| |
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Pomoc koleżeńska - zmiękczenie żony...
Rumun - 2010-12-07, 20:08 Temat postu: zmiękczenie żony... Mam prośbę do wszystkich kamperowiczów. Jestem już po przepięknej podróży kamperem , no i oczywiście zachorowałem na jegoż kupno. Jest tylko mały problem... tzw. żona. Za grzyba ciężkiego nie może zrozumieć jak można kupić auto które będzie używane raz w roku... Nie pomagają błagania i prośby. Może któryś z forumowiczów będzie w stanie użyć jakiegoś argumentu którego jeszcze nie użyłem i mi go użyczy ?
Pawcio - 2010-12-07, 20:15
Przyjedź z żoną na zlot. Będzie objawienie. Poważnie piszę.
Yans - 2010-12-07, 20:19
Powiedz tzw. żonie ,że pożyczonego używa się raz do roku, a swojego cały rok...
Rumun - 2010-12-07, 20:21
a już tak całkiem na poważnie, to pojawił sie kamper na allegro taki sam jakim byłem na wakacjach lmc6400 i bardzo chciałbym go kupić. jednak tak naprawdę problemem jest duży dom w którym mieszkamy, jednak nie sposób chałupy zostawić samej.... jestem ciekawy waszych odczuć na ten temat. Z jednej strony kamper- zew wolności... z drugiej złota klatka- chałupa.
Pawcio - 2010-12-07, 20:23
To problemem jest żona, czy dom...
Bo z żoną.. to problem.
A dom można sprzedać.
Tadeusz - 2010-12-07, 20:32
| Rumun napisał/a: | | jednak tak naprawdę problemem jest duży dom w którym mieszkamy, jednak nie sposób chałupy zostawić samej.... |
Kolego, zrób to co ja zrobiłem. Sprzedałem dom i kupiłem mieszkanie, by móc podróżować bez pilnowania chałupy. Teraz sprzedaję również mieszkanie by móc nadal podróżować.
Jak nie będę już miał nic do sprzedania to ... pójdę w świat.
Skorpion - 2010-12-07, 20:33
Adi, To sa argumenty nie do podwazenia BRAWO
Ahmed - 2010-12-07, 20:33
Rumun , kim Ty jesteś ? Jesteś głową rodziny czy nie ?
Jakieś 6 czy 7 lat temu kupiłem moją pierwszą przyczepę , żebyś Ty widział minę mojej żony i mojej mamy
One obie o mało mnie ze skóry nie obdarły jak to to przytachałem do domu
Za dwa dni ,obie były już w supermarkecie i wybierały dodatki do przyczepy , chodniczki , kubeczki , naczynia i inne pierdoły
Od tego czasu mamy już 3 przyczepę i każde wakacje spędzone razem w przyczepce , rekordem było 2 miesiące w jednym roku zamieszkiwania stale w przyczepce
Moja córka nauczyła jeździć się na rowerze na terenie campingu , na terenie campingu złowiła swoją pierwszą rybę , na campingu poznała koleżanki z którymi ma kontakt do dzisiaj i już w zimie umawiamy się na następne wakacje
Ty się żoną nie przejmuj, tylko kupuj , zobaczysz, po tygodniu zażąda środków czystości w postaci dużego Cif-a i całe popołudnie spędzi na czyszczeniu kamperka
Rumun - 2010-12-07, 20:40
Dzięki wielkie za podpowiedź... tylko mnie to utwierdziło że wręcz powinienem mieć kampera
Skorpion - 2010-12-07, 20:46
| oskp napisał/a: | Ty się żoną nie przejmuj, tylko kupuj , zobaczysz, po tygodniu zażąda środków czystości w postaci dużego Cif-a i całe popołudnie spędzi na czyszczeniu kamperka |
Jakbym widzial swoja Basie zachowywala sie identycznie
GOSIAARCADARKA - 2010-12-07, 20:54
Rumun,
teraz żartem - Twój login "Rumun" to tylko do campera lub przyczepy pasuje. Żona Rumuna nie ma głosu, wsiada, jedzie, gotuje i odpoczywa w "taborze"
A tak na serio, nie tylko wakacje są dla camperka.
W pierwszym i drugim roku posiadania camperka wszystkie weekendy były poza domem. W każdy piątek robiłam zakupy i w drogę. Prawie każdy weekend w innym miejscu. Super.
Co prawda, dom bez opiekuna to problem - jest kilka wyjść
- sprzedać dom
- wynajać ochronę
- zaprosić mamę lub teściową
- itp.
każde dobre - wybór należy do Was.
