągu ostatnich 20 lat bardzo ciężko pracował na to, aby wszyscy wokół odwrócili się do niego plecami, a gdy nawet wtedy ich kąsał po kostkach - uciekli gdzie pieprz rośnie i zmienili numery telefonów. Mówiąc "wszyscy" mam na myśli dzieci, wnuki, braci, bratanków, kuzynów, szwagrów i listonosza. Siedzi sam na końcu świata i nie ma już do kogo mówić "ty debilu, to trzeba być kretynem żeby...." Czasem mam wrażenie że podciągnęli mu internet do jego wygniecionego fotela w centrum wszechświata i stamtąd nas powtórnie nawiedził...
Pomyśleć że kiedyś to był taki fajny facet, chętny do pomocy, dzielący się doświadczeniami, udzielający rad, podpowiadający jak ominąć problem, jak pokonać trudność, jak on to zrobił.... Zrobiła się z niego zawistna stara pierdoła która wszystko i wszystkich che załatwić kasą. Dla niego Kopernik to cienias (nie uwzględnił jego fotela), a Einstein ukradł mu pomysły i nasłał by na niego prawnika gdyby mu nie szkoda było pieniędzy... Ma milion pomysłów (niektóre faktycznie ciekawe) ale w ciągu ostatnich 20 lat (przypadkowa zbieżność???) żadnego nie zrealizował! Siedzi tylko na tym wypierdzianym fotelu i pieprzy o tym jaki jest wspaniały, a wszyscy wokół (ci co go okradają) to same ciołki i nieuki i wszystko robią źle. On się nigdy nie myli (faktycznie, nic nie robi więc i o pomyłkę trudno) i dlatego ma prawo - wręcz obowiązek - by im (tym debilom) wytknąć ich nieuctwo i brak polotu. Amen.
A mógłby być takim fajnym kumplem, przyjacielem, doradcą... Wystarczyłoby odrobinę zmienić formę i styl, a treść dotarłaby do najgłupszych i najtępszych. Nawet do mnie...bert - 2016-11-05, 10:14
grzegorz_wol napisał/a:
Baneczko ( sorki jeśli się nie odmienia) czy wybierasz się może na rajd który organizuje bert w Drawsku?
.
gwoli wyjaśnienie, nie mamy tu teraz żadnego rajdu, mamy czyn społeczny i spotkanie towarzyskie w krzaczorach, przy udrażnianiu ogólnodostępnych szlaków 4x4 (ZPOR)bert - 2016-11-05, 10:16
Świstak napisał/a:
Mam znajomego, właściwie to odległą rodzinę. Kasy ma jak lodu, ale jego sposób odnoszenia się do wszystkich wokół opiera się na podziale na geniuszy i debili, tyle że przejście z jednej grupy do drugiej uzależnione jest od humoru władcy i faktu że jego prawda zawsze musiała być "bardziej mojsza niż twojsza". W ciągu ostatnich 20 lat bardzo ciężko pracował na to, aby wszyscy wokół odwrócili się do niego plecami, a gdy nawet wtedy ich kąsał po kostkach - uciekli gdzie pieprz rośnie i zmienili numery telefonów. Mówiąc "wszyscy" mam na myśli dzieci, wnuki, braci, bratanków, kuzynów, szwagrów i listonosza. Siedzi sam na końcu świata i nie ma już do kogo mówić "ty debilu, to trzeba być kretynem żeby...." Czasem mam wrażenie że podciągnęli mu internet do jego wygniecionego fotela w centrum wszechświata i stamtąd nas powtórnie nawiedził...
Pomyśleć że kiedyś to był taki fajny facet, chętny do pomocy, dzielący się doświadczeniami, udzielający rad, podpowiadający jak ominąć problem, jak pokonać trudność, jak on to zrobił.... Zrobiła się z niego zawistna stara pierdoła która wszystko i wszystkich che załatwić kasą. Dla niego Kopernik to cienias (nie uwzględnił jego fotela), a Einstein ukradł mu pomysły i nasłał by na niego prawnika gdyby mu nie szkoda było pieniędzy... Ma milion pomysłów (niektóre faktycznie ciekawe) ale w ciągu ostatnich 20 lat (przypadkowa zbieżność???) żadnego nie zrealizował! Siedzi tylko na tym wypierdzianym fotelu i pieprzy o tym jaki jest wspaniały, a wszyscy wokół (ci co go okradają) to same ciołki i nieuki i wszystko robią źle. On się nigdy nie myli (faktycznie, nic nie robi więc i o pomyłkę trudno) i dlatego ma prawo - wręcz obowiązek - by im (tym debilom) wytknąć ich nieuctwo i brak polotu. Amen.
A mógłby być takim fajnym kumplem, przyjacielem, doradcą... Wystarczyłoby odrobinę zmienić formę i styl, a treść dotarłaby do najgłupszych i najtępszych. Nawet do mnie...
pewnie nie widzi powodu Mizioł - 2016-11-05, 10:32
bert napisał/a:
Syberia:
jako miejsce wypraw z pewnej definicji "wypraw" jako takich - bardziej jest przyjętym - synonimem miejsc niedostępnych niż cywilizowanych
1.Wątek rozpoczęty przez Kodera dotyczył lajtowej wyprawówki więc w pewien sposób definiował też miejsca w jakie ma dojechać.
2. Ja nie mam takiego przywiązania do pojazdu żeby zaraz go wszędzie ze sobą ciągnąć. Tam gdzie byłem na Syberii były miejsca do których żadnym samochodem w lecie nie można dojechać. Są ludzie którzy swoje podróże pojazdem definiują jako dojechanie do samego celu, co jest oczywiście ich prawem, są też tacy którzy przemieszczają się pojazdem ale cenią sobie wolność pozostawienia go w miejscu cywilizowanym i korzystanie z alternatywnych sposobów "zwiedzania", do czego też mają prawo. Jest jeszcze cała przestrzeń poza tymi dwoma przykładami... ale spieranie się o jedynej słusznej drodze jest bezpodstawne. Chodzi o to że każdy może uprawiać swój własny rodzaj turystyki (wyprawówką, zwykłym kamperem lub takim na bazie fiata CC ) i krytykowanie go że jest to niebezpieczne lub nieodpowiedzialne to lekka przesada.
