kazbar - 2007-08-05, 19:29 Temat postu: Oszukańcze sztuczki Jeden z moich znajomych "złapał" się na pewnej oszukańczej sztuczce: - kupując samochód zwracał szczególna uwagę na stan silnika obserwując kontolkę ciśnienia oleju. Po zapaleniu silnika kontrolka szybko gasła jak Pan Bóg przykazał. Wszystko więc było ok! Po kilkuset kilometrach silnik się jednak zatarł. I co się okazało? Kontolka ciśnienia oleju spięta była "na krótko" z kontrolką ładowania akumulatora! 
Obie więc gasły równocześnie i na pierwszy rzut oka wszystko wydało się super. papamila - 2007-08-07, 08:27 faktycznie, ja również spotkałem się z próbami podobnego oszustwa. na krótko spinano kontrolki niesprawnego ABS-u albo poduszek powietrznych Innym przykładem nieuczciwości jest wmawianie ludziom "nieobznajmionym" z pracą automatycznej skrzyni biegów fakt szarpania albo pracy w trybie awaryjnym na zasadzie że to tak jest normalnie. papamila - 2007-08-07, 08:40 zresztą kupując coś sprawdzajmy wszystko do woli i do końca, nie wierzcie na słowo -pójście na skróty czyli przyjecie za dobrą monetę słów sprzedającego że np. "sprzęt działa ale teraz nie włączamy bo nie ma w tej chwili wody" może skończyć się jak w moim przypadku kosztowną naprawą- sprzedawca wie dokładnie co jest niesprawne i bedzie tematu unikał kaimar - 2007-08-07, 09:21 Tego rodzaju sztuczki są stare jak świat. Wujek-dziadek opowiadał jak już kiedyś Cyganie poili przed sprzedażą starego konia wódką, bo wtedy przy kupcu ciągnął wóz az miło. Jak wytrzeźwiał , ledwo potrafił ruszyc wóż z miejsca. Jerzy - 2007-12-24, 14:01 Jeżeli jeździsz autem powypadkowym o nieznanej Ci historii, przeczytaj ten post uważnie:
Najczęściej jednak, spotykana jest oszukańcza "naprawa" uszkodzonego obwodu zapłonnika airbagu lub napinacza pasów bezpieczeństwa rezystorem o dokładnie dobranej wartości. Takie oszustwo jest niewykrywalne komputerem diagnostycznym, można je stwierdzić jedynie poprzez żmudne, fizyczne "dobranie się" do poszczególnuch elementów układu SRS. Najnowsze modele aut mają po 4, 6, 8 poduszek i po kilka napinaczy pasów. Koszt wymiany tych nienaprawialnych elementów nierzadko sięga kilkudziesięciu tysięcy złotych - pokusa oszustwa w warsztatach reanimujących przywiezione rozbitki jest więc duża. Po naszych drogach jeździ mnóstwo naprawionych aut z niesprawnym, oszukanym układem SRSu. Aktualni właściciele nawet nie podejrzewają, że w razie wypadku poduszki nie strzelą a napinacze nie ściągną pasów. Jest rzecza oczywistą, że w przypadku udowodnienia takiego przestępstwa oszustom grozi wieloletni kryminał... - Jerzy SlawekEwa - 2007-12-25, 11:15
A jak jest z cofanym dziesiątki tysięcy kilometrów licznikiem 
|