GOSIAARCADARKA - 2010-12-07, 21:00
A żeby jeszcze Ci zamieszać w głowie to właśnie niedawno sprzedaliśmy mieszkanie w W-wie i budujemy się na wsi.
A z camperowania i tak nie zrezygnujemy.
Aby móc - trzeba tylko chcieć
artanek - 2010-12-07, 21:08
No i pytanie co robicie z domem jak idziecie do pracy czy jedziecie na normalne wakacje?No chyba że nie jezdzicie i pilnujecie domu.Moja żona dzisiaj sprzedała by mnie a zostawiła sobie kamper..W tym roku skromnie pomieszkalismy w nim 56 dni .Co to będzie jak przestanie pracowac za rok .Pewnie sprzedamy mieszkanie.Chłopie zapros ja do czytania tresci tego forum oraz do powymieniania poglądów z dziewczynami dla których kamper czy przyczepa to drugie życie.Pozdrawiam przy okazji ciebie i żone.
Zaradek - 2010-12-07, 21:20
Moja żona również sceptycznie podchodziła do zakupu kampera. Niestety nie udało się Jej przemówić mi do rozsądku, a ponieważ jestem uparty i jak coś sobie obiorę za cel to go muszę zrealizować.
Tak też się stało.
Teraz to żonka jest tą osobą, od której ciągle słyszę: "szkoda że taka zima byśmy gdzieś pojechali"
O CIFach, dokupowaniu wyposażenia itp. (to takie urządzanie domu) nawet nie wspominam bo kobiety to uwielbiają.
Tadeusz - 2010-12-07, 21:27
Rumun, żeby tak uczciwie do końca omówić Twój problem to trzeba przyznać, niestety, że bywają przypadki nie dające się wychować. Znam takie. Dotyczy to zarówno żeglowania jak i podróży kamperem.
Nic wtedy nie pozostaje jak podróżować samemu.
To nie musi być przykre.
martini44 - 2010-12-07, 21:27
Rumun ja szukam domu zamienie się z Toba mieszkaniem m4 i nawet nie musisz dopłacać mam fajnych sąsiadów co Ci wszystko przypilnują.....
Adi.... super argumenty... to chyba z praktyki bo część sam użyłem kupując pierwszą N126 a kampeka to żonka już sama szukała.....tak jej się spodobał karawaning.....
airgaston - 2010-12-07, 22:08
Poczytaj moje posty sprzed dwóch lat. Kupiłem kampera bez wiedzy żony, przeżyłem o mało co rozwód, teraz mamy 1,5 rocznego syna i autko przydaje się. Czy w osobówce przewiniesz dziecko ? Czy w osobowce żona nakarmi piersią? Czy w osobówce wysikasz się w centrum miasta stojąc np w korku? Wszystkie rzeczy małego (a jest ich niemało) mieszczą się bez problemu. Pierwszy kamper ujawnił nasze oczekiwania i pewne niedogodnosci, drugi jest już bez wad które nam ciut przeszkadzały. Do chwili obecnej żona mówi że nie jest zwolenniczką takiego spędzania wolnego czasu (a ja nie znoszę zakupów zwłaszcza z teściową ). Nic na siłę. Najwyżej będę dalej podróżował z nastoletnią córką i juniorem. Niektórzy wolą spa.
Moja żona wie najlepiej i niech tak zostanie Mało tego wie najlepiej( lepiej ode mnie) co najbardziej lubię i co mi najbardziej sprawia przyjemność. Czasami to boję się myśleć
kazbar - 2010-12-07, 23:40
To trudy temat.
Bywało i jest u nas różnie. Były zachwyty, były chwile rozterki. Były spotkania, były zloty, był Polski Caravaning, pierwsze forum i cvaravaningowe kluby, wspólne śledzenie allegro i mobile.de w poszukiwaniu "tej okazji", wariackie weekendowe i wakacyjne wyjazdy przed siebie bez "wiz i paszportów" i ...było super!!! Jest caravanig są podróże i wspomnienia.
Moja małżonka podobnie się stawiała jak Twoja. Liczyła, przeliczała i wyliczała.
A... remont domu trzebaby zrobić zmiast wydawć kasę na następne "zbędne" auto....
A... dzieciom "na starcie" wypadałoby finansowo pomóc...
A... w ogród trza by zainwestować bo krzakami zaczyna zarastać...
A....nowy stół i meble by wypadało kupić bo dziatwa rodzinę powiększa...
