Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Niemcy - Szlakiem dobrego wina - Dolina Renu i Moseli

Endi - 2011-01-02, 21:08
Temat postu: Szlakiem dobrego wina - Dolina Renu i Moseli
Mini relacja z odwiedzin jednego z piękniejszych rejonów Niemiec - Dolina Renu i Moseli.

Etap I-szy:
MOGUNCJA

Pierwszy raz w tym rejonie byliśmy w maju 2005 ale tylko przejazdem, wracając z wyścigu F1 na Nurburingu. Wtedy jechaliśmy od Trierr do Koblenz.
W sierpniu 2010 wybraliśmy się tam specjalnie gdyż chcieliśmy dokładniej przyjrzeć się tym pięknym okolicom, pełnym zamków, winnic, wina i …kamperów.
Za namową naszych przyjaciół, postanowiliśmy objechać dodatkowo środkową część Renu i najładniejszy odcinek Mozeli. Naszą przygodę rozpoczęliśmy od Mainz, stolicy Nadrenii – Palatynatu.
Miasto założone przy ujściu Menu do rzeki Ren przez Celtów. W 13 roku p.Chr przechodzi pod panowanie Rzymian od których po dziś nosi nazwę - Moguncja. Do miasta, które znajduje się na 500-tnym km od źródeł Renu, dotarliśmy około 18-stej . Jeszcze w tym samym dniu zwiedziliśmy na rowerkach centrum i pieczołowicie odrestaurowaną starówkę. Tam właśnie zatrzymaliśmy się pod pomnikiem Gutenberga. W sumie było to bardzo miłym zaskoczeniem. Słyszał człek, co nieco o tym słynnym drukarzu, uważanego, choć niesłusznie za wynalazcę druku, ale nie wiedzieliśmy, że urodził się właśnie w Mainz.
W tym historyczno-uniwersyteckim mieście jest wiele zabytków zasługujących na uwagę. Do nich między innymi należy Muzem Gutenberga w którym za panowania rzymian był - Domem Rzymskiego Cesarza czy bardzo okazała Katedra św. Marcina i Stefana. Niestety w żadnej z tych atrakcji nie byliśmy gdyż o tej godzinie były już pozamykane. :?
Ale udało nam się zobaczyć inne ciekawe miejsca. Na Lubfrauenplatzu / plac Matki Boskiej / trafiliśmy na pomnik, jakiego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Właściwie takie pomniki stawiano tylko w Niemczech, nazywa się Die Mainzer Nagelsaule / Moguncka Kolumna Gwożdzi /. Były stawiane w czasie pierwszej wojny światowej a powodem były braki i ogólnie panujący głód. Zorganizowano zbiórkę pieniędzy polegającą na wykupie - gwoździ. Każdy z obywateli mógł wykupić specjalny gwóźdź / taki… ćwiek / za jedną Markę i wbić go w kolumnę. Były również gwoździe ze złotym łbem, te wykupywali najzamożniejsi mieszkańcy. Uzbierane pieniądze przeznaczane były dla biednych rodzin lub np. upośledzone dzieci.

W Maniz nie ma miejsca do postoju kamperów i trzeba szukać ogólnie dostępnych parkingów. Myśmy stali kilka godzin prawie w samym centrum, na Grosse Bleichestr. - N 50*0’20.3” / E 8*16’14,1” Po wschodniej stronie miasta, nad samym Renem blisko centrum jest kamping ale nie korzystaliśmy z niego. Jeden stelpllatz jaki zlokalizowałem znajduje się na peryferiach, oddalony od centrum około 11 km. Pełen serwis za 10 Eu / doba - N 49*56'34.96" / E 8*11'32.19"
Z Mainz wyjechaliśmy już późno wieczorem w kierunku Rudesheim. Nocleg w miasteczku Walluf na nowym parkingu przy kompleksie sportowym. Cisza, spokój - N 50*2’14.3” / E 8*9’53.7”

Cdn …mam nadzieją, że do Wielkanocy skończę :spoko

Endi - 2011-01-02, 21:18

cd..
Moguncja

Roza - 2011-01-02, 21:21

pozwolisz, ze zajme miejsce w pierwszym rzedzie?
czekam na dalszy ciag!
niech trwa chocby do Wielkanocy...juz nam sie cni okropnie za podrozami!

maga - 2011-01-02, 21:45

Andrzejku,jesteśmy ciekawi Waszych wojaży,a wiemy,że na pewno były wspaniałe i jest co opowiadać.
Twoje relacje (a jest ich wiele,nie tylko na tym forum),tak wciągają,że można czytać je jednym tchem,szczególnie teraz o tej porze roku.