Myślę że komentarz rubicobna wprowadził jeszcze więcej bicia piany w tym temacie niż było na początku, więc myślę że czas zakończyć te rozważania... grzegorz_wol - 2016-11-05, 11:04 Temat jest dla mnie bardzo ciekawy. Macie wszyscy wielką wiedzę, którą ciężko będzie zgromadzić w innym miejscu.
Szkoda.
Pomiędzy wzajemnymi uszczypliwościami sporo informacji było.
No ale trudno ja już wiem kto co zachwala o resztę dopytam indywidualnie.
bert - 2016-11-05, 11:24 moim zdaniem
a- jest wolność wypowiedzi i przekonań to piszcie to co chcecie napisać, między uszczypliwościami (jak kto chce tylko je widzieć to znaczy, że tak lubi ) zawsze jakaś wiedza jest do wyłuskania
b- nie ma obowiązku czytania a już na bank, czytania jak leci, zatem nie czytajcie tego co Wam się nie podoba.Świstak - 2016-11-05, 11:28 Bert, masz rację. Absolutnie masz rację, ale wiem to tylko dlatego że przeczytałem co napisałeś.bert - 2016-11-05, 11:35
Mizioł napisał/a:
bert napisał/a:
Syberia:
jako miejsce wypraw z pewnej definicji "wypraw" jako takich - bardziej jest przyjętym - synonimem miejsc niedostępnych niż cywilizowanych
1.Wątek rozpoczęty przez Kodera dotyczył lajtowej wyprawówki więc w pewien sposób definiował też miejsca w jakie ma dojechać.
2. Ja nie mam takiego przywiązania do pojazdu żeby zaraz go wszędzie ze sobą ciągnąć. Tam gdzie byłem na Syberii były miejsca do których żadnym samochodem w lecie nie można dojechać. Są ludzie którzy swoje podróże pojazdem o
1 - różne są pojęcia lajtowości, w zasadzie ilu wyznawców tyle pojęć
2 - ale wiesz, zarówno forum jak i sam temat dotyczył pojazdów (lekkich cokolwiek to znaczy) a nie pieszej czy lotniczej eksploracji Syberii - tu, myślę że spokojnie - pewnie też mógłbym się z Tobą "policytować" w temacie, tylko
a- po co
b- to nie to forum i nie to zagadnienie omawiane w tym temacie
Apropo`s lekkiej wyprawówki, niedawno mój serdeczny przyjaciel, wybrał się vw synchrakiem sam jeden w podróż (kilkumiesięczną) po Rosji. Zjechał kawał świata zanim auto poległo gdzieś tam koło Magadanu (reanimuje się obecnie i w przyszłym roku wraca kolejna kilkumiesięczna turą. Da się, pewnie, że się da. W niczym nie zmienia to faktu, że gdybym mógł odbyć (czasowo) taka podróż, to jednak wolałbym pojechać swoim Iveciem albo 110.
Cieszmy się, że chce nam się coś robić, dzielmy się swoja wiedzą i przekonaniami (po to je gruntujemy coś robiąc), że czasem się pospieramy...
spór przypominam, często był motorem postępu, ale też starajmy się trzymać tematu przynajmniej w sporze), bez odległych dygresyjek i mieszania sposobów na znalezienie "czystych radości życia", bowiem gdy gadamy o samochodach to nie opowiadajmy o swoich przewagach w kajakarstwie Bronek - 2016-11-05, 12:28 No i gupio mi się zrobiło
Mam dwie rasowe terenówki a nigdzie nimi nie byłem.
Ad. Świstaka dywagacje....... zazdraszczam temu opisywanemu gościowi. Ma kasę i święty spokój
Ad terenówki.... nigdzie też nie zamierzam być, ino one do krawężników pokonywania i dzur są mi niezbędne. Parkowania.
Oczywiście, dla tych jak Kopernik......... to żartuję bert - 2016-11-05, 13:23
Bronek napisał/a:
[...]
Ad. Świstaka dywagacje....... zazdraszczam temu opisywanemu gościowi. Ma kasę i święty spokój [...]
I zapewne uznanie Świstaka nie jest mu potrzebne, do tego JEGO (przecież) szczęścia Baneczka - 2016-11-05, 18:15 [quote="grzegorz_wol"]Baneczko ( sorki jeśli się nie odmienia) czy wybierasz się może na rajd który organizuje bert w Drawsku?
Niestety w tym czasie jedziemy plaskatym ale też 4x4 na wczasy odchudzające do Jastrzębiej góry
Zalety takiego zestawu znam teraz szukam wad.
Wadą jest brak łazienki i to że jak jedziemy z 2 wnukami to Stary śpi na zewnątrz pod daszkiemgrzegorz_wol - 2016-11-05, 18:42 No i to się nazywa odpowiedzieć konkretnie na pytanie. grzegorz_wol - 2016-11-05, 19:22 Dla mnie rewelacja. Co do braku łazienki to to jest wątek o samochodzie wyprawowym i dla mnie to jest prawdziwy bardzo komfortowy samochód wyprawowy. Szacun dla Was.
Szkoda że wątek nadbudów jakoś przygasł.Baneczka - 2016-11-05, 21:20 Dziękuję, to miłe docenienie naszego szwendałaza zwłaszcza na forum użytkowników willi i pałaców na kołachBaneczka - 2016-11-05, 21:49 Jeśli ktoś nie wie to jeszcze jutro na Marsa w Warszawie jest wystawa mniejszych i większych wyprawówekbert - 2016-11-05, 22:02
grzegorz_wol napisał/a:
Dla mnie rewelacja. Co do braku łazienki to to jest wątek o samochodzie wyprawowym i dla mnie to jest prawdziwy bardzo komfortowy samochód wyprawowy. Szacun dla Was.
