Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Nadwozia kempingowe i zabudowy - Budżetowe ogrzewanie: Trauma czy Dewasto?

koder - 2010-11-23, 21:22
Temat postu: Budżetowe ogrzewanie: Trauma czy Dewasto?
Powszechnie wiadomo, że porządne ogrzewanie kampera to podstawa wygodnego mieszkania na kółkach. Niestety, porządne systemy ogrzewania postojowego (gazowe czy paliwowe) kosztują prawie tyle, ile chciałbym wydać na całą zabudowę (szczegóły) .

Rozwiązanie najprostsze: izolacja, izolacja i jeszcze raz izolacja. Wata mineralna w ścianach styropian na podłodze, na tym jakieś panele i wykładzina. Przyciemniane szyby, i druga szyba z plexi gdzie się da (bufor powietrzny). Ponoć pianka montażowa się dobrze spisuje w zakamarkach. Zdejmowalne panele na przednie szyby.

Niestety, izolacja tylko utrzyma temperaturę w środku, trzeba jeszcze jakoś nagrzać.

Do wyboru jest zatem albo ciężka TRAUMA, jak przymrozek nad ranem chwyci a ciepełko uleci, albo DEWASTO jakiegoś Webasto ze szrotu i przeszczepienie na własną rękę. :-P

Przychodzi do głowy kilka rozwiązań. Najbardziej budżetowym (w instalacji, nie użytkowaniu) byłoby zostawienie silnika na chodzie i grzanie nawiewami. Oczywiście poza kempingami, gdzie można zwykłą farelkę wpiąć w 230V. Od biedy można dać na łóżko (lub w konstrukcję) elektryczne maty grzewcze. Przy 2x50W przez 8h skonsumują 66Ah. Zatem dodatkowy akumulator do ogrzewania i by było.

Wpadłem na jeszcze na inny pomysł, który chciałbym skonsultować z bardziej doświadczonymi kamperowiczami.

W czasie normalnej jazdy silnik spalinowy produkuje olbrzymie ilości ciepła odpadowego. Gdyby go zmagazynować w czasie jazdy i wykorzystać do ogrzewania w czasie noclegu?
50 litrów wody o temperaturze 80°C magazynuje coś ponad 3kWh energii cieplnej. Zatem wymyśliłem takie coś:

* Dokładam 50 litrowy zbiornik na wodę gorącą, którą będę grzał od silnika w czasie jazdy (gdzieś z okolicy nagrzewnicy).
* Izoluję go dokładnie od wszystkich stron (styropian, ekran zagrzejnikowy). Woda jak się nagrzeje, to ma pozostać gorąca.
* Na jednej ściance motuję radiator (taki komputerowy, walają mi się po okolicy) z wentylatorem/wentylatorami, którego zadaniem jest wciągać powietrze z kabiny, ogrzewać na radiatorze i wypychać do kabiny. Przy grzaniu odpowiednikiem farelki 300W powinno wystarczyć ciepła na 10 godzin (po oddaniu 3kWh energii woda będzie miała 40°C - nadal dość ciepła na prysznic lub mycie).

Identycznie można potraktować zbiornik na wodę szarą. Skoro już wożę kilogramy balastu, niech się do czegoś przydadzą.

Inspiracja: system REST z MB w124 i okolic.

Bonusowo:
* Jak sprawię sobie do tego prawdziwe ogrzewanie postojowe mokre, to "akumulator ciepła" działa po staremu.
* Gorąca woda. Pewnie, trzeba łączyć z zimną by używać normalnie, ale to załatwia zwykły kran.

Co sądzicie o pomyśle?

maszakow - 2010-11-23, 23:30
Temat postu: Re: Budżetowe ogrzewanie: Trauma czy Dewasto?
Ale teraz powieje pesymizmem...
koder napisał/a:
Przychodzi do głowy kilka rozwiązań. Najbardziej budżetowym (w instalacji, nie użytkowaniu) byłoby zostawienie silnika na chodzie i grzanie nawiewami.

Niestety nie. Silnik sporo potrzebuje paliwa do pracy na luzie a nie zawsze praca jałowa pozwoli mu się rozgrzać na tyle by prawidłowo działał nawiew. W dużych samochodach bywa tak że po dłuższym czasie pracy na luzie silnik "stygnie".
Spalisz bak paliwa w 2-3 dni a to już prawie 1/4 kwoty na przeszczep starego Webasto.

koder napisał/a:

Zatem wymyśliłem takie coś:
* Dokładam 50 litrowy zbiornik na wodę gorącą, którą będę grzał od silnika w czasie jazdy (gdzieś z okolicy nagrzewnicy).


Ktoś na forum już chciał to robić. Eler bodajże ... ?
1. Problem z Twoim pomysłem jest taki ze nie masz wymiany ciepła. Wiatrak na wypukłej lub nawet płaskiej ściance nie wystarczy bo przez ściankę wymiana ciepła będzie minimalna. to musi być niezły radiator.
Nie chciałbym cię zniechęcać ale popatrz jak zbudowana jest typowa nagrzewnica. to jest mini chłodnica z potężnym wentylatorem turbinowym - a ty chcesz od płaskiej powierzchni odciągać ciepło wiatraczkiem komputerowym ?
2. czy wiesz jakie wymiary ma zbiornik 50l ? Jak chcesz to zmieścić pod maską w okolicy nagrzewnicy ?? dla porównania mój prostokątny dedykowany pojemnik na szarą wodę 40l - ma ok 40x48x20cm.
3. pomysł na grzanie szarej wody niezły ale kłopotliwy
a) przedłużyć przewody od nagrzewnicy - koniecznie z zaworem by nie grzac pustego zbiornika.
b) wstawić grzałkę do zbiornika wody szarej
c) wstawić odbiornik ciepła z wentylatorem + ewentualnie cyrkulację wody od odbiornika.
d) pomyśleć jak potem wypłukać zbiornik z zaschniętych odpadów i zastanowić się czy potencjalny smród w pojeździe może być tego wart
e) zapomiałem o regulacji ciśnienia ? jak przesadzisz z grzaniem to ciśnienie odstrzeli ci coś w zbiorniku, pół biedy jak korek zewnętrzny ale jak coś wewnątrz auta...