...ściany wymalować, kominek wyremontować, płytki przed domem położyć, ogrodzenie poprawić, garaż wyremontować...
Teraz zamiast "dziadowskiego" 30 letniego kampera, który obwiózł nas przez pół Europy jest wypaśna przyczepa i solidny wypaśny 4X4 holownik (bo taniej i praktyczniej).
Jest caravaning. Jest niby to co było kiedyś za czasów kampera. Jest podróżowanie, jest to samo... a jednak.... nie to samo!
Dałem się przekonać, dałem się wepchnąć do samolotu i hotelowego pokoju. Dałem się przeprowadzić do przyczepy. Powiem szczerze...nie jest mi z tym źle. Caravaning wiosną i hotel jesienią z biurem podróży to bardzo dobre i ekonomiczne spojrzenie na podróże.
Nic dodać nic ująć...
......................
Dzisiaj jednak (będąc w amoku przedświątecznych, rodzinnych zakupów) opuszczając podziemny parking pod supermarketem usłyszałem z ust mojej kol.małżonki coś dziwnego...
- Tak patrzę na wysokość tego parkingu i bramek wyjazdowych i tak tak myślę, że żaden kamper by tędy nie przejechał - mówi moja luba
- A co Ci się kamper teraz tak nagle przyplątał?- pytam
- Wiesz, ja teraz wszystko oceniam miarą kampera...
Jasna cholera...
Czy Świety Mikołaj jeździ Winnebago?
StasioiJola - 2010-12-08, 01:00
A u nas jakos tak spontanicznie, od namiotu , przez przyczepkę do kampera, aby tylko zdrowie było, troche czasu i kaski na kamperowanie i spotkania z Przyjaciółmi!!!
gino - 2010-12-08, 07:55 Temat postu: Re: zmiękczenie żony...
| Rumun napisał/a: | | Jest tylko mały problem... tzw. żona. | dlatego ja...jestem juz po 2 rozwodach...
a Sylwiuu...akceptuje moje wszystkie zle strony...i..nie doszukuje sie dobrych..
i tak juz 7lat...w szczesciu i ....kamperku...
ale bez kasy..ktora zostala u ...''bylych żon''
dzisiaj mimo wszystko moge smialo powiedziec...WARTO BYŁO
Rumun - 2010-12-08, 08:53
Kochani!!! serdeczne dzięki że zasypaliście mnie swoimi doświadczeniem. Nie pozostaje mi nic innego jak dać całą treść przeczytać żonie, zwłaszcza że sama wymyśliła wczoraj wyjazd na długi weekend majowy wypożyczony kamperem. Więc chyba wszystko jest na dobrej drodze... .
gino - 2010-12-08, 09:24
| Rumun napisał/a: | wszystko jest na dobrej drodze... |
i tej wersji sie trzymajcie
Tadeusz - 2010-12-08, 11:53
| Rumun napisał/a: | | sama wymyśliła wczoraj wyjazd na długi weekend majowy wypożyczony kamperem. Więc chyba wszystko jest na dobrej drodze... . |
Kto wie, czy nie będziesz jeszcze prosił o radę co zrobić, bo żona nie chce wyjść z kampera i tylko podróże jej w głowie.
janus - 2010-12-08, 13:21
| StasioiJola napisał/a: | A u nas jakos tak spontanicznie, od namiotu , przez przyczepkę do kampera, aby tylko zdrowie było, troche czasu i kaski na kamperowanie i spotkania z Przyjaciółmi!!! |
To coś tak jak u nas
I w związku z tym mam teraz na stanie :
- namiot willowy, w którym spędziliśmy podróż poślubną, a także przez wiele pierwszych lat z synkiem jeździliśmy (w bardzo dobrym stanie - Polnam 4 LUX,)
- przyczepę n126E, która później przez wiele ... itd, (nadal na chodzie i w użyciu)
- przyczepę Hobby Prestige 535, która stale dzielnie nam służy podczas 6-7 tygodniowych pobytów na morzem,
- minicamperka na bazie Renault Kangoo, który choć w pełni funkcjonalny i funkcjonujący na razie pewnie zostanie tylko autem na co dzień,
- no i oczywiście teraz kamperek już, można powiedzieć, dorosły
O drobiazgach typu przystawki, przedsionki, namioty, kupowane i własnej roboty, nie wspominając
Czyli po prostu - KUPUJ
f68 - 2010-12-08, 14:01
no i mamy emancypację
"żeby baba chłopa....."
zabierz ja na zlot tylko pamietaj pierwszy dzień max do 23
bo po 23 jak zobaczy nasze zabawy to zabroni tobie zlotować
Bogusław i Ewa - 2010-12-08, 14:32
Warto spróbować,zaryzykować,kupić a jak będzie tragicznie to sprzedać.Wiem że będzie SUPER!