Szkoda że wątek nadbudów jakoś przygasł.
niestety brak przejścia z socjala do sterówki a to duży (moim zdaniem) mankament tego rodzaju "nakładek"Baneczka - 2016-11-06, 08:45 To prawda, jak byłam piękna i młoda to jak Bert bałam się że w nocy ktoś wskoczy do szoferki wywiezie mnie w ciemny las i brutalnie wykorzysta ale teraz już się nie boję. Takie przejście przydaje się. Kiedyś w górach zjechaliśmy po zmroku na nocleg i z krzaków wyszedł taki nie za duży niedźwiedź i przechadzał się w świetle reflektorów. Spać nam się odechciało ale chcieliśmy mu zrobić fotkę na pamiątkę a okazało się że aparat i kamera zostały z tyłu w kabinie. Małżonek bał się wyjść tłumacząc że w pobliżu może być jego matka ale zachęcony pobiegł i przyniósł. Misiek się przestraszył i zszedł w mrok. Na zdjęciu widać tylko świecące oczy ale na filmiku wyszedł fajnie.bert - 2016-11-06, 09:16
Baneczka napisał/a:
To prawda, jak byłam piękna i młoda to jak Bert bałam się że w nocy ktoś wskoczy do szoferki wywiezie mnie w ciemny las i brutalnie wykorzysta ale teraz już się nie boję. Takie przejście przydaje się. Kiedyś w górach zjechaliśmy po zmroku na nocleg i z krzaków wyszedł taki nie za duży niedźwiedź i przechadzał się w świetle reflektorów. Spać nam się odechciało ale chcieliśmy mu zrobić fotkę na pamiątkę a okazało się że aparat i kamera zostały z tyłu w kabinie. Małżonek bał się wyjść tłumacząc że w pobliżu może być jego matka ale zachęcony pobiegł i przyniósł. Misiek się przestraszył i zszedł w mrok. Na zdjęciu widać tylko świecące oczy ale na filmiku wyszedł fajnie.
ojoj... kokietujesz, że teraz jesteś stara i brzydka ale za to mądra i niczego już się nie boisz
tylko skąd uzurpacja wiedzy, czy i czego ja się "bojam"?
A na serio,
owszem możliwość w miarę szybkiej ewakuacji z jakiegoś miejsca, zdarza się, ma sens, szczególnie jak dużo podróżuje się samemu, ale akurat nie to jest dla mnie kluczowe.
Kluczowym w komunikacji "sterówka" "social" dla mnie jest to, że zawsze towarzyszy mi spory pies, czasem dwa (tak było przez cale dotychczasowe życie i mam nadzieję, że będzie tak dalej). Zwyczajnie chcę mieć z nimi a one ze mną kontakt. Wiem, że są i tacy którzy psy wożą w bagażnikach, mnie to jednak nie odpowiada.
Po drugie z racji tego, że hobby przeplata się z moja pracą a praca z hobby spędzam na wędrówkach (mieszkam wówczas w dyliżansie) kilka miesięcy w roku. Wszystkiego co potrzebne w sterówce się mieć nie da, latanie dookoła auta po ten drobny milion pierdół potrzebnych akurat, szczególnie gdy leje i dmucha to zbyt mała przyjemność by się jej z lubością oddawać.
Ale jak wiadomo każda pliszka swój ogonek chwali, zatem chwalmy te które (jeżeli) mamy
Pominę zatem inne uwagi, odnośnie takiego rodzaju jak Wasze rozwiązań, bo przecież nie ma rozwiązań idealnych, a to Wasze ma przecież również jakieś zalety
Drum BunBronek - 2016-11-06, 09:36
Cytat:
ale zachęcony pobiegł i przyniósł.
Zachęcać można, grożąc zniechęceniem....
.
To atawizm u kobiet, gdzie dla futra z norek, niedziwiedzia a u nas z lisa, były gotowe wiele poświęcić... (męża)
Zresztą chłopów jest więcej jak niedźwiedzi, okoliczność spotkania z innym chłopem jest więc bradziej prawdopodobna niz z misiem.
Dlatego rozumiem to naleganie.....
ps. bez kibla niema itd...grzegorz_wol - 2016-11-06, 09:54 Bronek nie wiem czy obejrzałeś cały filmik ale mąż Baneczki to w kabinie ma ciupaske a w zabudowie zacny toporek pod ręką. To było widać lub sam się przyznał. Ja zakładam że skoro jest taki poukładany że ma jaszcze pare patentów do obrony na pokładzie.
On nie wychodził bo żal mu było tych misi. bert - 2016-11-07, 18:54 [quote="grzegorz_wol"][...]
na Twoje życzenie wklejam link do (również) łazienki
http://passion4travel.pl/iveco-daily-4x4/
niem
Edyta: tyle, że to 2800, 3200 daje ciut inne możliwości, tyle, że musiałbyś zacząć od budy
pzdrBaneczka - 2016-11-07, 19:05 To właśnie między innymi na tych 2 egzemplarzach wyrobiłam sobie opinie na temat Iweco. Oba zostały sprzedane natychmiast po pierwszej wyprawie. Adam wrócił do LR a Marcin kupił Hiluxa.grzegorz_wol - 2016-11-07, 20:05 No i gdyby nie to wiadro wody na głowę od Baneczki znowu bym pisał... Rewelacja.