IMHO - Przemyśl sprawę, pogrzeb na forum. Kampery w 95% bazują na ogrzewaniu suchym na propan butan bo jest najbardziej efektywne i tanie. Webasta suche to rzadkość ( spory pobór prądu ) mokre jeszcze większa rzadkość. CHyba się nie mylę co Panowie ?(I Panie ewentualnie ... :) )

szymon79 - 2010-11-23, 23:57

jeśli byłoby coś lepszego od ogrzewania gazowego w kamperze na pewno już by weszło do produkcji seryjnej - chyba szkoda czasu, nerwów i pieniędzy na takie eksperymenty ;)
AUTOJUR - 2010-11-24, 07:12

Campery już od dawna posiadają ogrzewanie na wode pobieraną z silnika w czasie jazdy.Na postoju niestety piec C.O.
koder - 2010-11-24, 08:21

maszakow napisał/a:
Niestety nie. Silnik sporo potrzebuje paliwa do pracy na luzie a nie zawsze praca jałowa pozwoli mu się rozgrzać na tyle by prawidłowo działał nawiew. W dużych samochodach bywa tak że po dłuższym czasie pracy na luzie silnik "stygnie".

Zwiększenie obrotów jałowych to zwykle podkręcenie jednej śróby na ścięgnie. Bardziej od takiego rozwiązania odstręczają mnie spaliny i hałas.
maszakow napisał/a:
Spalisz bak paliwa w 2-3 dni a to już prawie 1/4 kwoty na przeszczep starego Webasto.

Co do spalania, to waha się pomiędzy 0.4 a 1l/godzinę. To daje 15-30 zł za nocleg - wcale nie tak tragicznie, biorąc jeszcze pod uwagę, że akumulator ładuje. Podejrzane na deilca.ca (eng)

maszakow napisał/a:
Ktoś na forum już chciał to robić. Eler bodajże ... ?

Jeżeli chodzi o grzanie wody ciepłem odpadowym, to jedyny temat jaki znalazłem zakończył się wymianą kampera :-)

maszakow napisał/a:
1. Problem z Twoim pomysłem jest taki ze nie masz wymiany ciepła. Wiatrak na wypukłej lub nawet płaskiej ściance nie wystarczy bo przez ściankę wymiana ciepła będzie minimalna. to musi być niezły radiator.

E, no bez przesady. Kaloryfery grzeją przez ścianki całkiem nieźle.

maszakow napisał/a:
Nie chciałbym cię zniechęcać ale popatrz jak zbudowana jest typowa nagrzewnica. to jest mini chłodnica z potężnym wentylatorem turbinowym - a ty chcesz od płaskiej powierzchni odciągać ciepło wiatraczkiem komputerowym ?

Tak, jak się z peltierów w turystycznych lodówkach odciąga. Poza tym sam radiator ma całkiem dużą powierzchnię. Jak braknie, zawsze można zamontować kawałek pofalowanej blachy, jak w kaloryferze.

maszakow napisał/a:
2. czy wiesz jakie wymiary ma zbiornik 50l ? Jak chcesz to zmieścić pod maską w okolicy nagrzewnicy ?? dla porównania mój prostokątny dedykowany pojemnik na szarą wodę 40l - ma ok 40x48x20cm.

Ależ mam zamiar trzymać go w kabinie, zapewne pod zlewem. Przez "w okolicy nagrzewnicy" miałem na myśli miejsce wpięcia się w system chłodzenia samochodu.

maszakow napisał/a:
3. pomysł na grzanie szarej wody niezły ale kłopotliwy
a) przedłużyć przewody od nagrzewnicy - koniecznie z zaworem by nie grzac pustego zbiornika.

Tu minie zaciekawiłeś, bo tą kwestię już któryś raz poruszoną widzę. Jaki widzisz problem z ogrzewaniem pustego zbiornika do tych 80°C? Przecież się nie stopi.

maszakow napisał/a:
e) zapomiałem o regulacji ciśnienia ? jak przesadzisz z grzaniem to ciśnienie odstrzeli ci coś w zbiorniku, pół biedy jak korek zewnętrzny ale jak coś wewnątrz auta...

Zbiorniki przecież tak czy siak muszą mieć jakiś odpowietrznik. Mała rurka z zaworem zwrotnym wyprowadzona na zewnąrz powinna wystarczyć.

Tak, wiem, najlepiej wstawić gaz. Tylko nie mam teraz budżetu na odpowiednią instalację (bo chyba w 200zł to się z żadną nie zmieszczę, nie?), a zbiorniki na wodę tak czy siak muszą być. Staram się dwie sroki za ogon złapać, i jeszcze mieć w miarę bezproblemowy upgrade gdy się już budżet znajdzie :-). A skoro ogrzewanie od silnika się stosuje, to widać coś w tym jest.

donald - 2010-11-24, 08:46

koder napisał/a:
Ależ mam zamiar trzymać go w kabinie, zapewne pod zlewem.
zastanawia mnie jeszce jedno, a minowicie gdzie ty rodzinke pomieścisz :haha:
koder - 2010-11-24, 09:21

No to zależy od modelu, na który się w końcu zdecyduję. Ale dla takiego L300...