Prosimy o więcej z fotkami oczywiście :spoko

Endi - 2011-01-02, 22:19

babaffa napisał/a:
pozwolisz, ze zajme miejsce w pierwszym rzedzie?


Oczywiście, zapraszam wszystkich chętnych :) na lampkę delikatnego mozelskiego wina - spetleze.

Z przyjaciółmi z CCSzczecin wytrąbiliśmy po naszym powrocie ...dwa kartony :bajer . To było super weekend w K-gu.
A Ciebie Maćku nieeee.. byłooo :-/ Żałuj przyjacielu oj żałuj :spoko

Ahmed - 2011-01-03, 15:26

Co za pyszne winko :piwo: :piwo: :tak :tak :super :super
airgaston - 2011-01-03, 16:26

Z tego co wiem w tych okolicach mieszka nasz kolega forumowy Stefan. Myśle że on też może dużo powiedzieć o tamtym rejonie. Szkoda że od jakiegoś czasu nie bywa na forum :( :( :( Kiedyś dostał banana.
janusz - 2011-01-03, 16:28

airgaston napisał/a:
Myśle że on też może dużo powiedzieć o tamtym rejonie.

Zaakcentowałbym słowo "dużo" :spoko

Endi - 2011-01-04, 21:49

RUDESHEIM / 513 km Renu / – BINGEN
12-08-2010

Po śniadanku odwiedzamy – Waingut Vollrads Schloss jedną z najstarszych winnic na świecie. Produkują w niej znakomite Rieslingi / wytrawne /. Dla nas osobiście zbyt cierpkie dlatego z Ewą preferujemy wina Spatleze / półsłodkie / , Ausleze / słodkie / , Eiswein / lodowe słodkie /.
Kolejne bardzo często odwiedzanie przez rzesze turystów z całej Europy to miasto – Rudesheim. Znane z przepięknej starówki i przecudnej, niezapomnianej uliczki – Drosselgasse, wśród której zaułków znajdujemy kameralne, przytulne restauracyjki i winiarnie. Ceny raczej wygórowane.
Nad miastem, wysoko na wzgórzu Niederwald wznosi się imponująca kobieca postać – Germania. Pomnik z dumną rzeźbą wybudowano na pamiątkę utworzenia, po wojnie francusko-niemieckiej w 1871 roku, nowego państwa zjednoczonego cesarstwa : Rzeszy Niemieckiej. Olbrzymi monument ma wysokość 37,6 m i usytuowany jest 225 m nad poziom Renu, dominuje nad całą okolicą. Z tego miejsca rościąga się przepiękny widok na całą okolicę i niezliczone winnice. Po drugiej stronie, przy ujściu rzeki Nahe do Renu w miasteczku Bingen widzimy zamek - Burg Klopp. Jako dodatkowa atrakcja, na wzgórzu tuż obok pomnika w Merchenwald / bajkowym lasku / można odwiedzić Gniazdo Orłów z przeróżnymi gatunkami tych ptaków, zgromadzonych z całego świata.
Do tego bardzo ciekawego miejsca, które gorąco polecam można dostać się na trzy sposoby. Niedaleko parkingu na którym się zatrzymaliśmy / niestety jest drogi – 5 Eu za 2 godz. GPS N 49*58'51.802" x E 7*55'26.535"; jest stacja kolejki linowej i wjeżdżamy nią na górę. Również z parkingu można udać się w pieszą wędrówkę. Trzecia droga jest najdłuższa przez Aulhausen i tędy dojedziemy na górę kamperem.
Dopiero w godzinach popołudniowych, znalazłem w mieście stellplatz – nie płatny !!
GPS N 49*58,44.177" x E 7* 55'59.144";. Tak nam się spodobało to miasteczko, że zostaliśmy na noc. Ale jeszcze przedtem pojeździliśmy po całej okolicy skuterkiem, który był z nami - pierwszy raz.
Dzięki temu odwiedziliśmy jeszcze ruiny zamku Ehrenfels , wytwórnię brendy „Asbach”, Opactwo św.Hildegardy położone na malowniczym, winnym wzgórzu - powyżej Rudesheim. Opactwo zamieszkuje 55 zakonnic, które między innymi zajmują się produkcją wina i likierów 8-) .
Następny dzień, przeprawa promowa na lewą stroną Renu w kieruneku - Św.Goar