Oskar - 2010-12-08, 16:37
Achoj!
Kolego Szanowny ! Ja uważam żeby na razie twoja Żonka jeszcze nie czytała tego forum ,ponieważ jest tu Nas spora grupka i jak widzisz każdy ma własną opcję KAMPEROWANIA.
Ty i twoja połówka może i na pewno ma swoją drogę na tą nieobliczalną dolegliwość jaką jest turystyka motorowa.
Ja proponuję rozwiązanie emocjonalne
Udowodnij jej jakie będzie miała z tego korzyści. Nie znam niestety twojej małżonki ale zrób tak że jak kupisz już tego Kamperka ( a zrób to bez wachania) stwórz w nim od pierwszego wyjazdu atmosferę w której poczuje się silnie zachwycona z poczuciem tego co ma w swoim stacjonarnym domu powiększone o dodatkowe doznania. Jakie? to już musisz sam przemyśleć
Pozdrawiam Oskar
Tadeusz - 2010-12-08, 16:56
| Oskar napisał/a: | | stwórz w nim od pierwszego wyjazdu atmosferę w której poczuje się silnie zachwycona z poczuciem tego co ma w swoim stacjonarnym domu powiększone o dodatkowe doznania. Jakie? to już musisz sam przemyśleć |
Tu nie ma co mysleć. Trzeba działać!
kazbar - 2010-12-08, 18:23
Pitu, pitu...
Jak kol.małżonka powie, że teraz nie, bo nie, to nie ma uproś...
Przeczekać trza (kobiety wolniej "dochodzą")
Ale jak "dojdą" to i amerykaniec z najwyższej półki nie będzie problemem
Rumun - 2010-12-08, 18:40
dzięki wszystkim za rady, czytając wszystkich odnoszę wrażenie że przynajmniej połowa piszących przeżywała podobne rozterki.
Skorpion - 2010-12-08, 19:04
Ja jeszcze czasem je przezywam ,jak gdzies chce wyjechac a manzonka ma obiekcje
Oskar - 2010-12-08, 20:39
| kazbar napisał/a: | | (kobiety wolniej "dochodzą |
Tak tak zgadzam się z tym do tego trzeba dodac że są jeszcze bardziej odporne na ból i wiedzę
No ale teraz się naraziłem naszym kochanym Białogłowom.
pozdrawiam oskar
Rumun - 2010-12-08, 20:50
| kazbar napisał/a: | Pitu, pitu...
Jak kol.małżonka powie, że teraz nie, bo nie, to nie ma uproś...
Przeczekać trza (kobiety wolniej "dochodzą")
Ale jak "dojdą" to i amerykaniec z najwyższej półki nie będzie problemem
|
kazała się na to powołać... " jeszcze nie czas"-ORZEKŁA pozostaje pożyczać od czasu do czasu
martini44 - 2010-12-08, 21:46
Rumun, twardym cza być nie miętkim...... może zaproponuj jakiś kompromis....
Rumun - 2010-12-09, 09:45
kurde ... kompromis to był zaraz po wakacjach jak kupiłem specjalne auto do rajdów off-road
martini44 - 2010-12-09, 11:23
hahahah dla żony ??? jeśli nie to się nie dziwię że nie chce Ci pozwolić teraz kupić kamperka..... Lepiej zafunduj jej SPA idzcie razem, negocjacje w jakuzzi przynoszą pozytywne rezultaty......przeważnie.....
Rumun - 2010-12-09, 13:50
no niestety nie dla żony bo jest w nim stanowczo za dużo błota... póki co zarezerwowałem kampera na wyjazd majowy na Węgry
krynia i stan - 2010-12-10, 10:58
| Tadeusz napisał/a: | Kolego, zrób to co ja zrobiłem. Sprzedałem dom i kupiłem mieszkanie, by móc podróżować bez pilnowania chałupy. Teraz sprzedaję również mieszkanie by móc nadal podróżować.
Jak nie będę już miał nic do sprzedania to ... pójdę w świat. |
Tadziu, to jednak decyzja zapadła ?
Współczuję Ci bo na pewno nie była ona łatwa
Trzymaj się
Tadeusz - 2010-12-10, 12:52
| krynia i stan napisał/a: | Tadziu, to jednak decyzja zapadła ?