Wydaje się mi że zdjęcie tego Kampera (kibel ) z filmu gdzieś mignęło na forum (albo kolor tylko
podobny). Jeśli to ten sam to może kolega by się ujawnił i opisał co było nie tak ze sprzętem. Co
zaważyło na sprzedaży. Awaryjność, ceny części, koszty eksploatacji?Baneczka - 2016-11-07, 20:57 Mój Chłop mógłby powiedzieć więcej ale na forum został zlikwidowany. Ja natomiast mogę powiedzieć na podstawie moich doświadczeń z ostatnich 2 lat szukania lepszej wyprawówki że nie jest to prosta sprawa . Nie powinnam mówić o podwoziach bo jak słusznie zauważył Rubicon nie mam o tym pojęcia ale o zabudowach, co jest w nich potrzebne żeby kobieta chciała jeździć, czego nie kupować żeby w Afryce, Albanii czy na wschodzie nie pękła rama to trochę wiem. Szukamy w Bad Kissingen Duseldorfie i na wystawach w Polsce i nic lepszego od tego co mamy nie możemy znaleźć. Wyroby gotowe Bimobila, Tischera czy nawet Exploryxa produkowane są dla ludzi którzy kupują oczami i pojadą na zlot albo na wycieczkę na ryby lub piknik. A nie na wyprawę albo wypad kajakowy czy quadowy Najbliższy ideału był Weinsberg Lev ale przestali go produkować a my używki nie chcemy. Choć może i dobrze bo rozmawialiśmy z Rosjaninem który takiego miał i eksploatował za Uralem. Powiedział że do takiej eksploatacji jak nasz to ten lev się nie nadaje i bylibyśmy rozczarowani. Kombinujemy o zamówieniu zabudowy na ramie Craftera albo Sprintera ale czas czekania i niepewny wynik końcowy nas hamuje. Nie ma lekko. I na pewno łączenie bazy nawet lepszej niż Iveco z machoniami, ceramiką, hektolitrami wody nie wróży dobrze.grzegorz_wol - 2016-11-07, 21:39 No akurat z tego co mówił bert to 80 litrów wody i 200 kg mebli na pace to dla filmowanego autka to pikuś. Były jakieś inne powody że samochód nie spełnił oczekiwań. Jeżeli to samochód Kolegi z forum to publicznie obgadywać nie będziemy. Jak sam się przyzna co by zmienił to co innego. bert - 2016-11-07, 22:49
Baneczka napisał/a:
To właśnie między innymi na tych 2 egzemplarzach wyrobiłam sobie opinie na temat Iweco. Oba zostały sprzedane natychmiast po pierwszej wyprawie. Adam wrócił do LR a Marcin kupił Hiluxa.
no i co z tego wynika dla Ciebie o Pani?
Moim zdaniem zbudowano te auta bez sensu, poupychano na siłę salonkę we wnętrzu które było do tego stanowczo zbyt małe. Moim zdaniem budowano te auta chciejstwem i marzeniami a nie doświadczeniem i wiedzą praktyczną. To tak jakby kupić stara 266 i zrobić w nim buduar (oczywiście koniecznie z nazwy wyprawowy).
Moim zdaniem auta te zrobiono jako auta weekendowe, tylko pytanie po co wobec tego na takiej bazie?
To (ten model) typowy klamot do przedzierania się przez górki i wądoły do miejsc niedostępnych dla nawet sporej grupy terenówek. Bardziej ciągnik zrywkowy niźli salonka. Bardziej do wsiadania w ubłoconych butach, mokrym sztormiaku, wożenia szpeja czy wodnego czy górskiego niż do wycieczek zwanych... wyprawami. Oczywiście, że na dojazdach nie dostaje do tego, choćby, czym poruszasz się Ty z rodziną i to nie ulega kwestii, niemniej dotrze tam gdzie wasz sprzęt dotrzeć nie zdoła, albo zrobi to raz
Po prostu decydując się na taki samochód trzeba mieć trochę poukładane czego się oczekuje od swoich podróży. Tego zabrakło jak sądzę twórcą.
Zanim zdecydowałem się, że przejdę w dalekich wyjazdach z LR 110 na iveco najpierw nim pojeździłem, traktując jako woła roboczego, dopiero jak uznałem, że jest OK, to przesiadłem się doń i uważam, że była to słuszna decyzja. Oczywiście jest aspekt ekonomiczny; LR w zasadzie nigdy nie palił mi więcej niż 10 iveco "źre" koło 1/2 więcej, ale za to doceniam go szczególnie w drugi trzeci i każdy kolejny deszczowy dzień który przyjdzie spędzić mi w terenie.
Mam za sobą kilka km w terenie, głownie jeździłem (nadal zresztą jeżdżę) land rover'ami, i z całkowitym przekonaniem twierdzę, że ten model Iveco jest fajnym, dobrym autem terenowym z możliwością stworzenia przyzwoitych warunków bytowania nawet na długi czas w terenie, zdecydowanie lepszych niż jakakolwiek nadstawka na pick-up'a co nie znaczy, że da się z tego "bezkarnie" zrobić salonkę.
ale jak już wspomniałem, każda pliszka swój ogonek chwali, nawet ci właściciele wspomnianych iveco prezentując swoje ogonki choćby w materiale zrealizowanym przez Marcina, tam byli zadowoleni. Skoro twierdzisz, że po pierwszej wyprawie byli już nie zadowoleni to można by spytać skąd taki optymizm w materiale. Są różne możliwości, może nie przemyśleli sprawy przed wybudową i zbudowali pomniki, albo nie przemyśleli czego oczekują od swoich "wypraw" i okazało się, że im się rozjechały oczekiwania w stosunku do możliwości "bazy" którą zabudowali.