Endi - 2011-01-04, 22:05

cd...
Endi - 2011-01-04, 22:14

cd..fotki
paf - 2011-01-04, 22:15

Endi, kurczę jak ty miałeś taki szlak jak ty miałes siły na trzeźwo kamperem się przemieszczać :haha:

wspaniała relacja :bigok

Endi - 2011-01-04, 22:24

paf napisał/a:
miałes siły


:haha: ...miałem...przecież codziennie chodziliśmy regularnie ;) ...spać :haha: ;)

paf - 2011-01-04, 22:27

Endi napisał/a:
:haha: ...miałem...przecież codziennie chodziliśmy regularnie ;) ...spać :haha: ;)

Tyż prowda ;)

ja na winnych szlakach to może wielkich nie byłem ale jak kiedyś podczas wizyty w Wiedniu zawieziono nas do Grinzingu'a to potem całe szczęście że autobus był - bo kierować poza kierowcą nikt nie mógł :) A jakie pieśni patriotyczne odchodziły :haha:

donald - 2011-01-04, 22:32

paf napisał/a:


ja na winnych szlakach to może wielkich nie byłem ale jak kiedyś podczas wizyty w Wiedniu zawieziono nas do Grinzingu'a to potem całe szczęście że autobus był - bo kierować poza kierowcą nikt nie mógł A jakie pieśni patriotyczne odchodziły


Ja tak samo miałem w browarze Carslberga :haha: :haha: :haha:

Endi rewelacja wyjazd :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech

Endi - 2011-01-04, 22:34

paf napisał/a:
...ja na winnych szlakach to może wielkich nie byłem ale jak kiedyś podczas wizyty w Wiedniu zawieziono nas do Grinzingu'a to potem całe szczęście że autobus był - bo kierować poza kierowcą nikt nie mógł...


Ha :) ...to jednak się potwierdza 8-) , już wcześniej słyszałem, że austriackie winka są równie smaczne i mocne jak mozelsko-reńskie :spoko

StasioiJola - 2011-01-04, 22:37

Endi - bardzo fajne zdjęcia i relacja z tak fajnego i smakowitego szlaku. Trza sie będzie wybrac Waszymi tropami, aby co nieco zakosztować niemieckich auslese i spatlese ! Jak jestem tylko u zachodnich sąsiadów to zawsze jakiś kartonik przywoże z podróży!! :szeroki_usmiech :spoko
Camp77 - 2011-01-04, 22:39

Fajna relacja. Proszę o jeszcze. :lol:
Ja tą trasę przejechałem osobowką ( z kempingu na kemping) i wiecie co....
Camper ma jednak przewagę. Osobowym nie zwiedzisz, bo zawsze pedzisz aby zdązyć na nocleg. :(
Campery górą :szeroki_usmiech

Endi - 2011-01-04, 22:43

Dziękuję wszystkim za miłe słowa i piwka - Yensowi szczególnie :szeroki_usmiech

Piwko ostatnio wykluczyłem. Ale mam nadzieję, że winkiem nie pogardzicie :szeroki_usmiech

...do najbliższej okazji :spoko

Tadeusz - 2011-01-04, 22:45

Jak miło zacząć rok od zajmującej podróży. Zdjęcia mnie zachwycają, a całość powoduje, że już gnałbym do kampera, aby do drogi go rychtować.
Andrzeju, brawo!
Pozwól, że postawię Tobie piwko. Skromna to zapłata, ale potraktuj to tylko jako zadatek. :szeroki_usmiech

Dziękuję. :kwiatek2

Roza - 2011-01-04, 22:49

milo, ze kontynuujesz!
tez mam ochote spakowac kampera...
piwo za przetarcie szlaku!

maga - 2011-01-04, 23:06

Ode mnie też wirtualne piwko za tą wspaniałą relację :spoko
Endi - 2011-01-17, 22:09

SANKT GOARD

Przed miasteczkiem St. Goar. Na środku rzeki na wyspie widzimy jeden z najbardziej znanych zamków nad Renem to – Bur Pflazgrafenstein. Podczas niezliczonych najazdów i działań wojennych był niejmniej niszczony. Wybudowany w 1327 r przez Ludwika IV. Główne przeznaczenie – do pobierania cła od przepływających statków handlowych. Nie byliśmy niestety na zamku. Dostać się do niego można promem osobowym od strony miejscowości Kaub, drogą B-42
N 50*4’33.437” / E 7*46’38.871”
W maisteczku St. Goar zatrzymujemy się na parkingu płatnym 5 Eu.
N 50*9’11.001” / E 7*42’37.075”
Udajemy się ciuchcią na zwiedzanie – Burg Rheinfels. Wybudowany w 1245 przez hrabiego Diethera V Katzenelnbogen. Był największym zamkiem-twierdzą Nadrenii i jednym z największych zamków w Niemczech. Podstawowym budulcem tego obiektu był powszechnie dostępny w tym rejonie materiał skalny z – Reńskich Gór Łupkowych. Dziś zasadnicza jego cześć, leży jednak w ruinie. Został wysadzony przez rewolucyjne wojska Francuzów w 1797r. Odbudowana jest tylko prawa strona a przeznaczono ją na hotel ze SPA. Wewnątrz wykwintna restauracja w stylu zamkowym z tarasem i przepięknym widokiem na okolicę i Ren.