...to gdzieś na tych 1.8m z przodu.

TomekW - 2010-11-24, 10:06

50 litrów wody waży ok. 50 kg, do tego dochodzi waga zbiornika. Na takie "zbytki" może sobie pozwolić Świstak w swojej "Milce", ale w małych kamperkach liczy się każdy kilogram ładowności.
Świstak - 2010-11-24, 10:20

Witam Cię serdecznie.

Bardzo się cieszę widząc Twoje twórcze podejście, a jeszcze bardziej umiejętność posługiwania się oprogramowaniem CAD....

Robię to zdecydowanie wbrew sobie, ale muszę Cię ostrzec przed kilkoma niespodziankami które Cię czekają. Wierzę że nie odstraszy Cię to i nie zniechęci do budowy, lecz pozwoli zaoszczędzić sporo niemiłych niespodzianek i frustracji.

Zacznijmy od tego że Twój budżet jest mało realny. Nawet jeśli uda Ci się zamknąć w podanej kwocie, będziesz musiał często korzystać z zewnętrznej infrastruktury, co jest dość drogą imprezą. Ja poszedłem dokładnie w odwrotnym kierunku czyli w stronę całkowitej niezależności, ale to wymaga ogromnej przestrzeni i dość dużych nakładów finansowych w fazie budowy. Jeżeli chodzi o podwozie - kupno bardzo taniego (wyeksploatowanego) zemści się bardzo szybko. Po pewnym czasie zdecydujesz się na kompleksową naprawę, co wyjdzie drożej niż pierwotna cena zakupu podwozia, a co gorsza pozbawi Cię całych wakacji.... Zaletą będzie to że będziesz miał wyremontowane podwozie na którym będziesz mógł polegać... To taki plus ujemny....

Co do ogrzewania... Doskonała izolacja jest rzeczą wielce istotną, wręcz podstawową ale nie możesz zapominać o wentylacji bez której wnętrze auta zaśmierdzi się i zgnije już po pierwszym sezonie. Tak więc ogrzewanie musi być wydajniejsze niż straty ciepła związane z wymianą. Ja zastosowałem akumulator ciepła w postaci wężownicy w zbiorniku wody białej i muszę przyznać że jest to rozwiązanie skuteczne, ale w miarę ubywania wody w zbiorniku akumulator ciepła się zmniejsza.... Woda będzie Ci potrzebna przed pójściem spać czyli wychlapiesz ją wtedy gdy będzie najbardziej potrzebna, no chyba że masz bardzo dobrą wentylację i nie musisz się myć.
Problemem jest również obniżona trwałość pompki wody czystej, konieczność stosowania odpowiednich wężyków i kranów odpornych na taką temperaturę. Wszystko to spowodowało że nie korzystam z tego akumulatora ciepła, a ciepło z silnika wykorzystuję jedynie w malutkim bojlerze (u mnie coś około 70 litrów). Ciepła tego wystarcza mi na 2 - 3 dni przy mało oszczędnym korzystaniu. Jeżeli jednak Twoje auto ma być wyłącznie salonką - koncepcja jak najbardziej do wykorzystania. Zbiornik wykonaj z blachy, dospawaj kilka żeberek albo przykręć kilka radiatorów ze spawarki czy mikrpoprcesorków, kawałkiem deski wyznacz tunel i zamontuj wolnoobrotowy, cichy wentylator podłączony do termostatu. Skoro mały radiator na nowoczesnym procesorze jest w stanie oddać 40 czy 50 wat, to zamontuj takich 10 i masz 500 wat. Tobie pozostawiam dylemat czy radiatory zamontować na dole zbiornika gdzie gromadzi się chłodna woda, czy na górze - gdzie wody może nie być ;) Dlatego właśnie zbiornik powinien być metalowy.... Czyli ciężki.... No oczywiście podzielmy to przez 2 aby wyniki były bardziej realne gdy temperatura wody nie będzie wynosiła 80 stopni...
Wykorzystanie zbiornika wody szarej ma plusy (sterylizacja) ale smrodek kanalizy potrafi się przedostać najmniejszymi zakamarkami albo męczyć ludzi wokół nawet po wyprowadzeniu na zewnątrz odpowietrznika. Koncepcja do wykonania, ale zbiornik ten powinien być z założenia pusty.....
Tyle w kwestii akumulowania ciepła. Teraz niezależne źródła. Ze względów bezpieczeństwa w grę wchodzą wyłącznie układy z zamkniętą komorą spalania. Czy masz miejsce na zbiornik gazu? Czy masz miejsce na dość dużą gabarytowo trumę? Jeśli nie masz pozostaje Ci webasto zasilane tym samym paliwem co samochód. Jeżeli zrobisz akumulator ciepła z radiatorami - montuj mokre webasto. Jeśli nie masz - montuj suche. Jedna dziura i masz po kłopocie. Zaoszczędzone miejsce przeznacz na dodatkowy akumulator pokładowy.
Ogrzewanie elektryczne - To co możesz wyciągnąć z akumulatora nie dewastując go na dłuższą metę to znacznie mniej niż całkowita pojemność akumulatora. Pamiętaj również że pojemność ta liczona jest dla temperatury elektrolitu 20 lub 25 stopni. W niższych temperaturach wartość ta drastycznie maleje i może zmniejszyć się o połowę już przy niewielkim mrozie. Pojemność podana przez producenta jest pojemnością 20-to godzinną, a my musimy brać pod uwagę prąd 8 - 10 godzinny, który wyznacza pojemność akumulatora niższą o następnych naście procent. Tak więc z akumulatora 65 aH zimą pobierzesz raptem 20, no może 30 Ah. Znowy Tobie pozostawiam dylemat czy montować akumulator wewnątrz i wąchać kwas siarkowy czy na zewnątrz i zimą tracić na pojemności....