Mocno podejrzewam, że głównym problemem tych egzemplarzy było ich DMC. Jestem bez mała pewny, że przy DMC < 3.5 strach było tym jechać gdziekolwiek, gdzie można było liczyć się z ważeniem pojazdu, bo kilkaset kilo wyszło by różnicy. W tym aucie albo DMC >3.5 albo trzeba zdecydować się na pewien ascetyzm. Nigdy nie będzie to kamper (wersja o rozstawie osi 2800) a co najwyżej fajne auto WYPRAWOWE co nie znaczy wycieczkowe. O budowę kampera można się pokusić w wersji o rozstawie osi 3200 ale wówczas lepiej też by było to DMC >3.5
pzdr
EDYTA:
zmieniłem 1/3 na 1/2 bo to bliższe prawdy w terenie, 1/3 to średnia dojazdówek asfalty/szutryBaneczka - 2016-11-07, 23:21 Zgadzam się z Bertem: masa, awaryjność i mała prędkość była powodem klęski tych projektów. Film był robiony po zakończeniu projektów przed weryfikacją w podróży a po wyprawie na którą nawet wzięli na pokład mechanika z córką który na trasie roboty miał dużo pozbyli się autek bez żalubert - 2016-11-08, 00:30
Baneczka napisał/a:
Zgadzam się z Bertem: masa, awaryjność i mała prędkość była powodem klęski tych projektów. Film był robiony po zakończeniu projektów przed weryfikacją w podróży a po wyprawie na którą nawet wzięli na pokład mechanika z córką który na trasie roboty miał dużo pozbyli się autek bez żalu
a no właśnie;
- jak dla mnie to 100 na godzinę to aż nadto, zazwyczaj jadę sobie bocznymi traktami i przelotowa 80/90 w zupełności wystarcza nawet na dojazdach, które też traktuje jako podróż ale to wiedziałem, zanim się zdecydowałem na iveco (to) , zresztą LR -ami oszpejowanymi i dopakowanymi też się tyle jeździ, więc żadna (dla mnie) nowość
- waga 1 wystarczy popatrzeć na konstrukcje tych bagażników rowerowych czyste kilogramy, czy jakąś zabudowę dachu która w aucie już i tak bardzo wysokim zdaje się być niepraktyczna (więc zbędna) to ile trudu trzeba sobie zadać by pakować tam na dach np.:canoe widoczne na zdjęciach
- waga 2, może i zabudowa sklejkowa ważyła 200 kg ale te obracane fotele, te rozkładane kanapy to już inna klasa wagi a auto to w opcji DMC <3.5 wymaga uwagi bez mała aptekarskiej w dodawaniu kg, że nie wspomnę o 4 osobach podróżujących z manelami. W tym aucie użytkowanie na DMC <3.5 wymaga swoistego ascetyzmu (co nie znaczy, że nośność ma małą, nośność ma z nadmiarem bo wersja 4.2 to dokładnie to samo co 3.5, rzecz w przekroczeniu DMC. Nb dlatego ja np.: wole 4 zbiorniki wody po 30 l niż jeden 120, z pełnej 30 "leci" lepiej niż z pustej 120 (można na trasę przed zjazdem w bezdroża mieć po prostu 30 litrów wody "na stanie"
- awaryjność, no nie wiem. Ich problemy brały się zapewne z tego, że auta te były po pogotowiach technicznych jak sądzę. Dużo kilometrów różnymi kierownikami nakręcone, a jak wiadomo służbowym autem można wiele, a jak jeszcze kilku użytkowników takiego auta to trudno się spodziewać, że auto zadbane. Być może Panowie inwestorzy zamiast skupić się na przygotowaniu najpierw bazy (doprowadzeniu do stanu użytkowego) poszli w "rokoko";) zamiast w technikę.
Nie odczuwam by to auto w trybie tyrania terenowego było szczególnie awaryjne, po prostu trzeba go trochę poznać, a metoda tyleż popularna co nie mądra typu PP w zasadzie w ogóle nie wchodzi w rachubę.
Sumując:
- gdyby ktoś spytał mnie o zdanie czy takim autem można jechać na Syberię przez Syberię rozumiejąc wyjazd nad Bajkał to odpowiedziałbym; pewnie, że można, tyle że można też osobówką albo jak kto chce na biwaki w uboczności zjeżdżać to jakimś synchrakiem.
- gdyby ktoś spytał mnie o zdanie czy takim autem można jechać na Syberię przez Syberię rozumiejąc Siewier, Północny Ural czy tp to powiedziałbym, że to właśnie idealne auto na taki wyjazd, (czy inne wyjazdy eksploracyjne)
- eksploracja na zdecydowanym plusie, komunikacja asfaltowo/szutrowa neutralna, komunikacja asfaltowo/autostradowa zdecydowanie na minusie
zawsze rzecz w tym, by wiedzieć co i po co się robi
nie zawsze nam się to udaje, ale gdyby człowiek zawsze tylko podejmował słuszne decyzje, życie straciło by na kolorycie Mizioł - 2016-11-08, 10:11
bert napisał/a:
tyle że można też osobówką
a jednak przyznałeś mi rację
a tak na poważnie to
bert napisał/a:
- gdyby ktoś spytał mnie o zdanie czy takim autem można jechać na Syberię przez Syberię rozumiejąc wyjazd nad Bajkał to odpowiedziałbym; pewnie, że można, tyle że można też osobówką albo jak kto chce na biwaki w uboczności zjeżdżać to jakimś synchrakiem.
-taki samochód do takiego wyjazdu mija się z celem, chyba że ktoś ma potrzebę dowartościowania...
bert napisał/a:
- gdyby ktoś spytał mnie o zdanie czy takim autem można jechać na Syberię przez Syberię rozumiejąc Siewier, Północny Ural czy tp to powiedziałbym, że to właśnie idealne auto na taki wyjazd, (czy inne wyjazdy eksploracyjne)
- zdecydowanie do tego celu takiego samochodu potrzeba.
bert napisał/a:
zawsze rzecz w tym, by wiedzieć co i po co się robi
nie zawsze nam się to udaje, ale gdyby człowiek zawsze tylko podejmował słuszne decyzje, życie straciło by na kolorycie
Baneczka napisał/a:
mechanika z córką który na trasie roboty miał dużo
Powiedz czy to była awaryjność w ogóle czy rozklejał się jak dostał w terenie. Podejrzewam że Bert ma rację, że te egzemplarze mechanicznie miały już najlepsze czasy za sobą, a ciśnienie poszło na przygotowanie zabudowy a nie mechaniki. Może się mylę ale powiedz coś więcej o tej awaryjności. Powiem Ci że pamiętam jak to zielone Iveco było na alle za coś około 90zł, bardzo podobało mi się ale stanowczo przekraczało mój budżet...