Współczuję Ci bo na pewno nie była ona łatwa |
Tak, Bogusiu. Łatwa nie była.
Jeśli wszystko się uda, oblejemy to kawówką. Tym razem naszego wyrobu.
| martini44 napisał/a: | | Lepiej zafunduj jej SPA idzcie razem, negocjacje w jakuzzi przynoszą pozytywne rezultaty......przeważnie..... |
Przeważnie tak...ale nie z żoną!!!!
Skorpion - 2010-12-10, 12:58
no moze z obca zona
krynia i stan - 2010-12-10, 14:24
| Tadeusz napisał/a: | | Jeśli wszystko się uda, oblejemy to kawówką. Tym razem naszego wyrobu. |
Żeby ten smutek wymieszany z radością nakarmić ?
Dołożymy do tego placki i może coś jeszcze i jakoś się to przetrwa
Zima ściska, trzymajcie się ciepło z Halszką
Oskar - 2010-12-10, 16:20
Achoj!
Pamiętaj tylko kolego "Rumun" najważniejsze jest to żeby kamper łączył rodzine a nie rozdzielał
Pozdrawiam Oskar
Rumun - 2010-12-10, 17:13
co racja... to racja. W moim przypadku jednak łączy.
Rumun - 2016-08-11, 10:43
uwaga, uwaga troszkę to trwało ale w końcu jesteśmy posiadaczami kampera... w końcu jest pod domem.... czeka mnie jeszcze sporo pracy ale jest nasz
ZEUS - 2016-08-11, 10:50
oj tam, oj tam... sześć lat to nie tak długo... duuużo radości z posiadania i używania życzę...
Stanek - 2016-08-11, 12:33
| Rumun napisał/a: | uwaga, uwaga troszkę to trwało ale w końcu jesteśmy posiadaczami kampera... w końcu jest pod domem.... czeka mnie jeszcze sporo pracy ale jest nasz |
BRAWO!!!
eMKa - 2016-08-11, 13:18
Kropla drąży skałę
Gratulacje
A przed jakim argumentem żonka wymiękła
marekoliva - 2016-08-11, 13:48
Ale jesteś wytrwały, gratulacje
TomekM - 2016-08-11, 17:16
A żona wciąż ta sama co w 2010?
Bronek - 2016-08-11, 18:39
Ja mam intercyzę....
Kupno kampera zawiera się w pozycji 68 dokumentu Intercyzy,
w brzmieniu:
" przyrzekam tolerować wszelkie zachcianki męża".
Dla zobrazowania precyzji i rzetelności dokumentu np.
Pozycja 69 Intercyzy, dotyczy wyłącznie akceptacji pozycji 69.
Itd.
frólik - 2016-08-11, 19:19
Gratulacje i podziękuj żonie, bo w końcu dzięki niej masz (macie) 6 lat młodszego kampera
Rumun - 2016-08-12, 09:15
Tu się mylisz, kamper ten sam- stary dziadek który wymaga wiele nakładu pracy.
Żona ta sama tylko o 6 lat starsza ale za to z małym przebiegiem i nie bita
frólik - 2016-08-12, 09:54
Najważniejsze że wszystko działa
MILUŚ - 2016-08-12, 10:17
No to czekamy jak zapodasz zdjęcia.........kampera
Rumun - 2016-08-12, 13:52
starszy pan wymaga wiele pracy...
Socale - 2016-08-12, 20:53
| Rumun napisał/a: | uwaga, uwaga troszkę to trwało ale w końcu jesteśmy posiadaczami kampera...
|
Gratuluję cierpliwości, to musi jest wyszukany okaz, teraz dopieszczenie pewno.
| Rumun napisał/a: | | starszy pan wymaga wiele pracy... |
Taki starszy Pan... On wdzięczność ma w genach...
Nowe/młode/żywe/maszyna - otumanione wszystkie i przez wszystko, to przez technologię...
Jedno pewne jest: To pojazd odporny na wirusy.
| Bronek napisał/a: | Ja mam intercyzę....
dotyczy wyłącznie akceptacji pozycji 69.
... |
Łoch... aleś we mnię trafił... wew dychę nyrmalnie!
kosa1703 - 2016-08-12, 21:03
Ciekawy temat. Swoja malzonke w zeszlym roku postawilem przed wyborem albo motocykl albo kamper. Zakochala sie w takiej formie podrozowania wiec w marcu tego roku przyprowadzilem moto:D Troche nerwow troche krzykow ale po burzy zawsze wychodzi sloncze:D
|
|