48a-ELANKO - 2010-11-24, 10:39

koder napisał/a:
Do wyboru jest zatem albo ciężka TRAUMA,


Koder, zastosuj może ogrzewanie TRUMA, bo, jak piszesz powyżej, TRAUMA, zapewne kojarzy się Ci z urazem i masz do niej uraz :lol:

koder - 2010-11-24, 12:00

Świstak, dzięki za wyczerpujące informacje. Na razie jestem w fazie czysto teoretycznej, bo przecież podwozie jeszcze nawet nie wybrane. Ale pewne przemyślenia już mam, jak widać oparte o L300, więc tego na razie się będę trzymał.

Na gaz to brakuje mi tak miejsca, jak budżetu. Optymalne byłoby ogrzewanie Webasto suchym/mokrym, no ale budżet znowu. Dlatego kombinuję.

Co do wentylacji, to myślałem raczej o stosowaniu fabrycznej, tj. uchylanych w razie potrzeby okien. W razie draki to wywiercenie wywietrznika nie jest chyba jakimś szczególnym problemem.

Zmniejszanie pojemności akumulatora ciepła przy użyciu wody przyszło mi do głowy, dlatego właśnie pomyślałem o wodzie szarek. Liczyłem na to, że sterylizacja w 80°C i odpowietrznik na zewnątrz sprawę zapachu załatwi. Bez bakterii nie ma rozkładu, a większość chyba ginie w 60°C.

Obecnie nurtuje mnie kwestia doprowadzenia ciepła z/do akumulatora. Narzuca się pociągnięcie po prostu przewodów z płynem chłodniczym. Można pokusić się w drugą stronę, wodę wężem wysłać do komory silnika (choć tu martwi mnie zima i opróżnienie układu). Dobrze działać może też heatpipe (choćby na denaturacie). Gdzieś czytałem też o prowadzeniu ciepła po prostu prętami miedzianymi, ale do tego pomysłu jestem akurat sceptycznie nastawiony.

Wytrzymałość pompki za bardzo mnie nie martwi, przecież elektryczna pompka płynu chłodzącego działa cały czas w takich temperaturach i wytrzymuje latami.

Co do akumulatorów - planuję 150 do 200AH na potrzeby kabinowe. Bezobsługowe, hermetyczne, w kabinie (zresztą, w L300 i tak są w kabinie, tak jak silnik :-) )

Daniel Stus - 2010-11-24, 14:43
Temat postu: ogrzana woda szara
Rzeczywiście zdecydowana większość bakterii powyżej 60'C ginie ale smród pozostaje !!!! :?
RadekNet - 2010-11-24, 14:44

Podlacze sie pod Twoj temat, bo chyba i Ciebie to zainteresuje z racji oszczednosci miejsca :)

Jakie sa minimalne wymiary wneki, w ktora mozna wmontowac standardowy kempingowy grzejnik gazowy, zeby nie zrobic krzywdy zabudowie?

Mam w starej przyczepie kempingowej taki grzejnik i zastanawiam sie nad przelozeniem go do lodki. Tylko, ze na lodce za duzo miejsca nie ma i ... moze jednak lepiej wydac ten tysiac zl na kompaktowe ogrzewanie na diesla...

MAWI - 2010-11-24, 21:09

Tak czy siak jakie ogrzewanie byś nie zamontował to i tak kilkaset złotych.Kupowałem niedawno devasto na olel napędowy do jednej z koparek.Używane 1600zł(i tak myslę że tanio kupiłem)
szymon79 - 2010-11-24, 21:53

MAWI napisał/a:
Tak czy siak jakie ogrzewanie byś nie zamontował to i tak kilkaset złotych.Kupowałem niedawno devasto na olel napędowy do jednej z koparek.Używane 1600zł(i tak myslę że tanio kupiłem)


n o to za tą kwote mamy już chyba trume - traume :haha:

maszakow - 2010-11-24, 23:50

koder napisał/a:
Co do akumulatorów - planuję 150 do 200AH na potrzeby kabinowe. Bezobsługowe, hermetyczne, w kabinie (zresztą, w L300 i tak są w kabinie, tak jak silnik :-) )

Kolejne kilogramy - i to rzędu tego zbiornika wcześniej omawianego. Jeszcze trochę i z L300 przejdziemy na Canter Fuso :) . NO ale jakby nie było to potrzebne, ZWŁASZCZA jeśli zostaniemy przy Webasto. Zwykła kwasówka kosztuje 500-700 pln, a żelki są znacznie droższe... a Pamiętaj że akumulator to nie wszystko, dojdzie energoblok, tablica bezpieczników też trzeba co nieco przestrzeni zarezerwować. projekt ważna rzecz oj ważna...