Może ja jestem dziwny, ale przed każdym dłuższym wyjazdem spędzam sporo czasu "pod samochodem" chociaż wydaje się że jest w pełni sprawny i powiem wam że nawet samochodem tak technicznie niedoskonałym jak UAZ byłem w stanie podróżować po Europie 10-15tyś km (też poza asfaltem ) bez większych problemów, pomimo przekroczenia DMC i lat odsłużonych w WP.bert - 2016-11-08, 18:17
Mizioł napisał/a:
bert napisał/a:
tyle że można też osobówką
a jednak przyznałeś mi rację
[...]
nie, po prostu nie zrozumiałeś. To jest bardzo odległe od (tamtej) Twojej racji
wycieczka w okolice Bajkału to wycieczka a nie eksploracja
Edyta, bom se przypadkiem kliknął wyślij
wracając do "przeeksploatowania" takich aut i demonizacji trudności ich naprawy
to w zasadzie ciężarówka, smarowana, stosownie olejona, podregulowana na heblach, nie zaniedbana klockowo/krzyżakowo/łożyskow zwyczajnie i po prostu jeździ, bo... co ma robić. Zero elektroniki, elektryka prosta poza niezbyt mądrą "puszką bezpieczników" z drukowanymi na foli obwodami (po co? a kto to wie?). Silnik, skrzynia biegów taki sam jak w tysiącach cywilnych dostawczych ivec które odwalają swoja dostawczą robotę po świecie dzień po dniu. W silniku tylko rozrząd jest inny niż w "cywilach" ale jaki to w razie czego problem, silnik 2.5td czy 2.8td z tych modeli (cywilnych) pasuje na zasadzie wyjmij jeden wsadź drugi. Reduktor, dyfry, mosty, wały, półosie ciężarówkowe, odrobina uwagi kierownika i nie ma co zepsuć.
Trochę uwagi trzeba poświęcić na dobry stan i stosowne wyregulowanie przedniego zawieszenia i kąta pochylenia koła. Broń boże tu żadne zamienniki, bo wytrzymują ca 5000 w terenie, a roboty z wymianą trochę jest, choć straszono mnie, że serwisy tego nie chcą robić a jak robią to trwa to dwa do trzech dni. Mój (fakt, że bardzo dobry) mechanik land rover'owy zrobił to w 8 godzin (sam jeden) i pierwszy raz w swoim życiu, a trwało tak długo, bo była to pierwsza od fabryki wymiana. Drugi raz robił to 6 godzin (tak dałem się wpuścić i wpuściłem i jego w zamiennik LEMA, stąd druga robota).
Nie wiem, co im się tam psuło, jestem naprawdę ciekaw.
Edyta druga: literówkiBaneczka - 2016-11-08, 20:05 Powiedz czy to była awaryjność w ogóle czy rozklejał się jak dostał w terenie. Podejrzewam że Bert ma rację, że te egzemplarze mechanicznie miały już najlepsze czasy za sobą, a ciśnienie poszło na przygotowanie zabudowy a nie mechaniki. Może się mylę ale powiedz coś więcej o tej awaryjności. Powiem Ci że pamiętam jak to zielone Iveco było na alle za coś około 90zł, bardzo podobało mi się ale stanowczo przekraczało mój budżet...
Najpierw zielony zgasł i nie ddawał się odpalić a potem co rano loteria odpali czy nie. Oba się grzały i trzeba było studzić po wjeź dzie do mongolii na tarkę w zielonym pękł drążek kierowniczy po zespawaniu z obejmami jechał dalej ale się przewrócił na bok jak wypadł z drogi i nie wiadomo czy wypadł bo się rozerwała końcówka drążka bo kulka wypadła zobejmy czy stało się to po wypadnięciu z drogi i uderzeniu w kamień. Gdy wjechaliśmy w piachy w białym zaczęło się ślizgać sprzęgło a potem się rozpadło na kawałki i trzeba go było ciągnąć do Rosji. I tam został na dłużej. Więcej szczegółów nie pomiętam ale wizyty w serwisach i postoje remontowe były częste. Jeśli chodzi o Bremacha to na wycieczce po wadi rum cągle się grzał aż w końcu przy wyjeździe z quedu wentylator uszkodził chłodnicę i się połamał i trzeba go było z pustyni wyciągać bo stracił chłodzenie. A wracając do wycieczki bajkalsko mongolskiej to gdy chłop pojechał na przeglądpo 90000. Km do serwisu na Okęciu to wystawili rachunek ale nie chcieli pieniędzy bo było już u nich 3 uczestników wyprawy bo chcieli kupić hiluxa.bert - 2016-11-08, 21:00 Dzięki za trochę szczegółów o Pani
1 - zgasł i nie dawał się...
A - w tym aucie całe gaśnięcie to jeden jedyny zaworek na pompie wtryskowej, trochę kabelka i stacyjka. Niezbyt wiele elementów do sprawdzenia w przypadku takiej "dolegliwości". Nie najlepiej świadczy to o "zabranym" mechaniku. Powód mógł być banalny od braku styku po bardzo poważny... braku przejścia . Sprawdzenie proste jak przysłowiowy drut. Bierzesz drut, łączysz nim styk zaworka z klemą plus.
B - No przepraszam, mogła jeszcze zawodzić pompa wtryskowa (choć mało prawdopodobne, bo ta jak zdycha to raczej zdycha na stałe) ale też kupując auto z przebiegiem pod 200 tysi i robiąc z niego wyprawówkę, ułamkiem kosztów jest zawiezienie wtrysków i wtryskiwaczy do jakiegoś pompiarza i ich regulacja na następne set km za przysłowiowe kilka set zeta
2- grzanie...