Endi - 2011-01-17, 22:37

Klatki cd
Endi - 2011-01-17, 22:41

Klatki cd
Endi - 2011-01-17, 22:45

Skała Loreley – córka Renau

Ren - jedna z największych rzek Europy, stanowiła i stanowi po dzień dzisiejszy, najważniejszy wodny, śródlądowy szlak handlowy. Rzeka rozpoczyna swój bieg w Alpach Szwajcarii a kończy uchodząc do Morza Północnego. Jej długość to 1320 km. Z kolei środkowy odcinek od Rudesheim do Koblencji został uznany i wpisany w 2002r przez UNESCO na listę Światowego Dziedzictwa. Od Moguncji aż do Koblencji nie ma ani jednego mostu. Musimy korzystać z promów, których jednak nie brakuj. Ren była i jest groźną rzeką. Miejscami ma od 200 do 500 m szerokości. Jej szybki i burzliwy prąd z wieloma wirami wodnymi stanowi nie lada wyzwanie. Od niepamiętnych czasów jest takie miejsce na Renie, które dla wielu łodzi, łódek, barek, statków i żeglarzy było przekleństwem. Jak legenda głosi, działo to się za sprawą córki Renu – Loreley i jej pieśni. Piękna blond głowa niewiasta siadała ponoć na skraju skały, czesała swoje włosy grzebieniem i śpiewała. Zafascynowani marynarze słuchali jej pięknego głosu, nie zwracając uwagi na żeglugę. Rozbijali się o podwodne skały i ginęli nieszczęśnicy we wzburzonych, mętnych falach Renu.
O innej legendzie, która wydaje się jakby bliższa teraźniejszości ;) , dowiedziałem się będąc na miejscu od jednego Niemca, że Loreley kusiła marynarzy również swoimi wdziękami. Wielu spragnionych miłości wdrapywało się na tę skałę. Zaślepieni i zmęczeni, obdarci z jakiejkolwiek nadziei spadali w ogromną przepaść.
Dla tej fascynującej legendy i niezwykłego załomu Renu przyjeżdżają turyści z całego świata. My na tę potężną skałę Lorely dojechaliśmy naszą Osi. Wpierw przeprawa promem do St. Goarshausen ( 3,5 Eu skuter i 1,5 osoba ) następnie jakieś 8 km. Dojazd dobry można oczywiście też kamperem. Na samej górze – 132 m nprzeki jest camping – Auf der Loreley. Wydaje mi się, że nie ma jednak potrzeby tam dłużej przebywać.

Pawcio - 2011-01-17, 22:53

Hoho! Endi!

Niczym Jan z Kolna wskazujesz nam kierunki przyszłych wypraw! :ok
:pifko


PS
Loreley- inspiracją przecież była dla naszego Kapitana Nemo :bigok


Endi - 2011-01-18, 23:11

Boppard

Boppard leży na tzw - Górnej Środkowej odcinka Renu. Szczyci się ponad 2000 – letnią historią. Od strony północnej miasta odkrywamy charakterystyczny, wąski dół doliny zwany Renu Gorge, który powstał w wyniku erozji koryta rzeki. W tym miejscu na 572 km, Ren wyznacza największy i najpiękniejszy załom. Rzeka płynąc po łuku obraca swój kierunek o 180*. Łuk ten nazywany jest - Bopparder Hamm. Nazwa stosowana również dla upraw winorośli tego obszaru. Aby dokładnie przyjżeć się i nacieszyć oczy tym „cudem natury” wjeżdżamy kolejką linowa na punkt widokowy – Vierseenblick, który jest jednocześnie, najbardziej znanym punktem widokowym na całym Renie. Stacja kolejki znajduje się opodal miejsca postoju kampera.
GPS N 50*14’7.101” / E 7*34’39.298”

Wjazd na górę zajmuje 20 min. Koszt na 2 dorosłe i dziecko, to - 14,70 Eu. Trzeba to zobaczyć są to widoki, które na długo zapadną w naszej pamięci.
Należy wspomnieć, iż te naturalne zasoby - dary ziemi docenione przez UNESCO są porównywalne do Wielkiego Kanionu w USA czy słynnego, stworzonego przez ludzi - Taj Mahal w Indiach. :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group