zibi - 2010-11-24, 23:55

200AH trzeba naladować kiedyś :roll:
MAWI - 2010-11-25, 15:29

Jeszcze raz pozwolę się włączyć w temacie.Nie wymyślajmy kwadratowych jajek.Ogrzewanie prądem z akumulatora ?Pomyłka.A może rurę wydechową przez kampera?Pamiętać należy przede wszystkim o bezpieczeństwie.Ogrzewanie nie może być byle jakie.Zazwyczaj najbardziej potrzebne jest nad ranem,według dotychczasowych pomysłów odzysku ciepła z silnika,to już wystygnie-temat leży.Zapomnieć należy o zapalaniu silnika w środku nocy i podgrzewaniu się,sąsiedzi śpiący obok powybijają wam szyby.Chyba że miejscem do noclegów byłoby zawsze pustkowie.Moim zdanie niema co kombinować,albo gazowe ,ale tu należy zwrócić uwagę żeby się nie zagazować więc byle co odpada,albo Webasto najlepiej mokre ale może byc i suche i tu nie potrzebujesz miejsca na butle gazowe tylko podłączysz do zbiornika paliwa.Nie zapominajmy jednak cały czas o BEZPIECZEŃSTWIE bo to jest najważniejsze i na tym nie można oszczędzać.
koder - 2010-11-25, 16:29

MAWI, argument o kwadratowych jajkach (lub podobny) mnie zawsze rozkłada na łopatki. Jest to, de facto, odpowiedź na pytanie "jak zrobić ogrzewanie w ograniczonym budżecie" w postaci: "zwiększ budżet". O ile nie jest jednocześnie propozycją sponsorowania, to nie wiele mi zatem daje ;-)

Z sąsiadami sprawa jest przecież prosta - jeśli jest dostęp do 230V to farelka w kabinie wystarczy. Dogrzewanie silnikiem tylko w dziczy; i to raczej nie "odpalanie i dogrzanie", a "przy ciężkim mrozie pyrka całą noc".

Ponieważ raczej absolutnie nie będę miał miejsca na typowy gaz, docelowo planuję webasto. Ale webasto kosztuje, i to sporą część budżetu. Chyba, że trafię jakieś okazyjnie - wtedy nie ma dyskusji.

Choć z drugiej strony, ciepłą wodę też fajnie byłoby mieć. Więc heatpipe z nagrzewnicy do zbiornika definitywnie znajdzie się na planie konstrukcyjnym.

Jeżeli chodzi o akumulator ciepła (nie mylić z akumulatorem eletrycznym), to 3kWh to całkiem sporo - odpowiednik grzania farelką 500W przez 6 godzin. Niestety, brakuje mi danych o wypływie ciepła z zaizolowanego samochodu, żeby rzetelnie oszacować, na ile faktycznie to wystarczy. Będę eksperymentował; pewnie zacznę od wkładania wiader z gorącą wodą do samochodu i sprawdzania temperatury rano - to powinno dać w miarę sensowne oszacowanie.

Aha - planuję w czasie wyjazdu robić z 300-500km dziennie, więc akumulatory elektryczne będą się miały kiedy doładować. Zresztą, prostownik kosztuje jakieś grosze.

Ahmed - 2010-11-25, 17:14

koder napisał/a:
jeśli jest dostęp do 230V to farelka w kabinie wystarczy


I rozprowadzi kurz po całym samochodzie

koder napisał/a:
Dogrzewanie silnikiem tylko w dziczy; i to raczej nie "odpalanie i dogrzanie", a "przy ciężkim mrozie pyrka całą noc".


Ty chcesz odpoczywać czy zniechęcić się do camperowania ?

koder napisał/a:
Będę eksperymentował; pewnie zacznę od wkładania wiader z gorącą wodą do samochodu i sprawdzania temperatury rano - to powinno dać w miarę sensowne oszacowanie.


:haha: :haha: :haha: :spoko

koder - 2010-11-25, 17:38

oskp napisał/a:
Ty chcesz odpoczywać czy zniechęcić się do camperowania ?

A jaką alternatywę proponujesz? "Odpuść sobie"? :-)

MAWI - 2010-11-25, 18:11

Na pewno nie odpuszczaj!!!Przepraszam jeśli Cię uraziłem,ale chciałem zwrócić Ci uwagę ,na bezpieczeństwo.Nieraz warto trochę poczekać i zamontować coś sensownego.Co do ciepłej wody.Samochód KAMAZ ma podgrzewany zbiornik paliwa wężownicą przez którą leci dym z rury wydechowej,tak samo ogrzewana jest płyta podłogi jego wywrotki,żeby zimą nie przymazrało,może tym tropem idź.Myśle ,że pomysł z webasto będzie dla Ciebie najbardziej realny,choć nie tani.Taniej można upatrzyć ogrzewanie benzynowe n.p.od zaporożca,z kolei koszty eksploatacji wysokie.Uwierz mi ,że spędziłem kilka nocy w odpalonym samochodzie celem grzania ,nie miało to nic wspólnego z wypoczynkiem i po kilku takich tak jak napisał OSKP będziesz miał dość a przecież nie oto chodzi.Szukanie 230V też kłopot jak to dobrze ale jak nie ma to klops.Ogrzewanie to priorytet i tu bym nie oszczędzał.Przytnij na czym innym.
donald - 2010-11-25, 18:27

Koder podzielam stanowisko Wieśka Mawi. Sam budowalem swojego pierwszego campera i próbowalem go zrobić po swojemu by byl inny niż wszystkie :-P ale nie dalem rady. Kupilem klasyka teraz a eltka mam na sprzedaż.... za niewielkie pieniądze w sumie i dokladam do niego ogrzewnie i mase róznych rzeczy...zreszta jak chcesz to poczytaj
http://www.camperteam.pl/...opic.php?t=8845
widze ze masz zapal do budowania bo ja mam uz tylko zapał do wojażowania :spoko :spoko wytrwałosci życze :spoko :spoko