A- te auta bez powodu się nie grzeją, swoim piłuje niekiedy cały dzień na reduktorze po górach, z kamlota na kamlot zatem powoli. Mam też przed chłodnicę dodatkowo włożona blachę (dziurkowaną) która chroni chłodnicę przed ewentualnymi badylami ktore mogły by przez atrapę albo szpary koło wyciągarki przebić chłodnicę. Chroni ale i ogranicza przepływ powietrza. Nigdy auto nie złapało temp powyżej 90 około 85/88 włącza się w nim sprzęgło wiatraka. Za grzanie najczęściej odpowiada zapchana błotem chłodnica zewnętrznie pozatykane przeloty powietrza pomiędzy rurkami, albo zapaprane (zatkane przepływy) wnętrze chłodnicy. Robiąc (przygotowując) takie (tamte konkretne) auta układ chłodzenia się czyści a w razie potrzeby... sama nowa chłodnica to wydatek raptem kilkuset złotowy. Koszt wart świętego spokoju? Jak najbardziej
3- drążek kierowniczy z końcówką, względnie dobrej firmy np.: TRW kosztuje 60 zeta, razem do kupy 120, byle jaki zamiennik 30. TRW nie pękają i nie wyskakują. Te po 30 owszem tak. Po raz kolejny mam wrażenie, że tych aut nikt mechanicznie nie ogarnął. Gdyby Twoje odsłużyło tyle co tamte (wiem jak w lasach - LP - sypia się pożarnicze, czy straży leśnej hiluxy), a nikt o niego nie zadbał, miałabyś podobne problemy. Wypadnięcie z drogi i ew konsekwencje trudno nazwać awarią, to albo brak uwagi albo niezbyt rozsądne (choć ciśnie się trochę dosadniejsze określenie) "spawanie drążka kierowniczego do obejm".
4 - Sprzęgło po 200 tysiącach "jazdy służbowym autem" po terenie a tak wcześniej te auta pracowały miało prawo być w rozsypce. Przecież na boga takie rzeczy nie są wiedzą tajemną. Wypadało by go wymienić, albo bodaj skontrolować (choć przy tej robocie, zamiast kontrolować lepiej wymienić, zanim ruszyło się w taką drogę. Wymienić znów nie na coś za 100 złotych tylko na porządny komplet za kilkaset. Zdrowe sprzęgło ciężko wykończyć, no chyba, że kierownik nie ogarnia zupełnie pojazdu którym przyszło mu powodować.
Konkludując:
1 - nie ma co porównywać Waszego NOWEGO przecież auta z wysłużonymi i zaniedbanymi autami po 200 tysiącach w firmie państwowej, eksploatowanymi w terenie, którym nie udało się trafić na fachowego mechanika (choć może była to kwestia obtaniania kosztów bazy)
2 - podtrzymuje wrażenie, że zamiast zrobić rzetelnie bazę i dopiero brać się za "rokoko" podniecono się projektem przebudowy busa na salonkę wszystko mającą i na tym się skupiono zaniedbując bazę, która po swoim "życiorysie" na pewno wymagała rzetelnego przeglądu i ew napraw.
3- nie widzę w tym opisie ani jednej wady konstrukcyjnej pojazdu a wyłącznie same wady wynikające z zaniedbań lub nieudolności kogoś kto te auta klasyfikował do zakresu napraw i naprawy te wykonywał (można założyć jeszcze brak woli inwestorów do takich prac/kosztów)
4 - powyższe dotyczy Iveco nie Bermaha, jako, że nigdy nie miałem w praktyce z takim autem do czynienia nie będę się wypowiadał
Oczywiście wyrażając taką (powyższą) opinię, wyrażam ja w oparciu o to co napisałaś, Stanu faktycznego nie znam.Baneczka - 2016-11-09, 13:51 O zabranym mechaniku też nie mam dobrego zdania bo jak kiedyś naprawiał coś w zawieszeniu to my przyjeliśmy zlecenie na szukanie śrub których szukaliśmy pół dnia po warsztatach rozrzuconych na stepie. W końcu udało nam się przywieźć pasujące to je zamontował a potem przy wódce stwierdził że inżynierowie budowlani to się na niczym nie znają bo przywieżliśmy śruby budowlane a on potrzebował specjalnych o podwyższonej wytrzymałości. Więc wypada mi się zgodzić że Iveca to super auta gdytrafią w ręce mądrych i dbających o nie ludzibert - 2016-11-09, 16:53 Super to one nie są, mało co jest super, w zasadzie nigdy nie spotkałem się z czymś super super
Z wad które są uciążliwe
1 - hamulce bębnowe na tylnej osi
2 - hamulce tylnej osi bez samoregulatorów, po asfalcie i gruntowych drogach to nie problem ale dwa trzy dni w błocie i trzeba nurkować pod auto z "śrubstakiem" by podciągnąć szczęki
3 - chory sen pijanego idioty, czyli skrzynka bezpieczników
4 - nisko wiszący reduktor, tzn on nie wisi nisko w sensie nisko, ale nisko w porównaniu z pozostałymi prześwitami tego auta.
5 - brak dobrego katalogu części zamiennych, cywilne nie nadążają za tymi modelami
6 - pęka blacha grodzi pod deska rozdzielczą, efekt "cywilnej" busbudy. Fakt, że naprawia się to raz i potem jest OK ale trochę roboty z zdejmowaniem wszystkich plasticzków przodu jest.
7 - pomyłką są ori felgi, te bezdętkowe to max 5.5 cala, obręczowe a więc dętkowe mają 6.5 ale za to ważą po 20 kilo sztuka, no i ciężko o opony które mogły by z nimi współpracować (dętkowe). Trzeba szukać felg z militarnej wersji albo zdecydować sie na "dorabiane"
Z wad z którymi idzie żyć
8 - skrzynia przydała by się 6 tka, albo inne przełożenia na reduktorze
9 - marzenie: przedni most, sztywny na sprężynach zamiast drążków skrętnych
ale za to socjal nie porównywalny z "planktonem" grzegorz_wol - 2016-11-10, 09:13 Ważnym punktem dyskusji wg mnie jest też to czy oprócz możliwości technicznych da się formalnie na dzień dzisiejszy w Polsce zbudować autko wyprawowe na danym podwoziu (IVECO).
Ponieważ aktualnie dostępne są na rynku wtórnym w Polsce wersje ciężarowe (doka-warsztaty, wywrotka) i jeden osobowy to z ciekawości poszedłem wczoraj do swojej OSKP i zapytałem się o możliwości zmiany przeznaczenie auta z ciężarowego na osobowy ze zmniejszeniem ilosci miejsc. Niestety zmiana przepisów w tym roku i w przyszłym o których pisali Koledzy w dziale przeróbek blaszanek wprowadziła spore ograniczenia.
Do czerwca można było sporo teraz niewiele a od stycznia niewiadomo.
Wszystkie opisywane konstrukcje wyprawowe na IVECO były budowane w innej rzeczywistości prawnej.