ARCADARKA - 2010-11-25, 18:36

Taki przystojny w avatorze jesteś ;) czytam i czytam kombinujesz :mikolaj numerem one :wyszczerzony: chcesz zostać w wszechświecie :shock: ,,,,,,,,,,,,no jesteś chyba więcej od nas zakręcony :haha: ,ale na pewno kijem nie zawrócisz naszej smrodki Wisły :haha: ,zejdź na ziemię bo wylecisz w powietrze ,albo się zagazujesz w tym wynalazku ,którego unowocześnisz ,jak go kupisz :lol: ,każde przeróbki są do dupki :bigok :bigok :bigok
mój punk widzenia :haha:
chyba nie obrazisz się chodź znam cię od bardzo nie dawna i to wirtualnie :-/ :-/ a morze emerytowanym szaleńcem jesteś ,to jest właśnie net :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

Ahmed - 2010-11-25, 18:38

ARCADARKA napisał/a:
ale na pewno kijem nie zawrócisz naszej smrodki Wisły :haha:


To ja dodam ,, z gówna bata nie ukręcisz " :haha: :haha: :haha: :bigok :spoko

koder - 2010-11-25, 19:29

MAWI, masz całkowitą rację - ogrzewanie jest najistotniejsze i jeżeli budżet pozwoli to montuję mokre webasto. Mokre, gdyż w połączeniu z heatpipem pozwoli mi ogrzać przy okazji wodę.

Wynalazki z zaporożca znam - i pamiętam, że miały tendencję do podpalania samochodów, dlatego ze względu na bezpieczeństwo właśnie eksperymenty z nimi odpuściłem jako pierwsze. Z tego samego powodu - bezpieczeństwa - daję spokój z gazem. Tanie rozwiązania są stanowczo zbyt niebezpieczne.

Za to nie widzę, jakie niebezpieczeństwo może czaić się w grzaniu się od zbiornika czystej wody. :-)

Dałeś ciekawy pomysł ze spalinami. Może to będzie nawet lepsze miejsce na podłączenie heatpipe, niż obieg chłodzenia. Z drugiej strony, wibracje mogą być problemem. W każdym razie to coś do przemyślenia.

donald, szkoda, że nie masz w nim AWD, bo już bym wiedział na czym się buduję :-)

jacek stec - 2010-11-26, 01:58

koder,a teraz przeanalizuj taką sytuacje-parkujemy sobie w listopadzie w 5 kamperów pod fajną knajpką w górach-fajne towarzystwo,właściciel b. nas polubił i w przypływie sympatii i zauroczony takimi fajnymi zakręconymi ludkami wystawił nam przedłużacz z 220V,a my wracamy ze śpiewem do kamperów i włączamy FARELKI-nigdy więcej nie pojedziemy razem,właściciel będzie unikał kamperów jak złej zarazy,bo stracił zawartośc zamrażarki
donald - 2010-11-26, 07:33

koder napisał/a:
donald, szkoda, że nie masz w nim AWD, bo już bym wiedział na czym się buduję :-)

no niestety brak tam napedu na 4 lapy ale jak zaczynalem budowac to myslalem zeby kupić jakiegoś eltka 4x4 i przelozyć mosty i reduktor...wiem ze sie da :-P tylko jest jeden minus... przedkosć przelotowa na tych mostach jest max 90km/h i sporo pali :evil:

koder - 2010-11-26, 10:01

Czy mógłby mi ktoś z szanownych kolegów i koleżanek powiedzieć, ile mocy grzewczej zwykle używa się do ogrzania kampera latem/jesienią/zimą? Tak w przybliżeniu, wystarczy mi "piecyk ustawiony na 2 (z 3), mocy grzewczej ma 4000W". Z góry dzięki.
Fux - 2010-11-26, 10:07

koder napisał/a:
mocy grzewczej ma 4000kW
By się duuuuuża trafostacja przydała.... :mrgreen:
koder - 2010-11-26, 10:15

Raczej kotłownia. Oczywiście, 4000W :-)
Ahmed - 2010-11-26, 10:28

Ale jaki piecyk ? Elektryczny czy Truma 3,2 kW ?
Ahmed - 2010-11-26, 10:34

Tutaj masz kpl. ogrzewanie z 2001 roku z rurami za tysiaka :bigok

http://allegro.onet.pl/og...1321831802.html

koder - 2010-11-26, 10:35

Jakikolwiek - Truma jak najbardziej może być.
Ahmed - 2010-11-26, 10:50

Tego się tak nie da jednoznacznie podać , ale w chłodne poranki i jesienne wieczory 1000 w powinno wystarczyć , przy -5 , jakieś 1500 do 2000 , przy -10 , -15 około 2500 W

Tak mniej - więcej :bigok

48a-ELANKO - 2010-11-26, 10:53

Sprawdź koniecznie, czy nadmuch w ogłoszeniu podawanym przez oskp ,jest na 12 V czy na 230 V. W starszych przyczepach trumavent był najczęściej na 220 V; do kampera nie ma to sensu.
Ahmed - 2010-11-26, 11:03

48a-ELANKO napisał/a:
trumavent był najczęściej na 220 V; do kampera nie ma to sensu.


A dlaczego ? Nie musi przecież używać trumavent-u , bez nadmuchu też nagrzeje wnętrze , miałem trumavent , teraz nie mam , ale jak miałem to nie używałem ze względu na rozdmuchiwanie kurzu .

MAWI - 2010-11-26, 11:27

W mojej ostatniej przyczepie termowent działał rzeczywiście tylko po podłączeniu do 230V , ale silniki były na 12V zasilane przez trafo.Wiem bo jeden z nich wymieniałem.
48a-ELANKO - 2010-11-26, 12:24

oskp napisał/a:
A dlaczego ? Nie musi przecież używać trumavent-u , bez nadmuchu też nagrzeje wnętrze

Masz rację; przy tak małej kubaturze nadmuch jest zbędny.
A propozycji używanych piecyków jest sporo, np.:
http://moto.allegro.pl/og...1324810990.html

koder - 2010-11-26, 12:30

W ogóle to najlepiej byłoby znaleźć np. takiego: http://otomoto.pl/mitsubi...-C13364689.html z 4WD.
Fux - 2010-11-26, 12:51

Rozumiem Twoje parcie na 4WD
Dzisiaj juz innego auta bym nie chciał. I to nie te z haldexami...

rysiol - 2010-11-28, 00:58

Ciekawy jestem gdzie zamierzasz podróżować, iż tak usilnie poszukujesz pojazdu z napędem na cztery koła. Ja z racji wykonywanej pracy od ponad 20 lat jeżdżę tak zwanymi samochodami terenowymi i często dziwie się fascynacją samochodami pseudoterenowymi. Samochód naprawdę terenowy musi posiadać odpowiedni prześwit (nawet napęd na 6 kół nie pomoże gdy auto zawiesi się na mostach). Ważny jest kąt natarcia, który świadczy o możliwości pokonywania stromych przeszkód terenowych. Podstawą w każdym samochodzie terenowym jest wyciągarka, która potrafi wyratować z opresji zdarzających się na co dzień w jeździe po bezdrożach. Ważny jest reduktor, pozwalający na zmniejszenie obrotów kół przy jednoczesnym wzroście momentu obrotowego. Najważniejszą rzeczą w pojazdach terenowych jest prostota konstrukcji i niezawodność trudna do osiągnięcia w przypadku naszpikowania elektroniką. Sam napęd na cztery koła maże co najwyżej pomóc w jeździe na śliskiej nawierzchni. Moja rada: dobrze zastanów się czego oczekujesz od swego pojazdu,
małyb-c - 2010-11-28, 10:05

Zgadzam się z "rysiol" :ok Tylko starszy UNIMOG lub C303 , jeśli mówimy o prześwitach , niezawodności , prostocie konstrukcji :mrgreen:
koder - 2010-11-28, 11:19

rysiol, chciałbym właśnie auto, którym nie będę się bał zjechać z drogi. Jest kupę malowniczych miejsc, gdzie fajnie byłoby się kamperem zatrzymać, a asfalt tam nie dochodzi.

Zobacz taką L300: reduktor jest, stały napęd 4x4, są wersje z LSD, prześwit na seryjnym zawieszeniu i oponach to 195mm (na gruszce dyferencjału, reszta podwozia jest 260mm nad ziemią) i zwykle podnosi się go o 25+25 (opony, sprężyny), kąty natarcia to seryjnie 28.5°, a po podniesieniu trochę ponad 30°. Elektroniki w przeniesieniu napędu w ogóle nie ma.

Wyciągarka, snorkiel, wszystko można potem dołożyć. Ale nie planuję przecież jeździć kamperem po klamki w błocku, tylko wjechać tam, gdzie ośką bym się wahał.

Owszem, cały czas zastanawiam się, czy będzie mi to faktycznie potrzebne do szczęścia. Pewnie będę się zastanawiał do chwili zakupu :-)

rysiol - 2010-11-28, 13:31

Dlatego zwracam twoją uwagę na wybór samochodu, iż z reguły samochody terenowe są znacznie droższe przy zakupie i w trakcie eksploatacji a naprawdę rzadko są wykorzystywane ich terenowe walory. Co do ogrzewania i innego wyposażenia radziłbym Ci poszukanie tak zwanego dawcy, czyli skasowanej przyczepy kempingowej, ponieważ często cena nowej lodówki, kuchenki, ogrzewania czy kibelka przewyższa cenę całej uszkodzonej przyczepy. Wykorzystywanie ciepła wytwarzanego przez silnik do ogrzewania pojazdu w czasie postoju nie jest dobrym pomysłem. W wielu krajach istnieje zakaz pracy silnika spalinowego w czasie postoju pojazdu (względy ekologiczne). Silnik wytwarza duże ilości ciepła kiedy pracuje pod obciążeniem samo zwiększanie obrotów nic tu nie pomoże. Układ chłodzenia silnika jest tak skonstruowany aby zapewnić mu optymalną temperaturę pracy. ingerencja w ten układ powoduję ,że silnik będzie niedogrzany, lub przegrzany co skutkuję jego nadmiernym zużyciem.
MAWI - 2010-11-28, 14:08

W Polsce również jest ten zakaz.
koder - 2010-11-28, 20:25

rysiol, modyfikacje samochodu (jak zresztą chyba wszystko inne) trzeba robić z głową. W układ chłodzenia wpina się za termostatem, by nie szkodzić silnikowi. W chłodnicy, jeśli chcemy po prostu ciepło odpadowe, albo w nagrzewnicy - gdzie mamy dodatkowo regulację temperatury.

Kupienie rozbitej przyczepy na przeszczep przyszło mi na myśl - to chyba dość standardowe rozwiązanie w samoróbkach. Przegrywa jedynie z kupieniem gotowej konwersji - obecnie to najbardziej jednak liczę na ustrzelenie L300 4WD Reimo i doprowadzenie go do porządku. To by wszystkie problemy rozwiązało.