Autko doskonale radzi sobie w górach i ciężkim terenie ale czy poradzi sobie z górą papierów i formalności po 01.01.2017....
P.S.
Jeśli ktoś myśli o zakupie karetki na Honkerze z WP i przerobienia jej na kampera to też niech niech lepiej o tym zapomni ( problem formalny sięga szczytów Alp)Mizioł - 2016-11-10, 13:54
grzegorz_wol napisał/a:
zmiany przeznaczenie auta z ciężarowego na osobowy ze zmniejszeniem ilosci miejsc
Masz rację nowe przepisy wszystko zmieniły, ale nie wiem czy jest jeszcze możliwości zmiany na "specjalny", a wtedy zmiana ilości miejsc byłaby (jeszcze) możliwa, chociaż niewiele stacji ma o tym pojęcie. W przypadku osobowych i ciężarowych to tak jak homologowanie nowego pojazdu, trzeba do PIMot-u dostarczyć samochód wzorcowy który rozbiją w celach badawczych Hieronim142 - 2016-11-10, 14:29 No tak, wszystko zmieniają, ale cóż, nie mamy na to wpływu.bert - 2016-11-10, 16:41 nadchodzi czas "pomocy drogowych" wożących kempingowe... kontenery
Swoją drogą co przeszkadza, żeby jeździć sobie ciężarowym kamperem, poza mniejszymi - w przypadku kampera - kosztami OC. Jest jeszcze coś czego nie dostrzegam (inna rzecz, że co chciałem to już zrobiłem i nie jestem na bieżąco z obecnymi i planowanymi na za chwilę przepisami) a jeżeli tak to co?
W przypadku blaszaków konieczna jest zdaje się gródź, ale pytanie czy coś zabrania mieć w tej grodzi drzwi, albo gródź w części przesuwną (czyli przesuwne drzwi)?grzegorz_wol - 2016-11-10, 17:24 Przypadek wstawienia kontenera na pakę też omawiałem z diagnostą. Dla niego sprawa jest bezpieczna bo auto bez zmian a jak na badanie przyjadę na pusto to nie ma się do czego czepiać. Niestety podobno niepewne jest zachowanie drogówki w trakcie ewentualnej kontroli drogowej. Może podobno uznać że konter to nie ładunek. Diagnosta wspominał też coś o homologacji na kontener. Podobno naczepy na pickupy takową mają( taką widział na targach).
Nie traktuję tego co powiedział jako wyrocznię.
Poczekam aż te przepisy okrzepną coś bedzie wiadomo i do tego się trzeba będzie dostosować..... znowu Dla mnie to rozwiązanie oznacza zrobienie prawka na C - też nie wykluczam.
I co jest to spotkanie? Można zajechać i pokukać na Wasze sprzęty. Mogę też wpaść na sam czyn społeczny i coś pomóc ... przewietrzę się przynajmniejKleiner - 2016-11-24, 16:17 Hello,
Dzień dobry Panowie,
Naprawdę czy tak tylko straszą z tą homologacją? Jeśli coś będziecie wiedzieć to dajcie znać.
pozdrawiambert - 2016-11-24, 18:27
grzegorz_wol napisał/a:
Przypadek wstawienia kontenera na pakę też omawiałem z diagnostą. Dla niego sprawa jest bezpieczna bo auto bez zmian a jak na badanie przyjadę na pusto to nie ma się do czego czepiać. Niestety podobno niepewne jest zachowanie drogówki w trakcie ewentualnej kontroli drogowej. Może podobno uznać że konter to nie ładunek. Diagnosta wspominał też coś o homologacji na kontener. Podobno naczepy na pickupy takową mają( taką widział na targach).
Nie traktuję tego co powiedział jako wyrocznię.
Poczekam aż te przepisy okrzepną coś bedzie wiadomo i do tego się trzeba będzie dostosować..... znowu Dla mnie to rozwiązanie oznacza zrobienie prawka na C - też nie wykluczam.
I co jest to spotkanie? Można zajechać i pokukać na Wasze sprzęty. Mogę też wpaść na sam czyn społeczny i coś pomóc ... przewietrzę się przynajmniej
o przegapiłem posta...
trochę jak sądzę ten diagnosta bzdecił z tą drogówka, ich obchodzi DMC / skrajnia / ew bezpieczne rozmieszczenie i mocowanie ładunku. Nie bardzo wiem co miało by być podstawa do negowania przewozu kontenera, czy przyczepy bez kół na pace skoro powyższe (DMC etc) będzie zachowane.
Co do spotkania, było. Odwaliliśmy kawał roboty czyszcząc jedna z tras ale i tak jest jeszcze co robić grzegorz_wol - 2016-12-05, 14:08 Teraz ja przegapiłem ....
Nie wiem o jaki przepis konkretnie chodziło diagnoście znalazłem tylko art 96 par 1 pkt 6
Kodeksu wykroczeń:
Art. 96. § 1. Właściciel, posiadacz, użytkownik lub prowadzący pojazd, który na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu dopuszcza:
1) do prowadzenia pojazdu osobę niemającą sprawności fizycznej lub psychicznej w stopniu umożliwiającym należyte prowadzenie pojazdu,
2) do prowadzenia pojazdu osobę niemającą wymaganych uprawnień,
3) do prowadzenia pojazdu osobę znajdującą się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka,
4) pojazd do jazdy pomimo braku wymaganych dokumentów stwierdzających dopuszczenie pojazdu do ruchu,
5) pojazd do jazdy, pomimo że pojazd nie jest należycie zaopatrzony w wymagane urządzenia i przyrządy albo pomimo że nie nadają się one do spełnienia swego przeznaczenia,
6) do korzystania z pojazdu samochodowego w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem,
podlega karze grzywny.
Jeśli dobrze zrozumiałem to jeżeli policjant uzna kontener + pojazd jako pojazd specjalny kempingowy a w dowodzie tak nie będzie stało.... to będzie mandat.bert - 2016-12-05, 15:09 na szczęście to jeszcze nie policjant decyduje