413wdhiz - 2010-12-03, 00:29

koder napisał/a:
MAWI,
Ponieważ raczej absolutnie nie będę miał miejsca na typowy gaz, docelowo planuję webasto. Ale webasto kosztuje, i to sporą część budżetu. Chyba, że trafię jakieś okazyjnie - wtedy nie ma dyskusji.


Hmm, webasto do VWT3 uzywka to chyba ponizej 1000 zl + miesiac uruchamiania ;)
Chyba sam zaczne szukac dla siebie...

pozdr
Piotr

sator - 2010-12-03, 10:49

Wiele osób ulega złudnym właściwościom 4x4. Tu zgadzam się z Rysiolem.

samochód z napędem 4x4 bez odpowiednich opon jest bardziej niebezpieczny niż normalny. Człowiek, który nigdy nie jeździł 4x4 już za samo posiadanie napędu uważa, że przejedzie. I czasem można kamperka wkleić na amen. A nie wydaje mi się abyś chciał zakładać w swoim opony AT lub bardziej MT.
W terenie walczysz również ze środkiem ciężkości i wagą. Kamper siłą rzeczy ma wysoki środek i dużą masę - tym samym nietrudno go położyć na bok lub na wyjściowo wkleić.

Napęd 4x4 może być pomocny w górach, czy podczas śnieżycy. Poza tym napęd 4x4 nie tylko jest mało przydatny ale kłopotliwy i bardziej skomplikowany.

Jak chcesz poszaleć w terenie kup Merca G na nadbudówką ambulans i wyposaż z tyłu jak kamperka. W przeciwnym razie w przypadku kamperowania szkoda zachodu na 4x4.

koder - 2010-12-03, 11:04

Akurat mam "cywilne" auto z AWD, mam też doświadczenie z niemal identycznym 2WD więc mam jako-takie pojęcie o tym, gdzie można nim wjechać, a gdzie nie, i co napęd faktycznie daje. Myślałem właśnie o wyjazdach zimowych oraz czasem zboczenie na jakąś gruntową drogę - a tam przy byle błocku może być z ośką problem.

Wypychanie zakopanego kampera chyba nie należy do najmilszych przeżyć.

sator - 2010-12-03, 11:13

koder napisał/a:
Myślałem właśnie o wyjazdach zimowych oraz czasem zboczenie na jakąś gruntową drogę - a tam przy byle błocku może być z ośką problem.

Wypychanie zakopanego kampera chyba nie należy do najmilszych przeżyć.


AD1- nie wiem czy w Japończyku będzie miło w zimie. Miałem LR Discovery I i spanie przyprawiało o syndrom łodzi podwodnej. Swoje zapędy Off-road realizuję teraz na motocyklu off-road. Dużo łatwiej wyciągnąć z błota :D

AD2- zależy ile osób i czym dysponujesz. Jak masz odpowiednie auto-pomoc (4x4, opony MT, winda) i kinetyka oraz z 5 osób do pomocy to nawet niezła integracja. Jak chcesz sam, lub z małżonką wyciągać to utrapienie.

koder - 2011-10-18, 20:55

No, odgrzeję (pun intended ;) ) temat.

Jako, że aktualnym podwoziem jest smoczyca, to jakiekolwiek kamperowanie zimowe całkowicie odpada. Ale akurat mamy taką aurę, że mogłem sobie spokojnie zasymulować "przymrozek" nad ranem i pomierzyć kilka rzeczy. Zatem złapałem skaner temperatury, netbooka na nudę i dalej, koczować w autku.

Więc wygląda na to, że ogrzewanie jako takie wcale nie będzie problemem. Po prostu siedząc w samochodzie utrzymuję temperaturę rzędu 18 stopni - bez żadnej dodatkowej izolacji i 7 stopniach na zewnątrz. Kubatura wnętrza jest na tyle mała, że powietrze bez problemu utrzymuje temperaturę grzejąc się od pasażerów. Zacząłem z 16,5 stopniami we wnętrzu (samochód po krótkiej trasie), skończyłem po dwóch godzinkach z 18,5 - i to kilkakrotnie wychodząc z samochodu. Myślę, że z dodatkową izolacją w zupełności może wystarczyć wstępne nagrzanie samochodu i ciepła pościel.

Oczywiście, gdy opuściłem auto na trzy godzinki, całą temperaturę wywiało.

W tej sytuacji ciekawym rozwiązaniem wydaje mi się jednak promiennik gazowy - nie do ogrzewania, ale wstępnego nagrzania samochodu przed noclegiem. Obawiam się nawet, że będzie miał zbyt dużą moc na moje potrzeby, będę musiał wypróbować jakąś na żywo.

Skanerek pozwolił też wyizolować mostki termiczne. Oczywiście najchłodniejsze były okna - liczę, że grube zasłonki i torby wiszące na nich sprawę załatwią. Drugim dużym mostkiem termicznym była butla LPG - ale tu sprawę załatwi szafka. Plastiki i tapicerka trzymały temperaturę na tyle fajnie, że raczej nie będzie konieczne dodatkowe izolowanie.

Z innych ciekawostek:
  • Oczekiwałem kondensacji wody na szybach, a nie wystąpiła.
  • Oczekiwałem również, że w tak małej przestrzeni będzie mi ciężko się ubrać/rozebrać, no i w ogóle ciasnota. Znowu, żadnych problemów nie zauważyłem - człowiek szybko przystosowuje się do dostępnej przestrzeni.
  • 6cm materacyk piankowy w zupełności wystarczył od wygodnego umoszczenia się. Przydało by się jednak przyciąć go nieco do kształtów wnętrza.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group